Od Redaktor Naczelnej
Już pierwsza połowa roku 2024 za nami, co oznacza, że czekamy na lato, koniec roku szkolnego upragnione wakacje.
Czujesz to? Spójrz, co się dzieje za Twoim oknem? Co tam widzisz? Jest ciepło? Przyjemnie?
W jakim jesteś nastroju? Jak się z tym czujesz? Co właśnie teraz poczułaś? To kilka pytań, aby uświadomić sobie, jak nam jest w teraźniejszości – tu i teraz.
Idąc dalej, powinnam zadać Ci pytanie – co masz w domu?
Jak się z tym czujesz? Czy to chaos, czy porządek?
A w sobie? Co widzisz w sobie? Czy jest tam chaos, czy porządek?
Pobądź przez chwilę z tymi pytaniami – pomogą Ci w odszukaniu siebie. Jeśli uśmiechasz się do odpowiedzi, gratuluję Ci! Jeśli nie, będziesz mogła nauczyć się w tym wydaniu od Mery Piotrowskiej, jak skutecznie uporządkować swoją przestrzeń od ogółu do szczegółu.
Powiadają, że cukier krzepi, ale nie ten nadużywany – jeśli chcesz poprawić wygląd, jakość snu, uzdrowić florę bakteryjną, przeczytaj nasz tekst pt. „Słodkie pokusy w diecie”. Sprawdź, co tak naprawdę cukier robi w naszej diecie i jakie ma to konsekwencje dla naszego organizmu.
Opalając twarz w blasku letniego słońca, chroń skórę przed promieniowaniami UV, ale też przed trądzikiem, który przestał być domeną adolescentów – powody powstawania rodzaje trądzików poznamy w artykule „Trądzik jest bardzo demokratyczny”.
W naszym „Piękno by Jawa” nie może zabraknąć tematów związanych z urodą! W końcu Drogerie Jawa to ekspert w dbaniu o piękno na co dzień. Letnie miesiące są ideal-
ne, aby wydobyć podkreślić głębię kryjącą się w naszych oczach, skorzystaj więc z naszych propozycji na make-up oczu. Wakacje to także dużo słońca, kąpieli beztroski, a żeby się tym wszystkim cieszyć, sprawdź, co proponujemy na zniszczone włosy i jak zadbać o nasze strefy intymne. Jak zwykle się rozpisałam, bo lubię tymi słowami wstępu z Tobą rozmawiać. Daj mi znać, że jesteś tam po drugiej stronie. Napisz do mnie na adres: redakcja@drogeriejawa.pl. Napisz, o czym chcesz – co myślisz i jak się czujesz. Jak często trafiamy z tematyką dostosowaną do Twoich potrzeb? Albo o czym chciałabyś niebawem przeczytać. Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii.
Dobrych wakacji!
Jeżeli chcesz się z nami podzielić swoją opinią, pisz na adres: redakcja@siecjawa.pl lub skontaktuj się z nami przez: Edyta Kresińska REDAKTOR NACZELNA
PIĘKNO BY JAWA 3
siebie,
PIĘKNO BY JAWA 5 Spis treści
czyli
6 MAKIJAŻ Mandala oczu, czyli make-up dla wszystkich kształtów oka 16 PIELĘGNACJA Trądzik jest bardzo demokratyczny 26 Intymnie i bez tabu 32 WŁOSY Tańczące z wiatrem. Sekrety pielęgnacji zniszczonych włosów 37 PSYCHOLOGIA Nie słodź mi kotku. Krótki czas na porządki z cukrem w diecie 43
WYWIAD Mery Piotrowska Uwolnij przestrzeń wokół
wielkie odgracanie
UWOLNIJ PRZESTRZEŃ WOKÓŁ SIEBIE, CZYLI WIELKIE ODGRACANIE
Marta Agata Bieniak
Twoja szafa pęka w szwach i nie możesz nic w niej znaleźć, a kuchenne szafki pełne są nieużywanych gadżetów kupionych pod wpływem impulsu?
A może czujesz się przytłoczona liczbą rzeczy, które zgromadziłaś przez lata w swoim domu? Jeżeli choć na jedno z tych pytań odpowiedziałaś twierdząco – pora na generalne porządki.
O tym, jak skutecznie uporządkować przestrzeń wokół siebie i dlaczego pozbycie się bałaganu i niepotrzebnych rzeczy może odmienić Twoje życie, rozmawiam z Mery Piotrowską, specjalistką organizacji wnętrz i declutteringu.
Marta Agata Bieniak: W branży declutteringu Twoje nazwisko jest rozpoznawalne. Jak trafiłaś do miejsca, w którym obecnie się znajdujesz?
Mery Piotrowska: Wszystkie decyzje zawodowe, jakie w życiu podejmowałam, w pewnym stopniu zaprowadziły mnie właśnie tutaj, gdzie jestem dzisiaj. Gdyby nie wszystkie prace, które wykonywałam, nie miałabym takich kompetencji, jakie mam obecnie i nie odniosłabym takiego sukcesu, jaki odnoszę.
Jestem w branży zaledwie od roku i uważam, że to jest naprawdę niesamowite, że w tak krótkim czasie tyle się wydarzyło. Jestem zapraszana do telewizji, występuję jako ekspert w śniadaniówkach, dostałam też propozycję od dużego wydawnictwa na wydanie książki. Współpracuję z wielkimi nazwiskami, bardzo dużo firm zgłasza się do mnie o współprace produktowe, tak że naprawdę to wszystko idzie jak burza.
Jesteś przykładem, że warto podążać za marzeniami.
Zawsze wiedziałam, że chcę czegoś więcej od życia. Wiedziałam, że chcę mieć własny biznes, ponieważ moi rodzice prowadzili swoje firmy i zaszczepili we mnie wiarę w to, że jest to fajna i ciekawa droga. Od razu po studiach poszłam do pracy etatowej, która bardzo dużo mi dała pod kątem pracy projektowej i pracy z klientem. Rzucono mnie na głęboką wodę, bo jako młodziutka dziewczyna trafiłam od razu do działu finansów i bankowości, gdzie, nie mając o tym pojęcia, chodziłam na spotkania z największymi bankami inwestycyjnymi i musiałam sobie jakoś radzić. Po pewnym czasie poczułam, że jestem tam nieszczęśliwa, ponieważ brakuje mi autonomii, wolności, możliwości chociażby tego, że jak mam ochotę pracować 20 godzin, to pracuję, a jak mam dzień, że chcę pójść z siostrą na kawę, to to robię. Dlatego otworzyłam swoją firmę i zajęłam się organizacją ślubów i wesel i to mi szło super. To była praca marzeń, ale zaszłam w jedną, potem w drugą ciążę, przyszła pandemia, więc klienci zaczęli przekładać i odwoływać śluby. Zaczęłam się zastanawiać, co dalej i doszłam do wniosku, że praca wedding plannerki nie jest dla mamy dwójki dzieci. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że dzwonię do panny młodej z informacją, że nie przyjadę, bo mam chore dziecko. Wiedziałam, z czym wiąże się ta praca i jak ogromna to jest odpowiedzialność.
PIĘKNO BY JAWA 7 Wywiad
Wtedy przyszedł Ci do głowy pomysł, że mogłabyś zająć się organizacją przestrzeni?
Razem z moim młodszym bratem zastanawialiśmy się, jaki biznes moglibyśmy wspólnie stworzyć. On pracował na etacie, miał dobrą pracę, ale czegoś mu brakowało. Wymyśliliśmy, że zaczniemy prać dywany i tapicerki meblowe i otworzyliśmy razem firmę. Ja już wcześniej miałam w głowie pomysł organizacji przestrzeni, uwielbiałam oglądać popularne programy o odgracaniu domów, chciałam zrobić taki program w Polsce, po swojemu. Uznałam, że zacznę z bratem, a potem rozszerzymy swoją działalność. Chciałam zrobić wielką firmę sprzątającą, jednak się okazało, że kiedy zaczęłam zajmować się zarówno praniem dywanów, jak i organizacją przestrzeni, to przy dwójce dzieci stało się to uciążliwe. Porozmawiałam z bratem i w ciągu jednego dnia zmieniałam cały plan, pełną parą poszłam w temat organizacji! Skończyłam kurs zawodowy, na którym podniosłam swoje kwalifikacje. Zobaczyłam, jak wygląda taka praca w realizacjach premium, w prestiżowych domach i bardzo intensywnie pracowałam nad rozkręceniem Instagrama, bo to jest klucz do stworzenia swojej marki osobistej w dzisiejszych czasach. A potem już wszystko zadziało się bardzo szybko.
Twój spektakularny sukces zawdzięczasz chyba także temu, że przyciągasz ludzi, robiąc biznes premium bez nadęcia, widać, że sprawia Ci to frajdę. Czy zawód, który w tym momencie wykonujesz, rzeczywiście zmienił Twoje życie?
Tak! Jestem takim „transparentnym człowiekiem”, jak mam gorszy dzień, to od razu to po mnie widać jak na dłoni i nie potrafiłabym ludzi oszukiwać. Gdybym ja w to tak nie wierzyła, jak wierzę, to myślę, że nie byłoby takiego sukcesu, bo ludzie czują, jak coś jest nieautentyczne.
Opowiadam tę swoją historię, dzięki czemu ludzie mogą zobaczyć, że to nie jest tak, że ja jestem panią w garniturze z białą rękawiczką, która zawsze miała wszystko idealnie poukładane, ale ja też jestem mamą, która nie zawsze dawała sobie radę z porządkiem, którą przytłoczył nadmiar rzeczy, nad którą te rzeczy miały w pewnym momencie władzę. I moim zdaniem bardzo ważne jest to, żeby odzyskać tę kontrolę nad rzeczami, bo one nam się wymykają, nie wiemy już, co mamy, gdzie mamy, ile tego mamy, czy tego potrzebujemy. Ilu ludzi ma takie miejsca w domu, w których nie wiedzą, co jest? Skoro przez wiele lat obyli się bez tych rzeczy, to najprawdopodobniej one po prostu nie są im potrzebne. Proces odgracania, czyli decluttering, to jest swego rodzaju terapia, która przyda się większości z nas, bo
kompulsywnie kupujemy, bezmyślnie wydajemy ogromne pieniądze na rzeczy, których nie potrzebujemy.
Mówisz, że nie zawsze umiałaś zapanować nad porządkiem w domu, ale chyba zawsze był on dla Ciebie ważny, jeżeli zawodowo zajęłaś się tym tematem. Tak, pamiętam, że już jako dziecko raz na jakiś czas miałam taki zryw, że wyjmowałam wszystko z szafek czy z szuflad i robiłam sobie takie generalne sprzątanie. W dzieciństwie trenowałam wyczynowo pływanie, co zabierało mi ogrom czasu, byłam tak zmęczona, że nie dbałam o porządek, więc bardzo łatwo robił się bałagan. Później, już w dorosłym życiu, porządek zawsze był dla mnie ważny, natomiast nie do końca wiedziałam, co zrobić, żeby on się utrzymywał. Przy dwójce dzieci, gdzie jedno jest wysoko wrażliwe i przez długi czas było właściwie „nieodkładalne”, przeprowadziliśmy się z mężem trzy razy i był to naprawdę trudny czas. Jednak to wtedy właśnie opracowałam metodykę, którą teraz stosuję. Zobaczyłam realny efekt, bo porządek, który zrobiłam, zaczął się utrzymywać. Mam taką misję, żeby jak najwięcej osób zrozumiało tę metodę i się jej nauczyło, bo to naprawdę zmienia życie. Widzę to po sobie, chociażby moja kuchnia, która przy dzieciach jest trudna do utrzymania w czystości, jest zawsze wysprzątana, bo mam wszędzie popodpisywane półeczki, szuflady, szafeczki i nawet jak mam dzień, że po prostu nic mi się nie chce albo nie mam czasu, to dzięki temu wiem, gdzie co ma swoje miejsce i nie zajmuję sobie tym głowy. Mam koszyczki, które też mają konkretne podpisy, mam przeźroczyste pojemniki, w których widzę, co mi się kończy i co muszę dokupić, w szafach mam pojemniczki na konkretne grupy przedmiotów, na przykład zrobiłam sobie taki pojemniczek z podpisem: zaproszenia, i kiedy mamy zaproszenie na urodziny, śluby czy ja na jakieś eventy, to się nie zastanawiam, gdzie je położyć, tylko idę do przedpokoju mam na to pudełeczko. Podobnie z kartami lojalnościowymi czy z paragonami, jak to wszystko ma swoje miejsce, to nie masz problemu z tym, żeby coś znaleźć, ale też jak sprzątasz, to wiesz, gdzie tę rzecz masz położyć.
Jak porządek w przestrzeni, w której przebywamy, wpływa na nasze życie i na relacje z domownikami? Ogromnie! Wystarczy sobie przypomnieć, ile razy odbywały się dyskusje z rodzicami, dziećmi czy z partnerem na temat tego, kto coś sprzątnie, kto nie odłożył rzeczy na swoje miejsce, kto wyniesie śmieci czy pozmywa. Dlatego jeżeli jest wdrożona dobra organizacja i każdy wie, gdzie jest miejsce danej rzeczy, to bardzo
8 PIĘKNO BY JAWA
Wywiad
ułatwia wspólne życie. Kiedy mój mąż czegoś szuka, to mówię mu, żeby otworzył szafę, a tam wszystko ma opisane. Tak samo jest, kiedy zamawiam zakupy spożywcze online, widzę, czego brakuje w pojemnikach. Mam fajny feedback od moich klientek i kursantek, które zorganizowały ze mną swoją przestrzeń, że ich dzieci też złapały bakcyla, że lubią porządek, sprzątać i wiedzieć, gdzie co ma swoje miejsce, więc myślę, że od najmłodszych lat łatwo jest w dzieciach wyrobić nawyk sprzątania i odkładania rzeczy na swoje miejsce. Można wydrukować naklejeczki na przykład z samochodzikami, laleczkami czy z klockami i przykleić do szafek, żeby dzieci po prostu wiedziały, gdzie co mają odkładać.
Z doświadczenia wiem, że trudniej zaangażować do pomocy nastoletnie dzieci. Jak w takim razie utrzymać porządek w domu, w którym wszystko robimy same, bo na przykład partner czy mąż nam nie pomaga?
Jak mówiłam, warto kształtować dobre nawyki od najmłodszych lat, natomiast jeżeli ten moment został przegapiony, to uważam, że bardzo fajnie byłoby takiego nastolatka zaangażować w cały proces sprzątania i organizacji przestrzeni. Możemy się umówić, że w konkretny weekend wszyscy są w domu i pomagają, rozkładacie na podłodze kocyki, wyjmujecie wszystko z szafek kuchennych, grupujecie na kategorie, które zapisujecie na karteczkach, czyli na przykład garnki, sztućce, patelnie, kubki, konserwy, przekąski, suche zapasy tak dalej. Potem już tylko się bawicie w przesypywanie do pojemników, układanie i organizowanie całej kuchni. Ważne jest, żeby wszyscy domownicy w tym uczestniczyli, żeby zobaczyli, ile to wymaga pracy, żeby wspólnie przez to przejść. To też może być ciekawą zabawą, wspólnym spędzaniem czasu. W swoim kursie uczę tego, że w przypadku, kiedy rodzina nie uczestniczyła w tym procesie organizowania, żeby mama zaprosiła rodzinę do danego pomieszczenia, pokazała efekt i podzieliła się tym, ile pracy i energii ją to kosztowało i że utrzymanie tego stanu jest dla niej czymś bardzo ważnym. Niech domownicy zobaczą, co gdzie jest, że każda szafka i szuflada są podpisane, więc naprawdę to nie wymaga od nich dużej pracy, żeby po prostu odkładać rzeczy na swoje miejsce. I z doświadczenia pracy u klientek widzę, że dzieci i mężowie uwielbiają taką organizację jak to już jest porządnie, spektakularnie zrobione i świetnie wygląda, to uszanują pracę mamy żony.
