25/2016

Page 1

25/2016 lato

Rozwój dobrze zaplanowany

Sposób na zakupy Superciągnik w pięciu odsłonach Rady na opady


W NUMERZE

Szanowni Państwo, przygotowania do sezonu prac polowych są szczególnym okresem, tak dla Państwa, jak i dla naszej firmy. Aby przygotować się do zbiorów, większość z Was pracuje od rana do późnych godzin. Cała ekipa Agros-Wrońscy jest także postawiona w stan gotowości, by w razie potrzeby pomóc Państwu w każdej sytuacji i w każdym momencie. W najnowszym wydaniu naszego magazynu jak zawsze zamieszczamy sporo porad, ale jednocześnie chcemy Państwu trochę umilić ten trudny czas. Mam nadzieję, że z ciekawością przeczytają Państwo artykuł o premierowym pokazie ciągnika New Holland T7 Heavy Duty, nagrodzonego prestiżowym tytułem Maszyna Roku 2016. Nasz zespół redakcyjny został zaproszony do pięknego zamku Topacz – w numerze zamieszczamy krótki reportaż z premiery. W poprzednim wydaniu „AGROS Magazynu” doradzaliśmy Państwu w sprawie funduszy unijnych z PROW-u na lata 2014–2000. Z powodu dużego zainteresowania tematem związanym z pozyskiwaniem funduszy na zakup maszyn zamieszczamy artykuł, w którym znajdą Państwo szczegóły dotyczące innych form finansowania fabrycznego. Podobnie jak w każdym numerze, i w tym nie zabraknie prezentacji maszyny naszych wszystkich partnerów – firm: KUHN, Kongskilde, Unia Group, Pomot Chojna i Expom. Czytelników zabierzemy również – wraz z mobilnym serwisem – do państwa Gocałków z Zelowa. Jeśli zastanawiają się Państwo, jak poradzić sobie w przypadku opadów, czyli tzw. mokrego lata, nasi doradcy mają kilka rad. Na wypadek gdyby jednak lato okazało się suche, przypominam, że takie wskazówki zamieściliśmy w zeszłorocznym letnim wydaniu „AGROS Magazynu”. Polecam także Państwa uwadze artykuł poświęcony probiotykom. Tym razem Rafał Dądela tłumaczy, czym jest tzw. probiotechnologia i biologizacja, które wpływają korzystnie na żyzność; systemy te pozwalają zadbać o środowisko, jak i naszych najbliższych. Jak to się dzieje? Nowością jest artykuł w dziale Styl Życia. Nasz pracownik, Katarzyna Mikulska z oddziału w Szonowicach, zdradza przepis na swoje popisowe ciasto z malinami. Zapraszam do lektury. Mój zespół jest jak zwykle do Państwa dyspozycji. Na ostatniej stronie magazynu i na www.agros-wronscy.pl znajdują się dane do kontaktu z naszymi sklepami, serwisami i handlowcami. Jan Wroński Prezes Zarządu Agros-Wrońscy

Wydawca: VIS Media Sp. z o.o. Biuro: ul. Prymasa Stefana Wyszyńskiego 11, 44-101 Gliwice, www.vis-media.pl, e-mail: redakcja@vis-media.pl

Wokół nas

Portrety

Prezentacje

Doradztwo

Prezentacje

Sposób na zakupy  4 Giełda używanego sprzętu  6

Najpierw relacje, potem sprzedaż  8 Rozwój dobrze zaplanowany  9

Superciągnik w pięciu odsłonach  14

Branża leasingowa gotowa na rolników  13 Finansowanie fabryczne New Holland  18 Rewolucja w beczkach  23 W ogrodzie marzeń z… maszynami KUHN  26 Ziemia ujarzmiona  30 Siewnik idealny  32 W walce o zdrową produkcję  35

Inwestycja dla każdego  20

Pogotowie serwisowe

Najpierw serwis, potem żniwa  29

Ekspert radzi

Mokre lata  36 Rady na opady  38

Z dużym

Praca w każdych warunkach  40

Styl życia

Najsłodsza pasja Kasi  42

doświadczeniem

Redaktor naczelny: Hubert Stępniewicz Sekretarz redakcji: Ewa Stępniewicz Koordynator projektu: Ewa Lenc Korekta: E. Woźniak | Zespół redakcyjny: P. Cempulik-Włodarz, B. Kaźmierczak, E. Lenc, T. Nieć, B. Chwastek, B.Widuch

Projekt graficzny: A. Korzeńska Skład i łamanie: K. Goczoł Zdjęcia: M. Niesłony, H. Stępniewicz, materiały prasowe, https://pixabay.com/pl/ Na okładce: Piotr Zawadzki z Nowej Wsi


WOKÓŁ NAS

Sposób na zakupy Przychodzi rolnik na zakupy bez większej gotówki… Zaczyna się niczym seria popularnych dowcipów, ale to nie dowcip. Takie zakupy są jak najbardziej możliwe. Sposobem jest finansowanie fabryczne.

kilka – mówi Krzysztof Szczęsny, doradca z firmy Agros-Wrońscy. – Wszystko zależy od tego, jaki sprzęt i jakiej marki chcemy zakupić. Finansowanie fabryczne w ramach naszej oferty to pożyczka, pożyczka europejska, leasing operacyjny lub leasing finansowy, w zależności od tego, czego klient sobie życzy. ZAKUPY Z KALKULATOREM Firma Agros-Wrońscy oferuje w sprzedaży m.in. traktory i kombajny marki New Holland. Starając się o finansowanie fabryczne na działalność rolniczą, proponowane przez New Holland wraz z CNH Industrial Capital, trzeba się liczyć z koniecznością minimalnego wkładu własnego w wysokości 5 proc. Najkrótszy okres finansowania wynosi 12 miesięcy, a maksymalny to 96 miesięcy. Także raty są niezwykle elastyczne – mogą być miesięczne, kwartalne lub sezonowe. Istnieje ponadto możliwość krótkotrwałego finansowania VAT. Warto pamiętać, że to oferta do negocjacji, a jej szczegóły zmieniają się co kwartał. Ostateczne koszty finansowania są bowiem uzależnione od stopy bazowej i kosztu pieniądza w miesiącu aktywacji umowy. I tak przy zakupie traktora z wkładem własnym w wysokości 50 proc. na 18 miesięcy i przy miesięcznych ratach można liczyć na oprocentowanie w wysokości 0 proc. – Szczególna korzyść z tego typu rozwiązań polega na tym, że do tej pożyczki dopłaca producent, czyli New Holland, a jego dopłata idzie na pomniejszenie odsetek – mówi Szczęsny. – Właśnie dlatego ta pożyczka jest bardzo korzystna w porównaniu z innymi ofertami komercyjnymi.

Z różnych sposobów finansowania inwestycji od dawna korzystają przedsiębiorcy. Teraz także rolnicy mogą liczyć na rozmaite formy współfinansowania zakupów najnowocześniejszego sprzętu potrzebnego w każdym gospodarstwie. – Sposobów jest

By skorzystać z finansowania fabrycznego w ramach oferty Agros-Wrońscy, wystarczy zgłosić się do jednego z punktów sprzedaży. Klient jednak musi się liczyć z tym, że jego zdolność kredytowa zostanie poddana analizie, a handlowcy będą musieli zbadać kilka dokumentów. Chodzi m.in. o wgląd do dowodu osobistego, decyzji o przyznaniu dopłat bezpośrednich, umów dzierżawy, akty własności ziemi, nakazów płatniczych podatku, faktur za sprzedaż zwierząt, mleka itp. Handlowcy podkreślają, że nie chodzi przecież o kredyt na zakup telewizora, ale o inwestycję w wysokiej klasy sprzęt rolniczy.

4

W ostatnim czasie szczególnie korzystne są programy 4×25 proc. Tego typu oferta dotyczy traktorów: T4, T5 i TD5 oraz kombajnów TC5.70 i TC5.80. By z niej skorzystać, kupujący musi mieć zapewniony wkład własny, minimum 25 proc. Przez okres trzech lat raz w roku spłaca 25 proc. ceny, a oprocentowanie umowy jest stałe i wynosi 0 proc. W dodatku producent zapewnia finansowanie VAT na trzy miesiące. Podobną ofertę przygotowano dla pras RB (rolujących) – ta oferta to także schemat 50/50: oprocentowanie pożyczki jest stałe i wynosi 0 proc., jej okres wynosi 12 miesięcy, a wkład własny to 50 proc., przy czym brak jest finansowania VAT. ZAKUPY DLA KAŻDEGO Co ważne, kupując u Agros-Wrońscy maszyny innych producentów, również można liczyć na taki rodzaj wsparcia, choć tym razem za pośrednictwem firmy specjalizującej się w tego typu rozwiązaniach, czyli De LageLanden Leasing Polska SA. – W firmie Agros-Wrońscy obsługujemy cztery programy finansowania fabrycznego: Weidemann Finance, Vaderstad Finance, KUHN Finance oraz Unia Finansowanie Fabryczne – mówi Piotr Kamiński, Dyrektor Sprzedaży ds. Agriw DLL. – Atrakcyjne oprocentowanie, uproszczone procedury akceptacji kredytowej oraz możliwość załatwienia wszystkich formalności u dilera w oddziale sprawiają, że rolnicy coraz częściej wybierają tę formę finansowania realizowanych przez nich inwestycji. – Przykładowo w programie Unia Finansowanie Fabryczne – w zależności od wysokości udziału własnego, jaki chce wnieść klient, okresu finansowania oraz systemu spłat – dostępne są różne warianty promocyjnego finansowania. Dla klientów zainteresowanych finansowaniem przez 12 miesięcy dostępna jest oferta z oprocentowaniem 0 proc., przy udziale własnym w wysokości 25 proc. przy ratach kwartalnych lub 50 proc. przy ratach rocznych. Klienci wybierający dłuższy okres finansowania oraz niższą wpłatę początkową mogą skorzystać z elastycznej oferty z atrakcyjnym oprocentowaniem, w której możliwe jest finansowanie przy udziale własnym już

