TYLKO FALUBAZ nr 05/2014

Page 1

Mistrzowie Polski w Cuprum Arenie 26 kwietnia w Lubinie w Galerii Cuprum Arena kapitan Piotr Protasiewicz, aktualny Mistrz Świata Juniorów Patryk Dudek, a także Sasza Loktaev, Krzysztof Jabłoński i trenerzy: Rafał Dobrucki oraz Andrzej Huszcza wezmą udział w imprezie pod hasłem „Żużlowa sobota z Falubazem. Mistrzowie Polski w Cuprum Arenie”. Żużlowcy np. podstawią swoje „firmowe” busy, by kibice mogli wejść do środka. >>3

vs.

4 maja, SPAR Arena, godz. 19.00

nr 5(41)/2014 sobota niedziela

26/27.04.14

reklama

dodatek klubowy

fot. Tomasz Gawałkiewicz

Jacek Frątczak: Cały czas będę wierzył w zespół. Bo to są moi przyjaciele! >>4-5 reklama


2

sobota/niedziela 26/27 kwietnia 2014 | tylko falubaz

Unibax Toruń

vs

4.05.2014 - Grupa Azoty Unia Tarnów - Stal Gorzów, godz. 16.30 Betard Sparta Wrocław - FOGO Unia Leszno, godz. 16.30 SPAR Falubaz Zielona Góra - Unibax Toruń, godz. 19.00 Renault Zdunek Wybrzeże Gdańsk - KantorOnline Włókniarz Częstochowa, godz. 19.00

M

Drużyna

M

Pkt

+/-

1

Unia Tarnów

2

4

+40

2

Stal Gorzów

2

4

+34

3

SPAR Falubaz

2

2

+6

4

Fogo Unia Leszno

2

2

-10

5

Wybrzeże Gdańsk

2

2

-34

6

Włókniarz Częstochowa

2

0

-24

7

Betard Sparta

2

0

-40

8

Unibax Toruń

2

-6

+28

Wynik meczu zależeć będzie w dużej mierze od tego, czy w zespole gości pojedzie Emil Sajfutdinow... Jeżeli torunianie wystąpią w pełnym składzie, mecz będzie na styku... Bez Emila powinno pójść nam lepiej, choć też ciężko przesądzać. Jedno jest pewne - Toruń ma tak dobrych, a jednocześnie agresywnie jeżdżących zawodników, indywidualistów, że ich „siła” może być ich zgubą. Skoro Unibax przegrał pierwszy mecz z wydawałoby się najsłabszym zespołem w Ekstralidze, to dlaczego my mieli-

Julia Urbaniak

Piotr Protasiewicz Fot. Michał Kociński

SPAR Falubaz Zielona Góra

Fot. archiwum prywatne

3 runda DMP 4.05.2014 (niedziela)

48:42 byśmy zakładać, że przegramy. Stawiam na dobry mecz w wykonaniu Patryka Dudka oraz Andreasa Jonssona, którego zdecydowanie brakowało mi podczas pierwszego meczu. Atmosfera na SPAR Arenie będzie „napięta”. Myślę, że jeszcze bardziej niż na meczach z Gorzowem, tym bardziej, ze zmienił się gniazdowy. Ja wspólnie z pozostałymi szkolnymi koordynatorami Falubazu z trybuny K będziemy wiernie kibicować naszej drużynie!!! (dg)

Rafał Dobrucki

Cieszymy się, że punkty trafiły do Zielonej Górze, bo po takim mini-falstarcie na inaugurację ligi te punkty były nam potrzebne. Pokazaliśmy fajne ściganie i po emocjonującym meczu udało się zwyciężyć. Teraz chwilę przerwy od ligi, nie wiem, czy to jest dobre, wydaje mi się, że nie, bo liga szwedzka nie jeździ, także meczów jest mało. Przed nami chwila odpoczynku i sporo czasu na przygotowania. Będziemy trenować, szukać dalej optymalnych rozwiązań, ponieważ do końca nie jest perfekcyjnie. Trochę pracy jeszcze nas czeka, ale mam wrażenie, że podążamy we właściwym kierunku. Tradycyjnie jak co roku - tak i teraz - SPAR Fa-

lubaz się pomału rozkręca, ale mam nadzieję, że będzie tylko lepiej. Liga jest jednak tak wyrównana, że trudno się spodziewać, że będzie się wygrywało wszystko i wszędzie. Mój występ w Częstochowie to oczywiście nie jest najwyższy pułap możliwości. Czy uda się go osiągnąć do 4 maja? Nie jestem jasnowidzem i takich rzeczy nie potrafię przewidzieć. Uważam, że każdy mecz to nowe rozdanie i nie ma sensu żyć wspomnieniami. Spotkanie z Unibaksem to kolejny ciężki mecz, ale w tym sezonie wszystkie takie właśnie będą. 4 maja na SPAR Arenie o końcowym wyniku zadecydują szczegóły. (mk)

