Wyspa inspiracji Zima 2016

Page 1

WYSPA INSPIRACJI MAGAZYN

Zima 2016



Nadszedł ten długo oczekiwany dzień. Pierniczki upieczone, dekoracje zrobione, kreakcja wybrana, a na stole króluje dwanaście potraw i biały opłatek. Zapraszam na przegląd świątecznych inspiracji prosto z Wyspy Inspiracji, które sprawią, że te święta będą jeszcze piękniejsze. Zrobimy wspólnie świąteczne dekoracje, wyślemy ręcznie robione kartki, ugotujemy kilka potraw wigilijnych w zdrowym wydaniu i przygotujemy rozgrzewający napój, który umili zimowy wieczór. Tym samym dziękuję za to, że jesteście z nami już trzecią edycję i życzę Wam, drodzy Czytelnicy zdrowych, pogodnych i przede wszystkim kreatywnych Świąt! Kasia z Wyspy Inspiracji


W NUMERZE

PREZENTY OD SERCA Likier krówkowy Orzechy w miodzie Kakao kit Śliwki w czekoladzie

ŚWIĄTECZNE DIY

Koronkowe serca Kartki origami

NA ROZGRZEWKĘ

Biała czekolada z malinami Herbata kominkowa Herbata kominkowa Grzane piwo z kurkumą

TRADYCJE

O zwyczajach świątecznych

PRZY WIGILIJNYM STOLE

Kremowa zupa grzybowa Orkiszowe pierogi z kapustą i grzybami Łosoś w pietruszce Wegański piernik

WNĘTRZA

Nitka design

INFO

Kalejdoskop Autorzy


AUTORZY

KASIA Inicjatorka całego zamieszania. Czyta, pracuje i bloguje. Kocha podróże i ideę kreatywnego życia. wyspainspiracji.pl GOSIA Jej pasją jest gotowanie, fotografia kulinarna, joga i fitness. Stara się, aby w mojej kuchni były tylko zdrowe i świeże produkty. rabarbarowo.nazwa.pl ANITA Kochająca i szczęśliwa żona, starająca się wprowadzać odrobinę radości i koloru do szarości dnia codziennego. Z zawodu belfer z zamiłowania dekoratorka wnętrz. nitkadesign.blogspot.com KASIA Pasjonatka kaktusów, kolekcjonerka dziadków do orzechów i naparstków. W domu jest jedynym dekoratorem. W wolnych chwilach bloguje, tworzy kartki, szyje maskotki i poduszki. Dzieli się też projektami DIY na blogu. kasmatka.pl KARINA Miłośniczka Project Life i zatrzymywania wspomnień w albumach. Prowadzi kreatywnego bloga o pocket scrapbookingu i w tym roku zachęca do prowadzenia Grudniowników w swoim kursie. littlehappiness.pl


O zwyczajach świątecznych Przygotowania do świąt zazwyczaj trwają od początku grudnia. Z okazji pierwszej niedzieli Adwentu odpalamy pierwszą świecę na zrobionym z zielonej igliny wieńcu i rozpoczynamy odliczanie za pomocą kalendarza adwentowego. Potem pieczenie pierników, strojenie choinki i wyczekiwanie pierwszej gwiazdki. Na stole układamy sianko i stawiamy dodatkowy talerz dla nieznajomego wędrowca. To wszystko zwyczaje, które do dziś goszczą w naszych domach. Ludowy rodowód wielu z nich sprawia, że dzisiejsze tradycje bożonarodzeniowe to mieszanina pogańskich i chrześcijańskich wierzeń. To nadaje im kolorytu i czyni polskie tradycje świąteczne tak wyjątkowymi. Wigilia to szczególnie magiczny czas. W ten dzień staramy się ograniczyć pracę i okazywać sobie nawzajem życzliwość, gdyż istnieje przesąd, żę "jaka wilija, taki cały rok". Na Podhalu najbardziej pożądanym gościem w wigilijny poranek jest mężczyzna, gdyż kobieta przechodząca przez progi domostwa jako pierwsza może przynieść nieszczęście. Dostatek i pomyślność ma przynieść łuska z karpia schowana w portfelu, a sam karp to symbol obfitości i siły. W Polsce wigilia weszła do polskich domów dopiero XVIII wieku. Jej głównym punktem była postna wieczerza kończąca okres oczekiwania na przyjście Boga na świat, którą poprzedzał całodniowy ścisły post. Stół nakrywało się białym obrusem, a pod nim chowano sianko na pamiątkę żłobka, na którym spoczywało Dziecię. Siano było również symbolem przejścia ze świata żywych i umarłych, a na wsiach w każdym kącie domostwa ustawiano snopki mające przynieść szczęście.


