Nr 139
l
rOK V
l
CZWArTEK 4 PAŹDZIErNIKA 2012
l
ISSN 1689-9563
Grand Prix 58. Ogólnopolskiego Konkursu Filmów Niezależnych OKFA trafiło do Jarosława Piskozuba i Macieja Jasińskiego za film „Czarna niedziela”.
Pod czas te go rocz ne go Fe sti wa lu wy świe tlo nych zo sta ło 65 fil mów. Jak mó wił ak tor Krzysz tof Maj chrzak, prze wod ni czą cy ju ry, po ziom kon kur su był nie zwy kle wy so ki i wy rów na ny. W ka te go rii film szkol ny głów ną na gro dę ju ry przy zna ło Agniesz ce Ko nar skiej za „Po lo wa nie”. Wy róż nie nie na to miast otrzy ma ły Pau li na Adam czuk i Iza be la Gło wac ka za „eks Mi sję”. DOK. NA STR. 2
No wy prze or w Bie ni sze wie
Naj star sza w Ko ni nie Urodziła się na początku XX wieku, kiedy w Polsce monarchą był car Mikołaj II. Przeżyła dwie wojny światowe i dwa ustroje, a po dziewięćdziesiątce powitała nowe tysiąclecie. Jak poinformował portal LM.pl, w sobotę Franciszka Tupiak skończyła równo 105 lat.
Bab cia Fra nia - jak mó wią o niej naj bliż si – uro dzi ła się 29 wrze śnia 1907 ro ku w Wil czo gó rze (dzi siaj gmi na Wil czyn), gdzie miesz ka ła jesz cze do ubie głe go ro ku. Kie dy ob cho dzi ła set ne uro dzi ny, wciąż go spo da rzy ła sa ma, choć ko rzy sta ła już wte dy z po mo cy opie kun ki spo łecz nej. Rok te mu zła ma ła no gę i prze szła po waż ną ope ra cję ze spo le nia ko ści udo wej za po mo cą śrub. Le ka rze reklama
nie by li pew ni, czy za bieg się po wie dzie i za po wia da li, że już ra czej nie bę dzie cho dzić. Tym cza sem wró ci ła do for my i wciąż się wy ry wa w świat, choć te raz mu si pod pie rać się na bal ko ni ku. Od tej po ry miesz ka w Ko ni nie, u swo jej wnucz ki Sław ki. Kie dy przy szła na świat, jej ro dzi ce mie li trzy hek ta ro we go spo dar stwo rol ne (wte dy to by ło 6 mórg), w któ rym rów nież
Fot. R. Olejnik
n n n gazeta bEZPŁATNA n n n gazeta bEZPŁATNA n n n gazeta bEZPŁATNA n n n gazeta bEZPŁATNA n n n gazeta bEZPŁATNA n n n
Żu żel i Por no gra fia Kompromisowe
dzie ci mia ły mnó stwo ro bo ty. Po nie waż nie cho dzi ła do szko ły, czy tać i pi sać uczy ła ją star sza sio stra Bron ka. Kie dy nie co pod ro sła, za ra bia ła opie ku jąc się dzieć mi dzie dzi ców z tam tej sze go ma jąt ku. Po moc dzie ci by ła tym bar dziej po trzeb na, że oj ciec pa ni Fran cisz ki na osiem lat wy je chał za chle bem do Ame ry ki. Kie dy ona sa ma do ro sła, rów nież wy ru szy ła szu kać pra cy po za gra ni ca mi Rzecz po spo li tej. W Niem czech zna la zła nie tyl ko za trud nie nie, ale i mę ża – Ja na Tu pia ka. DOK. NA STR. 3
Zmie nił się prze or w klasz to rze Ka me du łów w Bie ni sze wie. Po kil ku la tach mi sję pro wa dze nia ere mu za koń czył oj ciec Am bro ży. Zde cy do wa li o tym współ bra cia, wy bie ra jąc je go na stęp cę, któ rym zo stał oj ABRA ciec Ja kub Muć ko. reklama
bilety Z 2,60 do 2,80 zł., a nie jak planowano do 3 złotych, wzrośnie cena biletu MZK w Koninie. Droższe bilety będą obowiązywać prawdopodobnie od połowy listopada tego roku. - To kompromis – pokreślili radni propozycję MZK.
Nie znacz nie wzro sną tak że ce ny na bi le t y okre so we. Nie pod nie sio no na to miast ce ny bi le tu sie cio we go na wszyst k ie li n ie, któ r y na d al bę d zie kosz to wał 88 zło t ych, a ulgo wy 44 zło tych. Bi let mie sięcz ny zmie ni się na 30-dnio wy, czy li bę dzie moż na ku pić każ de go dnia mie sią ca i bę dzie waż ny przez 30 dni. Pod wyż ka cen bi le tów po prze dzo na by ła burz li wą dys ku sją pod czas se sji Ra dy Mia sta. Efekt był pew nym kom pro mi sem wo bec pier wot nej pro po zy cji. - Dla nas li czy się przede wszyst kim pa sa żer – de kla ro wał Mi ro sław Pach ciarz, dy rek tor MZK prze ko nu jąc rad nych do pod wyż ki cen bi le tów. - Po trze bu je my jed nak środ ków aby nor mal nie funk c jo n o wać. Mi ro s ław Pach c iarz pod wyż kę cen bi le tów uza sad niał wzra sta ją cą ce ną ole ju na pę do we go. - Róż ni ca mię dzy ce ną bi le tu a ce ną ole ju na pę do we go to 50 pro cent. MZK jest za kła dem bu dże to wym. Nie ma my środ ków aby płyn nie pła cić za pa li wo. SKA
Fil mo wą ilu stra cję tej in for ma cji moż na obej rzeć na www.LM.pl. reklama
2 Aktualności
Inauguracja z Kaczmarkiem
Fot. A. Braciszewska
Studenci znowu zawitali do Konina. Nowy rok akademicki rozpoczęli z Janem A.P. Kaczmarkiem, laureatem Oscara rodem z Konina.
Żu żel i Por no gra fia DOK. ZE STR. 1
Wśród stu den tów szkół fil mo wych pierw szą na gro dę do stał Ku ba Cze kaj za „Twist & Blo od”. Dru gie miej sce za jął Piotr Zło to ro wicz za film „Lu dzie nor mal ni”, a trze cie – Anie la Ga bry el za „Fluk tu acje kwan to we”. Grand Prix w tej ka te go rii z rąk Krzysz to fa Maj chrza ka ode brał Piotr Zło to ro wicz za „Smo la rzy”. Naj lep szym fil mem nie za leż nym oka za ła się „Czar na nie dzie la” Ma cie ja Ja siń skie go i Ja ro sła wa Pi sko zu ba z Byd gosz czy. Ci sa mi twór cy otrzy ma li rów nież pierw szą na gro dę za „List do rze ki”. – Nie spo dzie wa łem się, że dwa fil my wy gra ją. Je stem mi le za sko czo ny – mó wił Ja ro sław Pi sko zub. – Film, któ ry otrzy mał Grand Prix, to za pis emo cji to wa rzy szą cych ki bi com przy cho dzą cym na żu żel. To wła ści wie wy glą da jak świę to. Dru ga na gro da w tej ka te go rii przy pa dła Ju sty nie Pod żor ny za „Ana te mę”, a trze cia - Ja nu szo wi Gaw ry lu ko wi za „Ostat nie go miesz kań ca sto li cy świa ta”. Swo je wy róż nie nia przy zna ło rów nież ju ry mło dych. Za prze my śla ną kon struk cję sce na riu sza i doj rza łą re ży se rię na gro dę otrzy mał Piotr Zło to ro wicz za film „Lu dzie nor mal ni”.
Na za koń c ze n ie trze c ie g o dnia OKFA od był się po kaz spe cjal ny „Por no gra fii” i spo tka nie z Krzysz to fem Maj chrza kiem oraz Ja nem Ja ku bem Kol skim. Film po wstał w 2003 ro ku na pod sta wie po wie ści Wi tol da Gom bro wi cza. – To dzie ło świet nie się czy ta, ale ni jak nie da się go prze ło żyć na ekran – mó wił Jan Ja kub Kol ski. – Nie zro bi łem te go fil mu z mi ło ści, czy po szu ki wa nia cze goś co mo gło by po bu dzić do te go ak tu twór cze go. Ten ob raz po wstał na za mó wie nie. Głów ną ro lę (Fry de r y ka) za grał w „Por no gra fii” Krzysz tof Maj chrzak. Jak mó wił ak tor, po stać z po wie ści Gom bro wi cza zo sta ła przez nie go zmo dy fi ko wa na. – Szu ka li śmy de fi ni cji po sta ci Fry de r y ka. Cią gle coś wy brzy dza łem, aż nie bez piecz nie się to prze dłu ża ło, bo za raz mia ły ru szyć zdję cia – opo wia dał Maj chrzak. - W koń cu tra fi li śmy na spo wiedź po li cjan ta z get ta, któ r y opi sał swo ją hań bę, za pie ra jąc się na ram pie zna jo mo ści z wła sną ma łą có recz ką i żo ną. Po my śle li śmy, że Fry de r yk mu si mieć ta jem ni cę szy tą hań bą za ple ca mi, któ ra bę dzie czy ni ła z nie go czło wie ka ABRA stam tąd.
Je go imie niem zo sta ła na zwa na au la w Cen trum Wy kła do wo -Dy dak tycz nym ko niń skiej PWSZ. W ten spo sób roz po czę ły się tak że ob cho dy 15-le cia Pań stwo wej Wyż szej Szko ły Za wo do wej w Ko ni nie. To mo je mia sto, tu taj się uro dzi łem – po wie dział przed nada niem imie nia Jan A.P. Kacz ma rek. - Jest to wy róż nie nie, ale i obo wią zek. Tu taj za czą łem kom po no wać, je stem coś wi nien te mu mia stu. Chcę zwra cać to, co od nie go do sta łem – po wie dział wzru szo ny kom po zy tor.
Wezmą kredyt na kredyt radni powiatu konińskiego jednogłośnie zdecydowali o wzięciu kredytu na... spłatę kredytu.
Pod czas ostat niej se sji raj cy za sta na wia li się nad za cią gnię ciem 5,5 mln zł kre dy tu. Zda niem za rzą du, po mo że on w spła ce niu do tych cza so wych kre dy tów i ob ni ży dług po wia tu. - Cho dzi o od cią że nie bu dże tu z wy so ko ści spłat ka pi ta ło wych, a to po zwo li na pro wa dze nie dzia łal no ści re mon to wej i in we sty cyj nej w przy szłych la tach – mó wił Ra dzi sław Ko złow ski, skarb nik po wia tu. In ne zda nie w tej spra wie mie li opo zy cyj ni rad ni Pol skie go Stron nic twa Lu do we go. - Za cią ga my kre dyt, że by spła cić kre dyt. Czy to się nam opła ca i czy je ste śmy go to wi na to mo ral nie? - py tał Wie sław Bed na rek z PSL. - Ta pro po zy cja gwa ran tu je sta bil ność bu dże tu, a do te go otwie ra nam moż li wo ści in we sto wa nia – mó wi ła sta ro sta Mał go rza ta Wa szak. Osta tecz nie rad ni jed no gło śnie przy ję li uchwa łę. Po otrzy ma niu 5,5 mln zł kre dy tu na 10 lat, po wiat za mie rza spła cić 4,2 mln zł kre dy tu dłu go ter mi no we go i 1,3 mln zł prze zna czyć na spła tę po zo sta łych ABRA kre dy tów i po ży czek.
