HIRO 54

Page 1


pl.ice-watch.com

CHANGE. YOU CAN.


WSTĘPNI A K

Krz ysztof Grabań

U

wielbiam zmiany. Z jednej strony komfort znanych sytuacji, który wydaje mi się bezpieczny i stabilny, z drugiej wyzwania i zawsze jakieś niewiadome. Pokusa pozostania tam, gdzie jest stabilnie często wciąga nas w stan, w którym oprócz „stabilnie” robi się jeszcze, no właśnie... Ja czuję się najlepiej, gdy tempo wzrasta i taki czas mamy teraz w redakcji, o czym sami wkrótce się przekonacie. Powiem frazesowo i enigmatycznie: coś się kończy, coś się zaczyna. Nie jestem zwolennikiem tworzenia listy noworocznych postanowień, ale mogę Was zapewnić, że w 2017 wkroczymy z całą masą nowych pomysłów, których realizacja będzie dla wszystkich miłym doznaniem. Właściwie dlaczego nie uchylić rąbka tajemnicy? Od samego początku istnienia HIRO pojawiały się pytania, dlaczego nie robimy ubrań sygnowanych logo magazynu. Już wkrótce to się zmieni i HIRO będzie funkcjonować również jako marka odzieżowa. I nie chodzi tu o zwykłe reklamowe ciuchy, chociaż czerpiąc doświadczenia

hiro.pl kontakt: halo@hiro.pl facebook.com/hirofree.fb

Vetements, myślimy też o czerwonym polarze. Po prostu to logo zasługuje na najlepsze miejsce we wszechświecie, czyli na Wasze klatki piersiowe! Będą rzeczy basic jak w sesji, którą publikujemy wewnątrz numeru oraz kolaboracje z artystami, których lubimy. Pierwsze wzory już powstały. Nie sposób będzie nie zauważyć startu HIRO Apparel dzięki naszej bandzie, czyli #hiroinfluencersteam - grupie najciekawszych postaci polskiego Instagrama i blogosfery. Stay tuned! W tym miejscu pozwolę sobie na serdeczności wobec Was kochani. Mamy teraz czas podsumowań i planów. Sprawdźcie, co ostatnio zagrało w Waszym życiu, a co tylko zabierało Wam czas i energię. Co lub kto. Na 2017 życzę Wam tego, czego życzę sobie. Róbcie to, co kochacie. Mówcie światu czego od niego chcecie i niech będzie Wam dane. Pozytywnie hardcorowych wrażeń i chwil, które będziecie mogli wspominać nie tylko przez rubrykę „On This Day” na Facebooku. Tymczasem z energią nowego rapu przekazuję Wam numer HIRO 54, w którym znajdziecie same pyszne kąski.

WSP Ó Ł PR AC OW NIC Y RE DAK TO R PROWADZ ĄC A Klar ysa Marczak klarysa.marczak@hiro.pl

Jakub Buczyński, Justyna Czarna, Bartosz Czartoryski, Kamil Downarowicz, Ida Drotko, Patryk Dudek, Joanna Filipiak, Wojciech Foit, Katarzyna Frąckowiak, Łukasz Jasiukowicz,

W Y DAW NIC T WO In n a K o r p o r a c j a Sp. z o.o. ul. Górskiego 6/73 00-033 Warszawa

Katarzyna Jaworska, Paulina Kaczmarczyk,

S O C IAL ME D IA Ni c o l e S z c z e k o c k a nicole.szczekocka@hiro.pl

Borys Kaltermann, Nina Kozieradzka, Marta Kudelska, Paweł Kuhn, Sara Leszczyńska, Helena Łygas, Jagoda Michalak, Katarzyna Mierzejewska, Krzysztof Nowak, Emilia

W Y DAWC A / RE DAK TO R NAC ZE L N Y Krz ysztof Grabań kris@hiro.pl

RE K L A M A Anna Pocenta anna.pocenta@hiro.pl

WSP Ó ŁT WÓ RC A M AG A Z Y NU Sz y m o n G r u s z e c k i

PRO JE C T M ANAGE R Sy l w i a B ł a s z c z y k sylwia.blaszczyk@hiro.pl

Pluskota, Sebastian Rerak, Olga Retko, Patrycja Roszczyk, Karolina Rudnik, Aga Stodolska, Mateusz Suda, Artur Zaborski, Alicja Zielińska

Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych i zastrzega sobie prawo do ich redagowania, skracania oraz opatrywania własnymi tytułami. Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych reklam i ogłoszeń. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za prawdziwość podawanych w ogłoszeniach i reklamach informacji.


FILM ART YKUŁ

4

Film

Co dobrego dała nam kinematografia w 2016? Tekst: Klarysa Marczak | Foto: materiały prasowe

Podsumowujemy mijający rok w perspektywie produkcji filmowych, ale nie chcemy robić żadnych rankingów. Nie przyznajemy ostentacyjnie trzech gwiazdek dobrym filmom. Po prostu wybraliśmy kilka produkcji z 2016, obok których nie można przejść obojętnie. Mustang Mówią, że młodość musi się wyszumieć. Reżyserka Deniz Gamze Ergüven udowadnia nam, że niestety, nie zawsze. Nie, gdy mieszka się w małej tureckiej wiosce, przesiąkniętej stereotypami i konserwatywnymi tradycjami. To opowieść o losach pięciu sióstr, gdzie każda z nich weszła lub zaraz wejdzie w okres dojrzewania. Chcą odkryć swoją seksualność, jednak jest to trudniejsze niż stawianie przez dziecko pierwszych kroków. Opiekuje się nimi babcia, która niczym lwica strzeże ich „czystości” i odgradza wszystkimi możliwymi sposobami od jakichkolwiek kontaktów z mężczyznami. Jakie są szanse na przeżycie nastoletnich lat po swojemu, w świecie, w którym młode kobiety są nadal traktowane przez własną rodzinę jako towar wymienny?

Carol Akcja filmu toczy się w Nowym Jorku. Jest rok 1950, Cate Blanchet grająca tytułową Carol tkwi w nieszczęśliwym związku małżeńskim, gdy w jej życiu pojawia się pewna kobieta. To pracownica jednego ze sklepów, Therese (Rooney Mara). Kobiety poznają się, gdy Carol kupuje prezent świąteczny dla swojej córki. Ich pierwsze spotkanie staje się początkiem czegoś, czego obie się nie spodziewały. Film o zakazanej, wręcz niedopuszczalnej społecznie miłości, pokazuje nam, z czym w latach 50 musiało się zmierzyć środowisko LGBT, żeby nie obawiać się bycia sobą. Doskonale zrobiony film, w którym każda pojedyncza scena wywołuje w widzu całą gamę emocji. Interesujące świadectwo zmieniających się norm społecznych.


FILM ART YKUŁ

5

Tak naprawdę dopiero uczę się słuchać słów w muzyce. Wcześniej zatracałem się kompletnie w dźwiękach, traktując słowa jak instrumenty.

Zjawa Tak, to ten film, za który Leonardo DiCaprio (nareszcie) dostał Oscara. W filmie Alejandro Gonzáleza Iñárritu, wcielił się w rolę Hugh Glassa – podróżnika i odkrywcy. Mówi się, że najlepszych przyjaciół poznaje się w biedzie, ale niestety w tym wypadku to powiedzenie zawiodło. Hugh zostaje brutalnie zaatakowany przez niedźwiedzia. Jego towarzysze nie zważając na to, pozostawiają go samego w lesie. Bohater musi zmierzyć się z bardzo ciężkimi warunkami atmosferycznymi oraz wszelkimi przeciwnościami losu, żeby powrócić i wymierzyć sprawiedliwość. Film wszedł do polskich kin w styczniu 2016, więc jeśli nadal go nie obejrzeliście – zróbcie to zaraz po przeczytaniu tego numeru.

Ostatnia rodzina Niezaprzeczalnie jest to najlepsza polska produkcja, jaką mieliśmy przyjemność zobaczyć w 2016 roku. Od produkcji Jana P. Matuszyńskiego nie należy oczekiwać, że odkryje przed nami wszystkie wątki biograficzne i tajemnice warsztatu Zdzisława Beksińskiego, czy Tomka Beksińskiego. Zupełnie nie o to chodzi. Film „Ostatnia Rodzina” skupia się przede wszystkim na tytułowej rodzinie. Ich relacjach, wzajemnej miłości, jak i nienawiści. Jak mówi w filmie Andrzej Seweryn, odgrywający rolę Zdzisława: „Nigdzie bezpośrednio nie wynika, że rodzina to jest coś innego niż grono ludzi, którzy tak jak się lubią, tak się nie znoszą”.

Lobster Colin Farrel i Rachel Weisz, odgrywający główne role w filmie greckiego reżysera Yorgos Lanthimosa, żyją w zupełnie innej rzeczywistości. W świecie, gdzie małżeństwo, zarówno heteroseksualne, jak i homoseksualne, jest traktowane nie tylko jako świętość, ale obowiązek każdego obywatela. W przeciwnym wypadku są ścigani przez policję i odsyłani do specjalnego miejsca. Hotelu, w którym mają 45 dni na znalezienie wśród pozostałych „zesłańców” swojej nowej miłości. Jeśli tego nie zrobią, zostaną zamienieni w wybrane przez siebie zwierzę (stąd też tytułowy homar). Rzeczywistość być może została przerysowana, ale mimo to zawiera pewne uniwersalne prawdy na temat odnajdywania miłości w dzisiejszym świecie.

Boska Florence Meryl Streep i Hugh Grant razem na jednym ekranie, to była zdecydowanie dobra decyzja ze strony reżysera, Stephena Frearsa. Tej dwójki po prostu trudno nie darzyć sympatią. Film opowiada historię Florence Foster Jenkins, której największym marzeniem jest bycie śpiewaczką operową. Problem w tym, że Florence nie ma za grosz talentu. Ile będzie w stanie zrobić narzeczony aspirującej śpiewaczki, St. Clair Bayfield – brytyjski aktor i arystokrata, żeby spełnić marzenie ukochanej? Jakie tajemnice kryją życiorysy poszczególnych bohaterów i czy na pewno wszyscy grają na zasadach fair play? Jedno jest pewne, Boska Florence to wspaniały film biograficzny, który przez całe 110 minut zarówno rozbawi, jak i wzruszy swoich widzów.


FILM ART YKUŁ

6

Whiskey Tango Foxtrot

Julieta Niektórzy twierdzą, że nie jest to jedna z najlepszych produkcji Pedro Almodóvara, jednak według nas reżyser pozostaje w formie i ma się dobrze. Jak w większości filmów hiszpańskiego reżysera, w tym również centralną postacią jest kobieta, tytułowa Julieta. Warto dodać, że film jest adaptacją trzech powiązanych ze sobą opowiadań, nagrodzonej w 2013 roku nagrodą Nobla Alice Munro, zawartych w książce „Uciekinierka”: „Szansa”, „Wkrótce” i „Milczenie”. Julieta musi poradzić sobie ze śmiercią męża, uporządkować swoje życie i odnaleźć córkę, która w wieku 18 lat zniknęła bez słowa z rodzinnego domu. Jednak nagły powrót wspomnień i skrywane tajemnice, nie ułatwią tego zadania. Gdy odnajduje swoją córkę, postanawia napisać jej list, w którym czarno na białym opowie jej swoją prawdziwą historię.

Jest rok 2003, po długich namysłach dziennikarka Kim Baker (Tina Fey) decyduje się na opuszczenie Nowego Jorku, stabilnej pracy i swojego chłopaka. Podpisuje trzymiesięczny kontrakt i zostaje reporterem wojennym w Afganistanie. Szybko przekonuje się jednak, że jej praca będzie trudniejsza niż podejrzewała. Sytuacja w Afganistanie wykańcza ją emocjonalnie, nie tylko ze względu na strach o własne życie, ale też nieprzewidywalność każdego nadchodzącego dnia. Na jej drodze pojawia się jednak Tanya (Margott Robbie). To właśnie ona, dzięki swojemu usposobieniu wprowadza w brutalną rzeczywistość wojny element pewnej beztroski. Sądzimy, że nawet osoby nieprzepadające za filmami wojennymi, powinny go zobaczyć.

