


![]()







Zaprojektowany z myślą o kompaktowych przestrzeniach projektor EB-L695SE o krótkim rzucie charakteryzuje się jasnością 6000 lumenów przy rozdzielczości WUXGA z optymalizacją 4K, technologią HDR i zaawansowanymi funkcjami instalacyjnymi. Dzięki nawet 30 000 godzin bezobsługowego wyświetlania w trybie ekonomicznym, przesunięciu obiektywu, 1,4-krotnemu zoomowi i regulacji ostrości w narożnikach jest idealny do profesjonalnych zastosowań. Elastyczne opcje sterowania są dostępne przez HDBaseT, LAN i nie tylko.
Niesamowita jakość i ostrość obrazu, dzięki jasności 6000 lumenów i technologii 4K
Kompaktowa konstrukcja z krótkim rzutem, umożliwiająca wyświetlanie z bliskiej odległości obrazów
Rozdzielczość do 4,6 miliona pikseli
Skalowalne obrazy do 500 cali z krótkim współczynnikiem rzutu 0,5–0,7:1 i 1,4-krotnym zoomem
Bezproblemowa instalacja w różnych pomieszczeniach
Prosta obsługa dzięki inteligentnemu sterowaniu Żywotność źródła światła do 30 000 godzin w trybie ekonomicznym
Trwałałość i ekologia - wykonany w 19% z materiałów pochodzących z recyklingu
Niski pobór mocy i ekonomiczna cena

Rok 2025 wchodzi w swój ostatni kwartał, a w branży IT wyraźnie widać, że to właśnie ten czas staje się momentem najbardziej wytężonej aktywności. Kalendarz wydarzeń wypełniony jest po brzegi. Spotkania partnerskie, konferencje i gale nagród pokazują, jak dynamicznie zmienia się krajobraz polskiego i globalnego IT. W centrum dyskusji znajduje się dziś sztuczna inteligencja – temat, który przestał być wyłącznie nośnym hasłem marketingowym, a stał się realnym obszarem biznesu i inwestycji. O AI mówi się dużo od lat, ale w ostatnim czasie dużo się na AI także zarabia, a to jest zmiana, na którą, jako branżą, czekaliśmy z uwagą.
Jednocześnie branża dystrybucyjna i integratorska przechodzi kolejną fazę transformacji. Partnerstwo – oparte na zaufaniu, edukacji i kompleksowej ofercie – okazuje się fundamentem rozwoju w czasach, gdy technologia zmienia się szybciej niż kiedykolwiek. Rozmowy szefami kanałów partnerskich czołowych firm w branży jasno pokazują, że przyszłość to nie tylko dostarczanie sprzętu, ale przede wszystkim wspieranie klientów w budowaniu bezpiecznej, elastycznej i nowoczesnej infrastruktury. Wiedza i umiejętności pozostają kluczem do sukcesu. W tym numerze relacjonujemy najważniejsze wydarzenia ostatnich tygodni. Od berlińskich targów IFA, przez mazurskie Regaty Lenovo, ALSO Channel Trends+ Visions oraz Google Cloud Summit aż po warszawskie AB Możliwości i Rozwój. Wydarzenia te gromadzą setki uczestników i pokazują, jak silna i zintegrowana jest nasza społeczność. To właśnie ludzie, wiedza i współpraca tworzą fundament, na którym buduje się przyszłość polskiego IT. Ludzie to także ważny temat wywiadu okładkowego tego wydania. W rozmowie z Dagmarą Pomirską, National Sales Manager z Epson Polska, rozmawiam między innymi o znaczeniu siły i motywacji zespołu oraz o przełożeniu tych wartości na pozycję rynkową. Interesującego spojrzenia na rynek udzielił nam także w tym numerze Maciej Kamiński, Dyrektor dywizji Memory w Polsce i CEE, Samsung Electronics Polska.
Podsumowując: w branży dzieje się wiele, a dyskusje na temat AI, znaczenia kompetencji zespołów, relacji w biznesie oraz o bezpieczeństwie, będą nam zapewne towarzyszyły do końca roku. W tym czasie trwać będzie, jak zwykle wymagający, czwarty kwartał. I to właśnie w tym okresie roku życzymy naszym kolegom i koleżankom z branży obfitych „żniw” i przyjemnej lektury.
Zapraszam do lektury, Krzysztof Bogacki
Redaktor Naczelny IT Reseller www.itreseller.pl
NIEZASTĄPIONE ŹRÓDŁO INFORMACJI Z BRANŻY IT,
TYTUŁ WYDAWANY
NIEPRZERWANIE OD 2002 ROKU.
NAKŁAD DRUKOWANY 5 000 egzemplarzy
WERSJA ELEKTRONICZNA +15 000 egzemplarzy
PRENUMERATA prenumerata@itreseller.pl
ISSN 1730-010X
WYDAWCA
SMART MEDIA SP. Z O.O. Domaniewska 47/10 02-672 Warszawa, PL biuro@itreseller.pl
REDAKCJA
ADRES BIURA REDAKCJI ul. Domaniewska 47/10 02-672 Warszawa, PL redakcja@itreseller.pl
+48 533 033 363 +48 533 033 390
MARIUSZ LAURISZ CEO / Wydawca m.laurisz@itreseller.pl
KRZYSZTOF BOGACKI Redaktor naczelny k.bogacki@itreseller.pl
RAFAŁ SKRZYPEK Sekretarz redakcji r.skrzypek@itreseller.pl
MIECZYSŁAW T. STARKOWSKI m.starkowski@itreseller.pl
EWELINA STÓJ e.stoj@itreseller.pl
REKLAMA I WSPÓŁPRACA
ADRES BIURA Domaniewska 47/10 02-672 Warszawa, PL reklama@itreseller.pl +48 601 583 698
SERWISY INTERNETOWE www.itreseller.pl
Zdjęcia: archiwum IT Reseller, materiały prasowe, AdobeStock, Piotr Gamdzyk
DAGMARA POMIRSKA, NATIONAL SALES MANAGER
W EPSON POLSKA


6 PRZEDE WSZYSTKIM LUDZIE
DAGMARA POMIRSKA, NATIONAL
SALES MANAGER EPSON POLSKA
14 AI, KPO, INWESTYCJE, ALE I PRESJA CENOWA
KANAŁ PARTNERSKI – WYZWANIA
I SZANSE NA Q4
28 SZANSE ROZWOJU
RYNKU KOMPUTEROWEGO
DZIĘKI NOWYM TECHNOLOGIOM
PAMIĘCI
KOMENTUJĄ EKSPERCI DYWIZJI
MEMORY W SAMSUNG ELECTRONICS
32 SZTUCZNA INTELIGENCJA
JAKO OCZYWISTOŚĆ
IFA 2025
38 PARTNERZY LENOVO
POD PEŁNYMI ŻAGLAMI
XVIII REGATY LENOVO
44 JAK ZBUDOWAĆ CYFROWĄ TWIERDZĘ I NIE DAĆ SIĘ ZABIĆ
KOMPUTEROWI
PANCERNIK IT EXPO 2025
50 AI, USŁUGI I BEZPIECZEŃSTWO
W CENTRUM STRATEGII BRANŻY IT
ALSO CHANNEL TRENDS + VISIONS 2025
54 OD GADAJĄCYCH KOTÓW
W ESKY PO AI W ORLENIE
GOOGLE CLOUD SUMMIT 2025
60 BIZNES ZACZYNA SIĘ OD DIALOGU AB „MOŻLIWOŚCI I ROZWÓJ”
66 PREMIERA TECHNOLOGII MICRO LED OD LG NA „DUŻYM EKRANIE” POLSKA PREMIERA LG MAGNIT
70 ADMINISTRACJA PUBLICZNA W CHMURZE
74 TREŚCI TYLKO LEGALNE
78 URZĄDZENIA, SIECI I BEZPIECZEŃSTWO NA MIARĘ ERY AI CISCO LIVE 2025
80 STRATEGICZNY KOMPAS DLA LIDERÓW
AI RADAR – TRENDBOOK 2025







O wyzwaniach i szansach oraz planach rozwoju, a także o prawdziwej sile drzemiącej w profesjonalnych, doświadczonych zespołach rozmawiamy z Dagmarą Pomirską, National Sales Managerem w Epson Polska.
Gdy ktoś obejmuje nowe stanowisko w firmie, naturalne jest, że wszyscy pytają o cele postawione przed nim na początku tej drogi. Jakie priorytety wyznaczyła sobie Pani, rozpoczynając pracę w Epson Polska?
Dla mnie najważniejsi są ludzie – to oni tworzą przecież firmę. Już podczas rozmów z moim przełożonym i szefami regionu mocno wybrzmiało, że aby osiągać dobre wyniki – a na końcu to właśnie one są kluczowe – trzeba mieć zespół, który chce i potrafi je realizować. Pracownicy muszą być zmotywowani oraz dobrze współpracować, czuć się komfortowo w swojej roli i mieć właściwie zsynchronizowane działania. Dlatego na początek skupiłam się na swoistej rewizji, czyli sprawdzeniu, gdzie jesteśmy, jak ludzie czują się w zespole, jak wygląda komunikacja i które obszary wymagają uporządkowania.
Jak ta rewizja przebiega?
Dobrze. Już po kilku tygodniach w firmie – w maju, na pierwszym wewnętrznym spotkaniu – mogłam powiedzieć, że mamy świetny zespół. Z jednej strony, od razu dało się zauważyć duże wsparcie, otwartość, poczucie humoru i dobrą atmosferę. To naprawdę fajny team. Z drugiej strony, ze względu na zmiany organizacyjne, które miały miejsce w ostatnich latach – podział na business unity – współpraca między działami bywa
trudniejsza. Od razu dostałam sygnał zarówno od przełożonego, jak i od managerów, że warto się temu przyjrzeć. Chodzi o to, by lepiej zsynchronizować działania, usprawnić wymianę informacji, a także zachęcić ludzi do otwartego przekazywania sobie informacji zwrotnej.
Feedback to rzeczywiście wyzwanie –często kulturowe. W Polsce rzadko jesteśmy mistrzami w dawaniu konstruktywnego i jednocześnie uprzejmego feedbacku.
Otóż to. Mówi się dużo o kulturze feedbacku, ale w praktyce wymaga to odwagi, co nie zawsze jest łatwe. Kluczowe jest, aby koncentrować się na temacie, a nie na osobie. Nie chodzi o to, by się wzajemnie zmieniać, tylko by inaczej przekazywać informacje, lepiej wspierać się w obszarach, w których faktycznie jest to potrzebne. Dzięki temu całość idzie w dobrym kierunku. Dlaczego to takie ważne – i dla mnie, i dla firmy? Bo ostatecznie zależy nam na tym, by Epson umacniał swoją pozycję, zdobywał nowych klientów, rozwijał współpracę z partnerami, dystrybutorami i zwiększał udziały w rynku. To, jak zespół ze sobą współpracuje, jak się komunikuje i jak reaguje na wyzwania, bezpośrednio przekłada się na wyniki biznesowe. W wielu segmentach mamy już silną pozycję – czy to w rozwiązaniach EcoTank dla klientów indywidualnych, czy w projektorach, czy
w skanerach. Naszym celem jest dalsze umacnianie tej pozycji, a tam, gdzie to możliwe – odbierać rynek konkurencji. Szczególnie duży potencjał widzę w rozwiązaniach biznesowych druku. Tu wciąż nie wykorzystaliśmy wszystkich możliwości jakie daje unikalna technologia – alternatywa dla lasera oparta na atramencie pigmentowym. Dodatkowo zastosowanie w naszych urządzaniach np.: unikatowej technologii PrecionCore, daje nam przewagę i otwiera szerokie perspektywy w pozyskiwaniu nowych rynków i odbiorców naszych rozwiązań
Rzeczywiście, przez lata w wielu firmach panowało przekonanie, że w zastosowaniach biznesowych wybiera się przede wszystkim laser – a więc kategorię produktów, których Epson akurat w ofercie nie posiada. Właśnie. To często temat naszych rozmów z klientami i partnerami. Nowi klienci bywają sceptyczni – zastanawiają się, czy nasze rozwiązania są odpowiednie, czy rzeczywiście sprawdzą się w praktyce. Dlatego zawsze mocno zachęcamy do testów. I zazwyczaj efekt jest taki, że gdy klient ma możliwość sprawdzenia urządzenia, to mówi: „A może ono już zostanie, bo chcę je dalej używać”. To dla nas jasny sygnał – cały rynek laserowy jest potencjalnie otwarty na technologię Epson. W praktyce oznacza to ogromne możliwości rozwoju i wzrostu.
Szczególnie duży potencjał widzę w rozwiązaniach biznesowych druku. Tu wciąż nie wykorzystaliśmy wszystkich możliwości jakie daje unikalna technologia – alternatywa dla lasera oparta na atramencie pigmentowym. To daje nam przewagę i otwiera szerokie perspektywy.
Dagmara Pomirska National Sales Manager w Epson, Polska
Zwłaszcza że Państwa rozwiązania są znacznie mniej energochłonne. A to w obecnych realiach jest istotną przewagą.
Zgadza się. Ekologia i ekonomia są jednym z kluczowych tematów dla naszej firmy – i to zarówno w kontekście strategii Epsona, jak i oczekiwań samych klientów.
Do ekologii jeszcze wrócimy. Zatrzymajmy się jeszcze na chwilę przy kwestiach wewnętrznych. Jaką kulturę organizacyjną i styl przywództwa będzie Pani preferować w Epsonie? Z tego, co już Pani powiedziała, wynika, że będzie to podejście mocno zespołocentryczne.
Zdecydowanie tak. Lubię, kiedy ludzie dzielą się pomysłami, przejawiają inicjatywę, biorą udział w projektach. To zawsze daje lepszy efekt niż praca w pojedynkę. Jedna osoba nie jest w stanie pociągnąć wszystkiego – zwłaszcza w takiej organizacji, jak nasza, działającej w różnych segmentach rynku. Dlatego chcę, by pracownicy czuli się częścią zespołu i wiedzieli, że ich głos jest ważny. Aby jednak się otworzyli i chcieli się dzielić, muszą mieć poczucie bezpieczeństwa i komfortu. Wtedy ich pomysły mogą stać się podstawą realnych działań i decyzji organizacyjnych.
Jestem przekonana, że szersza perspektywa daje lepsze wyczucie rynku i pozwala właściwie ustalać priorytety. Dlatego firmy budują zespoły – nikt sam nie jest wszechmocny. Ja od zawsze w pracy zawodowej przywiązuję ogromną wagę do relacji międzyludzkich i wspólnego działania. To mi się sprawdzało najlepiej.
Skoro mówimy o zespole – jak liczny jest dziś zespół Epsona w Polsce? I czy planowane są zmiany w tym zakresie: rozwój, czy może redukcje? Obecnie w Polsce pracuje około 35 osób. Nie ma planów redukcji. Wręcz przeciwnie – tam, gdzie pojawi się potencjał wzrostu i zwrot z inwestycji, firma rozważa wzmocnienie zespołu. Takie podejście dotyczy nie tylko Polski, ale też całego
regionu i globalnej strategii Epsona. Jeśli możliwości wzrostu będą wymagały dodatkowych zasobów, będziemy się zastanawiać, jak je pozyskać – najczęściej oznacza to nowe zatrudnienia. Dziś jest jeszcze za wcześnie, by mówić o konkretnych planach, ale mogę jasno powiedzieć: nie ma mowy o ograniczaniu liczby pracowników w Polsce.
Skoro padł temat regionu, chciałbym zapytać o priorytety strategiczne – zarówno na polskim rynku, jak i w ujęciu europejskim oraz globalnym. Jakie są dziś kluczowe obszary rozwoju dla Epsona, jeśli chodzi o portfolio i pozycjonowanie firmy? Jesteście liderem w sektorze projektorów, macie potencjał do wzrostu, jeśli chodzi o druk, ale w niektórych obszarach wciąż pozostaje przestrzeń do poprawy.
Rzeczywiście, nie chcemy oddawać pozycji, które już mamy – wręcz przeciwnie, naszym celem jest dalsze wzmacnianie udziałów w rynku. Ogromny potencjał widzimy w rozwiązaniach biznesowych, choć wymaga to pracy nad zmianą przyzwyczajeń użytkowników. Wciąż pokutuje przekonanie, że laser to jedyne rozwiązanie. Dlatego budowanie świadomości i edukacja rynku są dla nas kluczowe. Cieszy mnie, że partnerzy i dystrybutorzy mocno nas w tym wspierają – widzę duże zaangażowanie i pozytywne podejście, a także konkretne efekty w postaci wygrywanych projektów. Po stronie klientów końcowych również obserwuję coraz większą otwartość.
Chcemy konsekwentnie pozycjonować się jako marka premium. Nie walczymy o najniższy segment rynku – tam w wielu przypadkach nawet nie mamy oferty. Nasze portfolio koncentruje się na rozwiązaniach ze średniej i wyższej półki, gdzie możemy wyróżnić się jakością i technologią. Jednocześnie, jak każda organizacja, stawiamy na efektywność i optymalizację kosztów. Dlatego wiele procesów –logistycznych czy zakupowych – realizujemy w regionie, a nie lokalnie. To pozwala na rozsądną działalność finansową, przy zachowaniu wysokiego poziomu obsługi partnerów i klientów. Chcemy, aby jakość naszych usług była spójna z jakością produktów.
A skoro już o tym mówimy – kanał partnerski jest dziś podstawą biznesu. Czy w podejściu Epsona do partnerów planowane są jakieś zmiany, mniejsze lub większe?
Przede wszystkim nie planujemy zmian w podstawowym modelu – wciąż sprzedajemy wyłącznie pośrednio, przez partnerów i dystrybutorów.

To bardzo ważne dla naszych obecnych partnerów, bo daje im poczucie bezpieczeństwa. Wiedzą, że Epson nigdy nie stanie się ich konkurencją. Dla nas układ jest jasny: najpierw partner, potem dystrybutor i dopiero na końcu klient końcowy. Dzięki temu współpraca jest prostsza i bardziej przewidywalna.
Oczywiście chcemy pozyskiwać nowych klientów i w pierwszej kolejności chcemy to robić wspólnie z aktualnymi partnerami. To firmy już zaangażowane, przeszkolone, świadome, które wybrały naszą markę i mają z nami wypracowane relacje. Naturalne jest więc, że właśnie przez ten kanał będziemy chcieli generować więcej biznesu.
Jednocześnie widzimy w Polsce tzw. „białe plamy” – obszary, w których nie mamy wystarczającej liczby partnerów, choć istnieje potencjał rynkowy. To dla nas kierunek działań na najbliższy czas. Będziemy analizować, gdzie warto się pojawić i czy obecna grupa partnerów jest w stanie razem z nami dotrzeć do tych klientów.
Jeśli okaże się, że w danym regionie czy segmencie nikt nie chce podjąć się współpracy – a musi być wola z obu stron –wtedy będziemy rozważać pozyskiwanie nowych firm partnerskich. To naturalny proces, szczególnie w kontekście przejmowania klientów dotąd korzystających z rozwiązań laserowych.
Zdarza się również, że klienci mają ustalone relacje z firmami, z którymi Epson nie współpracuje. W takich sytuacjach musimy znaleźć rozwiązanie – możemy rekomendować naszych partnerów, ale ostateczna decyzja zawsze należy do klienta. Chcemy, by czuł, że ma wolny wybór i nie jest zmuszany do czegokolwiek. Dlatego, zwłaszcza w obszarze rozwiązań biznesowych, niewykluczone jest, że dołączą do nas nowi partnerzy. Tam widzimy wciąż ogromny potencjał do wzrostu.
Rozumiem, czyli w samym programie partnerskim na razie nie przewidujecie zmian.
Na razie nie przewidujemy żadnych zmian – kontynuujemy i rozwijamy sprzedaż z obecnymi partnerami, bo to dla nas priorytet.
Chcemy rosnąć wspólnie z obecnymi partnerami, (…) nie prowadzimy sprzedaży bezpośredniej. Dlatego nie generujemy leadów „dla siebie” – naszym celem jest budowanie świadomości i wspólne docieranie do klientów razem z partnerami.
Dagmara Pomirska National Sales Manager w Epson, Polska
W takim razie przejdźmy do tematu, który w przypadku Epsona jest obecny od lat – kwestii zaangażowania proekologicznego. Epson podejmował działania w tym obszarze jeszcze zanim stało się to modnym hasłem w biznesie. Chciałbym zapytać, jakie inicjatywy ekologiczne planujecie obecnie w Polsce. Czy będą to kontynuacje dotychczasowych programów, czy także nowe projekty – zarówno wewnętrzne, jak i we współpracy z partnerami? Mam na myśli m.in. akcje związane z czyszczeniem rzek, promowanie urządzeń z systemem EcoTank i RIPS ograniczających zużycie plastiku i podobne działania. Będziemy kontynuować dotychczasowe inicjatywy. Nasza technologia sama w sobie jest przyjazna dla środowiska – generuje mniej odpadów, nie emituje ozonu i dwutlenku węgla, a do tego zużywa mniej energii. To realna wartość dla użytkowników. Naszym zadaniem jest nie tylko rozwój takich rozwiązań, ale też konsekwentne budowanie świadomości wokół nich.
Choć wiele osób już słyszało o ekologicznych aspektach naszych produktów, często nie mają one pełnej świadomości, co to oznacza w praktyce. Ostateczna decyzja należy przecież do użytkownika końcowego. A ponieważ działamy głównie poprzez sieć partnerską, musimy włożyć dodatkowy wysiłek, by ta wiedza docierała do klientów. Nie zawsze sprzedawcy partnera wiedzą, jak przekonać klienta –dlatego będziemy ich wspierać w komunikacji, edukować i dostarczać argumentów. Nasza technologia opiera się na tzw. „zimnym wydruku” – bez podgrzewania tuszu czy podzespołów – i chcemy szerzej komunikować jej zalety, bo wciąż zdarza się, że klienci nie mają pełnej wiedzy w tym zakresie. W przypadku projektorów
koncentrujemy się na laserowej technologii, którą charakteryzuje niższa emisja ciepła, większą żywotnością urządzenia, mniejszy ślad węglowy, bo emituje mniej ciepła przez co jest EKO. Technologia 3LCD cechuje się lepszym odwzorowaniem barw, doskonałym kontrastem i wysoką jakością obrazu. Produkując urządzenia, stawiamy m.in. na materiały nadające się do recyklingu i cechujące się posiadające jak najdłuższą żywotność komponentów . Jeśli mowa o druku, dzięki dużej wydajności materiałów eksploatacyjnych użytkownicy rzadziej dokonują ich wymiany, co oznacza mniej odpadów i mniej pracy po ich stronie. Do tego dochodzi mniejsza liczba akcji serwisowych – w naszej technologii nie ma potrzeby przeprowadzania regularnych przeglądów, jak ma to miejsce w przypadku laserówek. Klienci, którzy korzystają z naszych rozwiązań od lat, podkreślają tę różnicę, dlatego będziemy konsekwentnie zwracać uwagę na te atuty.
Rozumiem. To prowadzi do kwestii edukacji – zarówno klientów końcowych, jak i partnerów. I choć wpływ na końcowego użytkownika bywa ograniczony, ogromną rolę odgrywają partnerzy. Jak dziś wygląda przekazywanie wiedzy między Epsonem, jako vendorem, a waszymi partnerami? I czy planujecie wprowadzenie nowych działań, szczególnie w obszarze komunikacji przewag technologicznych czy aspektów proekologicznych, które czasami nie są od razu oczywiste?
Edukacja partnerów to proces ciągły. Nasz zespół handlowy jest w stałym kontakcie z partnerami, regularnie organizujemy szkolenia i przypominamy o najważniejszych elementach oferty. Dbamy także o to, by nowe osoby w ich zespołach miały

dostęp do odpowiedniej wiedzy. Równocześnie prowadzimy szkolenia techniczne – takie jak to, które odbywa się właśnie teraz, w trakcie naszej rozmowy.
Zachęcamy partnerów, aby zapraszali nas na spotkania z klientami końcowymi. Bezpośrednia rozmowa pozwala nam nie tylko odpowiedzieć na pytania i rozwiać wątpliwości, ale też budować świadomość ekologiczną i technologiczną.
Planujemy również działania online oraz spotkania na żywo. Najbliższe odbyło się 10 września w Markach pod Warszawą. To duże wydarzenie skierowane do klientów końcowych, na które zaprosiliśmy partnerów wraz z ich klientami.

Dagmara Pomirska
National Sales Manager w Epson, Polska
Prezentowaliśmy rozwiązania z każdej kategorii –zarówno w formie ogólnej prezentacji, jak i w ramach dedykowanych stanowisk dla poszczególnych segmentów rynku. Liczymy, że takie inicjatywy pozwolą nam nie tylko wzmocnić relacje, ale też zdobyć nowych sympatyków marki Epson. Równocześnie istotnym obszarem jest dla nas mapowanie potrzeb klientów i szukanie sposobów, by usprawniać ich codzienne funkcjonowanie. Dlatego uruchomiliśmy niedawno usługę związaną z drukiem. Widzimy bowiem wyraźny trend: klienci coraz częściej nie chcą już mieć sprzętu na własność – oczekują „świętego spokoju”, przejrzystych kosztów i tego, by całość działała bezproblemowo. Usługa rozliczania kosztu wydruku za stronę staje się dla nich naturalnym rozwiązaniem.
Jeszcze kilka lat temu – osiem czy dziesięć –ogłaszanie przetargu na usługę druku przez instytucję publiczną było czymś nie do pomyślenia, wszyscy oczekiwali zakupu urządzeń. Dziś sytuacja się zmieniła. Epson od dawna oferuje takie rozwiązania za granicą, a od niedawna także w Polsce – pod nazwą Epson Print Performance. Wspólnie z wybraną grupą partnerów rozpoczęliśmy sprzedaż w takiej formie, pierwsze umowy są już podpisane. To temat, o którym szerzej mówiliśmy na wrześniowym spotkaniu pod Warszawą. Już wiosną, podczas spotkań z partnerami, kładliśmy mocny nacisk na budowanie świadomości w tym zakresie. Liczymy, że szybko przełoży się to na większe zainteresowanie, testy, a w dalszej perspektywie – na nowe projekty i zakupy.
Przez długi czas „print as a service” funkcjonował bardziej jako hasło niż realna praktyka. W pewnym momencie wszyscy zaczęliśmy o nim wręcz zapominać, a tymczasem okazuje się, że dziś to rzeczywiście działa – po co najmniej dekadzie oczekiwań.
Duży wpływ miała tu pandemia. Kiedy pracownicy przenieśli się do domów, nastąpił boom na zakup urządzeń do home office, a jednocześnie biurowe drukarki przestały być używane. To zmieniło podejście klientów. Zrozumieli, że z usługi łatwiej zrezygnować niż pozbyć się własnych urządzeń. I to sprawiło, że model usługowy wreszcie stał się faktem. Rynek zmierza w tym kierunku. Klienci i partnerzy pytali nas o takie rozwiązania od dawna i dziś możemy je zaoferować. Dlatego planujemy znacznie silniej rozwijać się w obszarze usług.
Czyli zainteresowanie jest realne. Tak, zdecydowanie. Widać to zwłaszcza wśród firm, które wyrosły na świadczeniu usług i dla których to naturalne środowisko biznesowe. W segmencie rozwiązań biznesowych nasi partnerzy mają najlepszy dostęp do klientów końcowych i to właśnie oni oczekują, że rozwiązania będą dostępne w modelu usługowym. Partnerzy chcą budować własną wartość dodaną, a my chcemy im to umożliwiać.
Jeśli w Polsce są partnerzy, którzy nie mają w ofercie pełnego portfolio Epsona – zajmują się np. komputerami, sieciami, drukiem, ale nigdy nie realizowali projektów w innych segmentach, mimo że te obszary dobrze się uzupełniają – czy wspieracie ich w rozwoju kompetencji w nowych dziedzinach? Tak, aby poszerzyć zarówno Waszą obecność w ich ofercie, jak i ich własne dotarcie do klientów?
Odpowiem krótko – tak. Rozwijając wcześniejszą myśl: chcemy rosnąć wspólnie z obecnymi partnerami, a to nie zawsze musi oznaczać wyłącznie większą sprzedaż w obszarze druku. Może to być poszerzanie portfolio czy tzw. cross-selling do klientów, u których partner widzi nowe możliwości współpracy. W tym sensie „sky is the limit”. Oczywiście to zawsze wymaga inwestycji także ze strony partnera. My możemy zaoferować szkolenia, ustalić warunki współpracy, zapewnić wsparcie handlowe, marketingowe, serwisowe czy techniczne – ale decyzja i zaangażowanie muszą leżeć również po stronie partnera.
Chcę mocno podkreślić, że nie prowadzimy sprzedaży bezpośredniej. Dlatego nie generujemy leadów „dla siebie” – naszym celem jest budowanie świadomości i wspólne docieranie do klientów
Chcemy, aby kooperanci wiedzieli, że mogą na nas liczyć. Polski zespół Epsona jest tu po to, by ich wspierać (…) Biznes zawsze opiera się na ludziach –nie na logotypach czy budynkach, tylko na relacjach. Dlatego dla mnie każdy człowiek, po obu stronach, jest absolutnie kluczowy.
Dagmara Pomirska National Sales Manager w Epson, Polska
razem z partnerami. Jesteśmy stosunkowo niewielką organizacją, więc żeby obsłużyć cały rynek, potrzebujemy wsparcia partnerów, ich handlowców i zespołów, które będą promować i wdrażać nasze rozwiązania.
Jakie przesłanie chciałaby Pani dziś skierować do partnerów biznesowych Epsona w Polsce – zarówno obecnych, jak i tych potencjalnych, o których wspominaliśmy w kontekście „białych plam” na rynku?
Przede wszystkim to, że stawiamy wyłącznie na sprzedaż przez nich – a nie bezpośrednio do klientów. To niezwykle ważne, bo oznacza, że chcemy wspólnie, ramię w ramię, pozyskiwać nowych klientów i nowe rynki. Drugą istotną kwestią jest rentowność współpracy. Wiemy, że dla partnerów kluczowe jest to, by mogli na niej realnie zarabiać. Dlatego zależy nam, aby nasz model współpracy miał charakter win-win – by każdy zyskał, a zaangażowany czas i wysiłek przekładały się na wymierny zwrot.
Chcemy, aby partnerzy wiedzieli, że mogą na nas liczyć. Polski zespół Epsona jest tu po to, by ich wspierać. Bardzo zachęcam do kontaktu, do rozmów i dzielenia się informacjami z rynku – bo to partnerzy są naszymi oczami i uszami. Oni widzą i słyszą więcej, a my nie jesteśmy w stanie być wszędzie. Ta otwartość i wymiana doświadczeń są kluczowe. Biznes zawsze opiera się na ludziach – nie na logotypach czy budynkach, tylko na relacjach. Dlatego dla mnie każdy człowiek, po obu stronach, jest absolutnie kluczowy.
Wracając do pytania: tak, zapraszamy do współpracy w szerszym zakresie. Jednak partnerzy muszą liczyć się z tym, że będzie się to wiązało z inwestycjami – np. w konkretną osobę, szkolenie czy zatrudnienie specjalisty do danego segmentu. My z kolei zapewnimy pełne wsparcie. Nie zrobimy wszystkiego za partnera, ale jesteśmy otwarci na rozmowy i wspólne poszukiwanie nowych obszarów rozwoju. n








KANAŁ PARTNERSKI
WYZWANIA I SZANSE NA Q4
Zbliżając się ku ostatnim miesiącom roku 2025, jak zawsze przyglądamy się kanałowi partnerskiemu, zadając kluczowym vendorom pytania o najważniejsze zjawiska na rynku. Kanał partnerski IT w Polsce i całym regionie CEE stoi u progu czwartego kwartału 2025 roku przed kombinacją wyzwań i szans, jakiej nie widziano od lat.

