Barça Flash - Sierpień 2015

Page 1

CATALOLGA: PENYAS BARCELONISTAS W POLSKIM WYDANIU +WYWIADD BYSTRE OKO: WYGRAJ KOSZULKĘ!

Numer 15, sierpień

BRAZUCAS BARCELONA MYŚLĘ WIĘC GRAM

FC Barcelona | La Liga

EJ Z R ANDJLAU

VP t Tn r e STREiE p s k ły tre er by

BARTOMEU Z KATAREM GASPART Z CHUSTECZKAMI NIEMIECKA KLĄTWA W KLUBIE Z BARCELONY REAL MADRYT BENITEZA

N A R U T ARDA ie n lo e rc a B w k a z lc a w i k c Ture BARÇA TV 16 LAT MINĘŁO JAK JEDEN DZIEŃ! OD REDAKCJI W BARAKACH DO ŚWIATOWEGO POTENTATA


BarcaFlash Miesięcznik o FC Barcelonie

Zespół redakcyjny: Przemysław Kasiura redaktor naczelny Olga Juszczyk Mary Kowalik Adrianna Kmak Tomasz Tybuś Piotr Sturgulewski Radosław Krajewski Hubert Bochyński Kuba Łokietek Kamil Sikora Patryk Przychodzki Szymon Ludowski Wydawca: Przemysław Kasiura tel 785 320 540 email: przemyslaw.kasiura@blogfcb.com Dział reklamy: Olga Juszczyk tel 662 162 267 email: olga.juszczyk@blogfcb.com

Wszystkie treści opublikowane na łamach miesięcznika internetowego Barca Flash są autorstwa redaktorów BlogFCB.com. Wszelkie prawa do nich są zastrzeżone. Social Media: Twitter Barca Flash: @BarcaFlash Facebook BlogFCB.com: fb.pl/blogfcb Twitter BlogFCB.com: @blogfcbcom Oprawa graficzna: Przemysław Kasiura Maciej Bożek Na okładce: Arda Turan, czyli najnowszy nabytek FC Barcelony, dostępny będzie dopiero od stycznia. (fot. fcb.cat)

04.

WYWIAD Tomasz Tybuś

Andrzej Strejlau: “Barcelona jest mi bliższa”

16 lat telewizji Barça TV Historia klubowej stacji telewizyjnej, mającej największy zasięg na całym świecie

Były szkoleniowiec reprezentacji Polski, działacz PZPN oraz ekspert TVP dla Barça Flash.

18.

26.

ARTYKUŁ

Wielkie trio? To nic nowego! Mary Kowalik

ARTYKUŁ Szymon Ludowski

CATALOLGA

Olga Juszczyk

oraz wywiad z współzałożycielem Penya Barcelonista de Varsovia.

Czym kierowali się socios przy wobrach prezydentów? Hubert Bochyński & Piotr Sturgulewski

32. 38.

Opiniones del mundo

ARTYKUŁ Hubert Bochyński

O Arda Turanie, czyli walczaku z Turcji.

ARTYKUŁ

Niemiecka klątwa Adrianna Kmak

46.

Brazucas Barcelona O tym jak Brazylijczycy przechodzą do historii FCB.

50.

FELIETON Patryk Przychodzki

“is. Is. Barça!”

Przegląd okładek Sportu i MD oraz Twittera.

42.

34.

“Tots units fem força”, czyli mowa o Penyach

Bartomeu z Katarem, Gaspart z chusteczkami OPINIONES

10.

ARTYKUŁ Kuba Łokietek

FELIETON Sebastian Smoleń

Real Madryt Beniteza

FELIETON Kamil Sikora

54.

Myślę, więc gram

58. BYSTRE OKO

FOTOSTORY

59.


PRZEWROTNY POCZĄTEK MIESIĄCA

Trochę później niż zwykle, ale wciąż w sierpniu. Kolejny numer to dziesiątki godzin przy komputerze i telefonach oraz niemal dwie... w barze, gdzie nasz redaktor Tomasz Tybuś rozmawiał z Andrzejem Strejlauem. Nawet jeśli musieliście czekać na nowe wydanie nieco dłużej, za co Was przepraszamy, to gwarantujemy, że warto było. Zresztą - jak co miesiąc. Ciekawie nam się rozpoczął ten miesiąc. Potyczka Barcelony z Sevillą z powodzeniem zapisała się do kanonu najlepszych spotkań pucharowych w historii piłki nożnej. Najmądrzejszym gruzińskim filozofom nie mogło się nawet śnić, że Tbilisi okaże się miejscem, gdzie rozegrano futbol na najwyższym poziomie. Wisienką na torcie mógł być bajeczny hat-trick Leo Messiego z rzutów wolnych, jednakże to Pedro Rodriguez skradł show w (jakże symbolicznej dla niego) 115 minucie meczu. Z drugiej strony tylu błędów w wykonaniu katalońskiej drużyny nie widziano bardzo dawno, co zapewne niepokoi kibiców FC Barcelony (szczególnie po rozgrywanym trzy dniu później meczu w Bilbao). Jak już przy jesteśmy przy Superpucharze Hiszpanii, pozwolę sobie odmówi komentarza. Nie tylko dlatego, iż tekst pisany jest tuż przed rewanżem nad Camp Nou. Głównie dlatego, bo... szkoda słów. Jaki koń jest, każdy widzi. Oby tylko wzrok najbardziej dopisywał Luisowi Enrique.

SZ E A M STR BY KO? O

Cieszymy się, że owocem naszej współpracy z TVP Sport okazała się rozmowa z kopalnią wiedzy i anegdot, jaką niewątpliwie jest Andrzej Strejlau. Gdyby nie ograniczone ramy powierzchniowe, uwierzcie mi, że przeczytanie całości z rozmowy zajęłoby Wam pół dnia, a nam jego spisanie - pół tygodnia. Przy okazji dowiedzieliśmy się który zespół jest bliżej serca pana Andrzeja i dlaczego jest nim właśnie FC Barcelona. Ponadto sierpniowy numer Barça Flash uzupełniliśmy, jak zwykle, o dawkę solidnej publicystyki w wykonaniu redaktorów BlogFCB. Polecam Wam niespotykany wcześniej tekst Kuby Łokietka o historii kanału telewizyjnego Barça TV, który w tym roku świętuje 16 urodziny istnienia. Długi, solidny i bardzo fachowy. Przy okazji wspominania starych dziejów, przyjemnymi lekturami powinny być dla Was teksty Mary Kowalik oraz Szymona Ludowskiego. Koleżanka przypomni Wam jakie jeszcze „Tridente” funkcjonowało w ostatnich latach w zespole Barcelony, a kolega Szymon dokona dla Was analizy „SOCIOlogicznej” na kibicach Barcelony, którzy mieli okazję wybierać prezydenta w ostatnich prawie 40 latach. Nie zabrakło również flagowego artykułu Patryka Przychodzkiego o „Współczesnym Spartanie” z Turcji, jakim niewątpliwie jest Arda Turan. Przy okazji jest mi niezmiernie miło ogłosić, iż przez najbliższe cztery miesiące Barça Flash pozyska nowego partnera, o którym na pewno słyszał każdy szanujący się polski kibic FC Barcelony. Jaki? O tym dowiecie się już w pierwszym tygodniu września.

Weź udział w konkursie, znajdź pięć różnic pomiędzy zdjęciami i wygraj mistrzowską koszulkę!

Czy wiesz, że...? Gerard Pique zainwestował w katalońską firmę mięsną Bas Alimentaria, która specjalizuje się w produkcji hamburgerów. Wyroby wytwarzane przez ten zakład możemy znaleźć w hiszpańskich sklepach Carrefour i Caprabo.

Brat Leo Messiego, Matias, ma na swoim ramieniu wytatuowaną podobiznę piłkarza Blaugrany. Starszy z rodzeństwa Argentyńczyków nazywa siebie fanem numer jeden talentu Atomowej Pchły. Andres Iniesta w młodzieńczych latach swojego życia marzył o grze dla Realu Madryt. Hiszpan w ostateczności trafił do La Masii, a o taki obrót spraw zadbali jego rodzice, którzy uważali szkółkę Barcelony za dobre miejsce do rozwoju.

Barcelona czterokrotnie sięgała po Puchar Zdobywców Pucharów, dzięki czemu jest najbardziej utytułowaną drużyną w historii tego turnieju. W walce o to trofeum brały udział zespoły, które wpierw zdobyły krajowy puchar. Rozgrywki te rozwiązano po zakończeniu sezonu 1998/1999. Ulubionym wokalistą Daniego Alvesa jest Zeca Pagodinho. Brazylijski piosenkarz, który w swoim rodzimym kraju cieszy się dużą popularnością, zajmuje się głównie muzykę taneczną.

Przygotował: Piotr Sturgulewski @PSturgulewski


Barรงa Flash 4

WYWIAD


Barça Flash 5

DO BARCELONY MAM NAJBLIŻEJ Dla niego Cristiano Ronaldo za bardzo gra pod siebie, a Messi jest najbardziej kompletnym piłkarzem na świecie. Gdyby dostał propozycję od Patryka Mirosławskiego z Eleven, chętnie by ją przyjął, a Luisa Enrique nie postawiłby jeszcze w tym samym szeregu co Pepa Guardiolę. Piłkarski ekspert w TVP, były szkoleniowiec Reprezentacji Polski oraz bardzo wpływowa osoba w polskim futbolu. Oto Andrzej Strejlau - specjalnie dla magazynu Barça Flash.

Czyta Pan w Internecie komentarze na swój temat? Nie. Nie miałem na razie na to czasu. To jednak się zmieni. Opinię ma każdy – jeden lepszą, drugi gorszą. Nie ma tylko dobrych, bo niby skąd miałyby się brać? Często ten kto udostępnia swój punkt widzenia w Internecie nawet nie zna ocenianej osoby. Człowiek, o którym pisze może być niezwykle mądry, a komuś zwyczajnie nie spodoba się jego wyraz twarzy. Czy zaproszenia do stacji telewizyjnych aż tak cieszą? Oczywiście. Uwielbiam sport, bliska jest mi nie tylko piłka nożna, ale też piłka ręczna. Patrzę i oceniam. Zaczynałem jako ekspert w Canal+. Pojawiam się we wszystkich telewizjach, zarówno komercyjnych, jak i publicznych. Wszędzie, gdzie mnie zapraszają, przedstawiam tylko swoje zdanie, bo jestem bezpartyjny. Nikt nie ma na mnie wpływu i... nikt nie musi się ze mną zgadzać. Staram się uchwycić rzeczy istotne i to jest teraz moje powołanie. Patryk Mirosławski trafił do nowej stacji Eleven Sports. Przyjąłby Pan też jego zaproszenie? Tak. Byłem zapraszany przez niego już cztery razy. To rozsądny redaktor, ma ciekawy punkt widzenia. Mówi językiem prostym, zadaje pytania trudne, ale robi to w odpowiedniej formie. Oglądałem jego programy i uważam, że robił je dobrze.

Rozmawiał:

Tomasz Tybuś @TomekTyb

A kogo uważa Pan za najmniej docenianego dziennikarza sportowego w Polsce? Jerzego Chromika. Wywodzi się ze starego „Sportowca”, którego naczelnym był Jacek Żemantowski. Napisaliśmy kiedyś ważny artykuł do książki „Sport bez korupcji” wydanej w kilku krajach europejskich. Oprócz Jurka cenię Tomasza Jarońskiego i Krzysztofa Wyrzykowskiego, którzy pracują dla Eurosportu. Całkiem niedawno był Pan ekspertem TVP podczas turnieju Copa America. Brazylia odpadła już w ćwierćfinale. W ostatnich finałach mistrzostw świata sromotnie przegrała z Niemcami. Jakie były tego przyczyny? Brak Neymara? Omawialiśmy tę sytuację w studiu z Rafałem Patyrą. Brazylia zawsze należała do potęg. W pewnym momencie to się skończyło. Nie ma już wysypu wielkich talentów. Wybitny trener Luiz Felipe Scolari był jednak przekonany, iż nie zmieniło się nic. Neymar, choć jest wybitnie utalentowany, nie jest w stanie prowadzić gry w pojedynkę. Niemcy oszczędzili Brazylijczyków, śmiem twierdzić, iż dali im zdobyć honorową bramkę. Nie ulega jednak wątpliwości, że rozbili Canarinhos. Rywale kompletnie nie liczyli się w grze. Nieistotne jest to, że nie grał Neymar po ciężkim łobuzerskim faulu, za który zawodnik (Zuniga przyp. red.) powinien dostać co najmniej 10 spotkań dyskwalifikacji, ale tylko w mistrzostwach świata, żeby pokazać, iż nie chcemy takich graczy w najważniejszej imprezie.

WYWIAD

>


Barça Flash 6

>

Wracając do kadry Brazylii należy stwierdzić, że ich wczesne odpadnięcie z Copa America jest pokłosiem wydarzeń z mundialu. Drużynę objął Dunga, z którym kiedyś pracowałem. Doskonały zawodnik, lecz mało brazylijski, pasujący bardziej do profilu niemieckiego. W kadrze wprowadził drakońską dyscyplinę i zrobił słusznie. Oczywiście to nie może się podobać zawodnikom, a jak im nie będzie się podobać to też ich zaprzyjaźnionym dziennikarzom. Piłkarze będą się z pewnością skarżyć, że są tłamszeni i się nie rozwijają, ale biorąc pod uwagę to na jakim etapie jest teraz Brazylia, uważam postępowanie Dungi za słuszne. Aż do rozgrywek o Puchar Ameryki Południowej jego kadra miała bardzo dobrą passę. Grali skutecznie, ale jednak mimo wszystko brzydko, chłodno i wyrachowanie. To nie zgadzało się z futbolem jaki kochają w Kraju Kawy, szybkim, ekspansywnym. Zmiany nie będą ła-

twe, reprezentację buduje się bardzo trudno, Dunga będzie miał niemały kłopot. Dziś zwyczajnie nie ma kiedy zmienić czegoś w kadrze, dlatego nie ma już trenerów reprezentacji, są tylko selekcjonerzy. Mogą jedynie wybrać odpowiednich piłkarzy, przećwiczyć jeszcze raz stałe fragmenty

mowitym zawodnikiem, ale odczuwa zbyt dużą, niepotrzebną presję. To futbolowy geniusz. Z moich obserwacji wynika, iż jest jedynym zawodnikiem, który zarówno w reprezentacji jak i Barcelonie nie ma żadnego przydziału na boisku. Słusznie. Technika, szybkość ruchu – między innymi te cechy czynią z niego tak świetnego gracza. Różni się od Cristiano Ronaldo, z którym ciągle rywalizuje. On gra dla drużyny, a Portugalczyk dla siebie. Argentyna jednak też przegrała, choć nie musiała. Tu również nie zgadzam się z wieloma dziennikarzami, którzy obwiniali Higuaina za nie strzelenie gola. On nie miał prawa wtedy strzelić. Podanie było bardzo złe, za mocne, a kąt niemal zerowy. Prasa jednak nie omieszkała go skrytykować. Warto zaznaczyć, że była to jedna z ładniejszych akcji Argentyny w tym spotkaniu, a rozpoczął ją ze środka boiska Messi. Ostatecznie triumfowało Chile, które zagrało ponadto to, co prezentowało do tej pory. Chociaż trzeba przypomnieć, iż od jakiegoś okresu, konkretnie od czasów Marcelo Bielsy grają naprawdę ciekawy futbol. Wracając jednak do Argentyny, należy przypomnieć, że ich kadra to nie tylko Messi. Jest świetny Mascherano, zarówno w pomocy, jak i obronie, są Pastore i Lavezzi. Zobaczymy też jak odbuduje się di Maria. Na pewno zespół mają bardzo ciekawy. Startują rozgrywki ligowe. Do roszady trenerskiej doszło w Realu Madryt. Carlo Ancelottiego zastąpił Rafa Benitez. To był dobry ruch? To trudne pytanie. Trenerzy nie powinni pilnować i oceniać pracy kolegów po fachu. Poza tym o wiele ciężej jest ocenić sytuację będąc tak daleko. Ale akurat Ancelottiego znam bardzo dobrze. Jestem zdziwiony jego odejściem. Jako zawodnik był świetny, jako trener wyróżnia się wspaniałym warsztatem. Jest z pewnością szkoleniowcem niezwykle skutecznym, a jeśli chodzi o zachowanie to przeciwieństwem Jose Mourinho. Co do Beniteza? Też ma dobre CV, pracował między innymi

- Patryk Mirosławski trafił do nowej stacji Eleven Sports. Przyjąłby Pan też jego zaproszenie? - Tak. Byłem zapraszany przez niego już cztery razy. To rozsądny redaktor, ma ciekawy punkt widzenia.