Spotlight Bezdyskusyjny sukces reżysera Toma McCarthy’ego, który do tej pory pozostał w kinematograficznym cieniu. Oparta na faktach historia o tym, jak redakcja Boston Globe w 2001 roku odkryła brutalną prawdę o złożonej z 70 księży Koścoła katolickiego siatce pedofilskiej, do tej pory skrupulatnie ukrywaną przez zwierzchników Kościoła. Niestety, na tym nie koniec, ponieważ odnalezione przez Boston Globe dowody są tylko kroplą w morzu całej afery. A konsekwencje wyjścia sprawy na światło dzienne mogą być jeszcze większe.

Lo i stało się Niemiecki dokumentalista Werner Herzog w swoim najnowszym filmie postanowił zająć się sprawą internetu. Widzowie, oglądając tę produkcję, zostaną przeprowadzeni przez najciemniejsze i najciekawsze zakamarki historii wirtualnej rzeczywistości. Film da odpowiedź na pytanie, w jaki sposób internet bezpowrotnie przekształcił wszystkie sfery naszego realnego życia – edukację, biznes czy nawet kontakty międzyludzkie. Przepowiada też przyszłość ludzkości w dobie internetu. Czy możliwe jest, że już wkrótce roboty zastąpią nam naszych


Tekst i zdjęcie: materiały promocyjne

Fot. Zofia Dowiatt

Ola, MORE Management Group

DOŁĄCZ DO NAS

Zawrotne tempo życia i ogrom obowiązków sprawiają, że nie zawsze mamy czas, żeby się zatrzymać. Przyznając, że w życiu ważne są tylko chwile, staramy się, by były one warte zapamiętania. Właśnie w takich momentach warto się rozsmakować. Naprzeciw tym oczekiwaniom wychodzi Grant’s, proponując nowy wariant swojej kultowej whisky – Grant’s Select Reserve.

S

potkania z przyjaciółmi to czasem spontaniczne wypady, a czasem chwile proszące się o bardziej zaplanowaną i wysmakowaną oprawę. I nie chodzi tu o drobiazgowe dopasowywanie kolejnych elementów, detaliczne planowanie i chirurgiczną wręcz precyzję. Zdarza się, że wystarczy jedna mocno postawiona kropka nad „i”, by pojawił się odpowiedni klimat. Jeden szczegół ma nierzadko moc zmieniania całości. Jaki? To już zależy od każdego z nas, ale życiowym banałem, acz niestety prawdziwym, jest fakt, że nawet to, co na pierwszy rzut oka wydaje nam się złym pomysłem, okazuje się po chwili strzałem w dziesiątkę.

Z myślą o takich osobach powstał nowy wariant whisky – Grant’s Select Reserve, która jest idealna na rozpoczęcie przygody z tą klasą alkoholi. Jej podstawą jest mieszanka starannie dobranych whisky grain oraz single malt. Dojrzewały one w dębowych beczkach po innych alkoholach, m.in. bourbonie. Na rynkach na świecie Grant’s Select Reserve pojawił się niedawno i już zdążył zdobyć złoty medal w ramach konkursu The Global Scotch Whisky Masters 2015. Zapewne przed nim jeszcze więcej nagród – wszystko dzięki opracowanej pod nadzorem obecnego Master Blendera Briana Kinsmana, wyjątkowej recepturze, która przekłada się na niezwykły smak trunku. Warto dodać, że na polskim rynku – dotąd niespotykanego. Od pierwszego łyku poczujemy wanilię, kwiaty, pieczone Proponujemy 3-miesięczną przygodęjabłka, z ekipą HIRO, staż w formie zdalnej brzoskwinie, gotowane gruszki, gorzkąpołączony czekoladę. W sam raz na długie cotygodniowymi spotkaniami w Warszawie. Chceszw które się nauczyć trendy, Tak właśnie często ludzie reagują na zwhisky. Długo żyją w przeświadjesienne wieczory, wracamyanalizować sentymentalnie do wspomnień o wakaczeniu, że to nie dla nich. Mówią o zbyt intensywnym smak i zapachu, i słońcu. trzech tematów artykułów. tworzyć treści? Czekamy na Twoje CVcjach i propozycję kojarzą ją z ciężką atmosferą. Imprezy, na których występuje w roli głównej, wydają im się nadęte i poważne. Przed oczami migają im Każdy, kto do tej pory wzbraniał się przed whisky, może właśnie teraz staje kadry z Ojca Chrzestnego. Kiedy zmieniają zdanie? Gdy spróbują whisky przed niepowtarzalną okazją zmiany dotychczasowego punktu widzenia? Jesień W YŚ Lwszystkim I J N A Mtego AIL REmoże K RU JA @HIR O.PL , horyzontów i decyzję o spróbowaniu podanej w takiej formie, która im odpowiada. A przede byćTAC przecież porą na poszerzanie rodzaju whisky, która przekonuje niedowiarków, że nie zawsze trzeba czegoś nowego. Zawsze jest dobry moment na pozytywne zmiany i małe przymieć zestaw kubańskich cygar, żeby polubić ten trunek. jemności, prawda? Niech to zostanie pytaniem retorycznym.


10



Siła

Rozszczepiony umysł, czyli życie ze schizofrenią Tekst: Klarysa Marczak | Foto: kadr z filmu „Siła” reż. Mirosław Mamczur

W ostatnich latach choroby psychiczne wychodzą z grona tematów tabu. Zaczęliśmy mówić o depresji, nerwicy. Czas przerwać milczenie o schizofrenii. Według Światowej Organizacji Zdrowia jest to najczęściej występująca i najcięższa choroba psychiczna dotykająca 50 milionów ludzi na świecie. Poznajcie historię Natalii, bohaterki dokumentu „Siła”.

W październiku 2016, rozpoczęła się kampania społeczna „Nie tracę siebie w schizofrenii”, przygotowana przez Instytut Praw Pacjenta i Edukacji Zdrowotnej. Kampania ma na celu przełamywanie szeregu tabu związanych z tą chorobą, w najbardziej realistyczny sposób, czyli przez historię osób dotkniętych schizofrenią. Natalia, bohaterka dokumentu zatytułowanego „Siła”, przygotowanego na potrzeby projektu przez Mirosława Mamczura, mówi wprost: „najgorsze jest to, gdy się traci świadomość. Pytam ludzi, czy widza

to samo, oni mówią, że nie”. Dziewczyna ma 26 lat i od 11 lat cierpi na schizofrenię paranoidalną. Urodziła się jako osoba niesłysząca i już tego powodu doświadczyła wielu upokorzeń i wykluczenia. Osoby niesłyszące często mają problemy z nauką, a nawet z rozumieniem sensu czytanego tekstu. „Zanim wszczepili mi te implanty, uczyłam sie najpierw czytania z ust, dużo patrzyłam na osoby też nie było to dla mnie łatwe, wszyscy zasłanili usta, odwracali się jak dzieciaki, wiadomo są ruchliwe.


FILM ART YKUŁ

11

kadr z filmu „Siła” reż. Mirosław Mamczur Nie pozwalały sobie dać czytać. Nauczyciel jak miał wprost nade mną stać i mi mówił to też odwracał się i chodził po klasie. I tak od małego zniechęcali mnie do wszystkiego. Nie chciało im się dawać mi notatek bo dopiero co zaczynam się uczyć słyszeć, nie słyszałam tego wszystkiego, dla nich to był problem, bo musieli mi wszystko pisać. Zaczęli mówić, że mam iśc do szkoły specjalnej, że nie powinnam być w tej szkole, że są takie ośrodki dla głuchych - jak dla mnie. A ja powiedziałam, że nie, ja chcę chodzić ze słyszącymi, chce się nauczyć mówić, chce słyszeć”.

Dopiero jak dojechaliśmy do Polski doszło do mnie, że ja faktycznie mam ten medal. Po takim treningu to jest energia na cały dzień. W kampanii „Nie tracę siebie w schizofrenii” wzięła udział, ponieważ wierzy, że jej historia może coś zmienić. Pokazać innym chorym, że z tą chorobą można normalnie żyć, mieć przyjaciół, na których można polegać i odnosić sukcesy. Niestety, nic nie przychodzi samo, dlatego nie wolno zapominać o psychoterapii, regularnym braniu leków oraz motywacji, by żyć. Wszystko zaczęło się od panicznego lęku, braku snu, huraganu myśli. Doprowadziło to do kilku prób samobójczych. Jednak Natalia zbuntowała się przeciw chorobie, nie chciała spędzać kolejnych miesięcy

w szpitalu. Wie, że musi się poddać rygorowi walki z chorobą, regularnie stosować środki farmakologiczne i kontrolować pojawiające się objawy choroby. Gdy przychodzą dni kiedy choroba daje o sobie znać mocniej niż zwykle, sytuacja zaczyna wyglądać jak w horrorze. Zdrowej osobie trudno nawet sobie wyobrazić, co czuje ktoś dotknięty schizofrenią. Natalia słysząc i widząc nieistniejące sytuacje i postaci musi pamiętać o tym, że to jedynie wytwór jej umysłu, a nie rzeczywistość. Nie będzie przesadnym stwierdzenie, że Natalia zamieniła swój ból związany z chorobą w siłę. Sport, którym zajmuje się od najmłodszych lat, co prawda przyniósł jej kilka poważnych kontuzji, ale to on napędza ją do walki z chorobą. Wyczerpujące treningi, które w sportach walki naprawdę rozkładają człowieka na łopatki powodują, że czuje, że żyje. Aktualnie jest reprezentantką kadry narodowej osób niesłyszących w Judo. Zdobyła już brąz na Igrzyskach Olimpijskich dla niesłyszących, tytuł Mistrza Świata w drużynie słyszących sumo, tytuł Mistrza Europy w sumo oraz dwa złote medale i jeden brązowy medal na Mistrzostwach Świata. Kampania „Nie tracę siebie w schizofrenii”, to nie tylko historia Natalii, ale też wielu innych osób dotkniętych różnymi odmianami schizofrenii. Na zakończenie dodamy, że w planach jest również pełnometrażowy film przedstawiający historię Natalii, jednak zanim to nastąpi, warto obejrzeć dokument „Siła” i posłuchać samej bohaterki, aby lepiej zrozumieć, czym dla niej jest walka ze schizofrenią.


ReTo | Foto: Mirek Kaźmierczak

Nowy rap

Czy rap ma otwarty umysł? Tekst: Borys Kaltermann

Rap na przestrzeni lat intensywnie ewoluował – wielu raperów budowało przez lata fundament tego gatunku na polskiej scenie muzycznej. Udowadniali ˄ społeczeństwu, słuchaczom, jaka jest różnica pomiędzy hip-hopem a rapem. Można uznać, że edukowali. Czy nadal tak jest?

W pierwszej kolejności na myśl przychodzi kawałek zespołu Fenomen, Sensacja – Nie

za oceanem. A$AP Rocky ze Skrillexem, Migos z kawałkiem Versace. Wystarczy

rób sensacji z hip-hopowej kultury, nie jesteś pierwszym, który patrzy z góry i widzi

posłuchać Juicy J-a, Young Thuga, Kevina Gatesa, czy Travisa Scoota. Rap w Polsce

chmury. Różnorodność od zawsze towarzyszyła polskiemu rapowi. Mamy kawałki

łączył i nadal łączy siły z innymi gatunkami muzycznymi – od różnorakich odmian

z przyspieszeniem, gdy metafora goni metaforę, mamy też kawałki z leniwym flow.

rapu, po R&B, pop, rock, reggae. Obecnie twórcy tego gatunku dużo eksperymentują i robią to bardzo dobrze. Wilku z Hemp Gru idzie w trap, podobnie jak Foster. Warto

Obecnie, aby określić dany numer mianem „sztosowego”, raper musi nadać mu

sprawdzić utwór Eldo – Zostań, w którym Eldoka daje nam poznać się w zupełnie

elementy świeżości. Czasami wystarczy prosty zabieg – powtórzenie jednego

nowej odsłonie, inspirowanej trapowym brzmieniem.

słowa w różnym tempie, obniżanie vocalu czyli pitch down i wiele innych tricków. Spektakularne przejścia flow w beat, powtarzanie słów – to jest to. Takie kawałki

Różne style, które stanowią zupełnie nowy nurt. Nurt, który być może nie jest

rozkręcają imprezy w elektroniczno-rapowym stylu. Rap połączył się z electro-

całkowicie jednolity, ale z pewnością wpisuje się w swoisty „fresh style”. Na początku

beatem, dzięki temu ewoluował w wiele stylów. Wystarczy spojrzeć na scenę

był boombap, czyli klasyczne brzmienia, które już wtedy bardzo się od siebie różniły.