Je śli przed uro czy sto ścią któ ryś ze stu den tów nie wi dział, kim jest pa tron naj więk szej au li, to film przy po mniał tę po stać. Frag ment z osca ro wej ga li, pod czas któ rej ko ni nia nin otrzy mu je Osca ra za mu zy kę do fil mu „Ma rzy ciel”, na pew no wy ja śnił ten wy bór. Jan A. P Kacz ma rek za chę cał mło dych lu dzi, aby da wa li się po nieść wy obraź ni i zo bo wią zał się do współ pra cy z PWSZ, do wspól nych przed się wzięć, zwłasz cza tych ar ty stycz nych. - Jest to wy róż nie nie, ale i
obo wią zek – po wie dział do zgro ma dzo nych w au li, któ ra od dzi siaj no si je go imię. - Chce my, aby ta au la słu ży ła szczyt nym ce lom – po wie dział Mi ro sław Paw lak, rek tor. Po raz pierw szy w 15-let niej hi sto rii ko niń skiej PWSZ, pod czas uro czy stej in au gu ra cji przy zna no dwa ty tu ły ho no ro we go pro fe so ra. Otrzy ma li je Jó zef Or czyk, pierw szy rek tor i To masz Olej ni czak, pierw szy pro rek tor ko niń skiej uczel ni. W tym ro ku stu dia roz po czę ło oko ło 800 stu den tów.- To do bry wy nik – po wie dział Mi ro sław Paw lak, rek tor SKA PWSZ w Ko ni nie.
Eg za min do po praw ki Nadzwyczajne posiedzenie radnych, gorąca dyskusja za zamkniętymi drzwiami i ponad 30 uczniów bez zawodu. – To nie powinno się wydarzyć – mówi Elżbieta Siudaj-Pogodska, przewodnicząca komisji edukacji i kultury rady Miasta. Gru pa uczniów tech ni kum te le in for ma t ycz ne go Ze spo łu Szkół im. M. Ko per ni ka w Ko ni nie skie ro wa ła do Ra dy Mia sta skar gę. Cho dzi ło o eg za min za wo do wy, na któ r y mło dzież mu sia ła je chać aż do Szcze ci na. Po ca ł o n oc n ej po d ró ż y ucznio w ie przy stą pi li do spraw dzia nu z sys te mów, któ r ych nie zna li. To spo wo do wa ło, że więk szość z nich eg za mi nu nie zda ła. Do ko lej ne go mło dzi lu dzie mo gą przy stą pić do pie ro za rok. – Moż na by ło re ago wać wcze śniej. Dwa dni od eg za mi nu moż na zło żyć za strze że nia do ko mi sji okrę go wej, któ ra wy zna czy ła by in ny ter min. Mło dzież po win na zda wać w Ko ni nie. Je śli nie w swo jej ma cie rzy stej szko le, to jest Cen trum Kształ ce nia Prak t ycz ne go. Wy star czy ło, że by dy rek to rzy się po ro zu mie li – po wie dzia ła Elż bie ta Siu daj -Po god ska. – Ucznio wie na pi sa li do sa mo rzą du Ko ni na, że zda li eg za min pi sem ny i są za wie dze ni, że nie zda li prak tycz ne go. Z gru py 34 osób tyl ko jed na prze szła eg za min prak tycz ny.
konkurs
To m asz Ku c har c zyk, dy r ek t or Ze s po ł u Szkół im. M. Ko p er n i k a, swo j ej wi ny w tej sy t u a cji nie wi d zi: Cie s zy mnie, że sta n o w i sko na s zych ab s ol w en t ów by ł o jed n o z nacz n e. Szko ł a do b rze ich przy g o to wa ł a do eg z a m i n u po t wier d za j ą c e g o kwa l i f i ka c je za wo d o we – po w ie d ział. Po skar dze uczniów raj cy zwo ła li nad z wy c zaj n e po s ie d ze n ie ko m i s ji. Zja wił się na nim dy rek tor ZS im. M. Ko per ni ka, sze fo wa Okrę go wej Ko mi sji Eg za mi na cyj nej oraz kie row nik wy dzia łu oświa t y w ko niń skim ma gi stra cie. Spo tka nie od by ło się za za mknię t y mi drzwia mi. Po je go za koń cze niu Elż bie ta Siu daj -Po god ska po in for mo wa ła, że uda ło się dojść do po ro zu mie nia. – Stwo rzy my mło dzie ży moż li wość bez płat n e g o uczest n ic t wa w za j ę c iach. Zro bi my wszyst ko, że by ich przy go to wać do po wtó rze nia te go eg za mi nu w Ko ni nie – po wie dzia ła Po god ska. ABRA Fil mo wą ilu stra cję tej in for ma cji moż na obej rzeć na www.LM.pl.
Przygarnij zwierzaka!
Fot. A. Procz
CHILA za miesz ka ła w schro ni sku 16 czerw ca 2012 ro ku, przy wie zio na zo sta ła z ul. Prze my sło wej, gdzie od ja kie goś cza su się błą ka ła. Na po cząt ku by ła sko ra do uciecz ki i bar dzo nie uf na, dzi siaj to przy ja zna, ła god na i ra do sna su nia. Chi la ma mniej wię cej 3 la ta i 45 cm wy so ko ści. Jest po ste r y li za cji. Wię cej zdjęć Chi li moż na zo ba czyć na www.schro ni sko.ko nin.pl
Chi la cze ka na Cie bie w Schro ni sku dla Bez dom nych Zwie r ząt w Ko ni nie (ul. Ga jo wa 7a), tel. 63 243-80-38.
Aktualności 3
czwartek, 4 października 2012
Jak bu do wa li śmy No wy Ko nin Wśród pierwszych konińskich górników nieliczni mieli przygotowanie zawodowe do wykonywania tej pracy. Zresztą zaraz po wojnie w Polsce niewielu było fachowców od górnictwa odkrywkowego. Wszystkiego musieli uczyć się w praktyce, zarówno wtedy, gdy uruchamiali porzuconą przez Niemców odkrywkę Morzysław, jak i podczas budowy od podstaw jej następczyni – odkrywki Niesłusz.
Najstarsza w Koninie DOK. ZE STR. 1
W żadnej szkole górniczej nie uczyli, jak przywrócić do pionu koparkę o wadze 1100 ton. reklama
Fot. A. Procz
Przygarnij zwierzaka!
LUIS zo stał zna le zio ny 1 sierp nia 2012 r. przy ul. Wy szyń skie go 21. Jest bar dzo ła god ny i spo koj ny, uwiel bia kon takt z czło wie kiem. To le ru je in ne psy. Na spa cer kach za cho wu je się tak jak by w ogó le nie bra ko wa ło mu ener gii! Bar dzo lu bi za ba wy, szcze gól nie apor to -
kieł ba sa mi, mię sem, bę dą sa dow ni cy z owo ca mi i sa dzon ka mi, bę dzie miód, pie czy wo i wie le in nych ape tycz nych i po ży tecz nych pro duk tów. Po czą tek obu im prez o go dzi nie 10.00. W pro gra mie ju bi le uszu znaj dzie się też pre zen ta cja pod ty tu łem „Jak bu do wa li śmy No wy Ko nin – opo wiem wam tę hi sto rię”. Bę dzie moż na ją zo ba czyć pod ko niec pierw sze go dnia ju bi le uszo wych ob cho dów, w czwar tek, 18 paź dzier ni ka w OLER klu bie Ener ge tyk.
Fot. R. Olejnik
pre zes ko niń skie go od dzia łu NOT. – W pią tek, 19 paź dzier ni ka ko le dzy ze Sto wa rzy sze nia In ży nie rów i Tech ni ków Po żar nic twa po ka żą w Ko men dzie Miej skiej Pań stwo wej Stra ży Po żar nej w Ko ni nie naj no wo cze śniej szy sprzęt słu żą cy do ra tow nic twa. Na to miast w so bo tę za pra sza my na ko niń ski bul war nad war ciań ski na kier masz rol ni czy, przy go to wa ny z ko lei przez Sto wa rzy sze nie In ży nie rów i Tech ni ków Rol nic twa. Bę dzie co naj mniej kil ka na ście sto isk, a na nich grill z
Fot. Archiwum
Ka dra tech nicz na za czę ła na pły wać do Ko ni na w więk szej licz bie do pie ro po ro ku 1950 i by li to prze waż nie ab sol wen ci tech ni ków gór ni czych, kie ro wa ni tu taj z tak zwa ne go na ka zu pra cy, któ rzy na do da tek by li spe cja li sta mi od gór nic twa głę bi no we go i od kryw kę wi dzie li po raz pierw szy w swo im ży ciu. Po cząt ki by ły więc skraj nie trud ne, ale od kryw ki po wsta wa ły i co raz le piej funk cjo no wa ły. W 1959 ro ku utwo rzo no w Ko ni nie Za sad ni czą Szko łę Gór ni czą, po tem tech ni kum i co raz wię cej przy cho dzi ło do ko pal ni praw dzi wych fa chow ców. W 1953 ro ku po wsta ło w Ko ni nie Sto wa rzy sze nie In ży nie rów i Tech ni ków Gór nic twa (SITG), naj więk sze i naj pręż niej dzia ła ją ce spo śród wszyst kich sto wa rzy szeń tech nicz nych. Nie by ło jed nak pierw sze, trze ba bo wiem przy po mnieć, że naj pierw przy Cu krow ni Go sła wi ce, na po cząt ku ubie głe go wie ku, po wsta ło Sto wa rzy sze nie Tech ni ków Cu krow ni ków (STC). Kie dy przy ko pal ni wy bu do wa no pierw szą elek trow nię, a póź niej hu tę alu mi nium, do SITG do łą czy ło Sto wa rzy sze nie Elek try ków Pol skich (SEP) i Sto wa rzy sze nie In ży nie rów i Tech ni ków Prze my słu Hut ni cze go w Pol sce (SITPH). Wraz z kil ko ma in ny mi sto wa rzy sze nia mi tech nicz ny mi utwo rzy ły one w Ko ni nie 35 lat te mu od dział Na czel nej Or ga ni za cji Tech nicz nej (NOT), któ re go ju bi le usz bę dzie świę to wa ny w dniach od 18 do 20 paź dzier ni ka. – Za pra sza my miesz kań ców Ko ni na szcze gól nie na dwie im pre zy – mó wi Zbi gniew Baj car,
wać za baw ki. Wię cej zdjęć Lu isa moż na zo ba czyć na stro nie www.schro ni sko.ko nin.pl Lu is cze ka na Cie bie w Schro ni sku dla Bez dom nych Zwie rząt w Ko ni nie (ul. Ga jo wa 7a), tel. 63 243-80-38.
Ze swo im pa nień skim na zwi skiem Paw lak roz sta ła się w 1929 ro ku. Ślub od był się w Niem czech. Po po wro cie do Pol ski mło dzi mał żon ko wie osie dli w Wil czo gó rze. Mąż pa ni Fran cisz ki pra co wał w ów cze snym urzę dzie gmi ny, gdzie od po wia dał za bu do wę i utrzy ma nie dróg. Ona sa ma zaj mo wa ła się go spo dar stwem i dzieć mi. Pierw szy syn otrzy mał na chrzcie imię Ed mund, a o dwa la ta młod szy – Jan Piotr. W 1959 ro ku, po 30 la tach wspól ne go ży cia, mąż pa ni Fran cisz ki zmarł. Je go za wo do wą dro gą po szedł młod szy z sy nów, któ ry po ukoń cze niu tech ni kum zo stał kie row ni kiem ob wo du dro go we go w Kle cze wie. Choć wraz z żo ną wy pro wa dził się do Ko ni na, co dzien nie, aż do eme ry tu ry, do jeż dżał do pra cy w Kle cze wie, a ob jeż dża jąc swój re jon mógł re gu lar nie od wie dzać mat kę. Nie do cze kał nie ste ty jej set nych uro -
dzin, bo zmarł dwa mie sią ce wcze śniej. Przez la ta bab cia Fra nia by ła sta łą by wal czy nią wil czyń skiej bi blio te ki, ale wraz z po gor sze niem się wzro ku mu sia ła zre zy gno wać z tej przy jem no ści. Ma piąt kę wnu ków, ośmio ro pra wnu ków i jed ną pra pra wnucz kę. So bot nia uro czy stość od by ła się w do mu dru giej z wnu czek – Vio let ty. Był tort, ży cze nia i wspo mnie nia oraz wspól ne zdję cia. Bab cia Fra nia z ape ty tem zja dła tort i wy pi ła lamp kę szam pa na. Ale to nie ko niec świę to wa nia nie zwy kłe go ju bi le uszu, bo wiem swo ją wi zy tę jesz cze w tym ty go dniu za po wie dzie li wójt gmi ny Wil czyn Grze gorz Skow roń ski i kie row nicz ka tam tej sze go GOPS Ha li na Le nar to wicz. Wpraw dzie miesz kan ką Ko ni na ju bi lat ka jest do pie ro od ro ku, ale mo że i wła dze mia sta po spie szą zło żyć ży cze nia swo jej naj star szej miesz kan ce? ROBERT OLEJNIK
4 Kurier kryminalny
Za bi ła nie chcą cy?