wydawca i redakcja dodatku „Tylko Falubaz”: Zielonogórski Klub Żużlowy, 65-218 Zielona Góra, ul. Wrocławska 69, telefon 68 453 89 11 redaktor naczelna: Małgorzata Dobrowolska, falubaz@post.pl redaguje zespół w składzie: Marek Jankowski, Zbigniew Dynowicz, Tomasz Gawałkiewicz, Dominika Getman, Tomasz Groński, Marcin Grygier, Tomasz Kabza, Kamil Kawicki, Michał Kociński, Doman Nowakowski, Tomasz Lis oraz Maciej Sępski reklama: Patryk Hilmantel 531 22 33 31, Tomasz Matyszczak 733 92 23 33 drukarnia: 60-175 Poznań/Skórzewo, ul. Malwowa 158

Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i reklam, nie zwraca niezamówionych tekstów i zdjęć, zastrzega sobie prawo do zmiany, skracania otrzymanych teksów i zmiany ich tytułów. Dalsze rozpowszechnianie materiałów opublikowanych w dodatku „Tylko Falubaz” jest zabronione bez zgody ZKŻ SSA. Treści i opinie wyrażone w nieregularniku „Tylko Falubaz” nie muszą być zgodne ze stanowiskiem ZKŻ SSA.

Mam nadzieję, że mecz w Częstochowie to początek naszego marszu w górę tabeli. Dużo się mówiło ostatnio o porażce z Unią Tarnów i o tym, kto jak się w tym meczu zaprezentował. Wiadomo, że szkoda tych punktów, ale w kontekście całego sezonu lepiej, że ta przegrana zdarzyła się na początku. Lepiej teraz niż w meczu o najwyższą stawkę. Przed meczem w Częstochowie wiedzieliśmy, że kilka kwestii jest do poprawienia i udało się to osiągnąć na treningach w Zielonej Górze. U Andreasa Jonssona widać jeszcze pojedyncze mankamenty, które szybko trzeba wyeliminować. Sasza Loktaev w Częstochowie miał dobry początek, ale później coś u niego nie zagrało. Wprawdzie komunikacja w zespole była bardzo dobra, to najwyraźniej jego motocykle funkcjonowały tro-

chę inaczej. Najwięcej problemów mamy teraz z Adamem Strzelcem. Jedzie on dużo poniżej oczekiwań. Być może zdecydujemy się na zmiany w składzie. Alex Zgardziński dużo trenuje i ciężko pracuje. Nadal nie gwarantuje on zdobyczy punktowej, ale to samo możemy powiedzieć o Adamie Strzelcu. Zrobimy wszystko, aby tor w Zielonej Górze był naszym sprzymierzeńcem. Dzisiejszy żużel jest mocno startowy, tor w Częstochowie jest wyjątkiem od reguły. Można się na nim naprawdę pościgać. Z drugiej strony dla mnie nasze starty wyglądały zdecydowanie lepiej. Na tym będziemy się nadal skupiać. Apelowałbym także o hurraoptymizm, gdyż przyjdzie nam się zmierzyć w jeszcze trudniejszych meczach choćby 4 maja z Toruniem. (mk)

Fot. Krzysztof Tokarski

Fot. Tomasz Groski

reklama

46:44 SPAR Falubaz zwycięży w tym meczu, bo cała drużyna ma świadomość, że nie może już dać plamy na własnym torze tak, jak to było na inaugurację. A znów Toruń ma nóż na gardle, bo przez ujemne punkty może przegrać tylko dwa mecze, inaczej nie wchodzi do play - offów. Przez porażkę z Wybrzeżem nie mają już za dużego pola manewru, więc majowy pojedynek będzie bardzo zacięty. W lidze jest teraz tylko osiem drużyn, dlatego Toruń za bardzo nie ma na kim ugrać dodatkowych punktów. Jeśli u nas nie będzie dziur w składzie, nie będzie problemu z wygraną. Wierzę, że bardzo dobrze pojedzie Saszka, to zdolny i ambitny zawodnik. Bardziej się mar-

47:43

Robert Żerko

48:42 twię postawą Adama Strzelca, ponieważ bardzo brakuje jego punktów. Myślałem, że się przełamie w Częstochowie, przecież zna dobrze ten tor, ale bez sukcesu. Widać, że po przejściu Patryka Dudka na pozycję seniora bardzo nam brakuje pukntów młodzieżowców. Nie należy tego meczu rozpatrywać pod względem ubiegłorocznego finału. Finał 2013 to już historia. Musimy się teraz skupić na tym, aby u siebie już nie przegrywać. W zarządzie stowarzyszenia ZKŻ oficjalnie działam od trzech lat i bardzo sobie cenię tę współpracę. Spotkałem tu fantastycznych ludzi z wizją, razem jesteśmy gotowi na kolejne sukcesy. (md)


tylko falubaz | sobota/niedziela 26/27 kwietnia 2014

3

Żużlowa sobota z Falubazem. Mistrzowie Polski w Cuprum Arenie Czy SPAR Falubaz Zielona Góra ma kibiców nie tylko w Lubuskiem, ale także w województwach ościennych? Oczywiście, że tak! W najbliższą sobotę, 26 kwietnia, nasi zawodnicy wezmą udział w dużej imprezie w Lubinie w Galerii Cuprum Arena pod hasłem „Żużlowa sobota z Falubazem. Mistrzowie Polski w Cuprum Arenie”.

