17 minute read

OŚ AZS Łódź

Next Article
AZS Opole

AZS Opole

www.lodz.azs.pl biuro@azs.lodz.pl AZS OrganizacjaŚrodowiskowa w Łodzi

Prezes DR Lech Leszczyński

Advertisement

Historyczny, niesamowity, wspaniały, zaskakujący – taki był sezon 2021 dla AZS Łódź. Nie mogliśmy piękniej wymarzyć sobie roku olimpijskiego. Przed dwoma laty podczas Łódzkiej Gali Sportu Akademickiego wybrzmiały nasze marzenia o trojgu olimpijczykach z AZS Łódź. Te marzenia się spełniły, ale tego, co wydarzyło się w Tokio – nie mogliśmy przewidzieć. Złoty medal olimpijski Kajetana Duszyńskiego w sztafecie mieszanej 4×400 m to coś, o czym nawet nie śniliśmy. Droga, którą Kajetan przemierza od lat wraz z trenerem Krzysztofem Węglarskim, doprowadziła ich na sportowy szczyt, a nam przyniosła chwile wzruszeń, szczęścia i satysfakcji. Żyliśmy tym sukcesem, czerpaliśmy z niego radość, z uśmiechem witaliśmy naszego mistrza olimpijskiego po przylocie z Tokio. Pierwszy medalista olimpijski w historii AZS Łódź, pierwszy mistrz olimpijski w historii miasta Łodzi. Dla takich momentów warto działać w sporcie. Swoje marzenia o starcie w igrzyskach spełnili także pływak Jakub Kraska i tenisista Kamil Majchrzak. Nasi trzej olimpijczycy zostali w 2021 roku po raz pierwszy w karierze mistrzami Polski seniorów w swoich koronnych konkurencjach. Czy można było napisać piękniejszy scenariusz? 2021 rok bezapelacyjnie należał także do naszych lekkoatletów. Podczas sezonu letniego mieliśmy swoich reprezentantów w każdej imprezie międzynarodowej i z każdej z nich zawodnik AZS Łódź wracał z medalem! Na wyróżnienie zasługują nasze płotkarki – Klaudia Wojtunik, brązowa medalistka mistrzostw Europy do lat 23 i Weronika Barcz, wicemistrzyni Europy do lat 20, a także Mateusz Matera, wicemistrz świata juniorów w sztafecie mieszanej 4×400 m. W finałach mistrzostw Europy startowali pływak Jakub Kraska oraz skoczkowie do wody – Kacper Lesiak i Andrzej Rzeszutek. Brąz mistrzostw Europy w judo kata wywalczyli Anna Jagiełło i Leszek Piąstka. Jak co roku zawodnicy AZS Łódź sięgali po medale mistrzostw Polski w lekkiej atletyce, pływaniu, skokach do wody i tenisie. Historyczny sukces odnieśli badmintoniści AZS UMed Łódź, którzy zdobyli brązowy medal Ekstraligi Badmintona. Mieliśmy także powody do radości w sporcie powszechnym. Studenci łódzkich uczelni bardzo dobrze radzili sobie na Akademickich Mistrzostwach Polski. Znakomite czwarte miejsce w klasyfikacji medalowej AMP zajęła Politechnika Łódzka, której reprezentanci zdobyli aż 19 medali. Klasę potwierdził Uniwersytet Medyczny w Łodzi, zajmując drugi rok z rzędu miejsce w czołowej „10” klasyfikacji generalnej AMP i wygrywając ponownie klasyfikację typów uczelni medycznych. Niezmiennie dużą wagę przywiązywaliśmy także do organizacji wydarzeń sportowych. Akademickie Mistrzostwa Polski organizowane przez kluby uczelniane AZS na stałe wpisały się w kalendarz imprez w Łodzi. Ponadto gościliśmy uczestników lekkoatletycznych mistrzostw Polski w sztafetach i wielobojach. Co nas niezwykle cieszy, rozwijała się infrastruktura sportowa będąca w zarządzaniu AZS Łódź. W 2021 roku dzięki finansowaniu miasta Łodzi wymieniono nawierzchnię na kortach tenisowych w hali, co otworzyło nowe perspektywy na rozwój naszej działalności. Sukcesy sportowe i organizacyjne nie byłyby oczywiście możliwe bez zaangażowania wielu osób i instytucji. Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy wspierali sport akademicki w regionie łódzkim w 2021 roku – władzom województwa łódzkiego, miasta Łodzi oraz łódzkich uczelni – Politechniki Łódzkiej, Uniwersytetu Łódzkiego i Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Słowa uznania kieruję także do azetesiaków – działaczy, którzy na co dzień angażują się w życie naszego środowiska i klubów. Zawodnikom oraz trenerom gratuluję wybitnych osiągnięć i dziękuję za piękne sportowe emocje i wzruszenia.

