145 Kurier Koniński

Page 1

l

Rok V

l

CZWARTEk 20 GRUDNIA 2012

Ma gia świąt

l

ISSN 1689-9563

W świąteczny nastrój doskonale wprowadza praca dziewięcioletniej Lucynki Manuszak, która została nagrodzona w konkursie plastycznym Programu Pierwszego Polskiego Radia inspirowanym przez hasło „Magia świąt”.

Konkurs radiowej Jedynki cieszy się ogromnym zainteresowaniem, a idea całej akcji jest bardzo szlachetna – pieniądze zebrane z licytacji najlepszych rysunków i malowanek zostaną przeznaczone na wyposażenie ośrodka terapeutycznego „Dolina Słońca”, prowadzonego przez Fundację Anny Dymnej „Mimo wszystko”. Oprócz dwudziestu prac wybranych przez jurorów, na aukcję wystawiono dwanaście obrazków, wykonanych przez podopiecznych Fundacji „Mimo Wszystko” Anny Dymnej. Licytacja prac odbyła się 6 grudnia i dzięki ogromnemu zainteresowaniu udało się zebrać 36 tysięcy złotych. Jak podało Polskie Radio, słuchacze spisali się na medal. Zgłoszenia nadchodziły nawet z zagranicy, a kupujący byli bardzo hojni. Lucynka Manuszak doskonali swoje umiejętności w pracowni plastycznej CenSKA trum Kultury i Sztuki w Koninie.

Fot. R. Olejnik

n n n gazeta bEZPŁATNA n n n gazeta bEZPŁATNA n n n gazeta bEZPŁATNA n n n gazeta bEZPŁATNA n n n gazeta bEZPŁATNA n n n

NR 145

Dobre samopoczucie Na dobrą ocenę pierwszej połowy kadencji składają się – zdaniem prezydenta Józefa Nowickiego - przede wszystkim sukcesy inwestycyjne: mieszkania dla 169 rodzin, wybudowane i wyremontowane ulice oraz spalarnia śmieci, której budowa rozpocznie się w przyszłym roku.

reklama

Miasto coraz więcej pozyskuje pieniędzy z funduszy europejskich. - W 2011 roku do instytucji, które zarządzają funduszami złożyliśmy 32 projekty – poinformował na specjalnie w tym celu zwołanej konferencji prasowej Józef Nowicki. - Czternaście uzyskało dofinansowanie na łączna kwotę 13 mln 100 tysięcy złotych. W 2012 roku konkursy wygrało kolejnych dziewięć projektów, co oznacza pozyskane dofinansowanie w wysokości 11 milionów 300 tysięcy złotych. reklama

Dość ła ta nia dziur Prezydent pochwalił się wybudowaniem pięciu ulic na osiedlu Łężyn, ulic Świętojańskiej, Sierpińskiego i Porazińskiej oraz budową dwóch rond na Glince. - W ubiegłym roku wybudowaliśmy również łącznik ulic Solna – Podgórna oraz ulice: Kopernika, Lewkoniową, Łukasiewicza i Heweliusza, przebudowaliśmy ulicę Przemysłową, wyremontowaliśmy ulicę Reformacką, przeprowadziliśmy remonty ulic Bydgoskiej, Powstań-

ców Wielkopolskich, Plac Górnika i Energetyka. Józef Nowicki podkreślił, że miasto postanowiło odejść od ciągłego łatania dziurawych dróg na rzecz nowych nakładek bitumicznych.

Stre fa bę dzie ro sła Za swój sukces prezydent uznał również ustanowienie w mieście płatnych stref parkowania, co znacznie poprawiło rotację samochodów na parkingach przed placówkami handlowymi, choć – co również przyznał – zwiększyło liczbę samochodów na pobliskich parkingach osiedlowych. DOK. NA STR. 10

Wi gi lia na ryn ku Na dzielenie się opłatkiem, świąteczne potrawy i wspólne kolędowanie po raz trzeci zaprasza na koniński rynek prezydent Józef Nowicki. Wigilia na placu Wolności odbędzie się 22 grudnia o godz. 13.00. ABRA reklama


2 Aktualności

Na pra wia li pęk nię tą ru rę

Fot. A. Braciszewska

Późnym wieczorem 12 grudnia zabrakło lub znacznie spadło ciśnienie wody w kranach w większości mieszkań w prawobrzeżnym koninie.

Z dyrektorami o oświacie o przyszłości konińskiej oświaty rozmawiał z dyrektorami przedszkoli i szkół wiceprezydent Sławomir Lorek. Spotkanie odbyło się w sali ratuszowej. Nowego wiceprezydenta, dyrektorzy przywitali kwiatami. - Chciałbym bardzo, żebyście dali mi trochę czasu. Cały czas czuję się pedagogiem. Zostanie dyrektorem liceum było dla mnie dużym przeżyciem, ale jeszcze większym było objęcie stanowiska wiceprezydenta. Zwracam się do państwa z prośbą, żebyśmy się nie zmieniali i ze sobą dobrze współpracowali – mówił Sławomir Lorek. Wiceprezydent zaproponował dyrektorom podział na podzespoły i wydelegowanie ośmiu osób, które będą przedstawicielami przedszkoli i szkół. Chciałbym, żeby praca w zespołach roboczych była spójna i żebyśmy wspólnie wypracowali odpowiednie stanowisko zgodne z prawem oświatowym – mówi Lorek.

Najważniejszym, zdaniem wiceprezydenta Lorka, jest przygotowanie gruntownej analizy demograficznej. To pomoże w prognozowaniu liczby dzieci, które pójdą do przedszkoli i szkół. - Chodzi o przyjmowanie dwulatków do przedszkoli. Musimy wiedzieć, jakie są wskaźniki demograficzne, żebyśmy dobrze się przygotowali organizacyjnie – mówił Sławomir Lorek. Podobne prośby wiceprezydent skierował do dyrektorów szkół podstawowych. Tam niebawem wejdzie obowiązek przyjmowania sześciolatków. O pomoc w prognozowaniu i pracach nad regulaminem wynagradzania prezydent Lorek prosił również dyrektorów gimnazjów oraz szkół ponadgimnazjalnych. Zależy mi, żebyśmy spojrzeli na szkoły przez pryzmat własnej placówki, ale też i z większej perspektywy. ABRA

Jak się okazało, w pobliżu jednego z salonów samochodowych na Chorzniu pękła rura wodociągowa o przekroju 20 cm. Tym samym mieszkańcy Chorznia, a także innych części miasta, zostali pozbawieni wody lub jej ciśnienie w kranach znacznie spadło. Woda podawana jest z drugiej strony, toteż na Chorzniu już jest – informował na bieżąco Leszek Czajor, rzecznik Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Koninie. – Teraz trwa stabilizowanie ciśnienia, a jutro od rana rura będzie reperowana. Awarię szybko opanowano, a następnego dnia od rana pracownicy PWiK wzięli się za jej naprawianie. Okazało się, że to nie mróz spowodował awarię. - Rura po prostu pękła na długości 1,5 metra – wyjaśniał Leszek Czajor. ABRA

Klip z bulwarów Nowy klip zespołu Pectus i Filipa Moniuszko „kiedy Ciebie brak” powstał w koninie. Sponsorem było miasto. W nagraniu uczestniczyli także konińscy tancerze.

Na oficjalnej stronie zespołu został zaprezentowany teledysk do tego utworu. Muzycy dziękują tam miastu Konin i wszystkim, którzy przyczynili się do powstania romantycznego klipu nad Wartą. Jednocześnie informują , że utwór „Kiedy Ciebie brak” podsumowuje współpracę z pochodzącym z Konina Filipem Moniuszko. - W związku z wyjazdem Filipa do Anglii, gdzie będzie nagrywał swoją solową płytę z największymi brytyjskim producentami, zawieszamy projekt Pectus&Moniuszko, a nasz kolejny wspólny koncert zagramy najprawdopodobniej w Wielkiej Brytanii – poinformowali na swojej stronie muzycy zespołu Pectus. Efekty wielogodzinnej pracy ekipy, między innymi na konińskich bulwarach, placu Wolności i w zakątkach starówki można obejrzeć na stronie SKA www.LM.pl/tv.

Na ra zie bez pre ze sa

Black Sun poszukuje wokalisty

Termy Ślesińskie bez prezesa. oferty złożyło sześciu kandydatów, ale burmistrz zdecydował o rozpisaniu drugiego konkursu.

Po prawie pięciu latach współpracy konińska formacja black Sun rozstała się z wokalistą Sławomirem Pilarskim. Muzycy tłumaczą to względami osobistymi. - Dziękujemy za ostatnie lata wspólnego grania i życzymy pomyślności w obecnych i przyszłych projektach muzycznych – dodają.

Prezesem Term Ślesińskich do niedawna był Jan Radzimski. Ze względu na osiągnięcie wieku emerytalnego, zrezygnował ze stanowiska. Wtedy rozpisany został konkurs. Głównymi kryteriami przyjęcia ofert był minimum 5-letni staż na kierowniczym stanowisku w branży turystycznej. Chętnych do fotela prezesa Term było sześciu. Dwóch z nich zrezygnowało przed rozmowami kwalifikacyjnymi. Stwierdzili, że mają zbyt mało czasu na przygotowanie. Pozostałe cztery oferty były ciekawe. Doszedłem do wniosku, że powinniśmy ogłosić drugi termin konkursu, żeby wszyscy kandydaci mieli czas się przygotować – powiedział Mariusz Zaborowski, burmistrz Ślesina. Kolejny konkurs ma być ogłoszony jeszcze w tym roku. Termin jego rozstrzygnięcia planowany jest na styczeń.

Black Sun rozpoczął w związku z tym poszukiwania nowego wokalisty. - Szukamy osoby, która posiada ciekawą barwę głosu i jest gotowa uczestniczyć w życiu zespołu - próbach i dość częstych koncertach. Mamy sporo materiału, który nie został jeszcze nigdzie opublikowany i to od niego chcielibyśmy zacząć, by nie ulegać sugestiom wcześniejszych utworów i pozostawić pole do popisu dla nowego członka Black Sun. Mamy nadzieję, że szybko trafimy na właściwą osobę, z którą osiągniemy wyższy poziom twórczej ekspresji i wydamy debiutancki materiał - mówią muzycy. - Preferujemy męski wokal, dlatego paniom z góry dziękujemy. Czekamy na was pod adresem kontakt@blacksun.info.pl, możecie również zadzwonić na numer 605 112 716. Jeśli macie już jakieś doświadczenia sceniczne, na które możemy rzucić uchem, nie krępujcie się i podsyłajcie linki bądź mp3. SKA

Przygarnij zwierzaka!

ABRA

Fot. A. Procz

reklama

SNAJPER trafił do schroniska 16 września tego roku. Został przerzucony przez ogrodzenie na teren schroniska. To radosny i pełen energii, posłuszny, niewielkich rozmiarów półtoraroczny psiak. Jest łagodny w stosunku do ludzi jak i innych psiaków. Więcej zdjęć Snajpera można zobaczyć na stronie www.schronisko.konin.pl i www.LM.pl/przygarnij_zwierzaka. Snajper czeka na Ciebie w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Koninie (ul. Gajowa 7a), tel. 63 243-80-38.


Aktualności 3

czwartek, 20 grudnia 2012

Świę ta w Li che niu

Przed bazyliką Najświętszej Marii Panny w Licheniu stoją już dwie siedmiometrowe choinki. Na elewacji świątyni zamocowana została także ogromna gwiazda betlejemska, która 24 grudnia rozbłyśnie blaskiem kilku tysięcy świateł.

Fot. A. Braciszewska

Tradycyjnie w zachodniej nawie bazyliki będzie znajdowała się drewniana stajenka na wzór tej betlejemskiej. 24 grudnia, punktualnie o godz. 24:00 w licheńskiej bazylice rozpocznie się uroczysta pasterka. Mszę św. będą koncelebrować wszyscy księża z mariańskiego zgromadzenia posługujący w sanktuarium. W Wigilię księża marianie będą oczekiwać w konfesjonałach na wszystkich, którzy przedświąteczną spowiedź zosta-

wili na ostatnią chwilę. Po raz trzeci do wspólnego uczestnictwa w pasterce zapraszają wiernych siostry anuncjatki ze zgromadzenia Najświętszej Maryi Panny. Msza św. w kościele pw. Matki Bożej 10. Cnót Ewangelicznych Najświętszej Maryi Panny w Grąblinie odbędzie się tak jak w latach ubiegłych o godz. 21:00. 25 i 26 grudnia wierni będą uczestniczyć w Mszach św., których porządek będzie taki sam jak w każdą niedzielę. BPSM Pa ni Jó ze fa ze swo im pra pra wnu kiem

Awantura o sklepik batony, chipsy i napoje gazowane. To poróżniło dyrekcję Szkoły Podstawowej nr 3 w koninie z prowadzącą szkolny sklepik kobietą. Sprawą planowanej likwidacji spożywczego kramu zajęli się radni i prezydent miasta.

Pani Urszula w budynku na ul. Sosnowej w Koninie prowadzi szkolny sklepik od 10 lat. Dopóki działało tam Gimnazjum nr 7, nikomu sklepik nie przeszkadzał. Jednak po zamianie budynków, sytuacja diametralnie się zmieniła. – W statucie naszej szkoły nie ma mowy o szkolnym sklepiku. Zrezygnowaliśmy z tego kilka lat temu, bo chcemy promować zdrowe żywienie. W takim sklepiku są natomiast same niezdrowe rzeczy – mówi Ryszard Nijakowski, dyrektor SP nr 3 w Koninie. Przejmując w lipcu budynek przy ul. Sosnowej dyrektor Nijakowski przedłużył umowę najmu lokalu do końca tego roku i przed upływem tego terminu reklama

uprzedził na piśmie właściciela punktu, że nowej umowy z nim nie podpisze. To wywołało prawdziwą burzę. O sklepik walczą osoby go prowadzące i część rodziców (pod petycją w obronie sklepiku podpisało się około 50 osób). Przeciwko jego pozostawieniu poza dyrektorem szkoły opowiedziała się Rada Pedagogiczna i Rada Rodziców. – Osoby, które prowadzą sklepik niejednokrotnie miały sposobność słyszeć sugestie, prośby, w końcu skargi dotyczące zmiany oferty sprzedaży, w której dominują artykuły nie mające nic wspólnego z zasadami zdrowego żywienia – czytamy w piśmie Rady Rodziców. – Wyrażamy zdecydowany sprzeciw wobec ignorancji

osób prowadzących sklepik i popieramy decyzję dyrektora SP nr 3. Planowana likwidacja sklepiku doprowadziła do skargi na dyrektora, która została skierowana do Rady Miasta Konina. Rozpatrzyła ją niedawno komisja oświaty. – Obie strony powinny się porozumieć. Moim zdaniem sklepik mógłby zostać. To pierwsza tego typu sprawa, którą się zajmujemy – mówi Elżbieta Siudaj-Pogodska, przewodnicząca komisji oświaty. Wiceprezydent Sławomir Lorek poprosił podczas posiedzenia komisji o czas na przystosowanie asortymentu sklepiku do oczekiwań dyrektora Nijakowskiego. Ten z kolei w ubiegłym tygodniu poprosił wszystkich rodziców uczniów szkoły o wyrażenie opinii, która zapewne przesądzi o decyzji co do dalszych losów sklepiku w trójce, jaka ma zapaść jeszcze w tym tygodniu. ABRA

104-latka z Konina Józefa białas, mieszkanka konina, uroczyście obchodziła 10 grudnia swoje 104. urodziny.

