Skarb bursztynnik

Page 1

MOŻESZ BYĆ BOHATEREM TEJ RUBRYKI

⁄ PRAWDZIWA HISTORIA ⁄ siła tkwi w nas

Prześlij na adres redakcji swoją historię o wydarzeniach, które dały ci siłę i wiarę, że życie może być piękne mimo przeciwności.

Poławiacz

zdjęcie: arch. prywatne

Historyk, makler, dyrektor

Miałem w Gdańsku mieszkanie. Po rozwodzie z pierwszą żoną sprzedałem je za 14,5 tys. dolarów, co w czasach peerelu było zawrotną kwotą. Wylądowałem w Niemczech (dobrze znałem język) i zamieszkałem koło Bielefeld. Zawodu historyka nie mogłem tam uprawiać, wpadłem więc na pomysł, że założę biuro maklerskie. Pieniądze, które w Polsce wydawały się fortuną, wystarczyły tylko na komputer i mobilny telefon, ale szło mi nieźle. Prowadząc interesy, skończyłem szkołę doradztwa majątkowego i przy okazji aktywności maklerskiej zacząłem sprzedawać ubezpieczenia zdrowotne. Nie sądziłem, że w tym kierunku potoczy się dalej moja kariera. Ożeniłem się po raz drugi, z Polką. I tak biegło życie. W połowie lat 90. spotkałem kolegów z Polski. – W kraju brakuje prawdziwych fachowców od finansów, przede wszystkim w ubezpieczeniach. Wracaj, stary. Z takim

Tak powstaje unikalna biżuteria – Piotr przy pracy w swojej Galerii na Desce w Krynicy Morskiej.

Czarne z żółtym

doświadczeniem jak twoje możesz zrobić zawrotną karierę – zapewniali. Nie od razu dałem się przekonać, ale namówili mnie na prowadzenie szkoleń dla agentów ubezpieczeniowych. Miałem więc interesy w Niemczech i jeździłem do Polski na szkolenia. W domu bywałem rzadko. Po jakimś czasie otrzymałem propozycję stałej posady – miałem kierować oddziałem jednej z firm ubezpieczeniowych w Poznaniu. Przeprowadziłem się do Polski. Sam, bo żona nie chciała wracać. Po pewnym czasie wniosła pozew o rozwód i przeprowadziła go tak sprytnie, że straciłem nie-

Pierwszym pomysłem było osiedlenie się w Bieszczadach i rzeźba w drewnie. Miałem talent i przygotowanie – skończyłem w Monachium podyplomowe studia plastyczne. Nie wierzyłem jednak, że z tego można się utrzymać. Kolejnym pomysłem było produkowanie biżuterii z bursztynu. Jestem rodowitym Kaszubem i co najmniej jeden z moich przodków był bursztynnikiem. Ten piękny i cenny materiał tkwi w świadomości każdego z nas. Nie tylko poprzez bajki i opowieści ludowe, ale codzienne życie. W podstawówce chodziliśmy z kolegą na wagary, żeby szukać bursztynu na gdańskich plażach. Po latach to chyba on został autorem fatalnego, w moim mniemaniu, pomysłu łączenia tego kamienia ze srebrem. Małgorzata i ja postanowiliśmy, że z bursztynem będziemy postępować

Dom i galeria

Naszą biżuterię można kupić przy głównej ulicy Krynicy Morskiej, gdzie urządziliśmy Galerię na Desce. W katalogu dla niemieckich turystów napisano, że miasto słynie z dwóch głównych atrakcji. Pierwsza to latarnia morska, a druga – nasza galeria! Ani słowa o pięknej plaży czy portach rybackich. Trudno powiedzieć, dlaczego tak się stało. Podejrzewam, że ktoś kiedyś zachwycił się naszymi wyrobami. Sprzedajemy je także w innych polskich galeriach oraz w Niemczech i Austrii. Zanim do tego doszliśmy, wynajęliśmy dom nad Zalewem Wiślanym, koło Krynicy Morskiej, z dala od zgiełku i pędu cywilizacji. Największą trudnością nie było dla mnie wymyślenie tego, co będziemy robić, ale przystosowanie się do życia na wsi. Trzeba tutaj pomyśleć o tym, by skosić trawę, odśnieżyć podwórko i żeby zimą było czym napalić w piecu. W korporacji człowiek nie zaprzątał sobie tym głowy. Ale niczego nie żałuję. Bywa różnie, ale jestem szczęśliwy.  Piotr Sobczyński O p r a c o w a n i e : Roman Bednarek

