Tylko Falubaz nr 03/2014

Page 1

fot. archiwum prywatne

Ten rok będzie dla Falubazu nie gorszy niż poprzedni. Bedzie ciekawszy. Oczywiście pamiętam, że w poprzednim było złoto, a co to oznacza - przekonacie się jesienią - mówi specjalnie dla nieregularnika Tylko Falubaz, prosto z Chicago Zbigniew Morawski w rozmowie przed sezonem z prezesami Dowhanem i Jankowskim. >>4 i 5

Memoriał Rycerzy Speedway’a 6 kwietnia na SPAR Arenie odbędzie się turniej poświęcony zielonogórskim żużlowcom, którzy zginęli na torze. - Głos ludu zdecydował, by zorganizować takie wydarzenie - mówi Adam Kaczmarek ze stowarzyszenia kibiców „Tylko Falubaz”. >>3

nr 3(39)/2014 sobota niedziela

22/23.03.14

reklama

dodatek klubowy

fot. Michał Kociński

Już w niedzielę zapraszamy na prezentację Mistrzów Polski reklama


2

sobota/niedziela 22/23 marca 2014 | tylko falubaz

Z WARSZAWSKIEJ PROWINCJI

BĘDZIE 8:7? Kiedy zaczynałem - wiosną 1976 - wynik brzmiał 0:5. Jeszcze tego samego roku Gorzów dołożył kolejne złoto - i było już 6 do koła dla nich. 6:0!!! W najśmielszych snach człowiek nie przewidywał, że kiedykolwiek Falubaz dogoni Stal w tytułach DMP. No i proszę - wystarczyło trochę poczekać (ojtam, raptem niewiele dłużej niż od Rewolucji 1905 do II Wojny Światowej…) - i oto nie dość, że dogoniliśmy Głównego Rywala, to jeszcze w tym roku otworzyła się szansa, by wyjść na prowadzenie! Niebywała historia… No, chyba że Gorzów w końcu się odwinie, kto wie? Ekipa z Iversenem, Zagarem, Kasprzakiem i Zmarzlikiem to nie jakaś wszak popierdółka. Tym niemniej: faworytem do finału na pewno jesteśmy MY! Już choćby z powodu rywalizacji o „lubuski prymat wszechczasów” sezon 2014 zapowiada się frapująco. A przecież to niejedyny front walki, prawdę mówiąc, nawet nie ten główny. Na pierwszy ogień idzie wszak „wojna z Krzyżakami”, z którymi ostatnio niemal rok po roku udowadniamy sobie wzajemnie to i owo (ostatnio, niestety, z przewagą „owego”, no ale cóż…). Jednym słowem: doczekaliśmy wiosny, zaczynamy! Bycie starym kibicem ma parę istotnych wad, ale i kilka zalet. Jedną z zalet jest… krótsza przerwa zimowa. Serio! W podstawówce, w liceum, no to po prostu… październik… a potem dramat, pustynia, nic… zęby w tynk, masakra, nuda, tępe patrzenie na Turniej Czterech Skoczni w TV i… czekanie… adwent, nuda, święta, nuda, karnawał, nuda, post… Właściwie ten post to był permanentny… Rafał Dobrucki miał kiedyś znajomego, który lał na zimę metanol do słoika. Jak już był na naprawdę dużym, żużlowym głodzie, to sobie odkręcał i wąchał… Na szczęście od pewnego wieku czas zaczyna gnać tak szybko, że w zasadzie człowiek nic innego nie robi, tylko bez przerwy ubiera i rozbiera choinkę. To samo z rytualnym, żużlowym postem. Szybko się kończy i wraca żużlowy karnawał! Także, drodzy Młodzi Kibice, starzejcie się pogodnie, gorąco polecam! ;-) Jeszcze tylko niedzielna prezentacja (czekamy na niespodzianki?) - i jedziemy! Oby tylko wszyscy cało i zdrowo zameldowali się we wrześniu na mecie. Medale są przy tym sprawą naprawdę wtórną… PS: dzięki nieocenionemu portalowi Falubaz.com obejrzałem sobie właśnie przesławny mecz w Toruniu A.D. 1991. Mój Boże… żużel jak żużel, ale te didaskalia… ta orgia kreszowych dresów, marmurkowych dżinsów, tureckich sweterków, te fryzury a la „12 groszy” Kazika, te wąsy na przedzie… I ponure, szare trybuny w Toruniu… a pamiętam, jakie to się wszystko wydawało wówczas kolorowe - wtedy, w owym magicznym roku 1991 (bo to była naprawdę eksplozja kolorów w porównaniu z tym, co było raptem dwa lata wcześniej, za komuny…). Wzruszyłem się tak, że aż zacząłem szukać po szafach własnych, marmurkowych dżinsów… no nie ma… L Może by tak powrót do wąsów?...

