Czy możemy modlić się o pieniądze

Page 1

Jarosław Marszałek

Czy możemy modlić się

o pieniądze?

02.11.2016 08:43



Jarosław Marszałek

Czy możemy modlić się

o pieniądze?

I. Boża ekonomia

704A_Czy_mozemy_sie_modlic_inside.indd 4-5

27.10.2016 10:51


Redakcja i korekta: Ewa Stuła Skład i łamanie: Tomasz Mstowski Projekt okładki: Ewa Burdzicka, Cyprian Kostrzewa SSP Zdjęcie na okładce: © DDRockstar/Fotolia.com Rysunki: © Dvoriankin, © Evencake, © Hurca/Fotolia.com Druk i oprawa: WDN PAN sp. z o.o. – Wrocław Cytaty biblijne pochodzą z: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Najnowszy przekład z języków oryginalnych z komentarzem © Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2011 Nihil obstat: ks. Bogusław Zeman przełożony prowincjalny Towarzystwa Świętego Pawła Częstochowa, 19 października 2016 r. ISBN 978-83-7797-704-0 © Edycja Świętego Pawła, 2016 ul. Św. Pawła 13/15 • 42-221 Częstochowa tel. 34.362.06.89 • fax 34.362.09.89 www.edycja.com.pl • e-mail: edycja@edycja.com.pl Dystrybucja: Centrum Logistyczne Edycji Świętego Pawła ul. Hutnicza 46 • 42-263 Wrzosowa k. Częstochowy tel. 34.366.15.50 • fax 34.370.83.74 e-mail: dystrybucja@edycja.com.pl

Bogu na chwałę, z podziękowaniem dla kochanej żony Gosi, dzieci Stasia, Marysi i Frania oraz rodziców Jolanty i Zdzisława, rodzeństwa i przyjaciół.

Księgarnia internetowa: www.edycja.pl

704A_Czy_mozemy_sie_modlic_inside.indd 2-3

27.10.2016 10:51


Redakcja i korekta: Ewa Stuła Skład i łamanie: Tomasz Mstowski Projekt okładki: Ewa Burdzicka, Cyprian Kostrzewa SSP Zdjęcie na okładce: © DDRockstar/Fotolia.com Rysunki: © Dvoriankin, © Evencake, © Hurca/Fotolia.com Druk i oprawa: WDN PAN sp. z o.o. – Wrocław Cytaty biblijne pochodzą z: Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Najnowszy przekład z języków oryginalnych z komentarzem © Edycja Świętego Pawła, Częstochowa 2011 Nihil obstat: ks. Bogusław Zeman przełożony prowincjalny Towarzystwa Świętego Pawła Częstochowa, 19 października 2016 r. ISBN 978-83-7797-704-0 © Edycja Świętego Pawła, 2016 ul. Św. Pawła 13/15 • 42-221 Częstochowa tel. 34.362.06.89 • fax 34.362.09.89 www.edycja.com.pl • e-mail: edycja@edycja.com.pl Dystrybucja: Centrum Logistyczne Edycji Świętego Pawła ul. Hutnicza 46 • 42-263 Wrzosowa k. Częstochowy tel. 34.366.15.50 • fax 34.370.83.74 e-mail: dystrybucja@edycja.com.pl

Bogu na chwałę, z podziękowaniem dla kochanej żony Gosi, dzieci Stasia, Marysi i Frania oraz rodziców Jolanty i Zdzisława, rodzeństwa i przyjaciół.

Księgarnia internetowa: www.edycja.pl

704A_Czy_mozemy_sie_modlic_inside.indd 2-3

27.10.2016 10:51


I. BoĹźa ekonomia

704A_Czy_mozemy_sie_modlic_inside.indd 4-5

27.10.2016 10:51


I. BoĹźa ekonomia

704A_Czy_mozemy_sie_modlic_inside.indd 4-5

27.10.2016 10:51


1. CZY MOŻEMY MODLIĆ SIĘ O PIENIĄDZE?

C

Zęsto słychać oburzenie na tak postawione pytanie. „Jak to!? Modlić się o pieniądze, o mamonę, o zło w czystej postaci?”. Jednak czy tego chcemy, czy nie, pieniądze są nam potrzebne do życia, są nieodłączną częścią naszej egzystencji. Zastanów się, ile czasu każdego dnia poświęcasz na zarabianie pieniędzy, na podejmowanie decyzji odnośnie do ich wydawania, oszczędzania czy inwestowania lub bardzo często na martwienie się z powodu ich niedoboru czy braku. Powszechne jest niestety przeświadczenie, że bogaci mogą mieć problem z wejściem do królestwa Bożego. Ale pomyślmy, czy z drugiej strony człowiek ubogi, żyjący od wypłaty do wypłaty, na debecie, z zaciągniętymi kredytami nie będzie częściej myślał o pieniądzach, nie będzie bardziej zniewolony mamoną niż człowiek, któremu Pan 7

704A_Czy_mozemy_sie_modlic_inside.indd 6-7

27.10.2016 10:51


1. CZY MOŻEMY MODLIĆ SIĘ O PIENIĄDZE?

C

Zęsto słychać oburzenie na tak postawione pytanie. „Jak to!? Modlić się o pieniądze, o mamonę, o zło w czystej postaci?”. Jednak czy tego chcemy, czy nie, pieniądze są nam potrzebne do życia, są nieodłączną częścią naszej egzystencji. Zastanów się, ile czasu każdego dnia poświęcasz na zarabianie pieniędzy, na podejmowanie decyzji odnośnie do ich wydawania, oszczędzania czy inwestowania lub bardzo często na martwienie się z powodu ich niedoboru czy braku. Powszechne jest niestety przeświadczenie, że bogaci mogą mieć problem z wejściem do królestwa Bożego. Ale pomyślmy, czy z drugiej strony człowiek ubogi, żyjący od wypłaty do wypłaty, na debecie, z zaciągniętymi kredytami nie będzie częściej myślał o pieniądzach, nie będzie bardziej zniewolony mamoną niż człowiek, któremu Pan 7

704A_Czy_mozemy_sie_modlic_inside.indd 6-7

27.10.2016 10:51


nie poskąpił swojego błogosławieństwa w sferze finansów. Dokładnie o tym mówi Księga Przysłów: Nie dawaj mi ani ubóstwa, ani bogactwa, ale pozwól, abym jadł niezbędny chleb. I spraw, żebym, będąc syty, nie dopuścił się zdrady i nie mówił: „Kim jest Pan?”. Abym też nie zaczął kraść, cierpiąc nędzę, i nie znieważał imienia mojego Boga (Prz 30, 8-9).

dobrym Ojcem. A czy my jako dzieci nigdy nie prosiliśmy o materialne rzeczy naszych rodziców? Czy nasze dzieci nie proszą nas – rodziców – o materialne rzeczy, o pieniądze. Oczywiście, że tak. I jak się zachowywali nasi rodzice w takich sytuacjach? A jak my jako rodzice wówczas się czujemy? Jak to wygląda, zwłaszcza wtedy, kiedy takie pieniądze mamy, a prośba związana jest nie z jakąś błahostką, zaspokojeniem zachcianki, a poważną potrzebą. Postarajmy się przenieść to na grunt modlitwy, rozmowy na ten jakże ważny temat z naszym kochającym Ojcem. On jak każdy ziemski ojciec chce zapewnić swoim dzieciom godziwe utrzymanie, zagwarantować potrzebne środki do życia. Przede wszystkim potrzebna jest wytrwałość w modlitwie.

W Biblii bardzo często poruszany jest temat pieniędzy, co oznacza, że jest to niezmiernie istotna kwestia. Pan Jezus w szesnastu z trzydziestu ośmiu przypowieści wspomina o pieniądzach, o zarządzaniu nimi i stosunku, jaki ma do nich człowiek. W całym Piśmie Świętym odnajdziemy około pięciuset wersetów, które mówią o modlitwie, prawie tyle samo traktuje o wierze, natomiast o pieniądzach mówi niemal dwa i pół tysiąca wersetów. Skoro w Biblii obok często poruszanych fundamentalnych tematów dotyczących życia człowieka, jak modlitwa czy wiara, kilkakrotnie częściej mówi się o pieniądzach, to niewątpliwie Pan Bóg na ten temat chce zwrócić naszą uwagę. Czy pieniądze są złe? Nie, z lektury Pisma Świętego wiemy, że pieniądze nie są złe. W Pierwszym Liście do Tymoteusza czytamy: „…korzeniem wszelkiego zła jest chciwość” (1 Tm 6, 10). Zwróćmy uwagę, korzeniem wszelkiego zła jest chciwość, a nie same pieniądze. Pieniądze nie są ani złe, ani dobre, są moralnie obojętne – ważne jest nasze podejście do tej materii. Zatem czy możemy modlić się o pieniądze, o coś, co jest nam niezbędne do życia? Zacznijmy od tego, czym jest modlitwa. Najprościej rzecz traktując, modlitwa to rozmowa z Bogiem, naszym

Tak więc prośmy, rozmawiajmy z naszym Tatą o ważnych dla nas sprawach, z ufnością mówmy mu o naszych problemach, troskach dnia codziennego. I bądźmy pewni, że Jemu zależy na nas, On kocha nas nad życie (i to dosłownie) i zatroszczy się o nas. Uwierzmy, że Pan da nam wszystko, także środki materialne, i to da w obfitości.

8

9

704A_Czy_mozemy_sie_modlic_inside.indd 8-9

Proście a otrzymacie, szukajcie a znajdziecie, pukajcie a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a temu, kto puka, otwierają. Czy jest wśród was ktoś taki, kto swojemu synowi, proszącemu o chleb, poda kamień? Albo gdy poprosi o rybę, czy poda mu węża? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to tym bardziej wasz Ojciec, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą (Mt 7, 7-11).

