136 Kurier Koniński

Page 1

do Interu

kary Trwa ją kon tro le przy łą czy ka na li za cyj nych w Ko ni nie. Oka zu je się, że wie le z nich jest nie le gal nych.

Fot. A. Braciszewska

n n n gazeta BezpŁaTNa n n n gazeta BezpŁaTNa n n n gazeta BezpŁaTNa n n n gazeta BezpŁaTNa n n n gazeta BezpŁaTNa n n n gazeta BezpŁaTNa n n n

Posypią się Z Górnika

Nr 136 l rOK V l CzWarTeK 30 SIerpNIa 2012 l ISSN 1689-9563

Legwan na drzewie Le gwan zie lo ny w cen trum Ko ni na? Nie moż li we, a jed nak. Ta kie eg zo tycz ne zwie rzę zo ba czy li w ubie głym ty go dniu miesz kań cy pią te go osie dla.

Spa ce ru ją ce go le gwa na za uwa ży ła ja dą ca z pra cy Ka mi la Ko wa lew ska. Wszedł jej pra wie pod ko ła. – Wi dać by ło, że jest oswo jo ny. Ni cze go się nie bał. Na wet pisk opon go nie wy stra szył – opo wia da Ko wa lew ska. – Za dzwo ni łam na po li cję i po wie dzia łam, że przez dro gę prze szedł mi gad. Funk cjo na riusz ka zał zje chać na po bo cze i pa trzeć gdzie idzie. Tak zro bi łam. Pra wie me tro wa jasz czur ka prze szła na po dwór ko mię dzy blo ka mi na ul. 11 Li sto pa da. Usia dła na ka mie niu, ale kie dy wo kół niej zro bi ło się gwar no, ucie kła na drze wo. Na miej scu zja wi li się po li cjan ci, stra ża cy i przed sta wi cie le To wa rzy stwa Opie ki nad Zwie rzę ta mi. Ope ra cji ścią gnię cia le gwa na z drze wa reklama

przy glą da ły się dzie siąt ki ga piów. Stra ża kom mi mo wie lu prób i wy ko rzy sta nia pod no śni ka, nie uda ło się do trzeć do ga da. W koń cu ra tow ni cy strą ci li prze ra żo ne zwie rzę z drze wa, a to za miast do przy go to wa ne go ko ca… ucie kło. Uda ło się je zła pać do pie ro po dru giej stro nie uli cy. – Za bie ra my go do we te ry na rza, że by go zba dał. Naj praw do po dob niej ten le gwan ko muś uciekł i spo dzie wa my się ja kieś in for ma cji na ten te mat – po wie dział Krzysz tof Roż now ski, in spek tor TOZ w Ko ni nie. Jak się oka za ło, gad był zdro wy. Zo stał prze wie zio ny do ko niń skie go schro ni ska, gdzie na cześć ko bie ty, któ ra we zwa ła po moc, le gwan otrzy mał imię Ka mil. - Jest w do brej kon dy cji. Do wie dzie li śmy się jak się

nim opie ko wać i oka za ło się, że mu si my mu za pew niać co dzien nie pół go dzin ną ką piel w let niej wo dzie – po wie dział Krzysz tof Fur ma nek, pre zes TOZ w Ko ni nie. W schro ni sku urzą dzo no jasz czur ce sa lon ką pie lo wy. Le gwan mu si bo wiem każ de go dnia być na wad nia ny. Jed nak już nie dłu go tym ry tu ałem zaj mie się lu bel ska fun da cja „Epi cra tes”. - Nie zgło sił się do nas wła ści ciel le gwa na, ale ma my te le fo ny od lu dzi któ rzy chcie li by go ad op to wać. Uwa ża my jed nak, że na le ży go prze ka zać pod opie kę osób ma ją cych do świad cze nie w opie ce nad zwie rzę ta mi eg zo tycz ny mi. Praw do po dob nie na sza jasz czu ra za miesz ka w pro fe sjo nal nym ter ra rium pro wa dzo nym przez fun da cję „Epi cra tes” – po in for mo wał Fur ma nek. ALEKSANDRA BRACISZEWSKA

Film ilu stru ją cy tę in for ma cję moż na obej rzeć na www.LM.pl.

Brak wo d o m ie r zy i pod ł ą c ze n ia po z a miej ską sie c ią po wo d u j ą du ż e stra t y wo d y. Z ure g u l o wa n iem te go od daw n a bo r y k a się ko n iń skie Przed s ię b ior s two Wo d o c ią g ów i Ka n a l i z a c ji. Pre z es PWiK już w czerw c u ape l o wał do miesz k ań ców o za l e g a l i z o wa n ie pod ł ą c zeń i jak mó w i dzi s iaj, więk s zość ko n i n ian to zro b i ł o. – Zgło s ze n ia do t y c zy ł y przede wszyst k im ure g u l o wa n ia spraw for m al nych, ale też do p ro wa d ze n ia ka n a l i z a c ji do sta n u zgod n e g o z pra wem. Ca ł y czas do na s zej oczysz c zal n i wpły w a 35 pro c ent ście ków z nie l e g al nych przy ł ą c zy, lub wód desz c zo w ych – po i n for m o w ał Zbi g niew Szym czak, pre z es PWiK w Ko n i n ie. Rów n o c ze ś nie roz p o c zę ł y się kon t ro l e pry w at nych po s e s ji. Ich ce l em jest spraw d ze n ie go spo d ar k i wod n o - ście ko wej w mie ś cie i zlo k a li z o w a n ie wy c ie ków z ka n a l i z a c ji sa n i t ar n ej lub in s ta l a c ji wod n ej. Choć kon t ro l e jesz c ze trwa j ą, ich do t ych c za s o we wy n i k i są za t rwa ż a ją c e. – Na 153 po s e s je na osie d lu Glin k a, aż 78 mia ł o nie l e g al n e od pro wa d ze n ia wód do ka n a l i z a c ji sa ni t ar n ej – po w ie d ział Szym c zak. – Na ra z ie ni ko g o nie ka r a l i ś my, ale je ś li oka ż e się że mi m o na s zych mo ni tów, bez p raw n e przy ł ą c za nie zo sta ł y usu n ię te, to bę d zie my kie ro wać spra w y do są d u – do d ał. Ka r a grzyw ny za nie l e g al n e przy ł ą c ze do ka n a l i z a c ji mo ż e się gać 10 tys. zł. Na ure g u l o w a n ie spraw PWiK dał miesz k ań c om czas do 31 sierp n ia. ABRA

Da wid Smug, wy cho wa nek ko niń skie go Gór ni ka, pod pi sał trzy let ni kon trakt z jed nym z naj więk szych wło skich klu bów – In te rem Me dio lan. Ko ni nia nin prze nie sie się tam z GKS Beł cha tów.

Wy stę pu ją cy na po zy cji bram ka rza Da wid Smug swo ją pił kar ską ka rie rę za czy nał w ze spo le Gór ni ka Ko nin. W se nior skiej pił ce na po waż nie za czął grać w ze spo le MSP Sza mo tu ły. Jesz cze nie daw no, w run dzie je sien nej se zo nu 2011/2012, ko niń scy ki bi ce mo gli oglą dać go na trze cio li go wych bo iskach, gdy po now nie bro nił barw bia ło -nie bie skich, by na stęp nie prze nieść się do GKS Beł cha tów. Od przy szłe go se zo nu grać bę dzie w mło dzie żo wym ze spo le In te ru Me dio lan. Trans fer do Włoch to wiel ka oka zja do roz wo ju pił kar skiej ka rie r y osiem na sto lat ka. Mi mo że Smug ra czej nie ma co li czyć na ra zie na wy stę py w pierw szym ze spo le, to do świad cze nia ze bra ne w roz gryw kach Pri ma ve r y (od po wied nik pol skiej Mło dej Eks tra kla sy) oraz w Ne xt Gen Se ries – mło dzie żo wej Li dze Mi strzów, któ rą In ter wy grał w ze szłym se zo nie - na pew no za pro cen tu je w przy szło ści. Da wi do wi po zo sta je ży czyć, by po tym, jak zo stał pierw szym Po la kiem w In te rze Me dio lan, rów nież ja ko pierw szy Po lak za de biu to wał w se nior skim ze spo le wie lo krot ne go mi strza Włoch. BAS reklama


2 aktualności

Wydłużają ścieżki rowerowe Wy star czy ło kil ka po my słów cy kli stów i do bre chę ci urzęd ni ków, że by po łą czyć ścież ki ro we ro we w Ko ni nie. - Wie rzę, że wio sną przy szłe go ro ku bę dzie my mie li już siat kę ście żek – po wie dział ra fał Waw rzy niak ze „Sport Club Ko nin”.

W li sto pa dzie ubie głe go ro ku cy kli ści prze ka za li pre zy den to wi Jó ze fo wi No wic kie mu ra port o sta nie dróg ro we ro wych. Nie dłu go po tem swo ją kon cep cję przed sta wi li ar chi tek ci. Na przy go to wa nie kon cep cji po łą cze nia szla ków ro we ro wych mia sto wy da ło aż 60 tys. zł. Jed nak pro jekt roz cza ro wał za rów no ro we rzy stów jak i rad nych, któ rzy okrzyk nę li do ku ment nie spój nym, cha otycz reklama

nym i nie prze my śla nym. - Ta kon cep cja jest do ki tu – grzmie li rad ni ko mi sji in fra struk tu ry. W Ko ni nie ist nia ły za le d wie 23 km ście żek, a ich stan był fa tal ny. Zrze szo nym w trzech klu bach cy kli stom uda ło się prze ko nać pre zy den ta i sze fa wy dzia łu dro go wnic twa do więk sze go za in te re so wa nia szla ka mi ro we ro wy mi. Na prze ło mie kwiet nia i ma ja urzęd ni cy wspól -

nie z ro we rzy sta mi wy bra li się na wy ciecz kę ro we ro wą po mie ście. - Cho dzi ło nam o do sto so wa nie in fra struk tu ry mia sta do po trzeb ro we rzy stów. Wsa dzi li śmy kie row ni ka Grze go rza Pa ją ka na ro wer i zo ba czy li śmy wspól nie jak wy glą da Ko nin z per spek ty wy ro we rzy sty. Po ko na li śmy 30 km. To za skut ko wa ło ko lej ny mi spo tka nia mi – mó wi An drzej Skrzy piń ski, pre zes „Sport Club Ko nin”. - Wstrze li li śmy się w pro jekt, któ ry zo stał wcze śniej zro bio ny. Szko da że by ty le pie nię dzy wy rzu cić do ko sza. Pew ne ele men ty moż na by ło z te go pro jek tu wy ko rzy stać. Za nie du że pie nią dze do sto so wa li śmy mia sto do bez piecz nej jaz dy ro we rem. Za ok. 30 tys. zł uda ło się uzu peł nić ist nie ją ce dro gi ro we ro we w zna ki po zio me i pio no we, prze su nąć te zna ki któ re sta ły w nie for tun nych miej scach i po pra wić na wierzch nię w pra wo brzeż nej czę ści Ko ni na. W su mie po sta wio no 61 zna ków po zio mych i 52 słup ki.Po nie wiel kich po praw kach ul. Po znań ską uda ło się po łą czyć ze Spół dziel ców i tym spo so bem do ul. Prze my sło wej jest już jed na nie prze rwa na ścież ka ro we ro wa. Wzdłuż ul. Wy szyń skie go i Prze my sło wej na to miast po wstał ciąg pie szo -ro we ro wy. - W ten spo sób wy dłu ży li śmy dro gi ro we ro we o 16 pro cent – mó wi Ra fał Waw rzy niak. - Je sie nią i zi mą po świę ci my czas na przy go to wa nie le wo brzeż ne go Ko ni na i wie rzę, że wio sną bę dzie my mie li 43 do 45 km ście żek ro we ro wych w mie ście – do da je. Na prze ło mie wrze śnia i paź dzier ni ka na ko niń skich uli cach ma ją też sta nąć sto ja ki dla ro we rów. To jed nak nie ko niec. - Jak upo ra my się ze ścież ka mi to ma my w pla nach stwo rze nie wy po ży czal ni ro we rów – po wie dział pre zy dent No wic ki. ABRA

Kolejne parkomaty Sie dem no wych par ko ma tów za mon tu ją w Ko ni nie Ko le jo we za kła dy Łącz no ści z Byd gosz czy. In we sty cja bę dzie kosz to wać mia sto 145 tys. zł.

Od je sie ni płat na stre fa par ko wa nia w Ko ni nie, oprócz uli cy Cho pi na, roz sze rzo na zo sta nie na Ale je 1 Ma ja (od ul. Kle czew skiej do Dwor co wej), gdzie po ja wią się dwa par ko ma ty. - Jest to zgło sze nie ze stro ny tych, któ rzy pro wa dzą tam dzia łal ność go spo dar czą – uza sad niał to po su nię cie Mie czy sław Tor cha ła, ko men dant Stra ży Miej skiej w Ko ni nie. Ze sta ty styk Stra ży Miej skiej, któ ra pil nu je po rząd ku w stre fie, wy ni ka, że miesz kań cy przy zwy cza ili się do płat nych par kin gów. - Wi dzi my to po wpły wach w par ko ma tach. Płat ne par kin gi ozna czo ne są zna ka mi, ża den kie row ca nie mo że się więc tłu ma czyć, że nie wi dział. Stre fa par ko wa nia w Ko ni nie dzia ła od bli sko trzech mie się cy. W pierw szym eta pie pi lo ta żo we go pro gra mu w new ral gicz nych punk tach mia sta usta wio no 13 par ko ma tów. In sta lo wa ła je byd go ska fir ma, któ ra rów nież te raz wy gra ła prze targ zwią za ny z roz sze rze niem SPP. Do tej po ry z par ko ma tów mia sto zy ska ło 70.000 zło tych plus ka ry za nie pła ce nie to ra zem 120.000 zło tych do bu dże tu mia sta. Już je sie nią pięć no wych par ko ma tów sta nie na ul. Cho pi na, a dwa na Ale jach 1 Ma ja od ul. Kle czew skiej do Dwor co wej. ABRA

Za podatek kartą Ko ni nia nie w ma gi stra cie bę dą mo gli w koń cu pła cić kar tą. O moż li wo ści opłat bez go tów ko wych zde cy do wa li miej scy rad ni.

Do tej po ry w Urzę dzie Mia sta wpła ty przyj mo wa ne by ły tyl ko go tów ką. Te raz bę dzie moż na je uisz czać za po mo cą kar ty płat ni czej. Do ty czyć to bę dzie przede wszyst kim po dat ku od nie ru cho mo ści, po dat ku rol ne go, le śne go, od środ ków trans por tu oraz ra ty po dat ków, opłat i nie podat ko wych na leż no ści bu dże to wych. W związ ku z wpro wa dze niem ter mi na la w ka sie ma gi stra tu, 1,7 pro cent kwo ty każ dej trans ak cji za si li miej ski bu dżet. ABRA

Nowy rozkład 51 i 57 Na wnio sek pa sa że rów od po nie dział ku zmie nił się roz kład jaz dy dla au to bu sów li nii 51 i 57.

Li nia nu mer 57 ze Szcze pi dła bę dzie wy jeż dżać o 10 mi nut wcze śniej niż do tej po ry. Za miast o 7.25 au to bus po je dzie o 7.15, a ten z 9.25 o 9.15. Po dob nie bę dzie z li nią 51. Tu taj au to bus do Ru mi na z go dzi ny 12.18 zo stał prze nie sio ny na 12.11. To jed nak nie je dy na zmia na je śli cho dzi o tę li nię. Kurs do Ru mi na Dział ki z godz. 11.23 zo stał zli kwi do wa ny. Na to miast au to bus o 10.22, któ ry do jeż dżał tyl ko do Ru min Dział ki, bę dzie jeź dził te raz do sa me go Ru mi na. ABRA


aktualności 3

Fot. A. Braciszewska

czwartek, 30 sierpnia 2012

Wirus zatruł obozowiczów No ro wi ru sy by ły je dy ną, bądź jed ną z przy czyn za tru cia po kar mo we go 46oso bo wej gru py obo zo wi czów z pół wio ska Sta re go (gmi na Śle sin). Ich obec ność stwier dzo no w prób kach, któ re zba dał po znań ski Sa ne pid.

Alejki jak nowe ale je spa ce ro we w kil ku miej scach w Ko ni nie od zy ska ją daw ny blask. Mia sto wy ło ni ło fir mę, któ ra zaj mie się ich na pra wą.

