Przedtem
W samym Êrodku niczego
W naszym miasteczku mieszka∏y tylko dwa typy ludzi: przykuci i zakuci. KiedyÊ ojciec tak czule sklasyfikowa∏ sàsiadów, dzielàc ich na tych, którzy musieli tu zostaç oraz na tych, którzy byli zbyt g∏upi, ˝eby odejÊç. Pozostali ju˝ dawno si´ stàd wynieÊli. Nigdy si´ nie mówi∏o, do której z tych grup nale˝a∏ on sam. A ja nie mia∏em odwagi go o to spytaç. Ojciec by∏ pisarzem. MieszkaliÊmy w Gatlin, w Karolinie Po∏udniowej. Wate’owie ˝yli tu od zawsze – w domu zwanym Wate’s Landing – a przynajmniej od czasów wojny secesyjnej, kiedy to mój prapraprapradziad Ellis Wate walczy∏ i zginà∏ po drugiej stronie rzeki Santee. Wojna secesyjna. Tylko tutejsi nie u˝ywali tej nazwy. Co gorsza, ka˝dy poni˝ej szeÊçdziesiàtego roku ˝ycia nazywa∏ jà Wojnà Mi´dzy Stanami. Natomiast ka˝dy powy˝ej szeÊçdziesiàtki Agresjà Pó∏nocy, jakby Pó∏noc napad∏a na Po∏udnie z powodu jakiejÊ g∏upiej beli bawe∏ny. To znaczy ka˝dy, z wyjàtkiem mojej rodziny. Dla nas od zawsze by∏a to wojna secesyjna. 9