
16 minute read
OŚ AZS Kraków
from Kronika AZS 2021
by AZS-APS
Organizacja Środowiskowa AZS Kraków
www.krakow.azs.pl krakow@azs.pl
Advertisement
prof. dr hab. Michał Spieszny
Rok 2021, mimo ciągłych ograniczeń związanych z trwającą pandemią COVID-19, był dla AZS Kraków rokiem pełnym wydarzeń oraz zmian organizacyjnych. Zmieniliśmy swoją siedzibę, zreorganizowaliśmy pracę biura, podjęliśmy szereg działań, które już po części przyniosły oczekiwane przez nas efekty. Uruchomiliśmy nową stronę internetową, a także opracowany i wprowadzony został nowy znak graficzny AMM i Cracoviady. Naszym podstawowym zadaniem jest organizacja zawodów w ramach Akademickich Mistrzostw Małopolski oraz innych imprez sportowych dla środowiska studenckiego. Mimo trudności dokończyliśmy rywalizację w AMM w roku akademickim 2020/21 i rozpoczęliśmy zawody w sezonie 2021/22. Cracoviada cieszyła się olbrzymim powodzeniem. Wzięła w niej udział rekordowa liczba uczestników, co tylko świadczy o zainteresowaniu aktywnością fizyczną i sportem studentów. Niewątpliwie przyczyniło się to także do zwiększenia liczby członków AZS w Małopolsce. Poziom zawodów i ich ranga wzrosły dzięki temu, że udało nam się zainteresować tą imprezą władze miasta Krakowa, a pomoc Urzędu Miasta Krakowa pozwoliła na podniesienie jakości organizacyjnej. Ponadto w AZS Kraków organizowaliśmy sześć imprez Akademickich Mistrzostw Polski, w tym trzy imprezy finałowe (kolarstwo górskie, piłka siatkowa kobiet i mężczyzn). Nasi studenci-sportowcy odnieśli wiele sukcesów w Akademickich Mistrzostwach Polski, dzięki czemu trzy uczelnie z Małopolski uplasowały się w ścisłej czołówce. AGH wrócił na podium klasyfikacji generalnej AMP (drugie miejsce), AWF Kraków był drugi w typie uczelni wychowania fizycznego, a PWSZ Tarnów wygrał w typie wyższych szkół zawodowych. Rok 2021 był pełen sukcesów sportowych naszego środowiska. W igrzyskach olimpijskich w Tokio uczestniczyło sześć osób reprezentujących małopolski AZS. Maria Sajdak (KS AZS AWF Kraków) zdobyła srebrny medal w wioślarstwie (czwórka podwójna). Z kolei w igrzyskach paraolimpijskich mieliśmy trzech reprezentantów, a dwóch z nich wróciło z medalami. To Michał Derus (srebrny medal w LA) i Maksym Chudzicki (brązowy medal w tenisie stołowym). Odnotowaliśmy wiele sukcesów naszych sekcji wyczynowych. Wymienić tutaj należy drugie miejsce AZS UEK Kraków w rozgrywkach Ekstraligi Futsalu Kobiet, trzecie miejsce koszykarek AZS Politechniki Korony Kraków w rozgrywkach I ligi, a także awans koszykarzy AZS AGH do I ligi (po raz trzeci), awans piłkarzy ręcznych AZS AGH do I ligi oraz awans do I ligi futsalu mężczyzn ekipy AZS UEK Kraków. Także w dyscyplinach indywidualnych nasi sportowcy wyczynowi odnosili wiele sukcesów. Poza sukcesami sportowców reprezentujących KS AZS AWF Kraków niezmiernie cieszą nas medale zawodników i zawodniczek uprawiających wspinaczkę sportową w AZS PWSZ Tarnów. Mowa tu przede wszystkim o Natalii Kałuckiej (złota medalistka MŚ we wspinaczce na czas) i Mai Oleksy (brąz juniorskich ME w boulderingu). Zaznaczyć również należy, że KS AZS AWF Kraków wrócił do pierwszej dziesiątki klubów w sportowej rywalizacji dzieci i młodzieży (dziewiąte miejsce). Wszystko to, co udało nam się osiągnąć, nie byłoby możliwe bez pracy, zaangażowania i poświęcenia wielu osób oddanych sprawom AZS. Wszystkim składam serdeczne podziękowania, licząc na dalszą współpracę.