Pod lu pę wzię te zo sta ły te re ny zie lo ne przy uli cy Ko smo nau tów, Wy szyń skie go, Pa de rew skie go i Ma tej ki. Mię dzy blo ka mi nr 11 – 13 na ul. Wy szyń skie go w alei spa ce ro wej po ło żo na zo sta nie kost ka bru ko wa, na pra wio ne scho dy i splan to wa na skar pa. Po dob ne ro bo ty zo sta ną prze pro wa dzo ne przy po zo sta łych trzech uli cach. Spo śród pię ciu ofert, ja kie wpły nę ły do ma gi stra tu, wy bra no ko niń ską spół kę „GEO -ECO”. Alej ki spa ce ro we ma ją się zmie nić w cią gu dwóch mie się cy. Koszt in we sty cji to po nad 80 tys. zł. ABRA reklama

od dział dzie cię cy, a resz ta na od dział za kaź ny. - Zje dli śmy na obiad żu rek, a po tem na ko la cję fa sol kę po bre toń sku. Wszyst ko by ło w po rząd ku, ale wie czo rem pierw szej ob ja wy po ja wi ły się u ko le żan ki ze Sta nów Zjed no czo nych – opi sa ła prze bieg wy da rzeń Ma ri ka Ro lin -Mo krzyc ka z Po zna nia. - Mnie roz bo lał brzuch, a oko ło dru giej w no cy za czę ły się wy mio ty.

Fil my ilu stru ją ce tę in for ma cję moż na obej rzeć na www.LM.pl.

Szukają świeżej

krwi

Szu ka nie i wer bo wa nie no wych człon ków pra wa i Spra wie dli wo ści to na czel ne za da nie, ja kie po sta wił so bie oraz swo im współ pra cow ni kom adam Hof man, no wy pre zes piS w okrę gu ko niń skim.

Rzecz nik par tii Ja ro sła wa Ka czyń skie go stał się roz jem cą w ko niń skim kon f lik cie we wnątrz par tyj nym. Ja ko pre zes za mie rza wzmoc nić sze re gi struk tur przez po zy ski wa nie ko lej nych człon ków. - W ostat nim zjeź dzie wzię ło udział oko ło sto osób, a upraw nio nych by ło po nad 170. To du żo za ma ło. Przy obec nym sta nie po par cia ten stan człon kow ski mo że być dwa ra zy więk szy – po wie dział Adam Hof man. - Po sta wię za da nia przed kon kret ny mi peł no moc ni ka mi i sze fa mi struk tur, by zwięk szyć stan li czeb ny PiS. Na przy kład bę dzie to 50 pro cent w trzy mie sią ce. To trze ba na kre ślić i po ka zać sy tu ację opty mal ną. Bę dzie kon kret ny czas, kwo ty, zwięk sze nie sta nu li czeb ne go i roz li cza nie z tych za dań. Z par tii do któ rej cięż ko się do stać, mu si my się stać par tią otwar tą – do da je. Zda niem Hof ma na, kan dy da ta mi do wzmoc nie nia PiS -u mo gły by być

oso by o po dob nych po glą dach. - Kon ku ren cja śro do wisk pra wi co wych by ła nie po trzeb na. Być mo że war to to wy ko rzy stać i wcią gnąć ich do par tii – po wie dział ko niń ski pre zes. - Do lu dzi, któ rzy nie in te re su ją się par tia mi po li tycz ny mi, mo że my do trzeć przez wcho dze nie w kon kret ne te ma t y. Moż li we, że przy oka zji mar szu w obro nie miejsc pra cy znaj dzie my oso by, dla któ rych ten te mat jest waż ny. Być mo że uda się nam po zy skać lu dzi, któ rzy nie in te re su ją się po li ty ką, ale przy cho dzą dla spra wy. To nas po łą czy – do dał Hof man. Marsz w obro nie miejsc pra cy i TV Trwam od bę dzie się w Ko ni nie 22 wrze śnia. ABRA

Film ilu stru ją cy tę in for ma cję moż na obej rzeć na www.LM.pl.

Wyślą sms o pożarze Ko niń ska straż po żar na pla nu je uru cho mie nie bram ki sms -owej dla osób nie sły szą cych. Mun du ro wi za mie rza ją w tej spra wie pod pi sać po ro zu mie nie z klu bem GS Ko nin.

Te raz nie sły szą cy nie ma ją moż li wo ści po wia do mie nia stra ży o za gro że niach. Dzia ła bo wiem je dy nie te le fon alar mo wy, przez któ ry nie moż na przy jąć zgło sze nia od oso by głu cho nie mej. Stąd ini cja ty wa otwar cia spe cjal nej bram ki. - Dzię ki te mu dy żur ny bę dzie mógł wy słać służ by ra tow ni cze, po wia do mić tłu ma cza, czy po in for mo wać ro dzi nę i krew nych. Oso ba zgła sza ją ca otrzy ma sku tecz ną po moc – in for mu je Se ba stian Ole siak, rzecz nik ko niń skiej stra ży. Na ra zie stra ża cy two rzą ba zę da nych osób de kla ru ją cych przy stą pie nie do pro gra mu i przy go to wu ją szko le nia z

prze ka zy wa nia in for ma cji o za gro że niu. Na to miast sto wa rzy sze nie GS Ko nin zo sta ło zo bo wią za ne do przed ło że nia stra ża kom wy ka zu tłu ma czy osób nie sły szą cych, któ rzy zgo dzą się na współ pra cę. Wszyst ko co stra ża kom i sto wa rzy sze niu uda się usta lić, zo sta nie za war te w spe cjal nym po ro zu mie niu. Na ra zie jesz cze nie wia do mo, kie dy zo sta nie ono pod pi sa ne i kie dy ru szy bram ka sms -owa. Wia do mo na to miast, że z tej spe cjal nej li nii bę dą mo gli ko rzy stać nie tyl ko miesz kań cy Ko ni na i po wia tu ko niń skie go, ale rów nież oso by prze jeż dża ją ce przez re gion. ABRA

Fot. A. Braciszewska

Pod opiecz ni obo zu ka ja kar skie go i ję zy ko we go w ośrod ku „Del fin”, na któ r ym wy po czy wa ło oko ło 75 dzie ci oraz mło dzie ży z Pol ski, Sta nów Zjed no czo nych i Czech, po czu li się źle po ko la cji 22 sierp nia. Więk szość z nich wy mio to wa ła. Przez ca łą noc ka ret ki ko n iń skie g o po g o to w ia prze wo z i ł y cho r ych do lecz ni cy. Ra no w szpi ta lu by ło po nad 30 osób, na stęp ne go dnia już 46. Część obo zo wi czów tra fi ła na

Na sto lat ka pod kre śla ła, że sto łów ka w któ rej je dli, by ła czy sta i do tej po ry nie by ło żad nych pro ble mów. Ko niń ski Sa ne pid zde cy do wał o za mknię ciu kuch ni i sto łów ki w ośrod ku wcza so wym. W trak cie kon tro li zna le zio no tam śla dy po gry zo niach. Nie wia do mo, czy to spo wo do wa ło roz nie sie nie się no ro wi ru sów. Dróg za ra że nia mo że być kil ka. Wi rus mógł się prze nieść z czło wie ka na czło wie ka, mógł zo stać przy wie zio ny przez któ re goś z obo zo wi czów, al bo zo stał przy wie zio ny na su ro wych, czy mro żo nych wa rzy wach, lub owo cach – mó wi ła Alek san dra Sta cher ska, rzecz nik Po wia to wej Sta cji Sa ni tar no -Epi de mio lo gicz nej w Ko ni nie. Sta cher ska tłu ma czy ła, że no ro wi rus jest wy jąt ko wo za kaź ny. - Bar dzo szyb ko się roz prze strze nia. Wy star czy je go nie wiel ka ilość, że by do pro wa dzić do ostrych wy mio tów i od wod nie nia – in for mo wa ła rzecz nicz ka Sa ne pi du. Po trzech dniach sy tu acja zo sta ła opa no wa na i w szpi ta lu po zo sta wa ło już tyl ko tro je dzie ci, któ re cze ka ły na wy pis. Wszy scy wró ci li do ośrod ka wcza so we go, gdzie już mo gli ko rzy stać z po sił ków. - Kuch nia dzia ła i wszyst ko wró ci ło do nor my – po wie d zia ł a Vio l e t a Za b o row ska z ośrod ka "Del fin".

reklama


4 Historia Konina Ko n in: re s tau r a c ja Ko l o r o w a 1961-1990

la ła się na świe żo po ło żo ny par kiet. Mo kre klep ki pod nio sły się i bar man ka mu sia ła bar dzo uwa żać, że by się o nie nie po tknąć. W dniu otwar cia od był się też kon kurs na na zwę dla no we go lo ka lu. Pierw si go ście wrzu ca li kart ki ze swo imi pro po zy cja mi do ka pe lu sza, a kie row nic two wy bra ło na na zwę Ko lo ro wą. – Mie li śmy pięk ne, barw ne za sło ny – wspo mi na Wan da Łu ka sik, któ ra by ła kie row ni kiem lo ka lu od 1964 ro ku do sa me go koń ca. – Ca ła ko lo r y sty ka wnę trza by ła ta ka, że wcho dząc tam czło wiek czuł się jak w baj ce – do da je Ma ria Bo brow ska. Dwa al bo trzy mie sią ce póź niej nad okna mi re stau ra cji po ja wi ły się na pi sy: „re stau ra cja – KO LO RO WA – ka wiar nia”, a w la t ach sie dem dzie sią t ych na da chu bu dyn ku umiesz czo no do dat ko wo neon.

za czy nał się dan cing, czy li wie czór ta necz ny. Kon ku ren cji Ko lo ro wa też wła ści wie nie mia ła, bo trud no uwa żać za ta ką bar, zwa ny Czar ną Mań ką (je mu też po świę ci my osob ną pu bli ka cję), znaj du ją cy się w cha łu pie, sto ją cej po pra wej stro nie wy lo tu uli cy Dwor co wej w Po znań ską. Znik nął z ko niń skie go kra j o bra zu w po ło wie lat sześć dzie sią t ych, kie dy ro ze bra no sto ją ce tu bu dyn ki, przy go to wu jąc te ren pod wie żow ce. - Chcesz obej rzeć strip tiz? – Chcę! – To chodź zo ba czyć, jak roz bie ra ją Czar ną Mań kę – żar to wa li wte dy ko ni nia nie. Mniej wię cej w tym sa mym cza sie po wstał bar Eks pres na ro gu uli cy Kle czew skiej i Alei 1 Ma ja (te raz znaj du je się tam sklep spor to wy), któ r y po la t ach zy skał re p u t a c ję po d ob n ą Czar n ej Mań ce, ale na po cząt ku do brze słu żył miesz kań com tej czę ści trze cie go osie d la za ja d ło d aj n ię. Krót ko po tym przy uli c y Ko l e j o wej otwar to Me ga wat (dzi siaj pub War ka), a przy ale j ach Ma r io n et k ę (dzi s iaj sklep Avans), dzię ki cze mu w Ko lo ro wej tro chę się po luź ni ło, ale na dal by ła w tej czę ś ci Ko n i n a lo k a l em naj b ar dziej po pu lar nym.

Sa la się gzi

Utra pie nie „po do mo we mu”

Na li c zą c ym już kil k a d zie s iąt blo ków no wym ko niń skim osie dlu Ko lo ro wa na t ych miast zy ska ła wiel ką rze szę klien tów. Zna le zie nie tam wol ne go miej sca w po rze obia do wej, szcze gól nie w so bo t y i nie dzie le, gra ni czy ło z cu dem. Uwi ja ją cy się jak w ukro pie kel ne rzy mó wi li wów czas, że „sa la się gzi”, bo przy po mi na ła gniaz do os. Na do da tek bar dzo nie cier pli wych os. Klien tów przy cią ga ła do re stau ra cji nie tyl ko ja kość po sił ków i fakt, że przez kil ka pierw szych lat był to je dy ny te go ro dza ju lo kal w no wym Ko ni nie, ale i wy sma ko wa ny wy strój, któ r y przy niósł do na sze go mia sta po wiew wiel kie go świa t a. O wszyst ko to za dba ły Wiel ko pol skie Za k ła d y Ga s tro n o m icz n e, któ r e spro wa dzi ły do Ko ni na kel ne ra z re stau ra cji po znań skie go ho te lu Mer ku r y, a ko niń ski per so nel szko li ły w naj l ep s zych pla ców k ach ga s tro n o micz nych sto li cy Wiel ko pol ski. Po cząt ko wo w po rze obia do wej przy gry wa li klien tom pia ni sta i skrzy pek, spro wa dze ni z Po zna nia, a w każ dą so bo tę od by wał się kon cert mu zy ki po waż nej. Na to miast o dwu dzie stej

- Do Ko l o r o wej przy c ho d zi l i przede wszyst kim gór ni cy – opo wia da Wan da Łu ka sik. - My śmy cho dzi li tam w pię ciu po pra cy co dzien nie – pa mię t a Mi ro sław Bart ko wiak, któ r y w la t ach sześć dzie sią t ych pod jął pra cę w ko pal ni. – Sia da li śmy za wsze przy tym sa mym sto li ku, przy pia ni nie, a kel ner ki już wie dzia ły, co ma ją nam po da wać. Po kil ku pi wach wy cho dzi li śmy na ale je po spa ce ro wać. Jak gdzieś dziew czy ny za cze pi li śmy, szli śmy ca łą gru pą do Kle czew skiej i z po wro tem w dru gą stro nę, pra wie aż do ron da. A po tem wra ca li śmy do Ko lo ro wej, cza sa mi w więk szym już to wa rzy stwie. Klien ci by li bar dzo róż ni. Na jed ne go z nich mó wio no „Po do mo we mu”, bo ni gdy mu nic nie sma ko wa ło i za każ dym ra zem żą dał, że by je dze nie by ło przy go to wa ne „po do mo we mu”. - Za wsze mu cze goś bra ko wa ło – pa mię t a pa ni Wan da – więc już ra zem z da niem kel ner po da wał mu przy pra wy i głów kę czosn ku. A na obiad przy cho dził co dzien nie.

Powiew wielkiego świata Kie dy uli cę po lną za stą pi ły ale je 1 Ma ja, któ re za czę to po kry wać kost ką bru ko wą, osie dle ro bot ni cze w Czar ko wie za czę ło wresz cie przy po mi nać mia sto. Tym bar dziej, że przy tych że ale jach uru cho mio no w mar cu 1961 ro ku re stau ra cję z praw dzi we go zda rze nia. W Ko lo ro wej ja dło się przede wszyst kim obia dy, ale też szło się tam na pi wo lub ma łą wód kę po pra cy, a w so bo tę na dan cing, jak mó wio no wte dy na po tań ców kę. - Nikt nie go to wał w do mu – wspo mi na Je rzy Ry gu ła, wów czas ko pal nia ny geo log, któ re go na kaz pra cy ze słał do ko niń skiej ko pal ni z Ka to wic. – Je dli śmy ta nio i smacz nie.

