Miej lepszy dzień / dr Alex George

Page 1

Ilustracje

Ilustracje

The Boy Fitz Hammond

The Boy Fitz Hammond

Pozytywny poradnik o zdrowiu
Pozytywny poradnik o zdrowiu psychicznym
psychicznym

Tytuł oryginału

A Better Day. Your Positive Mental Health Handbook

First published in Great Britain in 2022 by Wren & Rook

Text copyright © Dr Alex George 2022

Illustrations copyright © The Boy Fitz Hammond 2022

All rights reserved

The right of Dr Alex George and The Boy Fitz Hammond to be identified as the author and illustrator respectively of this Work has been asserted by them in accordance with the Copyright, Designs & Patents Act 1988

Przekład

Michał Jóźwiak

Redakcja i korekta

Maria Brzozowska, Aleksandra Pieńkosz, Katarzyna Zegadło-Gałecka

Skład na podstawie projektu oryginalnego, adaptacja okładki i ilustracji

Aleksandra Pieńkosz

Copyright © for this edition Insignis Media, Kraków 2023

Wszelkie prawa zastrzeżone

ISBN 978-83-67710-06-0

Insignis Media, ul. Lubicz 17D/21–22, 31-503 Kraków

tel. +48 12 636 01 90, biuro@insignis.pl, insignis.pl

Facebook: @Wydawnictwo.Insignis

Twitter, Instagram, TikTok: @insignis_media

Ilustracje The Boy Fitz Hammond Przekład Michał Jóźwiak

Dedykuję tę książkę mamie, tacie, Elliottowi i Llŷrowi.

Życie czasami rzuca nam kłody pod nogi, ale dzięki wsparciu rodziny i przyjaciół można stawić czoła nawet takim wyzwaniom, które wydają się nie do przezwyciężenia.

Dziękuję, że mogłem na was liczyć zarówno w lepszych, jak i w gorszych chwilach. Dziękuję, że zawsze i wszędzie we mnie wierzyliście. Kocham was.

WPROWADZENIE 9

SPIS TREŚCI

CZĘŚĆ PIERWSZA: 27

TY I TWOJE ZDROWIE

PSYCHICZNE

ROZDZIAŁ 1: 28

Dźwignie sterujące psychiką

ROZDZIAŁ 2: 39

(Naprawdę) warto rozmawiać

CZĘŚĆ DRUGA: 53

PSYCHIKA OD PODSZEWKI

ROZDZIAŁ 3: 54

Trening emocjonalny – jak pokonać lęk

ROZDZIAŁ 4: Rozprawmy się ze stresem 74

ROZDZIAŁ 5: Jak wygrzebać się z dołka 85

ROZDZIAŁ 6: Samotność okiełznana

ROZDZIAŁ 7: Jak sobie radzić ze stratą

93

102

ROZDZIAŁ 8: Korzystajmy w pełni 113 z rodziny i przyjaciół ROZDZIAŁ 9: Jedno ciało, jedna miłość 122 ROZDZIAŁ 10: Przez żołądek 132 do lepszego życia ROZDZIAŁ 11: Zrozumieć siebie 138 (to znaczy ciebie) ROZDZIAŁ 12: Jak sprawić, żeby nasze 144 związki wymiatały ROZDZIAŁ 13: Sieć (wsparcia) 154 CZĘŚĆ TRZECIA: MIEJ LEPSZY DZIEŃ 165 ROZDZIAŁ 14: Odporność psychiczna 166 i zdrowe nastawienie do porażki ROZDZIAŁ 15: Weź się rusz i twórz 179 ROZDZIAŁ 16: Uważność, regularny 189 sen i dbanie o siebie PODSUMOWANIE 205 POMÓŻ SOBIE: ZASOBY 215 PODZIĘKOWANIA 220

WPROWADZENIE

Moja tajna supermoc!

Mam na imię Alex, a na drugie powinienem mieć Niepokój.

W każdym razie tak było, kiedy chodziłem do szkoły. Każdego dnia, gdy tylko otwierałem rano oczy, już miałem w głowie jakąś obawę. Czułem się trochę tak, jakby wewnątrz mojego umysłu

znajdował się specjalny kącik służący wyłącznie przejmowaniu się różnymi sprawami tak koszmarnie, że wyprodukowane przez niego myśli nie dawały mi spać.

Najczęściej martwiłem się szkołą. A konkretnie – wmówiłem sobie, że wszyscy nauczyciele potajemnie mnie nienawidzą. Ci od chemii i od angielskiego, również od przyrody, geografii i historii, a nawet wuefista. Wyobrażałem sobie, że widzą we mnie tego jednego jedynego ucznia, którego w gruncie rzeczy wcale nie chcą uczyć.