13

MUZYK A ART YKUŁ

102 BOYZ - KKUBA102 x CHAPO102 - POGBA

PALEWAVE

W tych kawałkach zawsze jest obecna „ulica”, czyli teksty o problemach, którym

najbardziej wpływowych raperów młodego pokolenia. Kształtuje nowe brzmienie

trzeba sprostać. Mieliśmy też okazję zaznać psychodelicznego rapu, słuchając płyt

oraz jakość. Poza indywidualnymi postaciami polski rap wypełniony jest również

Kalibra 44. W tym momencie należy wspomnieć też o Tede, który pomimo wielu

kolektywami zrzeszającymi artystów wielu dziedzin. Skład 102Boys liczy podstawowe

kontrowersji otaczających jego osobę (fala hejtu po nagraniu z Natalią Kukulską,

sześć osób (Kkuba, Duke, Skoob, Chapo, Stacks, Addikt), które nawiązują współpracę

krytyka wizerunku) zachował pewność siebie i dalej tworzył, dzięki czemu dziś

z ziomkami rozrzuconymi zarówno po Polsce (Fast Life Sharky), jak i Niemczech

plasuje się w czołówce polskich raperów. Artysta sam zaznacza, że już na wczesnych

(Bobby San). Wzajemny szacunek, swobodna atmosfera, niemal rodzinne więzi – to

etapach kariery wyznaczał trendy, na których fali pozostaje do dziś. Przykładem

właśnie jest fundamentem dla całej ekipy. Oni sami nie określają swojej twórczości

tego są brzmienia na jego ostatnio wydanych krążkach – trapowy Vanillahajs oraz

mianem konkretnego stylu, odchodzą od szufladkowania. Ekipa przyznaje jednak, że

najnowszy, bangerowy KEPTN. A pamiętacie przepełniony tak zwanym swagiem

największą inspirację czerpią z francuskiego rapu, kawałków z Wielkiej Brytanii oraz

kawałek Koldiego? Mój pasek Gucci jest za duży dla twojej suki, który po początkowej

kilku ulubionych artystów zza oceanu.

krytyce okazał się sztosem. Podobnie było z crunkiem. Momentem przełomowym była współpraca PTP z Peją, która zaowocowała kawałkiem Ulice Tego Słuchają.

Ostatnim z kolektywów jest Palewave. Cały skład liczy 12 nietuzinkowych postaci

Paluch tworząc Syntetyczną Mafię, ugruntował swoją pozycję hip-hopowej arenie,

– od raperów, muzyków, dźwiękowców po osoby promujące działalność online.

pomagając w ukształtowaniu jego zupełnie nowego brzmienia. W Polsce również od

Za wokal odpowiadają: Dan, Profeat i Dead Type Baron. Mierzą w klimaty typu

wielu lat obecny jest styl braggadacio – trudno wskazać pioniera, lecz z pewnością

Internet Ghetto, jednak ich twórczość ciężko przypisać do określonego stylu. Grupa

jednym z jego założycieli był donGURALesko.

gwarantuje świeżość, umożliwia słuchaczowi odnalezienie całej gamy brzmień wśród elektronicznego klimatu vaporwave. Członkowie zachęcają, żeby odbiorca „płynął”

Mówiąc o nowej fali, nie sposób pominąć przede wszystkim ReTo, 102Boyz czy

wraz z nimi i podążał za delfinem, który znajduje się w ich logo. Ekipa cechuje się

Palewave. Pierwszą indywidualną, ale też silnie kontrowersyjną postacią jest

zaskakująco dużą, nieustannie powiększającą się frekwencją na koncertach, a ich fani

niespełna 22-letni raper pochodzący z Piastowa, który obecnie trzęsie sceną hip-

zrzeszają się pod hasłem KEEP IT PALE. Domeną Palewave jest mieszanie stylów, ale

hopową. Jego bezczelność, mocna aparycja i wręcz agresywne flow, powodują

również trzymanie się pierwotnie obranej ścieżki i podążanie za wspólną wizją.

ciągły wzrost popularności. Na przestrzeni drugiej połowy roku 2016, ReTo dał nam się poznać nie tylko jako indywidualista. Nawiązał współpracę z wieloma znanymi

Czy polski rap ma otwarty umysł? Niezaprzeczalnie tak. Cały czas się zmienia,

postaciami w rapowej grze – Sitek, WSRH, Quebonafide, Solar, Białas. Poprzez

a muzyczna ewolucja dotyka wszystkich – zarówno przedstawicieli starej jak i młodej

zachowanie spójności pomiędzy flow a wizerunkiem, jego górnolotne metafory z

gwardii. Raperzy nie spoczywają na laurach, podkreślają swoją świeżość. Zmieniają

powodzeniem zapisały się w pamięci fanów, a także na kartach historii polskiego

style, nie tworząc jednocześnie miliona kserokopii tematów. Mają swoją logikę, która

rapu. Jest on reprezentantem newschoolowego hardcoru. Obecnie jest jednym z

stanowi spójną całość i niech tak pozostanie.


Klaves. Fot. Arek Nowakowski mrmama.tv

Polskie beaty na eksporcie Tekst: Olga Retko

Kto zostanie polskim Flume? Na czyich bitach mógłby nawijać niejeden raper? My już to wiemy. Specjalnie dla was wybraliśmy naszą ulubioną producencką czwórkę, która mogłaby wyruszyć na podbój świata.

Duit Nasze zestawienie zaczynamy od reprezentanta wytwórni MOST. Jego debiutancki album „Now I’m Here” ukazał się 28 października i jeżeli sięgęliście po niego, macie wątpliwości, dlaczego wymieniliśmy go jako pierwszego na naszej liście. Każdy, kto interesuje się polską sceną elektroniczną o Piotrku z pewnością zdążył już usłyszeć. Duit to chyba jeden z najzdolniejszych polskich producentów, którego produkcje przypadną niejednemu do gustu. Dał o sobie znać kilka lat temu, współpracując między innymi z Niewidzialną Nerką oraz z Flirtini, gdzie na potrzeby dwóch płyt „Hartbreaks & Promises” nagrał genialne kawałki, które do dzisiaj słyszycie w klubach. Pokusimy się nawet o stwierdzenie, że jego nagrania na obydwu składankach to najlepsze utwory jakie mogliśmy usłyszeć i po przesłuchaniu dwóch albumów to właśnie one, od razu zapadają w pamięć po pierwszym odsłuchu. Jak mówił sam Wojtek Sokół na debiutanckim krążku Piotrka mamy do czynienia z ambitną elektroniką, a nie z potupańcami. Zdecydowanie się z nim zgadzamy.

Duit w swoich nagraniach łączy muzykę elektroniczną z elementami R&B, m.in. w singlu „All The People”, gdzie gościnnie udzielił się Jesse Boykins III. Z kolei porywające nagranie „Urban Lovers” opowiadające o bliskości, wspierane jest przez Pasts i charakteryzuje się magicznymi samplami, przenoszącymi nas w nieznane, ale wyjątkowe miejsce, z którego aż żal wracać. Sam kawałek przyjemnie się rozwija, jest przemyślany w każdym calu, a dynamiczny koniec sprawia, że nagraniowy bit rozchodzi się po całym ciele. Można by pomyśleć, że to Ameryka, ale przypominamy, że jesteśmy w Polsce. Jednak nie mamy wątpliwości, że Duit to nasz polski odpowiednik Flume, który w końcu rozwija skrzydła, aby znieść się ponad granice Polski. JUTRØ Przeglądając listę producentów, którzy swoimi nagraniami zasilili „Wolumin 1” krakowskiej Czeluści mieliśmy nie lada problem, aby wybrać tego jedynego. Najchętniej umieścilibyśmy na naszej liście każdego z nich, jednak zaraz obok Kosy czy Foresta, to właśnie


MUZ YK A ART YKUŁ

17

JUTRØ zrobił na nas największe wrażenie. Czemu jest o nim tak cicho? Tego nie wiemy, bo na jego bitach mógłby nawijać niejeden raper. Jeden już się na to zdecydował – mało znany Atari Jones wykorzystał jego produkcje pod swoje teksty. Wierzymy, że niedługo zdecydują się na to kolejni. Na razie JUTRØ, który doskonale wie o tym jak trudno jest polskim beatmakerom wybić się w kraju, skupia się na solowych produkcjach i na kolektywie Czeluść, promującym rodzimych producentów. Sam reprezentuje nową scenę muzyczną w Polsce, więc doskonale wie, co w trawie piszczy. Jego muzyka to pogranicze undergroundowej elektroniki z elementami hip-hopu. Znajdziemy w niej trochę cloud rapu, solidną dawkę basu oraz odrobinę niepokojącego witch house’u. Undergroundowy klimat produkcji daje o sobie znać tym samym wzbudzając ciekawość u każdego słuchacza. Co najważniejsze te ciemne, ciężkie i klimatyczne bity dopełnione tajemniczym wokalem („ TRAVVA”) potrafią na długo utknąć w głowie, a przycisk „replay” można klikać w nieskończoność. Niedługo kolektyw Czeluść wypuści „Wolumin 2”, więc jesteśmy ciekawi, co tym razem młody producent nam zaprezentuje. Na sto procent da z siebie wszystko, tego możecie być pewni. Klaves Mikołaj Gramowski na klubowej scenie jak ryba w wodzie czuje się od pięciu lat, a muzyka towarzyszy mu już od dziecka. Można by rzecz, że kiedy trafił na Nicolasa Jaara zmieniło się całe jego życie. Kiedy wpadł na pierwszą EP-kę muzyka w młodym producencie coś drgnęło i narodził się Klaves – wyjątkowy producent muzyczny, o którym możemy z dumą dzisiaj pisać. Gramowski zachwycony brytyjską sceną klubową i twórczością Dedboya oraz Joy’a Orbisona skutecznie podbija zagraniczne stacje radiowe, ale w Polsce w dalszym ciągu słyszało o nim zbyt mało osób, co jest dla nas zaskoczeniem. Dla wielu słuchaczy Klaves jest polską odpowiedzią na Disclosure. Jeden z jego utworów został puszczony przez legendarnego DJ-a Gilles Pettersona na antenie BBC Radio 6. Mikołaj, jak sam wspomina, wiele nauczył się z YouTube’a. Stara się nie zamykać w jednym gatunku i robić muzykę przy której sam chciałby się bawić. Na jego house’owych produkcjach połączonych z future garage przeplatają się ciepłe wokale wyjęte z kawałków R&B. Pod szyldem PMR Records młody producent z Poznania zdążył wydać swoją EP-kę „People/Oh No”, która została bardzo dobrze przyjęta za granicami Polski. Jednak nie zapominajmy o naszych rodakach. Polacy również zaprosili go do współpracy. Klaves na potrzeby „Heartbreaks & Promises vol. 2” podzielił się swoją rytmiczną produkcją „Tell Me” razem z Flirtini, a teraz na trzecią część składanki szykuje kawałek z Justyną Święs. Chloe Martini Nie bylibyśmy sobą gdybyśmy na naszej liście nie umieścili chociaż jednej kobiety. Choć Polska scena zdominowana jest przez beatmakerów, to naszą małą gwiazdą jest Chloe Martini, która podziela los poprzednika. To zaskakujące, że w Polsce słyszała o niej garstka

Fot. Jacek Kolodziejski osób ,podczas gdy zagraniczne wytwórnie i producenci zachwycają się nią, a pod swoje skrzydła wzięła ją kalifornijska wytwórnia Mellow Orange. Anna Żmijewska potwierdza, że Souncloud pozwala się wybić. To właśnie dzięki temu portalowi trafiła na francuskiego producenta Stwo, który ma ponad 200 tys. obserwatorów, a do współpracy zaprosił go ostatnio sam Amir Obe. Chociaż zaczynali w tym samym czasie, Chloe utrzymuje z nim kontakt do dzisiaj. Uwagę na nią zwróciła również szanowana w świecie beatmakerów ekipa Soulection, mająca w swoich szeregach takie osobistości jak Sango, IAMNOBODI czy Esta, udostępniając jej produkcję. Nawet wytwórnia Sony poprosiła ją o zrobienie remiksu piosenki „Chandelier” Sii. Największą inspiracją Chloe Martini jest Michael Jackson, a jej kompozycje wiele czerpią z utworów, których słuchaliśmy w dzieciństwie. Znajdziemy tutaj duży wpływ R&B i soulowych brzmień połączonych z odrobiną popu. Brzmi jak przepis na sukces? Nie mamy wątpliwości. W końcu to właśnie Chloe Martini może pochwalić się wieloma występami w Europie oraz zaproszeniem do Montrealu na Red Bull Music Academy.