agros magazyn  25/2016

od 0 proc. na okres do siedmiu lat. Natomiast firma KUHN, oprócz finansowania promocyjnego na wybrane modele maszyn, posiada elastyczną ofertę z atrakcyjnym oprocentowaniem dla klientów wybierających dłuższy okres finansowania – co w praktyce oznacza, że klient może wydłużyć okres spłaty, jeśli woli mieć niższą ratę, i nadal zyskać korzystne oprocentowanie – podpowiada Janusz Sztochel. Jak mówi Krzysztof Szczęsny z Agros-Wrońscy, w ciągu roku z finansowania fabrycznego przy zakupie ciągników korzysta około 30 proc. klientów i ta liczba wciąż rośnie. Nie bez powodu. – Aktualna sytuacja na rynku, w szczególności oczekiwanie na możliwość realizowania inwestycji w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014–2020, powoduje, że klienci, realizując bieżące inwestycje w maszyny, decydują się na finansowanie fabryczne, umożliwiające finansowanie inwestycji z oprocentowaniem już od 0 proc. – tłumaczy Piotr Kamiński. I dodaje: – Producenci maszyn rolniczych zwracają szczególną uwagę na to, by oferować klientom atrakcyjne rozwiązania ograniczające koszty, które klient musi ponieść na zakup sprzętu rolniczego. Bo w tym przypadku trzeba pamiętać, że dzięki takim pomysłom zyskują wszyscy – rolnicy mają nowoczesny sprzęt w przystępnej cenie, a producent zwiększa sprzedaż.  ▨

5


WOKÓŁ NAS

Giełda używanego sprzętu W tym wydaniu prezentujemy

Elektroniczny stół do atestacji, opryskiwacz HARDI z basenem 21 m

nowy asortyment dostępny się z naszymi nowościami. Mamy

Siewnik do kukurydzy VADERSTAD TEMPO TPF-6 Maszyna demonstracyjna, rok produkcji: 2014, gwarancja

cena netto: 30 000 zł

Opryskiwacz PILMET EUROPA 4024 PREMIUM Demonstracyjny, GPS, pełne wyposażenie, rok produkcji: 2014, cena netto: 210 000 zł gwarancja

Opryskiwacz PILMET REX 3024 XXL Demonstracyjny, rok produkcji: 2013

Pług obracalny IBIS XLS 3+1 Long Nowy, nr fabr.: 15011261, rok produkcji: 2015, gwarancja

Pług obracalny IBIS XLS 3+1 Nowy, nr fabr.: 14010668, rok produkcji: 2014, gwarancja cena netto: 33 000 zł

Pług obracalny IBIS L 3+1 Nowy, nr fabr.: 14010617, rok produkcji: 2014, gwarancja cena netto: 23 000 zł

Opryskiwacz PILMET 1018 XXL Nowy, komputer, rok produkcji: 2014, gwarancja

Prasa łańcuchowo-walcowa DF 1,8VD Używana, noże, siatka, sznurek, rok produkcji: 2014, gwarancja cena netto: 52 000 zł

6

Rozdrabniacz bijakowy KORNIK XL 2,8 Używany, rok produkcji: 2015, gwarancja cena netto: 15 000 zł

Agregat uprawowy CROSS L 3,0 Wał rurowy, demonstracyjny, rok produkcji: 2014

Pług obracalny KUHN Multi-Master 152 80/102 NSH Przedpłużki, maszyna demonstracyjna, rok produkcji: 2014, gwarancja cena netto: 71 100 zł

Opryskiwacz PILMET 818 XL Używany, rok produkcji: 2014, gwarancja cena netto: 12 000 zł

Zestaw uprawowo-siewny KRAJ FS T 1000/3 XXL DRIVE Maszyna demonstracyjna, rok produkcji: 2015, gwarancja cena netto: 70 000 zł

Ciągnik rolniczy New Holland TG285 przebieg: 5112 mtg, rok produkcji: 2005

cena netto: 24 000 zł

cena netto: 35 000 zł

Cena netto: 184 000 zł

cena netto: 33 000 zł

cena netto: 190 000 zł

cena netto: 70 000 zł

cena netto: 114 500 zł

cena netto: 80 000 zł

Pług obracalny IBIS XLS 3+1 Odkładnice ażurowe, używany, rok produkcji: 2014

dla Was atrakcyjne propozycje!

Siewnik do kukurydzy AEROMAT T62 DTE PROFI-LINE Nowy, rok produkcji: 2013, gwarancja

Prasa zwijająca New Holland BR7070 PF Maszyna demonstracyjna, rok produkcji: 2014

cena netto: 18 000 zł

w naszym magazynie. Zapoznajcie

Agrosowa giełda to sposób na nabycie sprzętu, który był używany tylko w nieznacznym stopniu i nadal jest w świetnym stanie. W ofercie posiadamy także całkiem nowe maszyny, które czekają na swojego właściciela rok lub więcej czasu, dlatego są w korzystnych cenach. Niezmiennie oferujemy fachową pomoc przy doborze maszyn. Zachęcamy do zakupów.  ▨

Nowości na naszej giełdzie

Wóz asenizacyjny T-525 25 000 l POMOT Chojna Maszyna demonstracyjna, zawieszenie 3-osiowe hydrauliczne typu Sidra 1200, rok produkcji: 2014 cena netto: 199 000 zł

Agregat uprawowy KOMBI 3,0 m Demonstracyjny, ząb SV, nr fabr.: 450, rok produkcji: 2014 cena netto: 8 000 zł

Chcesz zapytać o konkretne maszyny? Zadzwoń: 602 660 996


PORTRETY

PORTRETY

TWARZ AGROSU

JESZCZE BLIŻEJ

Rozwój

dobrze zaplanowany

Uśmiechnięty, serdeczny, trochę zabiegany, ale odbiera każdy telefon. Nawet jeżeli wie, że tym razem rolnik nie chce niczego kupić, a po prostu ma ochotę podzielić się z nim tym, co go właśnie spotkało. – Mam wielu klientów, znam ich całe rodziny, znam historię, sytuację, prywatnie do mnie dzwonią. To już jest kontakt Doświadczenie zdecydowanie bliższy niż relacja sprzewiele go już dawca-klient. Sławomir Heyduk pracuje w oddziale firmy Agros-Wrońscy nauczyło i wie, że czasami w Szonowicach. Ukończył zootechnido zakupu musi kę na Akademii Rolniczej w Krakowie. przekonać nie tyle Wydawało się, że po odbytych praktyrolnika, ile… jego kach zakończy przygodę z rolnictwem, bliskich ale chociaż rolnikiem nie został, odnalazł się w pracy z rolnikami. W swoim zajęciu najbardziej lubi nieprzewidywalność i brak schematów działania. – Każdy rolnik jest inny i do każdego trzeba podejść indywidualnie. Muszę znaleźć sposób, żeby do niego dotrzeć. To jest bardzo ciekawe, ponieważ razem przechodzimy przez proces: od poznania do zaufania. NADZÓR BUDOWLANY I PIERWSI KLIENCI Sławek przyjął się do pracy w momencie, kiedy oddział w Szonowicach był w trakcie budowy. – Na początku zajmowałem się odbiorami budynków i nadzorem budowlanym, a nie sprzedażą. Okoliczni rolnicy przyjeżdżali pytać, co tutaj będzie, zaglądali do nas z ciekawości. Tak też poznawałem moich przyszłych klientów. Jednym z nich była rodzina z okolicy. To z nimi dokonałem pierwszej transakcji.