Dołącz do Falubaz Family i skorzystaj z wyjątkowych rabatów Patryk Dudek, Jarek Hampel i Andrzej Huszcza bez wahania założyli nowe karty kibica i mogą korzystać z wyjątkowych zniżek w ramach programu lojalnościowego Falubaz Family. Dołącz do nich już dziś! Falubaz Family to największy w tej części Polski program lojalnościowy, który łączy ponad 100 firm oferujących ciekawe zniżki i oferty dla wszystkich, którzy zdecydują się na nową kartę kibica SPAR Falubazu Zielona Góra. Jej szczęśliwi posiadacze w ramach Falubaz Family zapłacą od 5 do nawet 50 proc. mniej m.in. w restauracjach, klubach, basenach, salonach kosmetycznych i fryzjerskich. Rabaty czekają także m.in. w jednej z korporacji taksówkarskiej, myjni samochodowej, u optyka, w księgarni, kwiaciarni, w studiu tatuażu, u weterynarza, w sklepie z zabawkami czy w zakładach budowlanych. Jak rozpoznać partnerów Falubaz Family? To proste - każdy taki punkt, niezależnie od tego, czy znajduje się w Zielonej Górze, czy poza miastem - ma specjalną naklejkę z „Mychą”. Każdy z nich jest liderem w swojej branży, dlatego produkty i usługi oferowane dzięki Falubaz Family są najwyższej jakości. Listę przedsiębiorstw znaleźć można również na stronie falubazfamily.com, która właśnie rusza. - Naszym założeniem było stworzenie strony interaktywnej, poprzez którą firmy uczestniczące w programie lojalnościowym mogą dowolnie modyfikować propozycje dla swoich klientów i wstawiać tzw. hot oferty. Dzięki nim wiemy, np. że Pizzeria Chili oferuje 50 proc. rabatu na

fot. Michał Kociński

Doman Nowakowski

dowolną pizzę w każdą środę marca, a Namaste do końca marca ma 50 proc. zniżki na całe menu we wtorki. Oferta na falubazfamily.com codziennie będzie aktualizowana, aby nie zwieść oczekiwań klientów - mówi Dominik Uberna, project manager Open Finance. Miejsca, w których można zamówić nową kartę kibica, czyli ZKŻ przy ul. Wrocławskiej 69, Sklep Kibica w Auchan, Uniwersytet Zielonogórski i placówki Open Finance, są oblegane przez kibiców. - Sporo osób, które decydują się założyć kartę kibica, pochodzi spoza Zielo-

nej Góry, więc dla nas to sygnał, by rozwijać punkty partnerskie poza naszym miastem. Ze zniżek można już korzystać m.in. w firmach z Lubska, Żar, Szprotawy, Nowej Soli. Jesteśmy przekonani, że liczba partnerów Falubaz Family będzie się sukcesywnie powiększać, ponieważ naprawdę warto dołączyć do falubazowej rodziny - dodaje Dominik Uberna. Firmy, które chcą trafić ze swoją ofertą do kibiców w ramach Falubaz Family, mogą przedstawić ją za pomocą formularza na stronie falubazfamily.com. Naszym zamysłem przy tworzeniu

programu Falubaz Family było zorganizowanie systemu rabatów, który będzie użyteczny dla kibica każdego dnia. Jesteśmy przekonani, że kibice posługujący się naszą kartą będą w stanie oszczędzać kilkadziesiąt złotych dziennie na zakupach i gastronomii. Oczywiście, jesteśmy na początku drogi, ale biorąc pod uwagę liczbę partnerów jest już ona imponująca i wkrótce przedstawimy kolejne firmy - dodaje project manager Open Finance. Więcej informacji na stronie www.falubazfamily.com. (md)

SPAR Arena jest w porządku!

reklama

wydawca i redakcja dodatku „Tylko Falubaz”: Zielonogórski Klub Żużlowy, 65-218 Zielona Góra, ul. Wrocławska 69, telefon 68 453 89 11 redaktor naczelna: Małgorzata Dobrowolska, falubaz@post.pl redaguje zespół w składzie: Marek Jankowski, Zbigniew Dynowicz, Tomasz Gawałkiewicz, Dominika Getman, Tomasz Groński, Marcin Grygier, Tomasz Kabza, Kamil Kawicki, Michał Kociński, Doman Nowakowski, Tomasz Lis oraz Maciej Sępski reklama: Patryk Hilmantel 531 22 33 31, Tomasz Matyszczak 733 92 23 33 drukarnia: 60-175 Poznań/Skórzewo, ul. Malwowa 158

Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i reklam, nie zwraca niezamówionych tekstów i zdjęć, zastrzega sobie prawo do zmiany, skracania otrzymanych teksów i zmiany ich tytułów. Dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych w dodatku „Tylko Falubaz” jest zabronione bez zgody ZKŻ SSA. Treści i opinie wyrażone w nieregularniku „Tylko Falubaz” nie muszą być zgodne ze stanowiskiem ZKŻ SSA.

Mikkel, jak czułeś się po pierwszych treningach w Zielonej Górze? - Na pierwszym treningu mieliśmy delikatne problemy z silnikami, ale wstawiliśmy nowe, które pracowały już dobrze. Ja sam nieźle czuję się na zielonogórskim torze, oczywiście, mam nadzieję, że udowodnię to w trakcie ligi. Na razie z każdym kolejnym treningiem chcę jak najlepiej wjeździć się w nasz tor i to jest dla mnie teraz cel numer jeden. Warunki torowe pozwalają na bezpieczną jazdę? - SPAR Arena jest w porządku! Jak na pierwsze treningi, nawierzchnia była w bardzo dobrym stanie. Tor trochę jeszcze się rozrywał, ale to normalne po takiej przerwie. Gratuluję dobrze wykonanej pracy. Już na pierwszym treningu stanąłeś pod taśmą i startowałeś z kolegami z drużyny. To był twój pierwszy raz na torze w tym roku? - To nie były moje pierwsze starty spod taśmy. W Danii wspólnie z zawodnikami z reprezentacji mogliśmy już się trochę pościgać. To dobrze, że tak szybko możemy stanąć pod taśmą i sprawdzić się na tle innych zawodników. Jazdy indywidualne są ważne, ale przecież w zawodach jedziemy w czterech, więc do tego trzeba się przyzwyczajać.

