170 Kurier Koniński

Page 1

l

ROK VII

l

CZWARTEK 16 ST YCZNIA 2014

l

ISSN 1689-9563

Komisja śledcza od Staszica

Orkiestra z Kurierem

Waloryzacja czynszu, sprzedaż obiektu albo wynajęcie części budynku przy ulicy Staszica w Koninie – to wnioski pokontrolne zespołu wyłonionego przez komisję rewizyjną Rady Miasta Konina.

Status budynku przy ul. Staszica 27 w Koninie, siedziby SLD, i minimalna wysokość czynszu wciąż budzą kontrowersje. W poniedziałek komisja rewizyjna podsumowała kontrolę dotyczącą tej nieruchomości. Na posiedzenie nie wpuszczono jednak mediów ani przedstawiciela Akcji Konin. W trakcie obrad salę opuściła radna Monika Kosińska, która zapowiedziała rezygnację z udziału w komisji rewizyjnej, gdyż jej zdaniem nie poruszono wszystkich kwestii, chociażby prowadzenia działalności gospodarczej w siedzibie SLD. Chodziło o reklama

Fot. Wiesław Michalak

n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n

NR 170

- Jesteśmy dumni że mogliśmy wspomóc Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy – powiedziała nam pani Ewelina Michalak z Królikowa (gmina Grodziec), która wylicytowała podczas niedzielnego finału WOŚP w Koninie okładkę Kuriera. Na zdjęciu Ewelina Michalak z synami: najstarszym Sebastianem, Damianem i najmłodszym Oliwierem. OLER Więcej o konińskim finale WOŚP - STR. 6

Marcowy kandydat PiS Spośród trzech osób komitet polityczny Prawa i Sprawiedliwości wybierze kandydata na prezydenta Konina. – To są ludzie znani w mieście – zapowiedział Błażej Spychalski z PiS.

Do wyborów samorządowych jeszcze daleko, ale partie już się przygotowują. PiS ma w większości powiatów gotowe listy wyborcze, są też wstępne zarysy kandydatów na wójtów i burmistrzów oraz propozycje osób, z których jedna powalczy o fotel prezydenta Konina. – Mamy trzy nazwiska. Nie chcemy ich ujawniać, dopóki nie będzie podjęta decyzja przez komitet

polityczny i prezesa. Mogę tylko powiedzieć, że to są ludzie znani w Koninie – mówił Błażej Spychalski. Kandydat PiS ma być tym, który będzie w stanie rywalizować z obecnym prezydentem miasta. – Jestem przekonany, że tylko nasz kandydat będzie realnym kontrkandydatem wobec Józefa Nowickiego. Każda inna partia będzie wystawiała takiego, którego zatwierdzi Józef Nowicki – argumentował Spychalski. Decyzja co do wyboru jednego z trzech kandydatów, pretendujących do walki o prezydencki fotel, ma zapaść do końca zimy. Jego nazwisko poznamy najprawdopodobniej w marcu. ABRA

firmę Asma, w której pracował niegdyś Józef Nowicki, prezydent Konina, a która mieściła się przy ul. Staszica 27. - Nie jesteśmy komisją śledczą, tylko komisją Rady Miasta, która na konkretne zlecenie z sesji ma obowiązek zbadać przejęcie i przekazanie budynku przy ulicy Staszica 27 – powiedział po wszystkim Janusz Zawilski, przewodniczący komisji. Zespół kontrolny w składzie: Janusz Zawilski, Ryszard Białkowski i Marcin Sypniewski stwierdził, że kwota czynszu (rocznie ok. 590 złotych), którą ustalono

w 2000 roku, kiedy budynek został przekazany na rzecz SLD przez ówczesny zarząd miasta, nie była waloryzowana do tego czasu. - Domagamy się od prezydenta, żeby kwota najmu była waloryzowana, od nowa ustalona, albo budynek trzeba sprzedać. Jeżeli dotychczasowy użytkownik chciałby go nabyć, to są akty prawne, żeby to zrobić, bądź od nowa przejąć ten budynek od SLD, a część zagospodarować na inne cele dla miasta – streścił efekty pracy zespołu Janusz Zawilski. Wnioski pokontrolne trafią teraz do prezydenta Konina, na którego wniosek badano losy budynku przy Staszica 27. Od niego będą zależały dalsze kroki w tej sprawie. SKA


2 Aktualności

Chociaż budżet obywatelski w Koninie jeszcze nie istnieje, już budzi emocje. Członkowie stowarzyszenia Akcja Konin zostali wyproszeni z posiedzenia zespołu, który ma przygotować wdrożenie tego projektu.

W skład zespołu pracującego nad bu dże tem oby wa tel skim we szli przed stawi cie le ma gi stra tu, Ra dy Miasta i Rady Pożytku Publicznego. Do tego grona nie zaproszono natomiast nikogo z Akcji Konin, która wyszła z inicjatywą wydzielenia z budżetu miejskiego puli pieniędzy, o których przeznaczeniu decydowaliby bezpośrednio sami mieszkańcy Konina. – Nie robiliśmy wokół tego problemu. W momencie, kiedy zobaczyliśmy protokół z posiedzenia zespołu roboczego, stwierdziliśmy, że chcielibyśmy chociaż uczestniczyć w posie-

dzeniach jako obser watorzy – powiedziała Miłka Stępień, wiceprezes Akcji Konin. Kiedy członkowie Akcji Konin i przedstawiciel Twojego Ruchu pojawili się na spotkaniu zespołu, zostali wyproszeni. – Tłumaczono to tym, że uczestnicy czują się nieswojo i nie mogą swobodnie się przy nas wypowiadać. To dziwne wyjaśnienie. Biorąc pod uwagę filozofię budżetu obywa tel skie go, miesz kań cy powin ni być wręcz zapraszani na takie spotkania – zauważyła Miłka Stępień. Z kolei Mateusz Cieślak, przewodniczący zespołu ds. budżetu par tycypacyjnego, podkreślił, że mieszkańcy będą uczestniczyć w pracach, ale nie na tym etapie. – To nie jest publiczna komisja tylko zespół i to było dopiero drugie jego spotkanie, bardzo robocze. My się poznawali-

śmy, była wymiana poglądów, rozmawialiśmy o tym, w jaki sposób chcemy pracować i jakie produkty wypracować. Najpierw musimy coś mieć, zanim pójdziemy do mieszkańców – mówił radny. Zespół ma napięty harmonogram prac. - Nie decydujemy o zadaniach. Przygotowuje my na rzę dzie, dzię ki któremu mieszkańcy będą dostarczać pomysły i w jaki sposób będą o nich decydować. Spieszymy się, bo chce my jak naj szyb ciej od dać coś mieszkańcom – poinformował Mateusz Cieślak. Pierwsze konsultacje odbędą się w lutym. Poprzedzi je kampania informacyjna. Tymczasem Akcja Konin nie składa broni i zapowiada, że jej przedstawiciele pojawią się również na kolejnym posiedzeniu zespołu. ABRA

Zmarł nestor energetyki

Szkolny kąsek

Nie żyje Jerzy Danielak, wieloletni dyrektor Elektrowni „Konin” i członek zarządu ZE PAK. Miał 72 lata.

Szkoła Podstawowa nr 5 w Koninie to łakomy kąsek dla PWSZ. Tak stwierdziła radna Zofia Itman z PiS, która uważa, że likwidacja szkoły jest nieuzasadniona.

Jerzy Danielak trafił do konińskiej elektrowni w 1966 roku. Kilka lat później został szefem oddziału kontroli urządzeń elektrycznych, a później pełnił funkcję kierownika wydziału ruchu. W 1988 roku został dyrektorem elektrowni, a w latach 2004-2007 był jednocześnie szefem elektrowni i wiceprezesem zarządu ZE PAK. Nestor konińskiej energetyki pełnił też społeczną funkcję prezesa Stowarzyszenia Elektryków Polskich w Koninie. Kochał też żeglarstwo, nade wszystko jednak poświęcał się pracy i pracownikom. - Jego ogromną pasją była załoga, klimat, jaki panował wśród ludzi, nastrój w pracy – informuje Ryszard Słowiński z biura prasowego ZE PAK. Po odejściu na emeryturę nie wycofał się z aktywności publicznej. Zmarł 23 grudnia nad ranem.

Z takim zamiarem noszą się bowiem władze miasta. Dzieci wraz z nauczycielami i obsługą mają przejść w struktury Szkoły Podstawowej nr 3 przy ulicy Sosnowej. - To dopiero początek pewnego procesu – podkreślił Sławomir Lorek, zastępca prezydenta Konina do spraw oświaty. - Dlaczego mamy być dobroczyńcami i fundujemy coś PWSZ? - pytała jednak Zofia Itman. - Co zrobić aby te szkołę uratować? Dlaczego przekazuje się informacje, że szkoła nie przyjmuje dzieci? Budynek po Piątce trafi bowiem do konińskiej PWSZ. Tam zostanie zlokalizowany wydział techniczny przeniesiony z Turku do Konina. Mamy na uwadze możliwości rozwojowe naszego miasta - odpowiedział Józef Nowicki, prezydent Konina. Chcemy stworzyć warunki do tego, by PWSZ mogła rozwijać się i to jest podstawowy powód, dla którego po-

ABRA ogłoszenie własne wydawcy

dejmujemy procedurę w tej sprawie. A kierownictwa tych szkół działają w pełnej zgodzie na rzecz realizacji tej decyzji. - Mówimy o reorganizacji placówek oświatowych na piątym osiedlu – wyjaśniał dalej Sławomir Lorek. Jest niż demograficzny, w SP nr 5 udało się uruchomić tylko jeden oddział klasy pierwszej, drugiej i trzeciej. Rozmowy prowadzone są od początku roku szkolnego. Szkoła, w której nie ma naboru, naturalnie wygaśnie. Rodzice zostali poinformowani o planach 2 grudnia. - Wszyscy nauczyciele i pracownicy obsługi będą mieli zapewnione trwałe zatrudnienie – zadeklarował Józef Nowicki. Sprawa likwidacji Piątki wróci na styczniową sesję Rady Miasta i będzie przedmiotem głosowania.

Nie ma reklamy, za to jest siatka. W ten sposób właściciel budynku po byłym Konwarcie zabezpieczył obiekt.

Fot. A. Braciszewska

Awantura o budżet

Konwart przysłonięty

Stojący przy ul. Przemysłowej w Koninie budynek został sprzedany cztery lata temu. Za 2 mln zł kupiła go od Skarbu Państwa mieszkanka południowej Polski. Obiekt został częściowo rozebrany i na tym prace przy nim się zakończyły. Właściciel nie kwapił się, żeby go zabezpieczyć. Tymczasem ruina stała się atrakcją dla młodzieży i miejscem, w którym koczują bezdomni. - Ten obiekt nie tylko szpeci miasto, ale stwarza zagrożenie bo próbują tam przebywać ludzie – mówił prezydent Józef Nowicki.

Miasto nie jest w stanie niczego nakazać właścicielowi budynku po byłej szwalni. Okazuje się jednak, że ten poczuł się w obowiązku i zabezpieczył w końcu obiekt siatką. Czy w takim stanie straszydło pozostanie? Tego nie wiadomo. Prezydent Nowicki podkreśla, że wydział architektury Urzędu Miejskiego wydał już decyzję o rozbiórce budynku. Na to, zgodnie z prawem, właściciel ma aż trzy lata. - Byłoby najlepiej, gdyby to zniknęło z powierzchni i został czysty, niezabudowany niczym plac – mówił Józef Nowicki. ABRA

Niczego nie znaleziono Najpierw nowe logo, a teraz Biuro Obsługi Inwestora. Projekt promocji gospodarczej Konina nabiera rumieńców.

W połowie sierpnia rozstrzygnięty został przetarg na realizację projektu, na który miasto pozyskało milion złotych dotacji. Poszukiwaniem inwestorów dla Konina zajmuje się Fundacja Inicjatyw Menedżerskich z Lublina. Po zaprojektowaniu nowego logo miasta, w listopadzie uruchomiono Biuro Obsługi Inwestora, które zajmuje się promocją walorów inwestycyjnych, edukacyjnych, kulturalnych i turystycznych Konina. Ponadto pracownicy biura mają nawiązywać kontakty z potencjalnymi inwestorami, przedstawiać im ofer tę miasta i wspierać w czasie realizacji inwesty-

cji, organizować spotkania gospodarcze i brać udział w międzynarodowych oraz krajowych wydarzeniach branżowych. Jak na razie BOI stworzyło stronę internetową skierowaną do przedsiębiorców. Poza przedstawieniem w niej historii miasta, infrastruktury, profilu gospodarczego i stopy bezrobocia, niewiele się na niej znalazło, a na stronie głównej wyświetla się komunikat: „Przepraszamy, ale niczego nie znaleziono”. Zakładki dotyczące inwestorów, oferty inwestycyjnej oraz zaplecza biznesowego są puste. ABRA

SKA

Pięciolatka potrzebuje krwi Każdy kto chciałby pomóc 5-letniej Julce będzie mógł oddać krew nie tylko w szpitalu, ale też w murach Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Koninie. Zbiórka krwi odbędzie się już 20 stycznia.

Julka Michalska przebywa na oddziale onkologii dziecięcej w Poznaniu. Dzielna 5-latka zmaga się z rakiem krwi. Każdy, kto chciałby pomóc Julce, może oddać dla niej krew. – Potrzebna jest każda krew. To bardzo pilne – poinformował naszą redakcję bliski Julki. Krew można oddać w szpitalnym punkcie krwiodawstwa przy ul. Wyszyńskiego w Koninie. Podczas wizyty trzeba zaznaczyć, że krew jest dla Julki Michalskiej. Studenckie Koło Naukowe „Band of Builders”, działające w konińskiej

PWSZ, organizuje zbiórkę krwi 20 stycznia. – W ten sposób możemy uratować komuś życie – powiedział Przemysław Karkus z „Band od Builders”. Studenci, pracownicy uczelni i wszyscy chętni do udziału w akcji mogą oddać krew dla zmagającej się z rakiem krwi 5letniej Julki Michalskiej z Konina i 21letniego Maćka Olszewskiego, studenta PWSZ walczącego z białaczką. Zbiórka odbędzie się 20 stycznia w budynku PWSZ przy ul. Przyjaźni w sali 5B od godz. 8 do 12. ABRA


Aktualności 3

czwartek, 16 stycznia 2014

Konińskie Gwiazdy 2013 roku 2012. Na roczek tortu wprawdzie nie było, ale za to inne fajerwerki: wszyscy koalicjanci chwalili się osiągnięciami z mijającego roku jak swoimi. Tylko w ciągu jednego roku Konin stał się miastem miodem i mlekiem płynącym. Za chwilę jeszcze gorącymi źródłami na wyspie Pociejewo. To także osiągnięcie koalicji PO-SLD, jakby ktoś nie wiedział. Unia personalna nadal łączy prezydenta Józefa Nowickiego z zastępcą Markiem Waszkowiakiem, który nie jest koalicjantem, więc śmietanki z sukcesów nie spijał. Gorzej los obszedł się z kupcami z pawilonu przy ulicy Błaszaka w Koninie. Najpierw pod znakiem zapytania stanęła ich dalsza egzystencja w tym miejscu. Radni uchwalili bowiem sprzedaż budynku. Po interwencjach u prezydenta, kupcy wywalczyli pozostanie w budynku, ale pod kilkoma warunkami. Czy je przyjmą, okaże się w nowym roku. W 2013 roku nastąpiło kilka personalnych roszad. Do Wydziału Oświaty Urzędu Miejskiego w Koninie dołączyła Elżbieta Siudaj-Pogodska z PO i to od razu na zastępcę kierownika. Żeby było jasne, wygrała konkurs (na stanowisko utworzone specjalnie dla niej) i oddała mandat radnej. Na jej miejsce do Rady Miasta wszedł Wiesław Wanjas i od razu poczuł się jak u siebie. Działo się także na szczeblach władzy w konińskim szpitalu. Najpierw

Miasto zgodziło się na pozostanie dotychczasowych najemców w budynku, który zostanie zbudowany przy ulicy Błaszaka w miejscu starych pawilonów.

dyrektorem został Grzegorz Wrona, ale w połowie roku wyraził wolę odejścia z Konina. Dyrektorem został więc Łukasz Dolata, jego wcześniejszy zastępca. Wszystko zostało w rodzinie. Na miejsce Dolaty wszedł natomiast Dariusz Musiałkiewicz, który wcześniej wszedł do zarządu powiatowego PO. Zmieniło się także w miejskich instytucjach. Dyrektorem Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie została w końcu Anna Kwaśniewska, a jej poprzednik, Józef Mazurkiewicz, kieruje

teraz Ośrodkiem Doraźnej Pomocy Osobom Uzależnionym od Alkoholu i Przemocy i nie lubi starej nazwy tej placówki, czyli izby wytrzeźwień. Przerwę w kierowaniu partią miał Adam Hofman, który na krótko podał się do dymisji z powodu zarzutów skarbowych. Po wewnętrznych perturbacjach zmienił się zarząd Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, a co za tym idzie kierownictwo schroniska dla psów w Koninie. Miejmy nadzieję, że z korzyścią dla bezdomnych zwierząt. W 2013 roku musiał odejść prezes Górni-

ka Konin – Piotr Bajerski. Kibice postawili na swoim. Poseł Jacek Kwiatkowski z Twojego Ruchu zadał w minionym roku najwięcej pytań, a prezydent Konina tłu ma czył wzrost za trud nie nia w urzędzie tym, że musi na nie wszystkie odpowiadać. Jedno z pytań dotyczyło statusu okazałej siedziby SLD przy ulicy Staszica w Koninie i dlaczego tak tanio. Odpowiedź prezydenta nie zaspokoiła jednak ciekawości posła.

Wstydliwe odkrycie w parku

Noworoczna Laurka

Konińska młodzież miała się z niej uczyć geologii. Tablica na ścieżce edukacyjnej w parku im. F. Chopina naszpikowana jest jednak błędami.

