skoczek_28

Page 1

Jest wiele Kas, ale taka TYLKO JEDNA!

Nr 28/2011 Szanowny Czytelniku Dużymi krokami zbliża się sezon wakacyjno-urlopowy, stąd już teraz zapraszamy do korzystania z naszej specjalnej wakacyjnej oferty. Produktem szczególnie godnym polecenia na pewno jest pożyczka wakacyjna, której pierwszą ratę można spłacić po wakacjach, czyli po 3 miesiącach od daty zawarcia umowy. Dzięki temu nie musimy w sezonie urlopowym myśleć o ratach. Pragniemy również pochwalić się tym, że w trosce o środowisko naturalne nawiązaliśmy współpracę z WWF Polska i wspólnie propagujemy ochronę przyrody. Zatem od niniejszego wydania „Skoczka” będziemy Państwu przybliżać działania Światowego Funduszu Na Rzecz Przyrody (WWF) i zachęcać do przekazywania chociażby drobnych środków na ten szczytny cel. Cieszy nas również ogromna ilość maili, jakie otrzymujemy na redakcyjną skrzynkę. Wasze zaufanie jest dla nas największym zobowiązaniem. Dla uważnych Czytelników, przygotowaliśmy kolejne konkursy. Kończąc pragniemy wspólnie ze SKOK Ziemi Rybnickiej życzyć wszystkim spokojnego wypoczynku. Michał Kaczmarzyk

Fiatem Busko-Zdrój Punto Evo na wakacje!

Pan Roman Brzostowicz z Połańca został posiadaczem głównej nagrody w I edycji loterii SKOK Ziemi Rybnickiej. Losowanie odbyło się 15 czerwca 2011 r. o godzinie 17.00 w siedzibie SKOK Ziemi Rybnickiej. O szczegółach informujemy na str. 6.

PODSUMOWALIŚMY ROK Jak co rok u o tej porze odbyło się Zwyczajne Zebranie Przedstawicieli Członków roku SK OK Ziemi R ybnickiej. W piątek 3 czer wca o godz. 16.30 przewodniczący Rady SKOK Rybnickiej. czerwca Nadzorczej Józef K ula dok onał otwarcia obrad najważniejszego or ganu naszej Kula dokonał organu Spółdzielczej K asy Kasy asy,, jakim jest Zebranie Przedstawicieli. STR. 3

SKOK Ziemi Rybnickiej nagrodzony nowym certyfikatem STR. 6 Beztroska przy bankomacie

STR. 2

OPOWIEDZ NAM O SOBIE

Andyjska wyprawa

STR. 7

foto: UGiM Busko-Zdrój

– warto zobaczyć

STR. 5


Zanim weźmiesz – pomyśl i policz dużo,, to niezdrowo – jest to uniwersalna prawda, Co za dużo którą można zastosować do wszystkiego wszystkiego.. Masz zamiar Dobryy pomysł, ale trzeba uważać, by powziąć kredyt? Dobr życzyć tyle, ile jesteś w stanie spłacać. Banki konkurują o klienta często bezpardonowo, oferując „coraz lepsze i coraz wygodniejsze” warunki udzielania kredytów. A tak zwane błyskawiczne pożyczki, które reklamowane są poprzez wciskane w drzwi naszych domów karteczki od różnych finansowych „wybawicieli”, mogą nas wplątać w nie lada kłopoty. Pod żadnym pozorem nie wolno się zadłużać ponad swoje własne możliwości! Nie bierz dodatkowej pożyczki, jeśli wydatki, które potrafisz szybko podliczyć, okażą się większe od twoich dochodów. Zawsze dobrze jest zrobić sobie krótki rachunek wstępny. Oblicz ile wydajesz na mieszkanie wraz z wszystkimi stałymi opłatami, dodaj ratę spłacanego już kredytu (jeśli posiadasz takowy), dodaj kwotę na jedzenie i ewentualnie przewidywane zakupy ubrań. Podsumuj wszystko i odejmij od całości przychodów, które miesięcznie posiadasz. Ile zostało? Teraz od tej kwoty odlicz jeszcze około 30% na niespodziewane wydatki, które zawsze się zdarzają, a których nie sposób od razu przewidzieć. To co zostało, to rata pożyczki, którą możesz w miarę bezpiecznie spłacać bez nadmiernej obawy, że nie dasz rady. Niestety, przy zaciąganiu pożyczek wszyscy jakoś tracimy zimną krew. No, może nie wszyscy, ale na pewno wielu, wielu

z nas. Zadłużamy się (często) ponad stan. Sięgamy po pożyczki w bankach i coraz liczniejszych małych instytucjach, stosujących agresywną reklamę pożyczek na lichwiarski procent. Rynek usług windykacyjnych w Polsce osiągnął już podobno wartość 15 mld zł. Oznacza to, że na taką sumę opiewa wartość nie spłacanych kredytów, których Polacy spłacić po prostu nie potrafią. Co ciekawe, zmianie krajowego rynku finansowego towarzyszy obyczajowa zmiana polskiego dłużnika. Dziesięć, dwanaście lat temu typowy dłużnik uchylający się od spłaty pożyczki to był ktoś, kogo nazwalibyśmy nieuczciwym przekręciarzem. Był to najczęściej taki cwaniak, który nabrawszy kredytów chciał trochę pożyć na koszt wierzyciela. Takie sytuacje zdarzają się już coraz rzadziej. Dziś ludzie nie płacą rat z innego najczęściej powodu. Nie płacą, bo nie mają wystarczająco dużo pieniędzy. Nie płacą, bo stracili pracę, a czasem nie płacą, bo stracili, niestety, rozum. Czyli pozadłużali się ponad swoje możliwości. Krajowy Rejestr Długów oraz badania OBOP podają, że już 17% polskich rodzin przeznacza ponad połowę swoich dochodów na stałe płatności (mieszkanie, prąd, telefon) oraz na spłatę rat wcześniej pobranych pożyczek. Zanim zatem sięgniesz po chwilówkę, do której namawia cię kolorowa śliska ulotka, zastanów się, pomyśl, policz, a najlepiej wstąp do SKOK Ziemi Rybnickiej i porozmawiaj z obsługą klienta. Na pewno nie zostaniesz bez fachowej porady. /JQ/

Beztroska przy bankomacie Największe niemieckie banki wymieniły w 2010 r. omatów azało się bowiem, bankomatów omatów.. Ok Okazało jedną trzecią swoich bank że nie były one dostatecznie zabezpieczone przed kradzieżą z kont poprzez uprzednie sczytywanie danych z kart kredytowych. Złodzieje mocowali na bankomatach dodatkowe czytniki kart lub miniaturowe kamery do podglądania wbijanego kodu PIN. Prawie 200 tysięcy niemieckich klientów zostało w ten sposób okradzionych. W Polsce niefrasobliwością popisują się sami użytkownicy kart. Co trzeci posiadacz karty zapisuje jej PIN wprost na karcie(!) lub na karteczce i nosi je razem w portfelu. Jeżeli klient nie jest w stanie udowodnić, że zachował wszelkie warunki bezpiecznego użytkowania karty, to przerzucenie odpowiedzial-

DZIA£ ANALIZ

ności na bank/SKOK za wyciek pieniędzy będzie niezwykle trudne, a może wręcz niemożliwe. Przywołany w poprzednim numerze „Skoczka” Kodeks Dobrych Praktyk i Zasad Działania SKOK w swoim rozdz.V podr.2. pkt 1. mówi: 1) Kasa poinformuje członka SKOK o potrzebie zabezpieczania karty płatniczej przed nieuprawnionym dostępem do niej osoby trzeciej oraz o zasadach korzystania z karty 2) Kasa powinna wymagać od posiadacza karty płatniczej lub jej użytkownika niezwłocznego zawiadomienia w razie utraty lub zniszczenia karty płatniczej. Beztroska przy bankomacie może nas wiele kosztować. I na koniec jeszcze jedna rada: wbijając PIN zawsze zakrywajmy JQ drugą dłonią klawiaturę. /JQ JQ/

Ostatnie dane, koncentrują się wokół tematów pozyskiwania członków, przyjmowania depozytów oraz udzielania kredytów i pożyczek.

