Artykuł prasowy Kurier Radia Bielsko 03.03.2016

Page 1

reklama

W NUMERZE:

Częstotliwości Radia BIELSKO: 106,7 FM Bielsko-Biała i okolica, 103,3 FM Wisła, Ustroń, 99,9 FM Żywiec

Znów można płynąć do Rzymu Pięknieje bielskie Osiedle Słoneczne Ekstremalna Droga Krzyżowa Kup deskę, pomożesz ptakom

Tygodnik bezpłatny

ISSN 2083-4845

Nr 8 (212), 03.03.2016

Czernichów

K wydan olejne ie z a t yd

10.03 .20

z ie ń :

16

Znaleźli sposób na ożywienie dawnych beskidzkich zwyczajów Przedstawienie kukiełkowe, które ma nawiązywać do tradycji góralskich i pasterskich, to pomysł, który zrodził się w sercach i głowach znanych kolędników z Czernichowa na Żywiecczyźnie. – Pragniemy, aby w przyszłości nasza gmina była kojarzona z tym wesołym, przewoźnym skansenikiem – mówią twórcy niezwykłego dzieła.

S

ztuka i rękodzieło ludowe to tradycja rodzinna Kosów z Czernichowa. Roman Kos swoje umiejętności i wiedzę, podobnie jak jego ojciec Stefan, przekazuje kolejnym pokoleniom. Jest twórcą ludowym: rzeźbiarzem i muzykiem. Już od lat przewodzi zespołom Roztoka i Roztoka Mała. Wśród prac, które przyniosły mu największy sukces są płaskorzeźby stacji Drogi Krzyżowej oraz figur św. Barbary patronki górników i św. Floriana patrona strażaków. Dzieła zdobią kościół parafialny w Czernichowie. Roman Kos kultywuje piękną tradycję wraz z dziećmi i wnukami. Jako zespół Roztoka przez ponad 20 lat odnosili znaczące sukcesy na Żywieckich Godach i innych konkursach widowisk kolędniczych. Wszystkie potrzebne do tego rekwizyty wykonują sami, zachowując przy tym tradycję ludową i beskidzki

regionalizm. Teraz trzy pokolenia rodziny Kosów, z panem Romanem na czele, tworzą dzieło dotychczas niespotykane. – Tworzymy przedstawienie kukiełkowe, które ma nawiązywać do dawnych wiejskich tradycji, również góralskich i pasterskich. Pomysł zrodził się w czasie występów z szopką kukiełkową w placówkach szkolno-przedszkolnych. Pytano nas czy mamy też inne przedstawienia. Wtedy podjęliśmy decyzję o wykonaniu przedstawienia na podstawie własnego scenariusza, według zamysłu jednego z członków naszego zespołu, i stworzeniu niepowtarzalnego, przenośnego skanseniku z muzyką ludową. „Dawne życie od wiosny do jesieni”, taki będzie tytuł naszego przedstawienia –wyjaśnia Marcin Kos, syn pana Romana. Przy akompaniamencie akordeonu, muzyki ludowej artyści będą pre-

PrOmOCJa

Pracownia Dietetyczna

Marzysz o szczupłej sylwetce?

Zasięgnij rady dietetyka klinicznego!

reklama

zentować tradycyjne czynności: szatkowanie i kiszenie kapusty, młócenie zboża cepami, mielenie ziarna w żarnach. Nie zabraknie dawnych przedmiotów i narzędzi. Będą pług, wóz drabiniasty, maśniczka. Nie zapomniano o zwierzętach domowych. Tłem przedstawienia będzie rzeźbiony i malowany pejzaż dawnej wsi z obracającym się młynem, zagrodą oraz kościołem. Akcja rozgrywała się będzie na trzech poziomach, gdzie znajdą się obrotowe scenki – uzupełnienie każdej z opowieści. – Z myślą o widzach stworzyliśmy rzeźbioną scenerię szeroką na cztery, a wysoką na dwa i pół metra. Same lalki, które w większości są ruchome, będą półmetrowe. Cała scena zbudowana została tak, aby pokazać także inne obrazy z dziedziny etnografii, jak ginące zawody, czy wiejskie obrzędy od adwentu do karnawału. Zakończenie tych prac planujemy na koniec marca – zdradza Marcin Kos. – Płaskorzeźba wykonana jest z drewna lipowego, kukiełki będą w części również drewniane, ale i z tkanin oraz innych materiałów, które będą je zdobić. Najważniejsze jest to, że lalki będą ruchome, dzięki temu będą pokazywały w jaki sposób wykonywało się dawne czynności na wsi – wyjaśnia Roman Kos, który od dziesiątków lat przewodzi zespołom kolędniczym. Talent i pracowitość ojca odziedziczył nie tylko syn Marcin, ale i Łukasz, który mówi, że prace nad

go kolędowania, tata zaczął szkolić nasze dzieci –przyznaje Łukasz Kos. – Żeby kolędnik kolędował dobrze, trzeba zacząć próby już od adwentu. Kiedyś młodszy wnuczek zapytał syna: Tato, dlaczego dziadek tak często te próby robi – mówi z uśmiechem pan Roman i dodaje, że wnukowie chętnie występują. – Kolędujemy z tatą, występowaliśmy na Żywieckich Godach, ostatnio byliśmy też w Bukowinie Tatrzańskiej. Podoba mi się to. Teraz, kiedy tworzą nowe przedstawienie, często schodzę do pracowni, bo to bardzo interesujące – mówi Kuba, wnuk

przenośnym skansenem rozpoczęły się już w zeszłym roku. – Od początku tego roku wzięliśmy się ostro do roboty. Pozostało dokończenie figurek, uszycie im ubrań, malowanie scenerii. Końcem marca planujemy złożenie wszystkich części w jedną całość. Później będzie czas na próby. To kolędowanie i tradycja jest w naszej rodzinie od pokoleń. Tata naszego taty kolędował i chodził z szopką po wsi. Nasz tata od małego kolędował i zaszczepił w nas tę tradycję. Teraz już z bratem trochę wyrośliśmy, więc po dwudziestu latach nasze-

Romana Kosa. Drugi wnuk, Piotruś, gra na wakacie, ludowym instrumencie perkusyjnym. Jemu również podobają się wspólne rodzinne występy. Kolędnicy z Roztoki Małej, pozostają wierni tradycji, zarówno w formie, jak i treści, przekazując ją młodym pokoleniom. Teraz tworzą całoroczne widowisko, które będzie pokazywało dawne życie na wsi. Obsługą przenośnego skansenu zajmą się na razie w trójkę, pan Roman będzie grał na akordeonie, a synowie ożywią kukiełki. Agnieszka Wykręt


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.