Fot. A. Braciszewska

Orkiestra Dęta KWB Konin – czyżby miała zejść ze sceny po blisko 60 latach istnienia? Nad zespołem pojawiły się czarne chmury, bo kopalni nie stać na dalsze jej utrzymywanie, a miasto nie chce przejąć muzyków bez instrumentów. Po 23 latach, w proteście wobec zwolnień muzyków, swoje odejście zapowiedział kapelmistrz Wojciech Jankowski. Dla kontrastu wśród wygranych można wymienić mieszkańców komunalnego galeriowca przy ul. M. Dąbrowskiej w Koninie. Na początku roku budynek oddano do użytku, a po kilku miesiącach mieszkańcy przekazali swoje rachunki za prąd do zapłacenia prezydentowi Konina. W efekcie gospodarz miasta postanowił dołożyć jeszcze do nowego bloku i pociągnąć tam cieplik. Po mieszkańcach z galeriowca, ze swoimi rachunkami ruszyli do prezydenta także inni koninianie. Pamiętamy krótką, ale burzliwą obecność w Koninie Fundacji Rozwoju Polskiego Eksportu, która miała promować miasto w ramach projektu wartego milion złotych. Nikomu nieznana fundacja omamiła najpierw planami władze miasta, podpisała umowę na promocję, a potem ją z hukiem zerwała. To dopiero była promocja Konina! Po drugim konkursie promocję przejęła Fundacja Inicjatyw Menedżerskich z Lublina. Też z daleka. Utrzymała się w minionym roku koalicja PO-SLD, zawarta pod koniec

Fot. A. Pilarska

Czas na podsumowania. Rewolucji w 2013 nie było, ale mimo to w Koninie można wytypować kilka błyszczących i spadających gwiazd mijającego roku.

Kamienny krąg w konińskim parku powstał ponad 10 lat temu. Przy nim postawiono tablicę z historią głazów narzutowych. Pomysł godny pochwały ale jego wykonanie wypadło nie najlepiej. Merytoryczne i językowe błędy na tablicy odkrył niedawno jeden z mieszkańców Konina. – Naliczyłem ich siedem. Jestem w szoku, że taka tablica stanęła na ścieżce edukacyjnej – powiedział Łukasz Rakowicz, paleontolog współpracujący z Polską Akademią Nauk. Przez lata na błędy nikt nie zwrócił uwagi. Reakcja szefa parku na sygnał fachowca była natychmiastowa. Niedługo tablica zniknie i zastąpi ją nowa, poprawiona. ABRA Film ilustrujący tę informacje można obejrzeć na www.LM.pl/tv.

AN NA PI LAR SKA

Pierwsza koninianka przyszła na świat o godz. 9.41. Nic poza tym, że jest to dziewczynka nie wiadomo. Druga 1 stycznia urodziła się Laura, córka Ewy Jagodzińskiej z Konina.

Wprawdzie termin porodu Ewa Jagodzińska miała wyznaczony na 2 stycznia, ale Laura postanowiła zrobić mamie noworoczną niespodziankę. Pani Ewa przyjechała do konińskiego szpitala w noc sylwestrową, godzinę po północy. – Próbowałam urodzić naturalnie, ale lekarze stwierdzili że dziecko jest za duże i muszę mieć cesarskie cięcie – opowiada szczęśliwa mama. Laura przyszła na świat o godz. 16.15. Mierzy 61 cm i waży 4260 g. Dziewczynka jest pierwszym dzieckiem pani Ewy. ABRA reklama


4 Kurier kryminalny Poszukiwany za jednopensówki

Tragiczny pościg bracia z obrażeniami trafili do konińskiego szpitala. Młodszy miał 0,3 promila alkoholu w organizmie, starszy – prawie promil. Początkowo nie wiadomo było kto prowadził auto. W szpitalu policjantom udało się przesłuchać obu mężczyzn. – Starszy z braci przyznał się do prowadzenia samochodu, co potwierdził 19latek – poinformował asp. Marcin Jankowski, rzecznik konińskiej policji. Mężczyzna usłyszał już zarzut prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu i spowodowania wypadku ze skutkiem

ABRA, SKA

Fot. KMP Konin

Około godz. drugiej w nocy z 3 na 4 stycznia jadący audi A4 dwaj bracia z Goliny w wieku 19 i 24 lat oraz ich 32-letni wuj nie zatrzymali się do policyjnej kontroli na ul. Poznańskiej w Koninie. Mundurowi ruszyli za nimi w pościg. Kiedy dogonili audi, jego kierowca próbował zepchnąć radiowozów z drogi. W Węglewie, już na terenie gminy Golina, jadące z dużą prędkością audi wpadło w poślizg i uderzyło najpierw w płot a następnie w drzewo. Śmierć na miejscu poniósł 32-letni pasażer. Siedzący z przodu

śmiertelnym. Na wniosek prokuratury sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu. 24-latkowi grozi do 12 lat więzienia i dożywotni zakaz jazdy samochodem. Mimo tej i innych, nagłaśnianych przez ogólnopolskie media, tragedii policjanci wciąż zatrzymują pijanych kierowców. Tylko podczas drugiego w tym roku weekendu konińscy policjanci zatrzymali 12 nietrzeźwych kierowców. Niechlubnym rekordzistą okazał się 36letni kierowca forda z gminy Sompolno, który miał w organizmie trzy promile alkoholu, a sąd w ubiegłym roku orzekł wobec niego zakaz prowadzenia pojazdów.

Fot. KM PSP Konin

W połowie października do 59let nie go miesz kań ca Ko ni na pod szedł około 70-letni mężczyzna, który mówił po rosyjsku. Łamaną polszczyzną powiedział 59-latkowi, że jedzie do Berlina i ma do sprzedania cenne monety po okazyjnej cenie. Po chwili do rozmawiających podszedł trzeci mężczyzna, który był jakoby zainteresowany kupnem monet. – Wziął jedną z nich i rzekomo poszedł do lombardu w celu sprawdzenia jej war tości. Wrócił nawet z pismem, które zaświadczało, że monety są war te 500 euro – wyja-

Śmierć w fotelu Na trzy miesiące trafił do aresztu 48-letni Zygmunt L., w którego mieszkaniu znaleziono zwłoki kobiety. Mężczyźnie grozi do 12 lat pozbawienia wolności.

Trudna noc w pogotowiu To była najtrudniejsza noc od lat. Tak wydarzenia z nocy sylwestrowej oceniają ratownicy z konińskiej Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego.

Do tragedii doszło w nocy z 30 na 31 grudnia w jednym z bloków przy ul. Górniczej w Koninie. Około godz. dziewiątej rano do dyżurnego Komendy Miejskiej Policji zadzwonił mężczyzna. - Powiedział, że w jego mieszkaniu jest jego ukochana kobieta i że nie żyje – poinformował asp. Marcin Jankowski, rzecznik konińskiej policji. Kiedy mundurowi przybyli na miejsce, znaleźli ciało 33-letniej Magdaleny K. w fotelu. Jak wynika z ustaleń śledczych, kobieta została pobita przez swojego partnera. - Uderzał ją wielokrotnie pięścią po głowie i rzucał nią o

meble – wyjaśnił Marek Kasprzak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koninie. Magdalena K. miała obrażenia twarzy i złamaną żuchwę. Sekcja zwłok kobiety wykazała, że bezpośrednią przyczyną jej śmierci było zachłyśnięcie się treścią pokarmową. W chwili zatrzymania Zygmunt L. miał w organizmie 1,3 promila alkoholu. 48-latek nie przyznał się do spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu ze skutkiem śmiertelnym i odmówił składania wyjaśnień. Sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu.

Światła przy straży

ma zatrzymywać kierowców i umożliwić bezkolizyjny wyjazd strażaków. Podobne światła działają również przy ul. Przemysłowej. – Ostrzegamy, aby w rejonie tych jednostek zachować szczególną ostrożność i zwracać uwagę na zamontowaną sygnalizację świetlną – przypomina Sebastian Andrzejewski, rzecznik KM PSP w Koninie.

Między godziną dziewiętnastą ostatniego dnia 2013 roku a siódmą rano 1 stycznia ratownicy wyjeżdżali 30 razy. To prawie o połowę więcej niż zwykle, a dominowały typowe dla tego wieczoru i nocy wezwania: urazy, pobicia i spowodowane nimi rany. – Niestety, królował alkohol i efekty jego przedawkowania – poinformował Robert Mazurek, kierownik ds. medycznych WSPR w Koninie. Doszło do dwóch zdarzeń z udziałem petard. W Genowefie wezwano pogotowie do 18-letniej dziewczyny, którą petarda uderzyła w brzuch, na szczęście niegroźnie. Dużo poważniejsze mogą być konsekwencje zdarzenia, do którego doszło w Ostrowążu, gdzie petarda uszkodziła oko 30-letniego mężczyzny.

ABRA

SKA

Od miesiąca przy wyjeździe z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 2 przy ulicy Bankowej w Koninie działa nowa sygnalizacja świetlna.

W razie alarmu sygnalizacja automatycznie zapali się na czerwono. To

ABRA

śnił asp. Marcin Jankowski, rzecznik konińskiej policji. Koninianin uznał, że takiej okazji stracić nie może. Poszedł do banku i za 20.000 zł kupił dziesięć złotych, jak sądził, monet. Dopiero w kantorze dowiedział się, że padł ofiarą oszustów. Policjantom udało się zdobyć zdjęcie mężczyzny, który jest zamieszany w oszustwo. Każdy, kto go rozpoznaje i może pomóc w jego zatrzymaniu, proszony jest o kontakt pod numerem tel. 63 247-25-47, 247-25-00, lub 997. Mundurowi zapewniają anonimowość.

Zabójstwo w altanie Zarzut zabójstwa usłyszała 33-latka, która ugodziła nożem swojego partnera. Do tragedii doszło w grudniu na terenie ogródków działkowych.

Mężczyzna mieszkał z kobietą w altanie na terenie ogródków działkowych przy ul. Świętojańskiej w Koninie. Zadany nożem cios okazał się śmiertelny. Okoliczności zdarzenia bada konińska policja pod nadzorem prokuratury.

Kobieta przyznała się do zabicia partnera. Sąd zdecydował o aresztowaniu jej na trzy miesiące. Grozi jej kara od ośmiu lat pozbawienia wolności do dożywocia. SKA

Zaginął przed Wigilią W przeddzień Wigilii Bożego Narodzenia zaginął 61-letni koninianin. Policja prosi o pomoc w jego odnalezieniu.

Mieszkaniec ul. Sosnowej wyszedł z domu 23 grudnia około południa i do tej chwili nie wrócił. Jak informuje Marcin Jankowski, rzecznik konińskiej policji, 61latek cierpi na zaniki pamięci. W chwili zaginięcia mężczyzna ubrany był w ciemne spodnie, czerwoną bluzę polarową oraz bezrękawnik, z tyłu czarny, a z przodu kolorowy. Informacje o zaginionym można przekazywać osobiście w komendzie przy ul. Przemysłowej, albo pod numerem telefonu 63 247-25-00, 63 247-2557 lub 997.

Fot. KMP Konin

Pościg za audi, którego kierowca nie zatrzymał się do policyjnej kontroli na ulicy Poznańskiej w Koninie, zakończył się w Węglewie, gdzie samochód uciekinierów wylądował na drzewie. W wypadku zginął 32-letni mężczyzna.

Konińscy policjanci proszą o pomoc w zidentyfikowaniu oszusta. Mężczyzna jest zamieszany w sprzedaż jednopensówek jako złotych monet.


Kurier kryminalny 5

czwartek, 16 stycznia 2014

Kryminalny przegląd 2013 roku Zabójstwa z zimną krwią, tragedie na drogach, dramatyczne odkrycia i utonięcia. Tak wygląda kronika kryminalna mijającego 2013 roku.

ogłoszenie własne wydawcy

kaset tysięcy tabletek ekstazy i duże ilości amfetaminy oraz kokainy. Marzec to przede wszystkim dramat w Stukolu, gm. Kramsk. Rano, kiedy syn właścicieli miejscowego składu węgla przyjechał do pracy, dokonał makabrycznego odkrycia. Na wadze do węgla leżały nagie zwłoki mieszkającej nieopodal 30-letniej Alicji W. Przyczyną jej śmierci było wychłodzenie organizmu. Pod koniec kwietnia w Powie utonęła 8-latka. Dziewczynka wyszła na spacer z koleżankami i 20-letnią opiekunką. Dzieci chciały wejść do wody. W pewnym momencie 8-latka zsunęła się z betonowego brzegu i wpadła w wodny wir. Dziewczynkę wyłowili strażacy, ale na pomoc było już za późno. W maju blady strach padł na mieszkańców Ślesina. Takiej zbrodni jeszcze tam nie było. W ciągu kilku dni znaleziono zwłoki 53-letniego Ryszarda M. i 74-letniej emerytowanej nauczycielki Wandy S. Ofiary zginęły od pchnięć nożem. Mężczyzna miał przeciętą tętnicę szyjną, a kobieta – rany kłute głowy. Jak się okazało za morderstwami stał 26-letni Artur M., który potrzebował pieniędzy na alkohol. Czerwiec to kolejna tragedia nad Pową. Podczas łowienia ryb do wody wpadł 13-latek z Rumina. Chłopca nie udało się uratować. Pod znakiem tragedii nad wodą upłynęły również wakacje. W lipcu płetwonurkowie wyłowili z jeziora Budzisławskiego zwłoki 30-letniego mieszkańca gm. Krzymów. Również w lipcu z jeziora Ślesińskiego wyciągnięto dryfujące zwłoki 41-letniego koninianina, a kilka dni później też w Ślesinie wyłowiono ciało 24-letniego mieszkańca województwa lubelskiego. Natomiast w sierpniu

Fot. A. Braciszewska

W styczniu dramatyczne sceny rozegrały się w jednym z domów w Kazimierzu Biskupim. Między 75-letnim ojcem, a jego 47-letnim synem doszło do awantury. W pewnym momencie Zbigniew Ł. wziął z kuchni nóż i ugodził nim w klatkę piersiową ojca. Starszy mężczyzna zmarł w szpitalu. Jego syn przyznał się do winy, ale kilka miesięcy później biegli orzekli że był niepoczytalny. Konińska prokuratura umorzyła śledztwo. Ta tragedia wstrząsnęła całą okolicą. W lutym z kanału Warta-Gopło w miejscowości Koszewo, gm. Skulsk wyłowiono ciało 27-letniego Łukasza M. Mężczyzna miał podcięte gardło i ranę na klatce piersiowej. Na moście przy kanale stał jego otwarty samochód. Mieszkańcy Koszewa podejrzewali morderstwo. Z sekcji zwłok 27-latka wynikało jednak, że bezpośrednią przyczyną śmierci było utonięcie. Dwiema dużymi sprawami narkotykowymi zajął się w lutym Sąd Okręgowy w Koninie. W pierwszej z nich na ławie oskarżonych zasiadło dziesięciu oskarżonych, którzy odpowiadają za wprowadzenie na rynek marihuany i metamfetaminy o wartości ok. 650 tys. zł. Grupa kupowała w Polsce i Czechach leki psychotropowe, z których produkowała narkotyki. Sprowadzaniem z zagranicy i dystrybucją środków odurzających w Polsce zajmowała się również inna narkotykowa szajka. Aż 24 jej członków oskarżonych o udział w zorganizowanej grupie przestępczej miało przez kilka lat wprowadzić na rynek 2,5 tony marihuany. Mężczyźni w wieku od 27 do 39 lat mieli, zdaniem Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, sprzedać kil-

Wychłodzenie organizmu było przyczyną śmierci 30letniej Alicji W., której zwłoki znaleziono 15 marca w składzie węgla w miejscowości Stukol (gmina Kramsk).

nad brzegiem jeziora Lubstowskiego znaleziono samochód należący do 29latka z Koła. Mężczyzna przyjechał do Lubstowa w gm. Sompolno łowić ryby. Jego ciało nurkowie znaleźli kilka dni później. Spektakularną akcję przeprowadzili we wrześniu funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego. Mundurowi wspólnie z Izbą Celną w Poznaniu rozbili grupę zajmującą się produkcją i dystrybucją nielegalnego tytoniu. Trzy z pięciu zatrzymanych osób to mieszkańcy po-

wiatu konińskiego. Jak ustalili funkcjonariusze, przestępcy narazili Skarb Państwa na utratę blisko 1,5 mln zł. Po czterech latach w listopadzie ubiegłego roku Sąd Rejonowy w Koninie uniewinnił Piotra T., który podejrzewany był o spowodowanie śmiertelnego wypadku w Spławiu. Piotr T. jadąc samochodem ciężarowym miał potrącić wracającego z imprezy 25-letniego Filipa W., policjanta z Poznania i jego 20-letnią przyjaciółkę. Ich ciała znaleziono nad ranem w przydrożnym ro-

wie. Po długim procesie sąd doszedł do wniosku, że biegli nie potrafili wskazać czy winni wypadkowi byli piesi, czy kierowca. Tuż przed końcem roku w Koninie doszło do kolejnego morderstwa. Na terenie ogródków działkowych przy ul. Świętojańskiej 33-latka ugodziła nożem w szyję swojego 44-letniego partnera. Mężczyzna zmarł na miejscu. Kobieta usłyszała zarzut zabójstwa i trafiła do aresztu. ALEK SAN DRA BRACI SZEW SKA


6 WOŚP

Nawrzucali orkiestrze Na tę kwotę składają się pieniądze zebrane przez całą niedzielę do puszek i uzyskane w wyniku licytacji. Za 3500 złotych zlicytowano kolację z Arturem Andrusem. Za 5000 złotych poszły rękawice bokserskie mistrzyni świata. Enerdowska maszyna od wojewody została zlicytowana za 50 złotych, a okładka Kuriera za 100 zł. Za 1800 zlicytowano pióro od prezydenta Bronisława Komorowskiego. Tradycyjnie złote serduszko (jedno z trzech) wylicytował ZE PAK za 60.000 złotych. Dla porównania, podczas ubiegłorocznego finału koniński sztab zebrał 182.000 złotych. W południe ponad 300 uczniów trzech konińskich liceów z ręcznikami, kołami ratunkowymi, leżakami i materacami w kolorowym korowodzie przeszło z Galerii nad Jeziorem na rondo WOŚP. Tam powstała wyjątkowa orkiestrowa plaża. – Hasło w tym roku to „Na Ratunek” i w związku z tym pomyśleliśmy o plaży i ratownikach. Chcemy pokazać, że konińska młodzież potrafi się bawić – mówi Ada z II Liceum.