WYWIAD

gry i na podstawie formy podczas treningów wybrać pierwszy skład. Sytuacja Argentyny jest podobna? Mają bardzo mocny zespół, ale lepsze perspektywy niż Brazylia. Dziwię się, że wielu dziennikarzy krytykuje Messiego za grę w kadrze. Jest niesa-


Barça Flash 7

w Hiszpanii, warto też przypomnieć o jego sukcesie w Liverpoolu z Jurkiem Dudkiem, gdzie w finale Ligi Mistrzów ograł właśnie Ancelottiego. Jego sezon w Napoli nie wyglądał najlepiej, rozgrywki zakończył z dużą stratą do liderów. Można się tylko domyślać czemu postawiono w Realu na Beniteza. Może chodzi o to, aby trenerem był Hiszpan. Może chciano też pokazać, iż w takim klubie ten, kto nie wygrywa – odchodzi. Chociaż po prawdzie Ancelotti wygrał bardzo dużo. Dał klubowi upragnione dziesiąte zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Zespół poukładał wybornie, lecz później przyszło załamanie formy. Zresztą, forma każdego zespołu przypomina sinusoidę, ludzie nie są maszynami. Między innymi dlatego niezwykle ważna dla światowych klubów jest szeroka ławka. Nie chodzi tylko o rotacje spowodowane kontuzjami, lecz także o rotacje taktyczne, danie szansy innym zawodnikom. Przed Realem stoi teraz niezwykle trudne zadanie, a wewnętrzne animozje nie rokują optymistycznie. Mam na myśli między innymi odejście Casillasa, którego nie pożegnano najlepiej. Jeśli taki zawodnik odmawia wspólnej konferencji z prezesem klubu, to coś musi być nie tak. Ponadto wybitny zawodnik jakim jest Cristiano Ronaldo mówił przed rozpoczęciem rozgrywek, że nie wyobraża sobie , aby trener odszedł, a ten jednak musiał się pożegnać. Jestem ciekawy Realu w tym sezonie. Jedno jest pewne, Benitez będzie miał bardzo trudne porównanie pracy z Ancelottim. Nawet biorąc pod uwagę skład jakim dysponuje, nie można być pewnym, że łatwo poskłada wszystkie części układanki. Trzeba przypomnieć, że nie tylko Barcelona może zagrozić Królewskim na krajowym podwórku. Między tę dwójkę gigantów wdarł się bowiem były świetny piłkarz Diego Simeone. Nie miał takich zawodników jak Real czy Barcelona, a zdołał stworzyć zespół, który zwyczajnie zaczął wygrywać. Już od samego początku natchnął graczy entuzjazmem do pracy. Jego drużyna

gra bardzo twardo, nawet na pograniczu gry brutalnej i to jest jej siłą. Simeone zaczął jednak tracić piłkarzy na rzecz innych klubów, jak choćby Diego Costę. Teraz nie wiadomo czy ich następcy będą pasowali pod względem charakterologicznym do zespołu, a to będzie kluczowe.

trofeów w roku. Oczywiście nie będzie wygrywał cały czas, ale i tak jest świetnym fachowcem. Enrique dopiero może zdobyć wszystko. Poza tym pracował w Romie i nie wyszło mu, musiał odejść z klubu. Jest takie ciekawe powiedzenie, które często powtarzam – „trener tworzy drużynę”. To on jest odpowiedzialny za dobór metodologii do umiejętności graczy, nie zawsze wizja trenera pokrywa się z profilem zespołu. Współpraca między trenerem, a piłkarzami opiera się na sprzężeniu zwrotnym – trener musi wydobyć z nich to co najlepsze, a oni z kolei powinni włożyć mnóstwo wysiłku, aby wykonać boiskowe zadania. Istnieje jednak wiele podobieństw między Guardiolą a Enrique, obaj grali wcześniej w Barcelonie, obaj odnieśli wielki sukces w pierwszym sezonie pracy. Zobaczymy jak potoczą się ich kariery. Na plus obecnej Barcelonie należy z pewnością zapisać to, że zawodnicy potrafili wyjść z kryzysu jaki im się przytrafił i jednocześnie wykorzystali jeszcze większy kryzys w Realu. Zaczyn w zespole Luisa En-

Przed Realem stoi teraz niezwykle trudne zadanie, a wewnętrzne animozje nie rokują optymistycznie. Mam na myśli między innymi odejście Casillasa, którego nie pożegnano najlepiej. Jeśli taki zawodnik odmawia wspólnej konferencji z prezesem klubu, to coś musi być nie tak. Zostańmy przy trenerach. Luis Enrique, tak jak Pep Guardiola, zdobył podczas pierwszego sezonu w Barcelonie trzy trofea. Można ich postawić już w jednym rzędzie? Absolutnie nie. Pod względem koncepcji, wizji gry dzisiaj nie ma lepszego trenera na świecie od Guardioli. Również pod kątem osiągnięć. Zdobył przecież wszystkie – sześć

WYWIAD

>


Barça Flash 8

>

rique jest bardzo dobry, zdecydowanie poprawili grę w obronie. Dużym wzmocnieniem okazał się Mathieu, to zawodnik niezwykle skuteczny w defensywie, świetnie grający głową, choć wielu go krytykowało mówiąc, że jest piłkarzem bez nazwiska. Nazwisko jednak zdobywa się przy drużynie i teraz to on będzie się szczycił wywalczeniem trzech trofeów.

mie. Niedawno napisałem artykuł na temat nowoczesnej piłki nożnej i tego w jakim kierunku ona zmierza. Umieściłem w nim Barcelonę jako przykład zespołu prezentującego futbol najbliższy idealnego. Nie jest to jednak futbol kompletny. Do tego potrzebują na pewno lepszych środkowych obrońców. Puyol zakończył karierę, a Pique choć gra bardzo dobrze głową, to ma problemy z zawiązywaniem akcji. Śmiem twierdzić, że gdyby w sezonie 2013/2014 Puyol nie był dręczony przez kontuzje, to Barcelona miałaby większe szansę w walce

ofensywnej, gdzie stwarzać będą przewagę liczebną. Piłka nożna opiera się na całym łańcuchu wydarzeń. Sytuacja zmienia się na boisku dynamicznie, jeden zawodnik traci piłkę, jego koledzy muszą się odpowiednio przesunąć i szybko zareagować. Tak kiedyś robiła właśnie Barcelona. W pewnym momencie zwolniła jednak tempo podań i zaczęła grać za bardzo wszerz, za mało było podań prostopadłych. Obserwujemy, że pole gry niezwykle się skróciło, co pozwala na błyskawiczny pressing, który będzie pierwszą fazą atakowania.

Mimo transferowego zakazu Barcelona wzmocniła się już dwoma graczami – Ardą Turanem i Aleixem Vidalem. Sprowadzono odpoNie będę ukrywał, że do Barcelony, ze względu Jako podsumowanie, proszę wiednich? Uważam, że są to wzmocnie- na filozofię zespołu. Mają Messiego, który rządzi szczerze odpowiedzieć. Do kogo Panu bliżej? Do Realu czy nia, tak jak Pan powiedział. Te do Barcelony? transfery na pewno zwiększą na boisku, jednak wszystko jest podporządkoNie będę ukrywał, że do Barrywalizację. Było to przemy- wane katalońskiej filozofii – podaniu i wyjściu celony, ze względu na filozofię ślane posunięcie pod względem sportowym, ale myślę, że na pozycję. W Realu nawet Cristiano Ronaldo ma zespołu. Mają Messiego, któmógł być to element kampanii problemy w wielkich meczach, bo gra sam. Jest ry rządzi na boisku, jednak jest podporządkowawyborczej. Trzymałbym się bardzo samolubnym piłkarzem, choć nieco się wszystko ne katalońskiej filozofii – podajednak tego, że kwestia czysto niu i wyjściu na pozycję. W Resportowa przeważała. Mimo poprawił, dostrzega kolegów. alu nawet Cristiano Ronaldo wszystko zakup tych dwóch graczy jest również obłożony ryzy- z rywalami z Madrytu o mistrzostwo, ma problemy w wielkich meczach, kiem. Zapłacenie za zawodnika, któ- ale to tylko hipoteza. Puyol był orga- bo gra sam. Jest bardzo samolubnym ry nie będzie mógł grać pół roku jest nizatorem gry obronnej, to zawod- piłkarzem, choć nieco się poprawił, bez dwóch zdań sprawą delikatną. nik twardy, dynamiczny, bezwzględ- dostrzega kolegów. Real jest również Może lepiej by było gdyby taki Turan ny, doskonały jeśli chodzi o start do świetną drużyną, ale różni się od został przez ten okres w Atletico? piłki. Pique tego nie zrobi, ale to nie Barcelony postrzeganiem futbolu. Trening to przecież nie to samo co jego wina, bo uniemożliwiają mu to Jeśli unieszkodliwią najlepszego zaparametry fizyczne. Dwaj środkowi wodnika w Barcelonie i wygrają – to mecz o stawkę. obrońcy Realu są aktualnie bardziej im to wystarczy. W stolicy Katalonii A jakie pozycje powinna wzmocnić skuteczni od ich odpowiedników powiedzą po przegranym meczu, że jeszcze Barcelona, gdzie są najsłab- w Barcelonie. Piłka nożna ewoluuje w następnym muszą powalczyć, zai defensorzy będą mieli coraz więcej grać ostrzej i podejmą kolejne wysze punkty drużyny? Barcelona ma wspaniały zespół, gra- do powiedzenia. Zaczną być kluczo- zwanie. Taki jest mój odbiór tych ją rzeczywiście na świetnym pozio- wymi zawodnikami również w grze dwóch wielkich zespołów.

WYWIAD


Barรงa Flash 9

TRANSMISJE | VIDEO | INFORMACJE SPORTOWE

KLIKNIJ I ZOBACZ SPORT.TVP.PL REKLAMA


Barça Flash 10

16 LAT BARçA TV Kuba Łokietek

@KubaLokietek

Kilka platform telewizyjnych toczy walkę o pokazywanie Ligi Mistrzów, najmocniejszych lig eur przyglądają się temu maluczcy. Pozornie nic nie znaczą, ale w swoim kręgu są niezastąpieni. D zawsze z pierwszej ręki i można w pełni im zaufać. Nie mają może wysokiej oglądalności, ale je kanał Barca TV skończył 16 lat. Jest nadal młody, ale przez ten okres zdążył osiągnąć już bardz FELIETON


Barça Flash 11

ropejskich, rozgrywek międzynarodowych, a gdzieś na uboczu Dostarczają wiadomość najszybciej, wszystkie komentarze mają est im dobrze z widownią, którą posiadają. 27 lipca tego roku zo dużo. FELIETON


Barça Flash 12

W przed i pomeczowym studiu zapraszani są katalońscy dziennikarze sportowi.

C

złowiek jest taki, że głównie interesuje go to, co dzieje się na jego podwórku. Wybory na prezydenta miasta, wójta i burmistrza zawsze cieszą się wysokim zainteresowaniem, bo zazwyczaj głosujemy na ludzi, których znamy. Wyglądające z okien panie również na bieżąco aktualizują swoją wiedzę na temat najbliższego środowiska, a potem konsultują ją z sąsiadkami. Tak samo jest z piłką – my uwielbiamy krajowe podwórko. Wściekamy się, wyśmiewamy, staramy się odrzucić, ale i tak zasiadamy kolejny raz zarówno na krzesełkach stadionu, jaki i fotelach w domu, aby katować się biało-czerwoną kopaniną. Nie tylko ekstraklasową! Te wszystkie przykłady można przenieść na światowy futbol. Wyd a w a łoby się, że w dobie internetu i błyskawicznego przepływu informacji, na rynku są w stanie wytrzymać tylko najwięksi. Kilka platform telewizyjnych toczy walkę o pokazywanie Ligi Mistrzów, najmocniejszych lig europejskich, rozgrywek międzynarodowych, a gdzieś na uboczu przyglądają się temu maluczcy. Pozornie nic nie znaczą,

ale w swoim kręgu są niezastąpieni. Dostarczają wiadomość najszybciej, wszystkie komentarze mają zawsze z pierwszej ręki i można w pełni im zaufać. Nie mają może wysokiej oglądalności, ale jest im dobrze z widownią, którą posiadają. 27 lipca tego roku kanał Barca TV skończył 16 lat. Jest nadal młody, ale przez ten okres zdążył osiągnąć już bardzo dużo.

Szpilki w Madridistas Barcelona nie była jednak pierwszym zespołem w Hiszpanii, który wypuścił własny kanał sportowy. Katalończyków ubiegł nie kto inny, tylko Real Madryt, k t ó r y nadawanie rozpoczął co prawda r ów n i e ż w 1999 roku, ale prawie s z e ś ć miesięcy wcześniej – 13 lutego. Canal Barca, bo tak początkowo brzmiała nazwa kanału, miał emitować programy poświęcone Barcelonie, co nie jest czymś odkrywczym. Ramówka nie powalała na kolana. Przy okazji debiutu telewizji zdecydowano się na puszczenie dwóch spotkań na żywo – z Royal

Debiutancką ramówkę dopełniły popołudniowe newsy (w późniejszym czasie emitowane o godzinie 13-14, w zależności od rozpoczęcia nadawania programu całego dnia) oraz dokument o pamiętnej manicie Dream Teamu Johana Cruyffa, którą piłkarze zaserwowali Realowi Madryt.

ARTYKUŁ

Davanter oraz Bennekomem. Między sparingami stacja proponowała nam debatę z udziałem Xaviera Aguilara – byłego dyrektora Barcelony, specjalistą od spraw ekonomii – która łącznie zajmowała w ramówce 4,5 godziny. Całość dopełniał dokument o Patricku Kluivercie, który powstał podczas prezesonowego zgrupowania drużyny Van Gaala w Holandii. Do tego kraju posłano dwie kamery, realizatora, producenta oraz dziennikarza – Alberta Lesana, który był przy drużynie przez ten cały czas i odpowiadał za relacje ze sparingów oraz wcześniej wspomniany dokument. Poza tym dostarczał cały czas świeże informacje prosto z obozu piłkarzy. Debiutancką ramówkę dopełniły popołudniowe newsy (w późniejszym czasie emitowane o godzinie 13-14, w zależności od rozpoczęcia nadawania programu całego dnia) oraz dokument o pamiętnej manicie Dream Teamu Johana Cruyffa, którą piłkarze zaserwowali Realowi Madryt. Materiały o wielkich gloriach nad odwiecznym rywalem pojawiały się, co zrozumiałe, dosyć często. Nie brakowało jednak innych starć, a w szczególności tych, które odbywały się na bieżąco. Oczywiście były one nadawane jako powtórki.

Zdarza się, że za mikrofon łapią nawet sami zawodnicy FC Barcelony.


Barça Flash 13

Platforma sukcesu Informacja o rozpoczęciu nadawania nie została pozostawiona bez zainteresowania. Wielokrotnie o Canal Barca pisało Mundo Deportivo, które codziennie prezentowało rozkład dnia oraz na bieżąco dostarczało wiadomości o nowościach związanych z katalońską stacją. Dlatego nie bez echa odbiło się wydarzenie, które nastąpiło dosłownie dwa dni po starcie nadawania telewizji. Prezydent klubu – Josep Nunez (dla którego była to końcówka rządów w Barcelonie) – oznajmił, że Canal Barca znalazł się na platformie VIA Digital, której ówczesnym prezesem był Pedro Perez. Stacja miała być dostępna na kanale 20, a można ją było oglądać, wykupując pakiet, który kosztował 750 peset. Umowa została spisana na 5 lat, co pokazało ogromne zaufanie, jakim platforma obdarzyła nowe dziecko klubu z Barcelony, o czym wspominał również Nunez. Dodawał on także, że „socios będą mogli w końcu dowiedzieć się, czym tak naprawdę jest Barca”. Ramówka i program stacji zostały ściśle określone. Kanał miał nadawać przez 12 godzin, a jego głównym zadaniem miało być analizowanie przeszłości, teraźniejszości i przyszłości klubu. W ciągu tych kilkunastu godzin transmitowano: bieżące informacje (dwa godzinne pasma – po południu i wieczorem

Barça TV zawsze stoi pierwsza w kolejce do ekskluzywnych wywiadów z piłkarzami. oraz specjalne „Flash Barca”, które podawało najświeższe newsy), transmisje spotkań (za darmo były tylko mecze towarzyskie, spotkania ligowe trzeba było dodatkowo wykupić od platformy VIA Digital), reportaże historyczne (m.in. „Złoty album”, który zajmował się najważniejszymi meczami w historii) oraz wywiady („Życie Barcelony” – rozmowy z żywymi legendami oraz „Los Craks” – wywiady z piłkarzami). W ramówce znalazł się rownież cykl „Champions Barca”, który, jak n a z w a wskazuje, traktował o rozgrywkach europejskich. M o ż n a powiedzieć, że to formuła, która wyklarowała się i jest stosowana do dziś w lekko odświeżonej formie.

abonamentu. Barcelona zaliczyła zatem udane wejście na rynek telewizyjny.

Kolegium w barakach Dziennikarze sami przyznają, że początki były ciężkie. Praca odbywała się w barakach, ponieważ studio i siedziba była w stanie budowy. Mieli świadomość tego, że porywają się z motyką na słońce. Nie byli do końca pewni tego, w co wchodzą, więc musieli harować jak mrówki. Ekipę tworzyli również stażyści, którzy byli traktowani na równi z etatowymi dziennikarzami, któr ych średnia wieku nie przekraczała dwudziestu kilku lat.

Ramówka i program stacji zostały ściśle określone. Kanał miał nadawać przez 12 godzin, a jego głównym zadaniem miało być analizowanie przeszłości, teraźniejszości i przyszłości klubu. W ciągu tych kilkunastu godzin transmitowano: bieżące informacje, transmisje spotkań, reportaże historyczne oraz wywiady.

Warto dodać, że kanał cieszył się dużą popularnością, więc VIA Digital zdecydowało się na udostępnienie go za darmo dla wszystkich posiadaczy platformy przez cały październik roku 1999. Ludzie zaczęli oglądać Canal Barca i dopytywać o szczegóły

Siedzibę telewizji ulokowano na trybunie Gol Nord na Camp Nou. Canal Barca otrzymał aż 600 metrów kwadratowych do zagospodarowania. Na tym terenie znalazły się biura redakcji, pomieszczenia administracji oraz studia, gdzie tworzono programy. Ekipę stanowiło początkowo

ARTYKUŁ

>


Barça Flash 14

>

40 ludzi, a szefem został mianowany Domenech Garcia, dotychczasowy rzecznik prasowy klubu. Nie pracował on za długo, ponieważ raptem niecałe cztery miesiące. Przez ten czas stacja jednak cały czas się rozwijała. Nie była jednak od razu traktowana poważnie. W sierpniu Barcelona tradycyjnie zebrała się na płycie stadionu, aby wykonać pamiątkowe zdjęcia. Zaproszeni zostali przedstawiciele większości poważnych mediów hiszpańskich, ale zapomniano o Canal Barca. Jednak tydzień później szefostwo z dumą ogłosiło, że od tego momentu redaktorzy kanału będą z drużyną podczas wszystkich wydarzeń, które nie są bezpośrednio związane z meczami. Pierwszy taki materiał powstał podczas wizyty w Santander, gdzie powstawała lokalna penya.

Transmisje meczów i współpraca z Van Gaalem Końcówka roku 1999 była bardzo ważna dla telewizyjnego dziecka FC Barcelony w kontekście rozwoju i kształtowania programu. We wrześniu kanał zaproponował swoim widzom retransmisje ze spotkań ligowych. Do tej pory ramówka oferowała jedynie potyczki towarzyskie oraz zapowiedzi i podsumowania reszty meczów. Pierwszą powtórką wyemitowaną przez stację było starcie z Alaves i było ono dostępne jedynie dla tych, którzy wykupili abonament. W następnym miesiącu usługami operatorów z Canal Barca zainteresował się Louis van Gaal, który poprosił ich o nagranie jednego z meczów kontrolnych. Nie był to jednak zwykły materiał i nie został on wyemitowany. Holenderski szkoleniowiec chciał, aby kamery śledziły poczynania formacji defensywnej na

Telewizja największą część swojej ramówki poświęca młodym adeptom futbolu. boisku. Filomowanie odbywało się zza bramki, której strzegli w pierwszej połowie Arnau, a w drugiej Hesp. Prawdziwe roszady nastąpiły jednak w grudniu, kiedy to szefostwo klubu zdecydowało się na reorganizację redakcji. Przygodę z Canal Barca zakończył Domenech Garcia, który wrócił do swojej pracy, a w jego miejsce przybył Jesus Carillo, który wcześniej 18 lat pracował w radiu. Jego kariera rozpoczęła się w Radio Espana Barcelona, brnęła przez Cadena Catalana, Cadena Rato oraz Onda Cero Barcelona, gdzie był szefem działu sportowego. To właśnie stamtąd przeniósł

W następnym miesiącu usługami operatorów z Canal Barca zainteresował się Louis van Gaal, który poprosił ich o nagranie jednego z meczów kontrolnych. Nie był to jednak zwykły materiał i nie został on wyemitowany. Holenderski szkoleniowiec chciał, aby kamery śledziły poczynania formacji defensywnej na boisku.