Ciekawą tradycją jest strojenie drzewka bożonarodzeniowego. Zwyczaj ten przywędrował z Niemiec do Polski stosunkowo niedawno, bo w XVIII wieku. Zielona choinka wyparła naszą rodzimą podłaźniczkę - była to ucięta gałąź sosny lub świerku wieszana pod sufitem. Drzewko iglaste to przede wszystkim symbol życia i odradzania się. Jego zielony kolor oznacza witalność i narodziny życia. Nieprzypadkowe były również ozdoby, którymi dekorowano choinki. Pierniki miały być darem dla dobrych duchów, jabłka symbolizowały rajskie drzewko, a orzechy miały przynieść dobrobyt i siłę. Dziś już raczej nie zwraca się uwagi na symbolikę choinkowych ozdób, a nowe trendy w kolorystyce i w zdobieniu choinek są odzwierciedleniem mody panującej w branży odzieżowej. Wiecznie zielona jemioła nazywana była drzewkiem bogów i miała zapewnić pokój i miłość. Zwyczaj całowania się pod jemiołą przywędrował z Anglii, co miało zapewnić płodność, gdyż uważano tę roślinę za afrodyzjak o magicznych właściwościach. A jakie tradycje towarzyszą Tobie podczas świąt?

tekst: Kasia Janeta


Prezent od serca Oto kilka propozycji na pyszne prezenty przygotowane z

ł

ó

ę obdarowanym. Likier krówkowy,

mi ością, kt re spodobają si

domowe kakao, a może śliwki w czekoladzie? Wedle powiedzenia

“przez żołądek…” to prezenty przede wszystkim od serca, ale też dla serca.

ę

Zdj cia i tekst: Kasia Janeta




Kakao kit ół szklanki gorzkiego

Wymieszaj po p

kakao, mleka w proszku i drobnego

ół tabliczki białej

cukru. Posiekaj po p

i mlecznej czekolady. Wsyp obie

ł

ó

warstwy do s oika i ozd b wstążką.

Przepis na kakao:

ł

Wsyp do kubka dwie yżki mieszanki

ł

Zalej ciep ym mlekiem

ę pysznym kakao!

Ciesz si


Likier krówkowy ę masy krówkowej miksuj powoli dolewając 500 ml wódki. Przelej do butelki i schłódź w lodówce. Przybierz ozdobnym Puszk

tagiem za pomocą sznurka.


Orzechy w miodzie ó

ó

łów

Garść nerkowc w, orzech w laskowych i migda

łóż do słoiczka i zalej podgrzanym do 40 stopni C płynnym miodem. Przewiąż ozdobnym sznurkiem.

w


Sliwki w czekoladzie ę czekolady. Zanurzaj w niej suszone śliwki i odłóż na folię do ostygnięcia. Zapakuj do celofanowego woreczka i Roztop w kąpieli wodnej tabliczk

zwiąż wstążką.


Kartka origami


Kartka origami II


Kasmatka Jestem pasjonatką kaktusów, kolekcjonerką dziadków do orzechów i naparstków. W wolnych chwilach dekoruję mieszkanie, bloguję, tworzę kartki, szyję maskotki i poduszki. Dzielę się też projektami DIY.