1. Uniwersytet Medyczny w Łodzi 2. Politechnika Łódzka 3. Uniwersytet Łódzki

Akademickie Mistrzostwa Województwa Łódzkiego 2020/2021

4. Akademia Humanistyczno-Ekonomiczna w Łodzi 5. Społeczna Akademia Nauk w Łodzi

Gwiazda AZS Łódź Kajetan Duszyński

Bohater 2021 roku w AZS Łódź jest bezsprzecznie jeden – Kajetan Duszyński, mistrz olimpijski w sztafecie mieszanej 4×400 m.

W zasadzie bohaterów jest dwóch. Bez trenera Krzysztofa Węglarskiego bez wątpienia tego sukcesu by nie było. Żadne słowa nie wyrażą emocji, jakie towarzyszyły startom mistrza Polski w Tokio, tak jak żadne słowa nie opiszą ogromu pracy, jaką wspomniany duet musiał włożyć, by Kajetan mógł stanąć na najwyższym stopniu podium na igrzyskach olimpijskich i wysłuchać Mazurka Dąbrowskiego. Pamiętać należy oczywiście także o świetnym starcie sztafety mężczyzn 4×400 m, która pojechała do Japonii z 15. miejscem w rankingu olimpijskim na 16 startujących zespołów, a wróciła z… piątą lokatą i drugim wynikiem w historii polskiej lekkiej atletyki. – To była ogromna eksplozja radości. Tego uczucia nie da się porównać do niczego innego. Najbardziej pamiętam to, że rzuciła się na mnie cała moja drużyna. Ich radość zaraziła mnie, to było w tym wszystkim najpiękniejsze i najbardziej namacalne – opowiadał Duszyński o emocjach, jakie towarzyszyły mu po przebiegnięciu linii mety w finale sztafety mieszanej. Sezon 2021 był zresztą dla Kajetana wymarzony. Pod koniec maja został drużynowym mistrzem Europy z reprezentacją Polski, startując w kończącej zawody i decydującej o ostatecznym wyniku sztafecie 4×400 m. Tydzień później poprawił w Łodzi na Memoriale im. Ludwika Szumlewskiego rekord życiowy na 400 m sprzed czterech lat, po raz drugi w karierze łamiąc barierę 46 sekund. Już ten wynik przyniósł podopiecznemu Krzysztofa Węglarskiego dużą radość i satysfakcję. A to była przecież dopiero zapowiedź rzeczy wielkich. Na Memoriale im. Janusza Kusocińskiego na Stadionie Śląskim w Chorzowie Duszyński ustanowił nową życiówkę – 45.51 s i łapał się za głowę na mecie, jakby nie wierząc w swój świetny re-