fot. Tomasz Groński

Mikkel B. Jensen w ubiegłym roku nie miał zbyt wielu okazji do startów w Zielonej Górze. Za to nadchodzący sezon z pewnością będzie poważnym sprawdzianem dla jego talentu. Coraz więcej zawodników decyduje się na testy nowych tłumików. Ty także masz taki plan? - Nie zamierzam tego robić. Skupiam się na moich silnikach i sprzęcie, który teraz posiadam. Chcę dokładnie sprawdzić możliwe ustawienia i zrobić wszystko, aby w trakcie sezonu moje maszyny jeździły na wysokim poziomie. Podobno w tym sezonie poza ligą polską, szwedzką i duńską będziesz startował też w brytyjskiej Elite League? - Wystartuję w Lakeside Hammers. Bardzo mi się w nim podoba, pracują tam świetni ludzie, a tor jest dość wymagający. Starty w najwyższej klasie rozgrywkowej w Wielkiej Brytanii z pewnością pomogą mi w rozwoju. Dla mnie to będzie dobra szkoła i z pewnością zbiorę niezbędne doświadczenie. Poza tym, łatwo można to opanować logistycznie, bo liga polska jest w niedzielę, a szwedzka we wtorki. Trochę może to kolidować z ligą duńską, ale myślę, że dojdziemy do porozumienia. Oba kluby powinny rozwiązać ten problem. Liga duńska jest dla mnie bardzo ważna. Od przyszłego roku będę kapitanem drużyny Esbjerg, więc nie chciałbym stracić wielu zawodów kosztem Elite League. Michał Kociński


tylko falubaz | sobota/niedziela 22/23 marca 2014

3

Rycerze Speedway’a 6 kwietnia na SPAR Arenie odbędzie się turniej memoriałowy poświęcony zielonogórskim żużlowcom, którzy zginęli na torze. - Głos ludu zdecydował, by zorganizować takie wydarzenie, to była potrzeba kibiców - mówi Adam Kaczmarek ze stowarzyszenia kibiców „Tylko Falubaz”.

Bogdan Spławski

zdjęcia archiwum ZKŻ

(5 czerwca 1964 r. Studzieniec - 1 września 1981 r. Wrocław)

- Podczas treningu brat jechał po łuku i nie opanował maszyny. Kolega, który to widział, tak się wystraszył, że zrezygnował z żużla. Wypadek był pod koniec sierpnia, zabrali go do Wrocławia, kilka dni leżał nieprzytomny. Uraz głowy był zbyt poważny. Ja miałem wtedy 11 lat. Największą tragedię przeżyła mama, właściwie nigdy się z tym nie pogodziła. Pamiętam, że tego dnia przyjechali do nas ludzie z klubu i przywieźli jego rzeczy. Już wiadomo było, że stało się coś strasznego. Na pogrzebie Andrzej Huszcza odpalił swoje motory, by uczcić pamięć Bogdana. Zapowiadał się z niego niezły zawodnik. Koniecznie chciał w żużlu zaistnieć, taki był sprytny, że nawet podpis sobie załatwił do szkółki, bo mama przecież zgody nie wyraziła. Cieszę się, że kibice z „Tylko Falubaz” postarali się o nowy pomnik dla brata, że stworzono szaliki z jego wizerunkiem, że pamięta się o żużlowcach, którzy zginęli. Benon Spławski - brat Bogdana

Wiesław Pawlak (16 marca 1959 r. Zawada - 13 sierpnia 1987 r. Zielona Góra)

