157 Kurier Koniński

Page 1

n n n gazeta bEZPŁATnA n n n gazeta bEZPŁATnA n n n gazeta bEZPŁATnA n n n gazeta bEZPŁATnA n n n gazeta bEZPŁATnA n n n

Pre zy dent spła ca ra chun ki nR 157

l

ROK VI

l

CZWARTEK 27 CZERWCA 2013

Nie chcą wiatraków CZYTAJ NA STR. 11 reklama

l

ISSn 1689-9563

Se des na urzę dzie

Muszlę klozetową przekazali prezydentowi Konina członkowie Ruchu Palikota. To nawiązanie do braku solidnych toalet na bulwarze nadwarciańskim w Koninie.

- W ob li czu nie wy wią za nia się z obiet ni cy zbu do wa nia to a let na Bul wa rze Nad war ciań skim, pra gnie my wnieść sym bo licz ny wkład, aby przy spie szyć po wsta nie te go jak że po trzeb ne go miesz kań com Ko ni na obiek tu – na pi sa li do go spo da rza mia sta ini cja to rzy ak cji. Człon ko wie Ru chu Pa li ko ta tłu ma czą, że chcą w ten spo sób za ape lo wać do wło da rzy mia sta, aby skoń czy li z pu sty mi obiet ni ca mi, któ rych nie moż na zre ali zo wać.

Przeżyli chwile grozy. Teraz śpią już spokojniej. Gigantyczne rachunki za prąd, jakie otrzymali mieszkańcy galeriowca przy ul. Dąbrowskiej w Koninie, zostały zapłacone. Teraz prezydent zastanawia się nad podłączeniem bloku do cieplika. Spra wa do ty czy dwu dzie stu ro dzin, któ re wpro wa dzi ły się do no we go ga le riow ca so cjal ne go w sta rej czę ści mia sta. Z no we go lo kum nie cie szy li się zbyt dłu go. Ogrze wa nie na prąd, elek trycz ne kuch nie i boj le ry do wo dy na bi ły ra chun ki za ener gię od 800 do na wet 2,5 ty sią ca zło tych. Miesz kań cy by li za sko cze ni i prze ra że ni. - Nie wiem, z cze go to za pła ci my. To jest blok so cjal ny, więc wia do mo że nie ma my ty le pie nię dzy. A co bę dzie da lej? Już bo imy się na stęp nej zi my – mó wi li. Lo ka to rzy ga le riow ca zwró ci li się z proś bą o po moc do pre zy den ta Jó ze fa No wic kie go. Ten obie cał im, że nie zo sta wi ich sa mych z pro ble mem. Za pro po no wał wy mia nę ku che nek elek trycz nych na ga zo we i czę ścio wą za pła tę za ra chun ki. - Po kry je my z bu dże tu część kosz tów, to zna czy 30 kW dzien ne go zu ży cia ener gii – mó wił pod czas spo tka nia z miesz kań ca mi Jó zef No wic ki. Od te go cza su mi nę ło pół to ra mie sią ca i miesz kań com wy mie nio no kuch nie, ale pro blem nie za pła co nych ra chun ków po zo stał. Dwóm ro dzi nom od cię to prąd. - Tyl ko jed na ro dzi na do star czy ła na czas do ku men ty i tu od ra zu po szedł prze lew. Po tem do tar ły do ku men ty ko lej nych dzie wię ciu ro dzin i też już prze la li śmy pie nią dze. Pro blem le ży w tym, że mi mo na szej po mo cy, nie wszy scy spła ca ją resz tę za dłu że nia – tłu ma czył wi ce pre zy dent Ma rek Wasz ko wiak.

DOK. NA STR. 11

DOK. NA STR. 2

reklama

Konińskie ciemności Od około czterech tygodni koniński rynek tonie w ciemnościach. Okazuje się, że powodem nie jest awaria, a niedoszacowanie mocy.

Mia sto pod pi sa ło w ma ju umo wę na dys try bu cję prą du nie na ki lo wa to go dzi ny. Wszyst ko w ra mach oszczęd no ści. Po tem urzęd ni cy prze pro wa dzi li au dyt na za po trze bo wa nie mo cy. Oka za ło się, że za po trze bo wa nie na ener gię zo sta ło nie do sza co wa ne. - W kil ku punk tach za mó wi li śmy za ma ło mo cy – tłu ma czy Grze gorz Pa jąk, kie row nik wy dzia łu dro go wnic twa w ko niń skim ma gi stra cie. Plac Wol no ści to, jak się oka zu je, nie je dy na ciem na pla ma w Ko ni nie. Ta kich miejsc jest oko ło dzie się ciu. Jak za pew nia Grze gorz Pa jąk, wkrót ce wszyst ko wró ci do nor my. Urzęd ni cy już skie ro wa li pi smo do fir my ener ge tycz nej i ma ją na dzie ję, że świa tło na ryn ku nie ba wem wró ci. - Bę dzie my chcie li, że by to jak naj szyb ciej zo sta ło za ła twio ne – po wie dział kie row nik Pa jąk. ABRA reklama


2 Aktualności

Gór nik ma no wy za rząd

Fot. A. Braciszewska

- Skończyły się czasy krytyki i oczerniania. Teraz czas wziąć się do pracy - takimi słowami rozpoczął prezesowanie konińskiemu Górnikowi Piotr Rybiński. Podczas nadzwyczajnego walnego zebrania wybrano nowy zarząd klubu.

Po nad czter dzie stu człon ków Klu bu Spor to we go Gór nik spo tka ło się 17 czerw ca w ko niń skim ma gi stra cie. W pierw szej czę ści ze bra nia od wo ła no za rząd i przed sta wio no sy tu ację fi nan so wą klu bu. Ta jest nie cie ka wa: ubie gły rok zo stał za mknię ty stra tą po nad 60 ty się cy zło tych. – Przy kro, że nie re ali zu je my swo ich zo bo wią zań. Bę dzie my pró bo wa li spła cać je na ra ty i wyj dzie my na pro stą, ale po trze bu je my cza su – mó wił Piotr Ry biń ski.

Ry biń ski był je dy nym kan dy da tem na pre ze sa klu bu. Do stał 36 na 42 gło sy, a dwie oso by się wstrzy ma ły. Z ta kie go wy bo ru za do wo le ni są przede wszyst kim ki bi ce. – To był kan dy dat od po cząt ku po pie ra ny przez na sze sto wa rzy sze nie. Je ste śmy bar dzo za do wo le ni, że zo stał wy bra ny. Ocze ku je my od nie go po pra wy sy tu acji fi nan so wej klu bu. Wie rzy my, że szyb ko ją unor mu je – po wie dział Ja ro sław Szklar kow ski, przed sta wi ciel Sto wa -

Śle sin wal czy o kon cert

Solidarność kontra Sanepid

OGŁOSZENIE WŁASNE WYDAWCY

zo sta ną pod ję te – po wie dział pre zy dent No wic ki. Po pi kie cie Jó zef No wic ki za pro sił do swo je go ga bi ne tu przed sta wi cie li „So li dar no ści”. Po opusz cze niu ga bi ne tu, prze wod ni czą cy re gio nal nych struk tur związ ku po in for mo wał, że pre zy dent zo bo wią zał się zro bić wszyst ko, że by przy wró cić Ja nu sza Choj nac kie go do pra cy. Związ kow cy pro te sto wa li rów nież prze ciw ko po li ty ce rzą du. Naj pierw spo tka li się w Ka li szu, po tem od wie dzi li Ko nin, a stąd po je cha li do Po zna nia. Ma ni fe sta cje pla nu ją za koń czyć je sie nią w War sza wie. ABRA Film ilu stru ją cy tę in for ma cję moż na obej rzeć na www.LM.pl/tv.

Fot. A. Pilarska

- Został zwolniony za Solidarność! Hańba! - tak krzyczeli w poniedziałek na konińskim rynku związkowcy z całej Wielkopolski. Kil ku set człon ków NSZZ „So li dar ność” z ca łej Wiel ko pol ski pi kie to wa ło przed ma gi stra tem na pla cu Wol no ści w Ko ni nie. Wszyst ko w obro nie zwol nio ne go dys cy pli nar nie z Po wia to wej Sta cji Sa ni tar no -Epi de mio lo gicz nej Ja nu sza Choj nac kie go, prze wod ni czą ce go te go związ ku za wo do we go w ko niń skim Sa ne pi dzie. – Wy cho dzi łem w spra wach związ ko wych i za to zo sta łem zwol nio ny. Nie zro bi łem nic złe go. Nie pi łem, nie kra dłem. Te raz wszę dzie pa trzą na mnie jak na prze stęp cę – mó wił Ja nusz Choj nac ki. Związ kow cy sta nę li za nim mu rem. – Je ste śmy tu dla Cie bie. Nie po zwo li my na to, że byś zo stał zwol nio ny za "So li dar ność" – mó wi li sze fo wie wiel ko pol skich struk tur „So li dar no ści”. – To co się wy da rzy ło w Ko ni nie to hań ba i bez pra wie! – krzy cze li. Pre zy dent Jó zef No wic ki pod kre ślał, że pró bo wał ne go cjo wać z dy rek to rem Po wia to wej Sta cji. Nie ste ty bez re zul ta tu. – Pod czas spo tka nia w mo im ga bi ne cie dy rek tor Sa ne pi du okrę cił się na pię cie i wy szedł. Nie po zwo lę, że by szef pod le głej mi jed nost ki sta wiał mnie w ta kiej sy tu acji. Od po wied nie de cy zje

rzy sze nia Sym pa t y ków Ko niń skie go Gór ni ka. – Li czy my też, że za czną wra cać na si wy cho wan ko wie z klu bów ościen nych, któ rzy po od cho dzi li za po przed nie go za rzą du – do da je. Piotr Ry biń ski obie cu je przede wszyst kim za an ga żo wa nie i cięż ką pra cę. – Nie cza ruj my się, że pre zes zro bi coś sam. Po trzeb na jest zgra na dru ży na tych, któ rzy wy pro wa dzą Gór ni ka z kry zy su. Cie szę się, że wo kół mo jej oso by jest do bry kli mat i że ma my po par cie pre zy den ta. Mam na dzie ję, że z po mo cą naj więk sze go spon so ra czy li mia sta, wyj dzie my na pro stą –po wie dział Ry biń ski. W skład no we go za rzą du po za pre ze sem Ry biń skim we szli: Ma te usz Mi chal ski, Wal de mar Ła skaw ski, Ad rian Ra pe ła ABRA i Le szek Ku ła kow ski.

Trzynastolatek utonął w Powie Do kolejnej tragedii doszło w miniony czwartek nad Pową. Utopił się 13-latek z Rumina.

Do wy pad ku do szło 20 czerw ca oko ło godz. 19.30. O tej po rze po li cja, straż i po go to wie zo sta ły we zwa ne na miej sce wy pad ku. Na sto la tek praw do po dob nie ło wił ry by, ale miesz kań cy mó wią, że czę sto by wał nad wo dą. Nie po zor na rzecz ka Po wa, któ ra nie opo dal miej sca wy pad ku wpa da do War ty, ma obec nie wy so ki po ziom i roz la ła się po oko licz nych łą kach. Chłop ca zna leź li miesz kań cy Ru mi na. Uda ło się go wy cią gnąć z rze ki, ale re ani ma cja nie przy nio sła skut ku. Na sto la tek zmarł. ABRA

Spływ po pę tli Zbliża się IV Spływ Kajakowy „Szlakiem Śluz Wielkiej Pętli Wielkopolski”, największe tego typu wydarzenie we wschodniej części Wielkopolski.

Tym ra zem or ga ni za to rzy za chę ca ją do wspól ne go wio sło wa nia po pół noc nej czę ści Ka na łu War ta -Go pło. Im pre za roz pocz nie się 27 lip ca na przy sta ni Ve ra no w Śle si nie, skąd uczest ni cy spły wu wy ru szą na Je zio ro Śle siń skie i Czar ne, na stęp nie prze pły ną ślu zy w Gaw ro nach i Ko sze wie, koń cząc na przy sta ni w Miel ni cy Du żej. Spływ ma na ce lu przede wszyst kim pro mo cję wa lo rów tu ry stycz no -kra jo znaw czych Wiel kiej Pę tli Wiel ko pol ski. SKA

Przystań Wodna w Ślesinie znalazła się w dziesiątce najlepszych projektów konkursu „Europa to My. Pokaż jak Fundusze Europejskie zmieniły Twoje miejsce”. Głosować na Ślesin można do 21 lipca.

Ogól no pol ski kon kurs jest współ or ga ni zo wa ny przez Mi ni ster stwo Roz wo ju Re gio nal ne go. Spo śród zgło szeń ja kie na pły nę ły z ca łe go kra ju, ka pi tu ła wy bra ła dzie sięć naj cie kaw szych. - Śle sin stał się jed nym z naj więk szych ośrod ków tu ry sty ki wod nej w Wiel ko pol sce. A przy stań to nie tyl ko miej sce przy ja zne wod nia kom. Prak tycz nie każ dy rajd ro we ro wy, spływ ka ja ko wy, wy ciecz ka pie sza, czy zlot mo to cy klo wy za czy na się lub koń czy na przy sta ni – za chwa lał miesz ka niec, któ ry zgło sił śle siń ską przy stań do kon kur su. - Pew nie dzię ki fun du szom unij nym po wsta ło w Pol sce wie le pro jek tów więk szych, bar dziej spek ta ku lar nych. Ale chy ba ża den nie miał tak ogrom ne go wpły wu na roz wój miej sco wo ści. Przy stań Wod na da ła mo je mu Śle si no wi no wą szan sę, dru gie ży cie – do dał. Gło sy moż na od da wać do 21 lip ca na stro nie in ter ne to wej „Eu ro pa to My”. Je śli Śle si no wi uda się wy grać, to 31 sierp nia od bę dzie się tam wy jąt ko wy kon cert z udzia łem gru py Pec tus, Blue Ca fe, An drze ja Krzy we go i Me zo. ABRA

Pre zy dent spła ca ra chun ki DOK. ZE STR. 1

Spra wę jed nak uda ło się szyb ko roz wią zać. Dzię ki in ter wen cji pre zy den ta, prąd zo stał pod łą czo ny, a za dłu że nia wo bec fir my ener ge tycz nej spła co ne. - Wie my od urzęd ni ka, któ ry u nas był, że wszyst kie dłu gi ja kie ma my za prąd zo sta ły ure gu lo wa ne przez mia sto, a my bę dzie my to spła cać na ra ty – mó wi je den z lo ka to rów. - W mo im przy pad ku ra chu nek był na ok. 1,5 tys. zł. Z te go ok. 600 zł da ło mia sto, ok. 500 zł da ła opie ka i 300 zł zo sta ło nam do za pła ce nia. Nie mie li śmy na wet tych pie nię dzy, więc mia sto za nas za pła ci ło a my w czyn szu, w ra tach spła ci my – do dał. Miesz kań cy są za do wo le ni, że uda ło im się wyjść z za dłu że nia. Na tym jed nak nie ko niec. Jak mó wią lo ka to rzy, nie ba wem w ga le riow cu ma ją po ja wić się miej scy urzęd ni cy, któ rzy spraw dzą grzej ni ki. Je śli ich wy mia na nie bę dzie się opła ca ła, Jó zef No wic ki ma za sta no wić się nad pod łą cze niem blo ku do cie pli ka. - Pre zy dent nam obie cał, że w przy szłym ty go dniu przy je dzie do nas na gril la i bę dzie już miał plan, i po wie, co bę dzie dla nas naj lep sze. Na ra zie do trzy mu je sło wa i ma my na dzie ję, że tak bę dzie da lej – po wie dział je den z miesz kań ców ga le riow ca. ABRA


Aktualności 3

czwartek, 27 czerwca 2013

Wal czą o pa kiet gór ni czy

Zalane ulice Zalane ulice, podtopione piwnice i posesje to skutek obfitych opadów, jakie nawiedziły Konin w tym tygodniu.

Naj go rzej by ło w sta rej czę ści mia sta: ogrom ne ka łu że moż na by ło spo tkać mię dzy in ny mi przy bul wa rze nad war ciań skim, nie da le ko par ku Cho pi na. Kie row cy pró bo wa li po wo li prze bi jać się przez sto ją cą wo dę, in ni za wra ca li i wy bie ra li in ną dro gę. - Po win no to być już daw no wy pom po wa ne. Nie da się jeź dzić w tym mie ście – krzy czał je den z kie row ców. Wo da sta ła rów nież na uli cach Ko -

per ni ka i Sto dol nia nej. Stra ża cy ro bi li co mo gli. - Przede wszyst kim je ste śmy wzy wa ni do pom po wa nia wo dy z ulic. Więk szość zda rzeń mia ła miej sce w sta rym Ko ni nie. Tam jest go rzej z ka na li za cją, niż w no wej czę ści mia sta. Od no to wa li śmy też kil ka prze sią ków do piw nic i za la nych po se sji. Nic jed nak groź ne go się nie dzia ło – uspo ka jał Se ba stian Ole siak, rzecz nik ko niń skiej stra ABRA ży po żar nej.