Foto: Kinga Sałata

zultat. Kilka dni później został pierwszy raz w karierze mistrzem Polski seniorów na dystansie jednego okrążenia. A nazajutrz po finale z kolegami ze sztafety poleciał do Leverkusen walczyć o awans na igrzyska olimpijskie sztafety mężczyzn 4×400 m. Zadanie zostało wykonane. – Zdobycie tytułu mistrza Polski to jedno z moich długo wyczekiwanych marzeń. To dla mnie coś niesamowitego, szczególnie w roku olimpijskim. Na razie nie dociera do mnie to, co się stało, bo takie wyniki nie śniły mi się nawet po nocach od kilku lat – mówił przed wylotem do Japonii lekkoatleta AZS Łódź. 31 lipca 2021 roku – ta data na zawsze zapisała się w historii nie tylko AZS Łódź, ale też łódzkiego sportu. To właśnie wtedy, kilkanaście minut przed godziną 15 polskiego czasu Kajetan Duszyński został mistrzem olimpijskim w sztafecie mieszanej 4×400 m. Pierwszym mistrzem w historii miasta Łodzi. Pierwszym medalistą olimpijskim w historii AZS Łódź. Kiedy Kajetan uniósł ręce w geście triumfu, przebiegając linię mety jako pierwszy, w Łodzi rozpoczęło się szaleństwo. To, co wydarzyło się w Tokio, przeszło najśmielsze oczekiwania, ale po igrzyskach zawodnik AZS Łódź nadal nie zwalniał tempa. W Szczecinie na Memoriale im. Wiesława Maniaka poprawił kolejny raz życiówkę, ustanowił nowy rekord klubu na 400 m i wskoczył do pierwszej „10” polskich tabel historycznych – 45.31 s. Apetyt rósł w miarę jedzenia i to wcale nie było ostatnie słowo Kajetana. Tydzień później na mityngu w szwajcarskim Bernie spełnił się kolejny sen zawodnika pochodzącego ze Śląska, choć pewnie jeszcze do niedawna nie śnił nawet o tak szybkim bieganiu. Kajetan po raz pierwszy w karierze złamał barierę 45 sekund – 44.92 s i został trzecim w historii Polakiem, któremu udała się ta sztuka. Życiowy sezon Duszyński zakończył na początku września na Memoriale Kamili Skolimowskiej, uzyskując na Stadionie Śląskim w Chorzowie trzeci rezultat w karierze – 45.44 s. Tym samym zawodnik AZS Łódź po igrzyskach osiągnął swoje trzy najlepsze wyniki w karierze na dystansie jednego okrążenia. Jednym słowem – sezon marzenie!

Liczba członków AZS Łódź

KU AZS UMed Łódź KU AZS PŁ Łódź KU AZS UŁ Łódź KŚ AZS Łódź KU AZS AHE Łódź Łącznie: 513 331 276 112 13 1245

Władze AZS OŚ w Łodzi

Lech Leszczyński – prezes Tomasz Iwański – wiceprezes Leszek Piąstka – wiceprezes Piotr Połoński – wiceprezes Aleksandra Leszczyńska – sekretarz Rafał Bieniek, Michał Jaśkowski, Arkadiusz Nowaczyk, Ewa Pięcek, Jędrzej Żukowski – członkowie

Utrzymują wysoki poziom

Studenci łódzkich uczelni niezmiennie od kilku lat z sukcesami startują w Akademickich Mistrzostwach Polski, sięgając po medale i zajmując wysokie lokaty w klasyfikacjach generalnych. Nie inaczej było w 2021 roku.