MUZ YK A ART YKUŁ

18

Producenci

Kto stoi za kawałkami gwiazd? Tekst: Olga Retko

Od zera do bohatera, a z Soundclouda prosto do profesjonalnego studia muzycznego. Ciekawi was kto stoi za najnowszym kawałkiem The Weeknd, a kto sztywno trzyma z raperami? Zarezerwujcie sobie chwilę. Przed wami producenci, o których zdecydowanie warto mówić! Jak to zawsze bywa, jedni są bardziej znani, a drudzy mniej. Jednak to, co łączy tych wszystkich producentów, oprócz oczywistej miłości do swojej roboty to to, że współpracują z jednymi z najlepszych. Wyprodukowane przez nich kawałki podbijają listy przebojów albo dopiero powoli się na nie wkradają, a w świecie muzyki każdy o nich usłyszał, choćby raz. Cashmere Cat Nasze zestawienie rozpoczynamy od norweskiego producenta, który zaczynał na Soundcloudzie, a skończył w studio z The Weeknd. Chociaż trochę mu to zajęło, bo muzyką zajmuje się od 13 lat, to jego przykład pokazuje, że nie warto się poddawać i po prostu trzeba robić to, co nas interesuje. Po wydaniu EP-ki Mirror Maru kaszmirowy kot nie musiał długo czekać na rozwój kariery. Już dwa lata później wyprodukował

kawałek Body language dla Kid Inka, a dwanaście miesięcy po tym współpracował z Miguelem, Charli XCX i G-Eazym. W tym roku Cashmere Cat nie osiadł na laurach i poszedł o krok dalej. Zajął się pracą dla samych ikon. Kojarzycie kawałek Wolves, w którym Kanye razem z Kim płaczą ubrani w ciuchy Balmain? Jeśli tak, to pewnie domyślacie się już, kto odpowiada za jego brzmienie. Dodatkowo, w sierpniu wyszedł track Wild Love, który nagrał razem z The Weeknd. Natychmiast po premierze podbił serca słuchaczy i napisały o nim największe serwisy muzyczne. Kaytranda Kiedyś Kaytradamus, dzisiaj Kaytranada. Zajął się DJ-ką w wieku 14 lat, a na scenie jest aktywny od dobrych sześciu lat. Na Soundclodzie śledzi go prawie 500 tysięcy osób, a jego remiksy rozgrzewają każdy parkiet.


MUZ YK A ART YKUŁ

19

Tak naprawdę dopiero uczę się słuchać słów w muzyce. Wcześniej zatracałem się kompletnie w dźwiękach, traktując słowa jak instrumenty.

To właśnie od jednego z nich zaczęła się jego kariera. Remiks utworu If Janet Jackson okazał się strzałem w dziesiątkę. Matka Kay, kiedy widziała jak jej syn tygodniami przesiaduje po nocach, a chodzi spać popołudniu, bo pracuje przy muzyce, łapała się za głowę. Teraz pewnie złapałaby się za nią z niedowierzania, jak wielką karierę robi jedna z jej pociech. Wielu producentów mogłoby mu pozazdrościć telentu i wyczucia. Nie dziwi więc fakt, że wykonuje dobrą robotę dla innychi: Chance the Rapper, Azealia Banks, Katy B, Anderson Paak, Rejjie Snow, Vic Mensa… długo by wymieniać. Teraz, niedługo po wydaniu swojej debiutanckiej płyty 99,9%, kolejny raz połączył siły z GoldLinkiem, wypuszczając kawałek Fall In love.

Hudson Mohawke Czy jest na sali ktoś, kto nie słyszał nigdy o HudMo? Jeśli tak, to najwyższa pora to zmienić. Ross Birchard, czyli Hudson Mohawke, to najstarszy producent z naszej piątki. Oprócz dwóch albumów, trapowego projektu TNGHT z Lunice i własnego labelu, HudMo to jeden z najbardziej nowatorskich twórców. Kawał dobrej roboty zrobił współprodukując dla Kanyego utwór Mercy, który hulał chyba na każdej możliwej imprezie. Dał mu szansę również m.in. A$AP Rocky, Lil Wayne, Selah Sue i Drake. Frank Ocean też postanowił mu zaufać i na swojej najnowszej płycie Blonde, HudMo miał przyjemność tworzyć kawałek Nights.

WondaGurl Po dwóch panach, czas wspomnieć o tym, że świat producentów od dawna nie należy wyłącznie do mężczyzn. W studio coraz częściej siedzą dziewczyny, które swoimi pierwszymi sukcesami mogłyby przyćmić nawet najpopularniejszych producentów. Wśród damskiej reprezentacji warto wspomnieć o WondaGurl, która już w wieku 16 lat współpracowała z samym Jayem-Z. Mało kto może się pochwalić tym, żeby jeden z najpopularniejszych raperów nawijał pod podkład, który zrobiło się będąc jeszcze w czasach liceum.

Sonny Digital Kolejny producent, który nie dobił jeszcze trzydziestki, a już jest nieźle ustawiony. Sonny Digital trzyma głównie z raperami i to dla nich produkuje najwięcej tracków. Jak sam twierdzi, jego przepisem na sukces jest to, że wszystko powinno brzmieć inaczej. Nietrudno się nie zgodzić. Gdyby wszystko co udostępnia, brzmiało tak samo, prawdopodobnie nie pisalibyśmy dzisiaj o nim i o tym, jak wielkie ma osiągnięcia. Jego grafik jest mocno napięty, ale to właśnie on stoi za kilkoma kawałkami dla Wiz Khalify, Travi$a Scotta, Juicy J, Future czy 2 Chainza. Tak naprawdę łatwiej byłoby wymienić dla kogo nie wyprodukował beatu, niż komu pomógł. Dodatkowo, producent często łączy siłę z innymi chłopakami z tego samego podwórka. To dzięki niemu i Metro Boomin, kawałek Tuesday ILoveMakonnena ma na YouTubie ponad 130 milionów wyświetleń.

Dla nikogo nie będzie zdziwieniem, że od czasu wyprodukowania kawałka Crown WondaGurl związała się głównie ze środowiskiem hip-hopowym. Teraz ma 19 lat, a na swoim koncie produkcje dla Drake’a, Rihanny, Juicy J, Young Thuga czy Travi$a Scotta.


20

M U Z Y K A RE C E N Z JE

Deadmau5

Krzysztof Zalewski

Brian Eno

W:/2016ALBUM/

Złoto

Reflection

¤

¤

¤

8/10

8/10

W 2017 roku rusza nowa edycja pierwszego polskiego talent show „Idol”. Wśród zwycięzców programu znaleźli się m.in. Monika Brodka, Alicja Jarosz, Maciej Silski czy Krzysztof Zalewski. I o ile pierwsza z wymienionych postaci święci właśnie największe sukcesy w swojej karierze i udało jej się zdobyć zarówno serca radiowych słuchaczy, jak i najtwardszego elektoratu muzyki alternatywnej, o tyle reszta laureatów „Idola” radziła sobie bardzo różnie. Krzysztof Zalewski miał tego pecha, że chyba nigdy nie został wzięty na serio. Ot, gwiazdka z telewizji, może uda mu się nagrać jakiś hit, który będzie później lecieć non stop w pobliskim Tesco. Tymczasem Krzysztof wydał właśnie swój trzeci album, którym definitywnie udawania, że w pełni zasługuje na to, by traktować go jak najbardziej poważnie. No bo sprawdźcie sobie choćby takie perełki jak wypełniona subtelnymi emocjami „Miłość, Miłość”, zanurzona w rockowym, gęstym sosie „Głowa” czy zaśpiewany wspólnie z Natalią Przybysz kawałek „Jak dobrze”. Złoty chłopak z tego Zalewskiego, mówię Wam.

Pionier stylu zwanego ambientem i dobry kumpel Davida Bowiego wraca z nowym albumem. A w zasadzie nie z albumem, a jedną rozwleczoną do niemal godziny kompozycją. Fani poczują się zadowoleni, bo brytyjski twórca robi to, co umie najlepiej, czyli przy pomocy minimalistycznych środków buduje dźwiękową świątynie spokoju i zadumy. Zresztą sam zapowiedział w jednym z wywiadów, że „Reflection” ma być niczym zimny, kojący okład położony na rozgorączkowaną głowę współczesnego świata. I dokładnie tak jest. Rok 2016 przyniósł nam wiele globalnych niepokoi i wzmożył u ludzi poczucie lęku o przyszłość, a Eno, niczym zawodowy psychoterapeuta, próbuje te złe emocje okiełznać. Mamy więc tutaj rozlaną, hipnotyzującą muzyczną plamę, której gęstość i kolorystyka zmienia się w zależności od tego, jak głęboko i z jakiego kąta na nią spojrzymy. Jak zawsze u niego mamy gwarancję wielowarstowej struktury. Szlachetna, efektowna porcja muzyki dla psychonautów.

4/10 – Jestem niesamowicie podekscytowany. To najlepsza rzecz, jaką nagrałem. Takimi słowami większość muzyków odpowiada na pytanie dziennikarzy dotyczące ich premierowych albumów. Ale nie Deadmau5. Nasz uszaty koleżka na swoim Twitterze napisał, że z W:/2016ALBUM/ nie jest zadowolony, a zawarty na nim materiał jest niedopracowany. Bolesna szczerość czy kokieteria? Niestety, raczej to pierwsze. Bad boy sceny elektronicznej, którego kojarzymy jako ekstremalnego imprezowicza i specjalistę od głośnego zamykania największych festiwali świata, tym razem pokazuje nam swoje bardziej konserwatywne oblicze. Sięgając po motywy z lat 80. oraz analogowe brzmienia, kojarzące się ze starymi filmami fantasy, miksuje je ze współczesnymi trendami w elektronice. Brzmi zachęcająco? Może i tak, ale podane jest to w tak bezpiecznej, mało angażującej formie, że po trzech, czterech kawałkach mamy już serdecznie dość. Ktoś tu potrzebuje długich wakacji, podczas których nabierze świeżości i dystansu. Wierzę, że w martwej myszy jest jeszcze sporo życia.

Kamil Downarowicz



24

MUZYK A ART YKUŁ

Bad Brains

Tekst: Krzysztof Grabań | Foto: materiały promocyjne

Zespół Bad Brains wymieniany jest przez wiele pokoleń artystów, jako jeden z najbardziej inspirujących. Mimo to ich kawałki nie są puszczane w radio, niewiele osób o nich słyszało. Czas to zmienić.

