DROGOWSKAZY KOLPINGA - Modlić się, uczyć i pracować

Page 1

DROGOWSKAZY

KOLPINGA Modlić się, uczyć i pracować

Wybór homilii, kazań i konferencji



DROGOWSKAZY

KOLPINGA Modlić się, uczyć i pracować

Wybór homilii, kazań i konferencji wydany z okazji 30-lecia Dzieła Kolpinga w Polsce


Drogowskazy Kolpinga. Modlić się, uczyć i pracować. Wybór homilii, kazań i konferencji wydany z okazji 30-lecia Dzieła Kolpinga w Polsce

Redaktor: Małgorzata Cichoń Współpraca merytoryczna: Beata Harasimowicz, Patrycja Kwapik, Krzysztof Wolski, ks. Jan Nowakowski, ks. Józef Jakubiec Korekta: Anna Wiśniewska, Michał Twardosz Tłumaczenie z j. niemieckiego: archiwum Związku Centralnego Dzieła Kolpinga w Polsce oraz Monika Rodkiewicz (teksty ks. Ottmara Dillenburga) Zdjęcia: archiwum Związku Centralnego Dzieła Kolpinga w Polsce, Kolping International (Międzynarodowe Dzieło Kolpinga), archiwum autorów Na okładce: Bł. ks. Adolph Kolping Opracowanie graficzne i skład: Paweł Kremer

ISBN: 978-83-932003-5-1 Wydanie I, 2020 Wydawca: Związek Centralny Dzieła Kolpinga w Polsce ul. Żułowska 51 31-436 Kraków tel.+ 48 12 418 77 70 e-mail: kolping@kolping.pl www.kolping.pl © Copyright for the text written by John Paul II by Archidiecezja Krakowska © Copyright for this edition by Związek Centralny Dzieła Kolpinga w Polsce Druk i oprawa: Wydawnictwo-Drukarnia Ekodruk s.c. Kraków

Sfinansowano przez Narodowy Instytut Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego ze środków Programu Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030.


O

ddajemy w ręce Czytelników książkę, która może służyć poznaniu wspólnot, jakimi są Rodziny Kolpinga, a im samym – pogłębieniu formacji duchowej. Przygotowaliśmy to opracowanie także dla wszystkich zainteresowanych osobą bł. ks. Adolpha Kolpinga, nazwanego przez św. Jana Pawła II mistykiem czynu i prekursorem społecznej nauki Kościoła. Papieskie teksty stanowią wyjątkowo cenny akcent naszej publikacji. Dla ułatwienia lektury wyróżniliśmy pionowymi liniami miejsca, w których Autorzy cytowali dłuższe wypowiedzi bł. ks. Kolpinga. Podkreśleniami poziomymi zaznaczyliśmy natomiast kluczowe fragmenty ich własnych prac. Zachęcamy Czytelników do indywidualnych poszukiwań najbardziej inspirujących refleksji. Ucieszymy się, jeśli z książki będą korzystać duszpasterze, przygotowując własne homilie, kazania, katechezy czy konferencje. Każdy z opublikowanych tekstów jest integralną całością, tak więc można je czytać w dowolnej kolejności. Mamy nadzieję, że „Drogowskazy Kolpinga” zmotywują coraz więcej osób do wcielania w życie zawartych tu idei. A wtedy publikacja nie tylko osiągnie, lecz – ku radości jej twórców – nawet przekroczy cel, dla którego powstała. Redaktor 5



WPROWADZENIE

7



Fenomen szewca – apostoła

Krzysztof Wolski

Sekretarz Naczelny Związku Centralnego Dzieła Kolpinga w Polsce



„P

oczątek jest często najtrudniejszy, wierność zaś najlepsza”– te słowa bł. ks. Adolpha Kolpinga trafiają dziś w samo sedno. Przed 30 laty, w maju 1990 r., powstała Rodzina Kolpinga w Stanisławiu, pierwsza tego typu wspólnota we współczesnej Polsce. Miało to miejsce przy parafii Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny w Stanisławiu Górnym, niedaleko Kalwarii Zebrzydowskiej i Wadowic. Co spowodowało, że właśnie tam rozpoczęła się historia Dzieła Kolpinga w Polsce? Nasz Patron, skromny ks. Adolph Kolping, był z zawodu szewcem. Nie chciał, jak mu doradzano, jedynie „patrzeć swego kopyta” (kopyto jest narzędziem używanym w pracy szewców do formowania butów – przyp. red.), ale stał się ojcem ruchu społecznego, działającego dziś pod hasłem „pomocy dla samopomocy”. Ogarnął nim bez mała cały świat! Z kolei małopolskie wioski Stanisław Górny i Stanisław Dolny, w latach 90. XX wieku, były skupiskiem warsztatów szewskich, słynących na całą okolicę. Nie trzeba więc było długo zachęcać, by Kolping został tam przyjęty i uznany za swego przez zaangażowanych wiernych świeckich. Zechcieli oni – w myśl idei oraz wskazówek „ojca czeladników” – zostać użytecznymi narzędziami w rękach Stwórcy. By spróbować wyjaśnić „kolpingowski fenomen” trzeba też spojrzeć na czasy, w których żył i działał nasz Założyciel. A były to czasy przełomu. Rozwój przemysłu wyrywał młodych ludzi z ich lokalnego środowiska, oferował pracę w niewolniczych warunkach 11


krzysztof wolski

i nędzne życie. Radykalne ruchy społeczne, negując wiarę w Boga, ukazywały drogę do równości społecznej poprzez krwawą rewolucję. Ks. Adolph Kolping zaproponował swym wychowankom coś przeciwnego: kształtowanie osobowości poprzez naukę, pracę i modlitwę. Okazał się zwycięzcą wyniesionym – w 1991 r. przez św. Jana Pawła II – na ołtarze, jako wzór do naśladowania. To przekonanie mocno przebija z papieskich przemówień wygłoszonych z okazji tej beatyfikacji, które są zamieszczone w niniejszej książce. W Polsce, po upadku komunizmu, wielu ludzi szukało właściwego drogowskazu, żyjąc w warunkach katastrofy bezrobocia oraz licznych zagrożeń dla małżeństwa i rodziny, przy załamaniu postaw moralnych zakorzenionych w chrześcijaństwie. Odpowiedź na te problemy potrafiły wskazać Rodziny Kolpinga jako niezależne, katolickie stowarzyszenia społeczne zarządzane przez ludzi świeckich pod duchową opieką duszpasterzy, tradycyjnie nazywanych prezesami. Pierwszą polską Rodzinę Kolpinga w Stanisławiu założył ks. prof. Kazimierz Hoła, pionier Dzieła Kolpinga w Polsce, znakomity kaznodzieja i organizator działalności społecznej. Później zawiązywały się dalsze Rodziny, m.in.: w Krakowie, Luborzycy i Sycowie. Co roku powstawało po kilka nowych, głównie w Małopolsce i na Pomorzu. Po latach peerelowskiej fasadowej „działalności społecznej”, aktywni społecznicy „z sercem” zaczęli prawdziwą pracę społeczną. Bo taką rolę pełniła i pełni Rodzina Kolpinga na swoim terenie – odpowiada na palące potrzeby lokalnej społeczności. A potrzeby i działania są różnorakie: pomoc bezrobotnym, od czego rozpoczęła Rodzina w Krakowie-Nowym Bieżanowie, praca z młodzieżą w Niewieścinie k. Bydgoszczy, pomoc i aktywizacja seniorów, z czego słyną Rodziny Kolpinga w Makowie Podhalańskim i Bochni, promocja kultury w teatrze amatorskim 12


fenomen szewca – apostoła

w podkrakowskiej Luborzycy lub rozwój w dziedzinie sportu – uhonorowany trofeami – w Jarosławiu. Różnorodność działań to szczególna cecha Dzieła Kolpinga, które ma wiele twarzy. Wszystkie jego zaangażowania były zawsze wspomagane słowem zachęty i napomnienia głoszonym przez księży prezesów. Spróbujmy wsłuchać się w ich głosy zebrane w tej publikacji. „Drogowskazy Kolpinga” wyjaśniają, czym jest wspólnota kolpingowska, zarówno w perspektywie naszej ojczyzny, jak i całego świata. I choć warunki, w których dana wspólnota działa, są różne, to główna idea się nie zmienia: jesteśmy dziećmi Boga, który stworzył nas do współpracy ze swoją łaską. Czasy pokazują nam, co mamy czynić, a Kolping nam w tym rozeznawaniu pomaga.



Na 30-lecie Dzieła Kolpinga w Polsce

Ks. Jan Nowakowski

Prezes Dzieła Kolpinga w Polsce



30

lat odważnego projektu duszpasterskiego we współczesnej Polsce (realizowanego w świecie już od ponad 170 lat), to okazja do zasłużonego świętowania. Skoro chcemy godnie przeżyć ten jubileusz, to wypada najpierw spojrzeć w lustro prawdy o tym, co działo się na przestrzeni tych minionych lat. Zauważyć przede wszystkim ofiarny wysiłek ludzi, wiernych członków Rodzin Kolpinga, którzy, kierowani wiarą, budowali Dzieło Kolpinga w naszej ojczyźnie. Ale trzeba także zrobić pewnego rodzaju rachunek sumienia. Niniejsza publikacja niektórych homilii, kazań, konferencji oraz przemówień o tematyce kolpingowskiej ma nas najpierw doprowadzić do źródła powstania tak wielkiego dzieła społecznej aktywności na świecie, obecnego dziś w ponad 60 krajach. Dobrze jest czasami zadać sobie trud i dotrzeć do miejsca, gdzie wypływa czysta, krystaliczna, ożywcza woda po to, aby jej zaczerpnąć i zasmakować w tajemniczym bogactwie. Sięganie do źródeł prawdy zabezpiecza przed zagubieniem się, poobijaniem czy wręcz bolesnym zranieniem. Lepiej płynąć w nurcie wartkiego potoku niż w nurcie mętnej rzeki, a potem osiąść na jej mieliźnie... Nasza skromna historia rozpoczęła się w małej miejscowości k. Kalwarii Zebrzydowskiej i Wadowic. Rodzina Kolpinga w Stanisławiu to pierwsza taka wspólnota we współczesnej Polsce. Wielkie zasługi dla tego dzieła w naszym kraju ma ks. Kazimierz Hoła, żyjący w latach 1933-2003, wykładowca Wyższego Seminarium 17


ks. jan nowakowski

Duchownego Archidiecezji Krakowskiej i Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. To także autor pierwszej w języku polskim biografii bł. ks. Adolpha Kolpinga, cieszącej się już trzecim wydaniem ze względu na jej popularno-naukowy charakter oraz interesujący przekaz w przystępnej literacko formie. Ks. Kazimierz Hoła jest ojcem pierwszych Rodzin Kolpinga w Polsce, a tym samym pierwszym prezesem tego dzieła. Po wspomnianej, założył kolejne Rodziny: w Choczni (k. Wadowic), Krakowie-Nowym Bieżanowie, podkrakowskiej Luborzycy, a potem w Wadowicach, Makowie Podhalańskim, Bachowicach (k. Wadowic) czy w Spytkowicach (k. Zatora). Jeszcze za życia tego kapłana powstały trzydzieści dwie Rodziny Kolpinga. Autorzy wartościowych tekstów, głównie prezesi generalni i krajowi Dzieła Kolpinga, swój przekaz opierają przeważnie na Ewangelii oraz nauce Kościoła i zawsze sięgają do nauczania błogosławionego Patrona, wydobywając jego „złote myśli”. Przyświeca im odpowiedzialność za zachowanie tożsamości, ducha i chrześcijańskich fundamentów Dzieła Kolpinga, aby nie rozpłynęły się one w miałkiej akcyjności czy chwilowej aktywności. Ks. Adolph Kolping, na organizowanych przez siebie spotkaniach w kościele Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Kolonii, skupiał setki młodych robotników i głosił im specjalne konferencje. Czynił to entuzjastycznie, z przekonaniem płynącym z głębi serca. Stąd słowa zachwytu jednego z uczestników: „Nikt jeszcze do nas tak nie mówił”. Sam zaś kaznodzieja w swoim dzienniczku uzasadnia, dlaczego tak postępuje: „Kto ludzi chce zdobyć, musi w zastaw dać swoje serce”. Błogosławiony kapłan ciągle przypomina: „Bez Boga nic nie będzie lepsze i bez Boga nie będzie pokoju ani szczęścia”. Albo: 18


na 30-lecie dzieła kolpinga w polsce

„Żaden człowiek nie może całkowicie obejść się bez religii, każdy jej potrzebuje (...). Religia jest fundamentem w człowieku, jest fundamentem w domu, w narodzie, w państwie, w całym moralnym świecie”.

Ks. Kolping odsłania także źródło swojego sukcesu: „Dzięki modlitwie zdziałałem więcej, niż przy pomocy wszystkich doczesnych trosk i cierpień”. Na łamach naszej publikacji autorzy podkreślają rolę rodziny. Najpierw tej naturalnej – jako związku kobiety i mężczyzny – którą trzeba wspierać w ciągłym odnawianiu, aby rozpocząć uzdrowienie społeczeństw. Przywoływane są tu słowa św. Jan Pawła II z homilii wygłoszonej podczas beatyfikacji ks. Adolpha Kolpinga, prorocze, a przez to ciągle aktualne: „Jeśli rodzina pozostaje zdrowa, to i chore społeczeństwo ma szansę na wyzdrowienie. Jeśli jednak rodziny są chore, to zagrożone jest całe społeczeństwo”. Już w swoich czasach Kolping wzywał do czujności wobec sprzecznego z zamysłem Bożym modelu rodziny, który chce się nam dzisiaj narzucić. Autorzy kierują też troskliwe uwagi pod adresem Rodzin Kolpinga, przypominając, że muszą być one miejscami, gdzie życie i wiara są współzależne. Przytaczają też fragment dokumentu Międzynarodowego Dzieła Kolpinga: „Troska o życie duchowe w Rodzinie Kolpinga spoczywa w rękach wszystkich członków. Prezes jest widocznym znakiem związku Rodzin Kolpinga z Kościołem”. Życiowymi maksymami bł. ks. Adolpha Kolpinga były: modlitwa, nauka, praca. Ten człowiek twardo stąpał po ziemi, ale był mocno zakorzeniony w wierze. To mu pomogło stworzyć wiekopomne dzieło. Cennym i wartościowym uzupełnieniem, przy 19


ks. jan nowakowski

końcu tej publikacji, są wymowne, pełne ekspresji przemówienia papieża Polaka. W trzech okolicznościowych odsłonach ukazują one na nowo postać Kolpinga, który „próbował wyrwać chrześcijan z apatii i przypomnieć im, że są odpowiedzialni za świat” (św. Jan Paweł II). Zawarte w tym opracowaniu bogactwo myśli, rzetelnych propozycji, odniesień do historii, ale i do aktualnych wyzwań, może być dobrą inspiracją do szukania nowych, nieodkrytych jeszcze dróg w skomplikowanej rzeczywistości współczesnego świata. Mam też nadzieję, że książka „Drogowskazy Kolpinga” przyczyni się do ukazania duchowości naszego Patrona i ponownie odsłoni jej piękno.


Adolph Kolping w swoich czasach

Ks. Ottmar Dillenburg

Prezes Generalny Międzynarodowego Dzieła Kolpinga



S

połeczno-chrześcijańskie motywy i dzieło duszpasterskie Adolpha Kolpinga ściśle wiążą się z jego własnym rozwojem zawodowym, warunkami życia i doświadczeniami. Rodzinne i religijne korzenie, a także niewzruszona ufność, pokładana w Bogu, zainspirowały go i dały siłę najpierw do skierowania swojego życia na właściwe tory, aby następnie – przy pomocy tego, co osiągnął – pomagać innym ludziom w ich drodze i przekazywać dobro dalej. Wychowywał się w biedzie, ale również w głębokiej religijności i poczuciu bezpieczeństwa, jakie dawał dom rodziców w Kerpen koło Kolonii. Jako dziecko doświadczył ubóstwa materialnego w swojej rodzinnej wiosce, po zakończeniu francuskiej okupacji. Wyuczył się szewskiego rzemiosła i na własnej skórze poznał z kolei ubóstwo społeczne wędrownych rzemieślników. Był to skutek – wymuszonego przez uprzemysłowienie – upadku cechów oraz całego ich tradycyjnego systemu. Adolph Kolping pragnął wyłamać się ze znienawidzonej i poniżającej ciasnoty stanu, w którym znalazł się z powodu swojego pochodzenia. Z rosnącą ambicją i nie szczędząc trudu, ukończył gimnazjum, wspierany przez kilku protektorów. Następnie studiował teologię w Bonn i Monachium. 13 kwietnia 1845 r. przyjął święcenia kapłańskie w kościele Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Kolonii. Po studiach teologicznych Adolph Kolping chciał najpierw kontynuować ścieżkę naukową, wkrótce jednak odnalazł swe właściwe powołanie. Będąc wikarym na swojej pierwszej placówce w Wuppertal-Elberfeld, zaangażował się duszpastersko, 23


ks. ottmar dillenburg

aby wraz z innymi ludźmi szukać dróg wyjścia z duchowej oraz społecznej biedy. W Wuppertalu, jak i w całym Zagłębiu Ruhry, szczególnie odczuwalne były skutki rewolucji przemysłowej. Materialne ubóstwo i społeczna nędza panowała wśród rzemieślników, czeladników i robotników. Pod wpływem swojego nowego otoczenia, Adolph Kolping poznał w 1846 r. – założone przez nauczyciela Johanna Gregora Breuera – „Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży Czeladniczej w Elberfeld”, które miało na celu umożliwić młodym rzemieślnikom dostęp do edukacji, a także zapewnić poczucie wspólnoty i religijne oparcie. Te podstawowe idee oraz inicjatywy podejmował żarliwy, młody ksiądz. Widział w tej solidarnej wspólnocie właściwe narzędzie do pokonywania problemów społecznych i angażował się odtąd (poświęcając niestrudzenie swoje zdrowie, siły oraz wykorzystując talent organizacyjny) w szerzenie i programowy rozwój tej idei. W 1849 r. Kolping został przeniesiony do Kolonii, gdzie służył jako wikariusz katedralny. Założył tam swój pierwszy Związek Czeladniczy. Dzięki szerokiej działalności publicystycznej, wykładom i podróżom edukacyjnym, udało mu się założyć kolejne Związki w wielu miejscach w Niemczech, jak również poza swym krajem. Oferowano tam młodym rzemieślnikom fachową wiedzę i edukację religijną, ale także rodzinne bezpieczeństwo i ducha wspólnoty. Owa sieć solidarnych wspólnot – rozszerzona później o domy czeladnicze (schroniska dla wędrownych czeladników), kasę chorych dla członków Związku oraz dalsze narzędzia pomocy społecznej – była odpowiedzią Adolpha Kolpinga na „kwestie społeczne” jego czasów. Wszelkiej wrogości, na jaką napotykał on sam i jego idea, przeciwstawiał się w duchu chrześcijańskiej miłości bliźniego, z uporem, 24


adolph kolping w swoich czasach

ale też niewzruszenie i w poczuciu odpowiedzialności. Swoim praktycznym zaangażowaniem społecznym daleko wyprzedzał wtedy wielu ze swoich braci i sióstr w wierze. Włączał „kwestie społeczne” do Kościoła i ustawiał tym samym całego człowieka w centrum duszpasterskiej troski. Inaczej niż jemu współcześni – Karol Marx i Fryderyk Engels – Kolping był przekonany o tym, że pozytywny rozwój społeczny nie odbywa się poprzez społeczny czy polityczny przewrót, lecz wychowanie i edukację indywidualnego człowieka oraz uzdolnienie go przez pomoc do samopomocy.



adolph kolping w swoich czasach

HOMILIE, KAZANIA, KONFERENCJE...

27



W centrum ma być człowiek

Ks. Ottmar Dillenburg

Prezes Generalny Międzynarodowego Dzieła Kolpinga


Kazanie podsumowujące Zebranie Generalne, które w 2017 r. odbyło się w stolicy Peru, Limie. Tego typu spotkania organizowane są w różnych krajach co 6 lat. W zebraniach biorą udział delegaci ze wszystkich Związków narodowych, wchodzących w skład Międzynarodowego Dzieła Kolpinga (Kolping International), i podejmują wspólnie najważniejsze decyzje, jak wybór nowego Zarządu czy zmiana Statutu.


D

rodzy Delegaci Zgromadzenia Generalnego, Drogie Siostry i Drodzy Bracia Kolpinga! Za nami intensywne dni pracy i refleksji, konsultacji i wyciągania wniosków, dyskusji i spotkań. Wierzę, że mogę powiedzieć: udane dni! Bardzo serdecznie za to dziękuję. Razem podjęliśmy istotne decyzje i utrzymaliśmy nasze Międzynarodowe Dzieło Kolpinga w dobrej kondycji na przyszłość. Z tego możemy być wszyscy dumni. Napisaliśmy kawałek historii, dalszej historii Dzieła Kolpinga. To wszystko rozpoczął Adolph Kolping. Wiele z tego, co w swoim życiu napisał i mówił, przetrwało i fascynuje nas do dziś – podobnie jak jego energia, żarliwość i wola, aby nie godzić się, tak po prostu, na rzeczy zastane, lecz zmierzyć się z nimi i przemieniać je na lepsze. Zdania: „Tu nie da się nic zrobić” lub „Tak już jest i zostanie” – dla Adolpha Kolpinga nie istniały. Dlatego nie karmił ludzi obietnicami przyszłego świata, lecz wzywał ich, by wedle swoich możliwości przyczyniali się do naprawiania błędów w swoim życiu, a tym samym dawali przykład innym ludziom. Aby brali życie w swoje ręce, ulepszali je i w ten sposób, krok po kroku, niwelowali biedę, mając na celu tworzenie bardziej sprawiedliwych struktur, by ostatecznie pokonać ubóstwo swoich czasów. Kwestie te były dla niego nie tylko tematem niedzielnych kazań. Przemawiała za nim bowiem jego codzienna praca. Dlatego św. Jan Paweł II nazwał go „wzorem dla Kościoła”. 31


ks. ottmar dillenburg

Jako siostry i bracia Kolpinga w „jednym świecie” staramy się dziś żyć ideami i wizjami naszego Patrona w obecnych czasach. To także oznacza, że naszym działaniem dajemy przykład tego, iż jest ono miarą nas samych. W pełni świadomie zależy nam, aby nasze słowa były zgodne z czynami i z tym, co mówi Biblia. Zgadzamy się, by nas oceniano po tym, jak traktujemy innych. Dzieło Kolpinga jest rozumiane jako część Kościoła katolickiego, a jego podstawę stanowi Radosna Nowina Jezusa Chrystusa. Zgodnie z tym, nikt nie ma prawa żyć na koszt innych. Każdy jest zaproszony do stołu ludzkości. Wszyscy muszą tu zostać uwzględnieni.

Działanie i bierność mają konsekwencje Adolph Kolping był człowiekiem czynu i słowa. Nie poprzestawał na analizie warunków życia w świecie, a już na pewno – na narzekaniu na złą sytuację. Jemu chodziło o zmierzenie się z problemem, zaangażowanie w pracę nad nim, przejęcie odpowiedzialności. Jest to zasadnicza postawa, którą Dzieło Kolpinga wszędzie na świecie, również dziś, musi propagować. Oczywiście problemy są różne. Rzeczywistość Dzieła Kolpinga wygląda wszędzie inaczej. Jeżeli jednak idea Adolpha Kolpinga nie ma się kończyć tylko na społecznym aktywizmie, wówczas działania jednostki i wspólnoty muszą mieć głębszy fundament i wpisywać się w szerszy kontekst. A ten polega, moim zdaniem, na tym, że nawet to, co kruche czy niepełne ma swoje miejsce. Tym samym nasze konkretne aktywności rozpięte na całym świecie – począwszy od pracy z osobami niepełnosprawnymi przez 32


w centrum ma być człowiek

wspieranie osób zmieniających zawód, aż po działania kredytowe czy rozwój w obszarze rolnictwa lub opiekę nad chorymi (aby wymienić tylko kilka przykładów) – znajdują swoje uprawnione miejsce w naszym myśleniu, trosce i działaniu. Papież Franciszek argumentuje w tym samym duchu: w centrum ma być człowiek, szczególnie człowiek potrzebujący. Co to oznacza, możemy nauczyć się od Jezusa w Nowym Testamencie. Naśladując Jego sposób traktowania ludzi, znajdziemy się na właściwej drodze. Nasze działanie, a także nasza bierność, ma konsekwencje. Dlatego uczmy się od Jezusa Chrystusa i od ks. Adolpha Kolpinga tego, jak patrzeć na ludzi, którym czegoś brak i okazywać im tym samym szacunek. Uczmy się także od Jezusa Chrystusa i od Adolpha Kolpinga działania, a nie wyrafinowanego wycofywania się! Kto w potrzebie zwraca się do Jezusa, znajdzie w Nim partnera do rozmowy. Znajdzie kogoś, kto wysłucha małych i dużych trosk, znajdzie kogoś, kto poważnie potraktuje braki i problemy dzieci, chromych, głuchych, celników czy faryzeuszy. U Jezusa nie ma wymówki, nie ma ucieczki, braku czasu ani odchodzenia, bo coś jest dla Niego zbyt dokuczliwe. Jezus nie trzyma się z daleka: wtrąca się. I tak z pozornych dróg bez wyjścia, z pułapek, tworzą się perspektywy oraz możliwości dla ludzi.

Czas, by rozwiązywać problemy społeczne Dokładnie tu musimy stale angażować się jako międzynarodowa wspólnota Kolpinga. Znamy problemy świata i odpowiedzialność 33


ks. ottmar dillenburg

różnych podmiotów, także naszą własną: chodzi o każdego chrześcijanina, również w obecnych czasach. Właśnie teraz trzeba rozwiązywać problemy społeczne, które obserwujemy na całym świecie. Dawne problemy w świecie pracy i w społeczeństwie istnieją nadal, jak dyskryminowanie zależnych pracowników czy dyskryminowanie wielu rodzin, przede wszystkim tych z dziećmi. Pojawiła się nowa kwestia społeczna: to niesłychana niesprawiedliwość, że więcej niż miliard ludzi żyje w skrajnej biedzie; że tak wielu cierpi z powodu krzywd i ucisku; że w dalszym ciągu miliony ludzi nie mają dostępu do właściwej edukacji. W Dziele Kolpinga udało się zbudować – w ramach polityki rozwoju – współpracę z grupami w krajach dyskryminowanych na świecie i dać impuls do samopomocy. Powiodło się to, ponieważ zaangażowali się indywidualni ludzie, bo Rodziny Kolpinga w tym nowym kierunku dostrzegły możliwość działania i pozwoliły się zainspirować nowymi ideami. „Początek jest często najtrudniejszy, wierność zaś najlepsza!” to cytat z Adolpha Kolpinga, który powinniśmy stale brać sobie do serca. Aby z naszym Patronem (jako wzorem) i z nami – wszystkimi siostrami i braćmi Kolpinga (jako towarzyszami w drodze) – iść w przyszłość, pełni odwagi i wyobraźni. By w ten sposób wypełniać zadanie wyznaczone przez Jezusa: być solą dla ziemi i światłem dla świata.