Zjednej strony otwiera się ogromne pole do rozwoju dzięki przyspieszającej transformacji cyfrowej, rosnącemu popytowi na sztuczną inteligencję, rozwiązania chmurowe czy cyberbezpieczeństwo. Z drugiej – producenci i partnerzy muszą zmierzyć się z presją cenową, ograniczoną dostępnością specjalistów oraz spiętrzeniem projektów publicznych i komercyjnych w końcówce roku. Wypowiedzi szefów kanałów partnerskich największych producentów rysują obraz rynku dynamicznego, lecz wymagającego i niepozbawionego ryzyka.
Jakie są – z Państwa perspektywy – największe szanse i wyzwania stojące przed kanałem partnerskim w czwartym kwartale 2025 roku?
Tomasz Klewinowski, Lenovo: Niezwykłe możliwości zdecydowanie zapewniają sztuczna inteligencja i automatyzacja procesów. Z tego powodu nasi partnerzy nieustannie przygotowują dla swoich klientów rozwiązania oparte na AI (m.in. zaawansowaną analitykę danych). Jednocześnie w tak zinformatyzowanym świecie dostęp do danych, często wrażliwych, jest jeszcze łatwiejszy. Dlatego należy zadbać o cyberbezpieczeństwo i certyfikację osób uprawnionych do pracy z nimi. W związku z tymi postępującymi procesami firmy i instytucje, w tym te rządowe, będą potrzebować coraz większej cyberochrony, a więc wzrośnie zapotrzebowanie na tego typu usługi ze strony sektora publicznego. Prognozujemy też, że w przyszłości nastąpi jeszcze większy rozwój subskrypcyjnego modelu sprzedaży. Niedługo kończy się również wsparcie systemów Windows 10, co sprawi, że użytkownicy poszukują nowych rozwiązań IT. Dlatego już teraz należy skupić się na tych kwestiach. Lenovo ściśle współpracuje z partnerami i chce wspierać ich w tych działaniach, a nie stanowić konkurencję. Stawiamy na jasne zasady gry.
Wyzwanie natomiast stanowi konieczność oferowania konkurencyjnych cen, a także sama inflacja. Klienci oczekują produktów w bardzo atrakcyjnych cenach, a co za tym idzie – nasi partnerzy chcą uzyskać jak najkorzystniejsze warunki u nas. Dlatego najważniejsze są elastycznie tworzona oferta produktowa i umiejętność dostosowania cen do obecnej sytuacji rynkowej. Warto też wspomnieć, że nie ma

Niezwykłe możliwości zdecydowanie zapewniają sztuczna inteligencja i automatyzacja procesów (…) Jednocześnie w tak zinformatyzowanym świecie dostęp do danych, często wrażliwych, jest jeszcze łatwiejszy. Dlatego należy zadbać o cyberbezpieczeństwo i certyfikację osób uprawnionych do pracy z nimi.
na razie zbyt wielu specjalistów biegle posługujących się AI. Należy to wziąć pod uwagę przy planowaniu działań i wyznaczania strategii przez firmy.
Dariusz Okrasa, Dell Technologies: Szansą jest mnogość projektów związanych z KPO, przechodzących do fazy realizacji. Współpraca z klientami często trwała tam już od wielu miesięcy. Przyspiesza też proces wymiany sprzętu komputerowego w firmach, m.in. ze względu na kończący się okres wsparcia dla Windows 10, ale nie tylko. Nadal mamy olbrzymi potencjał w liczbie urządzeń do odświeżenia, a trend powrotu do biur wzmacnia tę potrzebę.
W segmencie enterprise nie słabnie apetyt na rozwiązania do przechowywania i ochrony danych, takich jak cyfrowy bunkier. Sektor publiczny i firmy prywatne, świadome zagrożeń, inwestują w rozwiązania, które dają im szansę obrony. Wyzwaniem mogą być zasoby po stronie partnerów – duża liczba projektów trafi do nich w tym samym czasie. Dotyczy to też dostępności sprzętu i komponentów, ale tu Dell Technologies ma zdecydowaną przewagę dzięki lokalnej mocy wytwórczej.
Tomasz Włastowski, ASUS: Motorem napędzającym perspektywy sprzedażowe będą głównie dotyczyć pieniędzy z Krajowego Plan Odbudowy. Oczywiście w tym zakresie najbardziej flagowe projekty będą napędzane tym budżetem w zakresie sektora edukacji, co nie oznacza, że inne branże nie dostały lub dostaną wsparcia na rozwiązania informatyczne z tego budżetu, przykładem może być sektor opieki zdrowotnej jak i transportu i tutaj można upatrywać również

Szansą jest mnogość projektów związanych z KPO, przechodzących do fazy realizacji (…) Przyspiesza też proces wymiany sprzętu komputerowego w firmach, m.in. ze względu na kończący się okres wsparcia dla Windows 10, ale nie tylko. Nadal mamy olbrzymi potencjał w liczbie urządzeń do odświeżenia, a trend powrotu do biur wzmacnia tę potrzebę.
Dariusz Okrasa Senior Channel Sales Manager Dell Technologies
wielu szans. Oczywiście czwarty kwartał powinien jak zawsze obfitować w wiele mniejszych regionalnych zapytań z rynku publicznego oraz zakupów interwencyjnych w segmencie SMB. Wracając do sektora edukacji elementem akcelerującym sprzedaż w czwartym kwartale będzie „Bon dla nauczyciela“. Wciąż pokaźna suma tego wsparcia nie została skonsumowana przez nauczycieli, a musi się to odbyć do końca roku kalendarzowego. No i oczywiście „Notebook dla ucznia“. Jego rezultaty bardzo mocno wpłyną na wyniki w Q4, ponieważ to największy projekt w tym roku. Ostatnie równie ważne koniunktura ekonomiczna wygląda sprzyjająco dla rozwoju gospodarki, gdyż prognozowany wzrost rok do roku to 3.4 proc. jeden z największych w ostatnim okresie.
Marcin Gwara, Fujitsu: Czwarty kwartał 2025 roku to moment, w którym kanał partnerski staje przed wyjątkową kombinacją szans i wyzwań. Z jednej strony rośnie popyt na technologie, które jeszcze niedawno były domeną dużych organizacji – sztuczną inteligencję, zaawanowaną ochronę danych przed ransomware, backup czy chmurę hybrydową. Z drugiej strony partnerzy muszą działać szybciej niż kiedykolwiek wcześniej, odpowiadając na oczekiwania klientów, którzy chcą prostych, skalowalnych i bezpiecznych rozwiązań dostępnych tu i teraz.
Mirosław Pisaniec, Schneider Electric: Końcówka roku to dla partnerów IT czas intensywnej pracy, ale także szansa na rozwój biznesu. Najmocniej wybrzmiewa dziś trend modernizacji infrastruktury pod kątem efektywności
energetycznej. Coraz więcej klientów, zarówno z sektora prywatnego, jak i publicznego, podejmuje decyzje inwestycyjne związane z wymianą urządzeń na bardziej energooszczędne. Dotyczy to całego ekosystemu – od serwerów, storage i sieci, po urządzenia końcowe i zasilanie gwarantowane. To szansa dla partnerów, którzy potrafią doradzić klientowi kompleksowo i przeprowadzić go przez proces modernizacji.
Kolejna to rosnące zapotrzebowanie na modernizację mniejszych i średnich serwerowni oraz obiektów edge computing. Zwiększająca się ilość danych i potrzeba zapewnienia ciągłości pracy wymusza stosowanie bardziej zaawansowanych rozwiązań UPS, klimatyzacji precyzyjnej czy hybrydowych systemów chłodzenia. Partnerzy, którzy zdobędą tu kompetencje, zyskają przewagę. I wreszcie – inwestycje publiczne i KPO. Już dziś widać konkretne projekty w ochronie zdrowia, edukacji, badaniach i rozwoju czy infrastrukturze transportowej. W samym obszarze modernizacji placówek medycznych ponad połowa projektów dotyczy także modernizacji rozdziału energii czy zasilania gwarantowanego. To ogromne pole do działania dla partnerów Schneider Electric.
Ula Leciejewska, HPE: Największą szansą jest dziś wykorzystanie rosnącego popytu na rozwiązania chmurowe, AI oraz technologie sieciowe (w tym bezpieczeństwo) – obszary reprezentowane w portfolio HPE rozszerzonym o ofertę HPE Juniper Networking. Partnerzy zyskują możliwość oferowania kompleksowych rozwiązań, które odpowiadają na strategiczne potrzeby klientów w zakresie transformacji cyfrowej. Wyzwaniem może być zadbanie o równowagę między szybkim tempem innowacji a gotowością rynku do adopcji nowych modeli sprzedaży „as-a-service”. Kluczowe będzie wsparcie partnerów w budowie kompetencji i modeli biznesowych, które pozwolą im monetyzować te zmiany.
Robert Buława, LG Electronics: Rok 2025 jest bardzo wymagający, wszyscy oczekiwaliśmy ze nastąpi znaczny przyrost nowych projektów oraz finalizacji tych, nad którymi pracowaliśmy wcześniej– niestety jak to w życiu bywa. Rzeczywistość nie zawsze pokrywa się z planami. Liczymy na to, że czwarty kwartał – tradycyjnie będący szczytem naszego sezonu
–pozytywnie nas zaskoczy i pozwoli zakończyć cały rok 2025 z dobrym wynikiem.
Z perspektywy producenta największym wyzwaniem będzie zagwarantowanie partnerom dostępności produktów, odpowiedniego finansowania oraz wsparcia logistycznego szczególnie przy projektach z krótkim czasem realizacji. Kumulacja wdrożeń to także duże obciążenie dla działu wsparcia technicznego, który towarzyszy partnerom na każdym etapie – od przygotowania, przez realizację, aż po wsparcie powdrożeniowe. Jako LG jesteśmy przygotowani na takie scenariusze i traktujemy je jako naturalną część biznesu. Z optymizmem i dużymi nadziejami czekamy na czwarty kwartał.
Krzysztof Mertowski, Brother Polska: Dostrzegamy szansę na zwiększenie obrotów partnerów, które spowodowane będą wyższymi średnimi cenami detalicznymi sprzedawanych urządzeń. Z naszych obserwacji wynika, że współcześni klienci coraz częściej poszukują rozwiązań na wiele lat – są więc skłonni zapłacić nieco więcej za produkt wysokiej jakości, co jest szczególnie widoczne w segmencie urządzeń wielofunkcyjnych.
Ponadto nieustannie rozwijamy model usługowy Brother Cloud MPS, który zdjął ciężar serwisowania oraz dbania o materiały eksploatacyjne z obowiązków wielu przedsiębiorstw. Stawiamy także na dalszą rozbudowę serii produktowych z kategorii Auto ID (np. drukarki nabiurkowe TD, czy drukarki mobilne serii RJ oraz PJ), dedykowanych takim branżom jak handel detaliczny, magazynowanie czy logistyka. W obu wypadkach, sprzedaż tych usług i produktów stale rośnie.
Marka Brother posiada również stabilną pozycję oraz ugruntowane miejsce w świadomości konsumentów – ciągłe działania wizerunkowe wzmacniają jej rozpoznawalność, a co za tym idzie, odpowiedni poziom sprzedaży naszych urządzeń.
Co do wyzwań, niemal cała branża szeroko rozumianych „dóbr konsumenckich” boryka się obecnie z problemem erozji marż, wynikającym głównie z braku stabilności światowej polityki gospodarczej. Jeśli dodamy do tego coraz większą presję cenową oraz zjawisko kurczenia się rynku – zwłaszcza w segmencie SOHO – otrzymamy obraz sektora wymagającego optymalizacji procesów i innowacji.
Pewnych trudności na polskim rynku może dostarczyć także obowiązek korzystania z systemu KSeF, obowiązujący przedsiębiorców od

Motorem napędzającym perspektywy sprzedażowe będą głównie dotyczyć pieniędzy z Krajowego Plan Odbudowy. Oczywiście w tym zakresie najbardziej flagowe projekty będą napędzane tym budżetem w zakresie sektora edukacji, co nie oznacza, że inne branże nie dostały lub dostaną wsparcia na rozwiązania informatyczne z tego budżetu.
Tomasz Włastowski Country Commercial Manager ASUS Polska
przyszłego roku oraz stale paląca kwestia zadbania o cyberbezpieczeństwo.
Robert Reszkowski, Epson: Widzimy przede wszystkim potrzebę dalszego wzmacniania relacji z partnerami poprzez dedykowane programy i narzędzia rozwoju. Największą szansą jest wykorzystanie potencjału wysoko wyspecjalizowanych firm, które potrafią dopasować rozwiązania – zarówno w zakresie druku, jak i projekcji – do unikatowych potrzeb klientów. Wyzwanie stanowi utrzymanie przewagi technologicznej i wiedzy w obliczu szybkich zmian rynkowych. Kluczowe jest tu oferowanie dostępu do szkoleń, wsparcia technicznego i wspólnej pracy w procesie sprzedaży. Zależy nam, by klienci końcowi mieli pewność, że wykorzystują 100 proc. możliwości zakupionych urządzeń.
Czy kanał partnerski w Polsce i regionie CEE zmienia się szybciej niż kiedyś? Jakie czynniki są dziś najważniejszym motorem zmian?
Tomasz Klewinowski, Lenovo: Niezaprzeczalnie cyfrowa transformacja w wielu firmach przyspiesza wszelkie zmiany. Jest ona jednak niezbędna, aby być konkurencyjnym na rynku. Dlatego też nasi partnerzy muszą dostosować ofertę i zaproponować odpowiednie usługi swoim klientom. Lenovo wspiera ich działania, nie tylko nieustannie poszerza ofertę produktową, ale także zapewnia liczne szkolenia czy procesy certyfikacyjne, pomagające rozwijać potrzebne kompetencje.

Kanał partnerski w Polsce i całym regionie CEE przyspieszył – i to wyraźnie. Głównymi motorami zmian są dziś presja cyberbezpieczeństwa, rozwój usług chmurowych, rosnąca rola firm z segmentu SMB/MidMarket oraz nowe źródła finansowania. Projekty rządowe i europejskie, takie jak Krajowy Plan Odbudowy, wprowadzają dodatkową dynamikę.
Dariusz Okrasa, Dell Technologies: W systemie partnerskim Dell wprowadzamy zmiany zachęcające partnerów do angażowania się w proces sprzedażowy na każdym jego etapie. Z drugiej strony, zmieniają się także sami partnerzy –rośnie grupa firm, które nie zajmują się hardware’em, ale potrafią rozwiązywać problemy biznesowe klientów poprzez implementację przeróżnych rozwiązań AI.
Mocno stawiamy na self-service, czyli samodzielność partnerów dotyczącą używania kompetencji, narzędzi i uzyskania cen specjalnych dla konkretnych projektów, następnie zamówienia czy procesu dostawy. Zmiany na lepsze wspiera automatyzacja, a coraz więcej informacji o install base klienta partnerzy pozyskują od nas online, np. jako notyfikacje. To wygodne, skuteczne i szybkie rozwiązania.
Marcin Gwara Channel Manager Fujitsu Polska globalnych rozwiązań AI, ale już nie jest tak oczywiste w zakresie KPO 2026, w tym obszarze można upatrywać szans sprzedażowych. Dodatkowo czynnikiem zmiany dla przysłowiowej firmy SMB sprzedającej rozwiązania IT będą w założeniu rozwiązania chmurowe i cyberbezpieczeństwo, a w praktyce świetne relacje, które mają te firmy ze swoimi długoletnimi klientami końcowymi. W zakresie partnerów IT z rynku SMB motorem może być przystosowanie się do globalnych trendów co ważne w kontekście przyszłego rozwoju, jednak krótkookresowo motorem napędzającym sprzedaż w sektorach SMB CEE będzie zapotrzebowanie na sprzęt lub jego wymianę ich klienta, co nic nowego to wymaga utrzymywania relacji z obecnym klientem i poszukiwanie nowych tego typu nabywców, to jest główny motor dla funkcjonowania partnera SMB z CEE. Rozumiejąc w/w czynniki kształtujące rynek CEE firma ASUS jako jeden z liderów rozwiązań komercyjnych jest bardzo mocno obecna w sektorze edukacyjnym jak i publicznym, jednak strategicznie ważnym jest dla nas segment SMB i wsparcie dla resellerów oraz/i lokalnych integratorów operujących w tym obszarze. W przyszłym roku te trzy obszary będą nadal kluczowe dla rozwoju ASUS Business wraz z partnerami, więc podsumowując w regionie CEE jesteśmy najlepszą alternatywą dla dywersyfikacji przez partnera sprzedaży w segmencie ich klienta komercyjnego.
Tomasz Włastowski, ASUS: Moim zdaniem zmiany w zakresie rozwiązań PC, a raczej dynamizm popytu będą pochodzić ze wsparcia funduszy unijnych w różne sektory gospodarek. Oczywiście samoistny wzrost PKB rynków Europy wschodniej nie pozostaje bez znaczenia. Jednak motorem napędzającym są budżety EU w zakresie różnych programów, oczywiście należy nadmienić, że elementem napędzającym może być rozwój AI wspierany przez Gigantów IT, którzy zapowiedzieli inwestycje w tym zakresie w tej części Europy. Jednakże to co opisane powyżej dotyczy największych inwestycji i największych integratorów krajowych. Rynek partnera SMB lub lokalnego dostawcy rozwiązań IT nie zobaczy zbyt wielu możliwości sprzedażowych w zakresie
Marcin Gwara, Fujitsu: Kanał partnerski w Polsce i całym regionie CEE przyspieszył –i to wyraźnie. Głównymi motorami zmian są dziś presja cyberbezpieczeństwa, rozwój usług chmurowych, rosnąca rola firm z segmentu SMB/MidMarket oraz nowe źródła finansowania. Projekty rządowe i europejskie, takie jak Krajowy Plan Odbudowy, wprowadzają dodatkową dynamikę: z jednej strony otwierają nowe budżety na transformację cyfrową, z drugiej wymagają od producentów i partnerów gotowości do szybkiego dostarczenia rozwiązań zgodnych z wymogami innowacyjności i bezpieczeństwa.
Mirosław Pisaniec, Schneider Electric: Jesteśmy dziś w punkcie, w którym partnerzy muszą zdefiniować swoją strategię na nowo. Model biznesowy oparty wyłącznie na cenie i dostępności towaru odchodzi do przeszłości. Kluczowe staje się budowanie specjalizacji i kompetencji eksperckich – w obszarach takich jak zasilanie


Najmocniej wybrzmiewa dziś trend
modernizacji infrastruktury pod kątem efektywności energetycznej. Coraz więcej klientów, zarówno z sektora prywatnego, jak i publicznego, podejmuje decyzje inwestycyjne związane z wymianą urządzeń na bardziej energooszczędne. Dotyczy to całego ekosystemu – od serwerów, storage i sieci, po urządzenia końcowe i zasilanie gwarantowane.
Mirosław Pisaniec Sales Director, Secure Power Division Schneider Electric
gwarantowane, software, chłodzenie precyzyjne czy zarządzanie energią. Bez tego trudno mówić o trwałej pozycji rynkowej.
Gdy trzy lata temu przebudowaliśmy nasz program partnerski, wprowadzając ścieżki specjalizacji i certyfikacji, zastanawialiśmy się, jak szybko lokalni partnerzy będą gotowi, by z tego w pełni korzystać. Dziś możemy powiedzieć, że jesteśmy w centrum globalnych trendów. Silnym motorem zmian jest także współpraca z producentami globalnymi jak Schneider Electric – to dzięki takiemu wsparciu partnerzy mogą rozwijać kompetencje i uzyskiwać dostęp do wiedzy eksperckiej. Potwierdzają to również niezależne badania – Canalys od lat plasuje program partnerski Schneider Electric w gronie globalnych championów.
Ula Leciejewska, HPE: Tempo zmian w kanale partnerskim jest dziś zdecydowanie szybsze niż jeszcze kilka lat temu. Dystrybutorzy muszą dostosowywać się do zupełnie nowych kategorii produktów napędzanych sztuczną inteligencją i automatyzacją. Zmianie ulegają także modele biznesowe, co wynika ze stałego wzrostu znaczenia rozwiązań chmurowych i hybrydowych. Jednocześnie sytuacja gospodarcza wywiera na klientów końcowych oraz na kanał partnerski presję ekonomiczną, generując potrzebę optymalizacji kosztów IT. Czasami trudno to pogodzić z występującą równolegle potrzebą spełnienia najwyższych standardów w obszarze cyberbezpieczeństwa oraz dostosowania się do krajowych i międzynarodowych regulacji.
Dlatego właśnie partnerzy muszą dziś być nie tylko dostawcami technologii, ale także doradcami w zakresie całych procesów biznesowych i operacyjnych.
Robert Buława, LG Electronics: Kanał partnerski elastycznie odpowiada na potrzeby rynku, ten proces zaczął się już kilka lat temu. Kiedyś kluczowym czynnikiem w biznesie była cena. Obecnie ona dalej ma znaczenie, ale coraz ważniejszą rolę odgrywa wsparcie ze strony partnera obejmujące produkt, technologię, logistykę, finansowanie i marketing.
Współpraca z dostawcą, który oferuje kompleksowe wsparcie ma obecnie kluczowe znaczenie dla rynku. Dziś rynek nie skupia się na „przerzucaniu pudełek” i konkurowaniu w obrocie. Kluczowy jest profit, dlatego integratorzy systemów i resellerzy rozszerzyli zakres usług oferując odbiorcom dodatkowe produkty i rozwiązania zarówno hardware‘owe jak i software‘owe. To dobre rozwiązanie dla klienta końcowego – zamiast kilku dostawców ma jednego ale sprawdzonego i wiarygodnego.
Krzysztof Mertowski, Brother Polska: Moim zdaniem tak, zmienia się szybciej, ponieważ mamy obecnie do czynienia z gruntownymi przemianami samego rynku – nasyca go coraz większa gama ofert i produktów, pośród których klienci mogą wybierać. Ta fragmentaryzacja dotyczy też tego jak i gdzie konsumenci robią zakupy. Obserwujemy stały wzrost sektora e-commerce, a coraz większa grupa młodych kupujących posiada zupełnie odmienne nawyki, do których należy się dostosować. Wykładniczo rośnie znaczenie reklam cyfrowych i kampanii online, spada zaś czynnik lojalności konsumenckiej oraz efektywność wcześniej sprawdzających się strategii sprzedażowych. W świetle powyższego, partnerzy muszą zmienić podejście i przystosować swoją działalność do szybszego, bardziej cyfrowego świata.
Robert Reszkowski, Epson: Tak – tempo zmian jest wyraźnie większe. Coraz częściej widoczna jest specjalizacja partnerów, co odpowiada także rozszerzaniu oferty Epson. Firmy odnajdują swoje nisze, w których mogą budować wartość dodaną, np. dzięki usługom serwisowym czy doradztwu. Ważnym czynnikiem transformacji jest też odchodzenie od modelu sprzedaży samego sprzętu na rzecz usług MPS, obejmujących urządzenia, materiały eksploatacyjne,
wsparcie i ciągłość działania. Taki model zapewnia klientowi stabilność, a partnerom – długoterminową relację biznesową.
Jak zmieniają się oczekiwania partnerów? Czego resellerzy i integratorzy oczekują dziś od producenta – poza samym produktem i na co mogą dziś liczyć partnerzy ze strony Państwa firmy?
Tomasz Klewinowski, Lenovo: Partnerzy doceniają przede wszystkim to, że otrzymują nie tylko gotowy produkt w pudełku, ale także szersze wsparcie przy wdrażaniu zaawansowanych rozwiązań dopasowanych do potrzeb ich klientów. Niezwykle cenne są także wszelkie działania sprzyjające podnoszeniu kompetencji partnerów – szczególnie z zakresu AI czy cyberbezpieczeństwa. Szkolenia i certyfikacje są niezbędne w tak szybko zmieniającym się środowisku, znacznie podnoszą konkurencyjność i sprawiają, że oferta partnerów jest atrakcyjna na rynku.
Dariusz Okrasa, Dell Technologies: Partnerzy oczywiście niezmiennie chcą sprzedawać więcej, a w idealnym scenariuszu – niekoniecznie aż tak bardzo zwiększając zaangażowanie. Rozwój biznesu wymaga jednak wysiłku. Ułatwiamy partnerom zadanie dostarczając wciąż kolejnych, ważnych informacji o install base klienta, pracując na konkretnych case studies i ćwicząc warsztat sprzedażowy.
Poza tym potrzebują też siły brandu, dlatego identyfikują się mocno z naszą marką. Korzystają z różnorodnych narzędzi, webinarów TX Academy, spotkań lokalnych z klientami, warsztatów z ekspertami czy spektakularnych konferencji, jak Dell Technologies Forum. To ogromna moc dla partnera: twój klient może spotkać najlepszych ekspertów, zobaczyć najnowsze rozwiązania w działaniu, właśnie dlatego, ze pracujesz z Dell Technologies.
Inwestujemy mocno w wymianę sprzętu demo, co dla partnerów oznacza bardzo atrakcyjne warunki zakupu. „Używam najnowszych technologii na co dzień, więc jestem wiarygodny dla klienta, mogę mu zaprezentować tak cechy produktu, jak i moje doświadczenie użytkownika” – to dobra strategia tak w przypadku laptopów, desktopów czy monitorów, jak i rozwiązań enterprise.

Tempo zmian w kanale partnerskim jest dziś zdecydowanie szybsze niż jeszcze kilka lat temu. Dystrybutorzy muszą dostosowywać się do zupełnie nowych kategorii produktów napędzanych sztuczną inteligencją i automatyzacją. Zmianie ulegają także modele biznesowe, co wynika ze stałego wzrostu znaczenia rozwiązań chmurowych i hybrydowych.
Ula Leciejewska Channel Director
Hewlett Packard Enterprise Polska
Tomasz Włastowski, ASUS: Odpowiedź na to pytanie nie ulega zmianie od wielu lat dla producentów rozumiejących rynek partnerski jakim jest ASUS, a więc partner od wieków oczekuje tego samego i my dostarczamy tego partnerom tym którzy rozwijają z nami współpracę, a więc producencie:
q Bądź otwarty na potrzeby partnera jako producent
q Miej z nim regularny kontakt z resellerem włączając w to kanały ecommerce
q Dostarczaj programu dla każdego typu resellera wraz z przejrzystym opisem korzyści
q Kształć edukuj i wspieraj w zakresie zapytań produktowo technicznych
q Bądź lojalny we współpracy z partnerem handlowym, oraz bądź dla niego dostępny.
q Współpracuj z nim w zakresie projektów co do cen i specyfikacji produktów i jego potrzeb.
q Wspieraj partnerów na rynku klienta końcowego bądź jego ambasadorem na co dzień
q Wspieraj partnerów autoryzowanych funduszami marketingowymi
q Jeśli swoją sprzedaż opierasz o model in-direct bez resellera/BP nie istniejesz jako marka w wielu segmentach gospodarki.
q Pamiętaj, że partnerzy dystrybucyjni mogą pomóc tobie w popularyzacji i sprzedaży Twojej oferty

Partnerzy – resellerzy, integratorzy, sprzedawcy oraz sami producenci – oczekują lojalności i biznesowej stabilności, które zapewnią obopólne korzyści. My również się do tej grupy zaliczamy, więc traktujemy naszych partnerów tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani. Przede wszystkim, nasi współpracownicy wiedzą, że zawsze działamy zgodnie z motto naszej firmy i zawsze jesteśmy po stronie naszych partnerów i klientów.
Krzysztof Mertowski
Country Manager Poland & Ukraine Brother Polska
To powyższe zasady funkcjonujące od dawna... nie zawsze egzekwowane niestety jako niezmienny fundament rynku IT
Dla ASUS Business to definicja współpracy to źródło naszych potrzeb i wzrostu. To fundament, gdyż uważamy tylko w taki sposób możemy rozwijać biznes komercyjny w Polsce.
Jesteśmy trochę „nowi“ ale trzymamy się starych solidnych zasad rozwoju rynku partnerskiego. Jesteśmy alternatywą wzrostu, aby nie ulec stagnacji, ASUS Business to pobudzenie skostniałego rynku commercial w Polsce. ASUS to najlepsza alternatywa wobec innych marek. Po rozpoczęciu regularnej współpracy oferujemy zestaw korzyści dla resellera/Integratora/Partnera SMB.
Marcin Gwara, Fujitsu: Partnerzy coraz częściej podkreślają, że sam produkt to dopiero początek. Oczekują doradztwa, wsparcia kompetencyjnego i narzędzi, które pozwolą im skrócić czas realizacji projektów.
W Fujitsu odpowiadamy na te potrzeby w sposób bardzo praktyczny: każdy partner od początku współpracy ma dedykowaną osobę kontaktową, a nasza oferta Solutions in a Box – gotowych rozwiązań, umożliwia szybkie wdrożenie nowoczesnych technologii bez długotrwałych procesów implementacji. Oferujemy nowoczesne technologie (AI, backup, SIEM, chmura hybrydowa) w modelu „pudełkowym” – prostszym, szybszym i mniej wymagającym od strony zasobów.
Podkreślamy, że ekosystem partnerski niezmiennie odgrywa kluczową rolę w naszej strategii. Wspólnie z partnerami dążymy nie tylko do skutecznego odpowiadania na bieżące potrzeby klientów, ale przede wszystkim do budowania trwałej przewagi konkurencyjnej polskiego rynku i całego regionu uwzględniając programy unijne i krajowe.
Wierzymy, że połączenie indywidualnego podejścia do współpracy z szerokimi szansami, jakie stwarza rynek, pozwoli zbudować solidny fundament pod dalszy, dynamiczny rozwój kanału partnerskiego w 2026 roku.
Mirosław Pisaniec, Schneider Electric: Największym oczekiwaniem partnerów jest dziś dostęp do kompetencji i ekspertów. Na rynku brakuje specjalistów, a technologie zmieniają się błyskawicznie. Dlatego producenci muszą być nie tylko dostawcą sprzętu, ale przede wszystkim źródłem wiedzy i przewodnikiem po nowych rozwiązaniach.
Ze strony Schneider Electric partnerzy mogą liczyć na pełne wsparcie – zarówno w ramach szerokiego programu IT Solution Provider, który adresuje większość rynku integratorów i resellerów, jak i w ramach programu EcoXpert. Ten drugi jest przeznaczony dla firm chcących budować bardzo wyspecjalizowane kompetencje eksperckie w obszarze data center czy zarządzania energią. Oprócz programów certyfikacyjnych i szkoleniowych oferujemy także dostęp do zespołu ekspertów – konsultantów, którzy pomagają partnerom w projektach, w rozmowach z klientami i w przygotowaniu najlepszych rozwiązań.
Ula Leciejewska, HPE: Partnerzy potrzebują dziś wsparcia w kilku kluczowych obszarach. Pierwszy z nich to wsparcie kompetencyjne – dostęp do szkoleń, certyfikacji i programów edukacyjnych. Kolejnym jest wspólne budowanie rynku – inwestycje w marketing, demand generation i tworzenie lejka sprzedażowego. Na poziomie operacyjnym partnerzy potrzebują natomiast konkretnych narzędzi ułatwiających sprzedaż, w modelu usługowym i chmurowym.
Obok wszystkich powyższych obszarów kluczowy jest także styl prowadzenia biznesu przez vendora, ze szczególnym naciskiem na przewidywalność i transparentność w jego polityce handlowej. Partnerzy HPE mogą liczyć na spójny program partnerski, kompleksowe portfolio oraz jasny system wsparcia w zakresie technicznym, sprzedażowym i marketingowym.