27.10.2016 10:51


nie poskąpił swojego błogosławieństwa w sferze finansów. Dokładnie o tym mówi Księga Przysłów: Nie dawaj mi ani ubóstwa, ani bogactwa, ale pozwól, abym jadł niezbędny chleb. I spraw, żebym, będąc syty, nie dopuścił się zdrady i nie mówił: „Kim jest Pan?”. Abym też nie zaczął kraść, cierpiąc nędzę, i nie znieważał imienia mojego Boga (Prz 30, 8-9).

dobrym Ojcem. A czy my jako dzieci nigdy nie prosiliśmy o materialne rzeczy naszych rodziców? Czy nasze dzieci nie proszą nas – rodziców – o materialne rzeczy, o pieniądze. Oczywiście, że tak. I jak się zachowywali nasi rodzice w takich sytuacjach? A jak my jako rodzice wówczas się czujemy? Jak to wygląda, zwłaszcza wtedy, kiedy takie pieniądze mamy, a prośba związana jest nie z jakąś błahostką, zaspokojeniem zachcianki, a poważną potrzebą. Postarajmy się przenieść to na grunt modlitwy, rozmowy na ten jakże ważny temat z naszym kochającym Ojcem. On jak każdy ziemski ojciec chce zapewnić swoim dzieciom godziwe utrzymanie, zagwarantować potrzebne środki do życia. Przede wszystkim potrzebna jest wytrwałość w modlitwie.

W Biblii bardzo często poruszany jest temat pieniędzy, co oznacza, że jest to niezmiernie istotna kwestia. Pan Jezus w szesnastu z trzydziestu ośmiu przypowieści wspomina o pieniądzach, o zarządzaniu nimi i stosunku, jaki ma do nich człowiek. W całym Piśmie Świętym odnajdziemy około pięciuset wersetów, które mówią o modlitwie, prawie tyle samo traktuje o wierze, natomiast o pieniądzach mówi niemal dwa i pół tysiąca wersetów. Skoro w Biblii obok często poruszanych fundamentalnych tematów dotyczących życia człowieka, jak modlitwa czy wiara, kilkakrotnie częściej mówi się o pieniądzach, to niewątpliwie Pan Bóg na ten temat chce zwrócić naszą uwagę. Czy pieniądze są złe? Nie, z lektury Pisma Świętego wiemy, że pieniądze nie są złe. W Pierwszym Liście do Tymoteusza czytamy: „…korzeniem wszelkiego zła jest chciwość” (1 Tm 6, 10). Zwróćmy uwagę, korzeniem wszelkiego zła jest chciwość, a nie same pieniądze. Pieniądze nie są ani złe, ani dobre, są moralnie obojętne – ważne jest nasze podejście do tej materii. Zatem czy możemy modlić się o pieniądze, o coś, co jest nam niezbędne do życia? Zacznijmy od tego, czym jest modlitwa. Najprościej rzecz traktując, modlitwa to rozmowa z Bogiem, naszym

Tak więc prośmy, rozmawiajmy z naszym Tatą o ważnych dla nas sprawach, z ufnością mówmy mu o naszych problemach, troskach dnia codziennego. I bądźmy pewni, że Jemu zależy na nas, On kocha nas nad życie (i to dosłownie) i zatroszczy się o nas. Uwierzmy, że Pan da nam wszystko, także środki materialne, i to da w obfitości.

8

9

704A_Czy_mozemy_sie_modlic_inside.indd 8-9

Proście a otrzymacie, szukajcie a znajdziecie, pukajcie a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a temu, kto puka, otwierają. Czy jest wśród was ktoś taki, kto swojemu synowi, proszącemu o chleb, poda kamień? Albo gdy poprosi o rybę, czy poda mu węża? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to tym bardziej wasz Ojciec, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą (Mt 7, 7-11).

27.10.2016 10:51


W Liście do Rzymian czytamy „Pan [jest] hojny dla tych, którzy Go wzywają” (Rz 10, 12). Uwierzmy Panu, wzywajmy Go, wołajmy do Tego, który rozdziela swe bogactwa. Pytanie tylko, czy my przez nasze małe zaufanie, lęki bądź nasze przekonanie o samowystarczalności nie boimy się lub nie chcemy prosić o ważne dla nas sprawy, w tym o pieniądze. Czy nie siedzimy w pancerzu naszej próżności, gdzie stosunkowo nam dobrze i ani myślimy prosić dobrego Ojca o jakąkolwiek materialną pomoc, szczególnie o pieniądze. Czy przypadkiem nie kieruje nami postawa pychy? Czy nie podpowiada nam, że owszem, o dobrą pracę możemy się jeszcze modlić, ale o pieniądze już nie. W przypadku wyproszenia dobrej pracy zawsze możemy połechtać nasze „ego”, utwierdzić się w przekonaniu, że to ja sam zapracowałem na to, co mam, że to są moje zarobki. W przypadku modlitwy o pomoc finansową, o pieniądze, takich złudzeń już nie mamy, mamy za to przekonanie, że Pan nas, maluczkich, wysłuchał. „Obyś sobie nie pomyślał: «Pracą własnych rąk zdobyłem te bogactwa»” (Pwt 8, 17). A przecież nawet w Modlitwie Pańskiej wołamy: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”. Błagamy o chleb, a szerzej – o wszystko, czego potrzebujemy do życia. Dziś wmawia się nam, że wszystko mamy zdobywać, a nie otrzymywać. Jednak zdobywanie, czyli inaczej: posiadanie dzięki własnemu sprytowi, umiejętnościom, wiedzy czy wysiłkowi nie daje upragnionego szczęścia, spokoju, powoduje natomiast mnóstwo frustracji i życie w ciągłym napięciu z ogromnym ciężarem na barkach. Na szczęście Biblia mówi nie o zdobywaniu, a o przyjmowaniu, otrzymywaniu. I co najlepsze, na Boże błogosławieństwo, Boże

prowadzenie wcale nie musimy zapracować czy w jakikolwiek sposób zasłużyć. Bóg opiekuje się swoimi dziećmi, błogosławi im w ogromie swojej miłości całkowicie za darmo. Jego darów nie możemy kupić, możemy je tylko przyjąć. I ufajmy, że to, co On ma nam do zaoferowania, jest dla nas najlepsze. Znam osobiście rodzinę, której pewnego razu, pisząc dosłownie, skończyły się wszystkie pieniądze, nie mieli z czego przeżyć do końca miesiąca. Polecili więc swoje troski Bogu. Wiecie, co się stało? Kilka dni później dostali przekaz pocztowy z kwotą tysiąca złotych. Do tej pory nie wiedzą skąd, w jaki sposób pieniądze do nich trafiły. Użyłem określenia „nie wiedzą”, ale tak naprawdę wiedzą i świadczą, że otrzymali je od Boga. Znam też przypadek zbiórki pieniędzy na szczytny cel, jakim był wyjazd rekolekcyjny (wsparcie dla osób, które ze względów finansowych miały trudności, by w nich uczestniczyć). Potrzebne były spore pieniądze, rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych. Po ludzku sprawa mało realna, by zebrać aż taką kwotę. Jednak organizatorzy zbiórki wykazali się ogromną ufnością, wszystkim potrzebującym obiecali wsparcie i… modlili się. A efekt był taki, że zebrano dokładnie tyle, ile było potrzeba. Słyszałem ostatnio genialną odpowiedź na pytanie: „Po co prosić, mówić Bogu o naszych problemach, skoro On wszystko wie?”. Cóż, Bóg chce, byśmy Go prosili, byśmy opowiadali mu o naszych wszelkich potrzebach, żebyśmy się przekonali, że to, co mamy, mamy właśnie od Niego, że On odpowiada na wołanie swoich kochanych dzieci i zaradza ich problemom. On pragnie naszej dziecięcej bliskości.

10

11

704A_Czy_mozemy_sie_modlic_inside.indd 10-11

27.10.2016 10:51


W Liście do Rzymian czytamy „Pan [jest] hojny dla tych, którzy Go wzywają” (Rz 10, 12). Uwierzmy Panu, wzywajmy Go, wołajmy do Tego, który rozdziela swe bogactwa. Pytanie tylko, czy my przez nasze małe zaufanie, lęki bądź nasze przekonanie o samowystarczalności nie boimy się lub nie chcemy prosić o ważne dla nas sprawy, w tym o pieniądze. Czy nie siedzimy w pancerzu naszej próżności, gdzie stosunkowo nam dobrze i ani myślimy prosić dobrego Ojca o jakąkolwiek materialną pomoc, szczególnie o pieniądze. Czy przypadkiem nie kieruje nami postawa pychy? Czy nie podpowiada nam, że owszem, o dobrą pracę możemy się jeszcze modlić, ale o pieniądze już nie. W przypadku wyproszenia dobrej pracy zawsze możemy połechtać nasze „ego”, utwierdzić się w przekonaniu, że to ja sam zapracowałem na to, co mam, że to są moje zarobki. W przypadku modlitwy o pomoc finansową, o pieniądze, takich złudzeń już nie mamy, mamy za to przekonanie, że Pan nas, maluczkich, wysłuchał. „Obyś sobie nie pomyślał: «Pracą własnych rąk zdobyłem te bogactwa»” (Pwt 8, 17). A przecież nawet w Modlitwie Pańskiej wołamy: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”. Błagamy o chleb, a szerzej – o wszystko, czego potrzebujemy do życia. Dziś wmawia się nam, że wszystko mamy zdobywać, a nie otrzymywać. Jednak zdobywanie, czyli inaczej: posiadanie dzięki własnemu sprytowi, umiejętnościom, wiedzy czy wysiłkowi nie daje upragnionego szczęścia, spokoju, powoduje natomiast mnóstwo frustracji i życie w ciągłym napięciu z ogromnym ciężarem na barkach. Na szczęście Biblia mówi nie o zdobywaniu, a o przyjmowaniu, otrzymywaniu. I co najlepsze, na Boże błogosławieństwo, Boże

prowadzenie wcale nie musimy zapracować czy w jakikolwiek sposób zasłużyć. Bóg opiekuje się swoimi dziećmi, błogosławi im w ogromie swojej miłości całkowicie za darmo. Jego darów nie możemy kupić, możemy je tylko przyjąć. I ufajmy, że to, co On ma nam do zaoferowania, jest dla nas najlepsze. Znam osobiście rodzinę, której pewnego razu, pisząc dosłownie, skończyły się wszystkie pieniądze, nie mieli z czego przeżyć do końca miesiąca. Polecili więc swoje troski Bogu. Wiecie, co się stało? Kilka dni później dostali przekaz pocztowy z kwotą tysiąca złotych. Do tej pory nie wiedzą skąd, w jaki sposób pieniądze do nich trafiły. Użyłem określenia „nie wiedzą”, ale tak naprawdę wiedzą i świadczą, że otrzymali je od Boga. Znam też przypadek zbiórki pieniędzy na szczytny cel, jakim był wyjazd rekolekcyjny (wsparcie dla osób, które ze względów finansowych miały trudności, by w nich uczestniczyć). Potrzebne były spore pieniądze, rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych. Po ludzku sprawa mało realna, by zebrać aż taką kwotę. Jednak organizatorzy zbiórki wykazali się ogromną ufnością, wszystkim potrzebującym obiecali wsparcie i… modlili się. A efekt był taki, że zebrano dokładnie tyle, ile było potrzeba. Słyszałem ostatnio genialną odpowiedź na pytanie: „Po co prosić, mówić Bogu o naszych problemach, skoro On wszystko wie?”. Cóż, Bóg chce, byśmy Go prosili, byśmy opowiadali mu o naszych wszelkich potrzebach, żebyśmy się przekonali, że to, co mamy, mamy właśnie od Niego, że On odpowiada na wołanie swoich kochanych dzieci i zaradza ich problemom. On pragnie naszej dziecięcej bliskości.