„Wspomnijcie na dni minione” (Hbr 10,32)

Ks. Jan Nowakowski

Prezes Dzieła Kolpinga w Polsce


Tekst opracowany na podstawie kazania, które autor wygłosił 19 października 2020 r. w kościele św. Pawła Apostoła w Bochni, a następnie uzupełnił o nowe wątki.


P

rzywołane w tytule słowa św. Pawła Apostoła do jego rodaków, w których prosi, aby pamiętali o bogatej i błogosławionej przeszłości swoich przodków, niech będą dla nas zachętą do pogłębionej refleksji nad Dziełem, jakie 30 lat temu powstało w Polsce. Kim był mało znany, zwyczajny ksiądz, wikariusz z parafii św. Wawrzyńca w Elberfeld w pobliżu Wuppertalu, który zasiał ziarenko odważnej idei? Rozrosło się ono przez ponad 170 lat w wielkie drzewo, rodzące dobre i zdrowe owoce, obecne na prawie wszystkich kontynentach świata. Działalność ludzi, którzy przyjęli ową opatrznościową propozycję, jest dzisiaj znana i ceniona w ponad 60 krajach świata. Stanowią oni armię 400 tysięcy aktywnych członków. Tyle dobra czynią, szczególnie w regionach ubogich, w krajach misyjnych. W setną rocznicę urodzin papieża Jana Pawła II, chcemy spojrzeć na Kościół Chrystusa nie tylko w naszej ojczyźnie, ale także w krajach odległych nam gospodarczo i kulturowo. Ceniony w świecie nauki kapłan diecezji tarnowskiej ks. prof. Michał Heller (jedyny Polak, który otrzymał wyjątkowo prestiżową Nagrodę Templetona, przyznawaną za przerzucanie pomostów między nauką a religią) kilka dni temu na swojej konferencji prasowej wspomniał o spotkaniu z belgijskim dziennikarzem, dobrze zorientowanym w problematyce społecznej Kościoła. Jego rolę w obecnych czasach dziennikarz nakreślił w jednym zdaniu: „Dla Kościoła dziś są dwie najważniejsze rzeczy: być z najbiedniejszymi 37


ks. jan nowakowski

i zaraz potem pomagać ludziom myśleć”. To jest misja Kościoła – dwa podstawowe działania – stare jak Ewangelia. Zwykle Kościół był przy biednych, pierwsze wieki chrześcijaństwa ukazują nam wzruszające przykłady takiej postawy. Widać to także dzisiaj szczególnie w uboższych regionach świata, w Afryce czy Ameryce Łacińskiej, gdzie misjonarze budują studnie, uczą uprawy roli, tworzą szkoły, szpitale, a potem kościoły. Wspomagają szkolnictwo, naukę, kulturę. Jednym słowem – rozwijają i wspierają ludzi po to, by dotarła do ich świadomości nauka o Bogu, o Jezusie Chrystusie. Tak też widział swoją rolę w Kościele przywołany na samym początku niemiecki kapłan, Adolph Kolping, pochodzący z Kerpen, koło Kolonii, żyjący w latach 1813-1865. Historią jego życia, ale przede wszystkim niezwykłą działalnością, zachwycił się św. Jan Paweł II, który aż dwukrotnie (pierwszy raz w 1978 r. jako krakowski kardynał, a w 1980 r. jako papież) nawiedzał grób kapłana-społecznika w Kolonii. A kiedy ogłaszał Kolpinga błogosławionym, w 1991 r. w Rzymie, w swoim przemówieniu krótko scharakteryzował tę niezwykłą postać, mówiąc: „Stał on mocno obiema nogami na ziemi, lecz zwrócony był ku niebu. Modlił się pracą, pracował modlitwą”.

Uniwersalne idee w konkrecie codzienności Co uniwersalnego znalazło się w ideach zwyczajnego księdza, że dzieła, które zapoczątkował, nie tylko przetrwały próbę czasu, ale

38


„wspomnijcie na dni minione”

nadal rozwijają się w tylu lokalnych stowarzyszeniach na świecie, zwanych Rodzinami Kolpinga? Przede wszystkim to ewangeliczna troska o drugiego, o jego doczesne sprawy, ale i o wieczność. W tamtych odległych czasach w Kolonii, kiedy rewolucja przemysłowa zmieniała świat gospodarczy, kiedy likwidowano miejsca pracy, widoczna była porażająca bieda, ta materialna. A za nią szła degeneracja moralna, połączona często z utratą wiary. Robotnicy oraz ich rodziny głodowali, powiększała się rzesza bezdomnych, opuszczonych, dotkniętych różnymi chorobami. Młody kapłan w tej sprawie rozpoczął mądre i konsekwentne działania, charakteryzujące się wielkim rozmachem. A miał mocną konkurencję. Znani rewolucjoniści Karol Marks i Fryderyk Engels, do których pomysłów próbuje się dzisiaj niestety powracać, wtedy pod pięknymi hasłami proponowali zbudować nowy świat, siłą, przemocą niszcząc istniejący. Bez skrupułów, bez moralnych ograniczeń, bez Boga. Charyzmatyczny duchowny wiedział, że walka o sprawiedliwość społeczną w taki brutalny, wręcz prymitywny sposób, jest bardzo groźna i nigdy problemu nie rozwiąże, lecz jeszcze bardziej go skomplikuje, co też się później stało. Zresztą historia przywołuje nam różne bolesne przykłady: najpierw wielkiej rewolucji francuskiej, później październikowej, a następnie I wojny światowej, które utopiły we krwi dziesiątki milionów ludzi. Gdyby wtedy naród niemiecki chociaż w części przyjął mądre propozycje Kolpinga, to kto wie, czy później doszłoby także do tragedii II wojny światowej. Dlaczego dzisiaj przywołujemy tę w końcu mało znaną postać w naszej ojczyźnie? Powodów jest kilka. Zasadniczy, to fenomen osobowości i dzieła, które stworzył błogosławiony kapłan, bo to

39


ks. jan nowakowski

musi wprawiać w podziw. Jednak jest i ten powód, że w naszym kraju Rodziny Kolpinga działają owocnie i spektakularnie od 30 lat. Mają na swoim koncie piękne, wartościowe akcje w poszczególnych regionach Polski. Dzięki tej działalności jesteśmy już rozpoznawani oraz cenieni, a delegacje naszych stowarzyszeń reprezentowały nas godnie w różnych krajach Europy i świata – tam, gdzie istnieją podobne, bratnie ugrupowania. Warto również wspomnieć, że od 8 lat mamy w naszej wielkiej rodzinie kolpingowskiej w Polsce relikwie bł. Adolpha Kolpinga. Postanowiono, że będą one przechowywane w kościele aktualnie wybranego krajowego prezesa Dzieła Kolpinga. Dotychczas znajdowały się one w Krakowie w parafii Najświętszej Rodziny. W 10. rocznicę powstania Rodziny Kolpinga w Bochni, 25 października 2020 r. w miejscowym kościele pw. św. Pawła Apostoła odbyła się – skromna ze względu na pandemię koronawirusa – uroczystość. W czasie tego wydarzenia przekazano nam relikwie błogosławionego kapłana. Znajdują się one teraz przy figurze św. Jana Pawła II. Wtedy także, z racji Światowego Dnia Modlitwy w intencji Dzieła Kolpinga na świecie, pod hasłem: „Jedność dla pokoju i rozwoju”, z naszej świątyni popłynęła modlitwa, w którą włączyły się – dzięki transmisji internetowej – stowarzyszenia kolpingowskie w Polsce. Na tę okazję, prezes generalny Międzynarodowego Dzieła Kolpinga, ks. Ottmar Dillenburg, skierował specjalne orędzie, w którym przywołuje słowa papieża Franciszka, iż wszyscy ponosimy część odpowiedzialności za innych, aby mogli naprawdę wieść dobre życie na ziemi, i że „niedopuszczalna jest globalna obojętność” wobec nędzy ludzkiej.

40


„wspomnijcie na dni minione”

Wiara, rodzina, praca i obowiązek obywatelski Działalność Dzieła Kolpinga dziś opiera się niejako na czterech filarach, którymi są: wiara, rodzina, praca i obowiązek obywatelski. Aby nasza praca na rzecz innych była w pełni skuteczna, musi mieć motywację nadprzyrodzoną, odniesienie do Boga. Kolping także na kolanach, w modlitwie wykuwał swój „sukces”. Myślę, że i dzisiaj należy przyjąć z pokorą i przyswoić sobie mądrość naszych ojców, zawartą w powiedzeniu: „Na nic wstawać o północy, jeżeli nie ma Bożej pomocy”. Bardziej współcześnie określił tę prawdę sekretarz generalny Międzynarodowego Dzieła Kolpinga, Markus Demele mówiąc, że duchowość i odniesienie do Boga to DNA Dzieła Kolpinga. Drugi filar to rodzina. W niej wzrasta i kształtuje się człowiek. Środowisko naturalnej, zdrowej i odpowiedzialnej rodziny jest najcenniejszym, uniwersalnym skarbem. Przecież przyszłość społeczeństw, narodów i świata idzie przez rodzinę. Stąd stowarzyszenie Kolpinga swoją działalność wiązało z tą podstawową komórką społeczeństwa i czyni to nadal. Ukazywało jej wartość i piękno, a nade wszystko wspomagało na różne możliwe sposoby, tworząc i włączając się w nowe projekty społeczne. Praca to kolejne wyzwanie dla „Kolpinga”. Najpierw zrozumienie, czym ona jest. W naturze człowieka zakodowany jest wysiłek, trud ukierunkowany na dobro. Św. Jan Paweł II w swojej encyklice o pracy „Laborem exercens” (łac. „Wykonując pracę”) wyjaśnia: „Pragnienie, by żyć lepiej, nie jest niczym złym, ale błędem jest styl życia, który wyżej stawia dążenia do tego, by mieć, aniżeli być i chce mieć więcej nie po to, aby bardziej żyć, lecz aby doznać w życiu jak najwięcej przyjemności”.

41


ks. jan nowakowski

Zmagamy się z problemami bezrobocia, co powoduje zubożenie społeczeństwa. Sporo akcji organizują Rodziny Kolpinga, aby pomóc odnaleźć się w nowej rzeczywistości – to różnego rodzaju kursy zawodowe, komputerowe, językowe, prawnicze, pośrednictwo i doradztwo zawodowe oraz wiele innych inicjatyw. Ostatni filar to działalność w lokalnym środowisku przez aktywność obywatelską. To przede wszystkim uświadomienie o prawach i obowiązkach każdego obywatela, ale też wyrabianie ku temu właściwych postaw do działania. To wspieranie różnych lokalnych inicjatyw, dbanie o dziedzictwo i kulturę narodową w swoim środowisku, a nawet partnerstwo i współpraca między narodami. Bogaty wachlarz różnych działań, zależnych od miejsca i potrzeb.

Poczuć radość z niezmarnowanego życia To, co stworzył bł. ks. Adolph Kolping, ma wyraźny znak Opatrzności Bożej. Przy końcu krótkiego życia tego kapłana istniało aż 400 stowarzyszeń lokalnych, a w nich 25 tysięcy członków, dzisiaj – jak wspomnieliśmy – jest ich 400 tysięcy na całym świecie. Wspomnę naszego parafialnego „Kolpinga”, który na przestrzeni tych 10 lat podejmował liczne i odważne akcje, głównie dla osób starszych. Organizował pomoc prawną, kurs posługiwania się komputerem czy naukę języków obcych, a nawet ćwiczenia gimnastyczne. Przez to budował mocną wspólnotę, która uczyła, jak wzajemnie sobie pomagać. Ks. Kolping w swoich czasach propagował bardzo nowoczesną działalność opartą na zorganizowanej 42


„wspomnijcie na dni minione”

samopomocy. Dawał przysłowiową wędkę, a nie rybę. Uczył, jak siebie dawać innym – według ewangelicznej mądrości, że „większa radość jest w dawaniu niż w braniu”. Dlatego na koniec zachęcam do udziału w różnych grupach działających w naszych parafiach, także w tych kolpingowskich. Przywołam też fragment „Gościa Niedzielnego” z 18 października 2020 r. Otóż, kaznodzieja śp. ks. Piotr Pawlukiewicz (19602020), w opublikowanym już po jego śmierci wywiadzie, mówił, jak to kiedyś zauważył ciekawy plakat, wśród innych, w gablotach sanktuarium na Górze Świętej Anny. Tamte, w bogatej artystycznej oprawie i ze zniewalającymi hasłami, jak chociażby to: „Wstąp do nas, a odnajdziesz pokój serca”. Natomiast na niepozornym, szarym papierze widniał tekst napisany dość niedbałym stylem: „Nie wiem, czy zrobisz coś wielkiego. Wstąp do nas, spróbujemy nie zmarnować życia”. Nie wiem, czy dokonamy czegoś wielkiego – nawet tu, w naszym kościele, czy w sali „Kolpinga”. Ale będziemy się cieszyć, że nie zmarnujemy życia.



Sól ziemi i światło dla świata

Ks. Ottmar Dillenburg

Prezes Generalny Międzynarodowego Dzieła Kolpinga


Homilia oparta o następujące czytania z Pisma Świętego: Iz 58,7-10,1 Kor 3,1-5, Mt 5,13-16.


„W

y jesteście solą dla ziemi i światłem dla świata” wołał Jezus do swoich uczniów w swoim czasie. To wezwanie dotyczy każdego z nas i dotyczyło każdego człowieka, który na przestrzeni ostatnich dwóch tysięcy lat odpowiadał na wezwanie Ewangelii, na wołanie Jezusa Chrystusa. Pamiętamy oczywiście także o Adolphie Kolpingu, który dał odpowiedź we własny, bardzo szczególny sposób, w drugiej połowie XIX wieku w niemieckiej Kolonii. W trudnych czasach doświadczył gwałtownych przemian, przejścia od społeczeństwa rolnego do społeczeństwa przemysłowego. Przeciwności nie były dla niego w żadnym razie katastrofą, która przyparłaby go do muru. Stanowiły jedynie coś na kształt „wyzwania“, które pozwoliło temu duchownemu na niemal wzorcowy rozwój i wykazanie się w ramach kapłańskiego powołania i posłannictwa. Dla mnie, to misja i zachęta jednocześnie, którą Jezus powierza swoim uczniom, zarówno wtedy, jak i dzisiaj. On posyła nas w głąb naszej egzystencji ze wszystkimi możliwościami, które zostały nam dane, by wykorzystać je do współkształtowania życia codziennego, a tym samym Kościoła, świata i społeczeństwa. Chrześcijaństwo nie jest posłannictwem, które wystarczy zapisać złotymi literami, ono chce i musi być życiem. Dokładnie tak żył Jezus przed nami, całą swoją Osobą, w słowach i czynach wypełniając swoją misję. Bez „jeśli” i „ale” żył tym, co mówił. Dla ówczesnych ludzi było to fascynujące. A dla nas? Co znaczy 47


ks. ottmar dillenburg

posłannictwo Jezusa dla nas? Jak ja, jako uczeń, uczennica Jezusa, rozumiem Jego słowa? Nam, chrześcijanom, szczególnie siostrom i braciom Kolpinga, mogę łatwo odpowiedzieć, cytując naszego Patrona: „Dostrzec ubóstwo w swoich czasach i działać!”. To właśnie w czasach świata połączonego Internetem, wiemy o bolączkach i problemach ludzi na naszej planecie. Myślimy globalnie i jako chrześcijanie – siostry i bracia Kolpinga – mamy działać globalnie i po ludzku. Nieprzypadkowo jako „naprawiacze świata”, ponieważ Jezus Chrystus tak czynił przed nami: bez „jeśli” i „ale” zwracał się do ludzi, a Jego posłannictwo oraz solidarność były bardzo konkretne i jasne. To może, powinno i musi być dla nas motywacją, a także wzorem dla naszego chrześcijańskiego życia. Świat i warunki życia w nim „są jakie są” i dlatego dziś naszej solidarności wymagają ubodzy, stojący na marginesie, dręczeni problemami czy biedą. Solidarności w słowie, gdy chodzi o uzyskanie jasnego stanowiska decydentów w społeczeństwie, polityce i Kościele. Solidarności w działaniu – lokalnie i na całym świecie – abyśmy mogli przybliżać zagubionym miłość Boga, iść z nimi wspólnymi drogami ku dobrej przyszłości. Ludzie czekają na nas chrześcijan i wolno im oczekiwać, że staniemy po ich stronie. To jest dziś nasze zadanie jako Kościoła, nasze zadanie w Dziele Kolpinga: abyśmy naszą sól i nasze światło, nasze możliwości oddawali w służbie kształtowania sprawiedliwego świata. Nie kiedyś w przyszłości, lecz przynajmniej zaczątkowo już dziś, w teraźniejszości. Każdy z nas, jako uczeń/uczennica, jest posłany/posłana, przy wsparciu Ducha Świętego, którego otrzymaliśmy podczas chrztu i bierzmowania. Każdy może i powinien wnieść swoje zdolności, nawet jeżeli wydają się one komuś bardzo niewielkie. Suma 48


sól ziemi i światło dla świata

wszystkich naszych możliwości daje pozytywny wynik, jakiego może nawet sobie nie wyobrażamy. Idźmy więc w tym sensie za przykładem Adolpha Kolpinga, który przekonuje: „Przyjaźń to wielkie, wspaniałe dobro. Kto raz upije z jej kielicha, a potem go straci, czuje niezastąpiony brak, tak głęboko i tak wielostronnie, że nie da się tak od razu wyrównać tej straty” (Kolping, „Pisma”, t. II, s. 1).



Relikwie patrona darem Opatrzności dla Rodzin Kolpinga w Polsce

Ks. Józef Jakubiec

Wiceprezes Dzieła Kolpinga w Polsce


Kazanie przygotowane na uroczystość przekazania relikwii bł. ks. Adolpha Kolpinga do kościoła św. Pawła Apostoła w Bochni, 25 października 2020 r.


Z

wiązek Centralny Dzieła Kolpinga w Polsce, pismem z dn. 1 sierpnia 2012 r., zwrócił się do kard. Joachima Meisnera (1933-2017), ówczesnego arcybiskupa metropolity Kolonii, z prośbą o relikwie bł. ks. Adolpha Kolpinga dla sanktuarium Najświętszej Rodziny w Krakowie. Nadarzyła się ku temu wyjątkowa okazja. W 70. rocznicę męczeńskiej śmierci św. Teresy Benedykty od Krzyża (Edyty Stein), Mszy św. koncelebrowanej na terenie byłego niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau, przewodniczył właśnie kard. Joachim Meisner. W okolicznościowym kazaniu z wielkim smutkiem przepraszał za to, że jego naród dokonał tak nieodpowiedzialnego wyboru, oddając władzę szaleńcom, którzy wywołali II wojnę światową i wymordowali w obozach koncentracyjnych miliony niewinnych ludzi. Naszą prośbę o relikwie Patrona miałem możliwość wręczyć osobiście kard. Meisnerowi po zakończeniu Eucharystii. W liście napisaliśmy, m.in.: „W roku 2013 będziemy obchodzić Rok Kolpinga i ośmielamy się prosić Księdza Kardynała o ofiarowanie relikwii bł. Adolpha Kolpinga, kapłana i Patrona Rodzin Kolpinga, dla sanktuarium Najświętszej Rodziny w Krakowie. Pragniemy, aby te relikwie przechowywane ze czcią w tym krakowskim sanktuarium rodzin, także sanktuarium Rodzin Kolpinga, były znakiem błogosławieństwa dla kontynuacji i rozwoju Dzieła Kolpinga w Polsce. Będziemy także modlić się o kanonizację naszego wspólnego Patrona. Bardzo prosimy Księdza Kardynała o modlitwę 53


ks. józef jakubiec

i błogosławieństwo w intencjach szczęśliwego rozwoju charyzmatu sanktuarium Najświętszej Rodziny i w intencjach członków Rodzin Kolpinga, i o nowe Boże impulsy dla powstawania następnych Rodzin Kolpinga i kół Młodego Kolpinga. Ufamy, że wstawiennictwo bł. Jana Pawła II i bł. ks. Kolpinga będą przynosić łaski i błogosławieństwo potrzebne dla budowania braterstwa i pokoju między naszymi narodami oraz dla uświęcenia i ratowania od wszelkiego zła ludzi, rodziny i małżeństwa”. Sześcioosobowa delegacja Rodziny Kolpinga z Krakowa-Nowego Bieżanowa udała się w październiku 2012 r. do zaprzyjaźnionej Rodziny Kolpinga i parafii w Bochum-Linden w Zagłębiu Ruhry. Delegację tworzyli: ks. prezes Józef Jakubiec, Beata Kaczmarska, Małgorzata Włosik, Krzysztof Wolski, Norbert Tomczak i Zygmunt Cioch. W poniedziałek, 22 października tamtego roku, odprawiłem Mszę św. w kościele Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Kolonii, przy ołtarzu św. Józefa i przy grobie naszego błogosławionego Patrona. Po Eucharystii prezes generalny ks. Ottmar Dillenburg wręczył mi relikwie bł. ks. Adolpha Kolpinga, potwierdzone pieczęcią kard. Joachima Meisnera.

Pierwsze osoby, które odwiedził Błogosławiony Nie zapomnę przygody, jaką przeżywaliśmy, wracając samolotem z Dortmundu. Wystartowaliśmy stamtąd o godz. 17.30. W czasie lotu pilot informuje, że nad Katowicami jest gęsta mgła. Polatamy jeszcze przez jakiś czas, może chmury się rozejdą i będziemy lądować. Pocieszano nas, że mamy wystarczającą ilość paliwa. Druga 54


relikwie patrona darem opatrzności dla rodzin kolpinga w polsce

opcja to lot do Wrocławia albo Krakowa. Okazało się, że lądujemy jednak w Krakowie. Ucieszyli się krakowianie. Ja natomiast, z relikwiami Patrona na sercu, wracam autokarem LOT-u do Katowic, aby zabrać z parkingu swój samochód. W drodze powrotnej po północy zatrzymuję się u mojej mamusi w Jaworznie. Była pierwszą osobą w Polsce, którą „odwiedził” bł. ks. Kolping. W latach czterdziestych ubiegłego wieku służyła u dyrektora kopalni węgla w Jaworznie, Kazimierza Dziunikowskiego (1902-1992). W 1942 r. Niemcy zaaresztowali dyrektora i wywieźli do więzienia w Grünberg (dzisiejsza Zielona Góra) z żoną Olgą, synem Bohdanem, teściową i służącą. Po pewnym czasie służąca Józia została zabrana do „bauerki” (w nawiązaniu do j. niemieckiego: chłopki, żony rolnika – przyp. red.) w Landsitz, bauer (z j. niemieckiego: chłop, rolnik – przyp. red.) był na wojnie. Mamusia wspominała niejednokrotnie, że ta gospodyni była dobrą kobietą. W każdą sobotę kazała zrobić paczkę z jedzeniem, żeby ją zawieźć panu do więzienia. W tej samej wiosce u innego „bauera” przebywał, wywieziony na przymusowe roboty, młody góral z Lipowej, koło Żywca, Ludwik Jakubiec. Poznali się z Józią i pokochali. Po zakończeniu wojny, razem z dyrektorem Dziunikowskim, przyjechali pociągiem do Jaworzna, gdzie 28 października 1945 r. przyszedł szczęśliwie na świat ich syn Józef, piszący te słowa... Po śniadaniu pojechałem do Oświęcimia, do sióstr karmelitanek, gdzie spotkałem ks. Manfreda Deselaersa, który pracuje w Centrum Dialogu i Modlitwy w Oświęcimiu. Kapłan poświęcił swoje życie, aby wynagradzać Bogu za potworne zbrodnie, jakich dokonali Niemcy w obozie koncentracyjnym. Ten niemiecki duchowny i siostry karmelitanki uczcili relikwie bł. Kolpinga. Potem, w głębokim wzruszeniu, z relikwiami naszego Patrona przeszedłem „drogą śmierci” w obozie Auschwitz-Birkenau. 55


ks. józef jakubiec

Wędrówka wiary po polskich Rodzinach Kolpinga W niedzielę, 28 października 2012 r., uroczyście przekazałem relikwie bł. ks. Adolpha Kolpinga na ręce mojego następcy w posłudze proboszcza i kustosza sanktuarium Najświętszej Rodziny w Krakowie-Nowym Bieżanowie. Relikwiarz bł. Adolpha Kolpinga przygotował młody artysta rzeźbiarz Norbert Tomczak, który był w naszej delegacji w Bochum-Linden i w Kolonii. Dzieło to poświęcił, już schorowany, kard. Stanisław Nagy w klasztorze Księży Sercanów w Krakowie-Płaszowie, 19 marca 2013 r., w dniu inauguracji pontyfikatu Ojca Świętego Franciszka. Odtąd rozpoczęła się peregrynacja relikwii naszego Patrona w kilkudziesięciu parafiach w Polsce, gdzie żyją i pracują Rodziny Kolpinga – Bogu na chwałę i ludziom na pożytek. Miałem szczęście uczestniczyć w tej niezwykłej wędrówce wiary od Jarosławia w archidiecezji przemyskiej, przez parafie w diecezji tarnowskiej, w archidiecezji krakowskiej, w diecezji bielsko-żywieckiej, kaliskiej, pelplińskiej i w archidiecezji gdańskiej. Dzisiaj, w niedzielę 25 października 2020 r., Chrystus Pan gromadzi nas w kościele św. Pawła Apostoła w Bochni. Motywem naszego spotkania przy ołtarzu jest uroczyste przekazanie relikwii bł. ks. Adolpha Kolpinga na ręce ks. prałata Jana Nowakowskiego, prezesa krajowego Związku Centralnego Dzieła Kolpinga (ZCDK) w Polsce. Odtąd, bracia i siostry, parafianie bocheńscy, Związek powierza Wam troskę o przechowywanie z głęboką czcią tychże relikwii na czas pełnienia posługi prezesa krajowego ZCDK w Polsce przez waszego czcigodnego emerytowanego proboszcza. 56


relikwie patrona darem opatrzności dla rodzin kolpinga w polsce

„Trwajcie mocni w wierze” to przesłanie, jakie przypomina nam nasz Patron. Jakże ono jest aktualne w ciągu wieków. Jakże aktualne dziś, dla naszego pokolenia.

