Spowiedź motyla-gawęda Karoliny Narbutt

Page 1

Spowiedź motyla Nie z książek, a z siebie Mówiąc o problemach młodzieży natychmiast przed oczami mamy pedagogów, psychologów, specjalistów, którzy beznamiętnym tonem rozpoczynają swój monolog o 'alkoholu, narkotykach, papierosach, burzy hormonalnej i młodzieńczym buncie'. Mówią tak, jakby sami nigdy tego nie przechodzili. Wypowiadają się zazwyczaj zapominając, że wiele rzeczy jest już nieaktualnych, czasy się zmieniły. Kto lepiej opowie, co siedzi w głowie nastolatkom, jeśli nie oni sami? Wysłuchałam wielu historii, pytań i rad i stwierdzam, że jest wiele tematów, i których powinno się zacząć odważnie mówić. Chciałabym zwrócić tym artykułem uwagę na to, że nie wszystko można zwalać na hormony, nie trzeba klasyfikować wszystkich ludzi tylko ze względu na wiek, a młodzi mają często bardzo dużo ważnych treści do przekazania światu...

Król Maciuś ma zostać Panem Maciejem Dzisiaj już nie nagradza się dobrych chęci ani pracy, tylko jej efekty. Tym samym skutecznie demotywuje się nas do wkładania jakiegokolwiek wysiłku w to, co robimy i mimowolnie zachęca się do szukania sposobów pójścia na skróty. Nikogo nie obchodzi, jak wiele zdrowia, czasu i wysiłku włożyliśmy, aby osiągnąć swój cel, co nawet nie zawsze się udaje. Liczy się ocena, jaką dostaniemy. Po kilku porażkach, które są nieodłącznym elementem życia, jest to najlepszy sposób na całkowite zniechęcenie nas do nauki i popychanie młodych ludzi w stronę krętactwa, cwaniactwa i oszustwa, co zabiorą ze sobą, jako bagaż podręczny w podróż w dorosłe życie. Już kiedy byliśmy dziećmi powinno się w nas rozbudzać pragnienie wiedzy, poznawania świata, samokształcenia, ciekawości życia. Zamiast tego przepuszcza się nas przez bezduszną machinę ułomnego systemu, z której wychodzimy zamknięci w wąskich ramach postrzegania rzeczywistości. Zabija się w nas wszystko, co najlepsze, kształtuje nasze umysły według czyichś upodobań, nie zważając na to, co mamy do przekazania światu. Starając się ochronić przed destrukcyjnym wpływem społeczeństwa, niszczymy się od środka. Nigdy jeszcze, w żadnej szkole nie usłyszałam "pokażcie mi, kim jesteście" "wyraźcie siebie". Ciągle słyszymy "Kim chcesz zostać?", "Co będziesz robił?", "Jakim będziesz człowiekiem?". Często nie wiemy nawet, kim jesteśmy teraz, a przecież to obecne wybory i decyzje wypływające z naszych osobowości kształtują przyszłe życie. Nikt nam nie ułatwia zadania uniemożliwiając nasz teraźniejszy rozwój samoświadomości skupiając się na tym, co będzie. A przecież na przyszłość największy wpływ ma właśnie chwila obecna. Kiedy jeszcze jesteśmy zdolni do wielkich rzeczy, ciekawi świata, niezepsuci, pełni chęci do życia, to wszystko skutecznie się wyplenia. Bo młodzież jest hałaśliwa, bo robi zamieszanie, bo nie wiadomo, co jej do głowy strzeli... Nasze umysły, tak płodne i wbrew wszelkim pozorom - rządne wiedzy, 'osusza się' i wbija nam do głowy, że najlepsze jest to, co stateczne, uporządkowane, znane i bezpieczne. Nielicznym udało się przed tym uchronić i jednak są efekty! Louis Braille - lat 15, wynalazca alfabetu dla niewidomych; Blaise Pascal - 16 lat, twierdzenie Pascala o stożkach; Karl Benz - 15 lat, studia mechaniczne na Uniwersytecie w Karlsruhe w Niemczech; Awicenna - 18 lat, medyk znany w całej Europie; Srinivasa Ramanujan - 13 lat, przyczynił się do stworzenia twierdzeń w teorii liczb oraz liczbach Bernoulliego. To tylko niektóre przykłady dowodzące tego, że bardzo młodzi ludzie są pełni pomysłów, nowych teorii i mogą wiele osiągnąć.


