Przesłanie z Nieba - Retah McPherson, Aldo McPherson

Page 1

Retha & Aldo McPherson

PRZESŁANIE Z NIEBA

HISTORIA PRAWDZIWA

PRZESŁANIE Z NIEBA

Retha & Aldo McPherson

PRZESŁANIE

Z NIEBA

Historia prawdziwa

Wydawnictwo AA Kraków

Tytuł oryginału: A Message from God

Tłumaczenie: Małgorzata Bortnowska

Redakcja i korekta: Wydawnictwo AA

Skład i łamanie: Wydawnictwo AA

Projekt okładki: Tanya Lonbard

Originally published in the USA by Destiny Image

A Message from God

Copyright © 2007 – Retha McPherson

This translation of A Message from God is published by arrangement with Destiny Image

Copyright © for the Polish edition by Wydawnictwo AA, Kraków 2024

ISBN 978-83-8340-082-2

Wydawnictwo AA s.c. 30-332 Kraków, ul. Swoboda 4

tel.: 12 345 42 00, 695 994 193

e-mail: klub@religijna.pl www.religijna.pl

Pragnę zadedykować tę książkę Dwane’owi i Antonowi, którzy są w niebie.

Bóg pomógł mi odnaleźć waszych rodziców. Zobaczymy się kiedyś w niebie.

Pozdrowienia, Aldo

Dziękuję mojemu Ojcu, który jest w niebie, za Jego miłość i łaskę, okazane w moim życiu; Jezusowi za Jego drogocenną krew; Duchowi Świętemu, mojemu najlepszemu przyjacielowi, za to, że mnie umacniał.

Tinus, dziękuję za Twoją determinację i cierpliwość wobec Alda. Dziękuję Ci za wszystko, co robisz, żeby mi pomóc. Wiedz, że dostrzegam każdy drobiazg i doceniam wszystko. Byłeś dla nas wielkim wsparciem i jestem wdzięczna, teraz tym bardziej, że masz mocny Fundament. Jeszcze raz dziękuję!

Josh, wnosisz w nasze życie uśmiech, słońce pośród deszczu. Bardzo Cię kocham!

Aldo, mój bohaterze!

NASZA HISTORIA

ODKRYĆ

OBFITOŚCI

7
TREŚCI Przedmowa .................................................................................. 9 CZĘŚĆ 1:
Życie jak w bajce .................................................................... 15 Skorupki ..................................................................................... 23 Owoce słów ............................................................................... 27 W sali tronowej ........................................................................ 35 Walcząc w wierze ..................................................................... 45 Odmiana losu ............................................................................ 51 Posłaniec od Boga ................................................................... 57 Odnalezienie nowego głosu ..................................................... 65 Przyjaźń w trudnościach ......................................................... 73 Oczekiwanie na Oblubieńca .................................................... 77 Nowa rzeczywistość ................................................................. 83 Powołany do świadectwa ........................................................ 87 CZĘŚĆ
ŻYCIE PEŁNE
Pokonajcie swój lęk .................................................................. 95 Nigdy nie oglądajcie się wstecz ............................................. 99 Wybierzcie przebaczenie ........................................................ 103 Dziękujcie ................................................................................. 109 Wypełnijcie swoje powołanie ................................................ 113 Głoście życie ........................................................................... 117 Kochajcie bezwarunkowo ....................................................... 121 Poznawajcie Słowo ................................................................. 125 Uzbrójcie się ............................................................................ 129 Przynoście owoc ..................................................................... 135 Żyjcie życiem pełnym Ducha .............................................. 139
SPIS
2:
8 Duch modlitwy ......................................................................... 143 Duch synostwa ....................................................................... 147 Duch posłuszeństwa .............................................................. 151 Duch wiary .............................................................................. 155 Duch oddawania czci ............................................................. 159 Duch prawdy ........................................................................... 163 Duch przymierza ..................................................................... 167 Powrót do Boga ...................................................................... 171 Kolorowa mozaika ................................................................... 179 O autorce ................................................................................. 183