Na pomoc młodzieży, zagubionym i bezrobotnym Młody Kolping, jako syn ubogiej rodziny pasterzy w Kerpen i czeladnik szewski, żył w świecie rodzącego się marksizmu. Karol Marks i Fryderyk Engels wzywali do walki klas, do budowania nowego świata bez Boga i bez religii. Sączyli w umysły młodych, zbuntowanych przekonanie, że religia to opium dla ludu. W tej atmosferze chaosu i walki z nową ideologią, Kolping zostaje kapłanem. Od początku poświęca swój talent i zapał duszpasterski pracy z młodzieżą. Organizuje katolickie Związki Czeladników, zwłaszcza jako wikariusz przy katedrze w Kolonii. Zostaje duszpasterzem pofranciszkańskiego kościoła Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Kolonii, gdzie gromadzi przede wszystkim młodzież z ubogich rodzin i bezrobotnych czeladników. Dotknięty śmiertelną chorobą, umiera po dwudziestu latach kapłaństwa, 4 grudnia 1865 r. Dzieło jego życia trwa i rozwija się dziś w 61 krajach świata, dzięki współpracy świeckich i duchownych w stowarzyszeniach zwanych Rodzinami Kolpinga. Wielkim wydarzeniem stała się beatyfikacja Adolpha Kolpinga. Zostaje on wyniesiony na ołtarze przez św. Jana Pawła II, 27 października 1991 r., na Placu św. Piotra w Watykanie. Każda kolejna rocznica tego wydarzenia to Światowy Dzień Modlitwy 57


ks. józef jakubiec

kolpingowskiej w intencji kraju, który boryka się ze szczególnymi trudnościami. Aktualnie ofiarujemy Bogu naszą modlitwę w intencjach mieszkańców Kenii. Chrystus Pan w dzisiejszej Ewangelii przypomina rozmowę z uczonym w Piśmie, który przyszedł do Niego z podchwytliwym pytaniem: „Które przykazanie w Prawie jest największe?”. Pan Jezus odpowiada jasno i stanowczo: „Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i całym swoim umysłem. To jest największe i pierwsze przykazanie. Drugie podobne jest do niego: Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego. Na tych dwóch przykazaniach opiera się całe Prawo i Prorocy” (Mt 22,36-40). Jakże często tę naukę Pana Jezusa przypominał, zwłaszcza młodym, ks. Kolping!

Trwajmy mocni w wierze, w jedności z Kościołem My dzisiaj też przychodzimy do Pana Jezusa z naszymi pytaniami i problemami. Przychodzimy w klimacie światowego zagrożenia pandemią koronawirusa. Pytamy: „Panie, powiedz, co mamy robić? Jak mamy się zachowywać?”. Bł. ks. Adolph Kolping mobilizuje nas: „Trwajcie mocni w wierze”. W setną rocznicę urodzin Jana Pawła II, wsłuchujemy się także w słowa z inauguracji jego pontyfikatu: „Nie lękajcie się – otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi” czy z zakończenia pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny, kiedy na krakowskich Błoniach, udzielił nam „bierzmowania dziejów”. Prosił wówczas i zachęcał: 58


relikwie patrona darem opatrzności dla rodzin kolpinga w polsce

„Musicie być mocni mocą wiary! Musicie być wierni! Dziś tej mocy bardziej wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów. Musicie być mocni mocą nadziei, która przynosi pełną radość życia i nie dozwala zasmucać Ducha Świętego! (...) Musicie być mocni miłością, która «cierpliwa jest, łaskawa jest... nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą... nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz wpółweseli się z prawdą». Która «wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma», tej miłości, która «nigdy nie ustaje» (1 Kor 13,4-8)”. Na zakończenie odczytam pismo z Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej z 28 stycznia 2013 r., w którym Ojciec Święty Benedykt XVI udziela błogosławieństwa Rodzinom Kolpinga w Polsce i zapewnia o swojej modlitwie. Ufam, że błogosławieństwo papieża seniora Benedykta XVI będzie duchowym wsparciem i umocnieniem, abyśmy wszyscy trwali mocni w wierze! Oto fragment tego pisma: „Oczekiwania całej Rodziny Kolpinga, związane z przybyciem do Krakowa relikwii Błogosławionego, Ojciec Święty wspiera swoją modlitwą. Dla wszystkich pielgrzymujących do Sanktuarium (Najświętszej Rodziny w Krakowie – przyp. red.) w «Roku Wiary» uprasza obfitość Bożych darów. W Liście Apostolskim «Porta Fidei» wspomniał, że wiara jest towarzyszką życia, pozwalającą nam dostrzegać wciąż na nowo cuda, które czyni dla nas Bóg (...), zobowiązuje ona każdego do stawania się żywym znakiem (...) obecności Zmartwychwstałego w świecie. Współczesny świat szczególnie potrzebuje dziś wiarygodnego świadectwa osób mających umysł i serce oświecone przez Słowo Boże, zdolnych otwierać serca innych ludzi na pragnienie Boga i prawdziwego życia, które nie ma końca (por. n. 15). Jego Świątobliwość życzy, by wszyscy, którzy stanowią Rodzinę 59


ks. józef jakubiec

Kolpinga, wzorem Błogosławionego, świadczyli własnym życiem o przynależności do Chrystusa. W tym duchu całej Wspólnocie z serca udziela Apostolskiego Błogosławieństwa”. Dzisiaj, przy relikwiach naszego patrona, bł. Adolpha Kolpinga i przy relikwiach św. Jana Pawła II, w bocheńskim kościele św. Pawła Apostoła, zapewniamy Ojca Świętego Franciszka i papieża seniora Benedykta XVI o codziennej modlitwie w intencjach papieskich, ewangelizacyjnych bądź powszechnych, jakie polecane są wszystkim wierzącym w każdym miesiącu. W ten sposób staramy się uczestniczyć w Apostolstwie Modlitwy – czyli w trosce Kościoła o wiarę i zbawienie wszystkich ludzi, zwłaszcza tych, z którymi żyjemy w rodzinach oraz w środowiskach naszych miast, wiosek, wspólnot i parafii.


Rodzina Kolpinga wspólnotą misyjną

Ks. Axel Werner

były Prezes Generalny Międzynarodowego Dzieła Kolpinga


Czytając poniższy tekst, warto zwrócić uwagę na doświadczenie misyjne autora – więcej o nim można przeczytać w notatce „O autorach tekstów”, którą zamieszczamy na str. 145.


D

rogie Siostry i Drodzy Bracia, Drodzy Przyjaciele Kolpinga! Podstawowymi jednostkami (komórkami) naszego Związku są Rodziny Kolpinga, ale to „przedefiniowanie” nie nastąpiło za życia bł. ks. Adolpha Kolpinga, który zakładał przecież stowarzyszenia czeladnicze. Zmiana nazwy jest konsekwencją przejęcia władzy w Niemczech przez siły narodowosocjalistyczne i obecnie może być interpretowana jako całkiem prorocza. Stowarzyszenia czeladnicze przyjęły wtedy miano Rodzin Kolpinga. To, co na pierwszy rzut oka miało wyglądać jak sztuczka, by uniknąć ujednolicenia przez faszystowskich mocarzy, wskazuje z drugiej strony również na podstawową komórkę Kościoła, mianowicie na rodzinę! Znaczenie rodzin, w odniesieniu do ewangelizacji człowieka, od dawna jest obecne w świadomości Kościoła. Tak, drodzy przyjaciele Kolpinga, nasze rodziny muszą być centrami wiary. Każdy z nas jest członkiem rodziny, a jej źródło stanowi małżeństwo. Intensywny związek matki i ojca jest najsilniejszym impulsem dla błogosławionej, żywotnej rodziny. II Sobór Watykański nazywa rodzinę katolicką „Kościołem domowym”. Jeśli dziecko zrozumie, kim są ojciec i matka, wówczas istnieje już podwalina dla wiary w Boga, który jest dla nas jak ojciec i matka. Takie związki, świadomie dźwigane przez miłość i troskę, to podstawa sprawiająca, że rodzina staje się Kościołem domowym. Dlatego codzienna modlitwa w naszych rodzinach ma tak duże znaczenie. Członkowie rodziny zostają wówczas włączeni w tajemnicę Boga żywego. Niemal proroczo podkreśla to bł. Adolph Kolping: 63


ks. axel werner

„Żaden człowiek nie może całkowicie obejść się bez religii, każdy jej potrzebuje. W życiu rodzinnym jest nawet najniezbędniejszą potrzebą świata, by było ono owocne i szczęśliwe. Tak, religia jest fundamentem w człowieku, jest fundamentem w domu, w narodzie, w państwie, na całym moralnym świecie”.

Życie w rodzinie staje się bardziej uroczyste i wznioślejsze, gdy Bóg jest obecny, a jego bliskość przeżywana jest w modlitwie, która stanowi najintensywniejszą formę pielęgnowania kontaktu z Nim. Codzienna modlitwa uzmysławia naszym dzieciom, że powinniśmy rozmawiać z Bogiem i to z takim zaangażowaniem, jak gdybyśmy byli jego jedynymi partnerami rozmowy. Poprzez codzienną modlitwę rodziny stają się rzeczywiście „Kościołem domowym” i świadczą, że wiara jest nie tylko sprawą niedzieli, lecz podporą i kształtującą siłą dnia powszedniego oraz całego życia. Oczywiście, również Rodziny Kolpinga muszą zmierzyć się z zarzutem, że czas spędzany na modlitwie może osłabić siłę ich pracy. Ale przecież: „Dzięki modlitwie zdziałałem więcej niż przy pomocy wszystkich doczesnych trosk i cierpień” – zaświadczył Adolph Kolping w 1860 r.

Łączmy się w sieć: na wsi, w mieście czy w kraju Podczas wielkiej, duszpasterskiej reorganizacji struktury Kościoła w Niemczech (którą zawdzięczamy świadomości, iż jako chrześcijanie należymy do mniejszości w naszym społeczeństwie), decydujące 64


rodzina kolpinga wspólnotą misyjną

znaczenie ma połączenie w sieć małych kościelnych wspólnot, rodzinnych „Kościołów domowych” i grup stowarzyszonych. Tak – jako chrześcijanie, jako katolicy i przyjaciele Kolpinga – musimy połączyć się w sieć: na wsi, w mieście, w kraju. W związku z tym, również świętowanie niedzieli odgrywa niewyobrażalną rolę dla sieci tych wspólnot. Pan Bóg, jako „punkt kontaktu”, staje się we wspólnym świętowaniu niedzieli niebywale skuteczny i wzmacnia wzajemną łączność. Niedziela łączy nierozerwalnie poszczególne rodziny z Sercem Bożym i łączy je wzajemnie z sąsiednimi grupami. Musimy być bardziej niż kiedykolwiek świadomi, że dla nas, jako chrześcijan, jest oczywistym, iż każdy siódmy dzień należy świętować jako niedzielę. Musi stać się dla nas zrozumiałym, że siódmą część naszego życia podporządkujemy z pełną świadomością zmartwychwstałemu Panu. Już Adolph Kolping próbował tę prawdę gorąco, w sposób bardzo stanowczy, polecić swym towarzyszom: „To prawda, głoszona już tysiące razy, doświadczenie potwierdza ją każdego dnia, cała historia ludzkości głosi ją jakby z dachów: bez Boga nic nie będzie lepsze i bez Boga nie będzie pokoju ani szczęścia!”.

Drodzy przyjaciele Kolpinga, szczególnie ważne jest włączanie się naszych Rodzin Kolpinga we wspólnotę parafialną. W kościele parafialnym znajdują się: ołtarz, ambona, chrzcielnica i konfesjonał jako miejsca życia, w których zostaje nam podarowany ścisły, osobisty związek z Bogiem. W naszym społeczeństwie, które utraciło wiarę, chrześcijanie muszą codziennie w szkole, pracy i w czasie wolnym płynąć pod

65


ks. axel werner

prąd. Jednak nie zawsze można płynąć pod prąd, ponieważ pewnego dnia komuś braknie oddechu. Potrzebujemy przestrzeni, gdzie moglibyśmy przynajmniej raz w tygodniu, wspólnie z innymi, skierować nasze myśli w tę samą stronę, porozmawiać i pracować wspólnie. Wraz z własną rodziną, z przyjaciółmi, w Rodzinach Kolpinga i we wspólnocie parafialnej. W dniu Pańskim jesteśmy zaproszeni do Jego domu, żeby przy stole Pana uroczyście świętować Eucharystię.

Znamy się na sprawach nieba i pracujemy dla ziemi Rodzina Kolpinga musi być miejscem, gdzie życie i wiara są współzależne. Miejscem, w którym człowiek ma odwagę zadać pytanie: „Co myślisz?” lub „Skąd czerpiesz swoją wiarę?”. We wspólnocie muszą być siostry oraz bracia, którzy udzielą odpowiedzi. Gdy pytam człowieka: „Skąd masz swoją wiarę?”, wówczas nie wskaże on na niebo, lecz na tego lub innego człowieka, który skierował do niego kiedyś słowo Boże. Każdy z nas nosi w sobie słowo Boże, ale nie dla siebie, lecz dla innych. Każdy pojedynczy chrześcijanin jest zdany na wspólnotę, w której wielu innych skieruje do niego słowo Boże. Dotyczy to zarówno Rodzin Kolpinga, jak i parafii oraz każdej innej grupy w naszym Kościele. My wszyscy, drodzy przyjaciele, jesteśmy wykwalifikowanymi specjalistami do głoszenia Ewangelii. Ale jako wspólnota musimy być również czujni: bądźmy czujni względem sprzecznego z zamysłem Bożym modelu rodziny, który chce się nam narzucić. On rozkłada rodzinę jako „Kościół 66


rodzina kolpinga wspólnotą misyjną

domowy”. Biada, jeśli my, chrześcijanie, stracimy z oczu ziemię! Wówczas Kościół zostanie wyłączony z życia publicznego i zepchnięty w nasze zakrystie! To niebezpieczeństwo, przed którym ostrzegał już Adolph Kolping: „Chrześcijaństwo nie jest tylko dla Kościoła i dla domu modlitwy, lecz dla całego życia”. Z drugiej strony, jeśli człowiek patrzy wyłącznie na ziemię i straci Boga ze swojego pola widzenia, wówczas prowadzi to do sytuacji, której każdy odcień przeżyliśmy boleśnie w czasach totalitarnego reżimu. Podstawową rolę odgrywały wyłącznie materialne, doczesne interesy. Słowa niemieckiego poety, Friedricha Hölderlina, stały się już wielokrotnie rzeczywistością: „Zawsze z państwa czyniło piekło to, że człowiek chciał uczynić je swym niebem”. Modlitwa, nauka i praca były życiowymi maksymami bł. Adolpha Kolpinga. Mocno stąpający po ziemi, mocno zakorzeniony w wierze w Jezusa Chrystusa i poświęcający swój czas ludziom. To była postawa naszego Patrona. Jest to postawa każdej jego siostry czy brata (i każdego chrześcijanina). Sam Bóg poruszył w Jezusie Chrystusie ziemię. Ten Bóg zawładnął sercem bł. Adolpha Kolpinga już w jego dzieciństwie. Naszym zadaniem, jako przyjaciół Kolpinga, jest uczynić Królestwo Boże dostępnym dla innych, dając im nasze skromne świadectwo życia. Możemy zebrać się na odwagę, by być takimi świadkami, ponieważ znamy się na sprawach nieba i pracujemy dla ziemi. To jest przesłanie, które przekazuje nam Patron.



By świat był bardziej ludzki

Ks. Zenon Myszk

Prezes Związku Diecezjalnego Dzieła Kolpinga w diecezji pelplińskiej


Kazanie nawiązuje do jubileuszu 30-lecia Dzieła Kolpinga w Polsce, ale zawiera liczne wątki z celebrowanego we wrześniu 2012 r. lokalnego jubileuszu 20-lecia Rodziny Kolpinga w Sycowie (województwo dolnośląskie).


J

ubileusz 30-lecia Dzieła Kolpinga w Polsce jest dobrą okazją do spojrzenia na naszą wspólnotę. Spojrzenia nie tylko na historię, ale raczej na ludzi ją tworzących, z wdzięcznością, którą można zamknąć w słowach z Listu św. Pawła do Koryntian: „Bogu mojemu dziękuję wciąż za was, za łaskę daną wam w Chrystusie Jezusie. W Nim to bowiem zostaliście wzbogaceni we wszystko: we wszelkie słowo i wszelkie poznanie, bo świadectwo Chrystusowe utrwaliło się w was, tak iż nie brakuje wam żadnego daru łaski, gdy oczekujecie objawienia się Pana naszego Jezusa Chrystusa. On też będzie umacniał was aż do końca, abyście byli bez zarzutu w dzień Pana naszego Jezusa Chrystusa. Wierny jest Bóg, który powołał nas do wspólnoty z Synem swoim Jezusem Chrystusem, Panem naszym” (1Kor 1,4-9). Nie bez powodu odwołujemy się tu do apostolskiego doświadczenia wspólnot podstawowych Kościoła. Rodzina Kolpinga jest bowiem taką wspólnotą, zrodzoną z wiary i opartą na wierze w Jezusa Chrystusa, jedynego Zbawiciela człowieka. Dzieło Kolpinga było, jest i będzie zawsze najpierw projektem duszpasterskim z dalekosiężnymi skutkami społecznymi. 17 września1992 r. ks. prałat Heinrich Festing, ówczesny prezes Międzynarodowego Dzieła Kolpinga, napisał do nowej Rodziny Kolpinga w Sycowie: „Rodzina Kolpinga, jako wspólnota rodzinna, wspólnota życia, stawiająca sobie za cel formowanie wiary, kształcenie i działanie, winna poprzez kształcenie, działanie i życie towarzyskie troszczyć się o to, by urzeczywistniać ideały bł. Adolpha Kolpinga w Kościele, państwie i społeczeństwie”. 71


ks. zenon myszk

Na pierwszym miejscu Bóg i Jego Kościół Naszym podstawowym życiowym powołaniem jest powołanie do wiary w Jezusa Chrystusa. Tak jak do pierwszych uczniów i apostołów, On mówi dzisiaj do nas: „Pójdź za Mną”. To zaproszenie do pójścia drogą zbawienia. Mamy szczęście, że usłyszeliśmy to wezwanie i że spotkaliśmy ludzi, którzy pomogli nam kroczyć tą drogą. Dlatego nie możemy nie świadczyć tej zbawczej pomocy innym, tym, których Bóg postawi na naszej ścieżce. Nie możemy przestać wskazywać na Kościół jako na zbawienną dla człowieka wspólnotę życia. Ponieważ Kościół nie jest tylko technicznym zorganizowaniem wierzących, ale rodzinną wspólnotą, naszym domem, Ciałem Chrystusa, do którego całym sercem chcemy przylgnąć. Dlatego uczymy się Chrystusa w Kościele i uczymy się Kościoła. Udział w życiu Chrystusa, w Jego Kościele, jest największym skarbem, jaki sami otrzymaliśmy i to bez własnej zasługi. Gdy zatem staje przed nami człowiek potrzebujący chleba, odzienia, pracy lub jakiejkolwiek innej pomocy, to czy możemy mu poskąpić daru, który zaspokoi każdy jego głód? Czy możemy ukryć przed nim Chrystusa – źródło życia? W Rodzinach Kolpinga uczymy się, jak wspólnie kroczyć drogą wiary we współczesnym świecie. Uczymy się mądrości, o której pisze św. Jakub Apostoł: „Mądrość zaś zstępująca z góry jest przede wszystkim czysta, dalej, skłonna do zgody, ustępliwa, posłuszna, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, wolna od względów ludzkich i obłudy. Owoc zaś sprawiedliwości sieją w pokoju ci, którzy zaprowadzają pokój” (Jk 3,17-18).

72


by świat był bardziej ludzki

Jesteśmy siewcami nowej cywilizacji Tak, jesteśmy siewcami. Siewcami pokoju w tym rozedrganym i rozdartym konfliktami świecie. Jesteśmy siewcami nowej cywilizacji – cywilizacji miłości, czyli „świata bardziej ludzkiego”. Opartego na wartościach, w pierwszym rzędzie na miłości, ale także na sprawiedliwości, prawdzie, wolności i solidarności. To cywilizacja z właściwą hierarchią wartości, prymatem etyki nad techniką, człowieka nad rzeczą, wartości duchowych przed materialnymi, miłosierdziem przed sprawiedliwością, „być” przed „mieć”. Rolą siewcy jest być rozrzutnym. Jesteśmy „rozrzutni”, czyli nie szczędzimy sił w naszym zaangażowaniu społecznym, aby jednoczyć i szukać ludzi dobrej woli dla budowania cywilizacji miłości. Dlatego wywodzący się z naszych szeregów działacze społeczni, politycy szczebla samorządowego czy państwowego zwykle nie angażują się w jałowe walki, ale starają się być dojrzałymi budowniczymi wspólnego dobra. Specyfiką pracy siewcy jest to, że nie od razu widzi on owoce zasiewu. Bywa nawet tak, że kto inny sieje, a kto inny zbiera. Za łaską Bożą, możemy dzisiaj oglądać owoce pracy pokolenia Rodziny Kolpinga. Jedni już odeszli do Pana, nam zaś dane jest oglądać wzrost. Dziękujemy wam za przykład zaangażowania, nie tylko lokalnego. To dzięki waszemu, pełnemu poświęcenia zaangażowaniu w pracę na rzecz lokalnej społeczności, nie można sobie obecnie wyobrazić wielu miejsc w Polsce bez Rodziny Kolpinga. Dziękujemy również za to, że jesteście otwarci na inne Rodziny Kolpinga w Polsce i świecie. Dziękujemy za waszą wierną

73


ks. zenon myszk

przyjaźń. Modlę się za was słowami św. Pawła: „Proszę, aby Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam ducha mądrości i objawienia w głębszym poznaniu Jego samego. Niech da wam światłe oczy serca tak, byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych i czym przemożny ogrom Jego mocy względem nas wierzących” (Ef 1,17-19).


Dokąd powinniśmy zmierzać?

Ks. Axel Werner

były Prezes Generalny Międzynarodowego Dzieła Kolpinga


W poniższym tekście odnajdziemy odniesienia do Ewangelii św. Jana, gdzie znajdują się opisy powołania pierwszych apostołów: J 1,35-42 oraz J 1,45-51.


D

ecydującą jest odwaga postawienia pytania: „Dokąd powinniśmy zmierzać?”. Za tym pytaniem stoi gotowość do poszukiwania, a często i bolesne rozeznanie: „Czy to, co czynię, ma sens? Czy droga, którą kroczę, prowadzi mnie do prawdziwego celu? Czy nie daję się zwodzić codziennie zmieniającej się fatamorganie?”. Nierzadko to, co w nocy zdawało się być tak połyskujące, rano okazuje się złomem, który nic nie jest wart! „Dokąd więc powinienem zmierzać?” – pyta otwarcie uczeń w Ewangelii i otrzymuje zaskakująco prostą odpowiedź: „Chodź i zobacz!”. Chodź i przypatrz się, co jest możliwe! Chodź i pozwól się wydobyć z szarości życia. Chodź i spróbuj, czy droga Jezusa Chrystusa cię nie wypełni? Z Pisma Świętego wiemy, iż nie każdy przyjął ofertę Jezusa w ten sam radykalny sposób. A z własnego doświadczenia możemy przyznać, że nie wszyscy w takim samym tempie kroczą drogą prawdy, miłości i sprawiedliwości. To samo pytanie postawił sobie również młody mężczyzna przed ponad 180 laty: Adolph Kolping, o nim ma tu być mowa. Miał odwagę zadać je nie tylko sobie samemu, lecz także Bogu. „Dokąd chcesz, abym zmierzał?” – tak brzmi nasze zasadnicze pytanie w trochę odmienionej formie. „Kołaczącemu otworzą” (Mt 7,8), a kto szczerze pyta, z głębi swego serca, ten także otrzyma odpowiedź, choć nie zawsze tak szybko, jakby sobie tego życzył! Ale przecież wierzymy w Boga, który nawiązał z nami, ludźmi, dialog. Wierzymy w Boga, który okazał nam swoje zainteresowanie w Osobie Chrystusa. Jak 77


ks. axel werner

mógłby zostawić nas bez odpowiedzi na decydujące pytania naszego życia? Ważne tylko, by w zamęcie „pseudoświatopoglądów” usłyszeć głos, który wskaże właściwą, obiecującą sukces drogę. Kierunek, w którym podążał początkowo Adolph Kolping, zdaje się być naznaczony normatywną siłą rzeczywistości. Syn owczarza z Kerpen nie miał normalnie szans na wyższe wykształcenie. Koniec i basta – również wówczas to wyrażenie istniało. Tym sposobem, droga młodego Adolpha zaprowadziła go do zakładu szewskiego – bez możliwości wyboru. Ale banalna praca i brak perspektyw na dalsze kształcenie nie zdołały zniszczyć ducha tego człowieka. Pytanie jego życia dalej nie dawało mu spokoju (tak samo jak w przypadku wielu z was!): „Dokąd powinienem zmierzać?”. Bóg dał Adolphowi Kolpingowi nową odpowiedź: „Kapłaństwo”. Odpowiedź, która również obecnie przeraża wielu powołanych.

Religia czyni z człowieka – człowieka Kolping przyjmuje odpowiedź i będzie mu ona wyznaczać kierunek, do którego dopasuje swą życiową drogę. Młody mężczyzna zdaje maturę jako dwudziestolatek pośród nastolatków i studiuje filozofię oraz teologię z takim sukcesem i oddaniem, że odważy się pomyśleć o karierze akademickiej! I znów Bóg krzyżuje mu szyki. Młodemu księdzu nie jest dane zostać po święceniach doktorem teologii, lecz pozna szambo rewolucji przemysłowej w Elberfeld. Nie opuszcza Kolpinga pytanie, palące tak wielu młodych ludzi: „Gdzie szukać sensu życia 78


dokąd powinniśmy zmierzać?

we wczesnoprzemysłowym społeczeństwie ukształtowanym przez gorszącą nieczystość i wyzysk?”. Kolping nie jest sam na „rynku odpowiedzi”. Są tacy, którzy chcą zmienić społeczeństwo za pomocą rewolucji. Tacy, którzy określają religię jako „opium do ogłupienia ludu, bowiem lud musi zostać uciszony, aby się nie buntował – a Kościół jest w tym pomocny. Nic dziwnego – ponieważ tak może utrzymać swą władzę i jeszcze ją poszerzyć” (takie formowano wówczas zarzuty). Dziś udowodniono, jak straszną formę wyzysku i niewolnictwa wywołał właśnie ten antyreligijny, ateistyczny światopogląd, ponieważ zaprzeczając istnieniu Boga, absolutyzował człowieka. Kapłan, o którym mowa, jest dla wielu inną odpowiedzią na ich życiowe pytanie. „Dopiero religia czyni z człowieka – człowieka” – powie później Adolph Kolping. Każda próba prostego zaprzeczenia istnienia Stwórcy prowadzi do absolutnego panowania człowieka nad człowiekiem, a tym samym nie do wolności, lecz do niewolnictwa! Istnieje na to dostatecznie dużo przykładów i dziś nikt tego nie kwestionuje!