CZŁONKOWIE

W bieżącym roku, w ciągu czterech miesięcy do SKOK Ziemi Rybnickiej przystąpiło 690 nowych członków. Uwzględniając m.in. zapadłe rezygnacje, przełożyło się to na realny przyrost bazy o 484 osoby. Tym samym z końcem kwietnia do Kasy należało 33.888 członków. Uzyskano przyrost na samej bazie, ale również w kwestii zapisów (porównywanej rok do roku) na poziomie ponad 6%. Podobnie jak przed rokiem, spadała wartość otwieranych miesięcznie lokat terminowych. Jest to jednak związane ze zmniejszeniem częstotliwości deponowania i przenoszenia oszczędności przez naszych klientów. Wielu klientów odeszło od okresu 3-miesięcznego i wolało powierzać Kasie środki na czas

2

W dniach 20-23 maja w trosce o jeszcze bardziej kkomomfortową obsługę naszych członków nastąpiła przeprowadzk asowego zlok alizowanego w Czer wionwadzkaa punktu kkasowego zlokalizowanego Czerwionce przy ul. 3 Maja 44 (przy kkopalni opalni „Dębieńsk o”) do no„Dębieńsko”) wego miejsca, a mianowicie na ul. 3 Maja 45a (w budynk u firmy „Operator”). dynku Jesteśmy przekonani, że nowe miejsce spodoba się wszystkim odwiedzającym tę placówkę. W związku z tym, że punkt ten stale się rozwija i zapisują się nowi członkowie, zdecydowaliśmy się poprawić warunki obsługi. Punkt jest bardziej przestronny, wyposażony w stanowiska siedzące dla klienta. Dodatkowo dużym plusem na pewno jest to, że nowe pomieszczenie jest w pełni wyremontowane i odnowione. Teraz jeszcze łatwiej będzie nas znaleźć. Tablice informacyjne widać już z daleka, a dla zmotoryzowanych klientów jest specjalnie wydzielony parking przed budynkiem. Dlatego wszystkich zapraszamy do przeniesionej placówki, która otwarta jest od poniedziałku do piątku w godzinach od 8.00 do 16.00. SERDECZNIE ZAPRASZAMY.

SKOK ZIEMI RYBNICKIEJ

W najnowszym numerze „Sk oczk OK Ziemi R ybnickiej po kkolejnych olejnych dwóch „Skoczk oczka” SKOK Rybnickiej a” przedstawiamy wyniki działalności SK miesiącach 2011 rr.,., czyli teraz już z kwietniem włącznie. Analiza tradycyjnie omawia sytuację w podstawowych obszarach aktywności K asy Kasy asy..

LOKATY

Zmiana adresu w Czerwionce

najczęściej półroczny, bowiem taki termin łączył się z udziałem w Loterii. Zmianie uległa również oferta, która daje teraz więcej praktycznych alternatyw, pozwalając obracać oszczędnościami w sposób najbardziej optymalny w zależności od tego, kiedy środki będą potrzebne i na ile łatwy ma być do nich dostęp. Stąd w ostatnim czasie m.in. około 6-krotny przyrost wartości oszczędności zgromadzonych na rachunkach a’vista.

POŻYCZKI

Bieżący rok jest udany pod względem sprzedaży wszystkich rodzajów pożyczek, które oferuje swoim członkom SKOK Ziemi Rybnickiej. W porównaniu z wynikiem czterech pierwszych miesięcy 2010 r., obecny rezultat oznacza poprawę notowań o prawie 15%. Poprawa miała miejsce na wszystkich istotnych polach, tj. zarówno w ofercie ratalnej dla klientów Punktów Kasowych, w sprzedaży pożyczek chwilowych, jak i produktach bardziej wyspecjalizowanych – dla rolników, hodowców czy przedsiębiorców. Paweł P olnik Polnik

SK OC ZEK SKOC OCZEK

Zabytkowy sejf W związk u ze wspomnianą związku przeprowadzk ą, do siedziby przeprowadzką, został przetransportowany zabytk owy sejf. Jest on tak zabytkowy ciężki, że przy jego przenosinach musiał pracować zespół ludzi wraz z ciężkim sprzętem, gdyż nie można go było praktycznie ruszyć z miejsca. Obecnie udostępniliśmy go do zwiedzania – ok azały eksponat można zookazały baczyć w Czer wionce-Leszczynach przy ul. 3 Maja 1A Czerwionce-Leszczynach 1A.. Historia tego sejfu jest bardzo długa, jednakże postaramy się trochę ją streścić. Sejf wykonała firma P. Nowack z Breslau (Wrocławia). Jak się znalazł na kopalni „Dębieńsko”, tego dokładnie nie wiemy. Krążą plotki, że sam duch kopalni Skarbek trzymał w nim swoje skarby. W 1993 r. sejf został przekazany SKOK Ziemi Rybnickiej przez dyrekcję kopalni i był to pierwszy sejf, w którym trzymaliśmy pieniądze. Obecnie jest na „emeryturze” i zachwyca swoim wyglądem osoby, które go oglądają. W związku z tym przygotowaliśmy dla Państwa konkurs: proszę napisać na adres redakcja-swr@skokziemryb.pl datę wykonania sejfu. Pierwsza osoba, która prawidłowo odpowie lub będzie najbliżej tej daty, otrzyma od nas w prezencie torbę podróżną. Nr 28/2011 CZERWIEC 2011


PODSUMOWALIŚMY ROK

– Jesteście wybranymi przedstawicielami wszystkich członków Kasy, i to wy – zaledwie 25-osobowa grupa – decydować macie o sprawach najważniejszych. Każda podjęta przez was uchwała obowiązywać będzie 34-tysięczną rzeszę członków SKOK Ziemi Rybnickiej. Ciąży na was spora odpowiedzialność – takimi słowami przywitał wszystkich Przedstawicieli Józef Kula ula, który oddał następnie głos Rajmundowi Kowolowi owolowi, przewodniczącemu zebrania. Gwoli ścisłości, na sali obecnych było 23 Przedstawicieli, co stanowiło i tak bardzo wysoką frekwenyrol cję, na co uwagę zwróciła sekretarz zebrania Danuta T Tyrol yrol. Takie wydarzenia jak Zebranie Przedstawicieli Członków SKOK posiada swoją ścisłą procedurę i obowiązkowo prowadzone jest zgodnie z przyjętym porządkiem obrad. Prezes Zaomski podsumował miniony rok obrządu Franciszek Barak Barakomski rotowy, zwracając uwagę na dobrą pozycję naszego SKOK-u, akcentując przede wszystkim wyraźny wzrost sprzedaży, który w sposób bezpośredni da się powiązać z nowym modelem motywacyjnym. Odniósł się także do przygotowań Kasy w związku z przewidywanym przejściem ruchu SKOK-owskiego pod pieczę Komisji Nadzoru Finansowego. Mówił o dobrych wynikach ekonomicznych, utrzymywaniu płynności finansowej i o wzroście bazy członkowskiej (w minionym roku liczba członków naszej Kasy wzrosła niemal o 1200 osób). Prezes z pełnym przekonaniem mówił, że SKOK Ziemi Rybnickiej na rynku finansowym trzyma sie dobrze, a wyniki za 2010 rok świadczą o jej dynamicznym rozwoju. Przysłuchujący się Przedstawiciele włączali się również do dyskusji. Aktywnością wykazali się m.in. Walter Starok (pytał o rodzaje i korzyści płynące ze szkoleń dla pracowników Kasy), Dariusz Marciniak (interesowała go sprawa ilości przelewów dokonywanych przez SKOK, nawiązał też do omówionego systemu motywacyjnego wśród pracowników), Leon Lorek (zadał intrygujące pytanie, czy trzyosobowy skład Zarządu podoła wszystkim narastającym obowiązkom w związku z wyraźnym