W Sądzie Okręgowym w Koninie odbyły się dwie rozprawy w procesie 29-letniej mieszkanki Koła, która pół roku temu zabiła swojego przyjaciela. - Ja go nie chcia łam za bić – roz po czę ła swo je wy ja śnie nia Ewe li na J. – To by ła sa mo obro na. On mnie bił – do da ła ze łza mi w oczach.
On mnie pod szczy py wał
wał na mó wić ją na wspól ny ta niec. Pod czas licz nych prze słu chań Ewe li na J. mó wi ła, że nie wie, dla cze go chwy ci ła za nóź, któ rym wcze śniej obie ra ła man da ryn ki, i wbi ła go Je rze mu W. w pierś. W są dzie
przy po mnia ła so bie, że przy ja ciel ude rzył ją gło wą w twarz.
Wy ję ła ostrze z ra ny Spo ro cza su sąd po świę cił wy ja śnia niu, czy Je rzy W. fak tycz nie bił oskar żo ną. – Ude rzył mnie gło wą, bo nie mógł za bar dzo rę ki pod no sić - wy ja śni ła. Jak się oka za ło, trzy mie sią ce przed tra ge dią Je rze go
W przed dzień tra ge dii Ewe li na J. i 44-let ni Je rzy W. pi li al ko hol w miesz ka niu je go ko le gi. Na za jutrz wy szli z do mu już o siód mej ra no i znów zna leź li się w miesz ka niu przy uli cy Za wadz kie go w Ko le. Znów pi li. Kie dy al ko hol się skoń czył, Je rzy W. po szedł na me li nę, skąd przy niósł pół li tra wód ki. Kie dy wró cił, Ewe li na nie mia ła na so bie bluz ki. – By łam tyl ko w sta ni ku, bo dzień (13 mar ca – dop. red.) był ta ki go rą cy – tłu ma czy ła w są dzie. Ko bie ta twier dzi ła też, że wła ści ciel miesz ka nia ją – jak się wy ra zi ła - pod szczy py wał, co wy two rzy ło ner wo wą at mos fe rę. – Ju rek był bar dzo o mnie za zdro sny – wy ja śni ła. W któ rymś mo men cie Je rzy W. wró cił z kuch ni do po ko ju i za czął na nią krzy czeć, że nie po win na po zwo lić na po ufa ło ści go spo da rzo wi, któ ry wła śnie usi ło -
- Chcia łam ra to wać Jur ka – ze zna ła oskar żo na - krzy cza łam, że by dzwo nić po po go to wie, ale Je rzy P. w ogó le się tym nie prze jął, tyl ko oglą dał te le wi zję. Ka za łam mu przy nieść mo kry ręcz nik, że by ob myć ra nę. Po go to wie zo sta ło we zwa ne do pie ro po go dzi nie. W tym cza sie go spo darz po sprzą tał miesz ka nie: ze brał na czy nia, ra zem z na rzę dziem zbrod ni, zmył krew z pod ło gi i dla te go do dzi siaj nie wia do mo, któ rym no żem zo stał za bi ty Je rzy W. Sę dzia Ro bert Kwie ciń ski po ka zał dzi siaj oskar żo nej trzy no że, ale ża den z nich nie był tym, któ re go uży ła 13 mar ca, choć pew no ści nie mia ła. – Naj bar dziej po dob ny jest ten ostat ni, ale tam ten miał węż sze ostrze – po wie dzia ła.
Fot. R. Olejnik
nio ra mi w róż nych miej scach (klu by se nio ra, uni wer sy tet trze cie go wie ku, ra dy osie dlo we). Przy po mi na ją uczest ni kom spo tkań o za sa dach sze ro ko po ję te go bez pie czeń stwa. Oma wia ją sche ma t y dzia łań wy ko rzy sty wa nych przez prze s tęp ców wo b ec osób star s zych. Uświa da mia ją, że oszu ści i zło dzie je nie cof ną się przed żad nym spo so bem zdo by cia pie nię dzy, czy in nych kosz tow no ści, na wet od lu dzi star szych. - W trak cie ko lej ne go spo tka nia z se n io r a m i omó w io n e zo s ta ł y naj częst sze po my sły oszu stów, kra dzie ży
Krowy nie przeżyły
Ty dzień póź niej w są dzie ze zna wał 65-let ni Je rzy P., je dy ny świa dek za bój stwa. – Nie chcia łem ich wpu ścić - po wie -
Ga da łem głu po ty Pod czas roz pra wy w Są dzie Okrę go wym w Ko ni nie męż czy zna dia me tral nie zmie nił swo je do tych cza so we ze zna nia. Po li cji i pro ku ra to ro wi opo wia dał, że Ewe li na J. chcia ła dla nie go zo sta wić Ja ro sła wa W. i pro po no wa ła mu seks. Te raz wszyst kie go się wy pie ra. – By łem wte dy oszo ło mio ny i ga da łem głu po ty – mó wił Je rzy P. Sprzecz ne ze zna nia 65-lat ka wpły nę ły na de cy zję są du, któ ry uwzględ nił wnio ski obroń cy oskar żo nej. Ad wo kat wniósł o prze słu cha nie po li cjan ta, któ ry od bie rał ze zna nia od Je rze go P. za raz po za bój stwie. Przed są dem ma ją też sta nąć czte rej męż czyź ni, któ rzy mie li wi dzieć jak Ja ro sław W. znę cał się nad Ewe li ną J. ABRA, OLER
i wy łu dze nia pie nię dzy, a na ba zie te go udzie lo no zgro ma dzo nym wska zó wek, jak się ustrzec przed ta kim pro ce de ra mi – po in for mo wa ła na szą re dak c ję kom. Re n a t a Pur c el - Ka l us, rzecz nicz ka ko niń skiej po li c ji. – Pro wa dzą ca za ję cia po li c jant ka zwró ci ła uwa g ę na za c ho w a n ie ostroż n o ś ci pod c zas wi z yt nie z na nych osób w miesz k a n iu. Szcze g ó ł o wo omó w i ł a wszel kie go ro dza ju oszu stwa, me to dy na wnucz ka, opie ku na po mo cy spo łecz nej itp. czy osób ofe r u ją cych róż SKA ne przed mio t y do sprze da ży.
Ka ram bol w Kra śni cy
W jed nej z piw nic w blo ku przy ul. Bro niew skie go 2 w Ko ni nie spło nął ma te rac. Po żar wy buchł 27 wrze śnia oko ło godz. 20. Na miej scu nie mal na t ych miast po ja wi ły się dwie jed nost ki stra ży po żar nej, któ rą miesz kań cy po wia do mi li o wy do by wa ją cym się z piw ni cy dy mie, i po li cja. Oka za ło się, że w piw nicz nym warsz t a cie pło nął ma te rac. Jed na z miesz ka nek twier dzi ła, że ktoś wrzu cił ogień przez uchy lo ne okno. ABRA Czy fak tycz nie tak by ło, wy ja śni po li cja. Film ilu stru ją cy tę in for ma cję moż na obej rzeć na www.LM.pl
Śmiertelna przejażdżka Tragicznie zakończyła się przejażdżka motocyklem dwóch młodych koninian. Kierowca zginął na miejscu. Pasażer walczy o życie w szpitalu.
dob niej ude rzył w je go przed nie le we ko ło, a na stęp nie w tył ja dą ce go przed nim cię ża ro we go ive co, po czym zje chał na le wą stro nę dro gi i wy lą do wał na ba rie rze ener go chłon nej. Kie row ca oraz 58-let ni pa sa żer zo sta li prze wie zie ni do szpi t a la. Na to m iast przed go d zi n ą 11.00 rów nież na A -2 na wy so ko ści Żdżar kie row c a oso b o we g o in f i n i t i stra c ił pa no wa nie nad po jaz dem i ude rzył w ba rie rę ener go chłon ną. Pa sa żer ka au ta zo sta ła prze wie zio na do szpi t a la.
Czte r y sa mo cho dy zde rzy ły się ze so bą w po nie dział ko wy ra nek na kra jo wej 92 w Kra śni cy (gmi na Go li na). W wy pad ku uczest ni czy li kie row cy nis sa na pri me r y, nis sa na mi cry, opla astry i for da fo cu sa. - Dwie oso by zo sta ły za bra ne do szpi ta la – po in for mo wał na szą re dak cję kpt. Se ba stian Ole siak, z KM PSP w Ko ni nie. - Stra ża cy za bez pie czy li miej sce dzia łań przed po wsta niem ewen tu al ne go po ża r u oraz zneu tra l i z o wa l i pły ny eks p lo a ta c yj n e z uszko dzo nych po jaz dów. Oko licz no ści wy pad ku usta la po li cja.
Do śmier tel ne go wy pad ku do szło w mi nio ny pią tek po godz. 23 na dro dze z Ru dzi cy do Anie le wa. Ja dą cy su zu ki 20-la tek z rok star szym ko le gą ja ko pa sa że rem, stra cił na gle pa no wa nie nad mo to cy klem, wy padł z dro gi i ude rzył w słu pek ogro dze nia. Kie row ca zgi nął na miej scu. Dru gi z męż czyzn z po dej rze niem wstrzą śnie nia mó zgu tra fił do ko niń skie go szpi ta la. – Pa sa żer mo to cy kla był nie trzeź wy. Miał po nad pro mil al ko ho lu w or ga ni zmie. Nie wie my, czy kie row ca pro wa dził rów nież w sta nie wska zu ją cym na spo ż y c ie al ko h o l u. Po b ra n a zo s ta ł a krew do ba dań – po in for mo wa ła na szą re d ak c ję Re n a t a Pur c el – Ka l us, rzecz nicz ka ko niń skiej po li cji.
OLER
OLER
ABRA
We wtorek, 2 października na drogach powiatu konińskiego doszło w sumie aż do trzech wypadków. W jednym z nich zginęło około dziesięciu... krów.
dział. - Pró bo wa łem się wy mi gać, ale zna łem Jar ka po nad 20 lat. Prze ko nał mnie, że wej dą na jed no pół li tra i pój dą – mó wił Je rzy P. – Ewe li nę wi dzia łem dru gi raz w ży ciu. Na ilo ści spo ży te go al ko ho lu koń czy się zbież ność ze znań go spo da rza miesz ka nia i oskar żo nej o za bój stwo, bo wiem zda niem Je rze go P. po opróż nie niu dwóch bu te lek wód ki Ja ro sław W. chciał wyjść z je go do mu. Ewe li na jed nak chcia ła zo stać. Wte dy do szło do sza mo ta ni ny. Je rzy P. po cząt ko wo nie pa mię tał, czy Ja ro sław W. coś zro bił 29-lat ce. Po tem przy po mniał so bie, że 44-la tek ją po pchnął. – Ja rek chy ba chciał ją zmu sić do wyj ścia z do mu. Ona po wie dzia ła, że jak chce, to so bie mo że iść sam. Zła pa ła ze sto li ka nóż i mu go wbi ła. By ła bły ska wicz na jak ko man dos – mó wił.
Spło nął ma te rac
Konińscy policjanci ostrzegają seniorów przed oszustami, którzy coraz częściej pukają do ich drzwi pod różnymi pozorami.