Widzimy przede wszystkim potrzebę dalszego wzmacniania relacji z partnerami poprzez dedykowane programy i narzędzia rozwoju. Największą szansą jest wykorzystanie potencjału wysoko wyspecjalizowanych firm, które potrafią dopasować rozwiązania – zarówno w zakresie druku, jak i projekcji – do unikatowych potrzeb klientów. Wyzwanie stanowi utrzymanie przewagi technologicznej i wiedzy w obliczu szybkich zmian rynkowych.
Robert Reszkowski Business Sales Manager Epson Polska
Robert Buława, LG Electronics: LG bardzo sprawnie odpowiada na potrzeby partnerów. Zwiększyliśmy liczbę specjalistów oferujących wsparcie techniczne na każdym etapie projektu, wzmocniliśmy marketing, zatrudniając nowa osobę z doswiadczeniem na rynku B2B, aktywnie prowadzimy rekrutacje do działu handlowego.Już wkrótce do naszego zespołu dołączą kolejne osoby, które będą wspierać rozwój biznesu w segmentach wertykalnych o dużym potencjale wzrostu.
To dla nas istotne inwestycje, ale jesteśmy przekonani, że szybko przełożą się nie tylko na wzmocnienie wizerunku LG na rynku, ale przede wszystkim na wzrost sprzedaży –zwłaszcza w kluczowych dla nas grupach produktowych. Rolą vendora jest zapewnienie partnerowi wsparcia na długo przed rozpoczęciem realizacji projektu. Bez odpowiedniej struktury jest to po prostu niemożliwe.
Krzysztof Mertowski, Brother Polska: Sądzę, że oczekiwania znacząco się nie zmieniły – partnerzy wciąż poszukują możliwie najwyższych marż na produktach, przy zapewnieniu ich stałej dostępności. To biznesowa podstawa, do której dochodzi jeszcze niezwykle ważny czynnik relacji: uczciwej, partnerskiej, gdzie vendor otwarcie poinformuje o ewentualnych zmianach, problemach z produkcją czy promocjach. Partnerzy – resellerzy, integratorzy, sprzedawcy oraz sami producenci – oczekują lojalności i biznesowej stabilności, które zapewnią
obopólne korzyści. My również się do tej grupy zaliczamy, więc traktujemy naszych partnerów tak, jak sami chcielibyśmy być traktowani. Przede wszystkim, nasi współpracownicy wiedzą, że zawsze działamy zgodnie z motto naszej firmy i zawsze jesteśmy po stronie naszych partnerów i klientów.
Robert Reszkowski, Epson: Partnerzy coraz wyraźniej podkreślają potrzebę kompleksowego wsparcia. Oczekują nie tylko wysokiej jakości sprzętu, lecz także narzędzi do jego zarządzania, takich jak Epson Print Admin, Device Admin czy Print Performance. To otwarte systemy, które łatwo integrować z innymi rozwiązaniami sofware’owymi w firmie, dając dodatkowe korzyści organizacyjne i finansowe. Wzrasta także zapotrzebowanie na szybki support w sytuacjach awaryjnych, dostęp do szkoleń i serwisów premium. Epson odpowiada na te potrzeby, budując długoterminowe programy partnerskie i rozwijając ofertę unikatowych produktów.
Czego byście sobie życzyli na koniec tego roku?
Tomasz Klewinowski, Lenovo: Szczególnie zależy nam na nieustannym rozwoju rynku i wdrażaniu nowych rozwiązań technologicznych. Chcemy rozwijać współpracę z partnerami, liczymy na pełne pasji relacje z firmami z potencjałem. Stawiamy na komunikację opartą na obustronnym zaufaniu i wspólnych wartościach.
Bardzo ważne są dla nas transparentność i wzajemne napędzanie się do rozwoju. Wierzymy, że jest miejsce na wdrożenie wielu innowacyjnych rozwiązań i ciągłe podnoszenie poprzeczki, bo mierzyć trzeba wysoko.
Dariusz Okrasa, Dell Technologies: Apetytu na sięganie po więcej. Interesują nas ambitne, ciekawe projekty, złożone realizacje – wymagamy tego od siebie samych, ale i od partnerów. Można powiedzieć – level up – sięgaj wyżej, staraj się mocniej, a po jakimś czasie –osiągniesz więcej.
Dziś jesteś handlowcem, ale za chwilę możesz zostać dyrektorem, rozmawiasz ze specjalistą, który przecież może zostać prezesem. Tym sposobem myślenia chcemy się dzielić z partnerami. Nie bójmy się wyzwań, dzięki nim się rozwijamy. A dodatkowo: technologia daje nam niepowtarzalną szansę, by nie tylko
doświadczać zmieniającego się świata, ale też go kształtować i definiować.
Tomasz Włastowski, ASUS: Pomijając promocję samej marki ASUS Business oraz naszych zadań potrzeb wyzwań chciałbym, aby partner patrzył ze spokojem w nowy rok 2026, widząc szanse, projekty w obrębie swoich klientów, miał pomysł jak zachęcić do współpracy nowe firmy co do nowych obszarów AI chmura cyberbezpieczeństwo, ale najważniejsze warto może pomyśleć o nowych rozwiązaniach, aby odróżnić się od „kolegów“. Wierzę, że nowe KPO‘26 oraz zamówienia publiczne na poziomie lokalnym dadzą biznes partnerom IT. Dodatkowo chciałbym, aby reseller widział stabilność finansową, gdyż aktualnie 19 proc. firm IT rok do roku zawiesiło działalność. Może warto pomyśleć o dywersyfikacji oferty, aby zwiększyć swoją obecność na rynku oraz swoje dochody, czego życzę na nowy rok 2026, a ASUS Business jest gotowy, aby Wasza oferta była inna i profitowa od przysłowiowych kolegów z za rogu ulicy prowadzący biznes IT.
Mirosław Pisaniec, Schneider Electric: Chcielibyśmy, aby druga połowa roku przyniosła większą dynamikę wzrostów i pozwoliła nam razem z partnerami zrealizować ambitne plany. Rok 2025 jest wymagający, ale widzimy w nim wiele szans związanych z modernizacją infrastruktury i inwestycjami publicznymi. Naszym celem jest, aby zamknąć go z poczuciem dobrze wykonanego zadania i solidnym fundamentem pod kolejny rok. A jeśli miałbym dodać życzenie z przymrużeniem oka – to żeby biznesowy „sylwester” wypadł już 15 grudnia.
Ula Leciejewska, HPE: Życzyłabym sobie, aby końcówka roku potwierdziła, że nasze działania przynoszą partnerom wymierną wartość – zarówno w wynikach sprzedaży, jak i w budowie kompetencji. Chciałabym, aby polski kanał był postrzegany jako dojrzały, innowacyjny i gotowy do dalszego rozwoju i ekspansji w regionie CEE.
Z perspektywy osobistej – liczę na to, że partnerzy wejdą w 2026 rok z przekonaniem, że HPE, ze swoim portfolio rozszerzonym o rozwiązania HPE Juniper Networking, to dostawca pierwszego wyboru w zakresie wspólnej transformacji cyfrowej klientów.
Robert Buława, LG Electronics: Zapewne wszyscy życzymy sobie dużych i szybkich projektów

Kanał partnerski elastycznie odpowiada na potrzeby rynku, ten proces zaczął się już kilka lat temu. Kiedyś kluczowym czynnikiem w biznesie była cena. Obecnie ona dalej ma znaczenie, ale coraz ważniejszą rolę odgrywa wsparcie ze strony partnera obejmujące produkt, technologię, logistykę, finansowanie i marketing.
Robert Buława ID Sales Director LG Electronics Polska
w Q4, które pozwolą dobrze zakończyć rok. Trzymam kciuki, żeby właśnie tak było! Niemniej jednak, wśród tej pogoni za wynikiem ważnie są też projekty, z których naprawdę jesteśmy dumni – te, które na długo pozostaną w naszej pamięci, o których mówi rynek i konkurencja. Oby było jak najwięcej takich realizacji, przynoszących satysfakcję z ciężkiej pracy i jej rezultatów.
Krzysztof Mertowski, Brother Polska: Przede wszystkim życzylibyśmy sobie utrzymania pozycji lidera w kategoriach, w których już nim jesteśmy. Nie stałoby się to bez aktywnego wkładu naszych partnerów, dlatego też chcielibyśmy podtrzymywać dobre relacje i kontynuować owocną współpracę. Głównie zaś, życzymy sobie realizacji stawianych celów, co nie powinno być takie trudne, bo mamy przed sobą świetnie rozplanowany i obiecujący rok.
Robert Reszkowski, Epson: Liczymy na jeszcze większe zaangażowanie ze strony partnerów – ich aktywność, gotowość do poszerzania kompetencji i wspólnego kreowania wartości dla klienta końcowego. Z naszej strony chcemy dostarczać rozwiązania i modele współpracy, które trafiają w realne potrzeby rynku. Słuchamy naszych partnerów, rozwijamy się razem z nimi i wierzymy, że to właśnie bliskość i otwarta komunikacja będą fundamentem wspólnego sukcesu.
Jednym z najczęściej powtarzających się wątków jest rola sztucznej inteligencji. Lenovo podkreśla, że AI i automatyzacja procesów stają się
fundamentem nowoczesnych usług IT. Partnerzy coraz częściej wdrażają rozwiązania oparte na analityce danych, a wraz z nimi rośnie potrzeba zapewnienia cyberochrony na najwyższym poziomie. Podobne akcenty pojawiają się w wypowiedziach HPE, które wskazuje, że rozwój AI i sieci nowej generacji staje się motorem całej transformacji cyfrowej, a dystrybutorzy muszą przygotować się do monetyzacji nowych modeli sprzedaży „as-a-service”. Fujitsu z kolei zwraca uwagę na rosnące znaczenie gotowych pakietowych rozwiązań – „Solutions in a Box” – które pozwalają szybko wdrożyć backup, chmurę hybrydową czy SIEM, bez długotrwałych procesów implementacji.
Drugim wspólnym mianownikiem są fundusze publiczne i projekty finansowane ze środków KPO czy programów europejskich. Schneider Electric widzi w nich szansę na modernizację infrastruktury energetycznej, data center i placówek medycznych. ASUS koncentruje się na edukacji, gdzie programy takie jak „Bon dla nauczyciela” czy „Notebook dla ucznia” mają bezpośrednio przełożyć się na rekordowe wyniki w końcówce roku. Dell Technologies i LG mówią o kumulacji dużych projektów w Q4, które od miesięcy były przygotowywane i właśnie teraz przechodzą do realizacji. To naturalnie rodzi pytania o zdolność partnerów do obsługi tak wielu wdrożeń w tak krótkim czasie –zarówno pod kątem logistycznym, jak i kompetencyjnym.
Kompetencje to zresztą temat powracający w każdej niemal wypowiedzi. Schneider Electric zwraca uwagę, że budowanie specjalizacji i eksperckiej wiedzy staje się kluczem do utrzymania pozycji na rynku. HPE mówi o konieczności rozwoju programów szkoleniowych i certyfikacyjnych, które pozwolą partnerom nadążyć za tempem zmian. Lenovo podkreśla, że brak ekspertów w zakresie AI może stać się poważną barierą, a jednocześnie to właśnie w tych obszarach kryje się największy potencjał wzrostu. Dell z kolei stawia na automatyzację i self-service, ale równolegle rozwija szerokie programy edukacyjne, od webinariów po konferencje, które umożliwiają partnerom zdobywanie wiedzy i kontakt z ekspertami. Wyzwania mają także wymiar czysto ekonomiczny. Brother otwarcie mówi o erozji marż i presji cenowej, które dotykają całą branżę. Lenovo zauważa, że inflacja i oczekiwania klientów dotyczące atrakcyjnych cen wymuszają elastyczne podejście do ofertowania. LG akcentuje znaczenie finansowania i wsparcia
Wspólnym mianownikiem dla wszystkich producentów pozostaje jedno: kanał partnerski nie jest już tylko ogniwem sprzedaży, lecz fundamentem, na którym buduje się transformacja cyfrowa całego rynku.
To właśnie partnerzy, wyposażeni w odpowiednie kompetencje i wsparcie producentów, zdecydują, kto wejdzie w rok 2026 w roli zwycięzcy.
logistycznego, które w okresie spiętrzonych wdrożeń decydują o powodzeniu projektów. Dla części firm dodatkowym utrudnieniem będą nowe regulacje, takie jak obowiązek korzystania z KSeF, które mogą zwiększyć koszty i złożoność działalności.
Zmieniają się również oczekiwania partnerów wobec producentów. Sprzedaż produktu to dopiero początek – resellerzy i integratorzy chcą dziś doradztwa, wsparcia marketingowego, transparentnej polityki handlowej i lojalnych relacji. ASUS bardzo mocno podkreśla znaczenie regularnego kontaktu, otwartości i lojalności we współpracy. HPE i Dell rozwijają narzędzia, które mają wspierać partnerów w generowaniu popytu i usprawniać procesy sprzedażowe. Schneider Electric i Fujitsu stawiają na eksperckie wsparcie na każdym etapie projektu, a Brother przypomina, że fundamentem wciąż pozostaje zaufanie i stabilność biznesowa.
Choć wyzwań nie brakuje – od braku kadr, przez presję cenową, po logistyczne spiętrzenie projektów – ton wypowiedzi liderów jest wyraźnie optymistyczny. Dell mówi o „level up”, czyli o konieczności sięgania po ambitniejsze projekty. LG życzy sobie realizacji wdrożeń, które będą powodem do dumy, a nie tylko wynikiem w tabelach. Brother liczy na utrzymanie pozycji lidera, a HPE – na to, by polski kanał partnerski był postrzegany jako dojrzały i innowacyjny w skali całego regionu CEE. Czwarty kwartał 2025 roku zapowiada się więc jako czas intensywnej pracy, ale też wyjątkowej szansy na zbudowanie przewagi konkurencyjnej. Wspólnym mianownikiem dla wszystkich producentów pozostaje jedno: kanał partnerski nie jest już tylko ogniwem sprzedaży, lecz fundamentem, na którym buduje się transformacja cyfrowa całego rynku. To właśnie partnerzy, wyposażeni w odpowiednie kompetencje i wsparcie producentów, zdecydują, kto wejdzie w rok 2026 w roli zwycięzcy. n
Skomentuj, polub lub udostępnij! Artykuł dostępny w wersji cyfrowej




Wideokonferencyjny system z AI już jest!
Immersyjny zestaw dla najbardziej wymagających –
Poly Studio E70 wraz z ekranem LED 138”
Realne spotkania bez wychodzenia z biura!


Obraz 4k - 2 obiektywy z 20-megapikselowymi sensorami
Inteligentne kadrowanie dzięki technologii AI
Technologia LED
Perfekcyjny obraz dla wymagających klientów
Profesjonalne wdrożenie i serwis gwarancyjny nawet do 60 miesięcy

STATIM INTEGRATOR ul. Głogowska 3, 01-743 Warszawa biuro@statim.com.pl,
SZANSE ROZWOJU
RYNKU KOMPUTEROWEGO DZIĘKI NOWYM TECHNOLOGIOM PAMIĘCI
Rynek pamięci masowej przechodzi właśnie dynamiczną transformację. Globalna wartość segmentu SSD ma wzrosnąć z 21,4 mld USD w 2025 r. do 82,2 mld USD w 2032 r., przy średnim tempie wzrostu na poziomie 21 proc. rocznie. Równolegle, cały rynek technologii pamięci i przechowywania danych osiągnął w 2025 wartość ponad 120 mld USD, a do 2036 r. ma sięgnąć 400 mld USD, głównie dzięki rosnącemu zapotrzebowaniu na rozwiązania AI i infrastrukturę cyfrową.
Wregionie Europy Środkowo-Wschodniej rozwój nowych standardów, takich jak PCIe 5.0, rosnące pojemności dysków SSD i inwestycje w lokalne centra danych otwierają nowe szanse dla biznesu i użytkowników końcowych. Samsung jako pionier technologii pamięci NVMe i lider rynku w Polsce odgrywa kluczową rolę w tej transformacji. Wprowadzając do oferty pierwszy w Polsce nośnik PCIe 5.0 o pojemności 8 TB (Samsung 9100 PRO 8 TB), firma otwiera nowy rozdział w historii pamięci masowej, odpowiadając na potrzeby graczy, twórców treści i innych użytkowników profesjonalnych.
Rola pamięci w rozwoju cyfrowym regionu CEE
Maciej Kamiński – Dyrektor dywizji
Memory w Polsce i CEE, Samsung Electronics Polska
Sektor pamięci SSD w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej znajduje się w trakcie prawdziwej rewolucji. Jako Samsung jesteśmy w Polsce liderem sprzedaży pod względem wartościowym i obserwujemy ciągłe umacnianie naszej pozycji rynkowej w ostatnich miesiącach.
Dominującym segmentem odpowiedzialnym za nasze wyniki pozostają dyski półprzewodnikowe, a wprowadzone w ostatnich kwartałach portfolio nowej generacji sprawdza się znakomicie, zarówno w Polsce, jak i na rynkach Europy Południowo-Wschodniej, takich jak Rumunia, Bułgaria czy Grecja. Nadal widzimy ogromny potencjał do dalszego rozwoju – zwłaszcza w regionie CEE, gdzie dynamika wzrostu jest bardzo obiecująca i pozostawia więcej przestrzeni na rozpowszechnianie innowacji.
Jeśli chodzi o technologię wykorzystywaną w najpopularniejszych SSD, w Polsce transformacja z protokołu SATA na NVMe
już się dokonała. W regionie proces ten nadal trwa – ale obecnie obserwujemy wyraźne przyspieszenie. Naturalnym kierunkiem rozwoju jest segment profesjonalny, w szczególności DCT (Data Center Technologies), który w Polsce rozwija się bardzo dobrze, co widzimy na przykładzie przeprowadzonego z sukcesem wdrożenia dysków DCT do oferty naszej dywizji. Potencjał do wzrostu tej kategorii daje nam rosnące zapotrzebowanie na lokalne serwery do przetwarzania danych, w tym dla aplikacji AI i edge computingu.
Na rozwój rynku pamięci wpływają dziś także megatrendy technologiczne – w tym coraz bardziej wymagające środowisko gamingowe, wzrost sprzedaży nośników danych dla konsol przenośnych (np. Nintendo 1 i 2) oraz rosnące wymagania systemowe. Zapowiadane przejście na Windows 11 i 12, zamknięcie wsparcia dla Windows 10 – to czynniki, które w najbliższym czasie mogą


Przed nami kilka lat intensywnego rozwoju w ramach PCIe 5.0, które będzie fundamentem kolejnych innowacji. Dlatego wybierając już dziś dysk w tym standardzie użytkownicy wkraczają w nową erę pamięci.
Radosław Szulik Senior Product & Operations Unit Manager, dywizja Memory w Samsung Electronics Polska
stanowić dodatkowy impuls do modernizacji infrastruktury po stronie klientów indywidualnych i profesjonalnych.
W kontekście wdrażania nowych standardów, takich jak PCIe 5.0, warto pamiętać, że ich rozwój wykracza poza coraz lepsze parametry w laboratorium. Komercjalizacja i realne wdrożenie wymagają czasu – dlatego planujemy inwestować w nowe produkty (kolejne po 9100 PRO) oparte o ten standard w najbliższej perspektywie czasowej. PCIe 5.0 staje się silnym impulsem dla całej branży i daje nową szansę na wzrost w segmencie sprzętu PC.
Ważnym elementem naszej strategii jest także budowanie trwałych relacji partnerskich. W Polsce mamy bardzo stabilny i dojrzały model dystrybucji – współpracujemy z największymi graczami w handlu detalicznym, ale też z silną siecią lokalnych dystrybutorów i integratorów. Na rynkach Europy Środkowo-Wschodniej rozwijamy podobną strukturę w kierunku maksymalnego pokrycia lokalnych rynków, łącząc polskich dystrybutorów o szerokim zasięgu europejskim z lokalnymi, graczami, istotnymi w kontekście działań na rynku B2B i przetargów publicznych. Obecnie kładziemy duży nacisk na rozwój struktur obsługujących Rumunię, Bułgarię, Chorwację, Słowenię, Serbię i Grecję, ale widzimy także potencjał w mniejszych krajach, które często były pomijane z uwagi na mniejszą skalę. Budujemy zespół i wzmacniamy obecność w tych lokalizacjach, korzystając z know-how wypracowanego w Polsce. Kluczowa jest dla nas współpraca z ekspertami sprzedaży, którzy dobrze znają lokalny rynek i potrafią budować stabilne relacje z partnerami. Polska przy tym pozostaje rynkiem wzorcowym w regionie ze względu na dojrzałość i skalę. Mamy tu silną bazę
lokalnych partnerów, duży popyt i wysoką adaptację technologii. Trendy w Polsce pojawiają się szybciej niż w pozostałych krajach CEE, a cykl życia produktów IT jest tu krótszy, co świadczy o gotowości rynku do innowacji. To wszystko sprawia, że Polska pełni dziś z naszej perspektywy rolę technologicznego lidera regionu i naturalnego zaplecza do dalszego skalowania rozwiązań.
PCIe 5.0 jako punkt zwrotny w wydajności komputerów osobistych i profesjonalnych
Radosław Szulik – Senior Product & Operations Unit Manager, dywizja Memory w Samsung Electronics Polska Rynek pamięci masowej wchodzi dziś w fazę dynamicznych zmian, które napędzają m.in. rosnące wymagania w zakresie sztucznej inteligencji, obróbki treści multimedialnych w wysokich rozdzielczościach czy tworzenia coraz bardziej złożonych modeli danych. W obszarze nośników NVMe i przenośnych SSD obserwujemy nieodwracalny wzrost wybieranych pojemności – według naszych prognoz do 2028 roku ponad połowa sprzedawanych nośników SSD będzie oferować przynajmniej 2 TB przestrzeni, a wersje 2 i 4 TB już dziś notują dwucyfrowe wzrosty sprzedaży. W segmencie wewnętrznych dysków SSD poniżej 1 TB udział rynkowy systematycznie maleje, co jest naturalną konsekwencją ewolucji potrzeb użytkowników wraz z rozwojem cyfrowym. Pod względem prędkości, każda kolejna generacja SSD NVMe przynosi realną poprawę – np. przejście z PCIe Gen4 do Gen5 oznacza nawet dwukrotny wzrost wydajności. To szczególnie istotne w najbardziej wymagających scenariuszach, takich jak praca z dużymi zbiorami
danych, renderowanie czy obsługa modeli AI..W 2027 r. przeciętny użytkownik dysków zewnętrznych będzie korzystać z transferów rzędu 2 000–4 000 MB/s, jednak dla zastosowań profesjonalnych potrzebne będą pewnie rozwiązania osiągające poziom prawie 15 000 MB/s oferowane już przez wewnętrzne SSD. To właśnie w tym segmencie PCIe 5.0 staje się realnym punktem zwrotnym, pozwalającym wykorzystać potencjał nowoczesnych procesorów i kart graficznych. Samsung ma w tym obszarze szczególne doświadczenie. Modelem 990 EVO Plus wprowadziliśmy na rynek hybrydowe podejście, łączące zalety PCIe 4.0 i 5.0, natomiast 9100 PRO to nasz pierwszy, ale z pewnością nie ostatni, pełnoprawny nośnik PCIe 5.0, oferujący topową wydajność (do 14 700/13 400 MB/s odczytu/zapisu sekwencyjnego) w połączeniu z autorskimi rozwiązaniami w zakresie chłodzenia i stabilności pracy. Wraz z premierą wariantu 8 TB otwieramy nowy rozdział w historii pamięci masowej dla użytkownika końcowego.
Znaczenie tej pojemności jest nie do przecenienia. Choć 16 TB pozostaje domeną środowisk serwerowych, to 8 TB odpowiada na realne potrzeby dzisiejszych twórców treści, inżynierów i graczy. W produkcji wideo w najwyższej rozdzielczości czy pracy z dużymi modelami sztucznej inteligencji ograniczenia miejsca na dysku potrafią znacząco spowolnić procesy. Podobnie w segmencie gier komputerowych – choć współczesne konsole mogą jeszcze nie w pełni wykorzystywać potencjał PCIe 5.0, to dla graczy korzystających z PC, zwłaszcza w e-sporcie, szybki dysk staje się elementem przewagi konkurencyjnej.
Samsung 9100 PRO to coś więcej niż świetna wydajność i duża pojemność. Na jego konstrukcję składają się autorskie technologie Samsung – od kontrolerów po moduły pamięci – które gwarantują stabilność pracy, energooszczędność (nawet o 50 proc. lepszy stosunek MB/W niż w 990 PRO) oraz kontrolę temperatury. Dzięki temu jesteśmy w stanie oferować bezpieczeństwo danych, na przykład poprzez zaawansowane mechanizmy 256-bitowego szyfrowania AES. Dysk występuje w dwóch postaciach – dla niższych pojemności (1–4
TB) w formie jednostronnej, dostosowanej do większości konstrukcji, a dla wyższych (8 TB) w dwustronnym układzie. Kompaktowość dysku pozwoliła na zamieszczenie również wbudowanego radiatora w wariancie 9100 PRO Heatsink w tak zgrabny sposób, że zmieści się on nawet do konsol takich jak PlayStation 5.
Patrząc w przyszłość, PCIe 5.0 będzie stopniowo wypierać poprzednie generacje i już w 2028 roku ma odpowiadać za ponad połowę rynku. PCIe 6.0 co prawda istnieje, ale zainteresowanie nim w perspektywie najbliższych lat pozostanie ograniczone – prognozujemy je na poziomie 2–6 proc. w roku 2028. W praktyce oznacza to, że przed nami kilka lat intensywnego rozwoju w ramach PCIe 5.0, które będzie fundamentem kolejnych innowacji. Dlatego wybierając już dziś dysk w tym standardzie – czy to podczas budowania nowego komputera, czy przy wymianie sprzętu – użytkownicy wkraczają w nową erę pamięci. To krok, który nie tylko zapewnia najwyższą wydajność tu i teraz, ale też przygotowuje na nadchodzące możliwości i wymagania technologiczne, jakie pojawią się w ciągu najbliższych lat – od pracy z dużymi zbiorami danych i lokalnych modeli sztucznej inteligencji, po integrację z coraz bardziej zaawansowaną architekturą sprzętową.
Wzrost przez kanał partnerski – rola dystrybucji i rozwój segmentu dysków serwerowych DCT
Tomasz Malasek – Senior Sales Manager, dywizja Memory w Samsung Electronics Polska Dystrybucja to kluczowy element naszego modelu biznesowego w Polsce i całym regionie CEE. To właśnie dzięki bliskiej współpracy z dystrybutorami jesteśmy w stanie efektywnie zaopatrzyć rynek, trafić z ofertą do odpowiednich partnerów i realizować projekty w krótkim czasie. Szczególnie w obecnym otoczeniu technologicznym – gdzie liczy się czas wdrożenia, jakość obsługi i niezawodność dostaw – silny kanał dystrybucyjny jest niezbędny do skalowania sprzedaży.
Dystrybutorzy są dla nas także ambasadorami marki – wspierają klientów na poziomie doradczym i logistycznym, często odpowiadając również za działania edukacyjne i testowe. To oni najczęściej zapraszają nas do wspólnych wydarzeń, przekazują informacje z rynku, a także identyfikują potencjalnych partnerów, z którymi później nawiązujemy długofalową współpracę.
Współpraca z kanałem partnerskim również ewoluuje. Nadal kluczowa pozostaje jakość i dostępność produktów, ale dziś równie istotna jest otwartość na projekty, sprawna obsługa i pełne wsparcie. Coraz

W naszym modelu współpracy warto podkreślić coś, co trudno zmierzyć – stabilność i przewidywalność. (…) oferujemy nie tylko innowacyjne produkty, ale i poczucie bezpieczeństwa – zarówno technologicznego, jak i biznesowego.
Tomasz Malasek Senior Sales Manager, dywizja Memory w Samsung Electronics Polska
więcej projektów realizujemy z partnerami z sektora publicznego, dostarczając komponenty do produkcji komputerów i serwerów, a także obsługując bardziej nietypowe zapytania, np. na zakup dysków zewnętrznych przez instytucje rządowe. W takich przypadkach doceniana jest nasza polityka jakości – w tym 5-letnia gwarancja, obsługiwana lokalnie przez Samsung Electronics Polska, a także specjalna polityka gwarancji bezzwrotnej w przypadku nośników zawierających dane poufne. Dzięki temu organizacje nie muszą odsyłać nam reklamowanych dysków, aby otrzymać nowy sprzęt, co w pełni chroni dostęp do danych, które były zapisywane na zakupionych nośnikach.
W segmencie DCT, podobnie jak w segmencie konsumenckim, obserwujemy przesunięcie w stronę wyższych pojemności. 8 TB staje się standardem w wielu zastosowaniach profesjonalnych – takich jak media, systemy monitoringu czy przetwarzanie danych AI. Dotychczas wprowadziliśmy dwie serie dysków do zastosowania w centrach danych (PM893 SATA i PM9A3 PCIe 4.0), a w niedalekich planach mamy nowe wersje o pojemności 16 i 32 TB oraz zupełnie nowy model PCIe 5.0 – gotowe sprostać wymaganiom nowoczesnych serwerów i centrów danych.
Nieodłącznym elementem naszej strategii jest także edukacja partnerów – prowadzimy szkolenia techniczne, uczestniczymy w konferencjach, współorganizujemy wydarzenia z udziałem różnych dywizji Samsung. Wszystko po to, aby nasi partnerzy mieli dostęp do najnowszej wiedzy, technologii i rozwiązań.
Najbardziej jednak w naszym modelu współpracy warto podkreślić coś, co trudno zmierzyć – stabilność i przewidywalność. Jako Samsung oferujemy nie tylko innowacyjne produkty, ale i poczucie bezpieczeństwa – zarówno technologicznego, jak i biznesowego. Dla wielu naszych partnerów to właśnie ta długofalowość współpracy i wiarygodność są najważniejsze. n

Odwiedziliśmy największe targi elektroniki konsumenckiej w Europie i dzielimy się wrażeniami
Targi IFA w Berlinie to punkt obowiązkowy dla każdej redakcji technologicznej w naszej części świata. Wynika to jednak z nieco innego zestawu czynników niż jeszcze 15 czy nawet 10 lat temu. Na tegorocznej edycji wydarzenia spędziłem kilka dni, sprawdzając co nowego pojawia się w rozwiązaniach konsumenckich. Interesowały mnie przy tym raczej trendy, niż konkretne produkty.
Chyba nie zaskoczę nikogo, jeśli powiem, że tegoroczna edycja odbywała
się pod silnym znakiem sztucznej inteligencji, obecnej właściwie we wszystkich segmentach – od komputerów i urządzeń mobilnych, po rozwiązania dla inteligentnego domu, telewizory, sprzęt audio czy wearables. AI jest obecnie jednak czymś niesamowicie zróżnicowanym: od realnych zastosowań, po… cóż, buzzword, mający sprawić, że masowy odbiorca sięgnie po dany produkt.
Do pierwszej z tych kategorii z całą pewnością należą rozwiązania firmy
Plaud. Nowy produkt tej firmy, Plaud Note Pro, został nagrodzony na IFA wyróżnieniem Future Innovation Award w kategorii AI. To inteligentny notatnik, który przejmuje na siebie obowiązki sekretarza: rejestruje rozmowy, automatycznie transkrybuje je, tworzy podsumowania i tzw. minutki. Dzięki temu uczestnicy spotkania mogą skupić się na rozmowie, a nie na notowaniu.
W praktyce Plaud Note Pro to narzędzie dla menedżerów, zespołów sprzedażowych
i konsultantów, którzy dziennie uczestniczą w wielu spotkaniach. Urządzenie rozwiązuje problem powtarzających się niedopowiedzeń czy pominiętych szczegółów. W kontekście biznesowym równie istotna jest zgodność z regulacjami dotyczącymi prywatności – Plaud podkreśla, że stawia na ochronę danych i pełną transparentność. To produkt, który może stać się standardem w firmach, gdzie informacja i dokumentacja spotkań mają strategiczne znaczenie. Sama forma urządzenia, podobnie jak w przypadku wcześniejszych projektów Plaud, wręcz krzyczy do nas „jestem produktem premium”.
Nie jest jednak wyjątkiem wśród urządzeń do notowania rozmów, bo swoje urządzenie pokazał także Anker. Soundcore Work to urządzenie, które ma pełnić podobną funkcję, acz ze zdecydowanie inaczej ustaloną grupą docelową. Tu raczej mówimy o zastosowaniach konsumenckich.
Innym przykładem użytecznego zastosowania AI mogą być np. liczne odkurzacze inteligentne prezentowane na targach w Berlinie. Te uczące się rozkładu pomieszczeń, rozpoznające obiekty
i przeszkody urządzenia, rozwijają się z roku na rok, także pod względem posiadanych dodatkowych funkcjonalności, czego dowodem są nowe urządzenia prezentowane przez czołowych producentów. Nowe modele potrafią przy tym zaskakiwać. Dreame CyberX oraz Eufy MarsWalker potrafią wspinać się po schodach, a Samsung Bespoke AI Jet Bot Steam Ultra potrafi nie tylko odkurzać i mopować, ale też myć powierzchnię za pomocą pary.
Użyteczne rozwiązania skupiające się na AI stanowiły jednak wyraźną mniejszość w prawdziwym gąszczu projektów… cóż, przynajmniej dziwnych. Doskonały przykład to SwitchBot AI pets, czyli dwa roboty – Noa i Niko, w kształcie pluszowych pingwinów. Wykrywają osoby, reagują na gesty i potrafią podążyć za użytkownikiem. Podobnych, nieco dziwnych urządzeń, na IFA 2025 było naprawdę wiele, przy czym użyteczność większości była bardzo ograniczona.
Nie wszystkie szalone pomysły są jednocześnie bezużyteczne. Przykładem może być np. SunBooster firmy SunLED. Urządzenie wygląda jak kamera internetowa, ale jest czymś zupełnie innym. Jak
wyjaśniła mi Dr. Anne Berends, CTO –SunLED, kluczową cechą jest emisja światła w tzw. bliskiej podczerwieni. Za pomocą promieni SunLED stymuluje komórki i aktywuje mitochondria, pomagając organizmowi wytwarzać więcej energii –bez kofeiny, środków pobudzających czy zakłóceń. Mówiąc wprost: uzupełnia nasze zapotrzebowanie na światło słoneczne w tych miesiącach, w których jest go niewiele.
Pomiędzy bardzo przydatnymi, a znajdującymi się na przeciwległym spektrum użyteczności rozwiązaniami, znalazło się wiele tych, w których AI stanowiło raczej dodatek, a nie główny punkt nacisku. AI staje się powoli po prostu oczywistością i, mam wrażenie, nie stanowi już “obowiązkowego checkboxa” w przekazie marketingowym. Może to być objawem powszednienia sztucznej inteligencji.
Przyznaję, że wizyta na niektórych z hal Berlin Messe w pierwszych dniach września kreowała u mnie swoiste, technologiczne deja vu. Są to targi jak najbardziej konsumenckie, ale część rozwiązań, chociaż w profesjonalnym, biznesowym wydaniu, widziałem wcześniej na ISE