przyspieszeniem gospodarczym w Kasie, a ponadto zwrócił uwagę na sprawę konkurencyjności pomiędzy poszczególnymi SKOK-ami). Członkowie Zarządu udzielali od razu stosownych wyjaśnień i prezentowali dodatkowe dane. Główna księgowa Angelik Angelikaa Wrona przedstawiła zebranym roczne sprawozdanie finansowe, które zostało przebadane przez niezależnego biegłego rewidenta. Po niej głos zabrała wiceprezes Katarzyna Jaróg róg, która nawiązała do realizacji zaleceń polustracyjnych ocz przedstawiła z 2008 r. Z kolei wiceprezes Jolanta Tk Tkocz i omówiła zasadnicze kierunki rozwoju naszej Kasy na najbliższe dwanaście miesięcy. Na koniec raz jeszcze wystąpił Józef K ula, który z racji pełnionej funkcji przewodnicząceKula, go Rady Nadzorczej SKOK Ziemi Rybnickiej zapoznał Przedstawicieli z rocznym sprawozdaniem z działalności tego organu. Zarząd oraz Rada Nadzorcza zostali pozytywnie ocenieni przez Zebranie Przedstawicieli, czego wyrazem było podjęcie uchwał w sprawie udzielenia absolutorium dla członków tych organów. Jednym z ostatnich punktów Zebrania był wybór nowego członar wot poinformowaka Rady Nadzorczej. Prawnik Tatiana K Kar arwot ła o konieczności dokonania wyborów uzupełniających do Rady Nadzorczej, gdyż w trakcie minionego roku jeden z jej członków zrezygnował z przyczyn osobistych z udziału w pracach Rady. Przedstawiciele wytypowali ze swego grona trzech kandydatów, spośród których najwięcej głosów uzyskał Marek Sk ok alski. Zebranie, jak zwykle przy tej okazji, zakończyło się Skok okalski. wymianą opinii i poglądów. Dyskusja na temat dobrej kondycji naszej Kasy oraz zmian zachodzących w polskim ruchu SKOK-owskim spowodowała, że obecni na posiedzeniu Przedstawiciele mieli okazję wyrazić swoje przemyślenia i wnioski w tych sprawach. Mimo formalnego zakończenia obrad, rozmowy trwały dalej. /JQ/

Kącik kulinarny SAŁATKA SZOPSKA

GOŁĄBKI Z RYŻEM

SKOK UBEZPIECZENIA ZNOWU DOCENIONE

Dobre ubezpieczenia

od DYNAMICZNYCH TOWARZYSTW informujemy,, że dwa towarzystwa ubezpieczeniowe, któr których Z przyjemnością informujemy ych produkty dostępne są również w SK OK Ziemi R ybnickiej, znalazły się w krajowej czołówce najbardziej dynamicznie rozwijających się ubezSKOK Rybnickiej, pieczycieli. W majowym wydaniu specjalnego dodatku „Gazety Finansowej”, poświęconemu podsumowaniu branży finansowej za OK ŻY CIE S A zostało wybrane najbardziej 2010 r., TU SK SKOK ŻYCIE SA dynamicznym towarzystwem w Polsce wśród „życiówek”, a na 5 miejscu wśród ubezpieczeń majątkowych uplasował OK się TUW SK SKOK OK. Raport w całości dotyczy najlepszych instytucji finansowych i stanowi syntezę wyników finansowych za miniony rok. Przedstawieni zostali liderzy i najbardziej dynamiczni wśród ubezpieczeń, banków, domów maklerskich, firm leasingowych, powszechnych towarzystw emerytalnych. Celem raportu było zaprezentowanie i promocja najważniejszych instytucji finansowych w Polsce, które mimo trudnej sytuacji rynkowej w ubiegłym roku utrzymały stabilną pozycję i wykazały się dynamiką rozwoju. Nr 28/2011 CZERWIEC 2011

DOBRA PASSA Przypomnijmy, że SKOK Ubezpieczenia nie po raz pierwszy znalazły się w gronie najlepszych towarzystw w Polsce. Na swoim koncie mają m.in. – wyróżnienie „Dobra Firma 2009” – tytuł „Lider Rynku 2009”. Również poszczególne ubezpieczenia są cenione i zauważane w różnych rankingach i branżowych konkursach (np. ubezpieA posiada jedno z najczenie dla pożyczkobiorców PROMES PROMESA bardziej rozpoznawalnych wyróżnień – Godło Programu TERAZ POLSK A 2010 POLSKA 2010).

SK OC ZEK SKOC OCZEK

3


4

SK OC ZEK SKOC OCZEK

Nr 28/2011 CZERWIEC 2011


obiekty – figura Najświętszej Maryi Panny Niepokalanego Poczęcia, ustawiona na kolumnie z 1738 r. oraz wybudowana pod koniec XIX wieku dzwonnica.

MIEJSCA, KTÓRE TRZEBA ZOBACZYĆ

TRZYSTULETNI, NIENARUSZONY

BUSK O -ZDRÓJ – SKOK Ziemi Rybnickiej z miastem tym związał się kilka lat temu. To turystyczno-uzdrowiskoBUSKO wa miejscowość, położona w malowniczym regionie Polski południowej, przyciągająca pięknym krajobrazem, licznymi zabytkami i rezerwatami przyrody, w szczególności zaś unikatowymi walorami leczniczymi. To tutaj znajdują się najlepsze w Europie wody siarczkowe o właściwościach leczenia wielu chorób. Spokój, czyste powietrze, urokliwość krajobrazów i wspaniałe szlaki turystyczne sprawiają, że co roku przyjeżdżają tu tysiące osób z całej Polski. Przedstawiamy Państwu ciekawe miejsca w Busku-Zdroju, które trzeba zobaczyć, goszcząc tu nawet tylko przejazdem.

NAJWIĘKSZA W POLSCE

foto: Buskie Stowarzyszenie Miłośników Hodowców Gołębi

NAJSTARSZY PONORBERTAŃSKI KOŚCIÓŁ PARAFIALNY

foto: UGiM Busko-Zdrój

estiwal Muzyczny im. Kr ystyny Jamroz Festiwal Krystyny Międzynarodowy F

Goszcząc w mieście na przełomie czerwca i lipca nie można nie wybrać się na festiwal poświęcony muzyce poważnej. Ta międzynarodowa impreza odbywa się od sześciu lat i jest atrakcją Buska. To wyjątkowa okazja, by posłuchać koncertów plejady sławnych wykonawców, solistów oraz zespołów z Polski i zagranicy. Na scenie buskiego festiwalu gościły m.in. sławy tej klasy jak: Vadim Brodski, Dymitr Baszkirow, Gwendolyn Bradley, Gheorge Zamfir, Wiesław Ochman, Krzysztof Penderecki, Stanisław Drzewiecki, Teresa Żylis-Gara, Grażyna Brodzińska, Piotr Paleczny, Edyta Geppert, Tytus Wojnowicz czy Sława Przybylska. Formuła festiwalu zmienia się co roku, poszerzając krąg miejsc, w których odbywają się koncerty. Muzycy występują w tak wspaniałych i historycznych miejscach jak: kolegiata wiślicka, pałac w Kurozwękach czy Stara Synagoga w Pińczowie. Festiwal warto zobaczyć, nawet jeśli nie jest się zagorzałym melomanem. Nr 28/2011 CZERWIEC 2011

HISTORIA W EKSPONATACH

Muzeum Ziemi Buskiej Muzeum mieści się w odrestaurowanej przedwojennej willi Polonia. Jego zbiory dokumentują historię miasta i uzdrowiska. Ma zgromadzonych 3831 eksponatów z zakresu sztuki, archeologii, etnografii, historii, militariów i numizmatyki z terenu Miasta i Gminy Busko oraz okolic. Jest instytucją społeczną działającą dzięki pracy Społecznego Komitetu Organizacji Muzeum Ziemi Buskiej i zaangażowaniu jego przewodniczącego Bogdana Orłowskiego. Giełda Ptaków