ARTYKUŁ

się do stacji telewizyjnej związanej z Barceloną. Prezydent klubu – Josep Nunez – argumentował zmianę tym, że kanał potrzebuje osoby, która w stu procentach będzie z nim związana, a doświadczenie Carillo ma posłużyć do tego, aby stacja stała się w pełni profesjonalna. Domenech Garcia nie był załamany z powodu rozstania ze swoją pracą przy trybunie Gol Nord. Wręcz przeciwnie – uważał, że wybór jego następcy jest najlepszym z możliwych.

Nowe drogi i pierwsze porażki Edgar Fornos, jeden z dziennikarzy Barca TV powiedział, że Carillo ma „głos prosto z Hollywood”, i że jest „stworzony do dubbingu”. Ta ekipa, która miała przyjemość współpracować z ówczesnym szefem mówi, że posiada niesamowitą charyzmę i specyficznie gestykuluje. Cały zespół czuł do niego ogromny szacu-


Barça Flash 15

nek. Jesus Carillo przystąpił do pracy, ale jego pierwszy znaczący sukces przyszedł dopiero niemal rok po objęciu przez niego sterów Canal Barca. Końcówka października przyniosła dobre newsy wszystkim fanom koszykówki w Barcelonie, ponieważ stacja miała transmitować wszystkie spotkania Euroligi na żywo. Poza samą transmisją wydarzenia program oferował również przedmeczowe i pomeczowe wywiady oraz reportaże i materiały, które były poświęcone najbliższemu rywalowi katalońskiego zespołu. Pierwsza emisja przypadła na starcie koszykarzy Barcy z greckim PAOK-iem Saloniki. Basket cieszył się naprawdę dużą popularnością wśród widzów Canal Barca. To spowodowało, że następne edycje Euroligi również były pokazywane na żywo. Chus Carillo i Canal Barca mieli poważne plany. Stacja dotycząca samej Barcelony okazała się zbyt małym przedsięwzięciem dla sterników. Dyrektor wpadł na pomysł, aby wyruszyć z nowym kanałem, który miał się nazywać „Futbol Total” i być również dostępny dla abonentów plat-

formy Via Digital. W kwietniu 2002 zapowiadano, że ta idea zostanie wcielona w życie, ale rzeczywistość zweryfikowała plany i do dziś o tym projekcie nie mówi się nic. Rok później do ramówki doł ą c z yły transmisje z konferencji prasowych. Canal Barca transmitował nie tylko te przedmeczowe, ale również te po treningach oraz okolicznościowe. Oferta była jednak nadal skierowana do abonentów VIA Digital.

przypadki, kiedy ludzie z innych regionów kraju (a w szczególności abonenci Canal Satelite Digital, którzy mieli możliwość odbierania Real Madrid TV) uskarżali się na to, że nie są w stanie obejrzeć s p o tkania. Pierwszym krokiem do reorganizacji programu było wykupienie praw od Telefoniki oraz Televisio de Cataluyna. Laporta i Ingla – wiceprezedent Barcy w tamtym okresie – zapewniali, że zakup był bardzo interesujący finansowo. Dodawali, że jeśli liczba abonentów będzie równa 30 tysiącom, to biznes się spłaci.

W 2003 roku władzę w klubie przejął Joan Laporta i zapowiedział, że zamierza zrewolucjonizować kanał telewizyjny FC Barcelony, aby miał on jak największy zasięg i docierał do kibiców nie tylko w Hiszpanii, a nawet Katalonii.

Laporta i nowe rozdanie W 2003 roku władzę w klubie przejął Joan Laporta i zapowiedział, że zamierza zrewolucjonizować kanał telewizyjny FC Barcelony, aby miał on jak największy zasięg i docierał do kibiców nie tylko w Hiszpanii, a nawet Katalonii, ponieważ zdarzały się

Pierwszym celem było jednak dobrnięcie do 20 tysięcy ludzi. W momencie przejmowania władzy w klubie przez Laportę brakowało do tego około 6-7 tysięcy wykupionych abonamentów. Aby zachęcić do zakupów, sternicy obiecywali nie tylko transmisje futbolowe, które notabene miały być w końcu dostępne w całości i na żywo w ramach pay per view, ale również koszykarskie, hokejowe i inne. Wszystko dodatkowo miało być również dostępne w języku katalońskim, a nie tylko w hiszpańskim, jak było do tej pory. Nowy kanał miał zbliżyć socios do zespołu, aby był on dla nich na wyciągnięcie ręki, co, jak sie później okazało, przekuło się w sukces. 4 lutego Ferran Soriano, wiceprezydent klubu do spraw ekonomicznych, ogłosił, że za 11 dni startuje nowa stacja i będzie się nazywała Barca TV.

Showtime Przybycie nowego zarządu nie tylko spowodowało zmianę nazwy, ale również całej filozofii postrzegania klubowej telewizji. Laporta zapowiadał przybliżenie drużyny do kibiców i tak też się stało. Dziennikarze, którzy pracowali w tamtym okresie zgodnie

ARTYKUŁ

>


Barça Flash 16

ła pokonana. Z drugiej strony to nic dziwnego, skoro cena za wykupienie kanału wynosiła 4,69 euro dla posiadaczy pakietu Digital Plus. Dziennikarze nagle zaczęli być zauważani. Klub wysłał ich między innymi na finał Ligi Mistrzów do Paryża, gdzie mogli się poczuć jak poważni redaktorzy. Jedna z reporterek mówiła o tym, że w tym momencie poczuła się naprawdę wielka. Dotychczas przeprowadzała lakoniczne rozmowy z piłkarzami, którzy mieli kłopot z wygrywaniem w Pucharze Katalonii, a nagle ta sama drużyna zdobyła Puchar Mistrzów. Razem z piłkarzami świętować mogli także dziennikarze. Nagle zostali zapraszani na ważne mecze, robili relacje na żywo ze stadionów i przez parę lat z nowicjuszy i stażystów stali się osobami, z których zdaniem należało się liczyć.

Za czasów Eduarda Pujola, sportowy kanał rodem z Katalonii rozwinął się na dobre.

>

twierdzą, że zmiana wyszła na lepsze zarówno dla nich, jak i dla obiorców. Praca stała się przyjemniejsza, a socios w końcu mogli cieszyć się z programu, który mieszał programy informacyjne z dużą dawką rozrywki. Jednym z nich było pasmo „Jugadores”, gdzie kamery zaglądały do życia codzienniego zawodników. Kultowy stał się odcinek z Hristo Stoiczkowem, który zabrał reporterkę Barca TV do Bułgarii i przez 3 dni jeździł z nią na koniu, pokazywał swoje posiadłości i szkołę jeździecką. Jedną z innych propozycji kanału był „Pokój luster”. Były to interaktywne wywiady z graczami, które zawsze przynosiły dużą dawkę humoru i nieoczekiwanych sytuacji.

Nowy motorniczy prowadzi do sukcesu Twarzą nowej Barcy TV został Eduard Pujol, który sprawował funkcję dyrektora od grudnia 2004 roku do marca 2006 roku. Mówił on, że informacja o nominacji na tak ważną

ARTYKUŁ

Barca TV globalnym potentatem fukcję spadła na niego jak grom z jasnego nieba, ponieważ nic nie wskazywało wcześniej na taki obrót spraw. Celem nowego szefa było osiągnięcie podobnej popularności, jaką cieszyły się kanały telewizyjne Manchesteru United (zasięg na Azję) oraz Realu Madryt (ponad 50 tysięcy abonentów w tamtym okresie). Przy okazji utworzono Consejo Editorial, pięcioosobowe ciało, które miało na celu czuwać nad obiektywnością materiałów. Nikt nie spodziewał się, że sukcesy nadejdą w tak ekspresowym tempie. We wrześniu 2004 roku abonement wykupiło już 46 717 ludzi. W samym lipcu i sierpniu Barca TV zebrała 7 tysięcy nowych widzów. W listopadzie 2006 roku bariera 50 tysięcy zosta-

Kolejne lata przyniosły kanałowi kolejne sukcesy i kolejne możliwości rozwoju. W 2007 roku otworzono się na internet i uruchomiono Barca TV Online, który oferował przeglądanie materiałów w sieci. Platforma ta posiadała praktycznie tę samą zawartość co kanał telewizyjny, czyli mecze pierwszej drużyny, młodszych sekcji, transmisje z wydarzeń poza futbolem, czyli np. koszykówka czy hokej, a poza tym mnóstwo wywiadów, informacji i reportaży.

Nikt nie spodziewał się, że sukcesy nadejdą w tak ekspresowym tempie. We wrześniu 2004 roku abonement wykupiło już 46 717 ludzi. W samym lipcu i sierpniu Barca TV zebrała 7 tysięcy nowych widzów. W listopadzie 2006 roku bariera 50 tysięcy została Swoją pansję pokonana. ca TV

eksBarrozpoczęła co prawda w 2005 roku, ale dopiero cztery lata później mogła powiedzieć o sobie jako o gigancie. Kanał dotarł aż do 180 milionów gospodarstw domowych w 144 krajach, nawet takich jak Salwador, Ghana, Kazachstan, Dżibuti czy Erytrea. Do-


Barça Flash 17

tarła oczywiście również do Polski, a odbierać ją nadal możemy dzięki platformie Cyfrowego Polsatu.

Technologia sport

ważna

jak

Barca TV nie poprzestała jedynie na rewolucjach w ramówce i filozofii prowadzenia kanału telewizyjnego. Z biegiem czasu zmiany musiały również nastąpić w sferze technologicznej. Od 2008 roku stację można oglądać na naziemnej telewizji cyfrowej w Katalonii (DTT - Digital Terrestrial Television). Na tym jednak rozwój się nie skończył, ponieważ dwa lata później program można było odbierać w formacie panoramicznym (16:9). Najpoważniejsza zmiana, a raczej powrót, nastąpiła jednak całkiem niedawno – 1 lipca tego roku. Kanałem Barca TV z powrotem zaczęła zarządzać Telefonica. Po odzyskaniu praw przez Joana Laportę, teraz kontrolę nad stacją znów ma potentat z Madrytu. Ale też dzięki temu ruchowi, można odbierać ją dziś w High Definition.

Wszystkiego najlepszego! Kanał dziś funkcjonuje 24 godziny na dobę przez 365 dni w roku. Ramówka, a raczej jej założenia, nie zmieniły się bardzo. Wciąż jest dużo wywiadów, mnóstwo informacji, które są podawane bardzo regularnie oraz ciekawych materiałów związanych ludźmi, którzy tworzą klub. Większość czasu w paśmie zajmują nadal spotkania i to nie tylko drużyny piłkarskiej. Jest jednak kilka programów, które są nadawane regularnie i cieszą się największą oglądalnością. Jednym z nich jest „Barca Noticias”, czyli wiadomości, które są podawane codziennie o godzinie 14:00. W tym czasie serwowane są najświeższe informacje o klubie. Nie tylko sportowe, ale także dotyczące m.in. działalności społecznej. Newsy wzbogacane są komentarzami, tabelami, statystykami oraz zapisami z konferencji prasowych, a to wszystko nadawane jest wprost z Camp Nou. Szlagierowym produktem Barca TV jest jednak seria „Promeses”, gdzie Jaume

Jaume Marcet to gospodarz programu „Promeses” o obiecujących graczach FCB.

Marcet przybliża nam gwiazdy młodzieżowych drużyn, czyli chłopaków, którzy w przyszłości mają się stać kluczowymi zawodnikami pierwszego zespołu. Program jest już w ramówce 9 lat, więc widzowie mogli obserwować jak dorastają tacy gracze jak Messi, Busquets, Bojan czy Pedro. „+Club” (czyt. Mes Club) to tygodnik, który zajmuje się sprawami socios z całego świata. W programie możemy zobaczyć materiały poświęcone fanom, penyom i członkom klubu. Łączy on klasyczną informację z lekką nutą rozrywki. Zdaje raporty z funkcjonowania środowiska kibicowskiego. „+Club” to również pasmo, z którego można dowiedzieć się o cenach blietów, aktualnych zniżkach i innych ofertach, które interesują socios. Podobnym tematem zajmuje się seria „Quina penya!, lecz ona więcej miejsca poświęca materiałom o życiach prywatnych fanów Barcelony. Z kolei „El Marcador” to prawdopodobnie najciekwszy program w Barca TV. Zajmuje się on analizą spotkań Katalończyków zarówno przed, jak i po meczach. Statystyki, wypowiedzi, wywiady, wyjściowe jedenastki, informacje na temat rywala – to wszystko znajdziemy w tym paśmie, a całość jest emitowana prosto ze studia na stadionie Blaugrany. Najpopularniejszą część ramówki zamyka seria „Porta 104”, odsłaniająca nieznane fakty na temat zawodników drużyny. Produkcja programu ma miejsce, jak sama nazwa wskazuje, przy bramie 104 na Camp Nou. Kanał Barca TV pokonał długą drogę. Od wyjątkowo dobrego startu przez żmudne „kolekcjonowanie” abonentów, późniejsze wykupienie praw przez zarząd Joana Laporty od Telefoniki, potężny rozwój ramówki aż do dzisiejszego dnia, gdzie kanał ma mocną i ugruntowaną pozycję na rynku telewizyjnym i przyciąga kolejnych widzów. Szesnaście lat upłynęło pod znakiem sukcesu i oby ten stan utrzymywał się jeszcze przez długi czas. ¡Feliz cumpleaños!

ARTYKUŁ


Barça Flash 18

WIELKIE

Bez wątpienia ostatniego sezonu historia tworzyła się czone określenie. Lecz jeśli tylko w wyszukiwarkę w i tak pierwsze, co znajdziecie, to latynoskie MSN – bo bywając 122 trafienia w całym sezonie, bo uzupełniaj

FELIETON


Barça Flash 19

TRIO

Mary Kowalik

@MaryKK16

TO NIC NOWEGO!

ę na naszych oczach, pomimo, iż może to brzmieć banalnie, że to już wymęwpiszecie „Tridente”, „trio”, „tercet”, albo nawet „trio Messi-Henry-Eto’o” to najlepsza na świecie kompozycja w ataku, bo już przeszli do historii zdoją się perfekcyjnie, bo podobno poza boiskiem są przyjaciółmi, jakich mało.

FELIETON


Barça Flash 20

I

gdybyśmy dokładniej przyjrzeli zało się zwyczajnie poza zasięgiem osiem kolejek po debiucie, aczkolsię chociaż samym liczbom, nie dla wszystkich bez wyjątku, a do- wiek asystował już w El Clasico. mówiąc o urodzie futbolu, który datkowo musimy uwzględnić, iż rok tworzą wspólnie Messi, Neymar temu to Los Blancos przeżywali je- Liczba asyst na kontach naszego Trii Suarez, nie będziemy w stanie za- den z najbardziej owocnych okresów dente także jest imponująca. Przez przeczyć, że ta trójka razem stanowi w historii – La Decima, dziewiętnasty ubiegły sezon Urugwajczyk zanocoś niezwykłego i zarazem śmiercio- Puchar Króla, podczas gdy ten sezon tował aż 24 asysty, a przypominam, nośnego. Wspomniane wyżej grubo niewątpliwie przebiegł o wiele słabiej. iż zdobył bardzo podobną ilość goli. ponad sto trafień to dopiero początek. Jako, że Leo Messi nie mógł zostaTak więc – 58 bramek Leo Messiego, Wracając do zabójczej trójki z Dumy wić tej sprawy „bez swoich trzech 39 Neymara oraz 25 Luisa Suareza to Katalonii, warto również wspo- groszy” uczestniczył bezpośredjuż spora liczba i jednocześnie usta- mnieć, iż Luis Suarez na początku nio przy strzałach 31 razy. Jedynowiony rekord. Tym samym w tyle ubiegłego sezonu miał przed sobą nie Neymar odstaje nieco od tejże został najskuteczniejszy do tamtego naprawdę ogromne wyzwanie. Wie- dwójki, asystując jedenastokrotnie. czasu tercet Realu Madryt (Cristiano my, iż bardzo długo marzyła mu się Ronaldo, GonzaBardzo ciekawym lo Higuain i Ka- To dość ciekawe, jako, że wszyscy wiemy, że najgłośniejszą bronią Realu meczem, jeśli chodzi rim Benzema), miał być tercet BBC. Ów ma na koncie 97 goli we wszystkich rozgrywkach o bramki i asystenktóry w sezonie w sezonie 2013/14, a w ubiegłym jedynie trzy trafienia więcej – katalońskie tów, był mecz z Ge2011/12 zdoCF 28 kwietnia Tridente okazało się zwyczajnie poza zasięgiem dla wszystkich bez wyjątku, tafe był łącznie 118 tego roku. Barca bez goli – Portu- a dodatkowo musimy uwzględnić, iż rok temu to Los Blancos przeżywali je- najmniejszego progalczyk strzelił den z najbardziej owocnych okresów w historii – La Decima, dziewiętnasty blemu wygrała wów60 razy, Ben- Puchar Króla, podczas gdy ten sezon niewątpliwie przebiegł o wiele słabiej. czas to starcie wynizema 32, wicekiem 6:0. Cóż w tym mistrz świata zaś – 26 razy. gra w barwach Barcelony, lecz przez takiego nadzwyczajnego? Biorąc pod sankcję nie mógł zaaklimatyzować uwagę siłę rywala, z całym szacunTo dość ciekawe, jako, że wszyscy się z drużyną wcześniej, niż po je- kiem do niego, a także fakt, iż Azulwiemy, że najgłośniejszą bronią siennym Gran Derbi. A gdy już po- grana właśnie rozpędzała się przed Realu miał być tercet BBC. Ów ma zwolono mu dołączyć do drużyny, nadchodzącym końcem sezonu, taki na koncie 97 goli we wszystkich potrzebował trochę czasu, by stać rezultat to właściwie nic. Nic nadrozgrywkach w sezonie 2013/14, się jej częścią – swojego pierwszego zwyczajnego. Przyjrzyjmy się jednak a w ubiegłym jedynie trzy trafienia gola zdobył w grudniu, w spotka- temu wynikowi dokładniej: Leo Meswięcej – katalońskie Tridente oka- niu przeciwko Cordobie, tak więc si otworzył spotkanie w 9. minucie,