w Barcelonie. Oczywiście, nie chodzi o opisane powyżej gadżety, ale wszędobylskie ekrany. IFA poniekąd zatacza koło, bowiem, po latach dominacji komputerów i peryferiów do tychże, berlińska impreza skupia się coraz silniej na technologiach domowych, w tym, w szczególności, telewizorach. Te natomiast stanowiły niegdyś prawdziwy core tych targów, chociaż ostatni raz miało to miejsce chyba jeszcze w latach 80-tych. Obecnie jednak widzimy silny zwrot w stronę telewizora jako centrum domowej rozrywki, a jedno coraz bardziej inteligentny charakter i zróżnicowanie form sprawia, że urządzenia te odpowiadają na właściwie dowolne potrzeby użytkowników. Samsung postawił na silny przekaz: inteligencja i elastyczność. Największą premierą był 115-calowy telewizor micro-RGB – urządzenie, które zachwycało intensywnością barw i jasnością… dokładnie tak samo, jak robił to w lutym biznesowy ekran Samsunga prezentowany na ISE w Barcelonie. Jednak w dziedzinie ekranów to rozwiązania profesjonalne prowadzą w wyścigu, a dopiero za nimi podąża peleton złożony z całej mnogości produktów dla mas. To pierwszy
konsumencki model w technologii micro-RGB, dotychczas zarezerwowanej dla profesjonalnych ekranów LED stosowanych w studiach telewizyjnych czy instalacjach digital signage.
Równolegle Samsung ogłosił Vision AI Companion – zestaw funkcji opartych na generatywnej sztucznej inteligencji. To rozwiązanie pozwalające na analizę obrazu i treści wyświetlanych na ekranie: od automatycznego rozpoznawania obrazów, przez tłumaczenia na żywo, po inteligentne ulepszanie jakości obrazu i dźwięku. Co istotne, Samsung zapowiedział, że funkcje te trafią także do już dostępnych modeli – to ruch, który może znacząco wydłużyć cykl życia urządzeń.
Ciekawostką, ale i zwiastunem trendu, był The Movingstyle – mobilny ekran dotykowy o przekątnej 27 cali, zamontowany na podstawie z kółkami. Z wyglądu przypomina niewielki, nowoczesny flipchart, ale dzięki rozdzielczości QHD i wsparciu dla dotyku może być używany w biurach coworkingowych, szkołach czy w przestrzeniach kreatywnych. To odpowiedź na rosnące zapotrzebowanie na sprzęt, który można łatwo przemieszczać między pomieszczeniami. W Berlinie podkreślano
też skalę sukcesu marki: Samsung zdobył aż 9 wyróżnień „Best of Innovation”. Hisense postanowił przejąć inicjatywę w technologii HDR. Podczas IFA zaprezentował premierowo telewizory zgodne z Dolby Vision 2, z własnymi panelami RGB MiniLED. Nowy standard obrazu oferuje bardziej dynamiczne dopasowanie jasności i kolorów do warunków otoczenia, co czyni oglądanie bardziej realistycznym i mniej męczącym dla oczu. Obraz na 85-calowym modelu RGB-MiniLED był rzeczywiście imponujący, chociaż, gdybym miał oceniać “na oko” to Samsung micro-RGB zdawał się górować nad konstrukcją chińskiej firmy.
TCL zaprezentował flagowy model C9K Premium QD-MiniLED, z niemal bezramkowym designem i dźwiękiem opracowanym wspólnie z Bang & Olufsen. To telewizor premium, który TCL pozycjonuje wprost jako urządzenie do treści sportowych i dynamicznych – czyli obszarów, które szczególnie przyciągają uwagę klientów detalicznych, ale i biznesowych, np. w branży hotelarskiej czy rozrywkowej. Nie mniej ciekawy był 57R94 Dual 4K, monitor ultrapanoramiczny zaprojektowany do pracy wielozadaniowej. Dzięki


powierzchni odpowiadającej dwóm monitorom 4K pozwala na wygodne zarządzanie wieloma oknami czy aplikacjami jednocześnie.
Ciekawostką był także powrót marki, która może wzbudzać sentyment w naszym kraju. Thomson, marka silna w latach 90-tych, chce znów liczyć się w grze. Najciekawszą premierą był 43-calowy MiniLED 144 Hz TV. To telewizor wprawdzie niewielki jak na dzisiejsze standardy, ale wyraźnie skierowany do graczy, ładnie zaprojektowany. Thomson pokazał także mobilne telewizory – np. 32-calowy model na kółkach, z wbudowanym akumulatorem. To pomysł skierowany do użytkowników, którzy chcą zabrać ekran na taras, do ogrodu czy… do biura, gdzie nie ma stałej instalacji. Interesujące były także nowe Smart-monitory tego producenta. Urządzenia te łączą funkcję telewizora i monitora komputerowego, przy czym są skierowane do zróżnicowanych użytkowników.
Co ciekawego na IFA 2025?
Wśród najbardziej wyróżniających się wystawców znalazł się Anker, który skupił
uwagę odwiedzających kilkoma premierami. Producent, znany z innowacyjnych urządzeń multimedialnych, pokazał produkt, obok którego mógłbym przejść nieświadomym czym w ogóle jest. Nebula X1 Pro to hybryda 4K laserowego projektora i systemu audio w konfiguracji 7.1.4, zamknięta w obudowie przypominającej duży głośnik imprezowy – a więc kategorię urządzeń zupełnie dla mnie nieinteresującą. W tym przypadku jest jednak inaczej, bowiem X1 Pro stanowi spójną całość – system idealny np. do wszelkiego rodzaju prezentacji i szkoleń. Urządzenie oferuje jasność 3 500 ANSI lumenów, rozdzielczość 4K z technologią triple laser, a do tego komplet głośników – od potężnego subwoofera po satelity – które pozwalają zbudować pełne wrażenie kinowe. Waga ponad 30 kilogramów mogłaby zniechęcać, gdyby nie fakt, że sprzęt wyposażono w kółka i wysuwaną rączkę. To nie gadżet dla kinomanów. Nebula X1 Pro świetnie wpisuje się w potrzeby firm szkoleniowych, konsultingowych czy marketingowych, które potrzebują mobilnych, a jednocześnie kompletnych systemów prezentacyjnych. Wystarczy kilka minut, by dowolne pomieszczenie stało

się profesjonalną salą konferencyjną. Anker celuje w niszę, gdzie liczy się jakość i mobilność – a cena rzędu 4–5 tysięcy dolarów sprawia, że to rozwiązanie premium, które jednak znajdzie uzasadnienie w przypadku wydarzeń, gdzie doświadczenie uczestników i siła przekazu mają kluczowe znaczenie.
Interesujące nowości, nie będące ekranami, zaprezentował wspomniany już wcześniej Samsung. Firma pokazała Galaxy S25 FE, czyli bardziej przystępną cenowo wersję swojego flagowego smartfona, a także nowe tablety z serii Galaxy Tab S11. Modele te zachwycały ultra-cienką konstrukcją – zaledwie 0,20 cala grubości –oraz ekranami AMOLED o częstotliwości odświeżania 120 Hz i jasności sięgającej 1600 nitów. Samsung konsekwentnie budował też wizję inteligentnego domu, pokazując koncepcję „AI Home: Future Living, Now”, czyli integrację urządzeń pod kontrolą One UI, które dzięki sztucznej inteligencji lepiej komunikują się ze sobą i odpowiadają na potrzeby domowników. IFA 2025 nie mogła obejść się bez premier od producentów komputerów, a konkretnie firmy Acer, która jako jedyny z czołowych producentów komputerów
pojawiła się na targach w Berlinie. Owszem, w tym samym czasie miały miejsce inne premiery, ale nie były one częścią targów. Co pokazał Acer na IFA?
Firma zaprezentowała ultralekki Swift Air 16 – 16-calowy laptop z procesorem Ryzen AI 300, który waży poniżej kilograma, co czyni go najlżejszą 16-calową konstrukcją dostępną na rynku. Producent zapowiedział także model Swift 16 AI, jeden z pierwszych urządzeń przenośnych z nadchodzącą generacją procesorów Intel Panther Lake. Chwilę na niego jednak przyjdzie poczekać, bowiem jego premiera ma nastąpić w 2026 roku. Pod wieloma względami, zewnętrznie, przypomina on Swift Air 16 – także waży poniżej 1 kg i charakteryzuje się cienką, srebrną obudową. Urządzenie ma też być wyposażone w duży, haptyczny touchpad.
Uwagę przyciągnęły odświeżone Chromebooki. Acer Chromebook Plus Spin 514 z nowym układem MediaTek Kompanio Ultra 910, ekranem WQXGA+ i łącznością Wi-Fi 7. Wyróżniał się też długim czasem pracy na baterii – do 17 godzin – co w segmencie laptopów mobilnych jest imponującym wynikiem.
Największe wrażenie robiła natomiast inna premiera, która może być szczególnie ważna dla biznesu – nowa stacja robocza
Veriton GN100. To miniaturowy komputer o mocy jednego peta-flopa, wyposażony w układ Nvidii GB10 i 128 GB zunifikowanej pamięci. Urządzenie zaprojektowano specjalnie z myślą o trenowaniu modeli AI w małych i średnich firmach. Co więcej, konstrukcja ta, która powstała we współpracy z Nvidią, może być łączona w pary, co daje pewną możliwość skalowania.
Amazfit zaprezentował T-Rex 3 Pro, wytrzymały smartwatch dla profesjonalistów i sportowców, ale z funkcjami, które mogą przydać się w pracy w trudnych warunkach. To model klasy „rugged”, który łączy wytrzymałość z szeroką gamą funkcji outdoorowych i sportowych. Koperta wykonana z tytanu i szkło szafirowe chroniące ekran gwarantują trwałość nawet w ekstremalnych warunkach, a odporność na temperatury do –30°C oraz wodoszczelność do 10 ATM sprawiają, że zegarek nadaje się zarówno do nurkowania, jak i pracy w trudnym terenie. Producent wyposażył T-Rex 3 Pro w jasny, sięgający 3 000 nitów ekran AMOLED oraz dwuzakresowy GPS z obsługą sześciu systemów satelitarnych, co w praktyce oznacza bardzo precyzyjną nawigację, również offline – z mapami, trasami i punktami POI. Nowością jest wbudowana
latarka LED z trybem czerwonym i SOS, a także głośnik i mikrofon, dzięki którym można prowadzić rozmowy przez Bluetooth i korzystać z komend głosowych. Amazfit chwali się też ponad 180 trybami sportowymi, systemem analizy energii organizmu BioCharge oraz długim czasem pracy na baterii – do 25 dni w wersji 48 mm.
Na stoisku FRITZ! (dawniej AVM) można było zauważyć, że marka po rebrandingu wchodzi w nową fazę: nie tylko poprawiania istniejących produktów, ale odświeżenia całego katalogu — od routerów po Smart Home — z myślą o wymagającym użytkowniku domowym i małym/średnim biznesie. Główne motywy to: Wi-Fi 7, wsparcie dla światłowodu i DOCSIS, mesh i repeatery, oraz efektywne rozwiązania dla Smart Home.
Jednak w narracji firmy wybrzmiało kilka ważnych nut. Miałem okazję porozmawiać z Klausem von Kriesem, managerem sprzedaży berlińskiej firmy, który szeroko przedstawił postrzeganie przedsiębiorstwa na technologiczne realia. Przede wszystkim, Firitz podkreśla, że jest firmą europejską. Jakie ma to znaczenie? Otóż, w przypadku sprzętu sieciowego, niemałe. Do niedawna, przy projektowaniu takich aktów prawnych


jak nowelizacja Krajowego Systemu Cyberbezpieczeństwa brano pod uwagę przede wszystkim zabezpieczenie swojej infrastruktury przed nieprzyjaznymi czynnikami państwowymi, przy czym dokonywano wiele, by nie napisać wprost: Chiny. Tymczasem, od stycznia tego roku, świat zmienił się dość poważnie i coraz trudniej jest bez zająknięcia, lub choćby cienia wahania, mówić o USA, jako o sojuszniku Europy. Frizt jest dziś natomiast jedynym liczącym się europejskim producentem sprzętu sieciowego, takiego jak routery czy access pointy.
Druga kwestia podejmowana przez niemiecką firmę to wolność wyboru urządzeń przez użytkowników. W Polsce (chociaż nie tylko u nas występuje to zjawisko), operatorzy często dopuszczają do działania jedynie własne urządzenia sieciowe, co nieraz prowadzi do absurdalnych sytuacji. Przykład? Proszę bardzo. Będzie dobrze mi znany, bo… mój własny. Operator, z którego usług korzystam nie dopuszcza innych urządzeń niż własne, przy czym nie jest skłonny wymienić działającego u mnie już ponad 9 lat Cisco EPC3925 na coś nowszego. I tak posiadam laptopa, smartfon i tablet, które mogą korzystać z Wi-Fi 6e, ale moja domowa sieć jest ograniczona do… Wi-Fi 5. Tak, technologii sprzed ponad dekady. Mogę oczywiście rozwiązać ów problem montując po kablu dodatkowy access point, ale to kolejne urządzenie
w domu, podczas gdy najłatwiejszym byłoby po prostu postawienie własnego, nowoczesnego modem-routera. Niestety, bez zgody operatora, zrobić tego nie mogę.
Właśnie kwestia wyboru urządzeń sieciowych i nieblokowania ich przez ISP, była jednym z kluczowych punktów, jakie podnosi Fritz w swoim przekazie na IFA 2025. I słusznie, bo firma wprowadziła całe portfolio produktów z Wi-Fi7, podczas gdy m.in. za sprawą wspomnianych praktyk ISP, nawet WiFi 6 nie można nazwać powszechnym.
Najważniejszym trendem, który wyłania się z tegorocznych targów, jest stopniowe przesuwanie technologii konsumenckich w stronę AI, chociaż nie tylko. Mobilność, hybrydowość i sztuczna inteligencja to filary tej zmiany. IFA 2025 potwierdziła też, że nie szuka się już tylko „więcej mocy” czy „więcej pikseli”. Liczy się oszczędność czasu, wygoda, mobilność i jakość doświadczenia użytkownika. Jednocześnie, w wyniku niewielkiego nasycenia premierami z kategorii komputerów, mogę uznać, że IFA staje się coraz mniej interesującym wydarzeniem dla naszej redakcji. Berlińska impreza zawsze była skupiona na technologiach konsumenckich, ale w miarę przechodzenia od laptopów i komputerów, do odkurzaczy i słuchawek, oraz całej palety dużego i małego AGD, to przecięcie ze światem biznesowym może zacząć zbyt wyraźnie słabnąć. n

XVIII REGATY LENOVO
Mazury na trzy dni stały się centrum polskiej branży IT. XVIII Regaty Lenovo zgromadziły ponad tysiąc uczestników i blisko sto jachtów, łącząc sportową rywalizację z premierami technologicznymi. Jubileuszowe wydarzenie uświetnił koncert Varius Manx, podczas którego cały Klub Mila śpiewał „Orła Cień”, a refren było słychać w Mikołajkach.
Wrzesień od lat kojarzy się w branży IT z Mazurami.
To właśnie wtedy Lenovo zaprasza swoich partnerów i dystrybutorów nad jezioro Bełdany, do Klubu Mila w Kamieniu, gdzie odbywają się Regaty Lenovo, wydarzenie, które na stałe wpisało się do kalendarza sektora technologicznego w Polsce. Tegoroczna edycja była szczególna. Z jednej strony mówimy o pełnoletniości samej imprezy, bo to osiemnasta odsłona regat, a z drugiej o dwudziestej rocznicy obecności Lenovo na polskim rynku. Te dwie symboliczne daty zbudowały atmosferę, w której tradycja i historia spotkały się z teraźniejszością oraz planami na przyszłość.
Czwartkowe popołudnie to moment, w którym zaczyna się właściwe życie regat – spotkania po miesiącach pracy, często w mniej formalnym niż zwykle otoczeniu, od razu tworzą naturalny grunt do odnowienia relacji. Słychać było powitania między zespołami firm, które od lat regularnie biorą udział w wydarzeniu, ale także
ostrożne pierwsze rozmowy nowicjuszy, dla których był to debiut w tej wyjątkowej formule.
Koncertowe otwarcie Varius Manx
Wieczorna kolacja nadała ton całej edycji. Przy wspólnych stołach zasiedli przedstawiciele największych integratorów, dystrybutorów i partnerów, a obok nich członkowie zespołu Lenovo z Polski i z centrali. Wystąpienie Wojciecha Zaskórskiego, General Managera Lenovo Polska, miało charakter podsumowania dwudziestu lat obecności firmy w kraju.
– Regaty Lenovo to nie tylko sport – to kolejna okazja do wymiany doświadczeń, networkingu i zacieśnienia relacji. To również możliwość zaprezentowania naszych produktów, w tym tych najnowszych, premierowych, które zadebiutowały jednocześnie na targach IFA. Nasi goście mogą, jako pierwsi zobaczyć, co nowego przygotowaliśmy dla naszych klientów
– powiedział Wojciech Zaskórski, General Manager Lenovo Polska. Po części oficjalnej nadszedł moment muzyczny. Na scenie pojawił się Varius Manx – zespół, którego twórczość łączy pokolenia. Publiczność od pierwszych taktów reagowała entuzjastycznie, a repertuar obejmował zarówno klasyczne hity sprzed lat, jak i nowsze utwory. Największe emocje wzbudziło jednak wykonanie „Orła Cień”. To jeden z tych utworów, które mają status hymnu, rozpoznawalny od pierwszych dźwięków i śpiewany niemal automatycznie przez wszystkich zgromadzonych. Gdy wybrzmiała pierwsza zwrotka, chór głosów rozszedł się szeroko nad jeziorem, a refren śpiewali dosłownie wszyscy. Ten moment, gdy kilkaset osób wspólnie śpiewa jedną z najbardziej znanych polskich piosenek lat dziewięćdziesiątych, zapadł w pamięć jako kulminacja pierwszego dnia. Widać było, że wielu uczestników traktowało go nie tylko jako muzyczną atrakcję, ale też jako symboliczną część wspólnoty, którą od lat budują regaty.

Regaty Lenovo 2025
Laureaci Klasy T1
Po koncercie wieczór płynnie przeszedł w mniej oficjalną część. Motorola Beach Party przyciągnęło gości nad brzeg jeziora. DJ zadbał o to, by rytm nie osłabł ani na chwilę. Plaża rozświetlona była kolorami świateł, a rozmowy toczyły się równolegle z tańcem i śmiechem. W tym miejscu branżowe etykiety traciły znaczenie. Dyrektorzy sprzedaży, partnerzy kanałowi i reprezentanci działów technicznych spotykali się przy barze lub na parkiecie i rozmawiali jak równi sobie. To właśnie ta nieformalność, tak odmienna od codziennych realiów biurowych i konferencyjnych, tworzy unikalną wartość regat. Tu naprawdę rodzą się nowe pomysły i projekty, bo nic nie zastąpi kontaktu w luźnej, naturalnej atmosferze.
Czas wypłynąć na szeroką wodę
Piątkowy poranek w Klubie Mila rozpoczął się spokojnie, choć w powietrzu wyczuwało się już napięcie związane ze startem regat. Dla wielu uczestników dzień zaczął się od zajęć Wake Up Yoga, które odbyły się nad samym brzegiem jeziora. Ćwiczenia prowadzone w porannym słońcu były okazją do rozciągnięcia mięśni, ale też do symbolicznego złapania oddechu przed najbardziej intensywnym dniem. Równolegle ruszył Motorola Coffee Bar, w którym aromat świeżo mielonej kawy mieszał się z zapachem sosnowego lasu. O 9:30 odbyła się odprawa sterników. Na nabrzeżu pojawiły się załogi, które chwilę później miały stanąć do rywalizacji. Instrukcje dotyczące trasy i zasad przebiegały sprawnie, a atmosfera przypominała tę znaną z profesjonalnych regat sportowych. Jednak w przeciwieństwie do zawodów czysto sportowych, tu równie ważny jak wynik był sam udział i wspólne doświadczenie. Niedługo potem tafla jeziora zapełniła się żaglami, bo blisko sto jachtów wyszło w rejs, a widok setek białych płacht odbijających słońce tworzył obraz, który na długo pozostaje w pamięci.
Pogoda sprzyjała, a lekka bryza pozwalała utrzymać jachty w ruchu. Rywalizacja była zacięta, choć jak co roku widać było dwa podejścia do regat. Część załóg walczyła o każdy metr i skupiała się na precyzyjnych manewrach, inni


traktowali wyścig bardziej towarzysko, celebrując czas spędzony razem. Na wodzie spotykali się przedstawiciele globalnych korporacji i mniejszych firm partnerskich, tworząc mieszankę doświadczeń i energii, której nie sposób powielić w innej scenerii. Dla wielu załóg wynik nie miał większego znaczenia. Ważniejsza była wspólna obecność i świadomość, że od lat tworzą razem jedną branżową społeczność. W południe, kiedy regaty trwały w najlepsze, rozpoczęły się premiery produktowe. Lenovo przygotowało prezentację nowych tabletów Yoga Tab oraz Idea Tab Plus, a także długo oczekiwanej konsoli przenośnej Legion Go 2. Urządzenia, które w tym samym momencie debiutowały w Berlinie na targach IFA, w Kamieniu mogliśmy obejrzeć i przetestować jako jedni z pierwszych w Europie. Chwilę potem Motorola zaprezentowała swój najnowszy model smartfona, elegancki i luksusowy razr 60 z kryształkami Swarovskiego i dopasowane
stylistycznie słuchawki moto buds loop. Musimy przyznać, że komplet wyglądał fenomenalnie!
Do gromkich braw dla zwycięzców dołączyła nawet przyroda
Po południu emocje powróciły na wodę. Regaty trwały do godziny 17:00, a załogi wracały zmęczone, ale zadowolone. Chwilę wytchnienia dała wspólna kolacja, po której przyszedł czas na najbardziej oczekiwany moment, czyli ogłoszenie wyników XVIII Regat Lenovo. Najlepsi w klasie T1 okazali się przedstawiciele Intela, w T2 zwyciężyła załoga Xsecures, a w T3 triumfował zespół Galaxy Systemy Informatyczne. Emocje towarzyszące rozdaniu nagród podkreśliła sama natura. Na horyzoncie pojawiły się błyskawice, które nadawały scenie dramatyzmu, a chwilę po zakończeniu oficjalnej ceremonii przyszła gwałtowna burza. Deszcz spadł
nagle, a setki uczestników w pośpiechu schroniło się pod dachem restauracji i w domkach.
Wyniki XVIII Regat Lenovo
r Klasa T1
Intel Corporation
Accenture Poland
Login
r Klasa T2
Xsecures
Infonet Projekt SA
NTT System S.A.
r Klasa T3
GALAXY Systemy Informatyczne
Sp. z o.o.
Egida IT Solutions
Delkom IT dla Biznesu
Zwycięzcom należą się gratulacje, ale warto podkreślić, że w duchu regat każdy, kto wyszedł na wodę, był wygranym.

Rywalizacja sportowa była ważna, jednak równie istotna pozostaje sama obecność, współdzielenie przestrzeni i wspólna zabawa.
Gdy burza ucichła, uczestnicy przenieśli się nad brzeg jeziora na koncert szantowy zespołu Stara Kuźnia. W tle wciąż rozświetlały niebo pojedyncze błyski, ale tym razem były one już bardziej efektownym tłem niż zagrożeniem.
Wspólne śpiewanie i rozmowy dopełniły obrazu dnia, który łączył sportowe emocje, premierowe nowości i niepowtarzalny klimat Mazur.
Czas pożegnać Bełdany
Sobota była dniem spokojniejszym, pełnym rozmów i podsumowań. Po intensywnym piątku uczestnicy zaczęli poranek w nieco bardziej leniwym tempie. Śniadanie w Klubie Mila trwało aż do późnego poranka i zamieniło się w kolejne forum wymiany doświadczeń. Przy wspólnych stołach nie brakowało tematów, które nawiązywały zarówno do emocji z jeziora, jak i do premier sprzętowych zaprezentowanych dzień wcześniej. Atmosfera była lżejsza, bo regaty dobiegły końca, zwycięzcy odebrali nagrody, a rozmowy nabierały charakteru planów i zobowiązań na kolejne miesiące.
Podsumowując XVIII Regaty Lenovo, można stwierdzić, że wydarzenie potwierdziło swoją
legendarną już pozycję. Ponad tysiąc uczestników, setka jachtów, koncert Varius Manx, premiery technologiczne Lenovo i Motoroli, a także emocjonująca rywalizacja sportowa i nagrody wręczane w świetle błyskawic, to elementy, które razem stworzyły narrację pełną dynamiki i emocji. Regaty nie są typową konferencją ani standardowym spotkaniem integracyjnym. To unikalna formuła, w której biznes splata się ze sportem, a technologia z atmosferą przyjaźni i współpracy.
W tym roku dodatkową symbolikę nadało wydarzeniu dwudziestolecie obecności Lenovo w Polsce. To rocznica, która nie tylko przypomina o historii, ale także wskazuje na przyszłość. Bo choć żagle opadły, a uczestnicy wrócili do swoich codziennych obowiązków, to energia i relacje zbudowane podczas regat będą jeszcze długo owocować w postaci nowych projektów i wspólnych przedsięwzięć.
XVIII Regaty Lenovo można określić jako wydarzenie dojrzałe, ale jednocześnie wciąż świeże. Każda edycja przynosi nowe akcenty, a jednocześnie zachowuje to, co najważniejsze, czyli poczucie wspólnoty i niepowtarzalny mazurski klimat. To właśnie dlatego, rok po roku, wrześniowy wyjazd do Kamienia staje się obowiązkowym punktem kalendarza dla całej branży IT. n
Lenovo Regaty 2025
Skomentuj, polub lub udostępnij! Artykuł dostępny w wersji cyfrowej
www.itreseller.pl







3 niezależne obiektywy w jednej kamerze, które inteligentnie łączą się w jeden, spójny obraz
Kilka trybów kadrowania
Perfekcyjny obraz dla wymagających klientów
3 – letnia gwarancja Lenovo Premier Support na cały zestaw
Dostępne dwie wersje:
1. Bring Your Own Device – wideokonferencja sterowana z poziomu laptopa.

Lenovo ThinkSmart Bar 180 to urządzenie stworzone z myślą o doskonałych wideokonferencjach. Wbudowane głośniki, mikrofon oraz innowacyjna kamera o szerokim kącie widzenia zapewniają wyjątkowe doświadczenie komunikacyjne. W połączeniu z ekranem LED 138” powstaje nowoczesna sala konferencyjna, idealna do spotkań biznesowych i współpracy zespołowej. STATIM INTEGRATOR ul. Głogowska 3, 01-743 Warszawa biuro@statim.com.pl, tel +48
100 000 godzin bezawaryjnej pracy
Rozdzielczość Full HD
Ultra cienka konstrukcja
Profesjonalne wdrożenie i serwis gwarancyjny nawet do 60 miesięcy
2. Lenovo ThinkSmart Core – komputer współpracujący m.in. z Microsoft Teams Room. Procesor Intel vPro umożliwia zdalne zarządzanie wieloma urządzeniami z jednego miejsca.
PANCERNIK IT EXPO 2025
Od morderczych błędów w oprogramowaniu, przez zaawansowane strategie obrony przed ransomware, aż po rewolucyjną wizję biokomputerów opartych na żywych neuronach – tegoroczna edycja Pancernik IT Expo w Katowicach udowodniła, że współczesne IT to arena nieustannej walki o cyberbezpieczeństwo, ale zarazem fascynujący wyścig ku technologicznej przyszłości.
Dziewiątego września 2025 roku
Międzynarodowe Centrum Kongresowe w Katowicach ponownie stało się sercem polskiej branży IT, a wszystko za sprawą kolejnej edycji Pancernik Security Show. Jako redakcja IT Reseller nie mogliśmy przegapić tego wydarzenia, by z bliska przyjrzeć się najnowszym trendom, rozwiązaniom i wyzwaniom, z jakimi mierzy się współczesny świat technologii. Wydarzenie, jak co roku, przyciągnęło tłumy specjalistów, oferując bogaty program wypełniony merytorycznymi prelekcjami, praktycznymi warsztatami oraz pokazami najnowszego sprzętu.
Ważnym elementem była również rozbudowana przestrzeń dla wystawców, gdzie czołowi producenci i dystrybutorzy prezentowali swoje rozwiązania sprzętowe i software’owe, koncentrując się przede wszystkim na kluczowym dziś obszarze cyberbezpieczeństwa IT. Tegoroczna agenda obfitowała w wystąpienia czołowych ekspertów, którzy poruszali szerokie spektrum tematów –od bezpieczeństwa sieci zarządzanych w chmurze, przez kompleksową ochronę ekosystemów Microsoftu, aż po rewolucyjne koncepcje biokomputerów
opartych na ludzkich neuronach. W niniejszej relacji dzielimy się wrażeniami z najciekawszych pokazów i prelekcji, w których mieliśmy przyjemność uczestniczyć.
Network Expert – Cisco Meraki: Sieć zarządzana z chmury to nie tylko wygoda, ale i bezpieczeństwo
Podczas tegorocznej edycji Pancernik Expo, pierwszym z wykładów okazała się prezentacja poświęcona rozwiązaniom Cisco Meraki. Poprowadziła ją Maria Olszaniecka, Starszy Inżynier ds. Sieci w Network Expert, która w przystępny sposób przybliżyła filozofię i możliwości platformy, obalając przy tym kilka popularnych mitów.
Prelegentka podkreśliła, że Cisco Meraki to kompletny ekosystem sieciowy –od firewalli, przez przełączniki i punkty dostępowe, aż po kamery i sensory IoT –zarządzany w całości z jednego, chmurowego dashboardu. To właśnie prostota zarządzania, eliminująca konieczność pracy z wierszem poleceń (CLI), jest jednym z głównych atutów platformy. Jednak, jak zaznaczyła Olszaniecka, trzeba
pamiętać, że za tą wygodą idzie obowiązkowy model licencjonowania – każde urządzenie wymaga aktywnej licencji do działania.
Ekspertka odniosła się też do jednej z najczęstszych obaw dotyczących rozwiązań chmurowych: prywatności danych. Wyjaśniła, że w przypadku Meraki do chmury trafiają wyłącznie dane zarządcze, a nie rzeczywisty ruch sieciowy użytkowników. Co więcej, w razie awarii połączenia z chmurą, cała sieć lokalna nadal działa nieprzerwanie, a jedynie chwilowo tracimy możliwość wprowadzania zmian w konfiguracji. Dla klientów w Europie centra danych zlokalizowane są w Niemczech, z zapewnionym mechanizmem przełączania awaryjnego.
Ciekawostką jest rosnąca integracja Meraki z klasycznymi rozwiązaniami Cisco. Nowsze przełączniki z serii Catalyst mogą być już monitorowane, a nawet w pełni zarządzane z chmurowego panelu Meraki. Daje to firmom elastyczność i możliwość stopniowego przechodzenia na model chmurowy bez konieczności wymiany całego sprzętu.
Prezentacja objęła również zaawansowane funkcje bezpieczeństwa, takie

jak automatyczne zestawianie szyfrowanych tuneli VPN site-to-site (Auto VPN) czy integrację z systemami uwierzytelniania wieloskładnikowego, np. Cisco Duo. Maria Olszaniecka na praktycznym przykładzie pokazała też zastosowanie sensorów środowiskowych, które monitorując temperaturę w serwerowni, mogą uratować firmę przed kosztowną awarią sprzętu. Jak podsumowała, Meraki dawno przestało być “zabawką” i dziś jest dojrzałym, kompleksowym rozwiązaniem, które sprawdza się w najbardziej wymagających środowiskach – od biur, po zakłady produkcyjne i magazyny.
ARROW – Microsoft Defender: Bezpieczeństwo to nie tylko antywirus
Kolejnym istotnym głosem w dyskusji o cyberbezpieczeństwie okazała się prezentacja Wojciecha Jurka, inżyniera z firmy Arrow, który przybliżył podejście Microsoftu do tej materii. Na wstępie podkreślił, że Arrow to globalny dystrybutor rozwiązań IT, a nie tylko partner Microsoftu — w portfolio firmy znajdują się również rozwiązania ttakie jak AWS, Fortinet czy
Check Point. To istotny kontekst, pokazujący, że prezentowane spojrzenie na ekosystem Microsoftu pochodzi od eksperta mającego szeroką perspektywę na rynek.
Prelegent argumentował, że prawdziwe poczucie bezpieczeństwa w chmurze to coś więcej niż tylko ochrona przed złośliwym oprogramowaniem. To także gwarancja ciągłości działania, której fundamentem jest fizyczna infrastruktura. Jako przykład podał strategię Microsoftu, który w każdym regionie, w tym w Polsce, buduje niezależne centra danych, oddalone od siebie o kilkadziesiąt kilometrów. Zapewnia to redundancję na poziomie, na który mało która firma mogłaby sobie pozwolić samodzielnie.
Jurek zwrócił też uwagę, że najsłabszym ogniwem w łańcuchu bezpieczeństwa pozostaje człowiek. Podzielił się anegdotą o wewnętrznym teście phishingowym z użyciem maila z „tańczącymi świnkami”. Mimo regularnych szkoleń, niemal połowa pracowników kliknęła w link, chcąc zobaczyć więcej animacji. To właśnie dlatego, jak tłumaczył, tak kluczowe są rozwiązania takie jak Microsoft Defender for Identity, które analizują zachowania użytkowników, a nie tylko sygnatury wirusów.
W dalszej części prezentacji omówiono kompleksowy pakiet Microsoft Defender, który składa się z kilku filarów:
q Defender for Endpoint — chroni urządzenia końcowe, integrując się z chmurą w celu analizy zagrożeń typu zero-day.
q Defender for Office — zabezpiecza pocztę, oprogramowanie Teams i OneDrive, wykorzystując m.in. sandboxing do sprawdzania podejrzanych załączników.
q Defender for Cloud — monitoruje i chroni zasoby działające bezpośrednio w Azure, takie jak maszyny wirtualne, bazy danych czy aplikacje.
Prelegent wielokrotnie chwalił intuicyjność i spójność interfejsu, który gromadzi wszystkie te narzędzia w jednym panelu administracyjnym. Wykład podsumowano jednak szczerą, choć nieco gorzką puentą: zaawansowane bezpieczeństwo ma swoją cenę. Jak stwierdził Jurek, w IT można mieć „łatwo, szybko i przyjemnie”, ale „niekoniecznie najtaniej”.
EPA Systemy – Synology
Active Protect: Backup szybszy niż problemy
Barwną anegdotą i konkretnym podejściem do problemu bezpieczeństwa danych wyróżniło się z kolei wystąpienie przedstawiciela Synology, Bartłomieja Dreko z firmy EPA Systemy. Prelegent rozpoczął od historii o kasynie, w którym hakerzy włamali się do sieci i wykradli dane gości VIP, wykorzystując jako furtkę… inteligentny termometr w akwarium. Ten przykład posłużył za wstęp do omówienia nowej, zintegrowanej platformy do backupu – Synology Active Protect.
To, co odróżnia Active Protect od dotychczasowych rozwiązań firmy, to fakt, że nie jest to jedynie oprogramowanie. To dedykowana linia urządzeń (seria DP) z preinstalowanym, autonomicznym systemem operacyjnym Active Protect Manager (APM). Nie jest to więc znany użytkownikom system DSM, a całkowicie nowa platforma, skrojona na miarę zaawansowanych zadań backupu.
Kluczowe cechy rozwiązania to:
q Globalna deduplikacja u źródła: Technologia ta znacząco redukuje ilość przesyłanych i przechowywanych danych. Prelegent podał wymowny przykład: backup pięciu komputerów o łącznej pojemności 800 GB zajął na urządzeniu Active Protect zaledwie 120 GB.
q Ochrona przed ransomware: System implementuje strategię 3-2-1-1, oferując m.in. kopie niezmienne (immutable) w technologii WORM (Write Once, Read Many). Nawet administrator systemu nie może ich usunąć przed upływem określonego czasu. Dodatkowym zabezpieczeniem jest Air Gap, czyli możliwość zaplanowanego, fizycznego odłączenia urządzenia od sieci.
q Weryfikacja kopii zapasowych: Jedną z ciekawszych, mniej oczywistych funkcji jest automatyczne testowanie odzyskiwania maszyn wirtualnych w środowisku sandbox. Po wykonaniu backupu system sam uruchamia maszynę, by sprawdzić jej integralność, a jako dowód poprawności nagrywa krótki film z tego procesu.
Platforma jest wysoce skalowalna, umożliwiając zarządzanie klastrem do 2500 urządzeń i monitorowanie nawet 150 000 obciążeń (serwerów, komputerów, maszyn wirtualnych) z jednej konsoli. Co istotne dla polskiego rynku, przedstawiciel dystrybutora zapowiedział, że od października 2025 roku w Polsce będą dostępne oficjalne szkolenia certyfikujące z obsługi Active Protect.
Crayon – Bezpieczeństwo chmury zaczyna się od fundamentów
O tym, jak ważne są solidne fundamenty w podróży do chmury, przypomniał z kolei Marcin Kowalczyk z firmy Crayon. Skupił się on na bezpieczeństwie i optymalizacji kosztów w chmurze, dzieląc się doświadczeniami organizacji, która niedawno połączyła siły z globalnym dostawcą SoftwareOne. Fuzja ta wzmocniła pozycję rynkową firmy i pozwoliła świadczyć kompleksowe usługi z lokalnym wsparciem, m.in. w języku polskim.
Kowalczyk zwrócił uwagę na często pomijany, a kluczowy aspekt podróży do chmury – model współdzielonej odpowiedzialności. Podkreślił, że organizacje nierzadko błędnie zakładają, iż za wszystko odpowiada dostawca platformy. W rzeczywistości to klient musi zadbać o takie elementy jak backup danych (nawet w modelu SaaS) czy holistyczne zabezpieczenie tożsamości.
Jako szczególnie niebezpieczny i powszechny błąd prelegent wskazał zaniedbywanie środowisk on-premise w architekturze hybrydowej. Stare, nieaktualizowane systemy lokalne stają się łatwym celem ataku, a skompromitowana tożsamość jest następnie automatycznie synchronizowana z chmurą, otwierając drzwi do krytycznych zasobów firmy. Crayon przestrzega też przed chaotyczną adopcją chmury i tworzeniem izolowanych, nieudokumentowanych subskrypcji, które Kowalczyk określił mianem „wysp”. Zamiast tego firma proponuje budowę solidnych fundamentów w oparciu o sprawdzone wzorce, takie jak Cloud Adoption Framework i dobrze zaprojektowana Landing Zone. Wśród prezentowanych rozwiązań znalazło się m.in. autorskie podejście Crayon określane jako „Pasterz Botów” – swoisty nadzorca (supervisor) dla różnych botów AI działających w organizacji. Jego rolą jest umożliwienie świadomego zarządzania zarówno bezpieczeństwem, jak i kosztami w środowisku chmurowym. Prezentacja była cennym przypomnieniem, że zaawansowane narzędzia, takie jak Microsoft Cloud Security Benchmark (MCSB) czy Microsoft Defender for Cloud, przynoszą realną wartość tylko wtedy, gdy są częścią przemyślanej strategii. Bezpieczeństwo w chmurze to nie jednorazowy projekt, lecz ciągły proces oparty na świadomości, dobrych praktykach i solidnej architekturze.
Czy komputer może zabić? Adam Haertle z Zaufanej Trzeciej Strony z dawką śmiechu i grozy
Jednym z najbardziej obleganych punktów programu, była bez wątpienia prelekcja Adama Haertle. Redaktor naczelny