Pozostaje jeszcze kwestia słomianego zapału – zrobiło się ciepło, świeci słońce, postanawiamy zrobić wielkie sprzątanie, ale okazuje się, że na zrobienie
tego do końca zabrakło nam już zapału i siły, zostajemy więc z bałaganem na środku kuchni. Jak z tym walczyć?
Uśmiecham się, bo mam to wszystko rozpisane w swoim kursie online Kuchenne Fenomeny: Poznaj Tajniki Organizacji. W jednej z pierwszych lekcji zachęcam, żeby, zanim się rozpocznie wielkie sprzątanie, zdać sobie sprawę z tego, że to trudny proces i należy się przygotować na to, że to nie jest tak, że pomyślisz sobie: dzieci są teraz w żłobku, mam dwie godziny, to sobie ogarnę szafę. No nie, rozgrzebiesz ją tylko, stracisz zapał i najprawdopodobniej zrobisz to źle albo zostawisz w połowie, bo będziesz zniechęcona.
Należy przede wszystkim zaplanować w czasie organizację jednej przestrzeni – moim zdaniem to powinny być 2 pełne dni pracy. Oczywiście mamy różnego rozmiaru pomieszczenia i różną liczbę rzeczy, ale z doświadczenia wiem, że ten drugi dzień na dokończenie pracy jest ważny. Zanim w ogóle zaczniemy, to siadamy z kartką i długopisem i odpowiadamy sobie na pytania, dlaczego to w ogóle robię, dlaczego chcę zorganizować kuchnię, co mi to da? Piszę też w czasie dokonanym takie zdania: dzisiaj skończyłam organizację kuchni, jestem z siebie bardzo dumna, w kuchni jest porządek harmonia, czuję szczęście, jak do niej wchodzę, przestałam się wstydzić bałaganu w szafkach, od dzisiaj nawet teściowa może zajrzeć do każdej szuflady. Takie ćwiczenia sprawiają, że jak przyjdzie moment, że mamy dość, to możemy sobie przypomnieć, po co to robimy. Możemy wtedy usiąść, chwilę odpocząć, spacerek, kawka, ciasteczko, obiadek, żeby odetchnąć i przeczytać sobie to, co napisaliśmy, zastanowić się nad tym chwilę. To właściwie zawsze pomaga.
Lepiej zająć się tylko jednym pomieszczeniem, czy może – jak już zaczęliśmy – to wysprzątać cały dom od razu?
Nie rekomenduję sprzątania całego domu naraz, natomiast trzymam się zasady, że jedna przestrzeń na jeden raz, czyli kuchnia, ale wtedy cała, z szafek i szuflad wyciągamy wszystko, więc to jest naprawdę mocno angażujący proces. To jedyny skuteczny sposób, bo wtedy dokładnie wiemy, co w tej kuchni jest, jesteśmy w stanie sprawdzić, ile mamy duplikatów danych rzeczy, ile mamy zepsutego jedzenia czy blaszek, które są porysowane i po prostu z nich nie korzystamy. Zobaczenie, ile tego wszystkiego mamy w kuchni ma działanie terapeutyczne. Za każdym razem moje klientki niedowierzają, że to się tam zmieściło. Ten efekt szoku wykorzystuję przy konsultacjach stricte pod kątem declutteringu, kiedy ktoś ma bardzo zagracone mieszkanie.
Miałam klientkę, która opowiadała mi historię, że bardzo się wstydzi otwierać szuflady, kiedy ktoś do nich przychodzi, a największy strach ma przed swoją teściową. Pewnego dnia sprzątała dwie godziny przed jej przyjściem, a ona zajrzała akurat do „szuflady wstydu”. Podczas konsultacji zaczęłyśmy sprzątać i tylko z tej jednej szuflady wyniosłyśmy dwa worki śmieci, bo przez lata były w niej poupychane stare telefony i inne niepotrzebne rzeczy.
Jakie są najczęstsze problemy, z jakimi mierzą się Twoje klientki?
Przede wszystkim gromadzenie rzeczy, których nie potrzebują. Problem z rozstawaniem się z rzeczami, ponieważ mają przeświadczenie, że skoro wydały na coś pieniądze, to jak tę rzecz komuś oddadzą, to zmarnują pieniądze. Stworzyłam plansze, które uławiają podjęcie decyzji, co z daną rzeczą warto zrobić, klientki przechodzą drogę z pytaniami, na przykład: kiedy ostatnio korzystałaś z tej rzeczy, czy ta rzecz działa, czy ta rzecz sprawia ci radość, czy masz duplikat tej rzeczy i na koniec bardzo ważne pytanie o to, czy gdybyś mogła cofnąć czas, to kupiłabyś tę rzecz jeszcze raz? Jeżeli wychodzi, że nie, to po prostu to oddaj. Klientki często mówią, że dana rzecz była droga i nie chcą jej oddawać, wolą sprzedać. Więc do sprzedaży zrobiłam podobne plansze, które pomagają przeliczyć, czy rzeczywiście to im się opłaca. Kiedy się zsumuje, ile Ci zajmuje zrobienie zdjęć tej rzeczy, wystawienie jej, zrobienie opisów i odpisywanie na wiadomości, to może się okazać, że stracisz wiele czasu, który mogłabyś spędzić z dziećmi czy pójść na spacer do lasu, ugotować zdrowy obiad czy po prostu rozwijać się zawodowo. A ile mam klientek, które mają całe szafy rzeczy odłożonych z myślą, że kiedyś je sprzedadzą. Ja też kiedyś byłam w tym miejscu, co one, rozumiem je.
Chyba każdy z nas ma taką szufladę wstydu. No właśnie. Zrozumiałam, że rzeczy mają swoją energię, ale też zabierają naszą energię, czas, sprawczość, uwagę. Czasem lepiej pozbyć się jakiejś rzeczy, oddając ją komuś i przy okazji robiąc coś dobrego, niż żeby leżała w szafie i była dla nas balastem.
Ostatnia grupa rzeczy, z którą moje klientki mają problem, żeby się z nimi rozstać, to rzeczy sentymentalne, na przykład z okresu, kiedy dzieci były małe albo po zmarłym bliskim. Stworzyłam więc do tego analogicznie działające plansze z pytaniami, które doprowadzają do stwierdzenia, czy faktycznie tej rzeczy potrzebuję, bo kluczem do sukcesu jest to, żeby absolutnie nikogo nie zmuszać do pozbywania się rzeczy, z którymi naprawdę
PIĘKNO BY JAWA 11
Wywiad
nie chcą się rozstawać. Jeżeli zrobimy to wbrew sobie, to będziemy niezadowolone i prędzej czy później znowu zagracimy przestrzeń.
Porównałaś tę pracę do procesu terapeutycznego, opowiedz, proszę, jak wygląda Twoja wizyta u klientki i od czego zaczynasz.
Najpierw robimy krótki wywiad telefoniczny, ustalamy, ile jest pomieszczeń, którymi klientka chce się zająć. Podczas konsultacji już w domu klientki omawiamy oczekiwania, diagnozujemy dotychczasowe problemy z utrzymaniem porządku i z gromadzeniem rzeczy. Następnie robię bardzo szczegółowe pomiary całej zabudowy stolarskiej i na tej podstawie przez wiele godzin tworzę spersonalizowaną listę produktów do organizacji, stricte pod te wymiary. Na drugą wizytę przyjeżdżam już z konkretnymi produktami i poradami i zajmuję się każdym z pomieszczeń.
Zależy mi, żeby wybrzmiało to, że Twoja praca nie jest usługą sprzątania, a o wiele bardziej skomplikowaną i porządkującą życie ofertą.
Gdyby to była usługa sprzątania, to wiele osób miałoby na półkach i w szafkach porządek. Większość z nas ma panią od sprzątania, ale ona jest bardziej od wytarcia kurzy i umycia okien, a ja zajmuję się logistyką, staram się sprawić, aby ten dom jak najlepiej funkcjonował, aby jak najłatwiej nam się szykowało posiłki i jak najłatwiej sprzątało, żeby zminimalizować ryzyko powstawania bałaganu. Wsłuchuję się w potrzeby domowników, podam przykład: rodzina, która lubi jeść owsiankę każdego dnia, nie może trzymać płatków owsianych i bakalii gdzieś głęboko i daleko w szafce, bo to utrudni szybkie szykowanie posiłku. Jeżeli codziennie będą musieli wykonać chociażby te 3 kroki więcej do szafki, to przy rocznym zsumowaniu wychodzi po prostu ogrom czasu, który dodatkowo marnują na to, żeby przygotować śniadanie. Rodzina powinna tak dostosować do swoich potrzeb rozplanowanie w kuchni, żeby jak najmniej ruchów musieć wykonać podczas codziennych działań i żeby zaoszczędzić cenny czas.
Ta sama zasada dotyczy szuflad, w których najpierw odsuwa się front, a dopiero potem są wysuwane ręką szuflady, czyli w momencie, kiedy sięgamy po sztućce, trzeba wykonać więcej ruchów ręką, czego można łatwo uniknąć, kupując gadżet, który automatycznie wysuwa front i szufladę. Przecież ze sztućców każdy korzysta bez przerwy, więc dostęp do tego musi być jak najprostszy i jak najszybszy, żeby po prostu nie generować sobie dodatkowej pracy. Podobnie jest ze zmywarką, można porozstawiać naczynia po całej kuchni i biegać przy
rozładowaniu zmywarki albo postarać się, żeby wszystko było blisko, żeby tę zmywarkę łatwo i szybko się opróżniało.
Czy aby tak indywidualnie podejść do organizacji domu, konieczna jest Twoja wizyta w nim, czy może jesteśmy sobie w stanie poradzić z tym, bazując jedynie na kursie, który stworzyłaś?
Kurs, który stworzyłam ma 49 lekcji każdy temat rozkładam na czynniki pierwsze. Podczas szkolenia pracuję też na prawdziwej domowej kuchni, w której żyją ludzie i organizuję jej przestrzeń na oczach kursantów. Przechodzę przez całą kuchnię i opowiadam co, gdzie i dlaczego tutaj dana rzecz powinna się znajdować. Do każdej lekcji można sobie wrócić. Mając tę wiedzę, kursantki mogą stworzyć taką przestrzeń, w której wszystko jest ergonomiczne i funkcjonuje jak najlepiej. Kurs kupiło już 120 dziewczyn i naprawdę dostałam fantastyczne opinie o nim. Dziewczyny wysyłają zdjęcia przemiany ich kuchni, ale i wiele z nich zainspirowałam do tego, że zaczęły świadczyć podobne usługi, bo zobaczyły, że to działa i chcą teraz pomagać innym.
Porozmawiajmy o finansach. Organizacja przestrzeni wymaga zakupu wielu przydatnych gadżetów, chociażby takich do otwierania szuflad, o których wspominałaś, słoików czy pudełek, a to już są realne koszty. Czy to zawsze musi być spora inwestycja?
No widzisz, ja się znowu uśmiecham, bo sama jestem zachwycona tym, jak kompleksowy jest mój kurs. Jest w nim lekcja o tym, jak niskobudżetowo zorganizować kuchnię, ale i jak urządzić małą lub wynajmowaną przestrzeń. Moim zdaniem osoby, które mówią, że nie będą inwestowały w kupowanie potrzebnych rzeczy, bo nie jest to ich docelowe mieszkanie lub że właśnie budują dom i będą się przeprowadzać, szukają wymówek. I oczywiście mogą dalej ich szukać żyć w chaosie, a mogą wziąć odpowiedzialność za swoje rzeczy i za bałagan, który mają w szafkach, szufladach i niejednokrotnie w głowach. Uważam, że stan faktyczny mieszkania, a już zwłaszcza tego, co się dzieje w środku tych szafek i szuflad, to jest odzwierciedlenie tego, co kryje nasza głowa i poukładanie sobie pewnych rzeczy może zaczynać się od zorganizowania przestrzeni, bo to odblokowuje niesamowity potencjał.
Wracając do tematu niskobudżetowej organizacji, to można zorganizować się nawet w pudełkach po butach. Nieważne, czy jest to własny dom, czy wynajmowane mieszkanie, można zredukować liczbę rzeczy tak, aby w łatwo dostępnych miejscach były te, z których faktycznie na co dzień się korzysta. I już samo to poprawi
Pigułka organizacyjna
Podczas pracy zawsze korzystam z mojego autorskiego modelu DOM, który jest kluczem do harmonii i efektywności w organizacji życia.
D to Decluttering, czyli pozbycie się nadmiaru niepotrzebnych rzeczy. Przecież nie ma sensu szukać miejsc dla rzeczy, z których nie korzystamy. Nadmiar rzeczy sprawia, że bałagan będzie zawsze powracał. Liczbę rzeczy dostosowujemy do ilości miejsca, jaką mamy.
O oznacza Organizację. Rzeczy, które są już przejrzane, ulubione i używane znajdują swoje miejsce. Pamiętamy przy tym o pogrupowaniu ich w kategorie.
M to Marzenie o utrzymaniu tego stanu. Pamiętamy o podpisaniu, etykietowaniu każdego pojemniczka, pudełeczka, a nawet szafki. Dzięki temu będziemy odkładać rzeczy na swoje miejsce, co pozwoli nam cieszyć się porządkiem i spokojem ducha.
nastrój i funkcjonowanie, przyspieszy poranne szykowanie się, no i będzie mniej sprzątania, bo dobrze wiemy, że im więcej rzeczy, tym sprzątanie zajmuje nam więcej czasu. Organizacja nie musi być droga, a to, co jest najważniejsze, to zachowanie pewnych zasad, bo przecież chodzi o to, żeby wszystko pogrupować w kategorie i żeby każda z nich miała swoje miejsce, a czy to będzie koszyczek za 170 złotych, czy pudełko po butach, nie ma większego znaczenia. Wizualnie na pierwszy rzut oka nie będzie to aż taki efekt, ale można z miesiąca na miesiąc dokupować po kilka koszyczków i zastępować te pudełka. Uważam więc, że jeżeli ktoś mówi, że to musi być drogie i w związku z tym nie podejmuje się zadania organizacji swojej przestrzeni, to szuka wymówek, a jeżeli szuka, no to je znajdzie.
Ja zaczynałam organizację w pięknych, pękatych słojach, które niestety się nie sprawdziły w mojej szafie i przy dzieciach.
Bardzo często mam klientki, które podejmowały próby zorganizowania kuchni i myślały, że kupienie pojemników załatwi problem. Kupiły jednak złe, wydały niepotrzebnie pieniądze i dziwiły się, dlaczego to nie działa.
Rzeczy, które nie pasują do tego, do czego zostały kupione, staram się wykorzystać w innym miejscu. Zdarzają się też klientki, które chcą użyć tych pojemników, które już są w kuchni i wtedy tak kombinuję, żeby można było to zrobić.
Mówisz nie tylko o porządkowaniu, ale i o usunięciu zbędnych przedmiotów z naszej przestrzeni – to modny od lat trend na minimalizm czy rzeczywiście zmniejszenie liczby rzeczy, którymi się otaczamy, pomaga nam zapanować nad chaosem w życiu?
Zacznę od tego, że ja nie jestem minimalistką wcale do tego nie namawiam. Był swego czasu taki bum na to, żeby mieć jedną parę spodni i jedną koszulkę, ale uważam, że powinniśmy mieć tyle rzeczy, ile realnie potrzebujemy i na które mamy miejsce. Pracując z aktorkami, podchodzę do tematu zupełnie inaczej, nie mogę im powiedzieć, że sukienka z lat 90. XX w. z bufiastymi rękawami jest niepotrzebna, bo wiem, że one chodzą na castingi i muszą mieć ubrania, żeby się dostosować do roli. Pomagam influencerkom, które nagrywają bardzo dużo filmików na social media i potrzebują charakteryzacji, muszą się przebierać na potrzeby konkretnej współpracy. Jest to więc zupełnie inna praca, jeżeli jednak ta gwiazda ma za mało miejsca i rzeczy się wylewają z szafy, to jest to znak, że albo zwiększamy
Dlatego ja w swoim kursie opowiadam o tym, jakie pojemniki się sprawdzają i do czego, dołączam też do tego listę sprawdzonych przeze mnie rzeczy, które są podzielone na konkretne grupy, na przykład na przyprawy, na przekąski, na suche zapasy, a nawet na karmę dla zwierząt. To ważne, żeby faktycznie korzystać ze sprawdzonych rozwiązań.