Kościół Niepok alanego P anny Niepokalanego Poczęcia Panny oczęcia Najświętszej Marii P Pierwotny kościół został wzniesiony w miejscu dzisiejszego ok. 1166 r. Ufundował go ówczesny właściciel części ziem buskich, rycerz Dzierżko, brat biskupa płockiego Wita z Chotla. W roku 1470 w miejscu pierwotnego kościoła wzniesiono nowy. Spłonął on jednak w 1590 r. Został odbudowany w 1621 r. Po raz kolejny zniszczony w wielkim pożarze, w 1820 r. Ponownie odbudowany w stylu barokowo-klasycystycznym zaczął pełnić funkcję ogólnie dostępnego kościoła parafialnego. W świątyni znajduje się wiele cennych zabytków: ołtarz główny z 1804 r. z obrazem Matki Boskiej autorstwa Franciszka Smuglewicza, kamienne epitafium starościny sandomierskiej Anny z Korycińskich Kowalkowskiej, manierystyczna tablica fundacyjna, obraz „Jezu ufam Tobie” pędzla Adolfa Hyły. Na kościelnym placu stoją dwa ciekawe

foto: Jarosław Kruk

NIE TYLKO DLA MELOMANÓW

To najstarszy buski zabytek zachowany w pierwotnym, nie przebudowanym kształcie. Mimo wielu kataklizmów, jakie przeżyło miasto pozostał nienaruszony do naszych czasów. Wybudowany w XVII wieku, w 1699 r. z drewna modrzewiowego. Prawdopodobnie stoi w miejscu wcześniejszego dwunastowiecznego kościoła mającego także za patrona św. Leonarda. Najważniejszym, najefektowniejszym, pierwszorzędnym elementem wyposażenia prezbiterium jest główny ołtarz będący dwukondygnacyjną kompozycją architektoniczno-rzeźbiarską z centralnie usytuowaną, trójwymiarową figurą patrona kościoła. Wewnątrz zobaczyć można zabytkowe obrazy i fragmenty obrazów oraz przepiękne malowidła stacji krzyżowej. Przy kościele, otoczony kamiennym murem znajduje się stary, nieczynny już cmentarz.

SK OC ZEK SKOC OCZEK

Busko-Zdrój to nie tylko piękne krajobrazy i zabytki. Mało kto wie, że w każdą drugą niedzielę miesiąca odbywa się w mieście największa w Polsce giełda gołębi. Uczestniczy w niej ok. 3-4 tyś. ludzi. Oprócz gołębi podziwiać (kupić bądź sprzedać) można tu zwierzęta futerkowe, drób i ptaki egzotyczne.

FOLKLOR NA PARKOWYCH ALEJKACH

Międzynarodowe Buskie Spotk ania z Folklorem Spotkania Każdego roku w maju, w buskim Parku Zdrojowym odbywa się przegląd kapel, śpiewaków i twórczości ludowej. Tej imprezy nie można przegapić. Do tradycji przeglądu wpisały się bowiem nieformalne występy poszczególnych wykonawców na uroczych parkowych alejkach.

foto: UGiM Busko-Zdrój

foto: Jarosław Kruk

To osiem obiektów sanatoryjnych i szpitalnych (Marconi, Mikołaj, Bristol, Willa Zielona, Maciej, Astoria, Krystyna, Oblęgorek) oraz Specjalistyczny Szpital Kompleksowej Rehabilitacji i Ortopedii Dziecięcej Górka. Powstało w 1836 r. Miejsce to ma swoje legendy, a jedna z nich głosi, że z siarczkowych kąpieli korzystała już Królowa Jadwiga, która Busko odwiedzała wraz z mężem królem Władysławem Jagiełło. Buskimi wodami leczył się też napoleoński generał Feliks Rzewuski. Obecnie wizytówką uzdrowiska i miasta są Łazienki oraz sanatorium Marconi, zajmujące centralne miejsce w parku zdrojowym. Budynek sanatorium ma kształt litery „T” i jest wzorowany na starorzymskich obiektach. Znajdują się w nim m.in. pijalnia wód mineralnych oraz sala koncertowa. Wejście główne ma formę ryzalitu. W holu głównym znajdują się kolumny z głowicami korynckimi, tworzące jak gdyby bramy w czterech kierunkach, a jeśli popatrzy się do góry, zobaczyć można dekoracyjną galeryjkę. Gipsowe posągi Orfeusza i Eurydyki kierują gości do sali koncertowej. Tu, po obydwu stronach ścian, między zawieszonymi na kolumnach lustrami są umieszczone popiersia rzymskich bogów.

Park Zdrojowy Rozległy Park Zdrojowy jest sercem miasta. Dzieli się na trzy części: 16. hektarowy ogród łazienkowy z Sanatorium Marconi, Promenadą Gwiazd i fontanną; Aleję Mickiewicza – 850metrową promenadę z dwoma rzędami drzew oraz skwer na Placu Zwycięstwa o powierzchni 0,7 ha z fontanną w centrum. Znajduje się w nim aż 4,5 tys. różnych gatunków drzew i krzewów. Oprócz pospolitych klonów, grabów, dębów, buków, lilaków, forsycji czy berberysów można zobaczyć także wiele gatunków szczególnie cennych jak: kłęk kanadyjski, jabłoń purpurową, glediczję trócierniową, platan klonolistny, migdałowiec trójklapowy, oliwnik wąskolistny, świerk kłujący srebrzysty, czy katalpa bignoniowa. Centralne miejsce zajmuje piękny budynek Łazienek – najstarszego sanatorium w Busku. W północno-wschodniej części znajdują się restauracja i Kaplica św. Anny, zaś po zachodniej stronie, korty tenisowe oraz plac zabaw dla dzieci. We wschodniej części szczególną uwagę należy zwrócić na wybudowaną w 1903 r. willę Oblęgorek. Przy budynku Zarządu Uzdrowiska z kolei znajduje się wieża ciśnień w kształcie rotundy, gdzie produkowana jest woda mineralna Buskowianka. Przechadzając się parkowymi alejkami napotkać można niezwykłe okazy drzew m.in. wierzbę o trzech pniach i obwodach 147 cm, 154 cm, 129 cm; białe kasztanowce o obwodach pnia 302 cm czy liczące ponad 150 lat dęby, których obwody pni sięgają 340 cm obwodu. Wiosną cały park po obu stronach Alei Marzeń tonie w bieli kwiatów zawilca gajowego. Zaś w części centralnej podziwiać można piękne dywany z kwiatów, rabaty i klomby. Nieopodal Parku Zdrojowego znajduje się tzw. Małpi Gaj z 60-letnim drzewostanem.

foto: Jarosław Kruk

4,5 TYSIĄCA DRZEW I MORZE KWIATÓW

Uzdrowisk o-Zdrój Uzdrowiskoo Busk Busko-Zdrój

foto: UGiM Busko-Zdrój

PRAWIE DWA WIEKI TRADYCJI

Drewniany kkościół św.. Leonarda ościół cmentarny św

5


Fiatem Punto Evo na wakacje! 6 czerwca upłynął termin wrzucania losów do urn w I edycji loterii SKOK Ziemi Rybnickiej. Na wszystkich, którzy zdecydowali się wziąć udział w tym przedsięwzięciu czekały bardzo atrakcyjne nagrody. Rozstrzygnięcie loterii odbyło się 15 czerwca o godz. 17.00 w siedzibie naszej Kasy. Na szczęśliwców czekały Fiat Punto Evo, wczasy w Egipcie i Grecji, wysokiej klasy sprzęt RTV i AGD oraz rower. Loteria przerosła nasze najśmielsze oczekiwania – znów nasza „sierotka” tonęła w morzu kuponów. Okazuje się, że po raz kolejny zaufali Państwo SKOK Ziemi Rybnickiej i jak widać na zamieszczonej liście obok, opłacało się. Szczęśliwy posiadacz samochodu na pewno przetestuje go podczas wakacyjnych wypadów. Gratulujemy wszystkim, którzy wzięli udział w loterii, bo wygrali nie tylko laureaci nagród, ale wszyscy… NA ATRAKCYJNYM OPROCENTOWANIU.