Jak się uda Przez trzy dzie ści pra wie lat funk cjo no wa nia przez Ko lo ro wą prze wi nę ły się

też do spo rej awan tu r y mię dzy mał żeń ską pa rą, two rzo ną przez zna ną pio s en k ar k ę i naj p o p u l ar n iej s ze g o wów czas kon fe ran sje ra, z fran cu ska wy ma wia ją ce go gło skę „r”, któ r ym to wa rzy szy ła nie mniej zna na ak tor ka. Awan tu ra by ła gło śna, sło wa uży te dość ostre, a jej skut kiem od wo ła nie wy stę pu w par ko wej musz li kon cer to wej. Ar t y ści wró ci li po go dze nie dwa ty go dnie póź niej i kon cert na szczę ście już się od był. - Na sa li ni gdy nie do cho dzi ło do bó jek – wspo mi na Mi ro sław Bart ko wiak,

Kolorowa bajka Ale po ko lei. Opo wieść o Ko lo ro wej za cznij my od uro czy ste go otwar cia, któ re od by ło się 8 mar ca 1961 ro ku, w Dniu Ko biet. – Tam już or kie stra gra ła, go ście wcho dzi li, a my gruz jesz cze z ty łu wy no si li śmy - wspo mi na Ma ria Bo brow ska, któ ra w Ko lo ro wej pra co wa ła do sa me go koń ca. Re stau ra cję otwar to bo wiem w jed nym z czte rech no wo wy bu do wa nych blo ków przy uli cy Dwor co wej i Ale jach 1 Ma ja. We wszyst kich par -

Na sobotnich dancingach w Kolorowej był komplet gości

dzie siąt ki osób per so ne lu i ty sią ce klien tów. Był na przy kład kel ner, któ ry pod su mą ra chun ku do pi sy wał po zy cję „uda”, a kie dy klient py tał, co to za uda, od po wia dał: „jak się uda”, co koń czy ło się na piw kiem lub awan tu rą. Zmo rą kel ne rów był za to klient, dla któ re go wszyst kie po tra wy by ły za zim ne. Prze stał na rze kać na tem pe ra tu rę po sił ków, kie dy spa rzył się ta le rzem, któ ry wcze śniej zo stał spe cjal nie pod grza ny w pie kar ni ku. U pa na Mo del skie go moż na by ło ku pić w szat ni nie tyl ko ma zu ry, grun wal dy czy pła skie ale i ca me le, któ re na by wał od ma ry na rzy, przy wo żą cych je z rej sów po za chod nim świe cie. Mia ła też Ko lo ro wa sa lę bez al ko ho lo wą, do któ rej za ma wia no po si łek, po pi ja ny cza sa mi wód ką za ku pio ną w... po bli skich De li ka te sach. Spo so by prze my ca nia wła sne go al ko ho lu by ły róż ne, na przy kład w pu deł ku od bu tów.

któ ry w chwi li otwar cia lo ka lu miał 18 lat i w Ko lo ro wej by wał z ko le ga mi czę stym go ściem. – Jak już to bi li się w pa sa żu, w tej wnę ce mię dzy Ko lo ro wą a pocz tą - do da je. Jed na z ta kich bó jek za koń czy ła się tra gicz nie: ude rzo ny męż czy zna upadł gło wą na kra węż nik i zmarł kil ka go dzin póź niej w szpi ta lu.

te r y zo s ta ł y prze z na c zo n e na pla ców ki han dlo we lub usłu go we. Ko lo ro wa za j ę ł a naj n iż s zą kon d y g na c ję bu dyn ku przy Ale jach 1 Ma ja 16. Ner wo w ą at m os fe r ę pod g rza ł o jesz cze po ja wie nie się na pod ło dze za ba rem wo dy. Oka za ło się, że źle pod łą czo no ka wiar kę i go rą ca wo da wy -

DOK. NA STR. 12

Do Ko lo ro wej tra fia ły na obiad wszyst kie pra wie sła wy, któ re przy jeż dża ły wte dy do Ko ni na. Ma r y la Ro d o w icz na przy k ład nie mo g ła opu ścić re stau ra cji, ob lę żo na przez roz e n t u z ja z mo wa ny tłum fa n ów, któ rzy do ma ga li się wy ko na nia któ re goś z nu co nych przez ca łą Pol skę prze bo jów i opu ści ła Ko lo ro wą do pie ro w asy ście mi li cji. Kie dyś do szło

Fot. Archiwum

Rodowicz w asyście milicji

Kiedyś była w tym miejscu restauracja Kolorowa


KWB 5

czwartek, 30 sierpnia 2012 Bursz t yn na od k ryw k ach KWB Ko n in

Złoto znad węgla Kil ka lat te mu za ło ga jed nej z ko pa rek na od kryw ce Jóź win tra fi ła na bo ga tą ży łę bursz ty nu. Na gle wszy scy mie li coś do za ła twie nia w po bli żu zna le zi ska, a lu dzie nie chcie li wra cać po pra cy do do mu. Po j a w i ł y się plot k i, że bursz t yn wy n o s zo n o do do m u re k la m ów k a mi, a co nie k tó r zy do ro b i l i się na zna l e z i sku sa m o c ho d ów. Tym c za sem jóź w iń s kie zna l e z i s ko, choć wy j ąt ko wo ob f i t e, żad nym wy j ąt kiem nie jest i bursz t yn znaj d o wa ny był i jest na d al na wszyst k ich od kryw k ach.

Był już na Mo rzy sła wiu

Fot. R. Olejnik

Pracując przez jedenaście lat na Lubstowie, Mirosław Karolak znalazł w sumie 1,2 kg bursztynu, najwięcej w latach 1995-1996. Większość okazów zachował.

- Na Mo rzy sła wiu by ły tyl ko ma łe ka wał ki i to prze waż nie tyl ko na sa mym wę glu – po twier dza Cze sław Jan kow ski, któ r y w ko pal ni pra co wał od 1943 ro ku. – Już wię cej by ło na Nie słu szu i Go sła wi cach. Mnie się nie tra f iał (Cze sław Jan kow ski był elek try kiem – dop. red.), ale sły sza łem opo wie ści lu dzi, któ rzy zna leź li. Ba li się, że im za bio rą, więc się z tym spe c jal nie nie afi szo wa li. Na od kryw ce Jóź win bursz t y ny znaj d o wa n o już w la t ach sie d em dzie sią t ych. – Sam wy ko pa łem pięk ny okaz, du ży pra wie jak pięść – opo wia da Mi ro sław Bart ko wiak, któ r y był przo do wym na ko par ce Rs -560. – Wi d zia ł em, że zo s tał roz c ię t y przez wia dro i szu ka łem dru giej po ło wy, ale nie zna la złem. A miał bar dzo ład ny zie lo ny od cień. Da łem go póź niej ko muś w pre zen cie. Bursz t yn nie miał wte dy jesz cze ta kiej war to ści jak dzi siaj i – jak mó wią gór ni cy – jak się go uzbie ra ło w to reb kę od cu kru i za nio sło do ju bi -

le ra, star cza ło aku rat na za kup pół li tra wód ki. Co nie któ rzy gór ni cy za czy na li jed nak już wte dy zbie rać jan tar, zdo by wa jąc bar dzo w tym po moc ną wie dzę i do świad cze nie.

Ma łych nie zbie ra li - Oko ł o 1985 ro k u wię c ej bursz t y n u po j a w i ł o się na od k ryw ce Pąt n ów ko ł o Sła w ę c i n a i Go r a nin k a – opo w ia d a Mi c hał Jan kow ski, obec n ie za s tęp c a kie r ow n i k a ro b ót gór n i c zych na od k ryw k ach wschod n ich (Drzew c e i To m i s ła w i ce). – Pa m ię t am jak ko p ar k a SRs -1200 na dru g im po z io m ie tra f i ł a na bo g a t ą ży ł ę, to bursz t yn szedł ca ł ą do b ę. Ma ł ych ka wał ków to już na wet nie zbie r a l i wca l e, tyl ko du że, co naj m niej wiel ko ś ci jaj k a. Za jed n e g o z naj w ięk s zych znaw c ów bursz t y n u ucho d ził na Pąt n o w ie nad s zty g ar Fran c i s zek Wiń ski. – Wie d ział, gdzie i jak szu kać – mó w i Mi r o s ław Bart ko w iak. Na zmia n ie po t ra f ił cał k iem spo r o te g o ze b rać. – Mie l i ś my też ope r a to r a z so ko l im wzro k iem, któ r y jak tyl ko coś więk s ze g o mu bły s nę ł o, za t rzy my wał czer p a k i i już był na ta ś mie – do d a j e Mi c hał Jan kow ski. - Zbie rał tyl ko więk s ze sztu k i. Naj w ięk szy zna l e z io ny okaz, ja k i pa m ię tam, miał wiel kość ka sku.

Ka mień, ka mień, ka mień... - Na Lub s to w ie pierw s ze bursz t y n y po j a w i ł y się, kie d y spro w a d zi l i ś my na dół dru g ą ma szy n ę SchRs - 900 – opo w ia d a An to n i Ochnic k i, nad s zty g ar na Lub s to w ie. – Oren s te i na bu d o w a li spe c ja l i ś ci z Nie m iec, któ r zy mie l i już w zbie r a n iu bursz t y n u du ż e do ś wiad c ze n ie i to oni nam po k a z a l i, że u nas też jest i jak go szu k ać. Wte d y też, w la t ach 1983-85, bursz t y n y za c zę ł y się po j a w iać, ale nie by ł o ich za du ż o. Do p ie r o dzie s ięć lat póź n iej, kie dy po d e s zli ś my pod cmen t arz w Lub s to w ie, po j a w i ł o się po l e bursz t y n o w e. Co chwi l ę sły s za łem przez ra d io: ka m ień, ka m ień, ka m ień, to się za i n t e r e s o w a ł em, co tam się dzie j e. Za c ho d zę pod ko p ar k ę, a tam żad nych ka m ie n i nie ma, tyl ko za ł o g a za m iast ko pać, szu k a na prze n o ś ni k u bursz ty n ów. Pró b o w a l i ś my ja k oś nad tym za p a n o w ać, bo jed n ak pro duk c ja jest naj w aż n iej s za. W więk s zo ś ci to by ł y drob n e zna l e z i ska, ale tra f ia ł y się rów n ież oka z y wa ż ą c e oko ł o jed n e g o ki l o gra m a. A na po c ząt ku lat dzie w ięć dzie s ią t ych ce n a bursz t y n u za c zę ł a iść w gó r ę. – Ale ja szczę ś cia do bursz t y n u ni g dy nie mia ł em – tłu ma c zy An t o n i Ochnic k i. - Ktoś szedł za mną i znaj d o wał, a ja nie wi d zia ł em. To jest po d ob n ie jak z grzy b a m i.

Opła ca się je chać da le ko Daw n iej bursz t yn sku p o w a ł o Pol s re b ro przy Ale j ach 1 Ma j a 1, ale sklep już nie ist n ie j e, a wśród pry w at nych ju b i l e r ów w Ko n i n ie zbyt du ż e g o za i n t e r e s o w a n ia jan ta r em nie ma. – Kil k a lat te m u sku p i ł em w su m ie czte r y ki l o g ra my i do dzi s iaj wy k o r zy s ta ł em za l e d w ie 200 gram – tłu m a c zy Zyg m unt Jóź w iak, wła ś ci c iel Gold k ra m u w Ko n i n ie. - Kie d yś by l i u mnie z bry ł ą wa ż ą c ą trzy ki l o g ra my. Po d ob n o, bo nie wa ży ł em – mo j a wa g a ma ska l ę tyl ko do pół t o r a ki l o g ra m a. Mnie ta k i bursz t yn nie in t e r e s u j e i z te g o co wiem, po j e c ha l i z nim do Gdań s ka. W Ko n i n ie bursz t yn moż n a sprze d ać po 1000 zł za kg, ale więk sze ka wał k i są wy c e n ia n e znacz n ie dro ż ej. – Na pew n o opła c a się wy wieźć na Za c hód, al b o cho c iaż do Ko ł o b rze g u – tłu m a c zy Zyg m unt Jóź w iak.

A mo że nie wi dzi my? Na dwóch naj m łod s zych od kryw k ach bursz t y n u jest nie w ie l e. Na Drzew c ach nie ma pra w ie wca le, a na To m i s ła w i c ach ma l ut k ie ka wał k i po j a w ia ł y się, kie d y za c zy n a li ś my zbie r ać nad k ład – tłu m a c zy An to n i Ochnic k i. – Ale nie moż n a też wy k lu c zyć, że go po pro s tu nie wi d zi my. Naj w ięk s ze bursz t y n o we El d o ra d o by ł o na Jóź w i n ie w 2005 ro ku, kie d y ko p ar k a nad k ła d o wa Rs -1200 do t ar ł a do bar d zo du ż e g o sku p i ska bursz t y n u. Trud n o oce n ić, ile war te są opo wie ś ci o ol b rzy m ich zy skach, któ re sta ł y się udzia ł em po s ia d a c zy naj więk s zych oka z ów. Po d ob n o wła ś ci ciel 3-ki l o g ra m o w e g o ka w ał k a bursz t y n u do s tał za nie g o 15 tys. zł. Z ko l ei po s ia d a c zo w i ki l o g ra m o we g o ka w ał k a jan t a r u ofe r o w ać mia n o 10 tys. zł. Po d ob n o.

Mi lio ny lat w zie mi A skąd bursz t yn wziął się nad ko n iń s kim wę g lem? - Bursz t yn znaj d o w a ny w nad k ła d zie ko n iń skich od k ry wek wę g la bru n at n e g o to w isto c ie bursz t yn bał t yc k i, któ ry zo s tał prze t rans p or to wa ny w na sze stro ny przez lo d o w iec – tłu m a czą fa c how c y z dzia ł u mier n i c zo -geo l o g icz n e g o ko n iń skiej ko p al n i. Zwa ny daw n iej jan t a r em, bursz t yn po w sta wał przez mi l io ny lat z ży w i c y so s en. Mo ż e mieć ko lor ja s no ż ół t y do bru n at n e g o, rza dziej bez b arw ny, mlecz n o b ia ł y, nie b ie ski, zie l on k a w y, czer wo ny i czar ny. Bursz t yn bał t yc k i zna l eźć moż n a nie tyl ko na wy b rze ż ach Mo r za Bał t yc k ie g o ale i Pół n oc n e go oraz w... Cze c hach i na Sło wa c ji. RO BERT OLEJ NIK


6 KWB Świat fil m u w Ko n i n ie i ko p al n i

Górnik i aktorka Kie dy po ja wia ła się na ko niń skich uli cach, wszyst kie oczy zwra ca ły się w jej stro nę. – By ła jak mo tyl wśród ciem, jak eg zo tycz ny ptak w kra inie sza ro ści – po wie dzia ła mi jed na z osób, pa mię ta ją cych Bar ba rę Mo del ską spa ce ru ją cą po na szym mie ście. Bar ba ra Mo del ska za miesz ka ła w Ko ni nie za spra wą Jó ze fa Ada ma Win te ra, któ ry pod ko niec lat pięć dzie sią tych przez po nad pół to ra ro ku był głów nym in ży nie rem Sa mo dziel ne go Od dzia łu Wy ko naw stwa In we sty cyj ne go na od kryw ce Pąt nów. Pra cę roz po czął w ma ju 1959 ro ku i przy wiózł ze so bą mło dą, 23-let nią żo nę, ak tor kę zna ną już z kil ku drob nych ról, mię dzy in ny mi w „Ka pe lu szu pa na Ana to la” (Ki cia, człon ki ni gan gu), „Ósmym dniu ty go dnia” czy „Pi guł kach dla Au re lii”.

Spadł ze sceny Wspo mniał o niej w jed nej ze swo ich ga du łek („Ga duł ki ko ni nian i lek sy kon ko niń ski”, wyd. Se ti da va 2012) Zyg munt Ko wal czy kie wicz, opi su jąc jak za koń czył się je go pierw szy wy stęp w ro li kon fe ran sje ra, gdy na wi dow ni znaj do wa ła się wła śnie Bar ba ra Mo del ska. Oto frag men ty te go tek stu: „Je den z in ży nie rów gór ni ków miał za żo nę zna ną war szaw ską ak tor kę te atral ną. Mi mo po sia da nych osią gnięć sce nicz nych i wy ro bie nia so bie - jak to się w świe cie ar ty stycz nym mó wi — na zwi ska, przy je cha ła do Ko ni na i ra zem z mę żem za miesz ka ła w Do mu Mło de go Gór ni ka. Ze nek (Ze no biusz Waw rzy niak – dop. red.) świa dom, że oce niać go bę dzie zna na ak tor ka, po pro sił kum pla (czy li Zyg mun ta Ko wal czy kie wi cza – dop. red.), by za po wie dział je go wy stęp. Kum pel się zgo dził i we wła ści wym cza sie wy szedł przed kur ty nę. Nie ste ty nie wie dział o tym, że za jej suk nem nie ma ram py. Bie da czy na roz chy lił kur ty nę, zro bił krok na przód i... zna lazł się na wi dow ni. Nie padł na twarz. Co to to nie! Za cho wał za rów no pion jak i spo kój. Uniósł rę kę w gó rę i bi blij nym gło sem wy re cy to wał: - Kto się wy wyż sza nad kon fe ran sje ra, spad nie na wi dow nię!”.

Wnosił ją na drugie piętro Być mo że przez krót ki czas pań stwo Win te ro wie fak tycz nie miesz ka li

w Do mu Mło de go Gór ni ka, ale na pew no jesz cze w tym sa mym ro ku otrzy ma li klu cze do miesz ka nia na dru gim pię trze blo ku przy uli cy Gór ni czej 11. - Kie dyś pa ni Bar ba ra przy szła do mnie, że bym jej coś prze szy ła na ma szy nie i tak się za po zna ły śmy – opo wia da są siad ka pań stwa Win te rów z par te ru. – Za wsze od bie ra łam ich pocz tę, kie dy wy jeż dża li. Jej syn Krzysz tof, bo wspól nych dzie ci nie mie li, ba wił się czę sto z mo ją cór ką w pia skow ni cy. Ale o go to wa niu nie roz ma wia ły śmy. Ona nie wy glą da ła na ku rę do mo wą – do da je mo ja roz mów czy ni. Miesz kan ka są sied nie go blo ku za pa mię ta ła Bar ba rę Mo del ską wy cho dzą cą z do mu w czer wo nym, roz klo szo wa nym płasz czu i ka pe lu szu te go sa me go ko lo ru. - Jak szła do skle pu, do te go na Bła sza ka, bo in ne go wte dy tu taj nie by ło, to zwra ca ła na sie bie po wszech ną uwa gę – do da je są siad ka z par te ru. - A pan Win ter mu siał być w niej bar dzo za ko cha ny, bo od no si ło się wra że nie, że świa ta po za nią wi dzi. Pa rę ra zy wi dzia łam, jak wno sił ją po scho dach na dru gie pię tro.