8

Kupili ode mnie mały ciągnik 5020. Kontakt utrzymujemy do dzisiaj – opowiada. Jako przedstawiciel handlowy jest przede wszystkim cierpliwy. Chociaż nie ma doświadczenia rolniczego, zdaje sobie sprawę, że uprawa ziemi w Polsce oraz sytuacja gospodarcza są bardzo trudne. W grę wchodzą duże pieniądze i niepewna przyszłość. – Polski rynek jest nieprzewidywalny. Zawsze mówiłem, że nasi rolnicy są hazardzistami – śmieje się Sławomir. PRACA NA WSI, ŻYCIE W MIEŚCIE Chociaż Sławomir z niesamowitą pasją i zaangażowaniem wykonuje swoją pracę, to jak sam mówi, jest z miasta, tam się wychował i tam lubi wracać. Codziennie po pracy jedzie do Katowic, do swojej narzeczonej, z którą razem odwiedzają bliskich i przyjaciół. A oprócz tego? – Zaczytuję się w informatycznych nowinkach. Interesują mnie nowe technologie – mówi Sławek. Nie ciągnie go też do życia na wsi i nie potrafi sobie wyobrazić siebie jako rolnika. – Nie jestem rolnikiem, nigdy nie będę. Lubię tutaj pracować, ale pozostanę teoretykiem – z uśmiechem kończy rozmowę Sławek.  ▨

SŁAWOMIR HEYDUK SOBIE: Mój pierwszy dzień w pracy… oddział był jeszcze w budowie. Nie miałem ani biurka, ani krzesła. Główną cechą mojego charakteru jest… cierpliwość. Najbardziej boję się… nieprzewidywalności na polskim rynku. Gdybym nie pracował w Agros-Wrońscy… to byłbym pracownikiem działu IT.

Odniósł sukces i nie stawia sobie żadnych ograniczeń. – Nie jestem żadnym wizjonerem ani pionierem. Po prostu tak się ułożyło – mówi Piotr Zawadzki, rolnik z Nowej Wsi w gminie Brzeźnio koło Sieradza. Jednak wystarczy spojrzeć na sprzęt rolniczy oraz posłuchać jego historii, a już wiadomo, że jest to człowiek myślący innowacyjnie. Kiedy przyjeżdżamy do Piotra, witają nas małe kotki, które wybiegają ze stodoły. Obok domu znajduje się mały ogródek warzywny, a za domem zabudowania gospodarcze. Ciągną się wzdłuż trzech granic podwórka. Pomimo że teren nie jest zbyt wielki, w pomieszczeniach znajduje się 25 krów i aż 12 nowych maszyn rolniczych. – Budynki gospodarcze budował mój ojciec. Plac ma tylko 55 arów. To jest problem, ale radzimy sobie – mówi rolnik. Piotr posiada 40 ha, na których częściowo uprawia zboża i kukurydzę, pozostałą część stanowią łąki. Obecnie rolnik rozwija dwa profile produktowe. – Część pól przeznaczam na paszę dla bydła, ale głównym produktem jest mleko. Drugi profil to zboże, które sprzedaję. To przede wszystkim pszenica, żyto i pszenżyto – tłumaczy. W gospodarstwie chętnie pomaga mu żona oraz dwóch synów: starszy ma 14 lat, a młodszy 8.

agros magazyn  25/2016

ZMIANY, ZMIANY, ZMIANY – Lata temu ludzie hodowali tutaj krowy, świnie. Uprawiali: ziemniaki, buraki cukrowe i zboża – zaczyna opowieść Piotr. – Wszyscy uprawiali tylko tyle, ile sami potrzebowali. Kiedy zaczęliśmy się zmieniać w tzw. gospodarstwo specjalistyczne, zdecydowaliśmy się na uprawę ziemniaków. Tak było jeszcze pięć lat temu. Niestety, maszyny się zużyły, zakup nowych się nie opłacał, a do tego doszły wahania na rynku ziemniaków. – Kombajn do uprawy ziemniaków jest bardzo drogi, a nie mieliśmy aż tak dużej uprawy, żeby zakup był opłacalny. Trzeba było podjąć decyzję: albo nadal uprawiać ziemniaki i wymieniać maszyny, albo rozwinąć nowy profil gospodarczy – tłumaczy swoją decyzję. Ostatecznie Piotr skupił się na hodowli krów i uprawie zbóż. Zmiana charakteru gospodarstwa wymogła na nim kolejne decyzje.  »

9


PORTRETY

JESZCZE BLIŻEJ

Piotr zdecydował się na złożenie wniosku o dofinansowanie unijne do maszyn rolniczych. Chociaż twierdzi, że to życie wymogło na nim te decyzje, a nie jego przedsiębiorczy charakter, to przedstawiciel Agros-Wrońscy Tomasz Duszyński, który pomagał mu we wszelkich formalnościach, bez wahania dodaje: – Piotr odważył się złożyć wniosek agencyjny o dofinansowanie do parku maszynowego jako jeden z nielicznych. Podjął ryzyko i wyszedł na tym bardzo dobrze. Piotr w ystosował wniosek w 2013 r. Jak przystało na jego analityczny i zapobiegliwy sposób myślenia, już dwa lata wcześniej przygotowywał się do tego. Ostatecznie zdobył dofinansowanie w 60 proc. W ten sposób udało mu się powiększyć swój park aż o 12 maszyn, a z pozostałych oszczędności kupił drugą przyczepę. Razem z Tomkiem Dusz yńskim w ymieniają, jakie maszyny pracują w jego gospodarstwie: prz yczepa Unii Group, rozrzutnik t10+ premium tandem, zestaw uprawowo-siewny, pług Ibis XL, separator ziarna, dmuchawa, gruber z siewnikiem, w końcu sami się w tym gubią, a na podsumowanie stwierdzają, że park maszynowy został odnowiony w 95 proc.

bo trudno wymierzyć odległości nawożenia czy opryskiwania. Producenci piszą na opakowaniach, żeby nie robić nakładek, natomiast przy chwastach nieopryskanie chociażby kawałka skutkuje ich ponownym rozsianiem. – Opryskiwacz i rozsiewacz ustawione są na tę samą szerokość – dodaje Tomek. – Jeżeli wcześniej Piotr potrzebował 40 min na obrobienie hektara, tak teraz potrzebuje 10 min.

RODZINNA ATMOSFERA Nowe maszyny to nie tylko bardziej komfortowa i wydajna praca, ale też… radość dla synów. – Kiedy tylko zapalam traktor New Holland, chłopcy od razu przybiegają – śmieje się Piotr. – Po połowę maszyn jechał ze mną młodszy syn. To była dla niego frajda. A Tomek Duszyński dodaje: – Przy testach prasy obraził się na mnie, że zająłem jego miejsce w traktorze. W tym roku Piotr również złożył

wniosek o dofinansowanie na kolejnych pięć maszyn. Obecnie jedynym problemem rolnika jest… ziemia. Chciałby rozbudować swoje gospodarstwo, ale na razie nie ma takiej możliwości. Jednak Piotr ciągle ma nadzieję, że kiedyś mu się to uda. A ponieważ doskonale wszystko planuje, to od razu zakupił maszyny, dzięki którym może więcej uprawiać. – Jeżeli pojawiłaby się okazja, żeby powiększyć teren, to jestem na to przygotowany – kończy Piotr.  ▨

A PO ZMIANACH… KORZYŚCI Piotr szybko docenił zalety pracy na nowoczesnym sprzęcie – dzięki zestawowi uprawowo -siewnemu w tym roku wszędzie mam w y t yc zone ścieżki technologiczne. Nie muszę mierzyć przejazdów na kroki i zaznaczać ich patyczkiem. Przy opryskiwaniu nie ma ani pomijanek, ani nakładów. Wcześniej to był problem,

agros magazyn  25/2016

11


DORADZTWO FINANSOWE

Branża leasingowa

gotowa na rolników Rynek maszyn rolniczych w Polsce jest obecnie w tzw. okresie przejściowym – branża oczekuje na rozstrzygnięcie pierwszych wniosków z nowej unijnej perspektywy finansowej. Nie wszyscy mogą sobie pozwolić na dalsze czekanie na dofinansowanie i muszą pozyskać nowy sprzęt już teraz. W tej sytuacji niezwykle ważny jest wybór odpowiedniego sposobu finansowania. WIĘKSZA ELASTYCZNOŚĆ Firmy leasingowe modyfikują ofertę tak, by dopasowywać ją do aktualnych potrzeb rolników, dlatego przed podjęciem decyzji o formie finansowania warto przeanalizować korzyści wynikające z wyboru leasingu czy pożyczki. – Oczekiwanie na dotacje przez rolników sprawiło, że oferta jest bardziej elastyczna. Można zaobserwować zdecydowanie większą otwartość w wydawaniu decyzji o finansowaniu, a komitety kredytowe przychylniej patrzą m.in. na używane urządzenia importowane – zwraca uwagę Mikołaj Grzegorczyk, Dyrektor Departamentu Technologii w Idea Leasing.

agros magazyn  25/2016

MASZYNY UŻYWANE Brak dotacji spowodował, że rolnicy rozglądają się za tańszymi maszynami używanymi. Branża leasingowa przygotowała także ofertę na finansowanie dla tego segmentu. – W Idea Leasing wdrożyliśmy uproszczoną procedurę dotyczącą decyzji kredytowej dla tego typu urządzeń. Dla rolnika oznacza to przede wszystkim szybką obsługę i uproszczony proces weryfikacji, który pozwala na pozyskanie finansowania dla maszyn używanych bez zbędnych formalności – dodaje Grzegorczyk. OPTYMISTYCZNE PROGNOZY Co mogą przynieść kolejne miesiące tego roku w sposobach finansowania sprzętu? Spodziewamy się nowych korzyści dla klientów – uproszczenia procedur i preferencyjnych propozycji dla rolników, które będą realizowane przy współpracy z dostawcami. Należy także uważnie śledzić rynek, bo po uruchomieniu subwencji i pierwszych wypłatach środków zasady przyznawania punktów będą inne niż do tej pory.  ▨

Nowe preferencje dotyczące maszyn sprawią, że firmy leasingowe z pewnością szybko przygotują atrakcyjne propozycje dla tej grupy klientów – zdradza Anna Orlik.