Zaufanej Trzeciej Strony w swoim wystąpieniu zatytułowanym „Czy komputer może zabić? Historia najciekawszych przypadków” w brawurowy sposób udowodnił, że potrafi połączyć merytoryczną głębię z rewelacyjnym humorem. Audytorium co chwilę wybuchało śmiechem, mimo że opowiadane historie były w rzeczywistości także kroniką tragicznych w skutkach błędów.
Haertle zabrał słuchaczy w podróż przez dekady, pokazując, że choć wizja morderczego robota rodem z filmów science fiction jeszcze się nie ziściła, to ofiary systemów IT są faktem. Przyczyny? Błędy projektantów, programistów, testerów, a także zwykła ludzka pomyłka i nadmierna kreatywność.
Wykład rozpoczął się od mrożących krew w żyłach przypadków z sektora medycznego. Historia maszyny do radioterapii Therac-25 z lat 80. to klasyczny przykład, jak przeniesienie mechanizmów bezpieczeństwa z hardware’u do wadliwego oprogramowania doprowadziło do tragedii. Przez błędy w kodzie (tzw. race condition) i fatalny interfejs użytkownika, który pozwalał na ignorowanie setek niezrozumiałych błędów, co najmniej sześciu pacjentów otrzymało wielokrotnie zawyżoną dawkę promieniowania. Równie pouczająca była opowieść z Panamy, gdzie lekarze, próbując obejść ograniczenie systemu do czterech bloków osłaniających, rysowali
jeden, skomplikowany kształt. Nie przewidzieli jednak, że w zależności od… kierunku rysowania myszką, oprogramowanie mogło podwoić dawkę promieniowania. Jak z czarnym humorem podsumował prelegent: “Nikt nie wie dlaczego, ale kod tak działał”.
Haertle poruszył także aktualny problem ransomware w szpitalach, przytaczając przypadki, gdzie atak hakerów pośrednio doprowadził do śmierci pacjentów – czy to przez wyłączenie zdalnego monitoringu tętna płodu, czy przez konieczność transportu pacjentki w stanie zagrożenia życia do oddalonej o 30 minut placówki.
Druga część prelekcji przeniosła nas w kosmos, gdzie stawka jest jeszcze wyższa, a błędy bywają spektakularne. Publiczność świetnie bawiła się przy historii sondy Mariner 1 z 1962 roku, której los przypieczętował brak jednej kreski nad zmienną w ręcznie przepisywanym wzorze. Błąd sprawił, że rakieta zaczęła chaotycznie korygować tor lotu i trzeba ją było zdalnie zdetonować. Nie mniej zabawnie (choć tragicznie dla misji) było w przypadku rosyjskiej sondy Fobos 1, którą unieruchomiła literówka operatora – zapomniał on o jednym myślniku w komendzie. Niefortunnie, polecenie bez myślnika było komendą testową wyłączającą silniki, która nigdy nie powinna znaleźć się w wersji produkcyjnej oprogramowania.

Jakby tego było mało, komputer weryfikujący polecenia akurat miał awarię.
Prelekcja Adama Haertle była mistrzowskim połączeniem edukacji i rozrywki. Pokazała, że za każdą technologiczną katastrofą stoi człowiek i jego błędy, a skutki drobnych pomyłek mogą być niewyobrażalne. To była jedna z tych prezentacji, które na długo zostają w pamięci, ucząc więcej niż niejeden podręcznik i jednocześnie bawiąc do łez.
Adrian Stelmach – Jak bezpiecznie dokonać wdrożenia dedykowanych rozwiązań AI dla firmy?
Wątek sztucznej inteligencji, jeden z najgorętszych tematów w branży, kontynuował w swoim wystąpieniu Adrian Stelmach, prezes firmy Explita i autor podcastu Digitalizuj.pl. W prezentacji zatytułowanej „Jak bezpiecznie dokonać wdrożenia dedykowanych rozwiązań AI dla firmy?” zabrał on słuchaczy w podróż do „króliczej nory”, jaką jest dziś świat AI, by pokazać, jak przedsiębiorstwa mogą odnaleźć się w tej nowej rzeczywistości. Stelmach rozpoczął od metafory z Alicji w Krainie Czarów, porównując obecne tempo rozwoju technologicznego do słów
Kota z Cheshire: „by stać w miejscu, musisz biec, ile sił. Jeśli chcesz się ruszyć, musisz biec dwa razy szybciej”. Jako ilustrację przytoczył kontrastowe statystyki – podczas gdy Uber potrzebował sześciu lat na zdobycie 100 milionów użytkowników, ChatGPT osiągnął ten wynik w zaledwie dwa miesiące.
Prelegent wskazał dwa główne motory napędowe tej rewolucji: drastyczny spadek kosztów przechowywania danych oraz ogromny wzrost mocy obliczeniowej. Zauważył, że koszt przechowania 1,44 MB danych spadł z milionów dolarów w latach 60. do ułamków centa dzisiaj. Jednocześnie przełomowe wykorzystanie procesorów graficznych (GPU) do obliczeń równoległych – rozwijane m.in. przez firmę Nvidia – wyniosło ją na szczyt listy najbardziej wartościowych spółek technologicznych. Mimo tak dynamicznego rozwoju, zdaniem Stelmacha, znajdujemy się dopiero na początku krzywej adopcji AI – korzysta z niej zaledwie co dwudziesta osoba na świecie.
Wykład skupił się na praktycznych aspektach wdrażania AI w biznesie, podkreślając zagrożenia związane z ogólnodostępnymi modelami. Halucynacje (czyli generowanie fałszywych informacji), których poprawność weryfikacji
w popularnych modelach bywa na poziomie ok. 55 proc., oraz ryzyko wycieku danych firmowych, z których te modele mogą się uczyć, to główne wyzwania. Kluczem do sukcesu jest, według Stelmacha, stworzenie dedykowanego, bezpiecznego rozwiązania. Zanim jednak firma zdecyduje się na zakup, musi odpowiedzieć na fundamentalne pytanie, które Kot zadał Alicji: „Dokąd chcesz dojść?”. Prelegent przedstawił autorską metodykę „Z do piątej”, czyli proces zakupu i wdrożenia systemu IT. Rozpoczyna się on od Zarysu (zdefiniowania problemów i celów biznesowych), przechodzi przez Zasoby (analizę kosztów i zwrotu z inwestycji), budowę Zespołu, przygotowanie Zapytania i Zakup, a kończy na Zwrocie, czyli ewaluacji wdrożenia.
Stelmach przestrzegał również przed 10 ukrytymi kosztami, takimi jak budowa specyfikacji, licencjonowanie, integracja czy późniejsze utrzymanie systemu.
Prelekcję zakończył powrót do świata Alicji i jej rozmowy z ojcem, który na pytanie, czy zwariowała, odpowiedział: „Tak, kompletnie. Ale powiem ci w sekrecie: tylko wariaci są coś warci”. Było to inspirujące wezwanie dla przedsiębiorców, by nie bali się odważnych, innowacyjnych kroków w świecie sztucznej inteligencji.
Biokomputery w Katowicach –FinalSpark i rewolucja w AI
Fascynującą wizję, która na moment przeniosła słuchaczy w odległą przyszłość technologii, przedstawiła na zakończenie dr Ewelina Kurtys. Reprezentantka szwajcarskiego startupu FinalSpark zaprezentowała koncepcję, która może fundamentalnie zmienić przyszłość sztucznej inteligencji: budowę procesorów z żywych, ludzkich neuronów.
Głównym celem FinalSpark jest rozwiązanie największego problemu współczesnej AI – gigantycznego i stale rosnącego zużycia energii. Jak podkreśliła dr Kurtys, bioprocesory oparte na żywych komórkach nerwowych mogą zużywać nawet milion razy mniej energii niż ich krzemowe odpowiedniki. To odpowiedź na prognozy, według których za kilka lat centra danych zasilające AI będą wymagały budowy dedykowanych elektrowni.
Firma, założona w 2014 roku przez dwóch inżynierów, początkowo próbowała sił w tradycyjnej AI, ale szybko zderzyła się z barierą kosztów i zapotrzebowania na moc. To skłoniło ich do poszukiwania radykalnie nowego podejścia i pracy z żywymi neuronami. Dziś, przy udziale biologów, zespół z powodzeniem hoduje trójwymiarowe struktury neuronowe, tzw. neurosfery. Każda z nich, o średnicy zaledwie pół milimetra, zawiera około 10 000 neuronów.
Choć projekt jest na bardzo wczesnym etapie, FinalSpark ma już na koncie konkretne sukcesy. Największym z nich jest zachowanie jednego bita informacji poprzez celową zmianę aktywności neuronów. Udało im się również utrzymać neurony przy życiu na elektrodach przez około trzy miesiące, co jest znaczącym osiągnięciem w badaniach laboratoryjnych. Dr Kurtys wyjaśniła, że dłuższe przetrwanie jest obecnie jednym z największych wyzwań. Neurony są niezwykle wrażliwe na warunki laboratoryjne – sztuczna pożywka, minimalne wahania temperatury (nawet o 0,1 stopnia) czy wibracje spowodowane otwarciem inkubatora stanowią dla neuronów ogromny stres i skracają ich żywotność.
Mimo tych trudności, startup stworzył w pełni zautomatyzowaną platformę, która pozwala naukowcom z dziewięciu uniwersytetów na całym świecie zdalnie prowadzić eksperymenty, bez konieczności fizycznej obecności w szwajcarskim laboratorium. Dr Kurtys poruszyła też kilka mniej oczywistych, a kluczowych faktów. Po pierwsze, kwestie etyczne – neurony nie są pobierane od ludzi czy zwierząt. Powstają z komercyjnie dostępnych komórek macierzystych, które można
“przeprogramować” z komórek skóry. Po drugie, praca z neuronami to działanie na “czarnej skrzynce”. Badacze nie rozumieją mianowicie w pełni wewnętrznych procesów, dlatego kluczowa jest automatyzacja i prowadzenie tysięcy eksperymentów metodą prób i błędów. W procesie “uczenia” neuronów stosuje się m.in. sygnały chemiczne, takie jak dopamina, działające jako nagroda. Obecnie sześcioosobowy zespół poszukuje inwestora na kwotę 50 milionów euro, co ma pozwolić na zbudowanie w pełni funkcjonalnego biokomputera w ciągu najbliższych 10 lat. Prelekcja w Katowicach udowodniła, że choć to odległa przyszłość, jej fundamenty powstają już dziś.
Pancernik Expo 2025 –podsumowanie wydarzenia
Przedstawione przez nas relacje to zaledwie wycinek bogatego programu, jaki przygotowali organizatorzy tegorocznej edycji Pancernik Expo. Agenda pękała w szwach od merytorycznych wystąpień, a uczestnicy musieli dokonywać trudnych wyborów, na którą ze ścieżek tematycznych się zdecydować. Równie wielkim zainteresowaniem cieszyły się inne prelekcje, w tym wystąpienie Krzysztofa Chudzika z CERT Polska, który przedstawił przegląd aktualnych zagrożeń w polskiej i światowej cyberprzestrzeni, czy prelekcja Arkadiusza Siczka, który zdradzał kulisy pracy Security Operations Center (SOC).
Siłą wydarzenia była także imponująca strefa expo, która zgromadziła ponad 60 wystawców prezentujących najnowsze technologie. Na stoiskach można było spotkać przedstawicieli czołowych marek z niemal każdego sektora IT. Wśród nich znaleźli się globalni liderzy bezpieczeństwa, tacy jak Bitdefender, Akamai, Sophos, WatchGuard czy Acronis. Nie zabrakło gigantów infrastruktury i sprzętu, w tym firm Microsoft, Cisco, Kingston, NetApp, QNAP, Eaton czy TP-Link. Swoje rozwiązania prezentowali również liczni polscy dystrybutorzy, integratorzy i producenci oprogramowania, tacy jak Ingram Micro, Axence, bako tech, Crayon, Play czy Xopero.
Tak szerokie spektrum prezentowanych rozwiązań i eksperckiej wiedzy po raz kolejny potwierdza, że Pancernik Expo to obowiązkowy punkt w kalendarzu każdego polskiego specjalisty do spraw bezpieczeństwa IT. Różnorodność tematów – od technicznych aspektów ochrony sieci, przez ludzki wymiar cyberbezpieczeństwa, aż po futurystyczne wizje AI – pokazuje, jak złożonym i dynamicznym obszarem jest dziś ochrona cyfrowego świata. n
Skomentuj, polub lub udostępnij! Artykuł dostępny w wersji cyfrowej www.itreseller.pl
18 września 2025 roku w Warszawie odbyła się konferencja ALSO Channel Trends + Visions 2025 – jedno z najważniejszych wydarzeń w branży dystrybucyjnej IT w Polsce.
Spotkanie zgromadziło w warszawskim Kinogramie, na terenie Fabryki Norblina, licznych partnerów biznesowych, integratorów, producentów i ekspertów, którzy wspólnie dyskutowali o najważniejszych trendach technologicznych, ze szczególnym uwzględnieniem roli sztucznej inteligencji w transformacji cyfrowej i przyszłości ekosystemu IT.
Transformacja ALSO: od dystrybutora do dostawcy usług
W otwierającym wydarzenie wystąpieniu, Hanna Osetek-Pasquet, Managing Director – ALSO Polska Sp. z o.o., podsumowała drogę, jaką firma przeszła w ostatnich latach. Zwróciła uwagę, że rozwój usług stał się kluczowym elementem strategii ALSO, a współpraca z partnerami wymaga dziś elastyczności, personalizacji i gotowości do wspierania ich w coraz bardziej złożonych projektach.
– W ostatnich 12 latach sami przeszliśmy ogromną transformację – od tradycyjnego dystrybutora do największego dostawcy technologii w Europie. Jeszcze niedawno działaliśmy w 12 krajach, dziś jesteśmy obecni już w 31
i współpracujemy z tysiącami partnerów. Podwoiliśmy liczbę dostawców technologicznych, dzięki czemu nasza oferta obejmuje wszystkie kategorie produktowe. Ale prawdziwa zmiana dokonała się w obszarze modeli biznesowych – Solutions i Services, które dynamicznie rozwinęliśmy i które dziś stają się fundamentem naszej przewagi konkurencyjnej – powiedziała Hanna Osetek-Pasquet. Managing Director – ALSO Polska podkreśliła, że rozwój usług z wartością dodaną – od logistyki, przez finansowanie, po doradztwo technologiczne, edukację i wsparcie marketingowe – pozwala partnerom realnie zwiększać efektywność biznesu. – Dzięki naszym usługom partnerzy mogą obniżać koszty, uwalniać zasoby i lepiej skalować działalność. Co istotne, dla klienta końcowego nasze wsparcie pozostaje niewidoczne – wszystkie procesy są realizowane w imieniu partnera, dzięki czemu to on buduje swoją markę i zaufanie – zaznaczyła Osetek-Pasquet Osetek-Pasquet przytoczyła także konkretne przykłady: outsourcing logistyki dla platform e-commerce, automatyzację procesów sprzedażowych za pomocą platformy Business Link czy dedykowane pakiety wdrożeniowe,
które pozwalają integratorom realizować większą liczbę projektów.
– Zachęcam wszystkich naszych partnerów do rozmów i wspólnego tworzenia katalogów usług w pełni dostosowanych do indywidualnych potrzeb. Dzięki temu możemy wspólnie rosnąć, zwiększać efektywność i korzystać z efektu skali, jaki daje nasz ekosystem – dodała na zakończenie szefowa polskiego oddziału europejskiego dystrybutora.
Wystąpienia: wizje, kompetencje i transformacja
Agenda tegorocznej konferencji ALSO Channel Trends + Visions 2025 została zaplanowana tak, aby pokazać uczestnikom pełne spektrum zmian zachodzących w branży IT – od analizy rynku, przez perspektywę międzynarodowych ekspertów, aż po praktyczne spojrzenie na kompetencje przyszłości i przyspieszenie innowacji w obszarze sztucznej inteligencji.
Część merytoryczną wydarzenia otworzył Paweł Olszynka, Market Research Director & ICT Business Unit Director w ALSO Polska, który zaprezentował analizę polskiego rynku ICT. W swoim wystąpieniu podkreślał zarówno rosnące

Hanna Osetek-Pasquet
Managing Director ALSO Polska
znaczenie nowych technologii, jak i presję kosztową, z którą muszą mierzyć się przedsiębiorstwa. Wskazał, że rynek wchodzi w fazę głębokiej transformacji, a sztuczna inteligencja staje się jednym z głównych motorów tej zmiany. Kolejnym ważnym punktem programu było wystąpienie Amelii Kallman, futurystki i analityczki trendów technologicznych, zatytułowane „Transforming the Future Today: Changing Technologies, Mindsets, and Actions”. Kallman podkreślała, że adaptacja do nowych technologii to nie tylko kwestia wdrożeń technicznych, ale przede wszystkim zmiany sposobu myślenia w organizacjach. Zwróciła uwagę, że transformacja mentalna i strategiczna jest warunkiem koniecznym, aby innowacje mogły przynosić realną wartość. Jej wystąpienie miało inspirujący charakter i pokazywało, że aby być gotowym na przyszłość, firmy muszą działać tu i teraz. Nie mniej istotnym elementem programu była prezentacja dr Edyty Sadowskiej, CEO MindUp i ekspertki Digital University, poświęcona kompetencjom przyszłości w kontekście sztucznej inteligencji i robotyki. Z kolei Rafał Albin, Global Partner Solution Lead Poland w Microsoft, w swojej prezentacji mówił o akceleracji innowacji opartych
na AI. Podkreślał, że wdrażanie sztucznej inteligencji wymaga nie tylko technologii, ale także współpracy w ramach ekosystemu partnerów.
AI w centrum dyskusji
Najważniejszym tematem tegorocznego wydarzenia była, co nie powinno dziwić, sztuczna inteligencja. W trakcie obszernej debaty eksperci dyskutowali o tym, jak AI zmienia rynek IT, jakie niesie szanse i jakie wyzwania stawia przed partnerami oraz klientami końcowymi. Debatę miałem przyjemność prowadzić osobiście, a jej uczestnikami byli: Magdalena Kasiewicz (HPE), Dariusz Piotrowski (Dell Technologies), Andrzej Sowinski (HP Inc), Krzysztof Malesa (Microsoft), Artur Czerwiński (Cisco), Tomasz Włastowski (ASUS) oraz Arkadiusz Możdżeń, S4E/ALSO).
Wielu panelistów podkreślało, że AI staje się dziś tym, czym kiedyś była kolejna wersja systemu Windows – kluczowym motorem modernizacji i wymiany sprzętu. Nie chodzi przy tym jedynie o tzw. końcówki, a także o szerokie rozwiązania infrastrukturale. Uczestnicy byli zgodni, że jest to idealny przykład tego, w jakim obszarze partnerzy mogą monetyzować na trendzie rozwoju AI.
Inwestycja w AI wymaga generalnie inwestycji w infrastrukturę: serwerową, ale również telekomunikacyjną, sieciową. To są dwa obszary, w których po prostu inwestycje muszą się odbyć. Co oznacza oczywiście kontynuację, rozwój sprzedaży w tych obszarach, dla tych, którzy do tej pory mieli kompetencje, czuli się dobrze w tych obszarach. Praktycznie 70 proc. klientów, którzy poważnie myślą o wykorzystaniu technologii w swoim biznesie, wskazuje na braki infrastruktury sprzętowej jako główne ograniczenie w realizacji strategii. To dość oczywisty wniosek, który widać w rozmowach rynkowych – powiedział Artur Czerwiński, Cisco.
Dodam jeszcze, że jeśli chodzi o przetwarzanie danych, przy tej złożoności, ilości danych, konieczne jest dostosowanie infrastruktury również ze względu na efektywność energetyczną i możliwość zasilenia superkomputerów. W tej chwili wiele technologii się zmienia szybko, na tyle szybko, że bardzo trudno za tą zmianą nadążyć. Dlatego architektury obliczeniowe muszą się zmieniać. Przy takiej skali danych nie wystarczy już wyłącznie centralne przetwarzanie – coraz częściej przesuwamy je bliżej źródła, nawet w kierunku urządzeń końcowych. Oczywiście inwestycje w superkomputery czy serwery z zaawansowanymi kartami graficznymi rosną bardzo szybko, co widać na całym rynku. To korzystne zarówno dla naszej firmy, jak i dla konkurencji. Natomiast trzeba pamiętać, że nie chodzi tylko o samą politykę inwestycyjną i zakup nowych mocy. Kluczowa jest zmiana podejścia do architektury sieci i przetwarzania. I to już nie jest proste zadanie – powiedziała Magdalena Kasiewicz, HPE Paneliści szeroko omawiali również kwestie cyberbezpieczeństwa. Wskazywali, że AI może być zarówno wsparciem w ochronie systemów, jak i narzędziem w rękach cyberprzestępców. – Żyjemy w świecie, w którym wyścig zbrojeń pomiędzy atakującymi a branżą IT nabiera tempa. AI pozwala na automatyzację ataków i zwiększenie ich skali, ale jednocześnie umożliwia tworzenie systemów ochrony w czasie rzeczywistym. To narzędzie, które ma podwójną naturę
– i dlatego podnosi poprzeczkę wszystkim uczestnikom rynku – stwierdził Andrzej Sowiński, HP Inc – Niestety jest tak, że każda nowa technologia ma tę zaletę, że z jednej strony dają rozwiązania szybkie i atrakcyjne, ale z drugiej strony powoduje, że powstają nowe wyzwania (...) Oczywiście wymieniamy między nimi rosnącą cyberprzestępczość, także tę sponsorowaną przez państwa. (...) Mierzymy się z tym, także z partnerami. To takie poczucie, że mając naszych własnych 34 000 inżynierów bezpieczeństwa, ale też 11 000 w systemie partnerskim, jesteśmy w stanie razem ów poziom bezpieczeństwa zapewnić na poziomie akceptowalnym – powiedział Krzysztof Malesa, Microsoft Temat bezpieczestwa był przy tym o tyle „na czasie”, że ledwie kilka dni wcześniej odnotowano incydent z wtargnięciem rosyjskich dronów w polską przestrzeń powietrzną. O ile samo zdarzenie nie było omawiane szczególnie szeroko, tak mnogość dezinformacji suflowanej z wiadomej stolicy, a która zalała polski internet, już owszem.
Z kolei część ekspertów zwracała uwagę na niski poziom wykorzystania AI w polskich firmach. Badania przywołane podczas debaty wskazują, że obecnie tylko 6 proc. przedsiębiorstw w Polsce realnie korzysta z narzędzi sztucznej inteligencji, choć ponad 60 proc. deklaruje chęć ich wdrożenia.
– To pokazuje, że jesteśmy na wczesnym etapie adaptacji. AI to nie chwilowy trend – to technologia fundamentalna, którą można porównać do wynalezienia elektryczności. Wpływ tej rewolucji będzie widoczny w każdej branży – podkreślił Dariusz Piotrowski, Dell Technologies.
Strefy wystawiennicze –praktyczna strona innowacji
Konferencja to nie tylko prezentacje i debaty, ale także możliwość praktycznego zapoznania się z ofertą producentów. W przestrzeni wystawienniczej uczestnicy mogli odwiedzić strefy takich firm jak Asus, Dell Technologies, HP, Lenovo, MSI czy Kingston. Prezentowane były najnowsze laptopy biznesowe

z procesorami wyposażonymi w NPU, serwery zoptymalizowane pod kątem AI oraz pamięci masowe i rozwiązania sieciowe wspierające pracę w środowiskach chmurowych.
Stoiska były nie tylko okazją do prezentacji nowoczesnych produktów, ale przede wszystkim do odbywania intensywnych rozmów – partnerzy chętnie pytali o możliwości integracji nowych technologii z istniejącymi systemami oraz o modele finansowania projektów. Zmiany technologiczne przynoszą realne modyfikacje w ofertach partnerów, a kto pierwszy wykorzysta nowe technologie, ten wzmocni swoją konkurencyjność na rynku.
Moją szczególną uwagę zwróciły komputery nowych generacji od producentów takich jak Asus, Dell Technologies, HP i Lenovo. Co znaczące, właściwie trudno było na strefach prezentacyjnych

o maszynę, która nie posiadałaby jakiejś formy wsparcia dla obliczeń na potrzeby AI. Jak sądzę, dziś będące wciąż pewnym novum układy NPU, za jakiś czas będziemy traktowali podobnie jak aktualnie spoglądamy na układ graficzny – oczywistość, która, w tej lub innej formie, po prostu w komputerze musi występować.
Podsumowanie: szanse i wyzwania na kolejne lata
Konferencja ALSO Channel Trends + Visions 2025 potwierdziła, że rola dystrybutorów w ekosystemie IT zmienia się dynamicznie. Nie są już oni tylko ogniwem w łańcuchu dostaw, ale stają się dostawcami usług, konsultantami i partnerami biznesowymi, wspierającymi firmy w procesie transformacji cyfrowej.
Najważniejsze wnioski płynące z wydarzenia to rosnąca rola AI, konieczność rozwoju infrastruktury i coraz większe znaczenie cyberbezpieczeństwa. Widać także, że polski rynek ma ogromny
potencjał – choć adopcja AI dopiero się rozpoczyna, to inwestycje w wiedzę, edukację i nowe modele współpracy mogą szybko zwiększyć jego dojrzałość.
– Naszym zadaniem jest wspierać partnerów w tej transformacji – zarówno technologicznie, jak i biznesowo. Jesteśmy gotowi, aby wspólnie z nimi budować przyszłość opartą na usługach, innowacjach i zaufaniu – podsumowała w swoim wystąpieniu Hanna Osetek-Pasquet.
CTV 2025 pokazała, że dla polskiego rynku IT nadchodzą lata pełne wyzwań, ale też ogromnych możliwości. Wspólnym mianownikiem pozostaje współpraca – między producentami, dystrybutorami i integratorami i klientami końcowymi –która pozwala skutecznie wykorzystywać potencjał nowych technologii. Dystrybutor ma w tym wszystkim znaczącą rolę, coraz bardziej zgodną z postępującą automatyzacją i znaczeniem wiedzy technicznej. ALSO udowodniło przy tym, że ta europejska firma stanowi dziś nieodłączny element krajobrazu polskiego IT. n
GOOGLE CLOUD SUMMIT 2025
Rewolucja AI dzieje się tu i teraz, a Polska ma szansę być jej liderem – to główny wniosek z Google Cloud Summit 2025, który odbył się w Warszawie. Na PGE Narodowym dyskutowano o globalnych trendach, ale przede wszystkim o polskiej specjalizacji, talentach i „głodzie sukcesu”. Na scenie obok siebie stanęli przedstawiciele Google, liderzy biznesu tacy jak Rafał Brzoska, a także twórcy polskich “jednorożców AI”.
września na PGE Narodowym w Warszawie odbyła się kolejna edycja Google Cloud Summit, jednego z największych wydarzeń technologicznych w regionie. Hasłem przewodnim i tematem, który przenikał zarówno sesję otwierającą, ponad 70 prelekcji w sześciu salach, jak i kuluarowe dyskusje, była nie tylko chmura, ale i sztuczna inteligencja. Jednak nie w kontekście odległej przyszłości, ale jako realne narzędzie, które już teraz redefiniuje biznes, społeczeństwo i naszą codzienność. Wydarzenie pokazało pełne spektrum rewolucji AI – od globalnej wizji Google, przez praktyczne wdrożenia w polskich firmach takich jak Orlen, eSky czy InPost, aż po debatę o przyszłości ludzkości z udziałem liderów biznesu i działaczy społecznych.
Opening Keynote: Polska w sercu rewolucji AI
Wydarzenie rozpoczynające Google Cloud Summit 2025 na PGE Narodowym otworzyła Magdalena Dziewguć, dyrektor zarządzająca Google Cloud w Polsce i CEE. W swoim wystąpieniu podkreśliła, że Polska stała się jednym z najważniejszych globalnych hubów technologicznych, a obecna generacja ma przywilej
i odpowiedzialność, by właściwie pokierować transformacją AI, która jest już nieunikniona i na stałe zmieni życie każdego człowieka, jak i każdy biznes. Głównym mówcą sesji był Matt Renner, President of Global Revenue w Google Cloud, który po raz pierwszy odwiedził Polskę a zarazem – jak się okazało – kraj swoich przodków. Renner stwierdził, że branża technologiczna przechodzi „reset hiperskalerów” (największych dostawców chmury) napędzany przez AI, a Google Cloud jest w tej zmianie liderem dzięki trzem kluczowym wyróżnikom: kompletnemu, zoptymalizowanemu stosowi technologicznemu (od własnych chipów po modele Gemini), otwartej architekturze oraz partnerskiemu podejściu do klienta.
Na scenie do Matta Rennera dołączyli liderzy polskiego sektora energetycznego, z którymi rozmawiał o praktycznym zastosowaniu AI. Michał Firman, CIO w Orlenie, ogłosił strategiczne partnerstwo z Google w obszarze sztucznej inteligencji, zdradzając przy tym, że koncern dzięki AI już dziś wydłużył żywotność jednego ze swoich odwiertów gazu o 5-10 lat. Z kolei Dariusz Śpiewak, CIO w Polskich Elektrowniach Jądrowych, podkreślił, że AI jest kluczowa dla dotrzymania harmonogramu przy budowie elektrowni
i że PEJ będzie w tym zakresie polegać na technologii partnerów, takich jak Westinghouse.
W części poświęconej edukacji, Paweł Czerwony z Google for Education oraz Tomasz Kulasa, dyrektor w Ministerstwie Edukacji Narodowej, omówili strategiczne partnerstwo na rzecz cyfrowej transformacji polskiej oświaty. Jak podkreślono, ramach programu “Cyfrowy uczeń” do 11 600 szkół trafią Chromebooki, a nauczyciele otrzymają wsparcie i szkolenia z wykorzystania narzędzi cyfrowych, w tym AI. Sesję kontynuowały dwa panele dyskusyjne. W pierwszym, „Jak AI redefiniuje IT”, udział wzięli Łukasz Bolikowski (Comarch), Michał Potoczek (WEBCON) i Bartek Pucek (Proofs.io). Eksperci zgodnie stwierdzili, że największym wyzwaniem we wdrażaniu AI nie jest sama technologia (10 proc. wysiłku) ani jej skalowanie (20 proc.), lecz zarządzanie zmianą w organizacji, które stanowi aż 70 proc. całego wysiłku.
Drugi panel, „AI Made in Poland”, zgromadził na scenie Karola Traczykowskiego (Docplanner / ZnanyLekarz) i Sebastiana Kondrackiego (SpeakLeash / Bielik AI). Karol Traczykowski opowiedział o asystencie Noa AI, który pomaga lekarzom automatyzować tworzenie dokumentacji medycznej. Podkreślił, że