Kajtuś papierosy pali Nazywanie alkoholu problemem, jest jak mówienie o gorączce 'choroba'. To jedynie objaw, stan jej towarzyszący. A w przypadku tego pierwszego, są nią najróżniejsze zmartwienia, smutki, uczucia, często dużo poważniejsze, niż niektórym się wydaje. Na szczęście coraz więcej mówi się o ogromnej szkodliwości wszelkich używek. Dlaczego więc, mimo tej wiedzy, uzależnienia są tak powszechnym zjawiskiem wśród młodych ludzi? Nie jest to ani smaczne, ani zdrowe, ani szczególnie potrzebne i wbrew pozorom prawie wszyscy zdają sobie z tego sprawę. I tu pojawiają się historie moich rówieśników, które być może rzucą trochę światła na tę sprawę. Podczas przeprowadzania ankiety o papierosach pewien respondent, (o którym wiadomo, że jak większość kolegów nie stroni od tego typu przyjemności) bez trudu wymienił często śmiertelne choroby, które są powodowane właśnie paleniem. I nie był to jedynie nowotwór płuc, ale także niewydolność oddechowa, udar mózgu, zawał serca, nadciśnienie i miażdżyca. Potrafi to większość młodych ludzi, tak samo, jak w przypadku alkoholu. W odpowiedzi usłyszałam stłuszczenie, zapalenie, i marskość wątroby, zaburzenia sprawności seksualnej, choroby układu krążenia, (choroba wieńcowa, nadciśnienie), itp. Pomimo tak dużej świadomości, zażywanie takich substancji jest zjawiskiem na porządku dziennym. Dlaczego? Powodów, które skłaniają do sięgnięcia po alkohol, czy narkotyki jest niemal tak dużo, jak osób, które ich zażywają. Niezrozumienie i samotność, otaczanie się niewłaściwymi ludźmi wynikające z podstawowej jakże trudnej do zaspokojenia potrzeby przynależności i akceptacji innych, następnie próba przypodobania się im, właśnie poprzez takie zachowania. Podczas rozmów wychodziło na jaw coraz więcej głęboko skrywanych emocji, których się wstydzimy, nawet sami przed sobą. Czemu piętnastoletnia dziewczyna, bardzo inteligentna i wartościowa osoba, sięga po narkotyki po pijanemu? Akurat była z dwójką swoich kolegów. Powiedziała, że jej przyjaciel ma w sobie coś takiego, charyzmę, po prostu taki sposób bycia, że nie można mu odmówić. Nie zrobiła więc tego, kiedy zaproponował jej 'odpłynięcie'. Może postąpiłaby inaczej, ale będąc jeszcze w towarzystwie chłopaka, na którym jej zależało (nawiasem mówiąc, on nie zdaje sobie z tego sprawy) i widząc go w towarzystwie pewnej z lekka nachalnej przedstawicielki płci pięknej, uznała, że to najlepsze wyjście. Zapomnieć, oderwać się na chwilę od przytłaczającej cię rzeczywistości, problemów...