Z tej wyjątkowej okazji jubilatkę odwiedził z kwiatami, gratulacjami i serdecznymi życzeniami prezydent miasta Józef Nowicki. Pani Józefa urodziła się w Rzgowie. Dziś ma już trzynaścioro wnuków, osiemnaścioro prawnuków oraz dwoje praprawnuków - Zuzię oraz Kubę, który wykazywał duże zainteresowanie gośćmi z magistratu. Na urodzinowym przyjęciu nie zabrakło oczywiście tortu oraz wspomnień z życia pani Józefy, której liczni goście i rodzina zgodnie życzyli dwustu lat. SKA


4 Kurier kryminalny przecież nigdy nie wiadomo, co taki przestępca może przy sobie mieć, a prokurator go wypuszcza! A później każdy się dziwi i zastanawia, dlaczego społeczeństwo nie reaguje na takie zdarzenia i przechodzi obojętnie. Kryształowa gwiazda się należy bez dwóch zdań. Super.

Ze złamanym nosem trafiła do szpitala 56-letnia koninianka, którą w ubiegłym tygodniu napadł i okradł 17-letni chłopak, poinformował portal LM.pl.

Kobieta została napadnięta około godziny 19.30 po wyjściu z Polomarketu przy ulicy Szeligowskiego na Zatorzu. Nastolatek podbiegł do niej i wyszarpnął torebkę. - Młody mężczyzna zaatakował 56-latkę z taką siłą, że kobieta upadła. Wtedy 17-latek zaczął ją bić pięściami i kopać po twarzy – poinformowała naszą redakcję kom. Renata Purcel-Kalus z KMP w Koninie. - Zdarzenie zauważył wracający z zakupów podkomisarz Jacek Kudliński, zastępca naczelnika konińskiej drogówki. Policjant natychmiast ruszył kobiecie na pomoc, a napastnik na jego widok rzucił się do ucieczki. - Mimo okrzyków „stój, policja!”, nastolatek nie zatrzymał się – dodała pani komisarz. - Kiedy funkcjonariusz go dogonił, agresywny 17-latek rzucił się na niego, ale policjant obezwładnił napastnika i wezwał wsparcie. Skradzioną torbę 56-latki mundurowi znaleźli w śniegu, a ofiara napadu ze złamanym nosem i stłuczeniem twarzy została

Szkoda, że to on nie ma złamanego nosa i kilku żeber.

To jest obowiązek każdego policjanta, nawet tego z drogówki. Nie widzę tu nic szczególnego.

Hej, ale to przecież ten sam policjant, który był dwa razy najlepszym policjantem ruchu drogowego w Polsce. Gratulacje panie Jacku! Dużo zdrowia dla poszkodowanej.

Udzielanie pomocy jest obowiązkiem każdego, ale ty na pewno byś uciekł, bo taki z ciebie cwaniak Brawo, komisarzu! 12 lat?! Prokurator wypuścił tego gnoja i dał mu dozór policyjny. Kobieta pokrzywdzona, skopana przez niego spędzi święta w szpitalu, a ten gnój już teraz pewnie szykuje się do zabawy sylwestrowej. Śmiech na sali! Policjant narażał swoje życie i zdrowie, bo

komenda Miejska Policji w koninie prosi o kontakt mężczyzn, którzy 26 listopada byli świadkami wypadku przy ulicy Paderewskiego w koninie.

reklama

Szkoda że ten pan mu ryja nie obił na miejscu, bo ja bym zrobił z nim coś gorszego! Gratulacje dla pana.

ABRA

Ko men ta rze na LM.pl:

Po szu ku ją świad ków

Konińska policja prowadzi postępowanie przygotowawcze w sprawie wypadku drogowego, w którym zginął 76-letni mieszkaniec Konina, potrącony przez ciągnik siodłowy z cyster ną. Kierowca tego nie zauważył i

Kradł, to najmniejsze zło z tego całego zajścia. On napadł tę kobietę, on ją skatował, kopał, tłukł pięściami. Przecież to zezwierzęcenie, to gorzej niż chwast.

Aż łzy w oczach stają. Panie komisarzu, nie znam pana ale przywraca pan wiarę w ludzi. Brawo! Powinni dać panu medal, nagrodę. Zresztą to co najcenniejsze już pan zdobył - szacunek wszystkich ludzi. Brawo, robi wrażenie, super z pana gość.

przewieziona do szpitala. Zatrzymany mieszkaniec gminy Rzgów został poddany dozorowi policyjnemu. Grozi mu do 12 lat więzienia.

jechał dalej w stronę skrzyżowania z uli cą Prze mysłową. Ca łe zda rze nie widzieli natomiast mężczyźni, którzy wy jeżdżali samochodem osobowym z ulicy Torowej. To oni zatrzymali kierowcę.

Do zderzenia doszło 13 grudnia około godziny 10.00. - Wyjeżdżający z ulicy Dmowskiego osobowy mercedes prawdopodobnie nie udzielił pierwszeństwa przejazdu i zderzył się z wyjeżdżającym z ulicy Kościuszki samochodem dostawczym – poinformowała naszą redakcję kom. Renata Purcel-Kalus z KMP w Koninie. Mercedes zatrzymał się dopiero na betonowym ogrodzeniu po drugiej stronie ulicy, a jego SKA kierowca został przewieziony do szpitala.

Do więzienia! Ale nie siedzieć, tylko ciężko pracować! Będziesz pracował, dostaniesz lepsze jedzenie, jeśli nie będziesz chciał pracować, porcja głodowa. Wtedy będzie to resocjalizacja. Nieoznakowany samochód policyjny i policjant w ubraniu cywilnym - dwa proste sposoby na skuteczność policji. Wszystkiego najlepszego panie Jacku, oby takich interwencji z waszej strony było więcej. Pozdrawiam. - W celu wszechstronnego wyjaśnienia okoliczności tego wypadku policja prosi mężczyzn, którzy wyjechali z ulicy Torowej samochodem osobowym i zatrzymali samochód ciężarowy uczestniczący w zdarzeniu, o kontakt osobisty lub telefoniczny z Wydziałem Dochodzeniowo-Śledczym KMP w Koninie przy ul. Przemysłowej 2, pokój 229, tel. 63 24724-58, 247 25 11 lub 997 – apeluje za naszym pośrednictwem kom. Renata Purcel-Kalus. OLER

Fot. A. Pilarska

Za trzy mał po służ bie

Na skrzyżowaniu ulic: kościuszki, Dmowskiego i Staszica w starej części konina zderzyły się dwa samochody: osobowy z dostawczym.

Wje chał na czer wo nym

Trzy osoby trafiły tydzień temu do szpitala po tym, jak kierujący ciężarowym MAN-em wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle.

Do zdarzenia doszło 12 grudnia około godz. 16 w Brzeźnie. - Kierujący cię ża rowym MAN -em 22-let ni miesz ka niec powia tu ko niń skie go wjechał na skrzyżowanie najprawdopodobniej na czer wonym świetle i uderzył w osobowego volkswagena,

kierowanego przez 19-letnią kobietę – poinformowała naszą redakcję kom. Renata Purcel-Kalus, rzeczniczka konińskiej policji. W wyniku zderzenia kierująca Volkswagenem i dwoje jej pasażerów trafili do szpitala. SKA

Fot. KMP Konin

Fot. KMP w Koninie

Czy ktoś wie co to za ścierwo napadło tą kobietę? Jestem mieszkanką gminy Rzgów i aż się wstydzę za tę świnię! Podać nazwisko tej gnidy!

Wypadek na skrzyżowaniu


PAK KWB 5

czwartek, 20 grudnia 2012 Wspo mnie nia An to nie go Szul czyń skie go, cz. 2

Pracę w kopalni rozpoczynał w marcu 1941 roku, był więc Antoni Szulczyński jednym z pierwszych jej pracowników. o jego wspomnieniach z czasów wojny pisaliśmy przed miesiącem (kurier koniński nr 142 z 22 listopada 2012 r.). Dzięki zdobytej wówczas wiedzy oraz cechujących go determinacji, pomysłowości i odwadze, walnie przyczynił się po wojnie do uruchomienia brykietowni.

Szko ła za gę si

Choć ojciec Antoniego Szulczyńskiego pochodził ze Słoboludza pod Kleczewem (wieś została już zlikwidowana w związku z budową odkrywki), on sam urodził się w roku 1905 w Radogoszczy. W powiecie konińskim zawsze było trudno o pracę, więc szukając jej Stanisław Szulczyński dotarł aż pod Łódź. Kiedy Antoni miał 15 lat, jego ojciec znalazł sezonowe zatrudnienie przy budowie cukrowni, był bowiem z zawodu strycharzem, czyli rzemieślnikiem wyrabiającym cegły, toteż przenieśli się wszyscy pod Gosławice. Ponieważ Szulczyński senior wypalał cegłę w piecach polowych bogatszym gospodarzom, przy okazji zbudował jednorodzinny domek w Pątnowie, w którym wszyscy zamieszkali. Za wstawiennictwem swoich sióstr, które pracowały w charakterze służby domowej u wyższych urzędników w cukrowni, Antoni dostał się do tamtejszej szkoły, odpłacając się swojej wychowawczyni za naukę pasieniem gęsi. Po ukończeniu nauki Antoni Szulczyński został zatrudniony w warsztatach przy naprawie parowozów, miała bowiem cukrownia własną kolej wąskotorową, która służyła do zwożenia buraków cukrowych z pól co większych plantatorów.

Kiedy wybuchła wojna, Antoni Szulczyński był już żonaty, a jego pierworodny syn Eugeniusz miał siedem lat. Po powrocie z kampanii wrześniowej Antoni wrócił do Pątnowa, ale w jego domu mieszkali już Niemcy, a żona z synem i matką zostali wysiedleni do pobliskiego Mieczysławowa. Znów podjął pracę w cukrowni, tym razem jako maszynista parowozu wąskotorowego. Tam znaleźli go Niemcy, którzy szukali ludzi do pracy na budującej się odkrywce. Cztery lata Antoniego Szulczyńskiego na odkrywce Morzysław opisaliśmy przed miesiącem.

Lu dzie do ka ra bi nów

- Po opuszczeniu kopalni przez Niemców, inżynier Tłoczek dostał pełnomocnictwo nad przemysłem kopalnianym i w pierwszych dniach lutego przyjechał do Mieczysławowa bryczką w dwa konie i prosił mnie, abym tu pracował – wspominał Antoni Szulczyński początki swojej kopalnianej epopei już po wojnie. Pierwszym zadaniem, jakie otrzymał pan Antoni, było zorganizowanie straży przemysłowej. Bez trudu znalazło się trzydzieści karabinów, ale zwerbowanie ludzi, którzy by je nosili, było o

wiele trudniejsze. Kopalnia nie płaciła pieniędzy, tylko wynagradzała swoich pracowników w naturze, przede wszystkim produktami spożywczymi, a praca do bezpiecznych nie należała, bo na terenie kopalni było mnóstwo surowców i urządzeń, które ludziom po wojnie bardzo się przydawały: począwszy od zwykłych desek, na ubraniach i obuwiu skończywszy. Szulczyńscy, którym podczas wojny urodziły się jeszcze dwie córki, zaraz po wyzwoleniu zamieszkali na terenie brykietowni, w szczycie budynku z garażami, który stoi na swoim miejscu do dzisiaj: - Ja sama tego nie pamiętam, ale wiem, że pierwszą Barbórkę w 1946 roku ojciec świętował razem ze swoimi pracownikami w naszym domu – wspomina Teresa Małolepsza, starsza córka Antoniego Szulczyńskiego. – Wydaje mi się, że nie było wtedy jednej, ogólnokopalnianej Barbórki, tylko każdy kierownik dostawał dla swoich podwładnych przydział wódki i kiełbasy i świętowali we własnym zakresie.

Prąd z ce giel ni, sa mo chód na wę giel

- Nieustannie wzrastający stan wody w zatopionej kopalni już w początku lutego zaczynał być groźny – odnotował w swoich wspomnieniach pan Antoni. Do uruchomienia pomp odwadniających niezbędny był prąd, a ten mógł dotrzeć z elektrowni we Włocławku dopiero po naprawie pozrywanej linii przesyłowej, a więc – jak poinformowano Stanisława

Fot. Archiwum rodzinne

Zamieszkał w brykietowni

Jak tyl ko po ja wi ła się ta ka moż li wość, An to ni Szul czyń ski uzy skał dy plom tech ni ka gór ni cze go.

Kozłowskiego, zastępcę dyrektora Ignacego Tłoczka – dopiero w lipcu. Zapadła decyzja, żeby uruchomić lokomobilę w pobliskiej cegielni, w czym bardzo pomocny okazał się jej były maszynista o nazwisku Przyszło, który jeszcze przed wojną pracował u Mojżesza Kapłana, właściciela folwarku i cegielni Glinka oraz niejaki Wesołowski. Pasy, których po opuszczeniu kopalni przez Niemców lokomobila została pozbawiona, otrzy-

mano z olejarni, której zależało na dostawach węgla. Wśród osób, które zajęły się uruchomieniem pomp odwadniających, Antoni Szulczyński wymienił elektryków: Stefana Mądrowskiego, Kazimierza Bartczaka, Romana Wesołowskiego oraz Franciszka Strużyńskiego. - Dużej pomocy udzielił Piskorz, który za Niemców pracował w rozdzielni w Morzysławiu – podkreślił pan Antoni. DOK. NA STR. 6

Pla stycz nie o przy ro dzie

Muzeum okręgowe w koninie zaprasza na warsztaty plastyczne pod hasłem „Zwierzęta wracają”, które dotyczą ekologii i przywracania terenów pokopalnianych środowisku. Oprócz wysłuchania pogadanki i zwiedzenia wystawy o tym samym tytule dzieci wykonują podczas zajęć prace plastyczne przy użyciu papieru z recyklingu i ekologicznej plasteliny. Zajęcia skierowane są do przedszkoli oraz szkół podstawowych ze wskazaniem dzieci z klas I-III. Warsztaty trwają do 28 lutego 2013 r. Zgłoszenia grup można kierować bezpośrednio do Elżbiety Sztamblewskiej, tel. do muzeum 63 242-75-30, adres e-mail: EGA ela.sztamblewska@muzeum.com.pl.