siłą Polski jest specjalizacja i budowanie z naszego kraju najlepszego na świecie medycznego modelu “speech-to-text” dla języków innych niż angielski. Z kolei Sebastian Kondracki wyjaśnił potrzebę istnienia polskiego modelu językowego Bielik. Porównał globalne modele do transportu publicznego, a Bielika do wyspecjalizowanego narzędzia, które znacznie lepiej radzi sobie z niuansami języka polskiego i lokalnym kontekstem kulturowym, np. odróżnianiem… klusek śląskich od pyz. Sesję zamykały wystąpienia Marianne Janik, wiceprezes Google Cloud na region EMEA North, oraz Luke’a McNamary’ego, analityka z Mandiant. Janik podkreśliła, że Google od dekady pracuje nad rozwiązaniami w zakresie suwerenności danych, oferując modele od chmury publicznej z kontrolą kluczy, przez chmury obsługiwane przez lokalnych partnerów, aż po całkowicie odizolowane (“air-gapped”), z których korzysta m.in. brytyjskie i niemieckie Ministerstwo Obrony. Z kolei Luke McNamara zwrócił uwagę, że w cyberbezpieczeństwie trwa wyścig zbrojeń. Atakujący używają AI do zwiększenia efektywności, a obrońcy – by szybciej reagować na zagrożenia.
Spotkania z przedstawicielami
Google: Suwerenność danych i krajobraz cyberzagrożeń
Tematyka suwerenności i cyberbezpieczeństwa była na tyle istotna, że nie zakończyła się na głównej scenie. Tak się składa, że przedstawiciele wybranych polskich redakcji (w tym ITReseller.pl) mogli szerzej przedyskutować kluczowe dla Polski kwestie bezpieczeństwa i suwerenności chmury z obojgiem wspomnianych przed chwilą prelegentów – Marianne Janik i Lukiem McNamarą.
Marianne Janik o suwerenności w chmurze
Marianne Janik podkreśliła, że suwerenność danych i chmury to temat, którym Google zajmuje się od blisko dekady. W odpowiedzi na rosnące obawy klientów i regulatorów, firma wypracowała trzy modele, które pozwalają dostosować poziom suwerenności do konkretnych potrzeb: Publiczna chmura z granicami suwerenności – Standardowe rozwiązanie, w którym klienci
mają pełną kontrolę nad lokalizacją swoich danych oraz kluczami szyfrującymi. W większości przypadków, po dokonaniu oceny ryzyka, jest to model w pełni wystarczający.
Chmura dedykowana (tzw. “model francuski”) – W pełni funkcjonalny region Google Cloud, ale obsługiwany przez zaufanego, lokalnego partnera. We Francji jest to firma Thales. Rozwiązanie to spełnia rygorystyczne, krajowe normy bezpieczeństwa (np. francuski standard SecNumCloud) dla sektora publicznego i infrastruktury krytycznej.
Chmura “Air-gapped” – Najwyższy poziom suwerenności, gdzie technologia Google jest instalowana w infrastrukturze klienta, całkowicie odizolowana od zewnętrznych sieci. Ten model został wybrany m.in. przez ministerstwa obrony Wielkiej Brytanii i Niemiec.
Janik odniosła się również do głośnej obawy dotyczącej potencjalnego dostępu amerykańskich władz do danych w chmurze (tzw. “scenariusz Trumpa”). Zapewniła, że Google stosuje rozwiązania techniczne, które uniemożliwiają taki dostęp. Jeśli klient zarządza własnymi kluczami szyfrującymi, firma technicznie nie jest w stanie odczytać danych, co daje klientom “techniczne weto” wobec ewentualnych żądań rządowych. Podkreśliła, że kluczem jest pragmatyzm i odpowiednia ocena ryzyka, a nie blokowanie innowacji. Jako przykład pozytywnego wpływu chmury na rozwój podała polską firmę ElevenLabs, która na platformie Google Cloud stała się tzw. globalnym jednorożcem.
Luke McNamara o Polsce na celowniku hakerów
Luke McNamara, analityk ds. wywiadu o zagrożeniach z Mandiant, przedstawił natomiast ponury, ale realistyczny obraz cyberzagrożeń, z jakimi mierzy się Polska. Według danych pochodzących z Mandiant, Polska, zaraz po Ukrainie, jest najczęstszym celem rosyjskich cyberataków w Europie.
McNamara podzielił zagrożenia na trzy główne kategorie:
q Ataki motywowane finansowo –Głównie ransomware i kradzież danych dla okupu. W Polsce najczęściej

dotykają one sektor handlu detalicznego, a w dalszej kolejkości firmy produkcyjne, technologiczne i instytucje rządowe.
q Szpiegostwo państwowe – Oprócz Rosji, bardzo dużą aktywność wymierzoną w Polskę wykazuje grupa hakerska UNC1151, powiązana z Białorusią. Istotne zagrożenie stanowią również grupy z Chin, specjalizujące się w wykorzystywaniu luk typu “zero-day” w publicznie dostępnych systemach (VPN, routery). Nowym, rosnącym problemem są północnokoreańscy pracownicy IT, którzy,
ukrywając swoją tożsamość, zatrudniają się zdalnie w europejskich firmach (także w Polsce), aby zdobywać środki finansowe dla reżimu.
q Haktywizm i operacje informacyjne – Prorosyjskie grupy haktywistyczne regularnie przeprowadzają ataki (np. na polską elektrownię wodną), których głównym celem jest efekt psychologiczny i dezinformacja. Często wyolbrzymiają one skalę i skutki swoich działań.
Analityk podkreślił, że najsłabszymi punktami, które prowadzą do większości udanych włamań, są obecnie

niezabezpieczona infrastruktura brzegowa (brak aktualizacji) oraz kwestie tożsamości (słabe uwierzytelnianie wieloskładnikowe). W kontekście AI McNamara stwierdził, że trwa wyścig zbrojeń –hakerzy używają AI do zwiększenia efektywności swoich działań, a obrońcy, by szybciej wykrywać zagrożenia, automatyzować zadania i niwelować braki kadrowe.
Ponad 70 prelekcji w 6 salach: Przegląd wybranych sesji
Jedną z ciekawszych atrakcji było ponad 70 prelekcji i warsztatów, które odbywały się równolegle w sześciu salach PGE Narodowego. Tematyka
była niezwykle szeroka – od głębokich nurkowań technicznych w architekturę AI, przez strategie wdrażania chmury w firmach, aż po liczne studia przypadków (case studies) prezentowane wspólnie przez Google i ich klientów. Poniżej przedstawiamy podsumowanie kilku wybranych prezentacji.
Jak eSky zautomatyzowało produkcję wideo reklamowych dzięki AI
Inga Wawrzyniak-Gacek z eSky oraz Krzysztof Rosiński z Google przedstawili case study kampanii reklamowej, która powstała w zaledwie dwa tygodnie dzięki połączeniu ludzkiej kreatywności

z generatywną AI. Proces rozpoczął się od analizy danych eSky, z których wyłoniono trendujące kierunki podróży, takie jak Dubaj i Bali. Następnie, przy użyciu modelu językowego, wygenerowano pomysły kreatywne, które stały się podstawą do stworzenia spotów wideo przy użyciu modeli Veo 3 i Imagen 4.
Efekty przerosły oczekiwania. Dwa wygenerowane przez AI spoty, umieszczone w kampanii obok trzech tradycyjnych, wygenerowały 70 proc. wszystkich kliknięć. Systemy reklamowe Google chętniej alokowały na nie budżet, co przełożyło się na niższe koszty dotarcia i większe zasięgi. Jak podkreśliła Inga Wawrzyniak-Gacek, AI nie tylko zwiększa efektywność, ale też “dodaje odwagi” do podejmowania kreatywnego ryzyka, które przy tradycyjnej produkcji (np. z wytresowanymi kotami i grafiką 3D) byłoby zbyt kosztowne.
ElevenLabs: Głos jako nowy interfejs
Jędrek Śmigielski z ElevenLabs przedstawił wizję, w której głos, najbardziej naturalny sposób komunikacji, staje się nowym, głównym interfejsem w interakcji z maszynami. Przez lata robotyczne,
pozbawione emocji syntezatory mowy (IVR) zniechęcały firmy do budowania aplikacji głosowych. ElevenLabs, dzięki realistycznym i emocjonalnym modelom AI, całkowicie to zmienia, co potwierdzają wdrożenia u ponad 60 proc. firm z listy Fortune 500.
Śmigielski wyjaśnił, że kluczowym wyzwaniem w budowie agentów głosowych jest latencja (opóźnienie). Aby ją zminimalizować, ElevenLabs stworzyło własny, zintegrowany stos technologiczny (od text-to-speech po speech-to-text), który pozwala na obsługę połączeń z opóźnieniem rzędu 150 ms. Jako przykład spektakularnego sukcesu podał firmę Mesho, jednego z największych marketplace’ów w Indiach, gdzie agenty głosowe ElevenLabs obsługują ponad 60 000 połączeń dziennie w dwóch językach, automatyzując 90 proc. zapytań i redukując koszty o 80 proc.
Od prostych promptów do architektury wieloagentowej
Ewa Wojtach i Mikołaj Stefaniak z Google na przykładzie aplikacji do oceny wartości odżywczej produktów spożywczych opowiedzieli o typowej drodze,
jaką przechodzą deweloperzy budujący systemy AI. Ich podróż rozpoczęła się od jednego, monolitycznego agenta, którego prompt stawał się coraz dłuższy i bardziej złożony w miarę dodawania kolejnych narzędzi i funkcjonalności.
Doprowadziło to do problemu “zagubienia w środku” (ang. lost in the middle), gdzie model językowy gubił kontekst i pomijał instrukcje znajdujące się w środku długiego promptu. Rozwiązaniem okazało się rozbicie jednego agenta na kilka mniejszych, wyspecjalizowanych, np. jednego do zbierania danych o produkcie, a drugiego do jego oceny. To z kolei zrodziło nowe wyzwania: jak zapewnić efektywną komunikację między agentami (rozwiązaniem okazał się ustrukturyzowany output, np. w formacie JSON) oraz jak zoptymalizować wydajność, co udało się osiągnąć m.in. dzięki przejściu na mniejszy model (Gemini Flash) i zrównolegleniu zadań.
Suwerenność danych i chmurowa elastyczność
Michał Ajduk z Google zajął się z kolei jednym z najgorętszych tematów w branży – suwerennością danych. Podkreślił, że Google oferuje klientom elastyczne
podejście, pozwalające pogodzić zgodność z regulacjami (jak nowe standardy cyberbezpieczeństwa w Polsce) z dostępem do innowacji AI. Przedstawił tym samym trzy główne modele zapewniania suwerenności:
Google Cloud Data Boundary – Rozwiązanie software’owe, które pozwala na ścisłą kontrolę nad lokalizacją danych (np. tylko na terenie UE) i dostępem do nich. Klucze szyfrujące pozostają u klienta, co w praktyce adresuje większość potrzeb firm.
Dedykowane regiony chmurowe – Utrzymywane przez lokalnych, zaufanych partnerów (np. T-Systems w Niemczech), przeznaczone dla sektora publicznego i infrastruktury krytycznej.
Google Distributed Cloud (Air-gapped) – Prywatna, w pełni odizolowana od sieci instancja chmury Google, instalowana w infrastrukturze klienta. Z tego rozwiązania korzystają m.in. instytucje militarne, jak niemiecka Bundeswehra.
Ajduk zaznaczył, że celem tych rozwiązań jest umożliwienie klientom korzystania z najnowszych technologii AI, nawet przy najbardziej rygorystycznych wymaganiach dotyczących bezpieczeństwa i lokalizacji danych.
Closing Keynote: Jak AI zdefiniuje na nowo Polskę, Europę i świat?
Zwieńczeniem całego dnia była debata, w której wzięli udział Martyna Wojciechowska (prezeska Fundacji UNAWEZA), Rafał Brzoska (założyciel i CEO InPost), dr Maciej Kawecki (prezes Instytutu Lema) oraz Mati Staniszewski (współzałożyciel ElevenLabs). Dyskusja, prowadzona przez Magdalenę Dziewguć, skupiła się na szansach i zagrożeniach, jakie rewolucja AI niesie dla Polski i świata, wykraczając daleko poza technologię i biznes.
Dwa oblicza rewolucji: fascynacja i lęk
Paneliści byli zgodni, że sztuczna inteligencja fundamentalnie i nieodwracalnie zmienia świat, jednak ich perspektywy na tę zmianę były dość zróżnicowane. Mateusz Staniszewski opowiedział o realnym wpływie AI na ludzkie życie, podając przykłady odtworzenia głosu amerykańskiej kongresmenki, która straciła go w wyniku choroby Parkinsona, czy stworzenia interaktywnego awatara fizyka Richarda Feynmana do celów edukacyjnych. Z kolei dr Maciej Kawecki przyznał, że czuje rozdwojenie – z jednej strony fascynuje go geniusz twórców AI, z drugiej przerażają go słowa czołowych badaczy, którzy mówią o “końcu gatunku ludzkiego, jaki znamy”. Podkreślił, że jest to rewolucja,
której nie jesteśmy w stanie w pełni kontrolować. Na ten lęk pragmatycznie odpowiedział Rafał Brzoska, stwierdzając: “Jak nie jesteś w stanie z czymś walczyć, musisz się zaadaptować”. Jego zdaniem, skoro rewolucji nie da się zatrzymać, jedyną drogą jest wykorzystanie jej do ulepszenia i przedłużenia istnienia ludzkości.
Polska szansa: talenty, specjalizacja i „głód sukcesu”
Wszyscy uczestnicy debaty zgodzili się natomiast, że największą siłą Polski w globalnym wyścigu AI nie są pieniądze, ale ludzie i ich talenty. Dr Kawecki argumentował, że choć Europa “przespała” rewolucję w tworzeniu fundamentalnych modeli, to naszą szansą jest “obsadzanie świata” polskimi talentami. Wskazał, że giganci technologiczni coraz częściej kupują startupy nie dla samej innowacji, ale właśnie dla pozyskania genialnych umysłów. Rafał Brzoska nie zgodził się jednak z tezą, że pociąg z napisem AI już odjechał. Porównał obecną sytuację do wynalezienia samolotu – fakt, że dokonali tego Amerykanie, nie powstrzymał reszty świata przed budowaniem na tym fundamencie własnych, często lepszych rozwiązań. Uważa, że polski “głód sukcesu” i zdolność do nieszablonowego myślenia mogą pozwolić naszym firmom całkowicie “odjechać światu” w komercjalizacji i zastosowaniu istniejących już technologii AI.
Człowiek w centrum: czas, dobrostan i krytyczne myślenie
Martyna Wojciechowska konsekwentnie przypominała natomiast o ludzkim wymiarze rewolucji AI. Wyraziła obawę, że technologia może pogłębić rozwarstwienie społeczne między globalną Północą a Południem, dlatego kluczowe jest, by AI służyła poprawie życia ludzi, a nie tylko maksymalizacji zysków. Zwróciła też słusznie uwagę na największe wyzwanie edukacyjne naszych czasów: kształtowanie krytycznego myślenia u młodych ludzi, aby potrafili świadomie i bezpiecznie poruszać się w świecie zdominowanym przez AI. Podkreśliła również, że AI na razie nie jest w stanie zastąpić człowieka w kreatywności i budowaniu głębokich relacji.
Debata zakończyła się mocnym wezwaniem do działania: Polska ma ogromną szansę na sukces w erze AI, ale wymaga to oddolnej inicjatywy, współpracy ponad podziałami i łączenia różnych talentów – technologicznych, biznesowych i społecznych. n
Skomentuj, polub lub udostępnij! Artykuł dostępny w wersji cyfrowej

AB „MOŻLIWOŚCI I ROZWÓJ”
Ósma edycja Konferencji AB „Możliwości i Rozwój” odbyła się w warszawskim hotelu
DoubleTree by Hilton i zgromadziła ponad 500 uczestników oraz blisko 40 producentów sprzętu i rozwiązań technologicznych.
Hasłem przewodnim było „Biznes zaczyna się od dialogu” i to właśnie rozmowa, spotkania oraz wymiana doświadczeń były sednem całego wydarzenia. Wrocławski
6/2025 (366) IT Reseller
dystrybutor po raz kolejny udowodnił, że potrafi stworzyć przestrzeń nie tylko do prezentacji nowości, ale przede wszystkim do budowania trwałych relacji w sektorze SMB.
Konferencję otworzył Zbigniew Mądry, CEO i wiceprezes Grupy AB, który podkreślał rekordową frekwencję i rosnące znaczenie spotkań indywidualnych.
– Mamy ponad 500 uczestników i ponad 40 dostawców. To, co szczególnie cieszy, to skala spotkań jeden na jeden, których liczba w tym roku przekroczyła już 300. To ogromna wartość, bo pozwala partnerom i vendorom realnie porozmawiać o potrzebach i możliwościach – mówił.
W swoim wystąpieniu odniósł się także do pozycji Grupy AB w Europie Środkowej. Spółka odpowiada dziś za niemal 37 proc. rynku dystrybucyjnego w Polsce, Czechach i na Słowacji, a jej przewaga nad konkurencją jest ponad dwukrotna.
– To daje nam przewagę skali i możliwości dalszego rozwoju – zaznaczył.
Dodał, że przed branżą stoją ogromne wyzwania związane z wymianą sprzętu kupowanego w czasie pandemii oraz nadchodzącym końcem wsparcia Windows 10. Według analiz AB tylko z tego powodu do wymiany może trafić około 8 milionów komputerów w Polsce. Zjawisko to będzie nakładać się na rosnące
znaczenie komputerów klasy AI PC, wyposażonych w układy NPU.
Najważniejsi w biznesie są ludzie
Głos zabrała również Patrycja Gawarecka, dyrektor sprzedaży i marketingu AB. Już na wstępie podkreśliła wagę ludzi w biznesie. – Zacznę od tego, co w biznesie jest najważniejsze, czyli ludzie. Nasz model działania to precyzyjnie funkcjonująca maszyna sprzedażowa złożona z zespołu stacjonarnego i mobilnego. Dzięki temu partnerzy mają pewność, że zawsze mogą liczyć na wsparcie ekspertów znających rynek jak własną kieszeń – mówiła Gawarecka zaznaczyła także rolę edukacji i inwestycji w rozwój kompetencji partnerów. – To, co dla nas jest niezwykle ważne, to edukacja wasza, waszych ludzi i klientów. Uważamy, że naszą rolą jest transfer wiedzy między vendorem, nami i resellerami, tak aby informacje

o nowych technologiach jak najszybciej docierały do rynku – podkreśliła. Dużym zainteresowaniem cieszyła się strefa wystawiennicza, gdzie partnerzy mogli zobaczyć najnowsze urządzenia, od monitorów i laptopów po rozwiązania data center. Jeszcze większą popularnością cieszyła się formuła Speed Business Meetings. W tym roku liczba umówionych spotkań przekroczyła 300, co stanowiło rekord i potwierdza, że to właśnie indywidualne rozmowy są najskuteczniejszym sposobem na rozwijanie współpracy.
Sztuczna inteligencja realnym obszarem biznesu
Podczas konferencji odbyły się też dwie dyskusje panelowe, które wspólnie poprowadzili Mariusz Laurisz, CEO IT Reseller, oraz Krzysztof Bogacki, redaktor naczelny magazynu IT Reseller. Oba spotkania dotyczyły tematów, które kształtują dziś kanał IT: znaczenia partnerstwa oraz pomysłów, jak sztuczna inteligencja może stać się źródłem realnych przychodów.
Partnerstwo w IT – fundament współpracy
Pierwsza debata, „Odpowiedzialnie, lokalnie, kompleksowo – definicja partnerstwa w IT”, miała charakter bardziej strategiczny. W panelu uczestniczyli Andrzej Sowiński z HP, Wojciech Zaskórski z Lenovo, Maciej Kamiński z Samsunga i Zbigniew Mądry z AB. Podkreślano, że fundamentem długotrwałej współpracy w branży IT jest zaufanie, budowane często latami między tymi samymi osobami, niezależnie od zmian firm czy stanowisk.
Rozmawiano także o lokalnej produkcji, przykładach zakładów w Czechach czy na Węgrzech, które zwiększają odporność rynku i skracają czas dostawy. Paneliści wskazywali, że krótsze łańcuchy logistyczne to nie tylko przewaga biznesowa, ale i ekologiczna. Wskazano również na znaczenie kompleksowości oferty, dzięki której resellerzy mogą dostarczać spójne ekosystemy zamiast pojedynczych urządzeń. Ta część była podsumowaniem

roli, jaką odgrywa partnerstwo w kanałach sprzedaży i dystrybucji, stanowiąc stabilny fundament dla dynamicznych zmian technologicznych.
Monetyzacja sztucznej inteligencji –od hype’u do realnych przychodów
Spore emocje wzbudziła druga debata zatytułowana „Monetyzacja AI, czy
i jak producenci mogą wspierać partnerów”. Wzięli w niej udział Krzysztof Bulanda z BenQ, Wojciech Jara z MSI i Michał Stochmal z AMD. Rozmowa koncentrowała się na tym, jak resellerzy mogą zarabiać na rosnącej popularności sztucznej inteligencji i w jaki sposób vendorzy mogą ich wspierać w tej transformacji.
Eksperci przyznali, że AI przestała być jedynie hasłem reklamowym i zaczyna przynosić wymierne korzyści

biznesowe. Widzimy to przede wszystkim w segmencie PC, gdzie klienci coraz częściej wybierają droższe komputery klasy Copilot+ PC wyposażone w układy NPU. Zdaniem panelistów to świadomy wybór, bo przedsiębiorstwa chcą być przygotowane na wymagania oprogramowania, które w najbliższych latach będzie coraz mocniej wykorzystywać AI. Wzrost sprzedaży dodatkowo wzmacnia fakt, że kończy się okres wsparcia systemu Windows 10, co wymusza wymianę milionów urządzeń w Polsce.
Dyskutanci zwracali uwagę na fakt, że sztuczna inteligencja coraz szerzej wychodzi poza klasyczne komputery. W monitorach chroni matryce OLED przed wypaleniem i dostosowuje obraz do otoczenia. W ekranach interaktywnych i systemach digital signage pomaga analizować treści i poprawiać jakość obrazu. W centrach danych natomiast przesuwa punkt ciężkości inwestycji w stronę akceleratorów graficznych i układów projektowanych specjalnie pod AI. To zupełnie zmienia profil sprzedaży i daje integratorom nowe pola działania.
Rozmówcy podkreślali, że kluczem do skutecznej monetyzacji AI jest edukacja. Klienci często nie rozumieją jeszcze praktycznych możliwości technologii i ulegają raczej medialnemu szumowi niż realnym potrzebom. Zadaniem partnerów jest wejście w rolę doradców, którzy potrafią pokazać, jak AI może obniżać koszty, zwiększać bezpieczeństwo danych czy poprawiać jakość pracy. Producentów zobowiązuje to do intensywnego wspierania kanału za pomocą szkoleń, spotkań z klientami czy programów pilotażowych.
Dyskusja pokazała także, jak ważne jest zbieranie feedbacku od rynku. Przytoczono przykład dodania obsługi języka ukraińskiego do oprogramowania dla edukacji, co nastąpiło właśnie po sugestiach partnerów. Zdaniem panelistów takie inicjatywy budują przewagę, bo pokazują, że technologia odpowiada na realne potrzeby użytkowników.
Wreszcie, zwrócono uwagę na tzw. wartość dodaną. Partnerzy mogą wyróżniać się nie tylko sprzedażą urządzeń, ale także oferowaniem oszczędności energii, lokalnym przetwarzaniem danych zwiększającym bezpieczeństwo czy stabilnym wsparciem technicznym. To elementy, które coraz częściej decydują o wyborze dostawcy i pozwalają resellerom zyskać lojalność klientów.
Podsumowując obie dyskusje, wyraźnie widać, że konferencja AB stała się platformą do rozmów o dwóch najważniejszych trendach w branży IT. Z jednej strony mamy rosnące znaczenie sztucznej inteligencji, która przestaje być wyłącznie marketingowym hasłem, a staje się realnym źródłem przychodów i polem do specjalizacji dla resellerów.
Z drugiej pojawia się kwestia partnerstwa w najszerszym znaczeniu tego słowa – opartego na zaufaniu, lokalnej obecności i kompleksowości oferty. Te dwa kierunki uzupełniają się, pokazując,
że przyszłość rynku dystrybucji będzie zależeć zarówno od technologii, jak i jakości relacji między firmami.
Networking i strefa spotkań
Obok debat ogromne znaczenie miała strefa spotkań i networking. Tradycyjna już formuła Speed Business Meetings w tym roku przyciągnęła rekordowe zainteresowanie – liczba zarejestrowanych rozmów przekroczyła 300. Partnerzy mogli bezpośrednio porozmawiać z vendorami i zespołem AB, co wielu uczestników określało jako najcenniejszą część wydarzenia.
Na stoiskach producentów zaprezentowano nowości produktowe – od laptopów i monitorów po rozwiązania serwerowe i systemy bezpieczeństwa. Wśród nich można było znaleźć urządzenia debiutujące ledwie kilka tygodni wcześniej na targach IFA w Berlinie. To potwierdza, że AB traktuje swoją konferencję nie tylko jako


przestrzeń edukacyjną, ale także swoiste mini-targi technologiczne, gdzie resellerzy mają dostęp do premierowych rozwiązań w bezpośrednim kontakcie z ich twórcami.
W tegorocznej edycji znalazł się także wyjątkowy akcent, który przyciągnął uwagę uczestników. Na stoisku firmy Dell pojawił się Krzysztof Ignaczak, były reprezentant Polski w siatkówce, mistrz świata i jeden z najbardziej rozpoznawalnych zawodników tej dyscypliny. Spotkanie z nim miało podwójny wymiar: z jednej strony rozdawał autografy na piłkach, co wywołało długą kolejkę chętnych, z drugiej promował działania Fundacji Krzysztofa Ignaczaka. Fundacja powstała z pasji do sportu i doświadczeń wyniesionych z ponad dwudziestoletniej kariery zawodowej. Jej celem jest wspieranie rozwoju młodych pokoleń poprzez sport, budowanie przestrzeni dla aktywności fizycznej oraz przekazywanie wartości, które siatkówka i inne dyscypliny mogą wnosić w życie młodych ludzi. Obecność Ignaczaka dodała wydarzeniu dodatkowego wymiaru, pokazując, że dialog w biznesie IT może
iść w parze z działaniami społecznymi i inspiracją płynącą ze sportu.
Wydarzenie, które integruje branżę
Tegoroczna edycja Konferencji AB „Możliwości i Rozwój” udowodniła, że dla polskiego kanału SMB to wydarzenie nie ma sobie równych. Rekordowa frekwencja, udział blisko 40 vendorów i dwa mocne panele dyskusyjne sprawiły, że konferencja stała się miejscem, gdzie teoria, w postaci analiz trendów, łączy się z praktyką w formie konkretnych rozmów i wymiany doświadczeń. AB ponownie pokazało, że potrafi nie tylko dostarczać produkty i rozwiązania, ale także tworzyć przestrzeń do dialogu i budowania partnerstw. A to, jak wynikało z obu debat, jest dziś najważniejszą walutą w świecie technologii. Dodatkowym atutem wydarzenia była rozbudowana strefa networkingowa oraz formuła spotkań jeden na jeden, które pozwoliły partnerom i vendorom nawiązać setki wartościowych kontaktów. To właśnie ten element sprawia, że ta konferencja jest czymś więcej niż prezentacją oferty i staje się platformą dla całej branży, gdzie rodzą się inicjatywy, które w kolejnych miesiącach zmieniają rynek IT. n
polub lub udostępnij! Artykuł dostępny w wersji cyfrowej
LG MAGNIT PO RAZ PIERWSZY W POLSCE
W Katowicach odbyło się wydarzenie, które przyciągnęło uwagę architektów, integratorów i specjalistów AV. W przestrzeniach COBU Design zaprezentowano ekran LG MAGNIT, czyli rozwiązanie typu Micro LED, które redefiniuje pojęcie jakości obrazu. Spotkanie połączono z dyskusją o finansowaniu innowacyjnych instalacji i o tym, jak design i akustyka wspierają wdrożenia nowoczesnych technologii.
Wydarzenie odbyło się dzięki współpracy LG Electronics Polska oraz Exclusive Networks, dystrybutora VAD, który na rynku polskim stawia na rozwój systemów Pro AV i digital signage. Dzięki temu partnerstwu możliwe było nie tylko profesjonalne zorganizowanie pokazu, lecz także zapewnienie wsparcia sprzętowego, logistycznego i eksperckiego dla uczestników.
COBU Design jako naturalna sceneria
Katowicki showroom COBU Design nie został wybrany przypadkowo. Firma specjalizuje się w kompleksowej aranżacji biur i przestrzeni komercyjnych, łącząc projektowanie wnętrz z wykonawstwem i doborem wyposażenia. Jej siedziba przy ulicy Porcelanowej to przestrzeń, w której architektura, materiały i technologia tworzą spójne środowisko. Właśnie tam uczestnicy wydarzenia mogli zobaczyć, jak nowoczesne rozwiązania multimedialne komponują się z wnętrzem, nie dominując go, lecz stając się integralnym elementem projektu.
COBU to miejsce, które samo w sobie przypomina laboratorium nowoczesnych koncepcji biurowych. Organizatorzy podkreślali, że to nie przypadek, iż pierwszy w Polsce pokaz technologii MAGNIT odbył się właśnie tutaj. Wnętrze, zaprojektowane z myślą o elastyczności i funkcjonalności, pozwalało przekonać się, że ekran o najwyższych parametrach technicznych nie musi być zamknięty w studiu telewizyjnym czy centrum dowodzenia i równie dobrze odnajduje się w otwartych przestrzeniach biurowych i komercyjnych.
Wejście w świat Micro LED
Po krótkim powitaniu gości rozpoczęła się główna prezentacja zatytułowana „LED przyszłości w Twoim projekcie –LG MAGNIT”. Poprowadził ją Jarosław Szkoda, Architekt Rozwiązań ID w LG Electronics, który już na początku zaznaczył, że Micro LED nie jest jedynie kolejnym krokiem w rozwoju wyświetlaczy, ale technologią otwierającą całkowicie nowe możliwości.
W odróżnieniu od LCD, gdzie źródło światła jest wspólne, oraz od OLED, gdzie
związki organiczne są bardziej podatne na degradację, Micro LED wykorzystuje nieorganiczne mikroskopijne diody. Efekt to absolutna czerń, wysoki kontrast i niezwykła trwałość. Już od kilku lat branża ProAV wskazywała, że właśnie ta technologia stanie się fundamentem instalacji przyszłości. LG MAGNIT jest tego najlepszym dowodem, a jego obecność w Polsce to ważny sygnał, że rynek lokalny staje się częścią globalnych trendów.
Polska premiera i możliwość przetestowania w praktyce
Podczas prezentacji wielokrotnie podkreślano, że to pierwsza tego typu instalacja w kraju. Uczestnicy mieli okazję doświadczyć obrazu, który do tej pory można było zobaczyć jedynie na targach międzynarodowych. W praktyce oznacza to, że polscy projektanci i integratorzy zyskują możliwość testowania i wdrażania rozwiązań, które do niedawna pozostawały poza ich zasięgiem. Warto przy tej okazji wspomnieć, że jeśli ktoś ma chęć zobaczenia tego ekranu na żywo, wystarczy, że skontaktuje się