Koronkowe serca


Potrzebujemy

Kordonek lub grubsza nić Klej wikol/ inny przezroczysty klej do drewna Wstążki Baloniki w kształcie serca

Wykonanie

Klej dobrze wymieszać z wodą w proporcji 1:1. W tak przygotowanej mieszance zamoczyć kordonek/ nić. Balonik odrobinę nadmuchać, na tyle, aby wciąż zachował kształt małego serca. Namoczony w kleju sznurek owijać wokół balonika. Czasami co jakiś cza warto przeciąć sznurek i zacząć w innym miejscu, wtedy łatwiej jest pokryć serce pod każdym kątem. Gotowe serca zawiesiłam na półce, przypięte spinaczami, ale świetnie sprawdzi się tu po prostu suszarka na pranie. Baloniki z sznureczkami należy suszyć około 24 godzin. Po wysuszeniu przebić igłą czy małym nożykiem i ostrożnie wyjąć balonik z sznurkowej formy. Czasem balon przykleja się do sznurka- wtedy wystarczy np. za pomocą ołówka lekko poodklejać go od reszty konstrukcji. Z pozostałego kordonka tworzę zawieszki poprzez związanie w pętelkę podwójnej nitki. Z wstążeczek robię kokardki. Wszystko przyklejam klejem do naszych kordonkowych serc.

Klaudia

Kocham rysować, tworzyć wszelkiego rodzaju DIY. Uwielbiam koty- mieszkam pod jednym dachem z trzema. Uzależniona od żelek, pinteresta i ładnych rzeczy. Blog: http://www.notatnik-kreatywny.pl/


Ś​ więta u Nitki



Anita, znana jako Nitka z bloga NitkaDesign, jak sama o sobie mówi, stara się wprowadzać odrobinę radości i koloru do szarości dnia codziennego. Mieszka wraz z mężem i sześcioletnim goldenem retriverem Borysem w Lusowie, małej wiosce pod Poznaniem. Dla nas przygotowała kilka świątecznych inspiracji. Z wykształcenia jestem nauczycielką języka angielskiego i geografii, ale obecnie uczę tylko języka angielskiego i bardzo lubię swoją pracę. Praca z młodzieżą nigdy nie jest nudna i sprawia, że człowiek czuje się na mniej niż metryka wskazuje. Od dziecka uwielbiałam wszelkie ręczne robótki. Czasy PRL-u miały tą zaletę, że trzeba było wykazać się wyobraźnią i kreatywnością by stworzyć coś z niczego. Moja mama miała maszynę do szycia i często szyła ubrania, zasłony lub obrusy. Ja jej towarzyszyłam i gdy tylko odeszła od maszyny, siadałam na jej miejsce i z łatek, które jej zostały stawiałam pierwsze kroki szyjąc ubranka dla lalek. Jednak w pewnym momencie mama znalazła dobrą krawcową i szyć przestała i dopiero jakieś 6 lat temu postanowiłam kupić maszynę do szycia i przypomnieć sobie to wszystko czego nauczyłam się jako dziecko. Ale z szyciem jest jak z jazdą na rowerze...nigdy się tego nie zapomina. Jestem samoukiem, nigdy nie byłam na żadnym profesjonalnym kursie szycia, wszystkiego uczyłam się sama metodami prób i błędów. Choć żałuję bardzo, że nie skończyłam szkoły krawieckiej, dziś bardzo chciałabym mieć profesjonalną wiedzę na ten temat. Wierzę, że ćwiczenie czyni mistrza, więc w wolnym czasie szyję.