Wkrótce orkiestrę Dętą kWb „konin” znów będzie można podziwiać w ogólnopolskich mediach. To za sprawą spotu, który nagrywali wspólnie z Jurkiem owsiakiem.

Muzycy zostali zaproszeni do Warszawy na nagranie reklamy jednej z sieci komórkowych. W studiu spędzili ponad 12 go-

dzin, ale - jak mówią - było warto. Na planie spotkali bowiem szefa Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, który też wziął udział w nagraniu. Na pamiątkę spotkania dyrygent WOŚP otrzymał szal i płyty z nagraniami konińskiej orkiestry. Klip będzie emitowany w styczniu przed wielkim finałem WOŚP. ABRA

Fot. I. Lorek

Orkiestra z Owsiakiem


6 PAK KWB Wspo mnie nia An to nie go Szul czyń skie go, cz. 2

Zamieszkał w brykietowni DOK. ZE STR. 5

Skła da li cią gni ki

Okazało się, że Konin bardzo czeka na węgiel brunatny, więc dyrekcja zorganizowała jego ręczne wydobycie. W czerwcu pozyskiwano w ten sposób ponad 100 ton węgla dziennie. - I trzy ciągniki z przyczepami wywoziły ten węgiel do Konina dla elektrowni, olejarni i ludności – napisał Antoni

było pieniędzy na zakup innych potrzebnych produktów.” – zanotował Antoni Szulczyński. Pierwsze pieniądze wypłacono dopiero 3 kwietnia.

Ka mien ny waż niej szy W czerwcu 1945 r. dyrektor Ignacy Tłoczek otrzymał powołanie do ministerstwa budownictwa w Warszawie, a

mysłu, których zadaniem było zbadanie sprawy na miejscu i zaopiniowanie wniosku kopalni. Po upływie dwóch tygodni tj. na początku września eksperci zakończyli swoją pracę. W obszernej ekspertyzie uzasadnili, że przyznanie kopalni żądanego funduszu inwestycyjnego jest celowe i uchroni przedsiębiorstwo od strat, które niewątpliwie powstałyby w przypadku przestoju zakładu. Razem z ekspertami

tryczną kolejkę łańcuchową i napowietrzną linową, którą rozpoczęto dostawę węgla do sortowni w Marantowie.

Od mó wi li uru cho mie nia „W marcu 1946 r. ukończono montaż zaplanowanego odcinka urządzeń zakładu w takich rozmiarach, jakie były konieczne do uruchomienia dwóch pras brykietowych. Urządzenia te były kompletnie gotowe do ruchu. Przy rozruchu kotłowni wyłoniły się poważne trudności polegające na tym, że firma Babcoch Zieleniewski, która zmontowała kotły, odmówiła ich uruchomienia. Odmowę uzasadniono tym, że są to pierwsze w Polsce kotły opalane pyłem węgla brunatnego i przedsiębiorstwo nie ma doświadczenia w stosowaniu tego paliwa. Innego wykonawcy do rozruchu kotłów nie można było znaleźć. Załoga kopalni musiała więc z konieczności rozruch urządzeń kotłowni i brykietowni przeprowadzić we własnym zakresie. (...) Dużym niepowodzeniem przy rozruchu był wybuch, który z nieustalonych przyczyn nastąpił w komorach odprowadzających spaliny do komina. Wskutek tego oprócz strat czasu powstały straty materialne. Główny mechanik inż. Ewich tak się zniechęcił niepowodzeniem i przestraszył, że po wybuchu opuścił kopalnię i więcej do pracy nie przyszedł."

Po pa rzył twarz i szy ję

Bu dy nek, w któ rym na te re nie bry kie tow ni miesz ka li tuż po woj nie pań stwo Szul czyń scy, stoi tam do dzi siaj. Na zdję ciu wi dać wej ście do czę ści miesz kal nej.

Chcie li zde wa sto wać ko pal nię Wkrótce okazało się, że na majątek przedsiębiorstwa mają apetyt nie tylko szabrownicy, ale i dawni właściciele sprzętu, który Niemcy zwozili do Morzysławia z całej Polski. Część transformatorów trzeba było oddać, ale dzięki determinacji dyrektora Ignacego Tłoczka obie turbiny zostały. Z zapisków pana Antoniego wynika, że różne firmy zgłaszały się po koparki, parowozy, elektrowozy, pompy i inny sprzęt, że „chcieli zdewastować kopalnię, ale dzięki inż. Tłoczkowi i jego zastępcy inż. Kozłowskiemu, sekretarzowi powiatowemu towarzyszowi Jakubowskiemu i staroście Pałysowi, którzy jeździli do ministerstwa, kopalnia nie została zdewastowana”. Tymczasem coraz więcej pracowników odchodziło, ponieważ kopalnia nie wypłacała wynagrodzeń. „Starosta powiatowy, doktor Pałys, dostarczał załodze na kopalnię mąkę i olej, ale to nie rozwiązywało problemów rodzinnych, brak

jego miejsce zajął dotychczasowy zastępca Stanisław Kozłowski. Mniej więcej w tym samym czasie ukończono opracowanie dokumentacji projektowo-kosztorysowej na uruchomienie brykietowni i kotłowni, który zamknął się kwotą 6 milionów złotych. Tymczasem banki nie chciały udzielić kredytów, powołując się na opinię ministerstwa przemysłu, które orzekło, że w tym momencie w kraju są pilniejsze potrzeby, choćby kopalni węgla kamiennego. „Zbyt trudno było się pogodzić z tym, że kopalnia z takim trudem uratowana od całkowitego zatopienia, ma być powtórnie, świadomie zatopiona.” Zapadła decyzja, żeby od decyzji ministerialnych urzędników odwołać się do najwyższych czynników rządowych. W delegacji do ówczesnego wicepremiera Władysława Gomułki udali się wraz z dyrektorem Stanisławem Kozłowskim, starosta, powiatowy sekretarz partii i Antoni Szulczyński, który pełnił wówczas funkcję przewodniczącego rady zakładowej konińskiej kopalni.

Ra tu nek od Wie sła wa „Jak się okazało była to droga jedynie skuteczna. Tow. Władysław Gomułka przyjął przedstawicieli starostwa i kopalni życzliwie, wysłuchał naszej prośby, zapoznał się z opinią przygotowaną przez fachowców z Urzędu Rady Ministrów i zadecydował, że należy niezwłocznie uregulować stronę prawną przedsiębiorstwa i fundusz inwestycyjny kopalni przyznać. (...) A my żeśmy wrócili z Warszawy już razem z ekspertami ministerstwa prze-

wyjechał do Warszawy dyr. Kozłowski Stanisław w celu kontynuowania dalszych starań o definitywne przyznanie i uruchomienie kredytu. Wrócił po upływie kilku dni i przywiózł ze sobą z Banku Gospodarstwa Krajowego w Warszawie dla oddziału banku w Poznaniu polecenie uruchomienia funduszu inwestycyjnego w wysokości 4 milionów złotych, wypłacanych w miarą postępu robót.”

Ce nił wy kształ ce nie W 1949 roku państwo Szulczyńscy opuścili teren brykietowni, ale daleko się nie przeprowadzili, bo raptem za płot, gdzie wybudowano wtedy osiem domków fińskich. Ze zdobytym doświadczeniem kilkakrotnie kierowano Antoniego Szulczyńskiego do innych kopalni i brykietowni węgla brunatnego, by pomógł w uruchomieni kotłowni. Po powrocie został kierownikiem przewozu węgla i nakładu, potem sztygarem konserwacji torów. Na emeryturę poszedł w 1970 roku. W uznaniu dla jego inwencji w pracy, Antoni Szulczyński otrzymał Dyplom Zasłużonego Racjonalizatora Produkcji oraz złotą i srebrną odznakę i świadectwo ukończenia Studium Organizacji Wynalazczości. Bardzo sobie cenił wykształcenie fachowe i jeszcze w latach czterdziestych zdał egzamin na ślusarza mistrza kotłowego kotłów stałych i La Monta oraz uzyskał dyplom technika górniczego III, II i I stopnia. Dbał też o wykształcenie swoich dzieci. Jego syn Eugeniusz skończył Politechnikę Poznańską i całe życie pracował w kopalni: w dziale mierniczym, inwestycyjnym i na koniec jako inspektor nadzoru. Wyższe wyksztalcenie zdobyły również obie córki. Antoni Szulczyński zmarł w 1983 roku w wieku 78 lat. RO B ERT OLEJ N IK

Wszystkie cytaty pochodzą z maszynopisu wspomnień Antoniego Szulczyńskiego.

Prąd od zy ska ny W październiku przystąpiono do montażu, sprowadzonych i częściowo już zmontowanych przez Niemców dwóch kotłów La Monta, dwóch pras brykietowych, czterech suszarek, sortowni oraz rozdzielni niskiego i wysokiego napięcia w elektrowni. Montaż kotłów wykonywała firma Babcoch Zieleniewski z Krakowa pod nadzorem zakładu Antoniego Kulczyńskiego. Montaż brykietowni prowadzono we własnym zakresie pod kierownictwem Aleksandra Dondolewskiego (całą okupację pracował w Niemczech w brykietowni) i Józefa Bobrowskiego. Od sierpnia 1946 r. kopalnia była już zasilana prądem wysokiego napięcia z elektrowni we Włocławku, co pozwoliło na wprowadzenie do pracy koparki elektrycznej Max, uruchomionej przez Szczepana Różańskiego i przechrzczonej na cześć wicepremiera Władysława Gomułki na Wiesława, takim bowiem pseudonimem posługiwał się w konspiracji wicepremier. Remont urządzeń elektrycznych i przygotowanie ich do ruchu wykonali Jan Hamulec i Bolesław Belko. W końcu sierpnia uruchomiono też elek-

Fot. Archiwum rodzinne

Szulczyński. Z tymi ciągnikami też była ciekawa historia. Pierwszy został złożony z dwóch już nieczynnych i przeznaczonych przez Niemców na złom. W charakterze złotych rączek wystąpili Walery Kinalski, Stefan Mądrowski i Stanisław Złotnik. Drugą maszynę przyprowadził ze sobą z Niemiec, gdzie został wywieziony na przymusowe roboty, człowiek którego nazwiska pan Antoni nie zapamiętał. Uruchomiono nawet, pozostawiony przez Niemców stary, wycofany już z użytku samochód ciężarowy, napędzany... węglem drzewnym.

Uszkodzenia naprawiono i ściągnięto z kopalni Wujek specjalistę od obsługi kotłów opalanych pyłem węgla kamiennego, który po kilku nieudanych próbach wyjechał. Po naradach postanowiono podjąć trzecią próbę uruchomienia kotłów. „Wczesnym rankiem w dniu 25 lipca 1946 r. przystąpiono do nagrzewania komór spalinowych i wytworzenia ciągu w kominie. Następnie przy pomocy generatorów gazowych zapalono pył węglowy w paleniskach kotłowych. Przyrządy pomiarowe wykazały normalną pracę kotłów, ale paleniska od czasu do czasu były niespokojne i strzelały przez

wzierniki obserwacyjne. Jeden z takich płomieni przy kontroli poparzył twarz i szyję oraz opalił mi włosy na głowie, ale mieliśmy przygotowany olej, do którego włożyłem głowę i ręce i w dalszym ciągu wypełniałem swoje obowiązki, bo to była nasza ostatnia szansa, ból odczułem dopiero na drugi dzień. Po kilkugodzinnej pracy kotłów, otworzono przewody parowe do brykietowni. W brykietowni zasyczała upragniona para. Z transportera brykietowego spadał powoli na maleńką hałdę węgiel - pierwsze gorące brykiety.”

An to ni Szul czyń ski (pierw szy z pra wej) otrzy mu je zło ty Krzyż Za słu gi z rąk dy rek to ra Zdzi sła wa Za ją ca.


10 Aktualności Jó zef No wic ki: pod su mo wa nie po ło wy ka den cji

Co dalej z tą Polską? o stanie wojennym, walce o demokrację i współczesnej Polsce mówił w koninie Andrzej Celiński. Przewodniczący Partii Demokratycznej spotkał się z młodzieżą III Liceum. wszystkim zdanie Andrzeja Celińskiego w sprawie katastrofy smoleńskiej i

przyszłości Polski. - Mamy deficyt zaufania publicznego. Nie zbudujemy kraju bez młodzieży. Jeżeli życie polityczne nie będzie interesowało młodych ludzi to lepiej w kraju nie będzie – ABRA powiedział Celiński.