Lista zwycięzców pierwszej edycji Loterii SKOK Ziemi Rybnickiej

Mamy kolejny certyfikat! W ramach projektu „Być Liderem” fundacja „Ramża” zakończyła II edycję konkursu „Firma Społecznie Odpowiedzialna w Gminie i Mieście Czerwionka-Leszczyny 2010”. Ideą konkursu jest promocja lokalnych firm, które najchętniej angażują się w życie społeczności gminy Czerwionka-Leszczyny wspierając działalność organizacji pozarządowych. W drugiej edycji konkursu uhonorowany certyfikatem został SKOK Ziemi Rybnickiej, który wspiera lokalne kluby sportowe, placówki oświatowe oraz inne organizacje działające charytatywnie. Bardzo cieszy nas takie wyróżnienie – mówi Franciszek Barak omski Prezes SKOK Ziemi Rybnickiej – oznacza to bowiem, rakomski że każdy gest dobrej woli jest dostrzegany przez innych. Certyfikat ten jest w pewien sposób ukoronowaniem naszego niemałego wkładu w pomoc na terenie Gminy Czerwionka-Leszczyny. Mimo, iż na co dzień pomagamy i nie oczekujemy nic w zamian, to miło gdy pamięta się o naszej firmie i zgłasza na tego typu konkursy.

1. Fiat Punto Evo – Roman Brzostowicz (Połaniec) 2. Dwuosobowa wycieczka do Egiptu – Mariusz Grudzień (Szaniec) 3. Dwuosobowa wycieczka do Grecji – Małgorzata Walenciak (Łubnice) 4. Laptop Acer – Maria Karankowska (Pszów) 5. Telewizor LG 32 – Barbara Kwiatkowska (Busko-Zdrój) 6. Sony PlayStation 3 – Beata Taras (Połaniec) 7. Rower Leader Fox – Elżbieta Cwajkowska (Czerwionka-Leszczyny) 8. Kamera cyfrowa Sony – Anna Pitek (Staszów) 9. Aparat cyfrowy Canon – Edward Wójcik (Pacanów) 10. Robot kuchenny MPM Kasia – Edward Mazur (Gliwice) 11. Frytkownica Philips – Mirosław Stępiński (Czerwionka-Leszczyny) 12. Żelazko Tefal – Stanisław Lalewicz (Połaniec) 13. Czajnik Zelmer – Małgorzata Wyra (Orzesze)

olsce, 270 utworzonych parków narodowych, ocalone rzadPolsce, 50 lat na świecie i 10 lat w P kie i zagrożone wyginięciem gatunki zwierząt, ponad 150 krajów krajów,, w któr których ych były bądź są nadal realizowane projekty u z podwójnym projekty.. T Too podsumowanie powstało w związk związku ganizacji ek ologicznych na świecie, WWF (Świaorganizacji ekologicznych jubileuszem jednej z największych or towy Fundusz Na Rzecz Przyrody). W P olsce or ganizacja ta pojawiła się po raz pier wpierwPolsce organizacja szy nad Biebrzą, gdzie wspierała utworzenie park u narodowego parku narodowego.. Od tego rozpoczął się oznaj jej największe sukcesy w P olsce. polski rozdział w dziejach fundacji. P Poznaj Polsce. ZACZĘŁO SIĘ NAD BIEBRZĄ Dolina Biebrzy – miejsce niezwykłe o każdej porze roku – przetrwała dzięki WWF. Biebrza jest też miejscem, gdzie zaczęła się historia WWF w Polsce. Dzięki wsparciu WWF powstał Biebrzański Park Narodowy. Z inicjatywy WWF zostały również zorganizowane „Biebrzańskie Sianokosy”, czyli Mistrzostwa Europy i Polski w Koszeniu Bagiennych Łąk dla Przyrody. Ich zadaniem jest ocalenie tradycji koszenia podmokłych łąk. Dzięki temu na Batalionową Łąkę wracają rycyki i bataliony. Z kolei od 2001 r. są organizowane cykliczne

6

ków żyje u nas tylko około 600. Dlatego WWF stoi na straży tych drapieżników w Polsce, prowadząc projekt na rzecz ich ochrony. W Puszczy Piskiej prowadzi projekt reintrodukcji rysia. Dzięki oryginalnej metodzie nazwanej „born to be free”, w specjalnych wolierach usytuowanych w lesie przychodzą na

Podwójne urodziny WWF spotkania Wszechnicy Biebrzańskiej. Spotkania te pomogły w rozwoju eko-turystyki nad Biebrzą. STOIMY NA STRAŻY DUŻYCH DRAPIEŻNIKÓW Rysie są zagrożone i mogą zniknąć z polskich lasów, jest ich bowiem tylko 200. Niedźwiedzie dziś występują wyłącznie w pasie polskich Karpat, gdzie mieszka ich zaledwie 90. Wil-

świat małe rysie. W ten sposób do Puszczy Piskiej wróciło już osiem rysi. Podobne działania są planowane w Lasach NapiwodzkoRamuckich. Z inicjatywy WWF powstają też mapy korytarzy migracyjnych, które mogą ułatwić rysiom migrację. W rejonach występowania wilka przeprowadzono akcję rozdawania bezpłatnych fladr, specjalnych chorągiewek przyszytych do długich linek, które odstraszają to zwierzę. WWF przekazał hodowcom

SK OC ZEK SKOC OCZEK

ponad 80 zestawów pastuchów elektrycznych oraz 20 psów pasterskich. Przekazaliśmy pszczelarzom już ponad 30 specjalnych zestawów pastuchów elektrycznych, które chronią pasieki przed niedźwiedziami. Wydaliśmy także specjalny poradnik dotyczących prawidłowego zachowania ludzi w środowisku, gdzie występują niedźwiedzie. W ramach akcji „Zwolnij! Zwierzę na drodze!” powstała specjalna strona internetowa www.zwolnij.wwf.pl z mapą, na której każdy może zaznaczać miejsca kolizji ze zwierzętami. Pomagamy w ten sposób w utworzeniu specjalnych przejść dla zwierząt na drogach szybkiego ruchu. cdn. Dowiedz się więcej! Wejdź na stronę www.wwf.pl !

