Gazeta białobrzeska nr 17 luty 2013

Relacja z mszy pogrzebowej śp. Juliana Ostrochulskiego

Miesięcznik - nr14 (17) - luty 2013 - 2zł - wyd. Biblioteka Publiczna w Białobrzegach

(czytaj str. 6-7)

W NUMERZE: 2 Współpraca z Gminą Białobrzegi 3 Nie dla GMO 8 Epizody powstańcze 11 Rozmowa prezesem Grupy 50+ 13 Bitwa powstańcza pod Ulowem 15 Jak zmieni się Targowica?

16 Białobrzeskie sztangi cz. X 18 Wieści ze szkół 21 Wiadomości z przedszkoli 25 Opowieści dziadka Drapskiego 27 Tęczowa Zima w MGOK 29 Sport w regionie 30 Kronika policyjna 32 Biedni bogacze

Czas na boiska przy szkole!

Minęły czasy kiedy dwa boiska dla młodzieży kosztowały blisko 2 mln złotych. Wiele samorządów zostało złapanych w pułapkę finansową w programie „Orlik2012”, płacąc po milion złotych więcej niż wcześniej zakładano. Dzisiaj kosztorys takich boisk opiewa na kwotę od 2 do 3 razy mniejszą.

Gmina Białobrzegi złożyła wniosek o dofinansowanie dwóch boisk przy szkole podstawowej, całkowity kosztorysowy koszt to ok 0,5 mln zł. UMiG dzięki pomocy finansowej z zewnątrz chce wydatkować na ten cel ok. 0,25 mln środków własnych.

Gmina Białobrzegi wydatkuje racjonalnie środki finansowe, dba o to, by finanse były stabilne, a szczególnie o to, by ich nie zahamować.

Redakcja

boisko wielofunkcyjne

Spotkanie z Przedsiębiorcami

(czytaj na stronach 4-5)

Nowy przetarg w Gminie

Kupon upoważniający do rabatu 20% na jednorazowe wykorzystanie w pralni „PRETTY” Kupon ważny jest do kolejnego numeru „Białobrzeskiej Gazety”

Pod koniec stycznia 2013 roku w Gminie Białobrzegi ogłoszono 2 przetargi na „Słoneczną energię dla Gminy Białobrzegi” oraz „Mój Rynek”. Przedmiotem zamówienia w przetargu „Słoneczna energia dla Gminy Białobrzegi” jest instalacja kompletnych systemów kolektorów słonecznych dla 150 budynków znajdujących się na terenie Gminy Białobrzegi. Kolektory słoneczne montowane będą również na obiektach użyteczności publicznej: Publicznym Gimnazjum w Białobrzegach, Szkole Podstawowej w Białobrzegach oraz Suchej, Publicznych Przedszkolach w Białobrzegach, białobrzeskim Ratuszu oraz budynku Ochotniczej Straży Pożarnej w Białobrzegach. Termin składania ofert mija 19 lutego.

Grzegorz Kacprzak

Nr 14 (17) luty 2013

Współpraca z naszą Gminą O krótką charakterystykę i ogólną ocenę dotychczasowej współpracy gminy Białobrzegi z samorządem i administracją rządową Mazowsza spytaliśmy wicemarszałka województwa mazowieckiego Leszka Ruszczyka i wojewodę Jacka Kozłowskiego.

Leszek Ruszczyk – Gmina Białobrzegi to miejsce historyczne i gospodarczo i turystycznie bardzo atrakcyjne. Mamy tutaj przyrodę, która jest unikatowa. Mamy spławną rzekę Pilicę, na której możemy organizować spływy kajakowe i na nie zapraszamy. Tu warto inwestować, gmina Białobrzegami tereny inwestycyjne, przygotowane i uzbrojone, które czekają na

inwestorów. Zarząd gminy nie tylko przyjazny dla inwestorów, ale także dla swoich mieszkańców. Białobrzegi nadal lokują się w czołówce w pozyskiwaniu środków z Unii Europejskiej. Życzę Białobrzegom dalszego rozwoju i życzę, aby nadal potrafili pozyskiwać nie tylko środki unijne, ale i przyjaciół dla swoich inwestycji.

Jacek Kozłowski – O dobrej współpracy pomiędzy Mazowieckim Urzędem Wojewódzkim, a gminą Białobrzegi niech chociażby świadczy fakt, że gmina ta pozyskała dość sporo środków zewnętrznych z mazowieckiego urzędu na różne projekty, zarówno drogowe jak i związane z edukacją. Białobrzegi są miastem o dużym potencjale rozwojowym.

Redakcja „BG”

Uwaga bezrobotni!

W Powiatowej Radzie Zatrudnienia nie ma przedstawiciela Burmistrza Białobrzegów.

Starosta powołał przedstawicieli wszystkich urzędów gmin oprócz Białobrzegów.

W Powiatowej Radzie Zatrudnienia znaleźli się przedstawiciele różnych organizacji, stowarzyszeń, związków zawodowych oraz pracownicy Starostwa.

Przypominamy, że największa ilość osób nie posiadających pracy znajduje się w Gminie Białobrzegi.

Starosta nie odpowiedział na wniosek Burmistrza, nie podał także przyczyny nie ujęcia w Radzie przedstawiciela Gminy Białobrzegi.

Białobrzeska Gazeta

bezrobotni w Urzędzie Pracy

2

Nr 14 (17) luty 2013

Nie dla GMO

W Sejmie w dniu 13 grudnia 2012 roku odbyła się konferencja Prawa i Sprawiedliwości w sprawie GMO z udziałem różnych instytucji, polityków, naukowców i duchownych.

Prof. Jan Szyszko, były minister środowiska zwrócił uwagę, że nasz kraj ma możliwość produkcji żywności o najwyższej jakości, jednak nie potrafimy wykorzystać swojego potencjału. Niestety wprowadzenie GMO w naszym kraju będzie miało katastrofalne skutki dla naszego rolnictwa. Powinno nam zależeć na tym, aby świat wiedział, że polska wieś ma ogromne możliwości do produkcji żywności o najwyższej jakości.

Taka żywności jest dziś bardzo poszukiwana na całym świecie. Polskie możliwości produkcji żywności wykorzystujemy tylko w połowie. W związku z tym im większa produkcja, to więcej miejsca pracy w terenach wiejskich. Miejsca pracy w terenach wiejskich to również obrona Polski. Dzisiaj rząd PO i PSL otwierają się na GMO, co jest sprzeczne z polskim interesem narodowym. Warto może dzisiaj naszym działaczom z PSL-u przypomnieć lub powiedzieć, że Niemcy zakazały upraw GMO, ponieważ niezbadane są długofalowego konsekwencje spożywania roślin modyfikowanych genetycznie przez ludzi. Austria zakazała upraw GMO, ponieważ nie da się zachować różnorodności biologicznej, jeśli wprowadzi się do przyrody rośliny GMO. Francja zakazała upraw GMO, ponieważ rośliny GMO krzyżują się, zanieczyszczając ekologiczne uprawy. Włochy zakazały upraw, ponieważ proces uwolnienia organizmów GMO do przyrody jest nieodwracalny. A u nas, jak wszyscy mogliśmy usłyszeć, pan prezydent

konferencja w której uczestniczył poseł Dariusz Bąk

Komorowski otwiera boczne drzwi i po cichu wpuszcza GMO do Polski. Panowie działacze Polskiego Stronnictwa Ludowego, którzy zawsze deklarujecie przed wyborami, że macie na uwadze dobro polskiej wsi - ileż jeszcze trzeba przedstawiać wam argumentów o tym, że GMO jest szkodliwe dla polskiej wsi? Cieszę się, że posłowie Prawa i Sprawiedliwości zorganizowali taką konferencje w polskim sejmie. Warto zwrócić również uwagę na wypowiedź byłego ministra środowiska prof. Jana Szyszko, który wraz z posłem Dariuszem Bąkiem mówili od samego początku o zagrożeniach wynikających z wprowadzenia roślin modyfikowanych genetycznie, a wcześniej brali udział w przygotowaniu projektu ustawy zakazującej upraw GMO. Michał Pruś

X lat Caritas w Białobrzegach W roku 2012 minęła 10-ta rocznica utworzenia w Białobrzegach przy kościele pod wezwaniem św. Trójcy parafialnego zespołu Caritas. Inicjatorem i założycielem tej instytucji był śp. ks. kanonik Stefan Kowalczyk. W ramach obchodów tej rocznicy 16.XII.2012 o godz. 12 na mszy świętej – odbyły się uroczystości upamiętniające ten fakt. W uroczystości tej

przewodniczący kapituły wręcza medal „Bene agendi”

Burmistrz wręcza v-ce prezes Urszuli Ways pamiątkowy grawerton

obok licznie zgromadzonych wiernych udział wzięli: gospodarz miasta i gminy burmistrz Pan Wiesław Banachowicz wraz z sekretarzem UMiG Mirosławem Siurnikiem, starosta powiatu białobrzeskiego Pan Andrzej Oziębło wraz z sekretarzem powiatu Piotrem Kacprzakiem oraz przedstawiciele kapituły medalu „Bene agendi” w osobach: Marian Sielski – przewodniczący, Lech Tomala – sekretarz i Adam Świeczko – członek kapituły.

Po zakończonej mszy, gość uroczystości ks. kanonik An-

drzej Wróblewski z Sanktuarium w Kałkowie odczytał przesłanie wraz z błogosławieństwem dla zespołu Caritas w Białobrzegach od Papieża Benedykta XVI. Następnie na ręce prezesa Caritas ks. kanonika Artura Hejdy oraz V-ce prezes Pani Urszuli Ways pamiątkowe grawertony wręczyli: Pan Starosta Andrzej Oziębło oraz Burmistrz Pan Wiesław Banachowicz.

Z tej okazji obaj Panowie wygłosili stosowne przemówienia.

Następnie głos zabrał przewodniczący kapituły medalu „Bene agendi” (co w tłumaczeniu na język polski oznacza „dobrze czyniącemu” wraz z towarzyszącymi członkami kapituły wręczył brązowy medal. Ponadto wręczone zostały: stosowny certyfikat medalu oraz zaproszenie do udziału w pracach kapituły bowiem laureat medalu staje się automatycznie kolejnym członkiem kapituły. W uroczystości udział wzięły wolontariuszki Caritas: Aleksandra Duranc, Elżbieta Tomala, Zofia Boczek, Elżbieta Sikorska, Wiesława Piasecka.

Kapituła medalu życzy zespołowi Caritas dalszych owocnych wyników w pracy na rzecz potrzebujących oraz satysfakcji z podjętego trudu.

Franciszek Lech Tomala

Białobrzeska Gazeta

3

Nr 14 (17) luty 2013

Noworoczne spotkanie z Przedsiębiorcami 2013 W Piątek 25.01.2013 roku odbyło się noworoczne spotkanie z białobrzeskimi przedsiębiorcami. W budynku Cechu Rzemiosł Różnych i Drobnych Przedsiębiorców zgromadziło się ponad 150 osób wpływających na rozwój naszej białobrzeskiej ziemi. Noworoczne spotkanie z przedsiębiorcami to już tradycja, która na stałe wpisała się na karty historii Miasta i Gminy Białobrzegi, to również wyjątkowa okazja do odznaczenia i uhonorowania osób i firm naszych lokalnych przedsiębiorców.

„Zasłużony dla Miasta i Gminy Białobrzegi” dla Tadeusza Sarniaka

zaproszeni goście przybyli na spotkanie

Pamiątkowa odznakę „ Zasłużony dla Miasta i Gminy Białobrzegi” otrzymał Pan Stanisław Grodecki znany białobrzeski przedsiębiorca. Jeden z najstarszych białobrzeskich rzemieślników.

Odznakę „Zasłużony dla Miasta i Gminy Białobrzegi” otrzymał Pan Krzysztof Becz, który od 22 lat pełni funkcję Prezesa Spółdzielni Lokatorsko-Własnościowej w Białobrzegach.

Odznakę „Zasłużony dla Miasta i Gminy Białobrzegi” otrzymał także, Pan Tadeusz Sarniak, Przedsiębiorcafilantrop, bezinteresownie udziela pomocy finansowej i materialnej potrzebującym, fundator wielu akcji społecznych na terenie Miasta i Gminy Białobrzegi.

Filarem Białobrzeskiej Przedsiębiorczości nagrodzeni zostali:

pamiątkowy medal otrzymuje Stanisław Grodecki

nagrodę odbiera prezes BS Elżbieta Karasek

-Bank Spółdzielczy w Białobrzegach-Prezes Elżbieta Karasek Bank Spółdzielczy w Białobrzegach to instytucja finansowa przyjazna i wrażliwa na potrzeby lokalnej społeczności, zasilająca krwioobieg gospodarczy środkami finansowymi niezbędnymi do jej rozwoju, wspomagająca właściwe funkcjonowanie społeczeństwa lokalnego i wpisująca się w historię i tradycję Miasta i Gminy Białobrzegi.

(Ciąg dalszy na stronie 5)

odznaka dla prezesa spółdzielni Krzysztofa Becza Białobrzeska Gazeta

4

Nr 14 (17) luty 2013 (Ciąg dalszy ze strony 4)

statuetkę odbiera Janusz Krzesiński właściciel firmy KIMEX Filar Białobrzeskiej Przedsiębiorczości dla firmy GUT-MIX

GUT- MIX- Henryka i Edmund Gutkiewicz (producent akcesoriów wędkarskich, spławików, zanęt-wielokrotny mistrz Polski w wędkarstwie spławikowym, a produkty formy znajdują nabywców na całym świecie.)

KIMEX - Magdalena i Janusz Krzesińscy (miejscowy producent okien i drzwi) 4.PVG Polska- Rafał Tomala (producent systemów grzewczych i klimatyzatorów) Na spotkaniu miała miejsce także premiera filmu „Białobrzegi, mała gmina wielkich możliwości”, film obecnie dostępny na stronach Urzędu Miasta i Gminy Białobrzegi www.bialobrzegi.pl.

Tekst Grzegorz Kacprzak Foto Sławomir Ziemnicki, Grzegorz Kacprzak

nagrodę odbiera Rafał Tomala firma 4 PVG Polska

Nocne dyżury aptek w Białobrzegach w lutym i marcu Nazwa apteki

Właściciel

Miesiąc

Od poniedziałku do niedzieli

Apteka koncesyjna ul. Krakowska 79 Apteka Medica ul. 11-go Listopada 8

Szymon Tomczyk, Marek Wojciechowski, Małgorzata Wojciechowska Małgorzata Górniewska, Magdalena Oziębło

LUTY

1,7,13,19,25

MARZEC

3,9,15,21,27

LUTY

2,8,14,20,26

MARZEC

4,10,16,22,28

LUTY

3,4,9,10,15,16,21,22,27,28

MARZEC

5,6,11,12,17,18,23,24,29,30

LUTY

5,11,17,23

MARZEC

1,7,13,19,25,31

LUTY

6,12,18,24

MARZEC

2,8,14,20,26

Apteka Remedium ul. Krakowska 66 Apteka koncesyjna ul. Nowa 10 Stromiec Apteka Stara Błotnica 9

Cefarm Warszawa

Józef Antoni Mentel

Teresa Guzewicz Białobrzeska Gazeta

5

Nr 14 (17) luty 2013

Tak to zapamiętałem – relacja z mszy pogrzebowej śp. Juliana Ostrochulskiego Zwykle kiedy umiera ktoś szczególny doskonale zapamiętujemy okoliczności otrzymania tej wiadomości. W przypadku śmierci pana Juliana Ostrochulskiego do ostatniej chwili przed rozpoczęciem pisania tego tekstu starałem przypomnieć sobie, kto i w jaki sposób powiadomił mnie o tym smutnym fakcie, niestety, zupełna amnezja. To nie znaczy, że pan Julian nie Julian Ostrochulski 1926-2013 był szczególnym obywatelem Białobrzegów, wręcz przeciwnie, był jedynym i wyjątkowym, niezwykłą postacią, którą żegnaliśmy wszyscy ze wzruszeniem 29 stycznia 2013 roku w białobrzeskim kościele p.w. Św. Trójcy.

Wybiegłem z ratusza 10 minut przed dwunastą, za chwilę z kaplicy miało nastąpić wyprowadzenie trumny z ciałem pana Juliana. Dystans jaki miałem do pokonania to niecałe 250/300 metrów, trudno sobie wyobrazić, że przez te trzy, może cztery minuty miała miejsce w mojej głowie niezwykła projekcja wspomnień związanych z naszymi rozmowami i spotkaniami.

Zdążyłem jeszcze przed wejściem na plac kościelny uderzyć się w piersi, dlaczego? Dlaczego pomimo tego, że widziałem i czułem jak pan Julian czeka na moje odwiedziny w ostatnich miesiącach nie zrobiłem tego? Widocznie tak miało być. Najnormalniej mi głupio panie Julianie, przepraszam. Zbliżając się do furtki kościelnej zerknąłem na nekrolog, krzyczące, czarne liternictwo z najważniejszą informacją w mieście od kliku dni śp. Julian Ostrochulski uświadamia mnie, że to prawda. Już za chwilę stanę się uczestnikiem uroczystej ceremonii pogrzebowej najważniejszego obywatela mojego miasta ostatniego półwiecza. To oczywiście moja subiektywna opinia, ale cieszę się, że zgodził się z nią dzień wcześniej burmistrz Banachowicz. To w trakcie spontanicznej naszej rozmowy podzieliłem się z nim taką refleksją, po krótkiej chwili zastanowienia stwierdził – wiesz, ja też tak myślę. Wraz z końcem tej myśli doszedłem do kolegów, którzy podobnie jak dziesiątki innych osób stawili się w ten słoneczny, choć zimny i wietrzny styczniowy dzień. Silnymi uściskami dłoni wyrażającymi żal i jakby pewnego rodzaju osierocenia przywitałem się z Markiem Wojciechowski, Krzyśkiem Michlakiem i Krzysiem Rudzkim. Wymieniając z nimi krótkie zdania, w których potwierdzaliśmy w nich nasze głębokie zaskoczenie, wręcz niedowierzanie, kiedy dowiedzieliśmy się o śmierci pana Juliana. Ten nasz dialog przerwał impuls, dzięki któremu zarejestrowałem obraz. Formujący się kondukt żałobny, który tworzą kapłani, najbliższa rodzina, liczne delegacje, poczty sztandarowe i niezliczeni mieszkańcy, którzy przyszli pożegnać pana Juliana. Zupełnie nie wiem dlaczego, pomimo tego, że jeszcze dzień wcześniej w rozmowie z Grze-

siem Kacprzakiem wręcz mobilizowałem go, aby nie zapomniał aparatu, że musimy wykonać dużą dokumentację tego pogrzebu, że to historyczne wydarzenie, być może jedyne, tak ważne dla nas, lokalnych dziennikarzy w naszym życiu. Pomimo tego, nie wziąłem aparatu, dlaczego? Odpowiedź napłynęła w tej samej chwili, kiedy dostrzegłem na schodach kościoła Tadeusza Budnera. Trzymał w swojej prawej dłoni klasyczną, małoobrazkową Parkticę. Natychmiast zrozumiałem, że właśnie tak miało być, te dzisiejsze obrazy z pogrzebu miał zarejestrować pan Tadzio. Jako rzemieślnik i pasjonat tradycyjnej fotografii, tylko on mógł zapisać na materiale światłoczułym prawdziwy obraz, realne kadry, które zostaną zachowane na dziesiątki lat. A ja chciałem to zrobić jakimś pseudo aparatem cyfrowym, który obraz tworzy z pikseli, tak łatwych do zmanipulowania. Krzyż, który zawsze idzie na czele pogrzebu przekroczył próg naszej świątyni w momencie wybicia przez wieżowe kuranty południa, za chwilę poszczególne delegacje i uczestnicy ceremonii pokrywali się jakby cieniem ginąc w perspektywie oświetlonego wnętrza kościoła. Ze wzruszeniem odebrałem pierwsze dźwięki białobrzeskiego hejnału, który już od kilku lat wybrzmiewa codziennie z wieży kościelnej. Natychmiast pomyślałem o Zbyszku Woźnym, który na moją prośbą podjął się skomponowania tej melodii. Dziękuję Zbyszku raz jeszcze.