PIĘKNO BY JAWA 13 12 PIĘKNO BY JAWA Wywiad Wywiad
przestrzeń do przechowywania, albo do tej przestrzeni, którą mamy, zmniejszamy liczbę strojów na tyle, żeby nam się to swobodnie mieściło. Bo jeżeli wieszaki będą poupychane, to siłą rzeczy ubrania będą pogniecione, a i klientki nie będą wiedziały, gdzie co mają. Zmniejszenie liczby posiadanych rzeczy absolutnie pomaga. Zostając przy temacie szafy, bardzo często widzę u klientek ubrania z tanich sieciówek, które mają metki i nigdy nie były założone. To jest konsumpcjonizm marnowanie pieniędzy, lubię zwrócić na to uwagę, wyjmując wszystko z szafy, żeby pokazać, ile tego realnie jest. Z dużą empatią podchodzę do swoich klientek, starając się rozmawiać z nimi w taki sposób, żeby nie wprowadzać ich w zakłopotanie, ale zadawać odpowiednie pytania, dzięki którym same potrafią odpowiedzieć sobie na pytanie, czy danej rzeczy potrzebują, czy nie. Widząc 30 sukienek, które były w szafie, pytam, jak często w Polsce jest na tyle ciepło, żeby je wszystkie nosić i którą faktycznie miała w zeszłym sezonie choć raz na sobie. I w którą się mieści, bo kobiety często zostawiają na lepsze czasy rzeczy, które są za małe. Właśnie, często słyszę: zostawiam, bo schudnę. Przecież jak schudniesz, to moda może się zmienić, będziesz chciała się docenić i uhonorować za to, że schudłaś, a nie nosić starą sukienkę. Sprzedaj ją albo oddaj, a jak schudniesz, kupisz sobie nową, wymarzoną. Na końcu tych wszystkich pytań jest zawsze jedno najważniejsze: Jaki jest Twój cel? Czy Twoim celem jest poukładanie na chwilę rzeczy, które masz, mając świadomość, że zaraz będzie znowu bałagan, czy Twoim celem jest to, żeby w tej szafie zapanował porządek? Jeżeli chcesz długotrwałego efektu, to zaufaj mi, że musimy zredukować liczbę rzeczy. Jeżeli klientka nie ma w sobie pozwolenia na to, żeby czegokolwiek się pozbyć, to nie ma sensu podejmować naszej współpracy, bo moja praca nie polega na tym, żeby poukładać rzeczy, ale żeby wprowadzić realne zmiany w życiu danego człowieka.
Co oprócz kuchni i szafy jest jeszcze takim problematycznym obszarem?
Na pewno leki, które kupujemy bez namysłu. Idziemy do lekarza, który wypisuje recepty, a wystarczy zrobić sobie zdjęcie leków, które mamy po prostu zapytać, czy któryś z nich nie będzie odpowiedni. Raz, że nie wydamy pieniędzy, a dwa, że nie zostaną nam kolejne otwarte leki. W swojej pracy widzę gigantyczne liczby leków i suplementów, bardzo dużo z nich jest przeterminowanych albo nie wiadomo, do czego służą.
Kolejna rzecz to dokumenty, ponieważ często gromadzimy te, których nie ma sensu trzymać. Akty notarialne czy akty małżeństwa i urodzenia zostawiamy, ale
stary paragon czy rachunek za telefon to są rzeczy, które naprawdę się nam do niczego nie przydadzą. Podobnie jak instrukcje obsługi, które przecież wszystkie znajdziemy w internecie. Przyznajcie się, kiedy ostatni raz zajrzałyście do jakiejś instrukcji?
Poniszczone buty, takie, w których raczej nikt już nie będzie chodził, ale ludzie mają problem z rozstaniem się z nimi. No i zabawki dziecięce, to jest duży problem. Jak słyszę od klientek, bardzo często to jest kwestia tego, że dzieci na różne okazje dostają bardzo dużo zabawek, takich niewyszukanych, które szybko się nudzą i zalewają pokoiki dziecięce, generując duży bałagan i chaos. Z tego wszystkiego jednak kuchnia jest najgorsza. Mnóstwo pojemników bez przykrywek, niedopasowane do garnków pokrywki, wymyślne blachy do pieczenia babeczek w domu, w którym właściwie nie włącza się piekarnika, gromadzenie różnych niepotrzebnych sprzętów do gotowania ryżu, do gotowania na parze, do miksowania, do robienia lodów, a przecież można by to zamienić na jednego thermomixa albo się zastanowić, po co nam to, skoro z tego raczej nie korzystamy. Zestawy świąteczne wyciągane raz do roku, mnóstwo słoików, butelek, siatek, reklamówek, 5 chochli i 10 wyciskarek do czosnku, bo często zdarza się, że widzę dużo duplikatów danej rzeczy.
I dajesz słowo, że jesteśmy w stanie to wszystko poukładać i nie ma przypadków beznadziejnych?
Nie spotkałam się jeszcze z takim przypadkiem w swojej karierze (śmiech). Najważniejsze jest dla mnie, żeby klientka działała w zgodzie ze sobą. Nie zawsze w trakcie organizacji klientka jest ze mną, są różne sytuacje, bardzo często są to zapracowane osoby, które nie mają czasu uczestniczyć w tym procesie. Moje pokolenie, które wchodziło w dorosłość w latach 90. XX w., jest uwikłane w niezręczną sytuację, która zmusza nas do trzymania rzeczy, których nie wykorzystujemy. Z okazji ślubów i świąt dostaliśmy od teściowych naręcza gryzących ręczników frotté, brzydkich pościeli i emaliowanych garnków niepasujących do nowoczesnych kuchni. Te wszystkie rzeczy, z trudem zdobyte 20 lat wcześniej, znalazły się w naszych szafach i głupio je teraz wyrzucić, bo teściowa zawsze może sprawdzić, czy nadal je mamy. Tak, spotykam się z tym. Warto zobaczyć, jaką Ty masz relację z teściową, bo może możesz jej szczerze powiedzieć: „Słuchaj, Halino, ja nie potrzebuję tych ręczników, może Tobie się przydadzą na działkę”. Jednak jest i tak, że często to jest pewnego rodzaju wymówka, bo ile razy w prawdziwym życiu zdarza się, żeby teściowa przychodziła i pytała, gdzie są te ręczniki, które Ci dałam
30 lat temu? No więc znowu zadajemy sobie pytanie, jaki jest nasz cel: szukanie wymówek czy odzyskanie lekkości.
Dla mnie uwolnienie przestrzeni w domu było przyczynkiem do poukładania sobie w głowie i każdemu polecam taką przygodę z odgracaniem. Gdybyś miała przekonać nieprzekonanych w kilku słowach, to jakie największe korzyści uporządkowania declutteringu byś wymieniła? Wolność, bo kiedy te wszystkie rzeczy wypływają z szaf i szuflad, to przejmują kontrolę nad nami. Odzyskujemy czas, który poświęcamy na sprzątanie. Oszczędzamy pieniądze, nie wydając ich na rzeczy, których nie potrzebujemy. Lepsze zdrowie psychiczne, o czym mówiła podczas mojego ostatniego spotkania online psycholog, proces odgracania i poukładania wspomaga leczenie stanów depresyjnych i może być krokiem do wielkich zmian. I szczęście, czego jestem najlepszym przykładem.
Decluttering to proces porządkowania i eliminowania zbędnych przedmiotów z przestrzeni, aby stworzyć bardziej funkcjonalne i przyjemne otoczenie.
Nazywam się Mery Piotrowska, zajmuję się profesjonalną organizacją przestrzeni i declutteringiem. Rozwiązuję problem nawracającego bałaganu, aby domy moich klientów już zawsze były zorganizowane i funkcjonalne. Miałam okazję wielokrotnie występować w telewizji oraz organizowałam domu wielu znanych osób. Organizacja przestrzeni jest moją pasją, a moją misją jest, aby Ciebie również zainspirować tym tematem.
Organizacja kuchni w 10 krokach by Mery – pobierz praktyczne wskazówki!
Makijaż: Magda Belcarz
Zdjęcia: Daniel Król Stylizacja: Joanna Sokół (https://www.joannasokol.com/gorsety/), Monika Szmidt https://monikaszmidt.com/ Miejsce: Summer Studio Pałac
Hej, tu Mery!
Zorganizuj ze mną funkcjonalny dom!
NAUCZĘ CIĘ JAK SIĘ ODGRACIĆ, ZORGANIZOWAĆ PRZESTRZEŃ
I ZACHOWAĆ TEN STAN NA DŁUGO!
Zaobserwuj mnie na instagramie i wspólnie ze mną wprowadź harmonię do swojego domu
@MERY.PIOTROWSKA
14 PIĘKNO BY JAWA Wywiad Wywiad
MANDALA OCZU,
CZYLI MAKE-UP DLA WSZYSTKICH
KSZTAŁTÓW OKA
Makijaż może być formą osobistej ekspresji, a nawet sztuki, podkreślając naturalne piękno każdego kształtu oka. Nie ma tu żadnych wymówek –że za duże, za małe. Piękno jest indywidualnością. A my mamy dla Ciebie praktyczne wskazówki, co pasuje do różnych kształtów i kolorów naszych oczu.
Każdy kształt oka jest wyjątkowy i może być pięknie podkreślony za pomocą odpowiednich technik makijażowych. Warto zastosować różne sposoby cieniowania (łączenia cieni) i blendowania ich (zacierania granic między nimi). Oraz wykorzystać optyczne gry światłem do modelowania kształtu oka. Dobrze wytuszowane rzęsy i starannie wymodelowane brwi to również subtelni strażnicy ekspresji. Przyjrzyj się naszej liście i spójrz w lustro. Do jakiego kształtu jest Ci najbliżej?
MIGDAŁOWE
Ten kształt jest uważany za uniwersalny i pasuje do wszystkich stylów makijażu. Migdałowe oczy ze swoją klasyczną, lekko wydłużoną formą, są uważane za idealne do eksperymentowania z różnymi, nawet najbardziej szalonymi trendami. Oto kilka konkretnych wskazówek, jak podkreślić ich piękno:
– Użyj eyelinera, aby podkreślić naturalny kształt oczu. Dla migdałowych idealne będzie delikatne pociągnięcie kreski wzdłuż górnej linii rzęs, lekko unosząc ją na
zewnątrz i kończąc subtelnie zakończonym skrzydełkiem (kształt tzw. jaskółki). Eksperymentuj z grubością linii – cieńsza nadaje subtelności, a grubsza raczej dramatyzmu.
– Stosuj cienie do powiek i blenduj je na powiece, aby dodać głębi i wymiaru. Warto zacząć od nałożenia jaśniejszego odcienia na całą powiekę, a następnie użyć ciemniejszego odcienia w zewnętrznym kąciku, aby optycznie wydłużyć podkreślić kształt. Starannie rozcieraj cienie, aby uniknąć ostrych linii i by kolory płynnie stapiały się jeden z drugim.
– Rzęsy. Możesz użyć zalotki, aby unieść rzęsy „otworzyć” oko. Tusze z funkcją poodkręcania rzęs też dadzą radę. Nałóż kilka warstw mascary, koncentrując się na zewnętrznych rzęsach, aby dodać objętości i długości.
– Kreski na dolnej powiece zawsze dodają spojrzeniu tajemniczości. Można zrobić je kredką lub cieniem. Unikaj ciągnięcia linii od wewnętrznego kącika, lepiej zacząć od środka oka, aby uniknąć optycznego zmniejszenia oczu.
PIĘKNO BY JAWA 17
RIMMEL WONDER SWIPE
eyeliner i cień do powiek nr 012 khaching, 1.7 ml
PIERRE RENE ROYAL LINER
eyeliner w płynie czarny, 2.5 ml
MAYBELLINE FALSIES SURREAL tusz do rzęs, 10 ml
PIERRE RENE GEL EYELINER
eyeliner nr 02 excentric brown 2,5 ml
– Jaśniejszy cień lub kredka w wewnętrznym kąciku oka to sprawdzony patent. Dodaje blasku „otwiera” oczy.
– Brwi. Upewnij się, że Twoje mają właściwy kształt. Brwi są ramą dla całego makijażu, harmonizują naszą twarz.
– Eksperymenty z kolorami. Migdałowe oczy świetnie wyglądają w różnych kolorach cieni, więc szczęśliwe posiadaczki takiego kształtu mogą eksperymentować z ekstrawaganckimi paletami. Kluczem jest dopasowanie makijażu do Waszego indywidualnego stylu.
OKRĄGŁE
Są same z siebie niewinne, wyraziste i dają wrażenie subtelnego zdumienia. Subtelny makijaż może pomóc optycznie je wydłużyć, co sprawi, że zyskają bardziej migdałowy kształt. Od czego zacząć?
– Eyeliner dla wydłużenia. Narysuj cienką linię wzdłuż górnej linii rzęs. Może się rozszerzać i unosić na zewnątrz, tworząc delikatne skrzydełko. Skrzydełko powinno być skierowane w górę, aby optycznie „podciągnąć” oko.
– Cieniowanie na zewnętrznych krawędziach. Nałóż ciemniejszy cień na zewnętrzne kąciki oczu, rozcierając go lekko w kierunku skroni. Ten zabieg optycznie wydłuży okrągłe oczy.
– Jaśniejsze kolory na środku powieki to też niezły pomysł. Jasny, błyszczący w kolorze kości słoniowej lub złota cień przyciągnie uwagę i doda blasku.
– Zdefiniowanie dolnej linii rzęs. Delikatnie zaznacz dolną linię rzęs ciemniejszym cieniem lub kredką, zaczynając od środka oka ku zewnętrznym kącikom. Unikaj ciągnięcia linii w kierunku wewnętrznego kącika, aby oko nie wydawało się mniejsze.
– Rzęsy. Nałóż więcej tuszu na zewnętrznych rzęsach, aby optycznie „wydłużyć” okrągłe oczy. Można także użyć rzęs na pasku lub kępek, mocując je na zewnętrznych kącikach.
– Brwi. Warto dbać o ich regularny kształt podkreślić ciemniejszym kolorem.
Unikaj makijażu, który dodatkowo zaokrągla oko, jak na przykład ciemny cień, kredka na całej dolnej linii rzęs czy zbyt mocno zaokrąglone sposób nakładania cienia.
Z OPADAJĄCYMI/ZASŁONIĘTYMI POWIEKAMI
(TZW. HOODED EYES)
U osób z tym kształtem oka makijaż może pomóc wizualnie „otworzyć” oko i nadać mu nieco głębi. Przy opadających powiekach warto zastosować kilka specjalnych technik makijażu, aby subtelnie skorygować ich kształt. Oto kilka konkretnych wskazówek:
– Bazowy cień na całą powiekę. Ten prosty trick zawsze sprawdza się przy opadających powiekach. Nałóż jasny, matowy cień na całej górnej powiece, aby wyrównać koloryt i stworzyć bazę pod dalszy makijaż.
– Definiowanie załamania powieki. Jeśli natura nie obdarzyła Cię naturalnym załamaniem – można je narysować, używając
do tego ciemniejszego cienia. Przy oczach z zasłoniętymi powiekami ważne jest, aby nakładać cień z otwartymi oczami, sprawdzając, jak wygląda efekt. Zaznacz załamanie powieki nieco wyżej niż jego naturalna linia, aby stworzyć iluzję głębi.
– Ciemniejszy cień w zewnętrznym kąciku. Zaaplikowanie ciemniejszego cienia w zewnętrznych kącikach oczu i roztarcie go delikatnie ku górze i na zewnątrz pomoże „otworzyć” oko.
– Eyeliner. Warto zastosować cienką linię eyelinera wzdłuż górnej linii rzęs, zaczynając od środka powieki. Można nieco ją pogrubić w zewnętrznym kąciku, aby optycznie „unieść” oko.
– Rzęsy. Skup się na tuszowaniu górnych rzęs, szczególnie tych w zewnętrznych kącikach, aby nadać oczom wyciągnięty kształt i podkreślić spojrzenie.