Przez cały dzień na kilku scenach występowały konińskie zespoły, do swoich stoisk zapraszały organizacje pozarządowe, można było zbadać poziom cukru, zmierzyć ciśnienie, skorzystać z porad dietetyków, nauczyć się udzielania pierwszej pomocy. Prezydent Konina kroił i częstował tortem. Były działania plastyczne i muzyczne. Od gospodyń można było kupić różne przetwory i świeży chleb. Na zakończenie zagrał zespół Pectus. To wszystko działo się w Galerii nad Jeziorem, a w Konińskim Domu Kultury odbył się koncert. W centrum handlowym Ferio w Starym Mieście na rzecz WOŚP zbierał Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy z Konina. Uczniowie jak i nauczyciele kwestowali z puszkami i prowadzili licytacje. Oprócz Starego Miasta pieniądze zbierano także w gminach: Golina, Kazimierz Biskupi, Kramsk, Krzymów, Skulsk i Wierzbinek. W ciągu orkiestrowego dnia odnotowano jeden incydent. Zatrzymano 24-

latka z Konina, który w toalecie centrum handlowego wykradał pieniądze ze swojej puszki. Zabrał w ten sposób około 470 złotych. Zauważył to przypadkowy świadek i powiadomił policję. Złodzieja zatrzymali pracownicy ochrony. Pieniądze odzyskano. Licytacja wciąż jeszcze trwa. Do końca tego tygodnia można zakupić któryś z proponowanych gadżetów i wesprzeć specjalistyczne leczenie dzieci i opiekę dla seniorów. Oto gadżety i (w nawiasie) ich ceny wywoławcze: półroczny karnet do klubu Calypso (100 zł), bon od ZAZ w Posadzie wartości 100 zł (20 zł), zaproszenie na szkolenie z zakresu pierwszej pomocy (20 zł), zaproszenie na zajęcia budowy i programowania robotów (10 zł), strategiczna gra planszowa (20 zł), płyta DVD Justyny Steczkowskiej (10 zł), kolacja z Anią Rusowicz (300 zł), herbata Lipton z serduszkiem WOŚP (5 zł), figurka Ignacego Jana Paderewskiego (20 zł), koszulka WOŚP kobieca – rozmiar M (20 zł), mały kalendarzyk WOŚP (15 zł), album Pradzieje Wielkopolski (50 zł), medal kolekcjonerski 400-lecia Jana Zemełki (100 zł). Więcej szczegółów na temat licytacji na stronie www.LM.pl. ABRA, SKA Filmy ilustrujące tę informację można obejrzeć na www.LM.pl/tv.

Zdjęcia A. Braciszewska/A. Pilarska

Koniński sztab Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zebrał w tym roku 185.000 złotych. Ale licytacje wciąż trwają i ta kwota może jeszcze urosnąć.


PAK KWB 7

czwartek, 16 stycznia 2014

Tysiące ton na drodze Śmiało można napisać, że przebiegająca na północ od Kleczewa droga ze Ślesina do Słupcy jest najczęściej uczęszczaną przez maszyny górnicze trasą w Polsce. W październiku odbył się tam ostatni już tego rodzaju przejazd.

rozpoczęto już trzy miesiące wcześniej. Najwięcej czasu pochłonęło uzgodnienie wszystkich szczegółów z odpowiednimi urzędami i władzami oraz uzyskanie przewidzianych przepisami pozwoleń, wśród których najważniejsze było pozwolenie na wybudowanie drogi objazdowej. Prace rozpoczęto od zgromadzenia wszystkich maszyn, to jest zwałowarki, pięciu stacji napędowych przenośników taśmowych i wózka zrzutowego, w pobliżu miejsca, w którym miały przekroczyć drogę wojewódzką nr 263. Dopiero wtedy położono za nimi drogę objazdową z betonowych płyt. Operacja „ostatni transport” odbyła się 29 października 2013 roku. Po przekierowaniu ruchu samochodowego na obwodnicę, usypano na drodze publicznej półtorametrową mniej więcej poduszkę z piasku, by przekraczające ją ciężkie maszyny nie uszkodziły asfaltowej nakładki. Sama zwałowarka waży przecież ponad 1700 ton, a z podawarką ponad 2400 ton. Natomiast każda ze stacji napędowych wraz z wyposażeniem to około 200 ton. - Pierwszy przejechał wózek zrzutowy, ciągnięty przez maszyny pomocnicze, ponieważ nie dysponuje on własnymi pojazdami – opowiada inż. Bernard Szulc, zastępca kierownika robót górniczych odkrywki Jóźwin, odpowiedzialny za transport maszyn. - Potem rozpoczął się przejazd stacji napędowych i zwałowarki. Zastosowaliśmy taki układ, ponieważ stacje napędowe są dużo szersze od zwałowarki, a droga przejazdu była bardzo wąska, praktycznie wybudowano ją na skraju odkrywki.

Tym razem trasa przejazdu nie była długa, wynosiła około 800 m, ale kawalkada maszyn miała do pokonania nie tylko drogę, ale i linię energetyczną 30 kV. Zatrzymała się przed linią 110 kV, którą pokonała następnego dnia. Projekt dro gi tym cza sowej opracował Dział Nadzoru Inwestycji, a samą trasę wykonał Oddział Odwodnienia Powierzchniowego. – Trzeba mu oddać, że zrobił to per fekcyjnie. Droga i nasypy żwirowe zostały doskonale przygotowane, widać to było choćby po ruchu samochodów, które poruszały się z normalną prędkością. Oczywiście ruch odbywał się wahadłowo – dodał inż. Szulc. - Wszystko odbyło się sprawnie i bez problemów. Był to już kolejny przejazd przez drogę 263, mój siódmy czy nawet ósmy, więc potraktowaliśmy sprawę rutynowo. Praktycznie nie było co ustalać, przy takim doświadczeniu każdy wiedział, co ma robić. Po dotarciu na odkrywkę Jóźwin IIB zwałowarka wraz z wózkiem zrzutowym i dwie stacje weszły do ruchu 7 listopada, trzy pozostałe stacje czekają jeszcze na zagospodarowanie. OLER

Zdjęcia P. Ordan

Droga wojewódzka nr 263 rozdziela odkrywki Jóźwin IIA i IIB i dlatego już od kilku lat na wysokości Mikołajewa, części wsi Roztoka w sołectwie Sławoszewek, odbywały się przejazdy maszyn górniczych, które – w zależności od potrzeb – wędrowały z jednej odkrywki na drugą. Między innymi po likwidacji układu KTZ (składającego się z koparki, zbierającej nadkład znad węgla, przenośnika taśmowego, który dostarcza ziemię do zwałowarki, a ta z kolei usypuje z niej zwałowisko) na odkrywce Kazimierz, drogę przejeżdżały kolejno trzy kawalkady maszyn. Tak było też po likwidacji trzech KTZ oraz układu węglowego na Jóźwinie. Pracownicy kopalni zebrali już przez te lata wystarczająco dużo doświadczenia, by uznać, że październikowy przejazd to rutynowe zadanie. Zwałowarka A2RsB 8800 była ostatnią maszyną, która jeszcze w ubiegłym roku pracowała w wyrobisku po odkrywce Kazimierz Północ, gdzie rozpoczęło się już napełnianie największego z dotychczasowych zbiorników wodnych o powierzchni około 500 ha. Formowanie jednej tylko skarpy zajęło jej około roku. Po zakończeniu prac maszyna wyruszyła na północ, w stronę odkrywki Jóźwin IIB, formując jeszcze tuż przy drodze wojewódzkiej nr 263 małe oczko wodne, czym zakończyła definitywnie roboty na odkrywce Jóźwin IIA. To dlatego jej przejazd otrzymał roboczą nazwę „ostatni transport”. Sam przejazd trwał zaledwie trzy godziny, ale przygotowania do niego


8 PAK KWB Igna cy Fe li cjan Tło czek – pierw szy dy rek tor ko niń skiej ko pal ni

Architekt na węglu cego brata-łatę, zmarłego na atak serca, a przyjęliśmy innych. Tak - przyjęliśmy, bo nie kto inny, tylko my angażowaliśmy personel, a Preising bez naszej rekomendacji nie rozstrzygał spraw personalnych. Pod nieobecność szefa w urzędzie odbywały się, jak zanotował Ignacy Tłoczek, zawodowe kursy dokształcające z matematyki, mechaniki budowli, kosztorysowania, a nawet języka polskiego, historii sztuki i nauk przydatnych na przyszłość, a Stanisław Kozłowski „jakby w natchnionym przeczuciu pogłębiał wiedzę z dziedziny organizacji przemysłu”. Był to ten sam Stanisław Kozłowski, który pełnił w kopalni funkcję zastępcy Ignacego Tłoczka, a po odejściu dyrektora, zajął jego miejsce.

Choć o górnictwie nie miał bladego nawet pojęcia, został pierwszym po wojnie dyrektorem polskiej już Kopalni Węgla i Fabryki Brykietów Morzysław-Marantów. Nie była to jednak nominacja aż tak bardzo zaskakująca, jak by z pozoru mogło się wydawać. Ignacy Felicjan Tłoczek nie był bowiem postacią anonimową.

Urodził się w 1902 roku w Pyzdrach, skąd wyjechał po ukończeniu Humanistycznego Gimnazjum Miejskiego do Warszawy. Studia na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej ukończył w 1931 roku, po czym podjął pracę w Zarządzie Miejskim w Toruniu początkowo jako projektant, następnie kierownik wydziału technicznego. Był autorem planu generalnego Torunia i nadzorował jego realizację, kierując pracami i przebudową arterii komunikacyjnych oraz rozbudową miasta. Doceniając pracę młodego urbanisty z Torunia, Związek Miast Polskich powierzył mu sporządzenie planu generalnego Białegostoku, który stał się podstawą rozwoju przestrzennego tego miasta.

Piechotą do Konina We wrześniu 1939 roku 37-letni podporucznik rezerwy Ignacy Tłoczek został zmobilizowany do wojska. - Ojciec

razem z innymi oficerami udał się do Lublina i tam został ciężko ranny podczas nalotu na ratusz, gdzie stacjonowali - Hanna Zaniewska, córka profesora Tłoczka, zna te wydarzenia tylko z rodzinnych opowieści, bo nie było jej wtedy jeszcze na świecie. - Zakonnica, która selekcjonowała rannych, sądziła, że jest martwy, ale kiedy wlokła go za nogi do kostnicy, uderzył głową o schody i odzyskał na chwilę przytomność, dzięki czemu zorientowała się, że jednak żyje. Kiedy leżał w szpitalu, jego żona zlikwidowała mieszkanie w Toruniu, więc po opuszczeniu szpitalnego łóżka Ignacy Tłoczek udał się prosto do rodzinnych Pyzdr. - W kwietniu 1940 roku poinformowany przez krewnych z Konina, że nowo utworzony powiatowy urząd budowlany w Koninie angażuje fachowców różnych branż technicznych, wyruszyłem w drogę piechotą i po przebyciu pięćdziesięciu kilometrów borem-lasem stanąłem przed obliczem korpulentne-

go blondyna, przybyłego z Reichu z misją przebudowy zaniedbanego przez Polaków Warthelandu – napisał we wspomnieniach, opublikowanych w zbiorku „Moje lata w Konińskim Zagłębiu” („W widłach Warty i Prosny”).

Z Niemcami bez wrogości Owym korpulentnym blondynem był Wilhelm Preising, który został w 1939 roku kreisbaumeistrem czyli szefem niemieckiego Powiatowego Urzędu Budowlanego w Koninie. - Nie widziałem go nigdy w mundurze NSDAP, nie okazywał nam jawnej wrogości. Po roku nieustającej organizacji urzędu zgromadził wokół swej osoby dziewięciu Polaków i czterech Niemców z Reichu. Z tymi ostatnimi nie miewaliśmy kłopotu, choć przezorność nakazywała trzymanie się z dala od zwierzeń. Z biegiem owych ponurych lat wymieniała się załoga: odprowadziliśmy na cmentarz Unruga, niezwykle interesują-

Baraki dla kopalni Tak funkcjonujący Powiatowy Urząd Budowlany w Koninie zrealizował w ciągu pięciu okupacyjnych lat zaledwie trzy inwestycje, wśród których była budowa baraków i łaźni dla górników niemieckich. Wtedy właśnie Ignacy Tłoczek po raz pierwszy zetknął się z kopalnią i Antonim Szulczyńskim, który tak opisał to spotkanie: „Z inżynierem Tłoczkiem zapoznałem się jeszcze w czasie okupacji, kiedy budował baraki i łaźnie dla górników niemieckich przy kościele w Morzysławiu. W tym czasie pracowałem przy wykopie nad szosą, a inżynier Tłoczek przechodził obok i podszedł do koparki, na której ja byłem operatorem, to była koparka grajfer i zaczął ze mną rozmawiać, co tu będzie, a ja mu tłumaczyłem, że będzie wywóz nadkładu nad Wartę, gdzie obecnie stoją domki.” (Antoni Szulczyński „Historia mojego trudnego życia” w „Moje lata w Konińskim Zagłębiu”).

Fot. Archiwum

Radosna twórczość

Zdjęcie Ignacego Felicjana Tłoczka zrobione w czasie wojny, gdy mieszkał w Koninie. Z prawej młodsza z jego córek, Hania, która urodziła się w naszym mieście.

Powiatowy Urząd Budowlany w Koninie mógł, zdaniem Felicjana Tłoczka, zrobić w tym czasie znacznie więcej: „zadania, które wykonaliśmy w przeciągu 57 miesięcy, mogłaby uskutecznić załoga w składzie dwóch inżynierów z kreślarzem w terminie rocznym” - napisał. Ale wydajność była niska, bo „wyznaczona przez ministra gospodarki Rzeszy norma pracy murarza przekraczała znacznie jego fizyczną wydolność. Głodny i zziębnięty wykonywał najwyżej połowę tej normy, jednak w raportach przez nas sporządzanych kontrola nie dopatrzyła się ani razu uchybienia w okresie owej radosnej twórczości.” Kres radosnej twórczości położyła w styczniu 1945 roku ucieczka Niemców z Konina. W piątek, 19 stycznia pojawiły się na murach ogłoszenia Arthura Greisera, namiestnika Rzeszy w Kraju Warty, z solennym zapewnieniem, że „Das Wartheland ist zur Raumung nicht vergesehen” (Nie przewiduje się ewakuacji w Kraju Warty). „Te szumne plakaty nie zatrzymały jednak spiesznego pochodu splątanych z sobą pojazdów, koni i ludzi.”

Z tuszem do Pyzdr W sobotę rano (20 stycznia) szef nakazał Ignacemu Tłoczkowi, żeby wziął najlepszy tusz kreślarski i opisał skrzynie z aktami przeznaczonymi do wysyłki. Nasz bohater wziął tusz do kieszeni, wsiadł na rower i wyruszył do... Pyzdr. Dotarł tam razem z tłumami uciekinierów. - Gdy zaczęło się zmierzchać, powstały zatory, bo chłopcy, zabrani przymusem z zagród, wyprzęgali konie i na oklep jak widma ginęli w mrokach nocy. Rozgrywały się dantejskie sceny, wśród których żandarmeria i straż porządkowa ostrzeliwały się wzajemnie – barwnie opisał tę podróż Ignacy Tłoczek. Noc spędził już w rodzinnym mieście. – Rankiem, w niedzielę 21 stycznia, obudził nas potężny huk eksplozji, to saperzy dokonywali dzieła zniszczenia na pyzdrskim moście. W południe nie było śladu po Niemcach, a wieczorem przetoczyła się czołówka lekkich czołgów radzieckich szosą w kierunku Wrześni. W poniedziałek wezwano pana Ignacego do pyzdrskiego ratusza i przedstawiono majorowi Armii Czerwonej, który szukał w miasteczku jakiegoś inżyniera i został skierowany do Ignacego Tłoczka. Pan profesor tak po latach opisał to spotkanie: „Popatrzył na mnie jakby z góry i zapytał grzecznie swoim miękkim leningradzkim akcentem: - Kto wy iz prafiessji? Gdy mu wyjawiłem swoją specjalność zawodową, zawołał uradowany: - To znaczy się, że wybudowaliście już niejeden most? - Nie, nigdy w życiu. - A w wojsku też nie? - Nie, bo służyłem w piechocie. Po tej wymianie zdań major zasępił się, co pozwalało domyślać się, że on też nie mostowiec. Tak oto pogrążeni w niewesołych horoskopach, ruszyliśmy w dół ku rzece. Termometr wskazywał minus 18 stopni Celsjusza. Warta skuta lodem świeciła bielą, przecięta czarną linią mostu, wyszczerbionego po wczorajszym wysadzeniu drewnianej palisady jednego jarzma. Z sąsiednich całych filarów zwisały żałośnie pokręcone stalowe dźwigary dwóch opadłych przęseł, z rzeki wystawały krzywe kikuty pali, a jakieś szczątki walały się, rozniesione siłą wybuchu po tafli lodowej. Zadumaliśmy się obaj przez krótką chwilę, wreszcie mój towarzysz odezwał się jakimś nieswoim głosem: - Wot i nasza zadacza. Zawtra utram w siem czasow pa maskowskom wriemieni etot most dołżen byt' gatow. Nie biespakojtieś, wskorie prijdut naszy sapiory, a u nich jest wsie instrumienty. Naczinajtie.”