O włos od tra ge dii

Przewrócone, spróchniałe drzewo zatarasowało w niedzielę przejazd ulicą Dmowskiego w starej części Konina.

Jed na ze sto ją cych przy ul. Dmow skie go aka cji na gle prze wró ci ła się na jezd nię. Jak mó wią miesz kań cy, przy droż ne drze wa są w więk szo ści spróch nia łe i do ta kich sy tu acji mo że do cho dzić czę ściej. – Dzię ki Bo gu nie je chał aku rat ża den sa mo chód, bo by by ła tra ge dia – po wie dzia ła jed na z miesz ka nek ul. Dmow skie go. – Wszy scy tu sta wia ją swo je au ta po dru giej stro nie uli cy, bo ta kich sta rych drzew jest tu wię cej. Są sie dzi mó wią, że po win ny zo stać wy cię te, ale chy ba nikt nie zgła szał, że by je usu nąć – do da ła. Na szczę ście prze wró co ne drze wo nie spo wo do wa ło żad nych strat, a stra ża cy szyb ko od blo ko wa li prze jazd. ABRA

Za kła do wa straż po żar na oraz ser wis sprzą ta ją cy zo sta li w 2000 ro ku prze ję ci z ko pal ni przez spół kę „Ase ku ra cja”. Jak mó wią związ kow cy, re gu la min fir my gwa ran to wał im, że pra co daw ca nie zmie ni pa kie tu wy na gro dzeń. - Pa ra graf dru gi re gu la mi nu mó wi jed no znacz nie, że wszyst kie zmia ny je śli cho dzi o wy na gro dze nia nie do ty czą tych pra cow ni ków – twier dzi Da riusz Zbier ski, prze wod ni czą cy Mię dzy za kła do we go Związ ku Za wo do we go Gór ni ków KWB Ko nin.

Dla gru py 57 pra cow ni ków za bra nie przy wi le jów gór ni czych wią że się z mniej szą pen sją na wet o oko ło 800 zł. Nie bę dzie kar ty gór ni ka, de pu ta tu wę glo we go, za ple cza so cjal ne go ani na wet ju bi le uszy. W ko pal ni mam po nad 30 lat sta żu i te raz oka zu je się, że to nic nie zna czy – po wie dzia ła jed na z osób pra cu ją cych w spół ce. Da riusz Zbier ski pod kre ślał, że pro po no wa na przez pra co daw cę zmia na ma wejść w ży cie od wrze śnia, ale na tym nie ko niec. - By ła za po wiedź, że to pierw sza

Dni Konina Farben Lehre, Kora, lampiony na niebie i zawody konne to tylko część atrakcji tegorocznego święta miasta. Dni Ko ni na roz po czę ły się na pla cu Wol no ści w ubie gły pią tek, oko ło godz. 17. Naj pierw na sce nie za pre zen to wa li się lau re aci Ko niń skiej Li gii Mu zycz nej. Mło da pu blicz ność cze ka ła jed nak na wy stęp gwiaz dy wie czo ru – płoc kie go ze spo łu Far ben Leh re. Mu zy cy nie za wie dli fa nów i za gra li swo je naj więk sze prze bo je. Każ dy z hi tów gru py wy wo ły wał ży wio ło wy aplauz. Nie za bra kło bi sów. W so bo tę na pla cu Wol no ści przy go to wa no z oka zji Dni Ko ni na wie le atrak cji. Zwień cze niem dnia by ło pusz cza nie ko lo ro wych lam pio nów. Nad sta rów ką zro bi ło się ko lo ro wo. Dni Ko ni na uświet ni ła Ko ra, któ ra ze zna ny mi prze bo ja mi nie za wio dła swo ich wier nych, a nie jed no krot nie dłu go let nich fa nów. Na to miast wszy scy, któ rzy w so bo tę lub nie dzie lę wy bra li się na ko niń skie bło nia, mie li oka zję po dzi wia nia prze pięk nych zwie rząt, któ re na do da tek są sym bo lem na sze go mia sta.

Przez dwa kon kur so we dni Za wo dów Jeź dziec kich Gre ne Cup jeźdź cy z ca -

część, a ko lej na mo że być w stycz niu. W koń cu doj dzie do ta kiej sy tu acji, w któ rej ci lu dzie zo sta ną na pen sjach naj niż szych kra jo wych –stwier dził Zbier ski. - Pra cow ni cy są zde ter mi no wa ni. Nie mó wią do koń ca „nie”, ale chcą ne go cjo wać. Stro na spo łecz na, czy li związ ki za wo do we, a to do ty czy pra wie wszyst kich związ ków w ko pal ni, wy ka za ła du żo do brej wo li. Chce my ne go cjo wać wa run ki, ale na ra zie roz mo wy ni cze go nie przy nio sły – do dał. Pre zes spół ki twier dzi, że jest otwar ty na dys ku sję. Nie chce na to miast ofi cjal nie ko men to wać spra wy. Je go zda niem, plat for mą do dys ku sji jest sa la są ABRA do wa, a nie me dia. łe go kra ju po ko ny wa li prze szko dy w pię ciu ka te go riach. W tur nie ju o Pu char Pre zy den ta Ko ni na zwy cię żył Woj ciech Dhal ke z Klu bu Jeź dziec kie go Kłos Bu dzyń, dru gie miej sce za jął Mi chał Tysz ko z TKJ Gra bó wek, a naj niż szy sto pień po dium przy padł Lesz ko wi Gram zie z Agro -Han del Śle sin. BAS, SKA

Fot. A. Pilarska

Fot. A. Braciszewska

Prawie 60 osób walczy w konińskim sądzie o wynagrodzenia. Spółka „Asekuracja”, która przejęła pracowników z Kopalni Węgla brunatnego Konin, chce odebrać im przywileje górnicze.

Fot. Joanna Kucharczyk

Stolica niezależnego filmu Czekają na studentów Ruszyła rekrutacja w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Koninie. Uczelnia liczy na przyjęcie około tysiąca studentów.

Wię cej prak tyk, prze nie sio ny z Tur ku do Ko ni na wy dział bu dow nic twa i dwa no we kie run ki: die te ty ka i bez pie czeń stwo we wnętrz ne. Tym PWSZ za chę ca przy szłych stu den tów. - Ofe ru je my kształ ce nie na wy so kim po zio mie. Ma my wy spe cja li zo wa ną ka drę i roz wi ja my współ pra cę za gra nicz ną. Od przy szłe go ro ku wszyst kie kie run ki bę dą prak tycz ne i bę dą przy go to wy wać ab sol wen tów do zna le zie nia pra cy – po in for mo wał Mi ro sław Paw lak, rek tor PWSZ w Ko ni nie. Na bór od by wać się bę dzie w dwóch ter mi nach. Pierw szy po trwa do 31 lip ca, a dru gi roz pocz nie się 1 sierp nia i bę dzie trwał do 14 wrze śnia. Do ku men ty przyj mo wa ne są na kie run ki: bu dow nic two, fi lo lo gię, fi zjo te ra pię, in ży nie rię śro do wi ska, me cha ni kę i bu do wę ma szyn, pe da go gi kę, po li to lo gię, pra cę so cjal ną, tu ry sty kę i re kre ację, wy cho wa nie i za rzą dza nie. Uczel nia cze ka jesz cze na de cy zję do ty czą cą otwar cia kie run ku die te ty ka i bez pie czeń stwo we wnętrz ne. - Po win ni śmy otrzy mać de cy zję naj póź niej na po cząt ku wrze śnia – do dał Mi ro sław Paw lak. ABRA

W ubiegłym tygodniu Konin był stolicą niezależnych produkcji filmowych. Grand Prix tegorocznej OKFA w trzech kategoriach zdobyli: Stanisław białoskórski, Aleksandra Terpińska i bartosz bieniek oraz Kuba Gryżewski i Ivo Krankowski.

Ju ro rzy (Krzysz tof Maj chrzak, Łu kasz Ma cie jew ski, Pa weł Bo row ski, Sta ni sław Puls) po dzię ko wa li au to rom za pra cę wło żo ną w re ali za cję fil mów. - Dzię ki tej pra cy mo gli śmy zna leźć się bli żej czło wie ka. W wie lu wy pad kach umoż li wi ło nam to wgląd w trud ne cza sa mi na stęp stwa ludz kie go lo su i ła twiej nam bę dzie ro zu mieć i zma gać się z wła snym. Dzię ku je my eki pie tech nicz nej za stwo rze nie do sko na łych wa run ków pro jek cji. Nie spo sób rów nież nie wspo mnieć o za an ga żo wa niu or ga ni za to rów i bar dzo do brym przy go to wa niu lo gi stycz nym kon kur su – pod su mo wa li te go rocz ną edy cję OKFA, ju ro rzy.

reklama

W ka te go rii film ama tor ski Grand Prix OKFA 2013 zdo był film „Cu dow ny dzień” Sta ni sła wa Bia ło skór skie go (na gro da mar szał ka wo je wódz twa wiel ko pol skie go w wy so ko ści 5000 zł). W ka te go rii film stu denc ki Grand Prix OKFA 2013 wy róż nio no film „Świę to Zmar łych” Alek san dry Ter piń skiej i Bar to sza Bień ka (na gro da Pol skie go In sty tu tu Sztu ki Fil mo wej w wy so ko ści 5000 zł). W ka te go rii film nie za leż ny Grand Prix OKFA 2013 na gro dzo no film „ Wspo mnie nie po przed nie go la ta” Ku by Gry żew skie go i Ivo Kran kow skie go (na gro da pre zy den ta Ko ni na 5000 zł). Za pro fe sjo nal ną w każ dym aspek cie re ali za cję, cie płe po trak to wa nie głów nych bo ha te rów i nie ba nal ne po dej ście do trud nej i ak tu al nej te ma ty ki Ju ry Mło dych na gro dzi ło film „VO CU US” Pa try ka Jur ka. Na gro dę w wy so ko ści 500 zł ufun do wa ła Ko niń ska Fun da cja Kul tu ry. SKA


4 Kurier kryminalny Szu ka ją świad ków

Pociągiem w ciężarówkę na szczęście żadna z osób, które trafiły do szpitala po wypadku, do którego doszło na terenie Elektrowni Pątnów, nie miała poważnych obrażeń.

Fot. KM PSP w Koninie

Wy pa dek wy glą dał groź nie, bo w prze jeż dża ją cą przez to ry wy wrot kę mar ki Re nault ude rzył szy no wy skład re mon to wy. - Po przy by ciu spe cjal ne go dźwi gu, po jazd szy no wy usta wio no na szy nach, a wy wrot kę po sta wio no na ko łach i oba po jaz dy od ho lo wa no. Pięć osób tra fi ło do szpi ta la, jed nak ob ra że nia oka za ły się nie groź ne i po kil ku go DOKA dzi nach wszy scy mo gli już wró cić do do mu.

Dachowanie na Przemysłowej

Ponad cztery promile alkoholu miał w organizmie kierowca bMW, zatrzymany przez konińskich policjantów w Kraśnicy.

Ja dą cy w kie run ku Go li ny po li cjan ci, za uwa ży li w Kra śni cy BMW, któ re go kie row ca chciał wy je chać na dro gę kra jo wą nr 92, ale zre zy gno wał na wi dok ozna ko wa ne go ra dio wo zu. Funk cjo na riu sze za trzy ma li po jazd, a prze pro wa dzo ne ba da nie wy ka za ło, że kie row ca miał w or ga ni zmie po nad czte ry pro mi le al ko ho lu. Twier dził, że pił al ko hol po przed nie go dnia, ale skoń czył do pie ro o trze ciej nad ra nem. Za jaz dę po pi ja ne mu kie row ca BMW stra cił pra wo jaz dy, a sąd zde cy du je, kie dy je od zy ska. SKA reklama

Fot. KM PSP Konin

co. Si ła ude rze nia by ła tak du ża, że sko da da cho wa ła. Przy czy ny i oko licz no ści wy pad ku ba da ko niń ska po li cja. ABRA

Jaz da na pro mi lach

Pierw szy miał miej sce 1 czerw ca przy „Ga le rii nad Je zio rem”. Ja dą ca au to bu sem li nii 53 pa sa żer ka stra ci ła rów no wa gę i ude rzy ła o po ręcz. Ko bie ta do zna ła ob ra żeń cia ła. Do dru gie go wy pad ku do szło 4 czerw ca na ul. Wy szyń skie go, na wy so ko ści bu dyn ku nr 12. Kie row ca ciem ne go kom bi, któ ry po trą cił pie szą, uciekł z miej sca wy pad ku. Po li cjan ci pro szą wszyst kich, któ rzy mo gą co kol wiek wie dzieć na te mat wy pad ków, o kon takt z wy dzia łem do cho dze nio wo -śled czym: pok. 229, lub tel. (63) 247-24-58, 247-25-11 al bo 997. ABRA

Pięć osób trafiło do szpitala po wypadku, do którego doszło niedaleko skrzyżowania ul. Przemysłowej i Matejki w Koninie.

Ja dą cy od stro ny Go sła wic kie row ca oso bo wej sko dy z nie usta lo nych do tąd przy czyn wje chał na czer wo ny pas bu fo ro wy i ude rzył w ja dą ce z na prze ciw ka ti -

Policjanci poszukują świadków dwóch wypadków, do których doszło w Koninie.

Ko niń ski kie szon ko wiec Policjanci zatrzymali 55-latka z Konina, który przez kilka minionych miesięcy okradał pasażerów MZK.

Męż czy zna był do brze zna ny po li cji i wie lo krot nie ka ra ny za po dob ne prze stęp stwa. Je go spo sób dzia ła nia za wsze był po dob ny. Okra dał wsia da ją cych do au to bu su pa sa że rów, bądź uda wał, że po tknął się i wpa dał na jed ne go z nich. W tym mo men cie wy cią gał port fel, po czym wta piał się w tłum. Po li cjan ci udo wod ni li męż czyź nie je de na ście kra dzie ży. Kie szon ko wiec usły szał SKA już za rzu ty i przy znał się do wi ny. Gro zi mu do 5 lat wię zie nia.

Sko pa ny przed skle pem Ze złamaniem szczęki i kości czaszki, trafił do szpitala 68-latek, który został skopany przez 20-letniego koninianina.

Do po bi cia do szło w ubie głym ty go dniu przed jed nym ze skle pów przy ul. Okól nej w Ko ni nie. Nie trzeź wy dwu dzie sto la tek (był po kil ku pi wach) z nie wy ja śnio nych przy czyn pod szedł do 68lat ka i za czął go ko pać w twarz. Star szy męż czy zna do znał zła ma nia łu ku ko ści jarz mo wej, ko ści szczę ko wej z prze miesz cze niem i zła ma nia stro pu oczo do łu le we go. Na past nik zo stał za trzy ma ny przez po li cję i usły szał za rzut uszko dze nia cia ła. Gro zi mu do 5 lat wię zie nia. ABRA


PAK KWB 5

czwartek, 27 czerwca 2013 Ste fa na Wy rwa sa eg zo tycz na dro ga do ko niń skiej ko pal ni

Górnik z Chin - Przy sze dłem ja ko czwar ty do po ko ju w Do mu Gór ni ka, w któ rym miesz ka li już Ja sio Ku bac ki, Zyg munt Ziem niar ski i Ste fan Wy rwas – opo wia da Je rzy Ry gu ła, któ ry przy je chał do Ko ni na z Ka to wic w sierp niu 1956 ro ku. – Od ra zu za uwa ży łem, że Ste fan nie naj le piej mó wi po pol sku, że my li przy pad ki, licz by. I szyb ko się do wie dzia łem, że uro dził się w Chi nach.