– Unikanie ciężkich cieni na ruchomej części powieki. Nie ma sensu malować jej ciemnymi ani błyszczącymi cieniami, ponieważ prawdopodobnie znikną pod fałdem skóry.
– Rozświetlacz lub jasny cień w wewnętrznych kącikach oczu Nie tylko doda blasku, ale też optycznie powiększy oko.
– Brwi. Rozważ ich lekko uniesiony kształt – to pomoże otworzyć okolicę oczu i nadać twarzy wyrazistości.
– Eksperyment z kolorami. Przy takiej właściwości powiek warto pamiętać o umiarze w stosowaniu intensywnych odcieni.
OPADAJĄCE (TZW. DROOPY EYES)
Opadające oczy, znane także jako droopy eyes, charakteryzują się opadającymi zewnętrznymi kącikami, które mogą nadawać twarzy melancholijny lub zmęczony wyraz. Makijaż może być tu stosowany do iluzorycznego efektu uniesienia zewnętrznych kącików.
To gwarancja młodzieńczego wyglądu. Poniżej kilka tricków, jak za pomocą makijażu dodać lekkości oczom o takim kształcie:
– Podkreślenie górnej linii rzęs. Warto użyć eyelinera do stworzenia delikatnej linii wzdłuż górnej linii rzęs, rozszerzając ją nieco ku górze w zewnętrznym kąciku, aby optycznie „podnieść” oczy.
– Cieniowanie dla podniesienia kącików. Zastosuj ciemniejszy cień w zewnętrznych kącikach oczu, rozcierając go ku górze na zewnątrz. Za to unikaj tych samych ciemnych cieni na dolnej powiece. To może niekorzystnie „dociążyć” opadający kształt.
– Rozświetlenie wewnętrznych kącików. Ten patent zawsze działa, aby dodać make-upowi lekkości świeżości.
–Kreacja „skrzydełka”. Delikatne, naszkicowane eyelinerem lub kredką unoszące się „skrzydełko” może pomóc zniwelować efekt opadających oczu.
– Unikanie ciężkich cieni na ruchomej części powieki. Dramatyczny makijaż to nie jest najlepsze rozwiązanie przy takim kształcie oka. Ciemne kolory sprawią, że oko wyda się jeszcze bardziej opadające.
– Rzęsy. W tym wypadku dobrze skoncentrować się na tuszowaniu górnych rzęs, szczególnie tych w zewnętrznych kąci-
JOKO cień do powiek 511, 2 g
GOLDEN ROSE SOFT COLOR cień do powiek 03, 2.3 g
EVELINE CHARMING MOCHA paleta cieni do powiek, 12 g
PIĘKNO BY JAWA 19 18 PIĘKNO BY JAWA
Makijaż Makijaż
MAKEUP REVOLUTION paleta
cieni, 16.5 g
kach. Można także użyć zalotki, aby unieść rzęsy.
– Brwi. Zadbaj o to, by brwi lekko unosiły się ku zewnętrznym krawędziom, co może pomóc w optycznym „podniesieniu” całej okolicy oka.
– Rozświetlacz nad kością policzkową. Nałożenie niewielkiej ilości rozświetlacza na górną część kości policzkowych to znany patent makijażystów na optyczne „podniesienie” okolicy oczu.
BLISKO OSADZONE
Makijaż może pomóc wizualnie „poszerzyć” oczy, skupiając uwagę na zewnętrznych częściach powieki. Jasne kolory – tylko w wewnętrznych kącikach. Oto kilka wskazówek, jak osiągnąć zamierzony efekt:
– Rozświetlenie wewnętrznych kącików. Prosty i skuteczny sposób. Nałóż jasny, rozświetlający cień w wewnętrznych kącikach oczu. To sprawi, że oczy będą wydawać się bardziej oddalone od siebie.
– Ciemniejsze cienie na zewnętrznych krawędziach
Zaaplikuj je tam, rozcierając dodatkowo lekko na zewnątrz. To pomoże przesunąć punkt skupienia oka na zewnątrz.
– Unikaj ciemnych odcieni w wewnętrznych kącikach oczu. Zadziałają jak magnes dla wzroku innych, mogą sprawić, że oczy będą wydawać się jeszcze bliżej siebie.
– Eyeliner i kreski. Używaj eyelinera głównie na zewnętrzne krawędzie oczu, unikając ciągnięcia linii zbyt blisko wewnętrznego kącika. Warto rozpocząć kreskę od środka powieki, prowadząc ją ku zewnętrznemu kącikowi.
– Użycie jasnych cieni. Najsensowniejsze będzie na środkową część powieki, aby przyciągnąć uwagę do centrum oka.
– Rzęsy. Skup się na tuszowaniu rzęs w zewnętrznych kącikach, aby optycznie oddalić od siebie oczy.
– Brwi. Najlepiej, aby nie zaczynały się zbyt blisko siebie. Lekko rozszerzony kształt brwi też może pomóc w wizualnym „odseparowaniu” oczu.
– Nadawanie głębi. Delikatne zastosowanie cieniowania w załamaniu powieki może dodać głębi i pomóc optycznie „poszerzyć” okolicę oczu.
– Użycie jasnej kredki na dolnej linii wodnej. Optycznie powiększa oczy i sprawia, że będą wydawać się bardziej oddalone.
SZEROKO OSADZONE
Szeroko osadzone oczy mogą zostać wizualnie „zbliżone” za pomocą odpowiednich technik makijażu. To pozwoli na stworzenie bardziej zharmonizowanego wyrazu twarzy. Zobaczmy, jak osiągnąć taki efekt:
– Ciemniejsze cienie w wewnętrznych kącikach. Nieważne, czy matowe, czy lśniące – ciemny lub intensywny kolor przyciągnie uwagę do środka twarzy, optycznie zbliżając oczy do siebie.
– Rozświetlenie zewnętrznych kącików oka. Zastosuj jasne cienie na zewnątrz powieki, aby zachować równowagę i rozjaśnić obszar wokół oczu.
– Eyeliner na górnej linii rzęs. Zaczynając od wewnętrznego kącika oka, pociągnij linię wzdłuż górnej linii rzęs. Graficzna kreska może pomóc optycznie zbliżyć oczy.
– Unikaj akcentowania zewnętrznych kącików. Nie przeciągamy tam kresek eyelinera ani nie stosujemy ciemnych cieni.
– Wypełnienie brwi. Warto zadbać o ich kształt i wypełnienie, tak aby nie rozszerzały się zbyt daleko na zewnątrz.
– Rzęsy. Starannie wytuszuj rzęsy bliżej wewnętrznego kącika oka. Można także zastosować przyklejane lub w kępkach, koncentrując się na tym obszarze.
– Rozświetlacz w wewnętrznym kąciku oka. Delikatne nałożenie highlightera w wewnętrznych kącikach oczu może pomóc w przyciągnięciu uwagi do środka twarzy.
MAŁE
Makijaż może pomóc optycznie powiększyć małe oczy.
Tę iluzję uzyskamy, używając jasnych cieni i unikając ciemnych kolorów na dolnej linii rzęs. Zobaczmy, jak to działa w praktyce:
– Rozświetlenie wewnętrznych kącików. Aplikacja jasnego rozświetlającego cienia lub rozświetlacza w wewnętrznych kącikach oczu pomoże „otworzyć” oczy i sprawić, że będą wydawać się większe.
– Jasny cień na powiece ruchomej to dobry pomysł. Użyj jasnych, matowych lub lekko błyszczących cieni na całej ruchomej części powieki. Jasne kolory odbijają światło, co sprawi wrażenie pogodnych, większych oczu.
– Unikaj ciemnych kolorów na ruchomej powiece Mogą one sprawić, że oczy będą wydawać się jeszcze mniejsze, a wyraz twarzy przygnębiony.
Smokey eyes dla każdego! Technika makijażu smokey eyes jest wszechstronna i łatwo ją dostosować do wszystkich kształtów oka. To styl, który polega na stworzeniu miękkiego, rozmytego efektu z użyciem ciemniejszych cieni do powiek, często w odcieniach szarości, brązu czy czerni. Jak dostosować smokey eyes do różnych kształtów oczu? Oto kilka wskazówek: Migdałowe – to idealny kształt dla klasycznego smokey eyes. Można tu eksperymentować z różnymi intensywnościami i nasyceniem barw. Okrągłe – skup się na wydłużeniu oka poprzez roztarcie cienia w kierunku zewnętrznych krawędzi oka. Unikaj zaciemnienia wewnętrznego kącika, co może sprawić, że oczy będą wydawać się jeszcze większe.
Oczy z opadającymi/zasłoniętymi powiekami –warto zaaplikować ciemniejszy cień powyżej naturalnego załamania powieki, aby był widoczny przy otwartych oczach. Skoncentruj się na roztarciu kolorów ku górze i na zewnątrz.
Oczy blisko osadzone – rozpocznij kreowanie smokey eyes od środka powieki, koncentrując się na zewnętrznym kąciku. Jasny cień lub rozświetlacz w wewnętrznych kącikach jest tu bardzo przydatnym akcentem.
Oczy szeroko osadzone – możesz zacząć smokey eyes bliżej wewnętrznego kącika oka, aby optycznie zbliżyć oczy do siebie.
Małe oczy – użyj jaśniejszy odcień na środku powieki i staraj się nie przesadzać z ciemnymi. Zamiast czerni wybierz szarość, grafit granat.
– Eyeliner i kreski. Najlepsza będzie cienka linia eyelinera wzdłuż górnej linii rzęs. Warto unikać grubych kresek, które mogą przytłaczać małe oczy. Oraz zakończyć linię tuż przed zewnętrznym kącikiem, aby uniknąć „zamknięcia” oka.
– Jasna kredka na linii wodnej. Beżowa lub biała nałożona na dolnej linii wodnej to stara, ale skuteczna sztuczka, która optycznie powiększa oczy i przykuwa spojrzenie.
– Rzęsy. Najlepiej będzie wytuszować mocniej te w środkowej części oka. Będą wydawać się gęstsze, co da efekt powiększenia i otwarcia.
– Subtelne cieniowanie w załamaniu powieki może dodać głębi i wymiaru, ale pamiętaj, aby nie przesadzić z ilością cienia.
PIĘKNO BY JAWA 21 20 PIĘKNO BY JAWA Makijaż
CATRICE THE DUSTY MATTE paleta cieni do powiek , 9 g
PIERRE RENE ELEGANCE
tusz do rzęs, 10 ml
CATRICE ART COULEURS
– Unikaj ciężkich kresek na dolnej powiece. Niestety zawsze sprawiają, że oczy będą wydawać się mniejsze.
– Brwi nie mogą być za ciężkie. Takie mogą „przytłaczać” małe oczy.
DUŻE
Duże oczy to piękne płótno do makijażowych eksperymentów. Pozwalają na testowanie różnych stylów i technik. Oto jak podkreślić piękno dużych oczu:
– Definiowanie z użyciem eyelinera. Używaj do stworzenia wyrazistych stylizowanych linii wzdłuż górnej i dolnej linii rzęs. Możesz zdecydować się na grubsze linie, które dobrze komponują się z dużymi oczami.
– Cieniowanie dla głębi spojrzenia: Eksperymentuj z ciemniejszymi cieniami w zewnętrznych kącikach i jaśniejszymi w wewnętrznych, aby stworzyć wielowymiarowy efekt smokey eyes.
– Wykorzystanie kolorów: Duże oczy doskonale prezentują się w bogatych, intensywnych barwach. Nie bój się eksperymentować z odważnymi odcieniami.
– Rzęsy. Podkreśl duże oczy za pomocą wydłużającego tuszu do rzęs. Można też użyć sztucznych rzęs dla dodatkowej objętości i długości.
– Rozświetlenie. Jasny, rozświetlający cień lub rozświetlacz na środkowej części powieki to dobry pomysł dla dodania blasku makijażowi.
– Wyraźne brwi. Zadbaj o to, aby Twoje brwi były dobrze ukształtowane i wypełnione. Mocne brwi mogą równoważyć i uzupełniać wyraziste oczy.
– Unikanie przesady. Chociaż duże oczy są idealne do eksperymentowania z makijażem, ważne jest, aby nie przesadzić i nie przytłoczyć ich zbyt dużą liczbą kolorów i pomysłów.
– Zaakcentowanie załamania powieki. Jeśli pragniesz dużym oczom dodać nieco drapieżności, możesz delikatnie zaznaczyć załamanie powieki ciemniejszym cieniem.
– Podkreślenie dolnej linii rzęs. Delikatne jej zaznaczenie za pomocą szarej lub brązowej kredki może pomóc zrównoważyć makijaż i doda całości harmonijnego wyglądu.
OCZY SZARE
Ciemne odcienie granatu i ciemnoniebieskiego podkreślą głębię szarości. Smokey eyes w odcieniach czerni i grafitu będą pięknie uzupełniać szarą tęczówkę. Delikatne odcienie różu i lila które dodają szarym oczom dyskretnego ciepła.
OCZY ZIELONE
Ciepłe odcienie purpury i fioletu które stworzą piękny kontrast. Odcienie miedzi i złota podbiją zieleń tęczówki. Ciemne zielenie i barwy oliwki wzmocnią naturalny kolor.
OCZY PIWNE
Złoto, brąz i miedź wydobywają złote i zielone refleksy w piwnych oczach. Jasne, pastelowe odcienie będą subtelnie podbijać miodowy kolor tęczówki. Intensywne kolory, jak fiolet czy turkus, stworzą interesujący kontrast.
OCZY BRĄZOWE
Ciepłe odcienie złota, brązu i miedzi naturalnie podkreślają głębię brązowych oczu. Smokey eyes w odcieniach szarości, grafitu lub czerni. Jasne, pastelowe odcienie (szampański, maślany, piaskowy) dla delikatnego, ale widocznego efektu.
OCZY CZARNE
Jasne i połyskujące cienie w kolorach bieli, perły i szampana będą pięknie kontrastować. Intensywne kolory, jak fiolet, ciemny niebieski czy nawet głęboka zieleń dodadzą makijażowi dramatyzmu. Klasyczne smokey eyes w odcieniach czerni i ciemnych szarości dla spójnego make-upu.
Pamiętaj, że to tylko sugestie. Ważne jest, aby eksperymentować z różnymi kolorami i odcieniami, aby znaleźć te, które najlepiej podkreślają indywidualne piękno. Makijaż to przestrzeń do kreatywności, więc nie bój się bawić kolorem!
cień do powiek silicon violet 160, 2 g
ESSENCE MULTICHROME FLAKES
cień do powiek, 2 g
W SŁUŻBIE JEJ WYSOKOŚCI KOLORU
Na rynku jest ogromny wybór palet cieni. Matowych, lekko połyskujących i tych brokatowych. Kremowych i pudrowych. Dobór kolorów cieni do barwy naszych oczu może jeszcze podbić ich naturalne piękno. Oto kilka przykładów barw, które najlepiej komponują się z różnymi odcieniami tęczówki.
OCZY BŁĘKITNE
Odcienie brązu, zwłaszcza ciepłe brązy i te z miedzianymi refleksami. Szarości i srebro, które stworzą delikatne tło. Delikatne barwy pomarańczowe i koralowe, które ożywiają delikatny błękit oczu. Złoto i czerwień, które podkreślają niebieskie tęczówki na zasadzie kontrastu.
22 PIĘKNO BY JAWA Makijaż
Makijaż
Bo może dotknąć każdego niezależnie od wieku, rasy i płci. Chorują na niego młodzi i starsi, kobiety i mężczyźni. Jest wiele odmian trądziku – na szczęście lekarze wiedzą coraz lepiej, jak go leczyć. Odpowiednia, łagodna pielęgnacja jest tu jednym z najważniejszych punktów.
