Alma_Mater_228-229

Page 40

Czymże więc jest czas? Kilka refleksji na temat starości i przemijania zymże więc jest czas? Jeżeli nikt mnie o to nie pyta, wiem. Jeżeli chcę to wytłumaczyć komuś, kto o to pyta, już nie wiem. A jednak twierdzę stanowczo, że gdyby nic nie mijało, nie byłoby czasu przeszłego, gdyby nic się nie działo, nie byłoby czasu przyszłego, a gdyby niczego nie było, nie byłoby czasu teraźniejszego1. Te słynne słowa św. Augustyna z Hippony pochodzące z Wyznań (Confessiones), jednej z 13 ksiąg napisanych pomiędzy 397 a 401 rokiem, mogą stanowić najwłaściwszy wstęp do kilku refleksji poświęconych przemijaniu, cierpieniu, śmierci. Oczywiście, problem przemijania najczęściej pojawia się w odniesieniu do starości, ale równie dobrze może dotyczyć każdej refleksji związanej ze śmiercią, niezależnie od wieku osoby cierpiącej, odchodzącej z grona żywych. Temat cierpienia i śmierci, uczucia straty po odejściu najbliższej osoby ma tysiące literackich i artystycznych opracowań, gruntownie przeanalizowanych przez środowiska naukowe2. Bogatych źródeł dostarczyła już epoka antyczna. Nie wiem, czy na ich czele nie należy umieścić pięknego mitu o Orfeuszu i Eurydyce. Przypomnę, że odejście Eurydyki, żony Orfeusza, było czymś gwałtownym, niespodziewanym. Przechadzając się po łące, została ukąszona przez węża i zmarła. Po jej śmierci Orfeusz nie tylko ją opłakiwał, ale z tęsknoty za żoną zstąpił do Hadesu. Jego muzyka oczarowała Hadesa i Persefonę tak bardzo, że zgodzili się na powrót Eurydyki, ale pod jednym warunkiem: będzie ona prowadzona przez Hermesa tuż za Orfeuszem, któremu nie będzie wolno obejrzeć się za siebie, dopóki nie wyjdą z królestwa zmarłych. Orfeusz nie mógł oprzeć się pokusie ujrzenia Eurydyki i tuż przed bramami Hadesu spojrzał na żonę. Obietnica została złamana i Orfeusz na zawsze utracił swoją ukochaną. Ileż pięknych artystycznych opracowań tego mitu: muzycznych (między innymi opera Dusza filozofa albo Orfeusz i Eurydyka Josepha Haydna, 1791, poemat symfoniczny Orfeo Franciszka Liszta, 1853–1854, opera Les malheurs d’Orphée Dariusa Milhauda, 1924), baletowych (jak balet Orpheus Igora Strawińskiego, 1948), literackich (od IV księgi Georgik Wergiliusza, przez utwór Rainera Marii Rilkego Orfeusz, Hermes, Eurydyka, 1922, po poemat Czesława Miłosza Orfeusz i Eurydyka, 2002). Szczególnie zaskakuje tu utwór Miłosza, który bardzo rzadko poruszał w swoim pisarstwie prywatne sekrety. W Orfeuszu i Eurydyce poprzez grecki mit wprowadza czytelnika w tragedię związaną ze śmiercią swojej żony, zawiera reminiscencje z ostatniego, pożegnalnego spotkania w szpitalu w San Francisco z umierającą Carol. Znamienne jednak, że przeżywanie

C

38

ALMA MATER nr 228-229

śmierci żony staje się okazją do dokonania „przejmującego rozrachunku osobistego, w którym najważniejszy okazuje się dramat Miłosza-poety3, który uświadamia sobie, z jakimi wyrzeczeniami wiąże się uprawianie poezji, związane z oddaniem się w niewolę własnego ego. Poemat poniekąd staje się usprawiedliwieniem własnych słabości związanych z relacjami z drugim człowiekiem, w tym z osobą najbliższą – żoną. To dopiero moment odejścia uświadamia istotę straty. To dzieło poetyckie ma poniekąd odkupić własne słabości. Oczywiście, osoby rzadziej obcujące z poezją o problemach wyrażonych przez Miłosza częściej myślą słowami ze znanego wiersza księdza Jana Twardowskiego: Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą. Ale warto jednak sięgnąć po poemat Miłosza, wyrażający tragizm poety osamotnionego po śmierci najbliższej osoby. Stojąc na płytach chodnika przy wejściu do Hadesu Orfeusz kulił się w porywistym wietrze, Który targał jego płaszczem, toczył kłęby mgły, Miotał się w liściach drzew. Światła aut Za każdym napływem mgły przygasały. Zatrzymał się przed oszklonymi drzwiami, niepewny Czy starczy mu sił w tej ostatniej próbie. Pamiętał jej słowa: „Jesteś dobrym człowiekiem” Nie bardzo w to wierzył. Liryczni poeci Mają zwykle, jak wiedział, zimne serca. To niemal warunek. Doskonałość sztuki Otrzymuje się w zamian za takie kalectwo. Tylko jej miłość ogrzewała go, uczłowieczała. Kiedy był z nią, inaczej też myślał o sobie. Nie mógł jej zawieść teraz, kiedy umarła. Na swoją obronę miał lirę dziewięciostrunną. Niósł w niej muzykę ziemi przeciw otchłani, Zasypującej wszelkie dźwięki ciszą. [...] Nie wiem, rzekła bogini, czy ją kochałeś, Ale przybyłeś aż tu, żeby ją ocalić. Będzie tobie wrócona. Jest jednak warunek. Nie wolno ci z nią mówić. I w powrotnej drodze Oglądać się, żeby sprawdzić, czy idzie za tobą.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.