10

11

704A_Czy_mozemy_sie_modlic_inside.indd 10-11

27.10.2016 10:51


I zdecydowanie uważam, że lepiej kontaktować się z kochającym Ojcem, przebywać w Jego obecności, rozmawiając o pieniądzach, niż nie rozmawiać z Bogiem wcale. Czy obecne, zwłaszcza w naszym kraju, ubóstwo materialne nie wynika czasami z naszej pychy, z tego, że mimo iż brakuje nam pieniędzy, nie jesteśmy w stanie o nie prosić? A przecież Pan pragnie obficie nam błogosławić. Absolutnie nie namawiam tu nikogo do zmiany wiary, ale czy nasi starsi w wierze bracia nie biorą dosłownie do siebie tego, co Pan do nich mówi. Czytałem ostatnio, że pobożni Żydzi, chcący mieć Boże błogosławieństwo w kwestii finansów, każdego dnia rozważają fragment Tory o mannie z nieba, mówiący wprost, że wszystko, co mamy, pochodzi od Boga. Mocno wierzą, że „posiadane” dobra są wyrazem Bożego błogosławieństwa, że otrzymali je od Boga. Czy nasi bracia protestanci (szczególnie w USA) nie biorą do siebie dosłownie słów Pana kierowanych do nas w Biblii? Czy wyżej wymienieni nie mają mniejszych od nas, katolików, problemów z praktycznym podejściem do tego, co mówi do nas Pan na kartach Pisma Świętego? Czy nie przyjmują oni bardziej niż my na serio słów, które Pan do nas mówi? Czyż to nie oni płacą dziesięcinę z tego, co otrzymują? I spójrzmy tak obiektywnie: Czy Pan im nie błogosławi? Czy nie odpowiada na ich modlitwy? Zobaczmy, czy nie dysponują większymi środkami finansowymi. Zatem nie bójmy się prosić Boga o pieniądze, o błogosławieństwo w sprawach finansowych, materialnych. Tylko zawsze miejmy świadomość, Kto jest ich prawdziwym Właścicielem. 12

704A_Czy_mozemy_sie_modlic_inside.indd 12-13

2. DZIESIĘCINA

N

a początku musimy uzmysłowić sobie, że wszystko, co mamy, jest Jego, że zostało dane nam w opiekę, że to wszystko otrzymaliśmy tylko w zarząd. Jesteśmy zarządcami, a nie posiadaczami. Po naszej śmierci wszystko, co „posiadamy”, zostanie tutaj, nic ze sobą nie zabierzemy – „nasze” dobra przejdą w zarząd kolejnych pokoleń. Jak czytamy w psalmie: „Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia” (Ps 24, 1). Dotyczy to zarówno dzieci, które Pan dał nam na wychowanie, jak i „naszych” pieniędzy, domów, samochodów, wszelkich dóbr materialnych, a także czasu, jakim dysponujemy. To Bóg w swej dobroci daje nam to wszystko. Często wypowiadamy ten fakt w formułce z Aktu poświęcenia rodzaju ludzkiego Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, wołając: „Twoją jesteśmy własnością i do Ciebie należeć chcemy”. W podobnym tonie wybrzmiewa śpiewana często w naszych kościołach przepiękna pieśń Jana Kochanowskiego Czego chcesz od nas, Panie, za Twe 13

27.10.2016 10:51


I zdecydowanie uważam, że lepiej kontaktować się z kochającym Ojcem, przebywać w Jego obecności, rozmawiając o pieniądzach, niż nie rozmawiać z Bogiem wcale. Czy obecne, zwłaszcza w naszym kraju, ubóstwo materialne nie wynika czasami z naszej pychy, z tego, że mimo iż brakuje nam pieniędzy, nie jesteśmy w stanie o nie prosić? A przecież Pan pragnie obficie nam błogosławić. Absolutnie nie namawiam tu nikogo do zmiany wiary, ale czy nasi starsi w wierze bracia nie biorą dosłownie do siebie tego, co Pan do nich mówi. Czytałem ostatnio, że pobożni Żydzi, chcący mieć Boże błogosławieństwo w kwestii finansów, każdego dnia rozważają fragment Tory o mannie z nieba, mówiący wprost, że wszystko, co mamy, pochodzi od Boga. Mocno wierzą, że „posiadane” dobra są wyrazem Bożego błogosławieństwa, że otrzymali je od Boga. Czy nasi bracia protestanci (szczególnie w USA) nie biorą do siebie dosłownie słów Pana kierowanych do nas w Biblii? Czy wyżej wymienieni nie mają mniejszych od nas, katolików, problemów z praktycznym podejściem do tego, co mówi do nas Pan na kartach Pisma Świętego? Czy nie przyjmują oni bardziej niż my na serio słów, które Pan do nas mówi? Czyż to nie oni płacą dziesięcinę z tego, co otrzymują? I spójrzmy tak obiektywnie: Czy Pan im nie błogosławi? Czy nie odpowiada na ich modlitwy? Zobaczmy, czy nie dysponują większymi środkami finansowymi. Zatem nie bójmy się prosić Boga o pieniądze, o błogosławieństwo w sprawach finansowych, materialnych. Tylko zawsze miejmy świadomość, Kto jest ich prawdziwym Właścicielem. 12

704A_Czy_mozemy_sie_modlic_inside.indd 12-13

2. DZIESIĘCINA

N

a początku musimy uzmysłowić sobie, że wszystko, co mamy, jest Jego, że zostało dane nam w opiekę, że to wszystko otrzymaliśmy tylko w zarząd. Jesteśmy zarządcami, a nie posiadaczami. Po naszej śmierci wszystko, co „posiadamy”, zostanie tutaj, nic ze sobą nie zabierzemy – „nasze” dobra przejdą w zarząd kolejnych pokoleń. Jak czytamy w psalmie: „Do Pana należy ziemia i wszystko, co ją napełnia” (Ps 24, 1). Dotyczy to zarówno dzieci, które Pan dał nam na wychowanie, jak i „naszych” pieniędzy, domów, samochodów, wszelkich dóbr materialnych, a także czasu, jakim dysponujemy. To Bóg w swej dobroci daje nam to wszystko. Często wypowiadamy ten fakt w formułce z Aktu poświęcenia rodzaju ludzkiego Najświętszemu Sercu Pana Jezusa, wołając: „Twoją jesteśmy własnością i do Ciebie należeć chcemy”. W podobnym tonie wybrzmiewa śpiewana często w naszych kościołach przepiękna pieśń Jana Kochanowskiego Czego chcesz od nas, Panie, za Twe 13

27.10.2016 10:51


hojne dary we fragmencie: „złota też, wiem, nie pragniesz, BO TO WSZYSTKO TWOJE, cokolwiek na tym świecie człowiek mieni swoje”. W tym miejscu przytoczę słowa św. Tomasza à Kempis z jego wielkiego dzieła O naśladowaniu Chrystusa, mówiące wprost: Wszystko, co tylko mamy i w duszy, i w ciele, wszystko, co na zewnątrz, i wszystko, co w nas, wszystko, co posiadamy z rzeczy naturalnych i nadprzyrodzonych – to Twoje dobrodziejstwa, które wskazują na Ciebie, bo od Ciebie najświętszego i najlepszego wszystko otrzymujemy. Chociaż jeden dostaje więcej, drugi mniej, to przecież Twoje to jest wszystko i bez Ciebie nikt nie miałby najmniejszej rzeczy. Ten, kto otrzymał więcej, nie może chlubić się tym jako swoją zasługą ani wynosić się nad innych, ani pogardzać mniejszymi, bo ten tylko jest większy i lepszy, kto mniej sobie przypisuje, kto pokorniej, z większym oddaniem składa Ci dzięki. A kto uważa się za najgorszego i najlichszego ze wszystkich, ten prędzej otrzyma jeszcze większe rzeczy. Kto zaś mniej otrzymał, nie powinien się smucić i czuć się pokrzywdzonym ani zazdrościć bardziej obdarowanemu, ale tym usilniej zwrócić się do Ciebie, wychwalać Twoją dobroć, że tak hojnie, darmo i według swojej woli, nie przez wzgląd na osoby, rozdzielasz swoje dary. Wszystko pochodzi od Ciebie i dlatego we wszystkim bądź pochwalony. Ty wiesz, co masz dać komu; a dlaczego ten ma mniej, a tamten więcej, nie nasza to sprawa, ale tylko Twoja, bo Ty znasz ludzkie zasługi (2, 3). Cali jesteśmy Pana, łącznie z „naszymi” dobrami doczesnymi. Bardzo spodobał mi się ostatnio zasłyszany przykład interpretacji naklejania tzw. rybek na samochody, tłuma14

