167 Kurier Koniński

Page 1

n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n gazeta BEZPŁATNA n n n

NR 167

l

ROK VI

l

CZWARTEK 5 GRUDNIA 2013

Dziecko na kartki Naprzemienna opieka nad dzieckiem – to główny cel stowarzyszenia Dzielny Tata, które powstało w Koninie. - Tata nie jest gorszym rodzicem, a dziecko nie jest na kartki – tłumaczył Marcin Nowak ze stowarzyszenia. WIĘCEJ NA STR. 10 reklama

l

ISSN 1689-9563

Ciężar na Strefa po konsultacji barkach dziecka Jak poinformował portal LM. pl, nie będzie na razie rozszerzenia Strefy Płatnego Parkowania w Koninie. Władze miasta i radni podkreślają, że zarys ulic objętych SPP to tylko koncepcja miejsc przygotowanych pod budowę strefy.

Na zorganizowane przez stowarzyszenie Akcja Konin konsultacje w sprawie SPP do sali ratuszowej przyszła zaledwie garstka koninian. Wszyscy obecni dopytywali o szczegóły dotyczące strefy, o parkingi buforowe i plany co do budowy kolejnych etapów SPP. Zgodnie z przygotowanym kilka lat temu przez zewnętrzną firmę planem, parkomaty miałyby stanąć na wszystkich niemal ulicach konińskiej starówki oraz większości ulic w nowej części miasta. Okazuje się, że to tylko koncepcja. Wiceprezydent Marek Waszkowiak uspokajał, że plan wcale nie musi zostać zrealizowany.

Płatna strefa powstała półtora roku temu. Miała uporządkować ruch izwiększyć rotację aut, co – zdaniem urzędników – się udało. W Koninie ustawionych jest już 25 parkomatów, które kosztowały około 487 tys. zł. Miasto tylko w tym roku zarobiło na nich prawie 780 tys. zł, z czego około 580 tys. zł pochodzi z wrzutów pieniędzy do parkomatów, ponad 15 tys. zł to abonament wykupiony przez mieszkańców strefy, a około 180 tys. zł to kary za brak biletu parkingowego. ABRA Film ilustrujący tę informację można obejrzeć na www.LM.pl/tv. DOK. NA STR. 3

Przeciążone tornistry to chore pokolenie. To wniosek po akcji ważenia plecaków uczniów z konińskich szkół podstawowych.

W październiku działacze Twojego Ruchu w Koninie podjęli problem przeciążonych plecaków dzieci ze szkół podstawowych. Z posłem Jackiem Kwiatkowskim przystąpili doważenie dzieci iich szkolnych plecaków przed kilkoma konińskim szkołami: nr 1, 3, 4, 6, 8, 12 i 15. – Przed przeprowadzeniem akcji informowaliśmy o zamiarach dyrekcję szkoły, a dzieci ważyliśmy za zgodą opiekunów – informuje Marcin Nowak z Twojego Ruchu. – Do konińskich podstawówek uczęszcza 3999 dzieci, zważyliśmy 174 dzieci i 205 plecaków. Wyniki akcji są alarmujące – 80 procent plecaków było przeciążonych. Przyjęta

norma określa maksymalną wagę plecaka na 10 procent masy ciała. – Zebrane dane udowadniają, że uczniowie konińskich podstawówek obciążani są ponad miarę – podsumował Marcin Nowak. – Bijemy na alarm, bo nasze dzieci narażone są na trwałe skrzywienie i zwyrodnienie kręgosłupa. Należy zaradzić temu problemowi, bo w przeciwnym wypadku wyrośnie nam chore pokolenie. Aby odciążyć najmłodszych uczniów, został opracowany zestaw dobrych praktyk, który trafi do wszystkich szkół podstawowych w Koninie. DOK. NA STR. 11

reklama

Powrót pijawek do medycyny CZYTAJ NA STR. 20


2 Aktualności Tąp nię cie w ko niń skim PiS

Kopalnia do dyskusji

Konin bez Hofmana Fot. A. Pilarska

Prawie czterdzieści osób straciło już pracę w konińskiej kopalni. Zespół powołany w związku z restrukturyzacją KWB „Konin” ma spotkać się w połowie grudnia.

Adam Hofman nie jest już szefem konińskich struktur Prawa i Sprawiedliwości. Taka jest decyzja Jarosława Kaczyńskiego po ujawnieniu, że CBA złożyło w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez posła z Konina.

CBA sprawdziło oświadczenia majątkowych złożone przez posła Hofmana w latach 2007-2012. Jak donoszą ogólnopolskie media, funkcjonariusze CBA znaleźli niezgłoszone do Urzędu Skarbowego przelewy na kwotę około 100 tys. zł, które miały wpływać na konto Adama Hofmana. Agencja skierowała do kaliskiej prokuratury oraz do prokuratora generalnego zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa.

Do czasu wyjaśnienia sprawy Adam Hofman zawiesił swoje członkostwo w partii i klubie PiS. Natomiast Jarosław Kaczyński poinformował, że Hofman nie będzie już rzecznikiem partii ani szefem konińskiego okręgu tej partii. Zawieszeni zostali też zastępcy Hofmana – Witold Czarnecki i Zbigniew Dolata. Na nowego szefa konińskiego okręgu Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński wyznaczył 39-letniego Macieja Małeckiego, posła okręgu płockiego. -

Straszydło zostaje Budynek po Konwarcie nie zostanie zasłonięty a jego rozbiórka w najbliższym czasie dokończona. Ani prezydent Konina, ani nadzór budowlany nie mają możliwości zmusić właściciela do takich działań.

Stojący przy ul. Przemysłowej obiekt straszy od kilku lat. Jego właściciel, po połowicznej rozbiórce, nie kwapił się, by zabezpieczyć teren, co wielokrotnie postulowali radni i mieszkańcy. – Widzę, jak młodzież czy bezdomni wdrapują się do zakładu przez korytarze wentylacyjne od wyburzonej części, a potem kradną co się da i dewastują, poprzez rozrzucanie jakiś stołów po hali. Raz nawet widziałem, jak dwóch nastolatków zrzuciło z hali wózek pełen jakiś

koszul. Gdyby ktoś tam stał, doszłoby do tragedii – napisał do prezydenta koninianin. Prezydent Józef Nowicki podkreśla, że nie może niczego nakazać właścicielowi budynku po byłej szwalni. Przypomina również, że zwrócił się do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Koninie z prośbą o wyegzekwowanie zabezpieczenia elewacji obiektu wielkogabarytową reklamą. - Pan inspektor poinformował mnie, że w ramach posiada-

Trzymamy kciuki, aby jak najszybciej do nas wrócił – powiedział o Adamie Hofmanie nowy szef konińskich struktur. O nazwiskach w przyszłych wyborach, zwłaszcza samorządowych, na razie nie chciał mówić. - Chcę spotkać się z wszystkimi członkami PiS w okręgu, komitetami powiatowymi – powiedział płocki parlamentarzysta. Do dziennikarzy wyszedł w towarzystwie zawieszonych zastępców Adama Hofmana, ale ani Witold Czarnecki, ani Zbigniew Dolata nie zabrali głosu w czasie konferencji. ABRA, SKA Film ilustrujący tę informację można obejrzeć na www.LM.pl/tv.

nych kompetencji przeprowadził kontrolę budynku, zwracając szczególną uwagę na takie zabezpieczenie drzwi i okien, które uniemożliwiałoby dostęp do środka osobom postronnym. Skontrolował również dziennik budowy prowadzonej rozbiórki i nie miał uwag do jej prowadzenia – poinformował prezydent Nowicki. - Inspektor uznał, że nie posiada instrumentów prawnych, obligujących właściciela do zabezpieczenia obiektu reklamą ścienną – dodał. Budynek sprzedano cztery lata temu, gdy Konwart był w stanie upadłości. Za 2 mln zł od Skarbu Państwa kupiła go mieszkanka południowej Polski. Do dziś nie wiadomo, jakie są jej plany co do tego obiektu. ABRA Film ilustrujący tę informację można obejrzeć na www.LM.pl/tv.

Sytuacja w największym w regionie zakładzie pracy wciąż jest napięta. We wrześniu ruszyły grupowe zwolnienia pracowników. Na planowanych 274, wypowiedzenia skutecznie wręczono niespełna czterdziestu osobom. Część tych górników, którzy mieli stracić pracę, jest na zwolnieniach chorobowych. - Docierają do mnie plotki o przewidywanej w grudniu kolejnej fali zwolnień. Co z powołanym zespołem ds. restrukturyzacji? Czy jest jakiś harmonogram spotkań i jaka jest aktualnie sytuacja w kopalni – pytała Andżelika Chojnacka, radna powiatowa z ramienia PSL. Faktycznie, powołany zespół spotkał się do tej pory tylko raz. Na początku paździer nika w Starostwie Powiatowym w Koninie odbyła się dysku sja, w któ rej uczest ni czy li związkowcy, przedstawiciele władz

samorządowych i wiceprezes kopalni. Ustalono, że zwalniani pracownicy PAK KWB zostaną objęci specjalnym programem Powiatowego Urzędu Pracy w Koninie. Odbyły się dwa spotka nia, w ra mach któ rych fa chowcy mieli wesprzeć merytorycznie górników. - Zainteresowanie jest niewiel kie – tłu ma czy ła sta ro sta Małgorzata Waszak. - Mam kontakt z przedstawicielami zarządu kopalni i wiem że proces zwolnień jest wdrażany pomału. Myślę, że dla regionu to dobrze – dodała. Okazuje się, że harmonogramu spotkań zespołu nie ma, bo - jak powiedziała starosta Waszak - nie było potrzeby go tworzyć. Jednak podkreśliła, że zespół funkcjonuje i w połowie grudnia się spotka. - Zapytamy kopalnię o dalsze plany – zapewniła Małgorzata Waszak. ABRA

Pieniądze nie dla wszystkich Trzydzieści milionów euro. Tyle subregion koniński może zyskać z unijnej kasy. Na pomoc finansową nie może jednak liczyć cała aglomeracja konińska.

To było kolejne trudne spotkanie na temat podziału środków z Wielkopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego. Poprzednie wywołało falę krytyki. Oburzeni samorządowcy i politycy twierdzili, że marszałek Marek Woźniak nie myśli o równomiernym rozwoju całej Wielkopolski. – Dla mnie Wielkopolska wcale nie kończy się na Strzałkowie. Z pism, jakie otrzymałem, wynika jedno: że chcecie pieniądze. To powiedzcie na co? – pytał Marek Woźniak. Projekt aglomeracji konińskiej obejmuje współpracę 14 gmin powiatu ko-

nińskiego i miasta Konin. Pieniądze miałyby zostać przeznaczone między innymi na wspieranie transportu i rekultywację terenów poprzemysłowych. Marszałek Marek Woźniak zaproponował samorządowcom zarezerwowanie 30 mln euro, ale tylko dla gmin wymagających wsparcia przy staraniu się o unijne dofinansowanie. O przyjęciu bądź odrzuceniu propozycji zdecyduje konwent wójtów i burmistrzów. ABRA Film ilustrujący tę informację można obejrzeć na www.LM.pl/tv.

Zabłyśnie w Mikołajki Gwiazdy, pulsujące kółka i sznury świateł. Konińska choinka została już przystrojona.

Fot. A. Braciszewska

ogłoszenie własne wydawcy

Świąteczne, prawie dziesięciometrowe drzewko stanęło na pl. Wolności w miniony piątek. Choinka została przywieziona z prywatnej posesji przy ul. Bojerowej na Chorzniu. - Co roku szukamy drzewek, które muszą zostać wycięte – tłumaczył Dariusz Urbański z PGKiM w Koninie. W poniedziałek pracownicy Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Koninie rozpoczęli strojenie choinki. – Będzie ładniejsza

niż w ubiegłym roku – zapewniał Dariusz Urbański. Symboliczne zapalenie lampek na choince odbędzie się 6 grudnia podczas mikołajkowej zabawy na rynku. To jednak nie wszystko. Dwa siedmiometrowe drzewka stanęły również przy wejściu do hali „Rondo” oraz na miejskim targowisku. ABRA Filmy ilustrujące tę informację można obejrzeć na www.LM.pl/tv.


Aktualności 3

czwartek, 5 grudnia 2013

Wbili łopatę pod spalarnię

Działacze Twojego Ruchu w Koninie zażądali, aby SLD opuściło budynek przy Staszica 27. W odwecie SLD zawiadomiło prokuraturę o działaniach posła Jacka Kwiatkowskiego.