W klasyfikacji medalowej AMP czwarte miejsce zajęła Politechnika Łódzka. Jej reprezentanci zdobyli aż 19 medali – 9 złotych, 6 srebrnych i 4 brązowe. Najczęściej na podium (siedmiokrotnie) stawali karatecy. Medalistami AMP zostali Kinga Harast, Julia Komorowska, Michał Janczewski, Szymon Stawiarski, Szymon Lasota i Jakub Dynda. Jak co roku po medale sięgali także lekkoatleci Politechniki Łódzkiej. Od kilku lat rywalizacja na 400 m podczas AMP to wewnętrzny pojedynek Kajetana Duszyńskiego i Mateusza Rzeźniczaka. Tym razem lepszy okazał się być Duszyński, który został akademickim mistrzem Polski, a Rzeźniczak wybiegał srebrny medal. Co ciekawe, podczas mistrzostw Polski seniorów kolejność na mecie była identyczna. Warto podkreślić, że Rzeźniczak – na co dzień reprezentujący RKS Łódź – to także olimpijczyk z Tokio, piąty zawodnik igrzysk w sztafecie mężczyzn 4×400 m. Z podium AMP w biegach przełajowych nie schodził Robert Głowala – w 2021 roku zdobywca srebrnego medalu na dystansie 9 km. Tradycyjnie nie zawiedli także pływacy. Zuzanna Dzwonnik została akademicką mistrzynią Polski na 50 m stylem motylkowym i zdobyła brązowy medal na 100 m stylem zmiennym. Jedną z największych gwiazd pływackich AMP był Marcel Wągrowski, który wrócił z Lublina z dwoma tytułami akademickiego mistrza Polski – na 100 m stylem zmiennym i 100 m stylem motylkowym. Studenci PŁ z powodzeniem startowali w AMP w aerobiku. Adam Pigłowski wygrał konkurencję solistów, a z Aleksandrą Kobalczyk sięgnął po srebro w kategorii par. Klasą dla siebie podczas AMP w strzelectwie był Kacper Sadowski, który zdobył złoty medal w konkurencji karabinu dowolnego 60 strzałów leżąc oraz srebrny medal w konkurencji karabinu dowolnego 3×40 strzałów. Na podium AMP nie zabrakło także przedstawiciela judo. Bartosz Szaran sięgnął po brązowy medal w kategorii powyżej 100 kg. Świetnie na arenach AMP radzili sobie także studenci Uniwersytetu Łódzkiego. Najlepiej spisali się przedstawiciele królowej sportu – w Bielsku-Białej lekkoatleci tej uczelni zdobyli sześć medali. Patent na wygrywanie trójskoku na AMP ma Agnieszka Bednarek, która zdobyła trzeci złoty medal w tej konkurencji, rozgrywanej na AMP… po raz trzeci. Klaudia Wojtunik w świetnym stylu obroniła tytuł na 100 m przez płotki. Studenci Uniwersytetu Łódzkiego zdominowali rywalizację na 800 m mężczyzn. Filip Ostrowski zdobył złoty medal, Jakub Augustyniak sięgnął po srebro. Srebrny medal na 1500 m wywalczył Grzegorz Petrusiewicz. Ci trzej zawodnicy wraz z Jakubem Szkudlarkiem zostali akademickimi wicemistrzami Polski w sztafecie 4×400 m. Przez wiele lat Uniwersytet Łódzki był kojarzony z siatkówką plażową i te dobre tradycje kontynuowały Patrycja Jundziłł i Kinga Legieta, które w AMP wywalczyły srebro. Świetne występy w zawodach akademickich od lat odnotowuje akademicka mistrzyni świata i mistrzyni uniwersjady Katarzyna Komorowska – zdobywczyni złotego i dwóch srebrnych medali. Niezmiennie studenci Uniwersytetu Łódzkiego bardzo dobrze radzili sobie w sportach walki. Marta Bogusław kolejny raz w karierze stanęła na podium AMP w karate, zdobywając brązowy medal w kategorii do 68 kg. Z trzema medalami studenci UŁ wrócili z AMP w judo. Magdalena Jarkowska została akademicką wicemistrzynią Polski w kategorii do 70 kg. Patrycja Skupień wywalczyła brąz w kategorii do 57 kg. Mateusz Resztak stanął na trzecim stopniu podium w kategorii do 100 kg. Coraz częściej na podium AMP stawali studenci Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Historyczny dla uczelni sukces osiągnęły Jagoda Bandoch, Anna Matras, Eliza Miaśkiewicz i Wiktoria Stępień – zdobywczynie srebra w koszykówce 3×3 – pierwszego w historii medalu w grze zespołowej dla tej uczelni. Akademickim wicemistrzem Polski w trójboju siłowym został Jędrzej Żukowski. Pozostałe zawodniczki upodobały sobie medale w kolorze brązowym. W biegach przełajowych trzecia w rywalizacji na dystansie 6 km była Anna Śleszycka, w skoku wzwyż – Patrycja Skoczylas, a w judo w kategorii do 78 kg – Julia Gut. Także dzięki nim Uniwersytet Medyczny był najwyżej sklasyfikowaną łódzką uczelnią w AMP, w których po raz drugi z rzędu zajął ósme miejsce, triumfując zarazem wśród uczelni medycznych. Foto: Rafał Oleksiewicz

Sukces gonił sukces…

…ale takiego sezonu lekkoatletów nikt się w AZS Łódź nie spodziewał. Zaczęło się od srebrnego medalu Klaudii Wojtunik na World Relays w Chorzowie na początku maja. Potem było drużynowe mistrzostwo Europy Polaków, w którym swój udział miał Kajetan Duszyński. Sezon trwał, a zawodnicy się rozkręcali.