704A_Czy_mozemy_sie_modlic_inside.indd 14-15

czący, że fakt ten oznacza przyznanie, że auto, którym się przemieszczam, nie jest moje, tylko „służbowe”, dane mi w użytkowanie przez Boga. Panu w zamian winniśmy oddać cześć i okazać Mu zaufanie, m.in. w konkretnym czynie, jakim jest tzw. dziesięcina. Owszem, nie jest to łatwe, ale jak to ostatnio ktoś trafnie ujął – do tego powinniśmy się nawrócić. Słowo „nawrócić” rozumiem jako odwrócić nasze myślenie. Odejdźmy zatem od przekonania, że wszystko, co mamy, jest nasze i to my ze swego dajemy Panu aż 10 procent. Zrozummy raczej, że wszystko, czym dysponujemy, całe 100 procent, mamy od Niego, z tego zaledwie 10 procent powinniśmy Mu oddać, pozostałymi zaś 90 procentami mamy mądrze dysponować, rozsądnie nimi zarządzać. Jeśli dobrze będziemy wykonywali swoje zadanie, jeśli nie będzie powodowała nami chciwość, Pan w swej łaskawości doda nam do tego, czym już będziemy zarządzać. Jak to zostało przedstawione w przypowieści o talentach: Będzie też podobnie jak z człowiekiem, który wybierał się w podróż. Zawołał swoje sługi i powierzył im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, a trzeciemu jeden; każdemu według jego zdolności. I wyjechał. Ten, który otrzymał pięć talentów, natychmiast puścił je w obieg i zyskał drugie pięć. Podobnie i ten, który otrzymał dwa, zyskał drugie dwa. Ten zaś, który otrzymał jeden, wykopał dół w ziemi i ukrył pieniądze swego pana. Po dłuższym czasie pan powrócił i zaczął rozliczać się ze sługami. Najpierw przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i powiedział: „Panie! Dałeś mi pięć talentów. Oto zyskałem pięć następnych”. Pan powiedział do niego: „Dobrze, sługo dobry i wierny. Byłeś wierny w drobnych sprawach, nad wieloma 15

27.10.2016 10:51


hojne dary we fragmencie: „złota też, wiem, nie pragniesz, BO TO WSZYSTKO TWOJE, cokolwiek na tym świecie człowiek mieni swoje”. W tym miejscu przytoczę słowa św. Tomasza à Kempis z jego wielkiego dzieła O naśladowaniu Chrystusa, mówiące wprost: Wszystko, co tylko mamy i w duszy, i w ciele, wszystko, co na zewnątrz, i wszystko, co w nas, wszystko, co posiadamy z rzeczy naturalnych i nadprzyrodzonych – to Twoje dobrodziejstwa, które wskazują na Ciebie, bo od Ciebie najświętszego i najlepszego wszystko otrzymujemy. Chociaż jeden dostaje więcej, drugi mniej, to przecież Twoje to jest wszystko i bez Ciebie nikt nie miałby najmniejszej rzeczy. Ten, kto otrzymał więcej, nie może chlubić się tym jako swoją zasługą ani wynosić się nad innych, ani pogardzać mniejszymi, bo ten tylko jest większy i lepszy, kto mniej sobie przypisuje, kto pokorniej, z większym oddaniem składa Ci dzięki. A kto uważa się za najgorszego i najlichszego ze wszystkich, ten prędzej otrzyma jeszcze większe rzeczy. Kto zaś mniej otrzymał, nie powinien się smucić i czuć się pokrzywdzonym ani zazdrościć bardziej obdarowanemu, ale tym usilniej zwrócić się do Ciebie, wychwalać Twoją dobroć, że tak hojnie, darmo i według swojej woli, nie przez wzgląd na osoby, rozdzielasz swoje dary. Wszystko pochodzi od Ciebie i dlatego we wszystkim bądź pochwalony. Ty wiesz, co masz dać komu; a dlaczego ten ma mniej, a tamten więcej, nie nasza to sprawa, ale tylko Twoja, bo Ty znasz ludzkie zasługi (2, 3). Cali jesteśmy Pana, łącznie z „naszymi” dobrami doczesnymi. Bardzo spodobał mi się ostatnio zasłyszany przykład interpretacji naklejania tzw. rybek na samochody, tłuma14

704A_Czy_mozemy_sie_modlic_inside.indd 14-15

czący, że fakt ten oznacza przyznanie, że auto, którym się przemieszczam, nie jest moje, tylko „służbowe”, dane mi w użytkowanie przez Boga. Panu w zamian winniśmy oddać cześć i okazać Mu zaufanie, m.in. w konkretnym czynie, jakim jest tzw. dziesięcina. Owszem, nie jest to łatwe, ale jak to ostatnio ktoś trafnie ujął – do tego powinniśmy się nawrócić. Słowo „nawrócić” rozumiem jako odwrócić nasze myślenie. Odejdźmy zatem od przekonania, że wszystko, co mamy, jest nasze i to my ze swego dajemy Panu aż 10 procent. Zrozummy raczej, że wszystko, czym dysponujemy, całe 100 procent, mamy od Niego, z tego zaledwie 10 procent powinniśmy Mu oddać, pozostałymi zaś 90 procentami mamy mądrze dysponować, rozsądnie nimi zarządzać. Jeśli dobrze będziemy wykonywali swoje zadanie, jeśli nie będzie powodowała nami chciwość, Pan w swej łaskawości doda nam do tego, czym już będziemy zarządzać. Jak to zostało przedstawione w przypowieści o talentach: Będzie też podobnie jak z człowiekiem, który wybierał się w podróż. Zawołał swoje sługi i powierzył im swój majątek. Jednemu dał pięć talentów, drugiemu dwa, a trzeciemu jeden; każdemu według jego zdolności. I wyjechał. Ten, który otrzymał pięć talentów, natychmiast puścił je w obieg i zyskał drugie pięć. Podobnie i ten, który otrzymał dwa, zyskał drugie dwa. Ten zaś, który otrzymał jeden, wykopał dół w ziemi i ukrył pieniądze swego pana. Po dłuższym czasie pan powrócił i zaczął rozliczać się ze sługami. Najpierw przyszedł ten, który otrzymał pięć talentów. Przyniósł drugie pięć i powiedział: „Panie! Dałeś mi pięć talentów. Oto zyskałem pięć następnych”. Pan powiedział do niego: „Dobrze, sługo dobry i wierny. Byłeś wierny w drobnych sprawach, nad wieloma 15

27.10.2016 10:51


Ciekawe w powyższej przypowieści jest to, że zarówno sługa, któremu powierzono dwa talenty, jak i ten, który dostał pięć talentów, otrzymali taką samą nagrodę (w. 21 i 23). A zatem mamy być wierni, dobrze zarządzać powierzonymi dobrami niezależnie od tego, ile zostało nam dane. I ufajmy, że Pan – nawet jeśli mieliśmy mało, a dobrze tym rozporządzaliśmy, byliśmy wierni, posiadając niewiele – da nam wiele. Bardzo często słyszy się opinie odnośnie do oddawania Panu właśnie tych 10 procent, że owszem, zgadzamy się, że tak trzeba, ale akurat w naszym przypadku to jeszcze nie ten moment, jeszcze nie jesteśmy w stanie dzielić się z Panem.

Zwróćmy jednak jeszcze raz uwagę, że to, co „posiadamy”, nie jest nasze, jest własnością Pana. Pan w swej dobroci daje nam potrzebne środki, a my powinniśmy oddać mu z tego jedynie 10 procent. Jest to nasza powinność. Pan Bóg genialnie to ustanowił. Gdybyśmy co miesiąc musieli Mu oddawać 1000 zł czy 10 tys. zł – wtedy miałoby sens twierdzenie, że nie mam z czego oddać. Ale my mamy oddać dziesiątą część z tego, co otrzymaliśmy. Zarabiamy 3 tys. złotych – oddajemy Panu 300 zł, zarabiamy 300 zł oddajemy Panu 30 zł – prosta matematyka. Zasada doskonała w swej prostocie. Jeśli podejdziemy do tego we właściwy sposób, zawsze będziemy mieli pieniądze na dziesięcinę. Bogu nie są potrzebne „nasze” pieniądze, On czeka na nasze zaufanie. W tej materii pokazujemy tak naprawdę, jaka jest nasza wiara. Pokazujemy, czy naprawdę wierzymy, że ON JEST. Dziesięcina to tak naprawdę kwestia naszej wiary w Boga, ale i naszego zaufania oraz umiłowania Boga. Łatwo jest mówić, wyśpiewywać „Jezu, kocham Ciebie”, czy słownie oddawać mu całe nasze życie. Ale tu nie podejmujemy żadnego ryzyka, powiedzieliśmy i tyle, dokonało się. Próbą naszej wiary jest właśnie oddanie Panu tych przykładowych 300 złotych. Najczęściej realne pieniądze pokazują nasz stosunek do żywego Boga. Ile ja bym mógł za te 300 zł nakupować, na co mógłbym przeznaczyć. Trudne to, ale w ten sposób pokazuję Bogu i sobie samemu, jaka jest moja wiara. Gdybym miał dać te 300 zł jakiemuś posążkowi, figurce w kościele byłoby to bez sensu, ale ja oddaję je żywemu Bogu – Bogu, w którego całym sercem, całym swoim życiem wierzę. Ważne, by gest ten był gestem czystego serca, bez kombinowania. Dawajmy z miłością. Pamiętajmy, co napisał

16

17

cię postawię. Wejdź, aby radować się ze swoim panem”. Przyszedł następnie ten, który otrzymał dwa talenty, i powiedział: „Panie! Dałeś mi dwa talenty. Oto zyskałem dwa następne”. Pan powiedział do niego: „Dobrze, sługo dobry i wierny. Byłeś wierny w drobnych sprawach, nad wieloma cię postawię. Wejdź, aby radować się ze swoim panem”. Przyszedł wreszcie ten, który otrzymał jeden talent i powiedział: „Panie! Wiedziałem, że jesteś człowiekiem wymagającym. Chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś, i zbierać tam, gdzie nie rozsypałeś. Bałem się ciebie i dlatego ukryłem talent w ziemi. Oto masz, co twoje”. Wtedy pan mu odpowiedział: „Sługo zły i leniwy. Wiedziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nie posiałem, i zbierać tam, gdzie nie rozsypałem. Powinieneś był więc przekazać pieniądze bankierom, a ja po powrocie odebrałbym je z zyskiem. Dlatego zabierzcie mu talent i dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane i będzie miał w nadmiarze. Temu zaś, kto nie ma, zostanie zabrane nawet to, co ma. A nieużytecznego sługę wyrzućcie na zewnątrz, w ciemności. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów” (Mt 25, 14-30).

