Recenzowana praca ma w tytule zwrot „uwolnić szkołę od systemu klasowo-lekcyjnego”, nie ma on faktycznie wyrażać zrezygnowania z utrwalonej formy organizacyjnej, którą jest edukacja klasowo-lekcyjna, ale „modyfikowanie”, „zmienianie” tego systemu tak, by służył on rozwojowi uczniów i dawał swobodę i kreatywność nauczycielom, dawał szansę zbliżania się do naczelnych wartości edukacyjnych, którymi są prawda, dobro i piękno. Jednak służenie uczniom i kreatywność nauczycieli nie są możliwe w sytuacji, gdy działalność szkół jest sterowana centralnie, w sposób podporządkowany założeniom ideologicznym kolejnych ekip rządzących i w PRL, i w Polsce okresu postsocjalistycznego.