Naszą misją jest... być odpowiedzią Zadane na początku pytanie gnębi nas dalej: „Dokąd powinienem zmierzać?”. Pytanie jest bezsprzecznie aktualne, a my „z Kolpinga” przypisujemy sobie część odpowiedzi, gdy mówimy: „Tu, u nas, jesteś u chrześcijan, którzy wspólnie podążają swą drogą, mającą ich prowadzić do wyznaczonego celu. Do wspólnoty z Chrystusem”. 79


ks. axel werner

To, co tak łatwo zostało powiedziane, bez zastanowienia: „Nasza droga prowadzi nas do Chrystusa”, musi być nam samym ciągle przypominane. Nie tylko dlatego, abyśmy sami o tym nie zapomnieli. Przy wszelkich zajęciach w naszych parafiach i Rodzinach Kolpinga – nie wydaje mi się to zbyteczne. Ale również chodzi o to, żeby inni rozpoznali w nas ten „znak firmowy”, który nosimy od chwili naszego chrztu. Naszą misją na tym świecie jest bycie odpowiedzią. Odpowiedzią na pytanie: „Dokąd powinienem zmierzać?”. Nie chodzi o to, by demaskować płyciznę intelektualną, która zarzuca Kościołowi m.in. chęć ograniczenia roli kobiety do trzech „K” (z języka niemieckiego: Kinder, Küche, Kirche – kołyska, kuchnia, kościół – przyp. red.). Chodzi o to, by w epoce „nowoczesnej próżni światowej” zaproponować ludziom, a przede wszystkim młodym, kierunek drogi życia. A jestem pewien, że my, chrześcijanie, mamy coś do zaoferowania! Co to oznacza, że wierzymy w Boga Stworzyciela, w Boga, który w Chrystusie stał się człowiekiem, Boga, z którym możliwy jest osobisty kontakt? Oznacza to: nie jestem kołem w mechanizmie, którym jest świat, lecz chodzi o mnie! Wielu to właśnie pomaga i potrafią radzić sobie ze swym życiem, czując się prowadzonymi przez Boga. Być chrześcijaninem oznacza wierzyć w to, że Krzyż Chrystusa i Jego Zmartwychwstanie zniszczyły coś, co było prawie nie do obalenia, mianowicie śmierć. Mamy perspektywę sięgającą ponad własne życie i śmierć. Perspektywę, której nie może wskazać nawet najpiękniejsza ideologia świecka. Jako chrześcijanie wierzymy w to, że jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga. To coś prawie niewiarygodnego. Każdy człowiek jest w swej niepowtarzalności obrazem Stwórcy i ma 80


dokąd powinniśmy zmierzać?

tym samym godność, której nikt nie może go pozbawić ani sam się jej nie może wyrzec. Czy umiemy sobie właściwie wyobrazić, co to oznacza dla ludzi, którzy stoją na krawędzi? Czy ktoś z nas naprawdę potrafi wyczuć, co to oznacza dla dyskryminowanego, dla wypędzonego lub pozbawionego praw: żyć w pewności, że również on jest stworzony na obraz i podobieństwo Boga? Czy potrafimy wyczuć, ilu chorym właśnie ta wiara podarowała nieskończenie dużo nadziei? Czy zapomnieliśmy, że właśnie ta wiara chroni nas przed fałszywymi bożkami i nieustannie zobowiązuje nas do poszanowania i tolerancji wobec bliźnich? Żadna z demokratycznych decyzji większości nie jest w stanie zakwestionować lub zlikwidować godności człowieka. Jeśli nawet próbowano, skutkiem była zawsze bezgraniczna katastrofa. Jeśli będziemy chcieli sami odgrywać rolę Boga – życie stanie się nieludzkie na coraz to większych obszarach.

Szukając wiarygodnych ludzi i miejsc... Oferujmy wszystkim ludziom chrześcijański obraz życia: wiara chrześcijańska wzywa nas do współodpowiedzialności za społeczeństwo, a nie może się to odbywać bez posiadania własnego punktu widzenia. Jeśli przyznajemy się, zgodnie ze społeczną nauką Kościoła, do solidarności, to właśnie oznacza wyrzeczenie się „darwinizmu społecznego”, głoszonego przez niektórych – żyjących w globalnej pysze – neoliberalnych reformatorów świata. Chrześcijański obraz człowieka traktuje jego osobę na serio, gdy 81


ks. axel werner

powierza mu własną inicjatywę i chciałby odzwyczaić go od obrazu wszechmocnego państwa dobrobytu. Ponieważ człowiek cierpi na skutek grzechu pierworodnego, dlatego potrzebuje reguł i wskazania kierunku drogi życiowej. Każda władza państwowa musi czuć kontrolę i rynek też powinien czuć kontrolę, jeśli słabsi nie mają ponieść klęski. Czyż fakt, że tak wielu ludzi czuje się poruszonymi cierpieniami innych, nie pokazuje, że chrześcijańska koncepcja człowieka jest obecna w wielu w sposób niewypowiedziany? „Dokąd powinienem zmierzać?”. To pytanie pojawiło się na początku naszych rozważań. Zgadza się – tak wczoraj, jak i dziś – za czasów Jezusa, za czasów Kolpinga i za naszych dni. Poszukiwane są miejsca i ludzie, którzy potrafią zaufać i stworzyć perspektywę życiową. Poszukiwane są miejsca, w których osoby dowiadują się, że istnieją odpowiedzi na ważne pytania naszego życia. Poszukiwani są wiarygodni ludzie, którzy poświadczą swym życiem, że droga chrześcijańska jest drogą właściwą! Poszukiwane są miejsca, gdzie uzyskamy pewność, iż nie musimy podążać sami tą trudną drogą. Adolph Kolping dokonał tego i stworzył takie przestrzenie. Teraz nasza kolej, aby kontynuować jego dzieło. „Tak, możesz tędy iść” – to jest odpowiedź na nasze pytanie!


Adolph Kolping – człowiek Kościoła i ludu

Ks. Heinrich Festing

były Prezes Generalny Międzynarodowego Dzieła Kolpinga



W

świadectwach życia wielkich ludzi zawsze napotykamy na słowa, którymi w szczególny sposób wyraża się ich osobowość. Dotyczy to również Adolpha Kolpinga, kiedy mówi: „Kto ludzi chce zdobyć, musi dać w zastaw swoje serce” (Kolping, „Pisma”, t. III, s.117). Słowa te skierował do prezesów i władz założonego przez siebie Związku Czeladników. To więcej niż zwykły program. To wyraz jego miłości Boga i bliźniego, którą próbował w zdecydowany sposób urzeczywistnić. Jego słowa aż do dziś nie straciły na ważności. Dzieło Kolpinga zawdzięcza bowiem swoją siłę życiową promieniującemu naśladownictwu Chrystusa przez Adolpha Kolpinga. Z ludową prostotą, ale i z całkiem zdecydowanym poczuciem rzeczywistości, wyraził to naśladownictwo jako duszpasterz, pedagog, reformator społeczny oraz publicysta. Chodziło mu o uratowanie ludzi żyjących w jego czasach, ludzi zagrożonych pod względem religijnym i społecznym. Dla tego celu „dał w zastaw swoje serce”. Przyjrzyjmy się życiu naszego Patrona. Urodził się 8 grudnia 1813 r. w Kerpen, niedaleko Kolonii, jako czwarte dziecko pasterza owiec. Zamknięty krąg katolickiej Nadrenii, w którym wzrastał przyszły błogosławiony oraz religijność domu rodzinnego, trwale wpłynęły na życie Adolpha Kolpinga. Otrzymał podstawowe wykształcenie szkolne, po czym w wieku 13 lat wyuczył się rzemiosła szewskiego. W zawodzie tym pracował 10 lat, wędrując od miasta do miasta, podobnie jak inni czeladnicy w tamtym czasie. Pracując w Kolonii, doświadczył „tej 85


ks. heinrich festing

całej rozwiązłości i upadku moralnego niemieckich czeladników”. Jednocześnie, jako wyraz sprzeciwu, obudził się w nim wówczas ogromny głód wiedzy. Chciał zrozumieć swe życiowe powołanie, z którym zmagał się już od lat. Jeszcze jako czeladnik w Kolonii zdecydował się zostać księdzem i jesienią 1837 r., będąc 24-letnim mężczyzną, wstąpił do tamtejszego „Marzelleńskiego Gimnazjum”. Proboszcz z Kerpen, ks. Leonard Antoni Joecken, stanowczo odradzał przyszłemu kapłanowi tego kroku, a ostatni mistrz szewski (którego rodzina traktowała Kolpinga jak własnego syna) oczekiwał, że Adolph zostanie jego zięciem i następcą.

Dzieło, do którego został powołany Marzelleńskie Gimnazjum w Kolonii było wprawdzie katolickie, ale nasycone duchem oświecenia, który przyniósł rozgoryczenie i zawód twórczemu idealizmowi młodego Kolpinga. W 1841 r. otrzymał on świadectwo dojrzałości. Przedłożone przed egzaminem „Curriculum vitae” jest również dzisiaj dokumentem wartym przeczytania. Dziennik, który prowadził od 1837 r. dowodzi, jak mocno Kolping od pierwszego dnia gimnazjum zmagał się z ideą kształcenia i jak torował sobie drogę od wiedzy charakterystycznej dla czasu oświecenia do religijno-etycznej postawy życiowej. W latach 1841-42 studiował w Monachium, potem w Bonn i Kolonii. W tym pierwszym mieście przeżył koniec epoki romantyzmu. Duże wrażenie zdaje się na nim robić w tym czasie szczególnie „mistyka chrześcijańska” Jana Józefa Görresa, u którego 86


adolph kolping – człowiek kościoła i ludu

uczył się filozofii historii. Trwałe wrażenie pozostawiły na nim również książki bpa Jana Michała Sailera. Teologiczny kierunek wykładowców takich jak Fryderyk Windischmann oraz Ignacy Döllinger, u którego to chciał zdawać naukę o sakramentach, była mu zasadniczo bliższa niż hermezjańska doktryna panująca w Bonn, gdzie w 1842 r. kontynuował studia (hermezjańska, czyli biorąca nazwę od Jerzego Hermesa, profesora dogmatyki w Bonn – niektóre tezy tego naukowca zostały odrzucone przez Stolicę Apostolską w 1833 r. Taką informację podaje ks. Kazimierz Hoła w polskiej biografii „Błogosławiony Adolph Kolping i jego dzieło”, Kraków 2014, s. 39 – przyp. red.). Ostatnie semestry spędził w seminarium duchownym w Kolonii. 13 kwietnia 1845 r. Adolph Kolping przyjął święcenia kapłańskie w pofranciszkańskim kościele Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Kolonii. Posługę kapłańską po raz pierwszy miał pełnić w kościele św. Wawrzyńca w Wuppertal-Elberfeld. W 1846 r. niestrudzony nauczyciel Jan Grzegorz Breuer, obdarzony talentem organizacyjnym, założył wraz z młodymi czeladnikami – szukającymi jedności i wspólnoty – Związek Czeladników, który stał się dla ks. Adolpha Kolpinga w jego późniejszej działalności najważniejszym impulsem. Nie pomniejszając zasług Breuera, należy podkreślić, że nie powstanie pierwszego Związku było najistotniejsze, lecz to, co Kolping z niego uczynił. Na podstawie doświadczeń z pierwszych lat w Elberfeld i będąc pod wrażeniem wydarzeń rewolucyjnych (chodzi zapewne o „Wiosnę Ludów”, serię ludowych zrywów rewolucyjnych i narodowych, jakie miały miejsce w Europie w latach 1848-1849 – przyp. red.) pisał Kolping w 1848 r. swoje podstawowe dzieło: „Związek Czeladników. Ku pokrzepieniu serc wszystkich, którzy mają na myśli 87


ks. heinrich festing

dobro ludu”. Jest to rok, w którym pierwszy, wielki Dzień Katolika zjednoczył w Moguncji nad Renem duchownych i świeckich pod hasłem: „Z powrotem do ludu”. Rok, w którym pierwszy (nowego czasu) społeczny kaznodzieja ludu, bp Wilhelm Emmanuel von Ketteler, głosił swe mowy adwentowe o poważnych, współczesnych kwestiach społecznych. W 1849 r. Adolph Kolping przeniósł się do Kolonii, gdzie 6 maja, wraz z siedmioma czeladnikami, założył Katolicki Związek Czeladników, który stał się punktem centralnym dużej i szeroko rozgałęzionej wspólnoty. W ciągu krótkiego czasu Kolping założył wiele nowych stowarzyszeń: najpierw w Nadrenii i Zagłębiu Ruhry, następnie w innych niemieckich landach i sąsiadujących krajach europejskich. Jego obrazowy i chwytający za serce dar wymowy, wielka pokora, głęboki szacunek dla ludu, a nawet poczucie humoru zdobywały mu wszędzie serca. Dzięki wielu podróżom, niestrudzonej pracy i pełnej sukcesów działalności publicystycznej, udawało mu się rozpowszechniać idee i działalność swojej wspólnoty aż do granic Europy i w krajach zamorskich. W ostatnim roku życia Kolpinga (1865) istniało już 420 lokalnych grup w Europie i Ameryce Północnej. Umacniały one wiele dziesiątek tysięcy młodych ludzi w przekonaniu, że należy zrobić coś więcej dla siebie w swoim życiu. Pomocne w tym były ośrodki szkoleniowe stwarzające szansę dalszego kształcenia i doskonalenia umiejętności oraz liczne instytucje wspólnotowe i samopomocowe, jak np. kasy oszczędnościowe i kasy chorych, ubezpieczenia chorobowe, towarzystwa konsumenckie itd. Przy tym musiał Kolping pokonywać liczne przeszkody. W końcu w tych czasach nie było oczywiste, że duszpasterz w taki sposób troszczy się o rzemieślników i robotników, jak robił to on. 88


adolph kolping – człowiek kościoła i ludu

Wyprzedził na długo encyklikę społeczną „Rerum Novarum”. Potwierdził ten fakt Jan Paweł II w kazaniu podczas beatyfikacji Kolpinga, 27 października 1991 r. Ojciec Święty powiedział wówczas: „Poprzez swoją ideę stał się on prekursorem i zwiastunem wielkich papieskich encyklik społecznych, które zaczynają się od «Rerum novarum» z roku 1891, a w tym roku znalazły swoją na razie ostatnią naśladowczynię w encyklice «Centesimus annus»”. Adolph Kolping zmarł 4 grudnia 1865 r., osłabiony niezmordowaną pracą i niedostatecznym poszanowaniem swego nadszarpniętego zdrowia. Ostatnie miejsce spoczynku znalazł w kościele Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Kolonii. 27 października 1991 r. na Placu św. Piotra papież Jan Paweł II beatyfikował kapłana w obecności około stu tysięcy świętujących kolpingowskich sióstr i braci oraz wiernych z całego świata. Cześć, jaka okazywana jest temu duszpasterzowi ludu u jego grobu, jest znakiem tego, że wielu docenia jego służbę dla Kościoła i świata.

Ksiądz – przywódca Związku Znamienne dla Adolpha Kolpinga i charakteru jego Dzieła jest, że główny nacisk przy tworzeniu Związków Czeladników kładł on na cechy księży prezesów i wszędzie osobiście wyszukiwał ich oraz popierał. Jego celem było przy tym kształcenie młodych, zdolnych ludzi w zakresie religijnym, zawodowym, społecznym czy społeczno-politycznym oraz przygotowanie ich do małżeństwa i życia rodzinnego w chrześcijańskim znaczeniu. W tym celu powołał on Związek Czeladników, bez wątpienia organizację świecką, 89


ks. heinrich festing

na czele której jednak postawił księdza jako prezesa. Swoją decyzję uzasadnił m.in. w sposób następujący: „Kto powinien tedy szczególnie sprawą się zająć? Nikt inny jak (...) księża, którzy z ludu pochodzą i których zadaniem od Boga i prawa jest znajdywanie dróg szerzenia wiary chrześcijańskiej w świecie i poprzez wychowanie przenikanie ludu w pełni tą wiarą. To przecież duchowieństwo najlepiej zna lud, a przynajmniej znać powinno. Jest ono bardziej niezależne osobiście niż jakikolwiek inny stan i dlatego jak nikt inny może poświęcić się swemu urzędowi z osobistym oddaniem i ofiarą. Tak, duchowny jest urodzonym opiekunem ludu i nie powinien rezygnować z istoty wszelkich możliwych funkcji” (Kolping, „Pisma”, Tom III, s. 56). „Że katolicki ksiądz, i to ksiądz, któremu powierzono zadania duszpasterskie musi stać na czele każdego Związku, było poniekąd podstawowym filarem w strukturze Związku. Ksiądz katolicki jest urodzonym opiekunem ludu i powinien on w zasadzie służyć wszystkim stanom, a w pierwszym rzędzie biednym i uciemiężonym (...). Dlatego nie bardzo szukaliśmy oparcia w Kościele, lecz raczej byliśmy w nim obecni, wyrastaliśmy z jego podłoża, karmiliśmy się jego siłą i rozwojem, jesteśmy tym, czym jesteśmy, tylko przez niego” (Kolping, „Pisma”, Tom V, s. 339).

Powyższe cytaty wyjaśniają, dlaczego Adolph Kolping zdecydował się ustanowić na czele Związku Czeladników katolickiego księdza. Według niego, duchowny dawał najlepszą gwarancję, że 90


adolph kolping – człowiek kościoła i ludu

Związek Czeladników będzie wypełniał powierzone mu zadania w taki sposób, że chrześcijański fundament i wymiar religijny pozostaną w nim bezsprzecznym priorytetem.

Prezes – „ojciec” Związku Kierując się powyższym opisem pozycji księdza w Związku Czeladników, fałszem byłoby sądzić, że Kolping widział w prezesie swego rodzaju samowładcę. Wychodził raczej od „zasady ojcowskiej”. Prezes powinien być „ojcem” wyższego rzędu: „Duchowny jako prezes Związku, upatrując w nim raczej sprawy osobistej niż zawodowej i przyjmując go do swojego serca, poświęcając się dla niego, na ile tylko pozwalają mu inne zadania (...) i siły, zasługuje na miano «ojca» w Związku. Sprawą zasadniczą właśnie jest, że lud pracujący uczy się poznawać, kochać i czcić «ojców» wyższego rzędu. Kto w Związku nie potrafi stanąć wśród swoich powierzonych mu od Boga synów jak ojciec, kto nie miłuje Związku tak samo jak swojej własnej rodziny i nie troszczy się o niego, i to nie o rzeczy doczesne, lecz w imię woli Boga, ten nie powinien być prezesem, ponieważ nie jest nim naprawdę z sercem, nie jest prezesem – ojcem” (Kolping, „Pisma”, t. V, s. 262).

Problem prezesa jako „ojca” nie był według Kolpinga związany z wiekiem. Chodziło mu o to, by prezes rozumiał młodzież i by zajmował się nią jak ojciec swoimi dziećmi. Przez całe swoje życie Kolping sam był tego przykładem. Dlatego już jako młodego 91


ks. heinrich festing

prezesa w Elberfeld pożegnano go następującymi słowami: „W tę godzinę pożegnania pozdrawiamy cię dzisiaj pięknym imieniem «ojciec»”. Zaszczytny tytuł „Ojciec Kolping” przylgnął do niego na całe życie. Ze wzruszeniem śpiewamy i dzisiaj w kolpingowskiej pieśni pożegnalnej: „Niegdyś nam czeladnikom było bardzo źle, porzuceni i obcy byliśmy w świecie. Otworzył on dom swój i zwołał w nim nas, chcąc być dla nas matką i ojcem wraz”. „Otworzył on dom swój” – Adolph Kolping uczynił to w swoich czasach, wykorzystując wszelkie swe możliwości i umiejętności. Uczynił to w czasach społecznego przełomu, na początku epoki industrializacji. Wielu ludzi opuszczało wtedy swe wsie, rozwijały się miasta przemysłowe. Rzemieślnicy wędrowali. Duża część z nich traciła kontakt z rodziną, parafią, ojczystą miejscowością. Skutkiem tego tracili również kontakt z Bogiem i Kościołem. Dla tych osób Adolph Kolping otworzył swoje serce i swój dom. Ponieważ w Domu Czeladników (dzisiaj jest to Dom Kolpinga), który chciał stworzyć dla każdego Związku, młodzi ludzie znajdowali „dom ojczysty na obczyźnie”, „rodzinną wspólnotę”, bezpieczeństwo i drugą ojczyznę. Oni wyczuwali: tu jest ktoś, kto się o nas troszczy, kto widzi naszą biedę i kto nam pomaga. W Domu Czeladników pomagał Kolping młodym ludziom nie tylko materialnie, lecz również duchowo i religijnie poprzez kursy ogólnokształcące i zawodowe. Dlatego Domy Kolpinga stawały się „akademiami ludowymi”. Twierdzenie, że wyobrażenie Adolpha Kolpinga o prezesie jako „ojcu” dziś jest zupełnie przestarzałe, jest nieomylnie fałszywe. Właściwie rozumiane ojcostwo nie ma nic wspólnego z patriarchalizmem. Kto traktuje swoje ojcostwo z całą powagą, zawsze będzie starał się wychować swe dzieci na ludzi samodzielnych i postępujących odpowiedzialnie. Dlatego uczy ich rodzinnych relacji, a więc braterstwa i partnerstwa. 92


adolph kolping – człowiek kościoła i ludu

Ojciec i prezes. Obydwa wyobrażenia obowiązują dzisiaj w jednakowym stopniu. Nie tylko z powodu nowego ducha czasu, który sceptycznie odnosi się do patriarchalizmu, lecz także z powodu Bożego przesłania, że jako ksiądz prezes musi być zarazem ojcem i bratem. Autorytet, którym się cieszy jako ojciec, nie zwalnia go z obowiązku poszukiwania prawdy wiary wraz z siostrami i braćmi oraz walczenia o właściwą etykę i moralne decyzje w Rodzinie Kolpinga, w Kościele i społeczeństwie. Kto jako prezes sprosta temu zadaniu, wypełnia swój duszpasterski obowiązek wobec członków Związku.

Stanowisko prezesa dzisiaj Nie tylko z powodu wprowadzenia stanowiska przewodniczącego w Rodzinie Kolpinga i na wyższych szczeblach, ale z uwagi na podstawowe i duszpasterskie rozważania nad odpowiedzialnością świeckich w Kościele, konieczna była po Soborze Watykańskim II ponowna analiza stanowiska prezesa. W dokumencie podstawowym Międzynarodowego Dzieła Kolpinga pt.: „Służba duszpasterska w Rodzinie Kolpinga i Dziele Kolpinga” przedstawione zostały funkcje i zadania księdza prezesa oraz świeckich. W odniesieniu do prezesa czytamy: „Troska o życie duchowe w Rodzinie Kolpinga spoczywa w rękach wszystkich członków. Współdziałanie księdza na stanowisku odpowiedzialnego za swoje zadania prezesa jest od dawna ważną cechą Dzieła Kolpinga, widzialną oznaką jego związku z Kościołem. Jako przyjaciel i partner, wychodząc z braterskiej perspektywy Kościoła, prezes powinien 93


ks. heinrich festing

wyznaczać podstawowe linie duchowe we wszystkich działaniach Dzieła Kolpinga. Urząd prezesa powinien więc być nadal powiązany z urzędem konsekrowanym (ksiądz, diakon). Obowiązuje to również w obliczu niedoboru księży i przeciążenia duszpasterzy” (Międzynarodowe Dzieło Kolpinga, „Dokumenty podstawowe”, s. 65-66).

Kolping – duszpasterz, wychowawca i społecznik Adolph Kolping był nie tylko znaczącym duszpasterzem, ale również wielkim pedagogiem ludowym. Widział człowieka (...) zawsze powiązanego ze społeczeństwem: przez swój stan i zawód, moralność i obyczaje, jak również potrzeby duchowe i materialne. Religia była, według Kolpinga, podstawową siłą formującą każdą osobę, rodzinę, a także życie publiczne. Stąd jego wypowiedzi: „Religia czyni właściwie człowieka z człowieka” (Kolping, „Pisma”, t. III, s. 165). „Żaden człowiek nie może obejść się całkiem bez religii, każdy jej potrzebuje. W życiu rodzinnym jest ona nawet – jeśli ma ono być szczęśliwe i kwitnąć – koniecznym wymogiem świata. Tak, religia jest fundamentem człowieka, domu, państwa, całego prawego świata” (Kolping, „Pisma”, t. III, s. 104).

94


adolph kolping – człowiek kościoła i ludu

„Bez religii, znaczy w istocie przeciw religii we wszystkich ludzkich relacjach. Pierwszym, najbardziej koniecznym warunkiem rozwiązania kwestii społecznej, o ile ona w ogóle na tym świecie może być rozwiązana, dla nas chrześcijan – jest wyznawanie i pielęgnowanie religii” (Kolping, „Pisma”, t. V, s. 261).

Kolpingowi przypadła wielka historyczna zasługa wskazania Kościołowi nowych dróg służby duszpasterskiej. Kardynał Józef Höffner (1906-1987), arcybiskup Kolonii, wielki czciciel Kolpinga, określił jego metody duszpasterskie jako „duszpasterstwo społeczne”, ponieważ wprowadził on kościelną służbę duszpasterską w sam środek życia społecznego i stworzył nowe skuteczne w społeczeństwie formy duszpasterstwa. Było to konieczne po epoce oziębłych stosunków Kościoła i ludu, jednostronnego nauczania o zbawieniu oraz o nadziejach na życie wieczne, wobec potrzeb społecznych i napięć nowych czasów. Adolph Kolping był zdania, że Kościół powinien wyjść z murów kościelnych i przytułków dla chorych, w które skrył się od czasów oświecenia, rewolucji francuskiej oraz sekularyzacji w Niemczech i przeniknąć wszystkie dziedziny życia społecznego. Posłuchajmy, co mówi na ten temat: „Chrześcijaństwo istnieje nie tylko dla Kościoła i przytułków dla chorych, lecz dla całego życia.Nie ma ani jednego punktu, dziedziny czy relacji życiowej, która nie powinna kierować się zasadami chrześcijańskimi” (Kolping, „Pisma”, t. XI, s. 162).