704A_Czy_mozemy_sie_modlic_inside.indd 16-17

27.10.2016 10:51


Ciekawe w powyższej przypowieści jest to, że zarówno sługa, któremu powierzono dwa talenty, jak i ten, który dostał pięć talentów, otrzymali taką samą nagrodę (w. 21 i 23). A zatem mamy być wierni, dobrze zarządzać powierzonymi dobrami niezależnie od tego, ile zostało nam dane. I ufajmy, że Pan – nawet jeśli mieliśmy mało, a dobrze tym rozporządzaliśmy, byliśmy wierni, posiadając niewiele – da nam wiele. Bardzo często słyszy się opinie odnośnie do oddawania Panu właśnie tych 10 procent, że owszem, zgadzamy się, że tak trzeba, ale akurat w naszym przypadku to jeszcze nie ten moment, jeszcze nie jesteśmy w stanie dzielić się z Panem.

Zwróćmy jednak jeszcze raz uwagę, że to, co „posiadamy”, nie jest nasze, jest własnością Pana. Pan w swej dobroci daje nam potrzebne środki, a my powinniśmy oddać mu z tego jedynie 10 procent. Jest to nasza powinność. Pan Bóg genialnie to ustanowił. Gdybyśmy co miesiąc musieli Mu oddawać 1000 zł czy 10 tys. zł – wtedy miałoby sens twierdzenie, że nie mam z czego oddać. Ale my mamy oddać dziesiątą część z tego, co otrzymaliśmy. Zarabiamy 3 tys. złotych – oddajemy Panu 300 zł, zarabiamy 300 zł oddajemy Panu 30 zł – prosta matematyka. Zasada doskonała w swej prostocie. Jeśli podejdziemy do tego we właściwy sposób, zawsze będziemy mieli pieniądze na dziesięcinę. Bogu nie są potrzebne „nasze” pieniądze, On czeka na nasze zaufanie. W tej materii pokazujemy tak naprawdę, jaka jest nasza wiara. Pokazujemy, czy naprawdę wierzymy, że ON JEST. Dziesięcina to tak naprawdę kwestia naszej wiary w Boga, ale i naszego zaufania oraz umiłowania Boga. Łatwo jest mówić, wyśpiewywać „Jezu, kocham Ciebie”, czy słownie oddawać mu całe nasze życie. Ale tu nie podejmujemy żadnego ryzyka, powiedzieliśmy i tyle, dokonało się. Próbą naszej wiary jest właśnie oddanie Panu tych przykładowych 300 złotych. Najczęściej realne pieniądze pokazują nasz stosunek do żywego Boga. Ile ja bym mógł za te 300 zł nakupować, na co mógłbym przeznaczyć. Trudne to, ale w ten sposób pokazuję Bogu i sobie samemu, jaka jest moja wiara. Gdybym miał dać te 300 zł jakiemuś posążkowi, figurce w kościele byłoby to bez sensu, ale ja oddaję je żywemu Bogu – Bogu, w którego całym sercem, całym swoim życiem wierzę. Ważne, by gest ten był gestem czystego serca, bez kombinowania. Dawajmy z miłością. Pamiętajmy, co napisał

16

17

cię postawię. Wejdź, aby radować się ze swoim panem”. Przyszedł następnie ten, który otrzymał dwa talenty, i powiedział: „Panie! Dałeś mi dwa talenty. Oto zyskałem dwa następne”. Pan powiedział do niego: „Dobrze, sługo dobry i wierny. Byłeś wierny w drobnych sprawach, nad wieloma cię postawię. Wejdź, aby radować się ze swoim panem”. Przyszedł wreszcie ten, który otrzymał jeden talent i powiedział: „Panie! Wiedziałem, że jesteś człowiekiem wymagającym. Chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś, i zbierać tam, gdzie nie rozsypałeś. Bałem się ciebie i dlatego ukryłem talent w ziemi. Oto masz, co twoje”. Wtedy pan mu odpowiedział: „Sługo zły i leniwy. Wiedziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nie posiałem, i zbierać tam, gdzie nie rozsypałem. Powinieneś był więc przekazać pieniądze bankierom, a ja po powrocie odebrałbym je z zyskiem. Dlatego zabierzcie mu talent i dajcie temu, który ma dziesięć talentów. Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane i będzie miał w nadmiarze. Temu zaś, kto nie ma, zostanie zabrane nawet to, co ma. A nieużytecznego sługę wyrzućcie na zewnątrz, w ciemności. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów” (Mt 25, 14-30).

704A_Czy_mozemy_sie_modlic_inside.indd 16-17

27.10.2016 10:51


św. Paweł w Liście do Koryntian: „Gdybym też innych nakarmił wszystkim, co posiadam, i szczycił się, że wydałem własne ciało, a miłości bym nie miał, niczego bym nie zyskał” (1 Kor 13, 3). Oddawajmy Panu to, co najlepsze, pierwociny, a nie resztki typu stare, niepotrzebne nam już dywany do budującego się kościoła czy brudne, podarte ubrania do Caritasu. W Księdze Malachiasza Pan mówi o tym wprost: Syn czci ojca, a sługa swego pana. Lecz jeśli Ja jestem Ojcem, gdzie jest cześć dla Mnie? A jeśli Ja jestem Panem, gdzie bojaźń przede Mną? Pan Zastępów mówi do was, kapłani: Lekceważycie moje imię. Wy zaś pytacie: „W jaki sposób mielibyśmy lekceważyć Twoje imię?”. Przynosicie na mój ołtarz pokarm nieczysty i jeszcze pytacie: „Czym go zanieczyściliśmy?”. Tym, że mówicie: „Stół Pana zasługuje na pogardę”. Gdy składacie w ofierze ślepe zwierzę, czy to nic złego? Albo gdy ofiarujecie kulawe i chore, czy nie jest to coś złego? Podaruj takie zwierzę namiestnikowi! Czy spodoba mu się to i czy przyjmie cię życzliwie? – mówi Pan Zastępów. Teraz proście Boga, aby się nad nami zmiłował! Od was pochodzi to zło, czy więc okaże któremuś z was życzliwość? – pyta Pan Zastępów. Niech raczej ktoś z was zamknie drzwi świątyni, abyście nie rozpalali ognia na moim ołtarzu daremnie! Nie mam w was upodobania – mówi Pan Zastępów – i nie jest Mi miła wasza ofiara. Gdyż od miejsca, gdzie wschodzi słońce, aż do miejsca, gdzie ono zachodzi, wielkie jest moje imię wśród narodów i na wszystkich miejscach spala się kadzidło i składa czystą ofiarę na cześć mojego imienia, bo moje imię jest wielkie wśród narodów – mówi Pan Zastępów. A wy bezcześcicie je, mówiąc: „Stół Pana jest nieczysty”. I składacie na nim pokarm, którym sami gardzicie. Mówicie też: „Jakież to męczące!”. I szydzicie ze Mnie – mówi Pan Zastę18

704A_Czy_mozemy_sie_modlic_inside.indd 18-19

pów – przynosząc i ofiarując to, co skradzione, kulawe, chore. Czy mam łaskawie przyjąć to z waszej ręki? – mówi Pan. Niech będzie przeklęty oszust, który ma w swojej trzodzie samca i ślubuje go ofiarować, a tymczasem daje Panu zwierzę ułomne! Ja jestem wielkim Królem – mówi Pan Zastępów – a moje imię wzbudza lęk między narodami” (Ml 1, 6-14). Jak widzimy, ludzie obiecują dać mu pięknego baranka, jednak potem faktycznie składają w ofierze zwierzę chore, chciałoby się powiedzieć niepotrzebne. Czy my wierzymy w naszą relację z żywym Bogiem. Pan we wspomnianym fragmencie pyta, czy ofiarowalibyśmy taki dar także swojemu namiestnikowi (przełożonemu, prezydentowi, dyrektorowi). Człowiekowi z krwi i kości. Czy jemu podobałaby się taka ofiara dana tylko dlatego, że tak powinno się robić. Popatrzmy, jak do tego zagadnienia, tzn. oddawania Panu tego, co nam zbywa (wspomnianych wcześniej starych dywanów jako naszego daru dla budującej się świątyni czy starych ubrań, których już nie nosimy), podchodzi król Dawid. W Drugiej Księdze Samuela czytamy, że Dawid dostał polecenie od Pana, by na przebłaganie za swoje przewinienia na klepisku Arauny Jebusyty wzniósł ołtarz Panu. Arauna, będący poddanym króla Dawida, chciał oddać klepisko na ten cel swojemu władcy całkowicie za darmo, nawet nie śmiał myśleć, że za swoją ziemię dostanie jakieś pieniądze. Jednak Dawid stanowczo powiedział: „Nie będę składał Panu, mojemu Bogu, ofiar całopalnych, które mnie nic nie kosztują”. Dalej z kart Pisma dowiadujemy się, że „zapłacił Dawid za klepisko i za woły pięćdziesiąt srebrnych syklów. Następnie zbudował w tym miejscu ołtarz dla Pana, a potem złożył całopalenia 19