Przez wiele lat za główną przyczynę wszelkiego rodzaju trądzików uważano niefortunny miks hormonów i bakterii. Dzisiaj, kiedy wiedza na temat skóry jest dużo bardziej zaawansowana, wiemy już, że trądzik jest chorobą o podłożu zapalnym. Czyli? Wykwity skórne i zaognienia na twarzy są wynikiem toczącego się w organizmie procesu zapalnego o różnym nasileniu. Takie zapalenie będące brakiem równowagi jest wynikiem naszego współczesnego trybu życia – cywilizacyjnych pułapek, takich jak przetworzona żywność, zanieczyszczenie powietrza, życie w stresie. Oczywiście warto przyjrzeć się każdej z tych przyczyn z osobna, bo nie ma dwóch takich samych trądzików i u każdego z chorujących może to być inna kombinacja, np. u nastolatka wahania hormonalne okresu dojrzewania plus brak właściwej higieny skóry, a u młodej kobiety już stres połączony z czynnikami genetycznymi. W największym skrócie trądzik to choroba zapalna przebiegająca w rzutach i remisjach. Najczęściej powodowany jest przez kombinację różnych czynników, w tym:
Stresu: który może zwiększać i przyspieszać produkcję hormonów, które wpływają na pracę gruczołów łojowych.
Genetyki: skłonność do trądziku może być dziedziczna. Warto wypytać rodziców o ich doświadczenia w tej sprawie. Jeśli były bardzo intensywne, sensownie będzie zawczasu zasięgnąć opinii dermatologa, aby nie dopuścić do zbyt nasilonych zmian, które mogą zakończyć się bliznami.
Burzy hormonalnej: szczególnie męskie hormony płciowe – androgeny, mogą zwiększać produkcję sebum. U dziewcząt normą są wykwity skórne w dolnej partii twarzy na kilka dni przed wystąpieniem miesiączki. To również wynik „zmiany warty” z kolei kobiecych hormonów płciowych. Jeśli chodzi o poziom męskich hormonów u kobiet z trądzikiem, w niektórych przypadkach może występować ich podwyższony poziom. Jest to bardzo charakterystyczne dla stanu zwanego zespołem policystycznych jajników (PCOS).
To schorzenie może powodować nadprodukcję androgenów, co z kolei może zwiększać ryzyko wystąpienia
trądziku. Jednak to nie reguła – nie każda kobieta z trądzikiem ma PCOS lub podwyższony poziom androgenów.
Nadprodukcji sebum: nadmierna aktywność gruczołów łojowych prowadzi do zablokowania porów. Często (choć to również nie jest żelazną regułą) trądzik występuje w duecie z tłustą cerą. Zablokowania porów: nagromadzenie martwych komórek skóry i sebum może prowadzić do powstania zaskórników. Ich ciemne końcówki to nic innego jak utleniona zawartość składająca się głównie z tłuszczu. I jeszcze tak dla ścisłości – tzw. kolokwialnie pory to po prostu ujścia mieszków włosowych i gruczołów łojowych. Nie polecamy ich wyciskania, a jeśli już się na nie decydujesz, warto zadbać o to, by cera była rozgrzana i zdezynfekowana (podobnie jak dłonie). Usuwamy tylko zawartość, którą łatwo oczyścić i ponownie dezynfekujemy skórę.
Bakterii: obecność szczepu Propionibacterium acnes na skórze jest gwarancją trądzikowych kłopotów. Może prowadzić do stanów zapalnych i nadkażeń zablokowanych porów, bo te bakterie żywią się po prostu ich zawartością i lubią powodować zaognienia i stany zapalne.
Diety: niektóre badania sugerują, że dieta bogata w cukry proste i produkty mleczne może wpływać na trądzik. Ale inni naukowcy twierdzą, że nie ma na to niezbitych dowodów. Najlepiej zatem obserwować swój organizm. Jeśli po czymś nas „wysypuje”, może być to objaw alergii, ale i trądziku.
Substancji drażniących: nowe doniesienia mówią o tym, że rzut trądziku może zostać spowodowany np. uczulającym zapachem albo jakimś alergenem.
RODZAJE TRĄDZIKU
Na całym świecie trądzik jest uznawany za ósmą najczęstszą chorobę skóry, z szacowaną globalną częstością występowania na poziomie 9,38% we wszystkich grupach wiekowych.
Już od dawna nie jest to tylko dylemat nastolatków – dotyka ludzi w każdym wieku. Nie ma też reguły, że Ci z nas, którzy byli pryszczatymi licealistami,
PIĘKNO BY JAWA 27 26 PIĘKNO BY JAWA Pielęgnacja
JEST BARDZO DEMOKRATYCZNY
TRĄDZIK
YOSKINE JAPAN PURE
tonik do twarzy, 400 ml
NOVACLEAR ACNE
tonik do twarzy, 150 ml
SOLVERX ACNE SKIN, żel punktowy na zmiany miejscowe, 15 ml
MIRACULUM STOP ACNE
serum do twarzy, 30 ml
będą mieli trądzik dorosłych. Czasami pojawia się on u osób, które w czasach szkolnych cieszyły się nienagannie gładką cerą. Statystyki wskazują też, że w okresie dojrzewania częściej występuje u mężczyzn ze względu na wpływ androgenów na aktywność gruczołów łojowych. Jednak w późniejszym wieku, szczególnie po 25 roku życia z kolei częściej występuje u kobiet. Zapewne ma to związek ze zmianami hormonalnymi, stosowaniem kosmetyków i czynnikami zewnętrznymi. Dermatolodzy najczęściej wskazują na następujące odmiany tej choroby:
Trądzik młodzieńczy jest najbardziej rozpowszechniony. Pojawia się w wyniku zmian hormonalnych w okresie dojrzewania, które stymulują gruczoły łojowe do nadprodukcji sebum. Zatkane pory i kolonie bakterii skórnych prowadzą do stanów zapalnych. Leczenie często obejmuje środki miejscowe, jak retinoidy i antybiotyki, a w bardziej skomplikowanych przypadkach – terapię systemową (czyli włączenie również leczenia doustnego).
Trądzik ludzi dorosłych częściej spotykany u kobiet niż u mężczyzn, może być wywołany fluktuacjami hormonalnymi związanymi z cyklem miesięcznym, ciążą czy menopauzą. Ważnym czynnikiem są tu też stres, dieta i niektóre kosmetyki. Leczenie to kombinacja terapii hormonalnych, np. antykoncepcyjnych oraz miejscowych, z naciskiem na delikatne, ale skuteczne oczyszczanie skóry.
Trądzik różowaty to zupełnie odmienny gatunek tego schorzenia. Jest chorobą przewlekłą, której towarzyszy zaczerwienienie twarzy grudki. Występuje głównie u dorosłych po 30. roku życia. Jego przyczyny nie są do końca znane, ale ważną rolę odgrywają czynniki genetyczne, środowiskowe i przede wszystkim naczyniowe. Charakterystyczny dla trądziku różowatego jest początkowy rumień, który przychodzi w grudkowate zmiany. To, co często bierzemy za kalafiorowaty „nos pijaka”, jest właśnie zaostrzoną formę tej choroby. Leczenie wymaga unikania czynników wyzwalających, takich jak ekstremalne temperatury, ostre jedzenie czy alkohol, a także zastosowania miejscowych leków przeciwzapalnych i antybiotyków.
Trądzik ropowiczy, znany również jako trądzik zapalny, jest jedną z poważniejszych form trądziku, charakteryzującą się obecnością bardzo bolesnych krost i ropni. W przeciwieństwie do typowych zaskórników lub zwykłych krostek przy tym rodzaju trądziku powstają głębokie wypełnione ropą guzki pod skórą, a towarzyszy im silne zapalenie z zaczerwienieniem i obrzękiem wokół zmienionych obszarów skóry. Ten trądzik często pozostawia blizny (wklęsłe lub wypukłe) ze względu na głębokie uszkodzenia tkanki skórnej. Do wyzwolenia trądziku ropowiczego przyczyniają się czynniki hormonalne, genetyczne, dieta, stres oraz pewne produkty pielęgnacyjne i kosmetyki. Jego leczenie wymaga bardziej agresywnego podejścia niż w przypadku łagodniejszych form trądziku. Stosuje się leki doustne (np. antybiotyki, izotretynoinę), hormonalne terapie dla kobiet,
a także miejscowe środki przeciwzapalne i antybakteryjne. Dermatolog może zalecić też zabiegi (peelingi lub laserowe), aby zminimalizować ryzyko blizn i innych powikłań.
Trądzik kosmetyczny to coraz częściej diagnozowany rodzaj trądziku wywołany przez stosowanie niektórych produktów kosmetycznych, które zatykają pory i prowadzą do powstania zaskórników, grudek oraz stanów zapalnych. Jest to reakcja skóry na nadmiar czynników pielęgnacyjnych i na niektóre substancje zawarte w kremach, podkładach, pudrach czy innych kosmetykach. Aby mu zapobiegać, należy wybierać produkty niekomedogenne (czyli takie, które nie zatykają porów) i dokładnie oczyszczać skórę.
ZA DRZWIAMI GABINETU, CZYLI NOWOCZESNE TERAPIE
Dermatolodzy stosują różne metody leczenia trądziku, zależne od jego rodzaju i nasilenia. Najbardziej popularną formą terapii są leki miejscowe, czyli wszelkiego rodzaju maści i kremy na receptę. W ten sposób można zaaplikować skuteczne w leczeniu trądziku retinoidy (pochodne witaminy A), „wysuszający” krostki benzoyl peroxide antybiotyki w kremie, które redukują stan zapalny. W długotrwałej terapii nawracającego trądziku lekarze decydują się przepisać leki doustne. Najczęściej antybiotyki doustne w mikrodawkach, za to o długim stosowaniu, izotretynoinę (w ciężkich przypadkach), a także hormonalną terapię
antyandrogenną dla kobiet. Często, aby kuracja była pełna i dawała satysfakcjonujące efekty, zalecają do tego terapie światłem (laserowe i IPL-e), bo redukują ilość bakterii na skórze zmniejszają produkcję sebum. W palecie ulubionych zabiegów są też peelingi chemiczne, które usuwają martwe komórki skóry i pomagają oczyszczać pory. Jednak je poleca się tylko wtedy, gdy na skórze nie ma aktywnych zmian zapalnych. I nie zapominają o rzeczy szalenie ważnej – właściwej pielęgnacji cery trądzikowej. Tylko jaka to jest ta właściwa?
PIELĘGNACJA MA ZNACZENIE
Nikt nie ma co do tego wątpliwości, że właściwa pielęgnacja cery trądzikowej może czasami pomóc bardziej niż leki. To coś, co wykonujesz codziennie i właśnie za pomocą kosmetyków możesz zadbać o to, by zmiany trądzikowe się cofały, zamiast nasilać. Jednak nie dla każdego dobre będą kremy z aktywnym kwasem, które świetnie sprawdzają się przy nastoletniej skórze. Dorosła cera trądzikowa ma swoje bardziej wyrafinowane potrzeby. A podstawowa z nich to nawilżanie. Często błędnie zakładamy, że cera tłusta i z trądzikiem wcale go nie wymaga. To nieprawda. To jeden z trzech filarów. Dwa pozostałe to delikatne oczyszczanie i ochrona przed słońcem. Rutyna pielęgnacyjna dla cery trądzikowej powinna przebiegać według mniej więcej takiego schematu: Krok pierwszy: delikatne oczyszczanie. Używaj łagodnych, niekomedogennych środków oczyszczających,
PIĘKNO BY JAWA 29 28 PIĘKNO BY JAWA
Pielęgnacja Pielęgnacja
ONLYBIO ANTI ACNE
pasta złuszczająca to twarzy, 75 ml
EVELINE PERFECT SKIN ACNE
roll-on na niedoskonałości, 15 ml
NOVACLEAR ACNE
pianka do mycia twarzy, 100 ml
FARMSTAY COLLAGEN
żel peelingujący, 180 m
aby unikać podrażnień i zatykania porów. Warto zmywać twarz najpierw płynem micelarnym, a potem dodatkowo pianką lub żelem z użyciem wody.
Krok drugi: tonizowanie. Przy cerze trądzikowej ten krok jest bardzo ważny. Po oczyszczeniu skóry warto zastosować tonik zawierający lekkie kwasy, np. kwas salicylowy, który pomoże zwęzić pory i zredukować nadmiar serum.
Krok trzeci: leczenie miejscowe. Nakładaj produkty zawierające składniki lecznicze, takie jak benzoyl peroxide czy retinoidy na dotknięte trądzikiem obszary twarzy.
Krok czwarty: nawilżanie. Lekkie beztłuszczowe i bezzapachowe nawilżacze naniesione na całą twarz utrzymają skórę w dobrej kondycji.
Krok piąty: ochrona przed słońcem: Aplikuj codziennie krem z filtrem SPF, ponieważ leczenie trądziku może uczynić skórę bardziej wrażliwą na słońce. A słońce samo w sobie nasilić powstawanie zmian trądzikowych. To błędne koło.
Krok dodatkowy: regularne złuszczanie. Delikatne peelingi pomogą usunąć martwe komórki skóry i zapobiegną zatykaniu porów. Jeśli stosujesz toniki z kwasami i złuszczanie, wystarczy zrobić raz na dwa tygodnie.
Bardzo ważna jest higiena. Często myj ręce, aby uniknąć przenoszenia bakterii. Telefony komórkowe są często siedliskiem mikrobów, które mogą przenosić się na twarz podczas rozmów telefonicznych, co też może przyczyniać się do powstawania trądziku. W trakcie kuracji antytrądzikowych warto często zmieniać poszewkę na poduszkę (nawet codziennie).
Pielęgnacja cery trądzikowej na wakacjach, zwłaszcza na festiwalach czy pod namiotem, wymaga pewnych dostosowań.
Na przykład lepiej użyć chusteczek do demakijażu, gdy nie ma dostępu do wody, niż położyć się spać z nieoczyszczoną cerą.
Użyj tych bez alkoholu substancji zapachowych, ale pamiętaj, że nie zastąpią pełnego oczyszczania twarzy. Nawet na wakacjach nie zapominaj o nawilżaniu skóry lekkim kremem, a krem z wysokim SPF jest niezbędny, zwłaszcza przy stosowaniu leków na trądzik, które mogą zwiększać wrażliwość na słońce.
Jest też trądzikowa czarna lista. Największe grzechy w pielęgnacji cery trądzikowej to przesadne oczyszczanie. Zbyt częste lub agresywne mycie może podrażniać skórę i zwiększać produkcję sebum. To paradoks – kiedy zmyjesz tłuszczową warstwę ochronną – skóra dostaje sygnał, że brakuje zabezpieczenia i popędza gruczoły do zwiększonej produkcji łoju. Dlatego zmywanie powinno być tak delikatne, by zostawić lekką warstwę naturalnej ochrony. Kolejnym błędem jest majstrowanie przy twarzy – nieustanne jej dotykanie, przenoszenie bakterii z rąk na twarz. Wyciskanie wyprysków bez zachowania należytej higieny też jest na cenzurowanym. Solidnym grzechem jest pomijanie nawilżania na rzecz produktów wysuszających zmiany trądzikowe. Na liście jest też używanie nieodpowiednich kosmetyków. Ciężkie, komedogenne produkty mogą dodatkowo obciążać skórę.
SŁOŃCE, ALERGIA I DIETA A TRĄDZIK
O co chodzi z tym słońcem? Przecież nie raz, nie dwa, gdy wracasz z wakacji opalona, zmiany trądzikowe znikają. To chyba dobrze, prawda? Słońce ma na trądzik złożony wpływ. Krótkotrwała ekspozycja może przynieść poprawę, ponieważ promieniowanie UV ma działanie antybakteryjne i delikatnie wysusza skórę. A to zmniejsza ilość wyprysków. Jednak długotrwałe wystawienie skóry na słońce może prowadzić do pogorszenia stanu trądziku, a także do uszkodzenia skóry, nadmiernej produkcji sebum i przyspieszenia procesu starzenia. Lekarze nazywają to zjawisko trądzikiem z odbicia albo żartobliwie „trądzikiem z Majorki”. I namawiają, by nawet na wakacjach kontynuować antytrądzikową rutynę: delikatne zmywanie, lekkie złuszczanie i ochronę przed słońcem.