PRZEDMOWA

Zawsze wyznawałam, że jestem chrześcijanką. Zawsze znałam Boga. Wierzyłam w Trójcę Przenajświętszą, a nawet służyłam Bogu. Kiedy jednak teraz o tym myślę, uświadamiam sobie, że wiodłam jedynie życie pełne dobrych uczynków. Tak naprawdę nie wiedziałam, jaki jest Bóg, i nie miałam pojęcia, co to znaczy całkowicie Mu się powierzyć – co jest jedyną ofi arą, jaka jest miła w Jego oczach! Musiałam przeżyć straszliwą tragedię i ogromne cierpienie, zanim w końcu byłam gotowa poświęcić wszystko, w tym mojego syna, Bogu. Dopiero po tym wszystkim oddałam kontrolę nad moim życiem Bogu i zaczęłam poznawać Go osobiście. Cały ten ból był tak niepotrzebny! Jezus już całkowicie spłacił okup. Kiedy oddałam Mu życie jako żywą ofiarę, mogłam zacząć wypełniać idealny plan Boży dla mojego życia – żyć w relacji

9

miłości z prawdziwym Bogiem. Dopiero wtedy mogła m powiedzieć, że nie ma znaczenia czy żyję, czy nie – wszystko na chwałę Boga.

W pierwszej części tej książki przedstawiam historię rodziny idealnej – niemal jak z obrazka –, która przeszła całkowite załamanie i rozpaczliwie przylgnęła do Boga i Jego słowa. W części drugiej znajdziecie przesłania, które Duch Święty przekazał mojemu synowi Aldo, a także moje rozważania poświęcone tym myślom, refleksje na ich temat. Bóg, który działa w tajemniczy sposób, uczynił tak znowu, mówiąc jednocześnie Aldo i mnie o tych samych sprawach. Wierzę, że to, co zapisaliśmy, jest zgodne z Pismem Świętym, i zachęcam was, żebyście rozważyli nasze myśli w świetle Słowa Bożego.

Dla nas głównym celem tej książki jest przekazanie ludziom, że Jezus żyje! Jest wielkim i potężnym Bogiem, który chce całego waszego życia, a nie tylko serca, i przychodzi po swoją nieskazitelną oblubienicę: tych, którzy oddali Mu swoje życie jako żywą ofiarę. Aldo i ja chcemy wam przekazać, że Bóg w naszych czasach wciąż dokonuje cudów, pragnie napełnić was swoim Świętym Duchem i trwać z wami w relacji miłości.

Nie trzymacie w ręku zwykłej książki. Patrzycie na przesłanie prosto z Bożego Serca, skierowane do każdego, kto je czyta. Kto ma uszy, niechaj słucha, co mówi Duch.

Modlę się, by obudził się w was Duch Boży i abyście poczuli w sobie Jego ogień, czytając tę książkę. Jeśli szukacie Boga, wiem, że Go znajdziecie, gdyż On obiecuje, że ten, kto szuka Boga, znajdzie Go (zob. Łk 11,10)1.

Długo uważałam, że to mój mąż jest odpowiedzialny za moje szczęście, ale praw da jest tak a, że żaden człowiek nie może nas

1 Wszystkie cytaty biblijne z Biblii Tysiąclecia https://biblia.deon.pl (przyp. tłum.).

10

całkowicie uszczęśliwić. Może to dla ciebie uczynić tylko Jezus.

On jest ODPOWIEDZIĄ na wszystkie pytania, ROZWIĄZA -

NIEM wszelkich problemów, SPEŁNIENIEM wszystkich naszych potrzeb i pragnień. On jest WSZYSTKIM dla WSZYSTKICH!

Próbowałam ugasić moje pragnienie przeróżnymi rzeczami, takimi jak perfekcjonizm, sława, bogactwo i osiągnięcia. Lecz teraz, kiedy ogień Ducha Świętego oczyszcza moją duszę, wiem, że to Jezus jest

źródłem żywej wody. Tylko On może wypełnić moje pragnienie na zawsze.

Jezus pragnie nas ochrzcić Duchem Świętym. W Pierwszym

Liście do Koryntian 3,13 czytamy, że dzieło każdego okaże się w ogniu, który wypróbuje, jakie jest, ujawniając charakter i wartość tego, co każdy dokonał. Kiedy zostajemy ochrzczeni Duchem Świętym i napełniamy się Jego ogniem, doświadczamy Boga w pełni. Tylko wtedy możemy stać się światłem dla pogrążonego w mroku świata.

