Grabarz Polski - Nr 11

Page 53

[ Kamil „Skolmon” Skolimowski - Pieprzone cmentarne żuczki ]

zwrócił na to uwagi, nawet nie spojrzał w ich stronę. Zmiął puszkę w dłoni niczym kartkę papieru i wyrzucił za siebie, z powrotem na cmentarz. Przemek drżał już niemal tak konwulsyjnie jak dziewczyna z odciętym językiem. Płakał bezgłośnie. Garbus wsiadł do samochodu i zapalił silnik. Polonez kaszlnął cicho i rozpoczął swoje mruczando. Oprawca wycofał i wykręcił samochód w prawo. „Odjeżdża. Odjeżdża!” W tym samym momencie frontowe partie cmentarza, w tym także Przemka i dziewczynę zalało żółtawe światło z włączonych niespodziewanie reflektorów poloneza. Chłopak zasłonił twarz ramieniem, ratując oczy przed żrącym blaskiem. Czuł, jak przełyk wypełnia mu rosnący polip strachu. Teraz było już jasne, że psychopata przeczuwał, że ktoś tu jeszcze jest oprócz niego i ofiary, a teraz po prostu sprytnie przyłapał intruza. Dziewczyna znowu wydała z siebie przerażający, przeciągły i podobny do kwiku dźwięk. Zakrztusiła się mieszanką własnej krwi i śliny i wypluła zawartość ust na trawę. Z samochodu już wychodził do nich obłąkany garbus, dzierżąc tym razem ogromną siekierę. Nie szedł już wolno. Wyglądało na to, że wściekłość z powodu zakłócenia jego potwornych planów dodała mu sił i przyspieszyła go. Przemek podniósł się pokracznie. Sylwetka garbusa rosła mu w oczach - zbliżał się. Chłopak ponownie usłyszał to ohydne sapanie. Ostrze siekiery zalśniło w blasku reflektorów. Przemek przymknął oczy i zacisnął dłoń na rączce plecaka. Wtedy coś go tknęło. Kiedy garbus był już jakieś trzy metry od nich, chłopak z zadziwiającą zręcznością wydobył z plecaka latarkę. Nie do końca wiedział, co robi, kiedy niespodziewanie uderzył prześladowcę w twarz silnym strumieniem światła. Ten na ułamek sekundy oślepł i zamachnął się wściekle siekierą, nie widząc, gdzie celuje. Ostrze z przeraźliwym plaśnięciem wbiło się w twarz dziewczyny, uciszając jej krzyki i kaszlnięcia. Przemek zatoczył się na bok i upuścił latarkę. - JEZU! NIE! - wrzasnął sparaliżowany ze strachu chłopak, patrząc, jak garbus przeciera lewą dłonią oczy, a prawą próbuje wyrwać ostrze spomiędzy ochłapów rozpłatanej głowy dziewczyny. W końcu przycisnął butem bryzgającą krwią twarz i wyciągnął siekierę. Spojrzał dziko na Przemka i uśmiechnął się...

53


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.