Wynajęcie budynku przy Staszica 27 SLD za 100 złotych miesięcznie budzi kontrowersje. Prezydent Konina, który w swoim rozporządzeniu wynajął budynek, wytłumaczył się z tego w specjalnym oświadczeniu. Działaczy Twojego Ruchu ono nie satysfakcjonuje. – Żądamy, aby SLD opuściło ten budynek i chcemy przeznaczenia go na miejsce dla ofiar przemocy domowej – zaproponował poseł Jacek Kwiatkowski. - A SLD proponuję wynająć coś na wolnym rynku. - W latach 90-tych w budynku przy Staszica siedzibę miała również firma ASMA, kierowana wówczas przez Józefa Nowickiego, chcemy też wiedzieć na jakich zasadach – mówił Jarosław Matuszewski z Twojego Ruchu. Natychmiastową odpowiedzią SLD na zarzuty posła Jacka Kwiatkowskiego z Twojego Ruchu było zawiadomienie do prokuratury o złym wydatkowaniu pieniędzy, przeznaczonych na prowadzenie biura. - Nasza partia przestała się biernie przyglądać działaniom posła, dziecinadzie, która jest uprawiana przez członków jego ruchu i zostało złożone zawiadomienie w celu wszczęcia postępowań wy jaśniających, dotyczących nieprawidłowego wydatkowania

środków publicznych przez posła i uzyskania korzyści materialnych przez partię TR – poinformował Paweł Piechocki, szef miejskich struktur SLD. Chodzi w nim między innymi o to, że według SLD członkowie ruchu spotykają się w biurze posła nieodpłatnie. Nawet gdy parlamentarzysta przebywa w sejmie, odbywają się tam spotkania członków partii, a opłacane ze środków publicznych biuro, powinno być wykorzystywane tylko do działalności związanej z pełnieniem mandatu. Sprawę zbada też, na wniosek samego prezydenta i klubu radnych PiS, komisja rewizyjna Rady Miasta Konina. Prezydent Konina powoła również biegłego. - Wnioskuję by komisja rewizyjna Rady Miasta skontrolowała dokumenty, a biegły dokonał weryfikacji kosztów przedstawionych w dokumentach SLD. – powiedział Józef Nowicki. Rada przyjęła wniosek, aby komisja rewizyjna zbadała sprawę. Natomiast poseł Jacek Kwiatkowski zamierza dalej sprawdzać, na jakiej zasadzie z budynku korzystali posłowie SLD. SKA Filmy ilustrujące tę informację można obejrzeć na www.LM.pl/tv.

Mundur przyciąga Koninianie Straży Miejskiej nie lubią, ale chcą w niej pracować. Zainteresowanie etatem w tych służbach mundurowych jest ogromne.

Na początku listopada na stronie Urzędu Miejskiego ukazało się ogłoszenie o pracę. Poszukiwany był aplikant do Straży Miejskiej. Ta wiadomość oburzyła mieszkańców. Wszystko dlatego, że jeszcze niedawno próbowano zakwestionować zasadność istnienia tej służby. Podnoszono, że kosztuje ona blisko 2 mln zł rocznie, a nie spełnia swojej funkcji. Próba likwidacji Straży Miejskiej i ogólna do niej niechęć nie wpłynęła jednak na zainteresowanie koninian wstąpieniem do służby. Wskazuje na to liczba kandydatów na aplikantów. Do konińskiego magistratu wpłynęły aż 82 podania. Wszystkie zgło-

szone osoby zakwalifikowały się do dalszego etapu. Teraz napiszą test ze znajomości ustawy o samorządzie gminnym, powiatowym, o strażach gminnych, utrzymaniu czystości i porządku w gminach oraz w sprawie uchwalenia regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie Konina. Ci, którzy najlepiej napiszą test, przejdą jeszcze rozmowy kwalifikacyjne. W Straży Miejskiej w Koninie pracuje 28 strażników, sześć osób na stanowiskach administracyjnych i trzech parkingowych. ABRA

Przygotowania do budowy Zakładu Termicznego Unieszkodliwiania Odpadów Komunalnych przy ul. Sulańskiej w Koninie trwały trzy lata. Po wyłonieniu wykonawcy robót i podpisaniu w ubiegłym roku kontraktu, rozpoczęły się starania o pozwolenie na budowę. W końcu udało się je zdobyć i polsko-austriackie konsorcjum przystąpiło do pracy. Chociaż roboty trwają od początku miesiąca, dopiero 21 listopada symbolicznie wbito łopatę na placu budowy. Jak przy tym mówili zarówno przedstawiciele konsorcjum jak i prezydent Konina, wszystko jak do tej pory idzie zgodnie z harmonogramem. – Jeśli zaskoczy nas sroga zima, to wiosną będziemy musieli pracować na trzy zmiany, żeby zmieścić się w terminie. Być może w kulminacyjnym momencie będzie tu pracowało nawet kilkaset osób – powiedział Walenty

Fot. A. Braciszewska

Wojna na siedziby

ABRA Film ilustrujący tę informację można obejrzeć na www.LM.pl/tv.

Strefa po konsultacji DOK. ZE STR. 1 KOMENTARZE NA LM.pl:

Rozmawialiśmy o różnych problemach. To co mi się rzuciło w oczy to fakt, że prezydent dał jasno do zrozumienia, że miasto nie jest od organizacji konsultacji. Pytam: dlaczego urzędnicy, zanim podejmą jakąś ważną, dotyczącą wszystkich mieszkańców decyzję, nie mogą zasięgnąć ich opinii? Pytanie mieszkańców o wszystko, spowodowałoby paraliż decyzyjny - to oczywiste - ale kluczowe decyzje mogłoby być podejmowane po zasięgnięciu opinii mieszkańców.

wy. Łykacie to? W kampanii a także po niej opowiadał, jak to ważna dla niego jest idea konsultacji społecznych - a tymczasem na te konsultacje przysłał zastępcę, sam zgodnie z kalendarzem na stronie UM wybierając wizytę u jakiejś rodziny. A Wy drodzy mieszkańcy? Lubicie jak się Was w wała robi? Najpierw obiecali nowe parkingi i nic, to ustawili parkomaty na starych, postraszyli większą ilością, po czym dobrzy wujkowie odpuścili nowe parkomaty i tym samym wyszli na tych dobrych dla ludu i jeszcze zarobili nie do-

trzymując obietnicy, brawo... I tak ze wszystkim. Za rok wyboryyy, już za roook... Obywatele miasta Konina, zapamiętajcie, kto wprowadza tę strefę, nagrodźcie odpowiednio przy urnach. Konsultacje i po konsultacjach, zbicie kapitału politycznego nie wyszło, bo jednak większość mieszkańców rozumie, dlaczego strefa w mieście się pojawiła i jakie są/będą z niej korzyści. Tak że, dzieci, brać zabawki i do swojej piaskownicy.

Mnie się w oczy rzuciło tylko to, że byliście Wy, od Palikota, Akcja Konin, dziennikarze i ilu tych mieszkańców? Trzech? To były żadne konsultacje. To był dowód, że poza Palikotami i Akcją Konin ludzie uważają, że strefa jest w porządku. Reklamy politycznej sobie tym nie zrobicie. Arogancja władzy, zaprezentowana na dzisiejszym spotkaniu, przebiła wszystko. Usłyszałem dziś, że UM to nie miasto i nie obywatele. Prawie wcale konkretnych wniosków a radni z PO bezradni. Na moje zapytanie o wnioski, jedno wielkie yyyyyyyy. I gdzie wybrany przez Was prezydent, mieszkańcy Konina? W kampanii obiecywał parkingi buforowe, a dzisiaj wkręcają Wam, że nowy parking przy Koperniku to właśnie parking bufororeklama

Fot. A. Braciszewska

Fot. A. Pilarska

Budowa spalarni została oficjalnie rozpoczęta. Największa konińska inwestycja pochłonie 381 mln zł.

Twardy, pełnomocnik konsorcjum Integral-Erbud-Introl. Inwestycja ma być gotowa 21 grudnia 2015 roku.


4 Kurier kryminalny Podwójne morderstwo wyjaśnione Zabił najpierw wujka, potem sąsiadkę. Wszystko dla kilku złotych na alkohol. Artur M. ze Ślesina dokonał obu zbrodni sam, bez - jak wcześniej podejrzewano - wspólnika.

Do tragedii doszło w maju tego roku w Ślesinie. Najpierw znalezio ne zo sta ły zwło ki 74-let niej Wandy S., emerytowanej nauczyciel ki. Ko bie ta zgi nę ła we wła snym domu od dziesięciu ran kłutych głowy. Kilka dni później w sąsiednim domu ujawnione zostało ciało 53-letniego Ryszarda M. Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczy ną je go śmierci by ła przecięta tętnica szyjna. Po około tygodniu od dramatycznych wydarzeń, które wstrząsnęły mieszkańcami Ślesina, policja zatrzymała 32-letniego Tomasza N. i 26-letniego Ar tura M. Obaj mężczyźni byli sąsiadami ofiar. Tomasz N. przyznał się do zabójstwa Wandy S. Natomiast Ar tur M. do obu zbrodni. Był również świadek, który widział na miejscach zbrodni dwóch zabójców i zabezpieczony nóż, od którego zginęła zarówno nauczycielka jak i Ryszard M. Kilka miesięcy później, 32-latek zmienił zeznania. Nie umiał wytłumaczyć, dlaczego wcześniej przyznał się do zabicia sąsiadki. Teraz twierdził, że nie mógł tego zrobić bo szanował Wandę S. Prokuratura Okręgowa w Koninie czekała jednak na wyniki badań zabezpieczonych śladów. – Wyniki badań reklama

idealnie potwierdziły wersję Ar tura M. On od początku twierdził, że dokonał obu zabójstw sam. Wyjaśnił, jak to zrobił, i skąd wziął nóż – po in for mowa ła Krysty na Ka sprzak, pro ku ra tor prowa dzą ca sprawę. Okazało się, że Ar tur M. był w ciągu alkoholowym. Brakowało mu pieniędzy, więc poszedł do wujka Ryszarda M. Kiedy podciął mu gardło, zabrał ok. 70 zł i kilka rzeczy. Łączna war tość tego, co wyniósł z mieszkania 53-latka, to około 300 zł. Wszystko przepił i poszedł do sąsiadki Wandy S. Po jej zamordowaniu wziął z domu 25 zł. Ar tur M. jest już po badaniach psychiatrycznych. Prokuratura zamierza wystąpić do sądu o obserwację psychiatryczną. Od opinii biegłych będzie zależał dalszy bieg sprawy. Śledztwo wobec Tomasza N., ze względu na brak dowodów i wycofa nie się świad ka ze zło żo nych wcześniej zeznań, zostało umorzone. Mężczyzna opuścił areszt w połowie października. Wobec rzekomego świadka prokuratura zamierza wszcząć osobne postępowanie. Odpowie on za składanie fałszywych zeznań i fałszywe oskarżenia. ABRA

Atrapa bomby na parapecie Poznańscy saperzy wywieźli podejrzany pakunek, który leżał na parapecie sklepu komputerowego w jednym z bloków przy ul. Spółdzielców w Koninie. Okazało się, że była to atrapa.

Czarny pakunek z wystającymi drutami zauważył w ubiegłyn tygodniu podczas otwierania sklepu jeden z pracowników. Natychmiast powiadomił służby ratunkowe. Na miejscu zjawiło się kilka zastepów straży pożarnej, straż miejska, pogotowie i policja. – Zabezpieczyliśmy teren tak, żeby nikomu nic się nie stało. Nie ewakuowaliśmy mieszkańców, tylko jeden schorowany mężczyzna został przeprowadzony w bezpieczne miejsce – poinformował asp. Marcin Jankowski, rzecznik konińskiej policji. Po kilku godzinach, zjawili się saperzy z Poznania. Pakunek udało się bezpiecznie umieścić w specjalnej beczce i wywieźć. Okazało się, że nie była to bomba. – Na szczęście mieliśmy do czynienia z niegroźną atrapą – powiedział Marcin Jankowski. Mundurowi będą wyjaśniać, kto zostawił na parapecie sklepu pakunek, przypominający ładunek wybuchowy. Może w tym pomóc zapis z monitoringu. SKA Film ilustrujący tę informację można obejrzeć na www.LM.pl/tv.

Wyskoczył z wieżowca Do konińskiego szpitala trafił 16-latek, który wyskoczył z wieżowca w Koninie. Dramat rozegrał się 24 listopada wieczorem przy ul. Bacewicz na konińskim Zatorzu. Nastolatek wyskoczył z ósmego piętra wieżowca. Chłopak przeABRA żył, a jego stan jest stabilny.

Wyrwali pieniądze W miniony poniedziałek, około 11.30, 73-letni mężczyzna wchodził do klatki jednego z bloków przy ulicy Konwaliowej, na osiedlu Chorzeń, gdy podeszło do niego dwóch obcych. Wyrwali mu teczkę, w której było ponad 31.000 złotych. Złodzieje uciekli z cenną zdobyczą. SKA

Cmentarna hiena Już nie kwiaty, znicze, czy wazony. Teraz w kręgu zainteresowań złodziei są o wiele większe przedmioty. Z cmentarza przy ul. Staromorzysławskiej nieznany sprawca wyrwał i wyniósł nagrobną płytę. Jej wartość oszacowano na 1,2 tys. zł. Konińska policja ABRA poszukuje sprawcy kradzieży.