Nie mogła się opalać Tym cza sem o pięk nej ak tor ce krą ży ły w mie ście plot ki i le gen dy. Nie któ rzy przy cho dzi li pod blok, zwa bie ni opo wie ścia mi, że opa la się (mo że na wet na go?) na bal ko nie. Od cho dzi li roz cza ro wa ni, bo miesz ka nie pań stwa Win te rów nie mia ło bal ko nu, a tyl ko krót ki wy stęp z bal ko no wą ba lu stra dą, na któ ry nie spo sób by ło wyjść, a co do pie ro roz kła dać się do opa la nia. – Wi dy wa łam ich za wsze ra zem, wy cho dzą cych pod rę kę lub trzy ma ją cych się za rę ce – opo wia da są siad ka z par te ru. Uro dzo na we Lwo wie ak tor ka, pra co wa ła we Wro cła wiu i to tam spę dza ła więk szość cza su. – Tu taj przy jeż dża ła co naj wy żej na dwa, trzy ty go dnie i wra ca ła do Wro cła wia – opo wia da są siad ka. Mo że i by ła sław ną ak tor ką, ale przede

wszyst kim nor mal ną oso bą, z któ rą moż na by ło po roz ma wiać i po żar to wać. Po dob nie Win ter. To by li lu dzie, o któ rych moż na mó wić tyl ko do brze. Roz łą ka nie słu ży ła wi dać związ ko wi, bo w grud niu 1960 ro ku Jó zef Adam Win ter wy pro wa dził się z Ko ni na i w tym sa mym mniej wię cej cza sie roz stał się z żo ną. Pod jął pra cę w Ko pal ni Wę gla Bru nat ne go Tu rów, gdzie piął się po szcze blach gór ni czej ka rie ry od szty ga ra zmia no we go aż do sta no wi ska pierw sze go za stęp cy dy rek to ra ko pal ni. Trzy la ta po opusz cze niu Ko ni na oże nił się po raz dru gi, tym ra zem szczę śli wie. Do na sze go mia sta i ko niń skiej ko pal ni wró cił w 1976 ro ku na sta no wi sko dy rek to ra, ale o tym na pi sze my in nym ra zem.

Aptekarka Kasia Na to miast Bar ba ra Mo del ska za gra ła w 1962 ro ku w fil mie „Gang ste rzy i Fi lan tro pi” (część: Al ko ho lo mierz) drob ną ról kę dziew czy ny w oknie, pod glą da nej przez Ko wal skie go oraz „Gło sie z tam te go świa ta” (Jo la, ko chan ka Ak sa mi tow skie go), a rok póź niej kel ner kę w ob ra zie „Yok mok”. Jej naj więk sza fil mo wa ro la to far ma ceut ka Ka sia w „Czło wie ku z M -3” (wszyst kie za miesz czo ne zdję cia po cho dzą z te go fil mu), za gra na u bo ku Bo gu mi ła Ko bie li, ra zem z Krzysz to fem Li twi nem i An drze jem Sza law skim. Po wsta ły w 1968 ro ku ob raz opo wia da pe ry pe tie mło de go le ka rza or to pe dy (w tej ro li Bo gu mił Ko bie la), któ ry - aby otrzy mać upra gnio ne miesz ka nie (czy li ty tu ło we M -3) - mu si się szyb ko oże nić, bo lo kal przy słu gu je tyl ko żo na tym. To masz ma tyl ko 30 dni na zna le zie nie wła ści wej kan dy dat ki. Choć sy tu acja jest przy mu so wa, bo ha ter szu ka ko bie ty, któ ra przy spie szy bi cie je go ser ca. Bar ba ra Mo del ska gra jed ną z trzech kan dy da tek, pięk ną i wy ma ga ją cą ap te kar kę Ka się, któ ra żą da od zde spe ro wa ne go le ka rza, by cho dził z nią na spek ta kle ope ro we, pod czas któ rych nie szczę śnik przy sy pia z nu dów, uszył so bie gar ni tur we dług jej wzo ru, za pu ścił wą sa, no sił mu chę w gro chy i pa lił faj kę. Wszyst ko sta je się dla nie go ja sne, kie dy znaj du je w to reb ce uko cha nej jej wspól ne zdję cie z by łym mę żem, śpie wa kiem ope ro wym, ob da rzo nym za bój czym wą si kiem, pod mu chą w gro chy i z faj ką w zę bach. W in ter ne to wej ba zie fil mu pol skie go znaj du je się in for ma cja, że Bar ba ra Mo del ska za gra ła jesz cze w 1970 ro ku ma łą ról kę w fil mie „Kto wie rzy w bo cia ny?”, a trzy la ta póź niej w spek ta klu Te atru Te le wi zji „Ma ska ra da” we dług Ler mon to wa. Nic wię cej o jej pra cy w za wo dzie ak tor ki nie wia do mo.

Filmowe Barbary Oka zu je się, że świat pol skie go fil mu był obec ny w Ko ni nie i ko niń skiej ko pal ni nie tyl ko za spra wą se ria lu „Bar ba ra i Jan” (pi sa li śmy o tym w nr 131 i 133 Ku rie ra Ko niń skie go), ale i pięk nej ak tor ki, któ ra za miesz ka ła na krót ko w na szym mie ście. I to chy ba nie jest tyl ko zbieg oko licz no ści, że w obu przy pad kach ko bie t y mia ły na imię Bar ba ra?! ROBERT OLEJNIK


IV oświata

Daniel wpadł do studzienki

Mło dy da niel wpadł do nie za bez pie czo nej stu dzien ki przy ul. Hut ni czej w Ko ni nie. Wy czu ły go psy jed nej z sym pa -

ty czek schro ni ska dla zwie rząt. – Pa ni Mał go sia za dzwo ni ła do nas i po wie dzia ła, że w stu dzien ce jest da niel. Przy je cha -

li śmy na tych miast, a po tem po wia do mi li śmy straż po żar ną i le ka rza we te ry na rii – mó wi Krzysz tof Fur ma nek, pre zes TOZ w Ko ni nie. Ra tow ni cy za sta na wia li się, w ja ki spo sób wy cią gnąć z dziu ry prze ra żo ne zwie rzę. W koń cu zde cy do wa li, że spró bu ją uwol nić da nie la za po mo cą li ny. Chwi lę po tem czmych nął do la su. Spra wą nie za bez pie czo nej stu dzien ki zaj mie się po li cja. Jej wie ko bli sko rok te mu naj praw do po dob niej ukra dli zło mia rze. Po wy pad ku pra cow ni cy PWiK za bez pie czy li dwie znaj du ją ce się przy ul. Hut ni czej ka na li za cyj ne dziu ry. To stan dar do wa pro ce du ra. Jak się do wie dzie li śmy w PWiK -u, wszyst kie nie za bez pie czo ne w mie ście stu dzien ki są naj pierw na pra wia ne, a do pie ro po tem szu ka się ich wła ści cie la. Te raz, PWiK spraw dza kto ak tu al nie jest wła ści cie lem te re nów przy le głych do hu ty. ABRA Film ilu stru ją cy tę in for ma cję moż na obej rzeć na www.LM.pl.

Magazyn zapchany zgubami Te le wi zo ry, ro we ry, te le fo ny, a na wet klu cze i wóz ki dzie cię ce. za le ga ją ce w biu rze rze czy zna le zio nych przed mio ty, nie dłu go ma ją znik nąć. Straż Miej ska nie ma już bo wiem gdzie ich skła do wać. - przy mie rza my się do li kwi da cji – mó wi Mie czy sław Tor cha ła, ko men dant Stra ży Miej skiej w Ko ni nie.

Biu ro rze czy zna le zio nych dzia ła przy ul. Prze my sło wej od bli sko 10 lat. Jak in for mu je Tor cha ła, utrzy ma nie go jest dla mia sta bez kosz to we. Ma ga zyn ob słu gu je bo wiem je den z funk cjo na riu szy stra ży. Naj czę ściej tra fia ją do nie go przed mio ty przy wie zio ne przez po li cję, bądź przy nie sio ne przez ko ni nian. Ostat nio lu dzie czę sto gu bią te le fo ny ko mór ko we, ale w tym przy pad ku za zwy reklama

czaj uda je nam się do trzeć do wła ści cie li i je zwró cić – mó wi ko men dant. - Naj gor sze są ro we ry i wóz ki, bo za bie ra ją du żo miej sca. Po miesz cze nie, któ re prze zna czy li śmy na biu ro, jest już za peł nio ne. Nie któ re rze czy za le ga ją w nim po dwa, trzy la ta, a jest część któ ra le ży tam od mo men tu otwar cia biu ra – do da je. Straż pu bli ku je na stro nie in ter ne to wej wy kaz zna le zio nych przed mio tów.

Sta ro cie, bi be lo ty, an ty ki, ale też nie ty po wa ko lek cja dłu go pi sów i moż li wość za gra nia na pia ni nie. Tak wy glą dał pią ty Jar mark św. Bar tło mie ja, któ ry od był się na ko niń skiej sta rów ce.

Plac Wol n o ś ci na je d en dzień zmie nił się w pchli targ. Swo je kra my na ryn ku roz ło ży ło bli sko 40 wy staw ców. Wśród nich rze mieśl ni cy z Ko ni na, War sza wy, Pod kar pa cia i wo je wódz twa ku jaw sko -po mor skie go. Jed nak nie tyl ko dla nich po wstał ko niń ski jar mark. – W tym ro ku wy jąt ko wo du żo miesz kań ców Ko ni na od po wie dzia ło na mój apel, wy cią gnę li z do mu sta ro cie i przy szli się ni mi po dzie lić. To da je mnó stwo sa t ys fak cji – mó wi Ma te usz Cie ślak, miej ski rad ny i or ga ni za tor jar mar ku. - Świę t y Bar tło miej pa tro nu je rze mieśl ni kom, ale ma my tu też pa sjo na tów. To plat for ma, na któ rej mo gą po ka zać się lu dzi po zy tyw nie za krę ce ni. Ta cy, któ rzy ma ją ja kie goś bzi ka. Na jar mar ku po ja wił się mię dzy in ny mi Grze gorz Woj cie chow ski ze sta rów ki, któ ry przy szedł za pre zen to wać

ko lek cję swo ich dłu go pi sów. – Zbie ram je od kil ku lat i mam już ich oko ło dwóch ty się cy – mó wi pan Grze gorz. – To wszyst ko są dłu go pi sy zdo bycz ne i każ dy z nich jest in ny. Wszyst kie są dla mnie tak sa mo cen ne i nie umiał bym ich sprze dać – do da je. Naj więk szą atrak cją jar mar ku oka za ła się czwór ka mło dych lu dzi, któ rzy przy nie śli na wła snych bar kach pia ni no. Na in stru men cie za wi sła kart ka „Za pra szam do gry”. Każ dy kto miał ocho tę mógł so bie po grać. – Je ste śmy na jar mar ku trze ci raz. Wcze śniej coś tam sta ra li śmy się sprze da wać, a te raz mój brat wpadł na po mysł że by dać lu dziom moż li wość mu zy ko wa nia. Za chę ca my do gry wszyst kich któ rzy prze cho dzą bez wzglę du na to czy umie ją, czy nie – mó wił je den z po my sło daw ców. ABRA

Po zgu bę zgło sić się moż na od po nie dział ku do piąt ku i w so bo tę w godz. 6 – 22. Po ten cjal ny wła ści ciel na miej scu zo sta je szcze gó ło wo od py ta ny przez mun du ro we go. - Mu si my zwe ry fi ko wać, czy to co jest u nas, to fak tycz nie rzecz na le żą ca do da nej oso by – mó wi Tor cha ła. W biu rze za le ga już kil ka set rze czy. Ko men dant stra ży pod kre śla, że jesz cze w tym, a naj póź niej w przy szłym ro ku roz pocz nie się ich li kwi da cja. - Mu si my po wo łać ko mi sję i eks per ta, któ ry oce ni przed mio ty i zde cy du je co z ni mi zro bić. Więk szość z nich na da je się już na złom – twier dzi Mie czy sław Tor cha ła. ABRA

Fot. A. Braciszewska

Fot. A. Braciszewska

Uwię zio ne go w stu dzien ce ka na li za cyj nej da nie la ura to wa li w nie dzie lę ko niń scy stra ża cy i dzia ła cze To wa rzy stwa Opie ki nad zwie rzę ta mi.

Pasjonaci na jarmarku

Rowerzyści Przygarnij zwierzaka! sprzątali hałdy Hał dy za ko niń skim za to rzu po wo li od zy sku ją daw ny blask. Wszyst ko dzię ki cy kli stom ze „Sport Club Ko nin”.

Ro we rzy ści zde cy do wa li, że za miast cze kać aż ktoś udroż ni ścież ki ro we ro we na hał dach, zro bią to sa mi. Cy kli ści wspól nie z miesz kań ca mi mia sta zła pa li za se ka to ry i ru szy li do pra cy. – Lu dzie spe cjal nie bu du ją par ki, a my ma my park pod no sem, tyl ko nie po tra fi my o nie go za dbać –po wie dział An drzej Skrzy piń ski, pre zes „Sport Club Ko nin”. Ochot ni kom po mo gli pi la rze z ko niń skiej ko pal ni. Cy kli stom uda ło się wy ciąć zbęd ne ga łę zie, usu nąć po wa lo ne drze wa i sprząt nąć śmie ci. Dzię ki te mu z hałd bę dą mo gli ko rzy stać nie tyl ko ro we rzy ści, ale też bie ga cze i oso by upra wia ją ce nor dic wal king. – Chce my zwró cić uwa gę władz mia sta na te te re ny. War to za adop to wać je na ce le spor to wo -re kre acyj ne tak, że by słu ży ły nam wszyst kim – mó wią cy kli ści. ABRA

ze Ta tra fi ła do schro ni ska w za awan so wa nej cią ży w ma ju 2012 r. z uli cy Le śnej w Ko ni nie. Jest spo koj ną, zrów no wa żo ną i przy ja zną sucz ką w ty pie te rie ra wa lij skie go. Uwiel bia kon takt z czło wie kiem, pso ty i za ba wy. Ma miej wię cej 40 cm wy so ko ści. Ład nie cho dzi na smy czy. Jej wiek oce -

nio no na oko ło 5 lat. Prze szła już za bieg ste ry li za cji. Ze ta cze ka na Cie bie w Schro ni sku dla Bez dom nych Zwie rząt w Ko ni nie (ul. Ga jo wa 7a), tel. 63 243-80-38. Wię cej jej zdjęć moż na zo ba czyć na stro nie www.schro ni sko.ko nin.pl






rozmaitości V

czwartek, 30 sierpnia 2012

Feta z Cezarym Żakiem

Miniaturoland

w Koninie Sce ny z po pu lar nych fil mów, ob ra zy z hi sto rii pol ski i świa ta. Ta kie in te rak tyw ne ma kie ty bę dzie moż na już pod ko niec wrze śnia zo ba czyć w Ko ni nie. W sta rej czę ści mia sta po wsta je park mi nia tur.

Po my sło daw cą par ku jest Ma rek Ja śnie wicz, któ ry chce ko ni nia nom po ka zać swo ją pa sję. – Kie dyś ku pi łem swo je mu sy no wi ko lej kę. On się po tem prze siadł na kom pu ter, a mnie zła pa ło i ma my park – śmie je się Ja śnie wicz. Pan Ma rek przy go to wu je ak tu al nie oko ło 30 ma kiet. Każ da z nich jest ory gi nal na i nie zwy kła. – Bę dzie my mie li ma kie ty in te rak tyw ne o cha rak te rze edu ka cyj nym i roz ryw ko wym. Każ da z nich bę dzie w pod świe tlo nej ga blo cie, a przy niej sta nie mo ni tor przed sta wia ją cy pię cio mi nu to wą pre zen ta cję – opo wia da wła ści ciel par ku mi nia tur. Już je sie nią ko ni nia nie i tu ry ści bę dą mo gli zo ba czyć lą do wa nie w Nor man dii, wy buch w Hi ro szi mie, Gwiezd ne Woj ny, Ar kę No ego, Krzysz to fa Ko lum ba u wy brze ży Ka ra ibów, to ną ce go Ti ta ni ca czy lą do wa nie na księ ży cu. Dzie ci bę dą mo gły rów nież po dzi wiać di no zau ry i po roz ma wiać z ob cy mi.

Nie będzie drogi na Chorzniu Nie bę dzie na ra zie dro gi na ul. Kro ku so wej i Tu li pa no wej. prze targ na jej wy ko na nie zo stał unie waż nio ny.