Wybijając z głowy przedwczesną miłość... Dzisiaj słowo 'kocham' nic nie znaczy. To tylko zbitka liter, którą używamy równie często i bezmyślnie, co facebook'owego 'Lubię to'. Jest puste, nie niesie ze sobą żadnych zobowiązań, obietnic, ani zapewnień. Oto, do czego doprowadziło powszechne przekonanie, że ta 'szczenięca miłość' to nic poważnego. Dookoła słyszymy głosy dorosłych, z uśmiechem mówiących, że "to te hormony", "przejdzie im", "to jeszcze dzieciaki". Uczymy się tego, zostaje nam to 'wdrukowane', choćbyśmy bardzo poważnie traktowali to uczucie, przyswajamy sobie, że to nic ważnego. To, co robimy po raz pierwszy ma ogromny wpływ na to, jak będziemy to robili w przyszłości, jako dorośli ludzie. Coraz więcej młodych małżeństw się rozpada. Według danych statystycznych, w Polsce, nawet jedna trzecia kończy się rozwodem. Nie jest już tak, jak w przypadku naszych rodziców, że traktujemy przysięgę, jako coś świętego i nierozerwalnego. Młodzi ludzie wychodzą z założenia, że jak nie będą szczęśliwi, po prostu wezmą rozwód. To skutki tego, czego podświadomie nauczyliśmy się będąc dziećmi, czy nastolatkami. Kiedyś małżeństwa zawierane były bardzo wcześnie, na tyle, że dziś może to być dla nas bulwersujące. Ale przez to nikt nie traktował tych miłości pobłażliwie, wręcz przeciwnie. Zakochana młoda dziewczyna, nawet piętnastolatka - to od razu oznaczało rychłe zamążpójście. Nikt nie mówił, że to 'burza hormonów'. Teraz zaczynamy przesadzać w drugą stronę. Oczywistym jest to, że ze swoim pierwszym chłopakiem, czy dziewczyną nie staniemy


natychmiast na ślubnym kobiercu. Ale nie uczy się młodych ludzi, że nie rzuca się słów na wiatr. Zwłaszcza takich, jak miłość.

...wbijamy przedwczesną rozpustę W dobie Internetu trudno oprzeć się wrażeniu, że mamy do czynienia z postępującą degradacją społeczeństwa, zwłaszcza wśród coraz młodszych ludzi. Po przeczytaniu, na wszelakiego rodzaju forach, kilku wpisów, jak pytania dwunastolatki, która po swoim pierwszym razie boi się, że guzek pod kolanem może być ciążą pozamaciczną, skłania nas do refleksji nad wadami tego z pozoru doskonałego systemu edukacji i wychowania młodzieży. Brak podstawowej wiedzy jest rażący, zwłaszcza w zestawieniu z wszechobecnym tematem seksualności. Mówi się o tym coraz głośniej, odważniej, więcej i wcześniej. Jak to się więc dzieje, że możemy usłyszeć dzieci przechwalające się swoimi pierwszymi razami, imprezami, paleniem. Co się stało, że dwunastolatki chcą i wiedzą, jak uprawiać seks, a jednocześnie nie mają pojęcia o odpowiedzialności, uczuciu, czy podstawowych zagadnieniach dotyczących płciowości, nie przywiązują do tego żadnej wagi. Te tematy przecież jeszcze nie powinny ich dotyczyć. Ciężko wskazać jednoznacznego winowajcę. Z pewnością ogromną role odgrywa tu Internet, nieograniczony dostęp do wszelkich informacji. Coś jednak musi nas zachęcić do szukania ich i tu swoją rolę odgrywają media, promujące, jak tylko się da takie zachowania, swoje dorzuca nieodpowiednie wychowanie i nasz felerny nastolatek jest gotowy. Inaczej jest w przypadku, kiedy młodzi luzie popełniają poważne błędy, bo zabrakło przy nich kogoś, kto mógłby im pomóc. Jasne, 'nam się nie da pomóc, człowiek się stara, a taki smarkacz ma w głębokim poważaniu jego rady'. Do każdego można trafić, trzeba tylko chcieć. Pewna dziewczyna, którą miałam przyjemność bliżej poznać, doświadczyła tych rzeczy dość wcześnie. Przeszła chyba przez wszystkie możliwe oblicza nastoletniego buntu. Czemu zdecydowała się na współżycie w tak młodym wieku? Na pierwszy rzut oka można stwierdzić, że to przez stan niepełnej samoświadomości, w którym się akurat znajdowała. Jednak prawdziwe powody były skrywane dużo głębiej. Pragnienie poczucia bycia kochaną, bliskości, wreszcie zwrócenie na siebie uwagi chłopaka, na którym jej zależy. Dużo przeżyła w swoim, teraz już siedemnastoletnim życiu, ale teraz bardzo się zmieniła. Zainteresowała mnie pewna rzecz, którą powiedziała - że nie chce wracać do tego, co było i tego nie żałuje, ale gdybym spytała ją o radę, stanowczo odradziłaby mi robienie takich rzeczy. Wzięcie odpowiedzialności za swoje czyny i decyzje jest czymś, co, wbrew powszechnej opinii społeczeństwa i niektórych wadliwych przykładów, młodzi ludzie potrafią zrobić i co stanowi dla większości z nas naturalną kolej rzeczy.