Nie zachowywałem się źle. Wręcz przeciwnie, bardzo się starałem. Miałem jednak dysleksję, z czego wtedy nie zdawałem sobie sprawy. Przekładała się na wiele trudności w czytaniu i pisaniu, które pogłębiały mój niepokój, burzyły poczucie własnej wartości i wywoływały we mnie błędne poczucie, że jestem mniej inteligentny od kolegów i koleżanek z klasy. Martwiłem się, że nauczyciele uznają mnie za lenia. W rzeczywistości jednak dysleksja oznacza tylko, że mózg jest

skonstruowany w trochę nietypowy sposób, przez co trudno mu pojąć takie sprawy jak poprawna pisownia.

10

Żaden z nauczycieli nie traktował mnie w sposób wskazujący na to, że mnie nie lubi. Nie przeszkadzało mi to jednak myśleć, że wszyscy tylko czekają, aż popełnię jakiś błąd.

W scenariuszu, który podpowiadała mi wyobraźnia, pewnego dnia spod tablicy miał dobiec do moich uszu krzyk: „Alex George! Kto ci pozwolił wyglądać przez okno?! Teraz już

naprawdę przesadziłeś! Mam tego dość! Skoro nie potrafisz uważać na mojej lekcji, to już do końca życia będziesz jedną wielką porażką! Wynoś się i nie wracaj!”.

Wiem. Trochę dramatyzowałem. Ale mówiłem już, że byłem mistrzem świata w zamartwianiu się.

Tylko ja tak mam?

Jakby tego było mało, sądziłem również, że nikt poza mną nie przeżywa podobnych rozterek. Moi koledzy ewidentnie nie przejmowali się tym, że nauczyciele mogliby dopisać ich do listy uczniów, z którymi nie chcą mieć do czynienia. Kiedy rugano ich za gadanie na lekcji albo wytykano im błędne odpowiedzi, przyjmowali to po prostu do wiadomości, zamiast reagować, jakby zawalili semestr. Ja tymczasem byłem pewien, że muszę postępować idealnie, albo nauczyciele zwrócą się przeciwko mnie. W miarę upływu czasu ogarniało mnie więc coraz silniejsze przygnębienie. Każdego dnia

11

w mojej głowie kotłowały się przeróżne obawy. Nie potrafiłem ich Nigdy nie wspomniałem rodzicom, co mnie trapi. Całkiem skutecznie ukrywałem przed nimi prawdę i udawałem, że wszystko jest w najlepszym porządku.

To niestety wcale nie sprawiało, że troski mniej mi ciążyły. Wręcz

przeciwnie, czułem się odcięty od źródeł pomocy i wsparcia. Pozostawało mi leżeć bezsennie po nocach i martwić się, co złego może mnie spotkać kolejnego dnia. Jako

jedyny żyłem w przekonaniu, jakoby moi nauczyciele potajemnie należeli do Klubu Osób Uważających, Że Alex Jest Okropny, i to po prostu coś, z czym muszę żyć. Wiedziałem, że wszystko będzie dobrze, ale tylko pod warunkiem, że uda mi się nie popełnić

żadnego błędu – bo każdy z nich tylko czeka na moje potknięcie, żeby wreszcie móc przestać udawać, że mnie lubi.

Najgorsza chwila mojego życia

– Kończymy na dziś – oznajmił nauczyciel chemii w dniu, w którym zrealizował się scenariusz spędzający mi sen z powiek. –

Wychodząc, zostawcie proszę zadanie domowe

na moim biurku.

BULK O S Ó B UWAŻAJĄCYCH, ŻE ALEXJESTOKRO P N Y BULK ÓSO B UWAŻAJĄCYCH,ŻE ALEXJESTOKROPNY ÓSOBULK B U W A Ż K L UBOSÓBUWAŻAJĄCYCH , ŻEALEX JE S T

Usłyszałem jego słowa wyraźnie. Jednak zamiast sięgnąć jak wszyscy pozostali do plecaka, zapomniałem mrugać powiekami i oddychać.

„Zadanie domowe?” – pomyślałem w panice. Zapisałem sobie, że mam je zrobić. Myślałem po prostu, że było na kiedy indziej.

– Nawet nie zacząłem! – przyznałem się koledze, kiedy wszyscy wstawali z krzeseł. – Co mam zrobić?

Kumpel wzruszył tylko ramionami, jakby go to nie obchodziło. W gruncie rzeczy to zrozumiałe, sam zrobił zadanie na czas.

Nie miał powodu, żeby się niepokoić. W odróżnieniu ode mnie. Poczułem się w tamtej chwili, jakby świat się zatrzymał.

Ponieważ nie miałem zadania, spodziewałem się, że wpadnę

w poważne tarapaty. „Nauczyciel się wścieknie” – pomyślałem i zlał mnie zimny pot. „Będę musiał zostać po lekcjach. A jeśli dyrektor ma zły dzień, to wyrzucą mnie ze szkoły! Wtedy nie będę mógł podejść do matury i nigdy w życiu nie spełni się moje marzenie, żeby iść na studia medyczne i zostać lekarzem. Co gorsza, rodzice

będą mną koszmarnie zawiedzeni. Prawdopodobnie będę musiał się wyprowadzić”. Przez tę jedną drobną wpadkę – wmówiłem sobie –miałem spędzić resztę życia powszechnie znany jako kompletny nieudacznik.