Miesz kań cy osie dla dom ków jed no ro dzin nych kil ka mie się cy te mu pro te sto wa li prze ciw za be to no wa niu im oko li cy. Uwa ża li, że bu do wa pra wie stu miejsc po sto jo wych na za le d wie 30 po se sji, to gru ba prze sa da. Skie ro wa li pro test do wo je wo dy, któ ry go od rzu cił. Prze targ zo stał jed nak unie waż nio ny. - Ofer ta z naj niż szą ce ną prze wyż sza kwo tę, któ rą za ma wia ją cy za mie rza prze zna czyć na sfi nan so wa nie za mó wie nia – czy ta my w ko mu ni ka cie Urzę du Miej skie go w Ko ni nie. ABRA reklama

Nie za brak nie też wąt ku ko niń skie go. Po wsta nie bo wiem ma kie ta sta re go dwor ca ko le jo we go i zam ku, któ ry kie dyś stał przy pl. Zam ko wym. Na tym jed nak nie ko niec. W ko niń skim par ku mi nia tur, naj więk szym w Pol sce, bę dzie moż na zo ba czyć seg men ty ma kiet, przez któ re bę dzie prze jeż dżał po ciąg. Każ dy seg ment to od ręb na sce na, a jed no cze śnie atrak cja, bo ko lej kę uru cho mi sam widz. Bę dzie też mur od dzie la ją cy Ber lin Za chod ni od Wschod nie go, sce na obro ny Zba ra ża, a w przy szło ści po wsta nie ma kie ta ob ra zu ją ca stan wo jen ny i Po wsta nie War szaw skie. W par ku bę dzie moż na nie tyl ko oglą dać ma kie ty i czy tać hi sto rie, któ re one przed sta wia ją. Po wsta nie też sklep mo de lar ski, ka wiar nia i ki no 6 D. ABRA

Film ilu stru ją cy tę in for ma cję, moż na obej rzeć na www.LM.pl reklama

Za ba wę roz po czął pią ty tur niej siat ków ki pla żo wej, ale na tym spor to we emo cje się nie skoń czy ły. Przed am fi te atrem ro śli męż czyź ni ry wa li zo wa li w ko szy ków ce. Moż na by ło też spró bo wać wspiąć się na ścian kę i prze je chać sy mu la to rem WORD -u. W zie lo nej niec ce roz bi ła się wio ska in diań ska, w któ rej moż na by ło nie tyl ko za miesz kać w wi gwa mie, ale rów nież spró bo wać wy do ić kro wę. Na skar pie po wsta ło na to miast nie zwy kłe dzie ło ma lo wa ne przez naj młod szych miesz kań ców – „Koń -fi gu ra cja wa ka cyj na”. Po za ba wie moż na by ło się po si lić. W tym ro ku go ściem Te atru Ku li nar ne go był Ce za ry Żak, któ ry nie tyl ko go to wał zu pę mek sy kań ską, ale też roz da wał ją ko ni nia nom. Na przy go to wa nie ogrom ne go ga ra zu ży to 80 kg mię sa mie -

Fot. A. Braciszewska

Fot. A. Braciszewska

Dwie to ny zu py mek sy kań s kiej, mia s tecz ko pro f i lak t ycz ne, siat ków ka pla żo wa i wio ska in diań ska. To tyl ko nie któ re atrak cje ja kie cze ka ły na ko ni nian pod czas Fe ty na po że gna nie la ta.

lo ne go, 20 kg pa pry ki słod kiej, 10 pu szek fa so li czer wo nej, 10 pu szek ku ku ry dzy, 35 kg włosz czy zny, 30 kg po mi do rów, 30 kg ła za nek i du żo czosn ku.

Fe tę za koń czył kon cert ze spo łu „Blue Caf fe”. ABRA Film ilu stru ją cy tę in for ma cję moż na obej rzeć na www.LM.pl.

Chcą rozwoju Konina Brak per spek tyw, bez ro bo cie i nie umie jęt ność ścią gnię cia in we sto rów to zda niem ko ni nian naj więk sze bo lącz ki mia sta. O stra te gii roz wo ju Ko ni na miesz kań cy roz ma wia li w ra tu szu.

Z ra por tu, przy go to wa ne go na pod sta wie po nad 620 an kiet, wy ni ka, że więk szość mło dych osób nie wi dzi dla sie bie per spek tyw Ko ni nie, a co czwar ta oso ba chce opu ścić ro dzin ne mia sto. Uczest ni cy dys ku sji wska zy wa li, że mia stu po trzeb ne jest wy ko rzy sty wa nie wa lo rów geo gra ficz nych ja kie po sia da. – Ko nin jest do sko na le po ło żo ny lo gi stycz nie. Mia stu bra ku je pla nu na roz wój in fra struk tu ral ny, któ ry przy cią gnął by in we sto rów – stwier dził Mi chał Wa si lew ski. Pod czas spo tka nia nie bra ko wa ło gło -

sów kry ty ku ją cych dzia ła nia władz Ko ni na, ale też za cho wa nia urzęd ni ków. – Jak zja wił się chęt ny do wy bu do wa nia fa bry ki to nikt się tym w Urzę dzie nie za in te re so wał. Ni by ma my od lat te re ny in we sty cyj ne w Mię dzy le siu i Ma liń cu, a po ten cjal ne mu pra co daw cy dla oko ło 20 osób, nie chce się ich na wet po ka zać. Nie tyl ko nie za chę ca my do in we sto wa nia, a wręcz od py cha my in we sto rów – mó wił je den z uczest ni ków. Na do da tek ko ni nia nie bo ją się pro wa dzić wła sne fir my. Wskaź nik przed się -

bior czo ści w mie ście jest naj gor szy w Wiel ko pol sce. Za le d wie 105 na ty siąc ko ni nian pro wa dzi wła sny biz nes. To, zda niem rad ne go Ja na Urbań skie go, sku tek przy wią za nia do wiel kie go prze my słu. – Za wsze po da ję za przy kład So pot. Tam nie by ło prze my słu i lu dzie by li zmu sze ni do two rze nia firm. W tej chwi li po ziom bez ro bo cia ma ją na po zio mie trzech pro cent – mó wił rad ny. Po my słów na prze ła ma nie biz ne so wej czar nej dziu ry jest wie le. Wśród naj waż niej szych war to wy mie nić nie od płat ne prze ka zy wa nie przed się bior com dzia łek, otwar cie cen trum ob słu gi klien ta biz ne so we go dla mło dych przed się bior ców oraz stwo rze nie in ku ba to ra przed się bior czo ści. ABRA


KWB 7

czwartek, 30 sierpnia 2012 pierw szym po wy zwo le niu sze fem ko niń skiej ko pal ni był Igna cy Fe li cjan Tło czek. No mi na cję na sta no wi sko tym cza so we go dy rek to ra Ko pal ni Wę gla i Fa bry ki Bry kie tów Mo rzy sław -Ma ran tów wrę czył mu 2 lu te go 1945 ro ku Wło dzi mierz Je ske, peł no moc nik mi ni ster stwa go spo dar ki. Dla cze go zde cy do wa no się aku rat na Igna ce go Fe li cja na Tłocz ka, ab sol wen ta ar chi tek tu ry na Po li tech ni ce War szaw skiej, a przed woj ną głów ne go ar chi tek ta miej skie go To ru nia, któ ry wsła wił się opra co wa niem urba ni stycz ne go pla nu roz bu do wy te go mia sta?

Znał niemiecki

Mo że my się tyl ko do my ślać, bo nie dys po nu je my żad ny mi do ku men ta mi na ten te mat. Być mo że wpływ na no mi na cję miał fakt, że kil ka ty go dni wcze śniej bar dzo spraw nie po kie ro wał, trwa ją cą za le d wie jed ną noc, od bu do wą drew nia ne go mo stu na War cie w Pyz drach, gdzie zresz tą 43 la ta wcze śniej się uro dził. Ów cze sny pol ski rząd nie miał do dys po zy cji zbyt wie lu fa chow ców, to też nie wy klu czo ne, że wy słał do Ko ni na czło wie ka spraw dzo ne go w dzia ła niu, któ ry wpraw dzie nie miał po ję cia o gór nic twie, miał jed nak wyż sze wy kształ ce nie tech nicz ne, a po za tym bar dzo do brze znał ję zyk nie miec ki.

Robotnik za mąkę

Pod sta wo wym za da niem no we go dy rek to ra by ło opa no wa nie cha osu: z bra ku prą du, pom py od wad nia ją ce od kryw kę nie pra co wa ły, a oko licz ni miesz kań cy wy no si li z jej te re nu nie tyl ko to, co za bra li im oku pan ci, ale wszyst ko, co tra fi ło im w rę ce, a mia ło ja ką kol wiek war tość. Do pra cy zgło si ło się – jak moż na wy czy tać u Zyg mun ta Ko wal czy kie wi cza („Za czę ło się w Brzeź nie. Dzie je

KWB Ko nin 1945-1995”) – tyl ko oko ło trzy dzie stu pra cow ni ków, spo śród za trud nio nych pod czas woj ny przez Niem ców. Trze ba pa mię tać, że Mo rzy sław to by ła w tam tym cza sie za le d wie od kry wecz ka – jej wy ro bi sko zaj mo wa ło te ren dzi siej sze go bo iska spor to we go PWSZ przy uli cy Po pie łusz ki i nie wie le więk szy od nie go ob szar na za chód i pół noc od nie go, nie się ga jąc na wet je zior ka w par ku 700-le cia. Za bu do wa nia bry kie tow ni w Ma ran to wie wpraw dzie już sta ły, ale część ma szyn i urzą dzeń nie zo sta ła na wet roz pa ko wa na. Nikt wte dy jesz cze nie zda wał so bie spra wy, że to po czą tek cze goś znacz nie więk sze go, co sta nie się im pul sem do roz wo ju mia sta i da pra cę ty siąc om lu dzi. Na ra zie ja ko za pła tę pra cow ni cy otrzy my wa li żyw ność: mą kę, olej ja dal ny i kon ser wy z nie miec kich za pa sów, a pierw sze wy na gro dze nia zo ba czy li do pie ro w kwiet niu.

Uwolnił szkołę i kościół

Sie dzi ba dy rek cji zo sta ła prze nie sio na z Mo rzy sła wia do Ma ran to wa. Niem cy za ję li bo wiem na swo je biu ra no wy (od da ny do użyt ku w 1938 ro ku) bu dy nek szko ły pod sta wo wej w Mo rzy sła wiu, a po bli ski ko ściół na ma ga zyn. Dy rek tor Tło czek urzę do wał w po nie miec kim ba ra ku na te re nie bry kie tow ni, usy tu owa nym na le wo od głów nej bra my wjaz do wej, tuż przy ogro dze niu. Dzię ki te mu jesz cze w mar cu 1945 ro ku w szko le mo gły za cząć się już nor mal ne za ję cia. Wśród osób, któ re ja ko pierw sze zgło si ły się do pra cy, wy mie nić trze ba Mi cha ła

Drugie życie Carmen Wła śnie roz po czy na się w Ko ni nie dru ga część mło dzie żo wych warsz ta tów fil mo wych, któ re wy my ślo no w as pon tes w Hisz pa nii, Ich ce lem jest re ali za cja kil ku krót kich fil mów, do ku men tu ją cych związ ki te go gór ni cze go ośrod ka z Ko ni nem i re gio nem ko niń skim. Ko pal nia wę gla bru nat ne go w As Pon tes już nie dzia ła, na to miast dwie po tęż ne ko par ki SRs –1800, po roz mon to wa niu zo sta ły prze trans por to wa ne do Pol ski i po now ne uru cho mio ne na ko niń skich od kryw kach. Gór ni cy z KWB „Ko nin” na zwa li je „Car men” i „Do lo res”. Prze trans por to wa nie ko pa rek by ło przed się wzię ciem tech nicz nym i lo gi stycz nym o nie spo ty ka nej do tych czas w Eu ro pie ska li. Wła śnie dla te go w ra mach warsz ta tów ma ją zo stać po ka za ni lu dzie, któ rzy prze pro wa dzi li de mon taż w Hisz pa nii, po tem uru cho mi li ko par ki w KWB „Ko nin” a obec nie ob słu gu ją te ma szy ny. Bę dzie to też oka zja do na wią za nia bliż szych kon tak tów po mię dzy As Pon tes i Ko ni nem, wza jem ne go po zna nia po dob nych pro ble mów spo łecz nych i współ cze snej hi sto rii na szych od le głych re gio nów. Pro jekt „PRO XEC TO RO TO PA LA” zo stał opra co wa ny przez Sa be lę Per nas So to i Anę Se ijo Cu ba i uzy skał do ta cję ze środ ków YOUTH IN AC TION („Mło dzież w dzia ła niu”), eu ro pej skich fun du szy prze zna czo nych dla mło dych twór ców i ani ma to rów kul tu r y w wie ku do 30 lat. Mło de Hisz pan ki prze pro wa dzi ły w swo jej miej sco wo ści teo re t ycz ne za ję cia warsz ta to we i re ali za cję fil mo wych ma te ria łów do ku men tal nych. Part ne rem te go pro jek tu jest Ko niń ski Dom Kul tu ry, a dru ga część warsz ta tów roz po czy na się wła śnie w Ko ni nie. Ko niń scy fil mow cy -ama to rzy wspól nie z hisz pań ski mi au tor ka mi po my słu pra co wać bę dą nad roz wi nię ciem pro jek tu, po sze rze niem go o ko niń skie wąt ki oraz w opar ciu o za ple cze stu dia tv w KDK roz pocz ną mon taż i post pro duk ANDRZEJ MOŚ cję zre ali zo wa nych ma te ria łów fil mo wych.

Igna c y Fe l i c jan Tło c zek: 2 lu t e g o – 25 ma j a 1945 r.

Z mostu na odkrywkę Wie trzyń skie go, któ ry jesz cze pod czas oku pa cji zo stał kie row ni kiem od dzia łu utrzy ma nia nad kła do wych to rów ko le jo wych, An to nie go Szul czyń skie go i Wa cła wa Wa sza ka – ope ra to rów ko par ki nad kła do wej i Szcze pa na Ró żań skie go – ope ra to ra ko par ki wę glo wej. Zyg munt Ko wal czy kie wicz wy mie nia jesz cze: Mie czy sła wa Bed na rza, Szcze pa na Wa łę sę, Mie czy sła wa Le śniew skie go, Ma ria na Gro cho ciń skie go, Woj cie cha Jan kow skie go, Ka zi mie rza Bart cza ka, Ro ma na We so łow skie go, Ste fa na Mą drow skie go, Ja na Ja nia ka, Ste fa na Ślu sar skie go, Cze sła wa Po la now skie go oraz Busz kie wi cza, Dzie dzi ca i Ka czo row skie go, któ rych imion nie zna my. Do pisz my jesz cze do tej li sty Cze sła wa Jan kow skie go, je dy ne go z te go gro na, któ ry ży je do dzi siaj. Jest to też do bra oka zja, że by zwró cić się z ape lem do ro dzin wy mie nio nych osób (i in nych, je śli zo sta li po mi nię ci) o po dzie le nie się z na szą re dak cją swo ją wie dzą o pio nie rach ko niń skiej ko pal ni, co po zwo li nam prze ka zać tę wie dzę oso bom in te re su ją cym się jej dzie ja mi.

Straż i pompy

Te ren od kryw ki nie był ogro dzo ny i nie mal co dzien nie zni ka ły ja kieś na rzę dzia, ar ma tu ra, osprzęt czy róż ne go ro dza ju ka ble. Aby po wstrzy mać dal szą gra bież, dy rek tor utwo rzył od dział stra ży prze my sło wej w skła dzie: Wła dy sław Czaj kow ski, Szcze pan An drze jew ski, Sta ni sław Ja niak i Bo le sław Po la now ski. Do spraw naj pil niej -

szych na le ża ło rów nież uru cho mie nie pomp od wad nia ją cych, że by jak naj szyb ciej moż na by ło przy stą pić do wy do by cia i sprze da ży wę gla. Do pro duk cji prą du wy ko rzy sta no lo ko mo bi lę z ce giel ni Moj że sza Ka pła na. Po mie sią cu pra co wa ło już osiem pomp, dzię ki cze mu spod wo dy za czął się już wy ła niać strop po kła du wę gla. Z koń cem mar ca przy stą pio no do, prze rwa ne go przez Niem ców, mon ta żu urzą dzeń cią gu tech no lo gicz ne go bry kie tow ni i ko tłow ni. Tech ni kę pro duk cji bry kie tów z wę gla bru nat ne go zna ło i to za le d wie w ogól nych za ry sach tyl ko dwóch pra cow ni ków. By ła jesz cze po zo sta wio na przez Niem ców książ ka, opi su ją ca tech ni kę bry kie to wa nia, któ rą na ję zyk pol ski prze tłu ma czył in ży nier Wa cław Lid ma now ski. Na to miast in ży nie ro wie Tło czek i Ewich za ję li się do ku men ta cją ko tła pa ro we go i sche ma tem zmięk czal ni wo dy. Pra ce te – jak pi sze Zyg munt Ko wal czy kie wicz - w znacz nym stop niu ab sor bo wa ły czas kie row nic twa i do zo ru ko pal ni.