Fot. A. Braciszewska

W przeddzień 31. rocznicy wybuchu stanu wojennego, w wypełnionej niemal po brzegi szkolnej stołówce licealiści z uwagą słuchali wspomnień Andrzeja Celińskiego. - 13 grudnia to nie jest dzień, w którym powinniśmy świętować. Na szczęście żadna ze stron tego olbrzymiego konfliktu nie chciała się zabić. Ani czerwoni nas, ani my czerwonych. Dlatego ta historia skończyła się dobrze. Gdyby któraś ze stron chciała zabić, to obie by zginęły i nie byłoby w Polsce wolności – mówił Celiński. Szef demokratów opowiedział młodzieży również o początkach „Solidarności” i o tym w jaki sposób walczyła ona o wolny kraj. Nie zabrakło też refleksji dotyczącej aktualnego życia politycznego i istniejących partii politycznych. Na tym jednak spotkanie się nie skończyło. Młodzież, co rzadko się zdarza, żywo włączyła się w dyskusję. Młodych koninian interesowało przede

Dobre samopoczucie

Ca ła praw da o la tach 1980-81 - Musieliśmy czekać 30 lat, żeby taka publikacja powstała - powiedział o wydawnictwie, opisującym czasy powstania Solidarności w koninie, Paweł kotlarski. Przy okazji odsłonięcia pomnika poświęconego ludziom Solidarności w regionie koniński, odbyła się prezentacja wydawnictwa „ NSZZ Solidarność Region Konin. Wybór dokumentów, tom I (1980-1981)”. - Książka jest hołdem dla tych, którzy Solidarność tworzyli – powiedział Rafał Reczek, dyrektor oddziału IPN w Poznaniu. W wydawnictwie przyciąga bogactwo materiałów. - Czytając je będziemy wszyscy mieli możliwość zapoznać się z

faktami bez aury tajności. Z jednej strony są to dokumenty solidarnościowe, z drugiej jak pokazywała to władza komunistyczna, która traktował Solidarność jak wroga publicznego. Staraliśmy się zachować jak najwięcej postaci, które tworzyły Solidarność – powiedział Waldemar Handke, jeden z autorów. Tym sposobem czytelnik może prześledzić, w jakich warunkach rodził się niezależny związek zawodowy. Dlatego na promocji książki nie zabrakło dawnych działa-

czy, którzy z nostalgią wspominali te trudne czasy w wolnej już teraz, choć nie do końca wszystkich satysfakcjonującej Polsce. Książka ukazała się w nakładzie 500 egzemplarzy. Do jej wydania przyczynił się oddział IPN w Poznaniu i Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Dostępna jest w cenie 36,70 zł między innymi w siedzibie konińskiej Solidarności. Tom pierwszy pokazuje poprzez dokumenty powstanie NSZZ Solidarność na ziemi konińskiej. Kolejny, zapowiedziany przez autorów, będzie prezentował następne lata Solidarności - od stanu wojennego do okrągłego stołu. A na końcu powstanie monografia. SKA

DOK. ZE STR. 1

Zapewnił przy tym, że „strefa będzie konsekwentnie rozszerzana, co wszelkie niedogodności zlikwiduje”. Przez pięć miesięcy jej funkcjonowania do kasy miasta wpłynęło ponad 343 tys. zł, a kolejne 64 tys. zł wynoszą zaległości kierowców, którzy stosownej opłaty nie wnieśli. Ostatnia inwestycja drogowa, którą prezydent uznał za sukces swojej kadencji to przebudowa wiaduktu Briańskiego, która ma się zakończył w październiku przyszłego roku. Wyraźnie nie chciał jednak dyskutować o odpowiedzialności za doprowadzenie 28-letniej zaledwie konstrukcji do stanu ruiny, która siłą rzeczy spada na jego poprzednika i partyjnego kolegę Kazimierza Pałasza.

Geo ter ma

Szykują się nam wreszcie na Międzylesiu tereny inwestycyjne (34 ha) z prawdziwego zdarzenia, których uzbrojenie wesprze być może któryś z funduszy europejskich, o co władze Konina wystąpiły kilka tygodni temu. - Toczą się też rozmowy o włączeniu ich do Łódzkiej Specjalnej Strefy Inwestycyjnej. Miasto pracuje też nad koncepcją wykorzystania wód geotermalnych. Pierwotnie mówiono o odwiercie na Międzylesiu, ale obecnie najbardziej prawdopodobna jest jego lokalizacja we wschodniej części wyspy Pociejewo, gdzie w widłach

Warty i kanału Ulgi szykowany jest teren rekreacyjny.

In we sto rów brak

Wśród osiągnięć swojej ekipy Józef Nowicki wymienił też wybudowanie dziesięciu kilometrów rurociągu światłowodowego, udostępnienie miejsc w przedszkolach wszystkim chętnym i wygrana procesu ze Skarbem Państwa o 7,5 mln zł zaległej zapłaty za przeprawę przez Wartę. Sąd Apelacyjny nakazał zapłacenie naszemu miastu tej sumy razem z odsetkami za zwłokę, co na dzisiaj daje kwotę 10 milionów 775 tysięcy złotych. Czy coś się nie udało? Za swoją porażkę prezydent Józef Nowicki uznał brak uzbrojonych terenów inwestycyjnych i brak poważnego inwestora w mieście, choć – podkreślił – na początku roku pojawi się w Koninie, na dawnym terenie FUGO, wytwórnia styropianu. OLER Film ilustrujący tę informację można obejrzeć na www.LM.pl/tv.

Towarzystwo ma prezesa Towarzystwo Samorządowe ma nowe władze. Prezesem ponownie został Ireneusz Niewiarowski.

W skład nowego zarządu weszli: Jan Nowak, Maria Nowak, Mirosław Mękarski, Andrzej Operacz, Urszula Polewska, Tadeusz Słodkiewicz i Halina Wesołowska. Podczas obrad wybrano również komisję rewizyjną z Tomaszem Nuszkiewiczem, Katarzyną Szczap i Stanisławem Urbaniakiem. Zjazd był podsumowaniem czteroletniej działalności Towarzystwa. W trakcie spotkania 61 delegatów podjęło uchwałę o wydaniu książki na temat 20-lecia Towarzystwa Samorządowego, które minie za dwa lata. TS.

reklama

Magia daty zadziałała Happeningiem uczcili konińscy turyści 12 grudnia 2012 roku. Magiczna data nie mogła się obyć bez wyjątkowej oprawy.

Punktualnie o godz. 12.12 ponad dwadzieścia osób z Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego spotkało się tego dnia na konińskim placu Wolności. Tam ustawili się pod miejską choinką, tworząc wspólnie dzisiejszą datę. Po pamiątkowej fotografii nie zabrakło też ciastek w kształcie jedynek i dwójek. Wyjątkowa data nie zadziałała natomiast na konińskich narzeczonych. Chociaż splot dwunastek przynosi szczęście młodym parom, to w Urzędzie Stanu Cywilnego w Koninie nie odbył się tego dnia żaden ślub. Następny taki magiczny dzień dopiero za 89 lat, czyli 1 stycznia 2101 roku. ABRA






Rozmaitości 11

czwartek, 20 grudnia 2012

Schro ni sko bez zmian

Przygarnij zwierzaka!

koniński oddział Towarzystwa opieki nad Zwierzętami nadal będzie prowadził schronisko dla bezdomnych psów i kotów.

schroniska przez Straż Miejską 6 września 2012 r. z placu Wolności. Ponieważ właściciele nie dbali o nią, ani o jej siedmioro szczeniaków, Sonia wraz z dziećmi została im odebrana. To bardzo radosna, przyjazna i łagodna suczka. Jeśli już kogoś pozna, jest mu bardzo oddana i wierna. Sonia jest po sterylizacji. Więcej zdjęć Soni można zobaczyć na stronie www.schronisko.konin.pl iwww.LM.pl/przygarnij_zwierzaka. Sonia czeka na Ciebie w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Koninie (ul. Gajowa 7a), tel. 63 243-80-38. TS

Fot. A. Procz

SoNIA została przywieziona do

Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami administruje konińskim schroniskiem od 1997 roku. Do niedawna nie miało konkurenta w ubieganiu się o prowadzenie przytuliska, ale po rozłamie w szeregach TOZ, część jego członków założyła OTOZ Animals. Członkowie TOZ przystępując zatem do tegorocznego konkursu byli pełni obaw, czy uda im się nadal prowadzić przytulisko. Jak mówią, był to trudny rok, chociaż udało się wiele zrobić. Jednym z sukcesów są czipy wszczepiane podopiecznym przytuliska. Innym – pełnowartościowa karma i zapewnienie zwierzętom odpowiedniej opieki. W ofercie, jaką w magistracie złożył TOZ, jego członkowie zobowiązali się do zmniejszania liczby psów w schronisku przez zwiększanie adopcji, poprawy bytu czworonogów, ciągłości ich czipowania oraz zmniejszania zjawiska niekontrolowanego rozmnażania się zwierząt przez kastracje i sterylizacje. Na utrzymanie schroniska do końca 2013 roku administrator będzie miał 650 tys. zł. Z tego 390 tys. zł to wkład własny TOZ, a 260 tys. zł pochodzi z dotacji ABRA miejskiej.


PAK KWB 15

czwartek, 20 grudnia 2012 Hi sto ria pew nej ka ta stro fy

W słońcu, w deszczu We wrześniu 1960 roku na odkrywce Gosławice osunęła się ziemia pod wielką, ważącą ponad tysiąc sto ton koparką Ds-1120. Ratowanie maszyny stało się tłem debiutanckiej powieści Włodzimierza kaczochy „W słońcu, w deszczu”. Bohaterem powieści jest młody inżynier elektryk, który swoją pierwszą pracę podjął na odkrywce Gosławice w konińskiej kopalni. Wiesiek pochodził wprawdzie ze wsi gdzieś z koszalińskiego, ale do Konina przyjechał po pięciu latach studiów w wielkim mieście i niewielkie osiedle robotnicze, jakim był wtedy nowy Konin, nie było miejscem, w jakim pragnął się znaleźć.

czas. Chwila prawdy nadeszła dość szybko, kiedy sztygar poprosił Wieśka o pomoc przy awarii silnika starego typu, wyprodukowanego jeszcze przed wojną, o jakim on podczas studiów uczył się niewiele i niewiele wiedział. Kiedy rozłożył bezradnie ręce, stary sztygar – człowiek bez wykształcenia, ale z wieloletnią praktyką - sam zabrał

wyczekiwania, gdy to głuche postukiwanie nie ustawało, Grzesiak zszedł z DS-a. Mniej więcej od tego momentu wydarzenia, reakcje ludzi, wszystkie ich czynności uległy błyskawicznemu przyśpieszeniu. Grzesiak zauważył, że tor podjazdowy od strony prawej, czyli od strony skarpy podpoziomowej, zaczyna gwałtownie się obniżać. Natych-

parka, ten ogromny kolos, przewróci się, jakby pragnęła zatrzymać uciekającą ziemię. Ale to nie było jeszcze takie straszne. Groza była w czym innym, w owym bezgłośnym osuwaniu się ziemi! Potężne bryły pękały pod ciężarem powoli, ze spokojem, nie wydając żadnego głosu, obojętne na los ludzi i maszyny. I nie było nic słychać, chociaż ziemia ciągle pękała, wędrując w bok od koparki, garbiła się w zwały, jakby było w niej coś żywego, niewidocznego jeszcze w świetle, ale za chwilę... Koparka jadąc po szynach pochylała się wyraźnie w

Za si ka ny dwo rzec Szczególnie przygnębiające wrażenie wywarł na nim dworzec kolejowy, którego opis zapewne zaskoczy wiele osób, niepamiętających tego budynku, a tęskniących dzisiaj do stylowego gmachu: „Pierwszy raz, gdy przyjechałem do miasta, starałem się nie widzieć okropnego gmaszyska dworcowego, które było tym brzydsze, że za nim widać było ładne bloki mieszkalne, jakąś urodziwą aleję z pierwszymi kropkami żółtych liści na gałęziach. Wszedłem wówczas wolnym krokiem do tego straszydła, które wewnątrz było jeszcze okropniejsze: odrapane ściany, zapluta posadzka, na skopanych ławkach spali podróżni, w bufecie tłuste sierpniowe muchy bzykały uporczywie, niektóre z nich lądowały na moim czole, na nosie, obok zapachów garkuchni, rzadko mytych ciał ludzkich, naczelną wonią był zapach klozetowy: wszędzie — w bufecie, w poczekalni, w hallu... Pod ścianami stali faceci, którzy wyglądali na kapkę podpitych mimo wczesnej porannej godziny. Później dopiero dowiedziałem się, że owi faceci, to ci z trzeciej zmiany. Czekali na swoje pociągi, które miały ich rozwieźć do pobliskich miejscowości. Nudne oczekiwanie zatapiali w piwie, a rano niedużo trzeba, żeby chodzić na przyspieszonych obrotach. Wszystko to było niesłychanie odpychające dla mnie, nowego. Byłem bliski decyzji kupienia biletu powrotnego... Zresztą od tamtego czasu dworzec nie zmienił się wcale, zdołano tylko rozwiązać problem odjazdów z pracy. Ciągle jeszcze ten fatalny budynek odstrasza nowicjuszy. Pewnie tak samo jak ja z rozpaczą myślą o pobycie tutaj.”

się do usuwania awarii, w czym pan inżynier mu tylko pomagał. Autor powieści na pewno usłyszał taką lub podobną historię podczas pobytu w kopalni, bo jeszcze dzisiaj niektórzy jej emerytowani pracownicy opowiadają, jak to w latach pięćdziesiątych przyjeżdżali technicy i inżynierowie, a starzy praktycy musieli ich uczyć roboty od podstaw.

Po dej rza ne za ufa nie

Zwa lić cię żar z gar bu

Już na wstępie świeżo upieczony inżynier nabrał podejrzeń, że ktoś tu sobie z niego żarty robi, kiedy zaraz pierwszego dnia przyjął go naczelny inżynier i potraktował jak kogoś, na kogo w kopalni bardzo niecierpliwie czekano. „Byłem więc podwójnie podejrzliwy. Niemożliwe, żeby nowicjusza obdarzać tak całkowitym zaufaniem.” Obawa, że to zaufania zawiedzie, że jego wiedza, a przede wszystkim doświadczenie nie wystarczy przy usuwaniu awarii maszyn i urządzeń, męczyła naszego bohatera przez pewien

Do osunięcia się koparki doszło 14 września 1960 roku, półtora miesiąca od chwili, kiedy bohater powieści podjął pracę w kopalni. Na miejsce ściągnięto go pół godziny po wydarzeniu, więc jego przebieg znał tylko z relacji niejakiego Grzesiaka, który był (w powieści) przodowym na Ds-1120. „Kilkanaście sekund po jedenastej wieczorem Grzesiak usłyszał stuki podwozia, głuche uderzenia, które kojarzyły się z czymś nieprzyjemnym. Był to sygnał ostrzegawczy dla załogi, niezbyt jeszcze alarmujący. Po kilku sekundach

skarpy, z której maszyna podsiębiernie zbierała nadkład. Naciskane przez tysiąc ton tory stały na gruncie o zróżnicowanej strukturze, gdzie zwarte gliny sąsiadowały z lżejszymi piaskami. Jeśli w to wszystko wsiąkła woda z obfitszych opadów, dochodziło do „poślizgu wyżej leżącego pakietu glin zwałowych i powstawania osuwisk o znacznych rozmiarach” pisze Jerzy Ryguła, który doskonale zna te zjawiska, bo jest przecież geologiem. Taki właśnie proces spowodował, że grunt spod toru bliższego skarpie się obsunął, tor został zerwany, a maszyna przychyliła się o 29 stopni w stronę głębokiego na piętnaście metrów wyrobiska. Zatrzymała się tylko dlatego, że wysięgnik z czerpakami oparł się na osuwisku. Tor i poruszająca się na nim podpora obniżyły się aż o siedem metrów.