Po go dzi nie szó stej ra no w Ja ro sze wi cach Ry chwal skich kie row ca cię ża ro we g o mer c e d e s a, prze wo ż ą c y w na cze pie by dło, na łu ku dro gi stra cił pa no wa nie nad po jaz dem, w wy ni ku cze go skład wpadł do przy droż ne go ro w u. Część zwie r ząt nie prze ż y ł a zda rze nia, a 49-let ni pa sa żer po jaz du zo stał za bra ny do szpi t a la. Trzy go dzi ny póź niej na au to stra dzie A -2 na wy so ko ści Mo dły Kró lew skiej, kie r u ją cy sko dą su perb 44-let ni oby wa tel Li twy w cza sie wy prze dza nia cię ża ro we go vo lvo naj praw do po -
Zmył krew z pod ło gi
Ewe li na chcia ła zo stać
Bezpieczny senior Kra dzie że kie szon ko we oraz licz ne me to dy oszustw sto so wa ne przez prze stęp ców po wo du ją, że po li cja pro wa dzi sys te ma t ycz ne dzia ła nia pro fi lak t ycz ne, któ re zwięk sza ją świa do mość spo łecz ną w tym za kre sie. Po raz ko lej ny ko niń scy po li cjan ci spo tka li się z se nio ra mi, by wska zać jak ustrzec się przed zło dzie ja mi i oszu sta mi, któ rzy bar dzo czę sto że r u ją na ich otwar to ści i za ufa niu i po raz ko lej ny przy po m i n a l i i za c hę c a l i do sto s o wa n ia pod sta wo wych za sad bez pie czeń stwa. Po li cjan ci czę sto spo t y ka ją się z se -
W. po trą cił sa mo chód i w wy ni ku wy pad ku miał nie wład ną le wą rę kę, a pra wą po ru szał tyl ko w ogra ni czo nym za kre sie. Ewe li na J. za da ła Je rze mu W. tyl ko je den cios no żem, po czym – jak stwier dzi ła – wy ję ła ostrze z je go cia ła, a męż czy zna po szedł jesz cze do kuch ni i wró cił o wła snych si łach. Do pie ro wte dy po ło żył się na łóż ko, z któ re go po chwi li spadł. Jak stwier dził bie gły me dyk są do wy, nóż prze ciął płu ca i ser ce, po wo du jąc ma syw ny krwo tok, któ ry był przy czy ną śmier ci.
Zginęły piesze Policja pod nadzorem prokuratury wyjaśnia okoliczności dwóch śmiertelnych wypadków, do których doszło w ubiegłym tygodniu na drogach powiatu konińskiego.
Pierw sza tra ge dia ro ze gra ła się w czwar tek, 27 wrze śnia wie czo rem w Mi ko rzy nie. Ja dą cy volks wa ge nem cad dy 60-la tek na je chał na le żą cą na dro dze 57-lat kę. Pie sza zgi nę ła na miej scu. – Ze wstęp nych usta leń wy ni ka, że ko bie ta chcia ła przejść przez jezd nię i na gle się prze wró ci ła – po in for mo wa ła na szą re dak cję kom. Re na ta Pur cel -Ka lus. Do po dob ne go zda rze nia do szło na za jutrz przed go dzi ną szó stą ra no w miej sco wo ści Głó wiew (gmi na Sta re Mia sto). Ja dą ca nis sa nem pri me ra 52-lat ka, po trą ci ła dwie prze cho dzą ce przez uli cę 66-let nie ko bie ty. Pie sze w cięż kim sta nie zo sta ły prze wie zio ne do szpi ta la w Ko ni nie. Jed na ABRA z ko biet zmar ła.
IV Wspomnienia Mo je miej sca w Ko ni nie
Na wsi w Niesłuszu Choć moimi pierwszymi i najważniejszymi ulicami w Koninie były i już zawsze będą Kolejowa i Kotłowa, to jest w moim mieście wiele miejsc, z którymi czuję się związany. Tak się bowiem składa, że mieszkanie przy ulicy Traugutta, do którego przeprowadziłem się razem z rodziną w wieku siedmiu lat, było już piątym z kolei w moim krótkim życiu. Kie dy przy sze dłem na świat, moi ro dzi ce miesz ka li u dziad ków Bart ko wia ków (ro dzi ców ma my) przy uli cy Ko le jo wej. Kie dy mia łem pół ro ku, prze nie śli się do Nie słu sza, do ro dzi ców oj ca, a w oko li cach mo ich pierw szych uro dzin prze pro wa dzi li śmy się wresz cie do wła sne go miesz ka nia (po kój z kuch nią) w blo ku przy Ale jach 1 Ma ja z nu me rem 1. Ja i tak więk szość cza su spę dza łem przy Ko le jo wej, bo spa łem u
bab ci Ce cy lii i pod jej opie ką prze by wa łem aż do po wro tu ma my z pra cy.
Po si łek do zwro tu Z przed szko la przy uli cy Po wstań ców Wiel ko pol skich, do któ re go po sze dłem wraz z ukoń cze niem trzech lat, pa mię tam nie wie le: po ciąg sto ją cy na pla cu za baw, w któ rym uwiel bia li śmy się ba wić i nie przy -
jem ny zwy czaj pań przed szko la nek zmu sza nia nas do zje dze nia wszyst kie go, co znaj do wa ło się na ta le rzu. Da ły mi spo kój do pie ro, kie dy ca ły po si łek na ten że ta lerz zwró ci łem. Na prze ło mie 1964 i 1965 ro ku ro dzi ce do sta li więk sze miesz ka nie w blo ku przy uli cy Tu wi ma. Do dziś pa mię tam ten ad res, któ ry wi dać kon se kwent nie wbi ja li ma łe mu bą ko wi do gło wy na wy pa dek, gdy by zda rzy ło mi się gdzieś zgu bić: Tu wi ma dwa, miesz ka nia sześć dzie siąt sześć. Z te go miej sca w mo jej pa mię ci za cho wa ło się już nie co wię cej ob ra zów, mię dzy in ny mi piec wę glo wy. Na to miast ka lo ry fe ry już mie li śmy, choć – o czym dzi siaj już ma ło kto pa mię ta – pierw sze bu dyn ki tej czę ści no we go Ko ni na by ły ogrze wa ne przez osie dlo wą ko tłow nię, miesz czą cą się w pierw szym z wy bu do wa nych po za chod niej stro nie uli cy Dwor co wej blo ków, przy Ale jach 1 Ma ja 8, tym któ ry łą czy się szczy tem z ga le riow cem.
Pi lot na uwię zi
Na wsi w Ko ni nie Kie dy osią gną łem już roz mia ry na ty le du że, że nie da ło się mnie już no sić na rę kach, wę dro wa łem bar dzo czę sto pie cho tą do Nie słu sza, do dziad ków Olej ni ków. Sze dłem uli cą Ko le jo wą, któ ra nie by ła wte dy jesz cze po łą czo na z 11 Li sto pa da i koń czy ła się na na sy pie wia duk tu. Cza sa mi wcho dzi łem na nie go mo zol nie po stro mych i nie bez piecz nych scho dach i prze cho dzi łem gó rą, ale naj czę ściej scho dzi łem na
Uli ca przez blok Do mu mo ich dziad ków już nie ma, zo stał bo wiem wy bu rzo ny w po ło wie lat sie dem dzie sią t ych, kie dy bu do wa no dru gą część pią te go osie dla, tak zwa ne osie dle Va. Stał przy uli cy Okól nej, po wschod niej stro nie prze jaz du ko le jo we go, dru gi li cząc od to rów. Dzi siaj nie jest ła two pre cy zyj nie wska zać miej sce, gdzie się znaj do wał, bo wiem prze bieg Okól nej w tym miej scu zmie nio no, wy gi na jąc ją nie co ku pół noc ne mu wscho do wi, a ca ły te ren pod nie sio no, cze go skut kiem jest ostry pod jazd pod gó rę za raz za to ra mi. Gdy by chcieć pójść dzi siaj sta rym śla dem tej uli cy, trze ba by prze ciąć na roż nik blo ku sto ją cy po jej po łu dnio wej stro nie i pa wi lon han dlo wy ,,Ku ba”, by do pie ro za nim wró cić na sta ry trakt. Pa mię tam też, że prze jazd ko le jo wy sta no wił gra ni cę mię dzy dwo ma świa ta mi: bar dziej cy wi li zo wa ną czę ścią uli cy po je go za chod niej stro nie, wy bru ko wa ną ko ci mi łba mi (al bo kost ką ba zal to wą – już nie pa mię tam do kład nie) i praw dzi wie wiej ską, piasz czy stą dro gą, któ ra cią gnę ła się w tej po sta ci aż do uli cy Sta ro mo rzy sław skiej. Choć włą czo ny już w gra ni ce ad mi ni stra cyj ne Ko ni na, Nie słusz był bo wiem wte dy
Fot. Archiwum
Wła śnie na Tu wi ma obej rza łem w ma ju 1966 ro ku pierw szy, pi lo ta żo wy od ci nek słyn ne go se ria lu „Czte rej pan cer ni i pies”. Oglą da łem go w na szym czar no -bia -
rę kę i zro bić po rzą dek z ty mi wstręt ny mi Niem ca mi. Tam tez do sta łem od ta ty pierw sze (i je dy ne ja kie pa mię tam) la nie. Te go dnia ma my nie by ło w do mu i zaj mo wał się mną je dy nie oj ciec, a że był dość moc no za ję ty ja ki miś ry sun ka mi tech nicz ny mi, nie zwra cał na mnie zbyt wiel kiej uwa gi, co by ło o ty le ła twe, że by łem dziec kiem ra czej ci chym. Tym cza sem ja za pro si łem do sie bie ko le gę z miesz ka nia pię tro ni żej – Ro man mu by ło na imię – po czym za czę li śmy rzu cać z ku chen ne go okna ziem nia ki. Gdy by śmy ko goś tra fi li z wy so ko ści trze cie go pię tra, sku tek mógł być opła ka ny, to też ktoś z są sia dów czym prę dzej za alar mo wał mo je go oj ca. Ta ta wy sta wił mo je go go ścia za drzwi, a mnie za fun do wał kil ka so lid nych klap sów. Mu sia ło bo leć, sko ro pa mię tam do dziś. Na Tu wi ma miesz ka łem do oko ło po ło wy 1966 ro ku, czy li do cza su, kie dy moi ro dzi ce de fi ni tyw nie się roz sta li, i prze nio słem się, te raz już na sta łe, na Ko le jo wą.
Jed nak cza sa mi zda rza ło mi się iść do Nie słu sza uli cą To ro wą. Nie by ło wte dy oczy wi ście blo ków ani wie żow ców, nie by ło też sta cji pa liw, ko ścio ła ani stra ży po żar nej, a jej za bu do wa nia za czy na ły się do pie ro za wznie sie niem. Po prze kro cze niu to rów wkra cza ło się już w wiej ski kra jo braz: la tem mi ja ło się rol ni ków zbie ra ją cych zbo że lub wy ko nu ją cych in ne pra ce po lo we. Te raz nie wie le jest już ta kich miejsc w Nie słu szu. Ale są, a kto chciał by po pa trzeć na pra ce po lo we mu si o od po wied niej po rze zna leźć się za ko ścio łem Naj święt szej Ma rii Pan ny i tam zo ba czy trak tor, siew nik i in ne ma szy ny rol ni cze przy pra cy.
Zdjęcie rodzinne przed domem w Niesłuszu z sierpnia 1956 roku
Źródło: Google
reklama
Ulica Okólna biegła kiedyś idealnie prosto
łym oczy wi ście te le wi zo rze mar ki Ala dyn z... pi lo tem. Wpraw dzie pi lot był po łą czo ny z od bior ni kiem dłu gim i sto sun ko wo gru bym ka blem, ale był. Pa mię tam, że miał na wierz chu dwa wiel kie po krę tła. Przy go dy dziel nych pan cer nych zro bi ły na mnie, wów czas czte ro ipół let nim brzdą cu, ol brzy mie wra że nie, a ich przy go dy wy wo ły wa ły nie sa mo wi te emo cje. W pew nym mo men cie po sta no wi łem im po móc i za czą łem szu kać z ty łu te le wi zo ra sto sow ne go otwo ru, przez któ ry mógł bym wsu nąć
dół, obok to ro wi ska, i prze cho dzi łem pod wia duk tem. Tam, gdzie te raz roz kła da się ba zar, by ła wte dy ba za i skład ma te ria łów bu dow la nych fir my, sta wia ją cej pią te osie dle. A za nią cią gnę ły się już tyl ko po la ob sia ne zbo żem, nie li cząc tych kil ku do mów, któ re sto ją do dzi siaj mię dzy to ra mi a uli cą Za ko le. Do cho dząc do prze jaz du ko le jo we go na uli cy Okól nej, mi ja łem bud kę dróż ni ka, któ ry wte dy opusz czał lub pod no sił za po ry ręcz nie. Stąd mia łem do ce lu już tyl ko kil ka dzie siąt kro ków.
jesz cze praw dzi wą wsią ze wszyst ki mi te go fak tu kon se kwen cja mi.