W tym samym czasie pomyślałem patrząc na dostojnie ubrane poczty sztandarowe zaprzyjaźnionych cechów z innych miast. Te peleryny i insygnia cechowe zawsze wywoływały we mnie reakcje pokory i głębokiej zadumy. Natychmiast pojawił mi się w pamięci obraz pana Juliana, kiedy już jako honorowy starszy cechu brał udział w uroczystościach miejskich ubrany w białobrzeskie insygnia cechowe. Zarejestrowałem ten obraz na swoim aparacie. Pozostałe sztandary, Pilicy, Straży Pożarnej i inne. Dobrze, że są, to takie miłe że wszyscy są, pomyślałem. Nawet nasi harcerze przyszli ze swą dzielną drużynową Ireną, to takie wzruszające, ale czy dziwne, nie. Harcerze przyszli oddać hołd swemu starszemu koledze, także harcerzowi. I właśnie tak się rodzą więzi i tak tworzy historia i szacunek do niej, dziękuję druhno Ireno. Kiedy jasna, dębowa trumna z ciałem pana Juliana skryła się wewnątrz kościoła w asyście najbliżej rodziny, ja wszedłem do prawej nawy i tuż na brzegu zająłem miejsce przy ławce. Tuż obok mnie zauważyłem Grzesia Kacprzaka, wymieniliśmy się w geście powitalnym serdecznymi skinięciami głowy. Nie pamiętam, kto usiadł za mną, przy drzwiach zauważyłem Andrzeja Mazura, w głębi Andrzej Brodziak. Miałem wrażenie, że dźwięki organów kościelnych całkowicie wypełniły nie tylko każdy centymetr kubatury kościoła, ale także w tym dniu nasze serca, uczestników tej ceremonii. Kolejne refleksje napływały jedna za drugą, dostrzegłem Mariana Szymczyka, no tak, przecież to adept sztuki stolarskiej ukształtowany pod okiem pana Juliana.

Silny głos księdza proboszcza Artura Hejdy, który przekazał przewodnictwo mszy ks. doktorowi Jackowi Kucharskiemu przerwał moje obserwacje. To dobrze, miło że właśnie Jacek będzie gospodarzem tej mszy, pomyślałem. Jakie zacne grono pozostałych księży celebrantów, ks. kanonik Zdzisław Wołos, ks. proboszcz Sławomir Matyga, ks. Grzegorz Jaszczyk, ks.

Radosław Furmański i ks. Krzysztof Bętkowski. Ten skład

Białobrzeska Gazeta

(Ciąg dalszy na stronie 7)

6

Nr 14 (17) luty 2013 (Ciąg dalszy ze strony 6)

kapłański był tak dostojnie oczywisty, tak naturalny, nawet przez chwilę nie pomyślałem, że w ich udziale jest coś komercyjnego. W oddali zauważyłem Mariana Puchalskiego, który wita się z Walentym Rokicińskim, lubię patrzeć na ich prawdziwą przyjaźń, dzisiaj też są, żegnają pana Juliana trudno powiedzieć, że ramię w ramię, ale są obok siebie i pomyśleć, że ta ich przyjaźń już trwa 70 lat. Ks Jacek Kucharski w swym głównym wystąpieniu podczas eucharystii przybliżył całą drogę życiową zmarłego, ciekawymi fragmentami były wątki z prywatnych kontaktów ks. Jacka z panem Julianem. Z tego autorskiego biogramu Jacka wyłaniał się portret człowieka oddanemu Bogu, swej rodzinie, pracy i Białobrzegom. Słuchając Jacka w myślach chciałem jakby podpowiedzieć, Jacku a gdzie rola pani Krystyny Ostrochulskiej, żony pana Juliana?

Nie zdążyłem zakończyć wątku myślowego, a ks. Jacek rozpoczął piękny fragment swej homilii o pani Krystynie i jej bezcennej roli w ich długowiecznym związku. Uśmiechnąłem się delikatnie, natychmiast przypomniałem sobie jak pani Krystyna bezustannie starała się mnie namówić do powrotu w szeregi chóru kościelnego, w którym śpiewa od wielu lat.

Chór dzisiaj też jest, solidarnie z orkiestrą dętą i siostrą organistką w dostojny sposób uświetniają niecodzienną atmosferę pogrzebu, żegnając swym występem niezwykłego obywatela naszego miasta. Po mszy przyszła pora na pożegnania, które zapowiedział ks. proboszcz Artur Hejda. To chwile zawsze dla mnie wzruszające, najpierw Renio Żaczek, jako starszy cechu, ale kolega i sąsiad. Wyraził głęboki ból w imieniu białobrzeskiego rzemiosła z powodu śmierci, podkreślił, że tegoroczne obchody jubileuszu 80 lecia zjednoczenia cechu odbędą się bez udziału pana Juliana. Poseł Dariusz Bąk pożegnał zmarłego w bardzo patriotycznym duchu, ale również niezwykle zręcznie i obrazowo opisał charakterystyczne cechy pana Juliana, w tym zwroty językowe, które są dzisiaj tak rzadko spotykane. Burmistrz Wiesław Banachowicz wielokrotnie w swym wystąpieniu zaznaczył jak nieprzeciętną i ważną postacią był w historii miasta pan Julian. Dodał, że zawsze bardzo liczył się z opinią pana Juliana, a krytyka wyrażana przez pana Juliana, nawet ta najbardziej ostra, był drogowskazem do dalszych działań. Burmistrz Banachowicz wspomniał, że nie tak dawno odebrał pamiątkowy, drewniany krzyż, który pan Julian zrobił dla niego. To będzie najcenniejszą pamiątką, która zawsze przypominać będzie pana, dodał. W imieniu starosty Andrzeja Oziębło wystąpił wicestarosta Adam Bolek, który również wyraził słowa uznania o życiu i pracy pana Juliana. Adam Bolek przytoczył też na koniec fragment rozmowy, którą przeprowadził z panem Julianem na łamach „Białobrzeskiej Gazety” Grzegorz Kacprzak. Dziennikarz wtedy zapytał - Czy jeśli byłaby możliwość cofnąć czas to czy chciałby pan coś zmienić w swoim życiu? – Absolutnie nie – odpowiedział pan Julian. Jestem zadowolony z tego co osią-

Julian Ostrochulski z obrazem przedstawiającym Dom Rzemiosła

gnąłem i co mam. Mogę powiedzieć uczciwie, że nie zmarnowałem życia. Aby tylko zdrowie mi dopisywało. Słuchając Adama pomyślałem sobie, czyż to nie piękne. Pewnie każda z osób obecnych w kościele chciałaby tak stwierdzić – życia nie zmarnowałem. Adam Bolek w imieniu starosty Oziębło także wspomniał o pamiątkowym krzyżu, który otrzymał od pana Juliana. To był ten fragment, który chyba najbardziej mnie poruszył. W głębi duszy powiedziałem, panie Julianie, ale pan wykonał historyczny gest. To wręcz majstersztyk dyplomacji. Ja zdecydowanie te dwa krzyże odebrałem jako krzyże pojednania, czyż już nie jest czas na ten przez wszystkich oczekiwany moment. Ostatnią osobą żegnającą pana Juliana była Elżbieta Karasek, prezes Banku Spółdzielczego w Białobrzegach, którego delegacja wraz ze sztandarem banku uświetniła te uroczystości pogrzebowe. Prezes Elżbieta Karasek, w subtelny sposób pokłoniła się trumnie pana Juliana, który w swym bogatym życiu społecznym znalazł czas, aby przez wiele lat przewodniczyć radzie nadzorczej banku. Chyba nikt nie spodziewał się takiego zakończenia mszy, ostatnie słowa skierował do jej uczestników ks. proboszcz Artur Hejda, który wręcz określił śmierć pana Juliana jako ofiarę którą złożył na rzecz przywrócenia normalności. To były bardzo mocne, być może nawet bolesne, ale nie bezzasadne słowa kapłana, który niczym historyczni księża sprzed 150 laty nawoływali w czasie wybuchu powstania styczniowego o jedność wśród narodu. Tak jak to odebrałem i takie miałem prawo wyrazić w swoim tekście. Kłaniam się nisko panie Julianie, dziękuję za wszystko, dziękuję, że mogłem żyć obok Ciebie w naszych ukochanych Białobrzegach. Kłaniam się nisko rodzinie, córkom Zofii i Małgosi z rodzinami, dziękuję pani Krystynie za troskę i niezwykłą życzliwość jaką mnie darzy.

A te krzyże panie Julianie, to była BOMBONIERKA. Żegnaj!

Tekst i foto Sławomir Ziemnicki

Białobrzeska Gazeta

7

Nr 14 (17) luty 2013

Epizody powstańcze na Ziemi Białobrzeskiej (część I) Inspirację do napisania tego artykułu stanowi aktualnie obchodzona 150 rocznica wybuchu Powstania Styczniowego.

Geneza Powstania, jego przebieg i upadek, doczekały się wielu opracowań historycznych – dotyczy to również działań na terenie byłej guberni radomskiej. Nielicznymi już pamiątkami z tamtego okresu są leśne mogiły i powstańcze krzyże. Są one niemymi świadkami walk, triumfów i tragedii. Część z nich znalazła odzwierciedlenie w pamiętnikach i publikacjach naukowych. Inne zachowały się w ludzkiej pamięci jedynie dzięki przekazom ustnym.

W niniejszym opracowaniu chciałbym przytoczyć kilka epizodów związanych z Powstaniem, jakie miały miejsce w okolicach Białobrzegów Radomskich.

Lasy tutejsze stanowią pozostałość po tzw. Puszczy Pilickiej. Znajdują się na szlakach łączących duże kompleksy leśne Gór Świętokrzyskich, Lasów Spalskich, Opoczyńskich, Koneckich i Kozienickich. Na terenach tych działały grupy powstańcze pod dowództwem m.in. płk. Dionizego Czachowskiego, płk. Władysława Kononowicza, Jankowskiego i Drewnowskiego.

Kononowicz wydostał się z okrążenia nocą z 1 na 2 czerwca pod Wolą Grabowską, po czym rozwiązał oddział (niektóre źródła mówią iż rozdzielił siły), wyznaczając punkt zborny w Jedlińsku. Powstańcy rozproszyli się po okolicznych lasach, dotarli m.in. w rejon Bożego, Stromca, Bobrku i Mikówki.

Natomiast sam dowódca z oficerami sztabu, został otoczony i aresztowany we dworze w Zawadach k. Jedlińska, a następnie, na mocy sądu wojennego, rozstrzelany w dniu 4 czerwca w Warce.

W tym samym czasie z Nowego Miasta wyruszył oddział majora Drewnowskiego, złożony z 32 żuawów, 120 strzelców, 600 kosynierów i 150 ułanów. Zagrożony rozbiciem przez połączone siły generałów Bremsena i Redena, zmierzał wzdłuż Pilicy z zamiarem przejścia do Puszczy Kozienickiej, gdzie planował połączyć się z Kononowiczem. Zaatakowany przez wojska rosyjskie toczył zacięte walki pod Ulowem i Paprotnią (16 maja). W międzyczasie w oddziale zmieniali się dowódcy: najpierw komendę przejął Ludwik Sieniawa, a następnie Władysław Grabowski. Osłaniająca odwrót głównych sił powstańcza ariergarda, składająca się ze strzelców i żuawów pod dowództwem „dzielnego oficera” Majkowskiego, powstrzymywała nieprzyjaciela i stawiała opór w kolejnych potyczkach na przestrzeni wielu kilometrów, m. in. w Branicy, w lesie między Stawiszynem i Suchą, w parku dworskim w Suchej, w Kamieniu i na cmentarzu w Stromcu.

W Stromcu, obok cmentarza, na szczycie piaszczystego wzgórza, do lat 60-tych XX wieku stał krzyż upamiętniający tę walkę. Kolejną bitwę oddział stoczył pod Nową Wsią z wojskami gen. Meller von Zakomelskiego w dniu 18 maja

miejsce pochówku Dionizego Czachowskiego na cmentarzu w Bukownie.

Działania powstańcze na terenie guberni radomskiej nasiliły się wiosną i latem 1863 roku. Uwaga Rosjan była zwrócona głównie na Puszczę Kozienicką, stanowiącą rozległy kompleks leśny, gdzie gromadziły się znaczne siły powstańcze m.in. pod dowództwem Kononowicza i Jankowskiego. Na jak najszybszym „zaprowadzeniu porządku” bardzo zależało dowódcy Radomskiego Okręgu Wojennego – generałowi lejtnantowi Aleksandrowi Uszakowowi, bowiem sukcesy odnoszone przez powstańców spowodowały, iż popadł on w niełaskę u cara.

Bazą wypadową oddziału Kononowicza, w maju 1863 roku, było obozowisko u ujścia Pilicy, w okolicach Rozniszewa. Stamtąd też były przeprowadzane śmiałe wypady w rejon Warki, Magnuszewa, Ryczywołu a nawet Nowego Miasta n.

Pilicą, których celem było nękanie Rosjan oraz zdobywanie broni, pieniędzy i zaopatrzenia.

Po kolejnym zwycięstwie, odniesionym (wspólnie z Jankowskim) pod Rozniszewem 14 maja, Rosjanie skierowali przeciwko niemu ekspedycję z Warszawy, dowodzoną przez generała Meller von Zakomelskiego. Razem z oddziałami płk.

Kapustina (z Białobrzegów)i ppłk. Ernrotha (z Radomia), siły owe liczyły ok. 4 800 żołnierzy, w tym również oddział artylerii.

mogiła powstańcza „Pod Bukami” w lesie koło Smardzewa

W kierunku Puszczy Kozienickiej zmierzał także oddział pułkownika Dionizego Czachowskiego. Chciał on podporządkować sobie oddział Kononowicza. Czachowski wyruszył z rejonu Bliżyna i Przysuchy, kierując się na Bukówno, Radzanów i Białobrzegi. W dniu 26 maja o godz. 2 nad ranem oddział przybył w okolice Radzanowa, gdzie zatrzymał się, jak podaje kronikarz: „dla wypoczynku i zgotowania jedzenia”.

Jednak w ślad za Czachowskim posuwała się kolumna połączonych wojsk rosyjskich, składająca się z oddziałów generała Redena i pułkowników Bułatowicza i Dobrowolskiego. W jej skład wchodziły: 2 bataliony piechoty i saperów, 2 sotnie kozaków i 3 szwadrony dragonów (z Radomia, Opocz-

Białobrzeska Gazeta

(Ciąg dalszy na stronie 9)

8

Nr 14 (17) luty 2013 (Ciąg dalszy ze strony 8)

mogiła 2 powstańców w „Spacernym Lesie” k. Suchej – lata na i Białobrzegów). W sumie (wg różnych źródeł) siły te liczyły 1300÷2160 żołnierzy.

Obóz powstańczy, w lesie pomiędzy Radzanowem, a Smardzewem, ok. 10 km na południe od Białobrzegów, został ok. godz. 13-tej zaatakowany przez wojska rosyjskie. Wo-

List do redakcji

Odnosząc się do artykułu opublikowanego w Głosie Białobrzeskim dotyczącym Jubileuszu 90- lecie Klubu wyjaśniam całą prawdę, a nie domysły p. Stanisława Kubicy ostatnio największego pisarza w Białobrzegach.

Nieprawdą jest, że Zarząd Klubu nie doceniał pracy sekcji i ludzi pracujących w tym Klubie. Wszyscy Prezesi Klubu oraz działacze różnych sekcji działających w Klubie Pilica zostali odznaczeni różnymi odznaczeniami sportowymi na jubileuszach Klubu poczynając od obchodów 70- lecia Klubu do 90lecia Klubu. Wymienię kilki prezesów, działaczy, zawodników, którzy zostali przez te lata odznaczeni.

Złota Odznaka – 80 - lecie Klubu Zasłużony Działacz Kultury Fizycznej: Stanisław Kubica- B. Prezes, Ryszard Krzesiński, Walenty Rokiciński- B. Prezes Srebrna Odznaka Zasłużony Działacz Kultury Fizycznej: Bogdan Barszcz, Henryk Lasocki, Tadeusz Paprocki, Henryk Suwała- B. Prezes, Edmund Szafraniec Srebrna Odznaka Honorowa PZPN: Marek Góralski- B. Prezes, Jarosław Telbuch Medal 80- lecia Piłkarstwa na Mazowszu: Marian Grodecki, Jan Traczyk- Członek Zarządu Złota Honorowa Odznaka MZPN: LA, Jan Malchrowicz, Bolesław Czwarno, Zygmunt Mroziński, Ziemowit Szumielewicz, Stanisław Majewski - B. Prezes Srebrna Odznaka MZPN: Wiesława Szostek, Jolanta Kaczmarek, Janina Ćwikła, Stefan Zbiciak- B. Prezes, Ryszard Karasiński, Mieczysław Walasik, Czesław Lenartowicz, Tadeusz Skrzypczyński, Bogdan Dąbrowski.

Zasłużony Działacz LZS: Aleksander Leksiński, Ryszard Głaczkowski, Stanisław Kubica- B. Prezes Medal 50 - lecie LZS: Edward Wincewicz

bec znacznej przewagi nieprzyjaciela (wojska powstańcze liczyły 3 kompanie piechoty i strzelców, 50 kosynierów i 19 kawalerzystów, w sumie ok. 440 ludzi) Czachowski zarządził odwrót. Zacięte walki toczyły się na przestrzeni wielu kilometrów, w lasach pod Branicą, Pierzchnią, Jakubowem, Chruściechowem. Powstańcy wycofali się następnie przez Kadłubek i Goryń i nad ranem następnego dnia dotarli do Puszczy Kozienickiej. Straty wojsk carskich w tej bitwie wyniosły ok.

80 zabitych (w tym 8 oficerów) i ok. 230 rannych, natomiast spośród powstańców – 20 poległo a kilkudziesięciu zostało rannych. 28 ciężko rannych powstańców ukryto w miejscowości Kamień, gdzie wieczorem zostali odkryci przez carskich dragonów. Wg. prof. Stefana Kieniewicza „był to ostatni sukces Czachowskiego odniesiony pod Smardzewem”.

W dniu 7 czerwca Czachowski opuścił Puszczę Kozienicką, gdzie niestety nie doszło do spotkania i porozumienia z Kononowiczem i Jankowskim. Z Jedlni udał się w kierunku Siekluk, gdzie przekroczył trakt Radom-Warszawa. Po nocy spędzonej we dworze w Chruściechowie, udał się następnie w kierunku Bukówna, miejscowości, gdzie właścicielką majątku była jego siostra Scholastyka Badowska, a on sam, niespełna pół roku później, został pochowany. (dokończenie w marcowym numerze „Białobrzeskiej Gazety”) opracował Łukasz Brodziak, przy współpracy Huberta Olszewskiego, Wojciecha Krawczyka. fotografie z archiwum rodziny Brodziaków

Brązowa Odznaka PZLA: Nowak Małgorzata - LA oraz inne resortowe odznaczenia zawodników takich jak: Mieczysław Sikorski, Bogdan Bomba, Arkadiusz Śliwa, Edmund Gutkiewicz, szachistka Zofia Michalska i wielu innych których nie sposób wszystkich wymienić. Kłamstwem jest, że Zarząd Klubu nie doceniał pracy innych sekcji. Te odznaczenia o tym świadczą, że wszystkie sekcje działające w Klubie miały ze strony Zarządu Klubu szacunek dla osób pracujących w Klubie.