Nr 28/2011 CZERWIEC 2011


OPOWIEDZ NAM O SOBIE

Andyjska wyprawa Redakcja: – Witam P anie Robercie Panie Robercie. Robert Janiec: – Witam serdecznie. Red.: – Sk ąd wzięło się u Pana zamiłowanie do gór? Skąd R.J.: – Natura zawsze wzbudza u mnie niesamowite uczucia. Piękno, jakie nas otacza dodaje mi sił, radości i adrenaliny, uczy szacunku do samego siebie i drugiej osoby. Góry zawsze były dla mnie czymś wyjątkowym, ale przez moje uzależnienie od alkoholu traciłem powoli wszystko co miało dla mnie duże znaczenie. W wieku 33 lat udało mi się przerwać ten zły okres mojego życia. Wiedziałem, że muszę coś zrobić z sobą, robić to co lubię, co daje mi spokój, uczy pokory. Czułem, że góry – wspinaczka w wysokich partiach – to jest to i nie myliłem się. Poznałem nowych ludzi, nowe miejsca na ziemi. Zdobycie najwyższych szczytów górskich pozwoliło mi na postawienie nowych celów życiowych, no i robienie tego, co kocham. Red.: – W yprawa, do której najczęściej wraca P an wspomnieniami? Wyprawa, Pan R.J.: – Wyprawa, do której często wracam, to wyprawa na najwyższy szczyt Europy Mont Blanc, 4810 m npm. To był mój pierwszy szczyt z Korony Świata, tam przeżyłem chorobę wysokościową, osłabiłem i odwodniłem organizm. Zobaczyłem na własne oczy, jak głębokie są szczeliny lodowcowe, jak trudny jest marsz po lodowcu. Mimo to udało się, wszedłem na szczyt, na sam „dach Europy”. Popłakałem się ze szczęścia i dziękoWEJŚCIE NA ACONCAGUA 9 luty – dzień poprzedzający wejście po pierwszym nieudanym wejściu z dn. 6 lutego, na które zdecydowaliśmy się w trzy osoby: ja, Adam i Renata. Postanowiłem zaatakować i wejść na szczyt Aconcagua sam jeszcze raz. Z naszej trójki w dn. 6 lutego tylko Adam dotarł na sam dach Ameryki Płd. i potwierdził to fotkami. To wejście rozplanowaliśmy źle i mało brakowało, a na zejściu mogliśmy stracić życie. Nido de Condores, baza na 5380 m. Po źle przespanej nocy w Nido postanowiłem podejść i założyć obóz na wysokości 5780 m (ok. 3 h drogi w górę), w miejscu nazywanym Berlin, tam przespać następną noc i nad ranem wyjść w drogę na szczyt. W bazie Nido naprzeciwko namiotu, w którym nocowałem, stał namiot wcześniej poznanych kolegów Marcina i Daniela, do których dołączył czwarty uczestnik naszej wyprawy Robson. 6 lutego nie podjął się próby wejścia na szczyt. W dn. 9 lutego postanowiliśmy wspólnie z Marcinem, Danielem i Robsonem powrócić do „Berlina” i tam założyć obóz, by rano 10 lutego podchodzić na szczyt. Nido de Condores (przed wyjściem). Gdy rano obudziły mnie odgłosy rozmów grupy Serbów, otworzyłem namiot i zobaczyłem jak grupa ludzi maszeruje już do góry niczym karawana na pustyni. Chłopaki z przeciwka gotowali już wodę i jedli śniadanie (mieli suchą kiełbasę). Ślina mi ciekła, postanowiłem też coś zjeść. Argentyńska zupa z „Knora” z makaronem była ohydna, ale pożywna, więc zjadłem całą. Do tego parę batonów. Wypiłem ciepłą herbatę i zacząłem się pakować. Wyszedłem z namiotu, rozprostowałem kości i zapytałem Robsona rengersów (policja górska), jaka będzie pogoda na 10 lutego? Robson miał już wszystko obcykane i odpowiedział mi, że 9/10 lutego będzie najlepsza pogoda, a potem tylko gorzej i będzie trudno wejść na szczyt. Po krótkim zastanowieniu odpowiedziałem, że jeżeli tak ma być pięknie, to ja atakuje 10 lutego ok. 5-6 rano z „Berlina”. Po spakowaniu się i dłuższym zastanowieniu podjąłem decyzję, że nie będę zabierał namiotu do obozu na „Berlinie”, aby nie dźwigać i nie tracić sił, które później miały mi być potrzebne do ataku. Wiedziałem, że w „Berlinie” są dwa schrony, w których mogę się przespać i to przesądziło o mojej decyzji. Chłopaki brali ze sobą namiot. Niczym nie ryzykując, mieli tym sposobem zapewniony nocleg w namiocie. Ja postanowiłem zostawić w namiocie najmniej przydatne rzeczy i zabrałem tylko mi niezbędne. Wyszedłem przed namiot i obłożyłem go dodatkowo kamieniami w obawie nadejścia złej pogody. Usłyszałem znajomy głos – był to Artur, który leciał ze mną samolotem. Ucieszyłem się, że go zobaczyłem. On zresztą też. Cieszyliśmy się, że w tym samym dniu idziemy do góry. Po krótkiej rozmowie powiedział, że powoli rusza, bo ma ciężki plecak, a ja swoim tempem na pewno go dogonię. Dodał, że rozbije się i założy obóz przy Skałach Culera. Cała trójka kolegów zaczęła się zbierać i powoli stepować z nóżki na nóżkę, a ja po paru minutach ruszyłem za nimi. Słoneczko świeciło, ale mróz ziębił twarze osłonięte kominiarkami. „Berlin”, 5780 m. Doszliśmy do dwóch drewnianych schronów, z których jeden miał być dla mnie. Dochodzę do schronu, a z niego wysuwa się głowa i w serbskim języku człowiek tłumaczy mi, że ten schron jest zajęty i nie ma miejsca w nim dla mnie. Byłem załamany. Robson i Daniel powiedzieli, że idą do Skał Culera i tam założą obóz, bo w „Berlinie” nie ma miejsca na rozbicie namiotu. Po krótkim zastanowieniu zdecydowałem się zająć drugi schron. Wewnątrz był śnieg, który musiałem usunąć. Był to jedyny sposób pozostania na noc, bądź musiałbym wracać do Nido. Wybrałem wariant pierwszy. Wykułem w śniegu tunel w środku schronu o długości

Nr 28/2011 CZERWIEC 2011

wałem Bogu, że szczęśliwie się wszystko skończyło. Red.: – Na co dzień wyk onuje P an zawód górnik a, w wolnych wykonuje Pan górnika, chwilach zdobywa szczyty . Która z tych rzeczy niesie za sobą szczyty. większe rryzyk yzyk o? yzyko? R.J.: – Myślę, że zawód jaki wykonuje górnik, a dokładniej ratownik górniczy, mogę trochę porównać z wyprawami górskimi. W pracy w ratownictwie muszę polegać na kolegach, a oni na mnie. Musimy być jednością, zwartą zgraną grupą ludzi, którzy mogą na siebie liczyć w akcji ratowniczej. To samo jest w górach – zespół jest jeden, musimy polegać na sobie, inaczej sens wyprawy i jej przygotowanie byłoby bez znaczenia. Ryzyko związane z moim zawodem jest chyba większe od tego, które towarzyszy mi w górach. Nie myślę o tym za bardzo, przecież zginąć można wszędzie, co nie znaczy, że się nie boję, bo tylko głupcy się nie boją. Red.: – A jaki jest szczyt P ana marzeń? Pana R.J.: – Szczyt marzeń? – „Korona Świata”. Chcę zdobyć całą „Koronę Świata” i wierzę głęboko, że się uda. Red.: – Jak udało się P anu połączyć życiową pasję z wyk onyPanu wykonywanym zawodem? R.J.: – Praca i wyprawy dają mi dużo satysfakcji. Mam czas na wyprawy, więc muszę mieć go i na pracę, bez niej nie byłbym w stanie nic osiągnąć. Kierownictwo w pracy jest pod dużym