Ga ze la w szo pie Mniej wię cej na wprost wy lo tu uli cy Za ko le w Okól ną znaj do wa ło się go spo dar stwo pań stwa Łech tań skich, są sia du ją ce bez po śre nio z to ra mi, a do pie ro za pło tem za czy na ło się po dwór ko mo ich dziad ków. DOK. NA STR. V
Wspomnienia V
czwartek, 4 października 2012 Po po dwór ku tym spa ce ro wa ły ku ry, do glą da ne przez dum ne go ko gu ta, któ re go za wsze się tro chę ba łem. Obok kur ni ka by ła let nia kuch nia, do któ rej w wa ka cje prze no si ło się ży cie. Pa mię tam z te go cza su kar to ni ki żół cą ce się pie rza sty mi, ru chli wy mi kul ka mi, wy peł nia ją cy mi ca łe po miesz cze nie swo imi po pi ski wa nia mi. To by ło kró le stwo cio ci Sław ki, młod szej sio stry mo je go ta ty, któ ra naj czę ściej opie ko wa ła się naj młod szym po ko le niem. Ja i mo ja młod sza o dwa la ta sio stra Be ata naj chęt niej ba wi li śmy się z Grze go rzem i Bo że ną (młod szy mi dzieć mi cio ci Wie si Mać ko, star szej sio stry oj ca i mo jej chrzest nej), któ rzy są mniej wię cej w na szym wie ku. Ich dwaj bra cia by li dla nas za sta rzy, a z ko lei cór ki stry ja An drze ja – Agniesz ka (jest za kon ni cą i pra cu je obec nie w Ekwa do rze) i Mał go sia – by ły zbyt ma łe. Za bu do wa nia go spo dar cze i dom sta ły zwró co ne do sie bie na roż ni ka mi, a mię dzy ni mi prze cho dzi ło się na dru gie po dwó rze. Tam był stół pod ja bło nią, stud nia, przy niej psia bu da, szo pa, w któ rej stał mo to cykl wuj ka Ma ria na (pol ska Ga ze la SHL z cha rak te ry stycz nym nie ru cho mym re f lek to rem, któ ry nie ob ra cał się za kie row ni cą), drew nia ny wy cho dek i kil ka nie po trzeb nych (ale wciąż mo gą cych się kie dyś przy dać) sprzę tów, któ re po rzu co no pod pło tem po za ocza mi są sia dów. Ko ło stud ni wcho dzi ło się do ogro du, któ ry koń czył się przy to rach. Pa mię tam, że szcze gól nie upodo ba łem so bie jed ną z ja bło ni, na któ rej po tra fi łem spę dzać ca łe go dzi ny, prze ży wa jąc nie zli czo ne przy go dy w kra inie wy obraź ni.
Ko gut lep szy od stud ni Są sia da mi mo ich dziad ków od stro ny wschod niej by li pań stwo Hy ży, a oba go spo dar stwa dzie li ła nie za bu do wa na dział ka. Po dru giej stro nie uli cy miesz ka li na to miast Pa ła szo wie, z któ ry mi łą czy ły na szą ro dzi nę wię zi szcze gól ne, z ra cji wspól nej wy pra wy pra dziad ków na sak sy (czy li do reklama
pra cy) do Nie miec. Pa mię tam, że z te go do mu przy cho dzi ły do nas dwie dziew czyn ki, z któ ry mi się cza sem ba wi li śmy. Któ re goś ra zu jed ną z nich za ata ko wał ko gut (a mo że in dyk?). Ucie ka ła z tak prze raź li wym krzy kiem, że wszy scy do mow ni cy wy bie gli prze ra że ni na po dwór ko. – Dzię ki Bo gu, że to tyl ko ko gut (in dyk?) – po wie dzia ła cio cia Sław ka – bo już się prze ra zi łam, że któ raś do stud ni wpa dła. Za Hy ży mi i Pa ła sza mi nie by ło już żad nych za bu do wań a na stęp ne za czy na ły się przy naj mniej kil ka dzie siąt me trów da lej. I to był już – zda je się – Mo rzy sław.
Tyl ko księ życ świe cił Naj bliż szy sklep spo żyw czy znaj do wał się przy uli cy Prze my sło wej, na wprost wy lo tu Okól nej, gdzie póź niej mie ścił się sklep z al ko ho lem a po tem mo to ry za cyj ny. Oso ba wy bie ra ją ca się tam na za ku py mó wi ła, że idzie do spół dziel ni, bo też han del był wte dy spół dziel czy: w mie ście by ły to Po wszech ne Spół dziel nie Spo żyw ców „Spo łem”, a na wsi Gmin ne Spół dziel nie „Sa mo po moc Chłop ska”. A wie czo rem, szcze gól nie zi mą, dro ga do nie go nie by ła wca le ła twa ani przy jem na, bo przy Okól nej na po cząt ku lat sie dem dzie sią tych nie by ło ani jed nej la tar ni. By łem zbyt ma ły, że by kto kol wiek wy sy łał mnie tam na za ku py, ale cza sa mi cho dzi li śmy tą dro gą do młod sze go bra ta bab ci Ani – Sta ni sła wa Ka łu żyń skie go, któ ry miesz kał z ro dzi ną tam, gdzie te raz sto ją reszt ki Kon war tu. Wra ca li śmy przez ogar nię ty kom plet ny mi ciem no ścia mi świat, roz świe tla ny je dy nie bla skiem księ ży ca, któ ry od bi jał się w śnież nej bie li. Ja każ przy jem no ścią by ło po po wro cie do do mu sta nąć przy mi go czą cym ży wym ogniem pie cu. A kie dy po ło ży łem się już pod pie rzy ną, roz grza ną przy ka flo wym pie cu przez cio cię Sław kę, bab cia Ania czy ta ła mi „Po wrót ta ty” Mic kie wi cza, któ ry prze ży wa łem nie mniej in ten syw nie jak przy go dy dziel ne go Woj tu sia, co to chciał zo stać stra ża kiem. Tak pa mię tam wie czo ry w do mu mo ich dziad ków Olej ni ków w Nie słu szu.
Fot. R. Olejnik
DOK. ZE STR. IV
Po lewej stronie kadru, gdzie przejeżdża samochód nauki jazdy, znajdowało się podwórko moich dziadków.
Że laz ko z du szą Mój dzia dek Adam Olej nik był kraw cem, to też po kój dzien ny, jak by śmy to dzi siaj na zwa li, to by ła pra cow nia kra wiec ka. Pa mię tam wszech obec ne kul ki wo sku, któ rym usztyw niał nit kę, że by ła twiej wcho dzi ła w igłę, ma szy nę do szy cia z noż nym na pę dem, ma łe ka wał ki my dła, któ rym ry so wał na ma te ria le wy kro je i że laz ka z du sza mi, roz grze wa ny mi w pie cu. I za pach spor tów, naj t ań szych pa pie ro sów, ja kie wów czas w Pol sce pro du ko wa no, któ rych nie do pał ki nie mal za wsze zwi sa ły dziad ko wi z ust. A la tem dzia dek szył nam bia łe fu ra żer ki dla ochro ny przed słoń cem. W tym sa mym po miesz cze niu
by ła też w pod ło dze kla pa, pod któ rą znaj do wa ła się ziem na ja ma słu żą ca do prze cho wy wa nia ziem nia ków. Dom, w któ rym miesz ka li moi dziad ko wie zo stał wy bu do wa ny w 1935 ro ku przez ko goś, ko go dziś by śmy na zwa li de ve lo pe rem, a od któ re go dzia dek go ku pił. Mia ło to za pew ne zwią zek z uro dze niem się w tym że ro ku mo je go oj ca, któ ry był dru gim dziec kiem An ny i Ada ma Olej ni ków, co za po wia da ło cia sno tę w do mu mo ich pra dziad ków Jó ze fy i Sta ni sła wa Ka łu żyń skich. Choć dom, ota cza ją ce go po dwór ko i ogród od 36 lat już nie ist nie ją, wciąż prze cho wu ję je w swo jej pa mię ci i bę dę je tam pie lę gno wał do koń ca swo je go ży cia. Dla te go też po wta rzam za wsze, że w Nie słu szu je stem u sie bie. Rów -
nież dla te go, że w Nie słu szu jest jesz cze je den dom, z któ r ym łą czą mnie wspo mnie nia z dzie ciń stwa, dom ro dzin ny mo je go ku zy no stwa Mać ków, któ r y wciąż stoi na pół noc nych krań cach daw nej wsi, a go spo da rzy w nim obec nie Grze gorz – naj młod szy z ro dzeń stwa, mój ró wie śnik. W ro dzin nych ar chi wach nie na tkną łem się na żad ne zdję cia po ka zu ją ce ów cze sną piasz czy stą Okól ną czy za bu do wa nia tej czę ści wsi (lub kró re go kol wiek in ne go miej sca Nie słu sza sprzed lat) w pla nie ogól nym. Je śli ktoś ma ta kie uję cia, bę dę wdzięcz ny za udo stęp nie nie do sko pio wa nia. Kon tak to wać się ze mną moż na przez e -ma il: r.olej nik@re dak cja.lm.pl lub te le fo nicz nie na nu ROBERT OLEJNIK mer 730 000 130.
Ogłoszenia 5
czwartek, 4 października 2012
Spełnia radiowe marzenie O miłości do radia, muzyki i podróży mówił Marek Niedźwiecki. Legenda radiowej Trójki spotkała się z fanami w Żychlinie.
Do sa li gim na stycz nej Ze spo łu Szkół Eko no micz no -Usłu go wych zje cha li star si i młod si słu cha cze Trój ki i mi ło śni cy Mar ka reklama
Niedź wiec kie go. Po ja wi li się rów nież czy tel ni cy pa na Mar ka, któ ry pro mo wał w Ży chli nie swo ją książ kę „Nie wie rzę w ży cie po za ra dio we”. – Ta książ ka mia ła być o mo jej uko cha nej Au stra lii, ale wy daw ca stwier dził, że to, co pi sa łem o so bie by ło cie kaw sze i Au stra lia mu si po cze kać – mó wił Niedź wiec ki. Ma rek Niedź wiec ki ra dio wą ka rie rę roz po czął od stu denc kie go ra dia „Żak”. Po tem nie ocze ki wa nie An drzej Tur ski za pro po no wał mu po pro wa dze nie li sty prze bo jów w Trój ce. – Je stem szczę ścia rzem. Gram w ra diu to co lu bię, a jesz cze mi za ABRA to pła cą – mó wił. reklama
n Sprze dam dom Ko nin -Go sła wi ce po ło żo ny na dział ce 425m2. Ce na: 110 tys. Tel: 795 114 620. nDom wol no sto ją cy Ko nin – Wil ków. Pow. do mu 155m2, dział ka 6 arów. Na par te rze: sa lon z ja dal nią, kuch nia, ła zien ka, WC. Na pię trze: 3 po ko je, kuch nia, ła zien ka, WC. Dział ka za go spo da ro wa na: oczko wod ne, te ren wy ło żo ny kost ką. Ce na: 365 tys. zł. Te le fon: 503 120 527. nDo wy na ję cia no wy dom. Ko nin, No wy Dwór. Bu dy nek miesz kal ny jed no ro dzin ny z ga ra żem. Ume blo wa na i wy po sa żo na kuch nia. Czynsz: 2.000 zł + opła ty eks plo ata cyj ne. ce na: 2000 zł. Te le fon: (63) 244 16 44. nWy naj mę dom jed no ro dzin ny, 100 m2,Sta ry Ko nin, trzy du że po ko je, kuch nia i ła zien ka no wo cze śnie urzą dzo ne, po ge ne ral nym re mon cie, wy po sa żo ne, ume blo wa ne, z ogro dem i miej scem par kin go wym. Ce na: 1500 zł mie sięcz nie plus prąd. Tel: 606225255. nSprze dam miesz ka nie w cen trum Ko ni na na par te rze o po wierzch ni 33m2, miesz ka nie skła da się z po ko ju po łą czo ne go z kuch nią, sy pial ni. ła zien ki z wc . Miesz ka nie jest po ge ne ral nym re mon cie. Ce na: 120.000 tyś do ne go cja cji. Te le fon: 785724420. nWy naj mę miesz ka nie na uli cy Le gio nów od za raz. Po ka pi tal nym re mon cie, kom plet nie wy po sa żo ne: te le wi zor, lo dów ka, pral ka au to mat, mi kro fa lów ka, itp. Ce na: do uzgod nie nia. Te le fon: 602-184-399. nMiesz ka nie do wy na ję cia: 54mkw, I pię tro, 2 du że po ko je, kuch nia, ła zien ka, po kój za bu do wa ny. Ume blo wa ne, wy po sa żo ne: pral ka, lo dów ka, mi kro fa la, in ter net, TV ka blo wa, od no wio ne. Ul. Mar ga ret ko wa. Ce na: 1300zł/mie sięcz nie + prąd. Tel: 601842683.