1. Akademia Górniczo-Hutnicza Kraków 2. Akademia Wychowania Fizycznego Kraków 3. Uniwersytet Jagielloński Kraków 4. Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie 5. Politechnika Krakowska 6. Uniwersytet Pedagogiczny w Krakowie 7. Uniwersytet Rolniczy w Krakowie 8. Collegium Medicum UJ Kraków
Akademickie Mistrzostwa Małopolski 2020/2021
9. Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Nowym Sączu 10. Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Tarnowie 11. Podhalańska Państwowa Uczelnia Zawodowa w Nowym Targu 12. Krakowska Akademia
Gwiazda AZS Kraków Maria Sajdak
Jest jedną z najbardziej utytułowanych polskich wioślarek. Od lat związana z klubem AZS AWF Kraków, w Tokio zdobyła swój drugi medal olimpijski. Pod koniec 2021 roku postanowiła zwolnić tempo w sporcie wyczynowym i poświęcić czas rodzinie.

Władze AZS Kraków
Michał Spieszny – prezes Karolina Zarazka – wiceprezes ds. finansowo-organizacyjnych Daniel Bukalski – wiceprezes ds. sportowych Kinga Tabor – wiceprezes ds. upowszechniania kultury fizycznej Krzysztof Hodur – sekretarz do VI 2021 Monika Ziembowicz – sekretarz od VI 2021 Katarzyna Nowak, Tomasz Orlicki, Paweł Potoczek, Marek Szlachta, Edyta Wiencek, Maciej Woźniak – członkowie
Jak będziesz wspominać 2021 rok? Bardzo dobrze. Dużo przygód, spełnione marzenia, a potem odpoczynek. To był bardzo dobry rok. Dla wyczynowych sportowców medal olimpijski to realny cel. Co poczułaś, jak już wiedziałaś, że faktycznie zawiśnie na twojej szyi? My wiedziałyśmy, że jedziemy po medal na 1000. metrze, bo zaczęłyśmy doganiać Holenderki. Byłyśmy już trzecie na „pięćsetce” do mety. Poczułam wtedy, że możemy
pojechać na drugie miejsce. Dziewczyny krzyczały, robiłyśmy wszystko, żeby ten medal „zwiększyć”. Wiedziałyśmy, że Chinki są nie do pokonania, więc to srebro smakuje jak złoto i naprawdę daje dużo radości. To taka nagroda za to zmęczenie z ostatnich pięciu lat. Poczułam też ulgę, że to się udało. Jakby się nie udało, to by było wielkie nieszczęście. Albo jakbyśmy miały czwarte miejsce, to byłoby ono najgorsze w naszym życiu. Bardzo chciałam, żeby to był cenniejszy medal niż w Rio i to się udało. Czyli czujesz się spełniona po 2021 roku? Osiągnęłyście swój plan jako team? Myślę, że tak. Teraz nadrabiam zaległości rodzinne i próbuję zacząć traktować wioślarstwo jako zabawę, a nie pracę. Powiem szczerze, że praca ze studentami naprawdę jest taką dobrą terapią. Widzę, że to może sprawiać ludziom radość. Ci studenci naprawdę się tym cieszą. Jak zaczęła się twoja przygoda z wioślarstwem? Masz rodzinne sportowe tradycje? Nie mam. Zawsze wszyscy byli sprawni, wysportowani, ale nie ma sportowców. Miałam w rodzinie zawodniczkę szermierki z igrzysk w Meksyku, więc bardzo dawno temu. Raczej mam rodzinę teoretyków. Tatę historyka, mamę lekarza, babcię chemika – dlatego też wybrałam studia na AGH. Czy AZS miał wpływ na twoją karierę? Nawet ostatnio to sprawdzałam. Od 2008 roku jestem zawodniczką AZS AWF Kraków. Wcześniej byłam zawodniczką UKS 1993 Kraków. To wszystko jest na jednej krakowskiej przystani, więc ja bym tego tak nie rozgraniczała. To tylko napis koło mojego nazwiska się