Zliczył i wycenił

Za słu gą Igna ce go Fe li cja na Tłocz ka by ło też prze pro wa dze nie spi su in wen ta rza ko pal ni, bry kie tow ni oraz włą czo ne go do za kła du przez Niem ców ma jąt ku i ce giel ni Glin ka we dług sta nu na 1 kwiet nia 1945 r. Za jął się tym ośmio oso bo wy ze spół, kie ro wa ny przez in ży nie ra gór ni ka Hen ry ka Oszcza kie wi cza. Po wierzch nia od kryw ki w Mo rzy sła wiu wy no si ła wów czas 11,80 ha,

zwa ło wi sko ze wnętrz ne zaj mo wa ło 9,71 ha, a za pas od kry te go wę gla li czył 180 tys. ton. Wy szcze gól nio ne skład ni ki ma jąt ko we wy ce nio no we dług war to ści zło te go z wrze śnia 1939 r. na po nad 9,77 mln zł. Do dat ko wym pro ble mem dla dy rek to ra Tłocz ka i kie row nic twa ko pal ni był fakt, że nie wie dzia no, ja kiej jed no st ce ad mi ni stra cji pod le ga za kład wy do byw czy. Do pie ro na stęp cy dy rek to ra Tłocz ka – Sta ni sła wo wi Ko złow skie mu - uda ło się za in te re so wać ko niń ską ko pal nią ów cze sne go wi ce pre mie ra Wła dy sła wa Go muł kę, któ ry zde cy do wał o wspar ciu za kła du czte re ma mi lio na mi zł, prze zna czo ny mi na sfi nan so wa nie naj pil niej szych in we sty cji.

Z odkrywki na katedrę

W ma ju 1945 r., po nie speł na czte rech mie sią cach pra cy, Igna cy Fe li cjan Tło czek zo stał przez wła dze skie ro wa ny na Po li tech ni kę War szaw ską do Ka te dry Ar chi tek tu ry i Pla no wa nia Wsi, gdzie uzy skał sto pień pro fe so ra. W 1961 r. po wie rzo no mu sta no wi sko kie row ni ka Ka te dry Bu dow nic twa Wiej skie go na Aka de mii Rol ni czej. W la tach 1964-1966 peł nił funk cję Dzie ka na Wy dzia łu Eko no micz no -Rol ni cze go Szko ły Głów nej Go spo dar stwa Wiej skie go w War sza wie. Na eme ry tu rę prze szedł w 1972. Zmarł 7 paź dzier ni ka 1982 w War sza wie Na stęp cą dy rek to ra Tłocz ka zo stał 26 ma ja je go do tych cza so wy za stęp ca Sta ni sław Ko złow ski, z wy kształ ce nia tech nik bu dow la ny. ROBERT OLEJNIK


8 KWB

Gwarek zmierzył

Złotą Górę zło ta Gó ra, naj wyż sze w po wie cie ko niń skim wznie sie nie, ma do kład nie 191 me trów i 20 cen ty me trów. po mia ru do ko na li tu ry ści z ko pal nia ne go Gwar ka. - Kie dy przy go to wy wa łem ko lej ny w tym ro ku rajd ro we ro wy, w prze glą da -

Fot. Paweł Ordan

nych wy daw nic twach co rusz na ty ka łem się w na róż ne wy so ko ści Zło tej Gó ry, a róż ni ce do cho dzi ły na wet do dzie się ciu me trów – po wie dział nam Piotr Or dan z To wa rzy stwa Tu ry stycz ne go Gwa rek. - Po sta no wi li śmy więc sa mi zmie rzyć naj wyż sze ko niń skie wznie sie nie. Po mia ru do ko nał Ta de usz Ma ty siak, eme ry to wa ny ko pal nia ny geo de ta, któ ry wciąż jest ak tyw ny za wo do wo i dys po nu je sto sow nym sprzę tem z od bior ni kiem GPS do po mia rów sta tycz nych. - Chcie li śmy do ko nać po mia ru pod czas raj du, ale oka za ło się, że po trzeb ny do te go sprzęt jest zbyt cięż ki na ro wer, więc pan Ta de usz Ma ty siak prze pro wa dził ca łą ope ra cję trzy dni wcze śniej – wy tłu ma czył nam Piotr Or dan. - Oka za ło się, że Zło ta Gó ra ma 191 me trów i 20 cen ty me trów wy so ko ści. Na to miast ro we rzy ści z Gwar ka wy ru szy li zdo by wać Zło tą Gó rę już spo koj ni, że jej wy so kość zo sta ła pre cy zyj nie zmie rzo na. Spod klasz to ru fran cisz ka nów ru szy li w stro nę Paw łów ka i przez Ży chlin do tar li do Li pin, skąd roz po czę li pod jazd. - Gó ra oka za ła się dla nas nie la da wy zwa niem, a po nie waż wy bra li śmy jed no z naj trud niej szych po dejść, nie by ło mo wy o po ko na niu ca łej tra sy pod gó rę na ro we rze – opo wia dał Piotr Or dan. Wra ca li przez Po taż ni ki, Brzeź no i Zie lon kę, a od Osa dy wa łem do sta li się na ko niń ski bul war nad war ciań ski, gdzie rajd się za koń czył. OLER


ogłoszenia 9

czwartek, 30 sierpnia 2012 Walczą o fotel dyrektora MDK

Sze ściu kan dy da tów zło ży ło swo je ofer ty w kon kur sie na dy rek to ra Mło dzie żo we go Do mu Kul tu ry, któ ry zo stał ogło szo ny po zmia nie pro fi lu pla ców ki.

Nad MDK za wi sło w ubie głym ro ku wid mo li kwi da cji. Pla ców ka wy bro ni ła się, ale pre zy dent Ko ni na zde cy do wał o prze kształ ce niu jej w in sty tu cję kul tu ry. W związ ku z tym pra cow ni cy MDK na eta tach na uczy ciel skich zo sta li za trud nie ni na umo wy ko dek so we. Póź niej zmie nio no sta tut pla ców ki, a te raz trwa po szu ki wa nie dy rek to ra. Do tej po ry funk cję sze fa MDK peł ni Mi ro sław Grzan ka, któ ry rów nież ubie ga się ABRA o fo tel dy rek to ra in sty tu cji. reklama

n Sprze dam miesz ka nie: 47 m2, 2 po ko je roz kła do we, bal kon, III osie dle, 4 pię tro, blok ni ski, ce gła. Ce na: 125 tys. Tel: 63 242 14 10, 600 93 94 10. n Sprze dam dom miesz kal ny pil nie. Wy szy ko wa ny wraz z bu dyn ka mi go spo dar czy mi we wsi Drąż nej. Ce na: 62 tys. zł wraz z dział ką 31ar. Tel: 632757833, 782528319. n Sprze dam dom: Ko nin Go sła wi ce, po ło żo ny na dział ce 425m2. Ce na: 110 tys zł. Tel: 795 114 620. n Wy naj mę po ło wę dom ku jed no ro dzin ne go naj chęt niej ja kiejś fir mie. Tel: 791709603. n Sprze dam dom wol no sto ją cy na Chorz niu, na dział ce 6 arów. Ce na: 325 tys. zł. Tel: 664875812. nSprze dam dział kę bu dow la ną cał ko wi cie uzbro jo ną przy Par ku Cho pi na, Ko nin. Te le fon: 664 771 495. nMiesz ka nie Na V osie dlu do wy na ję cia od za raz. Wy naj mę miesz ka nie trzem stu dent kom, bli sko uczel ni, wol ne miesz ka nie. Za in te re so wa ne oso by pro szę o kon takt 725528240. nSprze dam miesz ka nie o pow. 38,6m, 2 pię tro, 2 po ko je. Miesz ka nie po re mon cie. Ce na: 132tys.zł. Te le fon: 781-550-372 lub 601-550-372. n Sprze dam ka wa ler kę 27m, 4 pię tro, V os. W ce nie po zo sta ją me ble w kuch ni i sza fa w przed po ko ju. In sta la cja elek trycz na i okna są wy mie nio ne. Ce na: 88 tyś zł. do ne go cja cji. Te le fon: 608 539 293. n Dział ka bu dow la na w Ru dzi cy, ład na i spo koj na oko li ca. -10,5 Ara. Te le fon: 601-72-48-72.

nNa uczy cie le udzie la ją ko re pe ty cji, tak że przy go to wa nie do ma tu ry. Ma te ma ty ka, tel: 696-549967. J. An giel ski, tel: 600-986-470. n Na uka ję zy ka nie miec kie go na róż nych po zio mach - ko re pe ty cje - tłu ma cze nia - przy go to wa nie do ma tu ry (na uczy ciel LO po stu diach w Niem czech) Te le fon: 792 000 953. n Na uczy ciel udzie li ko re pe ty cji z bio lo gii , na po zio mie: od pod sta wów ki po stu dia. Za pra szam! Ema il: bio lo gia 12@opocz ta.pl. n Pe da gog z do świad cze niem 5-let nim w pa cy z dzieć mi i mło dzie żom udzie li ko re pe ty cji na wszyst kich po zio mach. Po mo gę w przy go to wa niu do spraw dzia nu nad ro bie niu za le gło ści. Przy go tu je do eg za mi nów po praw ko wych eg za mi nów gim na zjal nych i ma tu ry. Te le fon: 792 994 577. n Po moc w na uce, za ję cia wspo ma ga ją ce roz wój dziec ka. Pro fe sjo nal ne przy go to wa nie dziec ka do pod ję cia na uki w szko le (w tym dia gno za), za ję cia sty mu lu ją ce roz wój dziec ka, po moc w na uce dla uczniów klas po cząt ko wych, po moc w od ra bia niu lek cji. Te le fon: 691-741-027. n Che mia fi zy ka. Na uczy ciel z wie lo let nią prak ty ką, udzie la ko re pe ty cji na wszyst kich po zio mach. Rów nież przy go to wa nie do ma tu ry, olim piad, roz wią zy wa nie za dań. Po sia dam wła sne ma te ria ły, du że do świad cze nie, gwa ran tu ję wy so ki po ziom na ucza nia i sa tys fak cję. Te le fon: 509428558.

n Pa ni na eme ry tu rze za pro wa dzi i od bie rze dziec ko ze szko ły / przed szko la lub za opie ku je się dziec kiem. Re fe ren cje. Os. Za to rze. Te le fon: 606383313. nZo stań kon sul tant ką Avon i za cznij za ra biać. Za ro bek do 40%. Pre zen ty dla no wych kon sul tan tek. Na pisz a po wiem o szcze gó łach. Te le fon: 726681138. n Za trud nię pra cow ni ka z umie jęt no ścią sa mo dziel ne go ukła da nia , cy kli no wa nia, la kie ro wa nia par kie tów, de sek pod ło go wych. Za pew niam dar mo we szko le nia spe cja li stycz ne, te le fon służ bo wy, wy so ką pła cę za leż ną od za an ga żo wa nia i umie jęt no ści. Te le fon: 663 050 738. n Fir ma Kon -Plast Mo dła Kró lew ska za trud ni pra cow ni ków pro duk cji. Pra ca trzy zmia no wa. Kon takt: biu ro@kon plast. n Fir ma A2 Ko par ki Sp. z o.o. za trud ni kie row ców w ru chu mię dzy na ro do wym z kat. c, e. Wy -

ma ga ne do świad cze nie. Za pra sza my ! Te le fon: 533 73 73 73. n Sa lon Fry zjer ski AGA w Ry chwa le po szu ku je pra cow ni ka na sta no wi sko fry zjer. Te le fon: 607641675. n Fir ma WRO MET znaj du ją ca się w Ko ni nie po szu ku je do pra cy Ope ra to rów Ma szyn Skra wa ją cych (CNC) na sta no wi sko To karz, Fre zer. Mi le wi dzia ne do świad cze nie w za wo dzie. Pra ca jed no zmia no wa.Te le fon kon tak to wy: 609 822 445. Ema il: in fo@wro met.com.pl. n Przyj mę do prac cie siel sko - de kar skich. Ogól ne do świad cze nie bu dow la ne. Pra ca na te re nie Ko ni na. CV pro szę prze słać na ma ila: dach man.pl@gma il.com.

nJE ŻE LI ZA PŁA CI ŁEŚ 500 ZŁ ZA KAR TĘ PO JAZ DU w okre sie od 01-05-2004 do 14-042006, przy słu gu je To bie zwrot 425 zł nad pła ty, na wet je śli nie je steś już wła ści cie lem po jaz du. Wejdź na www.kar ta po jaz du.in fo lub za dzwoń (063)220 23 30 – i od zy skaj swo je pie nią dze! n Sprze dam Volks wa gen po lo 1.4 B 96 r., nie bie ski. Stan bar dzo do bry. Ce na do uzgod nie nia. Tel: 692202151. n Ford Fo cus wer sja Ghia 1.8 TDDI 66 kw 2000 r. Stan tech nicz ny do bry, elek trycz ne szy by, elek trycz ne lu ster ka, kli ma ty za cja, wspo ma ga nie kie row ni cy, kom plet opon zi mo wych. Ce na: 10900 zł. Te le fon: 668188429. n Sprze dam Opla Cor se. 2001Rok, 1.7DTI, 212tys km prze je cha ne, wspo ma ga nie, cen tral ny za mek, elek szy by, po dusz ki, pierw sza wła ści ciel ka po re je stra cji. Ce na: do uzgod nie nia. Te le fon: 605324770 n Sprze dam Da ewoo Ma tiz Friend, rok pro duk cji 1999, prze bieg 132tys. km, ko lor bia ły, hatch back, 5 drzwi, za re je stro wa ny. Ce na: 2200 zł do uzg. Tel: 663123779. n Sprze dam Nis san Sun ny. Rok prod.1991. Srebr ny me ta lic, mie siąc po prze glą dzie, 3drzwi, kli ma ty za cja. Ce na: 1800 zł. Te le fon: 607655921. n Sprze dam Mer ce des Benz D124. Po jem ność 2,5 Die sel. Rok pro duk cji 1987. Sa mo chód w cią głej eks plo ata cji. Wszel kie py ta nia pro szę kie ro wać pod nr tel: 662-179-684 lub 662-179-683. Ce na: 2900zł. n Sprze dam Ka wa sa ki KZ 550, rok prod.1982.Spraw ny, za re je stro wa ny, ubez pie czo ny. Ce na: 3500 zł. Tel: 666577054.

n Na pra wa kom pu te rów, usu wa nie wi ru sów, oczysz cza nie dys ku, for ma to wa nie, in sta la cja sys te mów, od zy ski wa nie da nych, pod łą cza nie in ter ne tu oraz kon fi gu ra cja urzą dzeń sie cio wych (Ro ute ry itp.). Do jazd do klien ta. Tel: 665190529. n Ser wis kom pu te rów sta cjo nar nych, lap to pów, no te bo ok oraz te le fo nów gsm. Ko nin, ul. Wy szyń skie go 36, 1 klat ka. Tel: 608-557-281. n Sprze dam kon so le Xbox 360 slim 4 gb w sta nie ide al nym, w 100% spraw na. Ca ły kom plet z oka blo wa niem i pa dem . Ca łość w kar to ni ku. Ce na: 650 zł do uzgod nie nia. Te le fon: 604640452. n Sprze dam urzą dze nie wie lo funk cyj ne Bro ther + no wy czar ny atra ment - (brak C M Y). Ce na atra men tów - za mien ni ki Ac ti ve Jet ok. 15zł/szt. Ce na urzą dze nia: 180zł. Te le fon: 886 137 131. n Sprze dam ta nio ro uter Edi max BR -6315SRg. W kom ple cie urzą dze nie, za si lacz, an te na, ksią żecz ka + pły ta CD. Ce na: 90zł. Te le fon: 886 137 131. nSprze dam kom pu ter, sys tem ope ra cyj ny win dows xp pro fe sio nal, pro ce sor IN TEL CE LE RON CPU 2,4GHz, RAM -512MB, dysk twar dy 80GB, sta cja dys ków dvd+na gry war ka. Mo ni tor LG FLA TRON. Ce na:400zł . Te le fon: 693966185, 632450925.

n Po trze bu jesz szyb ko go tów ki na oka zyj ny za kup. Za dzwoń 600 400 288.

n "But -Gaz" Ka mil Sta siń ski DO STA WA GA ZU "Shell" w bu tlach 11 kg na te le fon. Do star cza my 7 dni w ty go dniu. Pod łą cza nie kuch ni ga zo wych. Naj wyż sza ja kość. Za pra szam 663-955-868 lub (63) 21-21-153. n Ta nio me ble na wy miar: biur ka, sza fy, kuch nie, pa ne le. Ma lo wa nie. Tel: 696709020. n Czysz cze nie kar cher: dy wa ny, wy kła dzi ny, ta pi cer ka me blo wa i sa mo cho do wa. So lid nie. Tel: 608 265 284. n Ma lo wa nie, szpa chlo wa nie, pa ne le pod ło go we i ścien ne. Re gip sy (ścian ki dzia ło we, pół ki ozdob ne, za bu do wy) i wie le in nych...Za pra sza my. Tel: 781 96 05 44. n Czysz cze nie -Kar cher dy wa nów, wy kła dzin, ta pi cer ki sa mo cho do wej me blo wej skó rza nej. Dy wa ny za bie ram do pra nia i od wo żę su che. Tel: 695496452, 632705881. nPo sia dam do wy na ję cia na róż ne oka zje au to To yo ta Aven sis. Kom for to wy i prze stron ny sa mo chód z du żym ba gaż ni kiem. Sa mo chód wy naj mo wa ny wraz ze sto sow nie ubra nym kie row cą . Atrak cyj ne ce ny. Tel: 601767037. n HY DRAU LIK tel 794507726. Na pra wa lub wy mia na ba te rii, umy wa lek, se de sów, ka bin prysz ni co wych, boj le rów, grzej ni ków, udraż nia nie rur. Wszyst kie pra ce hy drau licz ne. n Usłu gi w za kre sie ślu sar ki bu dow la nej sta lo wej. Te le fon: 601 787 327. n Ofe ru ję po moc przy pra cach po rząd ko wych, ko pa nie ogro du, dział ki,traw ni ki, itp. Te le fon: 530 469 540. n Ko wal stwo - ogro dze nia, ba lu stra dy, itp. Ogro dze nia ku te, furt ki, bra my wi szą ce i uchyl ne, ba lu stra dy zewn./ wew. Wy ko ny wa ne wg wła snych wzo rów lub pro jek tów in dy wi du al nych. Za pew nia my mon taż. Te le fon: 796753916. n Pra ce ogrod ni cze, pie lę gna cja ogro dów, usłu gi gle bo gry zar ka, za kła da nie traw ni ków, ca ło rocz na pie lę gna cja ogro du, cię cie i prze świe tla nie drzew i krze wów, ko sze nie i wy ka sza nie traw ni ków. Tel: 602 635 026. n Usłu gi de kar skie, kry cie da chów pa pą ter mo zgrze wal ną, ocie ple nia sty ro pia nem. Ce ny kon ku ren cyj ne! Tel: 606987023.