Czyżby odznaczenie Pana najwyższym odznaczeniem sportowym w Polsce w 2002 r. w ramach obchodów 80- lecia Klubu, nie jest zaprzeczeniem pana kłamstw. Większość, a może i wszyscy Prezesi działający w Klubie zostali odznaczeni różnymi odznaczeniami, bo my o nich pamiętaliśmy w przeciwieństwie do Pana. Pan od zakończenia płatnej pracy w Klubie do 1989r. (dokumenty w Klubie) nie pokazywał się w Klubie do 2012r. Skończyły się pieniądze, skończyła się Pana działalność w Klubie, a budynek postawiony dla sekcji podnoszenia ciężarów z braku takich działaczy jak Pan, został przez Pana wykorzystywany do nowej pasji - hodowli gołębi i spotkań ich hodowców. Dobrze jest być działaczem za pieniądze, ale jeszcze lepszym działaczem jest ten, który wyjmuje na działalność sekcji własne pieniądze i szuka sponsorów do działalności sportowej Klubu.

Obrażanie działaczy Klubu, którzy w latach 90 - tych podjęli się ratowania Klubu, bo na nic nie było pieniędzy, szukanie sponsorów, próby odbudowy sekcji jest podłe i niegodziwe.

To Ci działacze doceniając m. in. Pana pracę i innych działaczy oraz zawodników postarali się o odznaczenia resortowe za zasługi w rozwoju kultury fizycznej szeroko rozumianej.

Może Pan nie lubić działaczy i sportowców ćwiczących w ostatniej sekcji w klubie piłki nożnej, ale to z tej sekcji wyszedł Jacek Kacprzak zawodnik wielu klubów w Polsce i za granicą, to jego sukces spowodował, że w jego ślady poszli

Białobrzeska Gazeta

(Ciąg dalszy na stronie 10)

9

Nr 14 (17) luty 2013 (Ciąg dalszy ze strony 9)

inni, chociażby tacy zawodnicy jak: Sebastian Przyrowski pierwszy piłkarz Pilicy, który dostąpił zaszczytu gry w reprezentacji Polski, Bartek Niedziela- zawodnik grający w ekstraklasie, czy reprezentanci Polski w grupach młodzieżowych, Paweł Młodziński, Rafał Jarco, Adam Abramowicz. To ten Zarząd Klubu od 1990 r. organizował uroczystości Klubu co 5 lat i nigdy Pan się nie angażował w ich organizację. To tu w Białobrzegach gościliśmy wiele zespołów ekstraklasy piłkarskiej takich jak: Legia Warszawa, Polonia Warszawa, Groclin Grodzisk Wielkopolski oraz mecz reprezentacji U- 16 Polski i Anglii, w której wystąpił nasz zawodnik Paweł Młodziński. To my byliśmy współorganizatorem turniejów międzynarodowych „ Syrenka”, w których uczestniczyły reprezentacje młodzieżowe różnych krajów europejskich. To nasi zawodnicy wyjeżdżali na turnieje piłkarskie do Francji i Hiszpanii. Śmiemy twierdzić, że gdyby nie zaangażowanie tych ludzi, których Pan tak krytykuje i ich własnych pieniędzy i czasu ten Klub już by zniknął z mapy sportowej. Jedni lubią ciężary inni lekką atletykę, a jeszcze inni piłkę nożną i każdy kto chce społecznie działać może to robić.

Tylko jest mały problem, bo nie ma pieniędzy dla działaczy i dlatego też Pana nie było widać przez ostatnie lata. Pisa-

nie o jakiejś liście gości, którą miał recenzować Honorowy Prezes Klubu jest kłamstwem, które zostało wyjaśnione na tym Zarządzie, na którym Pan był i publicznie przeproszono osoby, których te pomówienia dotyczyły przez jednego z członków Zarządu Klubu. Uroczystości te zostały zorganizowane ze środków członków Zarządu Klubu i sponsorów, Pana wśród tych sponsorów nie było. Prezes Sasak z braku czasu nie mógł się zaangażować w te obchody więc upoważnił Zarząd Klubu i Prezesa Honorowego do przygotowania tych uroczystości. I chyba Pana nie było na tych uroczystościach, bo to prezes Sasak pełnił rolę gospodarza tych uroczystości.

Można kogoś nie lubić, ale nie wolno go obrażać i pisać kłamstw, które Pan rozpowszechnia w różnych mediach i rozmowach. Odniosę się kiedyś do słów usłyszanych w kaplicy EMAUS wypowiedzianych przez Księdza, bo te słowa w większości odnoszą się do Pana. To pan zamykał usta innym, którzy mieli swoje zdanie. I niech to będzie puentą zakończenia tego wyjaśnienia całej prawdy o osobie Pana Kubicy i jego kłamstw pisanych do mediów i opowiadań. Panie Kubica pieniądze to nie wszystko- trzeba być jeszcze człowiekiem, uczciwym i prawdomówiącym, a nie na usługach innych ludzi. To czytelnicy niech osądzą, kto jest wiarygodny w tym temacie.

Działacz Klubu MKS „Pilica”

Najlepsi czytelnicy 2012 roku

Jak co roku w Bibliotece Publicznej w Białobrzegach dokonaliśmy podsumowania czytelnictwa wśród najmłodszych czytelników działu dla dzieci i młodzieży.

8 lutego 2013 roku w piątek, w ostatnim dniu ferii zimowych wspólnie z Miejsko- Gminnym Ośrodkiem Kultury zorganizowaliśmy bal karnawałowy, podczas którego zostały wręczone dyplomy i nagrody książkowe dla 15 najaktywniejszych czytelników.

Wśród wyróżnionych są dzieci, które od kilku lat systematycznie czytają i odwiedzają naszą bibliotekę. Życzymy im takiego czytelniczego zapału na kolejny rok.

Sylwia Chojnacka - Tuzimek

nagrody wręczane dla najaktywniejszych czytelników

Białobrzeska Gazeta

10

Nr 14 (17) luty 2013

Rozmowa z Wiesławem Fołtynem, prezesem Grupy 50+

mym czasie zajęliśmy się wykupem leków z 25% zniżką dla potrzebujących chorych, to też był strzał w dziesiątkę. Dla oddechu wybraliśmy się na wycieczkę do Krakowa, a po wycieczce zbieranie śmieci!

Wiesław Fołtyn na wycieczce w Warszawie

Z tego co zaobserwowałem ,,nosi’’ Pana po Białobrzegach, zamiast odpocząć na emeryturze to angażuje się Pan w wszelkiego typu działalność. Wszędzie Pana widzę, na większości imprez i to w dodatku z ,,wianuszkiem’’ kobiet.

Nie lepiej by było usiąść przed telewizorem z browarem w dłoni i spędzić resztę życia jak filmowy Kiepski?

-To nie w moim stylu! Całe życie byłem aktywny. Kiedyś jak pracowałem w Stacji Epidemiologicznej w Białobrzegach brakowało mi czasu na przyjemności, teraz na emeryturze muszę sobie to wynagrodzić! Od 2002 działałem w Klubie Seniora, a od 2010 roku jestem prezesem Grupy 50+ przy której powstaniu brałem osobiście udział.

Co to za organizacja? Podobna przecież istnieje – ,,Trytfa’’! Jaki jest cel organizacji, której jest Pan Prezesem? Kiedy powstała i kto do niej należy?

-Grupa nieformalna 50+ skupia ludzi w grupie wiekowej na jaką wskazuje nazwa. Postanowiliśmy na emeryturach trochę się zabawić, wypocząć, podróżować, uaktywnić się w działaniach na rzecz społeczeństwa poprzez różne społeczne inicjatywy i dokształcić się w zakresie nowych technologii jakie niesie z sobą XXI wiek. Trytfa ma podobne cele lecz obracają się bardziej w hermetycznym towarzystwie. Nasza Grupa zawiązała się w 2010 roku po wielu spotkaniach i dyskusjach.

Inicjatorami byli: Marianna Wójcik, Zofia Rosołek – Grodecka, Danuta Radzimowska, Kazimiera Kośla oraz ja. Spotkanie odbyło się w naszym domu i tu doszliśmy do wniosku, że przed sobą mamy wiele celów, które należy zrealizować i stało się – istniejemy! Postanowiliśmy wystąpić o dotację. Pomogła nam w tym Małgorzata Łuszkiewicz. Osobowości prawnej udzieliła nam fundacja „Bliżej siebie”. Pragnę nadmienić, że ostatni rok działaliśmy bez dotacji i żadnego sponsoringu (poradziliśmy sobie własnymi siłami i finansami – ubiory do przedstawień). W przeciągu miesiąca pozyskaliśmy nowych członków: Zofię Cichocką, Jana Cichockiego, Stanisława Grodeckiego, Teresę Barańską, Stanisławę Stępniewską, Andrzeja Stępniewskiego, Andrzeja Krzysztoszka. Pozyskaliśmy również siedzibę w budynku B.C.O i zaczęliśmy realizować nasz pierwszy pomysł - przedstawienie pokazujące obrzędy weselne. Pakietem startowym była otrzymana dotacja 6000 zł i zaczęliśmy z nową werwą. Nawiązaliśmy współpracę ze Stowarzyszeniem ,,Szczytowiaki”, którzy pomogli nam w realizacji przedstawienia. Start był wspaniały – bryczka, młoda para i wszelkie akcesoria weselne. Przedstawienie przez długi czas było odbierane przez społeczeństwo z aplauzem. W tym sa-

wycieczka do Krakowa

Zbieranie śmieci? Chyba nie po sobie - oczywiście żartuję! Co jeszcze – tylko w skrócie!

-Oczywiście, że nie! W czynie społecznym, co jakiś czas czyścimy białobrzeską naturę po miejscowych śmieciarzach! Dużą przyjemność sprawił nam wszystkim wyjazd do Warszawy na zaproszenie miejscowego posła Dariusza Bąka. Pojechaliśmy do Sejmu wspólnie z Klubem Seniora. Po zwiedzeniu Sejmu odbył się długi rajd po ciekawszych zakątkach Warszawy. Po przyjemnościach dalsza praca – nowa inicjatywa. Po obrzędach weselnych zaplanowaliśmy drugą część - ,,Pieśni Biesiadne”. 11 07 2010 roku pojechaliśmy do Orońska na Przegląd Zespołów Ludowych. W tym czasie współpracujemy z Biblioteką Publiczną w Białobrzegach, filią w Szczytach i Suchej. Przybyły do Towarzystwa jeszcze dwie osoby, którym spodobała się nasza działalność: Teresa Ziółkowska i Henryk Markiewicz. Organizujemy ogniska ze śpiewem i tańcami, które weszły na stałe do naszego repertuaru. Organizujemy wycieczkę do Muzeum Wsi Radomskiej z myślą o podpatrzeniu jakiś nowych akcentów do naszych inscenizacji. Dyrektor MGOK zaproponowała nam występy z okazji 470 – lecia nadania praw miejskich, co przyjęliśmy z zainteresowaniem. Posypały się zaproszenia od wielu organizacji: z Klubu Energia, ze Spółdzielni Mieszkaniowej, od sołtysów ze Szczyt, Mikówki. Zrealizowaliśmy kilka projektów. Zrealizowaliśmy dwa projekty: grzybobranie z młodzieżą – integracja pokoleń.

Stop! Przecież tego wszystkiego nie da się wymienić w tak krótkim artykule? Gazeta ma ograniczoną pojemność, której nie da się naciągnąć!

- Będę się streszczał! To nie moja wina, że przez trzy lata działalności tyle dokonaliśmy! Uczestniczymy stale we wszelkich prelekcjach, wystawach i w spotkaniach ze znanymi ludźmi. Kilka takich spotkań sami zorganizowaliśmy, a inne do spółki z różnymi placówkami kulturalnymi. Zorganizowaliśmy kilka imprez świątecznych: opłatek, Andrzejki, zabawę karnawałową itp. W międzyczasie do grupy dołączyli: Zdzisław Zychowski i Krystyna Kaczmarek. Braliśmy udział w Dniach Majowych Białobrzegów, gdzie przedstawiliśmy nasz repertuar śpiewaczy. Dla wyciszenia pojechaliśmy do

Białobrzeska Gazeta

(Ciąg dalszy na stronie 12)

11

Nr 14 (17) luty 2013 (Ciąg dalszy ze strony 11)

wielkanocne malowanie pisanek Grupa 50+ z Urszulą Korczak

Sanktuarium Matki Boskiej w Licheniu. Pomijam wiele wydarzeń ponieważ starczyło by ich dla kilku Towarzystw. Byliśmy w Kalwarii Zebrzydowskiej i Wadowicach z naszym księdzem Proboszczem. Podjęliśmy projekt ,,Aktywizacja ludzi starszych” – pomagała nam w tym Małgorzata Łuszkiewicz. Otrzymaliśmy kolejną dotację 2800 zł, co pomogło nam znacznie w prowadzeniu statutowej działalności. Cały czas uzupełniamy swój repertuar o nowe teksty. Naszym dyrektorem artystycznym jest Zofia Rosołek Grodecka. Z Bożeną Malik wyreżyserowaliśmy przedstawienie ,,Jarzynki Babci Balbinki”. Współpracujemy z Centrum Pomocy Rodzinie i Koalicją dla Młodych, MOPS. W 2011 roku zostałem wyróżniony statuetką Społecznika Ziemi Białobrzeskiej. Białobrzeskie Towarzystwo Kulturalne wyróżniło Zofię Rosołek - Grodecką tytułem Animatora Kultury.

Proszę streścić to streszczenie – błagam!

- Jeszcze chwila! Z Bożeną Malik przygotowaliśmy przedstawienie w oparciu o tekst Jana Kantego Skrzypczyńskiego p.t ,,Legenda o syrence, która w mieście Brzegi flisakom radziła”. Od 21 października 2011 roku nawiązała się bliższa współpraca z dyrektor Biblioteki Publicznej w Białobrzegach Sylwią – Chojnacką - Tuzimek. Od tego czasu uczestniczymy w wielu wernisażach malarskich i wystawach: ,,Malarstwo

Anny Lange”, ,,Rysunek Zofii Suligowskiej’’, ,,Malarstwo Zdzisława Doleżyńskiego”, ,,Malarstwo Andrzeja Kacprzaka”, ,,Wystawa Katyńska” i wielu innych. W spotkaniach z poetami i ze znanymi ludźmi (poetka Elik Aimae z Białobrzegów rodem). W ramach relaksu jedziemy na zaproszenie Urzędu Gminy do Opery Narodowej. Przybyła nowa osoba – Czesława Kaczorek. Za konkurs ,,Opowiedz o” grupa otrzymała nagrodę 300 zł. W MGOK obejrzeliśmy wystawę ,,Bij się do końca”. Pomogliśmy zorganizować w Bibliotece Publicznej ,,Spotkanie z Sybirakami” i ,,Spotkanie z leśnikami”.

Nawiązaliśmy z biblioteką w ramach projektu ,,Biblioteka dla każdego i dużego i małego” integrację pokoleniową. Dla oddechu byliśmy w Warszawie w Planetarium. Bierzemy udział w świętach Narodowych. W ostatnim czasie kilka osób podjęło kurs komputerowy dzięki inicjatywie Dyrektor Biblioteki Sylwii Chojnackiej Tuzimek. Uczestniczyliśmy w otwarciu Hali Widowiskowo – Sportowej i 65 – leciu Biblioteki Publicznej. Byliśmy w Zamku Królewskim w Warszawie.

Współpracujemy stale z klubem ,,Energia” i dr Urszulą Korczak. Ostatnio wzięliśmy udział w występach i w wolontariacie na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wszystkie osiągnięcia zawdzięczam aktywnym członkom Grupy 50+, a w szczególności mojej żonie Mariannie, która była i jest pomysłodawcą tych poczynań. Wzięliśmy udział……litości litości!

Roland Wielgomas

W czwartek 24 stycznia 2013 r. Miejsko-Gminny Ośrodek Kultury w Białobrzegach wraz z Klubem Seniora działającym przy placówce zorganizowali bal karnawałowy, który był również doskonałą okazją do świętowania Dnia Babci i Dziadka.

Na zabawę przybyli zarówno seniorzy z klubu jak i zaproszeni goście. Muzyka, świetny humor, temperament i energia zarówno pań jak i panów sprawiły, że wszyscy bawili się wyśmienicie. Pozostaje tylko podziwiać i życzyć naszym seniorom wielu takich bali i tak udanej zabawy.

Małgorzata Nowakowska

wspólna zabawa uczestników balu

taniec seniorów w parach

Bal karnawałowy w Klubie Seniora

Białobrzeska Gazeta

12

Nr 14 (17) luty 2013

Powstańcza bitwa 1863 roku pod Ulowem i w Białobrzegach

Na nazwisko Loth trafiałem w różnych pracach historycznych. Według historyków nazwisko to nosił powstaniec z 1863 roku, który zginął pod Ulowem lub pod Białobrzegami. Zainteresowałem się tematem i okazało się, że w rzeczywistości było dwóch powstańców o tym nazwisku. Byli to rodzeni bracia - Alfred i Aleksander. Po bliższym poznaniu tematu okazało się, że był także trzeci brat Adolf, wszyscy zginęli w tym samym powstaniu.

W Muzeum Historycznym Miasta Stołecznego Warszawy istnieje zapis wspomnieniowy (potomka) Romana Lotha, w którym możemy wyczytać sensacyjne wiadomości na temat bitwy białobrzeskiej. Według przekazów rodzinnych ród Lothów pochodzi z Turyngii. Mnie najbardziej zainteresowała generacja powstańcza rodu. Ojcem powstańców był Jerzy Loth, który mieszkał na Krakowskim Przedmieściu pod numerem hipotecznym 415 w Warszawie i prowadził prężną i znaną firmę wyrobu sztucznych kwiatów i kapeluszy.

W firmie Jerzego Lotha produkowano arcymodne (…) kapelusze słomkowe, ryżowe, bastowe, filcowe, materialne i fantazyjne, chwalone za granicą i w kraju. Przebojem w czasie Powstania były czarne kapelusze słomkowe noszone jako znak żałoby narodowej przez polskich patriotów. Firma za swoje wyroby dostała dużą ilość medali na ogólnoświatowych wystawach.

Z czasem przeniosła się na Nowy Świat. Z siedmiu synów Jerzego aż trzech zginęło w Powstaniu, co świadczy o dużym patriotyzmie Aleksander Loth w tej rodzinie o cudzoziemskich korzeniach. Alfred (Stanisław Alfred, ur. 29 VII 1838 r.), był studentem Uniwersytetu Petersburskiego. Związany był z Gabrielem Feliksem Bauerfeidem, wybitnym działaczem przedpowstaniowej konspiracji narodowej, bliskim współpracownikiem i później adiutantem generała Ludwika Mierosławskiego.

