Pokora potrzebna od zaraz! – o. Hugo de Azvedo

Page 1

o.

Hugo de Azevedo

potrzebna od zaraz! POKORA

o. Hugo de Azevedo

Pokora potrzebna od zaraz!

Maronicka Fundacja Misyjna

Wydawnictwo AA

Tytuł oryginału: Humildade: precisa-se

Tłumaczenie: Katarzyna Tomalak

Redakcja:  Magdalena Białek, sdk. Fabio M. Loutfi,

Korekta: Magdalena Białek

Skład i łamanie: Maria Łukomska

Projekt okładki: Magdalena Spyrka

© Copyright by Maronicka Fundacja Misyjna 2024

© Copyright by Wydawnictwo AA, Kraków 2024

ISBN 978-83-8340-060-0

Żadna część tej książki nie może być reprodukowana w jakiejkolwiek formie ani w jakikolwiek sposób bez pisemnej zgody Maronickiej Fundacji Misyjnej lub Wydawnictwa AA.

Wydawnictwo AA s.c.

30-332 Kraków, ul. Swoboda 4

tel.: 12 345 42 00, 695 994 193

e-mail: klub@religijna.pl

www.religijna.pl

www.maronici.pl

Spis treści Wstęp do wydania polskiego .............................................. 5 Wstęp ..................................................................................... 7 Pilna społeczna potrzeba pokory ........................................ 9 Pokora Boga .......................................................................... 15 Czym jest pokora ................................................................ 19 Pycha jak narkotyk ............................................................. 25 Lekarstwo na pychę ............................................................. 31 Cele użytkowe ..................................................................... 37 Na ulicy ................................................................................ 41 W rodzinie ........................................................................... 47 W pracy ................................................................................. 51 W nauce i kulturze .............................................................. 55 W sztuce ............................................................................... 61 W komunikacji społecznej ................................................ 65 W życiu społecznym ........................................................... 71 W życiu politycznym .......................................................... 75 W życiu międzynarodowym ............................................. 79 W życiu wewnętrznym ....................................................... 83 W działalności apostolskiej ............................................... 89 W życiu kościelnym ............................................................ 93 Epilog .................................................................................... 95

Wstęp do wydania polskiego

Memento homo, quia pulvis es et in pulverem reverteris. (Pamiętaj człowiecze, że prochem jesteś i w proch się obrócisz.)

„Pokora obecna we Wcieleniu zawiera w sobie elementy Krzyża i stanowi pierwszy akt odkupieńczy wobec pychy, będącej źródłem zła i ludzkiego nieszczęścia”, tak pisał św. Bonawentura. Jego słowa tak bardzo podobne są do słów zawartych w tej książce, w której ukazana jest pokora jako przestrzeń, w której dokonuje się owo uniżenie. To ono, zaaplikowane we wszystkie tkanki, komórki naszego życia, zarówno te osobiste, intymne, ukryte gdzieś na dnie serca, jak i te społeczne, wspólnotowe, tak naprawdę z tych wewnętrznych poruszeń wynikające, sprawia, iż dochodzi do głębokiego zjednoczenia z Bogiem.

Niech więc ta treść, płynąca z głębi serca, będzie przypomnieniem o nieustannym poszukiwaniu Prawdy, do której dąży każda dusza.

5

Oto Niebo zstąpiło na ziemię, Przybytek Boga z ludźmi. Słowo stało się ciałem. Oto Przybytek Boga z ludźmi – Ta, Która stała się tak uniżona i tak mała jak proch ziemi. Kiedy święty Augustyn mówił o pokorze, to wskazywał, że słowo „pokora” ma swoje źródła w słowie hume, czyli ziemia – pokora (łac. humilitas) jest bardzo mocno związana z ziemią, z małością, z nicością, ze słabością. Bóg, Który był Silny, Mocny, Wszechmogący nie skorzystał ze sposobności, żeby być równy ze swoim Ojcem (por. Flp 2,3), ale stał się słabością, małością, żeby każdy z nas, kiedy będzie doświadczał swojej niemocy, swojej słabości, swojej nędzy – kiedy jesteśmy bardzo nisko czy też blisko ziemi, żeby właśnie to doświadczenie przypominało nam nieustannie, iż przez to właśnie upodabniamy się do Maryi i Jej Syna. Przez uniżenie, przez małość, przez to, że w końcu zaczynamy rozumieć, iż jesteśmy małe „nic” – tak jak mówiła święta Maria Arabka: „Ja jestem małe nic”. Ale wystarczy jedna kropla Ducha Świętego. I ta jedna kropla Ducha Świętego sprawia, że to „małe nic” plus ta jedna kropla – to wielkie morze.