Fot. Archiwum KWB

To ną cy okręt

miast krzyknął do operatora, aby wycofał koparkę do punktu obrotu, który był oddalony od osuwającej się ziemi o kilkadziesiąt metrów. Wydaje mi się, że jego głos był dostatecznie donośny, żeby operator mógł zrozumieć. Szum motorów DS-a wcale nie przypomina furkotania pokojowego wentylatora. Zresztą Grzesiak przyznał się, że ryknął jak syrena alarmowa, ale jednocześnie starał się zachować spokój w głosie, przecież operator mógł się wystraszyć, i co wtedy. Była to jego najmocniejsza i najlepsza rola — jak powiedział — jaką kiedykolwiek musiał grać. Operator spokojnie włączył bieg awaryjny, podniósł równocześnie wysięgnik czerpakowy. DS zaczął się oddalać. Podczas jazdy masy ziemi, krępowane szynami i ogromnym ciężarem koparki, ciągle obsuwały się, powoli, z wysiłkiem, jakby rzeczywiście ciężar, który niosły na grzbiecie, był tak duży. Wydawało się, że ziemia chce zwalić ów ciężar ze swojego garbu, że ucieka spod niego w sposób rozważny i nieubłagany. I wtedy było wiadomo, że ko-

prawą stronę skarpy podpoziomowej, po przejechaniu dziesięciu metrów zawadził o tę skarpę wysięgnik czerpakowy. DS stanął! Dalej nie mógł jechać.”

Po ślizg pa kie tu glin Dokładnych informacji o tym, co tak naprawdę i dlaczego stało się 14 września 1960 r. z koparką Ds-1120 na odkrywce Gosławice musimy już szukać gdzie indziej, bowiem opowieść Włodzimierza Kaczochy, choć zbudowana na podstawie relacji świadków wydarzeń, to jednak jest przede wszystkim literacką wizją autora. Znakomitym źródłem wiedzy jest tutaj opracowanie Jerzego Ryguły, którego maszynopis autor mi udostępnił. Żeby zrozumieć przyczyny katastrofy, musimy sobie uzmysłowić, że Ds-1120 poruszał się nie na gąsienicach, jak dzisiejsze maszyny, tylko po torach. Konstrukcja koparki stała na dwóch podporach, z których każda jechała po własnym torze. Oba biegły równolegle i dość blisko (około dziesięć metrów) od krawędzi

Widok koparki na osuwisku robił przygnębiające wrażenie tym bardziej, że nigdy wcześniej młoda załoga kopalni nie miała z czymś podobnym do czynienia. Oddajmy znów głos autorowi „W słońcu, w deszczu”: „Dopiero przy świetle dziennym mogliśmy potwierdzić coś, co z pewnością każdy z nas krył w myślach, że przechylona koparka nazbyt podobna jest do tonącego okrętu, który za chwilę zniknie w głębinie jak na obrazach sprzedawanych przez domorosłych malarzy. Podobieństwo do tonącego okrętu narzucało się uporczywie wbrew woli; i w chwili, gdy zdawało się, że ów obraz został już zatarty, wystarczyło oddalić się kilkanaście metrów od koparki, aby to podobieństwo ożyło na powrót, z większą jeszcze siłą, wyrazistsze i niemożliwe do wymazania z pamięci. Myślałem z niepokojem, że za chwilę koparka zostanie pogrążona w ziemi, wessana łakomie, nie zostawiając żadnego śladu, że stała tu, w tym miejscu, obsługiwana przez ludzi z takim uporem. Tylko w nas pozostanie pamięć po tej górze żelaza.”

Wy łą czyć elek trow nię? O wydarzeniu powiadomiono niemieckiego producenta koparki z prośbą o konsultację co do sposobu jej ratowania i odbudowy. Niemcy zalecili demontaż maszyny i złomowanie uszkodzonych części. Wszystkie nieuszkodzone podzespoły miały natomiast posłużyć do budowy nowej koparki, do której nowe części trzeba by sprowadzić z Niemiec. Wyliczono przy tym, że jej montaż potrwa co najmniej dziewięć miesięcy, a niewykluczone że przeciągnie się do roku. - Przyjęcie takiego rozwiązania przez kopalnię było niemożliwe co najmniej z jednego powodu – tłumaczy Jerzy Ryguła. – Odkrytego węgla mieliśmy tylko na trzy miesiące, a po tym czasie Elektrownię Konin należałoby zatrzymać z powodu braku paliwa. DOK. NA STR. 16


16 PAK KWB Hi sto ria pew nej ka ta stro fy

W słońcu, w deszczu zmontowana w Kopalni Węgla Brunatnego „Adamów”.

DOK. ZE STR. 15

Pozostało więc jedyne wyjście: koparkę należało postawić „na nogi”, wyremontować i oddać do ruchu w jak najkrótszym czasie. Tylko jak to zrobić? Nikt nie miał żadnej koncepcji!

Do kop cie się do pie kła!

Na domiar złego w owym czasie warsztat mechaniczny kopalni nie miał podnośników hydraulicznych o dużym udźwigu, wysokowydajnej sprężarki, sprzętu do wierceń otworów i nitowania konstrukcji ani też wyciągarek mechanicznych. Co niemniej istotne, brak było ludzi z doświadczeniem przy tego rodzaju zadaniach. Dzisiaj nie sposób ustalić, kto wymyślił, żeby stopniowo wybrać ziemię spod tej części koparki, która znalazła się wyżej i w ten sposób opuścić ją o siedem metrów, do poziomu na który osunęła się po stronie wyrobiska. Koncepcja rodziła się w trakcie gorących dyskusji i jej ostateczny kształt miał podobno wielu autorów. - Po odcięciu szyn jezdnych, torów odwozowych i trakcji elektrycznej, przystąpiono do wybierania nadkładu w obrysie podpór i portalu koparki – opisuje przebieg prac Jerzy Ryguła. - Dysponowano jedynie siłą ludzkich mięśni i spychaczem S-80, tak zwanym Stalińcem, którego w pierwszej fazie prac nie można było użyć z powodu braku prześwitu pod koparką. Aby wybrać nadkład zalegający między podporami, należało wykonać przekop o przekroju 3 na 2,5 metra i długości około 30 m, co oznaczało ręczne usunięcie około 150 m sześc. ziemi. Kiedy miejsca było już na tyle dużo, że mógł tam się zmieścić Staliniec, praca stała się łatwiejsza. Dopiero teraz można było przystąpić do obniżania torowiska podpory stałej. Najpierw po obu jej stronach wykonano spychaczem płytkie na około 30 cm obniżenie terenu, po czym ręcznie, małymi łopatkami wybierano na tę samą głębokość ziemię spomiędzy podkładów. Tę zrywano przeciągając pod podkładami stalową liną zaczepioną z jednaj strony do spychacza, co powodowało obniżenie się podkładów pod wpływem ciężaru koparki o około pięć do siedmiu centymetrów. Takich cykli powtórzono przeszło 120.

Pręd kość uciecz ko wa - Podczas wszystkich tych prac wykonywano pomiary stabilności obsuwu, oraz obniżania się koparki pod wpływem wykonywanych zabiegów – opowiada Jerzy Ryguła. Po około dwóch tygodniach koparkę wreszcie wypoziomowano i przystąpiono do dokładnego przeglądu podwozia a zwłaszcza zespołów jezdnych. Zbudowano też pochylnię i naprawiono torowisko, by bezpiecznie wyprowadzić maszynę na wcześniej przygotowany plac remontowy, odległy o około 250 m od rejonu katastrofy. - W szesnastym dniu po awarii podjęto decyzję o wyjeździe koparki, która miała poru-

Stro na ty tu ło wa po wie ści „W słoń cu, w desz czu”

szać się z prędkością ucieczkową, to jest dziesięć metrów na minutę – relacjonuje Jerzy Ryguła. - Na wypadek przeciążenia silników w pojazdach i ich spalenia, zabezpieczono koparkę przed zsunięciem z pochylni przez doczepienie jej do dwóch elektrowozów za pomocą grubej liny stalowej. Elektrowozy miały też pomóc w wyjeździe koparki. Wyjazd odbył się bezproblemowo i trwał około 25 minut. Na przekór wszelkim przeciwnościom losu, koparka została uratowana!

Ści słe po ro zu mie nie Cała operacja była bardzo niebezpieczna i wymagała dobrego zgrania pracujących przy ratowaniu Ds-1120 ludzi. Ciekawe są refleksje na ten temat Włodzimierza Kaczochy, które muszą być echem jego rozmów z członkami ekipy ratunkowej, w której – jak informuje Jerzy Ryguła – znalazło się w sumie ponad pięćdziesiąt osób: „Wydaje mi się, że właśnie podczas awarii nastąpiło ścisłe porozumienie między ludźmi pracującymi w pionie energomechanicznym i górniczym. Dotychczas, tak-

że obecnie, istnieją pewne rozdźwięki. Górnicy zawsze twierdzili, że oni są w kopalni najważniejsi, że im należy się głos decydujący. Myśmy byli odmiennego zdania. Uważamy, że właśnie energomechanicy są znacznie ważniejsi, ponieważ od nas zależy, czy pociągi elektryczne będą kursować z urobkiem, czy koparki i załadowarki będą pracować bez zbędnych przestojów.” Sam remont maszyny trwał 30 dni. Mieczysław Przysucha, który był wtedy głównym mechanikiem na odkrywce Gosławice i jednym z autorów koncepcji ratowania koparki, pamięta że w trakcie jej podnoszenia i odbudowy towarzyszyła załogom remontowym piękna pogoda, co miało wpływ na szybki postęp prac ratowniczych i rekonstrukcyjnych. - Po 47 dniach od awarii koparka Ds-1120 weszła do ruchu, wzbudzając zdziwienie u niedowiarków i autentyczny entuzjazm u ekip ratowniczych – wspomina Jerzy Ryguła – a po awarii należała do koparek „szczęśliwych”, albowiem pracowała już bezawaryjnie i nie zakończyła swego technicznego żywota wraz z zakończeniem prac górniczych w odkrywce Gosławice. Została rozebrana i ponownie

Pro fe sor Wło dzi mierz Ka czo cha „W słońcu, w deszczu” to niewielka, licząca zaledwie 120 stron książeczka. Autor opowiada w niej jeszcze między innymi o tym, jak Wiesiek poznaje i za-

RO B ERT OLEJ N IK

Rys. J. Ryguła

Ło pa tą i Sta liń cem

Historia Ds-1120 skończyła się szczęśliwie i taki też jest jej finał w książce Włodzimierza Kaczochy, ale – jak to już napisałem na wstępie – tak naprawdę awaria koparki jest tylko tłem dla powieści. Autora interesują przede wszystkim przemiany, jakim podlega jego bohater, od początkowej niechęci do nowego miejsca, po fascynację kopalnią i stawanie się częścią jej załogi. Włodzimierz Kaczocha porusza też temat (pisał o tym również Jerzy Mańkowski w „Nie nauczyłem się od ziemi” i „Najpiękniej umiera gałąź”), który nie pozostawia obojętnym nikogo, kto zetknął się z rozpaczą i oporem ludzi, zmuszanych do opuszczenia domu, w którym spędzili całe swoje życie: „Zaraz po rozpoczęciu pracy w kopalni, bodaj trzeciego albo czwartego dnia po raz pierwszy asystowałem przy wysiedlaniu kilku gospodarzy z miejsca, które miano zamienić w odkrywkę. (...) Najgorsze wydarzyło się przy ostatniej zagrodzie. Po ocalałych zabudowaniach, po obszernym podwórzu i rozległym sadzie poznać można było dostatek i pracowitość właścicieli. Opanowani i spokojni stali przy wozach obładowanych dobytkiem. Ale gdy spychacz wszedł w podwórze, kobieta starsza wiekiem zaczęła rozgłośnie lamentować, potem wyrwawszy się z podtrzymujących ją rąk męża i syna, pobiegła przed siebie, złorzecząc głośno: - Zbóje! Mordercy! Bodajbyście się do piekła dokopali! (...) Stałem oniemiały. Siłą powstrzymywałem wzruszenie, byłbym się rozbeczał. Takie to było wszystko żałosne.”

kochuje się w pięknej aptekarce, ale prześledzenie tego i innych wątków powieści Włodzimierza Kaczochy pozostawię Czytelnikom, którzy zechcą sami sięgnąć po tę pozycję, dostępną w Miejskiej Bibliotece Publicznej przy ulicy Dworcowej w Koninie. Słów jeszcze kilka o autorze tej mini powieści. Z informacji na skrzydełku można się dowiedzieć, że studiował w Szkole Głównej Służby Zagranicznej w Warszawie i polonistykę na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. „Pracował jako robotnik rolny, bibliotekarz, dziennikarz, nauczyciel, pracownik polityczny. Obecnie (książka została wydana w 1968 roku – dop. red.) zajmuje się krytyką literacką, jest recenzentem prasowym i radiowym.” W Internecie na temat jego twórczości literackiej nie ma nic, więc „W słońcu, w deszczu” była zapewne pierwszą i ostatnią próbą beletrystyczna tego autora. Jedyny Włodzimierz Kaczocha, jakiego udało mi się odszukać w Internecie, to pracownik naukowy między innymi Uniwersytetu Zielonogórskiego (gdzie kierował Zakładem Filozofii Społecznej) i tamtejszej Wyższej Szkoły Pedagogicznej i sądząc po zdjęcie, jest to właśnie autor „W słońcu, w deszczu”. Na Wydziale Nauk Społecznych UAM obronił doktorat oraz uzyskał habilitację, a w 1999 r. otrzymał tytuł profesorski. Zainteresowania naukowe profesora Włodzimierza Kaczochy koncentrowały się na historii filozofii kultury i filozofii społecznej w Polsce, a także na filozofii pragmatyzmu i tym zagadnieniom poświęcił liczne publikacje naukowe. Kiedy w sekretariacie Katedry Socjologii i Filozofii Akademii Ekonomicznej w Poznaniu, która była ostatnim przed emeryturą miejscem jego pracy, zdobyłem numer telefonu komórkowego do Włodzimierza Kaczochy, byłem przekonany, że dowiem się od niego, jak doszło do napisania powieści, jak zbierał do niej materiały, z kim rozmawiał? Niestety, mimo wielokrotnych prób, nikt telefonu nie odbierał. Może zmienił numer...