Pakując swoje rzeczy i zbierając się na odwagę, by wyznać prawdę nauczycielowi, czułem się, jakby cała moja przyszłość legła

13
ÓSOBULK B U W A ŻAJĄCYCH,ŻE ALEX ULK B O S ÓB UWAŻAJĄ K L U B OSÓ JES T O K R YNPO

w gruzach. W tamtej chwili wolałem już, żeby pod moimi stopami rozstąpiła się ziemia i pochłonęła mnie w całości.

– Tak, Alex? – Nauczyciel zerknął na mnie kątem oka, kiedy zbliżałem się do jego biurka. Zaczęło mnie ściskać w żołądku.

– Chciałem… chodzi o to, że… – Próbowałem wydusić z siebie

jakąś wymówkę, ale ściskanie w brzuchu narastało, aż zakręciło mi się w głowie i zrobiło mi się niedobrze. Zamilkłem i w tej samej chwili nauczyciel uniósł na mnie wzrok, jakby skończył mi się czas. – Nie zrobiłem zadania domowego! – wykrztusiłem i poczułem, jakby zerwał się węzeł, który zaciskał się w moim brzuchu. – Przepraszam, po prostu zapomniałem.

Nauczyciel pokiwał głową i zebrał przyniesione przez moich kolegów i koleżanki zeszyty ćwiczeń. – Zdążysz nadrobić do jutra? – spytał.

Stałem w bezruchu przez kilka sekund, których mój mózg

potrzebował, żeby przyjąć do wiadomości, że nauczyciel nie wygnał mnie na dwadzieścia lat samotnego pobytu w dziczy, żebym przemyślał błędy w swoim postępowaniu, tylko trochę przesunął mi termin zadania domowego.

– Eee… tak – odpowiedziałem zszokowany jego reakcją. – Dam radę.

14

– W porządku. – Uśmiechnął się i ruszył w stronę drzwi. –Miłej reszty dnia, Alex.

Zanim zawołałem za nim: „Dziękuję i nawzajem!”, zdążył rozpłynąć się na korytarzu.

Czas na zmiany

Ta chwila zapisała się na zawsze w mojej pamięci, bo stanowiła punkt zwrotny w moim nastawieniu do dręczących mnie myśli. Wcześniej pozwalałem, żeby miały nade mną władzę. Stałem się mistrzem w wynajdowaniu sobie powodów do niepokoju, często kompletnie nieuzasadnionych. Kiedy nauczyciel chemii nie przejął się brakiem zadania i dał mi możliwość, żebym je nadrobił, zupełnie odmienił moje życie. Choć nie zdawał sobie z tego sprawy, pozwolił mi zrozumieć, że niepotrzebnie potraktowałem zwykły drobiazg jak ogromny problem.

W drodze powrotnej do domu, rozmyślając nad tym, co się stało, uświadomiłem sobie, że nabrałem wielkiej wprawy w podsycaniu swoich obaw przed najróżniejszymi mało realnymi zagrożeniami.

Uczniów nie wyrzucano ze szkoły za to, że raz oddali zadanie domowe po terminie. Nie było najmniejszego powodu, by sądzić, że mi to grozi, podobnie jak nic nie wskazywało na to, że któryś z nauczycieli mnie nie lubi. Przez większość czasu dobrze się sprawowałem, chętnie pomagałem innym i byłem

15

uprzejmy. Jak wielu dzieciom w moim wieku, zdarzało mi się czegoś zapomnieć, na przykład zadania, ale to nie znaczyło, że jestem złym człowiekiem ani że powinienem spędzić resztę życia w samotni, bo cały świat mnie nienawidzi. Wystarczyło, że uzupełnię wieczorem test wielokrotnego wyboru z chemii, i wszystko będzie w porządku.

Dlatego tamtego wieczoru, kiedy nadrobiłem już pracę domową, zawarłem umowę z samym sobą. Zbyt długo

podporządkowywałem życie swoim obawom i nadszedł czas, żeby to zmienić. Wiedziałem jednak, że nie będę potrafił tak po prostu przestać się przejmować. Poza tym doszedłem do wniosku, że samo martwienie się jest rzeczą zupełnie normalną. Dowodzi, że mi zależy i chcę postępować dobrze – a to przecież nic złego.

Nie wszyscy superbohaterowie noszą majtki na wierzchu

Zmiana nastawienia do moich obaw była małym krokiem, ale pozwoliła mi wykonać ogromny skok w podejściu do życia. Nadal przejmowałem się różnymi rzeczami. To przecież naturalne. Ale

zamiast pozwalać negatywnym myślom kontrolować moje zachowanie, zacząłem wykorzystywać je z korzyścią dla siebie.