Udział w evencie potwierdził kapitan naszego zespołu Piotr Pro ta sie wicz, ak tu al ny Mistrz Świata Juniorów Patryk Dudek, a także Sasza Loktaev, Krzysztof Jabłoński czy trenerzy: Rafał Dobrucki i Andrzej Huszcza. Niestety, zabraknie Jarka Hampela i Andreasa Jonssona, którzy tego dnia startują w Bydgoszczy w kolejnej rundzie cyklu Grand Prix. Nasi zawodnicy specjalnie na ten dzień podstawią swoje „firmowe” busy, którymi przemieszczają się ze swoimi teamami, aby kibice mogli wejść do środka i po-

znać ich specyfikę. Prezentowane będą też motocykle, również zabytkowe oraz kevlary, kaski i inne elementy żużlowego ekwipunku. Na scenie zamontowany zostanie duży ekran, na którym kibice obejrzą falubazowe filmy oraz kompilacje najlepszych wyścigów wyświetlane po to, by po ka zać fe no men spe edway’a osobom, którym żużel jest póki co obcy. Kibice będą mogli też zobaczyć galerię dużych, historycz nych fo to gra fii żuż lo wych, obejrzeć z bliska puchary i inne trofea klubowe czy kupić bilet na

hitowy pojedynek Speedway Ekstraligi między SPAR Falubazem Zielona Góra a Unibaxem Toruń. Na pewno nie będą się też nudzić najmłodsi kibice, dla których uruchomiona zostanie Strefa Falubaziaka z żużlowymi grami, zabawami plastycznymi i konkursami, w których będzie można wygrać atrak cyj ne na gro dy. Nie la da gratką będzie także możliwość przejechania się na motorze żużlowym w roli pasażera w specjalnej strefie zlokalizowanej przed Galerią Cuprum Arena. To wyjątkowa okazja, więc tym bardziej

warto z niej skorzystać. Swój udział w imprezie potwierdziło również stowarzyszenie WallraV Racing Club ze Starego Kisielina, które zaprezentuje dwa prawdziwe kartingi - oczywiście - będzie można sobie w nich zrobić zdjęcia. Zawodnicy i trenerzy SPAR Falubazu czekają na fanów speedway’a w godzinach od 13.00 do 17.00 i w klubowych namiotach będą rozdawać autografy na spe cjal nie przy go to wa nych pla ka tach oraz po zo wać do zdjęć. (mg)

Na podatkowym wirażu Speedway to sport ekstremalny, moc i prędkość. Ryzyko kontuzji jest bardzo wysokie. Zawodnicy podejmują to ryzyko, ale jednocześnie je minimalizują poprzez profesjonalne, zawodowe podejście. Żużel to także biznes, wielkie przedsięwzięcie. Profesjonalny team to nie tylko zawodnik, to sztab ludzi i sprzęt, to zatrudnieni mechanicy, tunerzy, warsztat, motocykle, silniki, części, logistyka, marketing, gadżety… Najlepsi zmagają się indywidualnie i w klubach, często w 2-3 ligach, żyją cały sezon na walizkach, a raczej w busach lub na lotniskach, do tego otoczka medialna. Tymczasem w tym roku żużlowcy stoczą walkę z fiskusem, który zbiorczo rozpoczął kontrolę wielu, z reguły znanych, zawodników. Niestety, wygląda na to, że organy podatkowe nie zostawiają miejsca przy bandzie…Kluczem jest kwalifikacja przychodów do określonego źródła. Organy po-

datkowe wygrały przed NSA kilka sporów (pierwsze już bodaj w 2012, w 2014 skończyły się prawomocnie kolejne spory), kwestionując możliwość uznania dochodów osiąganych przez zawodników jako dochodów z działalności gospodarczej, dla których podatnicy mają prawo wyboru liniowej stawki 19% PIT. Oznacza to potencjalnie znaczne zaległości podatkowe i odsetki. Generalnie dochody żużlowców zostały zakwalifikowane do działalności wykonywanej osobiście (opodatkowanej stawką progresywną). Co więcej, fakt zawodowego uprawiania sportu kwalifikowanego, specyfiki sportu żużlowego nie pomógł w ustaleniu, że taka działalność stanowi de facto

sprawnie działające przedsiębiorstwo. Wręcz przeciwnie. Związek przychodu z osobą zawodnika i jego umiejętnościami, działanie w ramach regulowanych zawodów przemawiają w ocenie organów i sądów za uznaniem, że może to być jedynie działalność wykonywana osobiście. A przecież żużlowiec zawodowiec nie istnieje bez swojego teamu. Przed każdym wyścigiem jest otoczony mechanikami, a często podstawiane są jednocześnie 2 motocykle, w boksie stoi trzeci, w busie kolejne. Zatrudnieni (przez zawodnika) mechanicy, fachowcy najwyższej klasy potrafią np. po upadku przełożyć silnik między wyścigami, nie wspomnę o wymianie opony czy zmianie zębatki w