nNie mu sisz być sam! Biu ro Ma try mo nial ne "Ru sał ka" za pra sza - tel. 662 400 165 www.biu ro ru sal ka.xt.pl. n Ku pię zbo że: psze ni ca, owies, jęcz mień, ży to, pszen ży to, ku ku ry dze, łu bin, rze pak. Min. 24t. Za pew niam trans port, pła cę w dniu od bio ru. Tel: 509942079. n Sprze dam ma szyn kę do mię sa. Jest prak tycz nie nie uży wa na. Ce na do uzgod nie nia. Te le fon: 669222609. n Sprze dam ko lum ny KO DA KF -225F. Stan ide al ny - bar dzo ma ło uży wa ne od no wo ści. W kom ple cie szpil ki. Ce na: 240zł. Te le fon: 886 137 131. n Sprze dam pral kę IN DE SIT ła do wa ną z gó ry, no wa, nie uży wa na, gwa ran cja 3mie sią ce. Moż li wy do wóz. Ce na: 600zł. Od bie ram sta ry lub uszko dzo ny sprzęt! Te le fon: 697 093 213. n Sprze dam no wy nie uży wa ny blen der fir my Se ve rin SM 3717. Ko lor czar no -srebr ny, moc 600W, po jem ność 1,75 li tra, 3-stop nio wa re gu la cja pręd ko ści. Ide al ny do kok taj li. Ce na: 90 zł. Te le fon: 663-148-390. n Sprze dam biur ko na roż ne, stan jest bar dzo do bry, brak śla dów użyt ko wa nia. Ce na: 160zł do ma łej ne go cja cji. Te le fon: 665-686-735. n Me ble ogro do we. Sprze dam huś taw kę -500 zł, ha mak -350 zł oraz stół i krze sła -350 zł. Te le fon: 607189578. n Sprze dam tu je szma ragd o wy so ko ści ok. 90cm oraz tu je bra band o wy so ko ści 120cm. Te le fon: 605728864. n Sprze dam biur ko. Ce na: 100zł. Te le fon: 667331242, 632450925. n Sprze dam wer sal kę nie znisz czo ną w bar dzo do brym sta nie. Ce na: 120 zł. Te le fon: 663-148-390.


10 informator ááá TeLeFONy aLarMOWe

TELEFONY ALARMOWE

Pogotowie Ratunkowe 999, 63 246-76-80 Policja 997 Straż pożarna 998 Straż miejska 986

POMOC MEDYCZNA

SZPITALNY ODDZIAŁ RATUNKOWY Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego ul. Szpitalna 45, tel. 63 240-46-03

POGOTOWIA

Ciepłownicze 63 249-74-00 Gazowe 992 Energetyczne 991 Wodociągowe 994, 63 240-39-33 Pogrzebowe usługi całodobowe: Administracja cmentarza komunalnego w Koninie, tel. 63 243-37-11, 502-167-765

TELEFONY ZAUFANIA

Alkoholizm: Telefon zaufania Anonimowych Alkoholików 723-100-973 Konińskie Stowarzyszenie Abstynentów „Szansa”, od pn. do pt. w godz. 18.00-20.00, tel. 63 242-39-35 Ośrodek Leczenia Uzależnień i Współuzależnień, od pn. do pt. w godz. 8.00-20.00, tel. 63 243-67-67 Amazonki Koniński Klub „Amazonki”, wtorki i czwartki w godz. 15.00-17.00,

tel. 63 243-83-00 Bezdomność Dom noclegowy i schronisko dla bezdomnych PCK w Koninie, ul. Nadrzeczna 56, tel. 63 244-52-95 Dzieci Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, Zarząd Oddziału Powiatowego, Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy TPD, Społeczny Rzecznik Praw Dziecka, ul. Noskowskiego 1A, 63 242-34-71 Narkotyki Punkt Konsultacyjny Stowarzyszenia Monar, ul. Okólna 54, od pn. do śr. i w pt. w godz. 10.00-18.00, tel. 63 24000-66 Pogotowie „Makowe” 988 (od 9.00 do 13.00) Przemoc Jesteś bity, zastraszany, okradany, boisz się o tym powiedzieć w domu, w szkole - wyślij anonimowego e-maila na adres: anonim@konin.policja.gov.pl Przemoc w rodzinie Bezpłatne poradnictwo prawne i obywatelskie, mediacje: od pn. do pt. w godz. 15.00-17.00 w Towarzystwie Inicjatyw Obywatelskich w Koninie, ul. PCK 13, tel. 62 240-61-93 Rodzina Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, ul. Przyjaźni 5, tel. 63 242-62-32 MOPR, Sekcja Poradnictwa Rodzinnego i Interwencji Kryzysowej, ul. Staszica 17, 63 244-59-16 (dyżur całodobowy), niebieska linia 0 801-141-286, od pn. do pt. w godz. 15.00-17.00

ááá pLaCóWKI KULTUraLNe I MUzea n Centrum Kultury i Sztuki, ul. Okólna 47a, czynne od poniedziałku do piątku w godz. 7.30-18.00, tel. 63 243-63-50 n Galeria Sztuki „Wieża Ciśnień", ul. Kolejowa 1a, czynna od wtorku do piątku w godz. 10-18, soboty w godz. 10-14, tel. 63 242-42-12 n Biblioteka repertuarowa działająca przy CKiS, czynna w poniedziałki i czwartki w godz. 10–15, wtorki i środy w godz. 12 – 17 n Górniczy Dom Kultury „Oskard”, aleje 1 Maja 2, tel. 63 242-39-40 n Koniński Dom Kultury, pl. Niepodległości 1, tel. 63 211-31-30 n Klub Energetyk, ul. Przemysłowa 3d, tel. 63 243-77-17, 63 247-34-18 n Młodzieżowy Dom Kultury, ul. Powstańców Wielkopolskich 14, czynny

od poniedziałku do piątku w godz. 818, tel. 63 243-86-24 n Muzeum Okręgowe Konin-Gosławice, ul. Muzealna 6, czynne we wtorki, środy, czwartki i piątki w godz. 10-16, soboty w godz. 10-15, niedziele w godz. 11-15, bilet ulgowy: 5 zł, normalny: 10 zł, w niedziele: wstęp wolny na wystawy stałe, tel. 63 242-75-30. n Muzeum byłego Obozu Zagłady w Chełm nie nad Ne rem czyn ne od po nie dział ku do piąt ku w godz. 8-14, od dzia ły: las rzu chowski (tel. 501610-710), te ren daw ne go pa ła cu (tel. 63 271-94-47) n Skansen Archeologiczny w Mrówkach koło Wilczyna, czynny tylko w sezonie od 1 kwietnia do 30 września codziennie w godz. 10-18.

ááá BIBLIOTeKI

Następny numer Kuriera Konińskiego ukaże się 6 września re DaK CJa:

WyDaWCa Lokalne Media Sp. z o.o. na podstawie umowy franchisowej z Pro Media Sp. z o.o.

62-510 Konin, ul. Przyjaźni 2 (IX piętro), tel. 63 2180054, fax 63 2180001 redakcja@kurierkoninski.pll

re Da GU Je ze SpóŁ Aleksandra Braciszewska, Robert Olejnik (redaktor naczelny), Anna Pilarska, Bar tosz Skonieczny.

BIUrO reKLaMy: tel. 63 2180052, fax 63 2180001 reklama@kurierkoninski.pl www.kurierkoninski.pl Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam i ogłoszeń. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania nadesłanych tekstów. Teksty sponsorowane oznaczamy skrótem TS.

n PUBLICZNA BIBLIOTEKA PEDAGOGICZNA, ul. Przemysłowa 7, czynna w poniedziałki i wtorki w godz. 8.3018.30, czwartki i piątki w godz. 8.3018.30, soboty w godz. 8-13, tel. 63 242-63-39 n MIEJSKA BIBLIOTEKA PUBLICZNA, ul. Dworcowa 13, tel. 63 242-85-37 czynna w poniedziałki, wtorki, środy, piątki w godz. 9–18, czwartki w godz. 12-15, soboty w godz. 10-14. n Filia „Starówka”, ul. Benesza 1, tel. 63 242-85-62, czynna w poniedziałki, wtorki, środy i piątki w godz. 9-18, czwartki w godz. 12-15, soboty w godz. 10-14. n Filia dla dzieci i młodzieży, ul. Powstańców Wielkopolskich 14, tel. 63 242-38-30, czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 10.30-17.15, wtorki w godz. 9-15.30

n Filia nr 3, ul. Goździkowa 2, tel. 63 245-01-85, czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 10.30-18, wtorki w godz. 9-15.30, czwartki w godz. 1215.30 n Filia nr 7 (można bezpłatnie korzystać z INTERNETU), ul. Sosnowa 16, tel. 63 243-11-43. Czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 11-18, wtorki w godz. 9-15, czwartki w godz. 12-15. n Filia nr 8, ul. Szpitalna 45, tel. 63 240-45-05, czynna w poniedziałki i środy w godz. 9-18, wtorki i piątki w godz. 7.30-15.30 n Filia Gosławice-Zamek, ul. Gosławicka 46, tel. 63 242-74-60, czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 916 i wtorki w godz. 9-15. n Filia „Jedenastka”, ul. Łężyńska 9, tel. 63 242 79 85, czynna w poniedziałki i piątki w godz. 9-16, wtorki i środy 10-17 i czwartki 12-15.


sport 11

czwartek, 30 sierpnia 2012

Zabójcza końcówka Sokoła

Czte rech mi nut po trze bo wa li gra cze So ko ła Kle czew, by ze sta nu 0:2 do pro wa dzić do re mi su 2:2. Bo ha te ra mi szczę śli we go spo tka nia z Wdą zo sta li Ja kub Dę bow ski i Ma te usz Du szyń ski.

Przed so bot nim me czem kle cze wian cze kał nie ła twy test, bo wiem ich prze ciw ni kiem był li der ta be li III li gi – Wda Świe cie. Go spo da rze spo tka nia od po cząt ku udo wad nia li, że naj wyż sze miej sce nie jest dzie łem przy pad ku. Już w pierw szej po ło wie oba ze spo ły mo gły wyjść na pro wa dze nie, lecz nie cel nie strze la li Ja kub An to sik i Łu kasz Sub kow ski. Pierw sza bram ka pa dła jed nak do pie ro po zmia nie stron. W 58. mi nu cie Wdę na pro wa dze nie wy pro wa dził Łu kasz Sub kow ski. Ko lej na bram ka pa dła w 75. mi nu cie, a jej au to rem zo stał Ad -

rian Ta laś ka. Ostat nie pięt na ście mi nut to jed nak po pis tyl ko i wy łącz nie jed ne go ze spo łu. Naj pierw dwie do sko na łe oka zje na bram ki zmar no wał Ja kub Dę bow ski. Po moc nik So ko ła zre ha bi li to wał się jed nak w 79. mi nu cie, da jąc kon tak to we pro wa dze nie kle cze wia nom. Czte ry mi nu ty póź niej już był re mis, a dru gą bram kę dla So ko ła strze lił Ma te usz Du szyń ski. Emo cje jed nak trwa ły da lej, bo wiem naj pierw pił ka ude rzy ła w po przecz kę bram ki go ści, a chwi lę póź niej mi ni mal nie nie cel nie strze lił Bar tosz Do ma niec ki. Osta -

tecz nie oba ze spo ły po dzie li ły się punk ta mi. Po czte rech ko lej kach So kół Kle czew zaj mu je siód me miej sce w ta be li z do rob kiem pię ciu oczek i jed nym za le głym spo tka niem. Ko lej ny mecz kle cze wia nie ro ze gra ją na wła snym sta dio nie już za ty dzień, a ich prze ciw ni kiem bę dzie Cu ia via Ino wro cław. Sokół Kleczew: Bar tosz Pawłowski – Kamil Krzyżanowski (80’ Kamil Kwiatkowski), Łukasz Pietrzak, Piotr Kurminowski (65’ Mateusz Duszyński), Dariusz Gromanowski (73’ Bar tosz Domaniecki), Mikołaj Pingot, Robert Jędras, Łukasz Urban, Paweł Lisiecki, Jakub Dębowski, Jakub Antosik (46’ Mateusz Ławniczak). BAS

Śnihur w górnej części tabeli Górnik remisuje w Trzciance

Na 25. miej scu za koń czył udział w Mi strzo stwach eu ro py Ju nio rów do lat czter na stu w sza chach re pre zen tant pol ski – ko ni nia nin piotr Śni hur. Mi strzem zo stał in ny po lak, Jan Krzysz tof Du da.

Bez bram ko wym re mi sem za koń czył się mecz po mię dzy Lu bu sza ni nem Trzcian ką, a Gór ni kiem Ko nin. po mi mo kil ku sy tu acji bram ko wych żad na ze stron nie zdo ła ła prze wa żyć sza li spo tka nia na swo ją ko rzyść.

Pierw sze mi nu ty to prze wa ga go spo da rzy, któ rzy jed nak nie po tra fi li udo ku men to wać jej bram ką. Strza ły Ko ni nia nie ak tyw niej za gra li w ko lej nych mi nu tach, a swo ich sił pró bo wa li m.in. Bar tosz Mo del ski, Ty mo te usz Urbań ski i Kry stian So bie raj, ale nie sku tecz nie. Po zmia nie stron pro wa dze nie Gór ni ko wi mógł dać Al bert Ję drow ski, lecz w sy tu acji sam na sam prze grał z bram ka rzem Lu bu sza ni na. Pił ka rze z Trzcian ki de cy du ją cy cios mo gli wy pro wa dzić w 80. mi nu cie me czu, jed nak strzał Wie sła wa Na tkań ca zdo łał obro nić Ar ka diusz Kmie czyń ski. Czwar ty zdo by ty przez ko ni nian punkt ulo ko wał ich na dzie wią tym miej scu w ta be li li go wej. W naj bliż szą so bo tę Gór nik po dej mie u sie bie Po lo nię 1912 Lesz no. KS Górnik Konin: Arkadiusz Kmieczyński Mateusz Augustyniak, Mateusz Majewski, Damian Markiewicz, Tymoteusz Urbański Bar tosz Modelski (87’ Jakub Pietrzak), Maciej Adamczewski (84’ Szymon Ćwiek), Arkadiusz Bajerski (65’ Adrian Majewski), Albert Jędrowski, Krystian Sobieraj - Bar tosz Tatarczuk (70’ Krzysztof Słowiński). BAS reklama

Dla mło de go ko ni nia ni na nie był to pierw szy udział w mię dzy na ro do wej im pre zie sza cho wej, bo wiem trzy la ta te mu zo stał już mi strzem Eu ro py do lat 12 w sza chach szyb kich, a rok wcze śniej wy wal czył ty tuł wi ce mi strza Sta re go Kon ty nen tu w sza chach szyb kich do lat 10. Star tu ją cy z 46. po zy cji wśród 141 uczest ni ków Pio trek bar dzo do brze roz po czął tur niej, wy gry wa jąc ze Szwaj ca rem Mar ti nem Schwe ighof fe rem, a na stęp nie po ko nu jąc An gli ka Ro ha na Shia tis. Po dwóch ła twiej szych prze ciw ni kach przy szedł czas na ry wa la z wyż szej pół ki – Ro sja ni na Da vid Pa ra vy ana, któ re mu ko ni nian uległ. W czwar tej run dzie re pre zen tant Pol ski po ko nał jed nak le piej kla sy fi ko wa ne go od sie bie Li twi na Ti ta sa Stre ma vi ciu sa, a na stęp nie zre mi so wał z ko lej nym sil niej szym ry wa lem – Ho len drem Jor -

de nem Van Fo re estem. Szó sta ko lej ka zma gań to czwar te zwy cię stwo Piotr ka, któ ry oka zał się lep szy od Ro sja ni na An dreya Po po va. W siód mej run dzie ko ni nia nin za no to wał ko lej ną wy gra ną, po ko nu jąc Ro sja ni na Ale xan dra Ta ra so va i z do rob kiem 5,5 punk tów do rów ny wał re zul ta tem wi ce li de ro wi roz gry wek. Nie ste ty dwie osta nie par tie zo sta ły przez Pio tra prze gra ne. Naj pierw mło dy sza chi sta uległ Wę gro wi Kor pa Ben ce, a na stęp nie prze grał z Ukra iń cem Evge nym Shte mu lia kiem. Wcze śniej zdo by te punk ty wy star czy ły na za ję cie 25. miej sca. Zwy cięz cą roz gry wek oka zał się in ny Po lak – Jan Krzysz tof Du da, któ ry zgro ma dził na swo im kon cie osiem punk tów. W dzie siąt ce naj lep szych zna lazł się jesz cze je den re pre zen tant na sze go kra ju – siód me miej sce wy wal czył Ra do sław Ga jek. BAS

Skulsk na wodzie

pra wie pół set ki za wod ni ków z pol ski i ze świa ta zje cha ło do Skul ska, gdzie przez dwa dni od by wa ły się za wo dy mo to ro wod ne.