Okradł elektrownię Nieustalony dotąd sprawca włamał się do konińskiej elektrowni. Złodziej wszedł do magazynu znajdującego się na terenie elektrowni i wyniósł z niego wyroby hutnicze oraz elementy maszyn. Straty oszacowano na 20 tys. zł. Włamywacza poszukuje konińska policja. Grozi mu nawet do 10 lat więzienia. ABRA

Wywiózł towar po nocce Policjanci z Kleczewa zatrzymali pracownika konińskiej kopalni i emerytowanego górnika, którzy ukradli z odkrywki elementy maszyn oraz urządzeń. Mężczyznom grozi do 5 lat więzienia.

Mundurowi, do których już wcześniej dotarły niepokojące sygnały, zatrzymali do kontroli jeden z samochodów należących do KWB „Konin”. Okazało się, że 49-letni pracownik kopalni próbował nim wywieźć prawie 50 elementów czerpaków koparki i ponad 30 rolek z przenośnika taśmowego. Jak się okazało, mieszkaniec gminy Kleczew po skończonej nocnej zmianie wrócił do zakładu boczną furtką i, korzystając z nieobecności dyspozytora, zabrał kluczyki do ciężarowego stara, po czym wjechał na jeden z oddziałów KWB. Inną bramą wpuścił na teren kopalni 52-letniego emerytowanego górnika, mieszkańca powiatu słupeckiego, z którym załadowali towar do samochodu. Po wszystkim wspólnik pracownika kopalni wyszedł przez furtkę i odjechał, natomiast 49-latek próbował wyjechać z kradzionymi częściami o wartości 17 tys. zł. Obaj mężczyźni są już w rękach policji. Młodszy ze złodziei od lipca już kilkakrotnie okradł kopalnię w ten sam sposób. Wyrządzone przez niego szkody oszacowano na 50 tys. zł. ABRA


PAK KWB 5

czwartek, 5 grudnia 2013 Śpie wa li, ży li i ba wi li się ra zem

Górnicze Echo Kiedy mowa o chórze „Górnicze Echo” niemal zawsze pada przy tym nazwisko Adolfa Lika, który powołał go do życia niespełna pół roku po swoim przyjeździe do Konina. W czerwcu 1951 roku został tu bowiem skierowany razem z dziewięcioma innymi pracownikami dyrekcji konińskiej kopalni w Żarach, która została wtedy zlikwidowana i przeniesiona do Konina. Skąd jednak u księgowego wiedza muzyczna, pozwalająca na dyrygowanie chórem? Odpowiedź jest dość prosta: zanim Adolf Lik został księgowym uczył przez kilkanaście lat muzyki w Szkole Powszechnej nr 1 w dalekich Suwałkach.

Wolał uczyć muzyki To wy jaśnienie rodzi następne pytanie: jak to się stało, że Adolf Lik zawędrował spod granicy litewskiej na drugi koniec Polski, aż do Żar, leżących blisko granicy z Niemcami, a potem do Konina? Odpowiedź na nie już nie jest taka prosta. Adolf Lik urodził się w 1902 roku, przyszło mu więc żyć w czasach, które obfitowały w wojny, rewolucje, upadki mocarstw i zmiany granic. Chciał czy nie – życie miał bardzo urozmaicone. Naukę rozpoczął w szkole rosyjskiej w carskiej wtedy jeszcze Rosji.

Zanim ją skończył, wybuchła pierwsza wojna światowa, więc kontynuował naukę w szkole prywatnej, na co akurat jego rodziców było stać, bo ojciec był rzeźnikiem i miał stragan masarski na suwalskim rynku. Po wojnie siedemnastoletni Adolf zatrudnił się w charakterze praktykanta w suwalskim oddziale Ryskiego Banku Handlowego, gdzie spędził trzy lata. Choć dało mu to solidne podstawy do wykonywania zawodu księgowego, on wolał zostać nauczycielem i w 1923 roku podjął naukę w Państwowym Seminarium Nauczycielskim w Suwałkach, by po jego ukończeniu zatrudnić się w Szkole Powszechnej nr 1 w Suwałkach. Wkrótce ożenił się z Ireną Mittag, która również była nauczycielką, a w 1932 roku urodził się ich pierwszy syn Mirosław. Natomiast trzej bracia Adolfa Lika pozostali wierni rodzinnej tradycji i – jak ojciec - parali się rzeźnictwem.

Czuł się Polakiem Na tydzień przed napaścią Niemiec na Polskę Adolf Lik został powołany do wojska, a konkretnie do Biura Cenzury przy Dowództwie Okręgu Korpusu nr III w Grodnie. Kampania wrześniowa skończyła się dla niego 19 września w Wilnie, po wkroczeniu do

tego miasta Armii Czerwonej. Krasnoarmiejców zastał Adolf Lik również po powrocie do rodzinnej miejscowości, ale już wkrótce zastąpili ich żołnierze Wehrmachtu, bowiem na mocy podpisanego wtedy przez Związek Radziecki i Niemcy paktu o przyjaźni i granicach, Suwałki przypadły w udziale tym drugim. „I od tej chwili zaczęła się moja tragedia życiowa” napisał piętnaście lat później Adolf Lik. Jego rodzina należała bowiem do parafii ewangelickiej, co dla Niemców, szukających intensywnie kandydatów na volksdeutschów, było wystarczającym dowodem na związki z niemieckością. „Tłumaczyłem się, że nie posiadam żadnych dowodów na pochodzenie niemieckie, że nigdy o tym nie słyszałem. Gestapo odpowiedziało, że wystarczy, że jestem ewangelikiem. Na dalsze moje tłumaczenie, że rodzice wychowywali nas w duchu polskim, że czuję się Polakiem i swego postanowienia nie zmienię, odpowiedziano mi, że kwestia przynależności do tej lub innej narodowości nie jest sprawą prywatną zainteresowanego, że w stosunku do takiego, który wypiera się swojego pochodzenia, będą stosowane ostrzejsze środki wychowawcze niż obozy koncentracyjne, ponieważ uważany jest za zdrajcę swojego narodu.”

Fot. Archiwum

- A co ten ułan szepce do ucha dziewczynie? – pytał dociekliwie towarzysz z komitetu partii, który zatwierdzał program występów chóru „Górnicze Echo”. Rozmowa odbywała się w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku, kiedy szalę zwycięstwa w walce między socjalizmem a kapitalizmem mógł przeważyć, jak się okazuje, nawet chóralny śpiew konińskich górników.

Adolf Lik

Ucieczka Sytuację Adolfa Lika pogarszał fakt, że po zamknięciu szkół polskich nie przyjął posady nauczyciela w organizowanej przez okupanta szkole nie-

mieckiej. Zatrudnił się w Kasie Powiatowej jako pomocnik buchaltera i dorabiał prowadzeniem ksiąg handlowych i podatkowych. Kiedy Herman, najstarszy z jego braci, został aresztowany po stanowczej odmowie podpisania volkslisty, Adolf zdecydował się podpisać podsunięty przez Niemców dokument. „Z podpisaniem volkslisty udało mi się zwlec do lutego czy marca 1943 r. Uczyniłem to za aprobata władz podziemnych.” Pół roku późnej Adolf Lik otrzymał wezwanie do wojska. Na szczęście nie skierowano go na front, a do kasyna w stalagu dla żołnierzy radzieckich pod Suwałkami, gdzie był kelnerem. W sierpniu 1944 roku, kiedy jego rodzina ukryła się już na wsi, zdecydował się na ucieczkę. Sytuację komplikował bowiem fakt, że w 1943 roku urodził się jego drugi syn Andrzej.

Ze stalagu do łagru

Jedno z pierwszych zdjęć chóru „Górnicze Echo” zrobione w 1956 roku przed budynkiem I Liceum w Koninie, gdzie odbywały się wówczas, jak wynika z nie do końca czytelnego napisu na innym ze zdjęć, powiatowe eliminacje zespołów artystycznych.

Przez pierwsze dwa tygodnie ukrywała Adolfa Lika jego bratowa, żona aresztowanego przez Niemców Hermana. Kiedy jednak rozesłano za nim list gończy, a o jego dezercji napisała lokalna prasa z komentarzem o „wątpliwej niemieckości niektórych volksdeutschów”, zdecydował się opuścić Suwałki i poszukać kryjówki na wsi. Odzyskał wolność 22 października, po wkroczeniu wojsk radzieckich. Nie na długo jednak, bowiem już w połowie listopada został przez władze radzieckie osadzony w Obozie NKWD nr 45 w Ostaszkowie dla internowanych żołnierzy Armii Krajo-

wej, a potem przeniesiony do łagru w Diagilewie koło Riazania. Do domu wrócił dopiero po trzech latach, w październiku 1947 roku. - Byliśmy oboje z mamą w kuchni, kiedy ojciec wszedł do domu po powrocie z obozu – wspomina wydarzenia sprzed sześćdziesięciu sześciu lat Mirosław Lik. – Przywitał się z mamą i zapytał, pokazując na mnie palcem: „a ten pan to kto to jest”. Miałem wtedy piętnaście lat i jak na swój wiek byłem wyjątkowo wyrośnięty.

Za pracą do Żar Natychmiast po powrocie z łagru złożył podanie o rehabilitację i już w marcu 1948 r. Sąd Okręgowy w Ełku podjął korzystną dla niego decyzję. Ale sytuacja Adolfa Lika nadal nie należała do komfortowych. Świeżo wypuszczony z radzieckiego łagru były volksdeutsch, któremu świadectwo moralności wystawili ludzie z AK, nie mógł znaleźć pracy w Suwałkach („kilkakrotnie otrzymałem odpowiedź odmowną, chociaż praca była”), więc wyjechał z rodziną do Lipna pod Toruniem, gdzie prowadził księgi handlowe prywatnym przedsiębiorcom. Kiedy znajomy powiedział mu, że w dalekich Żarach jest praca, Adolf Lik nie zastanawiał się długo i 1 lipca 1948 r. zatrudnił się w Zjednoczeniu Przemysłu Węgla Brunatnego (ZPWB) w Żarach jako księgowy. Postanowił wtedy, że fakt podpisania volkslisty zatai, żeby nie stracić pracy. CIĄG DAL SZY NA STR. 6


6 PAK KWB Śpie wa li, ży li i ba wi li się ra zem

Górnicze Echo CIĄG DALSZY ZE STR. 5

Wytropią to kilka lat później dociekliwi pracownicy działu personalnego konińskiej kopalni, ale historia skończy się dla niego tylko „ostrą naganą”, udzieloną przez dyrektora Karola Śniegonia.

miał wtedy w nadmiarze. Ale zarówno ze słów samych chórzystów jak i bliskich dyrygenta wynika, że wkładał w tę pracę całe serce. - Ojciec był bardzo zaangażowany w ten chór, nawet mama czasem mówiła „mógłbyś mi czasem pomóc w domu coś zrobić, a nie – znowu lecisz na chór” – wspomina Mirosław Lik. - To była pasja ojca.

Rok w hotelu Z remizy do Domu Górnika Po dwóch latach zatrudniono Adolfa Lika w podległej ZPWB dyrekcji Przedsiębiorstwa Przeróbki Węgla Brunatnego „Konin” w budowie z siedzibą w Żarach, która po kolejnych dwunastu miesiącach została przeniesiona do Konina, gdzie Adolf Lik trafił razem z dziewięciorgiem innych pracowników. Początki nie były najlepsze, bo nowy pracownik księgowości musiał toczyć boje o mieszkanie. Wprawdzie starszy syn Mirosław podjął już wtedy studia na wydziale stomatologii Akademii Medycznej we Wrocławiu, ale w Żarach została żona z młodszym, ośmioletnim Andrzejem. Adolf Lik mieszkał tymczasem w hotelu „Europa” przy ulicy Słowackiego w Koninie. Mieszkanie otrzymał ostatecznie dopiero po roku od przyjazdu do Konina, kiedy kopalnia wybudowała drugi (dzisiaj to jest środkowy) blok mieszkalny dla sześciu rodzin w Niesłuszu przy dzisiejszej ulicy Przemysłowej.