Z kolei trądzik i alergia też mogą być ze sobą powiązane na różne sposoby. Alergiczne reakcje skórne mogą przypominać trądzik, ale są innego rodzaju stanem. Alergia skórna, taka jak kontaktowe zapalenie skóry,
może powodować wysypkę zaczerwienienia, które są czasem mylone z trądzikowymi wykwitami. Z drugiej strony niektóre produkty stosowane w leczeniu trądziku mogą wywołać reakcję alergiczną u osób z wrażliwą skórą.
Choć zapewne spotkałaś się z takim określeniem jak dieta antytrądzikowa, to taka nie istnieje! To raczej termin odnoszący się do sposobu żywienia, który może pomóc w zmniejszeniu lub kontrolowaniu objawów trądziku, bo nie ma jednoznacznych dowodów na to, że określony typ jedzenia może całkowicie go wyeliminować. Ale doświadczenia pacjentów wskazują, że niektóre zmiany w sposobie żywienia mogą wpływać na poprawę stanu skóry. Zaleca się unikanie pokarmów o wysokim indeksie glikemicznym, które mogą wywoływać ogólny stan zapalny w organizmie i zwiększać produkcję sebum. Dieta bogata w owoce, warzywa, pełnoziarniste produkty i zdrowe tłuszcze może za to wspierać ogólne zdrowie skóry.
30 PIĘKNO BY JAWA
Pielęgnacja Pielęgnacja
INTYMNIE
I
BEZ TABU
Płyn do higieny intymnej pod prysznicem już nikogo nie dziwi. I dobrze. Nie jest fanaberią. Tylko dowodem na całościowe dbanie o swoje zdrowie. Co warto wiedzieć o tej dyskretnej gałęzi pielęgnacji?
Higiena intymna jest istotnym elementem codziennej higieny. Chciałoby się dodać – każdej kobiety, ale to nieprawda. Bo i mężczyźni coraz częściej sięgają po odpowiednie dla siebie produkty. I w ogóle się tego nie wstydzą! Całościowe dbanie o siebie i swoje ciało jest dzisiaj w dobrym tonie. Ale wracając do kobiet… Czy rzeczywiście płyny do higieny intymnej są nam niezbędne, czy to raczej kolejna butelka w łazience, bez której mogłybyśmy się spokojnie obyć? Słynna amerykańska ginekolożka Jen Gunter, autorka arcyciekawej zdrowotnej książki Biblia waginy przekonuje, że nasze wewnętrzne narządy płciowe (pochwa), jeśli tylko są zdrowe, oczyszczają się same nie trzeba im w tym pomagać. Odradza zatem stosowanie irygacji i płukanek. Co do narządów zewnętrznych – tu nie ulega wątpliwości, że prawidłowa higiena intymna nie tylko przyczynia się do utrzymania dobrego zdrowia, ale także wzmacnia nasze poczucie komfortu i pewności siebie. I oczywiście można zdecydować się na dbanie o te okolice za pomocą samej ciepłej wody. To też jest w porządku. Ale współczesne kosmetyki (płyny, pianki i żele) są tak projektowane, aby ułatwiać nam utrzymywanie codziennej higieny bez podrażnień, alergii i dyskomfortu. Na półkach znajdziemy wiele propozycji od topowych marek kosmetycznych, firm aptecznych i tych specjalizujących się w pielęgnacji skóry z problemami. Zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn.
KALENDARIUM: OD DZIEWCZYNY
DO KOBIETY
W zasadzie już od momentu urodzenia dbałość o higienę intymną jest naszą codziennością. U niemowląt – dziewczynek zaleca się delikatne mycie sromu i pupy wodą i wacikami oraz unikanie zbyt częstego stosowania chusteczek nawilżanych. Bardzo ważny jest też kierunek przemywania od przodu do tyłu, aby zapobiec przenoszeniu potencjalnych bakterii. To w ogóle podstawowa technika mycia. Zdaniem ginekologów okolice intymne zawsze należy oczyszczać dwoma ruchami – pierwszy od spojenia łonowego w kierunku spoidła tylnego przed odbytem. Drugi to odrębne mycie tylnych partii, do których sięgamy dłonią od tyłu. Najlepiej używać do tego samej dłoni. W gąbkach i myjkach lubią zadomowić się chorobotwórcze mikroby. Regularne dbanie o higienę okolic intymnych pomaga nie tylko utrzymać czystość i czuć się pewnie, lecz także zapobiega rozwojowi różnych infekcji.
U starszych dziewczynek zaleca się codzienne podmywanie za pomocą delikatnych środków myjących, szczególnie dla wrażliwej lub atopowej skóry. U dorosłych kobiet w rutynie pielęgnacyjnej nadal ważne jest mycie w odpowiednim kierunku, stosowanie łagodnych preparatów z kwasem mlekowym, nagietkiem lub szałwią unikanie wprowadzania środków myjących do pochwy.
AA INTYMNA
żel do higieny intymnej, 300 ml
APART MEN CARE, żel do higieny intymnej dla mężczyzn, 300 ml
HERBAL CARE
żel do higieny intymnej, 330 ml
SOLVERX SENSITIVE SKIN
pianka do higieny intymnej, 200 ml
PIĘKNO BY JAWA 33 32 PIĘKNO BY JAWA
Pielęgnacja
W czasie miesiączki istotne będzie częstsze niż normalnie przemywanie okolic intymnych, regularna zmiana tamponów lub podpasek i unikanie długich kąpieli w wannie. A także coś, o czym mało która z nas pamięta – aby korzystając z toalety publicznej myć dłonie nie tylko po, ale przed wejściem do kabiny! Delikatne partie ciała podczas zmiany środków czystości narażone są na kontakt z bakteriami zamieszkującymi klamki publicznych toalet. Lepiej tego uniknąć. Po porodzie w higienie intymnej oprócz czystości ważne jest też utrzymanie suchości, aby minimalizować ryzyko infekcji bakteryjnych. Bakterie przecież kochają, gdy jest ciepło i wilgotno. W późniejszym okresie kobiecego życia, w okolicach menopauzy przed nią, ważne staje się nawilżenie okolic intymnych. Taki efekt można uzyskać, stosując właściwe płyny do higieny, np. z kwasem hialuronowym i prebiotykami. Taka drobna rzecz może znacznie zmniejszyć dyskomfort, jaki możemy odczuwać (zupełnie niepotrzebnie) na tym etapie życia.
Pamiętajmy, że każda kobieta jest inna, a więc nasze potrzeby związane z higieną intymną również mogą się różnić. W razie wątpliwości lub problemów zawsze warto skonsultować się z ginekologiem lub dermatologiem. To lepsze źródło rzetelnej wiedzy niż dr Google.
PODRAŻNIENIE CZY INFEKCJA –
JAK JE ODRÓŻNIĆ
Ginekolodzy zwracają naszą uwagę, że często to, co bierzemy za infekcję intymną (bakteryjną lub wywołaną przez drożdżaki) jest po prostu podrażnieniem. Wszystkie używamy powszechnie dostępnych
środków higieny w czasie miesiączki, a większość podpasek i tamponów swój biały kolor zawdzięcza bieleniu chlorem, który może niestety podrażniać wrażliwą śluzówkę. Podobnie mogą działać syntetyczne zapachy, które są zaliczane do najbardziej alergizujących i podrażniających substancji w kosmetyce. Tak więc obserwujmy się uważnie – może to nasze ulubione wkładki o zapachu wiosennej łąki są przyczyną swędzenia i zaczerwienienia okolic intymnych. Ginekolodzy i ginekolożki przestrzegają też przed nadmierną higieną. Zbyt częste mycie lub używanie agresywnych środków może zakłócić naturalną mikroflorę i pH okolic intymnych. A ono lubi być lekko kwaśne i zasiedlone zdrowym mikrobiomem. Jeśli będziemy używać do codziennej higieny intymnej zwykłych mydeł, żeli płynów do kąpieli z silnymi pieniącymi się detergentami (np. SLS), parabenami, syntetycznymi zapachami i barwnikami – one też mogą być przyczyną podrażnienia, suchości dyskomfortu. Częste używanie chusteczek myjących zawierających alkohol lub substancje zapachowe również może doprowadzić do podrażnień.
Wybierajmy te nasączane samą wodą lub zostawmy je na specjalne okazje – wyjazd na łódki, nocleg w namiocie lub długą podróż, w której chcemy się odświeżyć.
Rozwojowi infekcji grzybiczych i bakteryjnych z prawdziwego zdarzenia może za to sprzyjać brak dokładnego osuszenia okolic intymnych po myciu. Mitem obrosło noszenie nieodpowiedniej bielizny – ale tutaj wspomniana już dr Jen Gunter daje zielone światło na wszystko, co nam się podoba: stringi, brazylijskie figi koronki. Nośmy, co chcemy, niekoniecznie
Co może podrażniać?
W płynach do higieny intymnej mogą znajdować się różne subsubstancje powodujące podrażnienia lub uczulenia. Czego szukać na etykietach?
1. SLS i SLES, czyli detergenty i środki pianotwórcze, które mogą powodować podrażnienia i wysuszać skórę.
2. Parabeny, czyli konserwanty, które były przedmiotem badań ze względu na potencjalne działanie zakłócające gospodarkę hormonalną.
3. Sztuczne barwniki i zapachy. Zapachy rumianku, białych kwiatów, kokosa lub syntetycznej wanilii mogą być silnymi alergenami i drażnić wrażliwą skórę.
4. Glikol propylenowy. To substancja teoretycznie nawilżająca, może powodować podrażnienia i reakcje alergiczne u osób o wrażliwej skórze.
5. Chlorheksydyna, która jest środkiem antybakteryjnym czasami używanym w produktach do higieny intymnej, u niektórych osób może wywoływać podrażnienia.
bawełniane majtasy. Ważne jest jedynie to, aby wrażliwe partie pod bielizną były oczyszczone osuszone.
1 2 3 4 5
Częstą przyczyną infekcji intymnych mogą być też zmiany naturalnej flory bakteryjnej okolic intymnych, np. przez nadmierną higienę, antybiotyki czy zmiany hormonalne. Stres, choroby, zmęczenie, czyli to wszystko, co wpływa na osłabienie ogólnego układu odpornościowego, ma równie niekorzystny wpływ na naturalną odporność mikroflory okolic intymnych. W przypadku konieczności stosowania antybiotyków równoległe przyjmowanie prebiotyków może wspomagać jej odbudowę. Prebiotyki zawierają przede wszystkim korzystne bakterie kwasu mlekowego. Warto jeść też (zawsze, ale wtedy szczególnie) mleczne wyroby fermentowane (jogurty naturalne, kefiry) kiszonki. Zawierają żywe szczepy pałeczek kwasu mlekowego, które mają działanie protekcyjne na całą naszą mikroflorę, także tę okolic intymnych.
PRZED PÓŁKĄ W DROGERII
Warto zwrócić uwagę na delikatne, specjalistyczne produkty do higieny, które są dostosowane do potrzeb kobiecego ciała i nie naruszają naturalnej bariery ochronnej. Możemy zapytać zaufanego ginekologa, co poleca nam w danym momencie naszego życia – czy produkty działające nawilżająco, czy raczej te ściągające kojące. A może zdecydowanie bezzapachowe hipoalergiczne? Zawsze lepiej używać jednego kosmetyku na raz i obserwować, jak na niego reagujemy – czy nie pojawi się dyskomfort, pieczenie, ściągnięcie śluzówki. Produktu używamy niewiele i rozcieńczamy go na dłoni ciepłą wodą. Zastanawiasz się nad zakupem ekologicznych kosmetyków do higieny intymnej? To bardzo dobry kierunek – te produkty opracowano z myślą o naszym zdrowiu i minimalizowaniu wpływu na środowisko. Najczęściej mają w składzie naturalne, zazwyczaj organiczne ekstrakty roślinne, które są delikatne dla skóry i nie powodują podrażnień. Nie zawierają parabenów, SLS (sodium lauryl sulfate), syntetycznych zapachów i barwników, które mogą być zarówno szkodliwe dla skóry, jak i dla środowiska. Producenci takich kosmetyków dbają o to, by ich formuły były łatwiejsze do rozłożenia, zmniejszając tym samym ich ślad ekologiczny. Używają opakowań, które nadają się do recyklingu lub wykonane są z odzyskanych materiałów. To też zmniejsza niekorzystny wpływ na środowisko. No i wisienką na torcie jest fakt, że proces produkcji często uwzględnia zrównoważone metody, w tym odpowiedzialne pozyskiwanie składników i sprawiedliwe warunki pracy. Płyny do higieny intymnej z nurtu eko są więc dobrym wyborem dla osób szukających skutecznych
PIĘKNO BY JAWA 35 34 PIĘKNO BY JAWA
Pielęgnacja
Pielęgnacja
1. ZIAJA INTIMA, płyn do higieny intymnej, 500 ml 2. LACTACYD, płyn do higieny intymnej, 200 ml
3. ZIAJA, płyn do higieny intymnej, 500 ml 4. BAMBINO RODZINA, żel do higieny intymnej, 400 ml 5. BAŚKA, żel do higieny intymnej, 400 ml
i zarazem delikatnych i środowiskowo odpowiedzialnych produktów do codziennej higieny. Odróżnienie ekologicznego płynu do higieny intymnej od produktu, który tylko udaje ekologiczny (tzw. greenwashing), nie jest takie trudne. Szukaj składników pochodzenia roślinnego, ekstraktów z ziół. Unikaj produktów z parabenami, SLS (sodium lauryl sulfate), sztucznymi barwnikami i zapachami, ponieważ są to składniki, które często znajdują się w konwencjonalnych produktach. Najcenniejszą wskazówką będą certyfikaty. Przykłady takich certyfikatów to: Ecocert, BDIH, USDA Organic czy Soil Association. Przyznanie ich gwarantuje, że produkt spełnia określone standardy dotyczące produkcji, składników wpływu na środowisko.
CO POWINIEN ZAWIERAĆ IDEALNY
PŁYN DO HIGIENY INTYMNEJ?
Oczywiście wiemy, że ideałów nie ma. Ale warto przetestować kilka kosmetyków, aby trafić na „swój”.
Warte uwagi kosmetyki zawierają: Łagodne środki myjące. Bez agresywnych detergentów, które mogą podrażniać delikatną skórę. Kwas mlekowy. Pomaga utrzymać naturalne pH okolic intymnych.
Składniki nawilżające. Sprawdzone będą tu aloes lub gliceryna, by zapobiegać suchości wrażliwych okolic. Naturalne ekstrakty roślinne: Na przykład wyciąg z nagietka lub rumianku dla działania kojącego i przeciwzapalnego. Innym przykładem jest ekstrakt z kory dębu i oczaru wirginijskiego.
Nie posiadać substancji drażniących. Dobrym tropem będzie unikanie silnych zapachów i barwników.
Zobacz ramkę "Co może podrażniać?" na stronie 35.
Być hipoalergiczny. Takie kosmetyki z założenia minimalizują ryzyko alergii i podrażnień. Ale hipoalergiczność nie jest gwarancją, że produkt nie spowoduje żadnych kłopotów. Oznacza tylko, że jest mniej alergizujący niż inne kosmetyki z podobnej grupy.
TAŃCZĄCE Z WIATREM
SEKRETY PIELĘGNACJI
ZNISZCZONYCH WŁOSÓW
Pielęgnacja
BAŚKA
szampon do włosów, 500 ml
BEBIO COSMETICS
szampon do włosów, 300 ml
DOVE NUTRITIVE SOLUTIONS
szampon do włosów, 400 ml
FRUCTIS GOODBYE DAMAGE
szampon do włosów, 400 ml
Opowieść o włosach zmęczonych życiem?
Czujesz, że to mogłaby być Twoja historia.
Cóż. Włosy żyją naprawdę długo i mają prawo być zniszczone.
A my możemy pomóc przywrócić im
W każdym polskim domu czasami rozgrywają się z rana „włosowe dramaty”. Kiedy pędzisz na uczelnię, do pracy lub odwieźć dzieci do szkoły, a Twoja fryzura jest godna poża łowania, jedyne, co pozostaje, to czapka. Żadna z nas nie chce usłyszeć: „Dlaczego Twoje włosy wyglądają jak namiot porzucony po festiwalu?”. Czyli oklapnięte, bez życia, po zbawione połysku i koloru, po prostu źle.