Falubazem a Apatorem Toruń. - Pamiętam, że dobrze mu szło w tym me- pozwolono mu poprowadzić motocykl po torze. Pewnego razu spotkaczu, niestety zdarzył się ten tragiczny, fatalny dla Wiesia karambol… łam trenera Jana Grabowskiego, więc pytam o zachowanie Artura, bo o co innego matka może pytać? Trener mówi: Pani Pawlakowa, a o wyAndrzej Huszcza - kolega z drużyny niki pani nie pyta? Przecież to talent jest! Artur żył żużlem. Zaczynał jako dziesięciolatek i tego jego małe rączki ciągle brudne od motorów. Potem był coraz starszy, a ręce tak samo miał brudne…Poprosiłam kiedyś Marka, by podejrzał, jak jego brat sobie radzi. Marek wraca ze stadionu i mówi: Mamo, nie martw się, dobrze mu idzie. Moi synowie mieli ze sobą pracować, Marek miał pomagać bratu w warsztacie - nie zdążyli. O chłopaków ze szkółki bardzo dbał trener Czesław Czernicki. Pre(30 listopada 1971 r. Sulechów zes Morawski też zawsze postępował w porządku wobec nas. O Artu- 24 marca 1993 r. Zielona Góra) rze mówił, że jest grzeczny, ułożony, ale na torze zadziora! Artur nie za wiele o sobie mówił. Ale ja wiedziałam, że jak już siada w domu na stole w kuchni, tyłem do okna, a przodem do mnie, to chce coś ważnego powiedzieć. Kochany chłopak z niego był. A ja - jak to matka - bałam się bardzo. Sny miałam różne, co się często sprawdzały. Pamiętam, kiedy szykował się na wyjazd z drużyną do Niemiec, mówię: dojedziecie tylko do granicy, bo was zatrzymają. Przed zawodami w Gnieźnie też czułam, że coś się stanie. Dziecko, dzisiaj się nie najeździsz, bo mi się śniło, że od razu na starcie świecę zrobisz - przestrzegałam. I jeszcze złamał wtedy kość w ręce. Stąpam twardo po ziemi i wiem, że to sport urazowy, ale nie sądziłam, że tak się dla Artura skończy. Wtedy - na jego - Andrzej miał talent plastyczny. Rysował, pięknie kaligrafował, z ostatnim meczu - siedziałam na zupełnie innym miejscu niż zawsze. Arokleiny tworzył kolorowe naklejki, ze skóry wycinał różności, na akor- tur zginął na wirażu pod tablicą z numerami, od strony Raculi. Pod modeonie grał. Grzechem byłoby coś złego o nim powiedzieć. Wspaniały, imi nogami dziecko mi zginęło. Pamiętam, że mąż skoczył przez płot i usiniesamowicie wesoły człowiek, miał sto pomysłów na minutę i przede łował mu zdjąć kask. Potem już lekarze się nim zajęli. Minęło tyle lat i wszystkim - kochał żużel. Ta jego miłość zaczęła się, gdy w prezencie wciąż nie mogę uwierzyć, ani pogodzić się z tym, że go nie ma. Barbadostał motorynkę. Niedługo potem w Zielonej Górze ogłoszono kon- ra Pawlak - mama Artura. kurs, którego zwycięzca mógł się zapisać do szkółki żużlowej. I on na tej motorynce wygrał, miał 14-15 lat. Jeszcze wtedy o żużlu nic nie wiedzieliśmy, ale szybko z naszym młodszym bratem Markiem staliśmy się jego najwierniejszymi kibicami. Na mecze nas woził tata. Mama raz przyjechała i to jedynie na trening, za bardzo się o niego bała, by oglądać, jak się ściga. 24 marca minie 21 lat, od kiedy Andrzeja już nie ma, ja nadal chodzę na żużel, choć niektórzy się dziwią jak ja mo(22 sierpnia 1982 r. Zielona Góra gę, skoro tam zginął mój brat...Przykro mi, że tak długo czekaliśmy na - 30 maja 2004 r. Zielona Góra) memoriał, bo ci żużlowcy od dawna na niego zasługiwali. I mam nadzieję, że to wydarzenie będzie kontynuowane. Renata Zarzecka - siostra Andrzeja.

Andrzej Zarzecki

Rafał Kurmański

Artur Pawlak (13 lutego 1974 r. Konin Barwy Falubazu reprezentował w latach 1978-87. Przez całą karierę - 21 czerwca 1993 r. Zielona Góra) jeździł na bardzo wyrównanym poziomie i zawsze dorzucił do dorobku drużyny kilka ważnych punktów. W karierze zdobył m.in. brąz w MDMP w 1979 roku i miał spory udział w sukcesach Falubazu w DMP, z którym trzykrotnie wywalczył złoto i dwukrotnie brąz. - Zawsze wspólne dobro, dobro drużyny stawiał na pierwszym miejscu. Niezwykle koleżeński, otwarty, gadatliwy chłopak, nawet delikatny kawalarz. Pamiętam, że moja siostra uczyła go w szkole podstawowej w Bendowie i zapamiętała Wieśka jako bardzo sympatycznego chłopaka. Jakiś czas potem zapisał się do szkółki żużlowej i w ten sposób się poznaliśmy - wspomina Andrzej - Mąż i ja długo odwlekaliśmy podpisanie zgody na zajęcia Artura w Huszcza. W 1987, czyli w ostatnim roku swoich startów, Wiesław Pawlak z Andrzejem Huszczą i Zbigniewem Błażejczakiem zajął 5. miejsce w szkółce. Ręce mi się trzęsły, gdy w końcu ją podpisałam. Mąż tak samo Mistrzostwach Polski Par. Sezon ’87 był najlepszym w karierze Pawla- przeżywał, myśleliśmy, że syn raz żużla spróbuje i się rozmyśli. W lutym ka. Przerwał go tragiczny wypadek podczas spotkania ligowego między skończył dziesięć lat, a we wrześniu już był w szkółce i cieszył się, gdy

Barbara Pawlak bardzo lubiła „Kurmanka”. - Rafał poprzyjaźnił się z koleżankami Artura i one go do mnie przyprowadziły, potem już sam mnie odwiedzał. Nad życie kochał swoją babcię, ciepło i z uczuciem zawsze o niej mówił. Spotykaliśmy się u mnie na działce, przesadzałam kwiaty, a on brał ode mnie szczepki dla babci właśnie. Był bardzo serdecznym chłopcem. Ale, gdy nabawił się urazu kręgosłupa podczas biegów memoriałowych za mojego Artura i Andrzeja Zarzeckiego, zmienił się. Już tak często nie przychodził, a jak się pojawił, trudno było, by cokolwiek powiedział o sobie. W noc poprzedzającą jego śmierć o 3.30 nad ranem obudził mnie straszny sen, aż mnie dusiło, byłam przerażona. A w niedzielę Andrzej Jarząbek powiedział mi, że Kurmański sobie życie odebrał, że to się stało nad ranem…- wspomina mama Artura Pawlaka. Małgorzata Dobrowolska