13


PREZENTACJE

NEW HOLLAND

Superciągnik w pięciu odsłonach Ciągnik New Holland T7 HD już w Polsce.

Uczestnicy pokazów polowych byli zadziwieni łatwością prowadzenia i zwrotnością maszyny oraz komfortem w kabinie operatora

14

agros magazyn  25/2016

15


PREZENTACJE

NEW HOLLAND

Uhonorowany nagrodą Maszyna Roku 2016 najnowszy model ciągnika New Holland to najlepsze rozwiązanie do ciężkich prac polowych w dużych gospodarstwach

Napięcie rosło z każdą chwilą, zanim w świetle reflektorów w majestatycznych przestrzeniach podwrocławskiego zamku Topacz pojawił się on. Polska premiera ciągnika New Holland T7 Heavy Duty, nagrodzonego prestiżowym tytułem Maszyna Roku 2016, już za nami. Potężna moc, wysoki komfort, większa wydajność i wszechstronność – to atuty, które zapewniają temu modelowi obecność w największych polskich gospodarstwach. Rodzina ciągników New Holland niedawno się powiększyła. T7 Heavy Duty to najsilniejszy z produkowanych obecnie modeli. Dostępny jest w dwóch wersjach – o mocach maksymalnych 288 KM dla T7.290 oraz 313 KM dla modelu T7.315. Podczas premiery 25 kwietnia zaprezentowano ten drugi, w ekskluzywnej edycji Blue Power. ODSŁONA 1. SHOW Tak efektownego wydarzenia na polskim rynku maszyn rolniczych jeszcze nie było. Najnowszy New Holland został przedstawiony podczas uroczystej kolacji połączonej z taneczno-świetlnym show. W jej kulminacyjnym punkcie opadająca kurtyna ukazała najmłodsze, ale największe dziecko floty niebieskich maszyn pochodzących z fabryki w Basildon. Prezentacji towarzyszyły filmy i animacje, dzięki którym widz mógł odnieść wrażenie, że obserwuje ciągnik w ruchu, a efektowny taneczny show był cieszącym oko dodatkiem do pokazu traktora. – Prezentacja zaskoczyła wszystkich obecnych na sali – relacjonuje jeden z jej uczestników, Artur Weszczak z Kalinowej, który na co dzień pracuje na maszynach New Holland. – Zdziwieni byli nawet przedstawiciele handlowi. Większość z nas była oczarowana sposobem, w jaki pokazano nam, jako pierwszym w Polsce, model T7 HD. Przypominało to premiery najnowszych modeli samochodów klasy premium – zauważa Artur. Wśród gości na gali znaleźli się dziennikarze i rolnicy. Dla jednych i drugich nie lada

16

gratką była możliwość przetestowania T7 HD podczas jazdy próbnej na polu. Wszyscy zgodnie podkreślali, że pomimo duż ych rozmiarów i mocy maszyna jest bardzo zwrotna. – Moją uwagę z wró ci ł a ł at woś ć man e wrowania ciągnikiem mimo jego pokaźnych gabar y tów – wsp o mina Artur. – Podczas testów polowych zaskoczył mnie też komfort w kabinie w czasie pracy. Nierówności terenu były nieodczuwalne – podkreśla.

ODSŁONA 2. SUPERCIĄGNIK Na premierę ciągnika New Holland T7 HD czekało wiele osób. Dlaczego? To idealny wybór do wszelkich prac związanych

z uprawą czy belowaniem, świetnie sprawdzi się również przy koszeniu lub ciężkich transportach. – Najpierw maszyna robi na nas wrażenie wizualnie – zauważa Tomasz Wieja, Marketing Manager New Holland – ale gdy zajrzymy pod maskę… Tam kryje się niesamowita siła – dodaje. Traktor jest napędzany 6-cylindrowym silnikiem o pojemności 6,7 l – czyli to, co mężczyźni kochają najbardziej. Pod względem finansowym trzeba zwrócić uwagę na niskie zużycie paliwa, nawet przy pracy na maksymalnych obrotach. Ponadto dzięki zastosowaniu innowacyjnej technologii HI-eSCR ECOBlue traktor spełnia aktualnie obowiązujące europejskie normy emisji spalin dla silników o mocach do 560 kW (761 KM). – Jak widać, projektanci, tworząc ciągnik do najcięższych robót, zadbali nie tylko o ekonomię pracy, ale również o środowisko – zauważa Tomasz. – Zresztą na tym polu firma New Holland Agriculture już od kilku lat zajmuje wiodącą pozycję na rynku – podsumowuje. Nie zapomnijmy, że tak jak samochód, ciągnik najlepiej sprawdzić w akcji. Wszyscy, którzy mieli ochotę, mogli przetestować nowy New Holland. Podczas jazd polowych zachwyt wzbudziła bezstopniowa skrzynia biegów Auto Command, która dzięki dodatkowym wzmocnieniom jest dostosowana do przenoszenia większych obciążeń. Najmłodsze dziecko New Holland ma również funkcję

Active Stop Start, która zabezpiecza przed samoczynnym przemieszczaniem się zatrzymanego ciągnika bez użycia hamulca. ODSŁONA 3. KOMFORTOWO Poprzez zastosowanie systemu ABS zwiększa się stabilność maszyny i bezpieczeństwo jazdy, zwłaszcza podczas transportu ciężkich maszyn lub przyczep. Technologia ta pozwala ponadto na automatyczne przyhamowanie tylnego koła wewnętrznego w momencie obrotu kierownicą, dzięki czemu możliwe jest wykonywanie skrętów nawet na bardzo ciasnych powierzchniach. – Wszystko po to, aby zapewnić maksymalne bezpieczeństwo i niezawodność działania – zapewnia Tomasz. A dla tych, którzy podążają za nowinkami technologicznymi, projektanci przygotowali kilka smaczków. Nowy model New Holland nie zawodzi w kwestii udogodnień w kabinie ciągnika. Należą do nich m.in.: trzy rodzaje foteli, w tym skórzane, podgrzewane i wentylowane, wewnętrzny system wentylacji i klimatyzacji, ogrzewane teleskopowe lusterka i szyby oraz w pełni elektroniczny system sterowania obsługiwany za pomocą ekranu dotykowego. A to tylko niektóre z innowacji zastosowanych w kabinie – wszystkie z pewnością zostaną pozytywnie ocenione przez operatorów tej maszyny. ODSŁONA 4. SUPERMASZYNA Z NAGRODAMI Zastosowane przez New Holland rozwiązania doceniło międzynarodowe branżowe jury, przyznając modelowi T7.315 nagrodę Maszyna Roku 2016. Tytuł nadawany jest produktom oferującym szczególne korzyści dla rolników. Pod uwagę wzięto m.in. innowacje, wydajność i koszty eksploatacji oraz bezpieczeństwo i komfort obsługi. ODSŁONA 5. A KTO NAJWAŻNIEJSZY? – Zapamiętałem to, co powiedział Adam Sulak, Dyrektor Handlowy New Holland, z którym miałem przyjemność siedzieć podczas kolacji – wspomina Artur Weszczak. – Głównym celem tego wydarzenia było spotkanie z klientami New Holland.  ▨

17


DORADZTWO FINANSOWE

Finansowanie

fabryczne New Holland „Wszystkich gospodarzy z pasją zapraszamy do nas” – to motto, którym kierują się ludzie pracujący w barwach CNH Industrial Capital. Jeszcze nigdy zakup nowego sprzętu New Holland nie był tak prosty i korzystny. W świat finansowania fabrycznego wprowadza nas Joanna Liszka, szef fabrycznego finansowania New Holland w spółce CNH Industrial Capital Europe. „AGROS Magazyn”: Pani Joanno, od kiedy firma New Holland zajmuje się finansowaniem fabrycznym? Joanna Liszka: Tak naprawdę od 2010 r., aczkolwiek spółkę CNH Industrial Capital Europe w nowej odsłonie wprowadziłam na polski rynek pod koniec 2014 r. Dołączyłam do CNH Industrial trzy lata temu i doprowadziłam finansowanie fabryczne CNHI Capital do stanu, w jakim obecnie się znajduje – jest liderem wśród firm finansowania fabrycznego sprzętu rolniczego. Stworzyłam cały zespół: od zatrudnienia ludzi, którzy rozumieją potrzeby rolników, poprzez wysokiej jakości szkolenia, aż po pracę lokalną z dilerami. Celem naszej firmy jest zwiększenie udziału w rynku marki New Holland w całej Europie i na świecie poprzez finansowanie fabryczne. AM: Na czym polega finansowanie fabryczne w New Holland? J.L.: Misja mojej firmy w 100 proc. odpowiada na pytanie, czym jest finansowanie fabryczne: „Kiedy gospodarz, nasz partner w biznesie, decyduje się na zakup maszyny – ciągnika, kombajnu, prasy czy też ładowarki teleskopowej – zgłasza się do naszego dilera, firmy Agros-Wrońscy.