W powstaniu walczył wraz z bratem Aleksandrem (Aleksander Feliks, ur. 20 XI 1839 r.) w szeregach oddziału rawskiego, w powiecie, gdzie brat Bauerfeida, Teodor miał majątek ziemski. Alfred zajmował się przed powstanie głównie zakupem broni dla powstańców. Alfred Loth i jego brat Aleksander zginęli na polu bitwy, obydwaj w oddziale rawskim, operującym w rejonie Nowego Miasta nad Pilicą

(wówczas województwo sandomierskie), dowodzonym przez majora Jana Drewnowskiego, a po jego rejteradzie z placu boju – przez Władysława Grabowskiego. Zginęli w odstępie kilku tygodni. Dostępne źródła mylą ich imiona choć podają te same okoliczności ich śmierci.

Los Alfreda przedstawiony jest w obszernej relacji, opisującej trzydniowy bój (16 – 18 maja 1863 roku) oddziału, zakończonego klęską oddziału. Oddział stojący obozem koło Nowego Miasta, zagrożoAdolf Loth ny okrążeniem wycofał się z okolic Nowego Miasta w lasy koło Ulowa. Było to 15 maja 1863 roku. Tu zatrzymał się na nocleg. 16 maja o godzinie 14 miał ruszyć dalej ,,Wtedy właśnie wysunął się z lasu od strony Nowego Miasta oddział kozaków, zdążający ku Ulowowi. Na spotkanie tej małej garstki wyprawiono na ochotnika 10 ułanów, kozacy tył poddali, a ułani goniąc, niebacznie wpadli w zasadzkę i przywitani rzęsistym ogniem piechoty ukrytej w lesie, musieli uciekać zostawiwszy na polu 2 (według innych źródeł 3) zabitych i 2 rannych. Ponieważ oddział już rozpoczął odwrót swój ze wsi Ulowa, trzeba było zostawić nieszczęśliwych ochotników ich losowi”.

W bitwie zginęli m.in ,,Loth, Ostrowski, Bajer, ułani, którzy w pierwszej szarży 15 –go (właściwie 16) polegli pod Ulowem”. Potyczka miała miejsce za dowództwa Drewnowskiego. Oddziałami rosyjskimi dowodził podpułkownik Bremzen. W literaturze historycznej te trzy dni walki określane są jako bitwa pod Borowcem, Nowym Miastem lub Nową Wsią. Łoza – pisze, że Alfred Loth poAlfred Loth chowany został w Klwowie (wieś Ulów przynależała do parafii Klwów). W kilka tygodni później zginął młodszy brat Alfreda, Aleksander – szeregowiec w tymże samym oddziale rawskim. Z majowego pogromu Władysław Grabowski zdołał wyprowadzić część oddziału, między innymi 100 koni kawalerii. Z uratowanej jazdy formując nową jednostkę. Być może Aleksander walczył wcześnie wraz z bratem i przez to nastąpiło wymieszanie imion. W raporcie złożonym Rządowi Narodowemu w Warszawie bezpośrednio po walce, Grabowski informuje, iż otrzymawszy od oddziału zwiadowczego wiadomość o stacjonującym w pobliskich Białobrzegach wojsku moskiewskim, podjął decyzję ataku. Z miejscowości Przybyszew wyruszono po północy 7 lipca. Oto relacja dowódcy ,,Rozdzieliwszy oddział na dwie części, dwiema drogami, prawym i lewym brzegiem Pilicy ruszyłem na to miasto (…) część oddziału pod dowództwem adiutanta Ludwika Brzozowskiego, pomimo, że o wiorstę od miasta już powitany został ogniem tyralierów moskiewskich, spokojnie podstąpili aż pod same zabudowania: skąd naprzód pierwszy jej pluton ułanów czwórkami, pod dowództwem walecznego porucznika Szwajcera, przepuścił szarżę ulicą na

Białobrzeska Gazeta

(Ciąg dalszy na stronie 14)

13

Nr 14 (17) luty 2013 (Ciąg dalszy ze strony 13)

rynek napełniony żołdactwem moskiewskim i lancą torował sobie drogę na drugą stronę miasta: następnie pluton strzelców naszych wprowadzony do miasta przez adiutanta Ludwika Brzozowskiego, a pod morderczym ogniem rozstawiony w tyraliery o kilkadziesiąt kroków zaledwie od rynku przez porucznika Smoleńskiego, dopóty celnymi strzałami raził formujących się w karze Moskali, dopóki nie powrócił na wskazane uprzednio miejsce po walecznej szarży pluton pierwszy.

Wtedy dowódca całej tej części oddziału adiutant Brzozowski, wydał rozkaz odstąpienia w las, o wiorstę od miejsca, z którego atak rozpoczął. W boju tym straciliśmy jednego szeregowca i obywatela Alfreda (właściwie Aleksandra) i mieliśmy dwóch rannych; Moskali padło dziesięciu, ranionych kilkudziesięciu. Oddziałem moskiewskim dowodził podchorąży

(,,praporszczik”) Daniewski”. Aleksander Loth zginął jako szeregowiec 7 lipca 1863 r. Pochowany jest w Białobrzegach.

Tragiczny jest los najstarszego z trzech braci – powstańców Adolfa (Władysław Adolf ur. 27 IX 1836) zginął 6 IX 1863 roku zmarł w wyniku poniesionych ran w walce powstańczej.

Artykuł ten napisałem w oparciu o pracę Romana Lotha z okazji 150 rocznicy Powstania Styczniowego aby zaznajomić białobrzeżan z historią, której nie znali. Przyjemnie jest mieć świadomość, że z naszym miastem związany jest kawałek tak wspaniałej historii. Do gazet białobrzeskich i różnych opracowań piszę od 1990 roku (około 20 lat) i mogło się by się zdawać, że nic nowego o naszym mieście nie da się odkryć, a jednak! Wciąż trafiam na nowe wątki historyczne, czasem bardzo ciekawe! Wątek ten, który tu opisałem był znany dotąd tylko w zarysie.

Roland Wielgomas

Myśl globalnie, działaj lokalnie. Kilka słów o energiach odnawialnych Tragiczne wydarzenia w Fukushimie, a także polityka UE w kwestii emisji CO2 powodują, iż państwa europejskie będą odchodzić od tradycyjnych źródeł energii, a na znaczeniu będą zyskiwały odnawialne źródła energii (OZE), m.in. energia słoneczna, ale także energia wiatrowa. Jak wynika z opublikowanej przez Komisję Europejską „Mapy Drogowej dla Energetyki” (Energy Roadmap) na 2050 r., energetyka wiatrowa będzie wytwarzać więcej energii elektrycznej, niż jakakolwiek inna technologia. Prognozy te wydają się być słuszne biorąc

energia wiatrowa

energia słoneczna

pod uwagę wydaną 23 kwietnia 2009 r. dyrektywę 2009/28/ WE dotyczącą promowania stosowania energii ze źródeł odnawialnych, która nakłada na państwa członkowskie Unii Europejskiej obowiązek osiągnięcia ustalonego udziału energii z OZE w finalnym zużyciu energii w kraju (ok. 20 %) do 2020 roku. Polska tego pułapu nie osiągnie i zobowiązała się do zwiększenia do 2020 roku udziału energii z OZE na poziomie 19%. Warto zauważyć, że w roku 2010 udział ten wyniósł jedynie 6,9 %. Dla przykładu w Niemczech odnawialne źródła energii – zgodnie z planem energetycznym kraju – mają stanowić do 2020 roku co najmniej 30% udziału w wytwarzaniu energii elektrycznej, czyli nawet więcej niż to zakłada dyrektywa UE. A do roku 2020 ma on wynosić 80%! Aby osiągnąć cel, który wynika z rzeczonej dyrektywy konieczne będzie uruchomienie bardzo dużej ilości inwestycji w odnawialne źródła energii, we wszystkich możliwych obszarach. Zgodnie z informacjami Instytutu Agroenergetyki, w polskich realiach najwyższy potencjał wzrostu mają technologie wykorzystujące energię wiatrową, energię biomasy i biogazu oraz w mniejszym stopniu energię wodną. Niestety, w chwili obecnej wiedza na ten temat w polskim społeczeństwie, a także poziom regulacji prawnych jest niewystarczający. Często biurokracja

państwowa i samorządowa odstrasza potencjalnych przedsiębiorców od inwestycji. Przykładowo realizacja projektu budowy elektrowni wiatrowych jest inwestycją dość skomplikowaną i zależy głównie od formalności związanych z uzyskiwaniem odpowiednich zezwoleń, a także od samych władz gminy. Istotna jest również akceptacja mieszkańców. Jak pokazują liczne badania przeprowadzane w Polsce i na świecie, najmniej konfliktowe wdrożenia elektrowni wiatrowych miały miejsce, gdy władze lokalne wyszły do mieszkańców z inicjatywą powstania farmy wiatrowej zanim jeszcze pojawił się inwestor chcący podjąć się budowy elektrowni wiatrowej.

Dzięki temu proces przebiegł bezkonfliktowo, a mieszkańcy gminy stosunkowo szybko byli już pozytywnie nastawieni do tego rodzaju inwestycji. Przejście na korzystanie z energii odnawialnych jest nie do uniknięcia. Dlatego już teraz gminy powinny opracować dokładnie swoją politykę energetyczną, a także przekazywać swoim mieszkańcom rzetelną wiedzę na temat szans i zagrożeń płynących z planowanych inwestycji w odnawialne źródła energii.

Ewa Bartoszewicz

Białobrzeska Gazeta

14

Nr 14 (17) luty 2013

Pracownia alchemika - w poszukiwaniu kamienia filozoficznego Dwa łuty piżma, trzy funty ścierwa nietoperza, ślina czarownicy, rosa zebrana o poranku, piorunian rtęci, dwa źdźbła ołowiu, wszystko to warzyć w kotle z miedzi, kwadrans od północy i na trzy długości świecy od poranka, a z pewnością poprzez (transmutatio mettallorum) złoto uwarzysz. Tak brzmiał przepis ze starej księgi znalezionej u kumpla w piwnicy. Zważywszy na sytuację, że bieda i bez pieniędzy unijnych sukcesu nie będzie, a mieszczanie prześcigają się w wymaganiach, postanowiłem wziąć inicjatywę w swoje ręce i złota dla ratowania funduszy powiatu i gminy poprzez wynalazek kamienia filozoficznego przysporzyć. I stało się! Nastąpiło wielkie buuum! Pomysł z Ginem nie wypalił, a tu ponownie pech!

Trzy ruchy chochlą w kotle starczyłyby z kamienia filozoficznego powstało wielkie nic. Przejęty nadrzędnością celu, by nie doić dalej unitów (czyli nas), zawziąłem się pomimo tłumaczeń u antyterrorystów i do celu postanowiłem dążyć uparcie. Nabywszy ponownie solidny kocioł i zebrawszy komponenty co obok śmietnika się poniewierały tym razem poszedłem wybitnie w nowoczesność. Smród z kotła już na starcie zabił w komnacie wszystkie muchy, lecz koloryt substancji zaczął wskazywać na to, że tym razem sukces będzie zapewniony. Szczęśliwy możliwością dalszej realizacji dalekosiężnego planu, że wynalazkiem złota uszczęśliwię białobrzeskich mieszczuchów i nie pomny przestróg znajomej czarownicy przysnąłem. Obudziły mnie kłęby dymu tak, że chyłkiem uciekać byłem zmuszony.

O świcie zajrzałem do kotła ponownie, a tam na dnie wielki glut – Super Glue. Zmazana substancją chochla przywarła do stołu, tak że nie dało się jej oderwać więc zmęczony i zniechęcony przysiadłem w kącie piwnicy. Złota nie będzie!

Powietrze przesiąknięte atmosferą miasta - skłóconego na wszelkie sposoby, wpłynęło dodatnie na moje libido. Mam! Zaświtał mi genialny pomysł! Ten klej mi posłuży! Sprawdziwszy jego konsystencję i sprawdziwszy kleistość postanowiłem roznieść go po mieście. Może w urzędach zacznie się kleić! Może uda się skleić wszelkie rysy charakterów. Może białobrzeskie organizacje scalą swoje szeregi. Gazety podwo-

ją nakłady. Sąsiedzi się pogodzą. Dzięki klejowi może scementuje się jedność! I po co złoto! Zgoda buduje, a złość rujnuje! Na forum pojawią się nowe wpisy. Ty pie... ch... - przepraszam kochany koteczku! Plułem na Ciebie, od dziś będę cię wielbić! Mam nadzieję, że to dobry klej! Super Glue wszystko sklei, scementuje, połączy! Pies trącał kamień filozoficzny.

Doktor nauk niedozwolonych Roland Wielgomas

Jak zmieni się targowica?

Urząd Miasta i Gminy w Białobrzegach, ogłosił jesienią ubiegłego roku przetarg na rozbudowę targowicy miejskiej w związku z otrzymanymi z unii europejskiej środkami finansowymi w ramach programu „Mój Rynek”. Przetarg nie został rozstrzygnięty. W styczniu ogłoszony został kolejny przetarg na targowicę.

W ramach przebudowy zostanie utwardzony plac przeznaczony na stanowiska handlowe, które zostaną częściowo zadaszone poprzez dwie wiaty konstrukcji metalowej o powierzchni użytkowej blisko 700m2 i kubaturze 3300m3.Główny wjazd od ulicy kościelnej zostanie utwardzony i wyposażony w 55 miejsc parkingowych. Plac między ulicą składową, a drogą wjazdową poza utwardzeniem kostką betonową wibroprasowaną, zostanie także oświetlony i wyposażony w odprowadzenie wód opadowych.

Budynek higieniczno-sanitarny (toalety dla klientów) zostanie umieszczony obok istniejących toalet dla pracowników targowiska. Projekt przebudowy przewiduje podział placu targowego na dwa sektory: produktów rolno-spożywczych oraz produktów tekstylno-obuwniczych. Przebudowane będzie ok 1,4ha placu.

UMiG Białobrzeska Gazeta

15

Nr 14 (17) luty 2013

Białobrzeskie sztangi cz. X

Rok 1984 był bardzo ważnym rokiem dla naszego klubu, a w szczególności dla naszej sekcji podnoszenia ciężarów.

Udane starty naszych zawodników w Strefowych Mistrzostwach Polski Juniorów, a także Krajowej Lidze Juniorów zwróciły uwagę władz Wojewódzkiej Federacji Sportu. Tylko wyniki sportowe tzw. sportu kwalifikowanego, którego reprezentantami w naszym klubie byli zawodnicy sekcji podnoszenia ciężarów i lekkiej atletyki stwarzały możliwość uzyskania finansowego wsparcia „Pilicy” przez W.F.S w Radomiu. Kiedy okazało się, że z środków tych korzystają głównie piłkarze, postanowiliśmy z trenerem Ryszardem Krzesińskim wykorzystać te środki na sfinalizowanie pierwszego (i jak się później okazało jedynego) obozu szkoleniowo – wypoczynkowego dla naszych zawodników. Pomocy finansowej w tym przypadku udzielił również Społeczny Komitet Przeciwalkoholowy dla koła działającego prężnie przy naszej sekcji. Dzięki przychylności Komendanta Hufca ZHP dh Maryli Sielskiej i Komendanta Obozu Harcerskiego w Białogórze (nad morzem) dh Zygmunta Mrozińskiego zgrupowanie to odbyło się na terenie obozu harcerskiego. W ten sposób mieliśmy zapewnione stosunkowo tanie zakwaterowanie i wyżywienie. W zamian za co zabezpieczaliśmy obóz, pomagaliśmy w pracach gospodarczych oraz przy likwidacji pola namiotowego. W zgrupowaniu wzięło udział ok 30 zawodników wszystkich sekcji Klubu „Pilica”. Jak się okazało, niezapomniane wrażenia z tego zgrupowania u wszystkich zawodników pozostały w pamięci na całe życie. Morska kąpiel i ćwiczenia na piaszczystej plaży były wykonywane nie z przymusu, ale z wielką ochotą i radością. Najchętniej jednak i to w komplecie biegali wszyscy w kierunku odległej o kilka kilometrów plaży nudystów. Sport połączony z zabawą, kąpielą, wycieczkami turystyczno – krajobrazowymi scementował zespół na całe kolejne lata. O tym, że czas ten był dobrze wykorzystany niech zaświadczą wyniki wszystkich (bez wyjątku) zawodników. Gdy w wadze muszej prym wiedzie Darek Kacperkiewicz w kolejnej tj. koguciej (do 56 kg) bezkonkurencyjnym w naszym województwie jest Sławomir Ziółkowski. W dniu 4.12.1985 roku gazeta „Dziennik Ludowy” w artykule pt. „Pilica w Białobrzegach – klubem środowiska” podaje m.in. „Klub posiada trzy sekcje sportowe: piłki nożnej, podnoszenia ciężarów i lekkiej atletyki. W sumie uprawniających te dyscypliny sportu jest ok. 100 zawodników. Kadrę trenersko – instruktorską stanowią dwaj trenerzy II klasy (Ryszard Krzesiński i Stanisław Kubica) oraz trzech instruktorów (Bolesław Strzemiński, Tadeusz Leszczyński oraz Zygmunt Mroziński). Dobre wyniki uzyskują zawodnicy lekkiej atletyki prowadzeni przez trenera R. Krzesińskiego, szczególnie w kategorii młodzików i juniorów młodszych w rzucie młotem. W tej konkurencji ćwiczy 10 zawodników. Również dobre wyniki uzyskują ciężarowcy prowadzeni przez trenera S. Kubicę. Ciężarowcy trzeci raz z rzędu zdobyli drużynowe mistrzostwo okręgu. Juniorzy młodsi startowali w tzw. lidze krajowej w okręgu kielecko – lubelskim i zajmowali 2 i 3 miejsce, co w skali kraju dawało im odpowiednio 28 i 32 miejsce. W minionym roku ciężarowiec Sławomir Ziółkowski w kategorii koguciej był 7 w Strefowych Mistrzostwach Polski”. Sławek po rwaniu z wynikiem 82,5 kg zajmował 2 miejsce, jednak w podrzucie zaliczył tylko pierwsze podejście – 90 kg. Gdyby zaliczył w podrzucie wszystkie trzy podejścia zachowałby pozycję medalową. Jednak i tak był to życiowy sukces tego wspaniałego sportowca.

Jego najlepszy wynik w dwuboju w wadze koguciej (82,5 +

poczęstunek przygotowany dla zawodników

95 = 177,5 kg) jest rekordem sekcji w tej wadze. W kolejnej kategorii tj. piórkowej, a później w lekkiej niezłe wyniki uzyskuje Waldemar Siejko. Jego najlepszy wynik to 165 kg w dwuboju. Waldek najlepiej pamięta i chętnie wspomina drogę z hotelu na miejsce zawodów w Puławach. Wówczas zaatakowało nas trzech podchmielonych, miejscowych opryszków. Byli starsi od nas z pewnością o kilka lat. Waldek najbardziej żałuje, że zbyt szybko zabrała ich policja, bo powinno im się lepiej „dołożyć”.

Mariusz Tępiak i Marcin Łopuszyński na rozgrzewce

Z tych samych zawodów np. Arek Woźniak pamięta, że do Puław pojechaliśmy na raty okazjami, bo nie było autobusu.