27.10.2016 10:51


św. Paweł w Liście do Koryntian: „Gdybym też innych nakarmił wszystkim, co posiadam, i szczycił się, że wydałem własne ciało, a miłości bym nie miał, niczego bym nie zyskał” (1 Kor 13, 3). Oddawajmy Panu to, co najlepsze, pierwociny, a nie resztki typu stare, niepotrzebne nam już dywany do budującego się kościoła czy brudne, podarte ubrania do Caritasu. W Księdze Malachiasza Pan mówi o tym wprost: Syn czci ojca, a sługa swego pana. Lecz jeśli Ja jestem Ojcem, gdzie jest cześć dla Mnie? A jeśli Ja jestem Panem, gdzie bojaźń przede Mną? Pan Zastępów mówi do was, kapłani: Lekceważycie moje imię. Wy zaś pytacie: „W jaki sposób mielibyśmy lekceważyć Twoje imię?”. Przynosicie na mój ołtarz pokarm nieczysty i jeszcze pytacie: „Czym go zanieczyściliśmy?”. Tym, że mówicie: „Stół Pana zasługuje na pogardę”. Gdy składacie w ofierze ślepe zwierzę, czy to nic złego? Albo gdy ofiarujecie kulawe i chore, czy nie jest to coś złego? Podaruj takie zwierzę namiestnikowi! Czy spodoba mu się to i czy przyjmie cię życzliwie? – mówi Pan Zastępów. Teraz proście Boga, aby się nad nami zmiłował! Od was pochodzi to zło, czy więc okaże któremuś z was życzliwość? – pyta Pan Zastępów. Niech raczej ktoś z was zamknie drzwi świątyni, abyście nie rozpalali ognia na moim ołtarzu daremnie! Nie mam w was upodobania – mówi Pan Zastępów – i nie jest Mi miła wasza ofiara. Gdyż od miejsca, gdzie wschodzi słońce, aż do miejsca, gdzie ono zachodzi, wielkie jest moje imię wśród narodów i na wszystkich miejscach spala się kadzidło i składa czystą ofiarę na cześć mojego imienia, bo moje imię jest wielkie wśród narodów – mówi Pan Zastępów. A wy bezcześcicie je, mówiąc: „Stół Pana jest nieczysty”. I składacie na nim pokarm, którym sami gardzicie. Mówicie też: „Jakież to męczące!”. I szydzicie ze Mnie – mówi Pan Zastę18

704A_Czy_mozemy_sie_modlic_inside.indd 18-19

pów – przynosząc i ofiarując to, co skradzione, kulawe, chore. Czy mam łaskawie przyjąć to z waszej ręki? – mówi Pan. Niech będzie przeklęty oszust, który ma w swojej trzodzie samca i ślubuje go ofiarować, a tymczasem daje Panu zwierzę ułomne! Ja jestem wielkim Królem – mówi Pan Zastępów – a moje imię wzbudza lęk między narodami” (Ml 1, 6-14). Jak widzimy, ludzie obiecują dać mu pięknego baranka, jednak potem faktycznie składają w ofierze zwierzę chore, chciałoby się powiedzieć niepotrzebne. Czy my wierzymy w naszą relację z żywym Bogiem. Pan we wspomnianym fragmencie pyta, czy ofiarowalibyśmy taki dar także swojemu namiestnikowi (przełożonemu, prezydentowi, dyrektorowi). Człowiekowi z krwi i kości. Czy jemu podobałaby się taka ofiara dana tylko dlatego, że tak powinno się robić. Popatrzmy, jak do tego zagadnienia, tzn. oddawania Panu tego, co nam zbywa (wspomnianych wcześniej starych dywanów jako naszego daru dla budującej się świątyni czy starych ubrań, których już nie nosimy), podchodzi król Dawid. W Drugiej Księdze Samuela czytamy, że Dawid dostał polecenie od Pana, by na przebłaganie za swoje przewinienia na klepisku Arauny Jebusyty wzniósł ołtarz Panu. Arauna, będący poddanym króla Dawida, chciał oddać klepisko na ten cel swojemu władcy całkowicie za darmo, nawet nie śmiał myśleć, że za swoją ziemię dostanie jakieś pieniądze. Jednak Dawid stanowczo powiedział: „Nie będę składał Panu, mojemu Bogu, ofiar całopalnych, które mnie nic nie kosztują”. Dalej z kart Pisma dowiadujemy się, że „zapłacił Dawid za klepisko i za woły pięćdziesiąt srebrnych syklów. Następnie zbudował w tym miejscu ołtarz dla Pana, a potem złożył całopalenia 19

27.10.2016 10:51


i ofiary wspólnotowe”. Na końcu napisane jest, że „Pan okazał litość krajowi” (2 Sm 24, 24-25). Król Dawid nie chciał darować Bogu czegoś, co dostał za darmo. Oby podobnie było z nami. Zrozummy, że prawdziwą ofiarą jest dar, który ofiarowany Bogu będzie dla nas pewną uciążliwością, dar, którego podarowanie będzie przez nas odczuwane. Ostatnio słyszałem kapitalną zasadę: Jeśli chcemy być szczęśliwi, musimy dawać, taka jest najprostsza droga do szczęścia, ale dawanie nie będzie prawdziwe i szczere, jeśli nie będzie dla nas uciążliwe. Starajmy się dawać z sercem, z miłością, jako najpiękniejszy prezent dla kochanej osoby. Przed wysłaniem przelewu lub przekazaniu w inny sposób odliczonej kwoty przystańmy na chwilę, pomódlmy się – wszak właśnie oddajemy samemu Bogu Najwyższemu 10 procent z tego, co dał nam we władanie. Pięknie o dziesięcinie mówi fragment z Księgi Mądrość Syracha: Kto zachowuje Prawo, jakby składał liczne dary, składa ofiarę wspólnotową, kto dba o przykazania. Kto okazuje wdzięczność, składa ofiarę pokarmową, a ofiarę uwielbienia ten, kto daje jałmużnę. Cieszy Pana odwrócenie się od zła, a ofiarą przebłagalną jest porzucenie nieprawości. Nie zjawiaj się przed Panem bez niczego, wszystko to nakazane jest przykazaniem. Ofiara sprawiedliwa namaszcza ołtarz, jej woń unosi się aż przed Najwyższego. Ofiara człowieka sprawiedliwego zostanie przyjęta i pamięć o niej nie zaginie. Uwielbiaj Pana z hojnością i nie skąp ofiar, które Mu składasz. Niech twoja twarz zawsze będzie pogodna, z radością składaj dziesięcinę. Ofiaruj Najwyższemu według daru, którego On ci udzielił, oddaj Mu hojnie, stosownie do swych możliwości. 20

704A_Czy_mozemy_sie_modlic_inside.indd 20-21

Pan bowiem jest tym, który wynagradza, zwróci tobie siedmiokrotnie (Syr 35, 1-10). Dawajmy Panu nasze dary z serca, z radością, bez ubolewania. Pan obiecuje, że siedemkroć razy więcej nam odda. Podobną obietnicę zostawił nam Pan w wielu miejscach w Biblii. W Ewangelii według św. Łukasza czytamy: Dawajcie, a będzie wam dane. Miarą dobrą, ubitą, utrzęsioną, przepełnioną, wsypią wam do kieszeni. Jaką bowiem miarą mierzycie, taką i wam odmierzą (Łk 6, 38). W Księdze Malachiasza jest napisane: Przynieście całą dziesięcinę do spichlerza, aby był zapas w moim domu. Wtedy też będziecie mogli Mnie wypróbować – mówi Pan Zastępów – czy nie otworzę wam okien niebios i nie wyleję na was błogosławieństwa ponad miarę. Zabronię wówczas szkodnikom pożerać płody waszych pól, a wasze winnice będą owocować – mówi Pan Zastępów. Wszystkie narody nazywać was będą szczęśliwymi, ponieważ będziecie zachwycającym krajem – mówi Pan Zastępów (Ml 3, 10-12). A w Księdze Przysłów Pan mówi: Uczcij Pana swoim majątkiem i pierwocinami ze wszystkich twych plonów. Wtedy twe spichlerze będą napełnione i twoje tłocznie będą ociekać moszczem (Prz 3, 9-10).

21

27.10.2016 10:51


i ofiary wspólnotowe”. Na końcu napisane jest, że „Pan okazał litość krajowi” (2 Sm 24, 24-25). Król Dawid nie chciał darować Bogu czegoś, co dostał za darmo. Oby podobnie było z nami. Zrozummy, że prawdziwą ofiarą jest dar, który ofiarowany Bogu będzie dla nas pewną uciążliwością, dar, którego podarowanie będzie przez nas odczuwane. Ostatnio słyszałem kapitalną zasadę: Jeśli chcemy być szczęśliwi, musimy dawać, taka jest najprostsza droga do szczęścia, ale dawanie nie będzie prawdziwe i szczere, jeśli nie będzie dla nas uciążliwe. Starajmy się dawać z sercem, z miłością, jako najpiękniejszy prezent dla kochanej osoby. Przed wysłaniem przelewu lub przekazaniu w inny sposób odliczonej kwoty przystańmy na chwilę, pomódlmy się – wszak właśnie oddajemy samemu Bogu Najwyższemu 10 procent z tego, co dał nam we władanie. Pięknie o dziesięcinie mówi fragment z Księgi Mądrość Syracha: Kto zachowuje Prawo, jakby składał liczne dary, składa ofiarę wspólnotową, kto dba o przykazania. Kto okazuje wdzięczność, składa ofiarę pokarmową, a ofiarę uwielbienia ten, kto daje jałmużnę. Cieszy Pana odwrócenie się od zła, a ofiarą przebłagalną jest porzucenie nieprawości. Nie zjawiaj się przed Panem bez niczego, wszystko to nakazane jest przykazaniem. Ofiara sprawiedliwa namaszcza ołtarz, jej woń unosi się aż przed Najwyższego. Ofiara człowieka sprawiedliwego zostanie przyjęta i pamięć o niej nie zaginie. Uwielbiaj Pana z hojnością i nie skąp ofiar, które Mu składasz. Niech twoja twarz zawsze będzie pogodna, z radością składaj dziesięcinę. Ofiaruj Najwyższemu według daru, którego On ci udzielił, oddaj Mu hojnie, stosownie do swych możliwości. 20

704A_Czy_mozemy_sie_modlic_inside.indd 20-21

Pan bowiem jest tym, który wynagradza, zwróci tobie siedmiokrotnie (Syr 35, 1-10). Dawajmy Panu nasze dary z serca, z radością, bez ubolewania. Pan obiecuje, że siedemkroć razy więcej nam odda. Podobną obietnicę zostawił nam Pan w wielu miejscach w Biblii. W Ewangelii według św. Łukasza czytamy: Dawajcie, a będzie wam dane. Miarą dobrą, ubitą, utrzęsioną, przepełnioną, wsypią wam do kieszeni. Jaką bowiem miarą mierzycie, taką i wam odmierzą (Łk 6, 38). W Księdze Malachiasza jest napisane: Przynieście całą dziesięcinę do spichlerza, aby był zapas w moim domu. Wtedy też będziecie mogli Mnie wypróbować – mówi Pan Zastępów – czy nie otworzę wam okien niebios i nie wyleję na was błogosławieństwa ponad miarę. Zabronię wówczas szkodnikom pożerać płody waszych pól, a wasze winnice będą owocować – mówi Pan Zastępów. Wszystkie narody nazywać was będą szczęśliwymi, ponieważ będziecie zachwycającym krajem – mówi Pan Zastępów (Ml 3, 10-12). A w Księdze Przysłów Pan mówi: Uczcij Pana swoim majątkiem i pierwocinami ze wszystkich twych plonów. Wtedy twe spichlerze będą napełnione i twoje tłocznie będą ociekać moszczem (Prz 3, 9-10).