W po ko ju z Ku -tun giem - Opo wia dał nam oczy wi ście o Chi nach, ry so wał zna ki chiń skie go pi sma, tłu ma czył, co któ re ozna cza ją, a ja kie zna cze nie moż na im nadać, łą cząc z in ny mi – kon ty nu uje opo wieść Je rzy Ry gu ła. - Słu cha li śmy, ale jed nak z pew nym nie do wie rza niem, bo na do brą spra wę mógł nam opo wia dać wszyst ko. Mó wi li śmy na nie go Ki ta jec (tak mó wi się na Chiń czy ka w ję zy ku ro syj skim – dop. red.) lub Ku -tung, bo to sło wo naj czę ściej po ja wia ło się w je go opo wie ściach. Na sze wąt pli wo ści roz wia ło wy da rze nie chy ba z sierp nia 1956 ro ku. Ktoś wyj rzał przez okno i krzyk nął: Ste fan, Ki taj cy na do le. Ste fan pod sko czył do nie go, po pa trzył, po czym otwo rzył okno, wy chy lił się i prze mó wił... po chiń sku. Nam szczę ki opa dły z ło sko tem, ale nie mniej zdu mie ni by li go ście z Da le kie go Wscho du, że gdzieś na pol skiej pro win cji ktoś prze ma wia do nich na gle w zna nym im dia lek cie. A, jak wy tłu ma czył nam Ste fan, w Chi nach jest tak du żo dia lek tów, że cza sa mi Chiń czyk z Chiń czy kiem mo że się nie zro zu mieć. Tym cza sem roz mo wa Ste fa na z go ści spra wia ła wra że nie bar dzo swo bod nej, bo co i rusz wszy scy wy bu cha li śmie chem. Na ko niec za bra li go ze so bą ja ko tłu ma cza, bo – jak się póź niej do wie dzie li śmy – by li zmu sze ni po ro zu mie wać się z na szy mi po ro syj sku. W ten spo sób się do -

wie dzie li śmy, że Ste fan jest „praw dzi wym Chiń czy kiem”.

Pa łecz ki i grzy by Miesz ka nie w jed nym po ko ju ze Ste fa nem Wy rwa sem by ło źró dłem prze róż nych nie spo dzia nek. – Ste fan lu bił go to wać i dość cie ka wie mu to wy cho dzi ło – wspo mi na Je rzy Ry gu ła. – Za raz na po cząt ku prze ży łem nie ma łe zdzi wie nie, kie dy w trak cie szy ko wa nia po sił ku wy sko czył na gle z po ko ju i wró cił z dwo ma pa ty ka mi, ścię ty mi w po bli skim sa dzie, z któ rych spraw nie wy stru gał so bie pa łecz ki i przy stą pił do pa ła szo wa nia ni mi je dze nia. A jadł ni mi nie tyl ko ryż, ale

rów nież ziem nia ki, któ re bar dzo lu bił przy rzą dzać so bie sma żo ne. Cze mu się mę czysz, py tam, masz prze cież wi de lec. Od po wie dział, że tak mu wy god nie. In na nie spo dzian ka spo tka ła Je rze go Ry gu łę rów nież z po wo du ku li nar nych zwy c za jów ory g i n al n e g o współ lo ka to ra. Któ re goś dnia wy bra li się w kil ka osób na grzy by, a by ło to w cza sach, kie dy ko pal nia ny biu ro wiec znaj do wał się w Ma ran to wie, na prze ciw ko bry kie tow ni, za le d wie kil ka set me trów od kra wę dzi la su ru dzic kie go. - My śmy tych grzy bów ze bra li tyl ko tro szecz kę, a Ste fan ca łe wia der ko – wspo mi na Je rzy Ry gu ła. - Pa trzę, a on ma tam głów nie ry dze fał szy we,

Fot. Archiwum

Przyjeżdżali do konińskiej kopalni za pracą ludzie z najdalszych zakątków Polski, byli repatrianci z zachodniej Europy i Związku Radzieckiego, ale Stefan Wyrwas nawet wśród tak egzotycznego towarzystwa był wyjątkowy, pierwsze górnicze szlify zdobywał bowiem w kopalniach węgla kamiennego aż w dalekiej Mandżurii.

Stefan Wyrwas

W dro dze zwy mio to wa łem, co ucie szy ł o dok to ra Ław n ic k ie g o, któ r y stwier dził, że te raz już nic mi nie bę dzie. Jak mu opo wie dzia łem ca łą tę hi sto rię z grzy ba mi i Ste fa nem w ro li głów nej, od po wie dział: W Chi nach nie ta kie rze czy je dzą i twój współ lo ka tor jest do te go przy zwy cza jo ny, ale ty wię cej nie pró buj. A Ste fan? On się po pro stu ze mnie za śmie wał.

Z So snow ca do Man dżu rii

Stefan Wyrwas (stoi po prawej) z bratem i rodzicami

W sierpniu 1956 r. konińską kopalnię odwiedził minister górnictwa Chińskiej Republiki Ludowej

zwa ne ina czej weł nia ka mi, któ re ma ją bia łe mlecz ko, ta kie gorz kie. Mó wię: Ste fan, to jest tru ją cy grzyb. Co ty tam opo wia dasz, od po wie dział. Przy niósł to wszyst ko do do mu, po dzie lił na dwie czę ści i z tych ja dal nych (we dług mnie) zro bił ko la cję, któ rą zje dli śmy ra zem z nim. Po zo sta łe grzy by mo czył w wia drze, kil ka krot nie zmie nia jąc wo dę. Na koń cu ukła dał je war stwa mi i so lił, a po tem je... zja dał. Su ro we! Za chwy ca jąc się sma kiem, na ma wiał mnie, że bym spró bo wał, ale kon se kwent nie od ma wia łem. Ale po pew nym cza sie, kie dy zo ba czy łem, że nic mu nie jest, spró bo wa łem. To by ło wie czo rem, a ra no po sze dłem do pra cy na od kryw kę Nie słusz i za nie mo głem: prze sta łem wi dzieć, ja kieś ko ła mi przed ocza mi krą ży ły, więc mó wię do chło pa ków, że by mnie za pro wa dzi li do le ka rza, bo sam już nie dam ra dy.

Ste fan Wy rwas rze czy wi ście uro dził się w Chi nach a do kład nie w Man dżu rii, przez wie le lat naj bar dziej uprze my sło wio nej czę ści kra ju, gra ni czą cej z Mon go lią, Ro sją, Ko reą i bli sko są sia du ją cej z Ja po nią. Skąd tam się wziął? Je go oj ciec – po cho dzą cy z So snow ca Sta ni sław Wy rwas – zo stał w pierw szych la tach ubie głe go wie ku wcie lo ny do ro syj skiej ar mii i ra zem z nią skie ro wa ny do ochro ny świe żo wów czas wy bu do wa nej ko lei wschod nio chiń skiej, sta no wią cej od ga łę zie nie Ko lei Trans sy be ryj skiej, któ ra prze ci na ła chiń ską Man dżu rię i do cho dzi ła do Wła dy wo sto ku. Sta ni sław Wy rwas oże nił się z Ro sjan ką – Anie lą Re wen ko – i miał z nią dwóch sy nów: star sze go Wik to ra i uro dzo ne go w 1922 ro ku Ste fa na. Po re wo lu cji bol sze wic kiej Kor pus Stra ży Po gra nicz nej zo stał roz wią za ny, więc Sta ni sław Wy rwas skoń czył kurs ma szy ni stów pa ro wo zów i pod jął pra cę na ko lei. Tym cza sem Man dżu rię opa no wa li Ja poń czy cy i stwo rzy li uza leż nio ne od sie bie pań stew ko Man dżu kuo. W Har bi nie, jed nym z więk szych miast Man dżu rii, by ła spo ra mniej szość pol ska, Po la cy bra li bo wiem udział w bu do wie ko lei trans sy be r yj skiej (mię dzy in ny mi ze słań cy po li t ycz ni z 1863 ro ku), to też ist nia ło tam je de na sto kla so we pol skie Gim na zjum im. Hen r y ka Sien kie wi cza, któ re w 1941 ro ku tak zwa ną du żą ma tu rą ukoń czył Ste fan Wy r was. CIĄG DALSZY NA STR. 6


6 PAK KWB Ste fa na Wy rwa sa eg zo tycz na dro ga do ko niń skiej ko pal ni

Górnik z Chin CIĄG DALSZY ZE STR. 5

Czte ry la ta póź niej bo ha ter na szej opo wie ści pod jął pra cę w ko pal ni wę gla ka mien ne go w Li -szu -dżen, na le żą cej do pry wat nych Mu liń skich Ko pal ni Wę gla. Na uczył się tam fa chu mier ni cze go, czy li geo de ty i ta ką też pra cę wy ko ny wał do 1949 ro ku, kie dy Chi ny opa no wa li ko mu ni ści, któ rzy upań stwo wi li ko pal nię ra zem z ca łym prze my słem. Na ob co kra jow ców, w tym i Po la ków, rzu co no oskar że nie o dzia łal ność szpie gow ską na rzecz Ja po nii. Więk szość po sta no wi ła udać się do Pol ski.

Po wrót do Pol ski

Prał, ce ro wał i go to wał Ste fan Wy r was miał wpraw dzie prak ty kę wy nie sio ną z chiń skich ko pal ni, ale tyl ko ogól ne wy kształ ce nie, to też pod jął na ukę w wie czo ro wym Tech ni kum Gór ni czym w Wał brzy chu, któ re ukoń czył w 1956 ro ku. To już da wa ło mu więk sze szan se w sta ra niach o in ną pra cę, przede wszyst kim ta ką, któ ra uła twi zdo by cie miesz ka nia dla mło dej ro dzi ny. Za raz po uzy ska niu dy plo mu, na po cząt ku ma ja 1956 r., na pi sał po da nie do dy rek cji Ko pal nia Wę gla Bru nat ne go w Ko ni nie o za trud nie nie go w cha rak te rze mier ni cze go, któ re zo sta ło roz pa trzo ne po zy tyw nie. W czwar tek, 21 czerw ca, Ste fan Wy rwas roz po czął pra cę w ko niń skiej ko pal ni. Ro dzi na po zo sta ła jed nak w Wał brzy chu, bo na po czą tek no wy pra cow nik otrzy mał miej sce w jed nym z po koi wła śnie otwar te go Do mu Mło de go Gór ni ka, gdzie pół to ra mie sią ca póź niej po znał go Je rzy Ry gu ła. - Ste fan był ra czej do ma to rem – wspo mi na Ste fa na Wy rwa sa ko le ga z po ko ju. - Do ka wiar ni nie cho dził, za to sam so bie prał, ce ro wał skar pe ty, go to wał i za chę cał do wspól ne go je dze nia. Wi dać by ło, że te je de na ście lat w in ter na cie z da la od do mu, na uczy ły go sa mo -

Zdjęcie z polskiego Gimnazjum im. Henryka Sienkiewicza w Harbinie. Stefan Wyrwas stoi trzeci od lewej w dolnym rzędzie. Nad nim jego starszy brat Wiktor.

dziel no ści. Ow szem, od cza su do cza su wy pił z na mi kie li cha, ale ja go ni gdy pi ja ne go nie wi dzia łem.

Byd go ska, Cy ga nie, tra twa i bój ki W li sto pa dzie 1957 r., po pół to ra ro ku pra cy w ko pal ni, Ste fan Wy rwas do stał przy dział na miesz ka nie służ bo we w blo ku przy uli cy Gór ni czej 10, dzię ki cze mu mógł wresz cie spro wa dzić do Ko ni na żo nę, sy na i pół rocz ną cór kę. – Kie dy je chał po nich do Wał brzy cha, po pro sił mnie o przy pil no wa nie miesz ka nia – wspo mi na Je rzy Ry gu ła - bo wte dy, krót ko po paź dzier ni ko wych zmia nach i ob ję ciu wła dzy przez Go muł kę, lu dzie sta li się śmiel si i wpro wa dza li się na dzi ko do pu stych lo ka li. A Ste fan bar dzo chciał mieć ro dzi nę ra zem i strasz nie się bał, że ktoś mu zaj mie to miesz ka nie. No i spa łem tam na pod ło dze, do pó ki nie wró cił. W umo wie na miesz ka nie służ bo we, ja ką pod pi sał z ko pal nią Ste fan Wy -

rwas, znaj du je się ko lej na cie ka wost ka z dzie jów po wsta wa nia no we go Ko ni na. Otóż blok no szą cy dziś ad res Gór ni cza 10, wte dy znaj do wał się przy uli cy... Byd go skiej 14. - Mia łem pięć lat, kie dy przy je cha li śmy do Ko ni na. – wspo mi na Sta ni sław Wy rwas. – Przed na szym blo kiem bie gła uli ca Byd go ska, prze ci na ją ca Ale je 1 Ma ja i łą czą ca się z Ko le jo wą, a da lej na wschód roz cią ga ło się już tyl ko po le, na któ rym w od da li bu do wa no gmach Szko ły Pod sta wo wej nr 4. Pa mię tam, że któ re goś ra zu przed na szą klat ką, któ rą od uli cy dzie li ło naj wy żej pięć me trów, za trzy mał się cy gań ski ta bor: dwa mo że trzy wo zy. Po pro si li mnie o przy nie sie nie wo dy, więc po bie głem prze ję ty do do mu i im przy nio słem. Kie dy już od da li li się w stro nę sta re go Ko ni na, zna la złem na zie mi zło tów kę – uśmie cha się do wspo mnień Sta ni sław Wy rwas.

Mój roz mów ca pa mię ta jesz cze, że pod czas jed nej z wi zyt Je rze go Ry gu ły w ich do mu urwał mu stru nę od gi ta ry i to, że nie spo tka ła go za to żad na ka ra, pa mię ta bój ki chło pa ków z Gór ni czej z ty mi z Ko le jo wej, pły wa nie na tra twie w za la nym desz czów ką wy ko pie pod fun da men ty blo ku, któ ry sta nął obok biu row ca ko pal ni i wy pra wy po owo ce do ogro du, znaj du ją ce go się mię dzy wil lą przy ale jach a je go blo kiem.

Szty gar na wę glu - Oj ciec pra co wał na po cząt ku na od kryw ce Nie słusz, gdzie ro we rem wo zi łem mu cza sem je dze nie – pa mię ta Sta ni sław Wy rwas. – Po tem prze szedł na Go sła wi ce, gdzie był do sa me go koń ca od kryw ki, czy li do 1974 ro ku. DOK. NA STR. 16

Fot. Archiwum

Z do ku men tów wy ni ka, że 2 sierp nia 1949 ro ku pań stwo Wy rwa so wie zgło si li się do Punk tu Przy ję cia Pań stwo we go Urzę du Re pa tria cyj ne go w Bia łej Pod la skiej, któ re wy sta wi ło im za świad cze nia upraw nia ją ce do jed no ra zo we go bez płat ne go prze jaz du „wszel kie mi środ ka mi lo ko mo cji” do War sza wy, skąd uda li się da lej do Wał brzy cha, by za cząć no we ży cie. Sta ni sław Wy rwas wró cił do za wo du fel cze ra we te ry na rii, któ re go wy uczył się jesz cze w car skiej ar mii (i prze niósł się z cza sem do Bo ro wa pod Wro cła wiem), a je go sy no wie po szli pra co wać do ko pal ni wę gla ka mien ne go. Z do świad cze niem zdo by tym w chiń skich ko pal niach an tra cy tu przy ję to ich z otwar ty mi ra mio na mi. Ale Ste fan Wy rwas miał jesz cze do za ła twie nia jed ną bar dzo waż ną dla nie go spra wę, w Chi nach zo sta ła bo wiem je go uko cha na – Le na Su je zo wa. Do pie ro dwa la ta póź nej uda ło mu się spro wa dzić ją do Wał brzy cha, gdzie w 1951 ro ku wzię li ślub. Rok póź niej uro dził im się syn, któ ry do stał imię po dziad ku Sta ni -

sła wie, i któ ry do star czył au to ro wi ni niej szej pu bli ka cji więk szość in for ma cji oraz do ku men tów, po zwa la ją cych od two rzyć lo sy je go oj ca. - Po la cy z Har bi nu trzy ma li się ra zem – wspo mi na Sta ni sław Wy rwas. – Pa mię tam jak pod czas stu diów we Wro cła wiu po sze dłem do oku li sty, a ten spoj rzał w le gi ty ma cję i py ta: skąd jest twój ta ta. Od po wie dzia łem, że z Chin i że w Har bi nie szko łę koń czył. To my do kla sy ra zem cho dzi li śmy, usły sza łem.

Z umowy najmu mieszkania z 1957 roku wynika, że blok przy Górniczej 10 stał wówczas przy ulicy... Bydgoskiej.

Stefan Wyrwas i jego rodzina stali się częścią Konina i jego historii. Na zdjęciu syn Stefana, Stanisław przed kamieniem z nazwą budującego się wówczas czwartego z kolei osiedla, wówczas imienia Aleksandra Zawadzkiego (kto wie dzisiaj, kim był?), dzisiaj – Legionów. Kamień wciąż stoi w tym miejscu, przy rondzie Solidarności, choć zmieniono napis na tablicy.


Razem z Królewną Śnieżką i Siedmioma Krasnoludkami świętowała przy dźwiękach muzyki Gioacchino Rossiniego swoje dziesięciolecie konińska Szkoła Tańca i baletu FART.