Z tego wysnuwa on też wniosek:

95


ks. heinrich festing

„Od naszego aktywnego chrześcijaństwa zależy, czy świat powróci do chrześcijańskiego porządku. Tylko nie powinniśmy zamykać tego aktywnego chrześcijaństwa jedynie między kościelnymi murami a izbami dla chorych lub w naszym kręgu domowym, lecz musimy z zapałem i dobrą myślą wkroczyć w życie społeczne”.

Związek Czeladników siłą odnowy Ze swoją działalnością Adolph Kolping plasuje się na granicy charytatywnej pomocy dla robotników (w dawnej formie) oraz nowoczesnej formy społecznej, opartej na samopomocy. Podstawą do odbudowy zdrowego chrześcijańskiego życia społecznego i zarobkowania była dla niego praca pedagogiczna z młodzieżą rzemieślniczą. Założenie Katolickiego Związku Czeladników i rozprzestrzenianie tej idei było dla Kolpinga środkiem i celem przekształcenia stosunków społecznych z chrześcijańskiego punktu widzenia. Odrzucał w odniesieniu do siebie, jak i w ogóle w odniesieniu do duchowieństwa czy Kościoła, możliwość bezpośredniego wkraczania w stosunki gospodarcze i społeczne. Daleko bardziej widział swoje zadanie w tym, by poprzez wychowanie i kształcenie nawiązujące do materialnych i duchowych potrzeb warstw społecznych, być siłą odnowy społeczeństwa. Związek Czeladników nie powinien być dla Kościoła żadnym narzędziem władzy, żadną organizacją służącą do pozyskiwania młodych ludzi, lecz wspólnotą kształceniową, wspólnotą akcji, która współdziała w odnowie Kościoła i społeczeństwa. Ponieważ jednak, według Kolpinga, odnowa 96


adolph kolping – człowiek kościoła i ludu

społeczeństwa mogła się dokonać tylko w oparciu o religię, oparł on strukturę Związku Czeladników ściśle na strukturze Kościoła.

Zadanie Kościoła Katolicyzm jako siła duchowa nie jest dla Adolpha Kolpinga siłą polityczną, lecz tak jak w ogóle Kościół – siłą wychowawczą. Musi ona, poprzez wychowanie oparte na religii, przyczyniać się do ciągłej odnowy Kościoła i społeczeństwa. Zwracając się do teologów i duszpasterzy, Kolping powiada: „Rzeczą oczywistą jest, że w dzisiejszych czasach, zaprawdę bardziej niż kiedykolwiek, nie wystarczy głosić prawd chrześcijańskich z ambony i uczyć dzieci katechizmu itd., lecz istnieje potrzeba – w naszym wielokrotnie pozbawionym wartości chrześcijańskich życiu codziennym – ponownego spojrzenia chrześcijańskim okiem na życie codzienne, potrzeba, by nauczyciele doświadczali prawdy Bożej bezpośrednio wśród ludu, powiadam nawet, w jego życiu towarzyskim, by to, co człowiecze, ponownie obudzone z martwych poprzez Boga, zaczęło żyć we właściwy sposób” (Kolping, „Pisma”, t. IV, s. 190).

Stąd wyciąga Kolping wniosek: „Kościół nie może i nie powinien odcinać się od kwestii społecznej, nie wolno mu pozostawiać życia obywateli na pastwę zawołanych czy nieprzejednanych wrogów,

97


ks. heinrich festing

musi wkraczać w życie i nie obawiać się walki ze swoimi przeciwnikami” (Kolping, „Pisma”, t. V, s. 262).

Rzeczowy uniwersalizm religijności, według Kolpinga, jedynie wtedy może być osiągnięty, jeśli wspólnota nie jest tylko obiektem wychowania, lecz także w nim uczestniczy: „Każdy obywatel państwa, o ile leży to w jego mocy, powinien przyczyniać się do tego, że porządek, prawo i zasady będą z zadowoleniem przestrzegane, że dobro się rozprzestrzeni, a zło i niegodziwość nie znajdzie dla siebie miejsca”.

Tu widać wyraźnie, że chodziło Kolpingowi o bliskie ludziom wychowanie religijno-społeczne.

Wartość rodziny Adolph Kolping widział w małżeństwie i rodzinie podstawową warstwę wszelkiej formacji zbiorowej (zbiorowych działań formacyjnych). Tak więc problem rodziny był dla niego najważniejszym problemem jego czasów oraz jądrem jego pracy pedagogicznej. Uzasadniał to w następujący sposób: „Ratowanie rodzaju ludzkiego zaczyna się od rodziny (...). Od rodziny zaczyna się proces uzdrawiania i musi się zaczynać, ponieważ rodzina jest pierwszym wychowawcą ludzkości (...). Nie ma większego szczęścia, w odniesieniu do rzeczy doczesnych, od prawdziwego życia rodzinnego

98


adolph kolping – człowiek kościoła i ludu

i nie ma większego nieszczęścia na ziemi, które mogłoby równać się nieszczęściu w rodzinie” (Kolping, „Pisma”, t. III, s. 136/137).

Odpowiada to temu, co powiedział papież Jan Paweł II podczas beatyfikacji Adolpha Kolpinga: „Jeśli rodzina pozostaje zdrowa, to i chore społeczeństwo ma szansę na wyzdrowienie. Jeśli jednak rodziny są chore, to zagrożone jest całe społeczeństwo”. Dlatego Kolping dał rodzinie również decydujące miejsce w swoim duszpastersko-społecznym programie odnowy. Był co do tego przekonany, że odnowa społeczeństwa powinna w pierwszej kolejności zacząć się od rodziny. Jak nikt inny dotąd uczynił on rodzinę przedmiotem pracy duszpasterskiej i wskazał księżom drogę do błogosławionej pracy nad odnową chrześcijańskiego życia społecznego od korzeni. Stąd upomina on: „Głoście kazania i wychowujcie każdego, jak tylko chcecie; jeśli rodzina nie weźmie pod opiekę dobrego wysiewu i nie ochroni go, trud przez was poniesiony zda się na nic, zniknie jak woda w piasku”.

Celem religijnego wychowania rodzinnego była dla Kolpinga zawsze rodzina w odniesieniu do całego społeczeństwa. Ponieważ rodzina była dla niego podstawową komórką każdej ludzkiej wspólnoty, starał się, by również państwo jako ustawodawca wywiązywało się wobec niej ze swojego obowiązku. Uważał on bowiem, że jakość społeczeństwa w dużej mierze zależy od jakości rodziny. Wyraża to w następujących słowach: „Możecie łamać sobie głowę nad stworzeniem najlepszej maszyny państwowej, jak tylko chcecie; wymyślajcie prawa,

99


ks. heinrich festing

które w swoich obliczeniach zawstydzają całą starożytność, jak długo jednak życie rodzinne nie zapewni reszcie społeczeństwa oparcia i szacunku, jak długo prawidłowe życie rodzinne nie wytworzy i nie wychowa prawidłowych cech i zalet społecznych, nie obudzi ducha, który ożywi wasze prawa (...), tak długo wasz trud będzie daremny”.

Znaczenie Związku dla Kościoła i społeczeństwa Możemy prawidłowo ocenić znaczenie Związku Czeladników dopiero wtedy, jeśli przyjrzymy się temu, że Kolping musiał wywalczyć jego powstanie przeciw formom „przyjaźni” czy „braterstwa”, którymi wówczas odnowę rozpoczynano. Kolping zauważył bowiem, że braterstwo zakładało, w swoim religijno-społecznym wymiarze, średniowieczny porządek stanowy, na którym się opierało i który mu odpowiadał. Bez żadnych aktywnych form społecznych (tzn. jako czysto kościelna organizacja) dla odnowy życia społecznego (jak również dla każdej duszy) – braterstwo musiało pozostać nieskuteczne w rozpoczynającej się epoce industrializacji. Dlatego Kolping stworzył wolny związek o charakterze rodzinnym, Związek Czeladników, dzisiaj – Dzieło Kolpinga. Związek Czeladników miał w nowatorski sposób łączyć elementy kościelne i świeckie w jednej wspólnocie. Zakładając Związek Czeladników, Adolph Kolping nie myślał w pierwszym rzędzie o pomocy charytatywnej dla czeladników. Poprzez Związek Czeladników chciał raczej przeciwstawić się socjalnej degradacji społeczeństwa i degeneracji wartości rodzinnych 100


adolph kolping – człowiek kościoła i ludu

wśród społeczeństwa jako skutku rozpadającego się porządku stanowego. Poprzez swą koncepcję kształcenia religijno-społecznego zdążał do celu, by młodzi ludzie kształcili i doskonalili się w życiu zawodowym, by przygotowywali się do małżeństwa i życia rodzinnego oraz by poprawić stosunki społeczne. Dlatego nie traktował on Związku Czeladników jako rzemieślniczej organizacji stanowej, lecz jako katolicką wspólnotę społeczną dla odnowy stosunków kościelnych i społecznych. Ponieważ Adolph Kolping nie należy do tych „reformatorów społecznych”, którzy gotowym, chrześcijańskim programem społecznym chcieli wyleczyć krzywdy społeczne, uchronił się on również od błędów tych reformatorów społecznych i od ich zależności od państwa. Dlatego jego mądrość pedagogiczna „owocuje” aż do dnia dzisiejszego. Dążenia do stworzenia tzw. „rodziny parafialnej” mogą być traktowane jako świadome zastosowanie koncepcji kolpingowskiej. Również „twórcze kształcenie dorosłych” ma swoje korzenie w koncepcji wychowania autorstwa Adolpha Kolpinga. W każdym razie był on twórcą poglądu, że w pracy kształceniowej i w działaniach społecznych, na człowieka należy patrzeć w odniesieniu do jego społecznych powiązań, stanu i zawodu. Dla religijnej i społeczno-pedagogicznej postawy Kolpinga zasadniczy jest jego obraz człowieka, którego sam był żywym przykładem. Forma istnienia człowieka jest dla Kolpinga obrazem ukształtowanym na podobieństwo Boga: „Człowiek miłuje, ponieważ nosi w sobie odbicie Boga; ponieważ Bóg jest Miłością, człowiek również tylko w Bogu znajduje swój cel. Kto temu zaprzecza lub nawet to lekceważy, wyrywa z istoty człowieczej to, co najszlachetniejsze i najlepsze, i porzuca człowieka wśród rzeczy, które są zbyt

101


ks. heinrich festing

pospolite, by można było go z nimi porównać” (Kolping, „Pisma”, t. XI, s. 72).

Miłość jest więc dla niego podstawową cechą człowieka i zasadą kształtowania wszelkich dziedzin życia społecznego. Jak bardzo Adolph Kolping przez swą działalność i program również dzisiaj dociera do ludzi – pokazuje ciągły rozwój Dzieła Kolpinga w świecie. Przyczyna tego tkwi w tym, że obdarzył on swą wspólnotę programem, który nie odnosi się do określonej epoki, do określonej grupy ludzi, określonego kraju czy określonej kultury. Obowiązuje on zawsze i wszędzie, ponieważ dotyczy całego człowieka we wszelkich dziedzinach życia.


Zadania Stowarzyszenia bł. Adolpha Kolpinga w świetle nauki Założyciela Ks. Kazimierz Hoła

Założyciel i pierwszy Prezes Dzieła Kolpinga w Polsce


Konferencja założyciela Dzieła Kolpinga w Polsce, ks. Kazimierza Hoły, wygłoszona z okazji jubileuszu 5-lecia Rodziny Kolpinga w Stanisławiu. Wspólnotę zakładał w maju 1990 r. sam autor, razem z miejscowym księdzem proboszczem oraz parafianami, z których zdecydowana większość zajmowała się wówczas rzemieślniczą produkcją obuwia. Szewcy zainteresowali się postacią kapłana z Niemiec, który w młodości trudnił się tym samym fachem co oni. Treść referatu, opublikowanego wcześniej przez Rodzinę Kolpinga w Makowie Podhalańskim, udostępniła ze swego archiwum Barbara Hoła, siostra śp. ks. Kazimierza Hoły.


S

kromny, ale znaczący już jubileusz 5-lecia Rodziny Kolpinga w Stanisławiu, będącej pierwszą założoną po II wojnie światowej Rodziną Kolpinga w Polsce, ale i w ogóle pierwszą rdzennie polską Rodziną Kolpinga, skłania do różnych refleksji. Myślę, że dla Rodziny Kolpinga w Stanisławiu i dla wszystkich Rodzin Kolpinga w Polsce jest to okazja do zrobienia rachunku sumienia. Rachunku, w którym winniśmy przypomnieć sobie nasze główne założenia, zadania i cele, a następnie zastanowić się, w jakiej mierze tym zasadom odpowiadamy, czego już dokonaliśmy, w czym może nie dopisaliśmy, do czego zmierzamy, jakie są perspektywy naszego rozwoju na przyszłość. W rachunku sumienia, jaki przeprowadzamy przed spowiedzią, oceniamy nasze postępki i zaniedbania, odnosząc je do normy moralności, jaką jest prawo Boże i kościelne. Również i dla kolpingowskiego rachunku sumienia norma ta musi pozostać najwyższą normą. Ale w rachunku tym winniśmy się jeszcze kierować normą bliższą, stanowiącą szczególną wykładnię i zastosowanie do naszych celów i zadań owej normy najwyższej. I właśnie przypomnieniu zasad tej normy bliższej ma służyć moje wystąpienie. Przypomnimy sobie zasady tej normy, słuchając przede wszystkim obszernych wypowiedzi bł. Adolpha Kolpinga – określających główne zadania naszego stowarzyszenia – oraz ich komentarza. Dla przejrzystości wywodów zagadnienie nasze, wyrażone w tytule prelekcji, podzielimy na kilka rozdziałów poświęconych ważniejszym zadaniom Związku. 105


ks. kazimierz hoła

Sądzę, że wszystkie podstawowe zadania stowarzyszenia, określone i wyłożone obszernie przez Adolpha Kolpinga, można sprowadzić do jednego wspólnego mianownika, do jednej naczelnej idei przewodniej, która stanowi nadrzędną, wspólną cechę poszczególnych zadań konkretnych. Ideę tę wyraża w oryginalnym języku naszego Założyciela słowo „Bildung”, które na język polski można przetłumaczyć jako: „kształtowanie”, „formowanie” czy nawet „formacja”. W naszym statucie generalnym i w statucie krajowym czytamy, że zadaniem stowarzyszenia bł. Adolpha Kolpinga jest dopomagać, by jego członkowie byli: 1) dobrymi chrześcijanami 2) solidnymi fachowcami i 3) porządnymi obywatelami. Niektóre Rodziny Kolpinga mają jeszcze: by byli dobrymi ojcami i matkami oraz dobrymi dziećmi w rodzinach. Czymże jednak jest „dopomaganie, byśmy byli dobrymi, solidnymi, porządnymi chrześcijanami, fachowcami, obywatelami, rodzicami i dziećmi”? To nic innego, jak właśnie kształtowanie, formowanie, formacja. Przejdźmy do pierwszego rozdziału naszych dociekań. Brzmi on:

Kolpingowska koncepcja kształtowania człowieka W traktacie o kształtowaniu pisze Kolping: „Kształtować – bilden – znaczy: nadawać kształt (gestalten), formować (formen), wyciskać piętno (ausprägen). Im intensywniej i doskonalej taki proces przebiega, tym prawdziwiej i bardziej rzeczywiście postępuje naprzód kształtowanie”.

106


zadania stowarzyszenia bł. adolpha kolpinga w świetle nauki założyciela

Podstawowym założeniem i celem Kolpinga było: kształtować człowieka w oparciu o jego zasadniczą formację chrześcijańską, aby prowadził przykładne życie w rodzinie, by zdobywał solidną sprawność w zawodzie i by był aktywnie zaangażowany w Kościele i w społeczeństwie. Nie potrzeba tu chyba przekonywać, jak bardzo są to aktualne zadania również i w naszych czasach i w przyszłości. A dróg do tego celu prowadzących można by wskazywać wiele. Za Kolpingiem wymieńmy tu: modlitwę, rozmyślania, dialog, a przede wszystkim pracę formowania człowieka w duchu naszego Założyciela. Dla naszych rozważań na temat kształtowania człowieka w określonym znaczeniu niech będą dla nas drogowskazem dwie wypowiedzi Kolpinga. Pierwsza z nich pochodzi z jego kazania z 1847 r. i brzmi lapidarnie: „Naszym hasłem jest: modlić się, uczyć się i pracować”. Druga została wydrukowana w „Reńskiej Gazecie Ludowej” z 1854 r.: „Obraz i podobieństwo Boże w człowieku, które tak fundamentalnie konstytuują jego istotę i nadają jej wagę i znaczenie, winny poprzez kształtowanie pogłębiać się, stawać się wyraźniejszymi i dokładniejszymi, dojść do takiego stopnia, jaki tylko może osiągnąć obraz w stosunku do swego prawzoru”.

W wypowiedziach tych określił Kolping, w sposób bardzo istotny i głęboki, relację między religią chrześcijańską a procesem kształtowania człowieka w ówczesnych czasach. Stowarzyszenie bł. Kolpinga – Dzieło Kolpinga – również i w naszych czasach pojmuje siebie jako wspólnotę kształtującą, formującą („Bildungsgemeinschaft” – jak to określa zwrot niemiecki). Powstaje pytanie,

107


ks. kazimierz hoła

czy ta koncepcja odpowiada duchowi i modzie naszych czasów. Wydaje się, że dzisiejsza pedagogika wierzy, iż można się obyć bez pojęcia formacji, formowania, kształtowania. Niektórzy uważają, że jest ono zbędne, że jest reliktem konserwatywnej, burżuazyjnej i przezwyciężonej już koncepcji. Współczesność – powiadają – na miejsce kształtowania domaga się wykształcenia, zamiast „Bildung” potrzebne jest „Ausbildung”, tj. zdobywanie kwalifikacji dla gospodarczych, technicznych i społecznych celów. Inni wskazują na nadużycia, jakie zdaniem ich popełniane były przez tzw. ideały formacji, kształtowania człowieka. Co sądzić o tym? Jest rzeczą bezsporną, że kształtowanie, formowanie człowieka, zawierające w sobie również kształcenie i uczenie się, należy dzisiaj do konieczności życiowych. Otóż, jeśli Kolping twierdzi, że wszelkie prawdziwe kształtowanie człowieka jest formowaniem religijnym, to nie chce on przez to bynajmniej powiedzieć, że religia jest środkiem zastępczym dla brakującego kształcenia ani że wiarą można wypełnić luki naszej wiedzy. Jego wypowiedź ma taki sens, że wiara i religia umożliwiają właściwie dopiero kształtowanie. Dzisiejsze demokratyczne społeczeństwo pojmuje siebie jako pluralistyczne, tzn. nie uważa się związanym z jakimś określonym systemem wartości. Za naczelną zasadę uznaje wolność wyboru światopoglądu, stanowiska. Ale wolność, niezaprzeczalne prawo człowieka, może mieć też i przysłowiową odwrotną stronę medalu, może zawierać niebezpieczeństwo, jeśli pojmuje się ją jako bezwzględne prawo do samookreślenia się. Kształtowanie, formacja winny być środkami ułatwiającymi i dopomagającymi do samookreślenia się. I tutaj pluralistyczne społeczeństwo nie daje takiej pomocy, nie daje pożądanej orientacji, wytyczenia kierunku. W społeczeństwie takim następuje ograniczenie do socjalizacji w sensie społecznego dopasowania, 108


zadania stowarzyszenia bł. adolpha kolpinga w świetle nauki założyciela

ograniczenie się do zdobycia wykształcenia i kwalifikacji dla pożądanych społecznych potrzeb. Przy rezygnacji z orientacji normatywnej skazuje się podmiot, osobę na zaspakajanie własnych potrzeb, na mechanizm, na wybór między chęcią a niechęcią. Dyskredytuje się normatywne zasady jako chęć sprawowania dyktatorskiej władzy i panowania nad społeczeństwem. Propaguje się subiektywizm, choć wie się, że prowadzi on do ślepego zaułka. Inną drogą na manowce jest, jak się zdaje, gloryfikacja samej wiedzy. Do czego może prowadzić sama wiedza? Czy nie dały nam na to pytanie przerażającej odpowiedzi systemy totalitarne, w których wiedza i technika doszły przecież do wielkiego rozkwitu. Przez długi czas uniwersytety wierzyły w połączenie wiedzy z formacją. Teraz coraz częściej stawiany jest znak zapytania, czy wiedza ma jeszcze coś wspólnego z formacją, kształtowaniem człowieka. Samo uczenie się, wykształcenie, zdobywanie technicznych sprawności nie prowadzi człowieka do spełniania jego właściwych zadań, do kształtowania jego właściwej istoty. Tymczasem kształtowanie nie jest jedynie specjalizacją określonych zdolności, lecz obejmuje całego człowieka. Doskonałość – jak powiada niemiecki filozof Johann Gottlieb Fichte (1762-1814) – jest najwyższym, nieosiągalnym celem człowieka, lecz doskonalenie się w nieskończoność jest jego przeznaczeniem. Natomiast Kolping, komentując słowa Pana Jezusa, mówi: „Stawajcie się doskonałymi, jak Ojciec wasz niebieski doskonały jest; to jest podstawowa, boska reguła wszelkiego kształtowania”. Jeśli więc – dodajmy za Kolpingiem – kształtowanie nie ma sprowadzać się do samego wykształcenia, a wiedza nie ma się wyczerpywać w pokrywaniu jedynie możliwych zakresów zapotrzebowania, to formowanie takie jest nie do pomyślenia bez religii. W tym sensie można też powiedzieć, że prawdziwa wiedza 109


ks. kazimierz hoła

zakłada religię. Wiedza dotycząca mnie samego, wiedza życiowa, egzystencjalna, nie jest tylko poznaniem; ona jest też aprobatą. Aprobata jest wyrazem tego, że wiedza mnie dotyczy. I właśnie kształtowanie pragnie uwyraźnić ten związek. Samo uczenie się i pracowanie nie wystarczają: one mogą sprowadzić świat na brzeg przepaści, jak to nieraz już bywało. Na kształtowanie składa się, według Kolpinga (jak to już słyszeliśmy), coś więcej: modlitwa, uczenie się i praca. A religia jest jednością wiedzy i aprobaty, jest wiedzą dającą więź. Religia i formacja, kształtowanie, mają tedy ze sobą ścisły związek. Ten związek miał swoją moc nie tylko w czasach Kolpinga. Ma on swój sens, swą moc oraz aktualność i dzisiaj, i zawsze. Dodajmy tu jeszcze, że formowanie człowieka w duchu chrześcijańskim i w duchu Adolpha Kolpinga, to wszelkie drogi i sposoby doskonalenia człowieka na obraz i podobieństwo Boże, a w szczególności to droga naśladowania Chrystusa. Wedle reguły naszych rozważań posłuchajmy jeszcze obszerniejszych wypowiedzi Kolpinga. „Gdyby człowiek przyszedł na świat zupełnie gotowy, tzn. w pełnej doskonałości, do której nie można by niczego dodać ani niczego od niej odjąć, o jakimś kształtowaniu człowieka na tej ziemi nie mogłoby być mowy. Ale ponieważ tak nie jest – raczej człowiek przychodzi na świat w prawie nieuformowanym stanie, bowiem Stwórca wszczepił mu tylko pewne podstawowe formy duchowne i cielesne (...), to w takim razie zadaniem tego ziemskiego życia jest kształtowanie człowieka (...). Człowiek może właściwie być kształtowany tylko przez człowieka z jego wszczepionych mu podstawowych form i winien być formowany według

110


zadania stowarzyszenia bł. adolpha kolpinga w świetle nauki założyciela

pewnego wzoru, który w pełni jest ukształtowany; w przeciwnym razie nie wiedzielibyśmy wcale, co w człowieku i w jakim kierunku winno być kształtowane (...). Bóg stworzył człowieka jako człowieka w odróżnieniu np. od ziela, węgla, krowy czy cielęcia... Wół nie wie, że jest wołem, on nie potrzebuje tego wiedzieć, a jednak jest doskonałym wołem. U człowieka jest inaczej: on winien wiedzieć, czym jest, czym winien się stać, czym powinien być. Zostało mu powiedziane, że zgodnie ze swą podstawową formą jest on stworzony na obraz i podobieństwo Boże. To jest więc ta jego podstawowa forma w jego ludzkiej istocie, która została mu wszczepiona, którą posiada i musi zachować... Ponieważ Bóg jest prawzorem, człowiek zaś obrazem i podobieństwem i to wcale nie doskonałym, z góry już wykończonym, lecz podstawową formą, ukierunkowaną na kształtowanie w tym świecie, to jest rzeczą bezsporną i jasną, że stopień kształtowania można określić wedle stopnia poznania Boga i że bez zbliżenia się do Boga niemożliwe jest postępowanie w formowaniu człowieka. Obraz i podobieństwo Boże w człowieku, konstytuujące właściwą jego istotę i nadające mu wagę i znaczenie, winny być pogłębiane, winny stawać się coraz to wyraźniejsze i dokładniejsze, winny dążyć do takiego stopnia doskonałości, jaki tylko może osiągnąć obraz w stosunku do swego prawzoru. Stawajcie się doskonali, jak Ojciec wasz niebieski doskonały jest. To jest boska, podstawowa reguła każdego prawdziwego kształtowania człowieka... Lecz czy Bóg nie

111


ks. kazimierz hoła

jest za wielki, za wyniosły, za bardzo osłonięty tajemnicą albo za bardzo odległy, aby dał się tak po prostu odzwierciedlić w swym prawzorze, by można się było według niego kształtować? Otóż chrześcijaństwo opiera się na Zbawicielu świata, który jako jednorodzony Syn Boży (...) wcielił się w ludzką naturę, w sposób osiągalny i podpadający pod zmysły przyszedł na świat, aby wszyscy, którzy w Niego wierzą, mieli życie, tzn. by zdobyli prawdziwe kształtowanie. Właśnie dlatego, że jest Bogiem-Człowiekiem, jest On dla nas widzialnym prawzorem, do którego ma się stosować podobieństwo zmierzające poprzez kształtowanie do osiągania podobieństwa z Bogiem. Człowiek jest tedy stworzony na obraz i podobieństwo Boże i dzięki pomocy Bożej winien formować się na podobieństwo Boga. Chrystus, Syn Boży w ludzkiej naturze, jest widzialnym prawzorem, według którego człowiek winien kształtować swój ideał i wzór” („Was ist Bildung?” w: Kolping, „Pisma”, t. IV, 132-135).