Barbórka 1951 Mimo tych trudności i – być może – zniechęcenia do nowego miejsca pracy, już jesienią 1951 roku Adolf Lik założył przy kopalni chór męski, który swój pierwszy występ dał 4 grudnia tego samego roku podczas uroczystości barbórkowych. Koncert odbył się w remizie strażackiej w Niesłuszu, gdzie jeszcze przez kilka następnych lat chór występował i odbywał próby. Tego, czy utworzenie chóru było własną inicjatywą Adolfa Lika, czy też wymyślił to ktoś z – jak to się wtedy mówiło – aktywu społeczno-politycznego, już się raczej nie dowiemy. Jest bardzo prawdopodobne, że był to dla niego sposób na zagospodarowanie czasu wolnego, którego – wobec oddalenia od rodziny –

Wkrótce po pierwszym, barbórkowym występie do męskich basów, barytonów i tenorów dołączyły kobiece soprany i alty. W 1952 roku chór „Górnicze Echo” stał się chórem mieszanym. W jego składzie pojawiła się wtedy Teresa Grzelak, która w kwietniu została przyjęta do pracy w kopalni jako kreślarz, a wkrótce przeszła do księgowości. Od Zenobiusza Wawrzyniaka, kiedy został prezesem chóru i konferansjerem podczas występów zespołu w gminnych remizach i wiejskich ośrodkach kultury, przejęła obowiązki kronikarza. - Najczęściej wyjeżdżaliśmy na występy w niedzielę, bo tak to przecież każdy pracował – wspomina pani Teresa. – Tylko czasem zdarzyło się coś w tygodniu, po południu. Jeździliśmy do Goliny, do Brzeźna, do Kleczewa, do wszystkich okolicznych miejscowości. Próby chóru odbywały się raz w tygodniu, po godzinach pracy. Zaczynały się około siedemnastej i trwały godzinę albo dwie. Początkowo próby odbywały się w remizie w Niesłuszu, a dopiero kiedy w 1955 r. wybudowano Dom Młodego Górnika, chórzyści przenieśli się do pomieszczenia kawiarni.

Zaginiona kronika W pierwszych latach istnienia chóru większość jego członków rekrutowała się spośród mieszkańców Niesłusza, a więc sąsiadów dyrygenta, i nie wszyscy byli pracownikami kopalni. Nie znamy ich nazwisk, ponieważ kronika chóru zaginęła. – W latach siedemdziesiątych Zygmunt Werbiński, który był w kopalni kierowni-

Zdjęcie z próby chóru już w Domu Młodego Górnika (1956 r.): Na pierwszym planie siedzi Adolf Lik. Pod nim półleży Józef Tomaszewski, na prawo od niego - Zofia Muryn. Druga na prawo od Adolfa Lika - Janina Bromboszcz (widać tylko jej twarz). Nad prawym ramieniem Adolfa Lika – Teresa Grzelak, z kolei nad nią widać Jadwigę Kasprzak. Na samej górze z lewej - Stefan Kasprzak. W rzędzie niżej pierwszy z lewej stoi Zenobiusz Wawrzyniak, czwarty w tym samym rzędzie – Zdzisław Bromboszcz.

kiem od kultury, poprosił mnie, żebym ją przyniosła, bo jakaś nauczycielka pisze pracę o konińskiej kulturze – pamięta Teresa Grzelak. – Kiedy po miesiącu czy dwóch spytałam go o kronikę, okazało się, że zapomniał, komu ją pożyczył, a ta osoba jej nie oddała. Stefan Kasprzak chyba się najbardziej zdenerwował, kiedy o tym powiedziałam na próbie, bo zagroził nawet, że do sądu ich podamy – śmieje się pani Teresa. Ale kronika już się nie odnalazła i jedynym źródłem wiedzy o historii legendarnego już chóru „Górnicze Echo” jest dzisiaj jedynie pamięć dawnych chórzystów. Wspomniany przez Teresę Grzelak Stefan Kasprzak należał do pierwszego składu, jeszcze męskiego wtedy chóru. Urodzony w Koninie, pracownikiem kopalni został w maju 1945 r. Zaczynał w brykietowni, po czym przeszedł do warsztatu mechanicznego, gdzie został podwładnym swojego teścia Józefa Bo-

browskiego, którego córkę poślubił we wrześniu 1951 roku. Stefan Kasprzak już nie żyje, ale o jego chóralnym śpiewaniu opowiedziała żona Jadwiga (z domu Bobrowska, a więc – jak w przypadku wielu opisywanych tu osób o tym nazwisku – krewna autora niniejszego tekstu), która po kilku latach, choć w kopalni nigdy nie pracowała, dołączyła do chóru. – Nawet jeżeli Stefan nie był takim znowu wielkim śpiewakiem, to wśród innych basów łatwo mógł się schować – śmieje się Jadwiga Kasprzak.

musimy usunąć z programu jedną piosenkę, ponieważ człowiekowi z komitetu nie dawało spokoju pytanie, co ułan szepce pannie na uszko – przypomina sobie pani Teresa. Chodziło o utwór Ludwika Ksawerego Łubińskiego „Ostatni Mazur”, który powstał w czasach Powstania Styczniowego. Towarzysza cenzora zaniepokoiła zapewne trzecia zwrotka, w której „Ułan szepce pannie w uszko i ostrogą dzwoni. Pannie tłucze się serduszko i liczko się płoni.” Nie sposób zrozumieć tę sytuację bez przypomnienia, że przed 1956 rokiem, a więc do chwili upadku stalinizmu, państwo ludowe z całą surowością walczyło z tak zwaną „propagandą szeptaną”, za którą uważane było między innymi opowiadanie dowcipów politycznych, krytyczne wypowiadanie się o ówczesnym ustroju Polski czy przywódcach komunistycznych. Jak podaje Wikipedia, tylko w lutym 1950 za „wrogą propagandę szeptaną” skazano 4500 ludzi, bywało, że na kilkuletnie nawet więzienie. To dlatego partyjny urzędnik tak uparcie pytał: „Co on jej tam szepce, ten ułan?” A kiedy nie otrzymał odpowiedzi, bo autor słów „Ostatniego mazura” pozostawił tę kwestię domysłowi słuchaczy, orzekł stanowczo: „To musicie wykreślić, tego nie wolno!”.

Propaganda szeptana Wprawdzie urzędu cenzury w Koninie nie było, ale w pierwszej połowie lat pięćdziesiątych program każdego występu musiał zatwierdzić wyznaczony do tego zadania towarzysz z powiatowego komitetu PZPR. – Któregoś razu pan Adolf Lik po powrocie z komitetu oznajmił nam, że

Fot. Archiwum

Bez nut

Chór na dożynkach w miejscowości Góry w 1956 r. W centrum kadru Zenobiusz Wawrzyniak, z prawej – Adolf Lik.

Na szczęście zespół miał wystarczająco bogaty repertuar, by z tego rodzaju przeszkodami bez trudu sobie radzić. Śpiewaliśmy „Skąd nagle, daleko od Śląska, górniczych mundurów czerń. I miasto rozległe wyrosło nad Wartą, powiedzcie, powiedzcie skąd. Hej, górnicy, my górnicy brunatnego węgla, a górniczej pracy trud – Konińskie Zagłębie” – pani Teresa wzrusza się, przywołując znany na pamięć tekst. Adolf Lik bardzo dbał o to, żeby uzupełniać repertuar o nowe pozycje. - Żeby nie zarzucili nam, że śpiewamy wciąż to samo – podkreśla Jadwiga Kasprzak. DOK. NA STR. 16


10 Rozmaitości

Czterdzieści lat na ekranie Dziecko na kartki Czterdziestolecie Amatorskiego Klubu Filmowego Muza w Koninie było okazją do spotkania twórców, wspomnień i powrotu do filmów, a co za tym idzie do Konina z lat 70-tych.

ogłoszenie własne wydawcy

dokładną filmografią i opisami poszczególnych etapów rozwoju. W konińskim klubie zrealizowano nawet film animowany. Do animacji posłużyły, sprowadzone wówczas z zagranicy przez znajomego marynarza, lalki Barbie. Pokolenie z epoki cyfrowej z zadziwieniem patrzyło, jakimi prostymi sposobami udało się zrobić taki film. Filmowców z Konina wspierali od początku fachowcy z telewizji poznańskiej: Róża Wojta i Antoni Antkowiak, któ-

Naprzemienna opieka nad dzieckiem – to główny cel stowarzyszenia Dzielny Tata, które powstało w Koninie. - Tata nie jest gorszym rodzicem, a dziecko nie jest na kartki – tłumaczył Marcin Nowak ze stowarzyszenia.

SKA

Fot. A. Pilarska

Od tamtej pory powstało ponad 70 amatorskich filmów, w klubie działało około 200 osób. Pozostała kronika filmowa dawnego Konina. Gospodarzem jubileuszowego spotkania był Andrzej Moś, od wielu lat instruktor filmowy w Konińskim Domu Kultury. Przed laty zastąpił Antoniego Sieńkowskiego, który odszedł do kina Oskard. O przedłużeniu działalności klubu świadczy już najmłodsze pokolenie filmowców, które zdobywa szlify pod jego kierunkiem. Koniński klub to jeden z niewielu w Wielkopolsce, który przetrwał różne czasy, przy lepszym i gorszym wyposażeniu, ale trwa do dzisiaj. Międzypokoleniowe spotkanie w Strefie K było okazją do rozmów z ludźmi, którzy pamiętali początki klubu Muza. Na żywo i na ekranie, bowiem przy współudziale LM Lokalnych Mediów, powstał film podsumowujący tę 40-letnią działalność. W filmie wystąpili: Antoni Sieńkowski, Józef Szyk, Andrzej Moś, Grzegorz Buciak, Wojciech Plamowski, Matylda Kawka, Zdzisław Siwik i Anna Czaplicka, czyli przedstawiciele kilku pokoleń filmowców. Wykorzystano w nim fragmenty filmów zrealizowanych w AKF „Muza” w latach 1973-2013 oraz fotografie z archiwum Konińskiego Domu Kultury. Uzupełnieniem jubileuszu jest wydawnictwo z

rzy także przybyli na jubileuszowe spotkanie. Specjalnymi statuetkami uhonorowano założycieli i przyjaciół klubu. Amatorski Klub Filmowy „Muza” powstał w 1973 roku i działał pod patronatem Domu Kultury Zagłębia Konińskiego. Zmienił się ustrój, nazwa domu kultury, a AKF pozostał i działa do dziś. – Filmografia „Muzy” liczy w tej chwili prawie 70 tytułów, a filmowcy z Konina za swoje filmy otrzymali wiele nagród i wyróżnień na regionalnych oraz ogólnopolskich festiwalach – podsumował Andrzej Moś, opiekun klubu.

Na zdjęciu obaj prezesi AKF Muza – Antoni Sieńkowski (z prawej) i Andrzej Moś.

Mi sją stowa rzy sze nia jest zmiana prawa rodzinnego w Polsce i wprowadzenie opieki naprzemien nej nad dzieć mi, nie sie nie wsparcia dla ojców, chcących wychowywać własne dzieci, zmiana men tal no ści spo łe czeń stwa, sę dziów i psychologów. - Mężczyzna jest postrzegany jako rodzic drugoplanowy. Zapisy Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego pochodzą z lat 60- tych i nie są dostosowane do współczesnego świata – mówili w Koninie przedstawiciele stowarzyszenia, w którym są także... kobiety. Tylko w około 5 procentach przypadków sądy przyznają opiekę nad dzieckiem ojcom. Zwykle w przy pad ku skraj nej nie od powie dzialności albo choroby matki. Sprawy o kontakty z dziećmi i egzekwowanie kontaktów ciągną się latami, podczas których zatracana jest więź emocjonalna dziecka z tatą – mówił Marcin Nowak. - Nie chcemy, aby rola ojca ograniczała się do funkcji bankomatu. Stowa rzysze nie Dziel ny Ta ta powstało na bazie ruchu społecznego skupiającego ponad 1000 ojców. Współpracuje ze stowarzysze-

niem Fo rum Ma tek, któ re go członkami są babcie i dziadkowie, walczący o możliwość kontaktowania się z wnukami. - Chcemy wprowadzić do kodeksu rodzinnego opiekę wspólną, naprzemienną, na wzór rozwiązań stosowanych w krajach zachodnich, skandynawskich – mówiła Anna Lewandowska. - Szwedzkie badania pokazują, że w przypadku rozstania rodziców jest to najlepsza dla dziecka forma sprawowania opieki. Człon kowie Dziel ne go Ta ty wspierają się wzajemnie w walce o kontakty z dziećmi, między innymi wymieniają doświadczenia, pomagają pisać pisma sądowe i urzędowe, uczestniczą w rozprawach sądowych jako osoby zaufania. Stowarzyszenie będzie wnioskowało o dotację na prowadzenie kampanii społecznej, mającej na celu zmianę men tal no ści spo łe czeń stwa, w tym sędziów i psychologów. - By prawidłowo się rozwijać, dziecko potrzebuje czerpać wzorce równo od mamy jak i od taty – uważają założyciele stowarzyszenia. SKA Film ilustrujący tę informację można obejrzeć na www.LM.pl/tv.






Rozmaitości 11

czwartek, 5 grudnia 2013 Po ręczne ozdoby Ręcznie wykonane ozdoby świąteczne będzie można kupić w najbliższą sobotę przy siedzibie stowarzyszenia „Nasza Przystań” przy ulicy 11 Listopada 19 w Koninie.