zmienił. Przystań jest jedna, trenerkę miałam jedną (Iwonę Wójcik-Pietruszkę – przyp. red.). Co ważne, ona nadal mnie trenuje i nikt inny się pode mną nie podpisał – to też bardzo cieszy. To miejsce mnie ukształtowało. Z czasem coraz mniej czasu tam spędzałam, bo wyjeżdżałam na zgrupowania. Potem zaczęłam trenować fizycznie bliżej domu. Do klubu przyjeżdżałam, jak miałam zejść na wodę. Fakt jest taki, że klub to mój drugi dom. Jesteś idealnym przykładem azetesiaka, który potrafi połączyć pasję do sportu i naukę czy chęć kształcenia się. Jaka jest twoja akademicka historia? Jeśli chodzi o moje studia, to były bardzo burzliwe i niełatwe. Jak zaczęłam studiować na Akademii Górniczo-Hutniczej, mniej trenowałam. Normalnie studiowałam przez 1,5 roku. Po pierwszym roku miałam stypendium naukowe. Szło mi bardzo dobrze. Dzięki temu poznali mnie prowadzący i zorientowali się, że jestem w stanie zrobić wszystko to, co mówię. Rzeczywiście, jak na coś się umawiałam, to zawsze pytałam, jak najlepiej to zrobić, co zrobić w zamian, a nie czy mogę tego w ogóle nie robić, bo na to jest jedna odpowiedź. Terminy zaliczeń były przekładane, robiłam naraz trzy laboratoria, różne rzeczy wychodziły… Do tego stopnia, że w ostatnim semestrze magisterki byłam tylko kilka dni. Wciąż też dziwiłam się, jak można nie zaliczyć tych studiów, będąc cały czas na miejscu. Jak ktoś ma więcej obowiązków, to więcej może pogodzić. Tak to działa? Tak. Wszystko się udało. Byli też prowadzący, którzy robili mi „pod górkę”, ale to są pojedyncze przypadki. Ostatecznie wyszło po mojemu. Zdałam to, co miałam zdać. Pracę inżynierską, magisterską pisałam na obozach. Pierwszą pisałam o wiosłach, dokładniej jej tytuł brzmiał „Konstrukcja wiosła wioślarskiego”, a pracę magisterską o szungicie. To też było bardzo ciekawe. Co sport wnosi do twojego codziennego życia? Powiem szczerze, że jestem po prostu sprawnym człowiekiem – jestem w stanie przenieść coś, zrobić zakupy, przekopać ogródek… Daje mi to dużo radości. Mogę iść z mężem pobiegać, iść na narty, jeździć cały dzień, a nie po jednym zjeździe odpoczywać. To są małe rzeczy, których może ja nie zauważam, bo są normalne, natomiast wszyscy się dziwią. Co jeszcze było zaskakujące: jak szłam na imprezę, to byłam w stanie cały czas tańczyć. Wszystkich panów wykańczałam. Czy masz jakąś poradę dla młodszych kolegów? Jak połączyć pasję do sportu z nauką? Trzeba lubić to, co się robi i szukać tego, co się lubi robić. Na pewno robić więcej niż mniej. Jak się robi więcej, to może się więcej. Czasem wystarczy zapytać, czy można więcej. Ja bardzo często zadawałam pytania, myśląc, że dostanę odpowiedź negatywną. Na przykład pytałam trenera, czy mogę gdzieś wyjechać wcześniej, przyjechać później. Nie zawsze, ale czasem dostawałam zgodę. Trzeba próbować. Warto próbować? Zawsze mówię studentom, że warto spróbować. Później okazuje się, że się da. To sprawia dużo radości. A ile się w międzyczasie nagadają. Też to robiłam, jak byłam zawodnikiem na obozach. Też dyskutowałam z trenerem. Chcesz podsumować 2021 w jednym zdaniu? Zwieńczenie wszystkiego. Mieszanka wybuchowa, dość emocjonalna. Dużo spadków i upadków. Dużo się działo, na pewno nie było nudno. Karolina Zarazka Foto: archiwum prywatne Marii Sajdak