Na Mi strzo stwa Eu ro py i Świa ta przy je cha li za wod ni cy mię dzy in ny mi z Li twy, Es to nii, Ło twy, Nie miec i Szwe cji. Pod czas bie gów mo to ro wod nych w kla sie T400 naj lep szy oka zał się Po lak. W Mi strzo stwach Świa ta du że szan se na zwy cię stwo miał rów nież nasz ro dak. Osta tecz nie jed nak za jął dru gie miej sce. – To ogrom ny suk ces dla tych za wod ni ków – mó wi Świer czyń ski. Skulsk po wo li wy ra sta na sto li cę spor tów mo to ro wod nych. W przy szłym ro ku ma ją się tam od być Mi strzo stwa Eu ro py w kla sie O175. ABRA

Hit kolejki Ekstraligi Medyk Konin – Unia Racibórz, spotkanie Górnika Konin z Polonią 1912 Leszno oraz powrót rozgrywek Konińskiej Ligi Orlika to najciekawsze wydarzenia zbliżającego się weekendu. 31 sierpnia (piątek): 2 września (niedziela): godz. 18.00: Karakal Squashsfera Cup, Piąta kolejka konińskiej klasy okręgowej: klub Squashsfera przy ul. Spółdzielców 26 godz. 17.00: Wicher Dobra – GKS Sompolw Koninie no, stadion przy ul. Długiej Wsi w Dobrej godz. 17.00: War ta Krzymów – Polanin Strzałkowo, stadion przy ul. Mlecznej w 1 września (sobota): godz. 16.00: mecz piłki nożnej kobiet (Eks- Krzymowie traliga): Unia Racibórz – Medyk Konin, sta- godz. 17.00: Płomień Nekla – Błękitni Hedion w Raciborzu lenów, stadion w Nekli godz. 17.00: mecz piłki nożnej (III liga): KS godz. 17.00: War ta Eremita Dobrów – Górnik Konin – Polonia 1912 Leszno, Sta- Zjednoczeni Rychwał, stadion w Dobrowie dion Miejski im. Złotej Jedenastki Kazimie- godz. 17.00: Tulisia Tuliszków – Kasztelarza Górskiego przy ul. Podwale 1 w Koninie nia Brudzew, stadion w Tuliszkowie godz. 17.00: mecz piłki nożnej (IV liga): godz. 17.00: Znicz Władysławów – Górnik Spar ta Konin – Olimpia Koło, stadion przy Kłodawa, stadion we Władysławowie ul. Łężyńskiej 9 w Koninie Piąta kolejka konińskiej klasy okręgowej: Dwunasta kolejka Konińskiej Ligi Orlik 2012, godz. 17.00: Hetman Orchowo – ZKS Zagó- boisko Orlik przy Szkole Podstawowej nr 12: rów, Gminny Obiekt Spor towy przy ul. Szkol- godz. 17.30: Spedycja-Relax – Gruby Benej w Orchowie nek godz. 17.00: Polonus Kazimierz Biskupi – godz. 18.20: Elektrownia Pątnów – Siesta Polonia Golina, stadion przy ul. Golińskiej w Club Kazimierzu Biskupim godz. 19.10: Santos - Jacol


12 Historia Konina Ko n in: re s tau r a c ja Ko l o r o w a 1961-1990

Powiew wielkiego świata Nie d aw n o spo tkał jed n e g o z daw nych na s zych kel ne rów i ka z ał wszyst k ich po z dro w ić. Je m u to dro c ze nie się z na m i chy b a spra w ia ł o przy j em n ość.

Ak tyw i m/s Ko nin Od wrze śnia 1965 ro ku by ła pro wa dzo na kro ni ka re stau ra cji. Jed ne go z pierw szych wpi sów do ko na li uczest ni cy wy ciecz ki z mi ni ster stwa bu dow nic twa, któ rzy obok za chwy tów nad lo ka lem na pi sa li, że je go mi nu sem jest „brak wła ści wej wen t y la cji”. W paź dzier ni ku Ko lo ro wą od wie dzi ła de le ga cja Po li cji Lu do wej z NRD. W tym sa mym mie sią cu „uz pri ja telj ske po zdra ve” wpi sa ła się de le ga cja z ju go sło wiań skie go Za grze bia. Na na stęp nej stro nie znaj du je się nie da to wa ny wpis Wę grów, któ rzy od wie dza li „Ko nin Kom bi nat”, i ja kie goś ju go sło wiań skie go dzien ni ka rza. „Oby ta kich lo ka li wię cej” na pi sał rok póź niej wy słan nik Dzien ni ka Bał tyc kie go. „Ak t yw Fron tu Jed no ści Na ro du wo je wódz twa po znań skie go bar dzo dzię ku je mi łej za ło dze Ko lo ro wej za szyb ką ob słu gę” in for mu je wpis z wrze śnia 1968 ro ku. „De le ga cja ma r y na rzy ze stat ku m/s Ko nin dzię ku je ca łe mu per so ne lo wi re stau ra cji Ko lo ro wa za przy jem ne po da nie i smacz ne śnia da nie” na pi sa li 25 czerw ca 1970 ro ku przed sta wi cie le za ło gi drob ni cow ca, któ r y w la tach 1968-1997 pły wał po mo rzach i oce anach z na zwą na sze go mia sta na bur cie.

Ko la rzów ką przez Ko lo ro wą We wrze śniu 1970 ro ku do Ko lo ro wej za wi t a ła pol ska dru ży na ko la rzy z Ry szar dem Szur kow skim, naj wy bit niej szym pol skim ko la rzem, któ r y z tru dem wy do stał się z ob lę że nia fa nów, zo sta wia jąc po dro dze swo ją kurt kę. Te go dnia szat nia i sa la ban kie to wa za sta wio ne zo sta ły ro we ra mi, a jed na z kel ne rek prze je cha ła na wy ści go wym jed no śla dzie przez ca łą re stau ra cję. Ma r y la Ro do wicz wpi sa ła się 28 stycz nia 1971 ro ku, w li sto pa dzie: Li dia Kor sa ków na, Ka zi mierz Bru si kie wicz, Ire na San tor, Zbi gniew Kor po lew ski i Je rzy Der fel, a w grud niu Mie czy sław Fogg, któ r y przy je chał tu też w mar cu 1976 r. - Czy mo że mi pa ni przy go to wać sto lik, usły sza łam w słu chaw ce – wspo mi na Wan da Łu ka sik. – Oka za ło się, że Mie czy sła wa Fog ga za kwa te ro wa no w no wym wte dy ho te lu Ko nin i na po si łek za pro szo no na dół, do re stau ra cji Ho te lo wej (tak wte dy na zy wa ła się dzi siej sza Sty lo wa – dop. red.), ale on chciał zjeść obiad u nas. Szcze gól nie po do ba ła mu się wi kli na, któ rą wy ło żo ne by ły ścia ny. Mie c zy s ław Fogg sia d ał przy ostat n im z sze ś ciu du ż ych sto l i ków, scho wa nych mię d zy fi l a ra m i tuż przy oknach. – Mó w i l i ś my na nie sześć du ż ych – wspo m i n a Ma r ia Bo b row ska - bo by ł y prze z na c zo n e dla sze ś ciu osób każ d y, a mo g ło się przy nich zmie ś cić na wet do ośmior g a go ś ci. Na środ ku i przy ścia n ie po le wej sta ł y na to m iast sto l i k i czte ro o so b o we. Przez kil ka pierw szych lat w po miesz cze niu tuż przed Ko lo ro wą (pa trząc od stro ny ul. Dwor co wej) funk cjo no wał bar z al ko ho lem, nad któ r ym świe cił się sto sow ny neon. Po dwóch mniej wię cej la tach bar prze nie sio no do po miesz cze nia z dru giej stro ny re stau ra cji i nada no mu wdzięcz ną na zwę Ko lo rek, a w po przed niej lo ka li za cji urzą dzo no sa lę ban kie to wą. – Ko lo rek od cią żał nas od klien tów, któ rzy przy cho dzi li tyl ko na pić się wód ki – pa mię ta kie row nicz ka re stau ra cji.

Z pa ra so lem na sa mo chód Wiel k ą atrak c ją Ko l o ro wej był ta ras, na któ r y la tem wy sta w ia n o dzie s ięć sto l i ków z pa ra s o l a m i, przy ład n ej po g o d zie za wsze za j ę t ych do ostat n ie g o miej sca. - Pew n e g o ra z u przy s zła wi chu ra i wiatr wy r wał je d en pa ra s ol – wspo m i n a Wan d a Łu k a s ik - któ r y spadł na uli cę tuż przed sa m o cho d em oso bo w ym. Kie row ca zdą ż ył wy h a m o wać i nic ni ko m u ani po j az do w i się nie sta ł o, ale po rząd n ie nas ob s ztor co wał. Po zo sta ł o mi tyl ko go r ą co go prze p ro s ić. Ko l o ro wa mia ł a też wła s ną lo ko m o b i l ę do pod grze wa n ia wo d y, bo ca ł e pierw s ze osie d le by ł o przez la t a po z ba w io n e te g o do bro d ziej stwa cy w i l i z a c ji i – jak się oka z u j e – w spo rej czę ś ci nie ma go do dzi s iaj.

– Lo ko m o b i l ę bar d zo spraw n ie ob s łu g i wał Sta n i s ław Ław n ic k i, co nie na l e ż a ł o do rze c zy naj ł a twiej s zych, bo trze b a by ł o tak umie j ęt n ie do k ła d ać koks, że by nie do p u ś cić do wy p a ro wa n ia ca ł ej wo d y, a do l e wa ł o się zim n ą i mo g ło dojść do na wet do wy b u c hu ko tła. Miesz k a j ą c e nad re stau ra c ją pa n ie py t a ł y, czy nie da ło by się też do p ro wa d zić cie p łej wo d y do ich miesz kań, ale fa c how c y orze k li, że ma s zy n a nie wy trzy m a ta k ie g o ob c ią ż e n ia.

Tu taj za czy nał Preus Du ż a część per s o n e l u Ko l o ro wej prze s zła do no we g o lo k a l u z re stau ra c ji dwor c o wej, z któ rej czę sto i chęt n ie ko rzy sta l i miesz k ań c y Do m u Gór n i k a (i nie tyl ko oni), za n im do ro b i l i się wła s nej sto ł ów k i. Z dwor c a przy s zły do Ko l o ro wej mię d zy in ny m i Wan d a Łu k a s ik, Ma r ia Bo b row ska oraz An n a Gra n at. Pierw sza z nich zo sta ł a kie row n i k iem re stau ra c ji w 1964 ro ku, kie d y lo k al zo stał prze j ę t y przez MHD czy l i Miej ski Han d el De t a l icz ny a jej po p rzed n ik Mie c zy sław Bryl awan s o wał na kie row n i k a dzia ł u w dy rek c ji przed s ię b ior stwa. Na to m iast przy j ezd n i, mię d zy in ny m i Zdzi s ław Do l a t a, szef kel n e rów, miesz k a l i w po ko j u służ b o w ym we wschod n iej czę ś ci bu d yn ku, z któ r ym są s ia d o wa ł o miesz k a n ie, zaj m o wa n e przez pierw s zych kie row n i ków. W obu znaj d u j e się dzi s iaj sa l on optycz ny. Re stau ra c ja sa m a pro d u ko wa ł a lo d y i ciast k a, a pierw s zy cu k ier n ik do j eż d żał aż z Gnie z na. Kie d y zgi nął w wy p ad ku mo to c y k lo w ym, je g o miej s ce za j ął na krót ko mistrz z Lesz n a, ale da l e k ie do j az d y bar d zo mu do skwie ra ł y i szyb ko zre z y g no wał. Wte d y sze fem cu k ier n i zo stał Le c ho s ław Preus i wła ś nie w Ko l o ro wej zdo by wał prak t ycz n e do ś wiad c ze n ie, któ re po zwo l i ł o mu wkrót c e się usa m o d ziel n ić i otwo rzyć pierw s zą pry wat n ą cu k ier n ię w tej czę ś ci mia sta.

Do pa ki za bia łą wód kę Jak na wszyst k ich dzie d zi n ach ży c ia, rów n ież na Ko l o ro wej od b i j a ł y się ab s ur d y mi n io n e g o ustro j u. Mnó stwo cza s u za b ie ra ł o spo rzą d za n ie kal ku l a c ji po traw, bo roz p i s ać trze b a by ł o na wet pieprz uży t y do przy p ra w ie n ia każ d ej z nich. Nie wol n o by ł o też po d a wać bia ł ej wód k i w so b o t y i nie d zie l e, tyl ko ko l o ro w ą. Któ re g oś ra z u bar m an k a przy j ę ł a jed n ak ta k ie za m ó wie n ie, a kel n e rzy wód k ę po d a l i, za co spę d zi l i w mi li c yj nym aresz c ie 24 go d zi ny. Bar m an k i nikt się nie cze p iał, bo by ł a żo n ą mi l i c jan t a. Na po c ząt ku lat osiem d zie s ią t ych, kie d y w skle p ach nie w ie l e moż n a by ł o ku p ić, lu d zie przy c ho d zi l i do re stau ra c ji jak do skle p u, więc wpro wa d zo n o za k az sprze d a ż y wię c ej niż 50 gram wód k i na raz. - Pew n e g o ra z u do Ko l or k a przy s zła po po ł u d niu ko b ie t a, któ ra za m ó w i ł a pięć dzie s iąt k ę wód k i, na l a ł a do sło i ka, po czym znów sta nę ł a w ko l ej c e – opo w ia d a Wan d a Łu k a s ik. - To mu sia ł o być już po czter n a stej, bo peł n o by ł o gór n i ków po pra c y. Kie d y na p eł n i ł a już li tro we pra w ie na c zy n ie, sło i k wy ś li z nął jej się z rąk i roz b ił na pod ł o d ze. W prze p eł n io nym lo k a l u za p a d ła ci s za, jak by w śro d ek te g o tłu m u na g le pio r un strze l ił. Na wet męż c zyź n i, któ rzy tak pil n o wa l i ko l ej k i, sta n ę l i tym ra zem po jej stro n ie, więc Iren k a, bar m an k a z Ko l or k a przy l e c ia ł a do mnie, co ro b ić. Ka z a ł am jej do b rze wy p a rzyć sło i k po ogór k ach i na p eł n ić wód k ą.

Ściany Kolorowej były wyłożone wikliną

Na tarasie pod parasolem

Kolarze zostawili w kronice pamiątkowe zdjęcie

Bez mię sna spe lu na To wła ś nie kry z ys lat osiem d zie s ią t ych stał się osta tecz n ie przy c zy n ą upad ku Ko l o ro wej. Lo k al do b i ły bra k i mię s a, choć sta ra l i się ku p o wać świ n ie od chło p ów, ser wo wa l i ba ra n i n ę i ko n i n ę. - Przy c ho d zi l i już tyl ko klien c i na p ić się wód k i, z prze wa g ą pa l a c zy, więc za d y m io n e to wszyst ko by ł o nie m i ł o s ier n ie – wspo m i n a Wan d a Łu k a s ik. - Piw ko ta k i za m ó w ił i sie dział ileś go d zin, a in n i tyl ko za g lą d a l i i re z y g no wa l i. Spe l u n a się zro b i ł a, a jak by te g o by ł o ma ł o Elek trow nia pod n io s ła nam czynsz. Ko l o ro wa zo stał za m knię t a w lip c u 1990 ro ku a Ko l o rek mie s iąc póź n iej. Do trzy d zie s tej rocz n i c y otwar c ia za b ra k ło nie w ie l e po n ad pół ro ku. RO BERT OLEJ NIK

Fot. Archiwum

DOK. ZE STR. 4

Personel Kolorowej z połowy lat sześćdziesiątych


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.