N

a początek, kilka faktów. Bad Brains, amerykański zespół reprezentujący gatunek hardocre punk, powstała w 1977 roku. Właściwie takie przyporządkowanie do gatunku muzycznego nie jest w pełni trafne i sami artyści nie zgadzają się z opiniami, że są pionierami hardcore punka. W ich muzyce na przestrzeni lat pojawiały się także elementy reggae, funku, heavy metalu, hip-hopu, czy nawet soulu. Nie od razu nazywali się Bad Brains. Pierwotna nazwa zespołu brzmiała Mind Power jednak zainspirowani dźwiękami punk rocka, na cześć kawałka „Bad Brain” zespołu Ramones, postanowili przemianować się na Bad Brains. Jednak jak sami stwierdzili, w ich wypadku słowo „bad” ma nieść za sobą tylko i wyłącznie pozytywne wibracje. Inspiracja muzyką Boba Marleya miała swoje odbicie w ich stylu życia i muzyce gdzie ultraszybkie utwory są poprzetykane klimatycznym reggae.

Z kolei ich muzyka zainspirowała całe rzesze artystów. O wielkim wpływie Bad Brains, mówią wprost przedstawiciele wielu gatunków muzycznych, m.in. Red Hot Chili Peppers, Bastie Boys, Henry Rollins, Living Colour, Anthrax czy Mos Def. Przykrym faktem jest to, że pomimo tak

dużego muzycznego wpływu na inne grupy, sami nie zyskali miażdżącej popularności. Stało się tak, ponieważ nigdy nie stworzyli typowego radiowego hitu. Konsekwencja i styl stanowią o ich wiarygodności. Wydali do tej pory 10 płyt, a jedenasta ma ukazać się w 2017 roku. W trakcie prawie czterdziestoletniej działalności, w zespole nie dochodziło do wielkich zmian personalnych, a wyjątkowe brzmienie Bad Brains jest w dużej mierze zasługą wokalisty, HR’a. 10 listopada 2016, w trakcie Doc’n Roll Film Festival w Londynie, miała miejsce światowa premiera pełnometrażowego dokumentu o wokaliście Bad Brains. Film zatytułowany HR „Finding Joseph I” opowiada historię ekscentrycznego muzyka Paula “HR” Hudsona. Muzyczne trendy się zmieniają, często wykluczając aktualnie niemodne gatunki, ale nie znać Bad Brains, to ostatnia rzecz, którą należałoby się chwalić. Na szczęście da się zauważyć modę na muzyczną tolerancję i ciekawość. Być może jeszcze nie u nas, ale w berlińskim Badeschif f (klub z basenem na Szprewie), zamiast miękkich house’ów można usłyszeć Bad Brains. Więcej informacji na fanpage’u „HR Documentary”.


Fot. Aleksander Ikaniewicz

Kristina Gwiazda Orange Models

NEW BUSINESS

Tworzymy magazyn, portal i kampanie zintegrowane dla najfajniejszych marek. Działamy podobnie do agencji kreatywnych, ale dodatkowo dysponujemy własnymi mediami. Szukamy osoby do pozyskiwania nowych klientów

W YŚ L I J C V N A AD RE S RE K RU TAC JA @HIR O.PL


Gucci vs. Vetements Tekst: Katarzyna Tilda Frąckowiak | Ilustracje: Mateusz Suda

Trendy są jak bumerang. Odchodzą, żeby zaraz do nas wrócić. Mówi się, że wszystko jest modne i nie ważne, co na siebie włożysz, z czym to połączysz i tak będziesz wyglądać fashion. Jest ziarno prawdy, ale mimo wszystko, kiedy na ulicy widzimy kobietę w białych kozakach i futrze, chcemy wysłać jej zdjęcie do Faszyn from Raszyn.

C

o teraz jest najbardziej modne? Z wielkim hukiem wracamy do okresu lat 90-tych i to w dwóch równoległych światach. Włoski dom mody Gucci to połączenie dziewczęcego szyku z lekką nutką rock’n’rolla, natomiast Vetements to ekstrawagancka moda uliczna. Dwa zupełnie różne od siebie domy mody postawiły na skrajne projekty, które pokochali fashioniści z całego świa. Vetements, czyli z francuskiego po prostu ubrania. Dom mody powstał w 2014 roku i swoją siedzibę ma w Paryżu. To zbiorowy projekt, nad którym pracuje Demna Gvasalia, jego brat Guram oraz piątka ich przyjaciół. Bracia Gvasalia pochodzą z Gruzji. Projektanci początkowo woleli zostać anonimowi ze względu na ich poprzednie zobowiązania. Demna pracował wcześniej nad damskimi kolekcjami w takich domach mody jak Maison Martin Margiela i Lous Vuitton. Nazwa Vetements nie powstała bez powodu. Ta antymodowa marka ma bowiem swoją filozofię. Topowi dyrektorzy kreatywni rozpisują się nad inspiracjami swoich kreacji. W odróżnieniu od nich Vetements to po prostu na

swój własny, wyjątkowy sposób, przerobione zwykłe ubranie. To właśnie ono natchnęło Gvasalię do takiej, a nie innej rekonstrukcji. Projekty francuskiej marki inspirowane są ... ubraniami. Projektanci wyszukują klasyczne części garderoby, by potem nadać im wyjątkowy charakter i ducha Vetements. Proste, często oversizowe formy, zdeformowane konstrukcje, wydłużone kroje, asymetryczne kształty, surowość oraz ekstrawagancja — to główne cechy ubrań paryskiego domu mody. Najczęściej wykorzystywane są takie materiały jak jeans, skóra i jersey. Mimo że projekty na myśl przywodzą lata 90., wszystko jest bardzo aktualne dla filozofii współczesnego pokolenia. W jednym z wywiadów Demna Gvasalia streścił, jak wygląda praca we francuskim domu mody. On i jego współpracownicy wyszukują najzwyklejszą część garderoby, aby potem zastanawiać się, co można z nią zrobić i jak ją przerobić, żeby spełniała potrzeby potencjalnych klientów. Vetements bardzo chętnie noszą gwiazdy. Projekty upodobali sobie między innymi Rihanna, Kanye West, Drake, siostry Jenner, Celine Dion, Rita Ora, Chiara Ferragni i wielu, wielu innych.


27

M O DA A R T Y K U Ł

Od momentu pojawienia się Alessandro Michele za sterami włoskiego domu mody Gucci, marka odżyła i stanęła na nogi. Projektant udowodnił, że marka z wielką historią po kilku niezbyt korzystnych dla niej latach może wrócić na piedestał. Alessandro Michele to prawdziwy artysta. Projekty, wychodzące spod jego ręki, wyglądają jak z bajki. Nieustanną inspiracją projektanta jest romantyczny styl retro pomieszany z latami 60. i 90. Mimo to jego ubraniom nie brakuje powiewu świeżości i nowoczesnego sznytu. To, co Michele ma do zaproponowania jest ekscentryczne, melancholijne i magiczne, a mimo to, równocześnie, nieoderwane od rzeczywistego świata. Gucci Girl to subtelna, dziewczęca, ale zarazem zadziorna kobieta. Nawet jeśli ma na sobie plisowaną midi spódniczkę i koszulę z kołnierzykiem, to dodatkami, kolorystyką i printami potrafi dodać pazura. Właśnie — zwierzęce i kwieciste printy, falbany, kołnierze, paski oraz wstążki to znaki rozpoznawcze Gucci. Dyrektor kreatywny Gucci w idealny sposób potrafi sprzedać swoje ubrania. Kampanie reklamowe włoskiego domu mody idealnie współgrają z projektami. Michele zawsze zabiera nas do innego świata. Modelki i modele wyglądają, jakby wcale nie pozowali. Ponadto bardzo często towarzyszą im

jakieś zwierzęta. Zdjęcia wyglądają jak wycięte kadry z jakiegoś filmu fantasy. Coś niesamowitego. Alessandro Michele to król dodatków. Odświeżył dwa kultowe modele torebek: Soho mini oraz Bamboo. Dzięki niemu te dwie torebki są jednymi z najlepiej sprzedających się w ostatnich sezonach. Marka Gucci ma wielu zwolenników. Do ich grona należą między innymi: Jared Leto, Alexa Chung, Dakota Johnson, Florence Welch, Georgia May Jagger i wielu, wielu innych. Moda lubi zataczać krąg. Jak widać na przykładzie dwóch wybranych przeze mnie wielkich światowych marek, w świecie mody króluje powrót do lat 90. Ten trend nie jest żadną nowością, jest to wręcz potwierdzenie tezy, że „w modzie było już wszystko”. Każdy projektant w swoich projektach, nawet jeżeli inspiruje się czymś z przeszłości, modyfikuje ubranie, dodając coś od siebie. Przedstawiając właśnie te, a nie inne marki, tak bardzo różniące się stylem, chciałam pokazać, że mimo iż jest to powrót do lat 90, każdy znajdzie coś dla siebie. Zarówno osoby uwielbiający styl uliczny, jak i te wolące elegancję i subtelność.


28

zdjęcia: Remi Kozdra & Kasia Baczulis stylizacja: Ewa Michalik model: Weronika Spyrka / MILK


hiro.pl


hiro.pl


31

hiro.pl

shorty: H&M


32

hiro.pl


33

t-shirt: COS majtki: H&M Reebooki (Worldbox)


34

M U S T H AV E D L A N I E J

Dla Niej Pieprzniczka Projektantem tej pieprzniczki jest Przemysław Trześniak. Jak sam mówi, jest to obiekt z cyklu „HWDP”, gdzie popularny slogan poddany jest zabiegom estetycznym czyniącym z wulgarnego graffiti luksusowy towar o statusie sztuki. Nawiązuję do artysty Takashi Murakamiego. Rzeźba pełni funkcje użytkowe, jest to solniczka/pieprzniczka. Szanujemy Pakamerę za wybór tego artykułu. pakamera.pl

Okulary IC! Berlin Jeżeli nosisz okulary również nocą to zdecydowanie powinnaś poznac markę IC! Berlin. Nowatorskie i dizajnerskie modele tej firmy zachwycają stylistyką. Są wykonane ze stali nierdzewnej, bardzo elastyczne i lekkie. Model RITTER BUTZKE I XM0061 należy do bardziej hardkorowych, ale znajdziecie też modele na dzień. Są dostępne w Warszawie w optyku przy Chmielnej. 4eyes.pl

Puszka Jack Daniel’s
 Lubisz subtelne i wyraziste opakowania? W Twoim otoczeniu wszystko jest idealnie zaplanowane? Chcesz podarować komuś naprawdę zachwycający wizualnie prezent? Na wszystkie te pytanie odpowiedzią jest Jack. Jack Daniel’s w eleganckiej formie czarnego metalowego pudełka to zestaw dla przyjaciela wyposażony w dwie whiskaczówki. Idealny na spotkanie z bliską osobą. jackdaniels.com


35

M U S T H AV E D L A N I E J

Portfel Pocket Midi 3 Szukasz portfela, który mimo małych rozmiarów zachwyca swoją pojemnością? Kładziesz nacisk na wysoką jakość wykonania jak i oryginalny design? Pocket Midi 3 to sprytny, wielofunkcyjny portfel w wersji minimalistycznej. Wykonany ręcznie ze skóry, w krótkich seriach kolorystycznych, gwarantuje zadowolenie właściciela. alicjagetka.com

Dolce & Gabbana The One Essence The One Essence od Dolce&Gabbana to orientalno-kwiatowa kompozycja, zawierająca takie nuty zapachowe jak wanilia, bergamotka, konwalia czy jaśmin. Uwagę przykuwa designerski flakon, który nam przypomina karafkę z whiskey. Idealna propozycja dla pewnych siebie kobiet, które nie boją się wyzwań. douglas.pl