Sche mat ka ta stro fy Ds -1120


Ogłoszenia 17

czwartek, 20 grudnia 2012 Bę dą świe cić reklama

Prawie 630 tys. zł kosztować będzie w przyszłym roku oświetlenie uliczne i sygnalizacja świetlna w Koninie. Przetarg na dostawę 2 235 711 kWh energii elektrycznej do sygnalizacji, oświetlenia ulic, przepompowni i osadników wód deszczowych ABRA w 2013 roku wygrała Energa. reklama

n Sprzedam dom Konin Gosławice położony na działce 425m2. Cena: 97 tys. Tel: 795 114 620. n Do wynajęcia mieszkanie 70 m2, częściowo umeblowane, Stary Konin. Tel: 632445129. nDo wynajęcia mam lokal usytuowany w centrum Konina, w spokojnej okolicy przy ulicy Powstańców Wielkopolskich. Mieszkanie ma 52 m2, jest rozkładowe, posiada 2 pokoje, kuchnię, łazienkę i balkon. Możliwy również wykup! Cena: 550 + czynsz. Tel: 725487165. nSprzedam mieszkanie na osiedlu Legionów, 32,5 m2, parter, nowe okna, ściany wyszpachlowane, wymieniona instalacja, bez balkonu, blisko do dworca PKP, PKS i MZK. Dostępne od zaraz. Czynsz 240 zł. Tel: 790-580-783. n Wynajmę mieszkanie przy ul. Wyszyńskiego 48, rozkładowe, w pełni wyposażone. 3 minuty od uczelni PWSZ. Mieszkanie b. zadbane. - niski czynsz /ok 290 zł/. Do zamieszkania od 1 stycznia 2013 r. Koszt wynajmu: 850 zł + czynsz i prąd. Tel: 663 144 262. n Sprzedam mieszkanie rozkładowe 3 pokojowe, 53,6m2 na V osiedlu, ul. Wyszyńskiego, 2 piętro w niskim bloku, atrakcyjna lokalizacja. Cena: 160 000 zł do negocjacji. Tel: 608-266-500. n Sprzedam działkę w miejscowości Żółwiniec. Pow. 11 arów (1096 m2), wprowadzona woda i kanalizacja, ogrodzona w ok. 80%, dojazd drogą asfaltową, sąsiednie posesje zabudowane. Ok. 250 m do pięknego kąpieliska nad Jeziorem Ślesińskim. Tel: 603115275. n Wynajmę domek letniskowy przy ogródkach działkowych w Ruminie. Na parterze o pow. 45m2 salon z częścią kuchenną oraz łazienka, na poddaszu (ok. 40m2) przestronny pokój. Budynek przeznaczony dla rodziny lub pracowników sezonowych. Cena 550zł/ os. Tel: 503 120 527.

nPrzygotowuje solidnie do matury z języka polskiego na egzamin ustny i pisemny. Tel: 63 2420547. n Nauczyciele udzielają korepetycji, także przygotowanie do matury. Matematyka, tel: 696-549967. J. Angielski, tel: 600-986-470. n Nauka języka niemieckiego na różnych poziomach - korepetycje - tłumaczenia - przygotowanie do matury (nauczyciel LO po studiach w Niemczech) Telefon: 792 000 953. n Nauczyciel udzieli korepetycji z biologii , na poziomie: od podstawówki po studia. Zapraszam! Email: biologia12@opoczta.pl. n Pedagog z doświadczeniem 5-letnim w pacy z dziećmi i młodzieżom udzieli korepetycji na wszystkich poziomach. Pomogę w przygotowaniu do sprawdzianu nadrobieniu zaległości. Przygotuje do egzaminów poprawkowych egzaminów gimnazjalnych i matury. Telefon: 792 994 577. n Pomoc w nauce, zajęcia wspomagające rozwój dziecka. Profesjonalne przygotowanie dziecka do podjęcia nauki w szkole (w tym diagnoza), zajęcia stymulujące rozwój dziecka, pomoc w nauce dla uczniów klas początkowych, pomoc w odrabianiu lekcji. Telefon: 691-741-027. n Chemia fizyka. Nauczyciel z wieloletnią praktyką, udziela korepetycji na wszystkich poziomach. Również przygotowanie do matury, olimpiad, rozwiązywanie zadań. Posiadam własne materiały, duże doświadczenie, gwarantuję wysoki poziom nauczania i satysfakcję. Tel: 509428558.

n Szukam pracy jako kierowca kat B. Tel: 725499285. Konin. nPani 50+ podejmie pracę księgowej. Doświadczenie i solidność. Umowa o pracę. Tel: 51-33-51-875. nFirma KON-PLAST Modła Królewska zatrudni elektronika -automatyka. Kontakt: biuro@konplast.com.pl. n Poszukuję dziewczyn do roznoszenia ulotek na terenie centrum handlowego w Koninie. Praca na

zmiany 9-15 15-21. Cena 11zł/h. Email: praca_c_h@wp.pl. nPrzyjmę ucznia na praktyczną naukę zawodu stolarz meblowy, PPHU TWOJ STYL, ul. Kleczewska 63, Konin. Tel: 602-237-961. n Zatrudnię kierowce C+E w transporcie międzynarodowym z minimum 2 letnim doświadczeniem. CV proszę przesyłać na adres mail: pracakierowcy0@o2.pl. n Poszukuję młodej i uczciwej osoby do opieki nad 2,5 latkiem. Praca max 2-3 razy w tygodniu. Telefon: 667378638. nPrzyjmę do pracy na stanowisko kasjer-sprzedawca. Praca na na 3 zmiany. Kontakt tel. (63)243-7918 lub osobisty ul. Kolejowa 3, 62-510 Konin, w godz. 8.00 – 16.00. Doświadczenie mile widziane. nPoszukuję pomocy domowej (opieka nad rocznym dzieckiem, sprzątanie, ewentualnie gotowanie). Szukam osoby dyspozycyjnej w godzinach popołudniowych i mobilnej (prawo jazdy kat B). Miejsce pracy Stare Miasto. Kontakt: mm@konsorcjuminvest.pl. nNowo powstała firma, zajmująca się udzielaniem pożyczek w domu Klienta. Zatrudni byłych doradców i przedstawicieli. Wymagane doświadczenie w branży finansowej. Skontaktujemy się z wybranymi osobami. CV proszę przesłać na: adres:1grosz000@wp.pl.

nJEŻELI ZAPŁACIŁEŚ 500 ZŁ ZA KARTĘ POJAZDU w okresie od 01-05-2004 do 14-04-2006, przysługuje Tobie zwrot 425 zł nadpłaty, nawet jeśli nie jesteś już właścicielem pojazdu. Wejdź na www.kartapojazdu.info lub zadzwoń (063)220 23 30 – i odzyskaj swoje pieniądze! nAutoskup: auta całe, uszkodzone, w każdym stanie, wszystkie marki i roczniki technicznym skupujemy. Szybki dojazd po auto do każdej miejscowości. Tel: 697298637. n Sprzedam Opel Vectra 1.6 benzyna/gaz 1996r. Wyposażona w alufelgi, centralny zamek, abs, air bag, wspomaganie kierownicy, radio, hak, ubezpieczenie i przegląd do 09-2013r. Cena: 4100 zł. Telefon: 512457507. nAutoskup: auta całe, uszkodzone, w każdym stanie, wszystkie marki i roczniki technicznym skupujemy. Szybki dojazd po auto do każdej miejscowości. Tel: 691084580. nSprzedam Opel Vivaro 1.9 tdci 2004r. Wyposażenie: abs, centralny zamek, elektryczne szyby, klima, nawigacja, poduszki powietrzne, hak. 3 osoby+ ładunek 1141kg. Cena: 18200 zł. Telefon: 512457507. n Sprzedam Citroena C8 2,0l, benzyna-gaz, pełne wyposażenie klima, abs, esr, tempomat, czujnik cofania, pełna elektryka. Cena: 17900zł. Telefon: 504811664. nSprzedam Audi A 6 2,4 v6 LPG 1998r. Skrzynia automat. 2 lata w kraju. Cena: 14200zł. Tel: 783818513. n Sprzedam kask włoskiej marki MTR rozmiar L. Regulowane wloty powietrza. Kask używany, w bardzo dobrym stanie. Cena: 65 zł. Tel: 504 563 604.

n Naprawa komputerów, usuwanie wirusów, oczyszczanie dysku, formatowanie, instalacja systemów, odzyskiwanie danych, podłączanie internetu oraz konfiguracja urządzeń sieciowych (Routery itp.). Dojazd do klienta. Tel: 665190529. nSerwis komputerów stacjonarnych, laptopów, notebook oraz telefonów gsm. Konin, ul. Wyszyńskiego 36, 1 klatka. Tel: 608-557-281. n Mam do sprzedania tuner telewizji analogowej i cyfrowej Pinnacle PCTV Express Card. Tuner poza obsługą telewizji pozwala odbierać także stacje radiowe. Cena: 60zł. Telefon: 660220100. n Sprzedam kierownice Saitek R100. Kierownica jest montowana na zacisk do blatu biurka. Podłączenie do komputera: usb 2.0. Cena 60zł do negocjacji. Telefon: 660220100.

n HP PSC 1510 drukarka, skaner, kopiarka w jednym. Sprawny w 100% zestaw. Tusz kolor jest nowy. Telefon: 669 288 102 nie odpisuje na sms. n Sprzedam laptop dobry do gier renomowanej firmy Acer, model Aspire 5730ZG : Procesor 2rdzeniowy 2x 2.0GHz,Ram 3GB,dysk 160GB,DVDRW,Wi Fi,grafika-256MB własnej pamięci, HDMI, legalny Windows. Gwarancja, dowóz do klienta. Cena: 1099zł. Tel: 502577749.

n Pożyczka Świąteczna od 300zł! Błyskawicznie. Provident. Tel: 600 400 288. n Pożyczka świąteczna już od 200 zł. Szybko i sprawnie. Tel. 608-411-123 lub 608-514-520. n "But-Gaz" Kamil Stasiński DOSTAWA GAZU "Shell" w butlach 11 kg na telefon. Dostarczamy 7 dni w tygodniu. Podłączanie kuchni gazowych. Najwyższa jakość. Zapraszam 663-955-868 lub (63) 21-21-153. n Malowanie, szpachlowanie, panele podłogowe i ścienne. Regipsy (ścianki działowe, półki ozdobne, zabudowy) i wiele innych...Zapraszamy. Tel: 781 96 05 44. nOdzyskaj VAT od materiałów budowlanych przy budowie lub remoncie. Tanio i szybko wypełnię wnioski do Urzędu Skarbowego. Tel: 505042787. n Tanio meble na wymiar: biurka, szafy, kuchnie, panele, malowanie. Tel: 696709020. n Czyszczenie karcher: dywany, wykładziny, tapicerka samochodowa. SOLIDNIE! Tel: 608265284, 696500346. nSzafy wnękowe meble na wymiar, skręcanie gotowych. Tel: 503 721 431. nHydraulik tel: 794507726. Naprawa lub wymiana baterii, umywalek, sedesów, kabin prysznicowych, bojlerów, grzejników, udrażnianie rur. Wszystkie prace hydrauliczne. n Odśnieżanie dachów o dowolnej powierzchni. Szybko, tanio i solidnie. Kontakt tel. 787-714488e-mail: krzysztofgostynski@op.pl. nSprzątanie domów, mieszkań, biur. Oraz dekoracja i przystrajanie choinek...Więcej informacji pod numerem telefonu: 609-537-828. nCyklinowanie podłóg w Koninie i okolicach. Cyklinowania z lakierowaniem - odnawiania parkietów, deski barlineckiej, schodów drewnianych, montażu nowych podłóg i parkietów. Tel: 722 252 459.

n Towarzystwo Turystyczne "GWAREK" przy PAK KWB "KONIN" organizuje wyjazd w dniach 0110.02.2013 r. na narty do Piancavallo połączony z udziałem w karnawale w Wenecji. Koszt wyjazdu 1650 zł + skipass 133 Euro. Kontakt tel. 508-285-755. n Kupię zboże: pszenica, owies, jęczmień, żyto, pszenżyto, kukurydze, łubin, bobik, itp. Min. 24t. Zapewniam transport, płacę w dniu odbioru. Tel: 509942079. n Sprzedam buty ślubne rozmiar 41. Wysokość obcasa 7cm. Stan bardzo dobry. Cena 90zł-do negocjacji. Tel. 663-555-933. n Sprzedam stół do tenisa stołowego w bdb stanie, nieporysowany, żadnych otarć, itp. Wymiary standardowe. Cena: 500zł do negocjacji. Telefon: 607557761. nSprzedam kanapę rozkładaną + 2 pufy, stan bardzo dobry. Cena: 200 zł. Telefon: 0603206433. n Sprzedam tytoń bardzo dobrej jakości, mocny, gruby, dobrze się nabija. Cena: 75zł/1kg 40zł/0,5kg. Konin, Koło, Słupca. Telefon: 695458857. n Mam na sprzedaż stroiki Bożonarodzeniowe w Koninie. Kontakt: 725 049 349. n Sprzedam rower stacjonarny. Cena: 250 zł. Telefon: 669386197. nSprzedam łyżwy. Rozm. 31 / 20cm. Cena: 20 zł. Telefon: 782076171. nKeyboard ,,Casio,, w stanie bardzo dobrym. Cena: 220zł do malej negocjacji. Telefon: 723 937 803.


18 Informator ááá TELEFoNY ALARMoWE

Kino HELIOS

TE LE FO NY ALAR MO WE

24 grudnia kINo JEST NIECZYNNE

Fran ken we enie Animacja/fantastycznonaukowy/horror/komedia; prod. USA; 2012 r.; 21-23, 25-27 grudnia: godz. 11.00 (dub., 3D), 13.00 (dub., 3D), 18.00 (napisy, 3D); 21, 25-27 grudnia: godz. 15.00 (napisy, 3D); „Frankenweenie” to opowieść o małym chłopcu i jego psie, stworzona przez mistrza wyobraźni - Tima Burtona („Alicja w Krainie Czarów”, „Miasteczko Halloween”, „Charlie i fabryka czekolady”). Wiktor traci nagle swojego ukochanego przyjaciela, psa o imieniu Korek. Chłopiec wykorzystuje potęgę nauki, by przywrócić swego pupila do świata żywych. Po na pozór udanym eksperymencie stara się ukryć pozszywanego domowymi metodami czworonoga. Ten jednak ucieka i wkrótce wszyscy dowiadują się, że czasem szybki powrót do zdrowia może mieć potworne skutki.