Most w jedną noc „Bagatela. Mam zacząć gołymi rękoma bez budulca i sprzętu i nocą na mrozie postawić jarzmo i przerzucić nad nim dwa przęsła na piątą rano według czasu warszawskiego. CIĄG DALSZY NA STR. 17


12 Rozmaitości

Lis kontra łoś W październiku 2012 roku na ul. Reformackiej w Koninie pojawiła się młoda samica łosia, która najprawdopodobniej przywędrowała ze Złotej Góry. Przerażone zwierzę przeskoczyło przez płot jednej z posesji, złamało nogę i padło obok domu Tomasza Lisa. - Nikt nie wiedział, co ma robić. Przez cały czas trwania akcji czuliśmy zagrożenie. Moje dziecko do dziś boi się wyjść na podwórko – mówi Tomasz Lis. Po całym dniu zastanawiania się nad tym, co zrobić z rannym zwierzęciem, specjalnie z Poznania przyjechał weterynarz, który je uśpił. Łoś został wywieziony, ale wyrządzone przez niego straty zostały. Połamane pergole i skrzynki z kwiatami, zniszczona huśtawka dziecięca, rynny i potłuczone doniczki. Na-

prawa tego wszystkiego została wyceniona przez pana Tomasza na ok. 1,6 tys. zł. Koninianin do dziś nie dostał żadnych pieniędzy, toteż o odszkodowanie od Skarbu Państwa będzie walczył w sądzie.

Adam Hofman jest znowu szefem konińskich struktur Prawa i Sprawiedliwości. Taką decyzję podjął komitet polityczny partii na wniosek prezesa Kaczyńskiego.

Pod koniec listopada funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego złożyli w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa. Sprawa dotyczyła oświadczeń majątkowych składanych przez Adama Hofmana w latach 2007-2012. Chodziło o niezgłoszone do Urzędu Skarbowego przelewy na kwotę ok. 100 tys. zł, które miały wpływać na konto posła z Konina.

ABRA

Plaża w Koninie Fot. A. Braciszewska

Ponad rok temu nie było wiadomo, kto odpowiada za akcję usunięcia łosia z posesji w starej części Konina. Teraz nie ma kto zapłacić za wyrządzone przez zwierzę szkody.

Powrót Hofmana

Nie wiadomo, jaki będzie finał sprawy, ale wiadomo, że historia z łosiem doprowadziła do wypracowania przez władze Konina odpowiednich procedur. Jak informuje Sławomir Matysiak, kierownik wydziału gospodarki komunalnej, miasto kupiło broń Palmera i podpisało umowę z trzema weterynarzami, którzy zareagują w przypadku pojawienia się w Koninie dzikiego zwierzęcia.

Film ilustrujący tę informację można obejrzeć na www.LM.pl/tv.

Koninianie już w te wakacje będą mogli korzystać z miejskiego kąpieliska. Do końca stycznia ośrodek wypoczynkowy w Gosławicach znajdzie się w rękach miasta.

Kąpielisko i plaża nad Jeziorem Pątnowskim są własnością Zespołu Elek-

Kiedy sprawa wyszła na jaw, Adam Hofman zawiesił swoje członkostwo w PiS, a prezes Jarosław Kaczyński zdecydował o jego odsunięciu od rzecznikowania partii i szefowania konińskim strukturom. W połowie grudnia Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wielkopolskim odmówiła wszczęcia śledztwa przeciwko Hofmanowi. Jeszcze przed Bożym Narodzeniem było wiadomo, że poseł odzyska wszystkie funkcje. Decyzję o tym musiał jednak podjąć Komitet Polityczny PiS na wniosek prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Jak poinformował Błażej Spychalski, 9 stycznia zapadła decyzja o odwieszeniu zarządu okręgowego PiS nr 37. ABRA

trowni Pątnów-Adamów-Konin. W maju ubiegłego roku powołany został specjalny zespół, który prowadził negocjacje z zarządem PAK w sprawie bezpłatnego przekazania ośrodka w Gosławicach. Pod koniec roku negocjacje się zakończyły. Już wiadomo, że cały majątek zostanie przekazany miastu w formie darowizny. Wszystkie formalności mają ABRA potrwać do 31 stycznia.

ogłoszenie własne wydawcy

Opaska dla pacjenta Od nowego roku na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Koninie pacjenci otrzymują kolorowe opaski. To będzie decydować o kolejności przyjmowania.

Koniński SOR wprowadza system zarządzania ryzykiem medycznym. Służy on kwalifikacji pacjent do określonej grupy przyjęcia w zależności od stanu zdrowia, a nie kolejności, i w przypadku przepełnienia oddziału. - Dziennie Szpitalny Oddział Ratunkowy w Koninie przyjmuje od 130 do 200 pacjentów – informuje Janusz Suski, ordynator. Kolor opaski będzie zależał od stanu zdrowia. Czerwona przeznaczona jest dla pacjentów przyjmowanych w trybie natychmiastowym, z zagrożeniem życia. Priorytet żółty dotyczy pomocy pilnej, realizowanej do 60 minut, np. pacjenci z dusznością, bólami brzucha. Zielony oznacza pomoc odroczoną, gdzie czas oczekiwania może potrwać do trzech godzin - chodzi o pacjentów z niskim zagrożeniem, najczęściej z lekkimi obrażeniami ciała, skręceniami, stłuczeniami. Niebieski kolor oznacza tryb oczekujący, nawet do 6 godzin. Chodzi o pacjentów z przewlekłymi dolegliwościami, urazami, miejscowymi zmianami skórnymi, przeziębieniami. Chorzy oznaczeni na niebiesko lub zielono przepuszczają osoby z wyższym priorytetem czyli z opaską żółtą i czerwoną. - Stan pacjentów będzie na bieżąco monitorowany, jeśli się pogorszy, chory otrzyma priorytet wyższej pilności przyjęcia – mówi Janusz Suski z SOR. - Zespół SOR stara się aby pacjenci byli przyjęci jak najszybciej, bez zbędnego czekania na pomoc. SKA KOMENTARZE na LM.pl:

z Co za bzdury, tak sobie nie dają rady nie z pacjentami a z lekarzami,

bo ci nie chcą zaraz schodzić do SOR. A jeśli przychodzą, to po bardzo długim oczekiwaniu i do tego bardzo nerwowi, czego nawet nie starają się ukrywać. Wiele razy widziałem, jak pacjenci poganiali pielęgniarkę, aby lekarza powiadomiła, a ta mówiła, że już telefonowała dwa razy, a kolejny raz nie będzie telefonować. To tylko kolejny eksperyment, aby znieczulić pacjenta i nic więcej. z Wielu pacjentów SOR to stali klienci przychodzący jak do przychodni, którym nie chce czekać się u swoich lekarzy rodzinnych. Dopóki za to się nikt nie weźmie, to faktycznie potrzebujący zawsze będą przyjmowani z opóźnieniem. Dyrekcja powinna się wykazać odwagą, a nie nakazywać przyjmować każdego z byle pierdołą. Odsyłać do lekarzy rodzinnych, a jak ktoś woli SOR, to wystawiać rachunki. z Opaski to nie taka zła rzecz i w niektórych szpitalach się sprawdziła. Jest jednak lepsze rozwiązanie - zrobić w szpitalu przychodnię na NFZ i pacjentów cwaniaków w niej przyjmować, ale pod warunkiem, że najpierw się przepiszą! z Czekałam z ojcem na konsultację lekarska cztery godziny, przy czym ojciec już tracił przytomność i majaczył. Nikt nie pomógł, jeszcze krzyczeli z pretensjami. A jak coś powiedzieć, nawet grzecznie, tak jak moja mama spytała młoda panią doktor, kiedy ewentualnie zajmie się ojcem, to zaraz machają karteczkami o zniewadze urzędnika państwowe-

go. Lepiej od razu umierać, niż tam się dostać. z Wprowadzić opaski monitorujące lekarzy na terenie szpitala i płacić za pracę a nie za spanie na dyżurach. A bezkosztowy sposób to zlikwidować pokoje lekarskie na oddziałach, wersalki przekazać do schroniska, zrobić jeden pokój lekarski dla wszystkich na dole na SOR i problem rozwiązany. z Dokładnie - jeden pokój i to, jak jest teraz w modzie, ze szklanymi ścianami, żeby pacjent czyli klient widział, czy lekarz nie śpi w pracy. Ciekawe jak reaguje lekarz, który zatrudnia fachowca w swoim domu, a ten fachowiec połowę czasu przesypia, bo jest zmęczony, bo wcześniej pracował u sąsiada przez 8 godzin? z A ja chyba miałam szczęście, zgłosiłam się na izbę przyjęć z dwoma kleszczami, czekałam może pięć minut. Przyszedł pan chirurg, szybko i sprawnie usunął obydwa. Latem też miałam problem, bo mąż zadrapał nogę, na której usiadł mu komar. Pech chciał że trafił na żylak. Po uciśnięciu nogi ktoś z rodziny zawiózł nas do szpitala. Też nie czekaliśmy długo ani nie odesłano nas do drugiego szpitala. z Mojemu tacie powiedział, że kleszcze nie są w jego kompetencji i kazał iść do chirurga w poniedziałek a było to w piątek wieczór, więc szczęście mówisz? z Byłam przywieziona w bardzo ciężkim stanie z posocznicą - diagnoza była trafnie postawiona natychmiastowo. Dzięki wspaniałej opiece lekarzy i personelu żyje i wracam do zdrowia. Jestem ogromnie wdzięczna.


Rozmaitości 13

czwartek, 16 stycznia 2014

Zmiana w drogach Książkowy

Przygarnij zwierzaka!

testament

Zbigniew Winczewski, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Koninie, przeszedł na emeryturę. Nowym dyrektorem został jego dotychczasowy zastępca – Antoni Bąk.

Radni powiatu konińskiego wspólnie ze starostą Małgorzatą Waszak podziękowali Zbigniewowi Winczewskiemu za współpracę. – Dyrektor podjął autonomiczną decyzję o przejściu na emeryturę – powiedział Janusz Stankiewicz, przewodniczący Rady Powiatu Konińskiego. Zbigniew Winczewski pracę zawodową rozpoczął w 1969 roku. W swojej karierze był między innymi dyrektorem w

Radni koalicji pozytywnie zaopiniowali projekt budżetu. Tego zdania nie podzielali radni PSL. Ostatecznie za przyjęciem budżetu zagłosowało 17 radnych, nikt nie był przeciw, a 7 wstrzymało się od głosu.

W swoistym testamencie prosiła, by nie kupować kwiatów, a pieniądze na nie przeznaczyć na książki dla dzieci. Podczas uroczystości pogrzebowych odbyła się więc kwesta. Pisarka w swoim ostatnim tekście „Życie bez baterii” napisała: Miałam i mam nadal przekonanie, że należy przede wszystkim inwestować w dzieci, rozwijać ich wrażliwość właśnie między innymi przez czytanie. Stąd pomysł na dobre książki, napisane prostym językiem, preferujące dobro, miłość, przyjaźń, bez popadania w tani dydaktyzm. Takie właśnie książki znalazły się na specjalnych półkach poświęconych Ewie Grętkiewicz. Wszystkie opatrzono pieczęcią, którą pod koniec życia posługiwała się pisarka oraz specjalnym – okolicznościowym – wpisem: Drogi Czytelniku, trzymasz w ręku książkę niezwykłą. Jest ona częścią ostatniej woli Ewy Wandy Grętkiewicz – pisarki i dziennikarki. W swoim literackim testamencie poprosiła, by żegnający ją przy jaciele i znajomi zamiast kwiatów przekazali datki na książki dla dzieci, bo to one meblują nam głowy. Ta jest jedną z wielu, którą kupiono w ramach zebranego 30.11.2013 r. funduszu, przeznaczonego na wzbogacenie księgozbioru filii „Starówka” Miejskiej Biblioteki Publicznej w Koninie. Szanuj ją tak, jak szanuje się człowieka i jego wielkie pasje oraz dzieła.

ABRA

SKA

zakładzie remontowo-budowlanym przy spółdzielni mieszkaniowej, prezesem spółdzielni „Związkowiec”, a także wiceprezydentem Konina i członkiem zarządu województwa wielkopolskiego. Od 1 grudnia 2005 roku pełnił funkcję dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych w Koninie. W związku z problemami zdrowotnymi, Zbigniew Winczewski zdecydował o przejściu na emeryturę. – Doszedłem do etapu, kiedy trzeba ustąpić młodszym – powiedział Zbigniew Winczewski. Nowym dyrektorem ZDP będzie dotychczasowy zastępca Zbigniewa Winczewskiego – Antoni Bąk. ABRA

Atrakcyjny budżet Realny, przejrzysty, bezpieczny i spójny. Tak o budżecie powiatu konińskiego na 2014 rok mówiła większość radnych powiatowych.

Projekt przyszłorocznego budżetu zakłada wydatki na poziomie ponad 73 mln zł i dochody w wysokości ok. 66 mln zł. Największą planowaną inwestycją jest dokończenie modernizacji drogi powiatowej Barczygłów – Grodziec w gminie Rychwał. reklama

Fot. A. Procz

Fot. A. Braciszewska

Pod koniec roku 2013 Filia Starówka MBP w Koninie wzbogaciła się o niezwykły zbiór. Ponad 150 książek zakupiono zgodnie z wolą zmarłej 13 listopada 2013 roku pisarki Ewy Grętkiewicz.

SNAJPERKA trafiła do schroniska 23 października 2012 r. z ul. Marii Dąbrowskiej. Została odebrana poprzedniej właścicielce wraz z siódemką psów i na początku była bardzo wystraszona nową sytuacją. Dzisiaj Snajperka sama lgnie do człowieka, jeśli obdarzy kogoś zaufaniem, sama wskakuje na kolana i podąża za człowiekiem krok w krok. Snajperka jest mała suczką po sterylizacji, ma około 6 lat. Więcej zdjęć Snajperki można zobaczyć na www.facebook.com/schroniskokonin i www.LM.pl/przygarnij_zwierzaka Snajperka czeka na Ciebie w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Koninie (ul. Gajowa 7a), tel. 63 243-80-38.


PAK KWB 17

czwartek, 16 stycznia 2014

Architekt na węglu Dopytuję cieśli. Przyszło ich dwóch, moi ziomkowie i starzy przyjaciele: Antoni Grabarek i Henryk Ptaszyński. Godzina była piętnasta, już zaczynało zmierzchać. Na szczęście znalazły się w tartaku podkłady kolejowe, a kowale pyzdrscy wyczarowali spod ziemi stalowe pręty i wykuwali w nich klamry i sworznie przez całą noc. Około północy zameldował się do przeglądu oczekiwany pluton saperów, zdrożony, bo przyszedł ciągłym marszem z Uniejowa. Trzeba było żołnierzom dać odpocząć i coś przegryźć. Co to byli za wspaniali ludzie! Średniego wzrostu sybirskie osiłki, pracowici jak mrówki. Gorzej natomiast rzecz się miała z owymi śnionymi przez nas instrumentami. Piła poprzeczna, siekiera za pasem, świder, dłuto i klucz do nakrętek stanowiły sto procent stanu techniki saperskiej owej pamiętnej nocy. Gwoli ścisłości winienem dodać, że zarówno materiałów, energii ludzkiej jak i czasu wystarczyło nam zaledwie na połowę szerokości jezdni i że całą tę misterną konstrukcję wykonaliśmy najprostszymi narzędziami na oko - bez miarki, bez pionu i poziomicy. Gdyby nie kilkaset kilogramów prętów stalowych, przetworzonych w kuźniach nocą na klamry, sworznie i gwoździe, cała nasza budowla nie odbiegałaby wiele w sensie technicznym od swego prasłowiańskiego pierwowzoru w Biskupinie. A jednak czołgi T-34 przeszły przez most pyzdrski w kierunku Berlina o wyznaczonej godzinie.”

Do Konina wydobywać... wodę Niespełna dwa tygodnie później Ignacy Felicjan Tłoczek znów znalazł się w Koninie: „W gmachu starostwa przyjął mnie inżynier Włodzimierz Jeske, pełnomocnik do spraw gospodarczych Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów, i przedstawił w krótkich słowach stan i potrzeby pozostawionego opatrzności boskiej nowego przedsiębiorstwa: Kopalni Węgla i Fabryki Brykietów Morzysław-Marantów, bo tak się ów przedziwny zakład nazywał tego dnia. Rzecz działa się 2 lutego w obecności pana Mierzwiaka (Jan Mierzwiak - kierownik powiatowego wydziału przemysłowego – dop. red.).” Razem z kilkoma towarzyszącymi osobami panowie udali się do Morzysławia „wydobywać brunatny węgiel. Wydobywać? Tak - lecz wodę w pierwszej kolejności. Kopalnia odkrywkowa w Morzysławiu poryta wyrobiskami, zagłębionymi do kilkunastu metrów, zalanymi wodą podsiąkającą z gruntu, zamarła w bezruchu. Kadłuby trzech koparek, ugrzęzły w podkładach brunatnego węgla, przysypane świeżym śniegiem, sterczały w zalewiskach jak szkielety dinozaurów. Taki widok utrwalił się w oczach kilku śmiałków, którzy nie bacząc na

pola minowe i marznącą topiel, nieprzygotowani zawodowo do pracy w górnictwie, postanowili uruchomić kopalnię brunatnego węgla, i to niezwłocznie. Na węgiel bowiem - nawet na morzysławski, surowy i wilgotny czekały olejarnie, młyny i piekarnie, czekała nań ludność z daleka i z bliska. Tymczasem wody gruntowe sączyły się bezustannie do niecek w wyrobiskach i pogrążały maszyny i nasze nadzieje.”