Za ło żo na przez Ju sty nę Szczap -Mor kow ską w 2003 ro ku gru pa ta necz na, przez sie dem lat funk cjo no wa ła ja ko Stu dio Tań ca FART naj pierw w Ko niń skim Do mu Kul tu ry, a od 2010 ro ku w Mło dzie żo wym Do mu Kul tu ry w Ko ni nie. W związ ku z li kwi da cją MDK, 3 wrze śnia 2012 ro ku po wsta ła Szko ła Tań ca i Ba le tu FART. W spek ta klu „Kró lew na Śnież ka i Sied miu Kra sno lud ków”, któ ry zo stał

przy go to wa ny z oka zji dzie się ciu lat pra cy FAR TU, wzię ło udział pra wie dwu stu mło dych tan ce rzy w wie ku od lat czte rech do dzie więt na stu. Dla wszyst kich zna la zły się ro le, choć by to mia ły być drzew ka w le sie czy za jącz ki, pa ją ki, niedź wie dzie i kra sno lud ki sta no wią ce ru cho mą sce no gra fię. Na to miast naj star sze tan cer ki otrzy ma ły par tie so lo we: oprócz Kró lew ny Śnież ki

Garaż Sztuk znów tworzy na początku maja sztuka plastyczna wróciła do Garażu Sztuk, który tym razem ulokował się przy konińskim rynku.

- Po mi mo zmian miej sca i zwią za nych z tym pe ry pe tii nie zmie ni ły się cha rak ter i idea Ga ra żu Sztuk – po wie dział Ka zi mierz Gme rek, któ ry ra zem z Do ro tą Wró blew ską (obo je są ab sol wen ta mi Aka de mii Sztuk Pięk nych w Po zna niu) osiem lat te mu wy my ślił i stwo rzył miej sce dla twór cze go roz wo ju i zdo by wa nia umie jęt no ści pla stycz nych dla wszyst kich chęt nych. Ga raż Sztuk ma też am bi cje współ two rze nia róż nych zda rzeń ar ty stycz nych w Ko ni nie, na przy kład w ra mach „Fe ty na ko niec la ta”, WOŚP czy Dnia Dziec ka, pod czas któ rych po wsta ły mię dzy in ny mi wiel kie ob ra zy na skar pie

am fi te atru czy „Za mek Wy obraź ni” na pla cu Wol no ści (na zdję ciu). Za ję cia w Ga ra żu Sztuk są pro wa dzo ne na dwóch po zio mach. Dla uczniów szkół pod sta wo wych ma ją cha rak ter swo bod nej twór czej za ba wy z bar wą i for mą w naj róż niej szych tech ni kach: ma lar stwo, ry su nek, gra fi ka, rzeź ba, wzor nic two. Dla star szych - w więk szym stop niu sku pia ją się na ry sun ko wym i ma lar skim stu dium z na tu ry. Obec nie za ję cia dla gru py młod szej od by wa ją się w po nie dział ki i czwart ki w go dzi nach 17–19, a dla gru py star szej w piąt ki od 16.30 do 19.30. OLER

OLER

Fot. Garaż Sztuk

Dziesięcioletni Fart

w spek ta klu wy stę pu je Zła Kró lo wa, Ksią żę, Pan My śli wy czy sied miu Kra sno lud ków. - Z so list ka mi pra cu je in dy wi du al nie Iwo na Ra taj czak - na uczy ciel ka i re ży ser ba le tu z Po zna nia - a ma lusz ki, któ re bio rą udział w sce nach zbio ro wych, przy go to wa ła Ju sty na Szczap -Mor kow ska – po in for mo wa ła nas Iza be la Bo brow ska z KDK. Pu blicz ność, któ ra tak licz nie przy by ła na pre mie rę, by ła za chwy co na wy so kim po zio mem umie jęt no ści ta necz nych dzie ci i mło dzie ży. To efekt cięż kiej i wy trwa łej pra ca, któ ra już nie raz by ła do ce nia na. Na Mię dzy na ro do wym Dzie cię cym Fe sti wa lu Pio sen ki i Tań ca w Ko ni nie ze spół otrzy mał brą zo wy aplauz w 2006 ro ku oraz srebr ny aplauz i wy róż nie nie w ro ku 2012. Pod czas Kra jo wych Mi strzostw Pol ski w ka te go rii jazz, mo dern, ba let w 2013 rok Fart II i III zdo by ły pierw sze miej sca w swo ich ka te go riach wie ko wych dla mi ni for ma cji Bal let/Po int, a wśród na gro dzo nych in dy wi du al nie zna la zły się Zu zan na Przy byl ska, Bian ka To kło wicz, Alek san dra Klap sa i Pau li na Ku bac ka. Ogrom nym suk ce sem tan ce rek ze Szko ły Tań ca i Ba le tu FART był brą zo wy me dal mi ni for ma cji Fart III Śnie żyn ki na Mi strzo stwach Świa ta we Frank fur cie nad Me nem oraz pierw sze miej sce mi ni for ma cji dzie ci do 11 lat FART III pod czas Pu cha ru Świa ta w Mi ko łaj kach w 2012 ro ku. Dru gie miej sce w ka te go rii du ety po wy żej 16 lat zdo by ły tam Pau li na Ku bac ka i Alek san dra Klap sa.

Przygarnij zwierzaka!

Ra tu ją i ma su ją

OKSI - sucz ka w ty pie si be rian hu sky - tra fi ła do Schro ni ska dla Bez dom nych Zwie rząt z Szy szyń skich Ho len drów. To przy ja zna, ła god na su nia to le ru ją ca in ne psy. Ma oko ło trzech lat (ur. 2010 r.).

Ponad stu absolwentów konińskiego Medyka odebrało świadectwa ukończenia szkoły, a ci najlepsi dyplomy i wyróżnienia.

Oksi cze ka na Cie bie w Schro ni sku dla Bez dom nych Zwie rząt w Ko ni nie (ul. Ga jo wa 7a), tel. 63 243-80-38. reklama

Fot. R. Bąk

Wię cej zdjęć Oksi moż na zo ba czyć na pro fi lu pro wa dzo nym przez wo lon ta riu szy www.fa ce bo ok.com/schro ni sko ko nin i stro nie www.LM.pl/przy gar nij_zwie rza ka.

Ja ko pierw sze świa dec twa ukoń cze nia szko ły ode bra ły z rąk dy rek to ra Woj cie cha Szym cza ka i swo jej opie kun ki Ewy Gra bar czyk -Szew czyk die te tycz ki. By ło ich szes na ście, po dob nie jak ra tow ni ków me dycz nych (opie kun Ewa Woj sku no wicz), wśród któ rych – i jest to pod tym wzglę dem kie ru nek w Ze spo le Szkół Me dycz nych wy jąt ko wy – prze wa ża ją męż czyź ni. W zdo mi no wa nej przez ko bie ty szko le spo ra gru pa męż czyzn kształ ci ła się pod kie run kiem Agniesz ki Li zik -Kwa śniew skiej w za wo dzie ma sa ży sty. Naj licz niej szą gru pę wśród te go rocz nych ab sol wen tów Ze spo łu Szkół

Me dycz nych sta no wi li far ma ceu ci. Dy rek tor Woj ciech Szym czak i Syl wia Wa łow ska wrę czy li świa dec twa aż 26 oso bom. Du żym za in te re so wa niem wciąż cie szy się uru cho mio ny nie daw no kie ru nek hi gie nist ka sto ma to lo gicz na (opie kun Ewe li na Prze woź na). Więk szość ab sol wen tek już pra cu je, co by ło po wo dem nie obec no ści kil ku z nich na uro czy sto ści za koń cze nia ro ku szkol ne go. Dzie siąt ce opie ku nów me dycz nych wrę cza ła świa dec twa Be ata Ja niak, a 23 świa dec twa roz da ła Iwo na Nol bert, opie kun ka kie run ku tech nik usług ko sme OLER tycz nych.

Fot. R. Olejnik

Fot. Marek Bednarz

10 Rozmaitości






Rozmaitości 11

czwartek, 27 czerwca 2013

Nie oddadzą ośrodka Park, do stęp do je zio ra i mo lo, a do te go ba za noc le go wa, szko le nio wa oraz wy po czyn ko wa. Wszyst ko to od kil ku lat jest w rę kach mar szał ka. Nie daw no pra cow ni cy i miesz kań cy Wą sosz zo sta li za sko cze ni in for ma cją o li kwi da cji ośrod ka. - Nikt z na mi nie roz ma wiał, nie kon sul to wał. Do sta li śmy po pro stu trzy mie sięcz ne wy po wie dze nia z pra cy – po in for mo wał Bog dan Jan kow ski, kie row nik ośrod ka w Wą so szach. - De cy zja mar szał ka zmie rza do za mknię cia prze strze ni, w któ rej to czy się ży cie oby wa tel skie i spo łecz ne. Przy jeż dża ją do nas ar ty ści, fun da cje, lu dzie z do mów po mo cy spo łecz nej i stu den ci, ale też swo bod nie z te go miej sca ko rzy sta ją miej sco wi. Mnó stwo rze czy się tu dzie je i na gle oka zu je się, że to jest dla urzęd ni ków nie waż ne – do dał. Wi ce mar sza łek To masz Bu gaj ski pod kre śla, że w bu dże cie wo je wódz twa na oświa tę jest o 1,5 mln zł mniej. Ko niecz ne jest za tem cię cie kosz tów. Pa dło na ośro dek w Wą so szach, bo ten nie speł nia już ro li edu ka cyj nej. - Mu si się al bo prze bran żo wić, al bo prze kształ cić. Ina czej bę dzie zli kwi do wa ny. Na ra zie nie ma mo wy o sprze da ży i nic nie jest prze są dzo ne – mó wił To masz Bu gaj ski. Fak tycz nie od oko ło 10 lat ośro dek prze stał być ak tyw ny na uczy ciel sko. Jed nak ca ły czas na sie bie za ra bia. Jak mó wi Bog dan Jan kow ski, Urząd Mar szał kow ski na dzia ła nie ośrod ka prze zna cza oko ło 300 tys. zł rocz nie. - To pie nią dze na na sze skrom ne pen sje. Wszel kie wy dat ki, od kup na ża rów ki po mo der ni za cje ośrod ka, są opła ca ne z te go, co sa mi wy pra cu je my, a tyl ko w ubie głym ro ku by ło to 360 tys. zł – wy li czył Bog dan Jan kow ski. Zda niem Ha li ny Pi lar skiej, rad nej gmi ny Śle sin i miesz -

kan ki Wą sosz, nie tyl ko pie nią dze są waż ne. Ośro dek dla spo łecz no ści lo kal nej jest istot ny rów nież z in ne go po wo du. - Sa la i kuch nia by ły wła sno ścią szko ły i zo sta ły wy bu do wa ne spo łecz nie przez ro dzi ców. Dzie ci są tu do ży wia ne, mo że my or ga ni zo wać cho in ki. Nikt nas stąd nie wy ga nia. Je śli ku pi to ktoś pry wat ny, to za mknie wszyst ko. Jak moż na sprze da wać coś, co jest cen trum kul tu ry na szej miej sco wo ści? – py ta Pi lar ska. W obro nie ośrod ka po wstał ko mi tet pro te sta cyj ny. Miesz kań cy chcą zro bić wszyst ko, że nie do szło do li kwi da cji tak waż ne go dla nich miej sca. Ma ją na dzie ję, że mar sza łek sam od wie dzi Wą so sze i zmie ni de cy zję. - Mo że jesz cze uda się to wszyst ko cof nąć – ma na dzie ję Ha li na Pi lar ska. Prze ję cia ośrod ka chcą wła dze gmi ny Śle sin. Bur mistrz Ma riusz Za bo row ski ma już na wet po mysł na za go spo da ro wa nie te go miej sca. - Chciał bym, że by ten ośro dek stał się czę ścią na szej spół ki Ter my Śle siń skie. Po łą cze nie tych dzia łal no ści da ło by więk sze moż li wo ści – mó wił Za bo row ski. - Roz ma wia łem już z mar szał kiem, ale nie mam żad nej de kla ra cji. Chcie li by śmy prze jąć ośro dek za dar mo – do dał. Nie wia do mo jesz cze, czy bę dzie to moż li we. Na ra zie o wy co fa nie się z po my słu li kwi da cji ośrod ka w Wą so szach za bie ga ją rad ni sej mi ku wo je wódz kie go. Ten te mat pod ję li rów nież pod czas wczo raj szej se sji. - Bę dzie my pró bo wa li ro bić wszyst ko, że by ośro dek prze trwał. Nie moż na wy le wać dziec ka z ką pie lą – mó wił rad ny Bła żej Spy chal ski. W ośrod ku za trud nio nych jest dzie wię ciu pra cow ni ków. Z je go usług ko rzy sta oko ło ty sią ca osób rocz nie. ABRA

Zostań liderem Szlachetnej Paczki!

DOK ZE STR. 1

Na pię tro Urzę du Miej skie go se des zo stał wnie sio ny w spe cjal nej lek ty ce. Pre zy dent Ko ni na nie przy jął pre zen tu oso bi ście, in for mu jąc przez se kre tar kę, że jest za ję ty. Wy dał na to miast pi sem ne oświad cze nie, w któ rym po dzię ko wał za dar i wy ra ził uzna nie dla po czu cia hu mo ru dar czyń ców. „To a le ty, o któ rych mo wa, zo sta ną w tym ro ku za pro jek to wa ne i za pew ne w przy szłym ro ku ta in we sty cja zo sta nie zre ali zo wa na. Do jej przy go to wa nia po trzeb ne jest za ła twie nie for mal no ści w związ ku z ko niecz no ścią za mia ny grun tów – co zo sta ło wy ko -

na ne. Do ko na li śmy rów nież roz biór ki sta re go bu dyn ku, po sa do wio ne go na tej nie ru cho mo ści. Se des prze ka za ny przez Pań stwa bę dzie za mon to wa ny w bu dyn ku to a le ty przy Bul wa rze ze sto sow nym i wi docz nym na pi sem na tyl nej je go ścian ce - kto jest je go fun da to rem, co po zwo li ko rzy sta ją cym „wy pi nać się” z wdzięcz no ścią (jest rze czą oczy wi stą, że za ła twia nie tak pod sta wo wej po trze by fi zjo lo gicz nej czło wie ka wy ma ga wła śnie wy pi na nia się). Za pew niam tak że, że zo sta nie cie Pań stwo za pro sze ni na uro czy ste od da nie do użyt ku to a let, ce lem zdję cia uro czej ko kar dy za łą czo nej do se de su. Z wy ra za mi sza cun ku Jó zef No wic ki.” SKA

DOK ZE STR. 1

Fot. Rafał Domiński

Mieszkańcy Pątnowa i Janowa nie chcą farmy wiatrowej w swoim sąsiedztwie. W tej sprawie skierowali pismo do prezydenta Konina. Pod petycją podpisało się około 400 osób.

Przygarnij zwierzaka! SZAMAn tra fił do schro ni ska 12 sierp nia 2010 r. z miej sco wo ści Wy go da (gmi na Śle sin). Ma oko ło 4 lat i mniej wię cej 50 cm w kłę bie. Jest ra do snym, kon tak to wym i bar dzo po słusz nym psem. Sza man to psiak spra gnio ny kon tak tu z czło wie kiem i dłu gich spa ce rów. Bar dzo ład nie cho dzi na smy czy. Wię cej zdjęć Sza ma na moż na zo ba czyć na pro fi lu pro wa dzo nym przez wo lon t a riu szy www.fa ce bo ok.com/schro ni sko ko nin i stro nie www.LM.pl/przy gar nij_zwie rza ka.

Bu do wa far my wia tro wej skła da ją cej się z dzie wię ciu si łow ni wia tro wych zo sta ła uję ta w pro jek cie miej sco we go pla nu za go spo da ro wa nia prze strzen ne go w ob rę bie Pąt nów -Ja nów. Po wy ło że niu do ku men tu, miesz kań cy zło ży li swo je uwa gi. - Na ta ką lo ka li za cję ja ko spo łecz ność lo kal na nie mo że my wy ra zić zgo dy, dla te go wno si my o usu nię cie z pro jek tu pla nu za go spo da ro wa nia prze strzen ne go far my wia tro wej na wy zna czo nym te re nie – pi szą miesz kań cy. - Mia sto pró bu je po zba wić nas je dy ne go miej sca, gdzie w Pąt no wie moż na iść na spa cer, po jeź dzić ro we rem, spę dzić wol ny czas z da la od dro gi kra jo wej nr 25. Bar dziej ocze ki wa ną in we sty cją by ła by bu do wa in fra struk tu ry spor to wo -re kre acyj nej, a nie „ci che go za bój cy” – do da ją. Ko ni nia nie pod no szą rów nież, że far my wia tro we ma ją szko dli we od dzia ły wa nie na lu dzi i śro do wi sko na tu ral ne. - Szko dli wy ha łas, in fra dź wię ki, od bi ja nie pro mie ni sło necz nych, mi go ta nie w no cy świa teł są przy czy ną wie lu do le gli wo ści – pod kre śla ją. Miej sce, w któ rym mia ły by sta nąć wia tra ki, obej rze li już miej scy rad ni. Człon ko wie ko mi sji in fra struk tu ry mie li też szan sę po roz ma wiać z pro te stu ją cy mi miesz kań ca mi. - Więk szość rad nych jest prze ciw ko zlo ka li zo wa niu w tym miej scu far my wia tro wej. Ko rzyść z te go dla mia sta bę dzie ni kła, bo spół ka nie jest za re je stro wa na w Ko ni nie, więc po da tek bę dzie pła co ny gdzie in dziej. Po za tym po zba wia my się te re nów in we sty cyj nych. Nikt nie za in te re su je się miej scem przy wia tra kach – mó wił rad ny Jan Urbań ski. De cy zję do ty czą cą przy ję cia, bądź od rzu ce nia uwag, pre zy dent Ko ni na po dej ABRA mie w po ło wie lip ca. reklama

Fot. A. Procz

Sza man cze ka na Cie bie w Schro ni sku dla Bez dom nych Zwie rząt w Ko ni nie (ul. Ga jo wa 7a), tel. 63 243-80-38.