Zostałam nauczycielem kontynuując tradycję rodzinną, ale od dziecka marzyłam o tym by skończyć architekturę wnętrz. Wystraszyłam się jednak egzaminów wstępnych do liceum plastycznego, szczególnie rysunku. Jako dziecko i nastolatka tworzyłam własne projekty domów z wystrojem wnętrz (do dzisiaj mam stare zeszyty z moimi projektami - powstałby z tego dość gruby katalog), tych gotowych projektów mieliśmy w domu sporo, ponieważ mój tata projektował domy. Swoją pasję mogłam rozwinąć w pełni podczas wykańczania naszego domu. Wszystkie pomysły są mojego autorstwa. Ponieważ nie mieliśmy funduszy by od razu wykończyć cały dom, robiliśmy to stopniowo, ale przynajmniej moje pomysły miały czas na to by dojrzeć i dobrze się stało bo ja też musiałam dojrzeć do pewnych rozwiązań. I teraz z perspektywy czasu wiem, że najlepsze pomysły rodziły się z braku funduszy gdy trzeba było zrobić coś z niczego. W zasadzie cały czas coś w domu zmieniam, maluję, przestawiam lub odnawiam meble, uwielbiam jeździć na targi staroci, znajdować tam perełki i darować im nowe życie. Architektura wnętrz to nie jedyna moja pasja. Uwielbiam czytanie, ale mam jedną zasadę: polskich autorów czytam w języku polskim, natomiast wszystkich innych w języku angielskim, a dzień bez przeczytania choć kilku stron to dla mnie dzień stracony.



Dlaczego warto tworzyć grudniowniki? Ciężko jednoznacznie zdefiniować czym jest Grudniownik i będąc szczerą nie jestem nawet pewna, czy powinno się go definiować. Dla każdego z nas powinien on bowiem być czymś własnym, autorskim i nie powinien zamykać się w jakichś predefiniowanych ramach. Najogólniej jednak rzecz ujmując, mianem Grudniownika określiłabym album (choć i to jest pewne uproszczenie, bo to w zasadzie niekoniecznie musi być album w klasycznym tego słowa znaczeniu), w którym dokumentujemy przebieg grudnia i staramy się uchwycić te wszystkie momenty, do których chcielibyśmy wrócić w przyszłości, a o których w natłoku codzienności można po prostu zapomnieć.

Zdjęcia i tekst: Karina Irlik


Dlaczego Grudniownik, a nie na przykład Lipcownik czy Marcownik? Grudzień jest bowiem szczególnym miesiącem – niezależnie od tego czy jest się wierzącym, czy nie; niezależnie od tego czy się lubi świąteczną atmosferę czy nie; w końcu niezależnie od tego czy czeka się na śnieg w Wigilię czy nie, to okazuje się, że grudzień jest dla większości z nas w jakiś sposób ważny. To ostatni miesiąc roku, to czas zarówno podsumowań jak i planów, to z reguły miesiąc rodzinny, świąteczny, zimowy. Łatwo temu miesiącowi nadać szczególne znaczenie, które potem stanowi podstawę do kreatywnych prac nad Grudniownikiem. Grudniownik okazuje się być idealnym motywatorem i organizatorem miesiąca, w którym przecież tak wiele się dzieje i w którym ta organizacja jest tak bardzo potrzebna. Mając mocne postanowienie zrealizowania Grudniownika siłą rzeczy staramy się bowiem podejmować aktywności, które ten Grudniownik wypełnią. Jeżeli zaplanowaliśmy sobie wcześniej, co znajdzie się w naszym Grudniowniku, to nagle okaże się, że to w dużej mierze pokrywa się z naszym planem przygotowań do świąt. A to już duży krok w kierunku tego, aby wszystko się nam udało w grudniu!


Grudniowy album można wykonać w zasadzie w każdy sposób!