Liczba członków AZS Kraków
KS AZS AWF Kraków KU AZS AGH Kraków KU AZS PK Kraków KU AZS UJ Kraków KU AZS CM UJ Kraków KU AZS UEK Kraków
737 588 376 335 224 207 KU AZS UP Kraków 179 KU AZS PWSZ Nowy Sącz 159 KU AZS PWSZ Tarnów 143 KU AZS UR Kraków 92 KŚ AZS Woj. Małopolskiego 13 KU AZS PPUZ Nowy Targ 9 KU AZS KA Kraków 6 KS AZS Zakopane 1 Łącznie: 3069


Rok zmian
Można powiedzieć, że rok 2021 dla AZS Kraków był rokiem zmian. Zmian na różnych płaszczyznach. Wraz z nowym prezesem przybyły nowe rozwiązania. Wiązało się to z wieloma wyzwaniami i reorganizacją.
Pierwsze nastąpiły jeszcze w grudniu 2020 roku. Wtedy to wybrano nowego prezesa AZS Kraków – Michała Spiesznego, który już na walnym zebraniu sprawozdawczo-wyborczym AZS Kraków zapowiedział, iż będzie robił wszystko, by nasze środowisko się rozwijało. Zaczynając od początku 2021 roku, należy wspomnieć o ważnej, a wręcz historycznej zmianie koordynatora ds. Akademickich Mistrzostw Małopolski. Na koniec 2020 roku ówczesny koordynator ds. AMM Janusz Wolf po 18 latach pełnienia funkcji złożył na ręce prezesa AZS Kraków swoją rezygnację. Naturalnym wyborem kandydata na objęcie tej funkcji była pracownica biura AZS Kraków – Edyta Wiencek, która przez ostatnie lata była prawą ręką Janusza Wolfa w sprawach rozgrywek. Zmierzyła się z niełatwym zadaniem, zwłaszcza iż był to okres kolejnej fali pandemii. Ta zmiana pociągnęła za sobą szereg nowości i ewolucji w dotychczasowych rozgrywkach. Turnieje finałowe były transmitowane online, po czasie pojawiła się nowa strona internetowa. Wraz z kolejnym sezonem akademickim została stworzona nowa identyfikacja wizualna Akademickich Mistrzostw Małopolski – zaczynając od logotypu, po materiały promocyjne i dedykowane medale. Po czasie widać wśród studentów większe zainteresowanie samymi rozgrywkami. W tym samym czasie nastąpiła druga bardzo ważna zmiana osobowa w krakowskim AZS. W czerwcu 2021 roku Krzysztof Hodur, pełniący funkcję sekretarza AZS Kraków od 1989 roku, postanowił złożyć rezygnację umotywowaną osiągnięciem wieku emerytalnego. Jak można łatwo zauważyć, minęło ponad 30 lat, więc z pewnością była to trudna decyzja. Na jego miejsce z rekomendacji prezesa Spiesznego została wybrana Monika Ziembowicz (równocześnie sekretarz KU AZS AGH). Mimo wcześniejszego przeglądu bieżących spraw AZS Kraków miała ona nie lada wyzwanie, by przejąć tak dużą organizację środowiskową. Z jej inicjatywy powstało odświeżone logo AZS Kraków, zostały usystematyzowane procedury i współpraca z klubami AZS Kraków, a biuro AZS Kraków zostało przeniesione do budynku hali AGH przy ul. Piastowskiej 26a. Jak widać, w ciągu roku 2021 krakowskie środowisko zostało przejęte przez kobiety, co w świecie sportowym nie jest takie oczywiste, więc trzymamy kciuki za ich działania i czekamy na dalsze efekty pracy. Karolina Zarazka; foto: Okapi Studio
Spisali się na medal
Jak co roku w połowie listopada w całej Polsce organizowane są eliminacje do Ogólnopolskich Igrzysk Studentów Pierwszego Roku. W krakowskim środowisku taki cykl zawodów trwa nieustannie od 12 lat.