Stowarzyszenie organizuje świąteczny kiermasz już po raz drugi. - Sprzedajemy ozdoby wykonane własnoręcznie przez podopiecznych Środowiskowego Domu Samopomocy, a uzyskane w ten sposób pieniądze przeznaczymy na przygotowanie dla nich kolacji wigilijnej – wyjaśnia Ewa Szczap, prezes stowarzyszenia. Kiermasz odbędzie się 7 grudnia w godzinach 8.00-13.00, przy siedzibie Środowiskowego Domu Samopomocy, ul. 11 listopada 19. OLER

Ciężar na barkach dziecka DOK. ZE STR. 1

Większość z nich, zdaniem organizatorów, nie wymaga wkładu finansowego. Jest tam między innymi możliwość naprzemiennego noszenia podręczników przez dzieci (jeden uczeń z ławki nosi książkę do jednych przedmiotów, a drugi do innych), dobieranie grubości zeszytów do potrzeb, zalecanie plecaków z kółeczkami, plecaków lekkich (plecak powinien mieć regulowane szelki by zapewnić swobodę przy zdejmowaniu i zakładaniu oraz usztywnioną ściankę przylegającą do pleców). Odpowiedni dobór przez na-

uczycieli podręczników, zwracanie uwagi na ich gabaryty, ciężar, wybór podręczników podzielonych na części, rezygnacja z podręcznika, jeśli pozwala na to specyfika przedmiotu (technika, muzyka, religia, języki obce w młodszych klasach). Wyposażenie szkoły tak, aby uczeń nie musiał przynosić własnych pomocy (atlasy, słowniki, albumy, itp.). Ograniczenie używania książek, ćwiczeń i zeszytów, szczególnie na przedmiotach praktycznych (muzyka, plastyka, technika, informatyka). Na te przedmioty uczniowie przynoszą zeszyty tylko na wybrane lekcje. Lekcje mające charakter prak-

Dzyń, dzyń, dzyń, słychać dzwonki sań! Z okazji Mikołajek i nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia maluchy poczują prawdziwy świąteczno-zimowy klimat, a może nawet spotkają... świętego Mikołaja. W sobotę, 7 grudnia, w Centrum Handlowym Ferio w Koninie odbędzie się wyjątkowe spotkanie Małych Globtroterów.

Feriuś wraz ze Śnieżynką, która przybędzie do Ferio prosto z mroźnej Laponii, przygotowali dla maluchów masę atrakcji, wśród których warto wymienić: tworzenia najdłuższego w okolicy łańcucha choinkowego, wyklejanie wielkoformatowych bałwanów lub choinek na wcześniej przygotowanych szablonach, tworzenie anielskiej aureoli czy robienie aniołków z piłeczek pingpongowych i serwetek. Dzieci będą też tworzyć ozdoby choinkowe (gwiazdki, dzwoneczki, choinki) z wafli andrutowych, wyklejać kartki świąteczne z dostępnych materiałów plastycznych i wycinać niepowtarzalne śnieżynki ze złożonych serwetek. Na dzieci będą także czekać konkurencje zręcznościowe: toczenie śnieżnych kul slalomem na czas, rzut śnieżką

do celu, śnieżne wyścigi z piłeczką na łyżce, wyścigi w workach św. Mikołaja i śnieżna lina. Uczestnicy spotkania będą bawić się na zimowej karuzeli, ułożą wielkie śnieżne puzzle i wezmą udział w wyścigu śnieżnych rumaków. Dzieci poćwiczą też śpiewanie kolęd. Na mikołajkowym spotkaniu rozdane zostaną nagrody dla najbardziej aktywnych Małych Globtroterów. Dzieci, które w trakcie spotkań uzbierały minimum trzy pieczątki, otrzymają pisaki, kredki lub plastelinę. Pięć pieczątek upoważnia od odbioru książki lub gry. Natomiast mali Globtroterzy z minimum dziewięcioma pieczątkami w paszporcie oprócz książek i gier planszowych otrzymają dodatkowo audiobooki. Organizatorzy zapraszają do wspólnej zabawy!

Dzień Podchorążego Ślubowanie, honorowa warta i paradna musztra w blasku pochodni. Tak wyglądał Dzień Podchorążego w Zespole Szkół im. M. Kopernika w Koninie.

Sześćdziesięcioro uczniów klas pierwszych zjawiło się w pełnym umundurowaniu na dziedzińcu „Kopernika”. Zgodnie z wojskowym ceremoniałem najpierw wciągnięto na maszt flagę państwową, a potem wiceprezydent Marek Waszkowiak odebrał

meldunek. Kulminacyjnym momentem uroczystości było złożenie ślubowania przez pierwszoklasistów na sztandar szkoły. ABRA Film ilustrujący tę informację można obejrzeć na www.LM.pl/tv.

tyczny (używanie komputera, prace techniczne, śpiewanie, malowanie) nie wymagają zeszytów. Stworzenie zbioru podręczników szkolnych. Dzieci po ukończeniu roku nauki zostawiają w szkole podręczniki, które zostają opatrzone pieczęcią szkoły i przechodzą na jej własność. Dzięki temu kolejne roczniki dzieci będą posiadały „zestaw domowy” podręczników zakupiony przez rodziców, a w szkole „komplet szkolny”. Zapewnienie miejsca w szkole na pozostawianie części wyprawki szkolnej (materiałów do prac plastycznych, stroju gimnastycznego, podręczników niepotrzebnych w domu). SKA Film ilustrujący tę informację można obejrzeć na www.LM.pl/tv. reklama

Zabawa – rozwój - kreatywność Zabawy i zadania, zachęcające do wykorzystywania wyobraźni i pomysłowości, proponuje dzieciom z klas trzecich i czwartych Miejska Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna w Koninie.

- Będzie to między innymi indywidualne i wspólne tworzenie prac plastycznych, szukanie skojarzeń do łańcucha słów, tworzenie analogii pojęć, wymyślanie jak największej liczby zastosowań danego przedmiotu, układanie historyjek w oparciu o wylosowane słowa, zastanawianie się „co by było gdyby…” czy kalambury pantomimiczreklama

ne – wyjaśnia Anna Wojtenko, która razem z Małgorzatą Stawicką (obie panie są pedagogami) poprowadzi zajęcia „Zabawa – rozwój kreatywność”. Zajęcia będą odbywały się na terenie poradni, w grupie 8-10 dzieci. - Przewidujemy dziesięć spotkań – informuje Małgorzata Stawicka - raz w tygodniu, w czwartki, w godzinach 16.15 – 17.40. Zainteresowanych rodziców prosimy o kontakt telefoniczny ze mną lub z Anną Wojtenko pod nr 63 243-18-66. Zajęcia zostaną uruchomione po zebraniu grupy. OLER


PAK KWB 15

czwartek, 5 grudnia 2013

Wojciech Jankowski odchodzi z Orkiestry Dętej PAK KWB po 22 latach kierowania zespołem

Ostatni taki koncert? Tegoroczny barbórkowy koncert Orkiestra Dęta PAK KWB Konin rozpoczęła uwerturą „Wilhelma Tella” Gioacchina Rossiniego, jednym z najbardziej popularnych i rozpoznawalnych dzieł muzyki symfonicznej.

Po przerwie muzycy uraczyli swoich wiernych słuchaczy nieco lżejszym repertuarem. Wykonanie filmowego „Upiora w operze” Andrew Lloyda Webera, a następnie „An Ellington Festival” poprowadził tym razem Mirosław Pacześny, który od 1 stycznia 2014 roku obejmie stanowisko kapelmistrza kopalnianej orkiestry. Zastąpi tym samym Wojciecha Jankowskiego, który pełnił tę funkcję przez 22 lata, co w jej dziejach jest absolutnym rekordem.

Muzycy wykonali jeszcze między innymi „Żołnierską tęsknotę”, kompozycję, zaprzyjaźnionego z górniczym zespołem z Konina profesora Benedykta Konowalskiego, w której partię solową na trąbce wykonał Piotr Żurek. Ostatnią, przed finałowym „Marszem Radetzkiego” Johanna Straussa (ojca), kompozycją była „Europa” Carlosa Santany, w której solową partię na gitarze elektrycznej wykonał, grający na co dzień na klarnecie, Roman Komicz.

Brawurowe wykonanie tego przeboju przeniosło wielu słuchaczy do lat siedemdziesiątych, kiedy Carlos Santana był najbardziej popularny. Nad tegorocznym koncertem barbórkowym unosiła się aura niepokoju i niepewności, bowiem - wobec drastycznego obcięcia budżetu zespołu jedna trzecia z 45-osobowego składu orkiestry będzie najprawdopodobniej musiała odejść. – To nie będzie już to samo, ale mamy nadzieję że przetrwamy – powiedziała Grażyna Ławniczak, prezes Orkiestry Dętej PAK KWB „Konin”. Fiaskiem zakończyły się bowiem rozmowy z władzami Konina o przejęciu zespołu. - W przyszłorocznym budżecie przewidzieliśmy dla orkiestry górniczej 75.000 złotych – powiedział prezydent Józef Nowicki – które

pokryją koszty trzech występów przy okazji świąt i siedmiu innych koncertów. Orkiestra Dęta PAK KWB Konin powstała w kwietniu 1954 roku i w przyszłym roku będzie świętować sześćdziesięciolecie. Nie wiadomo jednak, czy dotrwa do przyszłorocznej Barbórki. OLER

Fot. P. Ordan

Rytmiczny i melodyjny motyw przewodni uwertury wypełniał widownię Domu Kultury CKiS Oskard rytmem końskiego cwału, a wirtuozeria muzyków wzbudziła podziw i aplauz słuchaczy. Znacznie dłuższa i nieco trudniejsza w odbiorze była trzyczęściowa kompozycja Etienne Crausaz, zatytułowana „Tales and Legends”, która zamknęła pierwszą część koncertu. Obie kompozycje orkiestra wykonała pod batutą kapelmistrza Wojciecha Jankowskiego.

Roman Komicz brawurowo zagrał „Europę” Carlosa Santany

Być może był to ostatni koncert barbórkowy Orkiestry Dętej PAK KWB w tym składzie. Na pierwszym planie Piotr Żurek.


16 PAK KWB Śpie wa li, ży li i ba wi li się ra zem

Górnicze Echo - Najpopularniejsze były kompozycje Tadeusza Sygietyńskiego, wykonywane przez słynne Mazowsze. To te piosenki i „Nad pięknym i modrym Dunajem” najczęściej wykonywaliśmy na bis – dodaje Teresa Grzelak. Pan Lik próbował nawet nauczyć nas nut, ale nie wszyscy chcieli i nic z tego nie wyszło. Młodemu pokoleniu może być trudno zrozumieć fenomen popularności kopalnianego chóru. Ale wystarczy przypomnieć, że w latach pięćdziesiątych nie było jeszcze telewizji, kino docierało rzadko, a jedynym źródłem rozrywki było radio i właśnie występy takich grup jak kopalniany chór czy zespół teatralny.

Jak rodzina - Zenek Wawrzyniak zawsze prowadził w chórze konferansjerkę, a Roman Werbiński opowiadał kawały – pamięta Jadwiga Kasprzak. Zenobiusz Wawrzyniak przyszedł do kopalni w połowie 1952 roku, razem z grupą kilkunastu absolwentów Technikum Górniczego w Wałbrzychu, którzy otrzymali nakazy pracy w konińskiej kopalni. Od początku pracował przy budowie i organizacji nowej odkrywki Niesłusz, której został w 1955 roku pierwszym dyspozytorem. Rok później powierzono mu obowiązki kierownika warsztatów elektrycznych kopalni. Jako prezes chóru przez pierwsze lata zajmował się organizacją występów „Górniczego Echa”. Ale był też korespondentem Głosu Górnika, piszącym zaangażowane, może nieco naiwne z dzisiejszego punktu widzenia, teksty. Jego aktywność doceniły kopalniane związki zawodowe, powierzając w 1964 roku na osiem lat obowiązki etatowego sekretarza zarządu zakładowego. Krótko po ślubie Zenobiusz Wawrzyniak dostał przydział na mieszkanie w bloku przy Alejach 1 Maja 12, naprzeciwko kopalnianego biurowca. W pobliżu mieszkały również inne małżeństwa związane z chórem. Razem spędzali Sylwestra, wspólnie obchodzili imieniny. Składaliśmy się po sto złotych, kupowaliśmy wódkę, kiełbasę, flaki, barszcz i spotykaliśmy się na dole w Domu Górnika – pamięta Jadwiga Kasprzak. - Jak poszłam w tany z Zeniem Wawrzyniakiem, to fruwałam. Świetnie tańczył, wprost wywijał mną w powietrzu. - My tu żyliśmy jak jedna rodzina – wspomina Janina Bromboszcz, która w styczniu 1953 roku wprowadziła się razem z mężem, pracownikiem Przedsiębiorstwa Robót Inżynieryjnych, budującego odkrywkę Niesłusz, do bloku przy Górniczej 1, pierwszego na nowym osiedlu. Wcześniej przez dziewięć miesięcy wynajmowali mieszkanie w baraku, stojącym przy ówczesnej ulicy Polnej, w miejscu – jeśli odnieść się do dzisiejszej zabudowy – naprzeciwko dawnego kopalnianego biurowca, między blokiem a

wyburzoną kilka lat temu kamienicą (piszę o tym specjalnie tak szczegółowo, bowiem o istnieniu tego baraku do tej pory nie wiedziałem; jeśli ktoś z Czytelników może o nim powiedzieć coś więcej lub ma jego zdjęcie, proszę o kontakt na e-mail: r.olejnik@redakcja.lm.pl lub telefon redakcyjny 63 218 00 00). - Mąż bardzo ładnie śpiewał basem, a ja sopranem.