Dla Polek pielęgnacja włosów to szalenie ważny obszar –dużo z nimi eksperymentujemy, a to także może się przy czyniać do ich nie najlepszej kondycji.
CO USZKADZA NASZE WŁOSY?
Nie ma co się łudzić – włosy nie są delikatną tkaniną życia, tylko martwą materią. Taka ich uroda. Są zbudowane z białek keratynowych, ale nie czują, nie żyją nie oddychają. Nie boli ich podcinanie, tarcie ani czesanie. Z czasem, kiedy je pielęgnujemy – zużywają się jak noszony swe terek (filcują, mechacą albo kruszą). Zniszczenie włosów może być wynikiem różnych czynników, zarówno zewnętrz nych, jak i wewnętrznych. Najczęstszym są fryzjerskie za biegi chemiczne: farbowanie, rozjaśnianie, utlenianie, trwa ła i chemiczne lub keratynowe prostowanie. To one mogą uszkodzić strukturę włosa, czyniąc go słabszym i bardziej podatnym na łamanie. Numerem dwa na czarnej liście włosowych przewinień jest stylizacja na ciepło. Regularne używanie suszarek, lokówek, prostownic czy innych urzą dzeń emitujących wysoką temperaturę może prowadzić do wysuszenia włosów i ich większej kruchości. W idealnym świecie włosy powinny schnąć same, ale kto ma na to czas w codziennym grafiku?
Ekspozycja na słońce też nie jest tu bez winy. Choć włosów nie sposób poparzyć, to ich długotrwałe narażenie na pro mieniowanie UV bez ochrony może prowadzić do wysusze nia, łamliwości i blaknięcia koloru. Dlatego inwestowanie w koloryzację tuż przed planowanym plażowaniem nie ma większego sensu.
Do innych czynników, które przyczyniają się do niszczenia struktury włosa, należą: zbyt energiczne szczotkowanie włosów, częste noszenie ciasnych fryzur (np. kucyków,
38 PIĘKNO BY JAWA
Włosy Włosy
*Według ocen użytkowników ujętych w badaniu przeprowadzonym w styczniu 2023 roku w grupie 517 dentystów higienistów w Polsce. Pasta #1 używana przez dentystów w Polsce*
oleje. Także szampony z proteinami mogą pomóc w odbudowie uszkodzonych włókien włosów. Działa to w ten sposób, że proteiny zawarte w szamponie mogę delikatnie osiąść pod uchyloną łuską, dzięki czemu włos będzie wydawał się grubszy i bardziej mięsisty. Antyoksydanty i witaminy dodawane do szamponów (np. witamina E, zielona herbata, witamina B5) nie mają bezpośredniego wpływu na kondycję włosa, (bo jak wiemy, jest on martwy), ale mogą chronić go przed dalszymi uszkodzeniami, np. pod wpływem promieniowania słonecznego. Warto stosować szampony o lekko kwaśnym pH – dzięki temu włosy będą bardziej miękkie w dotyku bardziej lśniące. Jak prawidłowo myć i osuszać włosy, aby nie potęgować mechanicznych uszkodzeń? Wydaje się, że wie to każdy, w końcu ta czynność towarzyszy nam od zawsze.
Szampon najlepiej rozcieńczyć w dłoniach z odrobiną wody delikatnie nałożyć na włosy (nie wlewać na skórę głowy). Podczas mycia włosów używać delikatnych okrężnych ruchów unikać szarpania czy mocnego pocierania włosów. Nie warto myć włosów zbyt często, aby nie pozbawiać ich naturalnego ochronnego sebum. W przypadku zniszczonych włosów wystarczające będzie mycie co drugi lub co trzeci dzień. Do mycia (a przynajmniej spłukania szamponu) lepiej użyć chłodniejszej wody. Gorąca rozchyla łuski włosa, a chłodna pomaga je domknąć, co zwiększa ich połysk zmniejsza szorstkość. Włosy po nałożeniu i spłukaniu maski lub odżywki (taki kosmetyk warto wczesać szczotką lub grzebieniem) odsączamy z nadmiaru wody, wyciskając w ręcznik. Nie pocieramy, aby uniknąć niszczenia się delikatnych struktur. Mokre włosy są bardziej
podatne na mechaniczne uszkodzenia. Dlatego na plaży, po pływaniu, też warto je związać i ukryć pod czapką lub kapeluszem.
TAJEMNICZY OGRÓD ODŻYWIENIA, CZYLI MASKI I ODŻYWKI
DO WŁOSÓW ZNISZCZONYCH
Też się zastanawiałaś, czym się różni odżywka od maski? W powszechnym przekonaniu odżywka to coś słabszego, co należy używać po każdym myciu, a maska – gęsta, odżywcza ze skumulowanymi składnikami jest turbodoładowaniem, którym należy karmić włosy nie częściej niż raz na tydzień. Z grubsza to wszystko prawda, jest jednak jeszcze jeden istotny szczegół, który je odróżnia. Maska nie domyka łusek włosów, a jest to bardzo ważne na zakończenie mycia, zwłaszcza w przypadku włosów zniszczonych. Zatem po jej użyciu należy jeszcze zastosować odżywkę. Odżywka z kolei nie wnika tak głęboko, lekko zakwasza i wygładza korę włosa. Maska rzeczywiście ma za zadanie wniknąć głębiej pod rozchylone łuski i wbudować się w uszkodzoną łodygę. A odżywka ma zamknąć i zatrzymać we włosie to, co dobre, domykając jego łuski. To oczywiście proces nietrwały – wilgoć i wysoka temperatura rozchylają je z powrotem, a cenne składniki się wypłukują.
Co dobrego robią maski? Przede wszystkim dają gwarancję głębokiego nawilżenia i odżywienia. A one są kluczowymi czynnikami dla utrzymania zdrowia i witalności włosów.
A wzmocniony włos jest bardziej elastyczny i sam lepiej broni się przed uszkodzeniami mechanicznymi oraz przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, takimi jak słońce, zanieczyszczenie i wysoka temperatura urządzeń do stylizacji.
Dodatkowo stosowanie masek i odżywek poprawia teksturę i wygląd zniszczonych włosów – sprawiając, że stają się gładkie, miękkie i lśniące. Ma to też niebagatelny wpływ na zapobieganie rozdwajaniu się końcówek. Włosy dobrze nawilżone nie elektryzują się, nie rozwarstwiają, a to jest szczególnie ważne dla tych z nas, które myślą o ich zapuszczaniu.
Dermatolodzy zwracają uwagę, aby szampon dobierać do skóry głowy (sucha, przetłuszczająca się, wrażliwa, z łupieżem itd.), natomiast odżywkę i maskę dopasować do kondycji włosów (np. do loków, do włosów farbowanych lub zniszczonych). W ten sposób możemy tworzyć niezliczoną ilość osobistych kombinacji pielęgnacyjnych. Ważne, aby odżywki maski nakładać w pewnej odległości od skóry głowy – zaczynając mniej więcej 10 cm poniżej nasady.
Stosowanie maski do włosów raz w tygodniu, a odżywek po każdym myciu przynosi znaczące korzyści dla ich zdrowia i wyglądu. Warto poświęcić ten dodatkowy czas na pielęgnację, by cieszyć się pięknymi, zdrowymi włosami.
ZIAJA KOZIE MLEKO szampon do włosów, 400 ml
BAŚKA
olejek do włosów, 50 ml
BAŚKA
odżywka do włosów, 250 ml
HAIR QUEEN ODŻYWKA
odżywka do włosów, 200 ml
PIĘKNO BY JAWA 41 40 PIĘKNO BY JAWA Włosy Włosy
TROPICIELE SKŁADÓW, CZYLI CZEGO SZUKAĆ
W MASCE IDEALNEJ?
Nie ma tutaj niezwykłych rzeczy i magicznych składników. Żadnego złota i diamentów. Kluczowe składniki odżywek i masek do zniszczonych włosów skupiają się na intensywnej regeneracji, nawilżeniu i ochronie włosów. Te, których na pewno warto szukać w produktach do pielęgnacji zniszczonych włosów, to:
Proteiny i aminokwasy: takie jak keratyna, proteiny jedwabiu czy proteiny pszenicy. Pomagają one odbudować i wzmacniać strukturę włosów od wewnątrz, zapobiegając ich łamaniu. Wnikają pod łuskę i udają naturalne białka włosa. Po użyciu maski proteinowej możemy mieć wrażenie, że włosy są bardzo delikatne, jak u dziecka.
Kwas hialuronowy: jest znany ze swojej zdolności do zatrzymywania wilgoci, co wykorzystywane jest również w kosmetykach do włosów, bo pomaga nawilżyć i zmiękczyć zwłaszcza te suche i zniszczone włosy. Po zastosowaniu maski z kwasem kolor włosów wyda się też intensywniejszy.
Naturalne olejki: takie jak arganowy, kokosowy, jojoba czy oliwa z oliwek dostarczają głębokiego nawilżenia i odżywienia, a także pomagają w ochronie włosów przed uszkodzeniami. Nie kojarzą się jednak zbyt dobrze – myśląc o nich, od razu widzimy tłuste włosy wiszące w strąkach. Nie obawiaj się! Formuły olejowe stosowane w maskach i odżywkach są tak skonstruowane, że dają odżywienie i blask bez obciążania włosów.
Masła: masło shea i masło kakaowe to bogate w składniki odżywcze substancje, które intensywnie nawilżają i wygładzają włosy. Często stosuje się je w maskach do włosów kręconych, bo te z natury są bardziej suche i co za tym idzie – zniszczone.
Pantenol (prowitamina B5): banalny składnik wykorzystywany w kosmetyce od bardzo dawna działa jak silny nawilżacz, pomaga w utrzymaniu elastyczności i miękkości włókien włosa.
Ceramidy: wzmacniają barierę lipidową włosa, poprawiając jego integralność i ochronę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi.
Ekstrakty roślinne: wyciągi z aloesu, nagietka czy rumianku mają właściwości kojące, nawilżające i regenerujące.
Podczas wyboru odżywek i masek do zniszczonych włosów, ważne jest, aby dopasować produkt do indywidualnych potrzeb włosów. Niektóre składniki
mogą być odpowiedniejsze dla lekkiego nawilżenia i ochrony, podczas gdy inne lepiej sprawdzą się w intensywnej regeneracji solidnie poturbowanych pasm.
PORADNIK PRZETRWANIA,
CZYLI CODZIENNA PIELĘGNACJA ZNISZCZONYCH WŁOSÓW
Zniszczeń, które już wyrządził czas, otoczenie i niewłaściwa pielęgnacja, nie cofniemy. Ale odpowiednio dbając o włosy, możemy zminimalizować powstanie następnych. Oto kilka codziennych praktyk, które mogą stanowić Twój poradnik przetrwania w dżungli pielęgnacji włosów.
Postaw na delikatne mycie szamponem dostosowanym do problemów skóry głowy. Nie myj ich zbyt często i zbyt intensywnie, aby nie spłukiwać naturalnej warstwy lipidowej. Po myciu zawsze używaj odżywki (a czasami też maski), aby nawilżyć włosy i ułatwić ich rozczesywanie. Upewnij się, że Twoje włosy i skóra głowy są dobrze nawilżone. Możesz też użyć lekkich olejków lub serum nawilżającego.
Ważna jest też niska temperatura suszenia. Prawie każda z nowoczesnych suszarek ma opcję ustawienia na niższą temperaturę. Jeśli tylko jest to możliwe, pozwólmy włosom schnąć naturalnie. Fanki lokówek i prostownic nie muszą rezygnować ze swoich ulubionych narzędzi do stylizacji, ale jeśli ich używasz, pomyśl o zaaplikowaniu na włosy produktu chroniącego przed ciepłem. Do szczotkowania użyj szczotki z miękkim włosiem lub specjalnie rozstawionymi rzadkimi i elastycznymi zębami. Zaczynaj rozczesywanie od końcówek, stopniowo przesuwając się wyżej. Z kolei regularne podcinanie końcówek pomaga zapobiegać rozdwajaniu się włosów i utrzymuje je w zdrowym stanie. Latem warto zainwestować w ochronę przed słońcem. Stosuj produkty z filtrem UV lub noś kapelusze i chusty, gdy przebywasz na słońcu. Ostatnim punktem jest zbilansowana dieta. Bogata w białko, witaminy i minerały jest kluczowa dla zdrowia włosów. Składniki takie jak omega-3, żelazo, cynk i witaminy A, C, E, i grupy B są szczególnie ważne.
Pamiętajmy, że pielęgnacja włosów to maraton, a nie sprint. Regularne wdrażanie tych nawyków przyczyni się do długoterminowego zdrowia i witalności włosów. Utrzymanie zdrowych włosów to jak sztuka ekwilibrystyki – wymaga równowagi i uważności. Ale efekty są warte tego wysiłku.
NIE SŁODŹ MI KOTKU KRÓTKI CZAS
NA PORZĄDKI
Z CUKREM W DIECIE
42 PIĘKNO BY JAWA Włosy
Włosy
Maja Smółko
Nie ma takiego deseru, którego nie da się wcisnąć po obiedzie. W końcu na deser mamy osobny żołądek. Ciągłe podjadanie słodkości, nierzadko w godzinach popołudniowych. Kapiąca ślinka na widok eklerki w osiedlowej cukierni. Szarlotka, której nigdy sobie nie odmawiasz i jeszcze koniecznie batonik w samochodzie lub torebce. Brzmi znajomo?
Cukrowy głód to nie „małe co nieco na poprawę humoru” a bardzo ważny sygnał, który wysyła Twój organizm. Nie lekceważ go. Stań w szranki z cukrem i na dobre pozbądź się niezdrowych nawyków.
Cukrowce, inaczej węglowodany, to związki organiczne, głównie pochodzenia roślinnego, które bez wątpienia stanowią bardzo ważny element naszej diety. Są niezbędne dla każdej komórki w ciele, są bowiem wykorzystywane do produkcji energii. Energia ta niezbędna jest do przebiegu wszystkich reakcji chemicznych zachodzących w organizmie. Ściślej mówiąc, organizm wykorzystuje do tego glukozę. Sam mózg potrzebuje średnio 140 g glukozy na dobę, co stanowi ok. 20% wszystkich kalorii, które spożywamy w ciągu dnia! Poza rolą energetyczną węglowodany pełnią także funkcję strukturalną, regulują mechanizm odczuwania głodu i sytości, wpływają na poziom glukozy i insuliny we krwi, aktywnie uczestniczą w spalaniu tłuszczów pokarmowych, mają wpływ na pasaż jelitowy czy równowagę mikrobioty jelitowej.
Najprostszy podział węglowodanów ze względu na ich budowę chemiczną to podział na węglowodany proste i złożone. Cukry proste znajdziemy w większości słodyczy, owocach, miodzie, a także produktach mlecznych czy warzywach. Zaliczamy do nich np. fruktozę obecną w owocach i warzywach czy wspomnianą glukozę. Węglowodany złożone to większe cząsteczki składające się z kilku do nawet kilkudziesięciu monosacharydów połączonych ze sobą. Tu można wymienić laktozę, celulozę, pektyny czy skrobię oporną, obecną chociażby w roślinach strączkowych, ryżu czy kaszach. Inny podział, z którym możemy się spotkać, odnosi się do podatności węglowodanów na działanie enzymów trawiennych oraz wywierany wpływ na stężenie glukozy we krwi. Wówczas mówimy o węglowodanach łatwoprzyswajalnych (np. skrobia czy glukoza) oraz trudnoprzyswajalnych, np. pektyny.
Cukier na etykietach, czyli na co zwracać uwagę!
Poniższe nazwy oznaczają cukry proste dodane do produktu spożywczego:
• glukoza, fruktoza, galaktoza, sacharoza, laktoza, maltoza, dekstroza, skrobia,
• maltodekstryna, słód jęczmienny,
• syrop: glukozowy, glukozowo-fruktozowy, z agawy, klonowy, daktylowy, ryżowy, kukurydziany,
• miód, karmel,
• cukier: buraczany, inwertowany, trzcinowy, brązowy, winogronowy,
• sok owocowy, zagęszczony sok owocowy, koncentrat soku.