Mały Dżek zbankrutował... Zakrzywianie obrazu rzeczywistości przez media, konflikty z rodzicami, czy wypaczona hierarchia wartości u młodych ludzi wydają się być jednak niczym, kiedy dostrzeżemy, jak zła jest sytuacja dzieci na całym świecie. Ich prawa, nasze prawa, są łamane często w sposób okrutny, brutalny i co najgorsze, bezkarny. Jak możemy się dowiedzieć z informacji Międzynarodowej Organizacji Pracy, jedno na sześcioro spośród wszystkich dzieci na świecie pracuje - blisko ćwierć miliarda w wieku od 5 do 14 lat. Połowa z nich w krajach azjatyckich, co trzecie w Afryce, 7 proc. w Ameryce Południowej. Blisko trzy czwarte pracujących dzieci wykonuje prace, które świat określa jako najgorsze formy zatrudnienia, obejmujące handel narkotykami, udział w konfliktach zbrojnych, niewolnictwo, różnego rodzaju formy wykorzystania seksualnego i prace niebezpieczne.


Konflikt dwóch chceń Janusz Korczak zawsze powtarzał 'Nie ma dzieci, są ludzie'. Nie ma nastolatków, są ludzie. Nie ma dorosłych. Nie ma lepszych, gorszych, mądrzejszych i głupszych, są tylko ludzie. Wszyscy nimi jesteśmy, popełniamy błędy, nie zawsze zachowujemy się racjonalnie i rozsądnie. Podejmujemy złe decyzje, mamy problemy, te bardzo poważne i te trochę mniej, różne, ale one dotyczą każdego z nas. Czasem młodzież potrafi się zachować dojrzalej od dużo starszych od siebie osób. Czasem nawali, zaszaleje, będzie się zachowywać zupełnie nieodpowiedzialnie. I takie są prawa każdego człowieka. Najważniejsze jest to, abyśmy umieli ponosić konsekwencje naszych działań i uczyć się na błędach. Popełniamy je, bo jesteśmy ciekawi świata, nowych doświadczeń i uczuć. To jest szkoła, w której uczymy się tylko jednego, ale najtrudniejszego ze wszystkich przedmiotów - życia.

Karolina Narbutt Gim. nr 119 im. Marszałka Józefa Piłsudskiego Praca została przygotowana na konkurs interdyscyplinarny „Bądź sobą – szukaj własnej drogi. Janusz Korczak”, przeprowadzony przez ośrodek Edukacji Informatycznej i Zastosowań Komputerów w Warszawie na zlecenie Mazowieckiego Kuratora Oświaty pod honorowym patronatem Marszałka Województwa Mazowieckiego . Wszystkie fragmenty lub nawiązania dotyczą utworów: 1 J. Korczak Spowiedź Motyla 2 J. Korczak Król Maciuś Pierwszy 3 J. Korczak Kajtuś Czarodziej 4 J. Korczak Jak kochać dziecko 5 J. Korczak Bankructwo Małego Dżeka


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.