18

U dilera otrzymuje kompleksową obsługę w zakresie: ▨▨ odpowiedniej maszyny New Holland – numeru jeden na polskim rynku, ▨▨ dostępnego serwisu CNH Industrial, ▨▨ finansowania fabrycznego CNH Industrial Capital". Reasumując, finansowanie fabryczne CNHI Capital to najlepsza forma finansowania inwestycji naszego partnera – gospodarza. Bardzo często to właśnie finansowanie fabryczne ma decydujący wpływ na zakup sprzętu, zwłaszcza że oprocentowanie na konkretny ciągnik czy kombajn zaczyna się już od 0 proc. Na rynku nie ma drugiego tak atrakcyjnego produktu oferowanego przez banki komercyjne czy firmy leasingowe. AM: Co odróżnia finansowanie fabryczne New Holland od innych ofert dostępnych na rynku? J.L.: Przede wszystkim jest to finansowanie stworzone razem z zarządem marki New Holland i jej specjalistami do spraw poszczególnych produktów: ciągników, kombajnów, pras czy ładowarek teleskopowych. Wspólnie przygotowujemy kampanie promocyjne. Dobrze wiemy, jak wygląda rynek, czego potrzebują nasi gospodarze. Razem potrafimy stworzyć ofertę jak najbardziej dopasowaną do aktualnej sytuacji na rynku. AM: Czy oferty są dostosowywane również do indywidualnych potrzeb rolników? J.L.: Staramy się wprowadzać rozwiązania strukturalne w całej Polsce. Zdarza się jednak, że w jednym regionie Polski sprzedają się ciągniki sadownicze, a w innym większym powodzeniem cieszą się traktory o dużych mocach. Jesteśmy na tyle elastyczni i przygotowani, a nasi kierownicy regionalni są na tyle decyzyjni, że przy zetknięciu z wymogami danego regionu przygotowujemy z lokalnym dilerem indywidualną kampanię – dostosowaną do potrzeb określonej grupy rolników.

CMYK

CNH Industrial

New Corporate logo

0. 90. 100. 23

AW_CNHI_ Capital_CMYK.eps AC 11 11 2013

CMYK

0. 0. 0. 100

Joanna Liszka – Dyrektor Finansowania Fabrycznego CNH Industrial Capital/ IVECO Capital

AM: W jaki sposób badają Państwo potrzeby polskich rolników? J.L.: Oprócz wiedzy przekazywanej przez dilerów, którzy są najbliżej naszych klientów, obserwuję wyniki rynkowe oraz trendy europejskie. Jesteśmy jedną z największych grup dóbr kapitałowych na świecie. Nasze połączenia międzynarodowe dają nam bardzo szerokie spektrum działania w Polsce, ponieważ praktyki z innych państw mogę implementować w naszym kraju. AM: Czy nasz rynek rolniczy można porównać z innymi rynkami europejskimi? J.L.: To zależy, do których rynków go przyrównamy: czy są to rynki, w których dofinansowanie unijne jest już zakończone, czy są to rynki wschodzące. Dla mnie najważniejsze są takie państwa, jak Wielka Brytania, Francja i Niemcy. Obserwuję, Po ofertę co dzieje się na tamtych finansowania rynkach, i staram się fabrycznego wprowadzać nowe rozprosimy zgłaszać wiązania w Polsce. się do Kierownika AM: A co obecnie Regionalnego dzieje się na tamtych Katarzyny Bystranowskiej, rynkach? tel.: 797 304 098, J.L.: Przede wszystkim e-mail: katarzyna. skończyło się dofinanbystranowska@ sowanie unijne. Zaczycnhind.com. na dominować oferta najmu maszyn.

agros magazyn  25/2016

AM: Czy to kierunek, który czeka polskie rolnictwo? J.L.: Prawdopodobnie tak. My, jako New Holland, przygotowujemy się do tego typu rozwiązań w przyszłości, bazując na naszym doświadczeniu w finansowaniu samochodów użytkowych powyżej 3,5 t. AM: Jaki procent maszyn jest w Polsce kupowany przy wykorzystaniu finansowania fabrycznego? J.L.: Nigdy nie mieliśmy tak wysokich wskaźników jak w tym roku. Obecnie prawie co druga maszyna New Holland jest kupowana z finansowaniem. Średnia w Polsce wynosi ponad 40 proc., a my zbliżamy się już do 50 proc., co oznacza, że nasz udział w rynku finansowania jest rekordowy. AM: Czy różnego typu wahania na rynku mogą spowodować zmiany w zawartych umowach? J.L.: Rolnik, wiążąc się z nami, wiąże się firmą, która ma ponad 130 lat tradycji. Finansowanie fabryczne bierze pod uwagę nietypowe sytuacje w trakcie obowiązywania umowy podpisanej z naszym partnerem. Jesteśmy z naszymi klientami przez cały czas trwania umowy, a także po jej zakończeniu. Jeżeli klient poinformuje nas, że potrzebuje wsparcia i wnioskuje o zmianę harmonogramu spłat, zawsze rozpatrujemy jego wniosek. AM: Wygląda na to, że New Holland razem z CNH Industrial Europe to doskonały partner biznesowy dla rolników. Dziękuję bardzo za rozmowę. J.L.: Dziękuję bardzo i wszystkich gospodarzy z pasją zapraszam do nas!  ▨

19


PREZENTACJE

KONGSKILDE

Inwestycja dla każdego Ten siewnik ma same zalety –

choć ma niewielkie rozmiary, jest pojemny i bardzo wydajny. Idealna oferta dla małych i średnich gospodarstw – mowa o siewniku Kongskilde EcoLine 300.


PREZENTACJE

DORADZTWO

KONGSKILDE

Rewolucja

Precyzja – to właśnie w szczególności Kamil Walczyk ceni w swoim sprzęcie. Siewnik EcoLine 300 sprawia, że kiełkowanie występuje równomiernie, ponieważ nasiona są wysiewane dokładnie na taką samą głębokość

Prawidłowy wybór maszyny to pierwszy krok do dobrych plonów. We właściwym wyborze pomaga Paweł Tkacz, Dyrektor filii w Pradłach Agros-Wrońscy tel.: 728 929 922, e-mail: p.tkacz@ agros-wronscy.pl.

22

POMOT CHOJNA

w beczkach

Na rynku pojawiły się nowe wozy asenizacyjne firmy POMOT Chojna z plastikowymi zbiornikami. Po raz pierwszy rolnicy mogli je zobaczyć na wystawach Agro Show w Bednarach oraz Agrotech w Kielcach.

Kamil Walczyk nie zastanawiał się długo, gdy otrzymał dofinansowanie w ramach premii dla młodych rolników. Ciągnik już miał, ale potrzebny był też siewnik. I to nie byle jaki, bo choć gospodarstwo ma niewielkie – zaledwie 15-hektarowe – to uprawia ziemię twardą i kamienistą, trzeciej i czwartej klasy. – Sprzęt, który dotychczas użytkowałem, nie sprawdzał się w moim gospodarstwie – mówi rolnik. – Ziarno pozostawało na powierzchni lub było zbyt głęboko. Z niewielkich Bodziejowic w gminie Irządze w województwie śląskim, gdzie mieszka i gospodaruje, do Pradeł koło Zawiercia, gdzie znajduje się filia firmy Agros-Wrońscy, jest zaledwie kilka kilometrów. Wystarczyła fachowa opinia sąsiadów i rozmowa z jednym z profesjonalnych doradców u dilera, by siewnik Kongskilde EcoLine 300 miał nowego właściciela. Dziś Kamil Walczyk nie ma wątpliwości – to była trafiona inwestycja. – Moim nowym siewnikiem siałem już pszenżyto i żyto, planuję jeszcze zasiać łubin – mówi rolnik z Bodziejowic. – Przygotowanie i obsianie moich 15 ha zajęło mi trzy dni, a już wiem, że mogę ten czas skrócić o jeden dzień. W dodatku maszyna pracowała idealnie i szybko, siewnik się nie zapychał, a zboże wschodzi równo. Siewniki EcoLine firmy Kongskilde – takie jak ten użytkowany przez pana Kamila – idealnie nadają się