Se des na urzę dzie

Nie chcą wiatraków

Co roku w całej Polsce kilkuset liderów organizuje projekt Szlachetna Paczka. Każdy z nich kieruje zespołem wolontariuszy i niesie pomoc dla najbardziej potrzebujących w swojej okolicy. Angażując innych ludzi w mądrą pomoc, liderzy realnie zmieniają społeczność, w której żyją.

Tyl ko w 2012 ro ku Szla chet na Pacz ka do tar ła do 13 235 ro dzin w po trze bie, czy li do po nad 55 tys. osób ży ją cych w nie za wi nio nej bie dzie – osób star szych, sa mot nych, ro dzin do tknię tych cho ro bą lub nie peł no spraw no ścią, sa mot nych ro dzi ców i ro dzin wie lo dziet nych. Łącz na licz ba za an ga żo wa nych w pro jekt – wo lon ta riu szy, dar czyń ców i ro dzin w po trze bie – się ga 300 tys. osób. Szla chet na Pacz ka 2013 otwie ra re kru ta cję li de rów i za pra sza chęt ne oso by do or ga ni za cji w Ko ni nie pro jek tu Szla chet na Pacz ka. Li der bę dzie zaj mo wał się re kru ta cją wo lon ta riu szy, za rzą dzał ich pra cą, współ pra co wał z in sty tu cja mi ta ki mi jak szko ły, pa ra fie, ośrod ki po mo cy spo łecz nej w ce lu po zy ska nia ad re sów ro dzin w po trze bie i dbał o jak naj lep szą po moc dla nich. Zgło sze nia przyj mo wa ne są do 7 lip ca 2013 na stro nie www.su perw.pl. OLER

Fot. A. Pilarska

Komitet protestacyjny, chęć przejęcia przez gminę i poparcie radnych sejmiku. Wszyscy walczą o ośrodek w Wąsoszach. na razie bezskutecznie.


PAK KWB 15

czwartek, 27 czerwca 2013

na uko wo o lu dziach ko niń skiej ko pal ni i elek trow ni

Lu dzie, ku mo ter stwo i kwa li fi ka cje Fot. R. Olejnik

Znaczne nadwyżki siły roboczej, które były jednym z najważniejszych argumentów za budową na terenie regionu konińskiego wielkiego przemysłu, zaczęły pod koniec lat sześćdziesiątych niepokojąco topnieć, można przeczytać w wydanej w 1962 r. pracy Władysława Markiewicza „Społeczne procesy uprzemysłowienia. Kształtowanie się zakładów produkcyjnych w konińskim rejonie górniczo-energetycznym” (pisaliśmy już o niej w Kurierze nr 155 z 23 maja 2013 r.).

Park Ojców na polu Glinka Amelka, Franciszek, natalka, Alicja, Julka, Antoni czy Paweł. Takie między innymi imiona noszą drzewa, które zasadzono w konińskim Parku 700-lecia, w miejscu gdzie ponad sześćdziesiąt pięć lat temu wydobywano pierwszy koniński węgiel na tak zwanym polu Glinka odkrywki Morzysław.

Po mysł stwo rze nia Par ku Oj ców na wią zu je do pol skiej tra dy cji, zgod nie z któ rą praw dzi wy męż czy zna po wi nien wy bu do wać dom, spło dzić sy na i po sa dzić drze wo. To zna mien ne, że po my sło daw cą sa dze nia drzew był rad ny Jan Urbań ski, któ ry jest rów nież gór ni kiem, pra cu ją cym w ko niń skiej ko pal ni od 1980 ro ku. – Chciał bym, że by na każ dym osie dlu po wstał ta ki Park Oj ców – po wie dział. No we drze wa po ja wi ły się obok po ko pal nia ne go zbior ni ka wod ne go, a więc w miej scu, gdzie w stycz niu 1945 ro ku eks plo ata cję od kryw ki za koń czy li jej nie miec cy bu dow ni czo wie, a pod ję li pol scy ro bot ni cy, któ rzy w wę glu bru nat nym do strze gli szan sę na po lep sze nie wła sne go by tu. Sym -

bo li ka te go miej sca jest więc bar dzo bo ga ta. W Dniu Dziec ka pierw szych dwu dzie stu pię ciu oj ców za sa dzi ło drze wa. Spo śród aż 130 chęt nych ro dzin wy bra no ma lu chy uro dzo ne w 2013 ro ku, a po tem - we dług ko lej no ści zgło szeń dzie ci z ro ku po przed nie go. Pierw szeń stwo miał, nie obec ny z po wo du prze zię bie nia na uro czy sto ści, ma ły Ma rek, któ ry uro dził się 1 stycz nia 2013 ro ku tuż po pół no cy. – Jak tyl ko bę dzie lep sza po go da, to go przy wie zie my – po wie dzia ła Ire na Ko chań ska -Kuź ma, ma ma pierw sze go ko ni nia ni na. – Sa dzi my aż trzy drze wa: dla Mar ka i je go ro dzeń stwa Paw ła i Kin gi. Bę dzie my pa trzeć jak ro sną ra zem z na szy mi dzieć mi. To bę dzie przy jem ność od wie dzać to miej sce.

Do glą dać drze wa bę dą rów nież Ani ta i Ma rek So bie raj scy, ro dzi ce ma leń kie go Igo ra. – Po my śle li śmy, że to bę dzie pa miąt ka dla Igo ra i na wet się nie za sta na wia li śmy, tyl ko szyb ko zgło si li śmy do udzia łu w tej ak cji – po wie dzia ła pa ni Ani ta. – Miesz ka my nie da le ko i co dzien nie je ste śmy tu na spa ce rze, to też bę dzie my re gu lar nie do glą dać na sze drze wo. W par ku sta nę ły mię dzy in ny mi li py, kasz ta now ce, jo dły, je sio ny, lesz czy ny, wią zy i brzo zy, w su mie czter na ście ga tun ków, któ re zo sta ły przy pi sa ne dzie ciom w opar ciu o Ka len darz Drzew Cel tyc ko -Dru idy stycz ny, w za leż no ści od mie sią ca, w któ rym się uro dzi ły. Każ de zo sta ło ozna ko wa ne ta blicz ką z na zwą ga tun ku i ko lej nym nu me rem. Ro dzi ce otrzy ma li na to miast cer ty fi ka ty z imie niem i na zwi skiem dziec ka i nu me rem drzew ka. – To bę dzie no wa tra dy cja w Ko ni nie – po wie dział Jan Urbań ski. Jesz cze ni gdzie w Pol sce nie ma ta kie go Par ku Oj ców. ABRA, OLER

Au tor pi sał, że w związ ku z szyb kim uprze my sło wie niem i urba ni za cją po wia tu ko niń skie go w cią gu sied miu lat licz ba za trud nio nych wzro śnie z nie speł na 12 tys. w r. 1958 do po nad 27 tys. w r. 1965 i 40 tys. w r. 1970. Uspo ka jał jed nak, że na dal spo re re zer wy si ły ro bo czej znaj du ją się na wsi, któ rej miesz kań cy prze waż nie nie re je stru ją się w Wy dzia le Za trud nie nia oraz wśród ko biet, któ rych w ko pal ni pra cu je nie speł na sie dem pro cent (w gru pie pra cow ni ków fi zycz nych tyl ko 2,6 proc.). Wła dy sław Mar kie wicz pod kre ślił przy tym, że moż li wo ści za trud nie nia ko biet w ko pal niach od kryw ko wych i w za kła dach to wa rzy szą cych (bry kie tow nie, ga zow nie itp.), gdzie więk szość prac jest zme cha ni zo wa na, są bar dzo du że i za przy kład po dał kom bi nat Schwa rze Pum pe w Nie miec kiej Re pu bli ce De mo kra tycz nej, gdzie ko bie ty sta no wią jed ną trze cią za ło gi. Do dał też, że za trud nie nie oboj ga mał żon ków sprzy ja sta bi li za cji za łóg i uła twia roz wią za nie trud nej kwe stii miesz ka nio wej, bo po trze bu ją jed ne go miesz ka nia za miast dwóch.

Na ma śle do pra cy Z ob ser wa cji i ba dań au to ra „Spo łecz nych pro ce sów uprze my sło wie nia...” wy ni ka ło, że ja kaś część sta ra ją cych się o pra cę, zwłasz cza w ko pal ni, „usi łu je wci skać urzęd ni kom róż ne go ro dza ju po dar ki (w po sta ci np. ko biał ki ma sła lub jaj), al bo sta ra się za pew nić so bie przed tem po par cie zna jom ków, peł nią cych od po wied nie funk cje w dy rek cji za kła du, w or ga ni za cji par tyj nej lub w ra dzie za kła do wej, al bo też za bie ga o skie ro wa nie ze stro ny in stan cji po wia to wych”. Mia ło to swe źró dła w prze ko na niu, że „kto nie po sma ru je, ten ro bo ty nie do sta nie", wy ni ka ją cym z pa nu ją ce go wcze śniej w po wie cie ko niń skim de fi cy tu miejsc pra cy. Za strzegł przy tym, że „ba da czo wi trud no jest usta lić roz mia ry te go pro ce de ru, zwa ne go po pu lar nie ku mo ter stwem. Obie ga ją ca na ten te mat fa ma praw do po dob nie wy ol brzy mia je go za sięg.” In nym draż li wym spo łecz nie te ma tem by ły przy wi le je dla nie któ rych ka te go rii kan dy da tów do pra cy. O ile oczy wi ste by ło pierw szeń stwo w przy ję ciu do pra cy osób z ro dzin, któ rych go spo dar stwa zo sta ły prze ję te przez ko pal nię, to dys ku syj ne by ło za trud nia nie w jed nym za kła dzie człon ków ro dzin. „Jak są dzą na wet nie któ rzy pra cow ni cy do zo ru i ak ty wi ści par tyj ni - nie mó wiąc już o sze re go wych pra cow ni kach - jest to prze jaw ku mo ter stwa i to szcze gól nie dra stycz ny i szko dli wy.”

Bra ko wa ło tech ni ków Od r. 1956 ko pal nia sta ła się dla ab sol wen tów wyż szych uczel ni tak da le ce atrak cyj na, że ra czej nie na le ża ło się już oba wiać trud no ści z ich re kru ta cją, na pi sał Wła dy sław Mar kie wicz. Na to miast znacz nie więk sze trud no ści wy stę po wa ły z po zy ska niem ka dry z wy kształ ce niem śred nim za wo do wym, któ ra po win na zaj mo wać sta no wi ska w tak zwa nym niż szym do zo rze. Na ko niec wrze śnia 1960 r. nie do bór ka dry ze śred nim wy kształ ce niem w sa mej tyl ko gru pie pra cow ni ków umy sło wych wy no sił 243 oso by. By za ra dzić tym pro ble mom ko pal nia uru cho mi ła wie czo ro we Tech ni kum Gór ni cze, choć ze wzglę du na trud no ści ko mu ni ka cyj ne, by ło ono do stęp ne „tyl ko dla pra cow ni ków miesz ka ją cych w Ko ni nie, lub w naj bliż szej oko li cy osie dla w Czar ko wie (tech ni kum ko rzy sta z go ści ny tam tej szej no wo zbu do wa nej szko ły pod sta wo wej). Na wet do jazd z od le głe go o 3 km sta re go Ko ni na na strę cza słu cha czom spo ro kło po tów.”

Pańsz czyź nia ne re lik ty By umoż li wić pod no sze nie kwa li fi ka cji ro bot ni kom, ko pal nia uru cho mi ła róż ne go ro dza ju kur sy, któ re nie cie szy ły się jed nak ta kim za in te re so wa niem, ja kie go spo dzie wa ło się kie row nic two za kła du. Dla czę ści kan dy da tów prze szko dą był brak wy kształ ce nia na po zio mie pod sta wo wym. In ną przy czy ną te go sta nu rze czy był „kon ser wa tyzm, ce chu ją cy ro bot ni ków wy wo dzą cych się w znacz nej czę ści ze śro do wi ska wiej skie go. De cy du jąc się na pod ję cie pra cy w prze my śle, chłop, a tak że wy rob nik wiej ski, któ re go men tal ność zo sta ła uro bio na przez śro do wi sko chłop skie, jesz cze przez dłuż szy okres cza su trak tu je no wy za wód ja ko śro dek kom pen su ją cy po zy cję eko no micz ną rol ni ka -go spo da rza, któ ry bądź to pra gnie wy do być go spo dar stwo z dłu gów, bądź też spła cić spad ko bier ców, na być no we grun ty al bo ma szy ny itp.” A „wieś ko niń ska – na pi sał da lej au tor - na le ży do naj bar dziej tra dy cjo na li stycz nych pod wzglę dem kul tu ro wym i oby cza jo wym re zer wa tów te go ty pu w Pol sce. Po twier dza ją to rów nież et no gra fo wie, któ rzy stwier dza ją, że na te re nie zie mi ko niń skiej za cho wa ło się sto sun ko wo wie le re lik tów kul tu ry ma te rial nej i du cho wej epo ki pańsz czyź nia nej.” OLER


16 PAK KWB Ste fa na Wy rwa sa eg zo tycz na dro ga do ko niń skiej ko pal ni

DOK. ZE STR. 6

Wcze śniej Ste fan Wy rwas opu ścił dział mier ni czy i od grud nia 1958 ro ku prze szedł na wy do by cie wę gla, gdzie zo stał szty ga rem. Je go sy tu acja za wo do wa i ro dzin na się usta bi li zo wa ła. Ale nie dla je go żo ny, któ ra przez pięt na ście lat od przy jaz du do Pol ski nie mia ła żad nych wia do mo ści o swo jej ro dzi nie. - W 1966 ro ku ma ma do wie dzia ła się za po śred nic twem Mię dzy na ro do we go Czer wo ne go Krzy ża, że jej ro dzi na jest w Ka ra gan dzie – pa mię ta Sta ni sław Wy rwas. – Do pie ro dzi siaj zda ję so bie spra wę, że mo ja ma ma by ła oso bą dość ener gicz ną, bo spra wi ła, że w 1968 ro ku do sta li śmy wi zy i po je cha li śmy do Ka ra gan dy, mia sta w grun cie rze czy za mknię te go, bo tam znaj do wał się Kar łag, czy li Ka ra gan dyj skij Ła gier – je den z naj więk szych obo zów pra cy w Związ ku Ra dziec kim. Do pie ro w da le kim Ka zach sta nie Sta ni sław Wy rwas spo tkał po raz pierw szy swo je go dziad ka ze stro ny ma my i od krył hi sto rię tej czę ści swo jej ro dzi ny. - To był praw dzi wy ko zac ki ata man – pa mię ta swo je pierw sze wra że nie na wi dok oj ca mat ki.