wrażeniem, pomagają mi w różnych sprawach, doceniają to co robię, jak udało mi się wyjść z nałogu. Dom, rodzina, żona Ilona i dzieci zawsze byli ze mną, nigdy się nie odwrócili ode mnie. Zawdzięczam im życie. Bez nich nie dałbym sobie rady. Red.: – Jak ana kkolejna olejna wyprawa? Jakaa będzie P Pana R.J.: – Kolejna wyprawa… Hmm… Bardzo chciałbym zdobyć najwyższy szczyt Ameryki Północnej, Mc Kinley. Wiąże się to z dużym nakładem finansowym, a zdobycie pieniędzy w tych czasach jest także dużym wyzwaniem. Jestem dobrej myśli i wierzę, że się uda. Byłby to już czwarty szczyt należący do „Korony Świata”, który chcę zdobyć. anu życzyć? Panu Red.: – Czego można P R.J.: – Zdrowia i wytrwałości (śmiech). Red.: – Życzę w takim razie dalszych sukcesów wałosukcesów,, wytr wytrwałości, no i zdrowia. Mam nadzieję, że to nie ostatnia nasza rozmowa i po kkolejnej olejnej wyprawie opowie nam P an o niej. Pan R.J.: – Oczywiście. Red.: – Dzięk uję za rozmowę. Dziękuję Zachęcamy do odwiedzenia strony www.robertjaniec.pl Dla wszystkich, którzy chcieliby wspierać działalność Pana Roberta, podajemy nr konta 71 7999 9995 0370 0406 8303 0001 lub prosimy o kontakt przez naszą redakcję redakcjaswr@skokziemryb.pl atarzyna K arp Rozmawiała K Katarzyna Karp W nawiązaniu do wywiadu z poprzedniego wydania „Skoczka” zespół PomaU przygotował trzy płyty. Otrzymują je osoby, które jako pierwsze przesłały do nas poprawne maile wraz z hasłem: Marta K. z Czerwionki-Leszczyn, Leszek P. z Połańca, Tomasz M. z Katowic. Nagrody zostaną przekazane do odbioru na wskazanych Punktach Kasowych. Natomiast nagrodę (odtwarzacz MP3) w konkursie „3 skoki do innej epoki” otrzymał Kamil, który był najmłodszym uczestnikiem i jako jedyny podał prawidłową odpowiedź. następne parę metrów. Robiło się coraz później, ale ja parłem do góry wolno i ociężale, ale wiedziałem, że nie mogę się już poddać. Idąc zobaczyłem skały i tam droga się kończyła. Wiedziałem, że zostało mi tylko wspiąć się do góry te kilkanaście kroków i będę mógł się cieszyć ze zdobycia Aconcaguy. Gdy wszedłem na szczyt, popłakałem się ze szczęścia. Radość była ogromna, nareszcie zobaczyłem dach Ameryki Płd., na którym widniały dwa krzyże. Zrobiłem parę zdjęć, zrobiłem krótki filmik ze szczytu. Byłem tam zaledwie ok. 5 min i zaraz musiałem schodzić w dół.

foto Robert Janiec 2 m, tak, żeby zmieściła się karimata. Zajęło mi to kopanie tunelu 2 h 30 min. Sukces! Udało mi się, karimata weszła. Uszczelniłem wszystko od środka, zjadłem obfitą kolację (piure ziemniaczane z boczkiem i cebulą). To był zastrzyk energii. Byłem w siódmym niebie i po chwili zasnąłem. ATAK NA ACONCAGUE, 10 LUTEGO Obudził mnie alarm w zegarku; godz. 5.00. Słyszałem ekipy, które zaczęły wchodzić już do góry – Polaków, Serbów, Rosjan. Gramoliłem się, nie chciałem wychodzić ze schronu, byłem negatywnie nastawiony do wyjścia na szczyt i trochę podłamany psychicznie. Było ciemno, zebrałem ostatnie siły, zjadłem posiłek i o godz. 6.00 wyszedłem do góry. Po kilku minutach założyłem raki i zacząłem marsz. Coś we mnie wstąpiło, wszystko było na nie, zimno, ciemno. Psycha mi siadała, chciałem się poddać, szedłem do góry i modliłem się, prosiłem Boga, żeby mnie nie zostawiał teraz w tych ciężkich dla mnie chwilach. Zaczynało się rozwidniać. Słoneczko wychodziło powoli i zaczynało mi dodawać otuchy, sił. Mówiłem sobie, że Pan Bóg mnie chyba wysłuchał. Czułem się coraz lepiej. Powoli maszerowałem coraz wyżej i wyżej. Udało mi się dogonić parę Serbów przy tzw. Independencji, tam odpoczywałem. W dalszej drodze dogoniłem Polaków, którzy zrezygnowali przy skalnej bramie. Idąc dalej powoli, dochodziłem do następnej dwójki – to byli także Serbowie. Szedłem tuż za nimi, krok po kroku. Nagle jeden upadł i zaczął zjeżdżać w dół. Trawers, którym szedłem był w śniegu – puchu, który napadał w nocy i nawet w rakach było bardzo trudno iść. Złapałem go za plecak i przy pomocy jego towarzyszki wyciągaliśmy go do góry w bezpieczne miejsce. Kosztowało mnie to dużo wysiłku. Musiałem odpocząć i po paru minutach poszedłem dalej do góry. Para udała się w drogę powrotną przy pomocy innych Serbów, którzy schodzili już w dół. Doszedłem do Canaletty, napiłem się letniej herbaty, zjadłem batony i żele energetyczne, schowałem aparat i telefon do kieszeni przylegającej do ciała. Już wtedy wiedziałem i czułem, że wejdę na szczyt. Canaletta – tu zostawiłem plecak i ruszyłem do przodu. Pogoda z minuty na minutę była coraz gorsza. Zrobiło się bardzo zimno, zaczął padać śnieg, wiatr był coraz większy. Były momenty, w których podmuch wiatru popychał mnie w lewo i prawo. Bałem się, szedłem do góry i jeszcze raz prosiłem Boga, by dał mi jeszcze trochę sił. Dzieliło mnie od szczytu kilkadziesiąt metrów. Robiłem krok po kroku, wymawiałam głośno imiona swojej kochanej rodziny: żony Ilonki, syna Mateusza i córki Oliwki. Miałem łzy w oczach, ale te słowa dawały mi siły na

SK OC ZEK SKOC OCZEK

CZAS WEJŚCIA, GODZ. 17.30 Wejście zajęło mi 11,5 godz. Zejście – wiedziałem, że będzie zimno. Schodziłem jako ostatni ze szczytu, nikt za mną już nie wchodził i obawiałem się, że po zmroku będę mógł zabłądzić. Dlatego nie będę mógł liczyć na niczyją pomoc, miałem czołówkę, ale wiedziałem, że przy złej pogodzie, śnieżycy jest ona bezużyteczna. Udało mi się zejść bezpiecznie do Canaletty, zabrałem plecak i ruszyłem na trawers. Na trawersie śnieg sięgał w niektórych miejscach do kolan, traciłem coraz więcej sił, zaczęło robić się coraz ciemniej, obawiałem się, że nie dam rady zejść do „Berlina”, do schronu, w którym miałem śpiwór i karimatę. Miałem chyba dobrego anioła stróża. W pewnej chwili noc zaczęła robić się dniem, a niebo zrobiło się czyste jak ocean. Było rozświetlone gwiazdami i księżycem. Po pewnym czasie ujrzałem dwie postaci. Gdy doszedłem do nich usłyszałem polski język. Cieszyłem się, bo byli to Polacy. Mijałem ich w drodze na szczyt. Oni tak samo szli do „Berlina”. Byłem szczęśliwy, że będę mógł zejść razem z nimi. Byli wyposażeni w krótkofalówkę, co było bardzo pomocne w drodze w dół. Szybko zostaliśmy naprowadzeni na główny szlak i szczęśliwie doszliśmy do bazy. Gdy rano obudziłem się, zebrałem swoje rzeczy i poszedłem do Nido de Condores. Tam był namiot z resztą moich rzeczy. Po jednodniowym odpoczynku, 12 lutego zszedłem do bazy Plaza de Mulas. Tam zamówiłem muła, który zabrał cały sprzęt w dół, doliną Horkones, a ja ruszyłem 13 lutego do Puente del Inca, by z tego miejsca udać się do Mendozy na lotnisko. Po przylocie do Polski dowiedziałem się, że Robson, Daniel i Marcin oraz Artur weszli na szczyt 12 lutego.

foto Robert Janiec

7


KRZYŻÓWKA

28

Skoczka

TU NAS ZNAJDZIECIE...