To było prawdziwe zaskoczenie. Firma POMOT Chojna przygotowała niezapowiedzianą premierę nowych zbiorników asenizacyjnych. Pierwszy wóz, T 546/2 z plastikowym zbiornikiem o pojemności 16 tys. l, zaprezentowano na wystawie w Bednarach. Rolnicy nie potrafili przejść obok niego obojętnie. – To bardzo ciekawe rozwiązanie – mówi Tomasz Sokółka z Krześlic, uczestnik wystawy. – Nowe beczki są dużo lżejsze niż tradycyjne. Ma to duże znaczenie, zwłaszcza kiedy zbiornik jest wypełniony i trzeba go przetransportować. W Kielcach pokazano drugą beczkę, tym razem o pojemności 10 tys. l. Obok wozu ze zbiornikiem ocynkowanym stanął wóz z plastikowym pojemnikiem dopasowanym kolorystycznie do serii Red Line. Przed stoiskiem zebrały się tłumy rolników. Wśród zalet wozu wymieniano przede wszystkim lekkość

do gospodarstw rolnych o małym i średnim areale. Mogą być wykorzystywane jako pojedyncze maszyny zawieszane na trzypunktowym układzie zawieszenia traktora oraz w połączeniu z bronami biernymi zębowymi, bronami wirnikowymi oraz bronami rotacyjnymi. Sam siewnik jest stosunkowo niewielki, jego szerokość robocza to 3 m, ale dzięki temu jest lekki, waży około 0,5 t. Szczególnie przydaje się więc do pracy z ciągnikami o małej mocy. Ciągnik Kamila Walczyka ma moc 120 KM, mimo to doskonale radzi sobie podczas pracy z siewnikiem Kongskilde w pagórkowatym terenie wokół Bodziejowic. Co ważne, zbiornik na nasiona o pojemności ponad 550 l stanowi element ramy, więc siewnik ma także bardzo mocną i wytrzymałą konstrukcję. Możliwy rozstaw rzędów waha się od 10 cm do 16 cm, a liczba redlic – od 19 do 29. – I najważniejsze z punktu widzenia rolników: za jakością idzie rozsądna cena – dodaje Walczyk. Rolnik z Bodziejowic już planuje powiększenie gospodarstwa, bo jak mówi, z 15 ha nie jest łatwo się utrzymać, tym bardziej że konkurencja w okolicy nie śpi. – Mam stosunkowo niewielką gospodarkę – mówi 21-letni rolnik. – Potrzebuję zarówno dokupić więcej ziemi, jak i unowocześnić otrzymane od rodziców gospodarstwo. A droga do rozwoju prowadzi tylko w jedną stronę – trzeba inwestować w sprzęt, ziemię i hodowlę, choć bez wątpienia na to wszystko potrzebuję czasu – podsumowuje rozmowę z „AGROS Magazynem”.  ▨

agros magazyn  25/2016

i wytrzymałość. Rolnik z Radomic dodaje: – Te zbiorniki mają przedłużone życie. Mogą służyć w gospodarstwie ponad 50 lat. To bardzo długo jak na sprzęt rolniczy, w którym można przewozić tyle różnych płynów, zarówno żrących, jak i zasadowych. Plastik nie wchodzi w reakcję z żadnymi substancjami. Targi już się zakończyły, a telefony w firmie POMOT Chojna nie milkną. Rolnicy ciągle pytają o nowe, plastikowe zbiorniki. ZWYKŁA BECZKA O NIEZWYKŁYCH WŁAŚCIWOŚCIACH Kiedy firma POMOT Chojna zdecydowała się na produkcję lżejszych zbiorników do wozów asenizacyjnych, stanęła przed dużym dylematem: jak uzyskać materiał wytrzymały, odporny na żrące substancje, a jednocześnie lekki i bezpieczny w użytkowaniu.  »

23


DORADZTWO

POMOT CHOJNA POMOT Chojna pracuje nad kolejnymi zbiornikami dopasowanymi do potrzeb gospodarstw. Lżejsze zbiorniki, a wraz z nimi lżejsze wozy asenizacyjne są ponowną próbą – bardzo udaną – wejścia na rynek z produktem, który ułatwia pracę rolnikom. Zresztą w ich oczach już znalazł uznanie. Niezapowiedziana premiera okazała się prawdziwym strzałem w dziesiątkę.

Wozy asenizacyjne z plastikowymi zbiornikami mają mniejszą masę, w porównaniu z ocynkowanymi nawet o 3 tys. kg, a tym samym pozwalają znacznie zmniejszyć zużycie paliwa – mówi Arkadiusz Smolarek z firmy Agros-Wrońscy. – Na życzenie klienta firma POMOT Chojna może wykonać zbiornik o dowolnej pojemności, do 30 tys. l. W razie dodatkowych pytań czekam na Państwa pytania pod nr. tel.: 600 353 819.

24

Ostatecznie zdecydowano się na sztuczne tworzywo, ze specjalnie ułożonymi włóknami. W ten sposób powstały bardzo mocne zbiorniki o niskim ciężarze własnym. Zmiana materiału nie zmieniła zastosowania. W nowych beczkach nadal można przewozić gnojowicę, środki ochrony roślin RSM, a nawet wodę pitną, ponieważ tworzywo sztuczne jest całkowicie bezpieczne dla środowiska. Jednocześnie udało się znacznie zmniejszyć wagę zbiornika: w porównaniu z ocynkowanym jest lżejszy nawet o 3 tys. kg. To pozwala na produkcję bardzo dużych wozów. Obecnie dostępne są zbiorniki o pojemności nawet do 30 tys. l. – Mogę kupić większą beczkę i wiem, że mój traktor sobie z nią poradzi – zachwala plastikowy zbiornik Bogdan Rzymełka z Szymanowic. – Taki wóz musi być dopasowany do możliwości ciągnika. Trzeba wziąć pod uwagę nie tylko to, co będzie się przewoziło, ale też ciężar wozu. Zbiorniki ocynkowane same w sobie bardzo dużo ważą. Do traktora o słabej mocy trzeba więc

kupić małą beczkę, a jeżeli wymienię ją na plastikową, to może być dużo większa i tym samym będę mieć mniej przejazdów. To rewolucyjne rozwiązanie pozwala nie tylko zakupić większą beczkę, ale też do jej transportu wystarczy mniejszy traktor – co łączy się z obniżeniem

agros magazyn  25/2016

kosztów – a ponadto znacznie spada zużycie paliwa. Kolejnym argumentem za plastikowymi beczkami jest ogromna wytrzymałość. Mimo że to lekki materiał, przeznaczony do przewozu substancji żrących, jest też wytrzymały. Firma POMOT Chojna ocenia jego żywotność na ponad 50 lat. Jest to więc dobra inwestycja – także z myślą o następnym pokoleniu.  ▨

25


DORADZTWO

Z PIERWSZEJ RĘKI

W ogrodzie marzeń z… maszynami KUHN Zaczęło się od pasji, marzeń i kilku starych sprzętów. Obecnie Monika Piszczek-Brandys razem z mężem Kamilem prowadzi własną działalność gospodarczą – Wypasione Ogrody. Firma posiada już dwie kosiarki KUHN: wysięgnikową Multi-Longer GII 5757 SPA i bijakową BPR oraz rozsiewacz komunalny do soli i piasku KUHN AXEO 18.1. Monika i Kamil planują nie tylko zakup kolejnych maszyn, ale też budowę własnej hali oraz szkółki.


DORADZTWO

Rozsiewacze komunalne do soli firmy KUHN to najwyższej jakości

Usługi związane z ogrodnictwem nie zapewniały im pracy przez cały rok. Nie mogli także zatrudnić na stałe wykwalifikowanych pracowników. – Zimą nie było pracy – opowiada Kamil – dlatego wystartowaliśmy w przetargach na odśnieżanie. Musieliśmy zakupić rozsiewacz do soli i piasku. Po prześwietleniu rynku, po rozmowach z ludźmi z branży zdecydowaliśmy się na zakup rozsiewacza KUHN AXEO 18.1. Kamil z zaangażowaniem wymienia jego zalety: – Można ustawić bardzo precyzyjnie dawkę materiału soli do wysiewu, ścianki rozrzutnika są na tyle strome, że materiał płynnie przemieszcza się do tarczy wysiewającej. Mimo że zimy w Polsce są bardzo krótkie, to inwestycja w rozsiewacz zwróciła się w niecałe dwa sezony.

sprzęty dostępne na rynku. Producent oferuje zbiorniki o pojemności od 250 l lub 1500 l z napędem mechanicznym albo hydraulicznym – mówi Sławomir Heyduk, Przedstawiciel Handlowy Agros-Wrońscy, tel.: 784 522 296, e-mail: s.heyduk@ agros-wronscy.pl.