z przedstawicielem LG Electronics lub Exclusive Networks i umówi na spotkanie. Obecność MAGNIT w Katowicach ma też wymiar symboliczny. Region Górnego Śląska coraz częściej staje się miejscem spotkań branży nowych technologii, a wydarzenie w COBU Design potwierdziło, że także sektor ProAV znajduje tu naturalne środowisko rozwoju. Jak podkreślali organizatorzy, inwestorzy i klienci coraz częściej oczekują nie tylko wysokiej jakości obrazu, ale także integracji technologii z architekturą i komfortem użytkowników.
Obraz, który przyciąga spojrzenia
Parametry zaprezentowanego modelu budziły uznanie nawet u osób, które na co dzień zajmują się technologiami wizualnymi. Pixel pitch na poziomie 1,56 mm, jasność szczytowa sięgająca 1500 nitów, kontrast 40 000:1 przy 10 luksach to liczby, które potwierdzają wysoką klasę urządzenia. Jednak dopiero doświadczenie na żywo pokazało, jak duża jest różnica w stosunku do innych technologii.
Szkoda tłumaczył, że tajemnica tkwi nie tylko w samej konstrukcji diod, ale też w szczegółach,
takich jak warstwa Full Black Coating czy technologia Chip on Board. Dzięki nim obraz jest spójny, pozbawiony refleksów i zakłóceń. Kolory zachowują jednolitość na całej powierzchni, a przejścia tonalne w cieniach są płynne i naturalne.
Technologia w praktyce
Równie istotne jak jakość obrazu były rozwiązania praktyczne. MAGNIT zbudowano modułowo, co umożliwia tworzenie ekranów o praktycznie dowolnych rozmiarach, bez widocznych granic. Brak tradycyjnych kabli między modułami upraszcza montaż i zmniejsza ryzyko awarii, a możliwość regulacji w osi Z pozwala utrzymać idealną płaszczyznę nawet w dużych instalacjach. Podczas demonstracji zwracano także uwagę na szeroki kąt widzenia, co można było potwierdzić w praktyce, bo nawet osoby stojące na skraju sali dostrzegały pełną paletę kolorów i kontrastów. Do tego dochodziły kwestie niezawodności, odporność na kurz, zakłócenia elektromagnetyczne i ogień czy tryb oszczędzania energii, bo to właśnie one sprawiają, że ekran spełnia wymagania stawiane przez nowoczesne obiekty użyteczności
publicznej. Warto tu też podkreślić, że MAGNIT ma certyfikat w standardzie Crestron Connected, co ułatwia integrację z systemami AV.
KPO i możliwości finansowania
Po prezentacji technologii uczestnicy przeszli do tematyki bardziej praktycznej. Eksperci wskazywali, że wdrożenie rozwiązań klasy LG MAGNIT to nie tylko decyzja technologiczna, ale też finansowa. Właśnie dlatego w agendzie znalazł się blok poświęcony finansowaniu działań w obszarze ProAV ze środków Krajowego Planu Odbudowy.
Prelegenci tłumaczyli, że projekty związane z cyfryzacją, transformacją biur i nowoczesnymi rozwiązaniami audiowizualnymi mogą liczyć na wsparcie w ramach KPO. Jak zaznaczano, przedsiębiorcy często nie zdają sobie sprawy, że instalacje LED i systemy AV wpisują się w kategorie wspierające innowacje
i poprawę efektywności pracy. Dzięki temu nawet najbardziej zaawansowane projekty mogą być dostępne dla szerokiego grona odbiorców.
jako integralna część projektu
Po krótkiej przerwie kawowej uwagę uczestników skierowano na rolę designu w procesie wdrażania nowych technologii. Wystąpienie pokazywało, że ekran czy system nagłośnienia nie są jedynie dodatkiem, lecz elementem, który kształtuje charakter przestrzeni.
Na scenie pojawił się Jakub Poznański, założyciel i dyrektor zarządzający COBU Design, który przedstawił filozofię działania swojej firmy. Mówił o tym, jak projektowanie wnętrz biurowych i komercyjnych zmienia się w dobie cyfryzacji. Podkreślał, że nowoczesny design nie ogranicza się do estetyki i coraz częściej wymaga integracji z technologią, która musi być niewidoczna,
a jednocześnie wszechobecna. Przywołał kilka realizacji COBU, w których zastosowano rozwiązania multimedialne i akustyczne, łącząc funkcjonalność z atrakcyjną formą.
Poznański wskazał też, że wydarzenie z LG to dla jego firmy okazja, by pokazać, jak przestrzeń może stać się laboratorium nowoczesnych wdrożeń. Showroom w Katowicach powstał właśnie po to, by klienci mogli nie tylko obejrzeć produkty, ale także zobaczyć je w realnym otoczeniu, które przypomina prawdziwe biuro czy przestrzeń komercyjną.
Dźwięk, który współgra z przestrzenią
Kolejna część spotkania była poświęcona akustyce. Eksperci marki Ecler zaprezentowali nowoczesne systemy nagłośnienia, pokazując, jak dźwięk może wzmacniać wrażenia wizualne i budować spójność całego projektu. Podkreślano, że w wielu instalacjach AV


to właśnie akustyka decyduje o odbiorze przestrzeni, a bez niej nawet najlepszy ekran traci część swojego efektu.
Prezentacja skupiła się m.in. na systemach głośnikowych Ecler, które łączą wysoką jakość brzmienia z minimalistycznym designem. Zwrócono uwagę na rozwiązania umożliwiające równomierne nagłośnienie przestrzeni o zróżnicowanej akustyce, od biur typu open space, przez sale konferencyjne, aż po przestrzenie komercyjne. Wskazywano, że Ecler od lat rozwija technologie dopasowane do potrzeb architektów i głośniki często są niemal niewidoczne, wpisując się w projekt wnętrza, a jednocześnie zapewniają klarowność mowy i przyjemność odsłuchu muzyki.
Eksperci przywołali przykłady integracji systemów audio z ekranami LED, gdzie synchronizacja obrazu i dźwięku tworzy doświadczenie immersyjne. Podkreślali, że takie zestawienie sprawdza się nie tylko w obiektach widowiskowych, ale też w codziennych przestrzeniach biznesowych,
gdzie kluczowe jest zachowanie komfortu użytkowników.
Podsumowanie i networking
Spotkanie w Cobu Design zakończyło się wspólnym lunchem, który stał się okazją do mniej formalnych rozmów. To właśnie wtedy uczestnicy mieli możliwość wymiany doświadczeń i zadania dodatkowych pytań ekspertom LG, przedstawicielom COBU oraz Exclusive Networks. Rozmowy przy stołach toczyły się nie tylko wokół specyfikacji technicznych, lecz także praktycznych scenariuszy wdrożeń.
Wydarzenie „Siła LG Magnit – technologia, która przyciąga projekty” było więc nie tylko premierą ekranów LG MAGNIT w Polsce, ale też przykładem, jak zorganizowane spotkanie branżowe może inspirować i łączyć różne środowiska. Uczestnicy opuszczali showroom z przekonaniem, iż mieli okazję zobaczyć przyszłość na własne oczy i że ta przyszłość wcale nie jest tak odległa. n

Ponad 70 procent polskich jednostek administracji publicznej korzysta już z rozwiązań chmurowych, wynika z raportu o stanie wdrożeń cloud computingu w sektorze publicznym. Samorządy lokalne są w tym zakresie bardziej otwarte niż administracja centralna, która wciąż podchodzi do chmury ostrożnie.
Wsiedzibie Związku Cyfrowa Polska odbyła się prezentacja raportu „Polska administracja publiczna w drodze do chmury”. Z dokumentu płyną niepokojące wnioski dotyczące jakości i świadomości wdrożeń. Zdecydowana większość instytucji publicznych korzystających z chmury opiera się na usługach jednego dostawcy, co budzi obawy o zjawisko vendor lock-in, czyli uzależnienia od pojedynczego partnera technologicznego. Eksperci zwracają też uwagę na brak długofalowych strategii chmurowych w administracji.
- Musimy przyspieszać, by wprowadzić polską administrację na wyższy poziom – otworzył spotkanie Michał Kanownik, prezes Związku Cyfrowa Polska. – A technologie chmurowe są czynnikiem, który może przynieść szybkie efekty. Dlatego zachęcam do dyskusji.
Samorząd terytorialny otwarty na chmurę
- Raport powstał przy współpracy naszej firmy i Związku Cyfrowa Polska –powiedział Mikołaj Śniatała, ekspert w kancelarii Andersen Tax & Legal.
– Badania prowadziliśmy w dwóch rundach, od stycznia do maja tego roku. Druga runda wynikała z konieczności pogłębienia odpowiedzi, które zostały nam pierwotnie przesłane. Chodziło głównie o koszty, ich strukturę – tak, żeby móc wyciągnąć wnioski co do planowania i sposobu, w jaki jednostki publiczne zarządzają tym procesem. Jeżeli chodzi o metodologię, nie robiliśmy badania całkowitego. Wybraliśmy metodę statystyczną, później wyniki uśredniliśmy i wyciągnęliśmy odpowiednie mediany. Następnie poszerzyliśmy to badanie w trybie dostępu do informacji
publicznej o wgląd w umowy licencyjne, a także o bezpośrednie rozmowy z osobami oddelegowanymi w danych jednostkach do zajmowania się tym obszarem. Odpowiedziało nam siedem ministerstw. Nie dostaliśmy odpowiedzi od Ministerstwa Sprawiedliwości. Próba była na tyle duża, że wyniki tych badań uznajemy za wiarygodne. Odpowiedzi udzieliły 82 jednostki. Większość respondentów, ponad 70 procent, przechowuje dane w chmurze. Dlatego zaryzykuję tezę, że dostęp do chmury jest powszechny.
Jednostki samorządu terytorialnego (JST) są dużo bardziej otwarte na chmurę. Trochę większy sceptycyzm widać, jeżeli chodzi o ministerstwa i inne centralne organy administracji rządowej. Natomiast zaskakująco duży odsetek jest również w administracji rządowej niezespolonej. Pogłębione badania wykazały, że pod pojęciem chmury jednostki administracyjne rozumieją zarówno modele SaaS, IaaS, jak i PaaS. Przy czym nie rozróżniają ich, a tym samym nie stosują innych kryteriów wyboru.
Patrząc na to, jak się kształtuje wykorzystanie chmury z uwzględnieniem tego podziału, wysoki odsetek jednostek administracji samorządowej, która korzysta z rozwiązań chmurowych, w zdecydowanej większości skupia się na rozwiązaniach SaaS. Czyli tak naprawdę kupują usługi od zewnętrznych dostawców.
Są to często aplikacje związane z kartografią lub inne, do zarządzania jakimiś małymi procesami, zwrócił uwagę Mikołaj Śniatała. Wygląda więc na to, że nie chodzi o wybór dostawcy rozwiązań chmurowych, a ich użytkowanie wynika właśnie z nabywania tych zewnętrznych usług.
Ponad trzy czwarte jednostek administracji publicznej (78 proc.) korzysta z usług Microsoftu. Dlaczego tak się dzieje? Można powiedzieć, że powód jest prozaiczny. Zaczyna się od edytora tekstu, poprzez dodawanie kolejnych usług, aż do technologii chmurowych. Wybierany jest dostawca, który już istnieje w danym środowisku informatycznym. Nie stawia mu się dodatkowych wymogów oprócz tego, by zapewniał zgodność z innymi systemami, zwykle takimi prozaicznymi jak na przykład wspomniany edytor tekstu. Tylko 23 jednostki administracji korzystają z usług innych dostawców. Natomiast Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji korzysta z wewnętrznych zasobów, ale nie udziela na ten temat szczegółowych informacji.
Poza tym, w jaki sposób dokonuje się wyboru dostawcy? Czy musi on zapewnić backup danych?
Czy zachowuje się standardy cyberbezpieczeństwa? Jak się okazuje, głównym kryterium wyboru
są istniejące umowy licencyjne, które powodują, że właściwie klienci nie mają innych pytań.
A skoro już jest taka umowa, należy ją przedłużać na kolejne okresy. Nie jest badana również struktura kosztów. Zamawiający nie pytają, ile mają zapłacić za licencję, wdrożenie, szkolenie i tak dalej. Dostawca przedstawia ofertę kompleksową, którą jest trudno zanalizować.
Z drugiej strony, jeżeli chodzi o funkcje bezpieczeństwa, JST wypadają lepiej na tle konkurencji. Wynika to z tego, że w administracji samorządowej wyborem dostawcy zajmuje się zwykle osoba techniczna, a więc mająca pewną wiedzę. Ona bierze oczywiście pod uwagę, jakie licencje ma już jej organizacja, ale jako główne kryterium wymienia cyberbezpieczeństwo.
Jak już wspomniano, najbardziej popularny jest model SaaS, co oznacza zapewne, że jest to związane z budżetem. Zwykle rozwiązania tego typu w krótkim okresie wydają się tańsze, a tym samym te jednostki, które samodzielnie podejmują decyzje (na przykład samorządowe) częściej skłaniają się do takich właśnie modeli. Inaczej niż ministerstwa, które mogą planować wyższe budżety, a więc wybierają dostawców w inny sposób, biorąc pod uwagę korzyści długofalowe. - Generalnie wspomniane przywiązanie do zastanych rozwiązań dostawców uznajemy za sytuację niepożądaną – zwrócił uwagę Mikołaj Śniatała. – Istnieje ryzyko, że ten obszar jest po prostu niewłaściwie zarządzany.
Niekoniecznie musi to oznaczać zły wybór, natomiast na pewno trudno mówić o odpowiednim zarządzaniu. Na pytanie, czy organizacja ma zamiar zmienić dostawcę bądź wdrożyć pewną strategię, odpowiadano nam najczęściej, że nie jest to sfera faktów, a planów, a tym samym nie podlega pod dostęp do informacji publicznej. Ja wyciągam z tego inny wniosek. Większość jednostek nie mówi nawet o strategii dotyczącej posiadanych zasobów. Tym bardziej nie planuje zmian. Nie wiadomo, w jaki sposób zamierzają migrować na wyższy poziom, czy analizują ryzyko, czy sprawdzano umowy pod kątem kar umownych, a także możliwości wypowiedzenia takiej umowy.
Ogromny rynek
- Niewątpliwie raport pokazuje ciekawe zjawiska i stanowi podstawę do dyskusji – stwierdziła Agnieszka Olszewska, prezes Urzędu Zamówień Publicznych. – Zgodnie z przepisami prawa, instytucje publiczne zamawiające produkty lub usługi mają obowiązek formułować warunki
postępowań zakupowych w taki sposób, by zapewnić realny dostęp do rynku jak najszerszemu gronu wykonawców. Towarzyszyć temu musi uwzględnienie zagadnień efektywności i gospodarności. Jako praktyk z ponad 25-letnim doświadczeniem w zarządzaniu zakupami w wielu organizacjach widzę, że konkluzje tego dokumentu świadczą o tym, iż w Polsce wyzwaniem jest strategiczne zarządzanie zakupami publicznymi. Trzeba jak najwięcej i możliwie jak najszybciej rozmawiać o tych sprawach. Chodzi o to, by stworzyć precyzyjne wytyczne dla zamawiających. Mamy ponad 30 tysięcy zamawiających, którzy dokonują zakupów publicznych w oparciu o przepisy ustawy Prawo zamówień publicznych. A przecież mamy do czynienia z ogromnymi kwotami. Łącznie rynek zamówień publicznych wart jest około 280 miliardów złotych.
Niestety, zamawiający zbyt rzadko zastanawiają się nad znaczeniem zamówień. Dopiero kiedy kończy się dana umowa – zwykle myśli się o tym za późno – rozpoczynają się przygotowania do postępowania na kolejny okres. Niejednokrotnie sięga się wtedy po najprostsze rozwiązania: tryb nieograniczony, postępowanie bez wstępnych konsultacji rynkowych, bez analizy potrzeb i wymagań, bez rozmowy, bez dialogu z wykonawcami, bez właściwego rozpoznania warunków kontraktów umownych, w których jest mnóstwo różnych zasadzek. Bardzo często zamawiający publiczni nawet nie podejmują prób zmiany tego stanu rzeczy, nie uświadamiając sobie, że są uzależnieni od partnerów. Dlatego oferentom jest łatwo monopolizować dostawy konkretnych produktów czy usług. A później wyjście z tego monopolu jest niezwykle trudnym wyzwaniem.
- Wyniki raportu świadczą, że jest przestrzeń do dalszego rozwoju potencjału osób odpowiedzialnych za prowadzenie postępowań o udzielanie zamówień – podkreśliła Agnieszka Olszewska. – Dlatego przed nami wszystkimi jest ogrom wyzwań. Od początku, kiedy jestem prezesem Urzędu Zamówień Publicznych, zwracam uwagę na to, że Prawo zamówień publicznych nie jest dzisiaj
barierą. Ono samo z siebie nie prowadzi do nieefektywności, które występują na rynku. Do funkcjonowania na rynku zamówień publicznych należy się odpowiednio przygotować, budować strategie zakupowe i odpowiednio wykorzystywać narzędzia dostępne w ustawie. - Pani prezes wspominała o braku kompetencji zakupowych w jednostkach administracji – wtrącił Michał Kanownik. – Faktycznie, brakuje umiejętności odpowiedniego formułowania warunków, żeby dobrze wykonywać zamówienia. W przypadku technologii chmurowych ten niedobór jest szczególnie widoczny. Bo to są przecież specyficzne zamówienia. Myślę, że pracownicy w samorządach nie wiedzą, jak formułować umowy w tym zakresie. A przede wszystkim, jak liczyć korzyści przy stosowaniu technologii chmurowych. To jest ogromny problem. Czy z punktu widzenia Ministerstwa dostrzegacie go również? Myślę o wyzwaniach kompetencyjnych. I co możemy wspólnie, być może z nami –z organizacjami branżowymi – zrobić, żeby podnosić świadomość i kompetencje samorządu w tym zakresie?
- Jest mi niezmiernie miło, że będę mówił o jednostkach, które są wiodące, najbardziej otwarte – powiedział Jarosław Sarna, pełnomocnik ministra cyfryzacji ds. relacji z jednostkami samorządu terytorialnego. – Bo samorząd jest otwarty na wiele innowacji. Ale też z przykrością muszę potwierdzić słowa pani prezes. Niestety, brak kompetencji będzie coraz większy. Rozwój w tej dziedzinie następuje tak szybko, że pracownicy nie zawsze za nim nadążają. Już dzisiaj wiele jednostek nie ma wsparcia merytorycznego. W związku z tym stworzenie prawidłowego dokumentu zamówienia staje się prawie niemożliwe. Często jest tak, że wiedza pracowników związanych z działami IT kończy się na sprzęcie i prostych zagadnieniach sieciowych. Dlatego te rozwiązania, o których dzisiaj rozmawiamy, dla części z nich są kwestią, z którą się nie zetknęli i boją się na nie otworzyć. Innym problemem są zmiany kadrowe w wielu
jednostkach samorządowych po wyborach w 2023 roku.
Mówiąc trywialnie, technologii chmurowych nie widać. Obywatele nie mogą ich dotknąć, a więc nie są ich świadomi. Dlatego zdaniem Jarosława Sarny trzeba inaczej docierać do pracowników samorządów. Przede wszystkim do kierowników, bo to oni podpisują zamówienia. Jeżeli nie przekona się tej grupy, współpraca dostawców z klientami będzie bardzo trudna. Ci ostatni będą korzystali z dotychczasowych rozwiązań, wychodząc z założenia, że jest to po prostu bezpieczne. Naturalnie jest to podejście asekuracyjne, ale taka jest ludzka natura. W tym roku Ministerstwo Cyfryzacji zdecydowało się na zaproponowanie samorządom za darmo Systemu Elektronicznego Zarządzania Dokumentacją (EZD) wraz z rozwiązaniem chmurowym w modelu SaaS. Prawdopodobnie nie skorzystają z niego duże jednostki, mające dobre rozeznanie rynku. Natomiast mniejsze, zatrudniające do stu pracowników, zaczynają być otwarte i zainteresowane tą usługą. Czyli to może być jakieś otwarcie, pierwsze zetknięcie się z technologiami chmurowymi. Nie wiadomo jeszcze, jak to się będzie rozwijało, ale pierwszy krok został zrobiony. Wiele do zrobienia mają też dostawcy, by włodarze miast i gmin zrozumieli, na czym polegają korzyści. Trzeba wspierać jednostki samorządu terytorialnego, bo przecież różne są ich zasoby finansowe, a także priorytety wydatków. Dlatego należy proponować im takie rozwiązania, jakich naprawdę potrzebują i na jakie je stać. Nie powinny one być na wyrost. Bo często zdarza się, iż klient nagle zmienia zdanie i wybiera tańsze rozwiązanie (co nie znaczy, że lepsze i efektywniejsze).
Według Jarosława Sarny z uwagi na brak specjalistów IT w jednostkach samorządu terytorialnego szansą mogą być pewnego rodzaju związki międzygminne. Centra usług wspólnych byłyby organizacją kilku gmin. Bo w pojedynkę mają one niewielkie środki, za które czasami nie są w stanie zatrudnić na etacie nawet jednego informatyka. Natomiast wspólnie mogą stworzyć centrum kierujące rozwojem
teleinformatyki, dbające o cyberbezpieczeństwo i współpracujące z zewnętrznymi dostawcami. Taki związek byłoby stać na zatrudnienie lepszych fachowców i stworzenie sprawnie działającego systemu.
Dotyczy to zresztą również innych dziedzin życia. Na przykład można byłoby scyfryzować zasoby bibliotek w gminach. Obecnie potencjalni czytelnicy w małych miejscowościach są praktycznie wykluczeni. Bo jeśli ktoś ma dojechać do gminnej biblioteki kilka czy kilkanaście kilometrów, by dowiedzieć się, że nie ma interesujących go pozycji, po prostu przestaje korzystać z usług takiej placówki. A przecież można sobie wyobrazić prosty krok: zapewnienie mieszkańcom cyfrowego dostępu do tych zbiorów. Ale na razie nie ma kto tego zrobić i nie ma na to pieniędzy. W opinii Jarosława Sarny firmy teleinformatyczne mogłyby pomóc samorządom, a te stałyby się ich ambasadorami. Często są jednymi z pierwszych jednostek, które wdrażają nowe rozwiązania. Co niesłychanie ważne, chętnie dzielą się swoimi pomysłami i doświadczeniami. Jest to bowiem środowisko, które w odróżnieniu od biznesu mniej rywalizuje między sobą, a nawet jest gotowe pójść ramię w ramię i sobie pomagać, wspierać się, by nie wyważać już otwartych drzwi.
Kiedy strategia
- Trzeba po prostu działać, bo faktycznie małe samorządy nie mają kompetencji ani budżetu – potwierdził Michał Kanownik. – Kiedy zatem możemy się spodziewać strategii chmurowej dla samorządów? To pytanie pojawiało się już wielokrotnie na różnych spotkaniach. - Zgadzam się z wieloma opiniami moich przedmówców – odpowiedział Marcin Wysocki, zastępca dyrektora Departamentu Cyberbezpieczeństwa w Ministerstwie Cyfryzacji. – Mówiliśmy, że ekspertów nie ma w każdym urzędzie, stąd pomysł centrów usług wspólnych. Według mnie samorząd terytorialny powinien zatrudniać merytorycznych, rzetelnych i uczciwych pracowników. Natomiast administracja na poziomie centralnym, czyli Ministerstwo Cyfryzacji, Urząd Zamówień Publicznych, Centralny Ośrodek Informatyki muszą tworzyć jakieś ramy – dobrze opracowane i wdrożone wytyczne, z których ci uczciwi ludzie mogliby korzystać. To nie muszą być osoby wybitne, jeżeli chodzi o wiedzę na temat nowych technologii, wystarczą porządne i odpowiedzialne. Pan prezes pytał o strategię. Odpowiem tak: przygotujemy i opublikujemy projekt aktu prawnego – założenia do ustawy
porządkujące wszelkie kwestie dotyczące chmury obliczeniowej w administracji publicznej. Bo zakładamy, że włodarz miasta czy gminy to jest człowiek kompetentny. On nie musi być ekspertem w branży teleinformatycznej. Ale musi mieć doradców, którzy uświadomią mu, jakie są jego potrzeby i jak może je zaspokoić z korzyścią dla wspólnoty samorządowej. Naturalnie te potrzeby mogą być bardzo różne. I na tym właśnie polega rola ekspertów. Mają podpowiadać, jak znaleźć odpowiednie produkty i usługi, które najlepiej odpowiadają na zapotrzebowanie JST (są garniturem uszytym na miarę). Niestety, często kontrakty są umowami de facto adhezyjnymi, a więc burmistrz ma przez to słabszą pozycję negocjacyjną. Tym powinna się zająć administracja centralna i przygotować takie ramowe postanowienia umowne, by były one przemyślane i przewidywalne w przypadku wystandaryzowanych kontraktów. Takie zestandaryzowane podejście pozwoliłoby podnieść świadomość i odpowiedzieć na zróżnicowane potrzeby jednostek administracji publicznej. Naturalnie jest dużo do zrobienia, bo wiele JST nie korzysta jeszcze z rozwiązań chmurowych. Ale prędzej czy później będą musiały migrować kolejne usługi do chmury, na przykład ze względu na efektywność kosztową. Są już pewne standardy chmury obliczeniowej, które dotyczą podmiotów podległych Radzie Ministrów. Dlatego trzeba ustalić, co przetwarzamy, gdzie i na jakich zasadach. Muszą one być zestandaryzowane w taki sposób, by uniknąć uzależnienia klientów od konkretnych rozwiązań dostawców, a także zapewnić ich konkurencyjność pomiędzy dostawcami. Należy przesądzić jednoznacznie, jakie informacje muszą być przetwarzane na terytorium Polski, a jakie mogą być przetwarzane w innych krajach Unii Europejskiej, oczywiście po spełnieniu innych istotnych wymagań. - Na przykład dane osobowe, mimo że wymagają naturalnie ochrony, nie są kategorią danych, co do której niezbędne jest korzystanie z usług SaaS na terytorium RP. Raport Andersena mówi między innymi o komunikatorach. Jeżeli ktoś się komunikuje, to oczywiście co do zasady w tej komunikacji przetwarza w jakimś zakresie dane osobowe. W takim razie korzystajmy z zaufanych rozwiązań, sprawdzonych przez grona eksperckie, zestandaryzowanych przez postanowienia umowne i rekomendacje Urzędu Zamówień Publicznych. Będzie to prowadziło do poprawy świadomości – podsumował Marcin Wysocki. n
Mieczysław T. Starkowski
Skomentuj, polub lub udostępnij! Artykuł dostępny w wersji cyfrowej www.itreseller.pl
Ochrona własności intelektualnej w branży IT ma coraz większe znaczenie. Ważne jest również, by konsumenci mieli zagwarantowane prawa do legalnie kupionych treści i usług cyfrowych. Dynamiczny rozwój technologii i sposobów dystrybucji treści –od oprogramowania biznesowego, poprzez gry komputerowe, po bazy danych – wymaga ciągłego dostosowywania prawa i jego skutecznego egzekwowania.
Niedawne (5 sierpnia br.) posiedzenie sejmowej Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowoczesnych Technologii poświęcono ochronie konsumentów dóbr cyfrowych w kontekście Europejskiej Inicjatywy Obywatelskiej „Stop Killing Games”. Rozmawiano o tym, jak zapewnić graczom dostęp do zakupionych tytułów także po zakończeniu wsparcia wydawcy, na przykład poprzez tryb offline lub możliwość hostowania prywatnych serwerów. Ministerstwo Cyfryzacji popiera cele tej inicjatywy i pozostaje w kontakcie z jej organizatorami.
We współpracy z branżą - Nasze działania skupiają się na pracach legislacyjnych – przypomina Rafał Rosiński, podsekretarz stanu w Ministerstwie Cyfryzacji. – Są one prowadzone
w porozumieniu z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Urząd Ochrony Konsumentów i Konkurencji zwrócił uwagę, że to zjawisko wykracza poza gry i dotyczy całego paradygmatu korzystania z treści cyfrowych, przejścia od posiadania rzeczy do korzystania na podstawie licencji. To wymaga zarówno narzędzi ochronnych, jak i działań edukacyjnych. Strona branżowa potwierdziła gotowość do współpracy i wskazała dobre praktyki rynkowe (między innymi producent gier – CD Projekt). Komisja zapowiedziała powrót do tematu, a resorty i regulatorzy zadeklarowali dalsze konsultacje z interesariuszami.
Generalnie polskie regulacje w obszarze własności intelektualnej podążają za rozwiązaniami wypracowanymi w Unii Europejskiej. Wynika to z obowiązku implementowania dyrektyw, takich jak dyrektywa w sprawie umów o dostarczanie

treści i usług cyfrowych czy dyrektywa w sprawie prawa autorskiego na jednolitym rynku cyfrowym. Zapewniają one między innymi określone standardy jakości i dostępności treści oraz wzmacniają pozycję konsumentów w relacjach z dostawcami usług cyfrowych. Różnice między polskimi a unijnymi przepisami dotyczą głównie tempa ich wprowadzania oraz zakresu krajowych mechanizmów egzekucyjnych. Mimo to trzeba nadal reagować na nowe praktyki rynkowe, zwłaszcza te, które mogą powodować utratę dostępu do legalnie kupionych dóbr po zakończeniu wsparcia producenta lub wydawcy. W tym kontekście niezbędne jest doskonalenie przepisów – tak, aby w pełni odpowiadały na wyzwania współczesnej gospodarki cyfrowej. Szczególnej uwagi wymaga dostosowanie prawa zarówno w zakresie ochrony własności
intelektualnej w branży IT, jak i ochrony konsumentów korzystających z dóbr cyfrowych. Dotyczy to zwłaszcza szybko zmieniających się modeli dystrybucji i licencjonowania. W takich przypadkach użytkownik – mimo legalnego nabycia treści – może utracić do niej dostęp po zakończeniu wsparcia wydawcy. Równie ważne jest wzmocnienie mechanizmów egzekwowania prawa, aby postępowania dotyczące własności intelektualnej były szybsze i skuteczniejsze. Dzięki temu ich rozstrzygnięcia będą lepiej odzwierciedlały realia środowiska cyfrowego.
Równolegle trzeba prowadzić działania edukacyjne i informacyjne. Ułatwiają one zarówno konsumentom, jak i przedsiębiorcom świadome poruszanie się po rynku usług i treści cyfrowych. Istotne jest także wspieranie rozwiązań, które zapewniają interoperacyjność i długoterminową użyteczność kupionych dóbr cyfrowych. Wymagane są takie zmiany legislacyjne, aby zgodnie z warunkami licencji gry wideo mogły być używane nawet w przypadku zmian technologicznych czy zakończenia wsparcia przez producenta. Skala naruszeń w branży IT jest trudna do jednoznacznego oszacowania, twierdzi Rafał Rosiński. Potencjalne naruszenia mogą obejmować zarówno obszary komercyjnego oprogramowania, jak i gier wideo, baz danych czy rozwiązań chronionych patentami. W zakresie ochrony własności intelektualnej oznacza to m.in. nieuprawnione kopiowanie, modyfikowanie i dystrybucję oprogramowania, naruszanie praw autorskich do kodu źródłowego oraz nielegalne wykorzystywanie chronionych technologii. Wpływ naruszeń może być odczuwalny przez przedsiębiorców, w postaci strat finansowych, utraty przewagi konkurencyjnej i osłabienia innowacyjności, a także przez konsumentów, którzy ponoszą konsekwencje w postaci ograniczenia wyboru, obniżenia jakości usług czy utraty zaufania do rynku cyfrowego. Kolejna istotna kwestia to wspomniane już zjawisko ograniczania dostępu do zakupionych dóbr cyfrowych. Widać to po masowym poparciu dla inicjatywy Stop Killing Games (ponad 1,4 miliona podpisów w UE, w tym około 156 tysięcy w Polsce) oraz po wynikach krajowych diagnoz, które wskazują wysoki poziom ryzyka utraty dostępu do nabytych treści. Na przykład znaczny odsetek gier staje się niegrywalny po wyłączeniu serwerów. Jednocześnie nie każde wyłączenie usługi jest automatycznie naruszeniem. Ocena zależy od treści umowy, sposobu informowania konsumentów, podstaw prawnych oraz realnych możliwości korzystania z produktu po zakończeniu wsparcia.
W praktyce mamy do czynienia z różnymi nieprawidłowościami: od wprowadzania w błąd co do czasu dostępności, poprzez niejasne lub abuzywne postanowienia licencyjne, po jednostronne ograniczenia, które faktycznie uniemożliwiają korzystanie z legalnie nabytych treści. W kontekście ochrony własności intelektualnej dotyczy to także przypadków, w których środki techniczne lub zapisy licencyjne są wykorzystywane w sposób nieproporcjonalny, ograniczając legalne korzystanie z utworów.
Ministerstwo Cyfryzacji ocenia skalę naruszeń na podstawie sygnałów od konsumentów, analizy wzorców umownych i monitoringu rynku we współpracy z UOKiK oraz innymi instytucjami. Uwzględnia przy tym głosy branży i organizacji konsumenckich, aby odróżniać uzasadnione wygaszenia od tych, które mogą naruszać prawa konsumenta.
- Nasz resort popiera cele inicjatywy Stop Killing Games i traktuje ją jako ważny sygnał od konsumentów – podkreśla Rafał Rosiński. – Chodzi o realną ochronę graczy, czyli zapewnienie dostępu do legalnie kupionych gier także po zakończeniu wsparcia wydawcy, np. w trybie offline lub na prywatnych serwerach. Pozostajemy w kontakcie z organizatorami i będziemy dalej pracować nad rozwiązaniami. Inicjatywa pokazuje szerszą zmianę na rynku treści cyfrowych, jeśli chodzi o sposób nabywania praw do używania dóbr cyfrowych, w tym gier. Jest to przejście od posiadania dóbr cyfrowych do używania ich na prawie licencji. To wymaga nowych standardów informacji i skutecznych mechanizmów ochrony, również w obszarze filmów, książek i muzyki. Będziemy współpracować z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz UOKiK, kładąc nacisk zmiany legislacyjne. Wprowadzą one praktyczne narzędzia, które zabezpieczą prawa konsumentów w zakresie dostępu do gier po wyłączeniu serwerów. Równolegle prowadzony jest dialog z branżą (m.in. Krajową Izbą Gospodarczą Elektroniki i Telekomunikacji oraz GameDev Poland) i analizowane są kwestie archiwizacji gier jako dóbr kultury.
Wielkie straty
- W ostatnich latach wyraźnie skrócił się czas między pojawieniem się nowych trendów technologicznych a reakcją europejskiego regulatora – zwraca uwagę Teresa Wierzbowska, wiceprezeska Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. – Przykładem może być chociażby próba uregulowania kwestii sztucznej inteligencji. Prace nad odpowiednimi przepisami rozpoczęły się