ARTYKUŁ


Barça Flash 21

asystował zaś Luis Suarez. Kwadrans po nim wynik podwyższył z kolei Urugwajczyk, a asystę zaliczył Messi, a to, co działo się później, najłatwiej nazwać goleadą – trzy minuty później za swoimi przyjaciółmi podążył Neymar i dopisał się na listę strzelców. Kto asystował? A, no Luis Suarez. Następne kilkadziesiąt sekund później Barca raz jeszcze powiększyła prowadzenie – przypomniał o sobie wtedy El Maestro, kiedy to umieścił piłkę w siatce bezpośrednio po podaniu Neymara. Xavi, swoją drogą, też zanotował asystę, gdy do bramki trafiał ponownie Luis Suarez pod koniec pierwszej połowy meczu. Drugą partię zaś otworzył nikt inny, jak Lionel Messi i jego druga bramka, po, uwaga, asyście Luisa Suareza. Interesujące nieprawdaż? A przecież to przykład zaledwie jednego meczu poprowadzonego przez trio MSN. Nie sądzę, byśmy w najpiękniejszych snach spodziewali się czegoś takiego. Gdy Barcelona ściągnęła reprezentanta Urugwaju na Camp Nou mogliśmy co najwyżej siedzieć z głową w chmurach i mieć nadzieję, że przeczucia nas nie zawiodą, że coś tak pięknego, jak trójka fantastycznych piłkarzy w jednym klubie, ba, w jednej linii na boisku, rzeczywiście podbije nasze serca, pomimo, że na efekty takiego planu musieliśmy cierpliwie czekać. Co więcej, pamiętamy, iż jesienią Blaugranie nie wiodło się najlepiej. Nikt jednak nie wiedział jeszcze, co najwyżej liczył na to po cichu, że martwiliśmy się na darmo. Już w lutym Duma Katalonii była jednak jedynym hiszpańskim klubem wciąż walczącym w trzech najważniejszych rozgrywkach klubowych, a Tridente miało wspólnie na koncie już ponad 60 trafień łącznie, co stanowiło mniej więcej dwie trzecie wszystkich goli zdobytych dotychczas przez Barcę i już wtedy okazało się, że średnio zdobywają więcej bramek, niż wielkie trio z sezonu

2008/09, składającego się z Messiego, Henry’ego i Samuela Eto’o.

strzelcy, ale również Leo Messi ze swoją asystą. Cóż za niespodzianka.

Na początku marca Leo, Neymar i Suarez przegonili także wspomniane przeze mnie madryckie BBC. Mówiąc o samej Primera Division górą byli napastnicy Barcy, choć różnice były niezwykle małe. Po 26. kolejkach La Ligi trzeh najlepszych atakujących Blaugrany i trójkę Królewskich dzieliła jedna bramka. Różnica powiększała się, gdy sumowaliśmy trafienia również z Pucharu Króla i Ligi Mistrzów (Katalończycy zdobyli do tamtego momentu 80 goli, a Christian Bale z Karimem Benzemą i Cristiano Ronaldo - 72 trafienia). Wielkimi krokami zbliżało się też El Clasico, które, jak się potem przekonaliśmy, stało się łupem południowo-amerykańskiego tercetu. W końcówce kwietnia zaś, dokładnie wtedy, kiedy Barca zwyciężyła w opisanym wcześniej spotkaniu z Getafe, nasze Tridente przekroczyło magiczną barierę stu bramek w sezonie. A to nadal nie był koniec ich poczynań – na listę strzelców wpisywali się bowiem do samego końca sezonu, jak pamiętamy, włącznie z Finałem w Berlinie, gdzie o zwycięstwie Azulgrany zadecydowali Ivan Rakitic, Luis Suarez i Neym a r jako

To wszystko to historia, która pisze się na naszych oczach, w naszych telewizorach. Gdy tylko wspomnimy choćby końcówkę tego sezonu, nie powstrzymamy łezki, która zapewne zakręci się w oku – coś takiego na zawsze pozostaje w sercach blaugrana, lecz przygotowując się do pisania tegóż tekstu trafiłam na bardzo mądre słowa: widząc trio MSN w akcji możemy zachwycać się w nieskończoność, możemy wzdychać i nazywać ich najlepszymi w historii całego futbolu, najlepszymi na świecie, a wygląda na to, iż czasami zapominamy, że Barca zdążyła już wcześniej mieć w swoich szeregach niemniejszych geniuszy, nie mówiąc o reszcie Europy. Bo tercet to nic nowego, świat widział to już wiele razy. Właściwie każdego roku w ekipie ze stolicy Katalonii da się wyróżnić odznaczającą się trójkę, nawet sezon wcześniej, pomimo, że był jednym z najbardziej nieudanych w ostatnich latach. Co prawda trio składające się z, naturalnie, Leo Messiego, a także Alexisa Sancheza>i

ARTYKUŁ


Barça Flash 22

>

Pedro w sezonie 2013/14 ustrzeliło „zaledwie” nieznacznie ponad 80 goli – a to już na pierwszy rzut oka ogromny kontrast względem tego, co oglądaliśmy raptem sezon później.

największe sukcesy drużyny były przed nimi. Nie możemy stwierdzić wprawdzie, że się nie rozumieli, ponieważ widząc te nazwiska samoistnie na myśl przychodzi nam słowo „legendy”, a w głowie widzimy te legendy razem, jako jedność i dusza Barcelony. Później jednak przeko-

a nawet więcej, bo sięgnęłą również po Superpuchar Hiszpanii czy Klubowe Mistrzostwo Świata, a podobnie, w ubiegłym sezonie, ich początki współpracy z Guardiolą wcale nie były takie różowe, dodatkowo HenBardzo istotne jest, moim zdaniem, ry już wcześniej spotkał się z jękiem to, że aktualne Tridente porównyzawodu na widowni. Przypomnijmy, walne iż jeszcze jest do To wszystko to historia, która pisze się na naszych oczach, w naszych telewizorach. Gdy tylko wspo- s e z o n t y c h , mnimy choćby końcówkę tego sezonu, nie powstrzymamy łezki, która zapewne zakręci się w oku – w c z e k t ó r z y coś takiego na zawsze pozostaje w sercach blaugrana, lecz przygotowując się do pisania tegóż tekstu śniej ówzdążyli zesne trafiłam na bardzo mądre słowa: widząc trio MSN w akcji możemy zachwycać się w nieskończoność, cTridente przejść już do możemy wzdychać i nazywać ich najlepszymi w historii całego futbolu, najlepszymi na świecie, a wy- t a k ż e h i s t o r i i gląda na to, iż czasami zapominamy, że Barca zdążyła już wcześniej mieć w swoich szeregach niemniej- należało za swo- szych geniuszy, nie mówiąc o reszcie Europy. Bo tercet to nic nowego, świat widział to już wiele razy. do najje naskuteczprawdę niezliczone ślady obecności. naliśmy się, że to nie Ronaldinho niejszych strzelców Barcelony, ale Wspomniany przeze mnie tercet (naturalnie nie ujmując mu świet- ich wspólny wynik był o całą połoMessi-Eto’o-Henry to zestaw, z któ- ności) był tym, o którym mówimy wę mniejszy. Zarówno więc on, jak rym kojarzymy tak naprawdę naj- teraz, iż został prześcignięty przez i Samuel Eto’o musieli zmienić swój piękniejsze wspomnienina zwią- tercet z Ameryki Południowej. Mówi- styl gry na potrzeby przedsięwzięcia zane z Blaugraną. To ciekawe, iż my, że Messi, Suarez i Neymar prze- nowego szkoleniowca. Klub opuścili wicemistrz świata, a mistrz w swoim bili rekord gwiazd Pepa Guardioli. także Ronaldinho, którego Xavi niefachu Leo Messi całkiem skutecznie gdyś utożsamiał z chodzącą radodobrał się również z Ronaldinho Ta Wielka Trójka, bo myślę, że bez ścią, oraz Deco – a nikt nie wiedział w sezonie 2006/07, by razem z Sa- wahania mogę ich tak nazwać, była na pewno, co to wszystko ma znamuelem Eto’o stanowić trzon dru- częścią równie wielkiego dzieła, ja- czyć i do czego dążył Pep Guardiola. żyny. To nie było jednak to, czego kie stworzył Pep Guardiola w pierwBarca wówczas najbardziej potrze- szym sezonie swojej kadencji. Tamta Jak natomiast się zakończyło? No, bowała – jak wiemy, wtedy jeszcze drużyna także wywalczyła Tryplet, między innymi wspomnianą wyżej

ARTYKUŁ


Barça Flash 23

potrójną koroną i bardzo pokaźną poprowadził Blaugranę do czwar- do kart historii, znajdziemy całe liczbą stu bramek w sezonie w wyko- tego zwycięstwa w Lidze Mistrzów mnóstwo wielkich nazwisk, które, naniu Henry’ego, Eto’o oraz Atomo- (do bramki w finale Champions Le- właściwie, jeszcze nie tak dawno wej Pchły (którzy zdobyli kolejno 26, ague strzelał właśnie Messi, Villa temu dawały niemniejszą radość ki36 i 38 bramek łącznie we wszystkich i Pedro). Pamiętamy bowiem, iż ten bicom i brylowały na całym świecie. rozgrywkach), a przecież panowie sukces miał bardzo duże znaczenie, Ba, były skrzykiwane najlepszymi pozostawili po sobie coś więcej, niż jeśli chodzi o klasę Dumy Katalo- na świecie, ponieważ dokładnie oni tylko liczby – futbol, który kreowali, nii i to, co prezentowała – wtedy tworzyli historię na naszych oczach. Znamy to uczucie, prawda? Mamy to był po p r o s t u Idąc dalej, myślę, że warto wspomnieć tu lata 90., szczególnie sezony 1992/93 i 1993/94, z nich szczęście, magicz- zaś dwóch przyjaciół z ekipy Johana Cruijffa. Wówczas na topie byli bowiem Christo Stoiczkow iż namany, a dla i Romario, którzy wspólnie, nazmiennie z Michelem Laudrupem, stanowili najskuteczniejszą linię c a l n i e tego dor ywali ataku w lidze hiszpańskiej (najwięcej goli miał na koncie Brazylijczyk, w 1994 roku zdobywając świadczazabójmy, a po30 bramek, podczas gdy Stoiczkow miał ich 16). Z nimi w składzie Barca ugrała mistrzostwo Hiszc z y . W a r t o panii w sezonie 1992/93 i obroniła je rok później, sięgnęła po Superpuchar Hiszpanii, zwycięży- m y ś l m y w s p o - ła w Pucharze Europy (wtedy jeszcze bez Romario), by dwa lata później znów dotrzeć do finału. tylko, ile historii mnieć do nateż o tym, iż żaden z nich nie ogra- Camp Nou opuścili wymieniani pisania jeszcze przed nami. Nie odniczał się jedynie do linii ataku, wyżej snajperzy, którzy tworzyli biegając jednak, zachęcam, byśmy o czym świadczą chociażby kartki, historię wraz z Messim, z klubem zerknęli do tego, co zostało już naktóre nagromadziło trio w sezonie pokłócił się również Zlatan Ibrapisane. Bo warto się temu przyjrzeć. 2008/09 – sumując, mieli ich wię- himović. Ten z kolei jeszcze sezon cej, niż defensywa FC Barcelony. wcześniej, wraz z Argentyńczykiem To raczej nie moje czasy, ponieważ i Pedrito należał do trójki najbar- wówczas byłam przedszkolakiem, Jeśli pamiętacie erę Thierry’ego Hen- dziej bramkostrzelnych w drużynie, jednak Ci starsi z nas bez wątpienia ry i Eto’o, tym bardziej pamiętacie choć, suma sumarum, wychowan- pamiętają na przykład okres, w któtercet MVP, który skadał się znowuż kowie Barcy z Davidem Villą zdoby- rym najjaśniejszymi gwiazdami Rez Leo Messiego, Davida Villi i Pedro li wspólnie siedem bramek więcej. alu Madryt był Ronaldo, Raul czy ZiRodrigueza, a wyróżniał się w sedane. To właśnie oni ugrali dziewiąty zonie 2010/11 w szczególności zdo- A jeśli cofniemy się w czasie jeszcze puchar Ligi Mistrzów, po którym Króbytymi bramkami i tak naprawdę bardziej, jeśli dogłębniej zajrzymy lewscy tak długo walczyli o Decimę.

ARTYKUŁ

>


Barça Flash 24

>

Ówcześni Los Blancos byli bowiem naprawdę groźnym klubem. Ronaldo, a dokładniej Ronaldo Luiz Nazario de Lima, podbił serca kibiców już na samym początku swojej przygody w stolicy Hiszpanii (2002 rok), debiutując dwiema bramkami. Tego samego sezonu Real zdobył również Puchar Interkontynentalny w składzie z nim, a także Luisem Figo i Raulem Gonzalezem. Rok później Krolewscy zgarnęli mistrzostwo Hiszpanii, a reprezentant Canarinhos ze wspomnianym wyżej Raulem zdobyli razem 39 bramek w Primera División. Idąc dalej, myślę, że warto wspomnieć tu lata 90., szczególnie sezony 1992/93 i 1993/94, z nich zaś dwóch przyjaciół z ekipy Johana Cruijffa. Wówczas na topie byli bowiem Christo Stoiczkow i Romario, którzy wspólnie, nazmiennie z Michelem Laudrupem, stanowili najskuteczniejszą linię ataku w lidze hiszpańskiej (najwięcej goli miał na koncie Brazylijczyk, w 1994 roku zdobywając 30 bramek, podczas gdy Stoiczkow miał ich 16). Z nimi w składzie Barca ugrała mistrzostwo Hiszpanii w sezonie 1992/93 i obroniła je rok później, sięgnęła po Superpuchar Hiszpanii, zwyciężyła w Pucharze Europy (wtedy jeszcze bez Romario), by dwa lata później znów dotrzeć do finału. Krocząc dalej, pewnie niewielu z Was pamięta jeszcze innych magików w dosłownym tego słowa znaczeniu. W 1984 r o k u

ARTYKUŁ

z Barcą pożegnał się człowiek z nazwiskiem, które zna każdy bez wyjątku, nawet, jeśli nie wie o nim zbyt wiele. Będący obecnie weteranem Diego Maradona reprezentował Azulgranę przez dwa lata, by później odejść do ligi włoskiej. I to tam właśnie mówi się o jego erze, bo cały geniusz Napoli opierał się na błyskotliwości Argentyńczyka. To, na marginesie, brzmi dość znajomo, prawda? Biorąc jednak żarty na bok, w parze z Carecą, czasem rónież z Andreą Carnevale Diego Maradona również należał do tych, którzy pisali historię futbolu lub nawet go upiększali, począwszy od dwóch zwycięstw w lidze, a kończąc na Pucharze UEFA. Koniecznie muszę wspomnieć, iż El Diego nie zaczął wśród Azzurrich najszczęśliwiej – jego debiutancki sezon to dokłądnie ten (1984/85), który Napoli ukończyło na ósmej pozycji. Później było już tylko z górki, szczególnie, gdy do Serie A przybył Antonio de Oliveira Filho, lub inaczej, wspomniany już Careca. Wielu mówiło, iż wraz z Maradoną uzupełniali się fantastycznie, a ci bardziej złośliwi, iż jeden bez drugiego aż tyle by nie osiągnął. Gdy to tego duetu przyłączał się zaś Bruno Giordano, otrzymywaliśmy ponad 200 bramek w barwach Napoli i upragniony tytuł mistrza Serie A (choć Giordano odszedł z Napoli niedługo po zdobyciu tego mistrzostwa). Podpisano – tercet Ma-Gi-Ca, nie tak trudny do rozszyfrowania, jak by się mogło wydawać. A ko

to to

wszysttylko

namiastka wynalazku, który nosi nazwę piłka nożna. Gdybyśmy próbowali dokopać się jeszcze głębiej, bez problemu natrafilibyśmy jeszcze na trójkę mistrzów świata z 2002, do której należał wymienany już Ronaldo i jego koledzy z reprezentacji Brazylii, lub też odkrylibyśmy potęgę Bayernu Monachium, która opierała się na trio Muller-Hoeness – Torstensson z lat 70. Rzeczywiście, co raz bardziej archaiczne nazwiska, wciąż jednak bardzo dobrze rozpoznawalne. Nie byłabym sobą, gdybym nie napomknęła, iż ci młodsi kibice Barcy powinni w każdym razie pamiętać osobę Gerda Mullera, ponieważ nie tak dawno temu Leo Messi pobił jego rekord w ilości goli strzelonych w roku kalendarzowym. Mówię o tym pólżartem, bo bądź co bądź, tekst zaczynał się nieco inną tematyką i chciałabym, by nią się zakończył. W samej końcówce odkopałam wielkie nazwisko legendy Bayernu, ponieważ wciąż jest warte uwagi, ale nie zapominajmy, że gdy wrócimy z podróży po gwiazdach Europy do rzeczywistości, dookoła nas będzie głośno o innych nazwiskach. Wiele razy powtarzałam, że mamy to szczęście, iż jesteśmy Cules, bo zdajemy się być najbardziej rozpieszczanymi kibicami na świecie. To nie złośliwość, iż Leo Messi trzy lata temu poprawił wynik Gerda Mullera, to jedynie potwierdza, że nasi wielcy wcale nie odstają od tych wielkich sprzed kilkudziesięciu lat. I nie możemy mieć już wątpliwo- ści, że jak na dłoni mamy przykład żywej historii, jaką jest nasze Tridente.


Barรงa Flash 25

REKLAMA


Barรงa Flash 26

FELIETON


Barça Flash 27

BARTOMEU Z KATAREM GASPART Z CHUSTECZKAMI Pierwsze powszechne wybory w FC Barcelonie miały miejsce w 1978 roku. Wtedy prezydentem został Josep Lluis Nuñez - skazany później na 2,5 roku więzienia. Kogo potem wybierali socios?