Di no ma ma Animowany/przygodowy/komedia; USA, Korea Południowa; 100 min; 21-23 grudnia: godz. 9.00 (2D), 14,00 (2D); 25-27 grudnia: godz. 9.00 (2D),

Centrum Powiadamiania Ratunkowego 112 Pogotowie Ratunkowe 999, 63 246-76-80 Policja 997 Straż pożarna 998 Straż miejska 986

14.00 (2D), 16.00 (3D); Trójka ciekawskich dzieciaków przez przypadek cofa się w czasie o 65 milionów lat, trafiając w sam środek gniazda dinozaura. Pierwsza rzecz, którą widzą to gapiący się na nich ogromny Tyranozaur, omyłkowo biorący ich za właśnie wyklute małe dinozaury, a więc za rodzinę, a nie jedzenie!

PO MOC ME DYCZ NA

SZPITALNY ODDZIAŁ RATUNKOWY Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego ul. Szpitalna 45, tel. 63 240-46-03

Atlas chmur Science-Fiction/Dramat; Hongkong, Niemcy, Singapur; 179 min.; wiek 15 lat; 21-23, 25-27 grudnia: godz. 17.00, 20.15;

PO GO TO WIA

Re ni fer Ni ko ra tu je bra ta

Ciepłownicze 63 249-74-00 Gazowe 992 Energetyczne 991 Wodociągowe 994, 63 240-39-33 Pogrzebowe usługi całodobowe: Administracja cmentarza komunalnego w Koninie, tel. 63 243-37-11, 502-167-765

Animacja/dubbing/przygodowy; prod. Dania, Finlandia, Niemcy; 90 min.; wiek: b.o.; 21-23, 25-27 grudnia: godz. 10.30 (2D), 12.15 (2D);

Sa ga Zmierzch. Przed świ tem cz. 2 Horror/romans; prod. USA; wiek: 12 lat; 132 min.; 21-23, 25-27 grudnia: godz. 20.00;

Straż ni cy ma rzeń

TE LE FO NY ZA UFA NIA

Animacja/przygodowy/komedia; prod. USA; wiek: 7 lat; 112 min.; 22-23 grudnia, godz. 16.00 (3D);

Alkoholizm: Telefon zaufania Anonimowych Alkoholików 723-100-973 Konińskie Stowarzyszenie Abstynentów „Szansa”, od pn. do pt. w godz. 18.00-20.00, tel. 63 242-39-35 Ośrodek Leczenia Uzależnień i Współuzależnień, od pn. do pt. w godz. 8.00-20.00, tel. 63 243-67-67 Amazonki Koniński Klub „Amazonki”, wtorki i czwartki w godz. 15.00-17.00,

tel. 63 243-83-00 Bezdomność Dom noclegowy i schronisko dla bezdomnych PCK w Koninie, ul. Nadrzeczna 56, tel. 63 244-52-95 Dzieci Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, Zarząd Oddziału Powiatowego, Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy TPD, Społeczny Rzecznik Praw Dziecka, ul. Noskowskiego 1A, 63 242-34-71 Narkotyki Punkt Konsultacyjny Stowarzyszenia Monar, ul. Okólna 54, od pn. do śr. i w pt. w godz. 10.00-18.00, tel. 63 240-00-66 Pogotowie „Makowe” 988 (od 9.00 do 13.00) Przemoc Jesteś bity, zastraszany, okradany, boisz się o tym powiedzieć w domu, w szkole wyślij anonimowego e-maila na adres: anonim@konin.policja.gov.pl Przemoc w rodzinie Bezpłatne poradnictwo prawne i obywatelskie, mediacje: od pn. do pt. w godz. 15.00-17.00 w Towarzystwie Inicjatyw Obywatelskich w Koninie, ul. PCK 13, tel. 62 240-61-93 Rodzina Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, ul. Przyjaźni 5, tel. 63 242-62-32 MOPR, Sekcja Poradnictwa Rodzinnego i Interwencji Kryzysowej, ul. Staszica 17, 63 244-59-16 (dyżur całodobowy), niebieska linia 0 801-141-286, od pn. do pt. w godz. 15.00-17.00

ááá PLACóWkI kULTURALNE I MUZEA n Centrum Kultury i Sztuki, ul. Okólna 47a, czynne od poniedziałku do piątku w godz. 7.30-18.00, tel. 63 243 63 51 n Galeria CKiS „Wieża Ciśnień", ul. Kolejowa 1a, czynna od wtorku do piątku w godz. 1018, soboty w godz. 10-14, tel. 63 242 42 12 n Biblioteka repertuarowa działająca przy CKiS, czynna w poniedziałki i czwartki w godz. 10–15, wtorki i środy w godz. 12–17. n Dom Kultury „Oskard”, Aleje 1 Maja 2, 63 242 39 40 n Koniński Dom Kultury, pl. Niepodległości 1, 63 211 31 30 n Klub Energetyk, ul. Przemysłowa 3d, 63 243 77 17, 63 247 34 18 n Młodzieżowy Dom Kultury, ul. Po-

wstańców Wielkopolskich 14, czynny od poniedziałku do piątku w godz. 8-18, 63 243 86 24 n Muzeum Okręgowe Konin-Gosławice, ul. Muzealna 6, czynne we wtorki, środy, czwartki i piątki w godz. 10-16, soboty w godz. 1015, niedziele w godz. 11-15, bilet ulgowy: 5 zł, normalny: 10 zł, w niedziele: wstęp wolny na wystawy stałe, tel. 63 242 75 99.

n Muzeum byłego Obozu Zagłady w Chełmnie nad Nerem czynne od poniedziałku do piątku w godz. 8-14, oddziały: las rzuchowski (tel. 501 610 710), teren dawnego pałacu (tel. 63 271 94 47) n Skansen Archeologiczny w Mrówkach koło Wilczyna czynny tylko w sezonie od 1 kwietnia do 30 września, codziennie w godz. 10-18.

ááá bIbLIoTEkI

Następny numer Kuriera Konińskiego ukaże się 17 stycznia REDAkCJA: 62-510 Konin, ul. Przyjaźni 2 (IX piętro), tel. 63 2180054, fax 63 2180001 redakcja@kurierkoninski.pl

WYDAWCA Lokalne Media Sp. z o.o. na podstawie umowy franchisowej z Extra Media Sp. z o.o.

REDAGUJE ZESPóŁ Aleksandra Braciszewska, Robert Olejnik (redaktor naczelny), Anna Pilarska, Bar tosz Skonieczny.

bIURo REkLAMY: tel. 63 2180052, fax 63 2180001 reklama@kurierkoninski.pl www.kurierkoninski.pl Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam i ogłoszeń. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania nadesłanych tekstów. Teksty sponsorowane oznaczamy skrótem TS.

n PUBLICZNA BIBLIOTEKA PEDAGOGICZNA, ul. Przemysłowa 7, czynna w poniedziałki i wtorki oraz czwartki i piątki w godz. 8.30-18.30, soboty w godz. 8-13, tel. 63 242-63-39 n MIEJSKA BIBLIOTEKA PUBLICZNA, ul. Dwor cowa 13, tel. 63 242-85-37 czynna w poniedziałki, wtorki, środy, piątki w godz. 9–18, czwartki w godz. 12-15, soboty w godz. 10-14. n Filia Starówka, ul. Zofii Urbanowskiej 1, tel. 63 242-85-62, czynna w poniedziałki, wtorki, środy i piątki w godz. 9-18, czwartki w godz. 12-15, soboty w godz. 10-14. n Filia dla dzieci i młodzieży, ul. Powstańców Wielkopolskich 14, tel. 63 242-38-30, czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 10.30-17.15, wtorki w godz. 9-15.30 n Filia Chorzeń, ul. Goździkowa 2, tel. 63 245-01-85, czynna w poniedziałki, śro-

dy i piątki w godz. 10.30-18, wtorki w godz. 9-15.30, czwartki w godz. 12-15.30 n Filia Siódemka (bezpłaty INTERNET), ul. Sosnowa 16, tel. 63 243-11-43. Czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 1118, wtorki w godz. 9-15, czwartki w godz. 12-15. n Filia Medyk, ul. Szpitalna 45, tel. 63 240-45-05, czynna w poniedziałki i środy w godz. 9-18, wtorki i piątki w godz. 7.30-15.30 n Filia Gosławice-Zamek (bezpłaty INTERNET), ul. Gosławicka 46, tel. 63 242-7460, czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 9-16, wtorki w godz. 9-15 i w czwartki w godz. 12-15. n Filia Jedenastka, ul. Łężyńska 9, tel. 63 242 79 85, czynna w poniedziałki i piątki w godz. 9-16, wtorki i środy 10-17 i czwartki 12-15.


Sport 19

czwartek, 20 grudnia 2012

Ostat nie zwy cię stwo w tym ro ku

koszykarki MkS PWSZ konin kończą 2012 rok na dużym plusie. W sobotę wygrały swój dziesiąty mecz w tym sezonie, pokonując Mon-Pol Płock 81:56. W pierwszym spotkaniu obu zespołów koninianki rozbiły Mon-Pol 110:61. W Płocku MKS wygrał niżej, ale mimo to zdobył komplet punktów. Już w połowie pierwszej kwarty podopieczne Tomasza Grabianowskiego prowadziły z płocczankami 16:8. W końcówce rywalki koninianek odrobiły jednak większość strat, doprowadzając do wyniku 24:26. W drugiej części spotkania przewaga MKS utrzymywała się na poziomie czterech – pięciu punktów aż do siódmej minuty. Celne rzuty Moniki Maj i Karoliny Sikorskiej zmniejszyły tą przewagę do dwóch oczek, jednak w ostatniej minucie koninianki zwiększyły swoje prowadzenie do siedmiu punktów. Za trzy trafiła Anita Szemraj, celnie rzuciła również Katarzyna

Motyl. Koninianki wygrały kwartę 20:15, a w całym meczu prowadziły 46:39. Na początku trzeciej odsłony spotkania MKS szybko doprowadził do jeszcze wyższej przewagi, do kosza rywalek trafiały m.in. Iwona Płóciennik i Anita Szemraj. Płocczanki zmniejszyły straty do ośmiu oczek na koniec kwarty – wynik wciąż był jednak korzystny dla koninianek i wynosił 59:51. Ostatnia kwarta to już całkowita dominacja podopiecznych Tomasza Grabianowskiego. Zawodniczki Mon-Pol zdołały trafić zaledwie pięć punktów wobec aż 22 oczek koninianek. Nie dziwi więc wysoki wynik MKS, który wygrał całe spotkanie 81:56. Double-double zanotowała Anita Szemraj, zdobywając

No wy wi ce pre zes w Gór ni ku? Słaba postawa trzecioligowego Górnika konin w rozgrywkach, kłopoty finansowe i zdecydowane żądania kibiców zmusiły władze klubu do podjęcia działań, mających uratować klub przed degradacją. Prezes Piotr bajerski wydał w tej sprawie specjalne oświadczenie. Oświadczenie zaczyna się od sprecyzowania informacji dotyczących klubu. Jak czytamy: „Wyniki i przydatność zawodników w zespole zweryfikowała runda jesienna, dlatego pozostawię tę kwestię bez szerszego komentarza, w skrócie: jesteśmy na ostatnim miejscu w trzeciej lidze z dwoma wygranymi w 15 meczach i trzech remisach, a analiza gry poszczególnych zawodników jak i całego zespołu w obecnych rozgrywkach składnia do refleksji i wyciągnięcia stosownych wniosków. Pomimo dużego zaangażowania w pracy z młodzieżą i doświadczenia tej branży trenera Damiana Łukasika już wiemy, że z samą młodzieżą nie da się wygrać spotkań na poziomie trzeciej ligi co potwierdzają cytowane wyżej wyniki.” Głównym powodem słabych wyników jest, według prezesa Bajerskiego, niemożność pozyskania odpowiednich funduszy oraz przyciągnięcia do klubu sponsorów. Lekarstwem na finansowe problemy Górnika ma być pomoc ze strony przewodniczącego związku za-

wodowego „Solidarność 80” przy Elektrowni PAK, Piotra Rybińskiego. Warunkiem współpracy jest jednak powołanie Piotra Rybińskiego na stanowisko wiceprezesa klubu do spraw komercyjnych. Zarząd klubu jest gotów spełnić tą prośbę podczas pilnego zebrania władz klubowych. W odpowiedzi Stowarzyszenie Sympatyków Konińskiego Górnika wydało kolejne oświadczenie, w którym przypomniało, że zarząd klubu obiecał podać się do dymisji, jeżeli znajdzie się osoba gotowa pokierować Górnikiem. Taką osobą miałby być Piotr Rybiński, który od prezesa Bajerskiego otrzymał jednakże propozycję pełnienia funkcji wiceprezesa. Kibice zakończyli swoje oświadczenie kolejnym apelem o dymisję obecnego zarządu. Od decyzji Piotra Rybińskiego w sprawie przyjęcia lub odrzucenia propozycji objęcia funkcji wiceprezesa ds. komercyjnych zależeć będzie dalszy los stoBAS sunków na linii kibice – zarząd.

PWSZ mistrzem futsalu Pierwsze miejsce zajęli futsaliści PWSZ konin podczas III ogólnopolskiego Finału Igrzysk Studentów Pierwszego Roku.