Bóg działa w życiu ludzi, aby mogli zyskać czystość serca i w pełni Mu się poświęcić.

Obecnie ciągle mało mi Boga. Pragnę spędzać każdą minutę na modlitwie, sławiąc Go i czcząc. Trzeba się narodzić na nowo z Ducha, bo tylko wtedy On was napełni i będziecie mogli mieć życie w obfitości, o czym Jezus mówi w Ewangelii św. Jana 10,10. Mieć życie w obfitości to dar, który niewiele ma wspólnego z saldem bankowym albo bogactwem materialnym. Ujmując to prosto – oznacza to przeżywanie życia całkowicie przesyconego Bogiem. Uważam, że zasady, które spisałam w drugiej części książki nie tylko rozwijają to, co zapisał Aldo, ale też służą jako wskazówki dla każdego wierzącego, który pragnie być bliżej naszego Pana Jezusa.

Jedno wiedzcie na pewno: Jezus żyje!

11

CZĘŚĆ 1 Nasza historia

ŻYCIE JAK W BAJCE

Był rok 2004, być może najlepszy rok w moim życiu. Wszystko naprawdę układało się jak po maśle, wiodło mi się we wszystkim, za co się zabrałam.

Przeżyłam całe życie, starając się służyć Bogu i zawsze wkładałam we wszystko, co robiłam, całe serce i duszę, uważając, że to właśnie oznacza bycie chrześcijaninem. Przypuszczam, że to dlatego przypisywałam mój sukces temu, że zawsze starałam się dawać z siebie wszystko we wszystkim, co robiłam. Bóg jednak pokazał mi głupotę takiego myślenia. Kiedy pewnego dnia siedziałam na plaży, Bóg przemówił do mnie słowami: „Retho, żyje w tobie Lew Judy”. Myślałam jeszcze bardzo po światowemu, więc uznałam, że Bóg chce mi przekazać, że czeka mnie jeszcze więcej, i że muszę ciężej pracować, aby to osiągnąć. Muszę podnieść poprzeczkę i radzić

15

sobie jeszcze lepiej, bo Bóg przecież wyposażył mnie w taką zdolność. Jednak była to tylko połowa prawdy. Tak, rzeczywiście żyje w nas Lew Judy. Tak, Bóg pragnie dać nam wszystko, co najlepsze, ale nie osiągniemy tego poprzez nasze usilne starania. To darmowy dar od Boga. Dla mnie, w tamtej fazie mojego życia, to, co „najlepsze” od Boga oznaczało ilość i jakość dóbr materialnych, jakie mogłam zgromadzić – bogactwo materialne! Zawsze tłumaczyłam sobie, że im ciężej będę pracować, tym więcej będę mieć i tym bardziej będzie to świadczyć o Bożej dobroci i przychylności w moim życiu!

Chodziłam do kościoła i należałam do wspólnoty odnowy. Byliśmy religijni, ale duchowo martwi. Była we mnie pustka i nie wiedziałam, jak ją zapełnić. Pragnęłam odnaleźć to, czego brakowało w moim życiu. Robiłam wszystko, co udało mi się wymyślić, by zapełnić tę wewnętrzną pustkę: Biblia, studia, rekolekcje, obozy kobiece, ale nic nie doprowadziło mnie do takiej gotowości serca, która pozwoliłaby mi w pełni się zaangażować. Wydawało się, że duchowe spełnienie i życie pełne obfitości jest zawsze poza moim zasięgiem. Życie w obfitości, o którym mówi Ewangelia św. Jana 10, 10, nie było dla mnie dostępne.

Cała moja ciężka praca przyniosła owoce. Na początku roku 2004 miałam zaszczyt uczestniczyć w seminarium i kongresie odpowiednio w Kanadzie i Nowym Jorku jako konsultantka wizerunku. Pamiętam, jak któregoś dnia siedziałam na ławce w parku w Kanadzie, kiedy padał śnieg. Zobaczyłam drzewo, które straciło wszystkie liście, i wyciągało ku niebu nagie, bezlistne konary. Tę scenę spowijała olśniewająca biel, otaczała mnie też kompletna cisza. I wtedy wyraźnie przemówił do mnie Duch Boży.

Powiedział: „Retho, chcę twojego życia”.

W nieświadomej arogancji odpowiedziałam w duchu: „Panie, moje serce już od lat jest Twoje. O czym mówisz?”.