nieprawdopodobnym tempie. Team na bieżąco wprowadza zmiany, znane są np. konstrukcje ram wdrażane przez zawodników i ich teamy. To działa w pewnym sensie jak pit-stop w wyścigach samochodowych, tyle że to przedsiębiorstwo zawodnika, on je organizuje, on nim zarządza, on podejmuje decyzje i ryzyko. Żaden klub nie podpisze kontraktu zawodowego z zawodnikiem bez zespołu! Nikt nie zapłaciłby takich pieniędzy za samo przygotowanie do sezonu, za ryzyko zakupu i przygotowania sprzętu, które ponosi sam zawodnik zanim jeszcze rozpocznie treningi. Klub musi mieć gwarancję, że zatrudnia sztab ludzi i sprzętu - przedsiębiorstwo zawodnika. Nawet, jak wsku-

tek kontuzji zawodnik nie wyjedzie na tor i tak dostanie wynagrodzenie i z pewnością zainwestuje. Konkluzja na wejściu w pierwszy łuk, w kontekście żużla i nie tylko: aktualnie przychody z uprawiania sportu traktowane są co do zasady jako przychody z działalności wykonywanej osobiście, co wyklucza możliwość uznania tych przychodów za przychody z pozarolniczej działalności gospodarczej i stosowanie liniowej stawki podatku. Dlatego trzeba walczyć o właściwą klasyfikację już na wejściu w pierwszy łuk. Wydaje się, że żużlowcy nie rozpoznali ryzyka w trakcie kontroli podatkowych i zbyt słabo prezentowali argumenty. Żużlowcy próbują wpłynąć na Ministra Finansów,

działają w Sejmie. Teoretycznie istnieje możliwość wydania interpretacji ogólnej i uregulowania tego bałaganu interpretacyjnego. Teoretycznie NSA może opanować sytuację i wyda uchwałę, bardziej w kontekście zagadnienia budzącego rozbieżności, a nie samych żużlowców, ale do tego daleka i niepewna droga. Bardzo cenne byłoby pierwsze indywidualne zwycięstwo w tym sporze, wykazanie, że dziesiątki zawodników i klubów też mogą mieć rację i działają nie tylko racjonalnie, ale i zgodnie z prawem. Mam nadzieję, że to się uda, kilka kontroli jest w toku. Oby znalazły się właściwe ustawienia na ten trudny tor… Rafał Olesiński


4

sobota/niedziela 26/27 kwietnia 2014 | tylko falubaz

Finał ze Stalą jest m

Doman Nowakowski Z WARSZAWSKIEJ PROWINCJI

CUDOWNY OBRAZEK CZĘSTOCHOWSKI

Wiem, wiem - drzewiej różnie bywało, czasem i do trzydziestki trudno było nam dobić, ale ostatnio… W lany poniedziałek, po meczu, przemierzałem sobie powolutku częstochowski parking i łatwo wyczuwałem takie jakby… dość potężne „ufff!” wydobywające się z wielu falubazerskich piersi. A więc wszystko jest pod kontrolą, a zatem fatalny mecz z Tarnowem był tylko wypadkiem przy pracy? Oby… Nazajutrz prezes Jankowski mówił mi przez telefon, że to już taka nasza nowa, świecka tradycja: rok temu Częstochowa to również był dla nas mecz „na przełamanie”, w związku z czym prezes postuluje, by każdy kolejny sezon w Częstochowie… inaugurować! Jest w tym jakiś sens, cholera - jak już się musimy przełamywać, to najlepiej od razu w pierwszej rundzie… Oczywiście, nie ma czym się podniecać - w poniedziałek osobiście pogratulowałem Piotrkowi Życie postawy jego drużyny - no bo przy tylu osłabieniach i z potłuczonym Holtą jednak trochę nas gdzieś tam w okolicach dziesiątego biegu postraszyli. Z drugiej strony mam nadzieję, że Saszka Loktaev niedługo rozjeździ się także na wyjazdach. Nie, nie ma sensu wywierać na nim presji - młody jest, ma prawo wozić czasem zera i się uczyć - ale ja po prostu w tego dzieciaka wierzę. I wierzę, że gdy już się rozjeździ, to nasza formacja seniorska zamieni się w „żelazną pięść”… i naprawdę nie będzie się trzeba bać absolutnie nikogo - na żadnym torze (nawet, he, he - na W69…). Osobnym fenomenem jest Jarek Hampel. Co ja się ostatnio nasłuchałem i naczytałem: że bezbarwny jakiś taki i w gruncie rzeczy jakby bez formy - w obu pierwszych meczach sezonu, tudzież w Grand Prix… No to sobie policzyłem, jak też ten brak formy wygląda w ligowych statystykach - i mi wyszło, że wygląda oto tak: 28 (2,3,3,2,3,3,2,2,2,3,3) - co daje średnią 2.55… aż z ciekawości sprawdziłem na SF… ano tak - trzecia średnia w lidze… Kiedyś Kazimierz Górski mawiał, że woli mieć na boisku pijanego Gorgonia, niż trzeźwego Ostafińskiego. To w takim razie ja wolę Jarka Hampela „bez formy”, niż (prawie) wszystkich innych żużlowców świata w formie… No i nasuwa się też nieuchronne pytanie: jaką też średnią wykręci nam Jarek, gdy już tą swoją mityczną „formę” złapie…? PS: niektórzy, po solidnym zlaniu Sparty i Unii, ogłaszają już nieomal Stal Gorzów mistrzem Polski AD 2014. Dobra, dobra - a może to po prostu Wrocław i Leszno są w tym roku bardzo słabe?