21

27.10.2016 10:51


Mamy zatem obietnicę, że jeżeli będziemy czcić Pana ofiarami, pierwocinami z naszych zarobków, z naszego dochodu, nasze spichlerze, czyli miejsca składowania zapasów (nasze konta bankowe, miejsca składowania oszczędności) napełnią się. Podobnie nasze tłocznie, tj. miejsca wykonywania naszej pracy, będą także przepełnione, będziemy dzięki nim zarabiać, nie zabraknie nam pracy. Skoro Pan tak mówi w swoim Słowie, na pewno tak będzie, nie ma innej opcji. Tylko nie popadajmy w pułapkę chęci handlowania z Panem Bogiem, kalkulowania – dam tyle, a Pan odda mi i tak ileś tam razy więcej. Dawajmy hojnie, ale w wolności od takich zachowań. I pamiętajmy: „Radosnego dawcę miłuje Bóg”. Nasz Pan jest Bogiem niesłychanie hojnym i błogosławi wszystkim, którzy w tej hojności chcą brać z Niego przykład. Przy okazji warto zatrzymać się także nad poniższym fragmentem:

Bądźmy hojni, a dobry Bóg sprawi, że wszystkiego będziemy mieć pod dostatkiem (byśmy mieli możliwość czynienia dobrych uczynków).

Często słyszy się opinie, że wprawdzie nie daję dziesięciny, ale tak naprawdę co tydzień będąc na Mszy, daję ofiarę. W porządku, ważne, że dajemy. Ale stańmy w prawdzie i powiedzmy, ile dajemy. Nie zaglądam księdzu do koszyczka, ale… słyszę brzęk wrzucanych tam monet. Nie mówię, że wrzucane są tam same jednozłotówki, choć pewnie tak zdarza się bardzo często, ale nawet zakładając, że wrzucamy co tydzień po 5 zł, w miesiącu daje to w sumie 20 zł!!! Zapytam retorycznie: Czy aby na pewno jest to 10 procent tego, co każdego miesiąca otrzymujemy od Pana? Czasami fakt takich małych ofiar tłumaczymy tym, że przecież księża są bogaci, nie mają rodzin na utrzymaniu, więc po co im jeszcze dodawać? Pamiętajmy, nie dajemy księdzu, a samemu Bogu przez ręce księdza. My dajemy, a niech odbiorcy w swym sumieniu rozważą, na co przeznaczyć naszą ofiarę. Dbajmy o nasze sumienie, a sumieniami innych niech zajmują się oni sami. Osobiście naszą dziesięcinę składamy nie w całości na tacę. Tak naprawdę większą częścią wspieramy m.in. zakony kontemplacyjne, w których niestety coraz mniej jest powołań, a utrzymanie budynków kościoła itp. kosztuje. A będąc jeszcze przy ofierze. Pamiętacie ewangeliczną ubogą wdowę i jej dwa pieniążki, czyli jeden grosik (rzymski quadrans równający się czwartej asa). Nie, ona nie wrzuciła grosza w naszym rozumieniu tego słowa. Ona wrzuciła około 4 złotych. Śmiem twierdzić, że nie dość, że ofiarowała wszystko, co miała na swoje utrzymanie, to zakładając, że nie byłyby to jej ostatnie pieniądze (co w jakiś sposób zmniejszyłoby jej ofiarę), ofiarowała Panu i tak więcej niż niejeden z nas.

22

23

Pamiętajcie o tym, że kto skąpo sieje, ten i skąpe zbierze plony, a kto hojnie sieje, ten zbierze plony obfite. Niech każdy postąpi zgodnie z tym, co postanowił w sercu. Niech nie postępuje ze smutkiem ani pod przymusem, bo Bóg miłuje radosnego dawcę. Bóg ma moc obdarzyć was obficie wszelką łaską, abyście zawsze mieli wszystkiego pod dostatkiem i byli bogaci we wszelkie dobre uczynki. Tak jak jest napisane: „Rozdzielił dary, obdarzył ubogich, Jego sprawiedliwość trwa na wieki” (2 Kor 9, 6-9).

704A_Czy_mozemy_sie_modlic_inside.indd 22-23

27.10.2016 10:51


Mamy zatem obietnicę, że jeżeli będziemy czcić Pana ofiarami, pierwocinami z naszych zarobków, z naszego dochodu, nasze spichlerze, czyli miejsca składowania zapasów (nasze konta bankowe, miejsca składowania oszczędności) napełnią się. Podobnie nasze tłocznie, tj. miejsca wykonywania naszej pracy, będą także przepełnione, będziemy dzięki nim zarabiać, nie zabraknie nam pracy. Skoro Pan tak mówi w swoim Słowie, na pewno tak będzie, nie ma innej opcji. Tylko nie popadajmy w pułapkę chęci handlowania z Panem Bogiem, kalkulowania – dam tyle, a Pan odda mi i tak ileś tam razy więcej. Dawajmy hojnie, ale w wolności od takich zachowań. I pamiętajmy: „Radosnego dawcę miłuje Bóg”. Nasz Pan jest Bogiem niesłychanie hojnym i błogosławi wszystkim, którzy w tej hojności chcą brać z Niego przykład. Przy okazji warto zatrzymać się także nad poniższym fragmentem:

Bądźmy hojni, a dobry Bóg sprawi, że wszystkiego będziemy mieć pod dostatkiem (byśmy mieli możliwość czynienia dobrych uczynków).

Często słyszy się opinie, że wprawdzie nie daję dziesięciny, ale tak naprawdę co tydzień będąc na Mszy, daję ofiarę. W porządku, ważne, że dajemy. Ale stańmy w prawdzie i powiedzmy, ile dajemy. Nie zaglądam księdzu do koszyczka, ale… słyszę brzęk wrzucanych tam monet. Nie mówię, że wrzucane są tam same jednozłotówki, choć pewnie tak zdarza się bardzo często, ale nawet zakładając, że wrzucamy co tydzień po 5 zł, w miesiącu daje to w sumie 20 zł!!! Zapytam retorycznie: Czy aby na pewno jest to 10 procent tego, co każdego miesiąca otrzymujemy od Pana? Czasami fakt takich małych ofiar tłumaczymy tym, że przecież księża są bogaci, nie mają rodzin na utrzymaniu, więc po co im jeszcze dodawać? Pamiętajmy, nie dajemy księdzu, a samemu Bogu przez ręce księdza. My dajemy, a niech odbiorcy w swym sumieniu rozważą, na co przeznaczyć naszą ofiarę. Dbajmy o nasze sumienie, a sumieniami innych niech zajmują się oni sami. Osobiście naszą dziesięcinę składamy nie w całości na tacę. Tak naprawdę większą częścią wspieramy m.in. zakony kontemplacyjne, w których niestety coraz mniej jest powołań, a utrzymanie budynków kościoła itp. kosztuje. A będąc jeszcze przy ofierze. Pamiętacie ewangeliczną ubogą wdowę i jej dwa pieniążki, czyli jeden grosik (rzymski quadrans równający się czwartej asa). Nie, ona nie wrzuciła grosza w naszym rozumieniu tego słowa. Ona wrzuciła około 4 złotych. Śmiem twierdzić, że nie dość, że ofiarowała wszystko, co miała na swoje utrzymanie, to zakładając, że nie byłyby to jej ostatnie pieniądze (co w jakiś sposób zmniejszyłoby jej ofiarę), ofiarowała Panu i tak więcej niż niejeden z nas.

22

23

Pamiętajcie o tym, że kto skąpo sieje, ten i skąpe zbierze plony, a kto hojnie sieje, ten zbierze plony obfite. Niech każdy postąpi zgodnie z tym, co postanowił w sercu. Niech nie postępuje ze smutkiem ani pod przymusem, bo Bóg miłuje radosnego dawcę. Bóg ma moc obdarzyć was obficie wszelką łaską, abyście zawsze mieli wszystkiego pod dostatkiem i byli bogaci we wszelkie dobre uczynki. Tak jak jest napisane: „Rozdzielił dary, obdarzył ubogich, Jego sprawiedliwość trwa na wieki” (2 Kor 9, 6-9).

704A_Czy_mozemy_sie_modlic_inside.indd 22-23

27.10.2016 10:51


I jeszcze jedna bardzo ważna sprawa odnośnie do dziesięciny. Nie wiadomo, w jaki sposób to się dzieje, ale najczęściej Pan Bóg działa także w taki sposób (sami często tego doświadczamy), że rozporządzając tymi 90 procentami w większym stopniu możemy je wykorzystać niż w przypadku, jak byśmy zarządzali 100 procentami danego nam w zarząd majątku. Czasami słychać ze strony przeciwników składania dziesięciny, że była ona nakazana, owszem, ale w czasach starotestamentalnych, i że Pan Jezus ją zniósł. We fragmencie w Ewangelii według św. Mateusza czytamy: Biada wam, obłudni nauczyciele Pisma i faryzeusze, bo dajecie dziesięcinę z mięty, kopru i kminku, a zaniedbujecie to, co najważniejsze w Prawie: sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę. To trzeba zachować i tamtego nie opuszczać (Mt 23, 23).

jakieś pieniądze, pierwszą część (10 proc.) oddajmy Panu, kolejną część przeznaczmy na życie, część odłóżmy w ramach oszczędności, a częścią podzielmy się z uboższymi, potrzebującymi. W ten sposób to nie pieniądze (myśli o ich zarabianiu, oszczędzaniu, inwestowaniu, wydawaniu), a sam Chrystus będzie na pierwszym miejscu w naszym życiu, w naszym sercu. Będziemy kochać Boga, a nie pieniądze. Pamiętajmy, Bóg jest Ojcem zazdrosnym, który chce mieć pewność, że to Jego, a nie dobra materialne kochamy całym sercem. Kiedy dajemy (oddajemy) Panu, czyn ten staje się tak naprawdę aktem uwielbienia. Jednocześnie jeszcze raz warto zwrócić uwagę, iż dawanie Bogu czy potrzebującym (a z nimi także utożsamia się nasz Pan – por Mt 25, 34-45) jest najlepszym lekarstwem na groźną chorobę zwaną chciwością, a zarazem coraz bardziej uwrażliwia nasze serce na drugiego człowieka.