4

sobota/niedziela 22/23 marca 2014 | tylko falubaz

Żużel nie jest sportem, gdzie w

Ten rok będzie dla Falubazu nie gorszy niż poprzedni. Bedzie ciekawszy. Oczywiście pamiętam, że w pop - mówi specjalnie dla nieregularnika Tylko Falubaz, prosto z Chicago Zbigniew M z prezesami Dowhanem i Jankowskim. RD: Marek mi to od zawsze powtarza, by nie czytać tych forów i komentarzy od sfrustrowanych internautów, bo żaden z nich nie miałby odwagi tego powiedzieć prosto w twarz. Komentarze powtarzane jak mantra, jeden przed drugiego, a nikogo nie interesuje prawda. Tego chyba najbardziej nienawidzę i to nie jest chyba charakterystyczna cecha polityka. Jak ja daję słowo, to za wszelką cenę staram się go dotrzymać. Marek Jankowski: Od zawsze Ci mówię, że do polityki to się nie nadajesz, bo mówisz co myślisz. Ale Panowie, do rzeczy, mieliśmy rozmawiać o nowym sezonie.

Podchodzi kelner z kolejną porcją mięsa. Paco de Chao to znana sieć steakhouse’ów, której restauracja w Chicago mieści się kilka przecznic od słynnej Michigan Ave w dzielnicy North River. Sposób podania jest charakterystyczny dla południowej Brazylii. Kelner najpierw przynosi puree ziemniaczane, krokiety i pieczone banany, a następnie jeden przez drugiego podchodzą młodzi chłopcy z metalowymi tykami z przygotowanym mięsem. Począwszy od Zbigniew Morawski: Ja Ci się baraniny, drobiu, poprzez wieprzoRobert dziwię. winę, a skończywszy na specjałach z Robert Dowhan: Że odchodzę ? wołowiny. Mięsa są podawane bezZM: Nie, że wytrzymałeś tyle lat. pośrednio na talerze. Dla mnie te cztery to było bardzo dużo. Żadnej niedzieli dla siebie, dla ZM: Dajcie dekle na zieloną strorodziny. W pracy przez 24 godziny. nę, bo czerwona oznacza, że nadal Zero prywatności. Nie wspominam o mają przynosić kolejne gatunki miępieniądzach, jakie zostawiłem w klu- sa, a ile można jeść!? Wiecie co, ten bie, ale to nie było najważniejsze. rok z pewnością będzie dla Falubazu RD: Mało kto jest w stanie to nie gorszy niż poprzedni. Bedzie ciezrozumieć. Marek ma dziś komforto- kawszy. Oczywiście pamiętam, że w wą sytuację, bo dziś jest to przed- poprzednim było złoto, a co to oznasiębiorstwo, znakomita marka. Ale cza - przekonacie się jesienią. Wiesz zarówno Ty, jak i ja musieliśmy zło- co Marek, jak nic się złego nie wydażyć coś z niczego. Dlatego tak bar- rzy, to będziesz miał finał, bo to dodzo dziwi mnie jak dziennikarz, który bry skład, mimo że masz problem z nigdy nie robi nic za darmo, nie ma juniorami. Tam nie dostrzegam taskrupułów, by spreparować materiał lentu na miarę Walaska czy Dudka. radiowy, który w fałszywym świetle Bujają w obłokach, za dużo żyją stawia niewinnego pracownika klu- czymś innym niż żużlem. Muszą się bu, powtarza kłamstwa lub nie- wykazać. sprawdzone informacje np. na temat MJ: Dla Kamila to absolutnie moich zarobków. Tak samo, jak na ostatni dzwonek. Talent przecież Twój temat Zbyszku krąży dużo nie- jest, umiejętności i sprzęt też. prawdziwych, niesprawdzonych in- Ostatnie miesiące przepracował doformacji. brze. Mam nadzieję, że się przełamie ZM: Jeszcze się nie uodporniłeś. i zapomni o fatalnym sezonie 2013. Tyle lat. W końcu musi dać sobie radę z psyreklama

fot. archiwum prywatne

Temperatura około 32 stopni Fahrenheita. Jest późny wtorkowy wieczór 11 marca, 661 N.La Salle Blvd, Brazylijski Steakhouse - Fogo de Chao, Downtown, Chicago, Stan Illions. Za miesiąc rusza polska liga. Od kilku dni wiemy, że Robert Dowhan kończy swoją wieloletnią żużlową przygodę. Kończy się pewna era. Najpiękniejsze, jak dotąd, lata dla zielonogórskiego żużla. Od 6 lat nieprzerwanie w czołówce, trzy tytuły Mistrza Polski, najlepiej rozpoznawany klub żużlowy na świecie. Bywał kontrowersyjny, wzbudzał emocje, ale dorobku nikt mu nie zabierze. Odchodzi niepokonany, będąc na absolutnym szczycie. Przez następne kilkadziesiąt lat będzie wspominany przez kibiców żużla. Z roku na rok coraz lepiej. Kibice zapomną o rzeczach, które ich irytowały, a będą pamiętać mecze, medale, piękne chwile, których doświadczyli przez ostatnie lata i Dowhana, dzięki któremu mogli to wszystko przeżyć. Za kilkanaście lat będzie legendarnym prezesem, jak dziś Zbigniew Morawski, choć jego rozbrat z żużel przebiegał w zupełnie innej atmosferze.