reklama

Nie celebruje sukcesów, najbardziej niszczy buty, a na meczu pokonuje średnio 7 opowiada o kulisa Co się najbardziej niszczy w pana pracy? - Najszybciej zużywają się buty. Dlaczego? - Buty się niszczą, bo gdy chcemy mieć organizację na wysokim poziomie, który utrzymujemy już od wielu sezonów, co potwierdzają też medale - to potrzebne jest maksimum zaangażowania. Trzeba zgrać wszystkie elementy taktyczne, organizacyjne, logistyczne czy zmotywować drużynę. Nie da się tego osiągnąć, stojąc w kącie w parkingu. Ile kilometrów przebiega pan w trakcie meczu? - W granicach 6-7 kilometrów przy każdych zawodach i nie są to wcale przygotowania do maratonu. Ja generalnie nie lubię biegać, bo tutaj biega się po betonie, nachylenie zjazdu z parkingu też jest spore, a tor twardy, dlatego często potem mam problem ze ścięgnami Achillesa. Skąd się pan wziął w zielonogórskim żużlu? - Ja tu byłem od zawsze. Naprawdę - od trzeciego roku życia jestem na stadionie. To taka nasza rodzinna tradycja. Mój tata w latach 70. współpracował z ZKŻ, szczególnie mocne więzi miał ze świętej pamięci Edwardem Dominiczakiem, który zakładał tu żużel i był wieloletnim kierownikiem zielonogórskiej drużyny. Później, jak większość chłopaków, chciałem jeździć na żużlu, ale że jestem jedynakiem, mama się nie zgodziła. Kiedy już sam za siebie byłem odpowiedzialny, kupiłem motocykl żużlowy i jeździłem obok domu na Chynowie, a na torze w końcu znalazłem się dzięki mojej fascynacji qudami. Teraz ze względu na obowiązki rodzinne i zawodowe sprawy motocrossowe odłożyłem na bok, choć maszyna gotowa do jazdy czeka w garażu. Skupiłem się za to bardziej na kolekcjonowaniu kasków żużlowych. Najciekawszy mam od Macieja Kuciapy - mojego przyjaciela z Rzeszowa - ze specjalnym fleszem i dedykacją. Na czym polega praca kierownika drużyny? - Kierownik drużyny to określenie, które odchodzi do lamusa. W moim przypadku ta praca to konieczność bycia sprawnym menedżerem, który odpowiada za sportową organizację zawodów, za ich logistykę, za sprawy formalne związane ze zgłoszeniem drużyny

do zawodów, sprawdzenie motocykli i licencji zawodników oraz ich kart zdrowia. Biorę również pełną odpowiedzialność za osoby funkcyjne i ich pracę, koordynuję działania w parku maszyn i na torze, a także zajmuję się przygotowaniem infrastruktury torowej zgodnej z regulaminem. Z roku na rok jest mi z tym łatwiej, ponieważ udało się zaprosić do współpracy wspaniałych chłopaków z Tomkiem Szymankiewiczem czy Sebastianem Pawełkiewiczem na czele. Ogromne znaczenie mają również bardziej niż koleżeńskie relacje z Rafałem Dobruckim czy chłopakami z drużyny: Piotrkiem, Patrykiem, Jarkiem czy AJ-em. W superlatywach mogę się wypowiadać na temat zaufania i współpracy z prezesami Robertem i Markiem czy Kamilem oraz działem Marcina Grygiera i z Adamem Wareckim. Ten system wzajemnych powiązań musi również działać po mistrzowsku i proszę mi wierzyć - nie ma w tym przesady. Po pierwszym meczu kibice mieli dużo pretensji o przygotowanie toru do Rafała Dobruckiego i toromistrza Adama Wareckiego. - Na początku zmagań ligowych to problem, który się dość często zdarza, a wynika z tego, że w sezonie nawierzchnia złożona z sjenitu i spoiwa, czyli glinki, mocno się eksploatuje i należy braki poza sezonem uzupełnić, co zmienia nieco charakterystykę toru. Poza tym tor żużlowy jest nawierzchnią szutrową, która się odsypuje - to nie asfalt, to jest żywy organizm i niestety nie laboratorium, w którym wszystko da się przewidzieć. Jego stan w dużym stopniu zależy od warunków atmosferycznych. Tu wszystko ma wpływ wiatr, słońce, wilgotność czy godzina rozpoczęcia spotkania. Dlatego nie ma możliwości przygotowania idealnie takiego samego toru na treningu i na zawodach. Cała zabawa polega na tym, by zbliżyć go do takiego stanu, który najbardziej sprzyja drużynie i mieści się w przedziale tego, co zaplanowaliśmy. Ma to szczególnie znaczenie na torach, w których ilość glinki w nawierzchni jest stosunkowo duża, czyli tak jak w Zielonej Górze. Kibice często obserwują narady w parku maszyn, co się mówi zawodnikom tuż przed startem? - Najważniejsza jest motywacja, wzbudzenie ducha walki. Poza tym kluczowa jest komunikacja w zespole,