Dzięki temu, że zacząłem zauważać swoje emocje i nauczyłem się mówić o tym, co kłębi się w mojej głowie, przekułem swoją skłonność do niepokoju w coś, co okazało się moją osobistą supermocą. Może nie taką, która pozwala latać i skakać z wieżowców.

Ani nie taką, która upoważniłaby mnie do noszenia stroju z majtkami na wierzchu i peleryną. Ale z mojego punktu widzenia była czymś naprawdę wyjątkowym.

Krótko mówiąc, zdobyłem umiejętność przeobrażania negatywnych

myśli w pozytywne. Jak każdemu świeżo upieczonemu

17

superbohaterowi trochę mi zajęło, zanim nauczyłem się kontrolować swoje moce i nie robić katastrofy z każdego

drobiazgu. Z czasem jednak pojąłem, że kiedy mój specjalny zmysł niepokoju zaczyna się uaktywniać, to znaczy, że stoję przed możliwością, żeby zrobić coś szybko i sprawnie.

Jako zwyczajny, wrażliwy dzieciak, po odkryciu, że mogę w ten sposób używać swojego umysłu, poczułem się, jakbym zaczął nowe życie. Nauczyłem się, że kiedy zbliżała się

kartkówka albo praca klasowa (w których czasami widziałem megazagrożenie), należało wziąć głęboki oddech, usiąść przy biurku i powtórzyć potrzebny materiał. Dawniej mnie to przytłaczało albo szukałem sposobów rozproszenia uwagi, żeby uniknąć ślęczenia nad podręcznikami. Ale to nie odpędzało niepokoju. Przeciwnie – tylko go potęgowało. Działając pozytywnie i stawiając czoła lękom, odkryłem, że mogą mi się przytrafiać również miłe rzeczy. Ta świadomość bardzo mi pomogła przez pozostałe lata szkoły. W późniejszych klasach umiałem już nawet planować sobie przerwy w nauce, podczas których naprawdę wypoczywałem, a kiedy wchodziłem do sali egzaminacyjnej, byłem dobrze przygotowany. I spokojny.

Zmiana nie dokonała się z dnia na dzień. Upłynęło trochę czasu, zanim się zaprzyjaźniłem z moją zdolnością do niepokojenia

się. W pierwszej kolejności musiałem zrozumieć,

18

skąd się biorą moje lęki. Odkryłem, że powodowała je obawa przed sprawieniem zawodu innym. Od małego robiło mi się przykro, kiedy nie spełniałem czyichś oczekiwań, lecz w pewnym momencie urosło to dla mnie do rangi najstraszniejszego potwora. W rezultacie ze wszystkich sił starałem się być perfekcyjny w każdym calu, co było nie dość, że wyczerpujące, to jeszcze z góry skazane na porażkę. Kiedy zdałem sobie z tego sprawę i pojąłem, że nie mam wpływu na to, co myślą o mnie inni, ale to ja decyduję, co myślę sam o sobie, moje troski stały się łatwiejsze do zniesienia. Nie próbowałem jednak pozbyć się niepokoju na siłę. Zamiast tego kiedy w mojej głowie pojawiały się myśli, które odbierałem jako negatywne, przekuwałem je w okazje do zrobienia czegoś pozytywnego.

19
PYTAŁEM SIEBIE: „CO NAJGORSZEGO MOŻE SIĘ WYDARZYĆ?”

Pytanie to pomagało mi przebijać balony niepokoju, które nadymały się za każdym razem, kiedy znalazłem sobie powód do zamartwiania się. Zrozumiałem, że jeśli przygotuję się na wyzwanie, które przede mną stoi, to sobie poradzę, nawet jeśli zdarzy się najgorsze. Dało mi to pewność siebie potrzebną, żeby walczyć o swoje. Niezależnie od tego, czy chodziło o sprawdzian, poznawanie nowych osób, czy chęć pogrania w piłkę nożną

z kolegami (mimo że jestem największym beztalenciem piłkarskim w historii gatunku ludzkiego!), wiedziałem, że nie mam się czego wstydzić i mogę po prostu spróbować.

Moja tajna supermoc zachęca mnie do opuszczania strefy komfortu. Odkryłem, że nawet kiedy znajduję się w nieznanym otoczeniu i istnieje ryzyko, że moja pierwsza próba zrobienia

czegoś nowego nie powiedzie się, stawiam czoła wyzwaniu –i przy okazji dowiaduję się czegoś o sobie. Dzięki temu nastawieniu udało mi się spełnić swoje marzenie, żeby zostać lekarzem. Dzięki niemu wziąłem także udział w jednym z najpopularniejszych reality show na świecie… Wyspie miłości.