Z Bielicką i Rinn - Dzięki chórowi poznałam wielu znanych artystów, z którymi razem występowaliśmy. Myśmy rozpoczynali koncert, potem schodziliśmy ze sceny, a oni wchodzili – opowiada Jadwiga Kasprzak i wylicza: - Z Bielicką występowaliśmy ze trzy razy, tyle samo z Bernardem Ładyszem, z Jaremą Stępowskim ze dwa razy, była Santorka, Kunicka, Adam Zwierz z Łodzi, Kurtycz i Danuta Rinn. A na zapleczu rozmawialiśmy, opowiadaliśmy sobie o życiu prywatnym. Koncerty „Górniczego Echa” miały coraz wyższą rangę, toteż bardzo ważny stał się ubiór artystów. – Na początku każdy występował we własnym stroju – białej bluzce lub koszuli i ciemnej spódnicy lub spodniach - ale z czasem związki zawodowe razem z kopalnią ufundowały nam jednakowe czarne spódnice, uszyte przez krawcową na miarę. Bluzki były białe, potem niebieskie, a na dziesięciolecie chyba uszyli nam kolorowe – pamięta Teresa Grzelak. Dziesięciolecie chór świętował 25 listopada 1961 roku, co przynajmniej w przybliżeniu sugeruje datę jego powstania. - Uroczystość odbyła się w dużej sali w Marantowie, a przyjęcie w Domu Górnika – pamięta Teresa Grzelak.

Koniec ery Adolfa Lika Z czasem do chóru przychodzili młodzi, inni odchodzili, bo zmieniali pracę lub brak czasu nie pozwalał im na regularne uczestnictwo w próbach i występach. Na początku lat sześćdziesiątych dołączyli do zespołu Maria i Roman Werbińscy. - Występowaliśmy najczęściej w sali widowiskowej w Marantowie, gdzie potem była szwalnia. Ja śpiewałam altem. Byliśmy jak rodzina. W 1956 roku, po pięciu latach pracy w Koninie, Adolf Lik otrzymał awans na stanowisko zastępcy głównego księgowe-

go konińskiej kopalni. Wciąż jednak znajdował czas na pracę z chórem. Na emeryturę odszedł z końcem 1969 roku, a tym samym przestał również kierować zespołem „Górniczego Echa”. – Zastąpił go na krótko pan Wesołowski z liceum – przypomina sobie Teresa Grzelak. - Potem prowadził nas Jan Brudek, który jeździł po okolicy, zbierał stare piosenki i je przerabiał. Jakiś czas pracował z nami pan Ligocki, który prowadził też orkiestrę i pan Kujawiński ze szkoły muzycznej. Potem był z nami jeszcze pan Fijałkowski i po jego odejściu to wszystko się rozsypało. Dopiero jak w 1982 roku zmarł pan Lik, Ze-

Tylko wspomnienia Zespół rozpadł się ostatecznie w 1988 roku, po śmierci Zenobiusza Wawrzyniaka. Miał zaledwie 57 lat, od 1984 roku kierował w kopalni koordynacją przewozów pracowniczych. Stefan Kasprzak odszedł z kopalni w połowie lat siedemdziesiątych, po trzydziestu latach pracy. Teresa Grzelak została odznaczona złotym Krzyżem Zasługi za działalność kulturalną na rzecz miasta. Razem z Jadwigą Kasprzak są żywą kroniką kopalnianego chóru, po którym pozostały już tylko wspomnienia. Łatwiej będzie je przywołać z kroniką w ręku, więc jeśli ktoś jeszcze ją ma, proszony jest bardzo o zwrot bezcennego dla historyka dokumentu. Można odnieść ją do redakcji lub kopalni. RO BERT OLEJ NIK

Górnik musi śpiewać Ale największą atrakcją i jednocześnie nagrodą za społeczną przecież pracę były dla chóru, organizowane każdego roku przez kopalnię, wycieczki. – Najczęściej wyjeżdżaliśmy na trzy dni, choć zdarzyło się i na pięć, a wszystko z wyżywieniem i noclegami – wspomina Teresa Grzelak. Wszyscy moi rozmówcy wspominali wycieczki statkiem po Wiśle, które zaczynały się w Warszawie lub Włocławku. – Jak płynęliśmy w stronę Gdańska, przybijaliśmy do portów w miastach leżących na prawym brzegu rzeki, wracając zwiedzaliśmy miejscowości po drugiej stronie Wisły – zapamiętała Jadwiga Kasprzak. – Dzięki chórowi, zwiedziliśmy Polskę wszerz i wzdłuż – dodała z zadowoleniem. Bo wszystkie dyrekcje kopalni dbały o chór Adolfa Lika. Ze szczególnym sentymentem wszyscy wspominają dyrektora Stanisława Hwałka. - Bardzo lubił chór i przychodził na nasze próby – pamięta Teresa Grzelak. - A jak nowy pracownik zgłaszał się do kopalni, dyrektor mówił do niego „Idź do Lika, czy nadajesz się do chóru. Jak się nadajesz, to cię przyjmiemy do pracy.”

Akademia pierwszomajowa w 1970 r.

Fot. Archiwum

DOK. ZE STR. 6

nek Wawrzyniak zebrał nas, żebyśmy zaśpiewali na cmentarzu. I znowu zaczęliśmy się spotykać, może ze dwa lata jeszcze. Ale byliśmy już starsi, temu się nie chciało, tamten umarł...

Wycieczka do Bierutowic (dzielnica Karpacza) w 1975 r.


Ogłoszenia 17

czwartek, 5 grudnia 2013

Przygarnij zwierzaka!

DŻEKI trafił do schroniska 18 lipca 2003 r. Adoptowany w 2006 roku, uciekł i wrócił do schroniska. Dżeki jest trójłapkiem. Jego przednia lewa łapka musiała zostać amputowana. To duży, przyjazny i towarzyski psiak. Uwielbia kontakt z człowiekiem. Bardzo ładnie chodzi na smyczy. Jako trójłapek radzi sobie naprawdę świetnie. Dżeki ma około 12 lat. Więcej zdjęć Dżekiego można zobaczyć na profilu www.facebook.com/schroniskokonin i www.LM.pl/przygarnij_zwierzaka. Dżeki czeka na Ciebie w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Koninie (ul. Gajowa 7a), tel. 63 243-80-38. reklama

z Wynajmę mieszkanie dwupokojowe przy ul. Wyszyńskiego. Tel: 6O6 175 175. z Sprzedam mieszkanie w Koninie – Zatorze, na pierwszym piętrze, 3 pokoje z dużym balkonem. Tel: 509 797 381. z Sprzedam działkę pod zabudowę ok. 25 arów w Koninie w dzielnicy – Pawłówek. Cena do uzgodnienia, kontakt pod nr tel: 669111434. z Sprzedam garaż, Konin, ul. Torowa. Tel: 607825980. z Sprzedam lub zamienię mieszkanie 3 pokojowe rozkładowe o pow. 69 m2 na Zatorzu na 1 lub 2 pokojowe. Tel: 507745506. z Sprzedam dom w Starym Koninie na 23 arowej działce. Cena: 340.000 zł. Telefon: 793739966. z Sprzedam domek letniskowy w miejscowości Mrówki koło Wilczyna. Domek znajduje się w lesie na terenie prywatnym, 50 metrów od jeziora. Miła i cicha okolica. 17 arów ziemi wraz z domkiem. Cena: 40 000 zł. Telefon: 512939434. z Sprzedam budowlane działki w Kleczewie rożnej wielkości od 6ar do 11ar. Cena za ar od 2500zł do 2700zł. Telefon: 663249406. z Oferuję do sprzedaży bardzo ładnie położoną działkę (30 ar) pod zabudowę jednorodzinną w Głodowie. Cena: 80 tys. zł. Telefon: 790-870-213.

prawo jazdy kat. B, znajomość obsługi komputera. CV ze zdjęciem na adres: rzeczoznawca@konsorcjuminvest.pl. z Zatrudnię od zaraz mechanika z znajomością instalacji LPG. Praca w Niemczech. Praca dobrze płatna. Proszę oprzysyłanie ofert nae-mail. Wysyłać tylko oferty zdoświadczeniem LPG. Praca w Niemczech. Email: lulu12203@gmail.com. z Firma zatrudni pracowników produkcji przy maszynie do szycia. Mile widziane doświadczenie. Miejsce wykonywania pracy: Kuny 13, 62-710 Władysławów. CV i list motywacyjny przesyłać na adres e-mail: poczta@best-pol.pl. z Firma poszukuje osób z doświadczeniem na stanowisko ślusarz-spawacz oraz pomocników ślusarza. CV prosimy przesyłać na adres biuro@nowis.net.pl. z Zatrudnimy mechanika samochodowego z doświadczeniem. CV proszę przesyłać na biuro@helkris.pl. z Firma produkująca odzież wodoochronną zatrudni panie na stanowisko zgrzewająca-pracownik produkcji. Doświadczenie nie jest wymagane. CV kierować na maila kp@ajgroup.pl. z Zatrudnię stolarza budowlanego z umiejętnością układania podłóg oraz cyklinowania. Stawka wokresie próbnym 12 zł/h + premia. Telefon: 663 050 738.

z Sprzedam VW Pasat 1,9 TDI 130 Km. Combi. Automat.

OGŁOSZENIE WłASNE WYDAWCY

z Język polski i angielski. Korepetycje na poziomie gimnazjum, z dojazdem do ucznia. 16zł za godzinę zegarową. Telefon: 889426541. Dzwonić po godz. 16. z Nauczyciel udziela korepetycji z matematyki, także przygotowanie do matury. Tel: 696-549-957. z Korepetycje z języka rosyjskiego, 35 zł/godz, nieprzysięgłe tłumaczenie tekstów z języka polskiego na rosyjski i odwrotnie. Prowadzenie stron internetowych, rozmowy telefoniczne w języku rosyjskim. Telefon: 695 662 312. z Niemiecki – nauka języka, korepetycje, tłumaczenia. Tel: 792000953. z Korepetycje z chemii na poziomie gimnazjum i liceum (poziom podstawowy). 20zł za godzinę zegarową. Telefon: 794670088. z Udzielę korepetycji na poziomie szkoły podstawowej, gimnazjum i szkoły średniej z przygotowaniem do matury włącznie. Cena: 30 zł za 60 minut zajęć. Z dojazdem do domu ucznia. Telefon: 661206995. z Zapraszam wszystkich chętnych na naukę gry na instrumentach / Keyboard, Syntezator, Akordeon /. Lekcje gry od podstaw lub kontynuacja nauki. Gwarantuję fachowość i skuteczność. Dojazd do domu ucznia. Telefon: 603 088 850. z Lekcje gry na instrumencie Akordeon, dla dzieci i młodzieży. Dojazd do ucznia. Telefon: 664831817.

z Szybka pożyczka do 7000 zł! Błyskawiczna decyzja, bez ukrytych opłat. Provident Polska S.A. Tel. 600 400 288 (taryfa wg opłat operatora). Zabrakło na świąteczne prezenty? Szybkie pożyczki. Zadzwoń, zapytaj: 531002028.

z Malowanie, szpachlowanie, panele podłogowe i scienne. Regipsy (ścianki działowe, półki ozdobne, zabudowy) i wiele innych... Zapraszamy. Tel: 781 96 05 44. z Zlecę wycięcie 3 20-letnich drzew (2 brzozy 1sosna) w zamian za pozyskane drewno. Tel: 791495536. z Malowanie, zabudowy, gipsowanie, układanie paneli. Tel: 695496452, 632705881. z Czyszczenie karcher: dywany, wykładziny, tapicerki samochodowe i meblowe, dywany. Zabieram do prania, odwożę suche. Tel: 695496452, 632705881. z Malowanie, szpachlowanie, panele podłogowe i ścienne. Regipsy (ścianki działowe, półki ozdobne, zabudowy) i wiele innych... Zapraszamy. Tel: 781 96 05 44. z Profesjonalnie zwalczam wszystkie szkodniki: prusaki, mrówki, karaluchy, pluskwy domowe. Likwidacja zapachów, ozonowanie. Tel: 500639988. z Sprzątanie, mycie okien w mieszkaniach bądź domkach – solidnie i dokładnie. Dodatkowy atut to uczciwość i sumienność. Kontakt: 604 09 44 20 lub emai: mar_yola@op.pl. z Wykonujemy świadectwa energetyczne budynków – potrzebne przy zakończeniu budowy. Konkurencyjne ceny. Tel: 504 044 710.