fot. Tomasz Gawałkiewicz

Kibic żużla zamyka oczy, myśli „Częstochowa” - i przed oczami pojawia mu się natychmiast cudowny obrazek: speedway jak marzenie, jak z dawno minionych lat: walka, mijanki, ataki po dużej, szorowanie tylną oponą po bandzie… Kibic zielonogórski ma jeszcze jedną frajdę (bonusową): na tym magicznym torze szaleją albowiem wszyscy… a na końcu zawsze wygrywa Falubaz!


tylko falubaz | sobota/niedziela 26/27 kwietnia 2014

5

moim marzeniem

kilometrów. W wywiadzie do „Tylko Falubaz” menedżer drużyny Jacek Frątczak ach swojej pracy. wzajemne wnioski na temat nawierzchni, zarówno przed, czy w trakcie zawodów. Utwierdzamy żużlowców w przekonaniu, ze jesteśmy dobrze przygotowani do zawodów. Najważniejsze jest, żeby chłopaki czuli, że mają wsparcie, że mogą nam zaufać w kwestach taktycznych czy regulaminowych.

- Mam, ale nie zdradzę, co to jest. Każdy z nas, z trenerów, zawodników ma przy sobie coś na szczęście. Ja od ubiegłego roku, od spotkania w Częstochowie, na każdy wyjazd zabieram ze sobą coś nowego. Rok temu pod Jasną Górą też był przełom i tam z tej okazji zrzuciliśmy stare meczowe ciuchy. To była taka symboliczna zmiana skóry. Za medale kibice dziękują głównie Przed ostatnim meczem z Włókniarzem zawodnikom, a ile osób tak napraw- powiedziałem Rafałowi, by też zabrał ze dę odpowiada za sukces drużyny? sobą coś nowego. Ja miałem nową ko- Tylko przy mnie pracuje około 15 szulkę i nowe buty, zmieniłem też ich osób funkcyjnych, które wciąż się roz- kolor. Poważnie zaś staram się każdy wijają, ze wskazaniem na młodsze poko- mecz poprzedzić (jeśli to niedziela) lenie. Uważam, że naszym obowiązkiem mszą w mojej parafii na Chynowie - bo jest tworzyć zaplecze na przyszłość. próśb o zdrowie nigdy za wiele… Poza Nie mam oporów, by młodym ludziom tym obecny proboszcz mieści się w 40 przekazywać ważne funkcje np. w ran- minut. dze kierowników zawodów na Drużynowych czy Indywidualnych MistrzoJak pan świętuje takie zwycięstwach Polski. Razem tworzymy jeden stwa jak w Częstochowie? z najbardziej doświadczonych, mimo że - Nie celebruję sukcesów. Bardzo jeden z młodszych zespołów w Polsce w szybko wracam do rzeczywistości zazakresie organizacji imprez o najwyższą wodowej i rodzinnej, dzięki temu łapię stawkę. Naszym zadaniem jest zawsze dystans, bo jestem zdecydowanym dodołożyć swoją pracą i zaangażowaniem matorem. Mam dwóch synów i córkę, choć jeden dodatkowy „punkt” do tego, z którymi chętnie spędzam czas grając co wywalczą żużlowcy na torze. Mało w tenisa. Sport jest w naszej rodzinie osób zdaje sobie sprawę z tego, że na co dzień, ale na szczęście do żużla efekt, który obserwują z trybun czy mamy w domu zdrowe podejście. przed telewizorami, to nie jest kwestia przyjścia na stadion godzinę przed meMożna powiedzieć, że rok temu czem. Przygotowujemy się już w tygo- podczas finału pana praca poszła na dniu, a w dniu zawodów mamy harówę marne. Jakie więc ma pan nastaod rana do wieczora, bo choćby sam wienie przed meczem z Toruniem? proces przygotowania toru i organizacji - Od strony organizacyjnej przygotoparku maszyn trwa kilka godzin (np. kie- wania na mecz z Toruniem toczą się tak rownik zawodów musi być już 8 godzin samo jak na mecz z Gdańskiem - nikoprzed zawodami na stadionie). Dlatego, mu nie ujmując. Presję pewnie trochę kiedy część z Was w niedzielny poranek poczujemy, ale jesteśmy na tyle dojeszcze jest pogrążona w głębokim śnie, świadczoną i silną ekipą, że nikt nas po osoby odpowiedzialne za organizację kątach rozstawiał nie będzie. Wiadomo, meczu, już są na stadionie. że wygrana z Toruniem to bardzo duży krok do play-offów. Każde zwycięstwo „Będzie pięknie” - tak zapowie- nawet na swoim torze jest niezwykle dział pan przed meczem w Często- cenne, a porażka podwójnie bolesna. chowie. Przeczucie nigdy pana nie myli? Skoro wybiega pan już w przy- Cały czas będę wierzył w zespół, szłość do play-offów, to kto będzie niezależnie od tego, jaki będzie wynik. naszym rywalem w finale? To są moi przyjaciele. Mamy w lidze lep- Spełnieniem marzeń każdego kibisze i gorsze dni, porażki też są wkalku- ca, moim też, byłby finał między SPAR lowane w sport. Mimo że bywa trudno, Falubazem a Stalą Gorzów. Ciągle czeliczy się to, by dźwignąć presję. A co do kamy na to największe święto, najważCzęstochowy - to nawet nie było prze- niejsze wydarzenie w historii lubuskiego czucie - tylko pewność. Byłem pewny, sportu. Wierzę, że w tym roku sprawże nastąpi wielkie święto, co wynikało z dzimy, jak to jest! pracy podjętej w drużynie w ostatnim czasie. Dziękuję. Ma pan swój talizman?