Tak więc mamy czarno na białym powiedziane przez Pana Jezusa – dziesięciny mamy nie opuszczać. Serce człowieka niestety zbyt łatwo przywiązuje się do dóbr materialnych. Chciwość pieniędzy jest według Biblii źródłem wszelkiego zła. Dlatego Bóg daje w nasze ręce określone dobra materialne i sumy pieniędzy i chce, abyśmy to my, a nie On, oddzielali z tego 10 procent, które do nas nie należy (jest to zarazem najlepsze antidotum na naszą chciwość pieniądza). W każdym przychodzie 10 procent nie jest nasze. Zawsze, zarówno w czasach obfitości materialnej, jak i w czasach niedostatku, jest to sprawdzian pokazujący, do czego jest przywiązane nasze serce. Żyjmy zatem według prostej zasady pomagającej walczyć z przywiązaniem się do pieniędzy – kiedy zarobimy 24

704A_Czy_mozemy_sie_modlic_inside.indd 24-25

27.10.2016 10:51


I jeszcze jedna bardzo ważna sprawa odnośnie do dziesięciny. Nie wiadomo, w jaki sposób to się dzieje, ale najczęściej Pan Bóg działa także w taki sposób (sami często tego doświadczamy), że rozporządzając tymi 90 procentami w większym stopniu możemy je wykorzystać niż w przypadku, jak byśmy zarządzali 100 procentami danego nam w zarząd majątku. Czasami słychać ze strony przeciwników składania dziesięciny, że była ona nakazana, owszem, ale w czasach starotestamentalnych, i że Pan Jezus ją zniósł. We fragmencie w Ewangelii według św. Mateusza czytamy: Biada wam, obłudni nauczyciele Pisma i faryzeusze, bo dajecie dziesięcinę z mięty, kopru i kminku, a zaniedbujecie to, co najważniejsze w Prawie: sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę. To trzeba zachować i tamtego nie opuszczać (Mt 23, 23).

jakieś pieniądze, pierwszą część (10 proc.) oddajmy Panu, kolejną część przeznaczmy na życie, część odłóżmy w ramach oszczędności, a częścią podzielmy się z uboższymi, potrzebującymi. W ten sposób to nie pieniądze (myśli o ich zarabianiu, oszczędzaniu, inwestowaniu, wydawaniu), a sam Chrystus będzie na pierwszym miejscu w naszym życiu, w naszym sercu. Będziemy kochać Boga, a nie pieniądze. Pamiętajmy, Bóg jest Ojcem zazdrosnym, który chce mieć pewność, że to Jego, a nie dobra materialne kochamy całym sercem. Kiedy dajemy (oddajemy) Panu, czyn ten staje się tak naprawdę aktem uwielbienia. Jednocześnie jeszcze raz warto zwrócić uwagę, iż dawanie Bogu czy potrzebującym (a z nimi także utożsamia się nasz Pan – por Mt 25, 34-45) jest najlepszym lekarstwem na groźną chorobę zwaną chciwością, a zarazem coraz bardziej uwrażliwia nasze serce na drugiego człowieka.

Tak więc mamy czarno na białym powiedziane przez Pana Jezusa – dziesięciny mamy nie opuszczać. Serce człowieka niestety zbyt łatwo przywiązuje się do dóbr materialnych. Chciwość pieniędzy jest według Biblii źródłem wszelkiego zła. Dlatego Bóg daje w nasze ręce określone dobra materialne i sumy pieniędzy i chce, abyśmy to my, a nie On, oddzielali z tego 10 procent, które do nas nie należy (jest to zarazem najlepsze antidotum na naszą chciwość pieniądza). W każdym przychodzie 10 procent nie jest nasze. Zawsze, zarówno w czasach obfitości materialnej, jak i w czasach niedostatku, jest to sprawdzian pokazujący, do czego jest przywiązane nasze serce. Żyjmy zatem według prostej zasady pomagającej walczyć z przywiązaniem się do pieniędzy – kiedy zarobimy 24

704A_Czy_mozemy_sie_modlic_inside.indd 24-25

27.10.2016 10:51


myśli? Co jest łatwiejsze? Powiedzieć sparaliżowanemu: «Twoje grzechy są odpuszczone», czy też rozkazać: «Wstań, weź swoje nosze i chodź»? Abyście jednak wiedzieli, że Syn Człowieczy ma władzę odpuszczania grzechów na ziemi – powiedział do człowieka sparaliżowanego – mówię ci: Wstań, weź swoje nosze i wracaj do domu!”. On wstał, wziął swoje nosze i wobec wszystkich wyszedł, tak iż wszyscy się zdumiewali i wielbili Boga, mówiąc: „Jeszcze nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego!”. Nie bójmy się prosić naszych bliskich, przyjaciół, którym nasze dobro leży na sercu, o modlitwę w naszych intencjach. W dzisiejszych czasach możemy, także korzystając z dobrodziejstw internetu, prosić o modlitwę zgromadzenia zakonne, różnego rodzaju wspólnoty itp., powierzając nasze intencje przez tzw. skrzynki intencji. Możemy mieć pewność, że bliskie Panu osoby staną w Jego obecności, prosząc za nami.

SPIS TREŚCI I. BOŻA EKONOMIA. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 1. Czy możemy modlić się o pieniądze?. . . . . . . . . . . 7 2. Dziesięcina. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 13 3. Życie w obfitości. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26 4. Wyrzućmy z naszego życia narzekanie. . . . . . . . . 33 5. Wielbijmy Pana. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 38 6. Przebaczajmy. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 40 7. Czy powinniśmy być bogaci?. . . . . . . . . . . . . . . . . . 41 8. Módl się i ufaj… Bóg wysłucha twoją modlitwę. . . . . . . . . . . . . . . . 45 9. Święci i problemy materialne. . . . . . . . . . . . . . . . . 51 10. Wybrane fragmenty z Pisma Świętego. . . . . . . . . 53 11. Świadectwa. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 57 I I. MODLITWY. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 63 1. Modlitwy w problemach finansowych . . . . . . . . . 66 2. Modlitwy w trudnych sytuacjach życiowych. . . . 79 3. Modlitwa dla prowadzących działalność gospodarczą. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 111 4. Modlitwa wstawiennicza. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 113

704A_Czy_mozemy_sie_modlic_inside.indd 114-115

27.10.2016 10:51


myśli? Co jest łatwiejsze? Powiedzieć sparaliżowanemu: «Twoje grzechy są odpuszczone», czy też rozkazać: «Wstań, weź swoje nosze i chodź»? Abyście jednak wiedzieli, że Syn Człowieczy ma władzę odpuszczania grzechów na ziemi – powiedział do człowieka sparaliżowanego – mówię ci: Wstań, weź swoje nosze i wracaj do domu!”. On wstał, wziął swoje nosze i wobec wszystkich wyszedł, tak iż wszyscy się zdumiewali i wielbili Boga, mówiąc: „Jeszcze nigdy nie widzieliśmy czegoś podobnego!”. Nie bójmy się prosić naszych bliskich, przyjaciół, którym nasze dobro leży na sercu, o modlitwę w naszych intencjach. W dzisiejszych czasach możemy, także korzystając z dobrodziejstw internetu, prosić o modlitwę zgromadzenia zakonne, różnego rodzaju wspólnoty itp., powierzając nasze intencje przez tzw. skrzynki intencji. Możemy mieć pewność, że bliskie Panu osoby staną w Jego obecności, prosząc za nami.

SPIS TREŚCI I. BOŻA EKONOMIA. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 1. Czy możemy modlić się o pieniądze?. . . . . . . . . . . 7 2. Dziesięcina. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 13 3. Życie w obfitości. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 26 4. Wyrzućmy z naszego życia narzekanie. . . . . . . . . 33 5. Wielbijmy Pana. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 38 6. Przebaczajmy. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 40 7. Czy powinniśmy być bogaci?. . . . . . . . . . . . . . . . . . 41 8. Módl się i ufaj… Bóg wysłucha twoją modlitwę. . . . . . . . . . . . . . . . 45 9. Święci i problemy materialne. . . . . . . . . . . . . . . . . 51 10. Wybrane fragmenty z Pisma Świętego. . . . . . . . . 53 11. Świadectwa. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 57 I I. MODLITWY. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 63 1. Modlitwy w problemach finansowych . . . . . . . . . 66 2. Modlitwy w trudnych sytuacjach życiowych. . . . 79 3. Modlitwa dla prowadzących działalność gospodarczą. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 111 4. Modlitwa wstawiennicza. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 113

704A_Czy_mozemy_sie_modlic_inside.indd 114-115

27.10.2016 10:51




„Bóg jest Bogiem cudów, On jest mistrzem rzeczy niemożliwych. Pozwalajmy Mu działać i nie ograniczajmy Go w jakikolwiek sposób”.

Przenieśmy więc nasze potrzeby na grunt modlitwy, porozmawiajmy z naszym kochającym Ojcem. On jak każdy ziemski ojciec chce zapewnić swoim dzieciom godziwe utrzymanie, zagwarantować potrzebne środki do życia. A jak się modlić? Wskazówki wraz z wybranymi modlitwami znajdziesz w książce.

zapraszamy na konto fb „Boże błogosławieństwo w finansach”.

JAROSŁAW MARSZAŁEK to szczęśliwy mąż, tata trójki dzieci, magister finansów próbujący podejść do tego tematu od nieco innej – Bożej strony.

www.edycja.pl

704A_Czy mozemy sie modlic_okladka.indd 1

Czy możemy modlić się o pieniądze?

Niejedna osoba będzie oburzona pytaniem postawionym w tytule: „Jak to, modlić się o pieniądze, o mamonę?”. Ale pieniądze przecież nie są ani złe, ani dobre, ważne natomiast jest nasze podejście do nich. I czy chcemy, czy nie, są nam potrzebne do życia.


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.