5

7

8

44-230 44-253 44-230 44-207

Czerwionka, ul. 3 Maja 1a Rybnik, ul. Jastrzębska 13 Czerwionka, ul. 3 Maja 45a Rybnik, ul. Podmiejska 42

44-206 Rybnik-Chwałowice, ul. 1 Maja 93 44-370 Pszów, ul. Traugutta 5 44-238 Leszczyny, ul. Ks. Pojdy 35 B 44-310 Radlin, ul. Korfantego 3 6

44-240 Żory, ul. Al. Niepodległości 2 44-300 Wodzisław Śl., ul. Pszowska 1 A 44-120 Pyskowice, ul. Wojska Polskiego 13

2

47-400 Racibórz, ul. Kilińskiego 2 4

44-100 Gliwice, ul. Bytomska 15 48-130 Kietrz, ul. Głubczycka 16

3

43-180 Orzesze, ul. Rybnicka 19 49-100 Niemodlin, ul. Poprzeczna 2-4 49-200 Grodków, ul. Mickiewicza 1 1

43-173 Łaziska Górne, ul. Pstrowskiego 12 43-170 Łaziska Górne, ul. Plac Ratuszowy 5 D 28-230 Połaniec, ul. Czarnieckiego 8A 48-120 Baborów, ul. Rynek 15 44-119 Gliwice, ul. Jedności 8 40-432 Katowice, ul. Szopienicka 58 28-200 Staszów, ul. Opatowska 24 28-100 Busko-Zdrój, ul. Plac Zwycięstwa 27

Po ilości nadesłanych listów na adres redakcji, okazuje się, że krzyżówka cieszy się bardzo dużym powodzeniem wśród naszych czytelników. Tym razem szczęśliwymi posiadaczami naszych gadżetów reklamowych zostali: Maria Jachniewicz z Grodkowa, Lidia Heblik z Katowic oraz Michał Szewczuk z Kietrza. Upominki można odebrać w najbliższym punkcie kasowym, zaś na kolejne rozwiązania czekamy do końca lipca. Prosimy nadsyłać je listownie na adres: SWR-SKOK, ul. 3 Maja 1A, 44-230 Czerwionka-Leszczyny, bądź mailowo na adres redakcjaswr@skokziemryb.pl

41-516 Chorzów, ul. Gałeczki 40 33-230 Szczucin, ul. Kościuszki 1

32-4329401 32-4330662 32-4330677 32-4251143

pon. - pt. 7:00 - 17:00 pon. - pt. 7:00 - 15:00 pon. - pt. 8:00 - 16:00 pon., śr., pt. 9:00 - 17:00 wt., czw. 7:30 - 15:30 32-4217334 pon., śr. 9:00 - 17:00 wt., czw., pt. 7:00 - 15:00 32-4530300 pon., śr., pt. 9:00 - 17:00 wt., czw. 7:30 - 15:30 32-4229702 pon., śr., pt. 9:00 - 17:00 wt., czw. 7:30 - 15:30 32-4530157 pon., śr. 7:30 - 15:30 wt., czw. ,pt. 9:00 - 17:00 32-4751240 pon., śr., pt,. 8:00 - 16:00 wt., czw. 9:00 - 17:00 32-4547004 pon., śr. ,pt. 9:00 - 17:00 wt., czw. 7:30 - 15:30 32-3022470 pon., wt., czw. 9:00 - 17:00 śr., pt. 7:30 - 15:30 32-4172506 pon., śr., pt. 9:00 - 17:00 wt., czw. 7:30 - 15:30 32-3374310 pon. 7:30 - 15:30 wt., śr., czw., pt. 9:00 - 17:00 77-4711770 pon. 9:00 - 17:00 wt., śr., czw., pt. 8:00 - 16:00 32-2213053 pon., wt., czw., pt. 8:00 - 16:00 śr. 9:00 - 17:00 77-4023355 pon.-pt. 9:00 - 17:00 77-4042967 pon., wt., śr., pt. 9:00 - 17:00 czw. 7:30 - 15:30 32-7175481 pon., czw. 8:30 - 16:30 wt., śr., pt. 7:00 - 15:00 32-7389515 pon. - pt. 7:00 - 17:00 509-365-416 pon., wt., śr., czw. 8:30 - 16:30 pt. 7:30 - 15:30 77-4036814 pon., wt., czw. pt. 8:00 - 16:00 śr. 9:00 - 17:00 32-2797316 pon., śr., czw. 9:00 - 17:00 wt., pt. 8:00 - 16:00 32-7075978 pon. - pt. 7:00 - 15:00 15-8642868 wt., śr., czw. 9:00 - 17:00 pon., pt. 8:00 - 16:00 41-3782519 pon., czw., pt. 9:00 - 17:00 wt., śr. 7:30 - 15:30 32-3461615 pon., śr., pt. 9:00 - 17:00 wt., czw. 7:30 - 15:30 14-6436869 wt., czw. 9:00 - 17:00 pon., śr., pt. 7:30 - 15:30

SKOCZEK ZIELONY MA GŁOS Oto ja – Sk oczek zielony Skoczek zielony,, popularnie zwany świerszczem, widywany na łąk ach, łąkach, w ogrodach, a bywa, że i w miejscach tak nietypowych jak na przykład samochód, bo wsk oczyć do środk wskoczyć środkaa samochodu to dla mnie żadna sztuk a. P od warunkiem, że sasztuka. Pod mochód stoi w miejscu i ma uchylone drzwi lub szybę okna. Zapraszam do cyklicznej pogawędki przyrodniczej. Dziś opowiem o karach, jakie spotkać mogą tych, którzy świadomie niszczą chronione rośliny i zwierzęta. Nowelizacja Kodeksu Karnego wprowadza nowe, zaostrzone kary za spowodowanie szkód w środowisku naturalnym. Zabicie ptaka pod ochroną czy handel takimi zwierzętami prowadzi nieuchronnie do spotkania z wymiarem sprawiedliwości. Aż na pięć lat więzienia naraża się osoba, która świadomie dopuszcza się trwałego zanieczyszczenia ziemi, wody i powietrza. 10 lat odsiadki, to kara maksymalna za zanieczyszczenia, których skutki wywołają ciężki uszczerbek na zdrowiu człowieka. Nowelizacja KK nakłada też większą odpowiedzialność na przedsiębiorców. Właściciel firmy, której działalność negatywnie działa na przyrodę m u s i mieć pozwolenie na korzystanie ze środowiska. Jeśli świadomie dopuści się przestępstwa przeciw środowisku naturalnemu, to musi się liczyć z pozbawieniem wolności do lat ośmiu. Zmieniają się także kary w ustawie o ochronie przyrody. Do więzienia trafią handlarze zwierzętami chronionymi oraz ci, którzy zwierzęta takie pozbawią życia. Do pięciu lat za kratki trafić może osoba świadomie niszcząca chronione i rzadkie rośliny. Nowela okre-

8

śla, że tylko za n i e u m y ś l n e zabicie, handel, przechowywanie zwierząt i roślin, będących pod ochroną kara może być niższa. Niższa, ale również dotkliwa – grzywna lub więzienie do lat dwóch. Na koniec coś z życia. My, Skoczki zielone nie mamy łatwo. Jesteśmy bowiem przysmakiem wielu ptaków, zwłaszcza teraz w ich okresie lęgowym, gdy zbierają pożywienie dla swych młodych. Zajadają się nami zarówno pospolite sikorki, rudziki i kosy, jak i rzadkie (chronione, a jakże!) jaskółki rdzawe, słowiki i jerzyki. Co gorsza, dopadają nas także żaby i ropuchy, a tego już my Skoczki zielone, zwane także świerszczami, znieść nie możemy, brr! Tyle na dziś. Pozdrawiam wszystkich miłośników przyrody – wasz Skoczek zielony.;-)

BEZP£ATNY BIULETYN INFORMACYJNY SKOK ZIEMI RYBNICKIEJ

Skoczek

Wszelkie informacje zawarte w niniejszym wydaniu „Skoczka” odnoszą się do daty jego oddania do druku (20.06.2011 r.)

SK OC ZEK SKOC OCZEK

Nr 28/2011 CZERWIEC 2011


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.