Bogate wyposażenie. 2003 r. Zadbany. Cena: 11.500 zł. Srebrny metalik. Tel: 69649937. z Sprzedam Ford Tranzit 2,5 D, dubel kabina, nowa tapicerka, odświeżony, sprawny technicznie. Telefon: 663109465.

z Nie musisz być sam! Biuro Matrymonialne „Ru-

z SYRENA kupię części blacharskie, silnikowe i elektryczne

sałka” skutecznie pomaga wyjść z samotności

nowe. Tel: 601979100.

osobom w każdym wieku. Zapraszam serdecznie –

z Legalna auto-kasacja. Kupię każde auto. Najlepsze realne

Aneta Sierowa. Tel: 662 400 165.

ceny! Telefon: 721382733. z Autoskup: auta całe, uszkodzone, skorodowane, wyeksploatowane. W każdym stanie, wszystkie marki, modele i roczniki. Zapewniamy dojazd do każdej miejscowości. Tel: 603255210. z Seat Ibiza 2001- grudzień, pierwszy właściciel, kupiony i serwisowany w ASO Car Javi Poznań, przebieg 152000, moc 75 ps, wyposażenie ABS, Elektryczne podgrzewane lusterka, opony zimowe. Po przeglądzie. Cena: 6900zł. Tele-

z Kupię bursztyn, srebro, monety srebrne. Tel: 660940810. z Skup pierza: świeże, używane, poduszki pierzyny, kacze i gęsie. Tel: 695496452 z Kupie zboże: pszenica, owies, jęczmień, żyto, pszenżyto, kukurydze, łubin, bobik, itp. Min 24t. Zapewniam transport, płacę w dniu odbioru. Tel: 509942079. z Kupię polską porcelanę z lat 50 i 60-tych – pikasiaki (patery, serwisy, figurki, wazony). Tel: 509-120-978. z Sklep zoologiczno-wędkarski Pirania (Konin-Zatorze ul. Szeligowskiego 1) zaprasza miłośników wędkarstwa i akwa-

fon: 693524174. z Sprzedam Renault Scenik 2000, pojem 1,6 16V, przebieg 177Tys, klimatyzacja, el. szyba uchylna. Cena: 8200 zł. Te-

rystyki oraz zoologi. z Sprzedam lub zamienię gry na PSP około 40 sztuk oryginalnych w cenie od 10 zł. Tel: 604640452.

lefon: 726-099-102. z Montaż i serwis samochodowych instalacji gazowych no-

z Sprzedam konsole Play Station 2 slim, najnowszy model w komplecie z padem i oryginalnym okablowaniem. W pełni

wych i używanych lub masz problem z gazem w aucie zasprawna w stanie bdb. Cena: 200zł. Telefon: 604640452 dzwoń. Telefon: 663190428. nie odp na sms. z Sprzedam Fiata Palio Wekeend. Sprzedam w całości za 1600 zł lub na części. Samochód na chodzie. Telefon:

z Poszukujemy osoby na stanowisko Asystent Rzeczoznawcy Majątkowego. Oferta dla osób z wykształceniem kierunkowym: leśnym, informatycznym, budowlanym lub geodezyjnym. Wymagane jest posiadanie

+4915218947287 lub 668843268. z Sprzedam skuter Peugeot Speedfight 2, rok prod. 2006, stan dobry, chłodzony cieczą, zarejestrowany i opłacony. Wymieniony pasek napędu, opona tylna, rolki + oświetlenie lampki Led niebieskie. Tel: 607255139.

z Sprzedam stolik szklany RTV w bardzo dobrym stanie. Cena: 150zł. Telefon: 726-124-081. z Sprzedam cegłę po budowie domu. Całość około 550 szt. Różne rozmiary. Pilne! Telefon: 781361801. z Sprzedam witrynę dwuczęsciową, przeszkloną, podświetlaną + stolik RTV. Cena za zestaw 450 zł. Telefon: 502696910.


18 Informator ááá TELEFONY ALARMOWE

TELEFONY ALARMOWE Centrum Powiadamiania Ratunkowego 112 Pogotowie Ratunkowe 999, 63 246-76-80 Policja 997 Straż pożarna 998 Straż miejska 986

POMOC MEDYCZNA SZPITALNY ODDZIAŁ RATUNKOWY Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego ul. Szpitalna 45, tel. 63 240-46-03

POGOTOWIA Ciepłownicze 63 249-74-00 Gazowe 992 Energetyczne 991 Wodociągowe 994, 63 240-39-33 Pogrzebowe usługi całodobowe: Administracja cmentarza komunalnego w Koninie, tel. 63 243-37-11, 502-167-765

TELEFONY ZAUFANIA Alkoholizm: Telefon zaufania Anonimowych Alkoholików 723-100-973 Konińskie Stowarzyszenie Abstynentów „Szansa”, od pn. do pt. w godz. 18.00-20.00, tel. 63 242-39-35 Ośrodek Leczenia Uzależnień i Współuzależnień, od pn. do pt. w godz. 8.00-20.00, tel. 63 243-67-67 Amazonki Koniński Klub „Amazonki”, wtorki i czwartki w godz. 15.00-17.00,

ááá PLACÓWKI KULTURALNE I MUZEA

Rockowa jesień muzyczna Na koncert zespołów Tides From Nebula i Disperse zaprasza 6 grudnia do sali klubowej Dom Kultury CKiS Oskard w Koninie.

Zespół Tides From Nebula został założony na po cząt ku 2008 ro ku w War szawie. W rok powstało prawie 50 minut energetycznej, przestrzennej i przede wszystkim bardzo emocjonalnej gitarowej muzyki instrumentalnej, która złożyła się na ich debiutancki album „Aura”. Drugi album forma cji, za ty tu łowa ny „Ear th shi ne”, miał swoją premierę 9 maja 2011 r. Do realizacji całego przedsięwzięcia przyłączył się w roli producenta Zbigniew Preisner. Współpraca z tak wielkim kompozytorem była dla grupy bardzo cennym doświadczeniem. Nie daw no zo stał na gra ny klip do „On ly With Pre sen ce”, pro mują cy trze ci al bum gru py za ty tu łowa ny „Eter nal Move ment”, któ ry uka zał się 2 paź dzier ni ka 2013 r. Jak mówią mu zycy, nowy krą żek to ich naj bardziej energe tycz ny i pe łen świa tła al bum. Jest rów nież naj bardziej

n Centrum Kultury i Sztuki, ul. Okólna 47a, czynne od poniedziałku do piątku w godz. 7.30-18.00, tel. 63 243 63 51

ko lo rowy pod wzglę dem brzmie niowym. Pod czas na gry wa nia zo sta ło uży tych kil ka na ście gi tar, kil ka ze stawów bęb nów oraz nie zli czo na ilość brzmień klawi szy. Pro dukcją pły ty za jął się Nor weg Chri ster-An dre Ce derbeg, któ ry był pro du cen tem m.in. ostat nie go al bu mu „We ather Sys tems” gru py Ana the ma. Disperse powstał w grudniu 2007 roku w Przeworsku. Na początku lipca 2008 w studio SPAART w Boguchwale zostało zarejestrowane pierwsze, debiutanckie demo grupy. Gra muzykę oscylującą w gatunkach progressive rock, fusion, jazz. Bilety w kasie DK CKiS OSKARD codziennie w godz. 14 – 20, w przedsprzedaży w cenie 25 zł., w dniu koncertu 30 zł. Możliwość rezerwacji telefonicznej pod nr tel. 63 242 38 49). Możliwość rezerwacji mailowej;oskard@ckis.konin.pl

n Galeria CKiS „Wieża Ciśnień", ul. Kolejowa 1a, czynna od wtorku do piątku w godz. 10-18, soboty w godz. 10-14, tel. 63 242 42 12 n Biblioteka repertuarowa działająca przy CKiS, czynna w poniedziałki i czwartki w godz. 10–15, wtorki i środy w godz. 12–17. n CKiS Dom Kultury „Oskard”, Aleje 1 Maja 2, 63 242 39 40 n Koniński Dom Kultury, pl. Niepodległości 1, 63 211 31 30 Klub Energetyk, ul. Przemysłowa 3d, 63 243 77 17, 63 247 34 18

Następny numer Kuriera Konińskiego ukaże się 12 grudnia REDAKCJA:

WYDAWCA Lokalne Media Sp. z o.o. na podstawie umowy franchisowej z Extra Media Sp. z o.o.

REDAGUJE ZESPÓŁ Aleksandra Braciszewska, Robert Olejnik (redaktor naczelny), Anna Pilarska, Bar tosz Skonieczny.

n Młodzieżowy Dom Kultury, ul. Powstańców Wielkopolskich 14, czynny od poniedziałku do piątku w godz. 8-18, 63 243 86 24 n Muzeum Okręgowe Konin-Gosławice, ul. Muzealna 6, czynne we wtorki, środy, czwartki i piątki w godz. 10-16, soboty w godz. 10-15, niedziele w godz. 11-15, bilet ulgowy: 5 zł, normalny: 10 zł, w niedziele: wstęp wolny na wystawy stałe, tel. 63 242 75 99. n Muzeum byłego Obozu Zagłady w Chełmnie nad Nerem czynne od poniedziałku do piątku w godz. 8-14, oddziały: las rzuchowski (tel. 501 610 710), teren dawnego pałacu (tel. 63 271 94 47) n Skansen Archeologiczny w Mrówkach koło Wilczyna czynny tylko w sezonie od 1 kwietnia do 30 września, codziennie w godz. 10-18.

ááá BIBLIOTEKI

Koncert Tides From Nebula, support Disperse. Gdzie: sala klubowa DK CKiS Oskard wKoninie Kiedy: 6 grudnia, godz. 20.30 Bilety: 25-30 zł

62-510 Konin, ul. Przyjaźni 2 (IX piętro), tel. 63 2180054, fax 63 2180001 redakcja@kurierkoninski.pl

tel. 63 243-83-00 Bezdomność Dom noclegowy i schronisko dla bezdomnych PCK w Koninie, ul. Nadrzeczna 56, tel. 63 244-52-95 Dzieci Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, Zarząd Oddziału Powiatowego, Ośrodek Adopcyjno-Opiekuńczy TPD, Społeczny Rzecznik Praw Dziecka, ul. Noskowskiego 1A, 63 242-34-71 Narkotyki Punkt Konsultacyjny Stowarzyszenia Monar, ul. Okólna 54, od pn. do śr. i w pt. w godz. 10.00-18.00, tel. 63 240-00-66 Pogotowie „Makowe” 988 (od 9.00 do 13.00) Przemoc Jesteś bity, zastraszany, okradany, boisz się o tym powiedzieć w domu, w szkole wyślij anonimowego e-maila na adres: anonim@konin.policja.gov.pl Przemoc w rodzinie Bezpłatne poradnictwo prawne i obywatelskie, mediacje: od pn. do pt. w godz. 15.00-17.00 w Towarzystwie Inicjatyw Obywatelskich w Koninie, ul. PCK 13, tel. 62 240-61-93 Rodzina Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie, ul. Przyjaźni 5, tel. 63 242-62-32 MOPR, Sekcja Poradnictwa Rodzinnego i Interwencji Kryzysowej, ul. Staszica 17, 63 244-59-16 (dyżur całodobowy), niebieska linia 0 801-141-286, od pn. do pt. w godz. 15.00-17.00

BIURO REKLAMY: tel. 63 2180052, fax 63 2180001 reklama@kurierkoninski.pl www.kurierkoninski.pl Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam i ogłoszeń. Redakcja zastrzega sobie prawo do skracania nadesłanych tekstów. Teksty sponsorowane oznaczamy skrótem TS.

n PUBLICZNA BIBLIOTEKA PEDAGOGICZNA, ul. Przemysłowa 7 (tel. 63 242-63-39), czynna w poniedziałki i wtorki oraz czwartki i piątki w godz. 8.00-19.00, soboty w godz. 8.00-14.00. Od 1 lipca do 31 sierpnia biblioteka czynna od poniedziałku do piątku w godzinach 8.00-15.00. n MIEJSKA BIBLIOTEKA PUBLICZNA, ul. Dworcowa 13 (tel. 63 242-85-37), czynna w poniedziałki, wtorki, środy, piątki w godz. 9.00–18.00, czwartki w godz. 12.0015.00, soboty w godz. 10.00-14.00. n Filia Starówka, ul. Zofii Urbanowskiej 1 (tel. 63 242-85-62), czynna w poniedziałki, wtorki, środy i piątki w godz. 9.00-18.00, czwartki w godz. 12.00-15.00, soboty w godz. 10.00-14.00. n Filia dla dzieci i młodzieży, ul. Powstań ców Wiel ko pol skich 14, tel. 63 242-38-30, czynna w poniedziałki, śro dy i piąt ki w godz. 10.30-17.15, wtor ki w godz. 9-15.30. n Filia Chorzeń, ul. Goździkowa 2 (tel.