nie po latach, lecz już po kilku miesiącach od wielkiego boomu na korzystanie przez konsumentów z SI. Niemniej gotowe rozwiązania regulacyjne wciąż pozostają o dwa kroki za rzeczywistymi zjawiskami. Ogromnym problemem pozostaje nadal tempo wdrażania regulacji europejskich w Polsce. W przypadku przepisów dotyczących ochrony własności intelektualnej mamy do czynienia nawet z dekadami opóźnień. Obecnie, przy okazji wdrażania DSA (Akt o usługach cyfrowych), pojawiła się szansa na nadrobienie niepełnej implementacji Dyrektywy Infosoc sprzed niemal 25 lat. Już w 2001 roku Komisja Europejska przyjęła mechanizm umożliwiający blokowanie dostępu do nielegalnych treści online, na który w Polsce nadal czekamy. Aktualnie regulator europejski pracuje nad wdrożeniem mechanizmów umożliwiających natychmiastowe – w ciągu 30 minut – blokowanie dostępu do nielegalnych transmisji sportowych. Liczymy, że przy tej okazji uda się odwrócić dotychczasową tendencję i Polska, zamiast zamykać peleton państw członkowskich w kwestii tempa wdrażania regulacji, będzie mogła dołączyć do liderów europejskich w zakresie nowoczesnych rozwiązań skutecznie chroniących własność intelektualną.
Z analiz przedstawionych w raporcie „Skuteczność zgłoszeń naruszeń treści audiowizualnych” z 2004 roku wynika, że w przypadku próbki obejmującej 2155 tytułów czterech dużych nadawców odnotowano ponad 6,1 mln naruszeń. Oznacza to, że każdy z chronionych tytułów (filmów, programów telewizyjnych, transmisji sportowych) był naruszany średnio 3600 razy w ciągu roku. Codziennie nadawcy muszą monitorować
i zgłaszać tysiące przypadków naruszeń swoich treści.
- A przecież własność intelektualna generuje znaczną część PKB, zarówno krajowego, jak i europejskiego – sięgającą 45 procent – przypomina Teresa Wierzbowska. – Straty wynikające z naruszeń praw własności intelektualnej przynoszą więc szkody nie tylko bezpośrednio poszkodowanym, ale także całemu systemowi gospodarczemu. W Polsce w wyniku kradzieży jedynie treści audiowizualnych w internecie skarb państwa ponosi straty rzędu 1,86 miliarda złotych. Konsumpcja treści wideo z nielegalnych źródeł osiąga wartość 7,36 mld zł. Według wyliczeń firmy Deloitte nawet 3 mld zł z tej kwoty można byłoby przekierować do legalnego obiegu – i tę wartość należy traktować jako realną stratę. Naruszenia szczególnie widoczne i wymagające wsparcia regulacyjnego dotyczą przede wszystkim treści – zarówno w zakresie nielegalnej dystrybucji utworów chronionych prawem autorskim, jak i wykorzystywania tych utworów do trenowania modeli sztucznej inteligencji.
- Polska od lat niechlubnie zaznacza się na mapie Europy w kwestii opóźnień w zakresie wdrażania regulacji europejskich w zakresie ochrony własności intelektualnej – zgadza się Stefan Kamiński, prezes Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji. – Jest to dla branży ICT szczególnie dotkliwe i niezrozumiałe. To przecież właśnie wytwory pracy ludzkiej związane z treściami czy oprogramowaniem są unikalną wartością naszego rynku, a więc powinny być przedmiotem szczególnej troski
ustawodawców i regulatorów. Niestety, częściej są narzędziem sporu politycznego zamiast realną inicjatywą, w efekcie czego mijają kolejne kampanie wyborcze, kolejne zmiany w rządzie, a lista niewdrożonych regulacji i dobrych praktyk w zakresie ochrony własności intelektualnej wydłuża się zamiast kurczyć. Europejskie regulacje w zakresie ochrony własności intelektualnej, ale także zasady stosowane w innych krajach członkowskich poddawane są regularnym, nawet corocznym, rewizjom pod względem ich skuteczności, ale także adekwatności wobec wyzwań technologiczno-gospodarczych. Przykładem może być mechanizm web-blockingu i live –blockingu, które pozwalają na szybkie i skuteczne blokowanie dostępu do stron oferujących nielegalnie treści prawno-autorskie. Komisja Europejska regularnie bada skuteczność stosowanych mechanizmów. Włosi, Grecy czy Portugalczycy z roku na rok kalibrują i uszczelniają stosowane rozwiązania. To pokazuje, że ochrona własności intelektualnej w wymiarze regulacyjnym jest procesem, wymaga kompleksowych udoskonalanych systemowych regulacji, a nie pojedynczych przepisów.
Skala naruszeń własności w internecie jest regularnie monitorowana, a konkretnych danych dostarczają raporty takich firm jak Deloitte czy PWC. Dekada obserwacji pozwala na wyciągnięcie wniosków, że zjawisko przestępczości przeciwko własności intelektualnej podlega stałym zmianom. Niektóre modele przestępczości czy udostępniania nielegalnie treści tracą na popularności (np. P2P) na rzecz innych (streaming czy IPTV). Oznacza to, że uchwycenie skali naruszeń jest wyzwaniem i wymaga ujęcia
Sprawy z zakresu własności intelektualnej należą do właściwości sądów okręgowych, tj. I instancji (postępowanie rozpoznawcze). Rozpoznawanie spraw własności intelektualnej przekazano 5 sądom okręgowym: Sądowi Okręgowemu w Gdańsku, Sądowi Okręgowemu w Katowicach, Sądowi Okręgowemu w Lublinie, Sądowi Okręgowemu w Poznaniu oraz Sądowi Okręgowemu w Warszawie.
Natomiast jeżeli chodzi o tzw. II instancję (rozpoznawanie apelacji i zażaleń), to rozpoznawanie spraw własności intelektualnej przekazano 2 sądom apelacyjnym: Sądowi Apelacyjnemu w Warszawie oraz Sądowi Apelacyjnemu w Poznaniu. Kwestia liczby oraz właściwości miejscowej sądów rozpoznających sprawy własności intelektualnej jest uregulowana w dwóch rozporządzeniach, wydanych na podstawie art. 20 pkt 1a oraz pkt 3a ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych.
Źródło: Ministerstwo Sprawiedliwości
różnych modeli i trendów. Tak czy inaczej mowa o kwotach miliardowych.
- Z danych procesowych wynika, że pojedyncze serwisy pirackie potrafią generować straty po stronie pokrzywdzonych sięgające dziesiątek, a nawet setek milionów złotych – mówi Stefan Kamiński. – Należy zwrócić uwagę, że problemem są nie tylko bezpośrednie skutki kradzieży i treści i ich dystrybucji. Niski poziom ochrony regulacyjnej treści w Polsce to także trudniejsza pozycja negocjacyjna graczy z polskiego rynku w zakresie pozyskiwania licencji na udostępnianie polskich odbiorcom atrakcyjnych treści. Każda własność intelektualna atrakcyjna dla odbiorców jest narażona na atak ze strony przestępców. Szczególnie wrażliwe pod tym względem są takie treści, które z punktu widzenia przestępców są stosunkowo łatwe do monetyzacji. Konsumpcja określonych treści trwa krótko, w przypadku meczu sportowego liczy się ją wręcz w minutach. Złodzieje próbujący zarobić na ukradzionych treściach po transmisji nieraz zmieniają lokalizację, co utrudnia ich identyfikację, zwłaszcza że nie wchodzą w skomplikowane długotrwałe relacje z odbiorcami swoich usług.
Gospodarka w cieniu

- Prawo z reguły nie nadąża za dynamicznym rozwojem technologii – stwierdza Karolina Wrona, Senior Legal Operations Specialist w j-labs, ekspertka SoDA. – Jest ono wtórne. Z jednej strony my, prawnicy, chcielibyśmy mieć całkowitą pewność przepisów, zanim zaczniemy doradzać klientowi. Z drugiej strony jednak, aby coś dobrze opisać, trzeba to najpierw poznać i zrozumieć. Czy więc to źle, że najpierw powstają technologie, a dopiero później regulacje? Moim zdaniem nie. Dzięki temu możemy zrozumieć, jak technologie działają, przetestować je, zweryfikować, jakie niosą za sobą zagrożenia, a dopiero później, mając szerszy kontekst i wiedzę, tworzyć prawo. Unia Europejska, której członkiem jest Polska, dąży do harmonizacji prawa jej państw członkowskich w wielu dziedzinach. Jej głównymi atrybutami dla takiego działania są rozporządzenia i dyrektywy. Te drugie to akty prawne, które wyznaczają krajom członkowskim cel do osiągnięcia, wymagają również wdrożenia do prawa krajowego za pomocą konkretnych ustaw. Rozporządzenia z kolei obowiązują w całości i są bezpośrednio stosowane we wszystkich państwach członkowskich. Przykładem takiego aktu prawnego jest RODO czy szeroko ostatnio komentowany AI Act. Piractwo cyfrowe jest wyzwaniem, z którym twórcy mierzą się od lat. W dobie SI problem ten może wydawać się już powszedni, lecz nie powinien
być bagatelizowany. Według EUIPO przeciętny internauta w Europie wykonuje 10 nielegalnych dostępów do treści miesięcznie, głównie do transmisji telewizyjnych, muzyki, filmów i streamingu. Biorąc pod uwagę, że w UE mieszka ponad 450 mln ludzi, skala zjawiska jest ogromna.
Kolejny obszar masowych naruszeń to oprogramowanie. Kiedyś niemal co drugi program komputerowy w Polsce był używany nielegalnie. Choć świadomość społeczna rośnie, naruszenia własności intelektualnej nadal stanowią poważny problem. Trzeba też pamiętać, że oficjalne statystyki nie oddają pełnej skali zjawiska. W rzeczywistości przypadków naruszeń własności intelektualnej jest znacznie więcej.
Warto wspomnieć też o takich zjawiskach jak Shadow IT czy Shadow AI. Oba polegają na stosowaniu technologii niezatwierdzonych w oficjalnych procesach organizacyjnych, a tym samym rodzą ryzyko prawne. Shadow IT oznacza korzystanie z nieautoryzowanych narzędzi lub systemów informatycznych, często bez wiedzy działu IT. Podobny charakter ma Shadow AI, czyli wykorzystywanie narzędzi sztucznej inteligencji w pracy bez nadzoru organizacji oraz bez zachowania zgodności z procedurami i regulacjami wewnętrznymi.
- Działalność serwisów pirackich to nieuczciwa konkurencja i realne zagrożenie dla legalnych dostawców treści. Według danych firmy Deloitte już w 2017 roku polska gospodarka traciła na piractwie cyfrowym około 3 mld zł. Nowe badania (Deloitte 2023) szacują, że za lata 2023-2030 r. łączna wartość pirackiej konsumpcji treści audiowizualnych w Polsce może przekroczyć nawet 61 mld zł. A to tylko jeden sektor. Do tego dochodzi nielegalne wykorzystywanie oprogramowania, wynalazków czy baz danych. Tracą nie tylko twórcy – piractwo ogranicza przychody legalnych podmiotów i zwiększa ich koszty, co przekłada się na niższe zyski twórców, mniejsze wpływy podatkowe i niższe składki dla instytucji wspierających autorów. Od 2020 r. w Polsce funkcjonują wyspecjalizowane wydziały własności intelektualnej w pięciu sądach okręgowych (Gdańsk, Katowice, Lublin, Poznań, Warszawa) oraz w dwóch apelacyjnych (Warszawa i Poznań). Uważam to za bardzo pozytywne rozwiązanie. Sędziowie zajmują się wyłącznie sprawami IP, a więc lepiej rozumieją kontekst techniczny i stopniowo ujednolicają praktykę. Specjalizacja sądów jest ważnym krokiem w stronę bardziej efektywnego rozstrzygania sporów i wzmocnienia ochrony zarówno twórców, jak i przedsiębiorców – uważa Karolina Wrona. n
Mieczysław T. Starkowski
Skomentuj, polub lub udostępnij! Artykuł dostępny w wersji cyfrowej
www.itreseller.pl
Tegoroczne wydarzenie Cisco Live, które miało miejsce w San Diego było prawidziwą manifestacją siły i wizji.
świecie, w którym AI przestaje być już tylko modnym hasłem, a staje się fundamentem m.in. biznesu, Cisco odpowiada na potrzeby rynku, prezentując rozwiązania, które nie tylko nadążają za zmianami, ale nawet je wyprzedzają. Nowe przełączniki, routery, zapory sieciowe i narzędzia AI tworzą bowiem spójny ekosystem, gotowy na wyzwania przyszłości. Przyjrzyjmy się najważniejszym nowościom, które zdefiniują krajobraz IT na najbliższe lata.
Cisco Smart Switches –Inteligencja i bezpieczeństwo w sercu sieci
Cisco nadaje nowe znaczenie roli przełączników, wprowadzając serię C9000 Smart Switches, zaprojektowaną specjalnie z myślą o erze AI. To już nie są tylko urządzenia do przesyłania pakietów danych. To inteligentne “centra nerwowe” sieci, które łączą potężną wydajność z zaawansowanym bezpieczeństwem.

W skład nowej linii wchodzą m.in. przełączniki dostępowe Cisco C9350 oraz modułowe przełączniki rdzeniowe Cisco C9610. Co je wyróżnia? Przede wszystkim wydajność dostosowana do ogromnych obciążeń generowanych przez AI – nowe modele oferują dziesięciokrotnie wyższą przepustowość niż ich poprzednicy, obsługując łącza multi-gigabitowe i uplinkowe 100G. Oparte na programowalnych układach ASIC Cisco SiliconOne, pozwalają
na równoległą obsługę wielu aplikacji bez wzajemnego zakłócania. Co więcej, Cisco wprowadza bezpieczeństwo bezpośrednio do warstwy przełączania. Modele Catalyst 9350 oraz przeznaczone dla centrów danych N9300 to tzw. „inteligentne przełączniki”, które łączą tradycyjne przełączanie z funkcjonalnością stanowej zapory sieciowej warstwy 4. Dzięki temu eliminują potrzebę skomplikowanego przekierowywania ruchu do oddzielnych urządzeń, co jest kluczowe dla inspekcji ruchu wewnątrz sieci (tzw. east-west). Polityki bezpieczeństwa są zarządzane centralnie przez platformę Security Cloud Control, co znacznie
upraszcza operacje i redukuje liczbę potrzebnych urządzeń oraz zużycie energii. Na szczególną uwagę zasługuje przygotowanie na erę postkwantową. Przełączniki integrują mianowicie mechanizmy kryptograficzne nowej generacji, dzięki czemu sieci na nich oparte będą odporne na przyszłe zagrożenia związane właśnie z deszyfracją kwantową.
Cisco 8000 Series
Secure Routers – Potęga i bezpieczeństwo dla firmy
Oddziały firm stają się coraz ważniejszymi punktami styku z klientem, przez co ich infrastruktura sieciowa musi być niezawodna, bezpieczna i gotowa na AI. Odpowiedzią Cisco jest nowa seria routerów 8000 Series Secure Routers, które łączą w sobie najlepsze cechy routingu i bezpieczeństwa.
Sercem tych urządzeń jest bezpieczny procesor sieciowy, który trzykrotnie przyspiesza działanie protokołu IPsec i integruje funkcje zapory sieciowej nowej generacji (NGFW), takie jak głęboka inspekcja pakietów (DPI) i ochrona przed zagrożeniami. Dzięki temu routery oferują nie tylko niezawodną łączność SD-WAN, ale także skuteczność w ochronie na poziomie 98,8 proc. Co ważne, także one są gotowe na przyszłe standardy kryptografii postkwantowej (PQC).
Seria 8000 obejmuje pięć skalowalnych modeli, od małych oddziałów po
duże centra danych. Flagowe modele 8400 Series i 8500 Series oferują ogromny skok wydajności, zapewniając do 95 Gb/s dla protokołów IPsec i do 61 Gb/s dla SD-WAN. Model 8400 Series zużywa przy tym dokładnie o 40 proc. mniej energii niż poprzednicy, a oba urządzenia (jako pierwsze routery korporacyjne w branży) uzyskały certyfikat ENERGY STAR.
Secure Firewall 6100 i 200 – Nowa generacja zapór sieciowych
Cisco w ciągu zaledwie dwóch lat całkowicie odświeżyło swoje portfolio zapór sieciowych, a najnowsze modele Secure Firewall 6100 i 200 stanowią zwieńczenie tego procesu.
Seria 6100 to potężne urządzenia przeznaczone dla najbardziej wymagających środowisk. Oferują 400 Gb/s wydajności w inspekcji ruchu warstwy 7 w kompaktowej obudowie typu 2U. To ponad dwukrotnie więcej niż konkurencyjne rozwiązania, które zajmują aż pięć jednostek rackowych. Dzięki możliwości klastrowania do 16 jednostek, można osiągnąć łączną przepustowość przekraczającą 4 Tb/s, co – trzeba przyznać – zapewnia niezrównaną skalowalność.
Seria 200 to z kolei zapory sieciowe dla oddziałów, które oferują ponad 1,5 Gb/s przepustowości w inspekcji zagrożeń wspieranej przez AI, co trzykrotnie przewyższa rynkowe standardy w tej klasie cenowej. Urządzenia te posiadają wbudowane funkcje SD-WAN i są łatwe w konfiguracji, zapewniając kompleksową ochronę w lokalizacjach zdalnych.
Wi-Fi 7 – bezprzewodowa łączność na miarę ery AI
AI, aplikacje strumieniujące wideo w rozdzielczości 8K i rosnąca liczba urządzeń w systemie IoT stawiają przed sieciami bezprzewodowymi ogromne wymagania. Cisco rozszerza więc swoje portfolio Wi-Fi 7, aby sprostać tym wyzwaniom, prezentując nowy punkt dostępowy Cisco Wireless CW9179F. Został on zaprojektowany z myślą o miejscach o ekstremalnie wysokim zagęszczeniu użytkowników, takich jak
stadiony, areny czy centra kongresowe. Wykorzystuje pełen potencjał Wi-Fi 7, oferując błyskawiczne prędkości, minimalne opóźnienia i ogromną pojemność. Innowacyjna technologia przełączania wiązki (beam switching), kontrolowana programowo, pozwala z kolei na dynamiczne dostosowanie zasięgu do aktualnych potrzeb. Oczywiście, nie zapomniano o bezpieczeństwie – punkt dostępowy wspiera najnowsze protokoły, w tym WPA3.
AI Canvas – Przestrzeń, gdzie ludzie i AI współpracują jak nigdy dotąd
Nie jest tajemnicą, że powoli (a nawet dość szybko) wkraczamy w tzw. erę agentową, w której inteligentni agenci AI stają się naszymi partnerami w rozwiązywaniu złożonych problemów. Aby zarządzać tą nową rzeczywistością, potrzebujemy nowych narzędzi. Dlatego Cisco wprowadza AI Canvas – pierwszą w branży, generatywną, współdzieloną przestrzeń roboczą, która redefiniuje współpracę między zespołami IT a agentami AI.
AI Canvas nie jest kolejnym pulpitem nawigacyjnym. To interaktywna platforma, która integruje dane z różnych domen – sieci, bezpieczeństwa, collaboration i centrów danych – eliminując silosy informacyjne. Dzięki niej zespoły z obszarów NetOps, SecOps i DevOps mogą wspólnie diagnozować problemy, automatyzować zadania i wdrażać zmiany w czasie rzeczywistym. Silnikiem napędowym AI Canvas jest Deep Network Model – najbardziej zaawansowany sieciowy duży model językowy (LLM) w branży, oparty na ponad 40-letnim doświadczeniu Cisco. To narzędzie, które pozwala przekształcić ludzką intencję w konkretne działania, maksymalizując potencjał zarówno ludzi, jak i sztucznej inteligencji.
Nowości zaprezentowane na Cisco Live 2025 to spójna i przemyślana wizja przyszłości IT. To świat, w którym sieć staje się inteligentniejsza, bezpieczniejsza i bardziej autonomiczna, a ludzie, wspierani przez potężne narzędzia AI, mogą osiągać więcej niż kiedykolwiek wcześniej.
Podsumowanie: Jedna wizja, spójna platforma
Nowości zaprezentowane przez Cisco to coś więcej niż tylko suma pojedynczych produktów. To spójna i potrzebna wizja przyszłości, w której sieć, bezpieczeństwo oraz AI stają się nierozłączną całością. W odpowiedzi na rosnącą złożoność infrastruktury IT, Cisco proponuje radykalne uproszczenie – integrację kluczowych funkcji bezpośrednio w architekturze sieci.
Nowe przełączniki Cisco Smart Switches nie tylko oferują dziesięciokrotnie wyższą wydajność dla AI, ale także wbudowują w siebie funkcje zapory sieciowej, eliminując potrzebę stosowania oddzielnych urządzeń. Podobną filozofię widać w routerach Cisco 8000 Series Secure Routers, które łączą potężną wydajność SD-WAN z zaawansowaną ochroną NGFW. Wszystkie te urządzenia są gotowe na przyszłe wyzwania, w tym na erę postkwantową, zapewniając bezpieczeństwo na lata. Sercem tej transformacji jest AI Canvas – rewolucyjna, współdzielona przestrzeń robocza, która zmienia zasady gry w zarządzaniu IT. To tutaj, w erze agentowej, ludzie oraz agenci AI współpracują, by szybciej rozwiązywać problemy i automatyzować zadania. Zasilany przez zaawansowany model językowy Cisco, AI Canvas integruje dane z całej infrastruktury, od sieci po bezpieczeństwo, dając zespołom IT bezprecedensowy wgląd i kontrolę. Od zapór sieciowych nowej generacji, przez gotowe na AI punkty dostępowe Wi-Fi 7, aż po inteligentne przełączniki i routery – Cisco buduje fundament pod autonomiczną, bezpieczną i inteligentną sieć przyszłości. To kompleksowa odpowiedź na wyzwania ery AI, która pozwala firmom nie tylko nadążać za zmianami, ale także aktywnie je kształtować. n
Skomentuj, polub lub udostępnij! Artykuł dostępny w wersji cyfrowej
www.itreseller.pl


Transformacja AI przyspiesza, stawiając przed liderami biznesu bezprecedensowe wyzwania i otwierając zupełnie nowe możliwości. Jak nawigować w świecie, w którym reguły gry zmieniają się z miesiąca na miesiąc? Jak odróżnić chwilową modę od trendów, które trwale zdefiniują przyszłość rynków?


październiku pojawi się odpowiedź –“AI RADAR Trendbook 2025”. To unikalny, 400-stronicowy „strategiczny kompas“, stworzony, by dać polskim liderom jasność, pewpraktyczne narzędzia do wyznaczania kurerze wykładniczej zmiany.
epoce wykładniczej
Od chaosu informacyjnego do strategicznej jasności. Dlaczego liderzy potrzebują dziś nie kolejnej mapy.
dzisiejszym świecie problemem nie jest brak AI, ale ich przytłaczający nadmiar. tym informacyjnym chaosie tradycyjne „mapy“ – sprawdzone modele biznesowe i strategie –błyskawicznie się dezaktualizują. Polska, która przez ostatnie dwie dekady wiodła prym w innowacjach technologicznych, na przykład w sektorze finansowym, dziś staje przed ryzykiem utraty tej pozycji. Właśnie dlatego liderzy potrzebują czegoś więcej niż mapy – potrzebują kompasu. Narzędzia, które wskaże kluczowe kierunki i pozwoli wyznaczyć własną, unikalną drogę przez nieznane wody. Tę właśnie rolę ma spełnić zapowiedziany podczas gali IT Channel Leaders „AI RADAR Trendbook 2025“.
Czym jest AI RADAR Trendbook 2025?
Anatomia strategicznego kompasu 400 stron, 200+ trendów i 70+ kluczowych pojęć. Elementy, które czynią z raportu niezawodne narzędzie nawigacyjne.
„AI RADAR Trendbook 2025“ jest odpowiedzią na głosy liderów biznesu. Koncepcja narodziła się z potrzeby uporządkowania chaosu i rozwiania realnych wątpliwości, które pojawiają się na rynku. Nagła popularność, zwłaszcza generatywnej AI, zrodziła uzasadniony sceptycyzm i pytania o gotowość technologii do realnych wdrożeń. Dlatego fundamentem publikacji stało się rzetelne zaadresowanie tych obiekcji i dostarczenie wiarygodnej wiedzy, oddzielającej fakty od szumu informacyjnego.
To praktyczny przewodnik, który ma na celu dostarczenie kompleksowej wiedzy o sztucznej inteligencji, jej możliwościach i konkretnych zastosowaniach. Jego siła tkwi w precyzyjnie zaprojektowanej strukturze, która czyni go niezawodnym narzędziem nawigacyjnym.
q Szeroki horyzont. Raport mapuje całe terytorium biznesowe, prezentując ponad 200 trendów w ponad 15 obszarach, podzielonych na trzy kategorie: biznes, technologia i społeczeństwo. Obejmuje szerokie spektrum zastosowań AI – od marketingu i e-commerce, przez logistykę i przemysł, aż po administrację publiczną.
q Praktyczna perspektywa. Kompas wskazuje drogę w najbliższej przyszłości. Trendy zostały przedstawione w średnim horyzoncie czasowym 2-3 lat, aby każdy lider mógł realnie ocenić, co może wdrożyć w swojej organizacji i od czego zacząć. To nie jest futurystyczna wizja, lecz konkretny plan działania.
q Globalne punkty odniesienia. W publikacji znajduje się bardzo dużo przykładów ze świata. Mają one na celu uświadomienie liderom dystansu, jaki zaczyna polskie firmy dzielić od globalnej czołówki i zainspirowanie do odważniejszego działania w sytuacji, gdy wielu menedżerów wciąż jest dumnych z wyboru strategii na przeczekanie.
q Kluczowa terminologia. Aby nawigacja była precyzyjna, raport zawiera słowniczek z ponad 70 terminami z obszaru AI, które warto znać.
Mapowanie nowych terytoriów. Jak trendy AI kreują rynki przyszłości Konkretne współrzędne dla Twojego biznesu: od hiperpersonalizacji w marketingu po autonomiczny Przemysł 6.0.
Trendbook nie ogranicza się do teorii. Dostarcza konkretnych współrzędnych, wskazując na rewolucje, które dzieją się na naszych oczach i otwierają zupełnie nowe modele biznesowe.
q W marketingu następuje odejście od typowej segmentacji w stylu „kobieta w wieku 25-35 lat“ na rzecz precyzyjnych profili behawioralnych, takich jak „miłośniczka kina niezależnego, słuchająca podcastów kulinarnych i zwolenniczka workation“. Umożliwia to tworzenie trafniejszych produktów i usług.
q W telekomunikacji AI to już nie tylko utrzymanie sieci. To wykorzystanie cyfrowych bliźniaków do projektowania optymalnej lokalizacji infrastruktury oraz agresywne, generujące nowe źródła dochodów, wchodzenie w odległe branże –ochroniarską, reklamową czy strategiczny konsulting.
q W przemyśle - raport rozkłada na czynniki pierwsze ewolucję od Industry 4.0 (Automatyzacja i Efektywność), przez Industry 5.0 (Współpraca CzłowiekMaszyna), aż po Industry 6.0 (Pełna autonomiczność) pokazując jak technologie AI mogą być wykorzystywane w różnych celach.
q W oprogramowaniu biurowym. Rewolucja AI dzieje się po cichu, a oprogramowanie, które już mamy, jest coraz mocniej nasycane inteligentnymi funkcjami. Trendbook analizuje, kto może wygrać tę cichą wojnę, a kto jest zbyt ociężały, by wykorzystać dziejową szansę.
Lider jako nawigator zmiany. Nowy paradygmat przywództwa w erze AI Kompas w rękach kapitana. Dlaczego technologia to tylko narzędzie, bo kluczowa jest nowa rola lidera.
Najlepszy kompas jest bezużyteczny bez umiejętnego nawigatora. W zespole redakcyjnym Trendbooka ustaliliśmy, że rozdział o etycznej AI jest absolutnie kluczowy. Praca nad raportem uświadomiła nam, że sztuczna inteligencja to nie tylko wyzwania etyczne, ale przede wszystkim wyzwanie dla przywództwa. Lider przyszłości musi stać się nawigatorem zmiany, który potrafi zarządzać hybrydowymi zespołami złożonymi z ludzi i AI, utrzymywać balans między optymalizacją a dynamicznym dopasowaniem do rynku i nieustannie pracować nad nowymi modelami biznesu, wkraczając w obce dotąd branże.
Innowacja dostępna dla każdego. AI jako dźwignia wzrostu dla całego rynku
Twój punkt startowy na mapie innowacji. Jak AI demokratyzuje dostęp do zaawansowanych technologii.
Być może największą rewolucją, jaką opisuje Trendbook, jest demokratyzacja dostępu do światowej wiedzy o innowacjach. Sztuczna inteligencja sprawia, że dziś nawet mikro i małe firmy mogą stać się prawdziwymi innowatorami. To już nie tylko szansa, ale konieczność. Wkraczamy w erę wykładniczej zmiany, a ciągła innowacja będzie jedyną skuteczną odpowiedzią na dynamiczne potrzeby rynku i hiperpersonalizację. Kompas, jakim jest „AI RADAR Trendbook 2025“, został zaprojektowany tak, by każda organizacja, niezależnie od wielkości, mogła znaleźć na mapie swój punkt startowy.
Siła ekspertyzy. Poznaj zespół stojący za trendbookiem
U genezy projektu leży zaproszenie od Mariusza Laurisza, którego zaufanie, zapewnienie pełnej swobody działania oraz umiejętność tworzenia wyjątkowej atmosfery współpracy stały się fundamentem dla tej publikacji. Jako liderka projektu, zaproszona do tej roli, wzięłam na siebie opracowanie 16 kluczowych rozdziałów, nadając całości strategiczny kierunek. W procesie autorskim wspierali mnie Krzysztof Bogacki i Rafał Skrzypek, którzy są autorami 3 rozdziałów raportu. Jednak prawdziwa siła tej publikacji leży w głębokiej współpracy. Cały zespół – Mariusz Laurisz, Krzysztof Bogacki, Rafał Skrzypek oraz Ewelina Stój – był zaangażowany w zbieranie materiałów do wszystkich części raportu oraz wnikliwe komentowanie każdego z rozdziałów, co zapewniło spójność i najwyższą jakość merytoryczną. To również oni odpowiadali za przeprowadzenie wszystkich wywiadów z liderami branży technologicznej, którzy podzielili się swoją inspirującą perspektywą, stanowiącą bezcenne uzupełnienie analizowanych trendów.
Twój następny krok: skalibruj kompas na przyszłość
W czasach nieustannej transformacji stanie w miejscu jest najbardziej ryzykowną ze strategii. „AI RADAR Trendbook 2025“ nie jest kolejną prognozą przyszłości, ale praktycznym narzędziem nawigacyjnym na dziś i jutro. Premiera już w październiku. To idealny moment, by chwycić za stery, skalibrować kompas i świadomie wyznaczyć kurs na nowe możliwości, jakie niesie rewolucja AI. Przyszłość nie jest czymś, co się nam przydarza – to terytorium, które możemy świadomie zdobywać. n
Skomentuj, polub lub udostępnij! Artykuł dostępny w wersji cyfrowej
www.itreseller.pl