DORADZTWO

Z PIERWSZEJ RĘKI

INTERES SIĘ ROZKRĘCA Monika i Kamil pochodzą z Pawłowic, z rodzin z tradycjami rolniczymi. Jednak największą pasją Moniki zawsze były ogrody. Ziemia, na której obecnie uprawiają pszenicę, ma już zupełnie inne przeznaczenie – to tam niedługo stanie siedziba ich firmy. – Najpierw skończyłam technikum ogrodnicze – zaczyna swoją historię Monika. – Tam zainteresowałam się ogrodnictwem. Następnie ukończyłam studia na kierunku ogrodnictwo z marketingiem na Uniwersytecie Rolniczym w Krakowie. Zaczęły się pierwsze zlecenia. Początkowo zajmowaliśmy się zakładaniem i pielęgnacją ogrodów. Obecnie nasza działalność jest podzielona na dwie gałęzie: jedną związaną z ogrodami i drugą z usługami komunalnymi, czyli wykaszaniem poboczy, utrzymywaniem parków czy też odśnieżaniem dróg. Firma Wypasione Ogrody była spełnieniem jej marzeń. Swoją pasją szybko zaraziła Kamila: – Pracuję w zawodzie, ale ta działalność to jest to, co mi się podoba. PRACA CAŁOROCZNA Po udanym zakupie rozsiewacza Monika i Kamil postanowili zostać wierni maszynom marki KUHN. Zakupili

dwie kosiarki: wysięgnikową Multi-Longer GII 5757 SPA do koszenia poboczy i skarp oraz bijakową BPR 28 do koszenia większych przestrzeni, zwłaszcza do wykaszania nieużytków. – Ta kosiarka potrafi rozdrobnić trawę prawie dwumetrowej wysokości! – zachwyca się Kamil. – W przypadku kosiarek ich obsługa musi być bardzo łatwa – tłumaczy Kamil. – Ustawiam je na odpowiedniej wysokości i pracownik może kosić. Nie trzeba uczyć się skomplikowanych konfiguracji, żeby w pełni je wykorzystać. Kosiarka wysięgnikowa dodatkowo jest wyposażona w łatwy w obsłudze joystick do sterowania. Wysoka jakość usług ma dla nich szczególne znacznie. Stawiają nie tylko na profesjonalny sprzęt, ale też na wykwalifikowaną kadrę pracowniczą. Tylko w ten sposób mogą zapewnić odpowiedni standard, zgodny z oczekiwaniami ich klientów. – Nie mamy czasu na przestoje w pracy. Świadczymy usługi na Śląsku i w województwie opolskim – mówi Monika. – Nie możemy w połowie pracy przestać kosić, bo sprzęt nie działa. W zimie jest tak samo. Mamy ograniczenia czasowe, których musimy się trzymać. W tym roku mieliśmy około 60 km dróg do odśnieżania. Wszystko poszło bezawaryjnie. PLANY, MARZENIA I… ROZWÓJ Monika i Kamil swój rozsiewacz kupili w firmie Agros-Wrońscy. Planują jeszcze zakup kosiarki, a w przyszłym roku traktora. Już wiedzą, że te sprzęty również tam zakupią. – Z firmą Agros-Wrońscy mamy bardzo dobry kontakt – mówi Monika. – Mogliśmy dzwonić, zadawać pytania. Przekonaliśmy się do siebie. – Jeżeli ktoś raz skutecznie mi pomógł, to nie szukam już innych partnerów – dodaje Kamil. – Sprzedali mi wysokiej jakości sprzęt i wiem, że kolejne też takie będą. Tym bardziej że posiadają bardzo dobrze wyposażony magazyn. Kiedy w kosiarce musiałem wymienić noże, bez problemu dostałem je w Agros-Wrońscy.  ▨

Najpierw serwis, potem żniwa

Jak co roku, przed sezonem do państwa Gocałków w Zelowie przyjeżdża serwis Agros-Wrońscy. Zanim rozpoczną się żniwa, serwisanci sprawdzają, w jakim stanie jest kombajn New Holland TC5050. Tym razem towarzyszą im dziennikarze „AGROS Magazynu”.

Kombajn się zużywa, gdy klient nie serwisuje go przed rozpoczęciem sezonu i nie dba o naciągi pasów. Jeżeli jest dobrze eksploatowany, będzie długo służył

Lepsze maszyny to wydajniejsza praca i więcej czasu dla bliskich. Wprawdzie ich czteroletnia córeczka już z nimi jeździ do pracy, podobają jej się maszyny rolnicze, to jednak razem wolą spędzać niedziele – z dala od kosiarek i rozsiewacza

POGOTOWIE SERWISOWE

bez poważniejszych awarii – mówi Zbigniew Pieroński, który czeka na Wasze pytania, tel.: 660 768 021, e-mail: serwis@ agros-wronscy.pl.

Dzień zapowiada się chłodno i deszczowo. Jednak u państwa Gocałków wita nas piękne słońce. W garażu czeka zadbany, żółty kombajn New Holland TC5050, a wokół niego sprawnie poruszają się serwisanci Agros-Wrońscy. Widać, że znają się na swojej pracy. Bez wahania zaglądają w przeróżne zakamarki maszyny, dokręcają części, sprawdzają płyny. Właściciele – Andrzej i jego syn Adrian – z zadowoleniem obserwują sytuację. Mają pełne zaufanie do mechaników. – Nasz kombajn jest serwisowany co roku, przed sezonem – mówi Adrian. – Jeszcze nigdy nie mieliśmy żadnej poważnej awarii. Standardowy serwis obejmuje wymianę oleju silnikowego, filtrów, ogólny przegląd… wylicza. …a także sprawdzenie pasków, łańcuchów, smarowanie maszyny, przejrzenie błędów – dodaje Tomasz Jasek z serwisu Agros-Wrońscy. Tomek jeździ do kombajnów od czterech lat. O maszynie państwa Gocałków może powiedzieć tylko jedno: – Jest w bardzo dobrym stanie. Przyjeżdżamy zawsze przed żniwami, a w trakcie prac rolnik sam zajmuje się jedynie smarowaniem i naciąganiem pasów w ramach prawidłowej eksploatacji kombajnu. NIE WARTO RYZYKOWAĆ Kombajn do żniw jest użytkowany jedynie w sezonie – okres od jesieni do wczesnego lata spędza

28

agros magazyn  25/2016

w garażu. Teoretycznie, jeżeli sezon zakończył bez usterek, mógłby spokojnie rozpocząć kolejny. Jednak nawet oczekiwanie na następne zbiory może się dla kombajnu skończyć jakimś problemem, o ile sprzęt nie zostanie dobrze zabezpieczony. Do pomieszczenia mogą wejść zwierzęta, które są w stanie przegryźć przewody. Niskie temperatury zimą oraz ich duże wahania wpływają na jakość płynów w maszynie. Dlatego Andrzej i Adrian zawsze przed sezonem wolą sprawdzić, czy kombajn nie wymaga naprawy. W końcu lepiej zreperować drobne usterki teraz, niż przerywać żniwa w trakcie sezonu. Zwłaszcza że pogoda bywa kapryśna i nawet jeden dzień przestoju może wiele kosztować. NA PROBLEMY – AGROS-WROŃSCY New Holland TC5050 kosi zboże nie tylko w gospodarstwie swoich właścicieli, jest również wypożyczany innym rolnikom. W czasie żniw pracuje około 200 godz. Właśnie rozpoczyna swój szósty sezon. – Tylko raz zdarzyła się poważniejsza awaria – opowiada Adrian. – Nie chciały się zmniejszyć obroty młocarni. Trzeba było ją jedynie dokładnie wyczyścić. Nie potrafiłem tego zrobić sam i skorzystałem z usług serwisu Agros-Wrońscy. Na szczęście ich mechanicy są profesjonalistami, bez trudu poradzili sobie z tą drobną usterką.  ▨

29


DORADZTWO

EXPOM

Dla Jacka Zalewskiego z Chlewa trudne w uprawie pole nie jest już problemem. Odkąd zakupił wał Expom Tytan D600, ma dużo lepsze wschody i nie martwi się o wykarmienie bydła.

Wały idealnie nadają się do wyrównywania pola i rozbijania brył ziemi. Nie tylko polepsza to wschody

Tak doszedł do wniosku, że jego wał musi być na kołach, a nie na podnośniku. – Pożyczałem wał na podnośniku i nie zdało to egzaminu, dlatego zdecydowałem się na wał na kołach – tłumaczy rolnik. – Przede wszystkim ułatwia to transport maszyny, bo traktor nie musi wszystkiego ciągnąć, jak właśnie jest przy podnośniku, tylko wał jedzie na własnych kołach.