63 245-01-85), czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 10.30-18.00, wtorki w godz. 9.00-15.30, czwartki w godz. 12.00-15.30. n Filia Siódemka (bezpłatny Internet), ul. Sosnowa 16 (tel. 63 243-11-43), czynna w poniedziałki, środy i piątki w godz. 11.0018.00, wtorki w godz. 9.00-15.00, czwartki w godz. 12.00-15.00. n Filia Medyk, ul. Szpitalna 45 (tel. 63 240-45-05), czynna w poniedziałki i środy w godz. 9.00-18.00, wtorki i piątki w godz. 7.30-15.30 n Filia Gosławice-Zamek (bezpłatny Inter net), ul. Gosławicka 46 (tel. 63 24274-60), czynna w poniedziałki, środy i piąt ki w godz. 9.00-16.00, wtor ki w godz. 9.00-15.00 i w czwartki w godz. 12.00-15.00. nFilia Jedenastka, ul. Łężyńska 9 (tel. 63 242-79-85), czynna w poniedziałki i piątki w godz. 9.00-16.00, wtorki i środy 10.00-17.00 i czwartki 12.00-15.00.


Sport 19

czwartek, 5 grudnia 2013 Pił ka noż na:

Ślesin wygrywa w derbach Pierwsza połowa sobotniego spotkania nie obfitowała w wiele sytuacji bramkowych. Koninianie najlepszą sytuację stworzyli sobie w trzynastej minucie, gdy po rzucie wolnym w poprzeczkę trafił Bartosz Modelski. Oba zespoły obudziły się trochę w końcówce pierwszej odsłony meczu. Najpierw w 37. minucie ponad bramką uderzał Łukasz Pietrzak, a chwilę później w światło bramki nie trafił, strzelając głową, Krystian Robak. Gospodarze mogli zdobyć bramkę w 41. minucie. W zamieszaniu w polu karnym piłka trafiła do Pawła Błaszczaka, ale z linii bramkowej zdołał wybić ją Damian Markiewicz. Dwie minuty później napastnik Górnika uderzał jeszcze głową, ale piłka jedynie otarła zewnętrzną stronę słupka. Od początku drugiej połowy lepiej dysponowani byli ślesinianie, którzy już w 50. minucie powinni byli wyjść na prowadzenie. Z najbliższej odległości piłkę ponad poprzeczką przeniósł jednak Michał Kwiatkowski. Cztery minuty później prowadzenie LKS dał Łukasz Pietrzak, wykorzystując dogodną sytuację i uderzając z narożnika pola karnego. Dwie minuty później błąd we wła-

snym polu karnym popełnił Damian Markiewicz, faulując Pawła Błaszczaka. Do jedenastki podszedł Bartosz Modelski, ale bramkarz LKS Dawid Kołodziejczak wyczuł jego intencje i zdołał obronić uderzenie. Ta sytuacja dodała skrzydeł gościom, którzy już w 60. minucie podwyższyli prowadzenie na 2:0. Tym razem autorem bramki został Przemysław Skibiszewski, wykańczając dośrodkowanie z lewej strony boiska głową. Chwilę później mogli odpowiedzieć podopieczni Pawła Nowackiego, ale piłka ponownie trafiła w poprzeczkę bramki LKS. W końcówce meczu biało-niebiescy za wszelką cenę chcieli zdobyć chociażby honorowe trafienie, ale dobrze dysponowana defensywa ślesinian nie popełniła już więcej błędów i ostatecznie to LKS zwyciężył 2:0. - Mecz był wyrównany, później dostajemy frajerską bramkę, którą biorę na siebie. Młody zawodnik ustawiony po prawej stronie jest jeszcze niedoświadczony, to nie jest jego wina, tylko wina drużyny, że puściła taką akcję. Druga bramka to konsekwencja tego, że się odkryliśmy. Mecz stał na średnim poziomie, bez fajerwerków – podsumował

Ko niń ska Li ga Fut sa lu

Puchar rozpoczęty Pierw szą serię spotkań rozegrały drużyny Konińskiej Ligi Futsalu w ramach Pucharu Ligi, a po ósmej kolejce ligowej Spedycja Relax utrzymała fotel lidera

Pierwsza runda zmagań pucharowych nie przyniosła zbyt wielu niespodzianek. W meczu otwarcia Apteki Prima rozgromiły War tę Sławsk 12:1 i mogą być już niemal pewne awansu do kolejnego etapu zmagań. Siesta Club pokonała Motor MZK 3:2, wygrał również faworyt Jacol, który zwyciężył z Armareklama

serwis 3:0. Zaskoczeniem mogła być natomiast wygrana F Buty. Dziesiąta drużyna tabeli pokonała wyżej notowany Media Markt-Zet Gold 3:1. W meczu na szczycie pomiędzy ligowym liderem Spedycją Relax i trzecim Smagiem lepszy okazał się zespół Smagu, wygrywając 3:2. Rewanżowe spotkania pierwszej rundy Pucharu Ligi odbędą się siódmego grudnia. Choć Spedycja Relax nie rozegrała spotkania w ósmej kolejce Konińskiej Ligi Futsalu, piętnastopunktowy dorobek pozwolił jej utrzymać pierwsze miejsce w tabeli.

spotkanie trener Górnika Konin Paweł Nowacki. Szkoleniowiec biało-niebieskich poddał również w wątpliwość kontynuację swojej współpracy z klubem Życzę drużynie powodzenia, pracujemy ze sobą do 15 grudnia, później się rozsta-

Śnieg, Marcin Stryganek, Bartosz Modelski, Sebastian Antas, Mateusz Insiak, Mateusz Augustyniak, Maciej Adamczewski, Paweł Błaszczak. LKS Ślesin: Dawid Kołodziejczak – Rafał Dębowski, Łukasz Łajdecki, Damian Markiewicz, Błażej Podziński, Michał Kwiatkowski (90’ Bartosz Andrzejewski), Dawid Jarka, Krystian Robak, Paweł Krygier (63’ Bartłomiej Siek), Łukasz Pietrzak (72’ Przemysław Jankowski), Przemysław Skibiszewski (80’ Krzysztof Siedlecki). BAR TOSZ SKO NIECZ NY

Fot. B. Skonieczny

Dwa do zera wygrał LKS Ślesin w derbowym pojedynku z Górnikiem Konin. Bramki dla gości strzelali Łukasz Pietrzak i Przemysław Skibiszewski.

jemy. Czy będę tu pracował, trudno powiedzieć. Zarówno Górnik Konin jak i LKS Ślesin zakończyły tegoroczne rozgrywki ligowe. Pomimo porażki, koninianie pozostali liderem tabeli IV ligi z 38 punktami na koncie i jednym oczkiem przewagi nad drugą Victorią Września. Ślesinianie natomiast zajmują piąte miejsce z dorobkiem 32 punktów. Górnik Konin: Łukasz Jaskólski – Maciej Rojewski, Mateusz Majewski (63’ Tymoteusz Urbański), Dawid

Na drugie miejsce awansowały Apteki Prima, wygrywając 6:1 z Media Markt-Zet Gold. Najniższy stopień podium zajmuje SMAG, który wygrał z Wartą Sławsk 4:2. Porażki doznał natomiast Tom-Car, który uległ niespodziewanie Armaser wis 3:4. Wszystkie zespoły z miejsc dwa-cztery mają na koncie trzynaście punktów. Dwa oczka mniej ma Jacol, który pokonał F Buty 2:1 i awansował na piąte miejsce. Szósta lokata i dziesięć punktów to dorobek Motoru MZK, który zremisował ze Siestą Club 3:3. Jedno oczko mniej ma natomiast Media Markt-Zet Gold. Siesta Club ma na koncie osiem punktów. Tabelę niezmiennie zamykają: Warta Sławsk, F Buty i Armaserwis. Wszystkie te zespoły mają po trzy oczka na koncie. BAS

Pił ka ręcz na:

Znów zabrakło niewiele Jedną bramką przegrali szczypiorniści Startu Konin, podejmujący na własnym terenie Szczypiorniaka Oława. W decydującym momencie rzutu karnego nie trafił jednak Tomasz Trojanowski.

Rywalem podopiecznych Radosława Wrzesińskiego był zespół z górnej połowy tabeli i raczej mało kto spodziewał się, że oławianie mogą mieć problemy z wygraniem wyjazdowego pojedynku w Koninie. Gracze Startu po raz kolejny jednak pokazali, że ich zespół rozwija się w II lidze i już niedługo może regularnie zacząć walczyć o punkty w ligowych rozgrywkach. Pierwszą połowę Start przegrał zaledwie 13:14 i remisowy rezultat utrzymywał się niemal do samej końcówki spotkania. Na 24:23 trafił jeden z za-

wodników drużyny gości, a już chwilę później dwóch z nich musiało odbyć dwuminutowe kary. Start wywalczył natomiast rzut karny. Do piłki podszedł Tomasz Trojanowski, ale pomimo dwóch prób nie udało mu się pokonać golkipera gości. Tym samym Oława zwyciężyła w spotkaniu 24:23. Start Konin: Jakub Kujawiński – Adam Kujawiński (6), Adam Pietrzyk (4), Marek Salzman (4), Grzegorz Stawicki (3), Tomasz Trojanowski (3), Maciej Rolnik (2), Hubert Woźniak (1). BAS


20 Sport/Reklama

Niespodzianki nie było Koszykarki MKS MOS Konin uległy w Bydgoszczy miejscowemu Artego 30:84. Najlepszą zawodniczką meczu została Elżbieta Mowlik z 26 punktami na koncie.

Połowa pierwszej kwarty toczyła się punkt za punkt i żadna z drużyn nie osiągnęła znacznej przewagi. W dalszej części gry bydgoszczanki zdobyły dziewięć punktów z rzędu i odskoczyły koszykarkom z Konina. Ostateczne podopieczne Tomasza Herkta wygrały tą część meczu 18:10. W drugiej kwarcie koszykarki MKS MOS Konin zdołały zdobyć zaledwie cztery oczka za sprawą celnych rzutów Katarzyny Motyl i Elżbiety Paździerskiej. Bydgoszczanki natomiast robiły, co TS

chciały i ostatecznie skończyły kwartę z 29 punktami na koncie. Obraz gry w trzeciej części meczu się nie zmienił. Dla MKS MOS trafiały Jazmine Perkins i Elżbieta Paździerska, wśród bydgoszczanek brylowała Jessica Lawson. Artego zanotowało 22 oczka, koninianki – tylko siedem. W ostatniej kwarcie trener Tomasz Herkt pozwolił wystąpić na własnym parkiecie zawodniczkom rezerwowym. Gra pomiędzy oboma zespołami stała się bardziej wyrównana, mimo tego ponow-

nie triumfowały bydgoszczanki – 15:9. W całym meczu Artego zwyciężyło natomiast 84:30. Koninianki oddały w całym meczu zaledwie czternaście celnych rzutów z gry i praktycznie w żadnej statystyce nie podjęły rywalizacji z bydgoszczankami. Kolejne spotkanie Basket Ligi Kobiet MKS MOS Konin rozegra już 8 grudnia. Koninianki podejmą na własnym terenie Rivierę Gdynia. Artego Bydgoszcz – MKS MOS Konin 84:30 (18:10, 29:4, 22:7, 15:9) MKS MOS Konin: Jazmine Perkins (6), Elżbieta Paździerska (5), Milena Krzyżaniak (4), Katarzyna Motyl (4), Chandra Harris (4), Iwona Płóciennik (3), Aleksandra Kaja (2), Angelika Kuras (2), Anna Gurzęda, Marta Libertowska, Megan Kritscher. BAS

Czas na Gdynię W najbliższą niedzielę koszykarki MKS MOS Konin czeka bardzo ważny mecz w walce o utrzymanie w BLK. Koninianki podejmą ósmy zespół tabeli – Rivierę Gdynia.

Mecz w Gdyni zakończył się zwycięstwem podopiecznych Vadima Czeczuro 71:58, ale przewaga gdynianek w żadnej z kwart nie była przygniatająca – Riviera wygrywała kolejno jednym, czterema, trzema i pięcioma punktami. Obecnie Riviera zajmuje ósme miejsce w tabeli z dwoma punktami więcej od podopiecznych Tomasza Grabianowskiego. Pomimo że Riviera jest zespołem walczącym o utrzymanie, w swojej grze

ma elementy wykonywane najlepiej w całej lidze. Gdynianki liderują statystykom zbiórek w ataku z imponującym wynikiem 12,75 zbiórki na mecz. Drugie miejsce w klasyfikacji daje im natomiast 3,67 bloków podczas spotkania. Te wyniki to zasługa głównie Danielle Wilson. Mierząca 190 cm amerykańska środkowa notuje średnio niemal dziesięć zbiórek na mecz (drugi wynik w BLK) oraz 2-3 bloki, zdobywając jednocześnie 12,7 punktów. Najskuteczniejszą zawodniczką Riviery jest jednak Małgorzata Misiuk z 14,8 punktów, co jest siódmym wynikiem w lidze. Spotkanie pomiędzy MKS MOS Konin a Rivierą Gdynia odbędzie się w najbliższą niedzielę o godz. 17.00 w hali Rondo. BAS


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.