Małgorzata Dobrowolska


6 reklamy

sobota/niedziela 26/27 kwietnia 2014 | tylko falubaz


tylko falubaz | sobota/niedziela 26/27 kwietnia 2014

7

Z Saszą dookoła świata Balakowo Moje miasto leży nad Wołgą. Wielki most przedziela Balakowo na dwie części. Ja pochodzę z tej starej, do której wjazd jest od strony elektrowni wodnej. Nad rzeką toczy się całe życie, ludzie odpoczywają pływając łódkami, kajakami, motorówkami albo wylegują się na plaży. Mieszka tam około 260 tysięcy ludzi, ale to niewiele jak na Rosję, bo na takim obszarze, który zajmuje Balakowo zmieściłoby się pewnie z pół miliona. Ja mieszkałem tam od urodzenia do 11 roku życia. Teraz mieszka tam moja mama Svietlana, moje rodzeństwo i tata Dmitrij. To tata zachęcił mnie do żużla i dzięki temu w Turbinie Balakowo zacząłem trenować speedway.

fot. Małgorzata Dobrowolska

Aleksandr Loktaev zaprasza kibiców w podróż po miejscach, które są dla niego szczególnie ważne - od Balakowa, z którego pochodzi, po ukochaną Zieloną Górę i Szwecję, w której w tym sezonie będzie startował.

To będzie hit sezonu

Zielona Góra Do Zielonej Góry po raz pierwszy przyjechałem, jak miałem 16 lat, to było w 2010 roku. Na początku byłem trochę zagubiony, ale szybko poznałem miasto. Od początku w Zielonej Górze najbardziej podobają mi się lasy. Kiedy tylko miałem czas, brałem crossówkę i jechałem do lasów w stronę Jędrzychowa. Na szczęście w całym mieście na drogach jest dobra komunikacja, tylko jedno rondo jest słabe. Dla mnie Zielona Góra to dobre miejsce, w którym można się wybudować i szczęśliwie żyć. Dla żużlowca jest tym ważne, że są tu niesamowici kibice. Nigdzie takich nie ma! Wszyscy podchodzą z szacunkiem i sympatią do mojej pracy.

Niemcy/ Szwecja Życie żużlowca polega na tym, że cały czas jest się w trasie. Nie wszyscy to wytrzymują, ale dla mnie nie ma problemu. Rok temu startowałem w Niemczech w Wolfslake pod Berlinem. Atmosfera panuje tam bardzo piknikowa. Nie ma wielkiego ciśnienia ani stresu w porównaniu do tego, co dzieje się w innych ligach. Chętnie znów tam wystartuję, bo to jest dobre miejsce na zabawę w ściganie. Za to w Szwecji w Malilli jeszcze nie byłem. W tym sezonie tam zadebiutuję. Wcześniej jeździłem w Kumli, a także w Vetlandzie i mogę stwierdzić, że Szwecja to fajny kraj - tylko jedzenie mi nie smakuje. Za to zawodnicy są dobrzy, poziom wyrównany. (md)