Starzec Paisjusz Michalovič

6 | Pokora potrzebna od zaraz!

Wstęp

Gdy używamy określenia „osoba pokorna”, mamy na myśli osobę miłą. Kogoś, z kim łatwo można się zaprzyjaźnić; kogoś, kto zawsze wysłucha nas z uwagą i szacunkiem; kogoś, kto od razu się z nami zgadza – przynajmniej częściowo –i rozumie nasze racje, a także podziwia nas i jest gotowy nam służyć [w znaczeniu „pomagać” – uw. red.]1.

Jesteśmy wszyscy co do tego zgodni, że pokora jest cechą bardzo przyjemną… u innych. To przecież oczywiste – gdyby „ci inni” byli zawsze pokorni, to uznawaliby, że prawie zawsze mamy rację, docenialiby nasze cechy i pomagaliby nam czynić to, na co my mamy ochotę i co przede wszystkim

1 Jeżeli nie zaznaczono inaczej, przypisy w nawiasach kwadratowych pochodzą od redakcji.

7

nam zdaje się zawsze lepsze. Ostatecznie byłoby przecież więcej pokoju i spokoju, wszystko przebiegałoby lepiej… Prawda jest jednak taka, że często „ci inni” są tak dumni, że nas nie słuchają. A jeśli nas słuchają, nie zgadzają się z tym, co mówimy. Zaczynają wmawiać nam wady, które widzą tylko oni!

I tak żyjemy – wymagając pokory od innych, nie chcąc jednocześnie przyjąć takiej postawy samemu.

Wyjdźmy poza nasz nawyk zmieniania świata, podczas gdy sami jednocześnie się nie zmieniamy, dajmy się przekonać, iż zaletą pokory jest to, że jest dobra dla wszystkich, a nie tylko dla „innych”. Innymi słowy – zacznijmy od naszego wewnętrznego przeświadczenia, że wszystko pójdzie dobrze, o ile będzie więcej pokory pośród ludzi. Bo to właśnie jest prawda! Zróbmy pokorze „kampanię społeczną”! Być może właśnie w ten sposób zrozumiemy, że to my powinniśmy okazywać pokorę dla uniwersalnego ideału pokoju, sprawiedliwości i czynienia dobra, które tak nas fascynują.

Pilna społeczna potrzeba pokory

Zapytano raz mechanika:

– W jaki sposób działa silnik?

Mechanik zaś, upraszczając nieco ten mechanizm, odpowiedział:

– Działa dzięki próżni. Próżnia sama w sobie jest niczym, ale ma olbrzymią siłę!

To samo można powiedzieć o pokorze. Zdaje się oczyszczać człowieka „do zera” (i w pewnym sensie tak się dzieje), ale ma też ogromną siłę, energię, której my pilnie potrzebujemy nie tylko dla zbawienia swojej duszy, ale także do tego, aby rozwiązywać najważniejsze problemy naszych czasów. Przyzwyczailiśmy się do tego, że największymi problemami, które miażdżą współczesny świat, są rażące niesprawiedliwości, które zagrażają godności i prawom człowieka.

9

Coraz bardziej odczuwamy konieczność pokoju i sprawiedliwości międzyludzkiej i międzynarodowej. Świat się skurczył, a zwiększona ilość krzyżujących się relacji społecznych wymaga standardów, które je unormują. W przeciwnym razie ludzie i kraje zniszczą się wzajemnie. Bezpowrotnie. Bądźmy jednak realistami – nie da się rozwiązać wszystkich tych problemów, gdy tylko się pojawią, zachowując idealną sprawiedliwość. Wiele z nich pozostanie bez jednoznacznego rozwiązania. Najlepiej byłoby im zapobiec, przeciwdziałać im, unikać ich lub je załagodzić, docierając do samego źródła przemocy, niesprawiedliwości i nierówności, które tak nas niepokoją. A ich źródłem jest generalnie egoizm i indywidualizm, które dają początek zachowaniom antyspołecznym. Mimo kolejnych „sprawiedliwych ustaw”, które uchwalamy dla naszego społeczeństwa, nie udaje nam się uniknąć podziałów i przemocy. Trzeba dojść do źródła kontaktów społecznych: do pokory.

