De indy widuacja. S ocjolog ia zach owań zbiorowych
• Zazwyczaj
deindywiduacja pojawia się tam, gdzie panuje niepewność co do tego, w jaki sposób należy działać (czasami ta niepewność jest wzmacniana przez jakieś dramatyczne wydarzenie). Wraz z próbami przezwyciężenia tej niepewności pojawiają się „zachowania prototypowe”, „reakcje prototypowe”, które są praktykowane przez innowatorów, a następnie upowszechniane przez media komunikacyjne jako wzorce doświadczania, przeżywania, reagowania i podchwytywane przez inne jednostki, co w rezultacie prowadzi do przekształcenia tych reakcji w „zachowania właściwe”, normalne, dominujące, a w dalszej kolejności — do pojawiania się deindywiduacji. Proces ten ustaje wówczas, gdy jednostki zaczynają odnosić te wspólne sposoby działania do różnych celów, wartości i uzasadnień, a więc do tego, co je różni (najlepszym przykładem tego mechanizmu jest „narodowa jedność” po katastrofie smoleńskiej, która przyczyniła się do pogłębiania podziałów społecznych, gdy dostrzeżono, że żałoba, chociaż opiera się na podobnych formach przeżywania i wyrażania, oznacza dla różnych jednostek coś zupełnie innego. Proces deindywiduacji zakończył się więc w tym przypadku, gdy formujące go zjawiska: niepewność, szok, dostarczone przez media instrukcje przeżywania wspólnoty i formatowania emocji, zderzyły się z wartościami i światopoglądami, interesami, czyli podstawowymi czynnikami, które nas dzisiaj różnicują). • Zakładamy też, że wzorce dla działań, które konstytuują zjawisko deindywiduacji, nie są wynajdywane, ale raczej czerpane z zasobów kulturowych, którymi dysponuje wspólnota. Oznacza to, że proces deindywiduacji to raczej upowszechnianie się pewnego marginalnego i często nieakceptowanego wzorca działania jako wzorca obowiązującego, dominującego, nie zaś proces innowacji. Tym, co powinno nas interesować, są powody, dla których coś,
16