KSF w walce o IV ligę

Zawodnicy piłkarskiego Falubazu wznowili marsz po upragniony awans do IV ligi. Za nami już cztery kolejki rundy rewanżowej. Po sparingach można było się obawiać o formę naszej drużyny, jedPróba toru godz. 18.30 przeznaczony jest dla dzieci do 12 nak cztery spotkania i komplet Oficjalna prezentacja drużyn roku życia (rocznik 2002 i wyżej). 12 punktów na naszym koncie godz. 18.45 Osobom niepełnosprawnym poru- szybko pokazały, że wątpliwości Pierwszy bieg godz. 19.00 szającym się na wózkach inwalidz- można schować głęboko do kieCeny biletów na zawody kich przysługują specjalne bilety szeni. Sektory: K1 - K10, B - G, H ulgowe w cenie 1 zł, opiekunowie Bilet normalny - 45 zł tych osób zobowiązani są do zaku- Wzmocnienia przed sezonem Bilet ulgowy - 35 zł pu biletu, który jest przypisany do Przed sezonem dołączyło do Bilet dziecięcy - 10 zł ich wieku. nas aż sześciu juniorów: Igor Sektory: A1 - A2 Mrozowicz, Jacek Sowa, Roman Bilet normalny - 55 zł SPAR Falubaz Kopacz oraz Filip Kiliński. Dwa Bilet ulgowy - 45 zł w ZGranej rodzinie ostatnie transfery to szczególnie Bilet dziecięcy - 10 zł Sektory: I - J Posiadacze karty ZGranej rodzi- znane nazwiska na lubuskich boBilet normalny - 65 zł ny będą mogli dokupić do swojego iskach, dlatego trenerzy oraz zaBilet ulgowy - 55 zł Parku Krasnala w Nowej Soli, Sklepie Seven przy ul. Chopina w biletu bilet dla dziecka za symbo- rząd bardzo liczą na tę dwójkę. Bilet dziecięcy - 10 zł Sklepie Słoneczko na Osiedlu Łu- Zielonej Górze liczną złotówkę. Kwota ta dotyczy Wszystkie wzmocnienia były doSektor VIP życkim w Świebodzinie, W dniu meczu ceny wszystkich bi- każdego dziecka, przypisanego do konane w dwóch konkretnych ceBilet normalny - 150 zł Punkcie Obsługi Kibica Zagłębia Lu- letów za wyjątkiem dziecięcego karty rodzica. Sprzedaż wejśció- lach - awansu do IV ligi oraz zwyBilet dziecięcy - 10 zł bin w Centrum Kultury Muza przy oraz VIP wzrosną o 5 zł. wek w ramach promocji ZGranej cięstwa w meczu 1/8 Pucharu ul. Armii Krajowej 1 w Lubinie, Rodziny dotyczyć będzie wszyst- Polski. Bilety można kupić w: w Abilet.pl Ulgi dla kibiców kich sektorów z wyłączeniem trySklepach Kibica w Focus Mall oraz Centrum Cyfra+ Ostrowski przy buny K. Sprzedaż tych biletów jest Liga Europejska musi zaczekać Auchan, ul. Bohaterów Westerplatte w ZieBilet ulgowy przysługuje osobom limitowana i odbywa się tylko w Niestety, po wyrównanym boju Sklepach Intermarche w Zielonej lonej Górze, uczącym się do 24 roku życia sklepach kibica w Focus Mall oraz przegraliśmy z Piastem Karnin 0:2 Górze, Punkcie Obsługi Abonenta TVK włącznie (rocznik 1990 i wyżej) Galerii Auchan. i pożegnaliśmy się z Pucharem PolSklepie AS w Żarach na ulicy Ostrowski przy ul. Jedności w Zie- oraz powyżej 65 lat włącznie (roczPodchorążych 5, lonej Górze, nik 1949 i niżej). Bilet dziecięcy (dg) ski. Rywal z III ligi okazał się zbyt fot. Artur Wychowałek

4 maja o 19.00 na SPAR Arenie odbędzie się najbardziej oczekiwany pojedynek sezonu w Zielonej Górze - SPAR Falubaz kontra Unibax Toruń.

reklama

mocny, chociaż obiektywnie trzeba przyznać, że KSF był równym rywalem dla wyżej notowanego przeciwnika. Mecze ligowe i komplet punktów Ligę zaczęliśmy od meczu u siebie z Cariną Gubin, który skromnie wygraliśmy 1:0, mimo dominacji przez całe spotkanie. Następne spotkania to już lepsza dys po zy cja strze lec ka na sze go zespołu i zwycięstwa po kolei z: Mo drze wem Mo drzy ca (9:1), Amatorem Bobrowniki (3:1), Błękitnymi Ołobok (3:1). Następne spotkanie KSF rozegra w Dąbrówce Wielkopolskiej 27 kwietnia, następnie powrócimy na boisko przy Wyspiańskiego. 1 maja podejmować będziemy na swoim boisku nieobliczalną Odrę Nie tków. Serdecznie zapraszamy na to spotkanie, bo emocji na pewno nie zabraknie! Michał Rzeczycki


8 reklama

sobota/niedziela 26/27 kwietnia 2014 | tylko falubaz


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.