tylko falubaz | sobota/niedziela 22/23 marca 2014

5

wszystko można kupić

przednim było złoto, a co to oznacza - przekonacie się jesienią Morawski w rozmowie przed sezonem

chiką. Wierzę, że udowodni, iż warto było w niego zainwestować. Rafał Dobrucki wymaga od niego więcej niż od kogokolwiek innego. ZM: Rafał to inteligentny chłopak i fajny z niego był zawodnik. No, ale ...oby ten plan się powiódł. Chłopak musi zacząć wygrywać, wtedy wszystko będzie w porządku. MJ: Wiem, że to duży problem. Za to w przypadku Strzelca wszystko zaczyna wyglądać trochę konkretniej. Nie był jeszcze gotowy na kontrakt w pełni zawodowy, ale obserwuję to, co się wokół niego dzieje w ostatnich miesiącach i zaczyna mi się podobać. Ubiegłoroczny sezon był dla niego dobrą lekcją życia i oby przełożyło się to na wyniki. RD: Bardzo liczę na niego. To on powinien przejąć po Dudku rolę dominującego w formacji juniorskiej. Bo przed Zgardzińskim jeszcze długa droga. Chyba dłuższa niż myślałem. ZM: Jak nie zrozumie, że to nie zabawa tylko profesjonalny sport, to może być krótsza niż myśli jego rodzina. To jest ciężka praca. Jeszcze trafi na pierwsze strony gazet, tylko niech to będzie wynik jego osiągnięć sportowych. MJ: Jak na człowieka, który kilkanaście lat nie był w Polsce, to masz bardzo dobry ogląd sytuacji w drużynie. ZM: Każdego dnia zaczynam od lektury polskiej prasy. Żużel, polityka, nowości marketingu sportowego. A propos, jak Wam się spodobała organizacja, gadżety i gastronomia na meczu Chicago Bulls? RD: Z gadżetami daleko za Bullsami nie jesteśmy, organizacyjnie i reklamowo to United Center powinna być elementarzem dla hali CRS w Zielonej Górze. A gastronomia faktycznie robi wrażenie, ale to już zadanie dla Marka na najbliższe lata. Bezpośrednio przed kolacją Panowie Morawski, Dowhan i Jankowski wspólnie obejrzeli mecz Chicago Bulls vs San Antonio Spurs. Byki fatalnie spisały się w pierwszej części meczu i mimo dobrej końcówki zawodnicy z Chicago przegrali pojedynek 96 do 104. San Antonio Spurs z 47 zwycięstwami i 16

porażkami po tym spotkaniu był najMJ: Nie mam nic przeciwko zwywyżej notowaną drużyną w roz- cięskiemu finałowi z Gorzowem. To grywkach NBA. byłoby wielkie sportowe święto i nie obawiam się, by którykolwiek z zeMJ: Robert organizacyjnie posta- społów mógł zachować się jak Uniwił bardzo wysoko poprzeczkę, a ja bax. staram się poprawić komfort ogląZM: No i budżet klubu odczułby to dania speedway’a. Trochę pracy z pewnością. Choć w mojej ocenie jeszcze jest, ale wracając do kwestii ceny biletów w Polsce ciągle są barsportowych, to o sile seniorów nie dzo przystępne, porównując to do ma co za długo mówić, bo chyba cen w Stanach. wszyscy zgadzamy się, że tu mamy RD: Za uniwersytecką koszykówczym się pochwalić. kę w Kansas płaciłem 100 $ w rogu RD: Protasiewicz, Dudek i mi ma- hali! Nawet piłka nożna to bilety w rzył się jeszcze Walasek. Oczywiście przedziale od 20 do 100 dolarów, Jarek Hampel, AJ, w końcu Sasza. choć soccer to dopiero czwarta Po ostatnim sezonie nie wyobrażam dyscyplina w Kansas, po koszu, futsobie byśmy mogli rozstać się z bolu amerykańskim i bejsbolu. SpoJabłkiem, no i został jeszcze niezwy- kojnie mogą ze sobą egzystować różne dyscypliny, policja i ochrona kle zdolny Mikkel B. Jensen. ZM: To już jest problem trenera. nie jest tutaj potrzebna, kibice sami To on będzie wybierał, ale chyba każ- pilnują porządku. Bardzo podoba mi dy inny będzie mógł mu pozazdrościć się tak duża i ważna rola zawodowemożliwości. Powtarzam, juniorzy - go sportu w życiu zwykłych Amerytu trzeba stawiać na szkolenie. Sła- kanów. ZM: Chłopaki, to prawda, wiele bym dziękować, dobrych wspierać. To nic odkrywczego, taka oczywi- można się tutaj nauczyć. Chociaż i Wy dajecie sobie radę, jak nikt inny stość. MJ: A kiedy tak patrzysz zza oce- w Polsce. Niech inni biorą przykład. anu, to z kim będzie najtrudniej? Świetny pomysł z tym King’s Lynn. Zgadzasz się z niektórymi opiniami, Rynek, który trzeba wykorzystać. że Toruń będzie jak czołg? I te 8 pkt Czasem tam bywam i tam jest wielki głód żużla. Rozmawiałem o tym to nie będzie przeszkodą? ZM: Pieniądze są bardzo ważne i ostatnio z Jurkiem Synowcem. Barbez nich trudno mówić o profesjo- dzo Was chwalił. RD: Bardzo cenię jego felietony. nalnym sporcie, ale ważny też jest klimat w zespole i wokół niego. Tam Ekstraliga. Szkoda, że żaden dziennitego brakuje. Żużel nie jest spor- karz z Zielonej Góry nie analizuje tak tem, gdzie wszystko można kupić. głęboko tej dyscypliny. ZM: Z kolei nic dobrego nie mówił Zdrowia nie kupisz, szczęścia też nie. Dlatego ja nie byłbym aż tak o Gorzowie i to nie chodziło o to, że pewny miażdżącej siły drużyny Kar- jestem Falubazem, tylko chyba sporo wie i to powiększanie długów mu kosika. RD: W ubiegłym roku też mieli się nie podoba. Boję się, że będzie to fajny skład, tak fajny by w Zielonej przełomowy rok dla tej dyscypliny. Górze nie wyciągać motocykli z bu- Może ta śnieżna kula z Anglii i Szwesów, podkulić ogony i uciekać jak cji wytoczy się do nas i będzie ciężko złożyć ligę z 8 drużyn, a to już protchórze. blem wszystkich klubów. Bo za takie MJ: Gorzów, Leszno... ZM: Nie lekceważ Cieślaka i Tar- mecze jak z Wybrzeżem będzie trzenowa, choć wynik inauguracji jest ba płacić zawodnikom. A jeśli będzie dla mnie oczywisty, i jeszcze Często- takich klubów trzy lub cztery? Wy chowy. Jeśli poukładają kwestie fi- też potrzebujecie tych klubów, więc nansowe i organizacyjne, to też bę- pozwólcie im uczyć się od Was. A jest czego. dą bardzo groźni. RD: Dzięki za te słowa i niech w RD: Zgadzam się ze Zbyszkiem, dla mnie czwórka to Zielona Góra, końcu zacznie się kręcić ta karuzela, Leszno, Tarnów i Gorzów. I taka bo nie mogę się tego doczekać. kolejność bardzo by mi odpowiadaoprac. Małgorzata Dobrowolska ła.