Na śniadanie była tylko jajecznica i nie mógł doczekać się obiadu. Twierdzi, że to była główna przyczyna jego słabszego występu. Kiedy Arek szukał w szafkach dyplomów (dokumentacji z zawodów w których uczestniczył w tamtych latach) rozmawialiśmy o tamtym okresie. Rozmowa była przerywana pytaniami jego pracowników, gdyż odbywała się w warsztacie ślusarskim, który prowadzi zawodowo. Ubolewał nad tym, że nie możemy sobie luźno porozmawiać, mimo iż podejmowaliśmy kilka prób. Na pytanie, co jeszcze pamięta z tamtego kresu zawodniczego odpowiedział – Trenerze najbardziej lubiliśmy Pana, bo był Pan dla nas najbliższą osobą, opiekuńczy i wyrozumiały. Pamiętam jak zostawał Pan tylko ze mną, bo się spóźniałem na trening z powodu przedłużających się praktyk zawodowych. Szkoda było Panu nieprzerobionego przeze mnie treningu. Mam również duży szacunek

Białobrzeska Gazeta

(Ciąg dalszy na stronie 17)

16

Nr 14 (17) luty 2013

Obóz letni w Białogórze. 1984 rok W górnym rzędzie od lewej: Tadeusz Żardecki, Stanisław Kubica - trener, Zbigniew Dawiczewski, Jacek Majewski, Jacek Kacprzak, Tomasz Krzaczkowski, Piotr Kokieć, Sławomir Kornet, Zbigniew Rumniak, Dariusz Ziółek, Robert Paciorek, Krzysztof Kacprzak, Konstanty Wieczorek, Dariusz Szymański, Robert Łuszkiewicz, Waldemar Olszewski, Ryszard Krzesiński - trener.

W dolnym rzędzie od lewej: Krzysztof Wielgus, Wojciech Olszewski, Arkadiusz Woźniak, Mirosław Jędrzejewski, Rafał Rzeczkowski, Sebastian Sielski, Leon Wieczorek, Sławomir Ziółkowski, Paweł Oziębło.

(Ciąg dalszy ze strony 16)

dla byłego Prezesa Klubu Pana Stanisława Majewskiego. Tylko On jeden z wszystkich działaczy klubowych interesował się naszym losem. Przychodził niemal na wszystkie zawody, które odbywały się w Białobrzegach, wręczał dyplomy i zajmował się organizacją zawodów. Gdy powiedzieliśmy, że nie mamy w czym ćwiczyć zakupił nam dresy w których natychmiast zrobiliśmy sobie z Nim zdjęcie. Najbardziej denerwowało nas to, że działacze klubowi dbali tylko o „kopaczy” (piłkarzy), choć my mieliśmy większe sukcesy.

Oni na zawodach zawsze jeździli samochodami, a my PKSem albo okazjami. Bywało też, że wstydziliśmy się występować na zawodach w trampkach i spodenkach gimnastycznych, gdyż inni występowali w pełnych strojach ciężarowych. Na szczęście często przewyższaliśmy innych wynikami sportowymi. W przeciwnym razie czulibyśmy się jak sportowcy II-giej kategorii.

Za czasów prezesury Pana S. Majewskiego jak się później okazało warunki do treningów mieliśmy w miarę dobre. Mile też wspominam dr Zenona Marchewkę. Z jego strony mieliśmy dobrą opiekę lekarską. Jak Pan trener pamięta przychodził nie tylko na zawody, ale także badał nas podczas treningów. Kiedyś nawet spróbował swoich sił podnosząc chyba 70 kg. Pamiętam, że nie pozwalał nam Pan trenować na maksymalnym obciążeniu twierdząc „nie śpieszcie się z wynikiem, on przyjdzie sam – kiedy będziecie odpowiednio przygotowani”. Byłem dumny z tego, że tak wielu kolegów zaczęło wraz ze mną trenować, a zostało niewielu. Byli to sami twardziele, dobrzy sportowcy. Wszyscy przeciwnicy liczyli się z nami, co

dawało nam większej pewności siebie. Dobrze też wspominam rywalizację z zawodnikami ze Schroniska dla Nieletnich ze Stawiszyna, których też Pan trenował. Częste zawody w Białobrzegach i rewanże w Stawiszynie dawały możliwość sprawdzenia się przed poważnymi zawodami okręgowymi czy krajowymi. Arek był typowym zawodnikiem wagi średniej, gdyż przez cały okres swej kariery sportowej startował w tej wadze. Jego rekord to 197,5 kg w dwuboju (85+112,5).

W swych ostatnich zawodach (19.12.1987) zdobył I miejsce z wynikiem 185 kg (80+105) w zawodach w których uczestniczyło 26 zawodników z samej naszej sekcji. W zawodach tych wygrał z Krzysztofem Kacprzakiem – 175 kg (75+100) i Mikołajem Kubicą 160 kg (65+95). Był to wyjątkowo ciekawy turniej z uwagi na bardzo dobre wyniki uzyskane przez naszych młodych zawodników. W wadze muszej wygrał Andrzej Bartosz wynikiem 130 kg (55+75) przed Mariuszem Tępiakiem 120 kg (50+70), w wadze koguciej wygrał Jacek Dobrowolski 135 kg (55+80), wagę piórkową - Marek Zawisza wynikiem 185 kg (80+105). Marek wrócił z wojska, zmężniał i przeszedł o kategorię wyżej. We wcześniejszych zawodach uzyskał rekordowy w tej wadze wynik 190 kg (80+110).

Wagę lekką wygrał natomiast Darek Kacperkiewicz – 180 kg (80+100), wagę półciężką Jacek Kacprzak 165 kg (70+95) przed Dariuszem Szymańskim, który uzyskał ten sam wynik, ale więcej ważył. Trzeci był Krzysztof Jarosz 165 kg (70+95).

Wagę lekko ciężką wygrał Jarosław Telbuch 160 kg (70+90).

Jacek Kacprzak niczym zaczął zawodowo uprawiać piłkę nożną osiągnął w ciężarach jeszcze lepszy wynik w wadze średniej – 180 kg.

Stanisław Kubica

Białobrzeska Gazeta

17

Nr 14 (17) luty 2013

Ferie w Suchej „Kreatywne ferie”- pod takim hasłem odbyły się w naszej szkole ferie zimowe. Uczniowie od 28.01 do 01.02.2013 w godz. od 900- 1300 mogli w sposób aktywny, twórczy i kreatywny spędzić swój czas wolny.

Na uczestników czekały atrakcyjne i interesujące zajęcia.

Dzieci z klas I-III brały udział w zajęciach z kreatywności prowadzonych przez p. Monikę Zielińską. Podczas tych spotkań uczniowie mogli „podróżować” po kontynentach, poznawać kulturę i obyczaje innych narodów, spróbować specjałów charakterystycznych dla danej kultury. Uczniowie z klas starszych brali czynny udział w zajęciach z kreatywności prowadzonych przez p. Ewelinę Matysiak. Dzieci podczas tych spotkań przeniosły się w przeszłość, poznając gry i zabawy naszych dziadków. Na nowo mogły odkrywać grę w gumę i kapsle.

wspólne zdjęcie uczestników ferii w Suchej

Każdego dnia organizowane były gry i zabawy sportowe zarówno na sali gimnastycznej jak i na świeżym powietrzu, konkursy plastyczne i taneczne. Wszyscy zwycięscy otrzymywali nagrody. W ramach konkursów zorganizowano: „Bezpieczne ferie”- konkurs plastyczny, „Rzuty do celu”,-

Choinka w Suchej Tuż przed rozpoczęciem ferii zimowych w dn. 18.01.2013r w Publicznej Szkole Podstawowej w Suchej odbyła się zabawa choinkowa, która jest już tradycją w naszej szkole. Rozpoczęło ją przedstawienie baśni pt. ,,Dwie Dorotki’’, w wykonaniu małych artystów z naszej szkoły. Występy uczniów oglądała licznie zebrana publiczność: rodzice, dziadkowie i nauczyciele. Jak przystało na karnawał, przyszedł czas na doskonałą zabawę przy muzyce. Wszyscy bawili się świetnie w obecności aktorów teatru ,,Forma’’, którzy prowadzili naszą zabawę. Młodsze dzieci pląsały z udziałem rodziców i nauczycieli. Co chwilę można było zauważyć Księżniczkę, Wróżkę, Czarownicę, Cowboya, a nawet Rycerza, Myszkę Miki czy policjanta. Natomiast starsi uczniowie bawili się tańcząc pojedynczo lub w grupkach. W przerwie na krótki odpoczynek uczestnicy udawali się na słodki poczęstunek przygotowany przez sprawną Radę Rodziców, sponsora naszej zabawy. Do szkoły przybył również długo oczekiwany Święty Mikołaj. Maluchy i starsze dzieci otrzymały od niego paczki z prezentami. Pięknie udekorowana sala gimnastyczna na pięć godzin wypełniła się śmiechem, tańcem i muzyką. Licznie przybyły całe rodziny obecnych i przyszłych uczniów. Nie zawiedli również uczniowie gimnazjum, którzy jeszcze nied-

rywalizacja sportowa na zajęciach w szkole w Suchej

konkursy sportowe, „Tenisa stołowego”, „Dzień talentów”konkursy teatralno-taneczne, „Turniej taneczny”, Finał konkursu „Tajemnice przyrody”.

W środę 30.01.2013r odwiedził nas przedstawiciel Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Białobrzegach, który opowiadał dzieciom o bardzo odpowiedzialnej pracy strażaka oraz o zagrożeniach, jakich niesie ze sobą czad- cichy zabójca.

Uczniowie wysłuchali także pogadanki na temat bezpiecznych zabaw. Po prelekcji chętni mogli przymierzyć strój strażaka.

Dzięki funduszom przekazanym przez Miejsko- Gminną Komisję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych przy Urzędzie Miasta i Gminy w Białobrzegach 42 uczestników „Kreatywnych ferii” 1 lutego wzięło udział w wycieczce do „Hula- Parku” w Radomiu. Tam dzieci pod czujnym okiem opiekunów mogły w bezpieczny sposób wyzwolić swoją nieograniczoną energię. Po skończonej zabawie uczniowie posili się soczkiem i pączkiem.

Uśmiechy na twarzach i słowa zadowolenia naszych dzieci, utwierdzają nas nauczycieli w przekonaniu jak ważną rolą jest organizowanie aktywnego czasu wolnego, który niejednokrotnie jest jedyną alternatywą dla gier komputerowych czy programów telewizyjnych.

Monika Zielińska awno uczyli się w murach naszej szkoły. Zabawa była bardzo udana. Świadczyły o tym uśmiechnięte, pełne wypieków twarze, a także fakt, iż uczniowie niechętnie schodzili z parkietu, gdy nadszedł koniec imprezy. nauczycielki z Suchej

wspólna zabawa na choince w szkole w Suchej

Białobrzeska Gazeta

18

Nr 14 (17) luty 2013

Kolędowanie w Jasionnej „Zaśpiewajmy kolędę Jezusowi dziś, niech kolęduje z nami cała ziemia. Zaśpiewajmy kolędę Jezusowi dziś niech kolęduje z nami cały świat…”

W dniu 27 stycznia 2013r. młodzież z Publicznego Gimnazjum im. J. Kochanowskiego, należąca do scholi przy parafii św. Trójcy w Białobrzegach podczas Mszy św. o godz. 11.30 gościnnie kolędowała we wspólnocie parafialnej w Jasionnie.

Schola wykonała kolędy i pastorałki: Dziś w stajence, Biała ziemia, Jakaś światłość, Cieszmy się i pod niebiosy..., Gore gwiazda Jezusowi, przy akompaniamencie: Anny Skuzy keyboard, Marty Malczewskiej - saksofon.

Ponadto uczniowie przygotowali oprawę liturgicznomuzyczną Mszy świętej: I czytanie - Paulina Rupniewska, Psalm - Marcin Nowicki, II czytanie - Izabela Trzosińska.

Naszą obecnością w parafii Jasionna chcieliśmy wyrazić solidarność z naszym kolegą i uczniem Dominikiem Grzegorzewskim, który od ponad roku jest doświadczany cierpieniem i chorobą. Wymaga ciągłej rehabilitacji.

Korzystając z wielkiej przychylności Ks. Proboszcza Sławomira Matygi mogliśmy po Mszy św. zebrać ofiary pieniężne i przekazać na ręce obecnego taty Dominika. Serdecznie dziękujemy Księżom: Sławomirowi Matydze i Zdzisławowi Wołosowi oraz wszystkim ich parafianom za okazane zrozumienie i serce, za hojność w wymiarze duchowym i materialnym. Ponownie do Jasionny udaliśmy się w dniu 29 stycznia.

Tym razem, aby kolędować z całą społecznością Środowiskowego Domu Samopomocy w Jasionnie.

Zostaliśmy serdecznie powitani przez p. Ireneusza Gumowskiego - kierownika, cały personel i podopiecznych Środowiskowego Domu Samopomocy, który jest jednostką organizacyjną Katolickiego Stowarzyszenia ,,Serca dla Serc" w Jasionnie a także Ks. Proboszcza Sławomira Matygę.

Pani Iwona Drab - pracownik socjalny poinformowała nas, że Dom jest placówką pobytu dziennego przeznaczoną dla osób powyżej 16-ego roku życia z zaburzeniami psychicznymi. Zapoznała nas z podstawowymi zadaniami tej placówki, które mają na celu usamodzielnienie uczestników oraz ich integrację z lokalnym środowiskiem. Organizowane zajęcia mają na celu podnosić poziom zaradności życiowej podopiecznych, rozwijać zdolności i zainteresowania plastyczne,

śpiewa schola parafialna

kulinarne, komputerowe, stolarskie i manualne.

Obejrzeliśmy zdjęcia na stronie internetowej tej placówki z wycieczek, spływów kajakowych oraz prace wykonane przez podopiecznych na zajęciach prowadzonych w poszczególnych pracowniach. W ramach integracji wykonaliśmy koncert kolęd i pastorałek przy akompaniamencie instrumentów klawiszowych. Atmosfera karnawału udzieliła się również nam, bo jak się okazało podopieczni uwielbiają śpiewać i tańczyć. Wspólnie rozmawialiśmy przy pysznych ciastach i herbatce. Zakończyliśmy nasza wizytę snując plany kolejnego spotkania, ponieważ to ubogaciło nie tylko podopiecznych Domu, ale przede wszystkim otworzyło serca młodych na możliwości dzielenia się sercem w tak prosty sposób.

Za otwartość i gościnność dziękujemy Kierownictwu, Pracownikom i Podopiecznym Środowiskowego Domu Samopomocy w Jasionnie. W trakcie wyjazdów do Jasionny towarzyszyły nam p. Jolanta Skuza i s. Katarzyna Tokarska, które wspierają nas w podejmowanych inicjatywach, za co z serca dziękujemy. Wyrażamy naszą wdzięczność Panu Wiesławowi Banachowiczowi - Burmistrzowi Miasta i Gminy Białobrzegi, Księdzu Proboszczowi Arturowi Hejdzie i Rodzicom: Pani Hannie Ziółek, Panu Radosławowi Niewiadomskiemu i Panu Witoldowi Skuzie za komfortowe warunki transportu. s. Beata Kępka

Oblicza kolekcjonerstwa

Wystawa jest czynna do 28 lutego. Serdecznie wszystkich zapraszamy!

Grzegorz Kacprzak

W piątek 18 stycznia w Białobrzeskiej Galerii Sztuki mieszczącej się w Bibliotece Publicznej nastąpiło uroczyste otwarcie wystawy motoryzacyjnej Pana Waldemara Daszkowskiego. Na wystawie można zobaczyć najróżniejsze modele samochodów, które udało pozyskać się kolekcjonerowi w ciągu ostatnich pięciu lat.

Oprócz bogatej kolekcji samochodów będzie można podziwiać inne gadżety kolekcjonerskie takie jak: dyplomy i puchary z rajdów w których uczestniczył Pan Waldemar.

Jednocześnie na wystawie obejrzeć można plakaty sportowe, które należą do innego kolekcjonera – Grzegorza Kacprzaka– dziennikarze, redaktora naczelnego „Białobrzeskiej Gazety”, współpracującego również z kilkoma sportowymi portalami internetowi.

- Serdecznie zapraszam wszystkich fanów motoryzacji zarówno tych młodszych jak i tych nieco starszych, Każdy z pewnością znajdzie swój ulubiony model samochodu, który chciałby mieć na własność - stwierdził Waldemar Daszkowskim, właściciel modeli samochodów.

autor wystawy opowiada tajniki motoryzacji

Białobrzeska Gazeta

19

Nr 14 (17) luty 2013

Trudne pojęcia bezpieczeństwa w rodzinie, dzieci przekładały na konkretne sytuacje: wspólny spacer, grzybobranie, wycieczki i wyjazdy wakacyjne, czytanie książek czy odrabianie lekcji. Po prostu zwyczajne, szczęśliwe przebywanie ze sobą. Sponsorem konkursu była Miejsko – Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych w Białobrzegach, gdyż jednym z zadań Komisji jest prowadzenie działalności profilaktycznej, wspieranie zdrowego stylu życia, prawidłowego rozwoju psychicznego dzieci oraz popularyzowanie właściwego modelu rodziny i rodzicielstwa. Na konkurs napłynęło 117 prac. Spośród nich nagrodzono książkami i dyplomami 39 najciekawszych.

Bożena Szymańska

Z mamą i tatą czuję się bezpiecznie Pod takim hasłem odbył się w grudniu 2012r. w Publicznej Szkole Podstawowej nr 1 im. Komisji Edukacji Narodowej w Białobrzegach konkurs plastyczny dla klas I – III. Celem konkursu, który odbył się po raz dziesiąty, było propagowanie wszelkich form aktywności rodziców i dzieci oraz budowanie więzi rodzinnych. Szczególnie zależało mi na upowszechnianiu modelu rodziny, w której nie tylko przeżywamy radości, ale wspólnie rozwiązujemy konflikty i wspieramy się w trudnych sytuacjach życiowych. To właśnie prawidłowo funkcjonująca rodzina daje siłę do przyszłych życiowych zmagań oraz chroni przed wszelkiego rodzaju uzależnieniami.

Dziecięca akademia przyszłości

W ramach realizacji w naszej szkole projektu systemowego "Dziecięca akademia przyszłości - wyrównywanie szans edukacyjnych uczniów poprzez dodatkowe zajęcia rozwijające kompetencje kluczowe w szkołach podstawowych" współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego uczniowie mieli możliwość wyjazdu na dwie wycieczki nie ponosząc żadnych kosztów. Wszystkie bilety wstępu sfinansowane były ze środków przeznaczonych na realizację projektu.

Pierwszy wyjazd odbył się w dniu 1 grudnia 2012 r. na pływalnię „Neptun” do Radomia, gdzie uczniowie mieli możliwość doskonalenia techniki pływania, rozbudzenia zainteresowań do poszukiwania różnorodnych form aktywności rekreacyjno – zdrowotnej i sportowej, wdrażania do aktywnego, samodzielnego i zespołowego działania, doskonalenia sprawności kondycyjno – koordynacyjnej oraz poznania znaczenia hartowania organizmu.

Opiekunami podczas wyjazdu była pani Anna Kucharczyk i pan Konstanty Wieczorek.

Drugi wyjazd odbył się 15 grudnia 2012 r. również do Radomia. Podczas tej wycieczki uczniowie obejrzeli w kinie „Helios” film 3D „Renifer Niko ratuje brata”. Komedia w barwny sposób przypomniała przygody najsympatyczniej-

Nabór do klasy sportowej Dyrektor Publicznej Szkoły Podstawowej nr 1 im. K.E.N. w Białobrzegach ogłasza nabór do klasy sportowej Oferta skierowana jest do uczniów klas trzecich (dziewcząt i chłopców) uzdolnionych sportowo, pragnących rozwijać swoje umiejętności. Zadaniem szkoły będzie stworzenie uczniom optymalnych warunków umożliwiających łączenie zajęć sportowych z realizacją zajęć dydaktycznych.