Wibrator LELO Tiani 3 Nie ukrywajmy, kobieta poza ubraniami i kosmetykami potrzebuje też czegoś ekstra. Tiani to wibrator, kontrolowany zdalnie przy pomocy bezprzewodowego pilota. To gadżet z wyższej półki, wykonany częściowo z 24-karatowego złota, zapewniający jednocześnie stymulację zewnętrzną i wewnętrzną. Dosyć intensyfnie stymuluje zwłaszcza portfel. lelo.com

Bluza Brian Lichtenberg Brian Lichtenberg to amerykański projektant, który stworzył linię BL TEE opartą na celowym podrabianiu markowych symboli i nazw, takich jak Hermes, Celine, Prada czy też Gucci. Pastiszowe t-shirty, bluzy i czapki BL TEE zyskały ogromną popularność wśród zagranicznych gwiazd i celebrytów. Noszą je m.in. Rihanna, Beyonce, Cara Delevigne, Tobias Sorensen. tfhbutik.pl

Case na smartphona A gdyby tak urozmaicić nasz telefon o jakiś wesoły, kolorowy element z sensem? Sklepy prześcigają się w pomysłach na obudowy, lecz w większości wszystkiego jest na nich za dużo, a serduszka czy zwierzaki jako motyw już dawno nam się znudziły. Pora na dobitny tekst, najlepiej oznaczony brokatem, aby nawet w czasie imprezy przypominał nam o tym, czego robić nie powinnyśmy. www.localheroesstore.com


36

M U S T H AV E D L A N I E J

Obiektyw Fisheye do smartfona Jeśli znudziły się wam zwykle selfie i filtry na Instagramie, a przy spotkaniu z koleżankami nie mieścicie się w kadrze, mamy rozwiązanie. Obiektyw do smartfona typu fisheye. Jakość w tym wypadku ma znaczenie. Nie szukajcie zamienników w dyskontach. Fotograf Piotr Dębski zaprezentował nam działanie opisywanego tutaj obiektywu. Jakość zdjęć idą w parze z łatwością użytkowania. Będziecie zadowolone. cyfrowe.pl

Napo elegant rękawiczki do smartfona Jak pogodzić zimowy spacer z nieposkromioną chęcią napisania wiadomości do przyjaciółki, bez obawy, że odmrozimy sobie dłoń ze świeżo zrobionym manicurem? Na ratunek przychodzi Napo Gloves. Ciepłe, skórzane, a przede wszystkim wyposażone w funkcję touchscreen dzięki któremu można obsługiwać smartfony. napogloves.com

Spa eco vitality Hypoalergiczny krem-mus pod prysznic. Firma Tołpa podoba nam się z kilku powodów. Przede wszystkim jakość produktów i szczerość wobec konsumentów. Doceniamy też rolę edukacyją Tołpy. W tym kremie dostajemy następujące skłądniki: orzeźwiającą limonkę, antydepresyjną paczulę, redukującą stres werbenę i stymulującą cytrynę. Oraz zero: sztucznych barwników, PEG-ów, SLS, silikonów i itp. tolpa.pl

Peeling kawowy Kawa daje nam złudne wyobrażenia na temat produktywności, ale nie w tym wypadku. Boody Boom to kawowy peeling stworzony z myślą o kobietach, które po ciężkim dniu marzą o chwili relaksu, która przywróci blask ich skórze. Mieszanka kawy robusta i truskawki to zdecydowanie duet z którym należy wskoczyć do wanny. bodyboom.pl

ZOEVA Retro Future Palette Za chwilę zacznie się karnawał, więc już najwyższy czas rozpocząć przygotowania. Zacznijmy je od wyboru palety cieni. Zoeva to ceniona niemiecka marka kosmetyczna, która przygotowała paletę 10 cieni inspirowanych nocnym, rozgwieżdżonym niebem. Shine bright like a diamond. zoevacosmetics.com


37

Jägermeister w nowej szacie Tekst i zdjęcia: materiały promocyjne

Lato, festiwal i zimny Jägermeister ze znajomymi. Albo tak: zima, wchodzisz do klubu. Za chwilę set, na który czekałeś od miesiąca, dobre towarzystwo i … zimny Jägermeister. To proste. Tak zaczyna się historia nie jednego melanżu, który wspomnisz z uśmiechem. Jak to jest, że Jägermeister zawsze tak dobrze wchodzi? Otóż dzieje się tak za sprawą jego unikatowego składu (56 ziół i przypraw), jakości (383 kontrole zanim trafi w twoje ręce lub gardło) i procesu produkcji (przez 12 miesięcy eliksir poddany jest tak zwanej zimnej maceracji w dębowych beczkach). Ważny jest też sposób podawania. Pewnie zwróciliście uwagę na specjalne dystrybutory chłodzące, z których podawany jest Jägermeister. To nie zabawki tylko poważny sprzęt chłodzący go do bardzo niskich temperatur. Nawet do -20 stopni! Fanom jakościowych trunków znany jest jeleń z porożem i zielona butelka. Od teraz jej kształt będzie jeszcze bardziej kanciasty, napis „Jägermeister” na obrzeżach butelki głębszy, a zakrętka dłuższa od wcześniejszej wersji i opatrzona podpisem twórcy

likieru – Curta Masta oraz oznaczeniem “Since 1878”, nawiązującym do roku założenia firmy. Dla wprawniejszego oka miłym zaskoczeniem będą też drobne zmiany w etykiecie. Jakkolwiek jeleń marki Jägermeister wszedł już do kanonu sztuki, teraz będzie on jeszcze bardziej charakterny i rogaty. Został narysowany w bardziej naturalny sposób: mocniej podkreślone poroże sprawia, że zwierzę wygląda dostojniej niż w poprzedniej wersji. Zieleń tła symbolizuje las, naturalne środowisko jelenia. Nowy kształt i etykietę dostaną butelki o pojemności od 40ml do 1 litra w ponad stu krajach świata, w których dostępny jest Jägermeister jednak ich zawartość zostanie niezmieniona albowiem jest doskonała!


Upr zÄ… Ĺź, suk ie nk a : J o anna B aum gar tner


SANDRA Photographer: Piotr Krawcz yk @piotrkravitz Models: Sandra Kubicka / Avant Models @sandrakubicka Piesek Leszek St ylist/MUA: Anna Akińcza @akinczaanna St ylist A ssitant: Aleksandra Kudyba @aleksandrakudyba Hair St ylist: Tomasz Karcz @tomaszkarcz Production: Gosia Janusik Retoucher: A gnieszka Imach @agaimach_retouch Making of: St yl Films


hiro.pl


^ Pe psi < Co c a-Cola


shir t Dastin Por azińsk isk i vest H& M culot tes , b o ot s Zar a


hiro.pl

blazer, trouser s M ar k s& S p encer glasses H& M f ishnet C alze donia


44

M U S T H AV E D L A N I EG O

Dla Niego Jack Daniel’s® Tennessee Whiskey w futerale Szukasz oryginalnego prezentu pod choinkę i wciąż nie masz pomysłu, co mogłoby to być? Jack w specjalnym kolekcjonerskim opakowaniu w kształcie gitary, to najlepszy prezent dla wszystkich, którzy tak samo jak Jack, są znani z zamiłowania do muzyki lub po prostu lubią smak Tennessee Whiskey. Poczuj się jak gwiazda rocka. Albo spraw, by poczuł się tak ktoś, kto dostanie od Ciebie unikatową edycję Jacka Daniel’sa. 
 jackdaniels.com

Canon Powershot G9 X Poza technicznymi detalami, największa zaletą aparatu Powershot G9 X są jego kieszonkowe wymiary. Teoretycznie żyjemy w czasach, gdy każdy telefon jest wyposażony w całkiem dobry aparat, ale nie ukrywajmy - to nie to samo. Dobra wiadomość dla entuzjastów dzielenia się swoimi przygodami ze znajomymi - aparat jest wyposażony w bezprzewodowe udostępnianie zdjęć. shop.usa.canon.com

Dixon Chaos Custom Birch Gdy już masz atrybut powyżej (i nie chodzi o aparat fotograficzny) potrzebujesz czegoś ekstra. Nie musisz być muzykiem. Perkusja jest niezbędna w każdym domu. Dlaczego? Ponieważ gra na niej uspokaja i pozwala wytrenować koordynację ruchową. Do tego robi wrażenie na dziewczynach. Gdyby zaś sąsiedzi uprzykrzali Ci życie hałaśliwym zachowaniem, możesz ich spacyfikować w rockandrollowym stylu. soundtrade.pl


45

M U S T H AV E D L A N I EG O

IC! Berlin Firma IC! Berlin w bardzo szybkim tempie zmieniła sie z małej manufaktury w globalny brand. Są najbardziej znani ze stalowych oprawek, ale w kolekcji znajdziemy też okulary z włókien i plastiku. Nie są one już tak elastyczne jak metalowe oprawki, ale przyznajcie, że robią wrażenie. W 2008 roku IC! Berlin zostało uhonorowane prestiżową nagrodą International Optical Fair Tokio. 4eyes.pl

PUMA X MCQ Cell Runner Mid Design McQ Cell Bubble Runner Mid nie pozwala przejść obok tego modelu obojętnie. Technologia: lastyczny pasek i unikalny system mocowania wyróznia ją go na tle innych modeli i marek. o prawda kolaboracja PUMA x UEG też nam się podoba, ale ten model należy sztosowych. Amen. puma.com

Turbokolor Quilted Bomber jacket Quilted Bomber jacket od Turbokolor to konkret w każdym calu. Kurtka jest zapinana na zatrzaski, pikowana i stylowa. W przypadku tej firmy pewne są dwie rzeczy: jakość i misja. Całą kolekcję zaprojektował Swanski, a symboliczny wkład w jej powstanie miał fotograf skate’owy Anthony Claravall. Udostępnił swoje zdjęcia do limitowanej serii koszulek. Ambasadorzy kolekcji: Chris Haslam, Joey Brezinski, Paweł Swanski, Will Barras, Nawer, M-City. turbokolor.com

SoundLink Color Bluetooth® speaker II SoundLink Color to niezawodny kompan na każdą wyprawę. od wizyty na basenie po spacer w górach. To dlatego, że jest zarówno wstrząsoodporny, jak i wodoodporny. Dzięki wbudowanemu mikrofonowi można bez problemu rozmawiać ze znajomymi, a także korzystać z pomocy Siri czy Google Now™. Głośnik łączy się z urządzeniem przy pomocy łącza Bluetooth bose.com

Wenger Stalowa koperta i silikonowy pasek to połączenie nadające temu zegarkowi eleganckiej nonszalancji. Szafirowa powłoka i szwajcarska jakość. Mówi się, że szcześliwi czasu nie liczą. Jednak każdy mężczyzna powinien mieć w swoim wyposażeniu przynajmniej jeden zegarek. Najlepiej taki, który będzie uniwersalnie pasował do wszystkiego. swiss.com.pl


46

JAW S D R O P

Freewrite Czego potrzebujemy żyjąc w skomputeryzowanym świecie, aby coś napisać? Monitora, klawiatury i miejsca, gdzie będziemy mogli zapisać to, co stworzyliśmy. Freewrite to pierwsza smart-maszyna do pisania, która uniemożliwi nam rozpraszanie się atrakcjami internetu. Urządzenie wyposażone zostało w ekran w technologii E Ink, klawiaturę oraz WI-FI, które pozwoli nam (tylko i wyłącznie) łatwo przenieść plik do Google Drive, Evernote czy Dropboxa. getfreewrite.com

MightyMic W Do nagrywania filmu wcale nie jest już potrzebny specjalistyczny sprzęt. Wystarczy nasz telefon. Jednak czasami pojawiają się sytuacje, gdy nagrywamy coś w głośnym miejscu i nie możemy uniknąć otaczających nas szumów. MightyMic W to mikrofon z łączem Bluetooth, który ułatwi to zadanie. Posiada on także wejście, do którego możemy podpiąć słuchawki, żeby sprawdzić, czy satysfakcjonuje nas jakość dźwięku i ewentualnie ją dostosować. ampridge.com