Wy pra wa do Ka ra gan dy I rze czy wi ście, se nior ro du Su je zo wów był doń skim Ko za kiem, wy na ję -

tym wraz z ca łym od dzia łem do ochro ny zbu do wa nej na prze ło mie XIX i XX wie ku ko lei wschod nio chiń skiej. Kie dy w 1922 ro ku te ren ten zo stał za ję ty przez bol sze wi ków, bia ło gwar dzi ści i ich zwo len ni cy prze nie śli się do są sied nich Chin, głów nie do Har bi nu, gdzie na 40 tys. Ro sjan przy pa da ło za le d wie 15 tys. Chiń czy ków. Su je zo wie za miesz ka li w Li -szu -dżen i tam wła śnie w 1926 r. uro dzi ła się Je le na (po pol sku He le na, zdrob nia le Le na), a dzie więt na ście lat póź niej w tam tej szej ko pal ni pod jął pra cę Ste fan Wy rwas. - Kie dy w sierp niu 1945 r. So wie ci we szli do Li -szu -dżen, jed ne go dnia aresz to wa li kil ka ty się cy miesz ka ją cych tam Ro sjan pod za rzu tem współ pra cy z Ja poń ską Mi sją Woj sko wą, któ rą uwa ża li za ośro dek wy wia dow czy – opo wia da Sta ni sław Wy rwas. - Za kra ty tra fił też brat mo jej ma my, Ro man, któ re go osta tecz nie ze sła no do obo zu pod Ka ra gan dą. Za nim po je cha ła resz ta ro dzi ny. Ro man Su je zow zo stał w 1956 r. uwol nio ny z Kar ła gu, a pięć lat póź niej zre ha bi li to wa ny, dzię ki cze mu po ko lej nych pię ciu la tach in for ma cja o je go lo sach do tar ła do miesz ka ją cej w Pol sce sio stry. – Je cha li śmy do Ka ra gan dy pra wie sześć dni, z prze siad ką w Mo skwie – wspo mi na Sta ni sław Wy rwas. – Je cha ło się bar dzo faj nie, bo co czte ry, pięć go dzin za trzy my wa -

Fot. Archiwum

Górnik z Chin Rodzina żony Stefan Wyrwasa w Mandżurii. Lena Sujezowa stoi pierwsza z lewej.

Stefan Wyrwas w latach siedemdziesiątych

li śmy się w ja kimś du żym mie ście. Po ciąg stał pół go dzi ny, wy cho dzi ło się po je dze nie, a trze ba pa mię tać, że na sza zło tów ka by ła bar dzo moc na w sto sun ku do ru bla. W Ka ra gan dzie Sta ni sław Wy rwas na słu chał się mnó stwa opo wie ści o ży ciu swo ich ro dzi ców na Da le kim Wscho dzie, bo miesz ka ło tam bar dzo wie lu ich zna jo mych z Chin. - Je dze nie by ło nie sa mo wi te, bo wszy scy oni umie li go to wać po chiń sku - wspo mi na. - W su mie by li śmy tam chy ba z sześć al bo sie dem ra zy. Ale z dziad kiem spo tka łem się tyl ko je den raz, bo mię dzy pierw szą a dru gą na szą wi zy tą w Ka ra gan dzie umarł.

Na ga na za deszcz

Aż trudno uwierzyć, że otoczenie Szkoły Podstawowej nr 4 mogło być tak pozbawione jakiejkolwiek roślinności. Na pierwszym planie Stefan Wyrwas na spacerze po nowym osiedlu.

Po wy bra niu ca łe go wę gla na Go sła wi cach Ste fan Wy rwas zo stał prze nie sio ny na od kryw kę Jóź win. – W je go mo wie wciąż by ło sły chać me lo dię in ne go ję zy ka – wspo mi na Mi ro sław Bart ko wiak, któ ry rów nież był szty ga rem na Jóź wi nie. - To był przede wszyst kim po rząd ny czło wiek i bar dzo su mien ny chłop. Tym bar dziej mu sia ło Ste fa na Wy rwa sa za bo leć, kie dy w li sto pa dzie

1980 r. ob cią żo no go od po wie dzial no ścią i udzie lo no na ga ny za za pa le nie się prze no śni ka ta śmo we go na je go zmia nie. – Pa mię tam to zda rze nie, bo ja przy sze dłem wte dy do pra cy na ra no, zmie nić Ste fa na – wspo mi na Mi ro sław Bart ko wiak. – W no cy spadł du ży deszcz i wę giel zmie sza ny z wo dą cof nął się na ta śmie prze no śni ka, któ rym był trans por to wa ny do za ła dow ni. Wę giel spię trzył się na do le, tam za blo ko wał krąż ni ki i pod wpły wem tar cia ta śma się za pa li ła. Żad nej wi ny Ste fa na w tym nie by ło. I rze czy wi ście, Ko le gium do Spraw Wy kro czeń Okrę go we go Urzę du Gór ni cze go w Po zna niu stwier dzi ło, że Ste fan Wy rwas nie był wi nien za pa le nia się prze no śni ka ta śmo we go i na ga nę uchy li ło, a w lu tym 1981 ro ku ka rę anu lo wał dy rek tor Adam Win ter. Trud no dzi siaj po wie dzieć, czy to przy kre zda rze nie mia ło wpływ na pod ję cie przez Ste fa na Wy rwa sa de cy zji o przej ściu na eme ry tu rę w 1982 ro ku, w wie ku 60 lat.

Za wsze opty mi stycz ny - Ste fan to był ory gi nał – mó wi z uśmie chem Je rzy Ry gu ła. - Był nie sa mo wi cie po god ny, lu bił ka wa ły ro bić, ale za wsze był przy tym ko le żeń ski i – co cie ka we - ni gdy się nie gnie wał, był czło wie kiem, któ ry nie po tra fił się ob ra zić. Wy cho wał się da le ko stąd i nie ro zu miał wie lu spraw, choć by wy ni ka ją cych z pol skiej hi sto rii. Ale ży cio we do świad cze nie miał bar dzo bo ga te i szko da, że nie po zo sta wił żad nych wspo mnień. To był do bry czło wiek. Ste fan Wy rwas dłu go się eme ry tu rą nie cie szył, bo zmarł w 1984 r. - Spo tka łem go na ogród kach dział ko wych „Gór nik” (tych mię dzy uli ca mi Kle czew ską i Za kła do wą), gdzie miał dział kę, i za py ta łem: jak tam zdro wie? W po rząd ku, od po wie dział, jak to on, za wsze opty mi stycz ny – wspo mi na Je rzy Ry gu ła. - Chy ba ze dwa ty go dnie póź niej do wie dzia łem się, że nie ży je. RO B ERT OLEJ N IK


Ogłoszenia 17

czwartek, 27 czerwca 2013

n Do wy na ję cia: dwa po ko je, kuch nia, ła zien ka w dom ku jed no ro dzin nym. Te le fon: 791709603. n Sprze dam miesz ka nie o pow. 68,93 m na osie dlu Za to rze. Miesz ka nie skła da się z 3 po koi, kuch ni, ła zien ki, WC i 2 przed po koi. Miesz ka nie jest bar dzo ład ne i prze stron ne z du żym bal ko nem. Tel: 507745506. n Wy naj mę ta nio po kój dla sa mot nej oso by. Sta ry Ko nin. Te le fon: 694773328. n Sprze dam lub wy naj mę lo kal: ul. Sza rych Sze re gów, Sta rów ka. Te le fon: 603 311 903. n Sprze dam dom gm. Go li na. Dom wol no sto ją cy po ka pi tal nym re mon cie na dział ce 8 ar. Ce na: 269 000 zł. Te le fon: 509541507. n Po sia dam do wy na ję cia miesz ka nie 3 po ko jo we na Za to rzu, ume blo wa ne i wy po sa żo ne. Do za miesz ka nia od za raz. Tel: 669-679-067. n Sprze dam ka wa ler kę na V pię trze o pow. 26,50 m2. przy ul. Dwor co wej. Lo kal skła da się z jed ne go po ko ju, kuch ni, ła zien ki oraz przed po ko ju. Ścia ny gip so wa ne, ni ski czynsz. Bar dzo Ce na: 80 tys. zł do ne go cja cji. Te le fon: 503 120 527. n Sprze dam lub za mie nię miesz ka nie o pow.33,8m2 na więk sze (3 po ko je) za do pła tą. Miesz ka nie znaj du je się na ul. Wie niaw skie go. Wol ne od za raz. Po re mon cie. Tel:531-215-870.

n Nie miec ki - na uka ję zy ka, ko re pe ty cje, tłu ma cze nia. Tel: 792000953. n Ję zyk an giel ski. Ko re pe ty cje na każ dym po zio mie za awan so wa nia z moż li wo ścią do jaz du do ucznia. Przy go to wa nie do ma tu ry, te stów gim na zjal nych, nad ra bia nie za le gło ści. Te le fon: 695489557. n Ko re pe ty cje z che mii na po zio mie gim na zjum i li ceum (po ziom pod sta wo wy). 20zł za go dzi nę ze ga ro wą. Te le fon: 794670088. n Udzie lę ko re pe ty cji na po zio mie szko ły pod sta wo wej, gim na zjum i szko ły śred niej z przy go to wa niem do ma tu ry włącz nie. Ce na: 30 zł za 60 mi nut za jęć. Z do jaz dem do do mu ucznia. Te le fon: 661206995. n Che mia fi zy ka. Na uczy ciel z 18-to let nią prak ty ką, udzie la ko re pe ty cji na wszyst kich po zio mach. Po sia dam wła sne ma te ria ły, gwa ran tu ję wy so ki po ziom na ucza nia i sa tys fak cję. Te le fon: 509428558. n Za pra szam wszyst kich chęt nych na na ukę gry na in stru men tach / Key bo ard, Syn te za tor, Akor de on /. Lek cje gry od pod staw lub kon ty nu acja na uki. Gwa ran tu ję fa cho wość i sku tecz ność. Do jazd do do mu ucznia. Te le fon: 603 088 850. n Lek cje gry na in stru men cie Akor de on, dla dzie ci i mło dzie ży. Do jazd do ucznia. Te le fon: 664831817.

n Pra ca w skle pie spo żyw czym. Za trud nię na sta no wi sko ka sjer sprze daw ca - pe łen etat. Tel: 533-81-81-83. n Fir ma MAL -SPAW po szu ku je mon te rów kon struk cji sta lo wych ze zna jo mo ścią ry sun ku tech nicz ne go. Za in te re so wa nych pro szę o kon takt pod nr tel: 693-833-186 w go dzi nach od 10:00 do 16:00. n Wi tam mam 22 la ta i chęt nie po sprzą tam miesz ka nie, zaj mę się dziec kiem, po my ję okna.

Nie dro go z Sta re go Mia sta i Ko ni na. Te le fon: 603164695. n Pra cow nik fi zycz ny, pra ce ogrod ni cze (ko sze nie tra wy, pie le nie, my cie sa mo cho dów, itp.). Po szu ku je my oso by z re jo nu Sta re go Mia sta, nie pa lą cej. CV pro szę prze sy łać na ab.bon@op.pl. n Za trud nię pra cow ni ka przy mon ta żu i cy kli no wa niu de sek pod ło go wych. Te le fon: 663 050 738. n AU TO -MA RO Sp. z o.o. z sie dzi bą w Ko ni nie za trud ni do świad czo nych me cha ni ków sa mo cho do wych. Ofe ru je my atrak cyj ne wa run ki za trud nie nia. Wy ma ga ne udo ku men to wa ne do świad cze nie za wo do we. Te le fon: 668 936 995. n Za trud nię na sta no wi sko ka sjer - sprze daw ca w skle pie spo żyw czym (pe łen etat). Tel: 533-81-81-83.

n Sprze dam To yo ta Yaris. Rok prod. 2006, 1.4 die sel D4D, srebr ny me ta lic, prze bieg 140tys., ku pio ny w sa lo nie, ser wi so wa ny, za dba ny, 2 kom ple ty opon. Ce na: 20000 zł. Te le fon: 518377601. n Sprze dam Ber lin go Ci tro en 2.0 HDI, Rok 2007, Prze bieg 147tys, Wspo ma ga nie , ABS , Ser wi so wa ny, 2 la ta w kra ju, I wła ści ciel , no wy prze gląd OC do 12.2013. Lek ko uszko dzo ny: 2xdrzwi + po szy cie pro gu. Ce na: ce na do ne go cja cji. Te le fon: 530 709 673. n Sprze dam VW Golf 1.6 Ben zy na, Rok 2000, Prze bieg 194 tyś, Cen tral ny za mek, Kli ma tro nik, 8x aier bag, ABS, ESP, Książ ka ser wi so wa, Peł na do ku men ta cja. Ce na: ce na do ne go cja cji. Te le fon: 609 384 415. n Mon taż i ser wis sa mo cho do wych in sta la cji ga zo wych no wych i uży wa nych lub masz pro blem z ga zem w au cie za dzwoń. Te le fon: 663190428. n ABARTCH: au ta ca łe, uszko dzo ne, sko ro do wa ne, znisz czo ne. Wszyst kie mar ki i mo de le sku pu je my. Za pew nia my szyb ki do jazd po au to do każ dej miej sco wo ści. Te le fon: 516336355. n AU TO SKUP wszyst kie mar ki i rocz ni ki. Ca łe, uszko dzo ne, sko ro do wa ne, znisz czo ne sku pu je my. Do jazd po au to do każ dej miej sco wo ści. Tel: 724757903. n Sprze dam Fiat Sti lo 1.9 JTD, Rok 2002, Prze bieg. 127 tyś, Ra dio CD, ABS, kli ma tro nik, el. szy by, wspo ma ga nie, Aier bag, ESP, czuj nik par ko wa nia, El. lu ster ka, bez wy pad ko wy. Spro wa dzo ny z Nie miec. Przy go to wa ny do re je stra cji. Ce na: do ne go cja cji. Te le fon: 609 384 415. n Wy po ży czal nia la wet 24H. Wy po ży czal nia la wet: jed na o ma sie cał ko wi tej 2t ła dow ność 1600kg, dru ga o ma sie cał ko wi tej 2.5t ła dow ność 2t. Te le fon: 530 709 673.

n Szyb ka po życz ka do 7000 zł! Bły ska wicz na de cy zja, bez ukry tych opłat. Pro vi dent Pol ska S.A. Tel. 600 400 288 (ta ry fa wg opłat ope ra to ra). n Fir ma MASS ME DI KAR ofe ru je usłu gi ma sa żu i re ha bi li ta cji z do jaz dem do klien ta, za bie gi pro wa dzo ne są na mo im wła snym sprzę cie. Tel. 517 097 162, e -ma i l: mmk@mas sme di kar.pl, www.mas sme di kar.pl ZA PRA SZAM!

n Ma lo wa nie, szpa chlo wa nie do mów, miesz kań, ukła da nie pa ne li. Tel: 695496452, 632705881. n Świa dec twa ener ge tycz ne bu dyn ków. Te le fon: 609981220. n Czysz cze nie kar cher: dy wa ny, wy kła dzi ny, ta pi cer ka me blo wa i sa mo cho do wa. So lid nie. Te le fon: 608265284. n Ma lo wa nie, szpa chlo wa nie, pa ne le pod ło go we i ścien ne. Re gip sy (ścian ki dzia ło we, pół ki ozdob ne, za bu do wy) i wie le in nych...Za pra sza my. Tel: 781 96 05 44. n Ta nio me ble na wy miar: kuch nie, biur ka, sza fy, skła da nie go to wych, pa ne le, szpa chlo wa nie, ma lo wa nie. Tel: 696709020. n Czysz cze nie kar cher: dy wa ny, wy kła dzi ny, ta pi cer ki sa mo cho do we i me blo we. Dy wa ny za bie ram do pra nia i od wo żę su che. Tel: 695496452, 632705881. n Hy drau lik. Na pra wa lub wy mia na: ba te rii, umy wa lek, se de sów, ka bin prysz ni co wych, boj le rów, grzej ni ków, udraż nia nie rur. Wszyst kie pra ce hy drau licz ne. Tel: 794507726. n Usłu gi ta pi cer skie. Od no wa me bli ta pi ce ro wa nych oraz sie dzeń sa mo cho do wych i da chów ca brio. Te le fon: 503 845 044. n Elek tryk. Fa cho wo i Ta nio. Wy ko nam usłu gę z za kre su mon ta żu no wych in sta la cji elek trycz nych, mo der ni za cji ist nie ją cych, prze ró bek, drob nych prac mon ta żo wych, usu wa nia uste rek i awa rii. Ofe ru ję rów nież wy ko na nie ba dań kon tro l no -po mia ro wych od bio ro wych i okre so wych. Te le fon: 601 294 671.

n "Nikt z nas nie ma te go co ma my ra zem, a że by wszyst ko mieć po trze bu je my sie bie na wza jem". Biu ro ma try mo nial ne RU SAŁ KA sku tecz nie po ma ga wyjść z sa mot no ści. Za pra sza my! Tel. 662 400 165 www. biu ro ru sal ka.xt.pl n Przyj mę re kla mę na po se sję po ło żo ną przy sa mej uli cy Świę to jań skiej w Ko ni nie. Te le fon: 601 787 662. n Sprze dam ro uter TD -W896ON. Nie uży wa ny na gwa ran cji. Ce na: 130zł. Tel: 609621614. Skup pie rza: świe że, uży wa ne, po dusz ki, pie rzy ny, ka cze, gę sie. Tel: 695496452. n Ku pię bursz tyn, mo ne ty srebr ne, sre bro, me da le woj sko we, ze gar ki. Te le fon: 660940810. n Ku pię zbo że: psze ni ca, owies, jęcz mień, ży to, pszen ży to, ku ku ry dze, łu bin,bo bik itp. Min. 24t. Za pew niam trans port, pła cę w dniu od bio ru. Tel: 509942079. n Sprze dam dzie cię cy ro wer fir my Del ta z prze rzut ka mi Shi ma no. W sam raz na let nie wy ciecz ki. Ro wer był ma ło uży wa ny i jest bdb sta nie. Ce na 270zł do ne go cja cji. Te le fon: 609051487. nSprze dam wa liz kę po dróż ną sztyw ną w bar dzo do brym sta nie. Ce na: 50 zł. Te le fon: 604 454 224. n Sprze dam bu tlę ga zo wą tu ry stycz ną 2 kg. Ce na: 20 zł. Tel: 518143080. n Ko se wo gm. Ostro wi te/Je zio ro po widz kie - po ko je do wy na ję cia. Po sia dam po ko je do wy na ję cia czte ro, trzy i dwu oso bo we. Do dys po zy cji: wspól na kuch nia w peł ni wy po sa żo na i dwie ła zien ki z prysz ni cem. Po ko je w bez po śred nim są siedz twie je zio ra po widz kie go. Te le fon: 695769655. n Sprze dam ki no do mo we Pa na so nic SA -HT520 + dwa sto ja ki Vo gels . Bar dzo ma ło uży wa ne. Ce na: 320 zł do ne go cja cji. Te le fon: 507 034 696.