Węglowodanów prostych i złożonych nie należy jednak mylić z samym cukrem, który najczęściej rozumiany jest jako cukier stołowy, który z pewnością większość z nas ma w domu w cukiernicy. Ten cukier może powstać z buraków lub trzciny cukrowej. Według Światowej Organizacji zdrowia spożycie węglowodanów w diecie powinno wahać się między 45 a 65% dziennego zapotrzebowania na kilokalorie, co wynosi ok. 225–325 g węglowodanów dziennie. Cukier zaś w postaci wolnej, czyli dodanej do żywności, napojów czy też naturalnie występujący w miodzie, syropie czy sokach owocowych nie powinien przekraczać 10% całkowitego zapotrzebowania na energię (rekomendacje są nawet do 5%!). Przy diecie 2000 kcal to około 10–12 łyżeczek białego cukru dziennie (łyżeczka = 5 g). Co ciekawe, nie wlicza się do tego naturalnie występujących cukrów w mleku czy świeżych owocach! Problem w tym, że w dzisiejszych czasach nie tak łatwo zmieścić się w tych granicach. Dlaczego? Współczesny przemysł spożywczy to istna pułapka cukrowa, w którą wpadamy raz po raz, jeśli nie umiemy czytać etykiet produktów spożywczych i nie gotujemy potraw sami w domu. Prawda jest taka, że cukier jest obecny praktycznie wszędzie, nawet tam, gdzie się go zupełnie nie spodziewamy. Najwięcej znajdziemy go
w fast foodach, daniach gotowych, napojach gazowanych, wyrobach cukierniczych, sosach, a nawet wędlinie! Znajdziemy go pod różnymi postaciami, dlatego naprawdę warto czytać etykiety produktów, które wrzucamy do swojego koszyka.
DLACZEGO UNIKANIE NADMIARU CUKRU DODANEGO JEST TAKIE WAŻNE?
Najważniejszy powód to gospodarka cukrowo-insulinowa. Organizm człowieka do prawidłowej pracy potrzebuje utrzymania stałego poziomu glukozy we krwi. Aktualna norma laboratoryjna wynosi 70–99 mg/dL, chociaż z punktu widzenia zdrowia poziom ten nie powinien przekraczać 85 mg/dL. Po zjedzeniu posiłku, wypiciu soku owocowego, czy zjedzeniu pączka poziom cukru we krwi wzrasta, co skutkuje produkcją insuliny przez trzustkę. Insulina ma bardzo ważne zadanie, gdyż umożliwia wejście glukozy do komórki, tym samym pozwalając, by została od razu wykorzystana jako źródło energii. Kiedy jednak spożywamy dużą ilość cukru, trzustka traci swoje moce przerobowe i cukier, zamiast stać się źródłem energii dla komórki, krąży we krwi trochę bez celu. Organizm, chcąc uniknąć podwyższonego poziomu glukozy, przekształca ją do glikogenu i magazynuje na czarną godzinę w wątrobie czy mięśniach. Jednak i ten mechanizm ma swoje ograniczenia. Gdy zawiodą wszystkie środki, nadmiar glukozy zostaje przekształcony w kwasy tłuszczowe oraz glicerol i w tej postać magazynowany w tkance tłuszczowej. I właśnie w ten sposób powstaje otyłość. Długotrwale utrzymujący się poziom podwyższonej glukozy we krwi ma bardzo rozległe skutki dla organizmu, poza oczywistą otyłością. Z czasem może dojść do rozwoju cukrzycy typu 2, którą poprzedzi insulinooporność, nadciśnienia krwi, podwyższenia poziomu trójglicerydów, uszkodzenia naczyń krwionośnych, zawału serca, udaru mózgu, zaburzeń widzenia, uszkodzeń w obrębie układu nerwowego, wystąpienia nowotworów, problemów z pamięcią, koncentracją i pracą mózgu, rozwoju próchnicy, o przyspieszonych procesach starzenia czy zwiększonym ryzyku wystąpienia Alzheimera nawet nie wspominając.
Lista jest naprawdę bardzo długa i poparta licznymi badaniami naukowymi. Tylko w ostatnim roku w bazie badań naukowych PubMed pojawiło się 3540 nowych publikacji naukowych dotyczących uzależnienia od cukru. W tej samej bazie, wpisując zapytanie o publikacje na temat spożywania cukru, pojawia się 1635 pozycji z ostatnich 12 miesięcy. Poruszane są w nich bardzo ważne aspekty dotyczące wpływu cukru na zdrowie człowieka.
• Woda smakowa
200 ml produktu to 3,2 łyżeczki cukru.
• Płatki śniadaniowe
30 g produktu to 2–2,3 łyżeczki cukru.
• Jogurty owocowe
100 g produktu zawiera 2,6 łyżeczki cukru.
• Serek homogenizowany (lub inny deser mleczny)
100 g produktu to 2–4 łyżeczki cukru.
• Keczup
w 15 g, czyli 1 łyżce, jest ½ łyżeczki cukru.
• Napoje słodkie gazowane i niegazowane
w 500 ml zawierają 10–11 łyżeczek cukru.
• Napój energetyczny
250 ml zawiera 5,4 łyżeczki cukru.
• „Fit baton” to około 2,5 łyżeczki cukru.
• Energetyki
250 ml tego płynu zawiera 5,5 łyżeczki cukru.
• Żelki
100 g to 10 łyżeczek cukru.
• Baton czekoladowy czy baton musli to prawie 2 łyżeczki cukru*.
*Źródło: pacjent.gov.pl
Duże spożycie produktów bogatych w cukier to także większe zużycie różnych witamin i składników odżywczych (witamina A, E, C, B6, B12, kwas foliowy, wapń, magnez, żelazo, cynk), które są niezbędne dla wielu procesów i reakcji w organizmie, co jeszcze bardziej potęguje wszelkie zaburzenia i pcha nas w błędne koło cukrowego koszmaru zdrowotnego.
Jedną z istotnych konsekwencji nadmiaru cukru w diecie jest też możliwość wystąpienia dysbiozy jelitowej, której przykrą konsekwencją może być kandydoza. Candida spp. to rodzaj grzyba, który naturalnie występuje w ludzkim organizmie. Jednak gdy nasza dieta jest źle zbilansowana, okraszona alkoholem czy też nadmiarem cukru, dochodzi do zachwiania równowagi mikrobioty jelitowej i namnożenia się niekorzystnych dla nas bakterii. Jedną z tych bakterii jest żywiąca się cukrem candida, która sprawia, że coraz częściej chcemy jeść to, co nam właśnie nie służy. Cukier prosty daje nam uczucie chwilowej
Dla przykładu jedno z badań wykazało, między innymi, że osoby, które przyjmują o 25% kalorii więcej na dobę w postaci dodanych cukrów prostych, mają trzykrotnie wyższą śmiertelność sercowo-naczyniową! Inne badanie dowodzi, że otyłość zwiększa ryzyko zachorowalności na 13 różnych typów nowotworów, przy czym szacuje się, że nawet do 20% wszystkich nowotworów jest powiązane z nadmiarem tkanki tłuszczowej. Dlatego powtórzę: cukier jest naprawdę wszędzie!
PIĘKNO BY JAWA 45 44 PIĘKNO BY JAWA
Zdrowie Zdrowie
przyjemność, po której często mamy ochotę na kolejną. Ten mechanizm bardzo szybko nas uzależnia i, podobnie jak alkohol czy inne używki, sprawia, że odczuwamy dosłownie głód cukru. Osoby z silnym uzależnieniem mogą mieć niepohamowane ciągoty właśnie w wyniku przerostu tego grzyba, co wymaga bezwzględnie leczenia i diety bezcukrowej. Oczywiście fakt, że czasem mamy ochotę zjeść coś słodkiego, to jeszcze nie jest powód, by zaraz biec do lekarza. Zaniepokoić nas powinny wahania nastroju, niepohamowane parcie na coś słodkiego, utrzymujące się zaburzenia układu trawiennego (gazy, nudności, wzdęcia, biegunki, zaparcia), nieprzyjemny zapach z ust, bóle brzucha, problemy z koncentracją, stany zapalne dróg rodnych (świąd, pieczenie), nawracające infekcje zatok, rumień i wykwity w fałdach skóry, problemy z trądzikiem, grzybica skóry czy paznokci. Wówczas warto zrobić odpowiednią diagnostykę. Jeśli potwierdzi ona wystąpienie kandydozy, na jakiś czas (poza prowadzonym leczeniem) trzeba wyeliminować następujące produkty spożywcze:
• cukry i wszelkie wyroby z cukru,
• sztuczne słodziki, miód, słód roślinny (z wyjątkiem stewii i ksylitolu),
• produkty mleczne (z wyjątkiem masła),
• glutaminian sodu i konserwanty,
• dania gotowe i fast foody,
• margaryny i oleje rafinowane,
• pieczywo pszenne z mąki rafinowanej na drożdżach,
• owoce (prócz cytryny, jabłka, kwaśnych grejpfrutów),
• wędliny zawierające konserwanty.
Warto też sięgać po odpowiednią suplementację w walce z kandydozą*:
• probiotyki i prebiotyki,
• wyciąg z oregano,
• kwas kaprylowy,
• Vilcacora,
• Pau d’arco (lapacho),
• wyciąg z pestek grejpfruta,
• zioła.
*O wyborze leczenia decyduje zawsze lekarz lub specjalista prowadzący, nie stosuj suplementów i ziół bez konsultacji.
CO ZATEM MOŻESZ ZROBIĆ, BY UNIKNĄĆ
TAKIEJ SYTUACJI?
Po pierwsze, czytaj etykiety produktów spożywczych i planuj zakupy. Wybieraj produkty, które na etykiecie w pozycji „cukry” mają niską wartość i w składzie produktu wymienione są na końcu. Zwracaj uwagę, czy cukier nie został ukryty pod inną nazwą. Nie kupuj dań przetworzonych, instant i z długim terminem ważności. Zwracaj uwagę na to, co i w jakiej ilości spożywasz.
Jeśli zauważyłeś, że w Twojej diecie cukier zajmuje zbyt dużo miejsca (a przeważnie tak jest), to czas naprawdę zrobić z tym porządki. Czasem zmiana może nie być taka łatwa, ale gwarantuję, że wyjdzie Ci na zdrowie.
Jak zacząć i skutecznie sobie poradzić z eliminacją cukru i zmniejszeniem zachcianek na słodkości? Poniżej znajdziesz kilka cennych wskazówek:
• Spożywaj śniadania bogate w białko roślinne i zwierzęce oraz dobrej jakości tłuszcze (oliwa, olej rzepakowy, olej z wiesiołka, olej z ogórecznika). To da Ci sytość na dłużej i sprawi, że nie sięgniesz po przekąskę godzinę czy dwie po posiłku. Spożywaj chleb pełnoziarnisty na zakwasie, humus, awokado, jajka, łososia warzywa już na śniadanie.
• Jeśli masz ochotę na coś słodkiego, zastąp batonik orzechami, migdałami, kawałkiem gorzkiej czekolady lub owocem z małą ilością cukru
• Około 16:00–17:00 sięgnij po zielonego banana, kawałek gorzkiej czekolady lub orzechy – dostarczą Ci niezbędnych do wytworzenia serotoniny tryptofanu i magnezu. To bardzo przydatna wskazówka, zwłaszcza dla osób, które mają chętkę na słodkie w tych godzinach.
• W ramach przekąski jedz cienko pokrojone warzywa. Zwiększona ilość błonnika sprawi, że cukier znacznie wolniej będzie oddziaływać na Twój organizm i nie przeciąży to trzustki. Ponadto błonnik wesprze Twoją dobrą mikrobiotę w walce z problemem kandydozy.
• Przygotowuj posiłki samodzielnie w domu, postaraj się unikać dań gotowych przemysłowych.
• W początkowej fazie redukcji cukru u osoby niezwykle uzależnionej warto unikać sytuacji, w których dotychczas sięgało się po coś słodkiego np. wyjścia do restauracji czy omijanie cukierni osiedlowej.
• Odstawianie cukru przeprowadzaj powoli, ale konsekwentnie i jeśli w jakimś momencie ulegniesz pokusie, nie przejmuj się i szybko wracaj na dobre tory.
• Pij regularnie wodę. To pomoże zmniejszyć apetyt na coś słodkiego nawodni cały organizm.
• Zacznij się ruszać, uprawiaj sport. Ochota na coś słodkiego może mieć podłoże emocjonalne związane z małą ilością wydzielanych hormonów. Na poprawę ich syntezy ma wpływ aktywność fizyczna, która dodatkowo pomoże Ci zgubić zbędne kilogramy, dotlenić organizm, pobudzić krążenie limfy i krwi.
• Poszukaj osoby w swoim otoczeniu, która też boryka się z nadmiarem cukru w diecie i wspólnie postawcie sobie cel, by na dobre zmienić złe nawyki. Najtrudniejsze będzie pierwszych 30 dni, dlatego zostawiam Ci propozycję tego, jak zacząć i przejść przez to wyzwanie.
WYZWANIE NA 30 DNI BEZ CUKRU W DIECIE, PO KAŻDYCH PIĘCIU DNIACH WYZWANIA DODAJ NOWE ZMIANY:
Dzień 1–5:
• Zmniejsz spożycie słodzonych napojów przekąsek.
• Wyeliminuj białe pieczywo i produkty z dodatkiem cukru.
Dzień 6–10:
• Zastąp słodzone napoje wodą, herbatą ziołową lub kawą bez dodatku cukru.
• Znajdź zdrowsze alternatywy dla słodyczy, takie jak owoce, orzechy lub jogurty naturalne.
Dzień 11–15:
• Unikaj produktów spożywczych, które zawierają ukryty cukier, takich jak sosy do sałatek, gotowe sosy lub jogurty owocowe.
• Przygotuj posiłki samodzielnie, aby mieć pełną kontrolę nad tym, co jesz.
Dzień 16–20:
• Zwróć uwagę na etykiety produktów spożywczych i unikaj tych, które zawierają dużą ilość cukru.
• Ogranicz spożycie owoców o wysokiej zawartości cukru, takich jak żółte banany, figi czy winogrona.
Dzień 21–25:
• Spróbuj zastąpić cukier sztucznych słodzików naturalnymi alternatywami, takimi jak stewia lub ksylitol.
• Zwiększ spożycie warzyw, które dostarczą Ci naturalnych składników odżywczych i pomogą zmniejszyć ochotę na słodkie przekąski.
Dzień 26–30:
• Staraj się spożywać jak najwięcej pełnoziarnistych produktów, które zapewnią Ci na dłużej uczucie sytości i nie będą powodować gwałtownych wahnięć poziomu cukru we krwi.
• Monitoruj swoje samopoczucie i zmiany wagi. Zwróć uwagę na to, czy rezygnacja z cukru ma pozytywny wpływ na Twoje zdrowie i samopoczucie. Zapisuj obserwacje wracaj do nich w chwili zwątpienia.
Po 30 dniach bez cukru w diecie zauważysz korzyści, takie jak: poprawa poziomu energii, zmniejszenie apetytu na słodycze, lepsza jakość snu i utrata wagi. Pamiętaj jednak, że wyzwanie to jest tylko początkiem drogi ku zdrowszemu stylowi życia. Warto kontynuować unikanie nadmiernej ilości cukru nawet po zakończeniu wyzwania. Dołącz do wyzwania i zrób sobie najlepszy prezent – lepsze samopoczucie! Napisz do nas, jak Ci idzie (redakcja@siecjawa.pl), i zachęć znajomych do zmiany nawyków żywieniowych na lepsze.
PIĘKNO BY JAWA 47 46 PIĘKNO BY JAWA
Zdrowie
Zdrowie
#Jeszcze bliżej Ciebie
Najlepsza polska sieć drogeryjna 2022
Najlepsza polska e-drogeria 2023
drogeriejawa.pl