niającego ich energetyczny potencjał. O tej porze roku bardzo często gotuję rozgrzewające gulasze podlewane czerwonym winem, które świetnie uzupełnia i podkreśla aromat mięs i warzyw. Podoba mi się idea świątecznej kuchni składkowej, każdy przynosi ograne przez siebie hity. Dzięki temu w Święta mniej musimy, a więcej możemy. Moją kuchnię w tym roku wypełni zapach duszonej w winie wołowiny oraz kaczki z anyżem, która przypomina mi o ukochanym Wietnamie. Jako że moja mama jest absolutną mistrzynią klasycznych deserów, nie mam ambicji, aby z nią w tej dziedzinie konkurować. Awanturnicze usposobienie każe mi jednak, jak co roku, zaskoczyć jakąś odlotową odsłoną deseru. Marzę o takim serniku totalnym, serniku, który będzie jak Święta w koncentracie. Jak spód to tylko z korzennych pierników, jak masa serowa, to z rozpustnym marcepanem, a na wierzchu, a jakże, słodka galaretka z czerwonego wina. Całość udekorowana pestkami granatu i obsypana igiełkami rozmarynu – połączenie kolorów, które jest niekwestionowanym klasykiem tego sezonu. Z intensywnością korzennych przypraw, które z pewnością posypią się w te Święta w dużych ilościach, świetnie współgrają wina czerwone, niezbyt kwasowe i dosyć miękkie, np. szczepy takie jak merlot, czy pinot noir, jednak gorąco zachęcam wszystkich do eksperymentowania z tym, co podpowiadają nam własne kubki smakowe i poszukiwania indywidualnych połączeń jedzenia z winem. Wino ma przede wszystkim dopełnić radosną atmosferę, a nie krępować nas konwenansami. Podczas świątecznego obiadu z rodziną nie zaprzątajmy sobie zbytnio głowy regułami winnego savoir-vivre‘u, który obowiązuje na oficjalnych rautach i eleganckich kolacjach. Dobrze jest mieć pod ręką wina w różnym stylu: wytrawne, deserowe czy musujące, tak, aby każdy dołączył do świątecznych toastów z kieliszkiem takiego wina, które sprawi mu największą przyjemność. Z zazdrością spoglądamy na Skandynawów, ich minimalizm i sztukę relaksu, ale zapominamy, że tak jak Duńczycy mają „hygge”, tak my mamy przecież naszą polską gościnność. Ja czerpię największą radość z towarzystwa osób, które ugoszczę, nakarmię, i którym będę uzupełniać kieliszki. Jeśli miałabym wybierać, niech świąteczne prezenty będą przede wszystkim smakowite, dlatego wielu z moich przyjaciół obdaruję własnoręcznie ukręconym masłem z migdałów z cynamonem lub butelką dobrego wina. Święta pachną i rozgrzewają nie tylko nasze ciała, ale wzmacniają ducha. Czas pocieszyć się chwilą, celebrować zmiany pór roku i z lekkim sumieniem przyjąć fakt, że po czasach chudszych przychodzą tłustsze, odetchnąć zapachem cynamonu, goździków i świerku, a mroki zimy rozproszyć grzańcem i uśmiechem na twarzy. Ja zabieram się za gotowanie i będę przy tym nucić lekko parafrazując znany przebój: „I’m Dreaming of a Wine Christmas...”.
Nr 16
Dodaj do grzańca plastry pomarańczy – cytrusy podkreślą smak wina
Grzaniec Zimowy Szlachetny Polska
12,99 zł czerwone słodkie
Z przyjaciółmi
Grzaniec wyprodukowany według starannie opracowanej receptury, zawiera naturalne aromaty wina grzanego i przypraw korzennych. Podawany na gorąco przyjemnie rozgrzewa. Wspaniale smakuje w długie, chłodne wieczory i jest doskonałym towarzyszem zimowych atrakcji.
Justyna Saciuk Muzykolog z nieujarzmionym apetytem. Najlepiej czuje się w drodze i ze słuchawkami na uszach, więc po ulubione jedzenie jest gotowa lecieć na drugi koniec świata. Zawsze ma na tę okazję gotową playlistę. Jeśli chodzi o ulubione wina – w cieplejsze dni wybiera rieslingi: alzackie, nadreńskie i mozelskie, a w chłodniejsze stawia na czerwone, np. z Bordeaux.
Najlepsze grono na Święta
23