18 Informator ááá TELEFOny ALARMOWE

Hałas na powitanie wakacji

TE LE FO NY ALAR MO WE

Centrum Powiadamiania Ratunkowego 112 Pogotowie Ratunkowe 999, 63 246-76-80 Policja 997 Straż pożarna 998 Straż miejska 986

Młodzieżowy Dom Kultury „Energetyk” zaprasza do Energodajni, czyli na I Energetyczny Spontan w Koninie! W piątek po budzie z energią ludzie! Zróbmy hałas na powitanie wakacji! - zachęcają organizatorzy.

Mło dzie żo wy Dom Kul tu ry prze no si się do klu bu Ener ge tyk i grom ko anon su je swo je przy by cie na no we miej sce: Przyjdź przed Klub Ener ge tyk i po bierz moc na Wa ka cje! Pod łącz się do nas! Przy jeż dżaj cie na by le czym: rol ki, ro we ry, wóz ki, ba je ry! Uwa ga! Na gro da dla naj dziw niej sze go ory gi nal ne go we hi ku łu! Za gra ją lu dzie z Ko ni na: Rock, rap, reg gae, wo ka li ści z Mło dzie żo we go Do mu Kul tu ry w Ko ni nie - Cen trum Wo ka li sty ki. Arek Bą kow ski za śpie wa co ve ry ze spo łu Dżem, wy stą pią też ze spo ły Se cond of li fe i Bo ogi Blu es Band. Od bę dzie się mię dzy in ny mi hap pe ning mu zycz ny: „Grej ta co chce ta” na by le czym: gi ta rach, bęb nach, sta rych garn kach, niut niach, gę bo fo nach, uku le le, czy grze bie niach. A After Par ty po pro wa dzi kra kow ski DJ Pa blo tik. Or ga ni za to ra mi są Mło dzie żo wy Dom Kul tu ry i Urząd Miej ski w Ko ni nie

PO MOC ME DYCZ NA

SZPITALNY ODDZIAŁ RATUNKOWY Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego ul. Szpitalna 45, tel. 63 240-46-03

PO GO TO WIA

Ciepłownicze 63 249-74-00 Gazowe 992 Energetyczne 991 Wodociągowe 994, 63 240-39-33 Pogrzebowe usługi całodobowe: Administracja cmentarza komunalnego w Koninie, tel. 63 243-37-11, 502-167-765

Gdzie: plac przed Klubem Energetyk, Konin, ul. Przemysłowa 3d. Kiedy: 28 czerwca, godz. 17. Wstęp: wolny.

TE LE FO NY ZA UFA NIA

Alkoholizm: Telefon zaufania Anonimowych Alkoholików 723-100-973 Konińskie Stowarzyszenie Abstynentów „Szansa”, od pn. do pt. w godz. 18.00-20.00, tel. 63 242-39-35 Ośrodek Leczenia Uzależnień i Współuzależnień, od pn. do pt. w godz. 8.00-20.00, tel. 63 243-67-67 Amazonki Koniński Klub „Amazonki”, wtorki i czwartki w godz. 15.00-17.00,

REPERTUAR kina HELIOS od 28 czerwca do 4 lipca

Czło wiek ze sta li Science-fiction/akcja/komiksowy/przygodowy; prod. USA; wiek: 12 lat; 167 min.; 28 czerwca – 2 lipca: godz. 14.30, 17.30, 20.30; 3-4 lipca: godz. 17.30, 20.30; Młody chłopiec dowiaduje się, że jest nie z tej ziemi i posiada nadprzyrodzone moce. Jako młody mężczyzna podróżuje, aby dowiedzieć się, skąd pochodzi i jaka jest jego misja.

Thor ra tu je przy ja ciół Animacja/przygodowy/familijny; prod. USA; wiek: 7 lat; 99 min.; 28 czerwca – 2 lipca: godz. 10.30 (2D), 12.30 (2D); 16.45 (2D); 3-4 lipca: godz. 15.30 (2D). Młody kowal Thor wiedzie wraz ze swoja samotną matką szczęśliwe życie w małej, spokojniej wiosce. Legenda głosi, że jest on synem Odyna - króla bogów. Z tego też powodu wieśniacy wierzą, że są bezpieczni i nie muszą się mar twić atakiem ze strony przerażających olbrzymów. Thor mając jako oręż magiczny młot i wsparcie niezbyt doskonałych bogów, wyrusza na wielką wyprawę przeciw złej królowej i jej armii gigantów, którzy zagrażają wiosce Thora.

1000 lat po zie mi Science-fiction/akcja/przygodowy; prod USA; wiek: 12 lat; 124 min.; 28 czerwca – 2 lipca: godz. 18.45, 21.00; 3-4 lipca: godz. 21.00; Gdy ludzie uciekli z Ziemi po kataklizmie, Nova Prime stała się ich nowym domem. Generał Cypher Raige wraca z misji i pra-

gnie zajmować się tylko swoim 13-letnim synem Kitaiem. Jednak zderzenie z asteroidą spowodowało uszkodzenie ich statku i muszą lądować na Ziemi, która jest dla nich nieznana. Cypher jest ciężko ranny i Kitai musi odnaleźć latarnię, aby dać sygnał i wrócić na ich planetę.

Te di i po szu ki wa cze za gi nio ne go mia sta

ááá PLACóWKI KULTURALnE I MUZEA

Animacja/przygodowy/familijny; prod. USA; wiek: 7 lat.; 108 min.; 28 czerwca – 2 lipca: godz. 10.00 (2D), 12.15 (3D), 14.30 (2D); 3-4 lipca: 11.00 (2D), 13.15 (3D);

n Centrum Kultury i Sztuki, ul. Okólna 47a, czynne od poniedziałku do piątku w godz. 7.30-18.00, tel. 63 243 63 51

Głównym bohaterem filmu jest Ted, robotnik z budowy w Chicago, który marzy, by stać się archeologiem. Jego marzenie się spełnia, kiedy pomyłkowo zostaje wzięty za sławnego odkrywcę. Wraz z wier nym psem Jef fem, dzielną archeolożką Sarah, głupawą papugą Belzoni i dziwnym przewodnikiem Freddy'm bierze udział w ekspedycji do Peru w poszukiwaniu zagubionego miasta Inków. Tam wplątuje się w spisek uknuty przez łowców skar bów.

n Galeria CKiS „Wieża Ciśnień", ul. Kolejowa 1a, czynna od wtorku do piątku w godz. 10-18, soboty w godz. 10-14, tel. 63 242 42 12 n Biblioteka repertuarowa działająca przy CKiS, czynna w poniedziałki i czwartki w godz. 10–15, wtorki i środy w godz. 12–17. n CKiS Dom Kultury „Oskard”, Aleje 1 Maja 2, 63 242 39 40 n Koniński Dom Kultury, pl. Niepodległości 1, 63 211 31 30

Uni wer sy tet Po twor ny (pre mie ra 3 lip ca)

Klub Energetyk, ul. Przemysłowa 3d, 63 243 77 17, 63 247 34 18

Animacja/komedia/przygodowy; prod. USA; wiek: 7 lat; 134 min.; godz. 11.00 (2D), 13.30 (3D), 16.00 (2D), 18.30 (3D);

Następny numer Kuriera Konińskiego ukaże się 11 lipca 62-510 Konin, ul. Przyjaźni 2 (IX piętro), tel. 63 2180054, fax 63 2180001 redakcja@kurierkoninski.pl

WyDAWCA Lokalne Media Sp. z o.o. na podstawie umowy franchisowej z Extra Media Sp. z o.o.

REDAGUJE ZESPóŁ Aleksandra Braciszewska, Robert Olejnik (redaktor naczelny), Anna Pilarska, Bar tosz Skonieczny.

n Młodzieżowy Dom Kultury, ul. Powstańców Wielkopolskich 14, czynny od poniedziałku do piątku w godz. 8-18, 63 243 86 24 n Muzeum Okręgowe Konin-Gosławice, ul. Muzealna 6, czynne we wtorki, środy, czwartki i piątki w godz. 10-16, soboty w godz. 10-15, niedziele w godz. 11-15, bilet ulgowy: 5 zł, normalny: 10 zł, w niedziele: wstęp wolny na wystawy stałe, tel. 63 242 75 99. n Muzeum byłego Obozu Zagłady w Chełmnie nad Nerem czynne od poniedziałku do piątku w godz. 8-14, oddziały: las rzuchowski (tel. 501 610 710), teren dawnego pałacu (tel. 63 271 94 47) n Skansen Archeologiczny w Mrówkach koło Wilczyna czynny tylko w sezonie od 1 kwietnia do 30 września, codziennie w godz. 10-18.

ááá bIbLIOTEKI

Opowieść o okresie, kiedy Mike i Sully uczęszczali na tytułowy Monsters University, czyli uniwersytet dla potworów i zostali najlepszymi przyjaciółmi.

REDAKCJA:

tel. 63 243-83-00 Bezdomność Dom noclegowy i schronisko dla bezdomnych PCK w Koninie, ul. Nadrzeczna 56, tel. 63 244-52-95 Dzieci Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, Zarząd Oddziału Powiatowego, Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy TPD, Społeczny Rzecznik Praw Dziecka, ul. Noskowskiego 1A, 63 242-34-71 Narkotyki Punkt Konsultacyjny Stowarzyszenia Monar, ul. Okólna 54, od pn. do śr. i w pt. w godz. 10.00-18.00, tel. 63 240-00-66 Pogotowie „Makowe” 988 (od 9.00 do 13.00) Przemoc Jesteś bity, zastraszany, okradany, boisz się o tym powiedzieć w domu, w szkole wyślij anonimowego e-maila na adres: anonim@konin.policja.gov.pl Przemoc w rodzinie Bezpłatne poradnictwo prawne i obywatelskie, mediacje: od pn. do pt. w godz. 15.00-17.00 w Towarzystwie Inicjatyw Obywatelskich w Koninie, ul. PCK 13, tel. 62 240-61-93 Rodzina Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, ul. Przyjaźni 5, tel. 63 242-62-32 MOPR, Sekcja Poradnictwa Rodzinnego i Interwencji Kryzysowej, ul. Staszica 17, 63 244-59-16 (dyżur całodobowy), niebieska linia 0 801-141-286, od pn. do pt. w godz. 15.00-17.00

bIURO REKLAMy: tel. 63 2180052, fax 63 2180001 reklama@kurierkoninski.pl www.kurierkoninski.pl Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam i ogłoszeń. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania nadesłanych tekstów. Teksty sponsorowane oznaczamy skrótem TS.

n PUBLICZNA BIBLIOTEKA PEDAGOGICZNA, ul. Przemysłowa 7 (tel. 63 242-63-39), czynna w poniedziałki i wtorki oraz czwartki i piątki w godz. 8.00-19.00, soboty w godz. 8.00-14.00. Od 1 lipca do 31 sierpnia biblioteka czynna od poniedziałku do piątku w godzinach 8.00-15.00. n MIEJSKA BIBLIOTEKA PUBLICZNA, ul. Dworcowa 13 (tel. 63 242-85-37), czynna w poniedziałki, wtorki, środy, piątki w godz. 9.00–18.00, czwartki w godz. 12.0015.00, soboty w godz. 10.00-14.00. n Filia Starówka, ul. Zofii Urbanowskiej 1 (tel. 63 242-85-62), czynna w poniedziałki, wtorki, środy i piątki w godz. 9.00-18.00, czwartki w godz. 12.00-15.00, soboty w godz. 10.00-14.00. n Filia dla dzieci i młodzieży, ul. Powstań ców Wiel ko pol skich 14, tel. 63 242-38-30, czynna w poniedziałki, śro dy i piąt ki w godz. 10.30-17.15, wtor ki w godz. 9-15.30. n Filia Chorzeń, ul. Goździkowa 2 (tel.

63 245-01-85), czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 10.30-18.00, wtorki w godz. 9.00-15.30, czwartki w godz. 12.00-15.30. n Filia Siódemka (bezpłatny Internet), ul. Sosnowa 16 (tel. 63 243-11-43), czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 11.0018.00, wtorki w godz. 9.00-15.00, czwartki w godz. 12.00-15.00. n Filia Medyk, ul. Szpitalna 45 (tel. 63 240-45-05), czynna w poniedziałki i środy w godz. 9.00-18.00, wtorki i piątki w godz. 7.30-15.30 n Filia Gosławice-Zamek (bezpłatny Inter net), ul. Gosławicka 46 (tel. 63 24274-60), czynna w poniedziałki, środy i piąt ki w godz. 9.00-16.00, wtor ki w godz. 9.00-15.00 i w czwartki w godz. 12.00-15.00. nFilia Jedenastka, ul. Łężyńska 9 (tel. 63 242-79-85), czynna w poniedziałki i piątki w godz. 9.00-16.00, wtorki i środy 10.00-17.00 i czwartki 12.00-15.00.


Sport 19

czwartek, 27 czerwca 2013

Sędzia nie dał jedenastki Ostat nim ry wa lem bia ło -nie bie skich w te go rocz nych roz gryw kach III li gi był GKS Do pie wo. Sześć ostat nich spo tkań obu ze spo łów w li dze za koń czy ło się re mi sa mi i nie ina czej mia ło być w so bot nie po po łu dnie. Do pie wo przy je cha ło do Ko ni na moc no osła bio ne – w me czo wej ka drze zna la zło się za le d wie trzy na stu pił ka rzy. Na do da tek już na po cząt ku spo tka nia z bo iska zejść mu siał kon tu zjo wa ny Ja kub Bu dzyń (za stą pio ny przez Ma te usza Za wie ję), tak więc na ław ce po zo stał tyl ko re zer wo wy bram karz Pa weł Lin ka. Pierw sze pięt na ście mi nut roz gry wa ne go w mę czą cym upa le me czu upły nę ło ra czej na ba da niu się obu dru żyn i spo koj nym bu do wa niu ata ków po zy cyj nych. W dzie sią tej mi nu cie z rzu tu wol ne go ude rzał Ma ciej Adam czew ski, jed nak bram karz go ści obro nił ten strzał. GKS od po wie dział ude rze niem z dy stan su Jo ule sa Sam bou. W osiem na stej mi nu cie ko ni nia nie mo gli ob jąć pro wa dze nie – po strza le gło wą Paw ła Błasz cza ka pił kę spa ro wać zdo łał jed nak Woj ciech Fle ischer. Naj lep szą sy tu ację go ście mie li w 27. mi nu cie, gdy po błę dzie de fen sy wy Gór ni ka pił ka tra fi ła do Jac ka Ko pa nia rza. Naj lep szy strze lec Do pie wa zna lazł się w sy tu acji sam na sam z Ar ka diu szem Kmie czyń skim, zdo łał go mi nąć i z ostre go ką ta ude rzyć w świa tło bram ki. Fut bo lów kę wy bił jed nak Ad rian Bień kow ski. Gór nik za gro ził jesz cze bram ce GKS w 39. mi n u c ie, gdy do pu s tej siat k i ude rzał Krzysz tof Sło wiń ski. Bram karz go ści zdo łał jed nak wró cić i wy ła pać ude rze nie mło de go za wod ni ka go spo da rzy.