MOGA Ace Power Gry na smartfony mają swoje wady i zalety. Zaletą jest kompaktowość urządzenia, ale zdarza się, że sama obsługa bywa skomplikowana. Kontroler MOGA Ace Power zamieni naszego iPhona w pada, ułatwiając wirtualną rozgrywkę. Sprzęt został wykonany w technologii, która umożliwi nam dłuższe granie, bez obawy o kondycję baterii. Idealny gadżet dla gamerów w podróży. W sprzedaży dostępne są również kontrolery kompatybilne z systemem Android. mogaanywhere.com


47

JAW S D R O P

Innos D6000 Rosyjski smartfon Innos D6000. Wyposażony w dwie baterie o pojemności dwukrotnie większej niż w popularnych smartfonach. Jedna wbudowana, druga wymienna, dzięki czemu telefon działa w chwili, gdy wymieniamy baterię lub wkładamy dodatkową kartę SIM czy microSD. Docenią to bywalcy festiwali, a także gracze, którzy nie będą musieli przerywać rozgrywki w nieoczekiwanym momencie. Dostępny z systemem Android 6.0 Marshmallow. innos.com

Orime Mouse Nawet jeśli każdy laptop jest wyposażony w touchpad, nic nie zastąpi tradycyjnej myszki. Tworząc Orime, firma Elecom, inspirowała się sztuką origami, co dało bardzo stylowy efekt. Poza oryginalnym designem kształt myszki został dopasowany do kształtu dłoni użytkownika. Myszka posiada 5 wygodnych przycisków, a zasilana jest przy pomocy dwóch baterii AAA, które w stanie czuwania mogą działać około 125 dni. elecom.net

Przenośna konsoleta DJska z łączem Bluetooth Jeśli znudziło się wam puszczenie na imprezach muzyki ze Spotify czy Tidala, to urządzenie może skraść wasze muzyczne serca. Przenośna 2-kanałowa konsoleta od firmy Shaper Image wyposażona została we wszystko, czego potrzebujecie, aby stać się DJami. Dostosowana została zarówno do urządzeń działających pod systemem Android, jak i iOS, a kolorowy panel LED świeci i pulsuje w rytm waszej muzyki. sharperimage.com

PocketScan Jak nazwa wskazuje, mamy przed sobą skaner, który bez problemu zmieści się w naszej kieszeni. Firma Dacuda stworzyła urządzenie, które w łatwy sposób i dowolnym oświetleniu zeskanuje wybrany przez nas dokument. Co więcej, dzięki systemowi rozpoznawania tekstu, możemy edytować zeskanowany fragment bezpośrednio w Microsoft Wordzie lub Excelu. Działa dzięki łączu Bluetooth i możemy go używać z systemem Windows, Mac, iOS i Android. dacuda.com


MINI

Tekst i Foto: materiały promocyjne

MINI to nie tylko kultowa marka motoryzacyjna. To przede wszystkim styl życia. Nie musisz kupować. Po prostu wynajmij.

C

zy zdarza ci się patrzeć z zazdrością na osoby śmigające nowym, eleganckim samochodem? Historia jak z reklam. On lub ona mija oniemiałych z wrażenia przechodniów w bulwarowym tempie. Cały świat się zatrzymuje w zachwycie. Myślisz sobie: takiemu to dobrze. Ale czy napewno? Żyjąc w mieście, samochód przysparza tyle samo radości co trosk, choćby z tego powodu, że cały czas musisz za coś płacić. Parkometr wyżera drobniaki. Straż miejska tylko czycha, żeby założyć ci blokadę, a najlepiej zholować furę na parking obciążając cię sporą dawką stresu i rachunkiem w cenie jak za parkowanie w Tokyo. Oczywiście to dotyczy zwłaszcza osób mieszkających w centrum, gdzie parkowanie płatne jest zmorą. Do tego latem z zazdrością patrzysz na ludzi, którzy mogą sobie pozwolić na wolność w postaci nieskrępowanego spaceru zamiast siedzenia w aucie w korku. Latem zamiast spędzać kolejne godziny w pozycji siedzącej, lepiej jest skorzystać z opcji rekreacyjnej, jaką jest jazda na rowerze. Jest to nawet wskazane ze względów zdrowotnych. Poza tym w miastach świetnie działa komunikacja miejska, a korzystanie z niej jest dobrym wyborem jeżeli chcesz być eco. Jednak czasami samochód się przydaje i wtedy warto pomyśleć o rozwiązaniu, które pozwoli cieszyć się z auta bez konieczności jego posiadania. Dobrym pomysłem jest wynajem. Co prawda może

się wydawać, że to niezbyt tanie rozwiąznie, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę wszystkie koszty z wiązane z posiadaniem auta, okazuje się, że wynajem to bardzo rozsądna rzecz. Po pierwsze wybierasz auto jakie ci się podoba. Po drugie płacisz tylko wtedy, gdy potrzebujesz samochodu. Po trzecie nie interesują cię, żadne sprawy ani koszty związane z jego utrzymaniem. Po czwarte nie musisz inwestować znacznej kwoty w kupno samochodu. Na przykład, wybierasz MINI, model dwu- lub czterodrzwiowy, A może wolisz cabriolet? Oczywiście warto korzystać z usuług sprawdzonej firmy, która oferuje piękne i nowe samochody i miłą obsługę. Taką firmą jest Rentmini.pl Cała procedura to jedynie pięć kroków. Po pierwsze: dzwonicie lub piszecie maila z pytaniem o dostępność wybranego modelu. Jeśli ten krok zakończy się sukcesem, wybieracie formę płatności oraz miejsce odbioru. To prostsze niż się wydaje, ponieważ wybrany przez was samochód może zostać podstawiony w dowolnie wybrane przez was miejsce. Teraz pozostaje tylko przygotować dokumenty do sprawdzenia, czyli prawo jazdy, drugi dokument ze zdjęciem i kartę płatniczą. Po kwadransie samochód będzie do waszej dysp0zycji. No to w drogę!


#HIROINFLUENCERSTEAM

Nina Kozieradzka - @neen_nah - prezenterka TV, Dj Jakub Buczyński - @jackobbuczynski - model, instagramer

Wybieramy najciekawsze osobowości Instagrama i blogosfery. Tu nie ma przypadków. #hiroinfluencersteam to grupa ludzi o najlepszym stylu, docierająca do właściwych odbiorców. Miasto, moda, muzyka, sport, lifestyle. JUŻ W G RUD NIU O SIĄG NĘ L IŚ MY 1 M L N F O L L OW E R S ÓW! D O Ł ĄC Z D O N A S N A : H A L O @HIR O.PL L UB D M IN S TA


50

S Z T U K A P R E Z E N TAC J E

Klara Cicha Ocean jest turbokosmosem

Mówi, że nie lubi, gdy ktoś próbuje przeintelektualizować to, co tworzy. Chciałaby, żeby sztuka odchodziła od odbioru ugruntowanego masą teorii. Marzy o tym, aby ludzie, patrząc na jej prace, skupiali się na emocjach, które w nich wywołują. Jest absolwentką kierunku malarstwo na Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi. Swoje prace zwykle maluje w cyklach, inspirując się islandzką oraz skandynawską muzyką, takimi zespołami jak Mum, Fever Ray czy Kira Kira. Od dawna motywem przewodnim prac Klary stała się woda, która w jednej chwili może być ciemna, głęboka i przerażająca, a w drugiej już być przejrzysto turkusowa i mienić się od promieni słońca. To właśnie ten żywioł najbardziej oddziałuje na jej wyobraźnię. Wszechobecny kolor niebieski i jego odcienie łączą się w spójną całość z jej dążeniem do poczucia spokoju. Obrazy tworzy głównie olejami i akwarelami, ale zdarza się jej także użyć akrylu i atramentu. Dwukrotnie wyróżniona przez Miejską Galerię Sztuki w Łodzi w trakcie Konkursu im. Władysława Strzemińskiego. W Warszawie do tej pory prace Klary można było zobaczyć między innymi w Galerii Nigdy Nigdy, THF Koncept czy Look Inside. Dla tych, którzy przegapili poprzednie wystawy Klary, mamy dobrą wiadomość – kolejna odbędzie się już 7 lutego 2017 roku, w Klubokawiarni Towarzyska na Saskiej Kępie.


S Z T U K A P R E Z E N TAC J E

51

Iga Markowska Sztuka bez kartki i kompletu ołówków

Od samego początku krzewiła w sobie pasję do tworzenia „czegoś z niczego”. Już jako mała dziewczynka zamiast bawić się lalkami, czy skakać w gumę, budowała przeróżne konstrukcje ze znalezionych przypadkowo materiałów lub frywolnie zmieniała „outfity” pluszowych miśków. Z czasem pasja do kreowania przeszła w zamiłowanie do rysunku. W planach Igi pojawiło się liceum plastyczne, ASP, kariera w branży artystycznej. Życie zweryfikowało te plany i studiując zupełnie inny kierunek, Iga wpadła na nowy pomysł. Zaczęła rysować myszką komputerową coś, co w wirtualnym świecie nazywane jest „outlines”. Ilustracje tworzone w tej technice polegają na wyraźnym zarysowaniu kształtu. Mogą być szare, kolorowe – wszystko zależy od inwencji autora. Można je tworzyć zarówno myszką komputerową jak i na tabletach graficznych. Iga spotkała się już wielokrotnie z radami zmiany sposobu rysunku na wygodniejszą metodę, czyli tablet, jednak ona woli pozostać przy może trudniejszej w obsłudze, ale klasycznej myszce. Jej rysunki wykorzystywane są przede wszystkim przez producenta muzycznego ka-meal’a (prywatnie chłopaka Igi), jako grafika do utwór muzycznych. Znajdziecie ją także na Instagramie pod nazwą @markowskaiga.


LIFEST YLE ART YKUŁ

52

Internet

Co robiliśmy w mediach społecznościowych 10 lat temu? Tekst: Klarysa Marczak

Rok 2005. Właśnie stawiamy swoje pierwsze, odważne kroki w internecie. Jeśli zapomnieliście o tym, co w tym czasie wszyscy wyprawialiśmy w wirtualnej rzeczywistości, mamy dla was złą wiadomość — my pamiętamy Mieliśmy bardzo wysokie mniemanie o swojej wyjątkowości Przyczynił się do tego, początkowo, elitarny portal społecznościowy grono. net. Aby wejść do tego niesamowitego świata opisów, zdjęć i forów dyskusyjnych, najpierw musieliśmy otrzymać zaproszenie od jednego z naszych znajomych. Co to były za emocje, gdy już część kolegów i koleżanek doznawała pierwszych objawów internetowego ekshibicjonizmu, a my wciąż czekaliśmy. Gdy już przyszedł ten moment i dostaliśmy zaproszenie (z pewnością na maila, którego teraz się wstydzimy, wiecie, @buziaczek.pl), zaczynała się zabawa. Ustawialiśmy zdjęcie profilowe, wymyślaliśmy pseudonim, który mógł wyświetlać się jako nasza nazwa użytkownika. W przypadku

dziewczyn były to najczęściej bardzo wyrafinowane nazwy – większość była „księżniczkami własnego losu”. Na gronie początkowo mogliśmy dodawać zdjęcia i udzielać się w grupach dyskusyjnych, ale mogliśmy jeszcze jedno – ustawić swój opis. Stawaliśmy się filozofami własnego profilu, wzorem do naśladowania (kopiowania) dla znajomych. No i oczywiście inwestowaliśmy w rozwój osobisty, wykupując SMS-em status „gronowładnego”, dzięki czemu byliśmy władcami… własnego profilu. Aż się łezka w oku kręci. Nie wiedzieliśmy kto jest po drugiej stronie Jednak w niczym nam to nie przeszkadzało. Na czatach, szczególnie tych z dużych portali jak Onet, czy Interia, mieliśmy do wyboru setki