Posypały się medale MP, w końcu sensacyjne miejsca na podium płotkarek na ME. I kto by wtedy przypuszczał, że ten największy, najbardziej spektakularny sukces, który przysporzy wiele radości, łez i wzruszeń, ma dopiero nadejść? Kto w łódzkim klubie marzył o tym, że tym naj będzie złoty medal olimpijski zawodnika AZS Łódź w Tokio? I że ten sukces wcale nie będzie ostatnim w sztafecie mieszanej 4×400 m? Rok 2021 bez wątpienia należał do mistrza olimpijskiego Kajetana Duszyńskiego. Sukcesów lekkoatletów AZS Łódź było jednak zdecydowanie więcej. Choć trudno w to uwierzyć, z każdej imprezy międzynarodowej – od World Relays przez mistrzostwa Europy do lat 23 i 20, mecz międzypaństwowy juniorów młodszych, igrzyska olimpijskie aż po mistrzostwa świata juniorów – reprezentant łódzkiego klubu wracał z medalem. W Łodzi rosną następcy mistrza specjalizujący się w biegach na dystansie jednego okrążenia. Mistrzem Polski do lat 18 na 400 m został Mateusz Matera, a wicemistrzem – Maksymilian Szwed. Sztafeta 4×400 m z Mateuszem i Maksem oraz Jakubem Wilińskim i Danielem Pietrzakiem w składzie nie miała sobie równych i stanęła na najwyższym stopniu podium. Do pełni szczęścia zabrakło tylko rekordu kraju. Świetne występy Matery i Szweda we Włocławku zaowocowały ich powołaniem do składu reprezentacji Polski na mistrzostwa świata do lat 20. Mateusz Matera zdążył zresztą jeszcze przed MP zadebiutować w imprezie mistrzowskiej na arenie międzynarodowej. Zaledwie 17-letni zawodnik wystąpił zarówno w eliminacjach, jak i w finale – co należało uznać za ogromne wyróżnienie – sztafety 4×400 mężczyzn na ME. Polacy ukończyli w Tallinie rywalizację na szóstym miejscu. Na mistrzostwach świata w Nairobi Matera otrzymał szansę występu w eliminacjach sztafety mieszanej 4×400 m, która awansowała do finału. W finałowym biegu zawodnik AZS Łódź co prawda nie wystąpił, ale Polacy spisali się znakomicie i sięgnęli po srebrny medal. Tym samym Matera został wicemistrzem świata juniorów w stającej się powoli polską specjalnością konkurencji. Klaudia Wojtunik rozpoczęła sezon letni od srebrnego medalu w nietypowej sztafecie płotkarskiej podczas World Relays w Chorzowie. Później w startach indywidualnych na 100 m przez płotki spisywała się nieźle, formalnością było wypełnienie minimum na ME do lat 23. Na MP w Poznaniu zawodniczka trenująca od dwóch lat pod okiem trener Henryki Blausz nie zawiodła i zdobyła brązowy medal. Brakowało jednak błysku, który pozwoliłby na poprawienie rekordu życiowego. Ten nadszedł w najważniejszym momencie. W Tallinie na młodzieżowych ME płotkarka AZS Łódź pewnie przeszła eliminacje i półfinał. Spośród wszystkich finalistek legitymowała się szóstym rekordem życiowym i szóstym rekordem sezonu. W finale pokazała jednak, że w sporcie niemożliwe nie istnieje. Wojtunik zaatakowała z ósmego toru i jako trzecia przebiegła linię mety. Radość z brązowego medalu była tym większa, że po raz pierwszy w karierze Wojtunik udało się złamać magiczną dla płotkarek barierę 13 sekund. Po życiowym sukcesie w Tallinie reprezentantka AZS Łódź postawiła kropkę nad i, broniąc w Suwałkach tytułu mistrzyni Polski do lat 23. Starszej koleżance znakomitych osiągnięć pozazdrościła Weronika Barcz i… także odnotowała życiowe wyniki. Wiosną zaliczyła kilka bardzo dobrych biegów na 100 m przez płotki, wypełniając wskaźnik na ME juniorów. Aby jednak pojechać do stolicy Estonii, podopieczna trener Henryki Blausz musiała potwierdzić wysoką dyspozycję na MP. W Lublinie nie zawiodła i sięgnęła po pierwszy w karierze medal imprezy tej rangi. Podczas najważniejszego startu sezonu Weronika wzniosła się na wyżyny swoich możliwości i osiągnęła sukces, o którym jeszcze przed rozpoczęciem sezonu letniego nawet nie marzyła. W Tallinie wyczynem był już awans do finału, ale łodzianka na tym nie poprzestała i została wicemistrzynią Europy juniorek. W efekcie otrzymała powołanie na MŚ do lat 20. Rozpędzona i natchniona świetnymi wynikami w Nairobi także spisała się fantastycznie. W półfinale kolejny raz w 2021 roku Weronika ustanowiła rekord życiowy – 13.36 s. Medal był w zasięgu, ale w decydującym biegu zawodniczka AZS Łódź nie miała szans dobiec do mety ze względu na upadek rywalki z sąsiedniego toru. Na nic zdały się protesty polskiej reprezentacji. Debiut na międzynarodowej arenie zaliczyła także juniorka młodsza Gabriela Juszczak. Trójskoczkini łódzkiego AZS poradziła sobie z rolą faworytki na MP do lat 18 i stanęła we Włocławku na najwyższym stopniu podium. Dzięki temu otrzymała szansę reprezentowania Polski na meczu międzypaństwowym do lat 18. W Brnie zawodniczka trener Anety Sadach zajęła trzecie miejsce, dokładając cegiełkę do zwycięstwa Polaków w całych zawodach. Podsumowując świetny sezon w wykonaniu lekkoatletów AZS Łódź, nie można zapominać o tych, którzy święcili triumfy na arenie ogólnopolskiej. Worek z medalami otworzyli juniorzy młodsi na rozgrywanych w Łodzi na początku czerwca MP w sztafetach i wielobojach. W sztafecie mieszanej 4×400 m po brąz sięgnęli Jolanta Koziorowska, Daniel Pietrzak, Julia Marciniak i Mateusz Matera. Sztafeta województwa łódzkiego w składzie z trzema