Osiem pomp, dziesięciu ludzi Ówczesna odkrywka Morzysław to była przy dzisiejszych zaledwie odkryweczka. Stojący nad jej południową krawędzią, zapewne gdzieś w pobliżu dzisiejszej hali sportowej przy ulicy Popiełuszki, dyrektor Ignacy Felicjan Tłoczek ze swoim zastępcą Stanisławem Kozłowskim i innymi współpracownikami, w miejscu dzisiejszego boiska sportowego PWSZ widzieli (a raczej mogli się domyślać, bo wszystko było zalane wodą) po prawej stronie zasypane już częściowo wyrobisko, a po lewej - w miejscu, gdzie dzisiaj pływają po wodzie kaczki i inne ptactwo – węgiel odkryty jeszcze przez Niemców. Swoje urzędowanie nowy szef przedsiębiorstwa zaczął od ściągnięcia do pracy polskiej załogi kopalni z czasów okupacji. „W pierwszych dniach lutego przyjechał do Mieczysławowa bryczką w dwa konie Ignacy Tłoczek i po krótkiej rozmowie na temat odłowienia kopalni i uruchomienia urządzeń, jakie pozostawili Niemcy, prosił mnie, abym tu pracował, i ja się zgodziłem. Skoro się zgodziłem, dał mi polecenie, aby zorganizować straż przemysłową w kopalni. Trudno było ich zwerbować, bo żadnych wynagrodzeń nie było.” – napisał we wspomnieniach Antoni Szulczyński. Tymczasem poziom wody w kopalnianym wyrobisku stale się podnosił i zaczynał być już groźny. „Wreszcie poszło w ruch osiem pomp - dzień i noc, bezustannie, byle zdążyć przed odwilżą, bo inaczej cała praca na nic. Osiem pomp, dziesięć osób załogi, budowle porozrzucane na obszarze równającym się rozległości Warszawy; jedyny środek lokomocji to własne nogi.” – opisał plastycznie sytuację Ignacy Tłoczek.

wówczas wynagrodzenia, mieli własne rodziny, gospodarstwa i dość swoich kłopotów. Tacy to byli ówcześni, dziś już legendarni Kolumbowie.” A jedyną szansą na zdobycie pieniędzy, którymi można by zapłacić załodze, była sprzedaż węgla, na który czekały między innymi olejarnia (stamtąd dostali pasy transmisyjne do wytwarzającej prąd lokomobili z cegielni) i elektrownia w Koninie (nie piszemy starym, bo wtedy jeszcze nie było nowego). Dyrektor Stanisław Kozłowski zorganizował ręczne wydobycie odkrytego już węgla. W czerwcu 1945 r. pozyskiwano w ten sposób ponad 100 ton surowca opałowego dziennie. Węgiel woziły trzy ciągniki: jeden złożono z dwóch już nieczynnych i przeznaczonych przez Niemców na złom, a drugi przyprowadził ze sobą z Niemiec jeden z nowych pracowników. Uruchomiono nawet, pozostawiony przez Niemców stary, wycofany już z użytku samochód ciężarowy, napędzany... węglem drzewnym.

Po dokumenty do Poznania To były działania doraźne, a przecież celem strategicznym było uruchomienie brykietowni, której mury wprawdzie stały, ale wyposażenie nie zostało nawet do końca rozpakowane, o montażu nie wspominając. - Nie-

znane były założenia procesu technologicznego zespołów ani ich poszczególnych ogniw. Jakieś papierzyska wyłonione z błota po obmyciu i po sklejeniu zawierały wzmiankę, że w Poznaniu w alei Marcinkowskiego znajduje się filia koncernu brunatnego węgla – napisał we wspomnieniach Ignacy Tłoczek. Z wyprawą po dokumenty trzeba było jednak czekać na wyzwolenie Poznania, co nastąpiło dopiero 23 lutego. Wysłannicy konińskiej kopalni na pierwsze piętro budynku wchodzili po drabinie, bo klatkę schodową zburzyły pociski. - Sejfy rozpruł ktoś wcześniej granatem, na półkach leżały w nieładzie grube teczki z aktami o tajemniczej zawartości, budzące jednak iskrę nadziei. Nie było czasu na ich wertowanie, pośpiech zmuszał nas do działania na ślepo. Po krótkiej chwili papiery znalazły się w podstawionej pod okna ciężarówce, a po kilku godzinach na podłodze w naszym lokalu biurowym w Morzysławiu. Na marginesie warto zauważyć, iż z ostatniego z przytoczonych zdań wynika, że w lutym, a być może nawet jeszcze w marcu dyrekcja kopalni wciąż jeszcze urzędowała w tych samych pomieszczeniach szkoły powszechnej w Morzysławiu, które kilka lat wcześniej zajęli Niemcy. To pozwala sądzić, że przeprowadzka do Marantowa nastąpiła najwcześniej po

Oryginał tego zdjęcia, zrobionego najprawdopodobniej na tle marantowskiej brykietowni zimą 1945 r., zaginął, a kopia jest kiepskiej jakości.

kilku tygodniach funkcjonowania polskiej dyrekcji w Morzysławiu.

Montaż i spis Pod koniec marca przystąpiono do, przerwanego przez Niemców, montażu urządzeń ciągu technologicznego brykietowni i kotłowni. Technikę produkcji brykietów z węgla brunatnego znało i to zaledwie w ogólnych zarysach tylko dwóch pracowników. Była jeszcze pozostawiona przez Niemców książka, opisująca technikę brykietowania, którą na język polski przetłumaczył inżynier Wacław Lidmanowski. DOK. NA STR. 18

Kolumbowie w kopalni O ludziach, z którymi przyszło mu uruchamiać odkrywkę, Ignacy Tłoczek napisał po latach tak: „W lutym 1945 roku rodził się i utrwalał w pamięci bohater nowych czasów, rozpinający zgrabiałymi na trzaskającym mrozie palcami sieć przewodów wysokiego napięcia, wyciągający pompy, zanurzony po pas w lodowatej mazi, zawieszony na rusztowaniach, tkwiący na zagrożonym posterunku, świadomy celu, spokojny, opanowany, przejęty wolą wytrwania. Widzę ich wszystkich tak, jakby to było dziś. A przecież ci ludzie nie otrzymywali

Zdjęcia Archiwum

CIĄG DALSZY ZE STR. 8

Tam, gdzie dzisiaj pływają kaczki i inne ptactwo, w 1945 roku znajdował się, zalany wodą i przysypany śniegiem, odkryty jeszcze przez Niemców węgiel.


18 PAK KWB

Architekt na węglu Natomiast Ignacy Tłoczek i Eugeniusz Ewich zajęli się dokumentacją kotła parowego i schematem zmiękczalni wody. Prace te – jak pisze Zygmunt Kowalczykiewicz w „Zaczęło się w Brzeźnie. Dzieje Kopalni Węgla Brunatnego Konin 1945-1995” - w znacznym stopniu absorbowały czas kierownictwa i dozoru kopalni. Zasługą Ignacego Felicjana Tłoczka było też przeprowadzenie spisu inwentarza kopalni, brykietowni oraz włączonego do zakładu przez Niemców majątku i cegielni Glinka według stanu na 1 kwietnia 1945 r. Zajął się tym ośmioosobowy zespół, kierowany przez inżyniera górnika Henryka Oszczakiewicza. Powierzchnia odkrywki w Morzysławiu wynosiła wówczas 11,80 ha, zwałowisko zewnętrzne zajmowało 9,71 ha, a zapas odkrytego węgla liczył 180 tys. ton. Wyszczególnione składniki majątkowe wyceniono według wartości złotego z września 1939 r. na ponad 9,77 mln zł.

Ucieczka sztygara Z przywiezionych z Poznania dokumentów wynikało, że zasoby węgla między Morzysławiem a Gosławicami wynoszą „ponad 50 milionów metrów sześciennych o łącznym ciężarze ponad 66 milionów ton, co przy jego wartości cieplnej około 5000 kalorii zawierało energię elektryczną 23 miliardów kilowatogodzin, czyli tyle ile wynosiła roczna produkcja Wielkiej Brytanii w 1937 roku”. Do wykorzystania tych zasobów niezbędne były jednak inwestycje, na które kopalni nie było stać.

akcję ochrony zabytków drewnianego budownictwa. Ta działalność przyczyniła się do rozwoju i tworzenia muzeów regionalnych i muzeów architektury ludowej w Polsce (skansenów). W latach 1961-1972 pracował w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Tytuł profesora nadzwyczajnego otrzymał w 1962 roku a dziesięć lat później - zwyczajnego. Był kierownikiem Katedry Budownictwa Wiejskiego na Wydziale Ekonomiczno-Rolnym. Tam też w latach 1964-1966 pełnił funkcję dziekana. Jest autorem około 270 publikacji, w tym kilkunastu książek, licznych ar tykułów naukowych i popularyzatorskich. Około 100 z nich dotyczy spraw architektury ludowej, tra dycji re gio nal nych, ochro ny za bytków i kultury materialnej. Odznaczony dwukrotnie Złotym Krzyżem Zasługi (1938 i 1946 rok) i Krzyżem Kawalerskim Odrodzenia Polski (1954 rok).

Wyposażeni w wiedzę o ukrytych pod ziemią zasobach węgla brunatnego, przedstawiciele kopalni udali się do wojewody poznańskiego Feliksa Widy-Wirskiego. Zostali przyjęci w korytarzu na stojąco, bo wojewoda spieszył się na jakieś zebranie i skierował ich do urzędnika niższej rangi. Ten orzekł, że kopalnia „nie leży w zakresie działania urzędu wojewódzkiego” i skierował delegację do Zjednoczenia Elektrycznego. W zjednoczeniu zapytali ich, czy wytwarzają energię elektryczną. Kiedy odpowiedzieli, że jeszcze nie, odesłali ich do Włocławka, skąd kopalnia miała czerpać prąd. We Włocławku usłyszeli, że kopalnia brunatnego węgla to jeszcze nie elektrownia. - To nie nasza sprawa, my zajmujemy się eksploatacją, jedźcie do Katowic – padła propozycja. - Z Katowic, na nasze nalegania o skierowanie przynajmniej górnika z prawdziwego zdarzenia, przysłano nam wiekowego sztygara, który - wyrwany z dobrze zorganizowanej kopalni, na widok księżycowego krajobrazu w Morzysławiu wziął nogi za pas i, nie opowiedziawszy się, uciekł – wspominał Ignacy Tłoczek.

Nigdy nie zapomniał Fot. Archiwum

DOK. ZE STR. 17

Nadzieja i zwątpienie Wszystko to działo się w kwietniu 1945 r., gdy wydawało się, że kopalnia ma już najgorsze za sobą i może być już tylko lepiej. – Zastanawialiśmy się po powrocie z którejś tam kolejnej wędrówki, co powiemy naszej załodze, której cierpliwości nie godziło się wystawiać na dalszą próbę. Zaczęło nas ogarniać zwątpienie: czy naprawdę nikt z przedstawicieli nowo organizującej się władzy nie posiada ani krzty

Zdjęcie Ignacego F. Tłoczka z lat pięćdziesiątych

wyobraźni, aby sobie uzmysłowić rozmiary potencjalnych sił wytwórczych, tkwiących w wykopanych inwestycjach, zwiezionych maszynach i nieprzebranej masie surowca, oraz skutki gospodarcze, jakich należy oczekiwać w tym zaniedbanym dotychczas regionie Wielkopolski po uruchomieniu zakładu? – pisał po latach Ignacy Tłoczek. Po pięciu miesiącach kierowania kopalnią, Ignacy Felicjan Tłoczek został wezwany do Warszawy, gdzie od lipca 1945 do września 1948 roku pełnił funkcję dyrektora Planów Regionalnych w Głównym Urzędzie Planowania Regionalnego w Warszawie. - Zabrałem z sobą materiały, nad którymi później ślęczałem, podejmując próbę opracowania programu planu zagospodarowania przestrzennego Konińskiego Okręgu Przemysłowego. Nasz projekt został zakończony po roku pracy z pomyślnym wynikiem jako element wielkopolskiego planu regionalnego.

Zaginione zdjęcie

Praca doktorska Ignacego F. Tłoczka ukazała się w 1955 roku pod tytułem „Miasteczka rolnicze w Wielkopolsce”.

Z Konina Ignacy Tłoczek wyjechał bogatszy nie tylko o nowe doświadczenia i zadzierzgnięte przyjaźnie, ale i z powiększona rodziną, tutaj bowiem urodziła się druga jego córka Hanna, dzisiaj emerytowana już profesor Zaniewska, która była bardzo pomocna przy zbieraniu materiałów do tego artykułu. Również architekt z zawodu (- Opiniowałam kiedyś plan Konina – wtrąciła podczas naszej rozmowy), jest autorką, wydanej przez Oficynę Wydawniczą Politechniki Poznańskiej, pracy „Ignacy Felicjan Tło-

czek. Urbanista – profesor – humanista. Wybór pism”, w której znalazło się zdjęcie profesora Tłoczka na tle obsypanej śniegiem brykietowni. Jest to najprawdopodobniej najstarsza ze znanych fotografii konińskiej fabryki brykietów. Jej oryginał zawieruszył się jednak pomiędzy wydawnictwem a profesor Hanną Zaniewską i – mimo usilnych poszukiwań - nie udało się go odnaleźć. Razem z panią profesor przejrzeliśmy też bogate archiwum fotograficzne, pozostałe po jej ojcu, ale choć znajduje się w nim mnóstwo zdjęć z sprzed wojny, a także czasów powojennych, z okresu jego pracy w konińskiej kopalni nie znaleźliśmy żadnego.

Urbanista, profesor, humanista Kierowanie kopalnią węgla brunatnego w Koninie było jedynym tego rodzaju epizodem w pracy zawodowej Ignacego Felicjana Tłoczka, który we wrześniu 1948 roku rozpoczął pracę naukową i dydaktyczną w Katedrze Budownictwa Wiejskiego na Wydziale Architektury Politechniki War szawskiej, a po obronie doktoratu w 1950 r. (został opublikowany pięć lat później pod tytułem „Miasteczka rolnicze w Wielkopolsce”) objął kierownictwo Zakładu Architektury Ludowej na tym samym wydziale. Po likwidacji zakładu objął funkcję kierownika Studium Podyplomowego Architektury i Planowania Wsi w tejże uczelni, a równocześnie jako zastępca dyrektora Zarządu Muzeów i Ochrony Zabytków w Ministerstwie Kultury i Sztuki (1955-1958) prowadził

O Koninie nigdy nie zapomniał, o czym świadczą nie tylko wspomnienia, opublikowane w zbiorze „Moje lata w Konińskim Zagłębiu”. Zachowała się też jego korespondencja z Eugeniuszem Ewichem i Wacławem Lidmanowskim z 1980 roku, z której wynika, że już w 1971 roku profesor Ignacy F. Tłoczek wystąpił do zarządu kopalni z wnioskiem o „wciągnięcie nas (mowa o wymienionych wyżej trzech panach – dop. red.) do ewidencji personalnej jako pracowników zatrudnionych w kopalni”. Z odpowiedzi podpisanej przez dyrektora Adama Wintera (pismo datowane jest na 30 września 1980 r.) wynika, że Ignacy Felicjan Tłoczek był zatrudniony w KWB Konin od 2 lutego 1945 r. do 15 lipca roku 1946 (jest to zapewne pomyłka co do roku, bo powinno być 1945), a Eugeniusz Ewich od 7 lutego 1945 r. do 31 marca 1946 r. „W celu ustalenia okresu zatrudnienia ob. W. Lidmanowskiego przeprowadziliśmy rozmowy z byłymi pracownikami kopalni, będącymi już na emeryturze, którzy stwierdzili, że ob. W. Lidmanowski pracował w tut. kopalni w latach 1945-1946. Dokładnych dat nie udało się ustalić.”. Ta informacja pokrywa się mniej więcej z tym, co o czasie swojej pracy w Koninie napisał sam zainteresowany. Wacław Lidmanowski podał bowiem, że był zatrudniony w kopalni od 1 lutego 1945 r. do końca roku 1946. Korespondencja ta była prowadzona 35 lat po rozstaniu Ignacego Tłoczka z kopalnią i pokazuje, jak istotna była dla niego ta krótka przecież, bo kilkumiesięczna zaledwie przygoda z kopalnią węgla brunatnego w Koninie. Prof. Ignacy Felicjan Tłoczek zmarł w 1982 r. w wieku 80 lat. RO BERT OLEJ NIK


Rozmaitości 19

czwartek, 16 stycznia 2014

Na ratunek bibliotece

Konin witał Trzech Króli

Fot. A. Pilarska

Zapisujemy nasze dzieci do Filii dla Dzieci i Młodzieży. 1000 czytelników do końca stycznia! To hasło internetowej akcji ratowania dziecięcej filii konińskiej biblioteki.

Uroczystości rozpoczęły się od mszy w konińskiej farze. Stamtąd trzej królowie na koniach oraz mieszkańcy ruszyli w kierunku ratusza. Na ratuszowym balkonie tłumowi ukazał się Herod i jego żona. Przez całą drogę śpiewano kolędy z towarzyszeniem Młodzieżowej Orkiestry Dętej ZSGE w Koninie. Orszak ciągnął się od fary do ratusza. Tłum w papierowych koronach

przeszedł na plac Wolności, aby na moście Toruńskim rozwiesić baner z napisem „Orszak Trzech Króli”. Po powrocie do fary królowie złożyli dary maleńkiemu Jezusowi. Rolę Dzieciątka świetnie zagrała dziesięciomiesięczna Alicja pod opieką rodziców. Ciekawa wszystkiego, co działo się dookoła, bacznie obserwowała cały spektakl. Orszak zakończyło wspólne

Młodzi Polacy chcą debaty Stowarzyszenie Młodzi Polacy szuka odpowiedzi na pytanie „Czy jest o co walczyć w Koninie ?”. W tym celu, 21 stycznia, o godz. 17.30 w konińskim ratuszu odbędzie się debata społeczna.

