World of Warcraft: Narodziny hordy | Christie Golden

Page 15

P RO LO G

–  Dotknij – odezwał się w jego głowie cichy głos. Drżąc cały, zdumiony Velen wyciągnął mocną niebieską rękę. Oczekiwał, że poczuje znajome ciepło uśpionego dotąd pryzmatu. Energia popłynęła przezeń z taką mocą, że aż ze świstem wciągnął powietrze – energia niemal tak samo potężna jak inna, mroczna siła, która przepełniała jego ciało w niedawnej wizji. Lecz ta energia była tak czysta, jak tamta zepsuta; ta pochodziła od światła, podczas gdy tamta zrodzona była z mroku, i Velen nagle poczuł, jak wypełniają go nadzieja i siła. Dziwna poświata wokół kryształu ata’mal urosła, rozciągnęła się i poczęła przybierać jakiś kształt. Velen mrugał, oślepiony blaskiem, ale za nic nie chciał odwrócić spojrzenia.  –  Nie jesteś sam, Velenie z eredarów – szepnął doń głos. Był kojący i słodki niczym dźwięk płynącej wody, szum letniego wiatru. Blask przygasł trochę i oto przed Velenem unosiła się istota, jakiej nigdy jeszcze nie widział. Zdawała się stworzona z żywego światła. Jej wnętrze miało ciepłą złocistą barwę, ale na krańcach blask przybrał kolor kojącego fioletu. Dziwne, jakby metaliczne glify wirowały wokół jej centrum, zarazem uspokajająco i hipnotyzująco w tym spiralnym tańcu kolorów i światła. Istota przemawiała do Velena wewnątrz jego umysłu, a jemu wydawało się, że głos jej jest czystym światłem.  –  My również wyczuliśmy nadejście potworności, które staną się udziałem tego i innych światów. Dążymy do utrzymania równowagi, zaś to, co planuje Sargeras, wszystko rozerwie na strzępy. Nastąpią chaos i zniszczenie, a co dobre, prawdziwie i święte, zostanie stracone na zawsze.  –  Kto… co…? – Velen nie mógł nawet sformułować pytania, tak oszołomiła go chwała tego bytu. 15


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.