Szymon Ludowski

@szyly89

O

dwieczny problem z demokracją jest taki, że mniejszość musi dostosować się do większości. A że ta większość najczęściej nie ma racji, to dobitnie widać na przykładzie prezydentów FC Barcelony. Pokrótce ich historię można opisać tak: przez 37 lat socios wybierali sobie (i nam) na prezesów mafioso (którzy wylądowali w więzieniu), faceta, który doprowadził klub do ruiny, innego, który wygrał wszystko, ale prywatnie niemal wszystko przegrał, uszatego oszusta, który musiał podać się do dymisji i uśmiechniętego Nikosia Dyzmę z Katarem.

1. Josep Lluis Nuñez (1978 2000) Najdłużej w historii panujący prezydent FC Barcelony. Socios wybierali go na to stanowisko trzykrotnie, w tym czasie sama tylko sekcja piłki nożnej zdobyła 30 trofeów, w tym oczywiście te najcenniejsze - mistrzostwa Hiszpanii (siedem razy), Puchar Zdobywców Pucharów (razy cztery) czy Puchar Ligi Mistrzów. To również Nuñez rozbudował Camp Nou, wybudował Mini Estadi czy podjął decyzję o powołaniu do życia Fundacji, która do dzisiaj promuje idee FC Barcelony.

Od początku swojego panowania Nuñez, oprócz sukcesów na polu sportowym, za cel objął sobie panowanie również w sferze ekonomii. Od pierwszego dnia sprzeciwiał się płaceniu bajońskich sum gwiazdom zespołu. Stąd jego dość duża niepopularność - bo z jednej strony kupował świetnych zawodników, ale z drugiej - był bezwględny przy negocjacjach. Dlatego Camp Nou opuszczali m.in. Diego Maradona, Ronaldo, Christo Stoiczkow, czy Luis Figo, tak znienawidzony później przez cules. Zawodnicy zarzucali mu, że podczas negocjacji stosował wręcz gangsterskie metody - zastraszał graczy, groził im, często nawet szantażował. Przez 22 lata swojej kadencji Nuñez przeżywał z Barçą swoje wzloty i upadki. Obok gabloty z pucharami, można postawić by drugą, pustą - symbolizującą zapaści w historii klubu. Prywatnie Nuñez to potentant w branży hotelowej. Potentant, który - jak się później okazało, wolał zapłacić urzędnikowi ze „skarbówki“, niż państwu. Z tego powodu wylądował na 2,5 roku w więzieniu, a przez siedem lat nie może pełnić funkcji publicznych. Z kolei jego portfel pomniejszył się o 1,5 miliona euro.

Podsumowując - Nuñez to postać bardzo niejednoznaczna, wręcz kontrowersyjna. Z jednej strony stoją za nim lata sukcesów, rozwinięcie klubu, ale z drugiej - exodusy gwiazd (choć wiele osób zapisuje mu jego niechęć do bajońskich kontraktów na plus) i dość nietuzinkowe metody negocjacji. Pewne jest jedno...

2. Joan Gaspart (2000 2003) ...że jego następcą został gość, za którego kadencji FC Barcelona przeżyła chyba najgorszy okres w historii. Przez niecałe trzy lata jego panowania do klubowej gabloty - poza trzema Pucharami Gampera - nie trafiło żadne trofeum. W tabeli Azulgrana zajmowała odpowiednio czwarte i szóste (!) miejsce. Wyszydzany i wygwizdywany na Camp Nou Gaspart - który przez wiele lat był w klubie wiceprezesem - wciąż jednak wierzył w powodzenie swojego projektu. Projekt ostatecznie upadł chyba w grudniu 2002 roku, kiedy prowadzona przez Luisa van Gaala Barcelona przegrała z Sevillą 0:3. Camp Nou było bezwględne - zdecydowana większość z 90 tysięcy zgromadzonych ludzi wyciągnęła białe chusteczki. To chyba wtedy, stojący ze spuszczoną głową Gaspart zrozumiał, że jego czas szybko się skończył. Dwa miesiące później podał się do dymisji. Stery w klubie przejął Enric Reya Martinez, którego głównym zadaniem było spokojne doprowadzenie klubu do przedterminowych wybo-

ARTYKUŁ

>


TROFEA PREZYDENTÓW BARCELONY:

Barça Flash 28

>

Josep Luis Nunez (1978 - 2000):

Mistrzostwo Hiszpanii x7, Puchar Króla x6, Superpuchar Hiszpanii x5, Puchar Ligi x2, Puchar Zdobywców Pucharów x4, Liga Mistrzów x1, Superpuchar Europy x2.

Joan Gaspart (2000 - 2003):

0 zdobytych trofeów.

Joan Laporta (2003 - 2010):

Mistrzostwo Hiszpanii x3, Puchar Króla x1, Superpuchar Hiszpanii x4, Liga Mistrzów x2, Superpuchar Europy x1, Klubowe Mistrzostwo Świata x1.

Sandro Rosell (2010 - 2014):

Mistrzostwo Hiszpanii x2, Puchar Króla x1, Superpuchar Hiszpanii x3, Liga Mistrzów x1, Klubowe Mistrzostwo Świata x1.

Josep Bartomeu (2014 - ?):

Mistrzostwo Hiszpanii x1, Puchar Króla x1, Liga Mistrzów x1.

rów. Wyprzedzając trochę fakty, to już w trakcie prezydentury Gasparta dość głośno mówiło się, że stan finansów Blaugrany jest więcej niż niepokojący. Potem wyszły na jaw wielomilionowe długi, które niemal doprowadziły jeden z największych klubów na świecie do bankructwa. Dziś Gaspart nadal zajmuje się działalnością sportową. Zasiada we władzach Królewskiego Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej. Od czasu do czasu daje też sobie prawo do wypowiadania się na tematy związane z Barçą (jest wielkim zwolennikiem Bartomeu), ale umówmy się - gościa, którego Camp Nou pożegnało machaniem chusteczkami i który zajął z Barçą szóste miejsce w ligowej tabeli raczej nikt nie bierze na poważnie.

3. Joan Laporta (2003 2010) To właśnie Laporta dla wielu cules jest najlepszym prezydentem w historii klubu. Od początku wierny filozofii Johana Cruyffa, postanowił przywrócić Barcelonie należny jej blask. Podczas kampanii wyborczej i tuż po niej, jego głównym celem było sprowadzenie na Camp Nou Davida Beckhama. Wraz ze swoim zaufanym współpracownikiem, Sandro Rosellem, nie dali rady przekonać Anglika W zamian postanowili sprowadzić Ronaldino, który okazał się jednym z najważniejszych transferów w hi-

ARTYKUŁ

storii klubu. Brazylijczyk, wraz z trenerem Frankiem Rijkaardem, doprowadził Barçę do mistrzostwa Hiszpanii i wygranej w Lidze Mistrzów w 2006 roku. Po kryzysie w sezonie 2007/2008 Rijkaard został zwolniony. Media prześcigały się w spekulacjach, kto zastąpi Holenda. Laporta postawił jednak na kogoś, kogo nikt się nie spodziewał - Pepa Guardiolę. Młody, niedoświadczony trener zaczął swoje rządy od pożegnania m.in. Ronaldinho czy Deco. Co było później, chyba wszyscy pamiętają - Guardiola i prowadzona przez niego Barcelona w rok zdobyła wszystko, co w klubowej piłce można zdobyć. Laporta musiał ustąpić ze stanowiska w 2010 roku - wszystko z powodu statutu, który mówi, że po dwóch kadencjach prezydent nie może kandydować po raz trzeci. Zastąpił go...

4. Sandro Rosell (2010 2014) Były zaufany pracownik Laporty i jego wieloletni przyjaciel, który w 2005 roku zrezygnował ze stanowiska wiceprezesa sportowego. Już wtedy zarzucał Laporcie, że nie korzysta z jego rad i planu, który ma na celu wyprowadzenie Barcelony z długów. Na tym też oparł swoją kampanię w 2010 roku - na każdym kroku podkreślał, że Laporta - lubiący wystawny tryb życia i w podobny sposób zarządzający klubem - ukrywa gigantyczne długi. Laporta odpowiadał

spokojnie - owszem, długi są, ale cały czas pod kontrolą. Socios uwierzyli jednak Rosellowi. Od początku Hiszpan podejmował decyzje, które miały na celu zdyskredytowanie poprzednika. Na lewo i prawo paplał o ekonomii i tym uzasadnił wejście na koszulki inwestorów z Kataru. Na początku była to fundacja (dopiero później zastąpiona liniami lotniczymi). Długi? No cóż, szybko okazało się, że nie są takie, jak zarzucał Rosell i to jednak Laporta miał rację. Także w sprawie trenerów - Guardiola wytrwał z nim niecałe dwa lata, a zastąpił go Tito Vilanova. Nie o trenerach jednak. Rosell z uporem równym manii szukał haka, upragnionego haka, dzięki któremu postawi El Presidente w stan oskarżenia. Przeliczył się bardzo - sprawy Barcelony owszem, wylądowały na wokandzie, ale za sprawą jego machlojekprzy transferze Neymara. Rosell długo się bronił, długo wszystkiemu zaprzeczał, ale w końcu uległ i podał się do dymisji.

5. Josep Bartomeu (2014 - ?) Gość, który pokazuje, że pamięć socios jest niestety krótka. Nic po machlojkach przy Neymarze, nic po katarskich sznureczkach, które powoli oplatają klub coraz bardziej, nic po powolnym upadku wartości z jakich słynie Barcelona i La Masii. Wystarczył tryplet, żeby Bartomeu zdołał wygrać wybory. Cóż, pozostaje mieć nadzieję, że machlojki Rosella pociągną też w dół Bartomeu...


Barรงa Flash 29

REKLAMA


Barça Flash 30

Jeśli sądzisz, że nasz grafik zasługuje za swoją pracę choćby na kubek ciepłej kawy, albo uznajesz, że nasz redaktor zasłużył na porządny wkład do długopisu, wspomóż nas. FELIETON


Barça Flash 31

Darowizny można przesyłać na konto bankowe wydawcy:

37 1090 2369 0000 0001 1212 0298 Przemysław Kasiura

Bądź na konto Paypal:

przemekkasiura@interia.pl FELIETON

Dziękujemy.


Barça Flash 32

OPINIONES DEL MUNDO ...czyli innymi słowy „co w świecie piszczy?”. Przeglądamy okładki hiszpańskich gazet sprzed ubiegłego miesiąca oraz tweety z polskiego i katalońskiego ogródka, a następnie zestawiamy najciekawsze z nich dla Was. Kto wie, może za miesiąc to Wasze „ćwierki” znajdą się w tym zestawieniu?

"Rozdarci" Mundo Deportivo swoją uwagę poświęciło byłemu bramkarzowi Barcelony. Kataloński dziennik skupił się na konflikcie, jaki panował w Manchesterze między Victorem Valdesem a Louisem van Gaalem.

Pozdrowienia z Santiago Bernabeu od naczelnego Weszło.

"Szczęśliwe wzmocnienia" Sport skoncentrował się na transferach, jakich dokonała Barcelona. Dziennikarze podkreślili, że Aleix Vidal i Arda Turan zostali bardzo dobrze przyjęci przez całą szatnię.

OPINIONES DEL MUNDO

O powrotach do Atletico Madryt #bumerang.


Barça Flash 33

Bilans Barcelony w presezonie nie zachwyca, ale to jeszcze nie powód, by zacząć wątpić w tę drużynę. Kiedy Barca kupuje piłkarza Sevilli, zdobywa wówczas Ligę Mistrzów. No to co, czas zdjąć klątwę zwycięzcy tego trofeum!

"Bartomeu miażdży" Na jednej z okładek Mundo Deportivo mogliśmy znaleźć szczęśliwego Bartomeu. Nowy-stary prezydent wybory wygrał z ogromną przewagą, dzięki czemu stanowisko sternika klubu będzie piastował przez następne sześć lat.

"Luis Enrique daje przykład” Tym razem Sport skupił się na asturyjskim szkoleniowcu, który jest w imponującej kondycji fizycznej. Redaktorzy zaznaczyli, że nawet amerykańskie tournée nie zaburzyło planów treningowych 45-letniego trenera.

Przygotowali: Hubert Bochyński

Piotr Sturgulewski

@H_Bochynski @PSturgulewski OPINIONES DEL MUNDO


Barça Flash 34

TOTS UNITS FEM FORça Barcelona to jeden z tych klubów, o którym można powiedzieć, że jest "naj". Bo w końcu grają w nim największe gwiazdy, rozpoznawalne na całym świecie. Gwiazdy te są nie tylko największe, ale także najlepsze - wystarczy spojrzeć na nagrody indywidualne, statystyki, bite rekordy. Ten klub sięga po najwyższe trofea i robi to w najlepszym stylu. Taka drużyna zasługuje na wszystko najlepsze. CATALOLGA

Olga Juszczyk

@O_Juszczyk

W swoim autorskim cyklu „CatalOlga” FC Barcelona posiada ogromną rzeszę fanów w Katalonii, Hiszpanii oraz łącznie na pięciu kontynentach. Wielu z nich jest socios, czyli formalnie zarejestrowanymi członkami klubu. Inni kibicują Barcy w zaciszu domowym, w kameralnym gronie znajomych. Ale jest też specyficzna grupa sympatyków, którym nie wystarcza zwykłe dopingowanie zespołu. Mecze oglądają tłumnie, chętnie wyruszają wspólnie na Camp Nou i czują głębokie oddanie klubowi. Kibice ci są zrzeszeni w penyach, czyli oficjalnych stowarzyszeniach zarejestrowanych w FC Barcelonie. Na świecie jest ich 1267, zrzeszając przeszło 152 tysiące członków. Liczba penyi ciągle rośnie wraz ze wzrostem popularności Barcy. Kiedy to się zaczęło?

Najstarsze ugrupowania fanów Blaugrany powstawały na przełomie lat 20-tych i 30-tych XX wieku. Jako że były to stowarzyszenia nieformalne, nie można z całą pewnością powiedzieć która z nich była pierwsza. Historycy wymieniają kilka nazw Penya Esquerra, La Mosca, All-i-oli, Colón, La Escombra, Continental czy Casal Barcelonista, lecz żadnej z nich nie przyznają palmy pierwszeństwa. Wiadomo natomiast, że trudna sytuacja polityczna podczas hiszpańskiej wojny domowej sprawiła, że wszystkie powyższe penye rozwiązały się. Pierwszą, legalnie zarejestrowaną, była Penya Solera. Swoją nazwę zawdzięcza barowi na barcelońskiej Rambli. W roku 1944 założył ją były piłkarz Blaugrany - Josep Samitier - wraz z Antonim Ramalletsem, Ma-


Barça Flash 35

riano Martinem, Cesarem Rodriguezem i Gustavo Bioscą, późniejszymi zawodnikami pierwszej drużyny. Obecnie stosunkowo łatwo jest założyć penyę, ale wiele z nich może się poszczycić wieloletnim stażem. Zrzeszeni w niej ludzie mają cel nadrzędny - kibicowanie FC Barcelonie, ale nie tym kończy się ich działalność. Czym się więc zajmują członkowie penyi? To wszystko zależy od części świata, w której się znajdujemy. Te katalońskie najczęściej zrzeszają ludzi z najbliższej okolicy, sąsiadów. Spotykają się w barach, które nierzadko są siedzibą danego stowarzyszenia. Oglądają mecze, jedzą, piją, debatują. Wraz z końcem jakże udanego sezonu penye miały niejedną okazję do świętowania. Na łamach Mundo Deportivo można było przeczytać o uroczystych kolacjach, w których uczestniczyły dziesiątki osób. Ostatnio członkowie ugrupowań zza oceanu mieli doskonałą okazję, by wreszcie być bliżej swojej ukochanej drużyny. W ramach przygotowania do następnego sezonu, Barca rozegrała w USA trzy spotkania towarzyskie, które przyciągnęły rzesze fanów z całych Stanów. Co więcej, każdy z nich mógł sobie zrobić zdjęcie z wywalczonymi

przez drużynę pucharami. Na stronie nowojorskiej penyi jej członkowie chwalą się zdobyczami z tournee Barcy. Jak wiadomo, Katalończycy są określani przez Hiszpanów mianem „los Polacos”. Ci z kolei nie obrażają się wcale, gdy tak się dzieje, bo - jak uważają - Polacy to dzielni, oddani

wiście jednym z głównych plusów bycia członkiem takiego stowarzyszenia jest możliwość uczestniczenia w zlotach, podczas których ogląda się mecze, a głównie "ten mecz", czyli El Clasico. Nic nie smakuje lepiej niż emocje spędzone w towarzystwie ludzi, którzy mają takie same upodobania i przywiązanie do barw klubowych jak my. Fan Club Barça Polska od samego początku pokazała, że Polak potrafi. Organizowali wyjazdy na mecze, gdyż jako penya mieli zapewnioną od klubu pomoc w zdobywaniu biletów. Podczas wizyty Barcy w Krakowie, w ramach meczu III rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów, udało się im zorganizować spotkanie z władzami i piłkarzami Blaugrany. Kolejnym, dosłownie, kamieniem milowym był moment wmurowania herbu penyi na Camp Nou oraz spotkanie z Joanem Laportą, który był bardzo pozytywnie zaskoczony, że Barcelona ma w nadwiślańskim kraju tylu fanów. Dał temu wyraz po raz kolejny, na XXXII Ogólnoświatowym Zlocie Penyi, który odbył się w 2009 roku w hiszpańskim mieście Totana. FCBP wysłało tam niewielką delegację, o której jednak było na tyle głośno, że usłyszało o niej całe barcelonismo obecne na miejscu.

Czym się więc zajmują członkowie penyi? To wszystko zależy od części świata, w której się znajdujemy. sprawie ludzie. Nie może więc i nas zabraknąć wśród fan klubów FC Barcelony. W Polsce zarejestrowane są dwie oficjalne penye, Fan Club Barça Polska (nr 1782) oraz Penya Barcelonista de Varsovia (nr 2052). Od 2006 roku, kiedy to FCBP została przyjęta w poczet oficjalnych stowarzyszeń, kibice Blaugrany z kraju nad Wisłą mogą być coraz bliżej klubu ze stolicy Katalonii. Obydwie penye aktywnie angażują się w działalność na rzecz klubu. Oprócz kibicowania, ważnym dla nich punktem jest popularyzacja klubu, miasta oraz całej Katalonii. Polscy penyistas uzyskują od swoich stowarzyszeń zniżki na naukę języka hiszpańskiego i katalońskiego. Oczy-

Penya Barcelonista de Varsovia na finale Ligi Mistrzów, Berlin 2015

CATALOLGA

>


Barça Flash 36

>

Wszyscy nie mogli wyjść z podziwu, że młodzi ludzie z odległej Polski tak wiernie kibicują Barcelonie. Trzeba tu zaznaczyć, że w Hiszpanii średnia wieku wśród penyistów to 50+. Są to ludzie, których rodziny z dziada pradziada kibicują drużynie ze stolicy Katalonii. Przedstawiciele polskich cules byli na tyle zauważalni, że napisano o nich w artykule na oficjalnej stronie klubu.

w Gdańsku przybyła pierwsza drużyna Barcelony, aby rozegrać spotkanie towarzyskie, które zyskało oficjalne miano „Supermeczu”. Na murawie rzeczywiście mogliśmy oglądać niezłe widowisko, ponieważ Katalończycy przybyli z największymi gwiazdami – Messim, Alexisem czy nowo pozyskanym Neymarem, który z pewnością nie zapamięta dobrze tego starcia. Brazylijczyk pojawił się

i Penya Barcelonista de Varsovia, którzy zorganizowali grupę 5 tysięcy sympatyków Blaugrany. Poza tym na stadion w Gdańsku przybyło również 1800 fanów prosto z Hiszpanii, co łącznie dało prawie siedmiotysięczne wsparcie dla gości z Katalonii. Hasłem przewodnim grupy fanów Barcelony, która przybyła do Gdańska – jak mówił w jednym z wywiadów prezes stowarzyszenia Tomasz Lasota – było „tots units fem forca”, czyli jeden z wersów w klubowym hymnie, który po przełożeniu na język polski oznacza „razem jesteśmy silni”. Nie była to przypadkowa dewiza, ponieważ tym razem FCBP połączyło się z FCB Escola Varsovia oraz kilkoma polskimi portalami piszącymi o Barcelonie. W ten sposób uzbierała się grupa, która dopingowała Blaugranę w trakcie „Supermeczu”. To właśnie o polskich kibicach było najgłośniej po tym spotkaniu, ponieważ wywiesili oni ogromną sektorówkę o wymiarach 75 na 30 metrów. Na płótnie można było zaobserwować bordowo-granatowe tło, herb Barcelony po lewej stronie, a obok czterech geniuszów, które swoje piłkarskie życie związali z tym zespołem, czyli Pep Guardiola, Leo Messi, Carles Puyol oraz Johan Cruyff. A nad tym wszystkim znalazło się wcześniej wspomniane hasło - „tots units fem forca”. Za to

To właśnie o polskich kibicach było najgłośniej po tym spotkaniu, ponieważ wywiesili oni ogromną sektorówkę o wymiarach 75 na 30 metrów. Za to arcydzieło było odpowiedzialnych trzech kibiców z Olsztyna.

Penya Barcelonista de Varsovia została przyjęta w poczet oficjalnych fan clubów stosunkowo niedawno, bo w styczniu 2011. Może się jednak pochwalić wieloma fantastycznymi inicjatywami promującymi FC Barcelonę w Polsce. Członkowie Penyi organizują licytacje koszulek z podpisami piłkarzy, które wspomagają szczytne cele. Penya współorganizowała wystawę "Barca - nasza pasja", na której można było zobaczyć kolekcję kilkudziesięciu koszulek, butów piłkarskich oraz pamiątek związanych z FC Barceloną. Jedną z ich inicjatyw był list do Pepa Guardioli. Gdy Mister zdecydował się opuścić Camp Nou, kilku członków Penyi napisało do niego list w języku katalońskim, w którym dziękowali za wszystko, co Pep zrobił dla Barcy. Dwa lata temu na PGE Arenę

w końcówce meczu i kilka razy dostał po piszczelach od piłkarzy Lechii. Ci z kolei nie mieli się czego wstydzić, ponieważ dwukrotnie wychodzili na prowadzenie za sprawą bramek Bieniuka i Grzelczaka, ale Sergi Roberto i Messi potrafili doprowadzić do remisu. Tak też zakończyło się to spotkanie, czyli rezultatem 2:2. Na trybunach również nie mieliśmy powodów do wstydu. Poza liczną grupą fanów Lechii pojawili się także polscy kibice Barcelony, a wśród nich członkowie Fan Clubu Barca Polska

CZŁONKOWSTWO W PENYI POSZERZA MOŻLIWOŚCI Rozmowa z Michałem Zawadą kibicem FC Barcelony z blisko trzydziestoletnim stażem, socio i współzałożycielem Penya Barcelonista de Varsovia. Co Was skłoniło do założenia Penyi? Oglądaliśmy razem mecze, jeździliśmy na wyjazdy, do Barcelony, byliśmy socio, ale dla kilku z nas to było cały czas mało. Chcieliśmy jakoś bardziej sformalizować nasz „związek” z Klubem. Penya, czyli kibicowska paczka, była dla nas formą wejścia w życie Klubu tak jak to tylko możliwe z perspektywy polskiego socio.

CATALOLGA

Co zyskuje kibic Barcelony, który należy do Penyi i czy każdy fan może stać sie jej członkiem? Zyskuje przede wszystkim bezpośredni kontakt z Klubem. Staje się jego częścią. Ma możliwość udziału w wydarzeniach związanych z życiem Klubu zamkniętych dla innych. Są też korzyści codzienne takie jak możliwość starania się o bilety na mecze wyjazdowe, na zloty etc. W wypadku naszej Penyi statut stanowi, że żeby zostać jej członkiem trzeba mieć rekomendację trzech aktualnych członków Penyi. Nigdy nie zależało nam na ilości członków, raczej na tym żeby to byli ludzie, którzy sie dobrze ze sobą czują.


Barça Flash 37

arcydzieło było odpowiedzialnych trzech kibiców z Olsztyna – Paweł Kołodziejski, Adrian Frydrych oraz Maciej Gryko. Do stworzenia tej widowiskowej sektorówki zużyli 700 puszek farby i wykorzystali ponad 2 tysiące metrów płótna. Dzieło trójki Polaków zostało nie tylko zauważone przez naszych fanów, ale także w Katalonii. Paweł Kołodziejski wraz z 50-osobową grupą z FCBP wyruszył na Camp Nou, aby zaprezentować flagę podczas zwycięskiego spotkania z Villarrealem. O naszych rodakach napisał m.in. dziennik Mundo Deportivo czy też oficjalna strona FC Barcelony. Klub zapewnił również promocję sektorówki w Barca TV, na swoim profilu w serwisie Youtube i na portalu internetowym. Obecnie flagi nie można już zobaczyć na żywo, ponieważ została pocięta na kawałki i wystawiona na aukcję charytatywną. Wylicytowanych zostało około 1,5 tysiąca fragmentów o wielkości ok. 0,5 metra kwadratowego.

Penya New York na meczach w presezonie w USA

Zarówno mecz w Gdańsku, jak i codzienna działalność polskich penyi są najlepszym świadectwem tego, że Barcelonę ma się w sercu niezależnie od odległości, jaka cię dzieli od Camp Nou. Visca el Barca i Visca Polska! Czy przynależność do penyi umożliwiła ci zrealizowanie czegoś, co byłoby bez niej niemożliwe? Mam nadzieję, że umożliwi mi w tym roku. Zawsze chciałem zostawić ślad działalności kibicowskiej który będzie mniej ulotny niż zdjęcia z meczów, imprez, wyjazdów. W tym roku nasza Penya wmuruje swój herb w mury Camp Nou. I to już zostanie. Oprócz tego bycie członkiem Penyi umożliwiło mi udział w wielu spotkaniach z pracownikami Klubu, zawodnikami, z ludźmi z którymi pewnie nigdy bym nie mógł sie spotkać. W byciu w Penyi dla mnie najważniejsi są ludzie i zostawienie czegoś trwałego.

Współpracujecie z którąś z Penyi? Na czym ta kooperacja polega? Tak, współpracujemy z Penyą Polska, czyli Fan Klubem Barca Polska i to jest dla nas współpraca najważniejsza. Razem organizowaliśmy doping i oprawę na meczu Lechia-Barcelona w Gdańsku. Razem przyjmowaliśmy patronaty nad wystawami czy wydawnictwami które promowaliśmy w Polsce. Jesteśmy kolegami. Oprócz tego współpracujemy ze wszystkimi Penyami w Europie organizując akcje na wspólnym forum. Najbliżej nam do Penyi słoweńskiej, londyńskiej, belgijskiej, lombardzkiej - bo one oprócz nas są najbardziej aktywne jeśli chodzi o wyjazdy. To są fajni ludzie.

Czy mieliście przyjemność uczestniczyć w Kongresie Penyi? Jakie masz wrażenia po nim? Co się dzieje w trakcie takiego zlotu? Mamy mocno ograniczony budżet, nie uczestniczymy we wszystkich Kongresach, ale zgodnie z ostatnimi ustaleniami ma się to zmienić. Nasz Prezes (Marcin Mroziński) jest osobą bardzo aktywną na forum penyijnym i reprezentuje nas wtedy kiedy jest to możliwe. Ja osobiście na kongresie nigdy nie byłem, ale słyszałem wiele dobrego na temat spotkań i imprez które sie tam odbywają. Z Michałem Zawadą rozmawiała Olga Juszczyk.

CATALOLGA


Barça Flash 38

THIS IS BARçA! Patryk Przychodzki

@Trysiu

Arda Turan - kolejny zawodnik, który zdecydował się na przejście do Barcelony, mimo że na swój pierwszy występ będzie musiał poczekać przeszło pół roku. Pozornie jest to dziwne posunięcie, ale kto nie zdecydowałby się na taki ruch tylko po to, aby grać razem z Messim, Neymarem i Suarezem? Mało który piłkarz potrafiłby odrzucić ofertę takiego klubu jak Barcelona. Arda i Aleix Vidal mogliby sobie z pewnością pluć w brodę na swoich emeryturach, choć pierwszy z nich... szczególnie.

FELIETON


Barรงa Flash 39

FELIETON


Barça Flash 40

Trampoliną w karierze Ardy była praca u boku Diego Simeone w Atletico.

"

Odkąd usłyszałem, że Barca jest mną zainteresowana, nie przespałem żadnej nocy. Dopiero, gdy wszystko było dopięte na ostatni guzik, odetchnąłem z ulgą. Byłem na wakacjach, ale cały czas dzwoniłem i pytałem się agenta, czy wszystko idzie w dobrym kierunku. Zawsze ciężko grało mi się przeciwko Messiemu, Suarezowi Neymarowi czy Iniescie. Teraz będę występować obok nich i jestem z tego powodu szczęśliwy. Leo jest najlepszy na świecie, a Andres jest moim idolem. Luis Enrique po ogłoszeniu transferu zadzwonił do mnie i się przywitał. To wspaniały gest."

licy Hiszpanii w 178 meczach zdołał zdobyć 22 bramki i zanotować 32 asysty. Statystyki nie powalają, ale gracz często wykonywał ciężką pracę, która w rezultacie przynosiła bramki jego kolegom. Turek nie zawsze jest

Ligi Europy, Superpucharu Hiszpanii i Superpucharu Europy. Znalazł się zatem w takim punkcie kariery, w którym nie mógł już odmówić jednemu z najbardziej utytułowanych klubów na świecie. Teraz przyszedł czas na zdobywanie pucharów dla Barcelony, dla której od dekady jest to niemal chleb powszedni.

Turan jako zastępca Xaviego? Nic z tego. Sam piłkarz powiedział: „Xaviego nie da się nikim zastąpić. Jest jedyny w swoim rodza- Zawsze głodny gry, zwycięstwa, a do tego zabójczo amju i zawsze będzie symbolem Barcy.” bitny. To głównie dzięki nie-

Barcelona za pomocnika zapłaciła przeszło 34 miliony euro, lecz do tej sumy mogą być doliczone jeszcze kolejne 7 milionów jako bonus. Arda podpisał 5-letni kontrakt, a jego roczne zarobki będą opiewać na 8 milionów euro rocznie. Przejdźmy do strony czysto piłkarskiej. Podczas swojego pobytu w sto-

FELIETON

piłkarzem pierwszego planu, a raczej traktowany jest jako szara eminencja, bądź sufler drużyny. Znany jest też głównie z kreatywności, ale także ze swojej boiskowej agresji, która nie zawsze odbierana jest pozytywnie. Mimo tego to on (wraz z Diego Simeone i kolegami z drużyny) zdołał uczynić z Atletico Madryt europejską potęgę, której wciąż obawiają się wszyscy na świecie. Turan może być dumny z tego, co osiągnął w Atletico. Przyczynił się do zdobycia La Liga, Copa del Rey,

mu rywalizacja w drużynie jeszcze bardziej wzrośnie. Pewnym jest, że ambicja Ardy nie pozwoli na systematyczne przebywanie na ławce, a swojego miejsca w wyjściowej jedenastce będą bronić Ivan Rakitić oraz Andres Iniesta. Były gracz Atleti jest bardzo utalentowanym pomocnikiem, który potrafi dać swojej drużynie sporo jakości w ofensywie. Jest w stanie świetnie wykorzystać swoją technikę, aby przedryblować dwóch albo trzech piłkarzy i stworzyć różnicę na boisku. Dodatkowo jest bardzo


Barça Flash 41

dobry w destrukcji. Mało który przeciwnik ma z nim łatwo, a ponadto umie świetnie robić miejsce dla siebie i kolegów. Połączenie Turka z popularnym tridente „MSN” może być zabójcze dla najbardziej wymagających oponentów. Transfer Ardy teoretycznie przybliża Blaugranę do powtórzenia osiągnięć z poprzedniej kampanii. Głównym problemem nowego gracza może być zmiana ustawienia na boisku. U Simeone w systemie 4-4-2 grał jako boczny pomocnik, choć do skrzydłowego z prawdziwego zdarzenia dużo mu brakuje. Mimo to swoje zadania na boisku starał się wykonywać jak najlepiej. U Luisa Enrique natomiast będzie musiał przestawić się na grę w ustawieniu 4-3-3, czyli z pewnością Turek nie będzie grał na pozycji, na której występował w Atletico. Z jednej strony jest to problem, ale z drugiej musimy mieć nadzieję, że zawodnik szybko przyzwyczai się do nowej roli na murawie i prędko zgra z kolegami. Trzeba także zwrócić uwagę na to, że Arda nie czuje się w żadnym stopniu zastępcą Xaviego. Wie, że rożni się od niego stylem gry i nie chce, aby ludzie postrzegali go jako spadkobiercę Hiszpana. Przede wszystkim Turan chce powtórzyć dokonania starszego kolegi, a konkretniej, zdominować wraz z Dumą Katalonii całą piłkarską Europę. Jak boomerang powraca jednak temat jego zachowania. Pomocnik ma bardzo wybuchowy temperament i w pozornie spokojnych sytuacjach potrafi zachować się nieodpowiedzialnie. Trudno nie zapomnieć zeszłorocznej sytuacji w Pucharze Króla, kiedy w trakcie meczu, co ciekawe – przeciwko Barcelonie, rzucił butem w kierunku sędziego liniowego. Pozostaje mieć nadzieję, że Ardzie nic nie odbije i nie dojdzie do żadnych przykrych sytuacji na murawie, a tym bardziej w szatni.

Wykonanie: Maciej Ryszka

Reasumując, można być bardzo pozytywnie nastawionym do nowego nabytku FC Barcelony, lecz niektóre drobne aspekty jak niestabilne zachowanie czy długi okres aklimatyzacji, mogą nieco niepokoić kibiców Dumy Katalonii.

FELIETON


Barça Flash 42

NIEMIECKA KLĄTWA

W BARCELONIE W historii Barcelony niemieccy piłkarze nigdy nie mieli łatwo. Tylko nielicznym udało się zaistnieć w klubie i na długo pozostać w pamięci cules. Zawodnicy albo nie odnajdywali się w katalońskich realiach albo najzwyczajniej w świecie brakowało im szczęścia. Jeden z nich przypłacił to nawet ciężką chorobą. W Barcelonie teraz spekuluje się nad przyszłością kolejnego Niemca Marca Andre Ter Stegena. Jak potoczą się jego losy? ARTYKUŁ

Adrianna Kmak

@KmakAdrianna

Młody, zdolny i na dodatek znajdujący się w najlepszym momencie rozwoju kariery. Trafił jednak do Barcelony i na wstępie przytrafiła mu się kontuzja, która wykluczyła go z podstawowej jedenastki na cały ligowy sezon. Ter Stegen nie jest jednak jedynym niemieckim piłkarzem, który z powodu kontuzji nie mógł pokazać się z najlepszej strony w Blaugranie. Ilość niemieckich piłkarzy w historii Barcelony nie jest duża. Moglibyśmy ich policzyć na palcach jednej ręki. Do tych, których kariery upadły podczas pobytu w Blaugranie można zaliczyć Emila Waltera i Roberta Enke. W tym niefortunnym zestawieniu umieściłam także Roberta Prosineckiego, który urodził się w Niemczech, ale trzeba zaznaczyć, że jego rodzice nie pochodzili z tego kraju (ojciec był Chorwatem, a matka Serbką). Prosineckiego w Barcelonie przekreśliła kontuzja, której nabawił się już w pierwszej części swojego sezonu w Katalonii. Po powrocie do zdrowia Johan Cruyff nie był przekonany do jego umiejętności i przeniósł go do drużyny rezerw. Taki obrót spraw spowodował, że podczas swojej dwuletniej przygody w Barcelonie Prosinecki rozegrał tylko 22 spotkania i zdobył dwie bramki. Niewiele więcej meczów w Barcelonie udało się rozegrać Emilowi Walterowi, który występował w Dumie Katalonii na początku XX wieku. Niemiecki obrońca wystąpił

w 27 spotkaniach i zdobył trzy gole. W Dumie Katalonii Walter został też niestety zmuszony do zakończenia swojej piłkarskiej kariery. Jak podają archiwalne zapisy z tego okresu, z powodu odniesionej kontuzji już do końca swojego życia kulał, co uniemożliwiło mu grę w piłkę. Bliższy naszym czasom piłkarz, któremu też nie powiodło się w Barcelonie był Robert Enke. Sytuacja niemieckiego bramkarza w Blaugranie była jednak nieco bardziej skomplikowana niż w wymienionych wyżej przypadkach. Enke przyszedł do klubu po bardzo dobrym okresie w Benfice Lizbona, a o miejsce w bramce miał walczyć z Roberto Bonano i młodziutkim Victorem Valdesem. Ten pierwszy w tamtym okresie był w wyraźnie gorszej formie od Enke, więc wydawać by się mogło, że jego miejsce w bramce będzie tylko formalnością. – To, że władał niesamowitym refleksem na linii bramkowej, można było zauważyć od początku. Jednak pytanie, na które nikt nie mógł odpowiedzieć, brzmiało: ile czasu potrzebowałby, aby przestawić się na grę Barcelony? – mówił o Enke ówczesny trener bramkarzy Barcelony Frans Hoek. W Dumie Katalonii uważa się, że bramkarz powinien być jedenastym piłkarzem z pola na boisku. Obrona Barcy ustawiała się wyżej, co zmu-


Barça Flash 43

szało golkipera, aby także wychodził dalej. Do tego wymagana była bardzo dobra gra nogami. Enke nie był przyzwyczajony do takiego ustawienia, a w Barcelonie wciąż starano się korygować jego grę, jako wzór do naśladowania stawiając Edwina van der Sara. – Nie jestem Maradoną. Mam braki w graniu nogami – mówił otwarcie Enke, ale bardzo chciał dostosować się do stylu Barcelony. W meczach przygotowawczych do sezonu grali zarówno Enke jak i Bonano, ale obu zdarzało się popełniać błędy. W końcu Van Gaal zapowiedział, że w następnym spotkaniu towarzyskim wystąpi Valdes i to również na niego postawił w pierwszym meczu rozpoczynającego się sezonu.

Robert Prosinecki

Enke otrzymał szansę w spotkaniu o Puchar Króla z trzecioligową Noveldą. Po pełnym zwrotów akcji meczu Barcelona przegrała 2:3 i chociaż źle zagrał cały zespół, wiadomo, że w takich okolicznościach wina spada głównie na bramkarza. Hiszpańskie gazety od razy spisały Niemca na straty. „Dał o sobie znać dawny problem, przede wszystkim niezrozumiała dziura w obronie stworzona przez de Boera i Reizigera. To pogrążyło Enke w jego debiucie” – pisało „Mundo Deportivo”, a „Sport” dodawał: „Enke podpisał wyrok”. Robert Enke rozegrał w Barcelonie trzy i pół spotkania. Jeden mecz z Osasuną, gdy kontuzji doznał Bonano i dwa spotkania o tzw. „pietruszkę” w Lidze Mistrzów. – Miał problemy z przestawieniem się na szczególny styl gry Barcelony. Jednak myślę, że jako bramkarz prezentował wyższy poziom niż ja. Gdyby nie Novelda, to Robert Enke zostałby odpowiednim bramkarzem Barcy – mówił już po latach Victor Valdes. Ronald Reng, dziennikarz i przyjaciel zawodnika w swojej książce „Robert Enke. Życie wypuszczone z rąk” zaznaczał także, że po niefortunnym spotkaniu w Noveldzie niemiecki bramkarz w klubie został pozostawiony sam sobie. Van Gaal przez cały rok nie zamienił podobno

Emil Walter >

ARTYKUŁ


Barça Flash 44

>

z bramkarzem ani słowa. Do tego doszły jeszcze inne późniejsze, bardzo nieeleganckie, żeby nie powiedzieć chamskie zagrywki ze strony Barcelony. Przykład może stanowić np. nie wpisanie Enke na listę zawodników w meczu Ligi Mistrzów z Bayerem Leverkusen. Bramkarz o fakcie dowiedział się dopiero pod stadionem. Mówiło się także o faworyzowaniu Valdesa ze względu na jego katalońskie pochodzenie. Podczas pobytu w Barcelonie Robert Enke wpadł w depresję, z którą zmagał się do końca życia. W 2009 roku w najlepszym momencie swojej kariery, niespodziewanie popełnił samobójstwo, rzucając się pod pociąg.

Druga strona medalu

Nie wszystkim Niemcom w Barcelonie się nie udawało. Są dwa nazwiska, które złotymi zgłoskami zapisały się w historii klubu. Mowa o Udo Steinbergu i oczywiście szerzej znanym Berndzie Schusterze. Udo Steinberg oprócz tego, że był jednym z pierwszych redaktorów dziennika „Mundo Deportivo” na swoim koncie ma pierwszego gola w historii Gran Derbi. Podczas premierowego El Clasico (13.05.1902) niemiecki napastnik dwukrotnie trafił do siatki rywala, a Barca wygrała z Realem 3:1. Gola dla „Królewskich”, co ciekawe, też nie zdobył żaden z Hiszpanów, ale Brytyjczyk – Arthur Johnson. Steinberg w Barcelonie spędził 9 lat w trakcie których zagrał w 67 meczach i zdobył aż 55 bramek. Niemiec był także odpowiedzialny za powstanie w Barcelonie pierwszej szkółki piłkarskiej. W 1906 zaczął również pełnić funkcję prezydenta katalońskiej federacji piłkarskiej. Najbardziej znanym z niemieckich piłkarzy wśród kibiców Barcelony jest jednak bez wątpienia Bernd Schuster. Pomocnik w 295 meczach rozegranych dla Barcy zdobył 106 goli i był niekwestionowanym motorem napędowym drużyny praktycznie przez całą dekadę lat 80. Jego przygoda w klubie nie zaczęła się jednak tak kolorowo, bo już na początku doznał ciężkiej kontuzji (sic!) po

ARTYKUŁ

ostrym faulu Andoniego Goikoetxea z Athletiku. Wrócił jednak do formy i w kolejnych latach, później już razem z Diego Maradoną, tworzył jedną z najlepszych par Barcelony na boisku.

Jak skończy Ter Stegen?

Historia pokazuje, że niemieccy piłkarze w Barcelonie nigdy nie mieli łatwo. Tylko nielicznym udało się zaistnieć w stolicy Katalonii. Ter Stegen już ma z sobą pierwszą przeszkodę, jaką była nieoczekiwana, oczywiście KONTUZJA. Nie zapominajmy, że to właśnie 23-latek miał być „jedynką” Barcy po odejściu Victora Valdesa. Do bramki niespodziewanie wskoczył jednak Claudio Bravo, który znakomicie „wykorzystał” niedyspozycję swojego kolegi z drużyny. Przed startem nowego sezonu wszyscy zastanawiają się na kogo w lidze (Ter Stegen w ubiegłym sezonie bronił w rozgrywkach Ligi Mistrzów i Pucharze Króla) postawi Luis Enrique. Claudio Bravo swoją znakomitą postawą w La Liga nie dawał trenerowi powodów, aby wątpić w jego umiejętności. Chilijczyk ma już jednak 32 lata i spekuluje się na temat jego długofalowej przydatności dla drużyny. Dla dziewięć lat młodszego Ter Stegen natomiast siedzenie na ławce na pewno nie jest teraz najlepszym rozwiązaniem, bo szlifować swoją formę młody bramkarz może tylko poprzez regularne występy. O tym, że Niemcowi zależy na miejscu w pierwszej jedenastce nie trzeba nikogo przekonywać. 23-latek do klubu wrócił 11 dni przed końcem urlopu, aby pojechać z drużyną na przedsezonowe tournée i z jak najlepszej strony zaprezentować się Luisowi Enrique. Claudio Bravo na razie odpoczywał po zwycięskim przez jego reprezentację Copa America, ale już zapowiedział, że nie boi się rywalizacji z młodszym kolegą z drużyny. Będziemy więc mieli bardzo ciekawą walkę o miejsce między słupkami Dumy Katalonii. Miejmy tylko nadzieję, że ta rywalizacja nie skończy się wiadomością o jakiejś kontuzji…

Robert Enke

Udo Steinberg


Barรงa Flash 45

TRANSMISJE | VIDEO | INFORMACJE SPORTOWE

KLIKNIJ I ZOBACZ SPORT.TVP.PL REKLAMA


Barça Flash 46

Mówisz: B świetna za łość do spo lepiej smaku ne w wymie - jak popula gólni ch

FELIETON


Barça Flash 47

BRAZUCAS

Brazylia, myślisz: Rio, karnawał, abawa, gorący temperament i miortu. Mieszanka wybuchowa - najuje, gdy wszystko jest zmiksowaerzonych proporcjach. Kraj Kawy arnie nazywa się Brazylię - szczeie rozkochał się w futbolu. Młodzi hłopcy w całym państwie marzą, by stać się takimi gwiazdami jak ich idole - Pele, Garrincha czy też bardziej nam współcześni - Ronaldo, Ronaldinho, Neymar.

BARCELONA Hubert Bochyński Nie ma się co dziwić - Canarinhos to pięciokrotni mistrzowie świata (na 20 rozegranych turniejów), dzięki czemu są liderami w klasyfikacji wszech czasów. To też jedyny kraj, który uczestniczył do tej pory we wszystkich edycjach mundialu. Jak ważna jest piłka nożna dla tamtejszego kibica, pokazała zeszłoroczna impreza. Co prawda dla wielu z nas był to jeden z kilku tego typu turniejów, jakiego mogliśmy być w swoim życiu świadkami, ale opinia w większości była zgodna - otoczka wokół meczów sprawiła, że były to najlepsze mistrzostwa. Mimo że przed pierwszym meczem pojawiały się informacje o niezadowoleniu Brazylijczyków kosztami całego przedsięwzięcia, w związku z czym dochodziło do strajków, to podczas trwania zawodów atmosfera była kapitalna. Dla Canarinhos futbol to coś więcej niż gra, to religia. Kiedy rozbrzmiał pierwszy takt narodowego hymnu podczas meczu otwarcia z Chorwacją, nagle cały kraj się zjednoczył. Najszczęśliwszy Brazylijczyk to jednak

@H_Bochynski taki, który grę może połączyć z dobrą zabawą oraz tańcem. A że bardzo często takie połączenia są efektywne, to ekipa z Ameryki Południowej odnosi wiele sukcesów na arenie międzynarodowej, zyskując przy okazji rzesze wyznawców swojego stylu - efektownego sposobu rozegrania futbolówki oraz niezliczonej liczby sztuczek technicznych. Brazylia to także kraj, który w ostatnim czasie jest jednym z głównych reprezentantów w szatni Barcelony. To, że prym w tym aspekcie wiodą Hiszpanie (głównie ze względu na pochodzenie wychowanków), nie jest niczym dziwnym. Miejsce po piłkarzach z Półwyspu Iberyjskiego zajmują właśnie Canarinhos, których obecnie w kadrze pierwszego zespołu jest pięciu - Dani Alves, Adriano, Douglas, Rafinha oraz Neymar. W poprzednich kampaniach ich stan również oscylował wokół kilku nazwisk. Tych najsłynniejszych przypominać nie trzeba - choćby Ronaldo, Rivaldo czy Ronaldinho. Patrząc na nazwiska, można dojść do wniosku, że reprezentanci Brazylii mieli duży wpływ na wyniki osiągane przez Blaugranę. Przykładów nie trzeba daleko szukać. Bez Alvesa czy Neymara w składzie Luis Enrique mógłby nie sięgnąć po tryplet, jak

FELIETON

>


Barça Flash 48

>

to uczynił w niedawno zakończonej kampanii. Ronaldinho był z kolei nieocenioną postacią w roku 2006, gdy Barca pokonywała w finale Ligi Mistrzów londyński Arsenal. To właśnie R10 jest Brazylijczykiem, który do tej pory był najczęściej łączoną postacią z tego kraju z klubem z Katalonii. Kiedy Azulgrana podpisywała z nim kontrakt w 2003 roku, był wielką nadzieją światowej piłki. Kapitalna technika, doskonały przegląd pola, nieszablonowość, umiejętność wykonania jednego śmiercionośnego podania, świetne strzały z dystansu - te wszystkie atrybuty to opis Ronaldinho z najlepszego swojego okresu. Ronaldinho, który swego czasu nie miał sobie równych. Dodatkowo to wszystko robił na wielkim luzie. Zagrania, które wykonywał na boisku, niejednokrotnie nakazywały przypuszczać, że spędził z piłką całe dzieciństwo, ucząc się poszczególnych trików na podwórku. Czasem wydawało się wręcz, że robi to od niechcenia. Tak jakby ktoś go dopiero obudził i kazał zagrać w ważnym spotkaniu. Brazylijczyk ubierał tylko korki i czarował widzów. Najpiękniejszych momentów w jego karierze na Camp Nou przypominać nie trzeba. Przepiękne trafienia z Milanem

Nierozłączna para brazylijskich piłkarzy Barcelony - Neymar oraz Dani Alves.

ARTYKUŁ

i Chelsea czy też owacja na stojąco, którą zgotowali mu kibice na Santiago Bernabeu, to tylko nieliczne przykłady. Brazylijczyk miał jeszcze jedną bardzo ważną cechę. Gdziekolwiek się nie pojawił, z kimkolwiek nie zamienił słowa, na jego twarzy zawsze można było dostrzec szeroki uśmiech, którym jeszcze bardziej kreował swój wizerunek. Zobaczyć Ronaldinho smutnego należy do rzeczy doprawdy wyjątkowych. Swoim humorem piłkarz zarażał wszystkich dookoła. Nie było chyba osoby w szatni, która sympatycznego skrzydłowego by nie lubiła. Należy do tych, który samą swoją obecnością w szatni dba o dobry klimat. To jednak taki zawodnik, który zna odpowiedni moment, by żarty odłożyć na bok i zacząć grać na poważnie w piłkę. A w tym R10 był dekadę temu najlepszy. Kolejną wyrazistą postacią z Kraju Kawy w barcelońskiej szatni był Dani Alves. Prawy obrońca, który dołączył do zespołu w 2008 roku (wtedy, gdy odchodził z niego Ronaldinho), to jedna z ikon prawdopodobnie najlepszego okresu w historii katalońskiego klubu. Były piłkarz Sevilli z miejsca stał się filarem ekipy,

która dwukrotnie zdołała już sięgnąć po tryplet. Od siedmiu lat Brazylijczyk ma niepodważalną pozycję na prawej obronie. Od momentu jego przyjścia miejsce w podstawowym składzie udało się utrzymać jeszcze tylko Gerardowi Pique, Sergio Busquetsowi, Andresowi Inieście oraz Leo Messiemu (jak łatwo zauważyć - wychowankom). Wydaje się, że taki stan rzeczy może utrzymać się jeszcze przynajmniej przez sezon. Choć do klubu przybył latem Aleix Vidal, czyli najpoważniejszy rywal dla Daniego od początku jego przygody z Barceloną, to Hiszpan nie będzie mógł grać do końca tego roku. Natomiast od stycznia sezon wkraczać będzie w decydującą fazę - być może przez to Luis Enrique postawi na doświadczenie, które jest po stronie popularnego Diabła Tasmańskiego. Podczas wszystkich sezonów Alvesa w Dumie Katalonii zdarzały się mecze zarówno świetne, jak i takie, które - delikatnie mówiąc – można było zaliczyć do nieudanych. Zawodnik bardzo często obrywał za późny powrót do obrony oraz nieefektywne wrzutki w pole karne rywala. Z drugiej jednak strony solidność i poziom dopasowania się do specyficznego stylu gry Barcy sprawiły, że mimo


Barça Flash 49

Wielcy Brazylijczycy, którzy założyli w swojej karierze koszulkę FC Barcelony. tych drobnych usterek nie można go było odsunąć od gry. Na korzyść Brazylijczyka przemawia jeszcze jeden fakt - współpraca z Leo Messim. La Pulga doskonale rozumie się ze swoim kolegą, często wydaje się, że obaj mogliby grać ze sobą z zamkniętymi oczami. Co jakiś czas pojawiają się filmy, na których widać rozgrzewających się graczy przed meczem. Najczęściej jedną parę ćwiczących stanowią właśnie Alves i Messi. Pomijając kwestie stricte sportowe, Alvesa również nie da się nie lubić. Defensor od samego początku jest jednym z głównych wodzirejów w szatni. Dani jest także znany z ekstrawaganckiego podejścia do ubioru. Czasem naprawdę trudno nazwać rzecz, którą piłkarz ma na sobie. Zawsze podkreśla jednak, że wyraża przez to samego siebie i nie zamierza tego w żaden sposób zmieniać. Do opisu jego barwnego stylu życia dochodzi jeszcze pasja, którą jest… śpiewanie. Na portalach społecznościowych często udostępnia krótkie filmy, na których prezentuje swoje umiejętności wokalne, często przygrywając sobie na gitarze. Przy tym wszystkim Dani jest świetnym przyjacielem, który doskonale wie, jak zachować się w niektórych sytuacjach. Kiedy klub opuścił Eric Abidal, jego wielki przyjaciel, bez zastanowienia przejął numer 22, który należał do Francuza. Mało tego - gdy czarnoskóry defensor potrzebował

przeszczepu wątroby, Dani był jedną z pierwszych osób, która zaoferowała swoją pomoc. Idealnym kompanem dla Alvesa stał się Neymar, który do Barcelony dołączył w 2013 roku, czyli 5 lat po Alvesu (tyle samo, ile Alves po Ronaldinho). Młody gwiazdor reprezentacji Canarinhos od samego początku został niemal “wychowywany” przez starszego kolegę. Dani wprowadził go do drużyny, pokazał mu, na czym polega filozofia klubu. Dziś to niemal nierozłączna para, która razem spędza czas. Skrzydłowy jest bardzo podobny z charakteru do swojego kolegi. Również lubi być w centrum uwagi, budzić zainteresowanie nie tylko zachowaniem na boisku, ale także swoim wyglądem i manierami poza nim. Idealnie wpisuje się zatem w obraz przeciętnego Brazylijczyka - zabawa, zabawa i jeszcze raz futbol. Barcelońską grupkę Brazylijczyków uzupełniają Douglas, Adriano oraz Rafinha. Całe trio jest w cieniu swoich dwóch bardziej medialnych rodaków. Nie są to zawodnicy, których kochają tabloidy i o których rozpisują się portale plotkarskie. Nie można ich jednak z całą pewnością uznać za tych, z których wyciśnięcie słowa graniczy z cudem. Można z kolei powiedzieć, że są dobrym uzupełnieniem dla Daniego i Neya. Co jakiś czas na portalach społecznościowych znajdziemy ich zdjęcia, które podpi-

sane są hasztagiem #Brazukas - nie trzeba chyba tłumaczyć pochodzenia tego słowa. Cała pięcioosobowa grupa to najbliżsi koledzy, którzy bardzo często bawią się w swoim gronie także poza treningami. To głównie oni nakręcają atmosferę, która w ostatnim czasie wydaje się być naprawdę pozytywna i przynosząca rezultaty w postaci dobrych wyników. Można zadać więc pytanie: Kto będzie następnym brazylijskim nabytkiem Barcelony? Bardzo prawdopodobne, że będzie nim Gerson, który jest nową nadzieją w Kraju Kawy. 18-latek, reprezentujący barwy Fluminense, gra na pozycji ofensywnego pomocnika, zbierając bardzo dobre recenzje. Od jakiegoś czasu znajduje się na radarze katalońskich skautów. Barca zapewniła sobie nawet prawo pierwokupu, za które zapłaciła ponad 3 miliony euro. Niektóre źródła donoszą, że piłkarz jest już dogadany z Blaugraną, do której dołączy w przyszłym roku. W każdym razie można się spodziewać, że w najbliższym czasie grono Brazylijczyków na Camp Nou znacząco się nie zmieni i cały czas będą oni stanowić o sile drużyny. Ostatnie duże nazwiska w Barcelonie nie zawodziły, a wręcz przeciwnie - były jednymi z największych architektów sukcesów na przestrzeni minionych lat. Oby podobny trend został utrzymany na kolejne sezony.