- W związku z 151 rocznicą powstania Styczniowego chcielibyśmy zastanowić się w gronie koninian nad znaczeniem historii w życiu codziennym i kulturalnym każdego z nas – tłumaczą młodzi organizatorzy. - De ba ta skie rowa na bę dzie głównie w stronę młodzieży. Tematy, które zamierzamy poruszyć, nie są jedynie związane z historią lokalną czy krajową; zapytamy uczestników spotkania w jaki sposób możemy ją tworzyć oraz jak sprawić, aby Konin był miastem żyjącym nie tylko przeszłością. Debatujący wyrażą swoją opinię na temat obchodów świąt narodowych w naszym regionie, tego w jaki sposób traktujemy weteranów czy stanu grobów poległych żołnierzy. Postaramy się wspólnie wyciągnąć wnioski, co w historii Konina zostało zrobione źle i jak uniknąć podobnych błędów, poddając analizie losy wschodniej Wielkopolski. De ba tę or ga ni zuje Nie za leż ne Zrzeszenie „Młodzi Polacy”, które zawiązało się latem tego roku. Ma ono na celu popularyzację war tości takich jak współpraca, solidar ność, odpowiedzialność za sprawy lokal-

ne wśród młodzieży oraz popularyzację idei społeczeństwa obywatelskiego. Nie będzie to pierwsza tego ty pu ini cja ty wa, po dej mowa na przez Niezależne Zrzeszenie Młodych Polaków - 12 listopada 2013 roku odbyła się debata „Koń-stytucja, czyli porozmawiajmy o Koninie”, w której udział wzięli przedstawiciele Ruchu Młodych, Federacji Młodych Socjaldemokratów, Forum Młodych Prawa i Sprawiedliwości oraz Młodych Demokratów. War to zaznaczyć, że w dyskusji brali udział także konińscy radni. Organizacja liczy obecnie 10 osób (Paweł Ka łuż ny, Dawid Ga la rowicz, Miłosz Pogodski, Michał Eger, Jakub Eltman, Michał Glanc, Kamil Dunaj, Olga Tomczyk, Bar tosz Andrychowski i Adam Sakowski). Na kolejną debatę Młodzi Polacy zapraszają do konińskiego ratusza 21 stycznia o godzinie 17.30. Wydarzenie będzie miało charakter otwarty. Zaproszeni zostaną nauczyciele z różnych szkół, aby mogli usłyszeć głos własnych uczniów oraz skonfrontować ich opinie z własnymi. SKA

kolędowanie z chórem „Misericordia'' z Konina w kościele św. Bartłomieja i dzielenie się chlebem. W Polsce święto Trzech Króli do 1960 roku było dniem wolnym od pracy. W listopadzie 1960 r., zostało zniesione. Od 6 stycznia 2011 r. znowu jest dniem wolnym. Od zeszłego roku w Koninie wyrusza Orszak Trzech Króli. SKA Film ilustrujący tę informację można obejrzeć na www.LM.pl/tv.

powsta nie znowu pla ców ka, któ ra bę dzie słu ży ła dzie ciom i mło dzie ży, więc nic nie prze szka dza, aby da lej funkcjo nowa ła tam bi bliote ka dla nich. - Nim roz wa ży li śmy re orga ni za cję i prze nie sie nie bi bliote ki z obiek tu przy Powstań ców Wiel ko pol skich na Dworcową, za się ga li śmy opi nii fa chowca, czy li Hen ry ka Ja na ska, dy rek to ra Miej skiej Bi bliote ki Pu blicz nej w Ko ni nie – wy ja śniał Jó zef Nowic ki, pre zy dent Ko ni na. - Wo bec oświad cze nia, że nie bę dzie to mia ło ne ga tyw ne go wpły wu, nie ma nie odzow no ści, aby ta fi lia tam funkcjo nowa ła, a po miesz cze nia po niej mo gą być prze zna czo ne na dzia łal ność spół dziel ni so cjal nej, któ ra by ła by tam uru cho mio na. Wo bec ta kich de kla ra cji miesz kań cy Ko ni na, czy tel ni cy, któ rzy uwa ża ją re orga ni za cję za li kwi da cję ko lej ne go punk tu bi bliotecz ne go, ogło si li ha sło „Nie za bie raj cie na szej bi blio te ki”, któ re na in ter ne towym pro fi lu roz sze rzy ło się o za chę tę „Za pi suje my na sze dzie ci do Fi lii dla Dzie ci i Mło dzie ży. 1000 czy tel ni ków do koń ca stycz nia” i zbie ra ko lej nych zwo len ni ków. Czy uda się jed nak w ten spo sób ura tować ma łą bi bliote kę w środ ku ko niń skie go osie dla? SKA

Festiwalowa maskotka Żółta nutka według projektu Jacka Kubasika ze Starego Miasta stanie się maskotką Międzynarodowego Dziecięcego Festiwalu Piosenki i Tańca w Koninie.

Ogłoszony w minionym roku konkurs na maskotkę konińskiego festiwalu, został rozstrzygnięty. Projekty, wykonane różnymi technikami plastycznymi, nadesłało 99 autorów. Za najciekawszą pracę reklama

uznano projekt Jacka Kubasika, mieszkańca Starego Miasta, ucznia drugiej klasy Gimnazjum nr 5 w Koninie (jego opiekunka jest Alicja Głowacka). Teraz nad żółtą nutką pracować będą zawodowcy, którzy na początek stworzą prototyp. Jeśli prototyp zostanie zaakceptowany, stanie się maskotką festiwalową. Jej oficjalna prezentacja nastąpi podczas najbliższego 35 Międzynarodowego Dziecięcego Festiwalu Piosenki i Tańca (4-8

Fot. KDK

Kilka tysięcy koninian przeszło ulicami starówki w Orszaku Trzech Króli. Było tłumnie, barwnie i po królewsku.

- Roz wa ża my moż li wość re or ga ni za cji a nie li kwi da cji – wy ja śniał pod czas se sji Ra dy Mia sta Sławo mir Lo rek, za stęp ca pre zy den ta Ko ni na. Ozna cza to, we dług władz Ko ni na, prze nie sie nie księ go zbio ru z obiek tu przy ul. Powstań ców Wiel ko pol skich do bu dyn ku głów ne go przy uli cy Dwor cowej w Ko ni nie. Dla nie któ rych rad nych i miesz kań ców Ko ni na ozna cza to jed nak li kwi da cję fi lii bi blio tecz nej. - W cią gu 10 lat w Ko ni nie znik nę ło sześć fi lii – przy po mnia ła Mo ni ka Ko siń ska, ko niń ska rad na, któ ra sta nę ła w obro nie bi blio te ki w do tych cza sowym miej scu. - Ta fi lia sku pia obec nie 800 osób. W cią gu ro ku od by ło się tam 30 imprez dla dzie ci i mło dzie ży. - Chce my przy uli cy Dworcowej stwo rzyć punkt wy po życzeń dla naj młod szych czy tel ni ków z praw dzi we go zda rze nia – uspo ka jał pod czas se sji Sławo mir Lo rek, za stęp ca pre zy den ta Ko ni na. - Sa mi dy rek to rzy przed szko li twier dzą, że ła twiej zor ga ni zować za ję cia bi bliotecz ne przy uli cy Dworcowej. - Fi lia zaj muje obec nie 120 me trów kwa dra towych, czy w nowym miej scu rów nież bę dzie ta ka powierzch nia? - py ta ła rad na Mo ni ka Ko siń ska. - W bu dyn ku przy Powstań ców Wiel ko pol skich

czerwca 2014 r.), także wtedy zostanie wręczona nagroda laureatowi konkursu. SKA


20 Sport 2013 - rok spor to wych wra żeń

Tak obfitego w sportowe emocje roku nie było w Koninie już dawno. Awanse i spadki, zwycięstwa i porażki, triumfy drużynowe i indywidualne. Cały rok w jednym podsumowaniu.

Gdyby wybrać jeden symbol, jedno słowo, które miałoby zamknąć mijający sportowy rok, byłaby to zapewne – kobieta. To właśnie panie święciły największe drużynowe triumfy w 2013 roku. Zaczęło się od kontynuacji świetnej serii koszykarek MKS MOS Konin w I lidze, która doprowadziła je w kwietniu do play-offów, a następnie do mistrzostwa i awansu do ekstraklasy. I choć pierwsze, historyczne doświadczenia, okazały się trudne i bolesne, koniec roku i pierwsze zwycięstwo w Basket Lidze Kobiet dał nadzieję na to, że ROK 2014 może być lepszy. Tuż obok koszykarek postawić należy piłkarki nożne. Zawodniczki Medyka Konin zakończyły w ligowe rozgrywki 2012/2013 na drugim miejscu, a w czerwcu świętowały zdobycie Pucharu Polski. Rok kalendarzowy konińskie piłkarki skończyły natomiast na pozycji lidera, jako faworyt do upragnionego mistrzostwa i kandydat do gry w Lidze Mistrzyń. Choć sportem w minionym roku zawładnęły kobiety, również panowie, nieco na niższym szczeblu, odnosili drużynowe sukcesy. W kwietniu wszyscy kibicowali siatkarzom Wilków Wilczyn, którzy ostatecznie wywalczyli awans do II ligi. Przebojowy zespół nie przestraszył się w nowym sezonie poważniejszych przeciwników i już nie raz sprawił niespodziankę. W II lidze utrzymali się również seniorzy Startu

Konin. Choć konińscy szczypiorniści zdołali wywalczyć tylko jeden punkt, wygrali posezonowe baraże i pozostali na tym samym poziomie rozgrywek. Nadzieją na ich przyszłe sukcesy mogą być grupy młodzieżowe, m.in. młodzicy, którzy w zeszłym sezonie dotarli do finału Pucharu ZPRP. Blisko sukcesu był również Sokół Kleczew, który II ligę przegrał zaledwie o dwa punkty. Kleczewianie świętowali jednak w Pucharze Polski, dostając się na ogólnokrajowy szczebel rozgrywek, a rok skończyli jako lider III ligi. Sportowe emocje dawały nam jednak nie tylko zespoły, ale również indywidualności. Ewa Pajor, piłkarka Medyka Konin, została wybrana najlepszą zawodniczką Europy do lat 17. Razem z Katarzyną Konat i Sylwią Matysik - dwoma innymi piłkarkami z Konina, zdobyła również drużynowe mistrzostwo Europy do lat 17. Dynamicznie rozwija się zawodowa kariera konińskiego pięściarza - Patryka Szymańskiego. W grudniu licznik jego walk dobił do numeru dziewięć. Koninianin jest wciąż niepokonany, w sierpniu wywalczył młodzieżowy pas federacji WBO, a już w lutym czeka go walka w Chicago, transmitowana przez telewizję ESPN. W kadrze narodowej kolejne mecze zagrał Marcin Kamiński, a w Lechu Poznań zadebiutował jego klubowy kole-

Oldboye zagrają w Licheniu Po raz drugi w Licheniu zagrają piłkarze-amatorzy w ramach Turnieju Piłki Nożnej Halowej Oldboyów.

W turnieju mogą wziąć udział zawodnicy, którzy ukończyli 30 lat i nie są zrzeszeni w klubach piłkarskich. Drużyny składać się będą z pięciu zawodników, a zawody rozgrywane będą w systemie grupowym lub ligowym (każdy z każdym). Sędziami poszczególnych spotkań będą arbitrzy

Konińskiego Okręgowego Związku Piłki Nożnej. Chętne drużyny mogą zgłaszać swój udział pod numerem telefonu 602-25-49-35. Zapisy przyjmowane są do 30 stycznia (czwartek) do godz. 12.00. BAS

Wygrał przez TKO Bez żadnych problemów koniński pięściarz Patryk Szymański pokonał Francisco Di Fiore podczas Windoor Radom Boxing Night. Zawodnik Global Boxing Promotion zaliczył tym samym dziewiąte zwycięstwo w zawodowej karierze.

Już w pierwszych minutach walki Szymański rozciął swojemu rywalowi łuk brwiowy. Bokser Global Boxing Promotion uderzał celnie i systematycznie, realizując plan założony ze swoim sztabem szkoleniowym przed pojedynkiem. Di Fiore nie miał ani razu szansy zdominować Szymańskiego i ostatecznie w drugiej rundzie skapitulował, a sędzia orzekł, że Włoch nie jest w stanie kontynuować walki i przyznał koninianinowi techniczny nokaut. Tym samym Szymański wygrał dziewiąty raz w zawodowej karierze, pierwszy raz jednak w no-

wej dla niego wadze – junior średniej. Kolejne, dziesiąte starcie w zawodowej karierze Patryka Szymańskiego czeka go na początku lutego w Chicago. Choć nieznane jest jeszcze nazwisko jego rywala, wiadomo już, że będzie to przeciwnik o wiele trudniejszy od Włocha Di Fiore. Gala w Stanach Zjednoczonych będzie dla koninianina doskonałą okazją do promocji – transmisję z tego wydarzenia przeprowadzi jedna z największych stacji sportowych na świecie. BAS

ga i wychowanek Sokoła Kleczew – Jan Bednarek. Worki medali przywieźli do Konina szermierze KKSz Konin, w tym brązowy krążek Mateusza Godlewskiego z, odbywającego się w Koninie, Pucharu Europy Kadetów. Wicemistrzem Polski w szachach do lat 16 został w marcu zawodnik UKS Smecz Konin Piotr Śnihur, a pół roku później w klasyfikacji generalnej Pucharu Polski żeglarzy triumfowali: Bartosz Piotrkowski, Adam Piotrkowski i Karol Krzyżanowski. Nie wszystko jednak w minionym roku było udane. Największe problemy dotknęły kluby piłkarskie. Walkę z zarządem do maja toczyli kibice Górnika Konin, seniorzy konińskiego zespołu natomiast pożegnali się z III ligą. Dziś z nowymi władzami i pozycją lidera biało-niebiescy marzą o powrocie na kujawsko-pomorsko-wielkopolskie boiska, ale pieniądze po raz kolejny mogą okazać się przeszkodą nie do pokonania. Spadku nie uniknęła również Sparta Konin, wracając do konińskiej okręgówki. Sport to jednak nie tylko sukcesy zawodników i drużyn, ale również, a może przede wszystkim, emocje przeżywane na trybunach. Hale i stadiony pękały w szwach przy kilku okazjach. Do aktywnego kibicowania pobudziły koninian koszykarki, skutecznie podgrzewając atmosferę podczas play-offów i gry w ekstraklasie. Mnóstwo sympatyków gromadziły na stadionach mecze piłkarskie: towarzyski pojedynek Sokoła Kle-

Fot. B. Skonieczny

Pod znakiem kobiet

Największe sukcesy odniosły w ubiegłym roku piłkarki konińskiego Medyka, którego niekwestionowaną gwiazdą jest Ewa Pajor.

czew z Lechem Poznań, czy derbowe starcia Górnika Konin z KKS 1925 Kalisz i LKS Ślesin. Ewenementem na skalę całej ligi stał się natomiast słynny „wilczyński kocioł” – takiej atmosfery na meczach siatkówki nie ma nikt w całej ligowej grupie Wilków. Ogromnym sukcesem okazały się wydarzenia związane ze sportami walki: Wielka Gala Judo, czy IX Puchar Polski w Brazylijskim Jiu-Jitsu, a pozytywnym echem w całym kraju odbiły się takie imprezy jak XIX

Pu char Li gi Fut sa lu

Druga runda zakończona Trzecia i ostatnia kolejka II rundy Pucharu Ligi Futsalu przyniosła ostateczne rozstrzygnięcia i wyłoniła półfinałowy skład. Rzutem na taśmę do dalszej fazy awansował Motor MZK.

W pierwszym sobotnim meczu mierzyły się ze sobą drużyny grupy A: Motor MZK i Tom-Car. Już wcześniej w tej grupie awans zapewniły sobie Apteki Prima i wiadomo było, że dołączy do nich ten, kto wygra w ostatniej kolejce. Ostatecznie udało się to Motorowi MZK, który pokonał Tom-Car 4:3 i z trzema punktami na koncie zajął drugie miejsce w grupie. Pojedynku o taką stawkę zabrakło w drugiej grupie, w której mierzyły się drużyny Spedycji Relax i Media Markt-Zet Gold. Oba zespoły

już wcześniej wywalczyły sobie awans do półfinału, pozostała do rozstrzygnięcia tylko kolejność zajętych miejsc. Spedycja Relax wygrała wysoko 8:0 i to ona wywalczyła pierwsze miejsce w klasyfikacji. W półfinałach Apteki Prima zmierzą się z Media Markt-Zet Gold, a Motor MZK zagra ze Spedycją Relax. Mecze odbędą się pod koniec lutego. Już w ten weekend natomiast rozegrane zostaną dwie kolejki ligowe. BAS

Srebro Stanisławskiego Tylko jeden medal udało się zdobyć reprezentantom Konińskiego Klubu Szermierczego podczas II Pucharu Polski seniorów i seniorek, rozgrywanego w Łodzi.

Srebro wywalczył Adrian Stanisławski, przegrywając w finale z Adamem Skrodzkim (AZS AWF Katowice) 8/15. Na dziewiątym miejscu turniej zakończył Patryk Pałasz, przegrywając w 1/8 z Sebastianem Więchem 9/15. Dobrze zaprezentowali się również

młodzi: Damian Dzwoniarski i Stanisław Świerk, zajmując jedenaste i dwunaste miejsce. Wśród szablistek najwyższe, trzynaste miejsce, zajęła Weronika Maciejewska. BAS

Regaty Barbórkowe oraz II Puchar Polski Młodzików i Dzieci we Wspinaczce Sportowej. Kolarze, tenisiści, futsal, golfiści, unihokej, squash, biegacze, triathloniści, miłośnicy jeździectwa, a nawet sportowego frisbee, siłowania na ręce, czy klipy – to tylko część spośród niewymienionych. Oby nowy rok przyniósł wszystkim sportowcom same sukcesy, a kibicom mnóstwo pozytywnych emocji. BAR TOSZ SKO NIECZ NY

Mistrzyni Świata z Kleczewa Natalia Nowak, zawodniczka UKS OSiR Kleczew, wywalczyła podwójny tytuł Mistrzyni Świata podczas V Mistrzostw Świata w Karate Fudokan.