6 reklamy

sobota/niedziela 22/23 marca 2014 | tylko falubaz


tylko falubaz | sobota/niedziela 22/23 marca 2014

7

SPAR Falubaz wrócił na tor Wzorem lat ubiegłych najpierw SPAR Falubaz wybrał się do Bogatyni, aby odbyć tam pierwsze crossowe jazdy w sezonie 2014. Na obóz Rafał Dobrucki zabrał Patryka Dudka, Adama Strzelca, Alexa Zgardzińskiego, Kamila Adamczewskiego, Arkadiusza Potońca, Oskara Potońca, Kamila Merenę oraz Pawła Kurowskiego. - Tor był przygotowany znakomicie, lepszych warunków nie mogliśmy sobie wymarzyć. U chłopaków widać głód jazdy. Na tę chwilę jestem zadowolony z ich przygotowania fizycznego, bo wszyscy prezentują się naprawdę dobrze. Obóz to bardzo dobry wstęp do treningów na naszym torze - mówił trener o Bogatyni. Cieszę się, że znów gościmy w Bogatyni żużlowców z Zielonej Góry. Mam nadzieję, że podobnie jak rok temu, teraz też obóz ten przyczyni się do złota w lidze - powiedział Andrzej Grzemielewicz, burmistrz Bogatyni, który pochodzi z Zielonej Góry i jest częstym gościem na meczach SPAR Falubazu. Kto radził sobie najlepiej na crossie? Prym wiedli najbardziej doświadczeni -

zdjęcia Krzysztof Tokarski

Dużymi krokami zbliża się inauguracja rozgrywek Speedway Ekstraligi sezonu 2014. Żużlowcy SPAR Falubazu będą w nim bronić tytułu Drużynowego Mistrza Polski. Do osiągnięcia tego celu niezbędne jest odpowiednie przygotowanie, dlatego niedawno zielonogórska drużyna wznowiła treningi na torze. przyjdzie czas na testy sprzętu powiedział Jarosław Hampel. Podsumowaniem pierwszych treningów 14 marca był test-mecz w Ostrowie. To było bardzo dobre spotkanie w wykonaniu naszej drużyny, która już na początku sezonu pokazuje wysoką formę. Szczególnie cieszył niezły występ Adama Strzelca, junior był niepokonany i w nagrodę wystąpił w 15 biegu, który również wygrał. W Ostrowie zawiedli jedynie Kamil Adamczewski i Alex Zgardziński. Obaj męczyli się z drugoligowymi zawodnikami i niestety w większości przypadków Na crossie i torze żużlowym SPAR Falubaz prezentuje wysoką formę, którą sprawdzi już 12 kwietnia w meczu z Unią Tarnów przegrywali. Niech wytłumaczeniem takiej postawy będzie zbyt Kamil Adamczewski i Alex Zgardziń- dni do pierwszego treningu. Ko- ning składał się wyłącznie z jazd in- Piotra Protasiewicza, który na zie- mała ilość jazdy po zimie i poszukiski. Obaj pozwalali sobie na skoki, a rzystna pogoda sprawiła, że w tym dywidualnych. W trakcie kolejnych lonogórskim torze był piekielnie wanie odpowiednich ustawień. Do kolejne okrążenia pokonywali w roku wyjątkowo szybko rozpoczęły dni zawodnicy stawali już pod ta- szybki oraz Mikkela Bech Jensena. pierwszego spotkania ligowego nadość szybkim tempie. Niewiele się żużlowe treningi w Polsce. Nie śmą. Kibice, którzy obserwowali te - Przez te trzy dni najeździliśmy się szą drużynę czeka jeszcze kilkanagorsi byli Patryk Dudek i Adam inaczej było w Zielonej Górze. 10 treningi, nie mogli wyjść z podziwu. wystarczająco dużo. Cieszy to, że ście treningów oraz kilka test-meStrzelec. Przyglądali im się i próbo- marca żużlowcy ku uciesze kibiców Żużlowcy SPAR Falubazu jeździli mogliśmy trenować w Zielonej Gó- czów. Wszystko po to, aby odpowali naśladować najmłodsi Kamil po raz pierwszy w tym roku wyje- jakby nie mieli za sobą kilkumie- rze i nie trzeba było korzystać z go- wiednio przygotować się na sezon, Merena, Arek Potoniec czy Paweł chali na tor żużlowy. Rafał Dobruc- sięcznej przerwy zimowej. Szcze- ścinności innych miast. Pierwsze który wystartuje 12 kwietnia. A już Kurowski. Pobyt w Bogatyni za- ki zorganizował swoim podopiecz- gólnie ciekawie wyglądały biegi z treningi to dla nas typowe wjeż- na początku przyjdzie nam zmiekończył się 5 marca. Po powrocie nym trzydniowe zgrupowanie, w udziałem juniorów, których w tym dżenie. Ponownie oswajamy się z rzyć się z nieprzewidywalną drużydo Zielonej Góry zawodnicy udali trakcie którego nie mogli narzekać roku czeka walka o miejsce w skła- motocyklem oraz z prędkością. Do- ną z Tarnowa. się do warsztatów, gdzie odliczali na małą ilość jazdy. Pierwszy tre- dzie. Indywidualnie wyróżnić należy piero, jak poczujemy się pewnie, Michał Kociński