LIFEST YLE ART YKUŁ

pokojów rozmów – dla danego miasta, stanu ducha, posiadanego hobby. Wszyscy pisali wszystko i w sumie momentami trudno było prowadzić tam jakąś normalną konwersację. Jeśli akurat chcieliśmy nawiązać bliższe wirtualne relacje, rzucaliśmy hasło: „kto na priv?”. I tak na jakieś 20 minut zyskiwaliśmy nowych przyjaciół, rozmawiając z nimi w prywatnym oknie naszego czatu. Z perspektywy czasu podziwiam ten pęd do wirtualnego uspołeczniania się, bo aktualnie widząc gdziekolwiek wiadomość, od kogoś nieznajomego, udaję, że jej nie widzę. Kochaliśmy szkołę, ale tę wirtualną W 2006 roku pojawił się portal, który pozwalał nam na kolejną wymówkę od odrabiania lekcji i zajmowania rzeczami, którymi powinniśmy. Oczywiście mowa o stronie nasza-klasa.pl, potocznie zwaną NK. Portal niby tematyczny – służył odnalezieniu swojej klasy i utworzeniu wirtualnej szkolnej społeczności. To chyba właśnie na NK powstały pierwsze szkoły „lansu i bansu”, czyli obecni reprezentanci zawodu „szlachta nie pracuje”. Nasza klasa miała jeden, wyjątkowo duży plus dla naszego ego – widzieliśmy, kto wchodził na nasz profil, dzięki czemu mogliśmy albo fantazjować o tymczasowym obiekcie naszych westchnień (jeśli odwiedził nasz profil) albo umierać w rozpaczy (jeśli nie odwiedził). Było to też doskonałe miejsce do publikowania zdjęć poruszających wszelkie wydarzenia z naszego życia. W późniejszym okresie funkcjonowania strony pojawiły się wirtualne prezenty, których sensu w tym momencie nie mogę zrozumieć, ale fakt jest taki – wysyłało się je bez opamiętania. Byliśmy dostępni, niedostępni lub niewidoczni Ewentualnie zaraz wracaliśmy. Gadu-Gadu co prawda dalej funkcjonuje i ludzie, z niewiadomych powodów, nadal z niego korzystają. 10 lat temu komunikator ten był przełomem, dzięki któremu nie musieliśmy już czatować z obcymi typami podszywającymi się za naszych rówieśników. Od tego momentu każdy mógł założyć swoje konto GG i zyskać numer, dzięki któremu znajomi będą mogli nas dodać do listy kontaktów. Można było też wyszukiwać ludzi po imieniu/wieku/miejscowości, co znowu pobudzało w nas żądze, by rozmawiać z zupełnie obcymi ludźmi. Kluczowym elementem GG był oczywiście opis, dopięty do naszego statusu. Chcieliście podkreślić swoją unikatową osobowość? „Raz nienormalna….zawsze realna….mało kiedy idealna….zawsze szalona….zakręcona.. Nie jestem idealna.. i co z tego? Ja nie dążę do tego”. Pokłóciliście się z przyjaciółką, przyjacielem? „Przyjaźń, która się kończy, tak naprawdę nigdy się nie zaczęła… :(”. Obiekt westchnień nie odwzajemnił waszych uczuć? „Na ustach uśmiech, a w sercu ból, to najtrudniejsza w życiu z ról”. Jak widać, najczęściej każde chwilowe niepowodzenie wyolbrzymialiśmy do stanu głębokiej żałoby i zapraszaliśmy cały świat, aby cierpiał razem z nami. PiSaLiŚmY w TeN SpOsÓb Mam nadzieję, że nie wszyscy, ale każdy z nas pamięta kogoś, kto przeszedł przez etap oczarowania możliwościami klawiatury. Duża litera, mała litera – było tyle możliwości i całkowity brak zasad! Do tego doszło też tworzenie obrazków z kropek, kresek, przecinków.

53

Niepohamowana kreatywność wylewała się z naszych profili, ale może lepiej, że ten etap mamy już za sobą. Szufladkowaliśmy naszych znajomych Wspominając serwis epuls.pl, trzeba przyznać, że szata graficzna strony była bardzo oldschoolowa. Mieliśmy do dyspozycji swój własny pikselowy świat i pikselowych ludzi. W Epulsie najbardziej rewolucyjnym rozwiązaniem było segregowanie przyjaciół. Do dyspozycji mieliśmy całą gamę określeń, jakimi na swoim profilu możemy określić danego znajomego, aby mógł się poczuć lepiej (albo gorzej). Sądzę, że przez te dopiski rozpadła się niejedna przyjaźń. Wszyscy byliśmy blogerami W blogowaniu najważniejsze było samo blogowanie i możliwość stwierdzenia, że „tak, mam bloga”. Jego tematyka zwykle dotyczyła naszego emocjonującego życia i wszystkich czynności, które wykonaliśmy w ciągu dnia. Po prostu rzeczywistość z tradycyjnego pamiętnika przenieśliśmy na wirtualny ogródek, pozwalając każdemu czytać to, co nam we wnętrzu akurat zagrało. Blogi prowadziliśmy też o swoich idolach, przekopując w każdą stronę Google Grafikę czy teksty piosenek. Dla osób mniej zaprzyjaźnionych ze słowem pisanym był serwis photoblog.pl, czyli kolejne miejsce, gdzie mogliśmy pokazać naszą twarz i dodać do tego cytat o tym, że jeśli ktoś nie może nas znieść, gdy jesteśmy najgorsi, to nie zasługuje na nas, kiedy jesteśmy najlepsi. Nasz pierwszy znajomy miał na imię Tom A przynajmniej podpisać mogą się pod tym ci, którzy mieli profil na MySpace. Gdy Grono i NK przestały wystarczać, chcieliśmy rozwinąć nasze internetowe skrzydła. Najbliżej było do portalu MySpace, który umożliwiał założenie profilu, na którym mogliśmy zaprezentować swoje zainteresowania i nawiązać kontakt z ludźmi z całego świata. Dopracowywanie profilu na MySpace było sztuką. Nieograniczone możliwości edytowania wyglądu naszej strony, dodawanie muzyki, a nawet posługiwanie się językiem angielskim. Będąc członkiem MySpace, przeżywaliśmy swój prywatny „american dream”. Nęcił nas egalitaryzm portalu, na którym trzeba było pochwalić się swoją twórczością albo przynajmniej charakterem oraz znajomością tricków „pimp MySpace” i podstawami html. Byliśmy prekursorami Tindera Nie było co prawda opcji „swipe right/swipe lef t”, ale portal fotka.pl był w tamtym czasie pewną dziwną oazą buzujących hormonów. W przeciwieństwie do pozostałych serwisów społecznościowych tutaj chodziło przede wszystkim o dodawanie zdjęć i to, co prowadziło do największych sporów, czyli ocenianie naszych zdjęć przez innych użytkowników. Zdjęcie im piękniejsze (czytaj: bardziej przerobione), tym lepsze. Nie wiem, czy ktokolwiek z nas chciałby teraz zobaczyć, jakież to dzieła fotografii wtedy tworzyliśmy i jak zaawansowaną technikę autoportretów potrafiliśmy osiągnąć. Byliśmy z siebie dumni, czuliśmy się piękni. Dopóki ktoś nie dał nam oceny niższej od 9/10. Wtedy zaczynał się dramat, osoba zbyt nisko oceniona potrafiła wyzywać osobę oceniającą, czy odpłacić się pięknym za nadobne, dając równie niską ocenę. Niezbyt dobrze znosiliśmy krytykę i odrzucenie, ale przynajmniej próbowaliśmy.


54

F E L I E TO N

Terapia Tekst i Zdjęcie: Joasia Gąska

Ladies&Gens, my name is Ivanka Niegroźna and it’s a pleasure to give you pleasure, however we would definite it. Pytacie mnie często w rozmaitych Q&A, you, my viewers, subscribers and voters from all over the planet, jak to jest być córką mojego tatusia, którego, no cóż trudno przeoczyć, bo jest on tak obezwładniająco charming’n’brilliant, że wszędzie go pełno

T

here used to be a godess called Athena (godess mądrości tak się składa. przy okazji. na dodatek), która wyskoczyła z głowy swojego tatusia i o mnie też tak można powiedzieć, że wyskoczyłam z głowy mojego. Someone shared a meme, na którym widać wyraźnie, że jego grzywka wpisuje się w ciąg Fibonacciego, a tym samym spełnia zasadę złotego podziału, który w przyrodzie odpowiada za matematykę, piękno, harmonięi ład. Confusing? Not at all. When i was a little girl, siedziałam na ostatnim piętrze Trump Tower i patrzyłam z góry na grę planszową, do której redukowało się miasto i składające się na nie systemy. That was amazing, how vehicles lśniły w pełnym słońcu. Like coins. Almost like coins. Małe, złote błyski, te same co w oku, lakierze do paznokci i falującej wodzie u stóp Statue of Liberty. Wszystko się łączy, nietrudno to dostrzec, gdy patrzy się z ostatniego piętra Trump Tower, a zachmurzenie jest akurat umiarkowane lub może nawet nie ma go wcale. And I was always so beautiful, that even mirrors szeptały do mnie, gdy przechodziłam „Ivanka idź do lekcji, idź do książek”, bo nie chciały, żebym zgłupiała od własnej urody. Były jak na lustra niezwykle życzliwe, i must admit. So i was learning. And modeling was boring. Naśladowałam gesty lalek Barbie, żeby mieć niezbędne know-how dotyczące selling products. To jest właśnie ta esencja tatusia, to jest ta żyłka, co się ciągnie przez wszystkie pokolenia w czasie, genetyczny patern przetrwania as a meme. Sprzedam ci dom, ręcznik, sukienkę, świeczkę zapachową i papier toaletowy. All gold and it’s all beginning from T. T jak Trump, ale też truth, trust i team. And in my case – therapy. Ja jestem akurat terapią z tych wszystkich literek T, które tatuś rozsypał po świecie. Wszystko dlatego, że nie mam ani jednej

wady i nie jestem ani trochę zdominowana przez nikogo poza tatusiem. Nawet inni miliarderzy mnie słuchają, kiedy podczas przestawiania pionków na planszach i cyferek na wykresach, na nich nakrzyczę. Zresztą ja nie krzyczę, ja mówię, co jest do powiedzenia, bo jestem #womanwhowork, taki jest mój hasztag osobisty. Feminizm pobłażliwy. Mężczyźni mają swoje ograniczenia (jak się ma takiego tatusia, to ciężko nie zauważyć). Nie ma jednak niczego ważniejszego w życiu, ani jednej rzeczy bardziej istotnej ponad przekazywanie żyłki pokoleniowej dalej w przyszłość, into the future. Follow my family life on Instagram to see, jak bardzo ważna jest podstawowa komórka społeczna. Ty też możesz mieć taką, specjalnie ciągnęłam mojego daddy za rękaw w sprawie childcare, nawet mimo że jestem generalnie apolityczna i nie mieszam się przesadnie z tymi strumieniami danych, które mogłyby skazić mój pure perfection effect. Kontrowersje są dla taty, on ma taki język niewyparzony, że nie pozostaje mi nic innego, niż nazwać go postacią niekonwencjonalną. Raz powiedział w interview, że gdybym coś zepsuła w firmie, to zwolniłby mnie „like a dog”. Trochę się obraziłam, ale było to jednak mostly funny, więc I was laughing, a śmiech mój był perlisty, bo w sumie jaki miał być w przypadku takiej osoby z masy perłowej jak ja. Kończąc już jednak ten krótki wywód piarowy, chciałabym was zapewnić, że wszystko będzie fine. Mam influence na losy świata, a zobaczcie jaka jestem miła. Z takim tatusiem mogłam przecież zostać Miley Cyrus lub gorzej, a tymczasem wszystko jest poukładane w mojej głowie, która od fundamentów aż po iglicę odtwarza konstrukcję Trump Tower, w której się wychowałam. Tak mamy. My ludzie od budowania. Całuski!




Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.