W eliminacjach koninianie pokonali AON Warszawa 11:1, Politechnikę Opolską 5:2 oraz PWSZ Elbląg 4:0. W półfinale zespół z Konina wygrał z UP Lublin 4:1, a w finale zmierzył się ponownie ze studentami z Politechniki Opolskiej, wygrywając 2:0. PWSZ Konin: Maciej Adamczewski, Dorian Andrzejewski, Piotr Bartczak, Damian Chwiałkowski, Łukasz Gościmski, Dariusz Gromanowski, Michał Lubiniecki, BAS Sebastian Maciejewski, Mateusz Majewski, Dominik Płócienniczak.

dziewiętnaście punktów oraz dziesięciokrotnie zaliczając zbiórki. Na cztery kolejki przed końcem rundy zasadniczej koninianki mają komplet zwycięstw na swoim koncie. Z dorobkiem dwudziestu punktów i trzema oczkami przewagi nad drugim zespołem liderują grupie A I ligi kobiet. Kolejny mecz MKS rozegra już w nowym roku – 6 stycznia zespół z Konina podejmie u siebie King Wilki Morskie Szczecin. Mon-Pol Płock – MKS PWSZ Konin 56:81 (24:26, 15:20, 12:13, 5:22) MKS PWSZ Konin: Anita Szemraj (19), Ramona Casimiro (14), Katarzyna Motyl (13), Anna Gurzęda (11), Iwona Płóciennik (6), Elżbieta Paździerska (5), Mar ta Liber towska (4), Milena Krzyżaniak (4), Aleksandra Kaja (3), Mar ta Wier telak (2), Angelika Kuras. BARTOSZ SKONIECZNY

Choć święta już za pasem nie wszyscy od razu spędzą je przy wigilijnym stole. Podczas przedświątecznego weekendu niektórzy wybiegną jeszcze na parkiety hal sportowy, by rywalizować o ligowe punkty. Dwie kolejki zmagań rozegra Konińska Liga Futsalu. W piątek odbędą się trzy mecze młodzieżowych drużyn koszykarskich, a w Kazimierzu Biskupim zagrają ze sobą miłośnicy tenisa. 21 grud nia (pią tek): godz. 14.00: mecz piłki koszykowej (młodzicy starsi): MKS MOS Konin – Pyra Poznań, hala spor towa przy ul. Dworcowej 2a w Koninie godz. 16.00: mecz piłki koszykowej (kadeci B): MKS MOS Konin – Międzychód, hala spor towa przy ul. Dworcowej 2a w Koninie godz. 18.00: mecz piłki koszykowej (juniorzy): MKS MOS Konin – Międzychód, hala spor towa przy ul. Dworcowej 2a w Koninie

Smag wygrywa na szczycie Smag pokonał AnnStal 3:0 podczas niedzielnego spotkania obu zespołów w ramach dwunastej kolejki ligi futsalu. Zwycięstwo odniosły również Apteki Prima. Mecz ze Smagiem mógł dać AnnStalowi fotel lidera rozgrywek i punkt przewagi nad głównym rywalem do wywalczenia tytułu mistrzowskiego. W bezpośrednim starciu wygrał jednak Smag, pokonując rywali po bramkach Łukasza Pietrzaka (dwie) oraz Michała Wojtczaka. Tym samym Smag utrzymał fotel lidera i ma na koncie 31 punktów. AnnStal spadł natomiast na trzecie miejsce z dorobkiem 26 oczek. Trzy punkty mniej od Smagu mają Apteki Prima, które wygrały 7:4 z Osiedlem 5. Czwarte miejsce należy natomiast do Tom-Caru, który zdołał zremisować z zajmującym piątą pozycję Motorem MZK 4:4. Na szóstym miejscu pozostała Siesta Club, której zaledwie jedna bramka wystarczyła do pokonania Armaserwis. Pierwszą połowę tabeli zamyka Bawa Tytan, która rozbiła w niedzielę PPH Stolarek 7:1. Ósme miejsce i osiemnaście punktów to dorobek Cosmos Spedycji. PoOGŁOSZENIE WŁASNE WYDAWCY

zycję niżej i punkt mniej znajduje się Jacol. Oba te zespoły zremisowały ze sobą 3:3. Trzy punkty do swojego konta dopisał sobie natomiast RJR Office, który pokonał jedenasty Skut-Mad 3:2. Sześć punktów i dwunaste miejsce to dorobek Osiedla 5. Tabelę niezmiennie zamykają Armaserwis oraz PPH Stolarek. W najbliższy weekend dwie świąteczne kolejki Konińskiej Ligi Futsalu. Motor MZK zmierzy się ze Smagiem, a Bawę Tytan czekają dwa ciężkie pojedynki – najpierw z AnnStalem, a następnie z obecnym liderem tabeli. AnnStal - Smag 0:3 Siesta Club - Armaser wis 1:0 Skut-Mad - RJR Of fice 2:3 PPH Stolarek - Bawa Tytan 1:7 Jacol - Cosmos Spedycja 3:3 Tom-Car - Motor MZK 4:4 Apteki Prima - Osiedle 5 7:4 BAS

22 grud nia (so bo ta): godz. 9.00: Świąteczny Turniej w Tenisie Mężczyzn w Grach Deblowych, hala spor towa w Kazimierzu Biskupim Trzynasta kolejka Konińskiej Ligi Futsalu, hala Rondo: godz. 15.00: Bawa Tytan - AnnStal godz. 15.45: Armaser wis - Skut-Mad godz. 16.30: Motor MZK - Smag godz. 17.15: RJR Of fice - Jacol godz. 18.00: Cosmos Spedycja - Apteki Prima godz. 18.45: Osiedle 5 - PPH Stolarek godz. 19.30: Tom-Car - Siesta Club 23 grud nia (nie dzie la): Czternasta kolejka Konińskiej Ligi Futsalu, hala Rondo: godz. 15.00: Siesta Club - Motor MZK godz. 15.45: Tom-Car - Skut-Mad godz. 16.30: Osiedle 5 - AnnStal godz. 17.15: RJR Of fice - Apteki Prima godz. 18.00: Cosmos Spedycja - PPH Stolarek godz. 18.45: Armaser wis - Jacol godz. 19.30: Bawa Tytan - Smag

Zło te me dycz ki

Pierwsze miejsce wywalczyły juniorki młodsze Medyka konin podczas IX Halowych Mistrzostw Polski. W finale koninianki wygrały ze Stilonem Gorzów Wlkp. 2:1.

W rozgrywkach grupowych podopieczne Niny Patalon pokonały Stilon Gorzów Wlkp. 3:2, SP Szczyt Boguszów Gorce 8:2 oraz zremisowały ze Sztormem Gdynia 4:4. W półfinale koninianki rywalizowały z Darglifem Tomaszów Mazowiecki, który pokonały 5:1. W ostatnim spotkaniu Medyk ponownie zmierzył się z drużyną z Gorzowa Wlkp. i ponownie okazał się od niej lepszy – tym razem wygrywając 2:1. Medyk Konin: Karina Kałużna, Wiktoria Marszewska, Klaudia Olejniczak, Natalia Rabiega, Sylwia Matysik, Ewa Sobolewska, Klaudia Adamczyk, Natalia Stasikowska, Natalia Wolinowska, Paulina Massel, Sylwia Paczyńska, Marta Świstacz, Małgorzata Zygmunt, Anna Lewandowska, Ilona Słomczewska. BAS


20 Aktualności

Moż na się śli zgać Autyzm

trzeba oswoić

Fot. A. Braciszewska

Nie izolować, ale zrozumieć. To hasło, które przyświecało czwartym już konińskim Dniom Autyzmu.

Sezon na łyżwy rozpoczęty. Lodowisko przy Szkole Podstawowej nr 6 w koninie już działa. Na jego utrzymanie miasto przeznaczyło 12 tys. zł. Biały Orlik został otwarty w styczniu ubiegłego roku i cieszył się olbrzymim zainteresowaniem koninian. Młodsi i starsi mieszkańcy miasta nie mogli się już doczekać otwarcia lodowiska w tym sezonie. W końcu się udało. Lodowisko miało zacząć działać już w miniony weekend, jednak pogoda popsuła szyki administratorowi. Taflę udało się uruchomić dopiero w poniedziałek. Cennik korzystania z Białego Orlika się nie zmienił. Możliwość jazdy na łyż-

wach przez 45 minut to 2 zł dla dzieci od 6 do 10 lat, 4 zł – młodzież do 18 lat i 5 zł – dorośli. Jeździć można codziennie. Lodowisko jest otwarte od poniedziałku do piątku od godz. 15 do 19.45. W soboty, niedziele, dni świąteczne i ferie miłośnicy łyżew będą mogli korzystać z lodowiska od godz. 10 do 19.45. Natomiast grupy zorganizowane – od poniedziałku do piątku od godz. 10 do 13.45. Na miejscu działa wypożyczalnia łyżew. ABRA

Oszczędzą na energii Ponad 1,8 mln zł będzie kosztować wymiana oświetlenia w konińskich szkołach. Przetarg na wymianę żarówek wygrała firma ze Słupska.

W listopadzie miasto ogłosiło przetarg na wymianę ponad 6,6 tysiąca żarówek na energooszczędne w 18 placówkach oświatowych w mieście. Oferty złożyło sześć podmiotów. Spośród nich wybrano najkorzystniejszą. Firma „ Euroledlighting” ze Słupska zajmie się zdemontowaniem 6675 sztuk opraw na świetlówki o mniejszym poborze mocy z modułami ledowymi. Żarówki mają być wymienione w ciągu trzech miesięcy. ABRA

Twór czość bo żo na ro dze nio wa organiztaorzy 16 Przeglądu Twórczości bożonarodzeniowej – Anioły 2013 czekają na zgłoszenia w konkursie szopek bożonarodzeniowych.

Podopieczni Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Koninie pojawili się placu Wolności razem z nauczycielami i wolontariuszami. Tam rozdawali ulotki i pokazywali, że chcą być traktowani normalnie. - Autyzm to choroba wcześnie rozpoznawalna, ale mało się o niej mówi. Te dzieci są uważane za odludki, które należy izolować. My chcemy pokazać, że to nieprawda. One mają swój świat, ale żyją wśród nas – powiedziała Izabela Wilk-Lemańska, dyrektor SOSW w Koninie. W konińskim ośrodku uczy się w siedmiu klasach 23 dzieci, cierpiących na autyzm. - One czasem są nieobecne, wpadają w krańcowe nastroje, często nie potrafią mówić, ale chcą być szczęśliwe – tłumaczyła Wilk-Lemańska. Do tańczących wokół miejskiej choinki dzieci wyszedł wiceprezydent Sławomir Lorek oraz prezydent Józef Nowicki. - Przyznam, że nie rozumiem tych wszystkich mechanizmów. To jest niezgłębiona tajemnica człowieka dotkniętego autyzmem. Będąc z nimi przez chwilę, mogłem się przekonać, jak wielką rolę odgrywa nasz ośrodek szkolno-wychowawczy i jaki kontakt z tymi dziećmi mają nauczyciele – mówił prezydent Józef Nowicki. Happening i ulotki to nie jedyna forma dotarcia do koninian. Przy ulicach Kleczewskiej i Przemysłowej stanęły billboardy, który namawiają do podjęcia próby zrozumienia chorych na autyzm dzieci.

Warunkiem uczestnictwa w konkur sie jest dostarczenie szopki do klasztoru oo. Franciszkanów w Koninie (ul. Reformacka 2) 19 grudnia, w godz. 12.00-16.00 wraz z wypełnioną i podpisaną kartą zgłoszenia. Szopkę można wykonać według własnego pomysłu lub skorzystać z gotowego projektu, stosując dowolne materiały, np.: drewno, papier, plastelinę. Wszystkie elementy szopki (zarówno konstrukcja, jak i figurki) muszą być wykonane własnoręcznie. Zgłoszone szopki będzie można oglądać w klasztorze od 24 grudnia 2012 r. do 1 lutego 2013 r. Ogłoszenie wyników konkursu oraz wręczenie nagród nastąpi 1 lutego 2013 r., o godz. 12.00. W ramach Przeglądu Twórczości Bożonarodzeniowej Anioły 2013 odbywa się również konkurs przedstawień jasełkowych (9 stycznia 2013 r. GOK w Kazimierzu Biskupim) oraz konkurs śpiewania kolęd (11 stycznia 2013 r. kościół pw. św. M. M. Kolbego w Koninie). Celem przeglądu jest pielęgnowanie polskich tradycji związanych ze świętami Bożego Narodzenia, konfrontacja i wymiana doświadczeń między twórcami przedstawień jasełkowych i szopek oraz podtrzymywanie tradycji śpiewania kolęd, szczególnie w gronie rodzinnym. Organizatorzy: Centrum Kultury i Sztuki, Parafia św. M. M. Kolbego, klasztor oo. Franciszkanów, Gminny Ośrodek Kultury w Kazimierzu Biskupim, Koniński Dom Kultury.

ABRA

SKA

Korczak w Woli Podłężnej Sztandar i imię Janusza korczaka otrzymała w minionym tygodniu Szkoła Podstawowa w Woli Podłężnej (gmina kramsk). odsłonięto też tablicę pamiątkową, poświęconą patronowi.

Na uroczystości, która odbyła się w Wiejskim Ośrodku Kultury w Woli Podłężnej, wzięła udział cała społeczność szkolna i liczni goście. Uchwałę o nadaniu szkole imienia Janusza Korczaka odczytał przewodniczący Rady Gminy Marek Lidźbiński. - Doniosłym momentem części oficjalnej było odsłonięcie tablicy pamiątkowej oraz jej poświęcenie przez księdza Artura Krzyżanowskiego – podkreśliła w rozmowie z nami dyrektor szkoły Małgorzata Błaszczyk. Wreszcie przyszła chwila najważniejsza: fundatorzy sztandaru przekazali go w ręce pani dyrektor, która z kolei oddała go uczniom. Podniosły moment uczczono pierwszym odśpiewaniem hymnu szkolnego. Kolejnym punktem uroczystości był montaż słowno–muzyczny, przygotowany przez uczniów szkoły. - Młodzi artyści pragnęli, aby wyznawane przez patrona ideały: radość życia, dobroć, pomoc innym, dziecięce marzenia, trafiły do serc widzów – dodała Małgorzata Błaszczyk. Zaproszeni goście podkreślali w swych wystąpieniach wyjątkowość człowieka wybranego na patrona szkoły. Dziękując na zakończenie przybyłym gościom i wszystkim, którzy przyczynili się do zorganizowania uroczystości, dyrektor Małgorzata Błaszczyk zaprosiła do zwiedzania przygotowanych wystaw, prezentujących dorobek szkoły. OLER

OGŁOSZENIE WŁASNE WYDAWCY

Fot. A. Procz

Przygarnij zwierzaka!

RESZEL trafił do schroniska z Teresiny w gminie Krzymów 15 listopada tego roku. To łagodny psiak w typie labradora. Jest dość posłuszny na spacerach, ładnie chodzi na smyczy. Lubi aportować patyki. Bardzo spokojnie czeka w boksie na człowieka. Ma około 5 lat. Więcej zdjęć Reszela i film z jego udziałem można zobaczyć na stronie www.schronisko.konin.pl i www.LM.pl/przygarnij_zwierzaka. Reszel czeka na Ciebie w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Koninie (ul. Gajowa 7a), tel. 63 243-80-38.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.