Wojciech Brzoska, „Plejady”, rysunki Pola Dwurnik

Page 1





WOJCIECH BRZOSKA

Biblioteka Śląska Katowice 2021



Po cóż świecą plejady i łzy w twoim oku, Gdy je ogarnia czarna przemijania rzeka? (Jarosław Iwaszkiewicz, Plejady)



pogoda ducha nieznośna presja słońca, żeby znowu wyjść z domu – porządnie wypocząć. jak najszybciej zaplanować dzień, żeby, bez deszczu, czasem czas nie przeciekał przez palce. nieznośna presja ruchu i pogody ducha. doświadczania nowych przygód starych jak świat.

9


ujście przed czterdziestu laty przywiał ich tu piasek i nadmorskie muszle kazały się kochać. dzwoniły z oddali. być na całe życie. pamiątką znad morza, którą trzeba wychować. którą kiedyś wywieje wiatr nad tamto morze. zobaczy dziurę w szybie, latającą rybę. w maskach sowy i lisa czas mądrze przechytrzyć wieczne niepowroty. pakujesz do kopert trochę piasku i muszle ze złota – na głód. w dniu matki wracamy do wód.

10


syzyfowe wczasy zachowuj się jak człowiek, siedź w więzieniu – nie dowierzam własnym uszom, słysząc bawiące się obok plaży dzieci. w zatoce czasu syzyfowe wczasy z widokiem na przedszkole i cmentarz. w zakładzie pogrzebowym korzystna oferta: pogłębianie starych grobów. dzisiaj rano nie mogłem się jakoś zwlec z pokoju – dopiero żałobny kondukt pod oknem pobudził mnie do życia. niemowa sępi fajki, mewy odzyskują mowę. co wieczór w poświacie zachodzącego słońca wszyscy rytualnie brodzą. nagroda pocieszenia gwarantowana – głosi napis w wesołym miasteczku.

11



cisza we wczorajszym pasażu umarłych byłaś dla mnie rozlaną pod balkonem tęczą benzyny. każdy niedopałek mógłby wzniecić mój płomienny zapał do twoich barw. dziś sam jestem rannym flamingiem, łypię na siebie sztucznym okiem. za chwilę to nieme show z deszczu i papierosowego dymu zawładnie nami jak minionymi dniami. wywózka mebli, czystka słów, które nie nastąpią po sobie jak oklaski po ostatecznym występie ciszy.

27


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.