Kolping rzuca wyzwanie całemu człowiekowi W mowie, którą przyszły błogosławiony wygłosił w Aachen (w języku polskim to niemieckie miasto nazywa się Akwizgran – przyp. red.) w 1862 r., znajdujemy wypowiedź: „Życie w domu nie wyczerpuje naszego powołania. Stowarzyszenie nasze różni się zasadniczo od innych stowarzyszeń

112


zadania stowarzyszenia bł. adolpha kolpinga w świetle nauki założyciela

w pewnym punkcie: ma ono szczególnego rodzaju zadanie w świecie”.

Dalej mówi Kolping, że w warsztatach pracy szerzy się różne zło, jak: niewiara, niemoralność, bezczelność, ruchy wywrotowe. Jeśli w warsztacie takim znajdzie się choćby jeden tylko człowiek dobry, to jutro czy pojutrze przyłączy się do niego ktoś inny, kto jeszcze nie jest całkiem zepsuty. „Jeśli ktoś chce się oprzeć na was, nie odtrącajcie go... starajcie się go całkowicie pozyskać dla dobra. Jeśli nie jesteście takimi misjonarzami, to nie jesteście prawdziwymi współczłonkami. Ale w warsztatach nie kończy się wasza misja. Ona wybiega jeszcze dalej. Musicie dawać dobry przykład (...) i jeśli zadbacie o to, by wspólnota, w której się znajdujecie, była przyzwoita, to stopniowo i inni będą przyłączać się do was. Macie wszakże jeszcze inną misję”.

Z kolei wspomina Kolping, że w jego czasach, w jego kraju, rzemieślnicy często wędrowali, przenosili się z miejsca na miejsce, przez co byli podatni na uleganie różnym wpływom. I znów ukazuje zadanie dla członków Stowarzyszenia: „Zadaniem naszych współczłonków – powiada – jest roztoczyć opiekę nad tą społecznością, spełniać wobec niej posługę chrześcijańskiej miłości bliźniego”. Kolping podsumowuje swe zalecenia słowami: „Jeśli nasi współczłonkowie będą przeniknięci poczuciem obowiązku spełniania tej potrójnej misji i będą praktykować prawdziwe chrześcijaństwo, to nie sądźcie, że dobry Bóg tego nie wynagrodzi! Nie ma nic piękniejszego, jak

113


ks. kazimierz hoła

troszczyć się o dobro swego bliźniego; jest to największe i najbardziej błogosławione dzieło, większe, niż budowla katedralna. Katedry i kościoły zawalą się kiedyś, ale dusza ludzka będzie trwać wiecznie”.

Myślę, że przytoczone tu wypowiedzi Kolpinga są bardzo jasne i zawsze aktualne i dlatego nie wymagają bliższych komentarzy. Jakże pasują one i do naszych czasów! Podsumujmy je jednak krótko. Jak słyszeliśmy, Kolping naucza, że nasze posłannictwo nie może ograniczać się do naszych domów. Stowarzyszenie nasze ma wielką misję do wypełnienia. Jako szczególne zadanie tej misji wymienia przeciwstawianie się i zwalczanie zła jak: niewiara, niemoralność, grubiaństwo, wywrotowość. Baczni obserwatorzy życia w naszych czasach mieliby tu obszerny temat do dyskusji. Ileż to niewiary szerzy się w naszym kraju i na całym świecie, wrogości do Kościoła, ileż przypadków odchodzenia od Kościoła, od wiary, od praktyk religijnych! Ileż przestępczości alkoholizmu, narkomanii, prostytucji, zabójstw narodzonych i nienarodzonych! Ileż znieczulicy w odniesieniu do chorych, starych, słabych, kalek, niepełnosprawnych! I ilu ludzi ma dziś odwagę, by tego rodzaju zło określać po imieniu, ze złem walczyć, a jeszcze bardziej, by dobro mu przeciwstawiać? Jak mało tej odwagi w życiu publicznym. Gdyby tak porównać, w jakiej proporcji występuje zło w stosunku do dobra! Ile miejsca i czasu zajmuje dobro i zło w informacjach w środkach masowego przekazu: w telewizji, prasie, radiu...

114


zadania stowarzyszenia bł. adolpha kolpinga w świetle nauki założyciela

Społeczna zmiana przez przemianę człowieka W świecie dzisiejszym docierają do nas ciągle przykre, a niekiedy wstrząsające doniesienia o kataklizmach, wojnach, mordach, napadach itp. Ale to nic nowego, bo zjawiska takie towarzyszyły zawsze ludzkości. Frapowały one i Adolpha Kolpinga. Pisał on: „Świat jest za bardzo zły, żebyście mogli go naprawić. Wóz ugrzązł za głęboko w błocie... Cóż pomoże, że tu i tam łata się dziury, stosownie do potrzeb czasu?”. Kolping miał jednak zaufanie do ludzi, bo mimo tak krytycznej oceny świata, wierzył w ludzi – i w Kogoś więcej. „Wierzymy jeszcze w ludzi, szczególnie wierzymy w naszą pracującą młodzież, pomimo jej błędów... pomimo zwodzicielskich zakusów czasu... My chcielibyśmy dopomóc wprowadzić chrześcijaństwo na nowo do domów i do serc... A jeszcze bardziej niż w ludzi wierzymy w Boga”.

Jak rozumieć te, zdawałoby się, sprzeczne na pozór wypowiedzi Kolpinga? Oczywiście, nie ma tu żadnej sprzeczności, lecz pewien paradoks. Kolping z jednej strony jest realistą i zdaje sobie sprawę, że świata nigdy nie uczynimy rajem. Nie znaczy to jednak, iż mamy czekać z założonymi rękoma. Kolping jest też optymistą. Wierzy, że mamy działać, by świat zmieniać na lepsze. I temu celowi służyły ostatecznie wszelkie wysiłki i poczynania bł. Adolpha i jego Dzieła. Po tej myśli, 140 lat po napisaniu przez Kolpinga cytowanej wypowiedzi, przybywając jako pielgrzym do jego grobu, 15 listopada 1980 r., Jan Paweł II wypowiedział słowa: „Każdy chrześcijanin przemienia świat, gdy żyje po chrześcijańsku”. 115


ks. kazimierz hoła

Początki działalności Kolpinga były, jak wiemy, bardzo skromne. Rozpoczął ją w Kolonii od spotkania z siedmioma biednymi rzemieślnikami. Ale jego osobowość i sposób, w jaki do nich przemówił, wywołały niezwykły skutek. „Coś niezwykłego promieniowało z niego” – powiedzieli później o nim. – „Tak jak on nikt dotąd jeszcze do nas nie mówił. Zawiśliśmy niejako na jego ustach, nasze serca pałały”. – „Mieliśmy łzy w oczach” – wyznał jeden z uczestników pierwszego spotkania. A w jakim kierunku szły poczynania Kolpinga, czego on chciał, jakie były główne zamierzenia jego Związku? Wówczas znajdywały uznanie inne niż dziś tendencje, zmierzające do „naprawy” świata. Były to tendencje radykalne, usiłujące dokonać przemiany drogą przewrotu i rewolucji. W Kolonii w tym samym czasie działał, rozpowszechniał swe idee mową i pismem, Karol Marks. Być może cele Kolpinga i Marksa pokrywały się ze sobą w dużej mierze, lecz jakże różne obrali oni drogi! Można by dyskutować, czy droga Kolpinga była wystarczająca, by dokonać wtedy skutecznej i powszechnej reformy niesprawiedliwych stosunków społecznych, czy była właściwa, by zasadniczo rozwiązać kwestię społeczną. Myślę, że niełatwa i złożona jest poprawna odpowiedź na te pytania. Ale jedno jest pewne. Kolping zrobił to, co było w jego mocy najlepsze i to, co ze swej strony mógł dać najlepszego. Droga jego prowadziła przede wszystkim przez przemianę, przez formowanie, kształtowanie samego człowieka. Można by tylko ubolewać nad tym, że na drogę tę weszli stosunkowo nieliczni. Weszli pokrzywdzeni, wyzyskiwani. Nie chcieli słyszeć o niej wielcy posiadacze, wyzyskiwacze. I dlatego możemy znów stawiać sobie pytania: jakiego środka należało zatem użyć w stosunku do nich? 116


zadania stowarzyszenia bł. adolpha kolpinga w świetle nauki założyciela

Posłuchajmy kilku wypowiedzi Kolpinga, w których ukazuje on swoją drogę: „Naszych nowoczesnych profesorów nie pytał dobry Bóg na pewno o radę, gdy nadawał prawa, według których rodzaj ludzki ma się pomyślnie rozwijać; oni bowiem w sposób widoczny odeszli od socjalnego ABC i potrzebują szerokich dróg, aż znowu wkroczą na właściwą drogę powrotną. Dopóki ci ludzie nie zobaczą, że ogólny dobrobyt rozpoczyna się wraz z wyznaniem: «Wierzę w Boga, wszechmogącego Stworzyciela nieba i ziemi. I w Jezusa Chrystusa, Syna Jego jednorodzonego, itd.», a więc że fundamentalną zasadą społeczności jest prawdziwa bojaźń Boża, która uczy miłować Boga ponad wszystko, a bliźniego jak siebie samego, tak długo będą oni biegać jak w zaczarowanym kręgu, goniąc za swoim własnym cieniem. A jak usiłuje chrześcijaństwo ustawić człowieka w społecznym świecie? Przede wszystkim widzi chrześcijaństwo człowieka i traktuje go nie jako ziemskie stworzenie, które ma swe zadanie jedynie na tej ziemi, lecz jako stworzenie skierowane zdecydowanie ku innemu, lepszemu światu. Tam jest jedynie godny człowieka cel, tam jego prawdziwa ojczyzna. Jeśli tak się rzecz ma, to wszystkie ziemskie rzeczy i stosunki mają tylko drugorzędne znaczenie, są tylko środkiem do celu, a nigdy samoistnym celem. Wzgląd na wieczne życie i na prawdziwe przyszłe dobro określa tedy w chrześcijaństwie wszystkie ziemskie rzeczy, nadaje im określoną wartość i właściwe znaczenie ukierunkowane do wiecznego celu” („Rheinische Volksblätter”, 3 XI 1860 r.).

117


ks. kazimierz hoła

„Rozwiązanie kwestii społecznej, o ile w ogóle może być ona rozwiązana na tym świecie, ma jako pierwsze i najbardziej nieodzowne założenie wyznawanie i praktykowanie religii, co dla nas znaczy wyznawanie i praktykowanie chrześcijaństwa...” („Den Mitbrödern”, 1863 r.). „Cały moralny porządek świata opiera się na religijnych filarach, które można nazwać prawdami wiary. Z nimi związane jest wszystko, mniej lub więcej, co ludzie na tym świecie czynią. Społeczne życie, polityka, gospodarka narodowa, i jak się jeszcze tego rodzaju rzeczy nazywają, które wyglądają na rzeczy ziemskie i światowe, mają mniej lub więcej związek z owymi filarami. Jeśli odrzucałoby się jeden z takich filarów religijnej, a więc i społecznej natury, to zawali się cała budowla, a prowizorka, jaką postawi się na jej miejsce, będzie miała inny wygląd i inny charakter” („Deutsche Briefe”, 23 II 1851 r.). „Tego rodzaju pytania (tzn. dotyczące sytuacji robotników) rozwiązywane winny być nie z łaski i miłosierdzia, lecz po sprawiedliwości. Społeczne życie we wszystkich swych odgałęzieniach opiera się na sprawiedliwym prawie i winno znaleźć swą prawdziwą obronę w odpowiednich ustawach” („Zur Arbeitsfrage”, 13 III 1865 r.).

Na podstawie cytowanych wypowiedzi można powiedzieć, że Kolping jako wielki prekursor nauki społecznej Kościoła miał wspaniałą wizję rozwiązywania kwestii społecznej. Fundamentem wszelkich rozwiązań winna być według niego wiara religijna, 118


zadania stowarzyszenia bł. adolpha kolpinga w świetle nauki założyciela

która ma prowadzić przede wszystkim do przemiany i formowania samego człowieka. Kolping dostrzega jednak, jak to widzieliśmy w ostatniej cytowanej wypowiedzi, że rozwiązanie kwestii społecznej nie może być oparte na łasce i miłosierdziu, lecz winno się zasadzać na sprawiedliwości – na sprawiedliwych prawach i ustawach, chroniących życie społeczne. I tu znów możemy postawić pytania: kto jednak prawa takie ma wydać, jeśli władza skupiona jest w rękach posiadaczy i wyzyskiwaczy? I co w takiej sytuacji mają czynić krzywdzeni i wyzyskiwani?

Czynna miłość leczy wszelkie rany Miłość Boga i miłość bliźniego należą do siebie – są ze sobą ściśle związane. Naucza nas o tym przede wszystkim sam Chrystus, gdy odpowiadając uczonemu w Piśmie, mówi, że największym przykazaniem jest przykazanie miłowania Boga i miłowania bliźniego. Jakże dobitnie zinterpretował tę naukę św. Jan Apostoł pisząc, że jeśliby ktoś utrzymywał, że miłuje Boga, a brata swego miał w nienawiści, ten jest kłamcą (por. 1 J 4,20). Jak ma wyglądać nasza miłość bliźniego? Jest to pytanie o nieograniczonym wprost zasięgu. Adolph Kolping daje nam tu ważną wskazówkę w lapidarnej wypowiedzi: „Czynna miłość leczy wszelkie rany; same słowa pomnażają tylko ból”. Pozwólcie, że komentując tę wypowiedź, posłużę się pewną anegdotą. Żydowski mędrzec zapytał raz swych uczniów: „Jak można określić moment, w którym kończy się noc, a zaczyna się dzień?”. Jeden z uczniów odpowiedział: „Gdy w oddali można odróżnić 119


ks. kazimierz hoła

drzewo figowe od palmy”. Rabi rzekł: „Nie, nie tak!”. Inny uczeń powiedział: „Gdy można odróżnić owcę od kozy”. „Również nie tak” – sądził rabi. Uczeń zapytał: „No to kiedy nadchodzi ten moment?”. Rabi dał odpowiedź: „Gdy patrzysz w twarz człowieka i rozpoznajesz w nim brata lub siostrę, wtedy kończy się noc, a zaczyna się dzień”. Możemy powiedzieć, że my „Kolpingowcy” jesteśmy szczególnie do tego powołani i zobowiązani, by w każdym widzieć brata lub siostrę. Posłuchajmy znów kilku związanych z tym tematem wypowiedzi Adolpha Kolpinga: „Człowiek istnieje przede wszystkim dla siebie samego, tzn. dla swego odwiecznego przeznaczenia. Ale przez Stwórcę został on włączony w tak ścisłe i życiowe obcowanie ze swym bliźnim, przez co w sposób naturalny i istotny należy on tak bardzo do ludzkości, że z reguły bezwzględnie w niej, w powiązaniu z nią, może on wypełniać swe ziemskie zadania (...). Człowiek, który jest chrześcijaninem, wie nie tylko o tym, lecz wymóg, że ma on miłować bliźniego (...) jak siebie samego, winien i musi uznawać za dopełniające przykazanie do przykazania miłowania Boga” („Humanität”, 26 XI 1859 r.). „Na wierze opiera się życie; społeczne życie, jakiejkolwiek byłoby natury, jest żywym wyrazem wiary (...). Na gruncie katolickiego życia, na gruncie czynnej miłości w wierze, znajduje się właściwa arena walki dla każdego prawdziwego katolickiego chrześcijanina. Świat może obyć się bez wszystkiego, co wymyśli rozum ludzki. Ale nie może obyć się bez jednego (...), nie może obyć się bez wiary, która jest

120


zadania stowarzyszenia bł. adolpha kolpinga w świetle nauki założyciela

czynną w miłości. Ta miłość, od czasu, gdy chrześcijaństwo jest w świecie, jest uniwersalnym środkiem na wszelkie szkody i ułomności w ludzkiej społeczności, jest owocną bronią, która na dłuższy czas zawsze zwycięża, która obezwładnia przeciwnika, nie zabijając go (...). Czy ta miłość jest jeszcze obecna w Kościele katolickim? Ależ ona nie może w nim wymrzeć. Czy jest ona jednak bardziej rozbudzona, większa w naszych czasach?” („Lichtblicke in die Zeit. Zum Neujahr”, 1863 r.).

Od stowarzyszenia rzemieślników do Międzynarodowego Dzieła Kolpinga Wypada nam wreszcie wspomnieć o jeszcze jednej ważnej i charakterystycznej właściwości Stowarzyszenia bł. Kolpinga, z czym związane jest również szczególne zadanie, a mianowicie o internacjonalizmie. I na tym odcinku Adolph Kolping okazał się prekursorem, wyprzedzającym o dziesiątki lat oficjalną naukę Kościoła. Została ona wyrażona w „Dekrecie o apostolstwie świeckich” II Soboru Watykańskiego. Czytamy tam: „W obecnych zaś warunkach jest rzeczą zgoła konieczną, by w zasięgu działalności ludzi świeckich umacniało się apostolstwo w formie zespołowej i zorganizowanej; tylko bowiem przez ścisłe zespolenie sił da się w pełni osiągnąć cele dzisiejszego apostolstwa i obronić skutecznie jego owoce. Przy tym jest rzeczą szczególnie ważną, by apostolstwo docierało do zbiorowej mentalności i warunków społecznych tych, ku którym się zwraca; w przeciwnym razie nie potrafią oni często oprzeć się naciskowi czy to opinii publicznej, czy instytucji” (art.18). 121


ks. kazimierz hoła

„Istnieje wielka różnorodność stowarzyszeń apostolskich (...). Spośród owych stowarzyszeń zasługują na uwagę przede wszystkim te, które akcentują i wysuwają na pierwsze miejsce u swych członków ściślejszą łączność między życiem praktycznym a wiarą. Stowarzyszenia nie są celem dla siebie samych, ale winny służyć posłannictwu Kościoła w odniesieniu do świata; ich skuteczność apostolska zależy od ich zgodności z celami Kościoła oraz od świadectwa chrześcijańskiego i ducha ewangelicznego poszczególnych członków i całego zespołu. Natomiast wobec postępu instytucji oraz rozwoju dzisiejszego społeczeństwa uniwersalny charakter posłannictwa Kościoła wymaga, aby przedsięwzięcia apostolskie katolików posiadały coraz sprawniejsze formy organizacyjne na szczeblu międzynarodowym. Międzynarodowe organizacje katolickie skuteczniej osiągną swój cel, jeśli zacieśni się więź między nimi a skupiającymi się w nich stowarzyszeniami i ich członkami” (art. 19). Posłuchajmy z kolei wcześniejszych o przeszło 100 lat wypowiedzi Adolpha Kolpinga. W „Rheinische Volksblätter” z 1851 r. pisał on: „Ma się wrażenie, że ludzie najróżniejszych krajów zbliżają się do siebie coraz bardziej i ściślej, że niewidzialna, ale potężna ręka narodów przynagla ich, by uświadamiali sobie swe wspólne pochodzenie, swą wielką wspólnotę rodzinną, a więc także prawdziwie wielkie zadanie w tym świecie”.

Jest prawdą, że wraz z założeniem skromnego w swych początkach „Związku Rzemieślników” zmierzał Kolping do utworzenia międzynarodowego stowarzyszenia. Dawał temu wielokrotnie wyraz. W 1833 r. pisał: „Sprzeciwiamy się ze wszystkich

122


zadania stowarzyszenia bł. adolpha kolpinga w świetle nauki założyciela

sił podkreślaniu nacjonalizmu w Stowarzyszeniu”. Jak wiemy, już za swego życia zakładał Kolping placówki Związku poza Niemcami: w Austrii, na Węgrzech, w Chorwacji, Italii, Belgii, Szwajcarii. I wiemy, jak stosunkowo szybko Dzieło jego rozprzestrzeniło się na wszystkie kontynenty. Kolping opracował też dla swego Stowarzyszenia program, który nie jest związany jedynie z jakimś określonym krajem, czasem, z określoną grupą czy klasą, bowiem program ten oparty jest na uniwersalnych zasadach chrześcijańskiej wiary. Gdy w 1856 r. otrzymał radosną wiadomość o założeniu pierwszej placówki jego Związku w Stanach Zjednoczonych, odpowiadając na pytanie o narodowy charakter Stowarzyszenia, pisał: „Gdy w Północnej Ameryce zachowuje się istotę Związku i jego główne statuty, lecz dostosowuje się je do amerykańskich stosunków, nie mamy nic przeciwko temu, lecz sądzimy, że w interesie sprawy leży, by uszanować, a nawet pielęgnować w Stowarzyszeniu właściwości (danego) kraju, jak dalece tylko mogą one służyć dobru. Musimy natomiast ze wszystkich sił sprzeciwić się podkreślaniu jakiegoś nacjonalizmu w Stowarzyszeniu, a mianowicie w tym znaczeniu, że przez to zostałaby rozluźniona czy nawet rozerwana powszechna braterska więź. Respektujemy każde dobre prawo, ale pierwszym prawem pozostaje dla nas katolicka wiara, która wychodzi daleko poza wszelkie nacjonalizmy, i wspólna katolicka miłość, która nie zna różnicy między szczepami i narodowościami”.

Drodzy Kolpingowcy! W myśl założenia starłem się przypomnieć podstawowe zadania naszego Stowarzyszenia w świetle

123


ks. kazimierz hoła

dosyć obszernie cytowanych wypowiedzi bł. Adolpha Kolpinga, myślę bowiem, że takie przypomnienie może być pomocne dla naszego kolpingowskiego rachunku sumienia. Rachunek taki mogą i powinne przeprowadzać, oczywiście za siebie same, poszczególne Rodziny Kolpinga oraz ich członkowie. Życzę wszystkim dokonywania często takiego rachunku. Życzę, by był owocny i skuteczny, abyśmy dostrzegając nasze rezultaty i ciesząc się z nich, umieli zauważyć również i nasze błędy czy zaniedbania, byśmy potrafili coraz lepiej mobilizować się do kształtowania, formowania naszego Związku i nas samych ku lepszej przyszłości. Gratuluję dzisiaj serdecznie Rodzinie Kolpinga w Stanisławiu z okazji jej pięcioletniej pracy i zmagań. Życzę tej Rodzinie i wszystkim Rodzinom Kolpinga w Polsce prawdziwego rozwoju w duchu nauki naszego Założyciela. Życzę wszelkiej pomyślności! Literatura: A. Kolping, „Ein Leitbild für unser Leben”, Köln 1991.


Dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka

Ks. Dionizy Jedynak Prezes Rodziny Kolpinga „Klub Celtycki” w Krakowie


Tekst przygotowany w oparciu o czytania biblijne: Iz 49,1-7 i Mt 9,9-13.


W

Bazylice Loretańskiej w Rzymie stoją figury dwunastu apostołów. Są to piękne rzeźby wykonane w marmurze. Wśród nich jest postać św. Mateusza. Artysta przedstawił tego ewangelistę w sposób bardzo oryginalny. Pod jego prawą stopą znajduje się worek, z którego wysypują się monety, na kolanie apostoła oparta jest Księ­ga Biblii, którą ten czyta z uwagą. Z Ewangelii wiemy, że Mateusz dokonał wyboru między bogactwem (biznesem) a Chrystusem. Porzucił dotychczasowe zajęcie i zastawił obfity stół, do którego zaprosił Jezusa i Jego uczniów. Pozostawił także swoich kolegów po fachu i wybrał Mistrza. Bóg nie jest ograniczony czasem. Jego święta Opatrzność wszystkim zarządza. Od łona matki zna każdego z nas po imieniu i wie, co kryje się w ludzkim sercu. Zna nasze słabości i zranienia. Przychodzi niezależnie od naszych uwarunkowań i od czasu. Jezus spogląda na człowieka tak, jak patrzył na celnika Mateusza. I to spojrzenie zmienia wszystko. Przenika bowiem serca i sumienia. Jego spojrzenie jest pełne miłości i o wiele głębsze niż ludzkie opinie. Jak poucza Księga Mądrości: „Dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka – uczynił go obrazem swej własnej wieczności” (Mdr 2,23). Jako ludzie ochrzczeni stawiamy sobie więc pytania: „Dokąd powinniśmy zmierzać?”, „Czy to, co czynimy, ma sens?”, „Dokąd dążymy?”. Takie pytania stawiał sobie również Adolph Kolping. Urodził się w rodzinie ubogich pasterzy. Jego ojciec ciężko 127


ks. dionizy jedynak

pracując, zapewniał utrzymanie żonie i pięciorgu dzieciom. Mając zaledwie trzynaście lat, młody Kolping rozpoczął terminowanie u majstra szewskiego w rodzinnym mieście w Niemczech. Następnie zdobywał praktykę zawodową w różnych warsztatach i podjął pracę w Kolonii. Dzięki własnemu doświadczeniu dobrze poznał sytuację ówczesnych czeladników i robotników w fabrykach. Doznał wyzysku, niesprawiedliwości i poniżenia człowieka. W takich właśnie okolicznościach rodziło się jego powołanie kapłańskie. Adolph, pokonując przeciwności losu i trudności, rozpoczął naukę w Kolonii i uzyskał ze znakomitymi wynikami świadectwo maturalne. Studiował teologię w Monachium i Bonn. Ukończył seminarium duchowne w Kolonii i 13 kwietnia 1845 r. został księdzem. Żmudną pracą i uporem stopniowo osiągał cel swoich dążeń. Pragnął przez to pokazać młodym ludziom, że życie to coś więcej niż codzienna praca, rozrywka i przyjemności. Chciał zdobywać młodych ludzi dla Chrystusa, służąc im. Ukazywał, jak żyć tu na ziemi, pomimo niesprzyjających warunków, budząc w młodych zapał do jednoczenia się i wspólnego działania.

