
2 minute read
Siedząc cicho nie staniesz się wielki
Nowe pokolenie, nowe plany na przyszłość. Moment w którym w 2019 Jan Hol przekazał firmę Martijnowi, Anouk i Chantal, stał się początkiem zmian w Holbox. Plany na przyszłość są szerokie i obejmują m.in. znaczne zwiększenie działalności w Polsce, co do czego pierwsze kroki już podjęto. Jakie jeszcze plany ma nowe pokolenie i w jaki sposób następcy z rodziny Hol idą w ślady poprzedniego pokolenia? Ojciec i syn rozmawiają o tym, jak zachować wartości podstawowe w rodzinnej firmie, nie unikając równocześnie nowości.
ZDROWY ROZSĄDEK
W 1976 Jan zaczyna w ramach Holbox robić to, w czym jest dobry: sprzedawać. Jan: „Na początku sprzedawałem głównie kartonowe pudełka, jednak z biegiem czasu nasza uwaga coraz bardziej przesuwała się w kierunku ekspozytorów. Technologie które się wtedy pojawiły, wzbudziły moje duże zainteresowanie, a poza tym rynek ekspozytorów wydawał się być rynkiem z większymi wyzwaniami. Dawał nam szanse na realizację zleceń dopasowanych do klienta i budowanie w ten sposób silnych relacji.” Martijn: „Mój ojciec jest typowym networkerem i przez całe lata budował godne podziwu portofolio, obejmujące klientów takich, jak Douwe Egberts, Swinckels i L’Oréal. Skupia się na nowych biznesach, podczas gdy ja, podobnie jak moja matka, jestem od spraw finansowych i dodatkowo skupiam się głównie na zarządzaniu fabryką.” Np. w czasie kryzysu kredytowego Martijn odegrał ważną rolę w zabezpieczeniu przyszłości Holbox. Jan: „Martijn jest kapitanem tego statku. Jako główny odpowiedzialny za naszą produkcję wie o wszystkim i zna firmę z każdej strony.”
NAUKA Z MŁODOŚCI
Holbox była obecna przez całe życie Martijna. Już jako dziecko ścigał się po magazynie na wózku magazynowym. Teraz stoi za sterem firmy jako dyrektor generalny. Jednak nie znaczy to, że sam o wszystkim decyduje. „Na co dzień mam końcową odpowiedzialność, jednak duże inwestycje dokonywane są wyłącznie, jeśli każdy wyraża na nie zgodę. Jeżeli jako rodzina nie potrafimy odnaleźć kompromisu, to wycofujemy się. Nie chcemy, aby nasze wzajemne stosunki znalazły się pod presją, więc nawet nie myślimy, że mogłoby być inaczej.” I mimo że Jan oficjalnie ustąpił miejsca, nadal jest obecny w tle. „Mój ojciec ma ponad 45 lat doświadczenia w tej firmie. Zawsze ma nowe pomysły i stymuluje współpracowników do kreatywnego myślenia. To on jest mózgiem Holbox. Każdego dnia się od niego uczę”, mówi Martijn.
ZRÓWNOWAŻONA PRZYSZŁOŚĆ
Z nowym pokoleniem za sterem Holbox patrzy w przyszłość mając wielkie ambicje. W centrum znajduje się nie tylko zrównoważony rozwój i możliwie najmniejszy ślad węglowy, ale także zrównoważone relacje z klientami i partnerami. „W chwili obecnej rynek ekspozytorów rozwija się szybciej niż kiedykolwiek. Szczególnie na rynku Niemieckim rośniemy bardzo szybko, a jeśli chodzi o nasze produkty, zauważamy duży wzrost zapytań o szyte na miarę ekspozytory. Oczywiście chcemy utrzymać ten trend, jednak do tego konieczne jest zwiększenie możliwości produkcyjnych. Z tego powodu zwiększamy nasze możliwości produkcyjne w Polsce, a w 2023 chcemy przenieść się do nowego, większego i przede wszystkim bardziej ekologicznego oddziału w Echt”, mówią Jan i Martijn. Mimo że ta przeprowadzka w dużej mierze realizowana jest już przez nowe pokolenie, także Jan jest w nią zaangażowany.
„Nasza branża szybko się zmienia, a zmiany następują szybko po sobie. Obu nas ciekawią innowacje i zmiany, które mogą przenieść Holbox na kolejny poziom. Wzajemnie się stymulujemy i rośniemy razem.” Poprzez zwiększenie oddziału produkcyjnego w Polsce oraz planowaną przeprowadzkę i powiększenie oddziału w Echt, pierwsze ambitne plany nowego pokolenia nabierają kształtu. Jakie są dalsze plany? „Będziemy się dalej rozwijać i chcemy być zawsze krok przed rynkiem”, mówi Martijn. „Jesteśmy znani z naszych ekologicznych i innowacyjnych ekspozytorów, więc w nadchodzących latach możecie się spodziewać wielu zrównoważonych rozwiązań ekspozycyjnych i szeregu innowacji, które mocno poruszą rynek ekspozytorów.