16

„Nie chcę twojego serca. Obdarowywałaś nim wcześniej wielu mężczyzn. Chcę twojego całego życia, twojej istoty, twojej największej głębi”.

Zaskoczyło mnie to i byłam w stanie tylko gapić się przed siebie. Już tyle razy wcześniej starałam się wieść lepsze życie, pomyślałam. Jedyna odpowiedź, jaką zdołałam wymyślić, brzmiała: „Panie, z radością oddam Ci moje życie, nie wiem tylko, jak to zrobić”.

Mój mąż Tinus i mój najstarszy syn Aldo, który wtedy miał dwanaście lat, dołączyli do mnie w Nowym Jorku. Zwiedzaliśmy miasto, między innymi budynek ONZ. Zdumiała mnie wielka mozaika, przedstawiająca wszystkie narody, ludy i języki świata. Od razu, gdy ją zobaczyłam, poruszyła mojego ducha. Duch Święty powiedział: „Wszystkie rozbite kawałki twojego życia nie są niczym innym, jak piękną mozaiką twojej przyszłości”. Przyklękłam i zapisałam to na bilecie wstępu. Potem zrobiłam zdjęcie tej mozaiki, która w najbliższych dniach miała nabrać w moim życiu wielkiego znaczenia, z Aldo stojącym obok niej.

Aldo był wtedy typowym nastolatkiem. W Nowym Jorku jego ulubionym miejscem był sklep z zabawkami TOYS’R’US, a w naszym kraju, kiedy nie szalał na quadzie, grał w krykieta i piłkę nożną. Był po prostu zwykłym nastolatkiem. Czy służył Bogu? Cóż, uczęszczał regularnie do kościoła na spotkania dla młodzieży i był na obozie dla młodych niedługo przed wypadkiem. Zresztą kiedy wrócił z tego obozu, potwierdził, że przyjął Chrystusa jako swego osobistego Zbawiciela. Ilekroć pytałam go o nabożeństwa na jego kościelnych spotkaniach dla młodzieży, zawsze unosił kciuki w górę i z lizakiem wetkniętym w usta odpowiadał: „Było świetnie!”.

Po narodzinach Aldo modliliśmy się przez wiele lat o drugie dziecko. Kiedy Aldo miał cztery latka, usłyszeliśmy słowo prorocze, że będziemy mieli drugie dziecko i że będzie to chłopiec. Musieliśmy czekać sześć lat, zanim na świecie zjawił się Josh. Chłopców

17

dzieliła różnica dziesięciu lat, ale wiem, że Bóg ma zawsze idealne wyczucie czasu, nawet jeśli my przeważnie tego tak nie odbieramy. W czasie naszej podróży do USA w 2004 roku Josh miał dopiero dwa latka i pół.

W tym samym roku zdobyłam koronę Mrs Południowej Afryki. Otwarło to przede mną wiele drzwi i bardzo pomogło mi w interesach. Nawet wtedy wiedziałam w głębi serca, że zdobyłam ten tytuł z jakiegoś powodu. Po powrocie z Nowego Jorku musiałam wygłosić przemówienie w Teatrze Państwowym, co należało do oficjalnych zadań Mrs Południowej Afryki. Dotarło do mnie, że zdobyłam dostęp do publiczności i długo się zastanawiałam nad tematem mojego przemówienia. Spytałam Boga, o czym powinnam mówić, a On przypomniał mi o przesłaniu, którego udzielił mi w Nowym Jorku. Porównałam więc nasze życie do glinianych tabliczek, dzieł sztuki, które codziennie ulepszamy. Niektóre z tych tabliczek są jasne i piękne, pełne życia i barw, inne zaś bure, pomalowane tylko beżową i brązową farbą, symbolizującą niespełnione życie.