Ewangelizacja świata pracy Kolping uważał, że Kościół nie może być obojętny wobec coraz bardziej narastających problemów społecznych. Znając świat pracy i problemy rzemieślników, był przekonany, że Kościół musi uczestniczyć w życiu publicznym, nie obawiając się walki ze strony swych przeciwników. Dlatego kapłan głosił potrzebę przemian 128


dla nieśmiertelności bóg stworzył człowieka

społecznych. Słowem, piórem i własnym przykładem ewangelizował środowisko świata pracy. To zaangażowanie społeczne Adolpha miało swoje korzenie w głębokiej wierze w Chrystusa zmartwychwstałego oraz w chęci służenia człowiekowi. Młodym, którzy stawali przed wyborem drogi życiowej i zawodu, pokazywał sens dobrego, uczciwego życia opartego na Jezusowej Ewangelii. Mówił o nadziei, która wykracza poza próg śmierci, bo „do nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka”. Dlatego głosił ideę czynnego i otwartego chrześcijaństwa, od którego zależy ład społeczny. Pragnął wychowywać młodych robotników i formować w nich prawe sumienia. Jakże aktualne są powyższe idee Kolpinga we współczesnym świecie, Europie i w naszej ojczyźnie. Wiemy, że Polska stoi przed wieloma trudnymi problemami społecznymi i gospodarczymi. Występuje problem bezrobocia, emigracji ludzi młodych, wykształconych. Odrzuca się wartości chrześcijańskie i ład moralny, który jest przecież fundamentem życia każdego człowieka oraz każdego społeczeństwa. Mówił o tym św. Jan Paweł II w Skoczowie: „Polska woła dzisiaj nade wszystko o ludzi sumienia! Być człowiekiem sumienia, to znaczy przede wszystkim w każdej sytuacji swojego sumienia słuchać i jego głosu w sobie nie zagłuszać, choć jest on nieraz trudny i wymagający; to znaczy angażować się w dobro i pomnażać je w sobie i wokół siebie, a także nie godzić się nigdy na zło (...). Być człowiekiem sumienia, to znaczy wymagać od siebie, podnosić się z własnych upadków, ciągle na nowo nawracać się. Być człowiekiem sumienia, to znaczy angażować się w budowanie królestwa Bożego (...) w naszych rodzinach, w społecznościach, w których żyjemy, i w całej Ojczyźnie; to znaczy także podejmować odważnie odpowiedzialność za sprawy 129


ks. dionizy jedynak

publiczne; troszczyć się o dobro wspólne, nie zamykać oczu na biedy i potrzeby bliźnich”.

Stawać się świadkiem dla poszukujących ideałów Moi drodzy! Praw sumienia trzeba bronić także dzisiaj. Szczególnie dzisiaj. Pod hasłami tolerancji, w życiu publicznym i w środkach społecznego przekazu szerzy się nieraz wielka, może coraz większa nietolerancja. Odczuwają to boleśnie ludzie wierzący. Zauważa się tendencje do spychania ich na margines życia społecznego, ośmiesza się i wyszydza to, co stanowi największą świętość. Uderza się w samego Boga i niszczy rodzinę. To właśnie bł. Adolph Kolping głosił, że „jeżeli rodzina będzie zdrowa, to nawet chore społeczeństwo da się jeszcze uleczyć, ale w momencie, gdy choroba ogarnie rodziny, społeczeństwo jest poważnie zagrożone”. Chociaż od działalności Kolpinga upłynęło już wiele lat, to ludzie wierzący, zwłaszcza w istniejących stowarzyszeniach Kolpinga, z szacunkiem mówią o jego wierności prawdzie Ewangelii i podążaniu za głosem sumienia. Wierność swemu sumieniu, klarowność przekonań czy męstwo w wyznawaniu wiary nie straciły na wartości, mimo zmian ustrojów politycznych, warunków życia i przemiany obyczajów. Światło i zbawienie płynące poprzez wieki z Ewangelii było dla ludzi pewnym drogowskazem, jak żyć i postępować, by dobrze wypełnić swoje powołanie i osiągnąć zbawienie. We współczesnym świecie wybór właściwej drogi życia – podobnie jak odczytanie odpowiednich znaków, opowiedzenie się 130


dla nieśmiertelności bóg stworzył człowieka

za godziwymi wartościami – nie należy do łatwych zadań. Świat zawsze niesie ze sobą pewien zamęt biorący się z krzyżowania różnych dróg, idei, wzorów życia i postępowania. Inny wzór wybiera człowiek młody, a inny człowiek dojrzały, który już niejedno w życiu przeżył. Ten drugi z własnego doświadczenia wie, iż są konkretne wartości, na których można się pewnie oprzeć i nie zawieść, na których można budować. Wówczas taki człowiek staje się świadkiem dla innych, zwłaszcza dla ludzi młodych, poszukujących prawdy oraz ideałów.

Chrystus ma nasze ręce Dziś wielu ludzi ochrzczonych, nie znając zasad swojej wiary i mając sumienie formowane jedynie przed telewizorem, postępuje wbrew swojej wierze. Dlatego Jan Paweł II wołał o ludzi sumienia, o świadków wiary we współczesnym świecie. Kiedy rozważamy dziś życie i działalność bł. Adolpha Kolpinga, wytrwałego i odważnego świadka wiary, musimy i sobie postawić pytania: „Czego dzisiaj Chrystus oczekuje ode mnie?”, „Jakiego świadectwa konkretnie ode mnie spodziewa się Zbawiciel?”. Mamy być światłem dla współczesnego świata, który często odrzuca Jezusa. Mamy przypominać, że przez chrzest należymy do Chrystusa i razem z Nim jesteśmy w stanie podjąć najtrudniejsze zadania w celu przetwarzania świata, szerzenia dobra. Żyjemy już w trzecim tysiącleciu chrześcijańskiej wiary, kiedy nieprzerwanie trwa spór o duszę człowieka. Jest to także spór o miejsce Boga we współczesnym świecie i w życiu człowieka. 131


ks. dionizy jedynak

O zło ocieramy się każdego dnia. Przemoc, niesprawiedliwość społeczna i bezkarność, o których słyszymy, to codzienność. Potęga zła w niejednym człowieku rodzi strach i odbiera mu radość i nadzieję. Jako chrześcijanie nigdy nie możemy tracić nadziei, lecz być świadkami wiary i żyć według zasad Ewangelii – w rodzinie, w sąsiedztwie, w zakładzie pracy i wszędzie, gdziekolwiek jesteśmy. Wiara zapalona na chrzcie świętym domaga się od nas świadectwa w późniejszym życiu. Chrystus ma nasze ręce, aby pokazywać swoją miłość do człowieka. To pozwala nam zrozumieć, w jaki sposób powinniśmy być dla innych „światłem i solą” – świadkami wiary. Żyjmy więc według zasad Ewangelii, jak ukazywał to bł. Adolph Kolping. Przekazujmy innym światło, radość, miłość, aby ludzie przekonali się, że tylko Jezus, nasz Pan i Zbawiciel, może nadać sens życiu. Nawet, jeśli jest ono trudne, czasem połączone z brakiem pracy, chorobą lub cierpieniem.


Grunt to rodzina

Ks. Józef Jakubiec

Wiceprezes Dzieła Kolpinga w Polsce


Kazanie wygłoszone w kościele św. Pawła Apostoła w Bochni, 6 grudnia 2020 r., z okazji inauguracji jubileuszu 30-lecia Dzieła Kolpinga w Polsce.


N

iech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Drodzy Bracia i Siostry, Drogie Rodziny Kolpinga w Polsce. Dzięki transmisji internetowej jednoczymy się w braterskiej wspólnocie i wspólnej modlitwie, rozpoczynając jubileusz 30-lecia Dzieła Kolpinga w Polsce. Spotykamy się przy ołtarzu w II Niedzielę Adwentu. Jej główną postacią jest św. Jan Chrzciciel. Miejscem działalności tego wielkiego proroka była pustynia i rzeka Jordan. Przychodzili tam ludzie z różnych stron, obciążeni rozmaitymi grzechami. Prorok wzywał ich do nawrócenia i udzielał chrztu. Dzisiaj mówi do nas: „Idzie za mną mocniejszy ode mnie (...). Ja chrzciłem was wodą, On zaś chrzcić was będzie Duchem Świętym” (por. Mk 1,1-8). Jan Chrzciciel przygotowuje ludzi na przyjście obiecanego przez Boga – Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. W II Niedzielę po Bożym Narodzeniu będziemy obchodzić święto Chrztu Pańskiego. Urodzony w Betlejem Mesjasz, mając 30 lat, przyjdzie nad Jordan i poprosi Jana o chrzest. A Bóg Ojciec objawi, że to Jezus jest Jego umiłowanym Synem. Spotykamy się w kościele św. Pawła Apostoła w Bochni, w parafii, której budowniczym i pierwszym proboszczem, obecnie już emerytowanym, jest ks. prałat Jan Nowakowski, prezes krajowy Dzieła Kolpinga w Polsce. Spotykamy się z Jezusem Chrystusem, naszym Zbawicielem, przy relikwiach bł. ks. Adolpha Kolpinga. Przez 8 lat, od 2012 r., były one przechowywane w sanktuarium Najświętszej Rodziny w Krakowie-Nowym Bieżanowie, gdzie 135


ks. józef jakubiec

służyłem jako proboszcz i kustosz do czasu przejścia na emeryturę. W niedzielę 25 października 2020 r. relikwie naszego Patrona zostały przekazane na ręce ks. Jana na czas pełnienia przez niego posługi prezesa krajowego Związku Centralnego Dzieła Kolpinga. Dzisiejszym spotkaniem uroczyście rozpoczynamy świętowanie jubileuszu 30-lecia Dzieła Kolpinga w Polsce. W skali światowej będzie to także rok 30-lecia beatyfikacji ks. Adolpha Kolpinga. Błogosławionym ogłosił go św. Jan Paweł II, 27 października 1991 r., w Watykanie.

Trwa walka o rodzinę Hasłem jubileuszu Dzieła Kolpinga w Polsce jest krótkie zdanie: „Grunt to rodzina”. Skupmy się nieco nad jego treścią. Na pewno inspiruje nas ono do wdzięczności Panu Bogu za nasze rodziny. Wspominamy rodziców, rodzeństwo, domy rodzinne, dziadków, babcie i krewnych... Dla mnie rok 2021 będzie rokiem 100-lecia urodzin moich rodziców. Obydwoje jako młodzi Polacy w czasie II wojny światowej zostali wywiezieni do Niemiec. Dziękuję Panu Bogu, że przeżyli tę wojnę i nie zostali zamordowani w obozie koncentracyjnym. Jestem wdzięczny Opatrzności, że urodziłem się szczęśliwie w Polsce, w Jaworznie – 28 października 1945 r. Dziękuję za chrzest święty, jaki otrzymałem 25 listopada owego roku w niedzielę odpustu św. Katarzyny. Dziękuję za dom rodzinny, w którym zostałem wychowany z dwiema młodszymi siostrami, w wierze, nadziei i miłości Boga oraz bliźniego. 136


grunt to rodzina

Obecnie przeżywamy jednak w świecie, zwłaszcza w krajach Unii Europejskiej, wielkie zagrożenie życia i przyszłości rodzin, przyszłości dzieci i młodzieży. Niemal każdego dnia obserwujemy coraz bardziej nasilające się ataki na rodzinę, małżeństwo, Kościół i Ojczyznę. Celem jest niszczenie tradycyjnej rodziny opartej na małżeństwie mężczyzny i kobiety. Świat, opanowywany przez organizacje neoliberalne i nowy ateizm, robi wszystko, żeby nam narzucić w Polsce, jako obowiązującą, ideologię LGBT i gender. Manipuluje się umysłami ludzi, zwłaszcza młodych, i wbrew naturze wmawia się, że można sobie zmieniać płeć. Wmawia się nam, że geje i lesbijki powinni mieć prawo do zawierania związków małżeńskich, a nawet do adopcji dzieci. Od paru miesięcy nasze miasta stały się przerażającą widownią „Strajku Kobiet”, które domagają się prawa do aborcji na każde żądanie, prawa do zabijania dzieci poczętych, zwłaszcza podejrzanych o niepełnosprawność. My, ludzie wierzący, nie możemy pogodzić się z tak agresywnym i wulgarnym zachowaniem „strajkujących” kobiet. Nie możemy usprawiedliwiać ozdabiania swojego profilu w mediach społecznościowych znakiem czerwonej, hitlerowskiej błyskawicy. Kobieta, zgodnie z Bożym planem, jest powołana do miłości i do macierzyństwa. Kobieta jako żona i matka zasługuje na wielki szacunek i wdzięczność.

Rodzina uratuje świat Rok 1994, z inicjatywy ONZ, był Międzynarodowym Rokiem Rodziny. W te obchody włączył się także Kościół z papieżem Janem 137


ks. józef jakubiec

Pawłem II. W kwietniu, w tamtym czasie, miałem szczęście spotkać się z Ojcem Świętym w Rzymie. Wspólnie z kolegami dziękowaliśmy za święcenia kapłańskie, które otrzymaliśmy z jego rąk. Kard. Karol Wojtyła udzielił nam ich w katedrze na Wawelu w Niedzielę Palmową 1969 r. Wspominając dzień święceń, koncelebrowaliśmy Mszę św. w kaplicy papieskiej. Potem Ojciec Święty zaprosił nas jeszcze na niedzielny „Anioł Pański” i na obiad. W trakcie spotkania przy stole opowiadaliśmy o życiu naszych parafii, do których kiedyś posłał nas jako Metropolita Krakowski. Ja podzieliłem się radością, że kościół, który zbudowaliśmy w Krakowie-Nowym Bieżanowie, kard. Franciszek Macharski erygował jako sanktuarium Najświętszej Rodziny. Na zakończenie spotkania zapytałem Ojca Świętego, jakie miałby życzenie dla nas. Podał mi rękę i powiedział krótko: „Musicie wygrać walkę o rodzinę”. Musicie wygrać walkę o rodzinę... Jakże prorocze i ważne jest dzisiaj to wezwanie św. Jana Pawła II dla wszystkich ludzi, także dla Rodzin Kolpinga. Naszym zadaniem jest popieranie wszelkich inicjatyw w obronie małżeństwa i rodziny. Obrona życia każdego człowieka od poczęcia do naturalnej śmierci. Obrona rodziny jako podstawowej wspólnoty życia i miłości. Ojciec Święty Franciszek w 2015 r. podczas audiencji środowych poświęcił rodzinie trzydzieści trzy katechezy. Zostały przetłumaczone i wydane w książce pt. „Rodzina uratuje świat”. Dobrze byłoby, żebyśmy w tym jubileuszowym czasie skorzystali z papieskich refleksji o rodzinie.

138


grunt to rodzina

Powierzmy się Bogu i ...działajmy! Dzień dzisiejszy, 6 grudnia, przypomina nam także św. Mikołaja, bardzo kochanego przez wszystkich, nie tylko przez dzieci. To patron waszej macierzystej parafii: w centrum Bochni została mu poświęcona bazylika. Św. Mikołaj otwiera nasze oczy i serca. Zachęca, żebyśmy dzielili się miłością i dobrocią z bliźnimi. Wczoraj z kolei świętowaliśmy Międzynarodowy Dzień Wolontariuszy. Dziękujemy Bogu za ludzi dobrego serca, którzy chętnie i bezinteresownie pomagają rodzinom, a teraz zwłaszcza osobom starszym i osamotnionym. Jakże ta pomoc jest potrzebna w tym trudnym czasie pandemii koronawirusa. Takich wolontariuszy św. Mikołaj znajduje również w Rodzinach Kolpinga, w kolpingowskich Klubach Seniora. Jeden z nich działa przy tutejszej parafii i podejmuje wiele odważnych inicjatyw. Na zakończenie zwracamy się do bł. ks. Adolpha Kolpinga, prosząc o jego wstawiennictwo. Po Mszy św. otrzymamy błogosławieństwo relikwiami naszego Patrona. Odmówimy również modlitwę o jego kanonizację. Polecamy w niej Bogu nasze zatroskanie o przyszłość młodzieży, małżeństw i rodzin w ojczyźnie oraz na całym świecie.



O autorach tekstów



o autorach tekstów

Ks. Ottmar Dillenburg urodził się w 1961 r. w Bad Bertrich, w zachodnich Niemczech. Po święceniach kapłańskich w 1989 r., pracował m.in. jako kapelan diecezjalny Związku Niemieckiej Młodzieży Katolickiej w diecezji trewirskiej, gdzie również w 1999 r. rozpoczął pracę w „Kolpingu” i do 2008 r. pełnił funkcję prezesa diecezjalnego Dzieła Kolpinga. W latach 2004-2008 był wiceprezesem Dzieła Kolpinga w Niemczech, a w latach 2005-2011 duszpasterzem Młodego Kolpinga w swoim kraju. W 2008 r. został wybrany prezesem Dzieła Kolpinga w Niemczech i jednocześnie prezesem Dzieła Kolpinga w Europie. 3 lata później wybrany prezesem generalnym Międzynarodowego Dzieła Kolpinga i tym samym dziewiątym następcą Założyciela stowarzyszenia, bł. ks. Adolpha Kolpinga. 143


o autorach tekstów

Ks. Heinrich Festing urodzony w 1930 r. w Ratsiek, w zachodnich Niemczech. Nauczył się zawodu stolarza i przez 4 lata pracował jako czeladnik, zanim (jak niegdyś Założyciel Dzieła Kolpinga) zdał maturę i rozpoczął studia teologiczne. Po święceniach kapłańskich (w 1961 r.) pracował jako wikariusz, a w latach 1965-1972 jako diecezjalny prezes Dzieła Kolpinga w Paderborn. W 1972 r. wybrany prezesem generalnym Międzynarodowego Dzieła Kolpinga – pozostał na tym stanowisku przez 30 lat. W czasie jego kadencji miała miejsce beatyfikacja ks. Adolpha Kolpinga. W latach 1972-1996 ks. Festing był również prezesem Dzieła Kolpinga w Niemczech. Piastując te funkcje, ukształtował pracę „Kolpinga” jak nikt inny. Gdy obejmował urząd, Dzieło było obecne w 14 krajach świata, a przy końcu urzędowania w 2002 r. – w 60 krajach. 144


o autorach tekstów

Ks. Axel Werner urodził się w 1964 r. w Bonn, w zachodnich Niemczech. Po święceniach kapłańskich, które przyjął w 1990 r., pracował najpierw jako kapelan w archidiecezji kolońskiej. 5 lat później wyjechał do Ameryki Łacińskiej, gdzie przez 3 lata był duszpasterzem w stolicy Ekwadoru, a przez kolejne 4 lata – w stolicy Meksyku. W 2002 r. został wybrany prezesem generalnym Międzynarodowego Dzieła Kolpinga, a tym samym ósmym następcą Założyciela stowarzyszenia, Adolpha Kolpinga. Stanowisko to piastował przez 9 lat. Następnie pracował jako proboszcz w archidiecezji kolońskiej, zanim w latach 20152018 powrócił do Ameryki Łacińskiej, tym razem do Peru. Od 2018 r. jest duszpasterzem na Gran Canarii (Wyspy Kanaryjskie).

145


o autorach tekstów

Ks. Kazimierz Hoła żył w latach 1933-2003. Urodził się w Bachowicach k. Wadowic. Był długoletnim profesorem Wyższego Seminarium Duchownego Archidiecezji Krakowskiej oraz Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie, wychowawcą i nauczycielem wielu roczników kapłanów. Zafascynowany postacią ks. Adolpha Kolpinga, założył w maju 1990 r. pierwszą, rdzennie polską Rodzinę Kolpinga w Stanisławiu, k. Kalwarii Zebrzydowskiej i Wadowic, a następnie przyczynił się do powstania kolejnych wspólnot. Był pierwszym prezesem Związku Centralnego Dzieła Kolpinga w Polsce (w latach: 1993-1996), a później, aż do swojej śmierci – prezesem Rodziny Kolpinga w Makowie Podhalańskim. Autor cenionej biografii „Błogosławiony Adolph Kolping i jego dzieło”. 146


o autorach tekstów

Ks. Józef Jakubiec urodził się w 1945 r., pochodzi z Jaworzna. Budowniczy i emerytowany proboszcz parafii Najświętszej Rodziny w Krakowie-Nowym Bieżanowie. Za wybitne zasługi w pracy duszpasterskiej i społecznej, działalność na rzecz rozwoju polskiej kultury oraz kształtowanie postaw patriotycznych otrzymał Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski. Prezes Związku Centralnego Dzieła Kolpinga w Polsce w latach 2012-2020, obecnie wiceprezes. Przyczynił się do sprowadzenie relikwii bł. ks. Adolpha Kolpinga do Polski.

147


o autorach tekstów

Ks. Dionizy Jedynak urodził się w 1953 r., a jego rodzinna parafia to sanktuarium Matki Bożej Patronki Rodzin Robotniczych w Płokach, k. Trzebini-Sierszy. Proboszcz parafii pw. Pana Jezusa Dobrego Pasterza w Krakowie-Prądniku Czerwonym, na terenie której znajduje się siedziba Związku Centralnego Dzieła Kolpinga w Polsce. W parafii działa również Rodzina Kolpinga „Klub Celtycki”, a ks. Dionizy jest jej prezesem.

148


o autorach tekstów

Ks. Zenon Myszk urodzony w 1960 r. w Sierakowicach na Kaszubach. Studiował historię sztuki na Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie. Jest proboszczem parafii pw. św. Jakuba Apostoła w Łebie. Od 2000 r. jest członkiem Dzieła Kolpinga i prezesem założonej tam Rodziny Kolpinga. W latach 2004-2012 był prezesem Związku Centralnego Dzieła Kolpinga w Polsce, a od czerwca 2018 r. pełni funkcję prezesa Związku Diecezjalnego Dzieła Kolpinga w diecezji pelplińskiej.

149


o autorach tekstów

Ks. Jan Nowakowski urodził się w 1948 r. w Charzewicach w diecezji tarnowskiej. Prawie cała jego duszpasterska posługa związana była z Bochnią. Najpierw służył jako wikariusz, zajmując się młodzieżą formującą się w Ruchu Światło-Życie, przez 9 lat był kapelanem szpitala, a przez 34 lata – proboszczem (od 2019 r. jest na emeryturze) parafii św. Pawła Apostoła w Bochni, którą organizował od podstaw, budując w niej nowoczesny, okazały kościół. Uaktywnił wiernych świeckich w licznych grupach apostolskich, m.in. przez 15 lat prowadził teatr parafialny. Za aktywność kulturalno-społeczną został honorowym ambasadorem Bochni. Od 10 lat jest prezesem Rodziny Kolpinga w Bochni. W 2020 r. został wybrany prezesem krajowym Związku Centralnego Dzieła Kolpinga w Polsce i obecnie jest kustoszem relikwii bł. ks. Adolpha Kolpinga. 150


o autorach tekstów

PRZEMÓWIENIA ŚW. JANA PAWŁA II

151



U grobu ks. Adolpha Kolpinga Przemówienie wygłoszone w kościele Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Kolonii, 15 listopada 1980 r.

św. Jan Paweł II


Przemówienie papież Polak wygłosił w czasie swej pielgrzymki do Niemiec. Tuż po nawiedzeniu katedry w Kolonii, Jan Paweł II udał się do pofranciszkańskiego kościoła pw. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, w którym posługiwał ks. Adolph Kolping i gdzie spoczywają jego doczesne szczątki. Przekład tekstu z języka niemieckiego, dla ścisłości teologicznej, porównaliśmy z tłumaczeniem opublikowanym w książce: „Jan Paweł II w kraju reformacji. Homilie i przemówienia wygłoszone podczas podroży do Republiki Federalnej Niemiec w dniach 15-19 listopada 1980”, Instytut Wydawniczy „Pax”, oprac. Antoni Podsiad, Warszawa 1984. Tytuł tekstu pochodzi od redakcji. Zdjęcie na str. 152: Jan Paweł II modli się przy grobie ks. Adolpha Kolpinga w Kolonii. Autorem fotografii jest Jakob Schlafke (za: www.pilger-pfade.de).


D

roga Wspólnoto Kolpinga! Katedra, z której właśnie przychodzę, posiada dwie potężne wieże, wznoszące się do nieba niczym świadkowie wiary. Kościół Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, równie szacowny wiekiem co kolońska katedra, posiada dwie duchowe wieże wiary: wybitnego teologa, Dunsa Szkota, oraz wielkiego społecznika i duszpasterza, Adolpha Kolpinga. Duns Szkot przybliżył nam tajemnicę Niepokalanego Poczęcia Maryi i ukazał Jej miejsce w Bożym planie zbawienia. Ta świątynia jako pierwsza na północ od Alp poświęcona została Niepokalanej. Obok myśliciela, w kościele tym spoczywa duszpasterz, pisarz ludowy i apostoł spraw społecznych Adolph Kolping. Adolph Kolping domagał się ponownego przemyślenia problemu człowieka ze względu na jego duchową i przez Boga wyznaczoną mu wartość w życiu rodzinnym i zawodowym, życiu Kościoła, w państwie i w społeczeństwie. Jego program brzmiał: każdy poszczególny chrześcijanin zmienia świat, jeżeli tylko żyje po chrześcijańsku. Adolph Kolping żył w czasach politycznego i społecznego przełomu. Wiedział, że jednostka pozostawiona sama sobie tylko w nieznacznym stopniu może przyczynić się do poprawy warunków życia. Dlatego, mając jasny cel przed sobą, zakładał katolickie stowarzyszenia czeladnicze, które dzisiaj tworzą Międzynarodowe Dzieło Kolpinga. Chciał on w ten sposób zapewnić ludziom, znajdującym się w trudnych warunkach, poczucie bezpieczeństwa i zakorzenienie się w środowisku społecznym. 155


św. jan paweł ii

Gdy Adolph Kolping zakładał swoje pierwsze stowarzyszenia czeladnicze w Kolonii, działał tu także Karol Marx, który nawoływał do rewolucji i walki klasowej. Adolph Kolping chciał natomiast zmieniać społeczeństwo przez kształtowanie chrześcijańskiej postawy ludzi. Fundamentem jego pracy było orędzie Chrystusa i katolicka nauka społeczna, którą propagował przez swą działalność pisarską i której dał nowe impulsy. Przybyłem podziękować Adolphowi Kolpingowi i Międzynarodowemu Dziełu Kolpinga, które urzeczywistnia jego program w aktualnych czasach, za wkład w rozwiązywanie kwestii społecznych. Z wielką radością dowiedziałem się, że Dzieło Kolpinga prowadzi dzisiaj działalność w 20 krajach świata, a ostatnio rozszerza się jego dobroczynny wpływ także w krajach Trzeciego Świata. Szczególnie cieszy mnie, że do Waszego Dzieła włącza się wszędzie tak wielu ludzi młodych, kształtując w sobie dzięki niemu postawę, która świadczy o posłannictwie Dobrej Nowiny. Wiem, jak bardzo pragniecie, by odbyła się beatyfikacja księdza Kolpinga. Chciałbym Was w tym dążeniu umocnić i pobłogosławić Waszym staraniom. Powtarzam to, co powiedziałem tu w 1978 roku: „Takich wzorów jak Adolph Kolping potrzeba dzisiejszemu Kościołowi”.


Zwiastun społecznej nauki Kościoła Homilia wygłoszona podczas beatyfikacji ks. Adolpha Kolpinga, 27 października 1991 r.


Tekst homilii (wygłoszonej na Placu św. Piotra w Watykanie) zamieszczamy za publikacją: „Dzieła zebrane Jana Pawła II”, t. XIV, „Homilie i przemówienia okolicznościowe”, Wydawnictwo „M”, Kraków 2009.


Z

bawiciel nasz, Chrystus Jezus, rzucił światło na życie przez Ewangelię (por. 2 Tm 1,10). Dzisiejsze czytanie z Ewangelii św. Marka opisuje scenę uzdrowienia niewidomego pod Jerychem. Ewangelia mówi także, że nazywał się on Bartymeusz oraz przytacza jego błagalny okrzyk: „Jezusie, Synu Dawida, ulituj się nade mną!” (Mk 10,47), i wzruszającą prośbę: „Rabbuni, żebym przejrzał” (Mk 10,51). Jezus odpowiada natychmiast: „Idź, twoja wiara cię uzdrowiła” (Mk 10,52). Był to jeden ze znaków, jakie Jezus z Nazaretu czynił w okresie swej działalności publicznej. A jest to znak szczególnie wymowny: przywracając niewidomemu wzrok, Jezus rozjaśnia całe jego życie. Jest to dominujący motyw misji Chrystusa: Jego Ewangelia rozjaśnia Bożym Światłem ludzkie życie. W świetle Chrystusowego słowa życie ludzkie nabiera sensu: sensu ostatecznego, który naświetla również rozmaite sfery ziemskiego życia. 2. Dzisiaj wyniesiony zostaje na ołtarze jako błogosławiony Kościoła sługa Boży Adolph Kolping. Można powiedzieć, że ewangelia dzisiejszej liturgii w szczególny sposób łączy się z życiem i działalnością tego szlachetnego kapłana, który w ubiegłym wieku rozjaśnił wielkim światłem Ewangelii niezwykle trudny problem sprawiedliwości społecznej w dziedzinie relacji między pracą a kapitałem. Beatyfikacja Adolpha Kolpinga w roku, w którym obchodzimy uroczyście 100. rocznicę encykliki „Rerum novarum”, nabiera szczególnie wymownego znaczenia. 159


św. jan paweł ii

3. Adolph Kolping próbował wyrwać chrześcijan z apatii i przypomnieć im, że są odpowiedzialni za świat. Chrześcijaństwo według jego koncepcji nie powinno wyrażać się jedynie w miejscach modlitwy, lecz w życiu codziennym i poprzez kształtowanie rzeczywistości społecznej. Sferami życia, w których powinno się spełniać ludzkie i chrześcijańskie powołanie, były dla niego: rodzina, Kościół, praca zawodowa i polityka.

Rodzina 4. Adolph Kolping był świadomy, że w życiu człowieka rodzina jest pierwszą i najbardziej naturalną ludzką wspólnotą. Nikt nie przychodzi na świat sam: życie dają mu ojciec i matka. Dziecko potrzebuje rodziny, potrzebuje przyjaciół i krewnych, którzy mu pomagają nawiązywać kontakt z otaczającym go światem. Adolph Kolping pisze: „Pierwszą rzeczą, którą człowiek w życiu znajduje, ostatnią, do której wyciąga ręce, i najcenniejszą, jaką posiada, nawet jeśli jej nie docenia, jest życie rodzinne”. Rodzina jest miejscem, w którym człowiek może zdobywać pierwsze doświadczenia życiowe i religijne, aby potem na tym fundamencie stawiać czoło wszystkim dalszym doświadczeniom w tych obu sferach. Kolping znał dobrze grożące rodzinom niebezpieczeństwa i ponoszone przez nie klęski. Dlatego przykładał tak dużą wagę do uświęcenia rodziny. Zawsze podkreślał: „W domu winno się zacząć to, co ma potem przysparzać splendoru ojczyźnie”. Jeśli rodzina pozostaje zdrowa, to chore społeczeństwo zawsze jeszcze można uleczyć. Ale jeśli chore są rodziny, to społeczeństwo jako 160


zwiastun społecznej nauki kościoła

całość jest poważnie zagrożone. Dlatego Adolph Kolping wyznaczył rodzinie decydującą rolę w swoim duszpastersko-społecznym programie odnowy.

Kościół 5. Dla Adolpha Kolpinga Kościół to miejsce, gdzie człowiek słucha słowa Bożego, które niczym drogowskaz pokazuje mu, jakie są jego zadania w świecie; a także przyjmuje sakramenty święte, które dają mu siłę potrzebną do wypełnienia tych zadań. Wszystko, co Kościół ma, otrzymał od Jezusa Chrystusa. I ma to wszystko nie dla siebie, lecz dla ludzi. W Kościele znajdujemy Chrystusa i jednocześnie nasze powołanie wobec świata. Adolph Kolping był człowiekiem Kościoła. Ukształtowała go Ewangelia Jezusa i doświadczenia życiowe zdobyte w latach, gdy pracował jako rzemieślnik. Jako duszpasterz otaczał opieką przede wszystkim wyzyskiwanych i słabych. Byli to wówczas czeladnicy i robotnicy fabryczni. Jego zaangażowanie społeczne było zakorzenione w wierze. To ona dawała mu siłę potrzebną do tego, by służyć bliźniemu i przekazywać innym wiarę w przyjaźń Boga dla ludzi. Adolph Kolping tworzył zrzeszenia czeladników i robotników, przez co przełamywał ich izolację i apatię. Wspólnota w wierze dawała im siłę, dzięki której pokonywali trudy codzienności jako świadkowie Chrystusa wobec Boga i świata. Jednoczyć się, pokonując rozproszenie, umacniać wspólnotę, aby móc dalej żyć w rozproszeniu, pozostaje naszym zadaniem również w czasach dzisiejszych. Jesteśmy chrześcijanami nie tylko dla nas samych, lecz bardziej jeszcze dla innych. Potrzebujemy 161


św. jan paweł ii

świadectwa braci i sióstr chrześcijan, aby wypełniać naszą misję chrześcijańską w świecie. Jakże niezwykłym kapłanem musiał być Adolph Kolping, skoro dziś jeszcze potrafi on zdobywać dla Chrystusa tak wielu ludzi, mężczyzn i kobiet, młodych i starych. Wam, drodzy bracia i siostry, członkowie Dzieła Kolpinga, powierzone jest dziedzictwo Adolpha Kolpinga. Przekazujcie je następnym pokoleniom.

Praca 6. Sytuację czeladników i robotników fabrycznych w XIX w. znamionowała niesprawiedliwość, wyzysk, nienawiść i poniżenie człowieka. Adolph Kolping stawiał przede wszystkim na człowieka. Nie struktury powinny być najpierw zmieniane, lecz ludzie. Inspirowany wiarą w Boga, który pragnie szczęścia wszystkich ludzi, rozpoczął Kolping pracę wychowawczą. Słowem i piórem, rozważnie planując i działając, starał się razem ze swymi współpracownikami zapewnić Ewangelii miejsce w świecie pracy, który stał się dla niego i dla jego dzieła polem realizacji chrześcijaństwa bliskiego światu i ludziom pracującym. Jego prekursorskie idee zapowiadały wielkie encykliki społeczne, których serię rozpoczęła „Rerum novarum” (1891), kończy zaś na razie wydana w tym roku encyklika „Centesimus annus”. Kościół od zawsze opowiada się po stronie ludzi pracy. Poprzez beatyfikację Adolpha Kolpinga pragnie tym ludziom okazać szacunek.

162


zwiastun społecznej nauki kościoła

Polityka 7. Przyjęcie odpowiedzialności za społeczeństwo i za ludzką wspólnotę było dla Adolpha Kolpinga konsekwencją wynikającą z Ewangelii. „Od naszego czynnego chrześcijaństwa zależy – pisał Kolping – czy świat odnajdzie ład chrześcijański. Tego czynnego chrześcijaństwa nie możemy jednak zamykać jedynie w murach kościołów, w pokojach ludzi chorych czy w naszych kręgach rodzinnych, lecz musimy (...) przepajać nim życie”.

Dlatego przygotowywał i zachęcał swych przyjaciół do sprawowania urzędów politycznych i społecznych. Chrześcijanie nie powinni się od tych sfer odsuwać, jest bowiem w świecie pracy i polityki miejsce dla ich niezbywalnej misji. Kolping wiedział, że „Kościół nie może i nie powinien pomijać kwestii społecznej (...), winien wkraczać w życie i nie wolno mu unikać walki”. Kościół, drodzy bracia i siostry, to my wszyscy! W wielu krajach Europy upadł totalitarny reżim komunistyczny. Co go zastąpi? Co jest alternatywą marksistowskiej teorii społeczeństwa, której konsekwencje zrujnowały świat? Alternatywa, jaką proponuje Adolph Kolping, opiera się na Ewangelii. „Nie sposób zrozumieć należycie i w pełni stosunków panujących w sferach politycznej i społecznej, jeśli nie uwzględni się jednocześnie aspektu religijnego. Religia jest i pozostanie – czy się ją uznaje, czy nie – najgłębszym, pierwszym i ostatnim problemem nurtującym człowieka”.

163


św. jan paweł ii

Stąd wynika odpowiedzialność przed Bogiem za świat. Świadkiem tego jest dzisiaj dla nas Adolph Kolping. 8. Zbawiciel nasz, Chrystus Jezus, przezwyciężył śmierć (por. 2 Tm 1,10). Uczestniczymy w Eucharystii, sakramencie owego zwycięstwa Chrystusa, który przyjął śmierć jako ofiarę za grzechy świata. On przezwyciężył śmierć! Mocą tej ofiary Chrystus rozświetla nasze ludzkie życie i śmierć w sposób zasadniczy i gruntowny! Zmartwychwstanie Chrystusa jest również ostatnim słowem Ewangelii, które otwiera nam oczy – podobnie jak niewidomemu z dzisiejszej liturgii – na wiele dziedzin ludzkiego życia. Dziękujemy zmartwychwstałemu Panu za to, że w odpowiednim momencie dziejów powołał swego sługę, Adolpha Kolpinga, by stał się wiernym i roztropnym sługą „Ewangelii społecz­nej”: Ewangelii praw pracownika, Ewangelii godności ludzkiej pracy. Dziękujemy Chrystusowi za to, że sługa Boży Adolph Kolping zostaje wyniesiony dzisiaj na ołtarze jako błogosławiony Kościoła.


Był mistykiem czynu Przemówienie wygłoszone 29 października 1991 r. do pielgrzymów, którzy przybyli do Rzymu na beatyfikację ks. Adolpha Kolpinga


Ojciec Święty skierował to przemówienie do pielgrzymów dwa dni po beatyfikacji ks. Adolpha Kolpinga. Wygłosił je w auli Pawła VI we wtorek 29 października 1991 r. Przemówienie przetłumaczyliśmy za stroną www.vatican.va, gdzie opublikowano je w języku niemieckim i włoskim. Tytuł pochodzi od redakcji.


K

sięże Kardynale, Drodzy Bracia Biskupi i Kapłani, Umiłowani Bracia i Siostry! Serdecznie witam Was wszystkich na specjalnej audiencji z okazji beatyfikacji kapłana diecezji kolońskiej Adolpha Kolpinga. Uczestniczyliście przed chwilą, wraz z naszym umiłowanym kardynałem Joachimem Meisnerem, w uroczystej Mszy św. Nowy Błogosławiony, Adolph Kolping, który w minioną niedzielę został wyniesiony na ołtarze, jest postacią wzorcową dla wszystkich chrześcijan, szczególnie dla braci i sióstr Kolpinga. W błogosławionych i świętych Kościoła Bóg kieruje zawsze orędzie do chrześcijan rozproszonych po świecie w Jego Kościele. Dotyczy to także Adolpha Kolpinga. Obiema nogami stał mocno zakorzeniony na ziemi, ale był skierowany ku niebu. Był, jak mówi Pismo Święte, w świecie, ale nie ze świata. Adolph Kolping nie prowadził podwójnej egzystencji: kapłana w przestrzeni świątyni i człowieka w świecie – podobnie jak chrześcijanin nie powinien być chrześcijaninem tylko w niedzielę podczas Mszy św., a w pozostałe sześć dni tygodnia żyć jako człowiek świata. Adolph Kolping modlił się swoją pracą i pracował modlitwą. To jego szczególny charyzmat i orędzie dla nas dzisiaj. Modląc się codziennie swoją pracą, a następnie pracując naszą modlitwą, spełniamy chrześcijańskie powołanie. Tylko ten, kto zna Boga, zna także człowieka. W modlitwie człowiek 167


św. jan paweł ii

poznaje Boga tak, iż rozpoznaje także Jego odbicie, człowieka, w jego rzeczywistych wymiarach, ze wszystkimi problemami i potrzebami. W modlitwie człowiek doświadcza Boga, który przychodzi do ludzi, aby ich uleczyć, a więc modlitwa odsyła go do służby bliźniemu. Tylko ten, kto w modlitwie szuka oblicza Boga i go znajduje, będzie potrafił także w twarzy współbrata rozpoznać oblicze Boga. Tu leży fundament wielkiego społecznego dzieła Adolpha Kolpinga: był mistykiem czynu. Będąc blisko Boga w modlitwie, szukał bliskości ludzi. Żyjemy dziś w sytuacji świata, w którym właśnie tacy chrześcijanie są potrzebni. Zamiast planować i opisywać piękny, nowy świat, powinniśmy starać się uzdrawiać stary. Zmieniać człowieka oznacza w rzeczywistości wyleczyć go z jego błędów. Musimy na nowo ułożyć ludzkie społeczeństwo, wprowadzić do niego z powrotem ludzi opuszczonych, wszelkimi środkami porządkując ich życie i chroniąc je. Trzeba mieć dziś do tego sporo odwagi, aby podjąć te małe kroki uzdrawiania i pomocy, które są niezbędne do wypełnienia egzystencjalnych zadań, a które służą właściwej odnowie człowieka i naszego świata. I wymaga odwagi, aby poczuć się osobiście do tego powołanym i umocnionym Bożą łaską i na własnej, wąskiej drodze życia rzeczywiście to rozpocząć. Jeszcze raz powtórzmy: jeżeli nie możemy zmienić całego świata, powinniśmy chociaż zmienić małą jego część, tę, która leży w zasięgu naszych możliwości. Jeżeli nie potrafimy zdobyć się na wielkie czyny dla całej ludzkości, w żadnym razie nie powinniśmy zostawiać samym sobie tych, których możemy ocalić, nawet gdyby chodziło o jednego człowieka. Powinniśmy zacząć działać tam, gdzie jest miejsce na coś nowego. Powinniśmy jak Adolph Kolping zdecydować się na krok naprzód i temu poświęcić życie. 168


był mistykiem czynu

W taki sposób Adolph Kolping rozpoczął swoje dzieło, które dziś oplata cały świat. Jego wiara dała mu odwagę, by mieć nadzieję na to, co niemożliwe, a realizować to, co jest możliwe, podejmować się zadań, które z całą pewnością przekroczą ramy własnego życia. Z perspektywy tej wiary można potem powiedzieć o takim dziele życia: to był zaledwie mały wkład, ale się opłacił, ponieważ otrzymał sens i wartość od Boga. Do takiej chrześcijańskiej odwagi życia wzywa nas dziś Adolph Kolping swoim pełnym błogosławieństwa zaangażowaniem. Dlatego Kościół wyniósł go dziś na ołtarze, aby nakierować nasze spojrzenie na to, co Bóg może uczynić w naszym codziennym życiu, jeżeli tylko zaangażujemy się naprawdę i otworzymy na natchnienia Bożej łaski. Ten chrześcijański realizm, który Biblia nazywa po prostu „wiarą”, pokazuje nam, że chaos naszego świata często bierze się z braku wewnętrznej równowagi człowieka. Dlatego chrześcijanie stosują inną terapię leczenia świata niż choćby materialiści. Ci ostatni chcieli leczyć świadomość ludzi, starając się zmieniać stan świata na drodze rewolucji. Sądzili, że to nie w człowieku potrzebna jest zmiana, lecz w okolicznościach, które go dotyczą. Wiemy dziś dobitniej niż kiedykolwiek, że ta terapia jest całkowicie niewłaściwa. Chrześcijanie nie oczekują, że człowiek, który stał się obcy samemu sobie, sam będzie umiał stworzyć zdrowy świat, ponieważ człowiek nie ma możliwości zbawić się sam. Wierzą raczej w to, że rewolucja musi się zacząć w samym człowieku: to nie wokół niego musi się najpierw coś zmienić, lecz w nim samym. Wierzymy, że w Jezusie Chrystusie owo uzdrowienie przez nas, jako chrześcijan, może dokonać się także w innych. Na początku chrześcijańskiego życia nie stoi zadanie, żądanie, program, lecz zdolność: przekonanie, że możemy mieć udział w uwolnieniu bliźniego od 169


św. jan paweł ii

problemów i nałożonych na niego warunków. Twoje życie zawiera tę zdolność, którą Bóg ci daje. Czy jesteś gotowy się zaangażować? To jest wstrząsające pytanie, ponieważ może wymagać od człowieka, aby zupełnie na nowo urządził swoje życie. To skłoniło Adolpha Kolpinga do zmiany zawodu: z rzemieślnika na kapłana. Pozwolił Bogu, zapytać siebie o własną odpowiedzialność za bliźnich, czym wyszedł daleko poza pierwotne rozumienie swego zawodu. W ten sposób w swojej działalności przekroczył pola zadań w Kolonii i w Niemczech, wskazując wielu ludziom drogę rzeczywistej współodpowiedzialności za zbawienie świata. To obowiązuje także dzisiaj. To nie osiągnięcie określonego standardu życia i zachowanie ogólnych norm działania są pierwszorzędnymi kwestiami – niezależnie od tego jak ważne pozostają – to wszystko jest drugorzędne, jest niejako materiałem do jedynej możliwej odpowiedzi na to zasadnicze pytanie: czy chcesz poważnie potraktować w swoim życiu tę zdolność do współdziałania na rzecz uzdrawiania twoich bliźnich z problemów ich czasów? Czy jesteś gotowy uczynić to motywem przewodnim twojego życia? Jeżeli możemy dziś, z głębi wierzącego serca, odpowiedzieć na te pytania twierdząco, wówczas życie Adolpha Kolpinga będzie owocne także w naszej egzystencji. Taki jest cel beatyfikacji Adolpha Kolpinga w Kościele i dla świata. W tym duchu, z serca udzielam Wam wszystkim – jak też Waszym bliskim w domu oraz łączącym się z nami przez telewizję i słuchającym nas przez Radio Watykańskie – mego specjalnego apostolskiego błogosławieństwa.


Modlitwa o kanonizację bł. ks. Adolpha Kolpinga


Wszechmogący, Wieczny Boże! Ty dałeś nam błogosławionego Adolpha Kolpinga jako orędownika i wzór do naśladowania. Jego życie wypełnione było troską o młodzież zagrożoną zarówno pod względem religijnym, jak i bytowym, dla której był niestrudzonym duszpasterzem, ojcowskim doradcą, cierpliwym nauczycielem, wiernym przyjacielem i wzorem miłości do Twego Syna i do Kościoła. Pragnął, aby rodzinę, społeczeństwo i pracę postrzegać w świetle naszej wiary. Wzajemną pomoc we wspólnocie rozumiał jako wyraz chrześcijańskiej miłości bliźniego, a Pismo Święte, sakramenty i modlitwa dawały mu siłę do tworzenia Dzieła ku Twojej chwale i dla pożytku ludzi.

Panie! Ty zawsze powoływałeś ludzi do współpracy przy budowie Twojego Królestwa i dlatego prosimy Cię za przyczyną bł. Adolpha: – pozwól nam współdziałać przy przezwyciężaniu ubóstwa, niesprawiedliwości i beznadziei, – dopomóż nam odważnie występować w obronie małżeństwa i rodziny, – dozwól, abyśmy w Kościele i Międzynarodowym Dziele Kolpinga byli solą ziemi oraz światłem dla świata.


Boże! Spełnij naszą nadzieję, by Adolph Kolping został włączony w poczet świętych czczonych w całym Kościele, we wszystkich narodach i językach. Dozwól, abyśmy tak jak on mogli przez wiarę, nadzieję i miłość współpracować przy budowie Twego Królestwa na Ziemi. O to Cię prosimy, przez Chrystusa, Pana naszego. Amen.

Imprimatur: bp Rainer Woelki, Kolonia, 26 września 2003 r. Tłumaczenie modlitwy na język polski: ks. Wolfgang Globisch



Dołącz do nas, działajmy razem!


dołącz do nas, działajmy razem

D

zieło Kolpinga to międzynarodowa wspólnota, którą łączy postać jej Założyciela i Patrona – bł. ks. Adolpha Kolpinga (1813-1865) – oraz głoszona przez niego idea niesienia pomocy potrzebującym. Nie tylko doraźnej, ale takiej, która wyzwala w obdarowanych inicjatywę, pobudza do solidarności i działania.

Na świecie Katolicka organizacja społeczna, która miała swój początek w XIX wieku w niemieckiej Kolonii oraz jej okolicach, już za życia ks. Kolpinga rozrosła się i promieniowała na sąsiednie miasta i państwa. Dziś jest obecna w 60 krajach Europy, Azji, Afryki i obu Ameryk, gromadząc ponad 400 tys. członków – sióstr i braci zrzeszonych w 8900 stowarzyszeniach, zwanych Rodzinami Kolpinga. Każda z nich przeważnie skupia od kilku, kilkunastu do kilkudziesięciu osób. Stowarzyszenia krajowych Rodzin Kolpinga są zrzeszone w narodowych Związkach Kolpinga. A te z kolei mają za zadanie m.in. reprezentować lokalne Rodziny w strukturach Międzynarodowego Dzieła Kolpinga z siedzibą w Kolonii.

W Polsce W maju 1990 r. powstała pierwsza, rdzennie polska Rodzina Kolpinga w Stanisławiu, k. Kalwarii Zebrzydowskiej i Wadowic. W kolejnym roku przedstawiciele tej wspólnoty wzięli udział w beatyfikacji ks. Adolpha Kolpinga, której dokonał w Rzymie św. Jan Paweł II. W przeciągu krótkiego czasu Rodziny Kolpinga zawiązywały się w różnych częściach naszej ojczyzny, a w 1999 r. Episkopat Polski oficjalnie uznał Dzieło Kolpinga za katolicką wspólnotę wiernych. Misja Dzieła Kolpinga w Polsce brzmi: jako chrześcijanie 176


dołącz do nas, działajmy razem

trwamy mocni w wierze i jedności, troszczymy się o rodzinę, doceniamy wartość i godność pracy oraz działamy na rzecz lokalnych społeczności. Prowadzimy szeroką działalność w lokalnych środowiskach, w szczególności dla osób najbardziej potrzebujących wsparcia, m.in. bezrobotnych, dzieci i młodzieży czy seniorów. Bliska jest nam idea „pomocy dla samopomocy”. Oznacza to, że nie tylko staramy się zaspokoić najpilniejsze potrzeby, ale chcemy, by udzielane przez nas wsparcie angażowało potrzebujących w rozwiązywanie własnych problemów, aktywizowało i stwarzało możliwości do dalszego samodzielnego działania.

Dołącz do nas! Nadrzędnym celem Dzieła Kolpinga jest wyrobienie w każdym umiejętności kształtowania swojego życia w sposób godny i odpowiedzialny. Dlatego nasi członkowie rozwijają swe zdolności, by móc realizować się w różnych dziedzinach życia oraz przyczyniać się do rozwiązywania konkretnych problemów społeczności, w których żyją. Dołącz do nas, działajmy razem! Przyłącz się do już istniejącej Rodziny Kolpinga lub utwórz nową w swoim regionie. Więcej informacji na stronie internetowej: www.kolping.pl. Zapraszamy też do kontaktu z naszym biurem w Krakowie: Związek Centralny Dzieła Kolpinga w Polsce ul. Żułowska 51 31-436 Kraków nr tel. 12 418 77 70 e-mail: kolping@kolping.pl 177



Spis treści WPROWADZENIE 7 Fenomen szewca – apostoła 9 Krzysztof Wolski

Na 30-lecie Dzieła Kolpinga w Polsce

15

Adolph Kolping w swoich czasach

21

HOMILIE, KAZANIA, KONFERENCJE... W centrum ma być człowiek

27 29

„Wspomnijcie na dni minione”

35

Sól ziemi i światło dla świata

45

Relikwie patrona darem Opatrzności dla Rodzin Kolpinga w Polsce

51

Rodzina Kolpinga wspólnotą misyjną

61

Ks. Jan Nowakowski

Ks. Ottmar Dillenburg

Ks. Ottmar Dillenburg Ks. Jan Nowakowski

Ks. Ottmar Dillenburg

Ks. Józef Jakubiec Ks. Axel Werner

179


By świat był bardziej ludzki

69

Dokąd powinniśmy zmierzać?

75

Adolph Kolping – człowiek Kościoła i ludu

83

Ks. Zenon Myszk Ks. Axel Werner

Ks. Heinrich Festing

Zadania Stowarzyszenia bł. Adolpha Kolpinga w świetle nauki Założyciela

103

Dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka

125

Grunt to rodzina

133

O autorach tekstów

141

PRZEMÓWIENIA ŚW. JANA PAWŁA II U grobu ks. Adolpha Kolpinga Zwiastun społecznej nauki Kościoła Był mistykiem czynu

151 153 157 165

Modlitwa o kanonizację bł. ks. Adolpha Kolpinga

171

Dołącz do nas, działajmy razem!

175

Ks. Kazimierz Hoła

Ks. Dionizy Jedynak Ks. Józef Jakubiec



BŁ. KS. ADOLPH KOLPING (1813-1865)

– ubogi szewc, który spełnił marzenie o tym, żeby zostać kapłanem. Na własnej skórze poznał, co to bieda, choroba czy trud ciężkiej pracy. Ale dużo gorsza jest przecież nieznajomość Boga oraz rozpad rodzinnych i społecznych więzi. Odkrył powołanie, by stać się duchowym ojcem dla pracującej młodzieży, a także apostołem rodziny i spraw społecznych. Dzieło Kolpinga wciąż się rozrasta. Jeszcze za życia Patrona dotarło na polską ziemię, a w 1990 r. powstała pierwsza wspólnota w wolnej ojczyźnie. Dziś Rodziny Kolpinga spotkamy w ponad 60 krajach świata. Wszędzie tam mają wyzwalać aktywność lokalnej społeczności i przemieniać ją w duchu Ewangelii. Oddajemy w ręce czytelnika książkę: „Drogowskazy Kolpinga. Modlić się, uczyć i pracować”. To wybór homilii, kazań i konferencji wydany z okazji 30-lecia Dzieła Kolpinga w Polsce. Autorami tekstów są księża zafascynowani charyzmatem błogosławionego kapłana, zaangażowani w pracę duszpasterską w Rodzinach Kolpinga w Polsce i na świecie. Zamieściliśmy również cenny dodatek specjalny – przemówienia św. Jana Pawła II, który wyznał: „Takich wzorów jak Adolph Kolping potrzeba dzisiejszemu Kościołowi”. Papież Polak beatyfikował byłego szewca w 1991 r. i uznał go prekursorem katolickiej nauki społecznej.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.