Cracoviada, bo o tych zawodach mowa, odbyła się między 17 a 21 listopada 2021 roku. Studenci z pierwszego roku studiów spotkali się na obiektach krakowskich uczelni, by rywalizować w siedmiu różnych dyscyplinach. Pierwsze były biegi przełajowe. Studenci i studentki z pierwszego roku stanęli na start, by pobiec kolejno 1 i 2 km przez tereny zielone Akademii Wychowania Fizycznego. Następnie nadszedł czas na sobotnią rywalizację. To była kumulacja sportu akademickiego. Piłka siatkowa, koszykówka, ergometr wioślarski, tenis stołowy i pływanie – te wszystkie dyscypliny miały swoje święto w hali UEK, AGH i basenie AWF. Na niedzielę pozostał całodzienny turniej futsalu. – Trzeba przyznać, że frekwencja w tym roku była imponująca, bo zgłosiło się wiele drużyn w sportach zespołowych. Młodzież stęskniona za ruchem i sportem chce czynnie uczestniczyć w zawodach sportowych, a AZS Kraków chce im to umożliwić – takie podsumowanie Cracoviady można było usłyszeć w wypowiedzi prezesa AZS Kraków – Michała Spiesznego. Faktycznie zawodom towarzyszyła wyjątkowa frekwencja. Po sześć drużyn w piłce siatkowej kobiet i mężczyzn oraz futsalu mężczyzn, pięć drużyn w koszykówce mężczyzn, trzy w koszykówce kobiet oraz liczne grono w sportach indywidualnych dały pokaźną sumę 420 uczestników. Radość pierwszaków była jeszcze większa, gdyż nagrodą w zawodach, oprócz awansu i wyjazdu do Lublina na OFISPR, były medale oraz koszulki przygotowane specjalnie na tę okazję. Ostatecznie najliczniejszą grupą reprezentującą krakowskie środowisko w ogólnopolskim finale igrzysk byli studenci AGH. To oni zwyciężyli w rywalizacji siatkarzy, koszykarzy, futsalistów oraz w pięciu z ośmiu konkurencji pływackich. Zawodnicy AWF reprezentowali Kraków w koszykówce kobiet, a UEK w piłce siatkowej kobiet. Nie zabrakło studentów z Politechniki Krakowskiej (tenis stołowy) i Uniwersytetu Rolniczego (ergometr). Była to dla nich pierwsza okazja na reprezentowanie swojej uczelni. Niekiedy jest to również świetny początek do dalszej kariery w Akademickich Mistrzostwach Małopolski, a nawet Akademickich Mistrzostwach Polski. Oby przyszłe edycje Cracoviady cieszyły się podobnym zainteresowaniem. Karolina Zarazka; foto: Okapi Studio



Programista, który wybiegał srebro
Przed startem wypierał niepokojące myśli, pewien szkopuł pojawił się też podczas biegu. Michał Derus z AZS PWSZ Tarnów mimo wszystko obronił drugie miejsce na igrzyskach paraolimpijskich.