Jednak o wiele ważniejsze jest to, co się dzieje, kiedy nasza cenna gliniana tabliczka wyślizguje się nam pewnego dnia z palców i rozpada się w kawałki u naszych stóp. I jakiegokolwiek byłaby koloru, kiedy się roztrzaska, zginamy kolana, żeby ocenić szkody. Pochylenie się nad połamanymi kawałkami swojego życia to odruchowa reakcja. Jedna osoba pochyla się i zbiera te odłamki. A potem, pod przewodnictwem Ducha Świętego, na nowo projektuje swój obraz, sklejając skorupki, żeby stworzyć nową mozaikę. Gdyż „wszystkie połamane kawałki twojego życia nie są niczym innym, jak piękną mozaiką twojej przyszłości”. Inna osoba przyklęka na pobojowisku swojego życia. Ona także zbiera skorupki, ale potem siada pośród nich – pokonana. Kaleczą ją one i zaczyna

18

krwawić. Za każdym razem gdy ją mijamy, widzimy, że nadal siedzi pośród odłamków swojego życia, krwawiąc. Pielęgnuje swój ból, z którego wypływa gorycz.

Dzisiaj już wiem, chociaż wtedy sobie tego nie uświadamiałam, że w życiu chodzi tylko o nasze wybory.

Bóg stworzył nas, obdarzając nas wolną wolą, abyśmy mogli wybierać. Możesz zdecydować o tym, że na nowo wyrzeźbisz swój obraz, albo popaść w zgorzknienie.

Gdy przemawiałam tamtego wieczoru, widziałam, że publiczność poruszyło moje przesłanie. W drodze do domu nie mogłam się nadziwić, że tak naprawdę nie miałam pojęcia, o czym mówię. Moje życie było takie idealne. Miałam cudowne, pełne miłości małżeństwo, dwójkę pięknych, zdrowych dzieci, i wiodło mi się w interesach. Właśnie się przeprowadziłam do mojego wymarzonego domu, jechałam nowiutkim samochodem z napędem na cztery koła, i wybrano mnie na Mrs Południowej Afryki! Co za piękna, pełna barw tabliczka!

Wciąż żyjąc jak w bajce, nadal wygłaszałam przemówienia po całym kraju. Po jednym z takich wystąpień wracałam do domu z Port-Elizabeth i Tinus odebrał mnie z lotniska. Pojechaliśmy od razu do zakładu karnego Zonderwater (niedaleko Pretorii), gdzie również miałam wygłosić przemówienie. Nie przygotowałam jakiejś specjalnej przemowy na tę okoliczność i dlatego zirytowałam się, kiedy Tinus spytał mnie, o czym będę mówić tego wieczoru. Odparłam po prostu: – Wiesz, jacy ludzie są w więzieniach.

19

Skąd mogłam wiedzieć, że Bó g wyznaczył mi tamtego wieczoru bardzo szczególne spotkanie.

Okazało się, że to uroczyste wydarzenie, w którym uczestniczyło kilku duchownych. Tuż przed tym, jak miałam przemawiać, jeden z więźniów złożył swoje świadectwo. Był wcześniej biznesmenem i popełnił przestępstwo urzędnicze. Serce się krajało, gdy się słyszało, jak cierpiała przez to jego rodzina, a dzieci musiały opowiadać kolegom w szkole, że ich ojciec jest za granicą.

– A jednak człowiek, którego tu dziś widzicie, jest o wiele szczęśliwszym człowiekiem. Szczęśliwym jak nigdy – wyznał. Potem podziękował Bogu, że pozwolił mu pójść do więzienia – … bo to tutaj znalazłem Boga. To tutaj spotkałem i poznałem Króla królów.

Pamiętam, że pomyślałam o wersecie z Pierwszego Listu do Tesaloniczan 5,18: „W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was”. Opisał szczegółowo, jak łuski spadły mu z oczu i poznał Prawdę. Zaprosił Chrystusa do swojego życia i zyskał prawdziwą wolność.

W tym momencie po twarzy płynęły mi już łzy. To było trochę jak żart ze mnie, bo najwyraźniej nie miałam pojęcia, jacy ludzie bywają w więzieniach. Tinus spytał mnie, czemu jestem taka smutna.

– Ten człowiek ma coś, czego my nie mamy – odparłam. – Co? Pomarańczowy kombinezon? – spytał Tinus, próbując mnie rozweselić.

Ten człowiek miał pokój Boży, przekraczający wszelkie pojęcie, miał to, czego pragnęłam, chociaż wtedy trudno mi to było określić. Powiedziałam Tinusowi, że widzę w tym człowieku chwałę Bożą – i pragnęłam tego ponad wszystko.