nNa uczy cie le udzie la ją ko re pe ty cji, tak że przy go to wa nie do ma tu ry. Ma te ma ty ka, tel: 696-549967. J. An giel ski, tel: 600-986-470. n Na uka ję zy ka nie miec kie go na róż nych po zio mach - ko re pe ty cje - tłu ma cze nia - przy go to wa nie do ma tu ry (na uczy ciel LO po stu diach w Niem czech) Te le fon: 792 000 953. nNa uczy ciel udzie li ko re pe ty cji z bio lo gii , na po zio mie: od pod sta wów ki po stu dia. Za pra szam! Ema il: bio lo gia 12@opocz ta.pl. n Pe da gog z do świad cze niem 5-let nim w pa cy z dzieć mi i mło dzie żom udzie li ko re pe ty cji na wszyst kich po zio mach. Po mo gę w przy go to wa niu do spraw dzia nu nad ro bie niu za le gło ści. Przy go tu je do eg za mi nów po praw ko wych eg za mi nów gim na zjal nych i ma tu ry. Te le fon: 792 994 577. n Po moc w na uce, za ję cia wspo ma ga ją ce roz wój dziec ka. Pro fe sjo nal ne przy go to wa nie dziec ka do pod ję cia na uki w szko le (w tym dia gno za), za ję cia sty mu lu ją ce roz wój dziec ka, po moc w na uce dla uczniów klas po cząt ko wych, po moc w od ra bia niu lek cji. Te le fon: 691-741-027. nChe mia fi zy ka. Na uczy ciel z wie lo let nią prak ty ką, udzie la ko re pe ty cji na wszyst kich po zio mach. Rów nież przy go to wa nie do ma tu ry, olim piad, roz wią zy wa nie za dań. Po sia dam wła sne ma te ria ły, du że do świad cze nie, gwa ran tu ję wy so ki po ziom na ucza nia i sa tys fak cję. Te le fon: 509428558.
nMło dy inż bu dow nic twa po Po li tech ni ce Po znań skiej po szu ku je pra cy . Je stem am bit ny, szyb ko się uczę. Tel: 726115176. nFir ma VA LAR - zni cze, kwia ty, upo min ki - za trud ni oso bę na sta no wi sku przed sta wi cie la han dlo we go (van sel ler). Nie wy ma ga my do świad cze nia w za wo dzie. CV pro si my prze sy łać na ad res: biu ro@va lar.pl. n Pra cow nik sa lo nu sprze da ży i ma ga zy nu. Obo wiąz ki: pre zen ta cja pro duk tów mar ki Cig ger (cig ger.pl), pa ko wa nie pa czek zgod nie z za mó wie niem,
utrzy my wa nie po rząd ku na sta no wi sku pra cy, przy ję cia to wa ru, ra por to wa nie. Obo wiąz kiem pra cow ni ka bę dzie tak że do kład ne we ry fi ko wa nie zgod no ści przyj mo wa nych i wy da wa nych to wa rów z za mó wie nia mi. Mi le wi dzia ne oso by uczą ce się. Kon takt: b.la cin ski@cig ger.pl. nZo stań przed sta wi cie lem fir my Bet ter wa re. Nie wy ma ga my CV, je dy ny wy móg to ukoń czo ne 18 lat. Pra ca dla każ de go, na wet dla osób uczą cych się lub pra cu ją cych. Wię cej in for ma cji pod e -ma ilem: bet ter wa@op.pl. n Za trud nię hi gie nist kę sto ma to lo gicz ną z dy plo mem lub w trak cie na uki. Pro szę o CV na ad res sto ma to log@na -de bi czu.pl. n Za trud ni my oso by peł no let nie do roz no sze nia ulo tek i ga ze tek re kla mo wych na te re nie Tu lisz ko wa i naj bliż szych oko lic. Szcze gó ły pod nu me rem : 695 222 500. n Re stau ra cja -Piz ze ria Ve spa w Ko ni nie przyj mie na prak ty ki za wo do we uczniów ku charz -kel ner. Kon takt: 660 45 45 45. nPrzyj mę do pra cy wy kwa li fi ko wa ne go ta pi ce ra. Kon takt pod nr te le fo nu: 698-613-333. nPo szu ku ję oso by na sta no wi sko fry zjer dam sko -mę ski. Pra ca w Go li nie. Tel: 660-790-506.
nJE ŻE LI ZA PŁA CI ŁEŚ 500 ZŁ ZA KAR TĘ PO JAZ DU w okre sie od 01-05-2004 do 14-04-2006, przy słu gu je To bie zwrot 425 zł nad pła ty, na wet je śli nie je steś już wła ści cie lem po jaz du. Wejdź na www.kar ta po jaz du.in fo lub za dzwoń (063)220 23 30 – i od zy skaj swo je pie nią dze! nAu to skup: au ta ca łe, uszko dzo ne, w każ dym sta nie, wszyst kie mar ki i rocz ni ki tech nicz nym sku pu je my. Szyb ki do jazd po au to do każ dej miej sco wo ści. Tel: 697298637. nJAN WIX za pra sza na prze glą dy: sa mo cho dy oso bo we do 3.5t, mo to ry, sku te ry. Myj nia lub 2l pły nu do spry ski wa czy GRA TIS! Ko nin, ul. Sol na 10. Tel: 63 245 17 67. nAu to skup: au ta ca łe, uszko dzo ne, w każ dym sta nie, wszyst kie mar ki i rocz ni ki tech nicz nym sku pu je my. Szyb ki do jazd po au to do każ dej miej sco wo ści. Tel: 691084580. nSprze dam Au diA3, 1998r, 1.6 ben zy na, czer wo ny me ta lik, CZ, CD, EL, ES, K, PP, WK. Ce na: 8500zł . Tel: 603100401. nSprze dam Ci tro en C2, 2005 rok gru dzień, 1.4 HDI, ko lor czer wień mek sy kań ska. Ce na: 10000 zł. Te le fon: 691506701. nSprze dam Maz de MX -3, 1.8 V6, 1993r., 283 tys. km; se kwen cyj na in sta la cja ga zo wa; stan do bry; do po pra wek la kier ni czych; Ce na 2800 do ne go cja cji; Wię cej in for ma cji pod nu me rem 783725488. nSprze dam Re nault Me ga ne: 1.6 ben zy na+gaz, rok 1997, prze gląd waż ny do 11.06.2013 ubez pie cze nie i au to ca sco waż ne do 4.03.2013, el. szy by im mo bi li zer, cen tral ny za mek, alu fel gi, wspo ma ga nie kie row ni cy. Ce na: 4.500zł. Te le fon: 669858481.
n Na pra wa kom pu te rów, usu wa nie wi ru sów, oczysz cza nie dys ku, for ma to wa nie, in sta la cja sys te mów, od zy ski wa nie da nych, pod łą cza nie in ter ne tu oraz kon fi gu ra cja urzą dzeń sie cio wych (Ro ute ry itp.). Do jazd do klien ta. Tel: 665190529. nSer wis kom pu te rów sta cjo nar nych, lap to pów, no te bo ok oraz te le fo nów gsm. Ko nin, ul. Wy szyń skie go 36, 1 klat ka. Tel: 608-557-281. nSprze dam urzą dze nie wie lo funk cyj ne HP (dru kar ka, kse ro, ska ner) 100 % spraw ne. Ce na: 50 pln. Ema il: mdar na@wp.pl. n Oka zja . Sprze dam ta nio!! pra wie nie uży wa ną kla wia tu rę i mysz bez prze wo do wą. Ce na: 50zł. Te le fon: 609351380. nMam do sprze da nia dru kar kę Hp De skjet 845c. Dru kar ka ma sta re tu sze. Moż na spró bo wać na ła do wać lub ku pić za mien nik. Ce na: 10zł. Te le fon: 667731671.
nSprze dam kla wia tu rę Lab tec - me dia key bo ard. Sty lo wa, od por na na pły ny kla wia tu ra z bez po śred nim do stę pem do od twa rza czy au dio i wi deo, do pocz ty elek tro nicz nej i nie tyl ko. Stan bdb. Ce na: 15zł. Te le fon: 692267843. n Lap top Fu jit su Sie mens s7010 sprze dam. Stan wi zu al ny do bry, wszyst ko spraw ne, w ze sta wie ory gi nal ny za si lacz. Ce na: 370 zł do ne go cja cji. Te le fon: 667802839. nPo go to wie kom pu te ro we. Wgry wa nie opro gra mo wa nia, in sta lo wa nie sys te mów ope ra cyj nych, pod łą cza nie pod ze spo łów i urzą dzeń pe ry fe ryj nych, kon fi gu ro wa nie in ter ne tu, ar chi wi za cja da nych itp. Szyb ko, ta nio i so lid nie. Te le fon: 607 106 357.
nPo trze bu jesz szyb ko go tów ki na oka zyj ny za kup. Za dzwoń 600 400 288. n "But -Gaz" Ka mil Sta siń ski DO STA WA GA ZU "Shell" w bu tlach 11 kg na te le fon. Do star cza my 7 dni w ty go dniu. Pod łą cza nie kuch ni ga zo wych. Naj wyż sza ja kość. Za pra szam 663-955-868 lub (63) 21-21-153. nCzysz cze nie -Kar cher dy wa nów, wy kła dzin, ta pi cer ki sa mo cho do wej me blo wej skó rza nej. Dy wa ny za bie ram do pra nia i od wo żę su che. Tel: 695496452, 632705881. nZa kład szew ski ul. Po wstań ców Wlkp 2, Ko nin. Znów czyn ny od 15.10.2012. Tel: 725334830. nMa lo wa nie, szpa chlo wa nie, pa ne le pod ło go we i ścien ne. Re gip sy (ścian ki dzia ło we, pół ki ozdob ne, za bu do wy) i wie le in nych...Za pra sza my. Tel: 781 96 05 44. nZa ło ży my kost kę bru ko wą oraz gra ni to wą. Pod jaz dy, chod ni ki, ta ra sy, scho dy. Już od 30 zł m2 w za leż no ści od kost ki i grun tu. Wol ne ter mi ny. Tel: 726115176. n Prze pro wadz ki - trans port ta nio. Ofe ru ję ta nie i so lid ne usłu gi trans por to we oraz prze pro wadz ki. Po sia dam lu dzi do za ła dun ku. Zaj mu je my się rów nież li kwi da cją miesz kań. Od bie ra my tak że zbęd ne me ble, sprzęt agd, rtv, złom. Tel: 722 052 618. nSer wis RTV ofe ru je usłu gi w za kre sie: na pra wa ka mer i apa ra tów cy fro wych, lu strzan ki i obiek ty wy, te le wi zo ry LCD, pla zma, 100hz, lap to py, kon so le ps2, ps3, psp, x -bo x360, te le fo ny gsm, mo ni to ry i in ne. Ko nin, ul. Wy szyń skie go 36, 1 klat ka. Te le fon: 608-557-281.
