Biblia nie jest chlebem dla pobożnych, erudytów czy
możnych. Jezus był zwykłym świeckim. Nie należał do bogatej klasy kapłanów ani do pobożnej klasy faryzeuszy ani do klasy uczonych w piśmie. Owszem, był potomkiem króla Dawida, lecz nie miał większych wymagań. Jako obalający zdrową równowagę, postrzegany był jako destabilizator władzy religijnej, kulturalnej i politycznej. Niewygodny jak wszyscy prorocy, został zabity za bluźnierstwo przez duchownych i za bunt przez polityków. I słusznie. Jego przesłanie nie pasowało do istniejącego porządku. Głosił zmianę umysłu, serca i postępowania. Nawoływał do nawrócenia: Bóg jest Ojcem, nie panem, inni ludzie są braćmi, a nie poddanymi czy rywalami.