Zajęcia sportowe uczą systematyczności i obowiązkowości, pozwalają na stawianie uczniom coraz wyższych wymagań.

W klasie sportowej realizowany będzie rozszerzony program zajęć z wychowania fizycznego w wymiarze 10 godzin tygodniowo, zajęcia realizowane w oparciu o bazę własną szkoły a także boiska ze sztuczną nawierzchnią i obiekty KS „Pilica”, zajęcia na basenie, zajęcia na hali sportowej, wyjazdy sportowe, udział w zawodach sportowych, możliwość kontynuowania nauki w klasie sportowej gimnazjum w Białobrzegach.

szego renifera świata i pomocnika legendarnej Eskadry Świętego Mikołaja.

Następną atrakcją wycieczki była wizyta w Centrum Zabawy „Hula Park”, która dostarczyła niesamowitej ilości wrażeń.

Była świetnym sposobem na radosne spożytkowanie nadmiaru energii oraz rozwój umiejętności psychomotorycznych uczniów. To również sposób na atrakcyjne zagospodarowanie wolnego czasu.

Opiekunami podczas wyjazdu była pani Agnieszka Czech i pani Ella Pawlak.

Szkolny koordynator Elżbieta Siedlecka

Kandydat do klasy sportowej powinien spełniać następujące kryteria: Bardzo dobry stan zdrowia, potwierdzony badaniami lekarskimi i zaświadczeniem lekarza medycyny sportowej*.

Pozytywne zaliczenie testu sprawności ogólnej.

Wykazanie się uzdolnieniami ruchowymi.

Przejawianie zainteresowań sportowych.

Pisemna deklaracja rodziców lub prawnych opiekunów.

Wstępne pisemne deklaracje rodziców prosimy składać w terminie do 05 marca 2013 r. w sekretariacie szkoły.

Podanie o przyjęcie dziecka do klasy sportowej należy złożyć w terminie do 15 kwietnia 2013 r. w sekretariacie szkoły (dotyczy uczniów spoza obwodu PSP nr 1 im. KEN w Białobrzegach).

Data testów sprawności ogólnej oraz informacyjnego spotkania z rodzicami zostanie podana po 05 marca 2013 r.

Wszelkie informacje można uzyskać w sekretariacie szkoły nr tel. 48 613 23 11 *O terminie i organizacji specjalistycznych badań lekarskich rodzice i uczniowie zostaną powiadomieni na piśmie.

Białobrzeska Gazeta

Dyrektor PSP Jolanta Plesiewicz 20

Nr 14 (17) luty 2013

sze mają dla nich czas. Mali artyści z przejęciem odtwarzali swoje role, a czcigodni goście ze wzruszeniem odbierali czułe słowa, kierowane pod ich adresem.

„Małe mamy serduszka, ale kochać umiemy…”

Mimo, że styczeń jest zimowym miesiącem, pełnym chłodnych dni, są jednak i takie, kiedy każdemu robi się cieplej na sercu. Takimi dniami w Publicznym Przedszkolu Nr 1 w Białobrzegach były: 13 styczeń 2013r. - Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy W kolejnym XXI już Finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy nie mogło zabraknąć naszych przedszkolaków.

W taki właśnie sposób od kilku lat włączamy się do tej szlachetnej akcji Jurka Owsiaka, która w tym roku skierowana została na pomoc noworodkom oraz – po raz pierwszy w historii – osobom starszym. Przedszkolaki starały się jak mogły i dlatego oklaskiwane były przez licznie zgromadzoną widownię. Wolontariusze zbierali pieniądze do puszek na terenie miasta, a my cieszymy się, że nasze dzieci są takimi wolontariuszami, którzy z własnej woli występują na scenie, zachęcając mieszkańców do przyjścia do sztabu WOŚP. Być może za kilka lat również włączą się do kwestowania na ulicach Białobrzegów. Czym skorupka za młodu… .

występ grupy IV podczas WOŚP

grupa VI w przedstawieniu „Czerwony Kapturek”

18.01.2013r. - 24.01.2013r. Dzień Babci i Dziadka Babcia i Dziadek to słowa, które każdemu dziecku kojarzą się z ciepłem, miłością i wszystkim, co dobre. Nikt inny nie ma tyle cierpliwości, tyle zrozumienia i zwykłej ludzkiej życzliwości dla dużych i małych problemów dzieci. Dzieci to czują i wiedzą dlatego zaprosiły swoje babcie i dziadków do przedszkola na to najcieplejsze ze wszystkich świąt, żeby podziękować im za ich dobro i wyrazić swoją miłość. Każda grupa przygotowała osobno występ dla babci i dziadka. Dzieci zaśpiewały piosenki, wyrecytowały wiele pięknych wierszy o miłości do babci, o wdzięczności za to, że dziadkowie zaw-

występ grupy I na Dzień Babci i Dziadka

Grupa VI wcieliła się w bajkowe postacie i przedstawiła znaną wszystkim bajkę o „Czerwonym Kapturku”. Dzieci wykazały się dużym potencjałem aktorskim, a babcie i dziadkowie zachwycali się grą swoich wnuków. Występy dzieci wywołały radość na widowni, a czasem nawet zakręciła się łezka w oku. Babcie i dziadkowie z dumą oklaskiwali wnuczęta, z radością też przyjęli piękne, własnoręcznie zrobione przez dzieci laurki. Uroczystość zakończyła się słodkim poczęstunkiem przygotowanym przez rodziców.

25.01.2013r. - Bal Karnawałowy dla dzieci Karnawał to fantastyczny czas nie tylko dla dorosłych, ale i dla dzieci. A może przede wszystkim dla naszych milusińskich. Dla dzieci bal karnawałowy to dzień niezwykły, często wyczekiwany przez wiele tygodni. W naszym przedszkolu taki bal odbył się 25 stycznia. Ze względu na dużą liczbę dzieci i na ich bezpieczeństwo grupy I-IV bawiły się w przedszkolu, natomiast grupy V-VIII w Radomiu. Starym zwyczajem i ważnym atrybutem tej imprezy jest ciekawy strój wszystkich uczestników.

Dzieci w tym dniu przebrane były w różnorodne, kolorowe stroje. Dziewczynki ubrane były w długie powłóczyste balowe suknie księżniczek czy też dam dworu, zaś chłopcy najczęściej wybierali strój Batmana, Spidermana, Pirata czy Zygzaka Mc Queena. Uczestnicy balu w przedszkolu wspaniale się bawiły w rytm muzyki, odbyły się różne konkursy, pląsy i zabawy ruchowe. Bal zakończył się wyborem „Króla i Królowej Balu” oraz ich wspólnym tańcem. Gościem był św. Mikołaj, który przyniósł ze sobą słodką niespodziankę.

W Radomiu bal odbył się w Centrum Zabaw dla dzieci „Hula-Park”. Był to spektakl muzyczno-taneczny pt. „Trzy świnki i wilk”. Dzieci bawiły postacie z bajek oraz zachęcały do konkursów z nagrodami. Wszyscy bawili się wesoło, uśmiech nikomu nie znikał mimo chwilowego zmęczenia.

Dzieci spotkały się z Mikołajem, a następnie zjadły słodki poczęstunek. Drugą atrakcją była zabawa w Sali z trampoliną, zjeżdżalniami, basenem z kolorowymi piłeczkami i innymi urządzeniami do zabawy. Wielki coroczny bal karnawałowy po raz kolejny przeniósł Nasze Dzieci w magiczny i kolorowy świat. Wspólna zabawa przysporzyła wiele radości pociechom, a to było głównym celem balu.

Dziękujemy rodzicom za zaangażowanie w przygotowaniu pięknych strojów i umożliwienie dzieciom wyjazdu.

Białobrzeska Gazeta

Halina Sobstyl, Dorota Mroziewicz 21

Nr 14 (17) luty 2013

Styczniowe atrakcje w Przedszkolu nr 2

bardzo Ich kochamy. Toteż dzieci z naszego przedszkola, przygotowywały się do tego święta już od dawna.

taniec z pomponami wykonuje grupa V

śpiewają przedszkolaki z grupy I

występ grupy II na Dniu Babci i Dziadka

Daty 21 i 22 stycznia nie można przegapić! Dzień „Babci i Dziadka” to najlepszy moment, aby powiedzieć o tym, jak

W dniach 22, 23, 24 i 25 stycznia nasze przedszkole odwiedzali mili goście Dziadkowie i Babcie. Przedszkolaki dziękowały za miłość, cierpliwość, serdeczną troskę oraz recytowały wiersze, tańczyły i śpiewały.

Obdarowały swoich ukochanych dziadków i babcie własnoręcznie wykonanymi prezentami i laurkami. Niejedna babcia i dziadek uronili łezkę wzruszenia podziwiając występy artystyczne swoich wnucząt. Dzieci zostały nagrodzone gromkimi oklaskami. Kolejną niespodzianką był wspólny poczęstunek, gdzie rozkoszowano się pysznymi domowymi wypiekami, przygotowanymi przez Rodziców.

Były to wyjątkowe spotkania pełne radości, szczęścia i dumy ze swoich wnucząt, a także okazja do odświeżenia wspomnień z występów pokolenia Rodziców.

Anna Siurnik

Dzień Babci i Dziadka w „zerówce” w Suchej Dnia 25 stycznia 2013 roku odbyło się w naszej grupie spotkanie z okazji Dnia Babci i Dziadka. Przyświecało mu hasło „Kochamy Was Babci i Dziadku”. Zapraszając tak szanownych gości dzieci pragnęły pokazać jak ważni w ich życiu są kochane, serdeczne babcie i opiekuńczy dziadkowie. Podczas spotkania zaprezentowały swoje umiejętności recytatorskie, wokalne i taneczne prezentując wiersze, piosenki i tańce przygotowane specjalnie na tę okazję.

wykonywanie piosenki z okazji święta Babci i Dziadka

wiersze recytowane dla Babci i Dziadka

Szanowni goście nagradzali swe wnuki ciepłymi uśmie-

chami i gromkimi brawami. Program artystyczny zakończył się odśpiewaniem staropolskiego „Sto lat” oraz wręczeniem gościom upominków – cukierkowych kwiatów własnoręcznie przygotowanych przez dzieci. Spotkanie umilił słodki poczęstunek przygotowany przez rodziców dzieci z „zerówki”. Mali artyści w nagrodę za efektowny występ otrzymali smakowite soczki i ciasteczka. Łącząc się z przesłaniem zerówkowiczów życzymy Naszym Kochanym Babciom i Dziadkom zdrowia, pomyślności w każdym dniu uśmiechu i dużo radości.

Ewa Świostek

Białobrzeska Gazeta

22

Nr 14 (17) luty 2013

50 lat Filii Bibliotecznej w Szczytach - kalendarium Przed 1963 rokiem w Szczytach istniał punkt biblioteczny w szkole podstawowej. Prezydium Gromadzkiej Rady Narodowej w Szczytach realizując program upowszechniania wiedzy i kultury oraz postulaty ludności przyczyniło się do powstania Gromadzkiej Biblioteki Publicznej.

Było to 1 lutego 1963 roku. Pierwszym pracownikiem była p. Janina Federowicz (Płaszczyńska) mieszkanka Szczytów.

Biblioteka znajdowała się w prywatnym budynku u p. Bystrzyckich. Przy szkołach podstawowych w Brzeżcach i Mikówce istniały punkty biblioteczne. Również w Brzeskiej Woli i Okrągliku zostały uruchomione punkty, w których księgozbiór wymieniany był raz w miesiącu. Do organizacji i wyposażenia przyczyniła się Powiatowa i Miejska Biblioteka w Białobrzegach.

Od 1listopada 1967 r. - 31 grudnia 1967 r. w bibliotece pracuje p. Krystyna Zwierzchowska. Od 1 stycznia 1968 r. 31 grudnia 1968 r. pracuje p. Grażyna Gondek. Od 15 stycznia 1969 r. – 30 listopada 1970 r. bibliotekę przekazano p.

Helenie Kucharskiej. Biblioteka mieści się w prywatnym pomieszczeniu po prezydium u p. Piętowskich. Biblioteka otrzymała telefon, co ułatwiło szybsze załatwianie różnych spraw, z którego mogli korzystać również mieszkańcy. Od 1 pażdziernika1970 r. pracę rozpoczyna nowy bibliotekarz p. Elżbieta Tutakowska i pracuje do 31 grudnia1972 roku. Po trzy miesięcznej przerwie pracę przyjmuje p. Grażyna Piętowska, pracując tylko do końca roku 1973. Przez 14 miesięcy biblioteka nieczynna.

11 marca1975 r. biblioteka przekazana nowemu pracownikowi p. Leokadii Federowicz na ¼ etatu, która pracowała aż do września 1978 roku. Następnym pracownikiem biblioteki była p. Zofia Galbarczyk od 17 września 1978r. – 31 grudnia 1978 r. Przez 13 miesięcy znowu biblioteka nieczynna.

Od 1 lutego 1979 r. pracownikiem biblioteki zostaje p.

Bożena Chmielewska. Pracuje 32 miesiące, następnie korzysta z urlopu wychowawczego, wówczas zastępuje ją p. Aniela Sulima. Bożena Chmielewska wraca do pracy od 15 marca 1984r. Częste zmiany kadrowe spowodowały chaos w dokumentacji księgozbioru. W roku 1984 praca skupia się na reklasyfikacji literatury popularnonaukowej i księgozbioru podręcznego.

Od 1 sierpnia 1989r - 23 kwietnia 1990 r. pracownikiem biblioteki zostaje p. Anna Wieczorek. Wówczas w bibliotece pracują kilka razy w miesiącu instruktorzy z białobrzeskiej biblioteki.

Następnie do 1994 roku działalność biblioteki została zawieszona (redukcja etatów), ale księgozbiór biblioteki nadal

pozostał w Szczytach.

Od 1994 r. biblioteka wznawia swoją działalność. Pracuje raz w tygodniu p. Stanisława Duranc – pracownik biblioteki w Suchej. Przez kilka lat różnie bywało w jednym tygodniu była czynna, w następnym nie.

opowieści spod strzechy

W 2000r. cały majątek biblioteki przeniesiono do budynku po byłej szkole podstawowej. Przeprowadzką zajęli się sami mieszkańcy. Natomiast porządkowaniem księgozbioru zajęły się p. Stanisława Duranc i p. Anna Molak – pracownik biblioteki Publicznej w Białobrzegach oraz były pracownik Bożena Chmielewska. Wówczas ubytkowano 2989 książek, natomiast pozostało 2488 woluminów

jubileusz filii bibliotecznej w Szczytach - 2008r.

Od 3 października 2000r. pracę rozpoczyna była pracownica Bożena Chmielewska na ¼ etatu (10 godz.) trzy razy w tygodniu bez żadnych przerw. Biblioteka odwiedzana zostaje przez coraz to większa ilość maluchów, dzieci i młodzież szkolna. Częste rozmowy i pogadanki doprowadziły do organizowania różnych imprez okolicznościowych. Pierwszą taką imprezą był „Dzień Wiosny”, wieczorek na którym recytowane były wiersze tematyczne, zagadki oraz piosenki. Od maja 2001r. pracownik biblioteki prowadzi dodatkowo zajęcia świetlicowe na umowę zlecenie z UMiG w B-gach- 2 godz. tygodniowo. Otrzymaliśmy również dotację ze środków Rozwiązywania Problemów Alkoholowych przy UMiG w kwocie 1000 zł. na zakup gier planszowych, klocków, puzzli oraz materiałów papierniczych do prowadzenia zajęć z dziećmi (Ciąg dalszy na stronie 24)

spotkanie z okazji świąt wielkanocnych Białobrzeska Gazeta

23

Nr 14 (17) luty 2013 (Ciąg dalszy ze strony 23)

i młodzieżą szkolną. Dodatkowe zajęcia spowodowały zwiększenie liczby czytelników, odwiedzin oraz wypożyczeń. Coraz częściej organizowane były spotkania okolicznościowe oraz imprezy: Dzień Babci i Dziadka, bal karnawałowy zajęcia w czasie ferii i wakacji, zabawy i dyskoteki, wigilia.

ferie zimowe spędzone w filii w Szczytach

wizyta w Muzeum Wsi Radomskiej

Od 2004 r. biblioteka czynna na ½ etatu, 20 godz. przez cztery dni w tygodniu. Wspólnie z młodzieżą gimnazjalną i P. Bożeną Nowakowską organizowaliśmy spotkania tradycyjne w ramach projektów z Pracowni Umiejętności: wieczorki kulinarne z okazji Dnia babci i Dziadka, wielkanocny smak tradycji, opowieści spod strzechy, wiosna w Szczytach, konik na biegunach. Biblioteka realizowała projekty dla dzieci i młodzieży: wakacje z fundacją PZU, wakacje z fundacją Wspomagania Wsi, wakacje i ferie zimowe finansowane przez program Rozwiazywania Problemów Alkoholowych przy UMiG w Białobrzegach, projekty z Działaj Lokalnie oraz projekt z Fundacji Dzieci i Młodzieży w partnerstwie z Fundacją PZU. W ramach projektów organizowane były wycieczki krajoznawcze, wyjazdy na basen, do centrum zabaw „Fantazja”, wyjazd do Ambasady Amerykańskiej i Brytyjskiej w Warszawie, spotkania z funkcjonariuszami białobrzeskiej policji, piesze i rowerowe wycieczki po terenie oraz różne zajęcia sportowe i stolikowe.

W roku 2008 obchodziliśmy 45 lat filii bibliotecznej. Uroczyste spotkanie z przedstawicieli UMiG Białobrzegi, byłych i obecnych pracowników biblioteki w Szczytach i Białobrzegach, bibliotekarki z powiatu białobrzeskiego, radny i sołtys naszej wsi. W tym samym roku odbył się remont pomieszczenia biblioteki. Wyjazd nad zalew Borki-Radom ufundowany przez p. Kazimierza Pałczyńskiego ze Szczytów. Wizyta p.

Izabeli Kozakiewicz – redaktora „Echa Dnia”, Komisji Edukacji i Spraw Społecznych Rady Miasta i Gminy w Białobrzegach, gościliśmy młodzież gimnazjalną z Ukrainy.

wakacje w 2011 roku

Przez cztery lata uczestniczyliśmy w akcji społecznej „Czysty las, leczy nas” 2009-2011r. Filia bierze udział w drugiej rundzie Programu Rozwoju Bibliotek, w ramach którego otrzymała dwa komputery z oprogramowaniem, urządzenie wielofunkcyjne i aparat fotograficzny. Pracownik biblioteki uczestniczy w szkoleniach organizowanych przez PRB. Obecnie w bibliotece znajdują się dwa komputery i bezpłatny Internet dla wszystkich chętnych.

Biblioteka to jedyne miejsce w naszej wsi, gdzie mogą się spotykać maluchy, dzieci, młodzież i dorośli, wypożyczyć dobrą książkę, poczytać lokalną prasę, pożytecznie spędzić wolny czas, spotkać się ze znajomymi…

Biblioteka to miejsce aktywne, społeczne, miejsce zasobów wiedzy i kultury, miejsce informacji i współpracy, miejsce edukacji każdego wieku, miejsce z potencjałem rozwoju.

Dziękujemy wszystkim, którzy przyczyniają się do tego, żeby dalej funkcjonowała nasza biblioteka, wspierają i dofinansowują nasze działania.

