Początki polskiej Nagrody Goncourtów Wspomina prof. Marcela Świątkowska
N
gotuje ocenę. Wtedy przewodniczący tych lokalnych jury przyjadą do Krakowa i pod opieką jakiejś znanej osobistości przygotują swoją decyzję, która zostanie ogłoszona podczas obiadu we francuskiej restauracji Cyrano de Bergerac (podobnie jak czyni to Akademia Goncourtów, która obraduje w paryskiej restauracji Drouant). Ten scenariusz realizuje się już od 25 lat, z koniecznymi zmianami. Liczba uczestniczących w przedsięwzięciu uczelni osiągnęła obecnie 12. Dobitnie świadczy o tym, że pomysł został zaakceptowany przez sporą liczbę studentów, a najnowsza literatura francuska znalazła wiernych czytelników i krytyków. Pierwsze rozdanie nastąpiło w październiku 1998 roku. Nagrodę otrzymał wówczas Philippe Assouline za książkę La cliente, a decyzja została ogłoszona w obecności Czesława Miłosza. Wtedy też pojawił się pomysł, by nagrodzona przez studentów powieść została przetłumaczona na język polski i wydana przez polskie wydawnictwo, a wyróżniony autor przyjechał w następnym roku i spotkał się z polskimi czytelnikami. Wydarzenie, nagłośnione w krakowskich i francuskich mediach, znalazło także uznanie w gronie akademików, którzy w następnym roku przyjechali prawie w komplecie do Krakowa, by spotkać się z polską publicznością. Ta pierwsza wyprawa Akademii Goncourtów do Krakowa w 1999 roku była wydarzeniem bez precedensu w historii tej kapituły. W następnych latach studenci dopisywali w pracy nad oceną książek kolejnych
Magdalena Bożek
iewątpliwie może zaciekawić historia związku inicjatywy polskich studentów z tradycją jednej z najważniejszych nagród literackich w Europie, przyznawanej we Francji od 1903 roku. Ponieważ, jako dyrektor Instytutu Filologii Romańskiej UJ w latach 90. XX wieku, brałam udział w powołaniu tych spotkań literackich od samego początku, chciałabym opowiedzieć o ich powstaniu i związkach z Uniwersytetem Jagiellońskim. Pomysł umożliwienia studentom polskiej romanistyki kontaktu z najnowszą literaturą francuską narodził się jako odpowiedź na sytuację na krakowskiej romanistyce w połowie lat 90. Zastanawiając się nad uatrakcyjnieniem aktywności studentów poprzez nowe inicjatywy, przypomniałam sobie, że we Francji pojawiła się Nagroda Goncourtów przyznawana przez licealistów. Idea przeniesienia tego zamysłu na grunt polskich uczelni wydawała się karkołomna, ale dyrektor Instytutu Francuskiego Patrice Champion wykazał się wielkim zaangażowaniem i skuteczną dyplomacją w negocjacjach z Akademią Goncourtów. Dostaliśmy zielone światło w 1998 roku i wtedy rozpoczęła się epopeja Prix Goncourt. Choix Polonais. IFR UJ wspólnie z Instytutem Francuskim opracował scenariusz organizacji. Strona francuska wzięła na siebie logistykę, Uniwersytet Jagielloński stronę merytoryczną. Zwróciliśmy się do wszystkich romanistyk w Polsce, by powołali u siebie kilkuosobowe jury, które przeczyta 15 nominowanych książek i przy-
Studenci i studentki filologii romańskich w krakowskim Instytucie Francuskim obradują nad polskim wyborem Goncourtów w towarzystwie zeszłorocznego laureata Grégoire’a Bouilliera
autorów. Z pewnością do popularności tej inicjatywy przyczynił się też „entourage” krakowskiego spotkania, podczas którego obradowali w towarzystwie wielkich nazwisk polskiej literatury: Sławomira Mrożka, Julii Hartwig, Agaty Tuszyńskiej i innych. W późniejszych latach ustalił się zwyczaj, że w studenckich obradach uczestniczy laureat z poprzedniego roku. Warto podkreślić, że polscy studenci dwukrotnie nagrodzili Frederica Beigbedera i przetłumaczyli jego książkę 99 francs, odkryli też jednego z najbardziej kontrowersyjnych współczesnych francuskich pisarzy ‒ Michela Houellebecqa. Organizacja corocznych spotkań przeżywała swoje wzloty i upadki. Było to związane ze wzrostem liczby uczestników i koniecznych książek, innymi słowy ‒ z poszukiwaniem sponsorów. Wielkiej pomocy przy organizacji kolejnych edycji udzieliła Vera Michalski, właścicielka Wydawnictwa Literackiego w Krakowie. Dobrym duchem tego przedsięwzięcia ze strony Instytutu Francuskiego jest Magdalena Bożek, która od początku istnienia polskiej wersji Nagrody Goncourtów jest odpowiedzialna za organizację corocznych edycji i umiejętnie łączy ją z zapewnieniem dobrej atmosfery towarzyszącej debatom i dyskusjom. Warto także przypomnieć, że nie byłoby tego sukcesu bez pracy naszych kolegów zajmujących się nauczaniem współczesnej literatury francuskiej w instytutach romanistycznych w całej Polsce. Na naszym, krakowskim podwórku trud utrzymywania temperatury dyskusji nad współczesną prozą francuską wziął na siebie prof. Wacław Rapak ‒ obecny dyrektor Instytutu Filologii Romańskiej UJ, dr Ewa Andruszko oraz młoda ekipa wychowanek prof. Rapaka. Ich aktywność pozwala mieć nadzieję na kontynuację niegdysiejszego szalonego pomysłu. Przyjazd kapituły Akademii w tym roku do Polski, gdzie ogłoszona została lista czworga pretendentów do nagrody, był nie tylko wielkim wydarzeniem kulturalnym w Krakowie, ale także dowodem na to, że doceniono rolę tej inicjatywy w zapewnieniu „présence française” w innych krajach.
alma mater nr 246–247
9