Do dziś zdarzają mi się dni pełne niepokoju. Nikt nie prowadzi idealnie spokojnego i szczęśliwego życia. Kiedy sięgam teraz

pamięcią do czasów szkolnych, zdaję sobie sprawę, że inni też mieli swoje zmartwienia. W gruncie rzeczy każdy przecież

nawiązuje znajomości, bierze udział w konfliktach, zastanawia się

20

nad przyszłością, ma problemy w domu, szkole i wszędzie indziej, i każda z tych kwestii jest dla niego źródłem mniejszego lub

większego niepokoju. Niektórzy także bywają przytłoczeni przez różne emocje. Mogą do nich należeć:

samotność

smutek złość frustracja

Dopiero kiedy zacząłem rozmawiać z innymi i wymieniać się

doświadczeniami, pojąłem, że te zmagania są naturalną częścią ludzkiego życia i nie jestem w nich osamotniony.

Lubię patrzeć na życie jak na trasę podróży, bo każdy ma raz z górki, raz pod górkę, od czasu do czasu trafia na objazd albo skręca w złym kierunku. Zawsze jednak można wrócić na właściwą drogę, dostrzec pozytywne strony swojego położenia i spojrzeć w przyszłość z optymizmem. Kiedy napotykam w życiu przeszkodę, często wypowiadam w myślach jedno proste słowo:

„Naprzód!”. Bo niezależnie od tego, jak źle sprawy się mają

w danej chwili, zawsze można mieć nadzieję na lepszy dzień.

21

Wpuśćmy w życie więcej światła!

Tematem tej książki jest zdrowie psychiczne. Będziemy

rozmawiać o myślach, uczuciach i działaniach, które pomagają nam zrozumieć siebie i otaczający nas świat.

Często rozpatrujemy zdrowie psychiczne wyłącznie pod

kątem problemów i rzeczy, które wymagają naprawy. Chcę, żebyśmy zaczęli myśleć inaczej. Przestańmy skupiać się na

obrazie przygnębionej osoby z chmurą burzową nad głową.

Porozmawiajmy także o radości, relaksie i zdolności radzenia

22

sobie ze wszystkim, co przynosi nam życie. Zdrowie psychiczne to złożone zagadnienie, a gdy nauczymy się współpracować z tym, co dzieje się w naszej psychice, możemy uczynić to naszą siłą i napędem do działania.

Nie mogę powiedzieć, żeby pierwsze zetknięcie z trudnymi emocjami, takimi jak mój niepokój, sprawiło mi przyjemność, ale dzięki odpowiednim narzędziom i wiedzy nauczyłem się nad nimi panować, a nawet czerpać z nich korzyści. Podobnie kiedy zdałem sobie sprawę, że za moje trudności w czytaniu i pisaniu odpowiada znana medycynie przypadłość nazywana dysleksją, otrzymałem mnóstwo wskazówek, pomocy i wsparcia. Dzięki temu było mi łatwiej. Mogłem przestać męczyć się z tym sam, przeświadczony, że coś jest ze mną nie tak, i nabyłem pewności, która pozwoliła mi w pełni siebie wyrażać. Nie tylko na papierze, ale i w życiu codziennym!

Od dnia, w którym zdałem egzamin lekarski, spędzam ogromnie dużo czasu, pracując w szpitalu. Codziennie widuję tam młode osoby, które cierpią z powodu problemów ze zdrowiem psychicznym. Mają najróżniejsze trudności, które omówimy w kolejnych rozdziałach – od depresji i poczucia beznadziei po stany lękowe i zaburzenia odżywiania. Młodzież ta często ma wrażenie, że na jej stan nie można nic poradzić. Dzięki temu, że sam doświadczyłem silnego niepokoju i trudności w uczeniu się, wiem, jak łatwo jest ulec takim rozpaczliwym myślom.

23

Tymczasem są sposoby, by każdej takiej osobie udzielić pomocy i wsparcia.

Co więcej, taka pomoc może odmienić życie. Od dawna pasjonuje mnie zapewnianie dzieciom i młodzieży narzędzi, których potrzebują, żeby dbać o swoje zdrowie psychiczne, a teraz obrałem za swoją misję udostępnić te narzędzia wszystkim.

Jako ambasador zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży

powołany przez premiera Wielkiej Brytanii zamierzam zrobić wszystko, co w mojej mocy, żeby zmienić sprawy na lepsze. Nikt z nas nie rodzi się z zapisaną w głowie instrukcją wyjaśniającą, w jaki sposób utrzymać umysł w dobrej formie. Jest to umiejętność, którą musimy opanować, dorastając, co bywa nie lada wyzwaniem. Wiem jednak z własnego doświadczenia, że nie jest to coś, z czym trzeba zmagać się samemu. Pomoc i wsparcie są dostępne dla każdego i zawsze, a nie tylko w tych chwilach, w których życie jest już nie do zniesienia. Jestem całkowicie przekonany, że im szybciej nauczymy się rozumieć swoje

myśli i emocje, tym łatwiej będzie nam w pełni wykorzystać możliwości dawane przez życie. Dlatego napisałem tę książkę.