Bożena Chmielewska

Białobrzeska Gazeta

24

Nr 14 (17) luty 2013

tylko do św. Antoniego. Sąsiad zorientował się o co chodzi, ale było już za późno i oddał mu skradzione konie. A Żyd uwierzył, że odzyskał konie dzięki św. Antoniemu.

2. Pyskata baba Była w Białobrzegach pyskata baba, co wszystkich przekrzyczała i bardzo się jej ludzie bali. Mówili na nią Angela. Ludzie bali się nawet wychodzić na ulicę, aby nie trafić na pyskatą babę. W mieście panował smutek i wyciszenie. Pewnego dnia przyszła do Białobrzegów jedna staruszka, ludzie chętnie ją pożywili i przyjęli, ale ona zdziwiona spytała, dlaczego w mieście widać takie przygnębienie i wystraszenie. Wtedy opowiedziano jej o pyskatej babie. A ona powiedziała, że pójdzie do niej i ją uspokoi. Wszyscy się zdziwili, co Ty staruszko możesz zrobić, przecież ona cię zakrzyczy i nie da ci dojść do słowa. Staruszka poszła do pyskatej baby, a ona na nią z wrzaskiem: po co ty starucho przyszłaś do mnie, ja całemu miastu dam radę to i tobie również. Wtedy staruszka spokojnym głosem odpowiedziała: co ja mam z tobą rozmawiać, kiedy ty taka sama jak i twoja matka. A jaka to była moja matka – krzyknęła baba. Taka sama jak i ty – odpowiedziała staruszka. A jaka to ja jestem? A taka jak i twoja matka. Pyskata baba zmęczyła się tym powtarzaniem i nie umiała już nic powiedzieć. Zrozumiała, że nie może przegadać staruszki i pękła ze złości. A w mieście nastał spokój. Staruszkę otoczono opieką i żyła długo i szczęśliwie.

3. Kasza na brzuch Ksiądz, wójt i sekretarz gminy wybrali się na polowanie. Była to środa, dzień targowy w Białobrzegach. Wyszli rano i mieli wrócić przed południem. Tymczasem polowanie się przedłużyło, a oni poczuli się bardzo głodni. Najbardziej przedsiębiorczym w tej grupie był sekretarz gminy. Zauważyli samotnie stojącą zagrodę pod lasem. Sekretarz powiedział, że może dostaną tam coś do jedzenia. Weszli do chałupy, a tam zastali same dzieci. Spytali o rodziców, ale najstarszy chłopiec powiedział, że rodzice są na jarmarku w Białobrzegach i pewnie późno wrócą, bo mieli sprzedać krowę. Gdy spytali, czy mogą im coś sprzedać do jedzenia to chłopiec odparł, że nic nie mają. Sekretarz gminy sam zaczął szukać i znalazł w piecu chlebowym garnek z kaszą. Spytał czy tę kaszę mogą zjeść i za nią zapłacić. Chłopiec chętnie się zgodził, a sekretarz podzielił kaszę między trzech myśliwych. Zjedli kaszę, a sekretarz wyjął 2 złote i zapytał raz jeszcze, czy rodzice nie będą się gniewać. Chłopiec odpowiedział, że z pewnością nie, bo mama już 3 razy stawiała tą kaszę na brzuchu. Myśliwi szybko wybiegli z domu, a jaka była reakcja to możemy się domyśleć.

Opowiadania dziadka Drapskiego Dziadek Antoni Drabski był teściem mojej starszej siostry – Heleny. Pracował przed przyjściem do Białobrzegów w dworze za Pilicą, gdzie był prawdopodobnie owczarzem lub stangretem. Umiał wykonywać różne przedmioty z drewna, ale jego największą pasją były opowiadania. Tematyka tych opowiadań czy bajek dotyczyła głównie dziedziców lub Żydów, a także częściowo księży. Lubiłem słuchać bajek i opowiadań Antoniego Drabskiego, który był człowiekiem spokojnym i życzliwym. A oto niektóre z nich:

1. Antoni oddaj koni Żydowi pachciarzowi (mleczarzowi) skradli konie. Nie mógł ich odnaleźć, a były mu potrzebne do pracy. Policja też nic nie pomogła, był bardzo zrozpaczony i wtedy jeden katolik powiedział mu, że jest taki św. Antoni, który jest patronem od rzeczy zaginionych i on może pomóc po spełnieniu pewnych warunków. Idzie się do księdza, zamawia się mszę i modli do św. Antoniego, a on pomoże odnaleźć zaginioną rzecz. Oczywiście musi uczestniczyć we mszy, ksiądz zgodził się na odprawienie mszy. Żyd poszedł na mszę i stanął przypadkowo obok swojego sąsiada. Nie wiedział jak się modlić to zaczął głośno mówić: „Antoni oddaj koni”. Stojący obok sąsiad zaczął go uspokajać, żeby tak głośno nie mówił, a Żyd zaczął jeszcze głośniej krzyczeć „Antoni oddaj koni”. Wtedy sąsiad zwrócił się do niego, aby wyszli na zewnątrz kościoła. Gdy wyszli powiedział Żydowi, że odda mu konie, tylko żeby tak głośno już nie krzyczał. Oddał mu konie, ale zapytał jak się dowiedział, że to mu on je ukradł (sąsiad miał na imię Antoni). Żyd mu wtedy wyjaśnił, że on się nie do niego zwracał

Mieczysław Żelazny

Dzień Babci i Dziadka w filii bibliotecznej w Szczytach

W sobotę 19 stycznia 2013 r. o godz.15.00 w świetlicy wiejskiej w Szczytach odbyło się spotkanie z okazji Dnia Babci i Dziadka. Organizatorem była młodzież gimnazjalna i pracownik biblioteki.

Najbardziej zaangażowała się Paulina Ziółek, która zadbała o część artystyczną, zaproszenie gości, zrobienie laurek, słodki poczęstunek oraz wygląd estetyczny pomieszczenia.

Natomiast Arek Bus, Karol Borowski i Ernest Misterski zadbali o ciepło w pomieszczeniu. Reszta grupy w niewielkim stopniu również wspierała i pomagała. Na spotkanie przyszli babcie, jeden dziadek, przedstawicielka Rady Sołeckiej – Krystyna Ziółek. Każdy z dorosłych też przyniósł coś słodkiego.

Wszyscy byli zadowoleni.

Bożena Chmielewska Paulina Ziółek

występ okolicznościowy młodzieży z okazji Dnia Babci i Dziadka

Białobrzeska Gazeta

25

Nr 14 (17) luty 2013

„Babcię, Dziadka mieć”

24 stycznia 2013 r. w sali konferencyjnej Urzędu Miasta i Gminy Białobrzegi odbył coroczny Konkurs Recytatorski „Babcię, Dziadka mieć”.

Celem konkursu jest kształcenie poczucia szacunku dla osób starszych, aktywizowanie dzieci i młodzieży do poszukiwań repertuarowych, pobudzanie kreatywności młodych recytatorów, rozwijanie wrażliwości, poczucia piękna oraz krzewienie kultury języka ojczystego.

nagrodzeni w kategorii klas IV - VI

W konkursie wzięło udział 70 recytatorów w trzech kategoriach wiekowych: przedszkola i klasy „0”, klasy I-III oraz klasy IV-VI .

Wszystkie występujące dzieci zaprezentowały wysoki poziom przygotowania zarówno pod względem recytacji, jak i ogólnego wyrazu artystycznego. Uczestnicy wykazali się nie tylko dobrą pamięcią, ale również talentem aktorskim. Jury doceniło uczestników konkursu i wyłoniło laureatów w poszczególnych kategoriach a pozostałe dzieci wyróżniono.

Komisja w składzie: Katarzyna Rdzanek, Grażyna Huzar, Sylwia Chojnacka - Tuzimek nagrodziła w poszczególnych kategoriach: Kategoria: przedszkola i klasy "0": I miejsce: Kotlarz Maja – Publiczna Szkoła Podstawowa w Stromcu, II miejsce: Pałczyńska Alicja – Publiczne Przedszkole nr 1 w Białobrzegach, III miejsce: Nowakowski Kacper- Publiczna Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II w Starej Błotnicy Kategoria: klasy I-III: I miejsce: Gapys Wiktoria- Publiczna Szkoła Podstawowa Nr 1 im. KEN w Białobrzegach, II miejsce: Traczyk Zuzanna - Publiczna Szkoła Podstawowa im.

D. Czachowskiego w Stromcu, III miejsce: Greliak Kamil Publiczna Szkoła Podstawowa w Wyśmierzycach Kategoria: klasy IV-VI: I miejsce: Natalia Kopycka – Publiczna Szkoła Podstawowa w Wyśmierzycach, II miejsce: Kinga Pruszczyk – Publiczna Szkoła Podstawowa w Kostrzyniu, III miejsce: Kacper Deleska - Publiczna Szkoła Podstawowa w Kostrzyniu. Gratulujemy i dziękujemy wszystkim uczestnikom konkursu.

Anna Kowalczyk

laureaci w kategorii przedszkola/klasy 0

pamiątkowe zdjęcia uczestników klas I - III

Kolejny sukces uczestniczek zajęć wokalnych w MGOK

15 stycznia 2013 roku w Ognisku Pracy Pozaszkolnej „175” w Warszawie odbyła się kolejna edycja VII Wojewódzkiego Konkursu Kolęd i Pastorałek.

Celem konkursu jest popularyzacja polskich kolęd, propagowanie wspólnego muzykowania oraz kultywowanie tradycji, by kolędowanie przetrwało pokolenia. Uczestnicy prezentowali swoje umiejętności w czterech kategoriach wiekowych: szkoły podstawowe kl. I-III, szkoły podstawowe kl. IV-VI, gimnazjaliści i uczniowie szkół średnich.

W tym roku w konkursie wzięło udział wyjątkowo dużo uczestników, którzy pokazali wysoki poziom i pełen profesjonalizm. Uczestnicy zajęć wokalnych z Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Białobrzegach również uczestniczyli w tym wydarzeniu. Agata Pośnik wyśpiewała I miejsce natomiast Katarzyna Syta II miejsce.

Gratulujemy i życzymy dalszych sukcesów.

Małgorzata Nowakowska Białobrzeska Gazeta

utwór wykonuje Katarzyna Syta 26

Nr 14 (17) luty 2013

„Tęczowa Zima” w MGOK

Basen Aquapark, Kino Helios, Teatr Powszechny im. J. Kochanowskiego w Radomiu, zajęcia plastyczne, taneczne, wokalne, teatralne i taneczne, kulig, ognisko - to atrakcje, które czekały na uczestników tegorocznej akcji pn. „TĘCZOWA ZIMA” – aktywne zagospodarowanie wolnego czasu dzieci i młodzieży z gminy i powiatu białobrzeskiego współfinansowanej ze środków Unii Europejskiej w ramach działania „Wdrażanie lokalnych strategii rozwoju” – mały projekt Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013. Program kierowany był do dzieci w wieku 7-13 lat.

28.01.2013 (poniedziałek) W ramach tegorocznego programu „TĘCZOWEJ ZIMY” pierwszy dzień ferii dzieci rozpoczęły od spotkania z funkcjonariuszami Powiatowej Komendy Policji w Białobrzegach, którzy opowiadali 50 uczestnikom zajęć o bezpieczeństwie w czasie ferii zimowych. Grożące dzieciom niebezpieczeństwa udokumentowane zostały filmami. Uczestnicy zajęć wzięli udział w konkursie plastycznym pn. „Bezpieczne ferie”. Odbyły się również zajęcia plastyczne, taneczne, wokalne, teatralne i sportowe.

delopę, która, podobnie jak on, jest odrzucona przez społeczność swojej gry. Główni bohaterowie zmuszeni do współpracy, odkrywają czym jest prawdziwa przyjaźń.

30.01.2013r. (środa) W środowe deszczowe przedpołudnie pojechaliśmy do Teatru Powszechnego im. Jana Kochanowskiego w Radomiu na spektakl „ALICJA W KRAINIE CZARÓW”. Jest to opowieść o dziewczynce przeniesionej przypadkiem do magicznej krainy. Opowieść zaczyna się w momencie, kiedy Alicja spotyka nieco dziwacznego Białego Królika, który z niewiadomych powodów niesłychanie się spieszy. Główna bohaterka zaintrygowana nietypowym zachowaniem zwierzaka, postanawia pobiec jego śladem. Wpada do głębokiej nory, na dnie której znajduje się tzn. kraina snu. „Alicja w Krainie Czarów" to spektakl pełen przygód, fantazji i humoru.

wspólne zdjęcie w teatrze w Radomiu

konkurs plastyczny „Bezpieczne ferie”

wizyta w Aquaparku w Radomiu

wizyta w kinie Helios

29.01.2013r. (wtorek) We wtorek odwiedziliśmy kino HELIOS w Radomiu, gdzie nasi podopieczni obejrzeli znakomitą animowaną komedię w 3D pt. „Ralph Demolka”. Głównym bohaterem filmu jest osiłkowaty Ralph, który jest czarnym charakterem w grze komputerowej. Jednak w rzeczywistości Ralph okazał się człowiekiem mającym dość swojej pracy, która nie zjednuje mu przyjaciół. Wyrusza więc w misję, aby zdobyć Medal Bohatera. W czasie swojej podróży spotka dziewczynkę - Wan-

31.01.2013r. (czwartek) 31 stycznia 2013r. w ramach akcji „TĘCZOWA ZIMA” – aktywne zagospodarowanie wolnego czasu dzieci i młodzieży odbyły się zajęcia plastyczne, taneczne, teatralne, wokalne i sportowe. Zainteresowanie sportem i aktywnością ruchową propagowane były poprzez gry i konkursy sportowe np. wyścigi rzędów z torem przeszkód, różnorodne gry i zabawy sportowe. W ramach zajęć plastycznych odbył się konkurs pt. „Alicja w krainie czarów”, którego głównym celem było wykonanie przez dzieci plakatu zachęcającego do obejrzenia spektaklu teatralnego. Najlepsze prace zostały nagrodzone. Na zajęciach tanecznych dzieci poznały podstawowe kroki walca i elementy tańca nowoczesnego, które zostały wykorzystane do przygotowanego przez uczestników spektaklu teatralnego „Kopciuch-True Story” w całości sparodiowanego i przedstawionego przez uczestników Tęczowej Zimy. Zajęcia wokalne

Białobrzeska Gazeta

(Ciąg dalszy na stronie 28)

27

Nr 14 (17) luty 2013 (Ciąg dalszy ze strony 27)

dostarczyły wiele radości i przyjemności nie tylko dziewczynkom, ale również wśród chłopców wzbudziły duże zainteresowanie. Dzieci spędziły urozmaicony programowo czas w sposób bardzo ciekawy, atrakcyjny i interesujący.

taniec na gazetach

„Kopciuch - True Story” w wykonaniu uczestników akcji

uczestnicy „Tęczowej Zimy” z dyplomami

relaks po zajęciach sportowych na Hali

01.02.2013r. (piątek) Piaty dzień „TĘCZOWEJ ZIMY” – aktywnego zagospodarowania wolnego czasu dzieci i młodzieży gminy i powiatu białobrzeskiego rozpoczął się od przywitania uczestników zajęć i omówienia programu dnia. Następnie gościliśmy przedstawiciela Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Białobrzegach, który opowiedział dzieciom o pracy naszych dzielnych strażaków a także zaprezentował film pt. „Nie dla czadu” przygotowanego w ramach Ogólnopolskiej Kampanii Prewencyjnej Państwowej Straży Pożarnej. Po prelekcji dziewczęta pełne energii wzięły udział w zajęciach tanecznych natomiast chłopcy w uczciwej rywalizacji rozegrali mecz piłki nożnej i tenisa stałego. Dzieci uczestniczyły również w zajęciach teatralnych, plastycznych i wokalnych.

04.02.2013r. (poniedziałek) Drugi tydzień „TĘCZOWEJ ZIMY” – aktywnego zagospodarowania wolnego czasu dzieci i młodzieży z gminy i powiatu białobrzeskiego rozpoczęliśmy od zabawy na basenie AQUAPARK w Radomiu. Dzieci korzystały z licznych atrakcji basenu - zjeżdżalni, brodzika, jacuzzi, fontanny, a także wodnego wulkanu. Wszyscy zmęczeni, ale zadowoleni wrócili do domów.

05.02.2013r. (wtorek) Tego dnia nasi milusińscy wraz z opiekunami wybrali się do kina Helios w Radomiu, gdzie obejrzeli premierę filmu pt.

ZAMBEZIA. Po zakupieniu biletów, wszyscy zasiedli w wygodnych fotelach i skupili wzrok na ekranie. Film był

wspaniałą atrakcją dla uczestników Tęczowej Zimy. Uśmiechnięte buźki dzieci były najlepszym dowodem na to, iż wyjazd do kina był świetnym pomysłem. Wszyscy uczestnicy zadowoleni oraz pełni wrażeń wrócili z wycieczki.

06.02. 2013r. (środa) Następnego dnia odwiedziliśmy ponownie basen AQUAPARK w Radomiu. Celem wyjazdu było propagowanie wśród dzieci i młodzieży aktywnego i zdrowego stylu życia i zachęcenie ich do czynnego uprawiania sportu. Czas spędzony na basenie dostarczył uczestnikom „TĘCZOWEJ ZIMY” wiele radości i przyjemnych wrażeń.

07.02. 2013r. (czwartek) Przedostatni dzień ferii zimowych z Miejsko-Gminnym Ośrodkiem Kultury upłynął pod znakiem świetnej zabawy w Aquaparku Neptun w Radomiu. Pod opieką ratowników i opiekunów dzieci przez dwie godziny korzystały ze wszystkich atrakcji obiektu min. basenu dla dzieci, jacuzzi, zjeżdżalni rurowo-ślimakowych, biczy wodnych itp. Zarówno szaleństwa na basenie jak również wizyta w restauracji „McDonald’s” sprawiły wiele radości naszym milusińskim.

08.02. 2013r. (piątek) Niech żyje bal… Uwieńczeniem niezwykle aktywnych dwutygodniowych ferii zimowych zorganizowanych w ramach projektu „TĘCZOWA ZIMA” – aktywne zagospodarowanie wolnego czasu dzieci i młodzieży z gminy i powiatu białobrzeskiego był bal karnawałowy. Przy dużej ilości muzyki i tańca uczestnicy Tęczowej Zimy wzięli udział w grach, zabawach i konkursach. Dzieci wykazały się ogromną fantazją. Na balu bawiły się księżniczki, czarownice, wróżki, supermani, motylki, kotki, myszki, policjantki itp. Na każdego uczestnika czekał słodki poczęstunek oraz pamiątkowy dyplom. Ach cóż to był za bal…

Małgorzata Nowakowska

Białobrzeska Gazeta

28

Nr 14 (17) luty 2013

Sport w regionie Przygotowania do sezonu drużyn z naszego regionu nabierają zdecydowanego rozpędu. Oto raport o zmianach kadrowych oraz rozegranych do obecnej chwili sparingach naszych drużyn.

Pilica Białobrzegi Podopieczni trenera Jacka Kacprzak wznowili treningi w połowie stycznia. W drużynie w porównaniu z rundą jesienną zaszły istotne zmiany kadrowe.

Oprócz pozyskanych już wcześniej Damiana Rożeja z Okęcia Warszawa i Bartka Kucharskiego z Polonii Warszawa ME Pilicę wzmocnią: obrońca Marcin Janakowski z Wulkana Zakrzew, pomocnik Marek Kaliszewski z Radomiaka Radom oraz napastnik Robert Kowalczyk z Broni Radom. Z zespołu oprócz Krzysztofa Wierzby, Sebastiana Michałka, Piotra Dąbrowskiego oraz Michała Wasilewskiego odejdą również Marcin Mazur oraz Dariusz Rolak, którzy otrzymali wolną rękę w poszukiwaniu nowego klubu.