Naj więk sze sukce sy od nio sła Na ta lia Nowak – kle czewian ka wy wal czy ła pierw sze miej sce w ku mi te in dy wi du al nym se nio rek oraz, wraz ze swoją dru ży ną, w ku mi te dru ży no wym w sty lu kla sycz nym. Wi ce mi strzy nią świa ta zo sta ła Mar ty na Al ba now ska w ku mi te dru ży nowym mło dzie żowców w sty lu wol nym, dru gie miej sce wy wal czy li rów nież Ka mil Gau za w ku mi te dru ży nowym ka de tów oraz Na ta lia Nowak w ku mi te dru ży no wym w sty lu wol nym. Na to miast w ku mi te in dy wi du al nym w sty lu wol nym trze cie miej sce, po wal ce z klu bową ko le żan ką, za ję ła Mar ty na Al ba now ska. Dwa me da le przy wio zła Ma ria Stranc, zaj mując trze cie lo ka ty w ku mi te ka de tów in dy wi du al nym i dru ży nowym. Trze ci brąz przy padł Mag da le nie Ma rek, star tują cej w ku mi te in dy wi du al nym ka de tek. BAS


Ogłoszenia 21

czwartek, 16 stycznia 2014

Przygarnij zwierzaka!

z Chcesz szybko lecz taniej sprzedać mieszkanie za gotówkę - zadzwoń. Oferty można składać pod

RADZIU trafił do schroniska 3 marca 2013 r. z ul. Gajowej. To przyjazny, łagod-

ny i towarzyski piesek w wieku ok. czterech lat (ur. 2010 r.). Bardzo ładnie chodzi na smyczy. Lubi zwracać na siebie uwagę, często domaga się głaskania i zainteresowania ze strony człowieka. Uwielbia aportować piłki. Żyje w zgodzie z innymi psami. Będzie idealnym towarzyszem rodziny z dziećmi. Więcej zdjęć Radzia można zobaczyć na profilu www.facebook.com/schroniskokonin i www.LM.pl/przygarnij_zwierzaka Radziu czeka na Ciebie w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Koninie (ul. Gajowa 7a), tel. 63 243-80-38. reklama

Zasłabli przez czad Podczas pracy w zakładzie produkcyjnym przy ul. Targowej w Skulsku nagle zasłabły cztery osoby. W zakładzie nie stwierdzono zadymienia ani jakichkolwiek substancji chemicznych. Okazało się, że winien był tlenek węgla, wydobywający się z niesprawnego wózka widłowego. SKA

numerem telefonu: 697 777 722. zSprzedam lub zamienię mieszkanie 3 pokojowe o pow. 69 m2 na mieszkanie 1 lub 2 pokojowe. Tel: 507745506. z Do wynajęcia mieszkanie: dwa pokoje, kuchnia, łazienka, przedpokój, kompletnie umeblowane. Konin – Laskówiec. Cena: do uzgodnienia. Telefon: 506-157-806. z Na sprzedaż mieszkanie o pow. 92,2 m2 znajdujące się na parterze w domu jednorodzinnym w Kleczewie. Cena 170.000zł do negocjacji. Telefon: 601269996, 632420549. z Wynajmę pokój w mieszkaniu 3 pokojowym. Najchętniej osobie uczącej się. Pokój umeblowany. Cena: 350 + opłaty + kaucja. Telefon: 781 090 572. z Na sprzedaż mieszkanie 3-pokojowe, na drugim piętrze z balkonem, ul. Aleje 1 Maja. Lokal o pow. 62,31m2 nowe okna PCV, na podłogach parkiet, na ścianach tapety. Czynsz 280zł. Cena: 170 000zł. Telefon: 503 120 527, 63 249 30 04. z Wynajmę dwupokojowe mieszkanie z balkonem w centrum

reklama

Konina. Mieszkanie jest częściowo umeblowane, wyposażone

w obrocie nieruchomościami, znajomość obsługi

z Malowanie, zabudowy, gipsowanie, układanie paneli. Tel:

komputera, urządzeń biurowych. CV ze zdjęciem

695496452, 632705881.

na adres: posrednik@konsorcjuminvest.pl.

z Malowanie, szpachlowanie, panele podłogowe i ścienne.

zSzwalnia z okolic Ślesina zatrudni szwaczki. Kontakt pod nr

Regipsy (ścianki działowe, półki ozdobne, zabudowy) i wiele

tel 609 617 548 w godz od 8 do 15.

innych...Zapraszamy. Tel: 781 96 05 44.

z Zatrudnię stolarza budowlanego z umiejętnością układa-

z Profesjonalnie zwalczam wszystkie szkodniki: prusaki,

nia podłóg oraz cyklinowania. Dla fachowców stawka w

mrówki, pluskwy, krety, szczur. Usuwanie zapachów po tyto-

okresie próbnym 12 zł/h + premia. Telefon: 663 050 738

niu, spaleniu, stęchliźnie. Tel: 500639988.

z Witam poszukuje kierowcy kat. B z doświadczeniem, CV

zWszelkie prace remontowe, płytki, bramy sterowane, ogro-

proszę wysyłać na adres email: hurtowniamaja@op.pl.

dzenia, ganki, wymiana okien, malowanie, szpachlowanie,

z Zatrudnimy hydraulika z uprawnieniami hydraulicznymi.

usługi ogólnobudowlane, altanki ogrodowe, itd, itp. Telefon:

Tel: 604404999.

604 582 951.

zPoszukuję osoby do prac przy dociepleniu, układaniu kost-

z Oferujemy odśnieżanie quadem: placów, parkingów,

ki, wykończenia wnętrz, prac rozbiórkowych, stawianiu wiat

chodników, itp. Informacje pod nr tel: 506-012-821 lub

garaży i ogrodzeń każdego rodzaju. CV proszę wysyłać na ad-

509-598-892.

res pawlittos@o2.pl, osoby tylko z doświadczeniem.

z Czyszczenie i konserwacja tapicerki skórzanej meblowej

z Firma produkcyjna AJ Group w Starym Koninie poszukuje

(sofy, fotele, pufy, wersalki) oraz czyszczenie i konserwacja

pracownika gospodarczego - "złotej rączki". Aplikacje pro-

tapicerki skórzanej samochodowej. Tel: 695-496-452.

szę wysyłać na adres kp@ajgroup.pl lub składać osobiście w

z Usługi hydrauliczne. Montaż instalacji centralnego ogrze-

siedzibie firmy na ul. Kilińskiego 5.

wania, wody, kanalizacji , urządzeń sanitarnych. Całodobo-

z Zatrudnię Panią z II gr. niepełnosprawności do sprzątania

we przyjęcia zgłoszeń usunięcia awarii, również w niedziele i

1/2 etatu z Kleczewa lub okolicy. Tel: 632429436.

święta. Tel: 601 73 03 05, mail: piotr-podlesie@wp.pl. z Przewóz osób T5 Transporter (8 osób). Przewozy osobowe

w sprzęt AGD. Koszt wynajmu to 600zł + czynsz oraz prąd co

na osiemnastki, dyskoteki, wesela, pogrzeby, itp. Przewozy

drugi miesiąc. Mieszkanie jest wolne. Telefon: 609077473. z Działki budowlane w Kleczewie pod budowę domu na nowopowstajacym osiedlu przy ul. Konwaliowej. Powierzchnia od 6 ar do 11arów. Cena: od 2500 do 2800 zł za ar. Tel: 663249406.

OGŁOSZENIE WłASNE WYDAWCY

krajowe i zagraniczne. Telefon: 530 709 673. zAuta w każdym stanie technicznym, kupimy wszystkie marki, modele i roczniki. Całe, uszkodzone, skorodowane, zniszczone, do remontu. Zapewniamy dojazd po auto do każdej miejscowości. Tel: 603255210.

z Nie musisz być sam! Biuro Matrymonialne "Ru-

z SYRENA - kupię części nowe, ogólnie wszystko. Tel:

sałka" skutecznie pomaga wyjść z samotności

601979100.

osobom w każdym wieku. Zapraszam serdecznie

z Nauczyciel udziela korepetycji z matematyki, także przygo-

z Auta całe, uszkodzone, skorodowane, zniszczone, wyeks-

- Aneta Sierowa. Tel: 662 400 165.

towanie do matury. Tel. 696 - 549 – 967.

ploatowane – kupimy. Zapewniamy dojazd do każdej miej-

z Skup pierza: świeże, używane, poduszki, pierzyny, kacze,

z Nauczycielka udzieli korepetycji z chemii na poziomie gimnazjum i szkoły średniej (poziom podstawowy i rozszerzony).

scowości. Tel: 603255210.

gęsie. Tel: 695496452.

z Sprzedam auto Fiat Brava 1.6, rocznik 1995, ważne ubez-

z Kupię bursztyn, srebro, monety srebrne. Tel: 660940810.

Również przygotowanie do matury. Tel. 661-055-838.

pieczenie i przegląd. Moja cena to 2800 zł do malej nego-

z Kupie zboże: pszenica, owies, jęczmień, żyto, pszenżyto,

z Absolwent Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza oferuje korepetycje z matematyki, fizyki oraz informatyki już od 25zł

cjacji. Tel: 512 720 051.

kukurydze, łubin, bobik itp. Min 24t. Zapewniam transport,

z Na sprzedaż Opel Astra z 2002 roku. Samochód w do-

za godzinę. Gmina Stare Miasto. Możliwość dojazdu do

brym stanie, ma przejechane ok. 160 tys. km. pełne wypo-

ROCIE NIERUCHOMOŚCIAMI. Od kandydatów

z Szybka pożyczka do 7000 zł! Błyskawiczna de-

płacę w dniu odbioru. Tel: 509942079. z SATURATOR wózkowy kupię. Stan obojętny oraz części. Tel: 888258258. z Sprzedam niemiecką gitarę jazzowa firmy Hofner HCT VTH SB. Twardy futerał w zestawie. Cena: 2150 zł do negocjacji. Telefon: 667034366. z Akordeon na każdą okazję. Zagramy na imieninach, urodzinach, jubileuszach. Skład zespołu - dwa akordeony. Gwarantujemy repertuar odpowiedni do uroczystości oraz pełen profesjonalizm. Tel: 691052693. z Sprzedam rower stacjonarny do ćwiczeń. Stan dobry. Telefon: 666290256. z Sprzedam nowe buty spor towe, rozmiar 38. Tel: 601950504. z Sprzedam rolki rozm. 42-43. Rolki kauczukowe, nowe, raz założone w celu sprawdzenia rozmiaru. Cena do negocjacji. Kupione w Niemczech. Cena: 120zl. Telefon: 783695015. z Sprzedam narty z zapięciami i firmy ROSSIGNOL, dł 177 cm. Cena: 200zł. Tel: 781270260.

wymagamy: wykształcenie minimum średnie, do-

cyzja, bez ukrytych opłat. Provident Polska S.A.

z Sprzedam monitor Samsung 19, LED na gwarancji w bar-

świadczenie lub licencja zawodowa pośrednika

Tel. 600 400 288 (taryfa wg opłat operatora).

dzo dobrym stanie. Cena: 220zł. Tel: 661 099 032.

klienta. Kontakt: 793170109 lub 725940773.

sażenie, climatronic, tempomat, chromowane zegary, orygi-

z Udzielę korepetycji z języka angielskiego na poziomie podstawowym na terenie Konina. Koszt to 25 zł za pełną godzi-

nalne radio cd, sterowanie w kierownicy. Cena: 10500zł. Tel:

nę zegarową z dojazdem do domu ucznia / uczennicy. Nu-

z Sprzedam Citroen Berlingo 1,6 benzyna 2002 r, panora-

782105705.

mer kontaktowy 538 315 816.

miczny dach, opony zimowe. Auto sprowadzone z Niemiec,

z Przygotowanie do matury z języka niemieckiego, tłumacze-

rejestracja we własnym zakresie. Aktualnie posiada mie-

nia tekstów, przygotowanie do prac klasowych. Telefon: 604

sięczne ubezpieczenie. Cena: 6500 zł do uzgodnienia. Tel:

371 750.

693895526.

z Rosyjski. Tłumaczenia ustne i pisemne, nauka języka rosyjskiego na różnych poziomach, korepetycje. Telefon: 792

z Sprzedam przyczepkę lekką. 190cm x 110cm, 550 kg ła-

000 953.

Witam sprzedam lawetę, stan bdb, sprawna, opłacona,

downości. Cena: do uzgodnienia. Telefon: 668843268. podpinasz i jedziesz. Tanio. Telefon: 695 176 212.

z Oferujemy pracę na stanowisku AGENT W OB-


22 Informator

W salonie z Tuwimem Bohaterem noworocznego wydania Salonu Poezji będzie „autor upraszający liczne zastępy bliźnich, aby go w dupę pocałowali” czyli Julian Tuwim.

Koncert Tune Grupa Tune, finalista czwartej edycji Must Be The Music wystąpi w piątek w Koninie. Zespół promuje album „Identity”, który ukaże się na przełomie stycznia i lutego. Na pytanie „O czym będzie

nowa płyta Tune?” członkowie zespołu tajemniczo odpowiadają „O Was”. Pierwszym singlem z albumu jest utwór „Crackpot”, który nie zdradza do końca muzycznego klimatu płyty. Koncert odbędzie się 17 stycznia w MDK Konin ul. Przemysłowa 3d, godz. 20.00.

Książę poetów, postać niejednoznaczna, przedwojenny Skamandryta, mistrz słowa i instrumentacji głoskowej, dedykujący swoje utwory dorosłym i dzieciom, obdarzony poczuciem humoru, bez pardonu walczący na słowa, zjadliwy, prawdziwy, liryczny i paradoksalny poeta, którego wiersze przeczyta między innymi Zbigniew Zamachowski. Julian Tuwim, poeta, jeden z największych w literaturze polskiej, autor tekstów literackich do kabaretów przedwojennej Warszawy, piszący dla dzieci, tłumacz z wielu języków mocno trzymał się ziemi. Był zanurzony w polskiej literaturze, która podobnie jak język, stała się jego azylem. To właśnie on jest twórcą popularnego sfor mułowania „ojczyzna polszczyzna”, która jak pisze biograf Tuwima: „jako jedyna się go nie wyparła”. Je go utwo ry po etyc kie dla dzieci zna na pamięć cała Polska, kunsztem (wówczas i jak do tej pory) mógł się porównywać z nim jedynie Brzechwa. Miał wiele pozaliterackich pasji, które – jak twierdzą niektórzy krytycy i biografowie - były dla niego antidotum na powojenną rzeczywistość, w której z trudnością tworzył. Był to czas, kiedy zbłądził, składając ofiarę ze swojej poezji na ołtarzu nowego systemu. Na szczęście jego talent okazał się większy od niego samego. Wielu dawnych przyjaciół oskarżało go o sprzeniewierzenie się polskiemu doświadczeniu, o zdradę. Z czego wynikał jego akces, wyjaśnia jego trudna biografia, a tłumaczą go słowa Lechonia, że „Tuwim kochał Polskę może źle i głupio, ale szczerze i naprawdę”. Zbigniewowi Zamachowskiemu będą towarzyszyć Andrzej Seweryn i Szymon Pawlicki. Najbliższe wydanie Salonu Poezji zostanie zorganizowane 60 lat i miesiąc po śmierci Juliana Tuwima (zm. 27 grudnia 1953). Zapraszamy do udziału w tej rocznicy 25 stycznia 2014, o 18.00. Bilety w cenie 20 zł można kupić w Konińskim Domu Kultury.

Następny numer Kuriera Konińskiego ukaże się 6 Lutego REDAKCJA: 62-510 Konin, ul. Przyjaźni 2 (IX piętro), tel. 63 2180054, fax 63 2180001 redakcja@kurierkoninski.pl

WYDAWCA Lokalne Media Sp. z o.o. na podstawie umowy franchisowej z Extra Media Sp. z o.o.

REDAGUJE ZESPÓŁ Aleksandra Braciszewska, Robert Olejnik (redaktor naczelny), Anna Pilarska, Bar tosz Skonieczny.

BIURO REKLAMY: tel. 63 2180052, fax 63 2180001 reklama@kurierkoninski.pl www.kurierkoninski.pl Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam i ogłoszeń. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania nadesłanych tekstów. Teksty sponsorowane oznaczamy skrótem TS.

