Lifestyle
Zero-waste w czasach zarazy Aleksandra Skrzypiec
Po wielu miesiącach walki z koronawirusem przywykliśmy do tego, że stał się on nieodzownym elementem naszej codzienności. Można by rzec, że dziś już w nikim nie wzbudza szczególnych emocji widok osób przemierzających chodniki w maseczkach. Uzbrojeni w maski, rękawiczki i płyny do dezynfekcji nauczyliśmy się funkcjonować w nowej rzeczywistości. W trosce o własne zdrowie oraz zdrowie swoich bliskich podejmujemy szereg profilaktycznych działań. Co w tym czasie dzieje się z troską o środowisko? Czy schodzi ona na dalszy plan, czy jednak staramy się jeszcze bardziej zaprzyjaźnić z naszą planetą? Przedwczesny entuzjazm Bycie eko w czasach zarazy nie jest łatwe. Mimo tego, że pandemia koronawirusa stworzyła wiele okazji do tego, by odciążyć naszą planetę od skutków ludzkiej działalności, to wraz z upływem czasu można było dostrzec, że nie był to jednak efekt długofalowy. Mniejsza częstotliwość podróżowania samochodami sprawiła, że w wielu krajach na całym świecie niebo z powrotem przybrało błękitny kolor, a wskutek mniejszej ruchliwości również zwierzęta zaczęły wychodzić z ukrycia. Wydawać się mogło, iż zapoczątkuje to pewne zmiany. Wielu miało nadzieję, iż ludzkość wypracuje nowy model funkcjonowania. Wydawało się to całkiem racjonalne, zważywszy na to, że wśród większości z nas sama myśl o nadmiernym podróżowaniu wywoływała strach. 24
Każdy kolejny miesiąc pandemii i stopniowe znoszenie obostrzeń sprawiły jednak, że zaczęliśmy wracać do dawnego stylu życia. Zaczęły również wracać stare nawyki, takie jak wyjazdy na wakacje, zakupy w centrach handlowych czy też wizyty u fryzjera. Powrót do normalności musiał się jednak odbyć w warunkach reżimu sanitarnego. Od tej pory obowiązkiem każdego, kto chciał uczestniczyć w życiu publicznym oraz dzielić z innymi wspólną przestrzeń było nakładanie maseczki. Do tego często zapobiegawczo zaczęliśmy ubierać rękawiczki oraz spryskiwać dłonie płynem antybakteryjnym. Oczywiście musieliśmy również zdystansować się od siebie na odległość 1,5 m. Mimo tych środków ostrożności nie udało nam się zahamować rozwoju epidemii, a wręcz przeciwnie - nowych przypadków koronawirusa z dnia na dzień przybywa. Jak widać, nie tylko nie udało nam się wypracować nowych wzorów funkcjonowania w nowej rzeczywistości, ale także nie udało nam się zapobiec rozwojowi pandemii. I choć wiele wskazywało na to, że czas epidemii, stworzył okazję do refleksji nad tym, w jakim kierunku zmierzamy, to nadal pozostaliśmy niewzruszeni i wróciliśmy do starych aktywności, które znacząco obciążają naszą planetę.