Możemy także powiedzieć, że tym źródłem jest miłość, czynienie dobra, ale jeśli chcemy być praktyczni i unikać słów pustych i dwuznacznych, powiemy, że jest nim pokora. W końcu bez niej nie ma mowy o prawdziwej miłości. To prawda, że w czasach wydajności technologicznej pokora wydaje się mało przydatna. Nie postrzegamy jej jako cnoty (utożsamianej z siłą), ale jako słabość. Jak mawiał Eça de Queiroz: „Pokora to cnota, dzięki której możemy wejść do

10 | Pokora
od
potrzebna
zaraz!

raju, ale nie pomoże nam ona wejść do autobusu”. Po części winę za ten kiepski wizerunek pokory ponoszą stare traktaty o ascezie i uduchowieniu, przykłady i porady dotyczące skromności w nich zawarte były odpowiednie raczej dla mnichów niż dla zwykłych ludzi – charakterystyczne pochylenie głowy, opuszczony wzrok, zgrzebne szaty (by uniknąć próżności) i tym podobne. Nie śmiejmy się jednak, wszakże dla kogoś mogą być one pomocne. Jednak pokory nie osiąga się poprzez gesty czy puste spojrzenia. W tym przypadku de Queiroz miał rację – „pokornie” ustępując miejsca innym, tkwilibyśmy na przystanku autobusowym do następnego dnia.

Nie ulega wątpliwości, że pokora nie ma dobrej prasy, jednak – uprzedzając zarzuty, że nie potrzebuje ona dobrego wizerunku – będziemy nalegać na konieczność „uspołecznienia” tej cnoty.

„Dlaczego narody się buntują, czemu ludy knują daremne zamysły?” – pyta psalmista (Ps 2, 1)2. Dlaczego nie ma pokoju? I odpowie tenże: „[gdyż] Królowie ziemi powstają i władcy spiskują wraz z nimi przeciw Panu i przeciw Jego Pamazańcowi” (Ps 2, 2). Zlekceważyli boski autorytet:

„Stargajmy Ich więzy!” (Ps 2, 3) – jakoby to prawa boskie

2 Jeżeli nie podano inaczej, wszystkie przywoływane w tekście cytaty biblijne pochodzą z Biblii Tysiąclecia, wyd. 2003.

11
|
Pilna społeczna potrzeba pokory

stanowiły jarzmo – „i odrzućmy od siebie Ich pęta!” – jakby posłuszeństwo wobec Boga było uciemiężeniem!

Ta stara historia, która ma swój początek w upadku zbuntowanych aniołów, przedłużona zostaje grzechem pierwszych rodziców. To trudna historia naszej pychy, naszego uwielbienia osobistego i zbiorowego, wzmacnianych w dzisiejszych czasach przez wielkie osiągnięcia techniki. „Chwała ludzkości!” – jakże lubimy się wywyższać tymi słowami. Któż nie pragnie rozwoju? Kogo nie rozpiera duma na myśl o zachwycających postępach Nauki i Techniki? (zapisywanych oczywiście dużymi literami). W tym momencie po prostu trudno nie przywołać ponownie de Queiroza i historyjki o gramofonie – wspaniałym wynalazku! – którego nikt nie potrafił naprawić, a który zacinał się rozpaczliwie:

„Któż się nie zachwyci rozwojem tego stulecia?

Któż się nie zachwyci rozwojem tego stulecia?

Któż się nie zachwyci…”

Rozwój ludzki jest bardzo zrelatywizowany. Nie wiemy, co powiedziałby Gabriele D’Annunzio3 o lotach kosmicznych, ale wiemy, co rzekł, zachwycony pierwszymi piruetami

3 Poeta i dramaturg włoski, urodzony ok. 1863 roku, zmarł w 1938, przedstawiciel dekadentyzmu [przyp. red.].

12 | Pokora
potrzebna od zaraz!

prymitywnej awionetki. Wykrzykiwał: „Gloria in excelsis Homini! – chwała Człowiekowi na wysokościach!”.

Gdyby Adam i Ewa byli pokorni i nie próbowali dorównać Bogu, powodując tym samym popadnięcie ludzkości w skrajną nędzę, dziś poruszalibyśmy się w przestworzach z łatwością większą niźli przejście przez ulicę. Ale grzech pierworodny spowolnił ludzkość o tysiące lat. Dlatego spoglądamy dziś na galaktyki z zachwytem, nie mogąc oderwać od nich oczu, zadając sobie pytanie: dlaczegóż Bóg stworzył tak ogromny wszechświat? Udało nam się w końcu, po tysiącach lat, dolecieć na Księżyc. Powróciliśmy zmęczeni, ale okryci chwałą, bo udało nam się postawić stopę na tej „suchej kulce”…

Jeśli zapomnimy o grzechu naszych pierwszych rodziców, nie zrozumiemy siebie. Grzech pierworodny był bardziej destrukcyjny niźli sto wojen atomowych. Pycha zniszczyła wszystko. Na zawsze. Aż do Sądu Ostatecznego. Zrobiła z człowieka nędznika, walczącego o przetrwanie w każdej minucie. Człowieka, który czuje się „spełniony” i „bogaty” tylko przez to, że ma choć ociupinkę więcej niż inni. Tak jak w obozach koncentracyjnych lepsi czuli się ci, którzy mogli wzuć poszarpane buty albo mogli w nocy zająć mniej cuchnące miejsce w baraku.