Chcę, żebyśmy zaczęli celebrować zdrowie psychiczne, a pierwszym krokiem ku temu jest zacząć nowy rozdział.

24

CZĘŚĆ I

TY I TWOJE ZDROWIE PSYCHICZNE

ROZDZIAŁ 1

DŹWIGNIE STERUJĄCE PSYCHIKĄ

Większość z nas kojarzy dobrą formę z kondycją fizyczną.

W szkole nieustannie przypominają nam, żebyśmy spędzali aktywnie co najmniej godzinę dziennie, a w domu bez końca słuchamy marudzenia, żebyśmy lepiej się odżywiali.

Zewsząd otaczają nas przypomnienia o tym, jak ważne jest

dbanie o zdrowie fizyczne. Wiemy, że dzięki temu nasze mięśnie, płuca i serce będą silne. Bycie wysportowanym może pomóc

nam złapać autobus, bo zdążymy dobiec do niego, zanim zamkną

się drzwi, albo przynajmniej znaleźć się dość blisko, by kierowca dostrzegł w lusterku naszą zdesperowaną twarz i się zatrzymał.

Ale nawet poza takimi drobnymi zwycięstwami jak to z autobusem, dbanie o kondycję fizyczną może dawać mnóstwo radości. Jedni po prostu lubią aktywnie spędzać czas i nie muszą mieć w tym żadnego celu. Inni realizują się, dążąc z poświęceniem do rekordowych wyników lub maksymalnej sprawności w jakiejś dziedzinie. Reprezentanci olimpijscy tacy

jak skoczek Tom Daley i sprinterka Dina Asher-Smith pokazują, że trenując z oddaniem, można zdobyć o wiele więcej niż puchar albo medal. Nawet jeśli mowa jest o zwykłej zabawie dzieci na placu zabaw, odbijaniu piłki ze znajomymi lub spacerach z psem –

wszyscy wiemy, jak miło jest pooddychać świeżym powietrzem

i się poruszać.

29

Mam zatem następujące pytanie: dlaczego nie poświęcamy tyle samo uwagi i troski zdrowiu psychicznemu co kondycji fizycznej?

Mowa przecież o przestrzeni pomiędzy uszami, w której przebiega całe nasze myślenie. Od tego, co się w niej dzieje, zależy nasz nastrój i sposób, w jaki widzimy siebie. Czasami nazywamy

ją przestrzenią psychiczną. Nie widzimy jej, przeglądając się w lustrze, ale to w ogóle nie zmienia faktu, że zdrowa psychika

jest równie ważna co zdrowe ciało. Poza tym oba rodzaje zdrowia

są tak silnie powiązane, że zaniedbywanie jednego często odbija

się na drugim. Na przykład kiedy jesteśmy przygnębieni, bardzo

trudno jest nam wykrzesać z siebie chęć do aktywnego spędzania

30

czasu albo zdrowego odżywiania się. Z kolei kiedy nasz styl życia jest niezdrowy dla ciała, łatwo ulegamy negatywnym myślom na własny temat.

Od zdrowia fizycznego i psychicznego w dużej mierze zależy, czy nasze życie jest szczęśliwe i satysfakcjonujące. Dlatego warto utrzymywać organizm w dobrej kondycji – zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz – żeby móc jak najpełniej korzystać z życia. A w tym celu trzeba rozumieć, jak działa nasza psychika, i cenić zdrowie psychiczne na równi z fizycznym.

Psychika, mimo że jest równie ważna co serce i płuca, nie pojawia

się na USG, bo w odróżnieniu od narządów wewnętrznych nie jest fizycznie częścią ciała. Określamy tym słowem sposób, w jaki nasze mózgi przetwarzają nastroje i uczucia (nazywane też emocjami). Będzie nam łatwiej zrozumieć działanie psychiki, jeśli wyobrazimy sobie rząd dźwigni. Niech każda odpowiada jednej emocji, od szczęścia, radości, pewności siebie i miłości po smutek, złość, wstyd i stres. W mojej wyobraźni każda

dźwignia jest opisana etykietą, żeby się nie myliły. Nikt nie chce przez przypadek zrobić obrzydzonej miny na widok swojego ulubionego ciasta ani krzyczeć, kiedy w rzeczywistości jest spokojny i zadowolony. Na szczęście psychika potrafi obsługiwać te dźwignie zasadniczo bez naszej pomocy. Uff! To doskonała

wiadomość, bo kiedy się zastanowić, jak ogromną różnorodność

31

emocji odczuwamy, tych dźwigni musi być MNÓSTWO. Jak dobrze, że ludzki umysł jest taki mądry!