Bo ha te rem dru giej od sło ny spo tka nia nie zo stał ża den z pił ka rzy, lecz sę dzia Piotr Dzik i je go kon tro wer syj na de cy zja z 67. mi nu ty. Wte dy to w po lu kar nym sam na sam z bram ka rzem zna lazł się Pa weł Błasz czak. Na past nik Gór ni ka usi ło wać mi nąć ry wa la, ale spóź nio ny z in ter wen cją Woj ciech Fle ischer za ha czył ko ni nia ni na. Ar bi ter spo tka nia uznał jed nak, że fau lu nie by ło i po ka zał żół tą kart kę Błasz cza ko wi za pró bę wy mu sze nia je de nast ki. Chwi lę póź niej in dy wi du al ną ak cję prze pro wa dził Ma te usz Au gu sty niak, lecz bram karz obro nił je go strzał sprzed po la kar ne go. W 73. mi nu cie rzut wol ny wy ko ny wał Ma ciej Adam czew ski. Do pił ki wy sko czy li ra zem Ad rian Bień kow ski i Ro ber to da Si lva. Osta tecz nie to Bra zy lij czyk trą cił fut bo lów kę, umiesz cza jąc ją w siat ce GKS i da jąc pro wa dze nie Gór ni ko wi. Ko ni nia nie nie cie szy li się jed nak dłu go z pro wa dze nia. W 77. mi nu cie fau lo wa ny w po lu kar nym był Ja cek Ko pa niarz. Tym ra zem ar bi ter spo tka nia (słusz nie) wska zał na wap no. Je de nast kę na wy rów nu ją ce go go la za mie nił Jo ules Sam bou. Go spo da rze do koń ca sta ra li się wy grać spo tka nie. W 83. mi nu cie bli ski zdo by cia pięk nej bram ki był Ad rian Bień kow ski, lecz je go strzał z po nad dwu dzie stu me trów skoń czył na po przecz ce bram ki GKS. Osta tecz nie Gór nik Ko nin zre mi so wał ostat nie spo tka nie w se zo nie 1:1. - Nie do pi sa ło nam w tym me czu szczę ście. W pierw szej po ło wie by ły mo men ty nie złej gry, z prze bie gu dru giej po ło wy uwa żam, że za słu ży li śmy na bram kę. Nie mo że my jed nak tra cić bram ki, gdy pro wa dzi my 1:0, a do koń ca me czu po zo sta ło nie wie le cza su. Że gna my się god nie z III li gą. Wszyst ko jesz -

So kół Kle czew

Bez awan su ale z pu cha rem W ostatnim meczu bieżącego sezonu Sokół Kleczew pokonał Pogoń Mogilno 3:1. Kleczewianom zabrakło jednak dwóch punktów, by awansować do II ligi. Swój mecz wygrała bowiem również Ostrovia Ostrów Wlkp.

By awan so wać, So kół Kle czew mu siał po ko nać u sie bie Po goń Mo gil no, a pierw sza w ta be li Ostro wia zre mi so wać z Po lo nią 1912 Lesz no. Go spo da rze wy szli na pro wa dze nie już w trzy na stej mi nu cie me czu. Po in dy wi du al nej ak cji do siat ki go ści tra fił Piotr Kur mi now ski. W 25. mi nu cie groź ny strzał od dał Ka mil Krzy ża now ski, lecz pił kę na rzut roż ny wy bił To masz Wa cho wiak. Chwi lę póź niej pił kę w siat ce Po go ni umie ścił Ja kub An to sik, lecz ar bi ter me czu od gwiz dał spa lo ne go i nie uznał bram ki. Do prze rwy So kół pro wa dził 1:0. W 55. mi nu cie po do środ ko wa niu Pio tra Kur mi now skie go pił kę do wła snej bram ki skie ro wał An to ni Kraj nyk. Nie ca łe dzie sięć mi nut póź niej pił kę po rzu cie roż nym w siat ce Po go ni umie ści li kle cze wia nie, lecz sę dzia do pa trzył się fau lu na bram ka rzu go ści. W 71. mi nu cie je den z za wod ni ków So ko ła za grał pił kę rę ką we wła snym po lu kar nym. Je de nast kę na kon tak to we tra fie nie za mie nił Krzysz tof Szal. Dwie mi nu ty póź niej by ło już jed nak 3:1. Ude rze nie Ja ku ba An to si ka na rzut roż ny spa ro wał gol ki per Po go ni. Po do środ ko wa niu z na roż ni ka

bo iska gło wą pił kę do siat ki skie ro wał Mi ko łaj Pin got. Tym go lem obroń ca So ko ła usta lił wy nik spo tka nia – kle cze wia nie wy gra li ostat ni mecz se zo nu 3:1. Skrom ne zwy cię stwo 1:0 od nio sła jed nak rów nież Ostro via Ostrów Wlkp., któ ra awan so wa ła tym sa mym do II li gi. So kół za gra za to w przy szłym se zo nie w Pu cha rze Pol ski na szcze blu ogól no kra jo wym. Spra wi ło to zwy cię stwo nad... Ostro wią Ostrów Wlkp. W re gu la mi no wym cza sie by ło 1:1, a w do gryw ce nie pa dła żad na bram ka i o zwy cię stwie za de cy do wał kon kurs je de na stek. Już pierw sza pró ba oka za ła się nie zwy kle uda na dla re zer wo we go bram ka rza So ko ła Ada ma Kwiat kow skie go, któ ry obro nił strzał Ma cie ja Sta wiń skie go. W trze ciej se rii spu dło wał jed nak Pa weł Li siec ki i wy nik wy rów nał się na 2:2. Po pię ciu se riach był re mis i pił ka rze za czę li strze lać do prze wa gi jed ne go go la. W szó stej se rii tra fio ne zo sta ły oba kar ne, a roz strzy gnię cie pa dło do pie ro w na stęp nej ko lej ce. Ko lej ną świet ną in ter wen cją po pi sał się Kwiat kow ski, bro niąc strzał Kon ra da Ru ska. So kół po ko nał BAS Ostro wię 6:5.

cze przed na mi – pod su mo wał spo tka nie tre ner Gór ni ka Ko nin Pa weł No wac ki. Szko le nio wiec bia ło -nie bie skich od niósł się tak że do kon tro wer syj nej de cy zji sę dzie go - Nie oce niam pra cy sę dziów, z mo jej per spek ty wy jed nak był dla nas kar ny. Gór nik Ko nin za koń czył roz gryw ki III li gi se zo nu 2012/2013 na czter na stym miej scu w ta be li. Ko ni nia nie wy wal czy li 25 punk tów, za li cza jąc sześć zwy cięstw, sie dem re mi sów i sie dem na ście po ra żek.

KS Górnik Konin: Arkadiusz Kmieczyński – Dawid Śnieg, Adrian Bieńkowski, Edison Fernandes da Silva Junior, Tymoteusz Urbański, Mateusz Augustyniak (83’ Piotr Bartczak), Rober to Nunes da Silva Junior, Łukasz Stański (87’ Mateusz Insiak), Maciej Adamczewski, Paweł Błaszczak, Krzysztof Słowiński. BAR TOSZ SKO N IECZ N Y

Fot. B. Skonieczny

Górnik Konin zremisował w ostatnim meczu sezonu 2012/2013 z GKS Dopiewo 1:1. Koninianie mogli wygrać to spotkanie, jednak kontrowersyjna decyzja sędziego odebrała należącą się gospodarzom jedenastkę.

Trud ny i prze ło mo wy rok w hi sto rii Gór ni ka koń czy się praw do po dob nie spad kiem do IV li gi, jed nak pod wo dzą no we go za rzą du i z per spek ty wą wzmoc nie nia dru ży ny w naj bliż szym cza sie. Bia ło -nie bie scy po wró cą do tre nin gów 1 lip ca.

Ko niń ska Li ga Or li ka

Remis w meczu na szczycie Po ósmej kolejce Konińskiej Ligi Orlika liderami tabeli zostali Jacol i Siesta Club. Remis w ważnym meczu zanotowały drużyny Spedycji-Relax i Media Markt-Planeta.

Ja col roz bił w mi nio ny pią tek FC po na lew ce 11:2 i ja ko jed na z dwóch dru żyn ma na kon cie 21 punk tów. FC po Na lew ce wciąż po zo sta je na ostat nim miej scu w ta be li z ze ro wym do rob kiem punk to wym. Dru gą dru ży ną z 21 oczka mi na kon cie jest Sie sta Club, któ ra po ko na ła Ar ma ser wis 6:3 (a ty dzień wcze śniej za li czy ła pierw szą w tym se zo nie po raż kę z Me dia Markt -Pla ne ta 3:4). Prze gra ni piąt ko we go star cia wciąż zaj mu ją je de na ste miej sce z trze ma oczka -

No wi now ska z me da lem natalia nowinowska jako jedyna reprezentantka KKSz Konin wywalczyła medal podczas Mistrzostw Polski Młodzików.

Na ta lia po ko na ła w ćwierć fi na le Zu zan nę Cie ślar z TMS So sno wiec 12/6, a na stęp nie zwy cię ży ła z Aga tą Mar ci niak z O.Ś. AZS Po znań 12/11. W fi na le mi strzostw Na ta lia prze gra ła jed nak z Ur szu lą Ku rzy ną (UKS 13 Bia ły stok) 4/12 i za ję ła osta tecz nie dru gie miej sce. Wśród chłop ców awans do ćwierć fi na łów za pew ni ło so bie dwóch za wod ni ków KKSz Ko nin: Mau ry cy Dziu blew ski i Kry stian Wy soc ki, ale obaj na tym eta pie od pa dli. W tur nie ju dru ży no wym obie eki py za ję ły czwar te miej sca. BAS

mi na kon cie. W me czu na szczy cie po mię dzy Spe dy cją -Re lax a Me dia Markt -Pla ne ta padł re mis 5:5, przez co oba ze spo ły tra cą do li de ru ją cej dwój ki dwa oczka i zaj mu ją ko lej no trze cie i czwar te miej sce. Na pią te miej sce awan so wał na to miast Kost -Bruk, któ ry po ko nał znaj du ją cy się przed nim Mo tor MZK 8:2. Mo tor spadł na to miast na miej sce siód me. Dru gim ze spo łem, któ ry wy prze dził MZK by ło Osie dle V, któ re po ko na ło

GKS Go la sy 6:2. Dzię ki te mu Osie dle V ma już na kon cie dwa na ście punk tów. Go la sy spa dły na to miast w ta be li na miej sce dzie wią te. Ich miej sce za ję li za to De spe ra dos, któ rzy po ko na li Ener ge tyk PAK Ko nin 7:3 i ma ją na kon cie dzie sięć punk tów. Elek trow nia z sze ścio ma oczka mi wciąż zaj mu je dzie sią te miej sce. Na stęp na ko lej ka zma gań już w naj bliż szy pią tek. Ja col zmie rzy się z Kost -Bruk, Me dia Markt -Pla ne ta za gra z Osie dlem 5, a Mo tor MZK po wal czy o punk ty z GKS Go la sy. Jacol - FC po Nalewce 11:2 Armaser wis - Siesta 3:6 Spedycja-Relax - Media Markt-Planeta 5:5 GKS Golasy - Osiedle V 2:6 Kost-Bruk - Motor MZK 8:2 Energetyk PAK Konin -Desperado 3:7. BAS

Start zo sta je w II li dze Start Konin wygrał barażowy turniej o II ligę i w przyszłym sezonie będzie mógł nadal grać w ogólnokrajowych rozgrywkach. Z nadzieją na awans pożegnać się musiał natomiast zespół UKS Salus Przedecz.

W ba ra żach wzię ły udział trzy dru ży ny: Start Ko nin, czy li dru ży na wal czą ca o utrzy ma nie w II li dze, UKS Sa lus Przedecz, wi ce mistrz III li gi w Wiel ko pol sce oraz UKS Le gni ca, wi ce mistrz z wo je wódz twa dol no ślą skie go. Dru ży ny wal czy ły w sys te mie każ dy z każ dym. Start Ko nin wy grał oba me cze – 17:14 z Dzie wiąt ką Le gni ca i 20:10 z Sa lu sem Przedecz. W trze cim spo tka niu go spo da rze z Le gni cy oka za li się lep si od Sa lu sa 20:12 i to oni, ra zem ze Star tem Ko nin, uzy ska li pra wo do gry w II li dze od przy szłe go se zo nu. Tym sa mym, po mi mo wy wal cze nia w ubie gło rocz nych roz gryw kach za le d wie jed ne go punk tu, Start Ko nin bę dzie miał szan sę na dal ry wa li zo wać na ogól no kra jo wym szcze blu. Czy z niej sko rzy sta? Na to od po wiedź da za rząd klu bu, któ ry mu si roz wa żyć obec ną sy tu ację (przede wszyst kim ka dro wą, jak i fi nan so wą) dru ży ny i na tej pod sta wie pod jąć de cy zję o star cie w II li dze. BAS


20 Sport/Reklama

Medyk Konin pokonał 2:1 Unię Racibórz i po raz pierwszy od pięciu lat mógł cieszyć się ze zdobycia Pucharu Polski. Dwie zwycięskie bramki zdobyła dla medyczek zaledwie szesnastoletnia Ewa Pajor. Fi na ło we spo tka nie Pu cha ru Pol ski, roz gry wa ne na sta dio nie War ty Po znań, by ło ko lej nym z se rii po ty czek Me dy ka Ko nin z Unią Ra ci bórz. Od czte rech lat ra ci bo rzan ki wy cho dzi ły z tych po je dyn ków obron ną rę ką, zdo by wa jąc od se zo nu 2008/2009 pięć mi strzostw kra ju i trzy Pu cha ry Pol ski. Po za koń cze niu nie dziel ne go me czu z wy wal czo ne go tro feum w koń cu mógł cie szyć się Me dyk. Wszyst ko za czę ło się po my śli ko ni nia nek, któ re przez pierw sze pięt na ście mi nut ostro za ata ko wa ły ra ci bo rzan ki. Nie cel ne strza ły od da ły La eti tia Cha peh Yim ga oraz Ka ta rzy na Ko nat. Po pierw szym szo ku unit ki nie co się otrzą snę ły i z bie giem cza su za czę ły zdo by wać prze wa gę. Po strza le Glo rii Chi na sy pił ka ude rzy ła w słu pek, a ude rze nie gło wą Mar ty reklama

Mi ki na rzut roż ny zdo ła ła spa ro wać An na Szy mań ska. W 37. mi nu cie ra ci bo rzan ki wy szły na pro wa dze nie. Po po da niu Glo rii Chi na sy na bram kę Me dy ka ude rza ła Do mi ni ka Sy ko ro va. Fut bo lów ka zna la zła się ide al nie po mię dzy po przecz ką a in ter we niu ją cą Szy mań ską, da jąc pro wa dze nie unit kom. Ra ci bórz pro wa dził do prze rwy 1:0. Na dru gą po ło wę tre ner Ro man Jasz czak zde cy do wał się wy słać na bo isko Ewę Pa jor (na zdję ciu po le wej), któ ra zmie ni ła Han nę Ol szań ską, co - jak się póź niej oka za ło - by ło strza łem w dzie siąt kę. Me dycz ki od po cząt ku dru giej od sło ny prze wa ża ły i z de ter mi na cją dą ży ły do zdo by cia wy rów nu ją ce go tra fie nia. Na bram kę uni tek strze la ły mię dzy in ny mi An na Gaw roń ska i Na ta lia Pa kul ska. W 78. mi nu cie ra -

Medyk Polomarket Konin: Anna Szymańska, Aleksandra Sikora, Radoslava Slavcheva, Laetitia Chapeh Yimga, Hanna Olszańska (46' Ewa Pajor), Patrycja Balcerzak, Natalia Pakulska, Sandra Sałata (76' Sandra Lichtenstein), Mar ta Woźniak, Katarzyna Konat, Anna Gawrońska. BAR TOSZ SKO N IECZ N Y

Fot. B. Skonieczny

Me dyk Ko nin z Pu cha rem Pol ski!

ci bo rzan ki wy ko ny wa ły rzut roż ny. Pił kę wy bi tą przez Ewę Pa jor prze ję ła An na Gaw roń ska. Me dycz ki wy szły z kontr ata kiem trzy na dwie ry wal ki. Ka pi tan Me dy ka ode gra ła do wbie ga ją cej Pa jor, któ ra w sy tu acji sam na sam strza łem po zie mi umie ści ła pił kę przy dłu gim słup ku. Ko ni nian ki zła pa ły wiatr w ża gle i jesz cze moc niej za ata ko wa ły. Opła ci ło się to w do li czo nym cza sie gry. Po do środ ko wa niu An ny Gaw roń skiej pił ka tra fi ła do nie pil no wa nej Pa jor, któ ra nie mal sko pio wa ła swój strzał sprzed kil ku na stu mi nut i da ła zwy cię stwo me dycz kom. Po pię ciu la tach bez tro feum Me dyk Ko nin mo że znów cie szyć się Pu cha rem Pol ski, czwar tym w je go do rob ku. Wy róż nio na po me czu zo sta ła rów nież Ewa Pa jor, któ rą uzna no naj lep szą za wod nicz ką spo tka nia. Te go rocz ny suk ces me dy czek w tur nie ju idzie w pa rze z wy wal cze niem ósme go wi ce mi strzo stwa kra ju.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.