A jeśli chcielibyśmy jeszcze ubarwić obraz, wystarczy lektura Księgi Koheleta: „Marność nad marnościami. Wszystko marność” (Koh 1, 2). A więc wszystko jest na marne. Tout passe,

13
|
Pilna społeczna potrzeba pokory

tout casse, tout lasse – jak mawiają Francuzi: wszystko mija, wszystko się psuje, wszystko się niszczy… Jaką dumę możemy odczuwać? „Pycha... u ciebie? – Z jakiej racji?” („Droga”, 6004).

Jak więc możemy patrzeć na to wszystko bez melancholii? To bardzo proste – z uśmiechem. Chesterton mawiał, że w drukarni zawsze popełniano pewien błąd: gdy tylko napisał „kosmiczny”, było pewne, że mu to zamienią na „komiczny”. A on, w głębi duszy, przyznawał im rację. Wszystko, co jest kosmiczne, jest zarazem komiczne. Także człowiek, czyli ciało i dusza – dla duszy pragnie nieskończoności, a dla ciała –strawy. Możemy powiedzieć to bez cienia goryczy, dlatego że cała nasza ludzka niedola, będąca skutkiem pychy, choć napełnia nas bezsensem, przestaje być w końcu nieszczęściem – łaska Boża wynagradza wszystko. Bóg przyszedł na ziemię i przemienił nędzne życie w królewską drogę prowadzącą do wiecznej chwały! Dlatego też Kościół ośmiela się nas pocieszać po katastrofalnym grzechu pierworodnym.

„O szczęśliwa wina!” – śpiewamy w Wigilię Paschalną.

Jednakże nasze śmiertelne życie stanie się prawdziwie królewską drogą tylko wówczas, gdy przestaniemy naśladować pychę pierwszego – Adama, a skierujemy się ku pokorze drugiego – Naszego Pana, Jezusa Chrystusa.

4 Wszystkie cytaty z „Drogi” Josemaríi Escrivy za: https://www.pismaescrivy.org/book/droga (dostęp: 2.05.2021)

Nikt nie może powiedzieć, że nie podziwia cnoty pokory. Czasami jednak wydaje się, że podziwiamy ją tylko… u innych. Pokorni ludzie słuchają nas uważnie, łatwo się z nami zgadzają, rozumieją nasze trudności i okazują szacunek dla naszych osiągnięć. A nawet nas podziwiają! Ale co z nami?

Ta niewielka książka łączy głębię rozważań z wybitnie praktycznym charakterem, służąc także dokładnemu rachunkowi sumienia, który pobudza nas do wierniejszego naśladowania Jezusa – cichego i pokornego serca. Wskazuje na pokorę samego Boga jako lekarstwo i ratunek przed śmiertelną trucizną pychy. Pomaga odkrywać moc pokory i budować ją w życiu codziennym, w rodzinie, w pracy, w nauce, kulturze i sztuce, w życiu społecznym i polityce, w życiu duchowym i w Kościele.

Zapytano raz mechanika:

– W jaki sposób działa silnik?

Mechanik zaś, upraszczając nieco ten mechanizm, odpowiedział:

– Działa dzięki próżni. Próżnia sama w sobie jest niczym, ale ma olbrzymią siłę! To samo można powiedzieć o pokorze. Zdaje się oczyszczać człowieka „do zera” (i w pewnym sensie tak się dzieje), ale ma też ogromną siłę, energię, której my pilnie potrzebujemy nie tylko dla zbawienia swojej duszy, ale także do tego, aby rozwiązywać najważniejsze problemy naszych czasów.

fragment książki o. Hugo de Azevedo, absolwent szkół w Santo Tirso i Porto, rozwinął swój akademicki kierunek na uniwersytetach w Coimbrze i Lizbonie. Kluczowym momentem stało się przeniesienie do Rzymu i spotkanie ze św. Josemaríą Escrivá z Opus Dei. Tam, uzyskując doktorat na Uniwersytecie Laterańskim, połączył duchowość z nauką, analizując integrację sakralnego i świeckiego wymiaru małżeństwa. Jako kapłan i akademik współpracował z mediami, omawiając relacje między wiarą, etyką a społeczeństwem, promując dialog między wiarą a światem świeckim.

9 788383 400600 ISBN 978-83-8340-060-0 Cena 24,90 zł (w tym 5% VAT) www.aa.com.pl

Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.