Wywalczyłeś drugi srebrny medal paraolimpijski w biegu na 100 metrów. Czy przyjeżdżając do Tokio, oczekiwałeś powtórki z Rio? Pięć lat na to czekałem. Powiem szczerze, że po przyjeździe tutaj nie wiedziałem, czego oczekiwać. Widzę, że z roku na rok ten poziom rośnie. Czołówka idzie do przodu i sądziłem, że jeśli nie zbliżę się do rekordu życiowego, to będzie bardzo trudno o medal. Podbudował mnie pierwszy start w tym sezonie i pomyślałem, że jeśli uda mi się zbliżyć do tego rezultatu, to może mi on dać krążek. Właśnie tak się stało i jestem z tego bardzo szczęśliwy. Oglądałem twój finałowy występ i moje mało wprawne oko nic nie dostrzegło. Na antenie Polskiego Radia Czwórka wspomniałeś o tym, że mogło być jeszcze lepiej. Tak! Był taki moment, zaraz po starcie, trzeci lub czwarty krok. Nie widziałem jeszcze tego biegu dokładnie, mignęła mi gdzieś tam tylko powtórka w zwolnionym tempie. Było takie zachwianie rytmu, potknięcie. Nie wiem, z czego to wynikało, ale na pewno wybiło mnie to i musiałem potem gonić Brazylijczyka, którego widziałem kątem oka. Wiedziałem, że tego, który zwyciężył, będzie już ciężko dogonić, dlatego skupiłem się na pokonaniu tego biegnącego obok mnie. No i się udało! Co czułeś, przekraczając linię mety? Czy wiedziałeś od razu, że medal jest twój? Wiedziałem od początku, że mam srebrny medal. Na linii mety – euforia! Udało mi się zdobyć to, o czym marzyłem. Byliśmy już na mecie, więc cofnijmy się jeszcze 100 metrów wcześniej. Zdradzisz nam, jakie myśli towarzyszyły ci przed startem? Przed tymi zawodami bardzo obawiałem się, żeby nie popełnić żadnego błędu. Coś mi mówiło, żeby nie zrobić falstartu. Nie wiem, czemu bardzo się tego obawiałem. Starałem się uspokoić, nie myśleć o tym, żeby wytrzymać. Nie mam jakiejś recepty na „dobry start”. To są lata treningów i predyspozycja dnia. Taki sukces wymaga też wielu wyrzeczeń. Jak wyglądała twoja droga do Tokio? Igrzyska były docelową imprezą, na którą się przygotowywaliśmy. Po drodze były mistrzostwa świata, mistrzostwa Europy. Z jednych udało się przywieźć jakieś krążki, z innych nie. To były wzloty i upadki. Wszystko zależało od stanu zdrowia. Nie ukrywam, że pojawiały się komplikacje. W tym sezonie zmagałem się z achillesami, nawet teraz na tej ostatniej prostej było bardzo ciężko. Wraz z trenerem mieliśmy świadomość, że jeśli chcę powalczyć w Tokio, to muszę być w życiowej formie, jednak z drugiej strony trzeba było tak sterować tym treningiem, żeby nie pogłębić kontuzji. Jesteś reprezentantem zarówno AZS PWSZ Tarnów, jak i Startu Tarnów. Czym dla ciebie jest AZS? Dołączyłem do Akademickiego Związku Sportowego na studiach, przechodząc do mojego trenera. Nigdy też nie zamykałem się tylko na rywalizację wśród osób z niepełnosprawnościami. Od wielu lat startuję również z osobami pełnosprawnymi. Ten klub dał mi taką możliwości, m.in. udział w Akademickich Mistrzostwach Polski. Sport sportem. A jak Michał Derus spędza czas wolny? Za dużo czasu wolnego nie mam. Jestem aktywny zawodowo, na co dzień jestem programistą. Cały czas staramy się pogodzić treningi z pracą zawodową. Rok po igrzyskach pomyślałem sobie, że jeśli nie pójdę w kierunku, w którym ukończyłem studia, będzie z roku na rok coraz ciężej być aktywnym zawodowo. Nie mam takiego czasu wiele, ale z drugiej strony to jest fajne i daje mi satysfakcję. Dawid Piechowiak; foto: Bartłomiej Zborowski (Polski Komitet Paraolimpijski)

Futsal po krakowsku
Nie od dziś wiadomo, że w Krakowie futsal ma się bardzo dobrze. Rok 2021 przyniósł małopolskim studentom ogrom sukcesów w rozgrywkach akademickich i ligowych.