naszymi reprezentantami: Danielem Pietrzakiem, Maksem Szwedem i Mateuszem Materą oraz zawodnikiem RKS Łódź zdobyła tytuł mistrzów Polski w sztafecie szwedzkiej. W tej samej konkurencji wśród pań w składzie zwycięskiego zespołu pobiegła Zuzanna Adamczewska. Po raz kolejny na podium MP seniorów w trójskoku stanęła Agnieszka Bednarek, zdobywając brązowy medal. Stuprocentową skutecznością lekkoatleci AZS Łódź popisali się na MP w Suwałkach. Zaledwie trzyosobowa ekipa sięgnęła po… trzy medale. Do zwycięstwa Klaudii Wojtunik na 100 m przez płotki tytuły wicemistrzowskie dorzucili debiutujący w tej kategorii wiekowej – Zuzanna Sztachańska, druga w trójskoku oraz Kacper Krawczyk, srebrny medalista w skoku w dal. Znakomite starty czterystumetrowców, a także złoto Gabrieli Juszczak i brązowy medal sztafety kobiet 4×100 m z Juszczak, Natalią Nowak, Zuzanną Adamczewską i Małgorzatą Lubiatowską w składzie pozwoliły wygrać AZS Łódź klasyfikację medalową MP do lat 18 we Włocławku. Na zakończenie sezonu łódzki zespół wystartował po wieloletniej przerwie w Finale Ekstraklasy Ligi Lekkoatletycznej w Lublinie, kończąc rywalizację na ósmym miejscu. – Lata cierpliwości, ciężkiej pracy zawodników i trenerów, a także ich wytrwałość zaowocowały wynikami, których jeszcze przed rozpoczęciem sezonu nikt nie mógł przewidzieć. Ten sezon był niesamowity, przyniósł wiele chwil ogromnej radości i wzruszeń. Cieszą postępy naszej młodzieży i to, że rosną następcy mistrzów. Wierzę, że to dopiero początek kolejnych pięknych lat w wykonaniu lekkoatletów AZS Łódź – podsumował znakomity sezon prezes łódzkiego klubu Lech Leszczyński. Foto: Rafał Oleksiewicz

Trudno opisać słowami

Sportowe marzenia spełnił w 2021 roku pływak AZS Łódź Jakub Kraska, debiutując na igrzyskach olimpijskich. Jego droga do Tokio nie była usłana różami.