n Ku pie zbo że: psze ni ca, owies, jęcz mień, ży to, pszen ży to, ku ku ry dze, łu bin, bo bik, itp. Min 24t. Za pew niam trans port, pła cę w dniu od bio ru. Tel: 509942079. nSprze dam mas sa ger - plat for ma. Ma sa ger jest w peł ni spraw ny, ma 4 pręd ko ści ma so wa nia + w ze sta wie 3 pa sy do ma so wa nia. Ce na: 350 zł. Te le fon: 505-199-452. n Sprze dam de sko rol kę. Nie znam na zwy, do sta łem ją. Ce na: tyl ko 50zł do ma łych ne go cja cji, by ła ku pio na za 160 zł. Jest w do brym sta nie tyl ko trosz kę za dra pa na. Te le fon: 667596654. nWi tam. Mam do sprze da nia ro wer miej ski GRE EN FIELD CLUB. Stan oce niam na bar dzo do bry. 3 bie gi zmia na w rącz ce, prze kład nia sa te li tar na, ko ła 28, opo ny pra wie jak no we. Ce na: 320 zł. Te le fon: 663153475. nSprze dam bia ły płasz czyk fir my de ep. Roz miar: S. Ce na: 30 zł. Za in te re so wa nych pro szę o kon takt ma ilo wy: wa nat ka 3107@wp.pl. nSprze dam rze czy roz miar 38/40. Ca ły du ży wo rek za 30zł. 4szt ma ry nar ki, 2 szt kurt ki, spodnie, spód nicz ki, oko ło 30szt blu zek. Te le fon: 609451665. n Sprze dam ubra nie do chrztu dla chłop ca, nie znisz czo ne, w do brym sta nie, w kom ple cie ko szu la, mu cha, ka mi zel ka, spodnie i kurt ka, roz miar 74. Ce na: 60zł. Te le fon: 669753482.
Kon cert KRO KE 6 Informator ááá TELEFONY ALArMOWE
TE LE FO NY ALAR MO WE
Centrum Powiadamiania Ratunkowego 112 Pogotowie Ratunkowe 999, 63 246-76-80 Policja 997 Straż pożarna 998 Straż miejska 986
PO MOC ME DYCZ NA
SZPITALNY ODDZIAŁ RATUNKOWY Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego ul. Szpitalna 45, tel. 63 240-46-03
PO GO TO WIA
Fot. K. Turzyński
Brel jesz cze raz
Ciepłownicze 63 249-74-00 Gazowe 992 Energetyczne 991 Wodociągowe 994, 63 240-39-33 Pogrzebowe usługi całodobowe: Administracja cmentarza komunalnego w Koninie, tel. 63 243-37-11, 502-167-765
TE LE FO NY ZA UFA NIA
Alkoholizm: Telefon zaufania Anonimowych Alkoholików 723-100-973 Konińskie Stowarzyszenie Abstynentów „Szansa”, od pn. do pt. w godz. 18.00-20.00, tel. 63 242-39-35 Ośrodek Leczenia Uzależnień i Współuzależnień, od pn. do pt. w godz. 8.00-20.00, tel. 63 243-67-67 Amazonki Koniński Klub „Amazonki”,
Najsłynniejsze kompozycje Jacquesa brela, przeplatane listami do żony, wykona na scenie Konińskiego Domu Kultury Yan Zbiegiel.
Re ci tal Yana Zbie gie la „Brel jesz cze raz” zy skał głów ną na gro dę Fe sti wa lu Ak tor skie go Te atru „Ram pa” w War sza wie. Opie kę ar ty stycz ną spra wo wa ła nad nim Kry sty na Jan da. Zbie giel to ar ty sta od kil ku na stu lat zwią za ny z te atra mi fran cu ski mi i nie miec ki mi, od by wa ją cy tra sy kon cer to we w kra ju i za gra ni cą, któ ry naj chęt niej pro po nu je słu cha czom twór czość wiel kie go Ja cqu esa Bre la. Wy ko naw ca jest lau re atem
Grand Prix De Co lom be „Hom me a Brel”, re pre zen to wał też Fran cję na Tar gach Mi dem w Can nes oraz fran cu ską wy twór nię pły to wą na So pot Fe sti val; jest rów nież za ło ży cie lem i ani ma to rem Te atru Pio sen ki Fran cu skiej w Kra ko wie. Bilety na koncert „Brel jeszcze raz” kosztują 10 zł, można je kupować w impresariacie KDK, tel. 63 211 31 30, w. 29. Recital odbędzie się 26 października 2012, o godz. 19.00.
wtorki i czwartki w godz. 15.00-17.00, tel. 63 243-83-00 Bezdomność Dom noclegowy i schronisko dla bezdomnych PCK w Koninie, ul. Nadrzeczna 56, tel. 63 244-52-95 Dzieci Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, Zarząd Oddziału Powiatowego, Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy TPD, Społeczny Rzecznik Praw Dziecka, ul. Noskowskiego 1A, 63 242-34-71 Narkotyki Punkt Konsultacyjny Stowarzyszenia Monar, ul. Okólna 54, od pn. do śr. i w pt. w godz. 10.00-18.00, tel. 63 240-00-66 Pogotowie „Makowe” 988 (od 9.00 do 13.00) Przemoc Jesteś bity, zastraszany, okradany, boisz się o tym powiedzieć w domu, w szkole wyślij anonimowego e-maila na adres: anonim@konin.policja.gov.pl Przemoc w rodzinie Bezpłatne poradnictwo prawne i obywatelskie, mediacje: od pn. do pt. w godz. 15.00-17.00 w Towarzystwie Inicjatyw Obywatelskich w Koninie, ul. PCK 13, tel. 62 240-61-93 Rodzina Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, ul. Przyjaźni 5, tel. 63 242-62-32 MOPR, Sekcja Poradnictwa Rodzinnego i Interwencji Kryzysowej, ul. Staszica 17, 63 244-59-16 (dyżur całodobowy), niebieska linia 0 801-141-286, od pn. do pt. w godz. 15.00-17.00
ááá PLACóWKI KULTUrALNE I MUZEA
Kino Helios Żół wik Sam my 2
n Centrum Kultury i Sztuki, ul. Okólna 47a, czynne od poniedziałku do piątku w godz. 7.30-18.00, tel. 63 243 63 50
n Młodzieżowy Dom Kultury, ul. Powstańców Wielkopolskich 14, czynny od poniedziałku do piątku w godz. 8-18, 63 243 86 24
swo ich przy gód przy ja cie le na po ty ka ją wie le trud no ści, si ła ich przy jaź ni i ich zdol no ści po mo gą im wyjść ca ło z naj więk szych opre sji.
n Galeria Sztuki „Wieża Ciśnień", ul. Kolejowa 1a, czynna od wtorku do piątku w godz. 10-18, soboty w godz. 10-14, tel. 63 242 42 12
Je steś Bo giem
n Biblioteka repertuarowa działająca przy
n Muzeum Okręgowe Konin-Gosławice, ul. Muzealna 6, czynne we wtorki, środy, czwartki i piątki w godz. 10-16, soboty w godz. 1015, niedziele w godz. 11-15, bilet ulgowy: 5 zł, normalny: 10 zł, w niedziele: wstęp wolny na wystawy stałe, tel. 63 242 75 99.
od 5 do 10 października
Ani ma cja/dub bing/przy go do wy; prod. Bel gia; 100 min.; wiek: b.o.; godz. 9.00 (3D), 13.45 (2D), 15.45 (3D); Tym ra zem dziel ny żół wik wpa da w si dła pod stęp nych łow ców i tra fia do luk su so we go oce ana rium, gdzie za ba wia tu ry stów z róż nych za kąt ków glo bu. Nie po praw ny opty mi sta i wy traw ny pi rat pod mor skich głę bin nie był by jed nak so bą, gdy by kil ka chwil po uwię zie niu nie za czął szy ko wać bły sko tli we go pla nu uciecz ki.
Fe lix, Net i Ni ka oraz teo re tycz nie moż li wa ka ta stro fa
Przy go do wy/fa mi lij ny; prod. Pol ska; 115 min.; wiek: 7 lat; godz. 9.30, 11.30; Fe lix, Net i Ni ka, war szaw scy gim na zja li ści, prze ży wa ją nie zwy kłą po dróż w cza sie. Pod czas
CKiS, czynna w poniedziałki i czwartki w godz. 10–15, wtorki i środy w godz. 12–17.
Bio gra ficz ny/mu zycz ny; prod. Pol ska; 125 min. ; wiek: 12 lat; godz. 11.00, 13.30, 16.00, 18.30, 21.00;
n Dom Kultury „Oskard”, Aleje 1 Maja 2,
Dwo je do po praw ki
63 242 39 40
Dra mat/ko me dia/psy cho lo gicz ny; USA, 2012, 116 min; godz. 17.45, 20.00; Po kil ku dzie się ciu la tach mał żeń stwa Kay od czu wa po trze bę do da nia szczyp ty pi kan te rii do ich związ ku. Gdy do wia du je się, że w nie wiel kim mie ście uzna ny spe cja li sta (Ste ve Ca rell) pro wa dzi sku tecz ne te ra pie mał żeń skie, usi łu je na mó wić scep tycz ne go mę ża, aby udał się z nią na ty go dnio wy tur nus.
n Koniński Dom Kultury, pl. Niepodległości 1, 63 211 31 30 n Klub Energetyk, ul. Przemysłowa 3d,
63 243 77 17, 63 247 34 18
62-510 Konin, ul. Przyjaźni 2 (IX piętro), tel. 63 2180054, fax 63 2180001 redakcja@kurierkoninski.pl
WYDAWCA Lokalne Media Sp. z o.o. na podstawie umowy franchisowej z Extra Media Sp. z o.o.
rEDAGUJE ZESPóŁ Aleksandra Braciszewska, Robert Olejnik (redaktor naczelny), Anna Pilarska, Bar tosz Skonieczny.
n Skansen Archeologiczny w Mrówkach ko-
ło Wilczyna czynny tylko w sezonie od 1 kwietnia do 30 września, codziennie w godz. 10-18.
ááá bIbLIOTEKI
Następny numer Kuriera Konińskiego ukaże się 25 października rEDAKCJA:
n Muzeum byłego Obozu Zagłady w Chełmnie nad Nerem czynne od poniedziałku do piątku w godz. 8-14, oddziały: las rzuchowski (tel. 501 610 710), teren dawnego pałacu (tel. 63 271 94 47)
bIUrO rEKLAMY: tel. 63 2180052, fax 63 2180001 reklama@kurierkoninski.pl www.kurierkoninski.pl Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam i ogłoszeń. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania nadesłanych tekstów. Teksty sponsorowane oznaczamy skrótem TS.
n PUBLICZNA BIBLIOTEKA PEDAGOGICZNA, ul. Przemysłowa 7, czynna w poniedziałki i wtorki oraz czwartki i piątki w godz. 8.30-18.30, soboty w godz. 8-13, tel. 63 242-63-39 n MIEJSKA BIBLIOTEKA PUBLICZNA, ul. Dwor cowa 13, tel. 63 242-85-37 czynna w poniedziałki, wtorki, środy, piątki w godz. 9–18, czwartki w godz. 12-15, soboty w godz. 10-14. n Filia Starówka, ul. Zofii Urbanowskiej 1, tel. 63 242-85-62, czynna w poniedziałki, wtorki, środy i piątki w godz. 9-18, czwartki w godz. 12-15, soboty w godz. 10-14. n Filia dla dzieci i młodzieży, ul. Powstańców Wielkopolskich 14, tel. 63 242-38-30, czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 10.30-17.15, wtorki w godz. 9-15.30 n Filia Chorzeń, ul. Goździkowa 2, tel. 63 245-01-85, czynna w poniedziałki, śro-
dy i piątki w godz. 10.30-18, wtorki w godz. 9-15.30, czwartki w godz. 12-15.30 n Filia Siódemka (bezpłaty INTERNET), ul. Sosnowa 16, tel. 63 243-11-43. Czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 1118, wtorki w godz. 9-15, czwartki w godz. 12-15. n Filia Medyk, ul. Szpitalna 45, tel. 63 240-45-05, czynna w poniedziałki i środy w godz. 9-18, wtorki i piątki w godz. 7.30-15.30 n Filia Gosławice-Zamek (bezpłaty INTERNET), ul. Gosławicka 46, tel. 63 242-7460, czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 9-16, wtorki w godz. 9-15 i w czwartki w godz. 12-15. n Filia Jedenastka, ul. Łężyńska 9, tel. 63 242 79 85, czynna w poniedziałki i piątki w godz. 9-16, wtorki i środy 10-17 i czwartki 12-15.
