Ha!art 48 4/2014: Kelet. Fantomy Europy Środkowo-Wschodniej

Page 85

rozdział 3    Wannabizm

Wszyscy chcą być Kozakami Dlaczego potomkowie husarii tak bardzo chcą być Kozakami? Polacy uwielbiają bohaterów. Oprócz mesjanizmu i powiązanej z nim martyrologii to właśnie mit bohaterski buduje naszą zbiorową tożsamość. Stąd uwielbienie dla Wielkich Polaków.   Jednak oprócz mitologii, wokół której organizuje się nasze pole symboliczne, istnieje jeszcze mit Polaka – „polska furia” – na który składają się honor, odwaga i umiłowanie wolności. Maria Janion określa go jako „romantyczny western ułański”, za którego istotę uważa „wojenne i lotne spojenie człowieka i konia”. Mit ten nie służy budowaniu wspólnoty, ale napinaniu muskułów – co jest zresztą jednym z pierwotnych znaczeń słowa mythos, ‘przechwałki greckich wojowników przed bitwą’. W głowie Polaka wyznającego ten mit miesza się w ramach fantazji kawaleryjskiej wszystko: rycerze spod Grunwaldu, husaria spod Wiednia, szwoleżerzy spod Samosierry i ułani w Bitwie Warszawskiej.   Wszystkie te figury mają potwierdzać jedno – naszą odwagę, „ułańską fantazję”, wigor albo, mówiąc kolokwialnie, jaja. Bardzo często przeciwstawia się te cnoty rozumowi instrumentalnemu mającemu charakteryzować Europę Zachodnią.   Dlaczego w takim razie największy komplement, który może usłyszeć współczesny potomek husarii, brzmi: „Kozak jesteś”? Dlaczego kiedy ktoś popisuje się ułańską fantazją, mówimy, że kozaczy? Dlaczego ktoś krnąbrny i niezależny będzie nazwany Kozakiem, a nie na przykład sarmatą – mimo że to właśnie złota wolność szlachecka ma być źródłem polskiej niezależności?   Dlaczego wreszcie kiedy mówimy o przeżyciu, które swoją intensywnością dorównuje tylko kawaleryjskiej szarży, mówimy, że było po prostu kozacko? Jednym słowem, dlaczego pomimo całego panteonu narodowych bohaterów w mowie potocznej odwołujemy się do centralnej figury ukraińskiej mitologii narodowej – Kozaka?

ha!art nr 48

Jest to tym dziwniejsze, że gdybyśmy jednego z naszych Kozaków – zapewne patriotę – zapytali o Ukrainę, usłyszelibyśmy pewnie albo o rzezi wołyńskiej, albo o polskim Lwowie, względnie Hej, sokoły. Jest szansa, że zostalibyśmy uraczeni historią o tym, że gdybyśmy wzięli Ukrainę do unii z Rzeczpospolitą – bądź, przy bardziej krytycznym podejściu, gdybyśmy nie popchnęli Chmielnickiego w objęcia Rosji – to do rozbiorów z pewnością by nie doszło. Zawsze jeszcze pozostaje w zanadrzu słynne: „Bez niepodległej Ukrainy nie ma niepodległej Polski”. Tak czy inaczej będziemy tu mieli do czynienia z otwartą wrogością, resentymentem, tęsknotą za utraconymi koloniami czy wreszcie protekcjonalnym podejściem do młodszego brata, który dopiero uczy się wolności i demokracji. kozacka ukraina Dlaczego więc, pomimo że większość Polaków nie chce być Ukraińcami, wszyscy chcą być Kozakami? Może dlatego, że Ukraina faktycznie jest kozacka. Widać to już na jej godle. Tarcza z tryzubem (będącym nie tyle trójzębem, co wikińskim sokołem pikującym w dół, bądź też tamgą – symbolem panowania rozpowszechnionym wśród koczowniczych ludów Wielkiego Stepu, zarówno Mongołów, jak i Sarmatów) otoczona jest z jednej strony lwem (symbolizującym Księstwo Halickie, czyli Lwów), z drugiej Kozakiem uzbrojonym w samopał. W hymnie narodowym Ukraińcy uważają się za „braci kozackiego rodu”. W wielu miejscowościach można znaleźć pomnik Bohdana Chmielnickiego z buławą atamańską wzniesioną w geście tryumfalnym. Oryginał tej buławy jest od czasów Wiktora Juszczenki oficjalnym atrybutem prezydenckiej władzy.   Oczywiście mówimy tutaj o micie kozackim, na którym fundują swoją tożsamość nie tylko zwykli Ukraińcy, ale przede wszystkim ukraińskie państwo. Mit ten zrodził się na początku xix wieku w anonimowej książce

− 83 −

kelet. fantomy europy środkowo-wschodniej

Wszyscy chcą być Kozakami     Jakub Baran

jakub baran


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.