Kiedy wstałam, żeby przemówić, spytałam zgromadzonych, czy ich także poruszyło świadectwo tego mężczyzny, ale, niestety, podniosło się tylko parę rąk. Chyba wątpili, że Bóg może tak zmienić człowieka…

20

Płakałam przez całą drogę do domu. Moje łzy dosłownie kapały na szybę samochodu. Tinus milczał, nie wiedząc, co powiedzieć. Kiedy dotarliśmy do domu, uklękłam i pomodliłam się żarliwie:

– Synu Dawida, zmiłuj się nade mną. Pomóż mi, Panie. Chcę tego, co ma ten człowiek z więzienia.

W ciszy, która zapadła, usłyszałam odpowiedź: „Retho, mój Syn przyszedł do wszystkich. Ale to, czego ty chcesz, ma swoją cenę”.

– Jaka jest ta cena, Panie? Zapłacę ją od razu.

„Musisz oddać swoje życie. Chcę twojego życia”.

Nagle przypomniałam sobie ławkę w parku w Kanadzie, gdzie siedziałam wśród śniegu. Wtedy Bóg również poprosił o moje życie.

Uświadomiłam sobie, że zawsze próbowałam zasłużyć na moje zbawienie. Teraz Jezus mówił, że tego nie chce. Musiałam przekazać kontrolę nad moim życiem.

– Dobrze, Panie – odparłam. – Możesz mieć moje życie. Tylko pokaż mi, jak to zrobić.

Jak na ironię, jako Mrs Południowej Afryki miałam wiele okazji, żeby głosić świadectwo, a mimo to nie wiedziałam, jak to robić. Czegoś zawsze brakowało.

21

O Autorce

Retha McPherson jest założycielką organizacji Retha McPherson Ministries. Podróżuje po całym świecie jako ambasadorka Królestwa Bożego, by głosić Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie.

Wypadek, który miał miejsce w 2004 roku, uruchomił serię wydarzeń, które zmieniły życie tej rodziny na zawsze. Retha stopniowo ograniczała swoje obowiązki zawodowe i zaczęła rozwijać się w swojej posłudze, póki w roku 2008 nie zajęła się tym na stałe.

Retha McPherson Ministries ma swoją siedzibę w Hartebeespoort w Republice Południowej Afryki. Bliżej z działaniami organizacji można zapoznać się na jej stronie: www.rethamcpherson. com.

183

12-letni Aldo McPherson w wyniku niemal śmiertelnego wypadku samochodowego doznał poważnych obrażeń mózgu. Siła uderzenia wyrzuciła go z auta daleko poza drogę. Odnaleziony przez matkę, krwawiący i połamany, pozostając na granicy życia i śmierci, został przetransportowany śmigłowcem do szpitala. Bóg cudownie przywrócił mu życie i zapoczątkował proces uzdrowienia. Co więcej – to, czego Aldo doświadczył w niebie, spowodowało, że w sposób szczególny może dziś przekazywać ludziom przesłanie od Boga.

Ta książka jest poruszającym świadectwem uzdrawiającej mocy Boga i Jego miłości do ludzi, a także zapisem przesłania, które Aldo i wspierająca go matka mają do przekazania współczesnemu światu i dzisiejszym chrześcijanom. To przeniknięta autentycznym duchowym światłem nauka zasad życia pełnego, bo oddanego Bogu, który w naszych czasach nadal czyni cuda. Wciąż rozmawia ze swoimi dziećmi i nie może zgodzić się na letniość chrześcijan. Bóg chce od nas wszystkiego. On chce całego twojego życia! Nie tylko serca.

Nieustannie odwołując się do Pisma Świętego i przytaczając bezpośrednio Słowo Boże, ta książka rozpala iskry Ducha Świętego w naszym życiu i przybliża do Boga. Przedrukowane rękopisy listów Aldo, opisujące jego przeżycia, są świadectwem autentyczności opisanych tu wydarzeń. Stawia jasne i proste, zasadnicze pytania: Czy Bóg jest nadal twoją pierwszą miłością? Czy jesteś Mu całkowicie oddany? Ta książka pragnie obudzić wszystkich chrześcijan, którzy chcą odważnie wyruszyć na poszukiwanie oblicza Boga. ISBN 978-83-8340-082-2

Cena:
VAT 9 788383 400822
29,90 w tym 5%
ISBN 978-83-8340-082-2

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.