Sport 7
czwartek, 4 października 2012
Pa jor strze la i asy stu je mój ze spół cza sem za ska ku je. Po ten cjał jest bar dzo du ży, dla te go dzi siej szy wy nik nie po wi nien dzi wić. Pro wa dzi li śmy grę, by li śmy ze spo łem du żo lep szym, a co naj waż niej sze – by ła sku tecz ność, ten ele ment jest już po pra wio ny. Te raz trze ba się jesz cze sku pić nad grą w ata ku, bo w pierw szej po ło wie by ło za du żo nie do kład no ści – pod su mo wa ła spo tka nie tre ner ka Me dy ka Ko nin Ni na Pa ta lon.
W najbliższą sobotę Medyk Konin rozegra pierwszy mecz w sezonie na własnym stadionie, podejmując KPP Bydgoszcz. Górnik Konin wyjedzie natomiast do Pakości, mierzyć się z miejscową Notecianką. Ponadto V Turniej Klubowy rozegrają konińscy golfiści, a w trzynastej kolejce ligowej zmagać się będą piłkarze grający w Konińskiej Lidze Orlik 2012.
5 października (piątek): godz. 18.30: Turniej Squashsfera Konin (kat. C), klub Squashsfera przy ul. Spółdzielców 26 w Koninie 6 października (sobota): godz. 10.00: Piknik Tenisowy oraz turniej deblowy, kor ty TKKF przy ul. Sosnowej 10a w Koninie godz. 10.30: Mistrzostwa Konina w golfie o Puchar Prezydenta Miasta Józefa Nowickiego, pole golfowe Gradi Golf Club pod Wrocławiem godz. 15.00: Turniej Piłki Koszykowej drużyn młodzieżowych, boisko Orlik w Kazimierzu Biskupim godz. 16.00: mecz piłki nożnej (IV liga): CKS Spar ta Konin – Centra Ostrów Wlkp., stadion przy ul. Łężyńskiej 9 w Koninie Dziesiąta kolejka konińskiej klasy okręgowej: godz. 16.00: Polanin Strzałkowo – Znicz Władysławów, stadion przy reklama
Medyk Konin: Agnieszka Gizler – Aleksandra Sikora, Radoslava Slavcheva, Hanna Olszańska, Letitia Chapeh, Anna Gawrońska, Natalia Pakulska, Sandra Sałata, Marta Woźniak (78’ Katarzyna Konat), Sandra Lichtenstein, Ewa Pajor (77’ Jagoda Szewczuk). BAS
Gór nik prze gry wa na rocz ni cę
Górnik Konin uległ 0:1 liderowi III ligi Ostrowii Ostrów Wlkp. w dzień 55. rocznicy powstania klubu. O wiele ciekawsze widowisko od prezentowanego na murawie przygotowali sympatycy obu klubów, goszczący na trybunach Podwala.
Fot. B. Skonieczny
Pod opiecz ne Ni ny Pa ta lon już w czwar tej mi nu cie ob ję ły pro wa dze nie, gdy po świet nym za gra niu Ewy Pa jor w sy tu acji sam na sam zna la zła się San dra Lich ten ste in. Ko niń ska na past nicz ka bez pro ble mów po ko na ła bram kar kę go ści, umiesz cza jąc pił kę tuż przy bliż szym słup ku. Ko lej ne mi nu ty to znacz na prze wa ga me dy czek, z któ rej jed nak nie wie le wy ni ka ło, bo wiem pił kar ki z Ko ni na nie po tra fi ły wy pra co wać so bie kla row nych sy tu acji. Na to miast wro cła wian ki ani ra zu nie za gro zi ły bram ce ry wa lek. Ob raz gry znacz nie zmie nił się w dru giej po ło wie. Już w 49. mi nu cie pro wa dze nie Me dy ka pod wyż szy ła San dra Sa ła ta. Ko niń ska po moc nicz ka zna la zła się nie kry ta w po lu kar nym AZS i po do środ ko wa niu z rzu tu roż ne go skie ro wa ła pił kę do siat ki gło wą. Praw dzi we strze la nie mia ło jed nak przyjść do pie ro po 70. mi nu cie me czu, gdy ko ni nian ki zdo by ły trzy bram ki w cią gu trzech mi nut. Naj pierw fe no me nal nym ude rze niem z 30 me trów pro sto w okno bram ki wro cła wia nek po pi sa ła się Mar ta Woź niak. Chwi lę póź niej do środ ko wa nie z pra wej stro ny bo iska do tar ło do Ewy Pa jor, któ ra tech nicz nym strza łem umie ści ła pił kę tuż przy słup ku bram ki AZS. Mło da na past nicz ka Me dy ka usta li ła wy nik me czu do bi ja jąc od bi ty przez bram kar kę strzał w 75. mi nu cie. - AZS Wro cław nie jest ła twym ry wa lem. Je stem jed nak przy go to wa na na to, że
Ko ni nian ki zrów na ły się w ta be li z pro wa dzą cą Unią Ra ci bórz, jed nak ry wal ki me dy czek ma ją je den mecz ro ze gra ny mniej. W na stęp nej ko lej ce pod opiecz ne Ni ny Pa ta lon zmie rzą się na wy jeź dzie z GO SiR Pia secz no.
Fot. B. Skonieczny
Medyk Konin pewnie pokonał na własnym boisku AZS Wrocław 5:0. Jednoosobowe show zapewniła kibicom młoda gwiazda konińskiego zespołu – Ewa Pajor – strzelając dwie bramki i zaliczając asystę.
Alei Prymasa Wyszyńskiego 48 w Strzałkowie godz. 16.00: Hetman Orchowo – War ta Eremita Dobrów, Gminny Obiekt Spor towy przy ul. Szkolnej w Orchowie godz. 18.00: mecz piłki ręcznej (II liga): SPR Bór Oborniki Śląskie – Start Konin, hala w Obornikach Śląskich 7 października (niedziela): godz. 15.00: mecz piłki nożnej (III liga): KS Polonia Środa Wlkp. – KS Górnik Konin, Stadion OSiR przy ul. Spor towej 12 w Środzie Wlkp. Dziesiąta kolejka konińskiej klasy okręgowej: godz. 16.00: GKS Sompolno Polonia Golina, Stadion Miejski w Sompolnie godz. 16.00: Zjednoczeni Rychwał – Kasztelania Brudzew, Stadion MOS przy ul. Spor towej 1 w Rychwale godz. 16.00: Błękitni Helenów – Górnik Kłodawa, stadion w Helenowie godz. 16.00: ZKS Zagórów – Tulisia Tuliszków, Stadion Miejski w Zagórowie godz. 16.00: Wicher Dobra – Polonus Kazimierz Biskupi, stadion przy ul. Długiej Wsi w Dobrej godz. 16.00: War ta Krzymów – Płomień Nekla, stadion przy ul. Mlecznej w Krzymowie godz. 17.00: mecz piłki koszykowej kobiet (I liga): MKS PWSZ Konin – Gold Wings Brokers GTK Gdynia, hala spor towa przy ul. Dworcowej 2a w Koninie
Choć ze spół z Ostro wa Wlkp. jest be nia min kiem III li gi, na wiel ko pol skich i ku jaw sko -po mor skich sta dio nach ra dzi so bie bez kom plek sów, li de ru jąc obec nie ca łym roz gryw kom. Po mi mo te go, że go ście by li fa wo ry tem me czu, któ ry osta tecz nie wy gra li 1:0, rów nie do brze spo tka nie mo gło za koń czyć się re mi sem, obie dru ży ny bo wiem rzad ko kie dy stwa rza ły sy tu acje pod bram ko we. Tuż przed spo tka niem za wod ni cy obu klu bów uczci li mi nu tą ci szy śmierć dwoj ga tra gicz nie zmar łych osób: ki bi ca Gór ni ka Ko nin oraz pił kar kę z żeń skiej dru ży ny Ostro wii Ostrów Wlkp. Pierw sza po ło wa by ła nie zwy kle wy rów na na, z na prze mien ny mi okre sa mi prze wa gi obu dru żyn. Bia ło -nie bie scy mo gli wyjść na pro wa dze nie w 25. mi nu cie, jed nak do god ną sy tu ację zmar no wał Al bert Ję drow ski, ude rza jąc zbyt lek ko, by za sko czyć bram ka rza Ostro wii. W koń ców ce pierw szej po ło wy go ście prze pro wa dzi li kontr atak, któ ry roz strzy gnął lo sy spo tka nia. Po le wej stro nie bo iska sam na sam zna lazł się Krzysz tof Go ści niak, któ ry bez pro ble mów po ko nał gol ki pe ra Gór ni ka. W tej ro li de biu to wał Hu bert Świ tal ski, naj now szy na by tek ko niń skie go ze spo łu. Po mi mo utra ty go la, osiem na sto la tek za pre zen to wał się cał kiem nie źle, in ter we niu jąc o wie le pew niej niż je go po przed ni cy. W dru giej po ło wie spo tka nia oba ze spo ły wza jem nie się neu tra li zo wa ły w środ ko wej czę ści bo iska, co sku tecz nie za po bie ga ło wszel kim oka zjom bram ko wym. W do li czo nym cza sie gry dru gą żół -
tą, a w kon se kwen cji czer wo ną kart kę obej rzał Mar cin Woj cie chow ski. Po mi mo sła be go po zio mu gry na mu ra wie, sam mecz ob fi to wał w wie le in te re su ją cych wy da rzeń po za bo isko wych. Na sta dio nie po ja wi li się ki bi ce go ści, na to miast fa ni Gór ni ka, świę tu ją cy 55. rocz ni cę po wsta nia klu bu, przy go to wa li spe cjal ną opra wę spo tka nia. W prze rwie me czu od by ło się na to miast lo so wa nie na gród wśród po sia da czy kar ne tów oraz roz strzy gnię cie kon kur su fo to gra ficz ne go. Upo min ki z lo go Gór ni ka, wśród któ rych zna la zła się m.in. pił ka z pod pi sa mi obec nych gra czy, wrę cza ła na gro dzo nym nie daw no wy bra na Miss ki bi ców Gór ni ka – Ju lia Woź niak. Siód my mecz bez zwy cię stwa w li dze sta wia w co raz gor szej sy tu acji ko niń ski ze spół oraz za rząd klu bu, któ re go odej ścia od pew ne go cza su gło śno do ma ga ją się ki bi ce. Gór nik wciąż ma za le d wie pięć punk tów na kon cie i zaj mu je ostat nie miej sce w ta be li III li gi. W na stęp nej ko lej ce li go wej ko ni nia nie za gra ją na wy jeź dzie z Po lo nią Śro da Wlkp. KS Górnik Konin: Hubert Świtalski - Dawid Śnieg, Damian Markiewicz, Mateusz Majewski, Mateusz Augustyniak - Bar tosz Modelski, Maciej Adamczewski, Bar tosz Tatarczuk (60’ Kacper Zioła), Albert Jędrowski (85’ Tymoteusz Urbański), Krystian Sobieraj (78’ Piotr Bartczak) - Krzysztof Słowiński (44’ Mateusz Insiak). BARTOSZ SKONIECZNY
8 Reklama