Alenka Jovanovski: Wiersze

Page 1

ALENKA JOVANOVSKI Przekład wierszy: Agnieszka Będkowska-Kopczyk Z odczytu Protestu Literatury w klubie Gromka: polityce nie wolno zniweczyć poezji Przyszliśmy. Byliśmy tam. Każdy ze swoim głosem i nieugiętością, nawet ci, którzy przyszli bez swojego głosu, tylko z nieugiętością. Jak na rodzinnej naradzie, gdy trzeba zadecydować o najważniejszym, gdy milkną żale i nienawiść i wydaje się, że jemy wspólny chleb. Potem szeptaliśmy do kamieni. Swoich, obcych, do strasznych kamieni w przełyku. Majakowski nadepnął na gardło wiersza, moje gardło zaciśnięto jedwabnym szalem, jak w specjalnej technice miłosnej, kiedy żyjesz na krawędzi, żeby przeżyć poznanie. Tam topi się mój głos, potęguje się we współbrzmieniach i akordach, tam Tybetańczycy (wygnani w 1959) śpiewają z wiatrem, z ogniem od których kamienie cierpią w zapomnieniu. W toalecie klubu Gromka widać ślady dusz. Na czerwone drzwi wydzieliły z siebie (w akcie protestu i odwagi) wszystko, od miłości do kamieni nerkowych. Widok z deski klozetowej spotyka się z widokiem z Alp. Ktoś podjął nawet dialog pisząc kredą: Stoned Jesus. Brak informacji, skąd ten ktoś na haju wziął odwagę, jak reagowało jego ciało – nic o radykalnej radości, nic o chwili, w której naraził kamienie, żeby obrócić je w magmę.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.
Alenka Jovanovski: Wiersze by KUD Police Dubove - Issuu