Jakby tego było mało, ustawienia wszystkich dźwigni same dopasowują się do naszych przeżyć. Kiedy wkroczymy na urodzinowe przyjęcie niespodziankę, dźwignia radości prawdopodobnie na pewien czas ustawi się w pozycji

maksymalnej. Z kolei jeśli otworzymy pudełko czekoladek i odkryjemy, że ktoś zjadł ostatnią, prawdopodobnie wzrośnie nieco nasz poziom irytacji. Okazuje się też, że wszystkie emocje

są do pewnego stopnia aktywne cały czas. Przykładowo, kiedy nie jesteśmy poirytowani, układ odpowiedzialny za to uczucie

i tak utrzymuje gotowość. Dzięki temu jeśli przewrócimy się na rowerze i zarysujemy ramę, może natychmiast przejąć kontrolę.

Dźwignie emocji bez przerwy poruszają się do przodu i do tyłu w sposób niepowtarzalny u każdego z nas. Gdybym

odwiedził wesołe miasteczko z przyjaciółką, ale ta nie wsiadłaby ze mną do kolejki górskiej, prawdopodobnie

przetestowałbym granice wytrzymałości swoich dźwigni strachu i podekscytowania. U mojej przyjaciółki z kolei, mimo że sama boi się rollercoasterów, na widok tego, jaki jestem skołowany po przejażdżce, prawdopodobnie przesunęłyby się do przodu dźwignie radości i rozbawienia.

32

Czyli maszyneria naszej psychiki jest cały czas przygotowana do odczuwania najróżniejszych emocji, co pozwala jej przechodzić

od strachu przez radość do podekscytowania i z powrotem.

Każdy z nas jest inny, a ustawienia naszych dźwigni dopasowują

się do bieżącej sytuacji. Każda z emocji odgrywa ważną rolę

i wspólnie z pozostałymi sprawia, że czujemy się w pełni sobą.

Czasem można jednak odnieść wrażenie, że jedna emocja przejęła kontrolę nad wszystkimi innymi. Tak się często

dzieje na przykład, kiedy jesteśmy bardzo smutni albo mamy

złamane serce. Łatwo ulegamy wtedy poczuciu, że już zawsze

będziemy tak cierpieć. Nieraz wydaje się, jakby ta jedna

dźwignia zaklinowała się w maksymalnym wychyleniu i w efekcie pozostałe emocje się wyłączyły.

W rzeczywistości nawet dźwignie odpowiedzialne za emocje, których nie odczuwaliśmy od dłuższego czasu, ciągle nieznacznie

się poruszają. Mogą także, z głośnym skrzypieniem, zacząć

z powrotem korzystać z pełnego zakresu ruchu. Czasami dzieje

się to bez naszej ingerencji, ale warto się nauczyć, w jaki sposób je wspomagać – jak oliwić popiskujące, zacinające się metalowe

dźwignie, żeby poruszały się bardziej płynnie. W dalszej części

książki będzie mowa o tym, że aby sobie pomóc, trzeba najpierw zrozumieć, jaką rolę odgrywa każda dźwignia, a potem zadać

sobie pytanie, dlaczego mamy wrażenie, że dana emocja nie działa prawidłowo. Niezależnie od tego, czy problem można

34

rozwiązać szybko samemu, czy potrzebny jest udział specjalisty, pomoc dla ciebie zawsze gdzieś jest. Nasze emocje cały czas wspólnie pracują, żeby umożliwić nam zrozumienie samych siebie i naszego miejsca na świecie, ale niekiedy potrzebujemy dodatkowego wsparcia ze strony osób, którym na nas zależy.

Oczywiście dźwignie, o których piszę, w rzeczywistości nie istnieją. Nie jesteśmy robotami. Mózg można jednak przyrównać do superkomputera, a to dlatego, że każdego dnia tysiące razy

przetwarza myśli i uczucia. Wyobrażając sobie jego działanie za pomocą tych wyimaginowanych dźwigni, możemy zacząć

zdawać sobie sprawę, jak ważną rolę odgrywa on w naszym życiu.

Niektórzy twierdzą nawet, że to właśnie ten cudowny, złożony narząd wewnątrz naszej głowy sprawia, że jesteśmy ludźmi.

Ludzie kontra roboty

Łatwo dojść do wniosku, że kiedy ludzie mówią o dobrym

zdrowiu psychicznym, mają na myśli taki stan, w którym całą

pracę w mózgu wykonuje tylko dźwignia radości. Cudowna

sprawa! Ale życie nie jest takie proste. Byłoby pod pewnymi

względami bardzo nudne – i dziwaczne – gdybyśmy cały czas

szczerzyli się od ucha do ucha i nie przejmowali się zupełnie niczym. Gdybym pewnego dnia po przebudzeniu odkrył, że

wszyscy dookoła bez przerwy się do mnie uśmiechają, uznałbym, że znalazłem się w komputerowej symulacji. Po prostu byłoby to

35

nierealistyczne. I najprawdopodobniej zwiałbym stamtąd, żeby nie dopadły mnie szczerzące się roboty!