- Jestem zadowolony ze wzmocnień, które poczyniliśmy do tej pory. Ostateczna kadra znana będzie jednak dopiero tuż przed rozpoczęciem rundy wiosennej – stwierdził trener Jacek Kacprzak.

W sparingach dotychczas rozegranych Pilica pokonała Orła Wierzbicę 3-1 (Kowalczyk 2, Barzyński), przegrała z Radomiakiem Radom 2-3 (Rożej, Sikorski), wygrała z Polonią Warszawa ME 3-1 (Kaliszewski, Gołębiewski, Barzyński), przegrała z Lechią Tomaszów Mazowiecki 0-1, Oskarem Przysucha 2-3 (Kowalczyk, Rożej) oraz pokonali Bzurę Chodaków 4-1 (Oziewicz, Kowalczyk, Kaliszewski, Kucharczyk).

Nowy zarząd w MKS Pilica W lutym odbyło się zebranie w klubie sportowym „Pilica Białobrzegi” mające na celu wyłonienie nowego zarządu. Po 2 godzinnych obradach wybrano władze klubowe. Prezesem klubu w dalszym ciągu będzie Marcin Sasak. Wiceprezesami zostali Paweł Redestowicz właściciel firmy Windoor oraz

Wydawca: Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy w Białobrzegach Adres redakcji: 26-800 Białobrzegi, ul. Kościelna 31 Nr konta: 69 9117 0000 0022 9320 2000 0010 Druk: ODDI Poland Numer zamknięto: 14.02.2013 Skład redakcji: Grzegorz Kacprzak Redakcja nie odpowiada za treść reklam oraz ogłoszeń, nie zwracamy nadesłanych materiałów, zastrzegamy sobie prawo do dokonywania skrótów.

Adres e-mail: info@biblioteka-bialobrzegi.pl Telefon: 48 613 26 35 lub 881 485 838

Zodiak Sucha Piłkarze Zodiaka trenowani przez Tomasza Jasińskiego solidnie przygotowują się do rundy wiosennej w której będą bronić pozycji lidera w klasie A. W drużynie na chwilę obecną nie zaszły istotne zmiany kadrowe. Trzon zespołu pozostaje praktycznie bez zmian, jeśli takie zajdą to będą typowo „kosmetyczne”.

- Obecnie skupiamy się na jak najlepszym przygotowaniu do rozgrywek. Wyniki uzyskiwane w sparingach są dla mnie rzeczą drugorzędną. Oczywiście, że fajnie jest zawsze wygrywać, ale dla mnie najważniejsze będą zwycięstwa odnoszone w meczach ligowych – mówi trener Zodiaka Tomasz Jasiński.

W dotychczas rozegranych sparingach Zodiak pokonał Zorzę Kowala 2-1 (Prasek, Glegoła), zremisował z Pniewami 3-3 (Masłowski 2, Prasek).

Promna Podopieczni trenera Tomasza Dziubińskiego podobnie jak piłkarze Zodiaka przygotowują się do rundy wiosennej trenując zarówno na boiskach trawiastych jak również i Hali sportowej w Białobrzegach. W zespole trenuje kilku nowych zawodników, ale czy ostatecznie wzmocnią zespół z Promnej okaże się dopiero tuż przed rozpoczęciem rundy rewanżowej.

W dotychczas rozegranych meczach sparingowych Promna przegrała z juniorami Broni Radom 1-3 (Orłowski) oraz pokonała Centrum Radom 3-1 (Kabot, Orłowski, Lenarczyk).

Przygotowania do rundy wiosennej wkraczają w decydującą fazę. Ostatnie zmiany kadrowe oraz wyniki kolejnych meczów sparingowych drużyn z naszego regionu już w kolejnym numerze „Białobrzeskiej Gazety”.

Grzegorz Kacprzak Dariusz Pośnik. Skarbnikiem został Piotr Bereznowski, natomiast sekretarzem klubowym wybrano Grzegorza Kacprzaka.

Ponadto w zarządzie znaleźli się: Paweł Pogoda, Stanisław Dąbrowski, Jacek Kacprzak, Wiesław Nowak, Rafał Tomala i Maciej Woźniak. Członkami komisji rewizyjnej zostali: Marek Młodziński, Bogdan Rupniewski oraz Włodzimierz Olszewski.

Grzegorz Kacprzak

Uwaga!!! Materiały do kolejnego numeru „BG” przyjmujemy do 28 lutego 2013 r. w formie elektronicznej lub osobiście w budynku Biblioteki Publicznej na ul. Kościelnej 31. Kolejny numer „BG” ukaże się ok. 10 marca 2013 roku.

Od redakcji: „Białobrzeska Gazeta” jest pismem otwartym, w którym można zamieszczać swoje pomysły, problemy lub poglądy na zróżnicowane tematy. Powinny być one związane z Białobrzegami i okolicą. Materiały powinny być podpisane oraz zawierać dane autora i nr telefonu (tylko do wiadomości redakcji).

Materiały, ogłoszenia drobne, reklamy prosimy dostarczać do Biblioteki Publicznej Miasta i Gminy Białobrzegi na ul. Kościelnej 31 lub w formie elektronicznej na info@biblioteka-bialobrzegi.pl

Białobrzeska Gazeta

29

Nr 14 (17) luty 2013

Kronika policyjna Białobrzescy policjanci zatrzymali 36-latka, któremu przedstawiono zarzuty znęcania się nad rodziną i wpływanie groźbą pozbawienia życia na zeznania żony. Mężczyzna postanowieniem Sądu Rejonowego w Grójcu trafił do aresztu.

Ponadto Sąd zarządził wykonanie zawieszonej kary 1 roku pozbawienia wolności.

W poniedziałek 14 stycznia białobrzescy policjanci ustalili, że 36-letni mężczyzna wobec, którego prowadzona była sprawa o znęcanie się nad rodziną. Mężczyzna miał grozić żonie pozbawieniem życia jeżeli zezna w sądzie na jego niekorzyść. Kobieta złożyła zeznania, w których zawiadomiła śledczych, że pomimo prowadzonej sprawy w dalszym ciągu znęca się nad rodziną. Kilka dni wcześniej wyprowadziła się do swojej rodziny. Natychmiast kilku policjantów rozpoczęło poszukiwania za mężczyzną, którego zatrzymali w miejscowości, w której zamieszkuje. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Śledczy przedstawili mu zarzuty znęcania się nad rodziną oraz wpływania na zeznania pokrzywdzonej. Białobrzescy policjanci wnioskowali o tymczasowe aresztowanie.

W środę w południe Sąd Rejonowy w Grójcu zastosował tymczasowy 3 miesięczny areszt wobec 36-latka. Ponadto Sąd zarządził wykonanie zawieszonej kary 1 roku pozbawienia wolności.

We wtorek 15 stycznia białobrzescy policjanci zatrzymali 28 latka podejrzewanego o rozbój. W środę trafił do aresztu na trzy miesiące.

W poniedziałkowy wieczór 14 stycznia do dyżurnego białobrzeskiej Policji zgłosił się mężczyzna zgłaszając rozbój.

Policjanci natychmiast ustalili, że podejrzewanym o przestępstwo może być znany białobrzeskim policjantom 28 letni mieszkaniec Białobrzegów. Potwierdzili to dzięki nagraniu z monitoringu miasta. Rozpoczęli poszukiwania za tym mężczyzną. We wtorek 15 stycznia rano policjanci zatrzymali go w miejscu zamieszkania.

Jak ustalili śledczy podejrzewany mężczyzna siłą ukradł pokrzywdzonemu telefon komórkowy oraz portfel z pieniędzmi i dowodem osobistym. Podczas przeszukania mieszkania policjanci odzyskali telefon. Pozostałe rzeczy sprawca wyrzucił.

28-latek trafił do policyjnego aresztu. Podczas przesłuchania nie przyznał się do tego przestępstwa. Policjanci ustalili, że zatrzymany 3 lata wcześniej był skazany za takie samo przestępstwo. W środę podejrzany trafił do Prokuratury Rejonowej w Grójcu. Policjanci wnioskowali o tymczasowe aresztowanie. Taki wniosek złożyła również prokuratura do Sądu.

Tego dnia wieczorem Sąd Rejonowy w Grójcu zastosował wobec 28-latka 3 miesięczny areszt.

W środę 16 stycznia wieczorem policjanci zatrzymali 31letniego mieszkańca gm. Wyśmierzyce, podejrzewanego o usiłowanie miedzianych rynien z kaplicy cmentarnej.

W środę wieczorem dyżurny białobrzeskiej Policji otrzymał zgłoszenie, że w Jasionnej z cmentarnej kaplicy jakiś mężczyzna kradnie miedziane rynny. Natychmiast dyżurny wysław na interwencję dwa patrole policyjne. Na miejscu policjanci z Posterunku Policji w Radzanowie i Komendy Policji w Białobrzegach ustalili, że niedoszły złodziej wystraszył się świadka, który zaczął krzyczeć i wezwał Policję. Zdążył uciec przed przybyciem policjantów. Policjanci stwierdzili, że mężczyzna oderwał miedzianą rynnę, a następnie podczas ucieczki porzucił ją po kilkunastu metrach. Wstępne ustalenia policjantów pozwoliły na wytypowanie sprawcy

kradzieży. Mógł być nim 31-letni mieszkaniec gm. Wyśmierzyce. Mężczyzna był tak pochłonięty ucieczką, że nie zauważył, iż na świeżym śniegu pozostawił swoje ślady. Policjanci po śladach trafili wprost do jego mieszkania. Widokiem policjantów był bardzo zaskoczony. Został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu.

Białobrzescy śledczy udowodnili zatrzymanemu, że w 2012 roku jeszcze dwukrotnie kradł miedziane rynny oraz wspólnie z 21-latkiem w ubiegłym roku w tej samej miejscowości ukradli około 2 ton jabłek. W czwartek rano policjanci zatrzymali 21-letniego mężczyznę. Zatrzymani podczas przesłuchań przyznali się do kradzieży. Po przesłuchaniach zostali zwolnieni. Za przestępstwo kradzieży grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

W czwartek 17 stycznia kilka minut po godz. 19 dyżurny białobrzeskiej Policji otrzymał zgłoszenie o wypadku drogowym na trasie ekspresowej w Żdżarach. Na miejsce natychmiast skierowano policjantów. Jak ustalili funkcjonariusze, zderzyły się dwa pojazdy volkswagen transporter, w którym jechało czterech mężczyzn w wieku od 23 do 58 lat oraz opel vectra, którym kierował 51-latek. W wyniku zderzenia pojazdów śmierć na miejscu poniósł 58-letni pasażer busa. Stan kierowcy opla i jednego z pasażerów busa ratownicy określili jako ciężki.

rozbity opel vectra

uszkodzony volkswagen transporter

Wstępnie policjanci ustalili, że prawdopodobnie kierujący transporterem mógł zasnąć za kierownicą lub zasłabł. Pojazd uderzył w barierę energochłonną po prawej stronie trasy, a następnie w barierę po lewej stronie. Siła pierwszego uderzenia prawdopodobnie spowodowała awarię oświetlenia pojazdu. Po drugim uderzeniu bus zatrzymał się na lewym pasie ruchu, którym jechał opel. Kierujący osobowym pojazdem nie zauważył nieoświetlonego pojazd i uderzył w niego. Siła zde-

Białobrzeska Gazeta

(Ciąg dalszy na stronie 31)

30

Nr 14 (17) luty 2013 (Ciąg dalszy ze strony 30)

rzenia pojazdów była tak duża, iż spowodowała wyrwanie z pojazdu tylnego fotela wraz z pasażerem.

Policjanci, pod nadzorem Prokuratora z Prokuratury Rejonowej w Grójcu, przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia.

Pojazdy oraz rzeczy osobiste uczestników wypadku zostały zabezpieczone przez policjantów. Utrudnienia w ruchu trwały do godz. 23.

Białobrzescy policjanci zatrzymali czterech mężczyzn, którzy napadli na mieszkańca Białobrzegów. Dwóch dostało dozory ich kompani czekają na decyzję w sprawie aresztu tymczasowego.

W sobotę wieczorem 19 stycznia do dyżurnego białobrzeskiej policji zgłosił się zakrwawiony mężczyzna. 23-letni

zatrzymany sprawca napadu na 23-letniego mieszkańca Białobrzegów

mieszkaniec Białobrzegów opowiadał, że został napadnięty przez czterech mężczyzn. Policjanci natychmiast udali się w miejsce wskazane przez pokrzywdzonego. Mężczyzna podał dokładny rysopis jednego z napastników, co pozwoliło na ustalenie jego tożsamości. Policjanci bardzo szybko, bo już po kilku minutach zatrzymali pierwszego z agresorów. Badanie policyjnym alkomatem wykazało, że miał ponad 2,5 pro-

Bezpieczeństwo mieszkańców O współpracy z samorządem gminy Białobrzegi, bezpieczeństwie, monitoringu miejskim mówi asp. Łukasz Gutkiewicz, oficer prasowy Komedy Powiatowej Policji w Białobrzegach - Początek nowego roku sprzyja pewnego rodzaju podsumowaniom. Miniony rok 2012 możemy zaliczyć do udanych, jeżeli chodzi o naszą współpracę z samorządem gminy Białobrzegi. Nie jest tajemnicą, że mają tutaj znaczenie stosowne akty prawne, które takie wspólne działania wręcz nakazują obu stronom. Cieszy nas, że udaje nam się również nawiązywać współpracę z gminą Białobrzegi szerzej, bardziej spontanicznie, a wszystko to dla dobra i bezpieczeństwa mieszkańców. Takim przykładem wspólnych działań niech będą dwa przykłady. W ubiegłym roku wspólnie z urzędem miasta i gminy zorganizowaliśmy spotkanie ze znaną z programu TV sędzią Anną Marią Wesołowską, miejsce spotkania było Publiczne Gimnazjum im Jana Kochanowskiego w Białobrzegach. Uważamy, że tego typu inicjatywy są bardzo cenne, rozszerzają wiedzę i świadomość naszej młodzieży, którzy na każdym kroku narażenie są na pokusy cywilizacyjne, nie konieczne zgodne z prawem. Od niedawna ważnym elementem pozwalającym czuwać nad bezpieczeństwem jest monitoring miejski. Ta gminna inwestycja to bardzo cenne narzędzie

mila alkoholu w organizmie. Zatrzymany trafił do policyjnego aresztu. Śledczy ustalili, że napastnicy uderzali pokrzywdzonego pięściami po twarzy. Pobity mężczyzna miał rozcięty łuk brwiowy. Stracił plecak i dwa piwa. Mężczyźnie udzielono pomocy lekarskiej.

W niedzielę 20 stycznia rano białobrzescy kryminalni znali już tożsamość wspólników zatrzymanego mężczyzny. Po dwóch godzinach cała trójka była w rękach policjantów.

Wszyscy trafili do policyjnego aresztu. Kryminalni ustalili, że kilkanaście minut przed napaścią 23-lata dwóch z zatrzymanych usiłowało zabrać pieniądze innemu mężczyźnie. Cała czwórka (w wieku od 19 do 49 lat) usłyszała zarzut rozboju, a dwóch z nich dodatkowo zarzut usiłowania rozboju. Najstarszy z zatrzymanych ponadto jest poszukiwany za kradzież przez radomskich policjantów. Następnego dnia Sąd Rejonowy w Grójcu wobec dwóch zatrzymanych napastników zastosował dozór policyjny. Dwaj czekają na decyzję w sprawie aresztu tymczasowego.

We wtorek 5 lutego w godzinach południowych białobrzescy policjanci zatrzymali w Suchej gmina Białobrzegi do kontroli rowerzystę. Okazało się, że 50-latek jest pijany.

W organizmie miał ponad 2,2 promila. Mężczyzna odpowie za swój czyn przed sądem.

We wtorkowy wieczór 5 lutego dyżurny białobrzeskiej Policji otrzymał zgłoszenie, że w miejscowości Dąbrówka, gm. Białobrzegi do strumienia wjechał osobowy samochód.

Dyżurny na miejsce wysłał patrol Ruchu drogowego. Policjanci zastali tam 23 letniego kierowcę i całkowicie zatopionego VW borę. Mężczyzna był cały przemoczony. Jak ustalili policjanci mężczyzna jadąc od Białobrzegów w miejscowości Dąbrówka na oblodzonej drodze wpadł w poślizg, zjechał do rowu a następnie pojazd dachował i wpadł do strumienia Pierzchnianka. 23 latek o własnych siłach w ostatniej chwili wydostał się z tonącego pojazdu. Na szczęście mężczyźni nic się nie stało. Policjanci ustalili, że kierowca był trzeźwy.

Pojazd ze strumienia wydostali strażacy z Białobrzeskiej Straży Pożarnej. Policjanci 23- letniego kierowcę pouczyli. asp. Łukasz Gutkiewicz

z którego korzystamy regularnie. Mogę powiedzieć, że ta istniejąca sieć blisko 30 kamer już nam pomogła w schwytaniu przestępców. Życzylibyśmy sobie, aby nasza współpraca pomiędzy policją, a gminą i radą miasta układała się tak, jak to ma miejsce w chwili obecnej.- mówi asp. Łukasz Gutkiewicz, oficer prasowy KPP w Białobrzegach.

Rozmawiał Sławomir Ziemnicki

rzecznik KPP Policji w Białobrzegach asp. Łukasz Gutkiewicz

Białobrzeska Gazeta

31

Nr 14 (17) luty 2013

ul. Konopnickiej 3 lok.3 Tel. 509 757 322

Dostawa na terenie miasta GRATIS! budują domy lub je modernizują, na zakupy jeżdżą do Radomia lub do Warszawy, wczasy wyłącznie za granicą - jakie jest tego wytłumaczenie? Ktoś tu kogoś robi w bambuko! To dziecinny szpan! Tylko humanitaryzm dyrekcji poszczególnych przedsiębiorstw pozwala im na tak swoistą grę w kotka i myszkę, lecz przyjdzie czas, że cierpliwość się skończy i zawalą się ich iluzoryczne bogactwa – ludzie trochę kultury, więcej rozsądku niż ułudy! Biedniejsi płacą! Honor to główna cnota przeciętnego - uczciwego człowieka! Wstyd!

Czy tu Krajowy Rejestr Długów? Ktoś powie, że czepiam się biednych! Nie biednych, tylko cwaniaków!

R.W.

Biedni bogacze – nowa subkultura

Wraz z rozwojem demokracji w Białobrzegach wyłoniła się nowa grupa społeczna. Ludzi tych nazwałem - biedni bogacze. Na co dzień szpanują z pozoru wystawnym życiem, prowadzą z pozoru intratne interesy, a notorycznie uchylają się od płacenia rachunków za prąd, gaz, wodę, śmieci - czyli za media potrzebne w codziennym życiu! Ich domy świecą pozornym dostatkiem, z pozoru stać ich na bajerze samochody i dla pozoru tworzą pozory. Taka jest magia ich codziennego życia – czysta iluzja! Niech mi nikt nie sugeruje, że ci ludzie nie mają pieniędzy! Tworząc pozory bogactwa kupują działki,

Wszystkim, którzy uczestniczyli w pogrzebie mojego męża, śp. Bronisława Filipowicza składam serdeczne podziękowania

Białobrzeska Gazeta

32