Konspiracja w Ravensbrück – tajne nauczanie, życie religijne i artystyczne KL
Ravensbrück był najcięższym i najokrutniejszym obozem koncentracyjnym dla kobiet. Polki stanowiły około 25 procent ogółu więźniarek. Zdecydowana większość z nich trafiła tam za walkę z okupantem: w Związku Walki Zbrojnej, w Armii Krajowej czy w Narodowych Siłach Zbrojnych. Zatrzymywane przez gestapo zamykano w więzieniach, często poddawano torturom i przemocy. Po sfingowanych procesach, z wyrokami dożywocia lub śmierci, przewożono je do KL Ravensbrück z adnotacją: Powrót do domu niewskazany. W obozie otrzymywały czerwony trójkąt z literą „P” – „polityczne”. Były w miejscu wrogim, nieprzyjaznym, systemowo nastawionym na wyniszczenie, pozbawienie godności, zdrowia, a w ostateczności także życia. Jednak polskie więźniarki, które przed wojną były nauczycielkami, harcerkami, artystkami, pisarkami, zachowały w sobie ducha walki i wszelkimi dostępnymi w obozowej rzeczywistości środkami i sposobami postanowiły przeżyć i pomóc przetrwać innym. Szybko okazało się, że poza normalnym obozowym życiem, wypełnionym głodem, pracą, tęsknotą za domem, walką z chorobami, pod czujnym okiem strażniczek i SS-manów, toczyło się inne życie: w konspiracji i w ukryciu, wokół literatury i sztuki, w oparciu o wiarę i modlitwę, w przyjaźni i koleżeństwie. W każdym nowo przybyłym transporcie do Ravensbrück już w czasie kwarantanny (okresu przejściowego przed przydzieleniem do bloku i do pracy, trwającego czasem kilka tygodni) działały dwa nurty: pierwszy – wdrażający do życia obozowego, i drugi – w głębokiej konspiracji, wzmacniający wytrzymałość psychiczną oraz przygotowujący do wewnętrznej walki o zachowanie godności. Kiedy kwarantanna się kończyła, a więźniarki były wpychane w tryby funkcjonowania
Więźniarka trzymająca chochlę – rysunek Mai Berezowskiej, obraz ze zbiorów Marii Lorens, prezentowany w Muzeum Archidiecezjalnym w Katowicach
właściwego obozu, tajna praca nad wykształceniem i rozwojem duchowym była kontynuowana. Z relacji świadków i zapisanych wspomnień wynika, że już od 1939 roku do obozu, w kolejnych transportach przyjechały, między innymi, Helena Skalska, Anna Burdówna, Helena Korewa czy Józefa Kantor. Jesienią 1942 roku przybyły do Ravensbrück transporty specjalne z więźniarkami politycznymi z Tarnowa, Krakowa, Warszawy i Lublina. Kobiety te swoją postawą i zachowaniem oddziaływały na współtowarzyszki z bloku czy komanda roboczego. Wiele z nich wyspecjalizowało się w pracy konspiracyjnej – były więc specjalistki od opowiadania: powieści, treści filmów, sztuk teatralnych, od wykładania literatury pięknej, historii, geografii, filozofii, astronomii, od czytania i interpretowania informacji z przemycanych gazet, były też takie od organizowania imprez
artystycznych, recytacji, uroczystości narodowych i religijnych. Więźniarki poszły także o krok dalej: urządzały polskie widowiska taneczne, festiwale tańców polskich, misteria, jasełka, szopki czy uroczystości wielkanocne – a wszystko to w pełnej konspiracji. Nieocenioną wartość dla przetrwania w rzeczywistości zbrodni i terroru miała twórczość poetycka więźniarek. Zofia Górska-Romanowiczowa była łączniczką ZWZ. Aresztowano ją razem z ojcem, gdy miała zaledwie 17 lat. Jej tworzone w obozie wiersze zadziwiały dojrzałością i plastyką. Wyrażała w nich tęsknotę za wolnością, obsesyjne myśli o śmierci. Przeżyła wojnę. Po wojnie pisała prozą. Jej twórczość poetycka, która rozkwitła w niewoli, zamilkła po wyzwoleniu. Bardzo utalentowaną młodą poetką była Grażyna Chrostowska, która do KL Ravensbrück, z wyrokiem śmierci, została przywiezio-
alma mater nr 245
65