Prowadzimy złożone, wymagające, a nawet trudne życie, a nasze emocje zostały zaprojektowane tak, by to odzwierciedlać. Nikt nie lubi czuć wściekłości ani frustracji, ale uczucia te są i ważne, i zupełnie naturalne. Pełnią rolę zaworu bezpieczeństwa, kiedy sprawy toczą się nie po naszej myśli – trochę jak gwizdek w czajniku z gotującą się wodą. Gdybyśmy nie mogli od czasu do czasu sobie pokrzyczeć albo pogrozić światu pięściami, nigdy byśmy nie wyrzucili z siebie niektórych emocji i cały czas by w nas narastały. Trudne uczucia pomagają nam także szczerze

docenić miłe chwile.

Czasami naprawdę nie mamy ochoty przeżywać takich emocji jak smutek czy zażenowanie, a nawet zwykłe naburmuszenie. Poza tym noszenie w sercu

różnych trudnych uczuć bywa naprawdę męczące. Nieraz marzymy więc, żebyśmy

mogli te emocje wyłączyć jak maszyny, ale w takich chwilach powinniśmy pamiętać, że jednak lepiej jest pozostać ludzkim.

Dlaczego? Cóż, mimo że pewne uczucia są trudne do zniesienia, potrzebujemy każdego

z nich, żeby rozumieć świat, który nas otacza.

36

Kiedy czujemy się komfortowo w towarzystwie wszystkich naszych uczuć, a nie tylko tych przyjemnych, rzadziej dusimy w sobie trudne emocje z nadzieją, że znikną. Uczymy się dostrzegać, co je wywołuje, i przygotowywać się na nie, by w razie czego zareagować w konstruktywny sposób. Na szczęście metod radzenia sobie z uczuciami jest mnóstwo, więc każdy może wybrać taką, która mu odpowiada. W tej książce znajdziesz wiele przydatnych sugestii.

Pamiętaj jednak, że jeśli mowa o zdrowiu psychicznym, każdy z nas ma swoją własną drogę. Jeden lubi się przebiec, bo zauważył, że wysiłek fizyczny pomaga mu się wyciszyć, a ktoś inny woli przekuć swoje uczucia w słowa, zwierzając się osobie, której ufa, żeby otrzymać poradę, wsparcie i pomoc.

Czasami nawet samo dostrzeżenie, że dziś masz gorszy dzień i musisz sobie odpuścić, wystarczy, żeby poczuć się trochę lepiej i zapewnić sobie energię na kolejne dni. To właśnie jest dbanie o zdrowie psychiczne i emocjonalne. Chodzi o to, żeby orientować się w swojej własnej psychice. I o tym jest ta książka.

Wszyscy powinniśmy dbać o swoje zdrowie psychiczne. I tak się

szczęśliwie składa, że w odróżnieniu od kondycji fizycznej nie

musimy się pocić, żeby poprawić stan swojej psychiki. Istnieją specjalne zestawy ćwiczeń, które można wykonywać w głowie, żeby nabrać sprawności i odporności potrzebnych do radzenia

37

sobie z wszelkimi wyzwaniami stawianymi przez życie. Siła psychiczna nie ma jednak nic wspólnego z siłą mięśni. Polega na rozpoznawaniu uczuć, które przeżywamy, zarządzaniu nimi i wyciąganiu ręki po pomoc, kiedy zajdzie taka potrzeba. Co

najważniejsze, umiejętność dbania o psychikę łatwo opanować.

Naprawdę – jeśli ja to potrafiłem, to każdy jest w stanie!

Przyjrzyjmy się zatem, w jaki sposób możemy zacząć pomagać sami sobie i zapewniać wsparcie innym.

38
WOLNO CI MIEĆ GORSZY DZIEŃ.

Ciąg dalszy w pełnej książce!

bit.ly/miej-lepszy-dzien

CZEŚĆ!

Nazywam się Alex, jestem lekarzem oraz ambasadorem zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży. Mam pewne marzenie –chciałbym, żebyśmy wszyscy zaczęli w pozytywny sposób myśleć i rozmawiać o zdrowiu psychicznym. Rozpędźmy burzowe chmury i nauczmy się opiekować naszą psychiką tak samo, jak dbamy o ciało!

Zebrałem w tej książce ZESTAW KÓŁ RATUNKOWYCH

i PRAKTYCZNYCH TECHNIK, które pomogą ci zatroszczyć się o twoje zdrowie psychiczne. Nauczysz się rozpoznawać, kiedy twój umysł potrzebuje odpoczynku. Zaczniesz chodzić na spacery, żeby WYTUPAĆ smutek. I wyzwolisz swoją KREATYWNOŚĆ, żeby przestawić mózg w bardziej pozytywny tryb działania.

Niezależnie od tego, czy masz problemy z rówieśnikami, lękiem czy stresem związanym ze szkołą, poradnik ten nauczy cię spoglądać w przyszłość z przekonaniem, że DASZ RADĘ. Bo zawsze, nawet w najgorszych chwilach, jest nadzieja, że jutro możesz MIEĆ LEPSZY DZIEŃ.

cena 39,99 zł w tym 5% VAT

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.