A M A

B

yłem poważnym finansistą, pod koniec kariery kierowałem regionalnym oddziałem dużej firmy ubezpieczeniowej. Dlaczego więc zająłem się bursztynem? Nie był to przypadek. Bardziej już przypadkiem mogę nazwać fakt, że zająłem się ubezpieczeniami, choć ukończyłem Wydział Historyczny na Uniwersytecie Gdańskim. Ale po kolei…

L

Gdyby ktoś mi kiedyś powiedział, że z gościa w garniturze i pod krawatem zmienię się w niedbale ubranego artystę, powiedziałbym, że chyba zwariował. Tak jednak się stało i jestem szczęśliwy.

K

Niby wszystko szło dobrze, ale pod względem etyki coś mi się nie zgadzało. Myślałem tak: namawiam kogoś do ubezpieczenia na życie. Uposażonym jest zwykle najbliższa osoba. Czy po wykupieniu polisy nadal nią pozostaje? Z moich obserwacji wynikało, że zaczyna raczej czekać na pieniądze po zmarłym. Zauważyłem, że takie ubezpieczenia niszczą naturalne ludzkie więzi. Do tego doszły wydarzenia, które zmieniły firmę. Po wojnie na Bałkanach pojawił się w Polsce kapitał z tamtego rejonu, który opanował większość udziałów. Za nim przyszli ludzie o dziwnej wojennej przeszłości. Powoli zaczęły mi się otwierać oczy na to, co tak naprawdę robię w tej firmie… Na domiar złego zdarzył się atak na World Trade Center, po którym załamała się część rynku ubezpieczeń. Otrzymałem polecenie zwolnienia handlowców. Dziesiątki ludzi na bruk! To przeważyło szalę. Powiedziałem dość. Dość miała też Małgorzata, moja partnerka, która pracowała w ubezpieczeniach. Postanowiliśmy w jednej chwili zerwać się z tej karuzeli. Trzeba było jednak wiedzieć, jak dalej żyć.

E

Koniec karuzeli

inaczej. Poddajemy go wyłącznie obróbce mechanicznej – szlifowaniu i polerowaniu. Bardzo delikatnie, żeby zachować jego naturalne piękno. Pierwszy egzemplarz biżuterii powstał z połączenia bursztynu z kością wołową. Później zauważyliśmy, że można go zestawiać ze wszystkim, co przynosi morze. Zwłaszcza z czarnym dębem, który po wypolerowaniu wygląda po prostu rewelacyjnie. Jako pierwsi zastosowaliśmy takie połączenie i jest to nasz sztandarowy produkt, który z czasem znalazł wielu naśladowców. Bursztyn pozyskujemy z morza. Wróciliśmy więc do zapomnianego zawodu rybaka bursztynu. Nazwa ta wydaje się trochę dziwna, bo rybak to przecież ten, który łowi ryby. Może więc powinno się mówić raczej o poławiaczach bursztynu? Czarny dąb najłatwiej znaleźć po sztormie w Zatoce Gdańskiej. Pochodzi z dawno zatopionych okrętów. Jest to zwyczajny dąb, który leży przez 300-500 lat w wodzie (nie tylko morskiej) i częściowo się mineralizuje.

R

mal wszystko. Nie przejąłem się jednak zbytnio, bo coraz bardziej zagłębiałem się w korporacyjne struktury i wkrótce zostałem dyrektorem handlowym.

Promocja obowiązuje w terminie: 30.04 - 08.05.2014

skarb@rossmann.com.pl

1.

24,99

100 ml = 49.98 zł

2.

16,99

100 ml = 33.98 zł

3.

19,99

100 ml = 39.98 zł

4.

4,99

100 szt. = 71.29 zł

W trosce o potrzeby

Twojej skóry

1. LIRENE, Wubielanie, Krem 3w1 na dzień i noc, 50ml 2. SORAYA, Art&Diamonds, 60+, Krem na dzień, 50ml 3. SORAYA, Art&Diamonds, 70+, Krem na dzień, 50ml

44

Więcej prawdziw ych historii na Klub/Forum

w w w. r o s s n e t . p l /s k a r b

4. ALTERRA, Orchidea, Kapsułki przeciwzmarszczkowe, 7 x 0,38ml, Tylko w drogeriach Rossmann!


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.