Dla wielu zawodników futsal to odskocznia od grania na trawie, zapełnienie sezonu zimowego rozgrywkami, ale coraz więcej piłkarzy w całości poświęca swój czas na odmianę halową. Najlepiej wyszło to pod Wawelem. Dla krakowskich drużyn pierwsze ważne trofea w 2021 roku zostały rozdane podczas Akademickich Mistrzostw Polski, które odbywały się w Poznaniu. Trudno nie zgodzić się z faktem, że Małopolska zdominowała rozgrywki akademickie. Pierwsze do walki o medale stanęły panie. Krakowskie studentki zgarnęły pełną pulę i nie odstąpiły miejsca na podium drużynom z pozostałej części Polski. Złote medale po raz czwarty z rzędu zawisły na szyjach zawodniczek Uniwersytetu Jagiellońskiego, które w finale pokonały Uniwersytet Ekonomiczny. Na najniższym stopniu podium stanęła ekipa Akademii Wychowania Fizycznego. Trzy dni później sukces swoich koleżanek powtórzyli studenci UEK i AWF. Ci pierwsi znów wywalczyli akademickie wicemistrzostwo Polski, natomiast studenci krakowskiej AWF, sprawiając niemałą niespodziankę, zdobyli brązowe medale. Sukcesy z rozgrywek akademickich na parkiety ligowe przeniosły drużyny AZS UEK Kraków. Futsaliści pod przewodnictwem trenera Krzysztofa Kusi po kilku sezonach grania w drugiej lidze postanowili dostać się do pierwszej. Zwycięstwo w grupie nie sprawiło im większego problemu. Natomiast spotkania barażowe z Eurobusem Przemyśl to już była zacięta rywalizacja pełna emocji i trzymająca w napięciu do ostatnich sekund. Krakowianie wygrali u siebie 4:3 i zremisowali 2:2 na wyjeździe, co dało im wymarzony awans. – Udało się go wywalczyć, choć mecze barażowe nie toczyły się – delikatnie rzecz ujmując – po naszej myśli. Biorąc pod uwagę jednak cały sezon, uważam, że zasłużyliśmy na to, by w przyszłym być na zapleczu ekstraklasy. Wyniki, które osiągaliśmy w lidze, i komplet punktów są tego dowodem – mówił Tomasz Bieda, kapitan zespołu AZS UEK. W ekstraklasie kobiet tytułu broniły Jagiellonki, ale po podziale sekcji na piłkę nożną i futsal musiały zadowolić się udziałem w ćwierćfinale play-off. Sukces w postaci srebrnych medali osiągnęła tymczasem drużyna AZS UEK Słomniczanka Słomniki, która dodatkowo w Pucharze Polski dotarła do półfinałów. „O wicemistrzostwie Polski nikt przed sezonem nawet nie szeptał. Po pierwszej rundzie fazy zasadniczej nasz zespół zajmował piątą lokatę w grupie z dorobkiem zaledwie pięciu punktów i bagażem problemów kadrowych. Potem z meczu na mecz stawał się zdecydowany i świadomy swojego futsalu. Było jasne, że dwumecz ćwierćfinałowy już nikogo nie zadowoli. Celem stały się Final Four i zagranie w wielkim finale. Udało się to w fantastycznym stylu” – napisały na swoim profilu zawodniczki AZS UEK Słomniczanki. Druga część roku to czas na powołania do kadry Polski i rozgrywki z orzełkiem na piersi. Zawodniczki związane z AZS UEK i AZS UJ dostały szansę na grę w biało-czerwonych barwach. Podobnie było w przypadku reprezentacji Polski w piłce nożnej, w której pojawiło się kilka Jagiellonek z Karoliną Klabis na czele. Warto dodać, że ekipa AZS zajęła w ekstraklasie na trawie siódme miejsce. Edyta Wiencek, Dominika Krynicka




Foto: Radosław Jurga
Foto: Okapi Studio
Foto: Radosław Jurga