ARTYKUŁ


Barça Flash 50

REAL MADRYT

ZA BENITEZA Sebastian Smoleń

@S_Smolen007

Rafa Benitez, przychodząc do Madrytu, więcej miał przeciwników niż zwolenników. Choćby w ankiecie hiszpańskiej Marki – jedynie 9 proc. fanów widziało go jako następcę Ancelottiego. Znacznie większym uznaniem cieszył się Jurgen Klopp (40 proc. głosów), Michel (15 proc.) czy Unai Emery (11 proc.). Pretemporada w wykonaniu Królewskich wygląda jednak obiecująco, a Real wydaje się gotowy na inaugurację. Nie wiemy które miejsce zajmie, ale wiemy jedno – to będzie inna drużyna niż w zeszłym sezonie. I nie chodzi tu bynajmniej tylko o nazwiska.

FELIETON


Barรงa Flash 51

FELIETON


Barça Flash 52

B

enitez nie po raz pierwszy ma do czynienia z ogromną presją. Póki co można odnieść wrażenie, że i w Madrycie – jego rodzinnym mieście - oczekiwania go nie przerosły. Ciężka praca, skrupulatność, sumienność i perfekcjonizm - to właśnie cechy, które najlepiej charakteryzują Rafę, który szybko odnalazł wspólny język z zawodnikami. Kłótnie – tak jak w każdym klubie świata – oczywiście się zdarzają, są one jednak rozdmuchiwane przez lokalną prasę (rzekomy konflikt Ronaldo z Benitezem). Nowy trener Królewskich ma świetny kontakt z drużyną. Duża w tym zasługa Fabio Pecchiego – prawej ręki Beniteza, formalnie drugiego trenera Królewskich. Panowie świetnie się znają, obaj pełnili identyczne funkcje wcześniej w Napoli. Pecchia mimo mniej prestiżowej funkcji, ma ogromny wpływ na drużynę – porządkuje ją, rozmawia z graczami, budzi ich respekt. Trzyma się blisko piłkarzy, ale też odpowiada za intensywność treningów: pilnuje, by te odbywały się na maksymalnej intensywności i by nikt ani na chwilę nie odpuszczał. W poprzednim sezonie nie było to regułą…

Nowy trener, nowa taktyka

Przygotowania Realu do sezonu składają się z trzech etapów – tournee w Australii i Chinach oraz turnieju Audi Cup. Kluczowy etap to ten pierwszy – w Melbourne, gdzie zawodnicy trenowali z największą intensywnością. Wyjazd do Chin miał już charakter bardziej komercyjny niż sportowy – za dwa rozegrane w Azji mecze Królewscy zainkasowali blisko 20 mln euro. Benitez bardzo ceni sobie zaangażowanie u zawodników. Agresji wymaga od każdego, oczekuje, że w defensywie – choć w mniejszym stopniu – będą pomagać nawet napastnicy. Ronaldo czy Bale walczący w destrukcji na własnej połowie – taki widok już nikogo nie dziwi. Rafa wiele czasu poświęca także samym obrońcom, organizuje ćwiczenia, gdzie np. czterech obrońców ma się

FELIETON

przeciwstawić siedmiu atakującym. Defensywa ma być scalona, funkcjonować jak monolit. Wszystko po to, by drużyna „atakowała na podobnym poziomie, co w zeszłym sezonie i broniła odrobinę lepiej” – co jest głównym celem Beniteza. Dla niego skuteczność i nieustępliwość to podstawa, która przy okazji zaprocentuje kontrami w ofensywie. Jedną z pierwszych zmian wprowadzonych przez Beniteza była właśnie taktyka. Już nie 4-3-3, a raczej 4-2-3-1. Z najbardziej wysuniętym Karimem Benzemą, lewoskrzydłowym Cristiano Ronaldo i prawoskrzydłowym Jamesem Rodriguezem i przesuniętym do środka Garethem Bale’m. Benitez

daje jednak trio BBC dużo wolności i swobody, możliwość wymiany pozycji. Pierwsze wnioski? Pozytywne – w momencie pisania tego tekstu – Real rozegrał 4 spotkania w pretemporadzie, 2 wygrał i 2 zremisował, stracił jedną bramkę a strzelił siedem.

Rywalizacja w składzie

o

miejsce

Cristiano Ronaldo, Gareth Bale, Isco czy Marcelo – oni wszyscy zaprezentowali się w pretemporadzie z dobrej strony. A co z nowymi nabytkami Królewskich? Denis Czeryszew – za którym świetny sezon (4 gole i 9 asyst) już zdążył błysnąć, pokazać się


Barça Flash 53

Benitez bardzo dużą uwagę przykuwa do rozmów z piłkarzami.

jako solidny zmiennik Cristiano Ronaldo. Gdyby nie fakt, iż gra właśnie na pozycji CR7, można by było pokusić się o stwierdzenie, iż czeka go nie gorsza kampania niż ta ubiegła. Przeniesienie Rosjanina na szpicę lub prawą stronę wydaje się bardzo mało prawdopodobne z dwóch względów – po pierwsze, w żadnym ze sparingów nie wystąpił na innej pozycji niż nominalna, a po drugie – na pozostałych konkurencji też nie brakuje. Na prawym skrzydle chętnych do gry już teraz jest dwóch graczy (James, Isco). Jeśli formacji ofensywnej Los Blancos nie storpedują kontuzje, Czeryszew będzie co najwyżej piłkarzem drugiego lub trzeciego – w zależności od sytuacji - wyboru.

podobnie jak na prawym skrzydle James i Isco. Ten drugi jest świetnej formie, błyszczy, gra z pożytkiem dla drużyny (2 asysty). Kolumbijczyk grał znacznie mniej – gdyż odpoczywał po Copa America, i to raczej on zacznie sezon w podstawowej jedenastce. Atutem Isco – oprócz świetnej formy – jest jednak wszechstron-

Wyżej stoją akcje Isco czy Jese – głównie z uwagi na słabszych konkurentów. Rywalizacja Jese z Benzemą o miejsce w pierwszym składzie zapowiada się pasjonująco. W pierwszych czterech meczach pretemporady więcej grał Jese – 213 minut, Benzema 135 minut. Obaj strzelili po jednej bramce, a więc to Francuz był bardziej efektywny. Obaj gracze gwarantują jednak wysoki poziom,

ność, co pokazał już w poprzednim sezonie (gdy zastępował w środka Lukę Modricia), teraz znów będzie rezerwowym pierwszego wyboru. A może kimś więcej?

podobne szansę na grę mają Carvajal i Danilo. Podstawowym bramkarzem będzie Keylor Navas, Kiko Casilla pokazał że może być jego wartościowym zmiennikiem (świetny mecz z Milanem). Za Realem intensywny okres, teraz z pewnością wiele lżej nie będzie. Zespół czeka turniej Audi Cup, po którym zostaną podjęte decyzje personalne – przede wszystkim co do młodych zawodników (patrz: tabelka). Przed Benitem trudne zadanie pogodzenia dwóch rzeczy – jakości zawodników i dawania szansom młodym. Na szansę czekają bohaterzy Mistrzostw Europy do lat 19 – Borja Mayoral (król strzelców) i Marco Asensio (najbardziej wartościowy zawodnik turnieju). Niewykluczone, że obaj zostaną wypożyczeni, by stanowić o sile Realu – ale dopiero w kolejnych latach.

Rywalizacja Jese z Benzemą o miejsce w pierwszym składzie zapowiada się pasjonująco. W pierwszych czterech meczach pretemporady więcej grał Jese – 213 minut, Benzema 135 minut. Obaj strzelili po jednej bramce, a więc to Francuz był bardziej efektywny.

W linii obrony sytuacja jest klarowna. Lewa strona należy do Marcelo (kapitalna asysta z Interem), środek obrony do Ramosa i Varane’a. Pewną niewiadomą jest prawa obrona, gdzie

Wszystko wskazuje na to, że Real za Beniteza będzie opierał się na skutecznej, zdecydowanej obronie i szybkim przechodzeniu do kontrataków. W sparingach plan Rafy funkcjonował znakomicie, czy tak będzie też w nowym sezonie?

FELIETON


Barรงa Flash 54

FELIETON


Barça Flash 55

MYŚLĘ

WIĘC GRAM Kamil D. Sikora

@KamilSikora

Dość karkołomną próbą wydaje się być popatrzenie na futbol nie tyle jako na sport i czystą rywalizację, gdzie idzie tylko i wyłącznie o wynik, ale również na pewnego rodzaju łamigłówkę – pewną rozgrywkę umysłową, podobną do partii szachów czy do próby znalezienia wyjścia z labirytntu.

FELIETON


Barça Flash 56

J

eśli w ten sposób popatrzymy na futbol to okaże się, że jest to gra nie tyle dla dryblasów i osób, których warunki fizyczne predestynują do gry, ale jest to właśnie pole do popisu dla osób, które… myślą. Tak też został zatytułowany ten felieton – na wzór książki, a raczej wywiadu z włoskim pomocnikiem, Andreą Pirlo. Po tym krótkim wstępie pewnie wielu z was uważa, że jest to pewnego rodzaju przewartościowanie futbolu i szukania w nim Bóg wie czego, ale jak spróbuję pokazać, trend powoli się zmienia i coraz wyraźniej stawia się nie tylko na aspekt fizyczny, taktyczny, ale również na ten mentalny, psychologiczny związany właśnie z myśleniem.

ardiola mówił, że Lahm jest najbardziej inteligentnym zawodnikiem, z jakim było mu dane się spotkać. Xavi czy Pirlo – klasyczni rozgrywający, a jednak tak decydujący. Myślę, że trenerzy albo zapominają, albo w ogóle nie mają pojęcia, że futbol to skrajnie kognitywny sport. Potrzeba rozwijania umysłów zawodników jest taka sama jak rozwijania ich fizycznych cech czy też technicznych umiejętności. Myślę, że niedocenia się tego tylko dlatego, że łatwiej dostrzec i oszacować różnicę w technice bądź wydolności, niż w psychice . Czym zatem jest kognitywistyka i jakie są jej zastosowania w spółczesnym sporcie? Definicja tej nauki brzmi następująco: dziedzina nauki zajmująca się obserwacją i analizą działania zmysłów, mózgu i umysłu, w szczególności ich modelowaniem. Kognitywistyka jest nauką multidyscyplinarną i interdyscyplinarną, znajduje się na pograniczu wielu dziedzin: psychologii poznawczej, neurobiologii, filozofii umysłu, sztucznej inteligencji, lingwistyki (lingwistyka kognitywna) oraz logiki i fizyki. Główne obszary badawcze

ślenie, percepcja, świadomość, podejmowanie decyzji oraz inteligencja, tzw. (inteligencja kognitywna) . Kognitywistyka w praktyce? Przeanalizujmy najbardziej podstawową, wręcz fundamentalną rzecz w futbolu – przyjęcie i podanie piłki. Co musi zrobić zawodnik: Po pierwsze: musi ustawić się tak, żeby dało się i opłacało się mu podać. Czysto myślowa umiejętność. Po drugie: dostrzega, że ma otrzymać piłkę, analizuje jej tor i siłę podania. Po trzecie: odwraca wzrok od piłki, i choć jeszcze jej nie ma to już analizuje co z nią zrobić, szacuje sytuację.

Po czwarte: przyjmuje piłkę niemal bez poświęcenia temu uwagi, Pamiętam taką anegdotę – polski podejmuje decyzję na bazie już dotrener, którego nazwiska już nie pakonanych wcześniej szacunków. miętam, przy rekrutacji nowych zawodników miał jedną zasadę: brać Po piąte: wykonuje podanie . wszystkich, którzy mieli powyżej 1,8 m wzrostu – nic innego się nie Samo przyjęcie poprzedzone jest liczyło. Dzisiaj, owszem bez odposerią myśli, przebłysków, analiz, wiednich warunków fizycznych jest które skutkują takim a nie innym o to trudniej, ale stawia się również przyjęciem piłki. W praktyce, kiedy na inne aspekty. Messi, Iniesta, Xavi, gramy ot dla zabawy na Pirlo, Lahm – ci piłkarze pod względem Myślę, że trenerzy albo zapominają, albo w ogóle nie mają po- szkolnym boisku, nie ma ficzynym nie są w czo- jęcia, że futbol to skrajnie kognitywny sport. Potrzeba roz- to większego znaczenia, łówce światowej, jak wijania umysłów zawodników jest taka sama jak rozwijania ale na poziomie najwyżnp. w Barcelonie – Ronaldo czy Bale, ale ich fizycznych cech czy też technicznych umiejętności. My- szym, od wczesnych kategorii, trenerzy, którzy z tymi mikrusami pracowa- ślę, że niedocenia się tego tylko dlatego, że łatwiej dostrzec zawodnicy uczeni są rówli i pracują, wiedzą, i oszacować różnicę w technice bądź wydolności, niż w psychice . nież myślenia i podejmowania decyzji. Ale zwrócić że od tych zawodników zależy albo zależała gra całego w obrębie tej dziedziny to reprezen- trzeba też uwagę na inne aspekty zespołu. Nie bez powodu Pep Gu- tacja wiedzy, język, uczenie się, my- – koncentrację czy presję związaną

FELIETON


Barça Flash 57

z meczami o dużą stawkę – często du, to pewnym jest, że spora więk- gotowania mentalnego, ciężko wyjest tak, że dany zawodnik na trenin- szość zacznie ustalanie składu od obrazić sobie, aby zawodnik osiągnął gu miażdży system, a kiedy przycho- defensywnego pomocnika właśnie. sukces na arenie międzynarodowej. Zmiana następuje także w kwestii dzi mecz, to gracz spala się i zawodzi. Dochodzi jeszcze kwestia mentalno- W Barcelonie mówi się, że jeżeli Ser- podejścia samego zawodnika do ści. Spora część zawodników wycho- gio gra dobrze, to cała drużyna gra drużyny. Dzisiaj już nie wystarczy dzi na murawę z myślami typu: ten dobrze i nie ma w tym kłamstwa. wiedzieć, jak ja mam zachować się mecz musiy wygrać; dzisiaj muszę Wpływ defensywnego pomocni- na boisku w określonej sytuacji. strzelić bramkę; chcę zaimpono- ka Dumy Katalonii jest ogromny, O wiele ważniejsze jest wiedzieć, jak wać publiczności; musimy zagrać ale niedoceniany właśnie przez zachowują się inni zawodnicy, poniena najwyższym poziomie; nie mogę to, że nie jest to gra zjawisko- waż drużyna tworzy jeden zgrany zawieść kibiców. Tak postawione wa. Mówi się też, że im Busquets organizm. Nie da się dzisiaj osiągnąć cele są nierealistyczne, bo nie są one jest mniej widoczny, tym lepiej. sukcesu, jeśli w defensywę zaangażowanych jest kilku zawodników, w pełni zależne od zawodnika. Zamiast przed meczem myśleć o tym Futbol, tak jak każdy inny sport, roz- a np. napastnicy biernie przyglądają jakim wynikiem się on zakończy, co wija się w bardzo szybko. To już nie się temu, co dzieje się pod ich polem wpłynie na przemotywowanie albo jest zwykłe kopanie piłki. Zawodnicy karnym. Sukces Barcelony Guardioli i Enrique opierał się właśnie na zbyt wielką preKognitywistyka jest nauką multidyscyplinarną i interdyscyplinarną, znajdu- współpracy wszystsję, skoncentruj kich elementów – się na konkret- je się na pograniczu wielu dziedzin: psychologii poznawczej, neurobiologii, wszyscy atakowali nych zadaniach, filozofii umysłu, sztucznej inteligencji, lingwistyki (lingwistyka kognitywna) i wszyscy bronili. które musisz oraz logiki i fizyki. Główne obszary badawcze w obrębie tej dziedziny to respełnić, a któprezentacja wiedzy, język, uczenie się, myślenie, percepcja, świadomość, Reasumując, w dzirych wykonywakognitywna). siejszycm futbolu nie sprawi, że bę- podejmowanie decyzji oraz inteligencja, tzw. (inteligencja aspekty fizyczne i taktyczne są bardziesz czuł się na boisku pewnie . są coraz bardziej świadomi tego, że dzo ważne, ale nacisk coraz wy sam trening to za mało – liczy się rów- raźniej kładzie się także na sferę Nie bez powodu zawodnicy o pro- nież to, co robią poza zajęciami, jak mentalności związaną ot, choćby filu defensywnego pomocnika czy się odżywiają, jak dbają o swój orga- z kognitywistyką. Możesz być barklasycznego środkowego pomoc- nizm. Z drugiej strony również sztaby dzo szybki, bardzo dynamiczny, mieć nika są z jednej strony tak bardzo trenerskie przestały składać się tylko doskonałe rezultaty w bieganiu, niedoceniani przez kibiców. Wszak z trenera – teraz to duża grupa ludzi, skakaniu, etc., ale w piłce nożnej na Lahm, Busquets i inni zawodni- która odpowiada sa każdy aspekt gry. najwyższym poziomie to za mało. cy o podobnej charakterystyce nie Jeśli masz problemy z podejmozdobywają wiele bramek i mają zni- Ostatecznie wracamy do punktu waniem decyzji, z presją, to ciężko komu udział w asystowaniu przy wyjścia – myślę, więc gram. Dzisiej- o odniesienie sukcesu. Niektórych bramkach kolegów. Oczywiście, ich szy futbol jest coraz szybszy, ergo zawodników stres mobilizuje i inrola jest inna, ale jeżeli zapytamy zawodnicy mają coraz mniej czasu nych wręcz przeciwnie – paraliżuje. trenera, jakiejkolwiek drużyny, od na podejmowanie decyzji. Skutki są Ale jak pokazują badania – możkogo zaczyna się ustalanie skła- takie, że bez odpowiedniego przy- na nad tym wszystkim pracować.

FELIETON


Barรงa Flash 58

FOTOSTORY


Barรงa Flash 59

BYSTRE OKO


Barรงa Flash 60


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.