Już wiosną Kraska miał jednak powody do radości. Na mistrzostwach Polski w Lublinie zdobył to, czego brakowało mu w kolekcji – złoty medal w kategorii seniorów. Łodzianin triumfował na silnie obsadzonym, królewskim dystansie 100 m stylem dowolnym. W swojej koronnej konkurencji wygrał ex aequo z Karolem Ostrowskim (MKP Szczecin) z rezultatem 48.72 s. Do minimum olimpijskiego, równego ubiegłorocznemu rekordowi życiowemu Kraski – 48.57 s zabrakło zaledwie 0.15 s. Na mistrzostwach Europy w Budapeszcie pływakowi AZS Łódź nie udało się poprawić tego rezultatu. Podopieczny trenera Macieja Hampla był jednak mocnym punktem sztafety 4×100 m stylem zmiennym, która zajęła czwarte miejsce, poprawiła rekord Polski i zapewniła sobie prawo startu w Tokio. Tym samym Kraska pływał we wszystkich sztafetach mężczyzn, które wywalczyły dla Polski kwalifikację olimpijską – w 2019 roku na mistrzostwach świata w Gwangju awans na igrzyska zdobyły sztafety 4×100 m i 4×200 m stylem dowolnym. – Osiągnąłem pewną stabilizację, udaje mi się regularnie łamać barierę 49 sekund na 100 m stylem dowolnym, co mnie bardzo cieszy. Aczkolwiek to nie są jeszcze oczywiście takie wyniki, do jakich dążę. Pływanie poniżej granicy 49 sekund to dojrzały, seniorski poziom, ale żeby ścigać się o te najwyższe cele, takie jak medale olimpijskie, trzeba jeszcze urwać sekundę z tych rezultatów. Kiedy będę regularnie pływał poniżej 48 sekund, wtedy na pewno będę się czuł bardziej spełniony – podsumowywał swoje występy. Uzyskane wyniki zapewniły reprezentantowi AZS Łódź nominację olimpijską, ale startu w Japonii nie mógł być pewien jeszcze na tydzień przed rozpoczęciem igrzysk… Dla Kraski wszystko skończyło się pomyślnie, a pływak łódzkiego klubu kolejny raz w karierze udowodnił, że w najważniejszych momentach nie zawodzi. Będąc najlepszym z Polaków i osiągając życiowy wynik na swojej zmianie, znakomicie spisał się w sztafecie 4×100 m stylem dowolnym, która zajęła 13. miejsce. Świetnie popłynął także w sztafecie 4×100 m stylem zmiennym, która ukończyła rywalizację na dziewiątym miejscu. Obie sztafety ustanowiły nowe rekordy Polski. Do pełni szczęścia i olimpijskiego finału zabrakło zaledwie 0.25 sekundy. – W 2012 roku oglądałem po raz pierwszy igrzyska olimpijskie w Londynie. Wtedy postanowiłem, że pewnego dnia stanę na słupku olimpijskim. Dziewięć lat później udało mi się to spełnić. To było niesamowite uczucie. Nie stresowałem się, czułem się szczęśliwy i spełniony. Dzięki wieloletniej, ciężkiej pracy wreszcie spełniło się moje marzenie. Aż trudno słowami opisać emocje, które mi towarzyszyły – dzielił się wrażeniami po powrocie z Japonii. – W Tokio był mój debiut olimpijski, zaprezentowałem się bardzo dobrze. Za trzy lata kolejne igrzyska i mam nadzieję, że osiągnę na nich dużo więcej. Apetyt rośnie w miarę jedzenia i liczę, że w Paryżu pokażę się z jeszcze lepszej strony – dodał. Reprezentant AZS Łódź zakończył rok, zdobywając pięć medali zimowych mistrzostw Polski. Autorka tekstów o AZS Łódź: Aleksandra Leszczyńska Foto: Kinga Sałata

This article is from: