Alma_Mater_211

Page 64

Radioteleskop z Obserwatorium Astronomicznego UJ w Forcie Skała, do którego został wmontowany wzmacniacz na tranzystorach konstrukcji Marka Urbanika i którym opiekował się przez 20 lat

100-metrowym radioteleskopem w Green Bank. Teraz trzeba było całość bardzo obfitego materiału opracować. Doktor Masłowski szukał wśród asystentów chętnych do pomocy. Nie musiał nikogo specjalnie długo zachęcać. Dzięki przywiezionym przez niego z USA obserwacjom zespół młodych radioastronomów uzyskał możliwość wzięcia udziału w pionierskich pracach z zakresu kosmologii obserwacyjnej. Jeden z nich, Marek Urbanik, na bazie zebranych przez siebie materiałów przygotował rozprawę doktorską poświęconą rozkładom na Niebie radiogalaktyk i kwazarów obserwowanych 61-metrowym radioteleskopem w Australii (korzystając z jego archiwum danych). – W pracy doktorskiej skupił się Pan na statystycznych badaniach radioźródeł pozagalaktycznych – mówię i chcę się jeszcze dowiedzieć, czy publicznej obronie, która odbyła się w lipcu 1978 roku, przysłuchiwała się żona. A może jeszcze ktoś z rodziny? – Żona i jej matka, moi rodzice, bardzo wzruszeni. Kiedy szedłem na studia, moja mama i ojciec dobrze wiedzieli, kim jest prof. Eugeniusz Rybka. Byli poruszeni tym, że ich syn będzie jego studentem. A tu po obronie pracy doktorskiej, której się przysłuchiwali, on właśnie złożył im gratulacje z powodu osiągnięć syna. Był przewodniczącym komisji – odpowiada Profesor.

62

ALMA MATER nr 211

W drugim tygodniu zajęć, 14 października 1964, Marek Urbanik, student pierwszego roku astronomii, szedł na ćwiczenia z geometrii. Do nowego gmachu przy ul. Reymonta. A tu podbiega dziewczyna, nieduża, ale energiczna. Głośno do niego: – Gdzie ty idziesz? – Na ćwiczenia z geometrii analitycznej. – Nie ma żadnych ćwiczeń. Nasza grupa uciekła. Ja tu pilnuję, aby nikt się nie wyłamał. – To popilnuję z tobą. Jak masz na imię? – Maria. A ty? – Marek. Usiedli na ławce, ale drzwi wejściowe mieli stale na oku. Jakoś już nikt nie nadszedł. Aby się nie nudzić, zaczęli sobie opowiadać dowcipy polityczne. A to Chruszczow butem wali w mównicę, przemawiając w ONZ, a to co innego, o Gomułce na przykład. Wybuchali śmiechem i czuli się razem dobrze. Potem Marysia się poderwała, już musi iść do autobusu i jechać do domu. – A gdzie ten dom? – zapytał Marek. – W Pychowicach. – Skąd masz autobus? – Z ulicy Powroźniczej. – To ja cię odprowadzę – zdeklarował się chłopak. I poszli. W sześć lat później, 29 marca 1970, brali ślub w kościele pod wezwaniem św.św. Piotra i Pawła przy ul. Grodzkiej.

Marysia Wójcikówna była ubrana w długą białą suknię, na głowie welon, który rozwiewał wiatr, bo jak to wiosną bywa... W marcu jak w garncu. Dzień wcześniej świeciło słońce, temperatura była letnia, a następnego dnia spadł śnieg. No i jeszcze ten lodowaty wiatr... – Przyjęcie w domu panny młodej? – upewniam się. Tak. Przy ul. Podzamcze, gdzie młodzi zamieszkali po ślubie i gdzie urodził się im syn Marcin. Po sześciu latach wynajęli pokoik, malutki, 10 metrów kwadratowych, w suterenie, przy ul. Dekerta w Podgórzu. Obok przejazdu kolejowego. Koło siebie mieli dwa wiadukty. Pociągi z węglem do Huty im. Lenina wlokły się powoli, pociągi dalekobieżne dudniły i stukały... Do tego gwizd lokomotyw. W dzień i w nocy. Tu urodziła się Marta. – Ale nadszedł rok 1978. Bardzo szczęśliwy i przełomowy. Po obronie doktoratu moja pensja poszybowała do góry. Dostaliśmy duże, jasne mieszkanie w nowym bloku na osiedlu Piaski Nowe. Między moimi przełożonymi zaczęły się powtarzać takie rozmowy: – A może by tak posłać Urbanika na roczny staż do Bonn, do Maxa Plancka na stumetrówkę (radioteleskop o średnicy 100 metrów niedaleko Bonn, w Effelsbergu) – wspomina tamten czas Profesor. A co na to Maria? W 1968 roku, po marcowej rebelii studentów, została relegowana ze studiów. Jako element niepewny politycznie i antysocjalistyczny. Dopiero po ślubie i zmianie

Archiwum Marka Urbanika

Rainer Beck z Max-Planck-Institut w Bonn

MARIA

Dyplom profesorski wręcza prof. Markowi Urbanikowi prezydent Aleksander Kwaśniewski; Warszawa, Belweder, 2003


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.