Od gotowych baz, przez segregatory Project Life aż po własne bazy wykonane np. ze złączonych kartek papieru czy kopert. Wszystko da się wykorzystać jako bazę do Grudniownika, jeżeli tylko macie na to pomysł. Od zeszłego roku jestem zakochana w Project Life, dlatego nie wyobrażam sobie aby mój tegoroczny Grudniownik nie mieścił się w segregatorze z koszulkami. Dowolne są też techniki, jakie stosuje się przy wykonywaniu Grudniownika – wszystko zależy od Waszej kreatywności i tego, czym dysponujecie oraz jakie macie umiejętności i możliwości. Plusem jest także to, że niezależnie od założonej formy Waszego albumu, sieć aż pęka w szwach od materiałów, które można spożytkować na potrzeby Grudniownika. Dostępna jest niezliczona liczba darmowych materiałów do wydrukowania lub wykorzystania. Co więcej, świąteczna gorączka powoduje, że w zasadzie wszystko jest w grudniu przygotowywane w mniej lub bardziej świątecznej oprawie, a to z kolej sprawia, że jeżeli będziecie kreatywni, to szybko okaże się, że do Waszego albumu można z łatwością wykorzystać coś, co nie było projektowane z myślą o kreatywnych pracach. Praktyczny zysk z tego wszystkiego jest taki, że wcale nie trzeba wydawać fortuny na stworzenie własnego Grudniownika. Trochę papieru, aparat w telefonie, masa kreatywności i do dzieła!


Niektórzy z Was mogą kojarzyć Grudniownik z angielskiego hasła „December Daily”. Pod taką nazwą zaczęła tę idee prorogować Ali Edwards – jedna z „matek” Grudniowników. Niech Was nie zmyli jednak słowo „daily” – Grudniownik wcale nie musi być wypełniony informacjami o każdym dniu grudnia. Owszem, najlepiej by było, gdyby się to udało, ale nie jest to zasada. To Wy decydujecie, czy Grudniownik będzie u Was miał 10, 30 czy 50 stron.

Nie ma jednego, ogólnego zbioru zasad tworzenia Grudniownika. Grudniownik jest bardziej ideą, pomysłem, inspiracją, a od każdego, kto decyduje się na jego stworzenie, zależy to, jak będzie on wyglądał. To ma być Twój projekt, coś z czego Ty będziesz czerpać radość, coś do czego Ty i Twoja rodzina będziecie wracać w przyszłości. To bardzo ważne, aby o tym pamiętać, bo bardzo często ogromna ilość pięknych i inspirujących Grudniowników, jakie można z łatwością odnaleźć w sieci, po prostu przytłacza. Łączy się to ze spadkiem wiary we własne możliwości, a finalnie prowadzi do rezygnacji z realizacji pomysłu. Tymczasem nie można się zrażać – oczywstym jest, że wiele z nas nie będzie w stanie odwzorować tych wszystkich pięknych Grudniowników, które uśmiechają się do nas np. z Pinteresta. Nie powinno to jednak być powodem do rezygnacji z planów. Z rudniownikiem jest jak z malowaniem czy piewaniem – nie każdy jest Picassem, nie każdy jest Beyonce, a mimo tego ludzie i malują i śpiewają. A Wy twórzcie Grudniowniki!


Nie będziesz sama! Nie sposób nie wspomnieć o jeszcze jednej kwestii, która przynajmniej z mojej perspektywy (a mam wrażenie, że także z perspektywy innych) jest bardzo istotna – chodzi o społeczność, jaka gromadzi się wokół Grudniowników. Każdego roku inicjatywa December Daily zyskuje nowych fanów, a Ci, których nie trzeba przekonywać do tworzenia Grudniowników aktywnie uczestniczą w dyskusjach w mediach połecznościowych na temat inspiracji, technik, motywacji i tego wszystkiego, co jest potrzebne, aby przygotować niezapomniany Grudniownik. Jest coś magicznego w tym projekcie co sprawia, że nawet osoby, które są zabiegane przez cały rok i nie mają czasu na swoje hobby, znajdują ten czas w grudniu i przygotowują swój Grudniownik. Tworzenie Grudniownika to również (wbrew pozorom!) idealny projekt na rozpoczęcie swojej przygody z kreatywnymi pracami i sprawdzenie się w tym pod kątem własnych możliwości, umiejętności, motywacji i cierpliwości. Zamknięta forma Grudniownika pozwala wyznaczyć sobie określone cele i po pewnym czasie sprawdzić, czy zostały one zrealizowane i czy jesteśmy zadowoleni z efektów naszej pracy. Wobec powyższego, jeżeli jeszcze zastanawiasz się czy np. Project Life jest dla Ciebie, to przygotowanie Grudniownika pomoże Ci odpowiedzieć sobie na to pytanie. Gdybym miała zatem podsumować to, co przeczytacie powyżej i odpowiedzieć na tytułowe pytanie, to stwierdziłabym, że warto robić Grudniowniki, bo są one doskonałą pamiątką na przyszłość, a praca nad nimi pomaga w lepszej organizacji gorącego, grudniowego okresu, rozwija kreatywność i co najważniejsze pobudza do podejmowania różnych aktywności, na które bez Grudniownika nie miałoby się ochoty albo czasu. Biorąc te wszystkie okoliczności pod uwagę – po prostu robienie Grudniownika jest świetną sprawą, która daje dużo radości, ale także satysfakcji. Więc bierz aparat do ręki, przygotuj sobie bazę i spróbuj podjąć w tym roku wyzwanie!

Karina Irlik

Założycielka kreatywnego bloga o Project Life i pocket scrapbookingu - Little Happiness.


Na rozgrzewkę Zdjęcia i tekst: Kasia Janeta


Grzane piwo z kurkumą 400ml jasnego piwa laska cynamonu kilka suszonych śliwek pół łyżeczki kurkumy 5 goździków 2 łyżki miodu Piwo wlej do rondla, włóż laskę cynamonu, goździki i śliwki. Podgrzewaj na małym ogniu 10 minut. Dodaj miód i kurkumę. Zaraz po zagotowaniu zdejmij z ognia, przecedź. Rozlej do szklanek, do każdej dodaj po trzy śliwki.

Klasyczna gorąca czekolada 250 ml mleka 100 ml śmietanki kremówki 2 łyżeczki cukru 100 g gorzkiej czekolady 1/3 łyżeczki cynamonu ew. bita śmietana Wlej do rondelka śmietankę, mleko i dodaj cukier i cynamon. Zagotuj. Czekoladę posiekaj. Wsyp do ciepłego mleka i mieszaj aż czekolada zrobi się gładka i bez grudek. Zagotuj chwilę mieszając cały czas, aby czekolada się nie przypaliła. Przelej do kubka, udekoruj bitą śmietaną i oprósz cynamonem.


Biała czekolada z malinami 250 ml mleka 100 ml śmietanki kremówki 2 łyżeczki cukru 100 g białej czekolady garść mrożonych malin ew. bita śmietana Wlej do rondelka śmietankę, mleko i dodaj cukier. Zagotuj. Czekoladę posiekaj. Wsyp do ciepłego mleka i mieszaj aż czekolada zrobi się gładka i bez grudek. Zagotuj chwilę mieszając cały czas, aby czekolada się nie przypaliła. Maliny przełóż do garnuszka i dodaj łyżeczkę cukru. Zagotuj. Przełóż do szklanki, wlej czekoladę i udekoruj bitą śmietaną.

Herbata kominkowa z rumem torebka herbaty łyżeczka miodu 50 m ciemnego rumu pomarańcza laska cynamonu 2 goździki Zaparz kubek czarnej herbaty z przyprawami i pokrojoną połówką pomarańczy. Po 5 minutach odcedź i wlej do szklanki. Dodaj miód i wymieszaj. Wlej rum. Podaj z cząstkami pomarańczy i laską cynamonu.


Potrawy wigilijne w zdrowym wydaniu


Wigilia to smak tradycji. Zapach choinki i gotowanej przez babcię zupy grzybowej. Dla każdego z nas to czas spokoju i radości z przebywania z najbliższymi. Obdarowywania się prezentami i wspólnego ucztowania. Wydaje mi się, że na przestrzeni ostatnich lat nasze wigilijne stoły na pewno się zmieniły. Częściej eksperymentujemy i zwracamy uwagę na to aby dania były zdrowe, oczywiście nie rezygnując przy tym z tradycji. Jak dla mnie potrawy wigilijne to doskonała baza do kulinarnych popisów. Wystarczy je lekko zmodyfikować, aby zaskoczyć gości zupełnie nowymi doznaniami. Nie bójcie się zmian w kuchni, również tej świątecznej. Zwłaszcza jeżeli możemy je podać w zdecydowanie zdrowszej wersji. Warto pamiętać o bliskich osobach, które są na diecie wegańskiej lub po prostu wolą się odżywiać świadomie również w święta. Dzisiaj przedstawiam Wam parę przepisów na dania wigilijne w trochę innym wydaniu. Nie zabraknie aromatycznej i kremowej zupy grzybowej z tymiankiem i szałwią, która zabielona jest mleczkiem kokosowym. Oczywiście pierogi z kapustą i grzybami to numer jeden na każdym wigilijnym stole, a u mnie dzisiaj w wersji orkiszowej z majerankowym farszem i orzechami włoskimi. Dla osób, które jedzą rybę przygotowałam lekkiego łososia pod pierzynką z pietruszki podanego z kaszą bulgur. To główne danie, o którym goście na pewno długo będą pamiętać. A na osłodę wegański, niskokaloryczny, ale przede wszystkim pyszny piernik, który każdemu przypadnie do gustu. Ja wszystkie te propozycje oczywiście już przetestowałam i dzięki temu poczułam już święta w moim domu dużo wcześniej! Było pysznie, lekko, zdrowo i aromatycznie. Życzę Wam aby właśnie takie były Wasze święta, a do tego przepełnione miłością i radością :)

O mnie

Mieszkam nad morzem, jestem z mazur, a tęsknię za górami. Moją pasją jest gotowanie, fotografia kulinarna, joga i fitness. Staram się, aby w mojej kuchni były tylko zdrowe i świeże produkty. Bog: Rabarbarowo



Kremowa zupa grzybowa

z aromatem szałwii i tymianku, zabielana mleczkiem kokosowym 4 porcje wegańska bezglutenowa 1 porcja to ok. 160 kcal

Składniki

Przygotowanie

oliwa z oliwek lub olej rzepakowy cebula biała 2 sztuki pieczarki ok. 250-300 g grzyby suszone 15 g czosnek 4 ząbki papryka chili (opcjonalnie) tymianek 1-2 gałązki posiekane szałwia ok. 6-8 listków posiekanych sól i pieprz do smaku papryka wędzona ½ łyżeczki wino białe półwytrawne 70 ml bulion warzywny lub woda 250 ml mleczko kokosowe 120 g pieczywo do podania (opcjonalnie)

Suszone grzyby zalewamy 100 ml wrzątku. Na oliwie podsmażamy pieczarki pokrojone w ćwiartki. Smażymy je do momentu aż całkowicie wyparuje z nich woda i zaczną się rumienić. Wtedy zdejmujemy z patelni i smażymy posiekaną w piórka cebulę (ok. 3-4 minut). Do podsmażonej cebuli dodajemy pieczarki, posiekane ząbki czosnku, suszone grzyby i opcjonalnie pokrojoną papryczkę chili. Całość podsmażamy jeszcze ok. 2 minuty, po czym zalewamy białym winem, podkręcamy temperaturę i redukujemy wino (chcemy aby wyparowało praktycznie całe z patelnie). Wtedy warzywa przenosimy do gotującego się bulionu i przyprawiamy. Zupę gotujemy ok. 10-15 minut. Następnie dodajemy mleczko kokosowe. Mieszamy zupę do jego całkowitego rozpuszczenia i podajemy z listkami szałwii.


Orkiszowe pierogi z kapustą i grzybami z majerankiem, pietruszką i orzechami włoskimi ok. 16 pierogów wegańskie 1 porcja to ok. 285 kcal

Składniki

Przygotowanie

ciasto: mąka orkiszowa typ 700 205 g sól ¼ łyżeczki olej rzepakowy 1 łyżeczka ciepła woda 125 g farsz: kapusta kiszona 365 g grzyby suszone 10-15 g oliwa do smażenia cebula 1 sztuka orzechy włoskie 30g natka pietruszki 1 pęczek majeranek 1 łyżka sól i pieprz do smaku

Dzień wcześniej grzyby zalewamy wrzątkiem i odstawiamy na noc do namoczenia. Kapustę kiszoną zalewamy następnego dnia wodą z grzybów i dusimy pod przykryciem ok. 20 minut. W tym czasie mieszamy składniki na ciasto i odstawiamy je przykryte ręcznikiem na minimum 10 minut. Na oliwie podsmażamy posiekaną cebulę przez ok. 2-3 minuty, po czym dodajemy pokrojone grzyby i smażymy jeszcze minutę. Za pomocą rozdrabniacza miksujemy orzechy, cebulę, grzyby i natkę pietruszki. Przekładamy do miseczki i rozdrabniamy ugotowaną kapustę. Całość łączymy razem w miseczce i przyprawiamy. Ciasto na pierogi przenosimy na blat i podsypując mąką zagniatamy. Elastyczne i giętkie ciasto rozwałkowujemy i wykrajamy z niego duże kółka na pierogi (ok. 16 sztuk). Zagotowujemy garnek wody. Do każdego pieroga nakładamy łyżkę farszu i zawijamy. Wrzucamy do wody i gotujemy ok. 3 minuty. Podajemy z odrobiną farszu i orzechami.


Łosoś w pietruszce

4 porcje 1 porcja to ok. 400 kcal

z kaszą bulgur i szpinakiem Składniki

Przygotowanie

4 filety z łososia po ok. 125 g każdy kasza bulgur 200 g szpinak świeży 250 g sól i pieprz do smaku oliwa do smażenia cydr jabłkowy ⅓ szklanki pietruszka 1 pęczek czosnek 2 ząbki orzechy włoskie i żurawina do podania

Kaszę gotujemy zgodnie ze wskazówkami na opakowaniu. Na oliwie delikatnie podsmażamy szpinak. Solimy i pieprzymy do smaku. Zalewamy szpinak cydrem i smażymy do całkowitego wyparowania cieczy. Po ugotowaniu, kaszę mieszamy ze szpinakiem. Natkę pietruszki siekamy drobno z dodatkiem czosnku. Nakładamy ją równomiernie na filety z łososia, po czym każdy z nich zawijamy w folię aluminiową i pieczemy przez 10-15 minut w 220 stopniach. Łososia podajemy na kaszy z dodatkiem orzechów i żurawiny.


Wegański Piernik z korzennymi przyprawami, jabłkiem, chia i rodzynkami Składniki nasiona chia 25g mąka pszenna (lub bezglutenowa) 285g soda oczyszczona 1 łyżeczka proszek do pieczenia 1 i ⅓ łyżeczki imbir mielony 1 łyżka cynamon 1 łyżeczka gałka muszkatołowa 1 łyżeczka ksylitol lub cukier 90 g masło kokosowe lub margaryna roztopiona 45g miód 3 łyżki jabłko 1 sztuka rodzynki 2 łyżki

Przygotowanie

12 porcji wegański 1 porcja to ok. 160 kcal

Nasiona chia zalewamy ok. 100 ml ciepłej wody i odstawiamy. Nastawiamy piekarnik na 170 stopni. Mąkę mieszamy z sodą, proszkiem do pieczenia, przyprawami i ksylitolem. Następnie dodajemy masło kokosowe roztopione (lub margarynę), miód, starte jabłko i rodzynki. Na końcu dodajemy do ciasta namoczone nasiona chia i mieszamy całość dokładnie. Przekładamy do podłużnej foremki i pieczemy przez ok. 50 minut. Najlepiej smakuje drugiego dnia.





Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.