Spotkaj się z Mistrzami i pomóż chorym kibicom

Prezentacja SPAR Falubazu odbędzie się w niedzielę o godz. 15 na SPAR Arenie przy ul. Wrocławskiej 69. Pojawią się na niej wszyscy zawodnicy naszej drużyny, którzy potem sprawdzą swoją formę w test-meczu ze Spartą Wrocław. Dla kibiców udostępnione zostaną sektory na trybunie K oraz w miarę zainteresowania sektory I,J i miejsca na nowej trybunie przy reklama

fot. Michał Kociński

23 marca odbędzie się oficjalna prezentacja Mistrzów Polski na żużlu. Dochód ze sprzedaży wejściówek zostanie przekazany dla Filipka z Zielonej Góry i Magdy z Sulechowa. A podczas inauguracji ligi z Unią Tarnów kibice mogą wesprzeć Anetę utytułowaną zawodniczkę karate.

le chorób, w których organizm niszczy swoje własne komórki. Stwierdzono u niego także celiakę. Kiedy wyniki chłopca nagle zaczęły się pogarszać, bo miał silne napadowe bóle głowy i stawów, zaczęto podejrzewać chorobę układową tkanki łącznej. Obecnie chłopiec czeka na pobyt w Instytucie Reumatologii w Warszawie, gdzie przejdzie kolejne, szczegółowe badania, potwierdzenie diagnozy i rozpocznie leczenie. Natomiast Magda w styczniu 2010 roku miała wypadek, w wyniku którego doszło do zatrzymania akcji serca i niedotlenienia mózgu. - Na dziś wieżyczce. Wstęp na stadion od23 marca pomagamy Filipowi córka jest osobą leżącą z porażebędzie się za okazaniem programu i Magdzie niem czterokończynowym i wymazawodów. Dochód z sprzedaży traSiedmiolatek cierpi na genetycz- ga całodobowej opieki oraz intenfi na leczenie Magdy z Sulechowa ną dysfunkcję układu odpornościo- sywnej rehabilitacji ruchowej i looraz Filipa z Zielonej Góry. wego, co oznacza, że grozi mu wie- gopedycznej. Miesięczny koszt jej

leczenia i rehabilitacji wynosi ok. 4 tys. zł, co przekracza nasze możliwości finansowe - napisała do stowarzyszenia kibiców „Tylko Falubaz” tata dziewczyny. 12 kwietnia - zbieramy dla Anety Filipkowi i Magdzie można pomóc już 23 marca, natomiast 12 kwietnia podczas meczu z Unią Tarnów odbędzie się zbiórka dla Anety, której z powodu choroby amputowano nogi i dłonie. Aneta to 37-latka, która od 20 lat trenuje karate tradycyjne. Ma czarny pas i jest instruktorem karate. Niestety, na początku stycznia tego roku trafiła do szpitala z podejrzeniem sepsy. W trakcie leczenia rozpoznano u niej toczeń wielonarządowy, z powodu którego amputowano jej kończyny dolne i dłonie.

Martwica objęła też część twarzy, czeka ją jeszcze plastyka nosa. W najbliższym czasie musi zostać poddana rehabilitacji oraz przygotowaniom do protezowania nóg i dłoni. Dla chorej dziewczyny Andrzej Huszcza przekazał swój kask, który będzie licytowany na facebookowym profilu Anny Lewandowskiej, która także jest zawodniczką karate. Andrzej Huszcza namówił też Stowarzyszenie Kibiców Tylko Falubaz, by dochód ze zbiórki podczas meczu z Unią Tarnów został przeznaczony na leczenie chorej kobiety. - Znam Anetę jako pełną energii i radości, a tu nagle taka tragedia. Wspólnie możemy jej pomóc i dodać otuchy w walce o powrót do pełnej sprawności - mówi legendarny zawodnik naszej drużyny. (dg, md)


8 reklama

sobota/niedziela 22/23 marca 2014 | tylko falubaz


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.