ááá TELEFONY ALARMOWE

TELEFONY ALARMOWE Centrum Powiadamiania Ratunkowego 112 Pogotowie Ratunkowe 999, 63 246-76-80 Policja 997 Straż pożarna 998 Straż miejska 986

POMOC MEDYCZNA SZPITALNY ODDZIAŁ RATUNKOWY Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego ul. Szpitalna 45, tel. 63 240-46-03

POGOTOWIA Ciepłownicze 63 249-74-00 Gazowe 992 Energetyczne 991 Wodociągowe 994, 63 240-39-33 Pogrzebowe usługi całodobowe: Administracja cmentarza komunalnego w Koninie, tel. 63 243-37-11, 502-167-765

TELEFONY ZAUFANIA Alkoholizm: Telefon zaufania Anonimowych Alkoholików 723-100-973 Konińskie Stowarzyszenie Abstynentów „Szansa”, od pn. do pt. w godz. 18.00-20.00, tel. 63 242-39-35 Ośrodek Leczenia Uzależnień i Współuzależnień, od pn. do pt. w godz. 8.00-20.00, tel. 63 243-67-67 Amazonki Koniński Klub „Amazonki”, wtorki i czwartki w godz. 15.00-17.00,

tel. 63 243-83-00 Bezdomność Dom noclegowy i schronisko dla bezdomnych PCK w Koninie, ul. Nadrzeczna 56, tel. 63 244-52-95 Dzieci Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, Zarząd Oddziału Powiatowego, Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy TPD, Społeczny Rzecznik Praw Dziecka, ul. Noskowskiego 1A, 63 242-34-71 Narkotyki Punkt Konsultacyjny Stowarzyszenia Monar, ul. Okólna 54, od pn. do śr. i w pt. w godz. 10.00-18.00, tel. 63 240-00-66 Pogotowie „Makowe” 988 (od 9.00 do 13.00) Przemoc Jesteś bity, zastraszany, okradany, boisz się o tym powiedzieć w domu, w szkole wyślij anonimowego e-maila na adres: anonim@konin.policja.gov.pl Przemoc w rodzinie Bezpłatne poradnictwo prawne i obywatelskie, mediacje: od pn. do pt. w godz. 15.00-17.00 w Towarzystwie Inicjatyw Obywatelskich w Koninie, ul. PCK 13, tel. 62 240-61-93 Rodzina Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, ul. Przyjaźni 5, tel. 63 242-62-32 MOPR, Sekcja Poradnictwa Rodzinnego i Interwencji Kryzysowej, ul. Staszica 17, 63 244-59-16 (dyżur całodobowy), niebieska linia 0 801-141-286, od pn. do pt. w godz. 15.00-17.00

ááá PLACÓWKI KULTURALNE I MUZEA n Centrum Kultury i Sztuki, ul. Okólna 47a, czynne od poniedziałku do piątku w godz. 7.30-18.00, tel. 63 243 63 51 n Galeria CKiS „Wieża Ciśnień", ul. Kolejowa 1a, czynna od wtorku do piątku w godz. 10-18, soboty w godz. 10-14, tel. 63 242 42 12 n Biblioteka repertuarowa działająca przy CKiS, czynna w poniedziałki i czwartki w godz. 10–15, wtorki i środy w godz. 12–17. n CKiS Dom Kultury „Oskard”, Aleje 1 Maja 2, 63 242 39 40 n Koniński Dom Kultury, pl. Niepodległości 1, 63 211 31 30 Klub Energetyk, ul. Przemysłowa 3d, 63 243 77 17, 63 247 34 18

n Młodzieżowy Dom Kultury, ul. Powstańców Wielkopolskich 14, czynny od poniedziałku do piątku w godz. 8-18, 63 243 86 24 n Muzeum Okręgowe Konin-Gosławice, ul. Muzealna 6, czynne we wtorki, środy, czwartki i piątki w godz. 10-16, soboty w godz. 10-15, niedziele w godz. 11-15, bilet ulgowy: 5 zł, normalny: 10 zł, w niedziele: wstęp wolny na wystawy stałe, tel. 63 242 75 99. n Muzeum byłego Obozu Zagłady w Chełmnie nad Nerem czynne od poniedziałku do piątku w godz. 8-14, oddziały: las rzuchowski (tel. 501 610 710), teren dawnego pałacu (tel. 63 271 94 47) n Skansen Archeologiczny w Mrówkach koło Wilczyna czynny tylko w sezonie od 1 kwietnia do 30 września, codziennie w godz. 10-18.

ááá BIBLIOTEKI n PUBLICZNA BIBLIOTEKA PEDAGOGICZNA, ul. Przemysłowa 7 (tel. 63 242-63-39), czynna w poniedziałki i wtorki oraz czwartki i piątki w godz. 8.00-19.00, soboty w godz. 8.00-14.00. Od 1 lipca do 31 sierpnia biblioteka czynna od poniedziałku do piątku w godzinach 8.00-15.00. n MIEJSKA BIBLIOTEKA PUBLICZNA, ul. Dworcowa 13 (tel. 63 242-85-37), czynna w poniedziałki, wtorki, środy, piątki w godz. 9.00–18.00, czwartki w godz. 12.0015.00, soboty w godz. 10.00-14.00. n Filia Starówka, ul. Zofii Urbanowskiej 1 (tel. 63 242-85-62), czynna w poniedziałki, wtorki, środy i piątki w godz. 9.00-18.00, czwartki w godz. 12.00-15.00, soboty w godz. 10.00-14.00. n Filia dla dzieci i młodzieży, ul. Powstań ców Wiel ko pol skich 14, tel. 63 242-38-30, czynna w poniedziałki, śro dy i piąt ki w godz. 10.30-17.15, wtor ki w godz. 9-15.30. n Filia Chorzeń, ul. Goździkowa 2 (tel.

63 245-01-85), czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 10.30-18.00, wtorki w godz. 9.00-15.30, czwartki w godz. 12.00-15.30. n Filia Siódemka (bezpłatny Internet), ul. Sosnowa 16 (tel. 63 243-11-43), czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 11.0018.00, wtorki w godz. 9.00-15.00, czwartki w godz. 12.00-15.00. n Filia Medyk, ul. Szpitalna 45 (tel. 63 240-45-05), czynna w poniedziałki i środy w godz. 9.00-18.00, wtorki i piątki w godz. 7.30-15.30 n Filia Gosławice-Zamek (bezpłatny Inter net), ul. Gosławicka 46 (tel. 63 24274-60), czynna w poniedziałki, środy i piąt ki w godz. 9.00-16.00, wtor ki w godz. 9.00-15.00 i w czwartki w godz. 12.00-15.00. nFilia Jedenastka, ul. Łężyńska 9 (tel. 63 242-79-85), czynna w poniedziałki i piątki w godz. 9.00-16.00, wtorki i środy 10.00-17.00 i czwartki 12.00-15.00.


Sport 23

czwartek, 16 stycznia 2014

Magia hali nie wystarczyła Sobotnie spotkanie były wyjątkowe z trzech względów. Po pierwsze koninianki na jeden mecz powróciły do hali przy ul. Dworcowej, w której jeszcze niecały rok temu święciły swoje największe sukcesy. Po drugie do Konina przyjechała największa jak do tej pory liczba kibiców rywalek, którzy głośno dopingowali gorzowianki przez cały mecz. A w końcu po trzecie mecz ten był ostatnim meczem rundy zasadniczej bieżącego sezonu. W pierwszej kwarcie gorzowianki pokazały na co będą stawiać w meczu z MKS MOS. Znając słabe warunki fizyczne koninianek większość piłek grana była do Chineze Nwagbo, która spod kosza regularnie punktowała dla AZS PWSZ. Z dystansu natomiast atakowała Taber Spani. Koninianki w ofensywie prezentowały się całkiem dobrze, wypracowując sobie pozycje rzutowe po składnych akcjach, w defensywie jednak nie były w stanie powstrzymać rywalek. Gorzów Wlkp. wygrał wysoko 29:16. Druga kwarta była już o wiele bardziej wyrównana. W pierwszych minutach sześć punktów z rzędu zdobyła Nwagbo, w połowie kwarty przewagę osiągnęły jednak koninianki. Na parkiet zdołała na szczęście powrócić kontuzjowana w pierwszej części meczu

Katarzyna Motyl. Druga kwarta skończyła się również zwycięstwem gorzowianek, tym razem jednak wynosiło ono tylko 16:13. Po pierwszej połowie koninianki wróciły, niestety, do tego, co grały w pierwszej kwarcie. Pod koszem MKS MOS znów niepowstrzymana była Chineze Nwagbo, dołączyła do niej druga z Amerykanek – Sharnee Zoll. W końcówce tej części pojedynku straty dzięki rzutom wolnym odrobiły nieco Aleksandra Kaja i Angelika Kuras. Mimo to MKS MOS przegrał 16:24. Przy stanie 45:69 wynik meczu był praktycznie przesądzony, co pozwoliło trenerowi gości na danie szans do gry zawodniczkom rezerwowym, m.in. Izabeli Piekarskiej i Katarzynie Jaworskiej. Kwarta zakończyła się zwycięstwem AZS PWSZ 14:13, a w całym meczu gorzowianki zwyciężyły 83:58. W sobotę w grze MKS MOS zawiodła przede wszystkim defensywa - koninianki nie miały pomysłu jak zatrzymać świetnie dysponowaną Chineze Nwagbo (osiemnaście punktów, osiem zbiórek), która siała spustoszenie w strefie podkoszowej. Całkiem dobrze wypadła jednak ofensywa, skuteczność przez długi czas utrzymywała się na poziomie 40 proc. (w końcówce spa-

Z Rybnikiem po raz trzeci Basket ROW Rybnik będzie pierwszym rywalem koszykarek MKS MOS Konin w ramach drugiego etapu rozgrywek Basket Ligi Kobiet. Oba dotychczasowe pojedynki tych drużyn kończyły się zwycięstwami Rybnika.

W pierwszym spotkaniu, debiutanckim dla MKS MOS, Basket ROW o mały włos uniknął wpadki, wygrywając z koniniankami zaledwie 75:67. W rewanżu w Koninie rybniczanki były już zdecydowanie lepsze, zwyciężając 82:53. W obu meczach czołową postacią w drużynie koninianek była Katarzyna Motyl, zdobywając łącznie 32 punkty, wśród zawodniczek Basketu ROW najlepsza była Rebecca Harris z 31 oczkami na koncie. Rybniczanki zakończyły pierwszą rundę rozgrywek BLK na siódmym

miejscu, pierwszym, które kwalifikowane było do gry w play-outach. Do szóstej pozycji Basketowi ROW zabrakło zaledwie punktu. Jak dotąd podopieczne Kazimierza Mikołajca odnotowały na swoim koncie osiem zwycięstw i dziesięć porażek. Na własnym terenie rybniczankom idzie gorzej, niż na wyjazdach – spośród dziewięciu spotkań wygrały w Rybniku tylko trzy. Najlepszą zawodniczką w Rybiku jest Rebecca Harris, która co mecz zdobywa średnio nieco ponad 14 punktów i

Fot. B. Skonieczny

Przewaga w punktach zdobywanych spod kosza oraz zbiórkach przyczyniła się do porażki koszykarek MKS MOS Konin w ostatnim starciu rundy zasadniczej z KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 58:83.

dła jednak do niecałych 36 proc.). Indywidualnie najlepsza była Angelika Kuras, zdobywając dwanaście punktów i dwie zbiórki, tuż za nią uplasowała się Katarzyna Motyl z dziesięcioma oczkami i trzema zbiórkami. - Sama statystyka punktów spod kosza pokazuje, jaka różnica dzieli oba zespoły. Dziewczyny mają ambicje, ciężko pracują, trudno mieć do nich pretensje. Grają każde spotkanie na miarę swoich możliwości, jakie mają na tym etapie. Staramy się, ale to wymaga pracy. W przyszłym sezonie ten zespół będzie się tronotuje 5,6 zbiórek. Kroku dotrzymują jej Jelena Velinović (11,1 punktów i 7,7 zbiórek) oraz Markel Walker (10,4 punktów i 7,2 zbiórek). Mecz z Basketem ROW Rybnik otwiera dla koninianek drugi etap rozgrywek BLK. Koninianki mierzyć się w nim będą z drużynami z miejsc 7-10 (oprócz rybniczanek i koninianek – Riviera Gdynia i Widzew Łódź). Gra toczyć się będzie z uwzględnieniem wyników z etapu pierwszego w systemie mecz i rewanż. Po sześciu spotkaniach wyłoniona zostanie ostateczna klasyfikacja na tych lokatach. Spotkanie pomiędzy Basketem ROW Rybnik a MKS MOS Konin odbędzie się 18 stycznia o godz. 17.30 w hali sportowej przy ul. Jastrzębskiej 3b w Rybniku. BAS

chę inaczej prezentował – podsumował spotkanie trener MKS MOS Konin Arkadiusz Koniecki. Mecz oceniła również Angelika Kuras. - Sama magia hali nie wystarczy. Zagraliśmy momentami nieco chaotycznie. Skupimy się teraz, by utrzymać się w tej lidze. MKS MOS Konin kończy rundę zasadniczą na ostatnim miejscu w tabeli BLK z dorobkiem jednego zwycięstwa (61:51 z King Wilki Morskie Szczecin) i siedemnastu porażek. Już w ten weekend przed koniniankami pierwszy meczu drugiego etapu roz-

Ostatnia w ubiegłym roku kolejka Konińskiej Ligi Futsalu nie przyniosła zaskakujących rozstrzygnięć. Czołówka umocniła się na swoich pozycjach, liderem wciąż są Apteki Prima.

Pierwsze w tabeli Apteki Prima po dziesięciu meczach mają na koncie 25 punktów. Sobotni występ w VIII Turnieju o Puchar Prezydenta Miasta Konina nie przeszkodził im w zwycięstwie nad Siestą Club 6:4. Liderowi nie dała jednak uciec Spedycja Relax, która wciąż ma tylko dwa punkty straty do pierwszego miejsca. Drugi zespół w tabeli rozbił Armaserwis 8:1. Trzecie miejsce z 22 oczkami utrzymał SMAG, wygrywając z Motorem MZK 4:3.

Wilki przegrały z Morzem 18 stycznia (sobota): Dwunasta kolejka Konińskiej Ligi Futsalu, hala Rondo:

godz. 16.00: Media Markt-Zet Gold - Spedycja Relax godz. 16.45: Tom-Car - SMAG godz. 17.30: Armaserwis - Apteki Prima godz. 18.15: Jacol - Motor MZK godz. 19.00: F Buty - Siesta Club godz. 17.30: Basket Liga Kobiet (II etap): Ba-

sket ROW Rybnik – MKS MOS Konin, hala sportowa w Rybniku godz. 17.30: mecz piłki ręcznej (II liga): Start Konin – ASPR Zawadzkie, hala sportowa przy ul. Popiełuszki 2a w Koninie - mecz towarzyski: Ostrovia 1909 Ostrów Wlkp. – Górnik Konin, boisko w Ostrowie Wlkp. 19 stycznia (niedziela): Trzynasta kolejka Konińskiej Ligi Futsalu, hala Rondo:

godz. 16.00: Siesta Club - Spedycja Relax godz. 16.45: Media Markt-Zet Gold - Jacol godz. 17.30: Motor MZK - F Buty godz. 18.15: SMAG - Armaserwis godz. 19.00: Warta Sławsk - Tom-Car7

Trzecia porażka z rzędu zakończyła marzenia Wilków Wilczyn o walce w czołówce tabeli. Kolejkę przed końcem rundy zasadniczej podopieczni Andrzeja Malczewskiego zajmują piąte miejsce.

Ry wa lem Wil ków by ło Mo rze Bałtyk Szczecin, z którym drużyna z Wilczyna wygrała w tym sezonie u siebie 3:2. W rewanżu w Szczecinie be nia min kowi za bra kło jed nak szczęścia, by przełamać złą passę ligowych porażek. W pierwszym secie wyrównana gra toczyła się do wyniku 12:11, później przewagę zdobyli gospodarze, którzy ostatecznie wygrali 25:17. Drugą część meczu Wilki rozpoczęły od prowadzenia 5:0 i

BAR TOSZ SKO NIECZ NY

Faworyci wygrywali

Siat ków ka Pierwszy sparing podczas zimowego okresu przygotowawczego rozegrają w sobotę piłkarze Górnika Konin. Tego samego dnia do rozgrywek ligowych po świątecznej przerwie powrócą szczypiorniści Startu Konin.

grywek, w którym podopieczne Arkadiusza Konieckiego zmierzą się na wyjeździe z Basketem ROW Rybnik. MKS MOS Konin – KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. 58:83 (16:29, 13:16, 16:24, 13:14) MKS MOS Konin: Angelika Kuras (12), Katarzyna Motyl (10), Elżbieta Paździerska (9), Aleksandra Kaja (8), Anita Szemraj (6), Marta Libertowska (5), Milena Krzyżaniak (5), Marta Mańkowska (2), Eliza Horodeńska (1).

pięciopunktowa strata szczecinian utrzymała się aż do wyniku 15:20. Później jednak wiatr w żagle złapała drużyna z Pomorza, która zdołała wyrównać na 21:21, a w samej końcówce zwyciężyć 25:23. W trzecim secie sytuacja powtórzyła się niemal co do joty, tym razem jednak stroną zwycięską okazały się Wilki. Do stanu 18:15 przewagę mieli szczecinianie, później jednak goście zdobyli trzy punkty z rzędu i wyrównali na

Dwa punkty za Smagiem wciąż lokuje się Tom-Car, który pokonał F Buty 4:3. Piąte miejsce z szesnastoma punktami należy do Motoru MZK, punkt za nim jest Media Markt-Zet Gold, który pokonał Wartę Sławsk 5:3. Czternaście oczek isiódma lokata to dotychczasowy dorobek pauzującego w tej kolejce Jacola. Wszystkie cztery kolejne zespoły: Siesta Club, F Buty, Armaserwis i Warta Sławsk przegrały swoje niedzielne pojedynki i ich pozycja w tabeli nie zmieniła się. BAS 18:18. Morze Bałtyk odskoczyło, Wilki ponownie wyrównały na 21:21, a następnie zwyciężyły 25:22. Gdy wydawało się, że goście zdołają może jeszcze powalczyć o zwycięstwo, szczecinianie zgasili te zapędy na samym początku czwartego seta. Gospodarze wyszli na prowadzenie 7:1, zespół z Wilczyna nie zdołał odrobić już strat i ostatecznie przegrał seta 18:25, a w całym meczu uległ 1:3. Po trzynastu kolejkach rundy zasadniczej Wilki mają na koncie osiemnaście punktów i do czwartego GTPS Gorzów Wlkp. tracą sześć oczek. Tym samym w fazie play-off zespół Andrzeja Malczewskiego walczyć będzie o miejsca 5-8. Teraz Wilki czeka ostatni mecz pierwszej rundy – na własnym terenie podejmą Olimpię Sulęcin. BAS


24 Reklama


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.