WAŻNY PUNKT ODNIESIENIA łodzimierz Maciąg przez ponad 60 lat uprawiał krytykę literacką, był historykiem literatury, autorem beletryzowanych biografii, powieściopisarzem. Towarzyszył bieżącej literaturze, znakomicie orientował się w kierunkach prozy współczesnej, tworzył syntezy historycznoliterackie oraz monografie, także – sylwetki twórcze pisarzy, omawiał dzieła humanistyczne, którymi żyła publiczność czytająca, zastanawiał się nad metodami i językiem krytyki. Rzetelnie rozliczał się z rozległych lektur, wierząc, że spełnia ważny społeczny obowiązek. Do najważniejszych książek Włodzimierza Maciąga należą: Sztuka pisarska Marii Dąbrowskiej, 16 pytań. Portrety polskich prozaików współczesnych, Żywi i współcześni, Sprawa literatury, Życie Ignacego Krasickiego oraz Nasz wiek XX. Przewodnie idee literatury polskiej, a także studia i podręczniki przeznaczone do szerszego użytku czytelniczego oraz dydaktycznego. Zróżnicowany dorobek znawcy dzieł, kierunków, stylów oraz idei twórczych uzupełniają powieści Żeromski – opowieść o wierności, Konfederacja albo sprawa Mokronowskiego, Deszcze jesienne, bo Włodzimierz Maciąg nie tylko literaturę badał, ale też ją tworzył, był pisarzem wyczulonym na moralne zobowiązania ludzkie, egzystencjalne wybory, zależności jednostek od dziejów i losu. Według prof. Maciąga praktyka krytyczna polegała na prowadzeniu raptularza aktualnych zjawisk literackich. W czasopismach publikował cykle felietonów, zapisków krytycznych, raportów o zjawiskach sztuki słowa, prowadząc swoistą „szkołę gustu”. Układał również pożyteczne dla orientacji artystycznej czytających antologie, takie jak Autorzy naszych lektur. Nawet w tytułach swych prac krytyk eksponował słowa i metafory odnoszące się do codzienności, używając takich sformułowań, jak „proza i krytyka polska dnia bieżącego” czy „nasz chleb powszedni”, a zatem „sprawa literatury” nie była dla niego czymś niezwykłym, odświętnym. Jakże to różniło się od przeświadczeń obecnych konsumentów kultury masowej, którzy z nonszalancją oraz ignorancją twierdzą, że nieznane krainy literatury leżą na kontynentach odległych, a czytanie to obyczaj egzotycz-
Archiwum rodzinne
W
W Rzymie... Profesor Włodzimierz Maciąg (trzeci od lewej)
ny. Włodzimierz Maciąg z powagą oraz odpowiedzialnością traktował literaturę jak świadectwo życia, sprawdzian naszych wyborów i pomyłek, a dzieła uważał za fakty artystyczne i socjologiczne zarazem. Pisał o wierności i wierności dochowywał swoim ulubionym pisarzom, z empatią i znawstwem przybliżając czytelnikom ich kolejne utwory. W refleksji Włodzimierza Maciąga poświęconej prozie literackiej istotne miejsce zajmują pytania o zobowiązania moralne pisarzy i powinności wobec życia zbiorowego. Ten drugi nurt można by najkrócej określić mianem rozpoznawania, a także odzyskiwania dziedzictwa Żeromskiego. Krytyk często podejmował namysł nad zderzeniem indywidualnej duchowości z wyrokami złej historii. Na przykład, czytając Dzienniki i Medaliony Zofii Nałkowskiej, profesor Maciąg rozważał problem „wierności normalnym miarom świata” pojmowanej jako obrona jednostki przed „trucizną” zniewolenia i totalitarnego terroru. Najważniejszym dokonaniem prof. Włodzimierza Maciąga pozostanie zbiór szkiców Nasz wiek XX – oryginalna i ze wszech miar inspirująca książka o dwudziestoleciu międzywojennym i literaturze powojennej, widzianej z perspektywy kryzysu podmiotu. Otóż – w narracji krytyka – walczący o swą autonomię i wolność podmiot raz po raz zagrożony zostaje przez napór nierozumnej masy ludzkiej, człowieczeństwo uwięzione w biologii, serwituty polityczne, misje wobec narodu, niszczące działania doktryn. Oczywiście, opis przygód nowoczesnego „ja” w literaturze, które traci swą mocną tożsamość, to lekcja bardzo pouczająca. Książka, która nie jest podręcznikiem, nie reprodukuje
wiedzy znanej, lecz podejmuje ryzyko nowych rozpoznań, a nade wszystko uczy myślenia, ma znaczenie o wiele bardziej doniosłe niż pedantyczne kompendia. W pracy Nasz wiek XX, jak również w późniejszych szkicach Włodzimierza Maciąga na plan pierwszy wybija się kilka tematów wiodących: sztuki, która w swoistym, często nowatorskim języku zadaje pytania o istotę człowieczeństwa, głębokich przeżyć egzystencjalnych, poczucia intensywności istnienia, etycznej miary, cierpienia i zachwytu. Włodzimierz Maciąg zdawał sobie sprawę z tego, że zajęcie przez pisarzy stanowiska moralnego bądź choćby szyderczego wobec niegodziwości, głupstwa i płytkiego pragmatyzmu naszych dni napotyka na spore trudności, gdyż, jak zauważał w artykule o twórczości Hanny Krall, formy stały się sypkie, chwiejne i pozbawione znaczenia. Żyjemy w potoku zmienności, która zdaje się rozmywać jakiekolwiek punkty oparcia, a jednak bronił niezbywalnych wartości humanistycznych, przypominał o świadomie, często tragicznie przeżywanej egzystencji, upominał się o rangę, sens istotny, prawdę i walor estetyczny artystycznego słowa. Rozmowy przechodzą we wspominanie, czas gramatyczny w rozpoznawaniu spuścizny Włodzimierza Maciąga dotkliwie zmienia się z teraźniejszego – w przeszły. Wieloletnia obecność została przerwana. Ci, którzy pozostają – przyjaciele i uczniowie, studenci, czytelnicy – uświadamiają sobie, nagle i boleśnie, że stracili ważny punkt odniesienia.
Wojciech Ligęza
profesor w Katedrze Historii Literatury Polskiej XX wieku
ALMA MATER nr 151
53