NA ŁĄKI I POLA Obecnie Jacek uprawia 35 ha, na których rośnie głównie kukurydza i trawa. To wszystko przerabia na kiszonkę dla – Ziemia u nas jest bardzo słabej jakości – mówi rolnik. bydła. A zwierząt w gospodarstwie jest naprawdę dużo, – Zwykle kwalifikuje się do V lub VI klasy. Wał Expom bo aż 140 sztuk, w tym 57 krów. Wał przydaje się nie tyldoskonale sobie z nią radzi. Ugniata na małej głębo- ko do przygotowania ziemi pod wysiew kukurydzy, ale kości, dzięki czemu wschody roślin są dużo lepsze. też do łąk na gruntach ornych. – Przy sianiu trawy przeW gospodarstwie Jacka wał Expom tytan D600 dosko- jeżdżamy wałem ziemię zaraz po wysiewie – mówi Jacek. nale radzi sobie z trudnym terenem. Przed zakupem – Dzięki temu trawa jest równa i łatwiej ją kosić, ponierolnik pożyczył podobny sprzęt i wypróbował na waż na wierzchu nie leżą kamienie. Wał Expom pojawił własnej ziemi. Stwierdził, że jej jakość zdecydowanie się w gospodarstwie dwa lata temu. Przepracował już się poprawiła. Dodatkowo mógł zobaczyć, co spraw- 50 godz. Nie jest to może bardzo dużo, ale to dlatego, że dza się na jego polu, a z czego warto zrezygnować. maszyna ma sporą wydajność: 5 ha/godz. To powoduje,

że jest mniej przejazdów. Dodatkowo wał przy ugniataniu wykorzystuje własny ciężar. Jacek jest pod wrażeniem możliwości sprzętu: – Wał waży 3,5 t. To powoduje, że lepsze jest ugniatanie ziemi, która mniej wysycha, a w rezultacie pozwala na lepsze kiełkowanie roślin. NIE TYLKO WAŁ Maszyna jest wykonana z żeliwa i ze stali. Pierścienie są żeliwne, wytrzymałe – w sam raz na trudne warunki, w jakich muszą pracować. Model Jacka został wyposażony w pierścienie tytan cambridge 530 mm. – Pierścienie tej wielkości doskonale sobie radzą na naszych glebach – zachwyca się rolnik. – Mniejsze mogłyby się zapychać na piasku i nie obracać. Zaletą wałów tytan jest również możliwość zainstalowania na nich włóki. Jacek jednak zakupił włókę łąkowo-polną Expom Niwa. – Włóki Expom nie

roślin, ale również zatrzymuje wilgoć

mocuję na wał, tylko do ciągnika – mówi. – Zakupiłem ją do wyrównywania pól na wiosnę oraz do rozciągania kretowisk na łąkach. Włóka Expom Niwa ma 6 m długości. Doskonale sprawdza się w pielęgnacji pól i terenów trawiastych.

w glebie, redukuje jej erozję i polepsza strukturę. W połączeniu z włóką wały doskonale pielęgnują łąki i pola uprawne – mówi Krzysztof Janiak, Przedstawiciel Handlowy Agros-Wrońscy, tel.: 608 620 937, e-mail: k.janiak@ agros-wronscy.pl.

Ziemia ujarzmiona 30

RODZINNE RELACJE Wał Expom tytan D600 oraz włókę Expom Niwa Jacek Zalewski kupił w firmie Agros-Wrońscy. Do pierwszej współpracy doszło sześć lat temu. – Spodobał mi się ciągnik New Holland – wspomina Jacek. – Właśnie taki traktor chciałem mieć. Pojechałem więc do Agros-Wrońscy i z ich pomocą go kupiłem. Do dzisiaj wszystkie maszyny kupuję i serwisuję u nich. Zresztą ich pracownicy, jeżeli są gdzieś w okolicy, zawsze znajdują czas, żeby przyjechać do nas na kawę. Dzięki maszynom również rodzina chętniej angażuje się w pracę w gospodarstwie. Jacek ma trzech synów w wieku od 11 do 19 lat. Każdy z nich chce jeździć nowym sprzętem. Zresztą nawet kiedy rozmawialiśmy z Jackiem o jego wale i włóce, syn Roman prezentował nam możliwości wału Expom, prawie nie dopuszczając ojca do ciągnika.  ▨

31


DORADZTWO

UNIA GROUP

Siewnik idealny Siewnik do kukurydzy Unia Group Delta DK4 pracuje w gospodarstwie Krzysztofa Kulawiaka w Sieradzu dopiero od miesiąca, a rolnik już nie wyobraża sobie pracy bez niego. – Pole obsiewam bez nerwowej atmosfery, która towarzyszyła nam zawsze, kiedy korzystaliśmy z wynajmu maszyn – uśmiecha się Krzysztof. – Teraz mamy swój własny siewnik do kukurydzy.

32


DORADZTWO

Posiadanie własnej maszyny to kolejny krok w poprawie jakości pracy, poza tym miło mieć swój wymarzony siewnik!

Praca z Krzysztofem to czysta przyjemność. Zawsze wie, czego chce, jest zdecydowany, ale także otwarty na nowości. Lubię doradzać takim klientom –

W tym gospodarstwie znajduje się wiele dobrych maszyn. Krzysztof Kulawiak jest doświadczonym rolnikiem. Jednak w czasie rozmowy na temat siewnika do kukurydzy uśmiech nie znika z jego twarzy. Maszyna nie miała lekkiego startu: koła oblepione są już ziemią, a zbiorniki pokrył pył w czasie pracy w polu. Rolnik nie zamierza oszczędzać swojego nowego nabytku. Efekty już może ocenić. Widziałem pierwsze wschody po zasiewie: maszyna jest niezwykle precyzyjna – relacjonuje Krzysztof. – Odległości, które nastawiłem na podziałce, są idealne. Na początku wprawdzie trzeba było ustawić komputer, ale z czasem maszyna samoczynnie dopasowała się do warunków pracy. Zanim w gospodarstwie pojawił się siewnik do kukurydzy Unia Group Delta DK4, Krzysztof i jego żona korzystali z usług, żeby zasiać swoje pole. Jednak nigdy nie byli zadowoleni z efektu. Wprawdzie maszyny były wielkie i obsianie zajmowało im tylko dwa dni, to jednak stale musieli nadzorować pracę. Plony nie zawsze były zadowalające. W związku z tym pomniejszyli swoje stado krów mlecznych do 30 sztuk. Teraz ponownie planują je powiększyć, podobnie jak uprawę kukurydzy. Obecnie rośnie ona na 20 ha.

uśmiecha się Jacek Sowała, Przedstawiciel Handlowy Agros-Wrońscy, tel.: 728 493 303, e-mail j.sowala@ agros-wronscy.pl.

DORADZTWO

UNIA GROUP

SKROJONY NA MIARĘ Czterorzędowy siewnik jest dopasowany do potrzeb gospodarstwa. – Zamówiliśmy większy zbiornik na nawóz, żeby nie dosypywać do niego w trakcie pracy, tylko jednocześnie uzupełniać pojemniki na nasiona i nawóz – tłumaczy Krzysztof. – Nasz model ma cztery zbiorniki na ziarna o pojemności 54 l i jeden

na nawóz o pojemności 750 l. Maszyna przystosowana jest też do pracy w trudnym terenie. Rolnik zwraca uwagę na rodzaj redliczki, która w jego przypadku ma bardzo duże znaczenie. Siewnik ma redliczkę talerzową, w związku z czym lepiej radzi sobie na ziemi odłogowanej, z dużą ilością obornika. Nic się nie ciągnie, nie zapycha. Maszyna wszystko przecina i posuwa się swoim torem. Dzięki temu, że maszyna jest czterorzędowa, potrafi zwinnie poruszać się po trudnym terenie. Siewnik punktowy, pneumatyczny Delta DK4 jest modelem sprawdzonym, w ostatnich latach zmodernizowanym. Można doposażyć go w dodatkowe elementy. Siewnik Krzysztofa wyposażony jest w sterownik wielofunkcyjny oraz zbiornik na nawóz wykonany ze stali nierdzewnej. Aparat wysiewający kończy pracę kołem dogniatającym ziemię. POLSKIE SIĘ SPRAWDZA Krzysztof już wcześniej oglądał ten model, ale musiał jeszcze rok zaczekać, zanim w końcu go kupił. Rok wcześniej oglądaliśmy go w firmie Agros-Wrońscy. Polskie maszyny się u nas sprawdziły. Doceniamy, że nie ma problemu z częściami i ich szybkim zakupem. Chcieliśmy polski siewnik – podsumowuje rolnik. – W przypadku usterki wystarczy jeden telefon do Agros-Wrońscy i zdejmuję sobie problem awarii sprzętu z głowy. – Redlice talerzowe dwutarczowe znajdują się zarówno na sekcji siewnej kukurydzy, jak i na sekcji do podsiewacza nawozów. Dzięki temu ziemia jest odpowiednio przygotowana do siewu ziarna, a nawóz znajduje się w odległości, która nie pozwoli spalić nasion – mówi.  ▨

Siewnik Delta DK4 ma m.in. dwie funkcje, które usprawniają pracę w polu. To: komputer PM100E, który monitoruje proces siewu i pokazuje błędy na poszczególnych sekcjach oraz aparat wysiewający – podciśnienie zasysa ziarno do otworów, a zgarniacze zgarniają nadmiar nasion

Z PIERWSZEJ RĘKI

W walce o zdrową

produkcję

Po wielkim zachwycie antybiotykami, sztucznymi nawozami i GMO powoli następuje powrót do natury. Świat zachłysnął się osiągnięciami, które udało się wypracować w laboratoriach: mniej chorób, większe plony, lepszy przyrost masy zwierząt, duża odporność. Rolnictwo chętnie z tego czerpało. Długo nikt nie analizował, jaki ma to wpływ na człowieka i środowisko naturalne. Kolejne badania przynosiły coraz bardziej niepokojące dane. Odpowiedzią na degradację naturalnej uprawy ziemi stały się probiotechnologia i biologizacja, czyli naturalne metody uprawy, indywidualnie dobrane do warunków danego gospodarstwa. POMAGAĆ I NIE SZKODZIĆ Probiotechnologia jest sposobem wytwarzania i stosowania niemodyfikowanych genetycznie kompozycji pożytecznych mikroorganizmów i ich metabolitów, zawartych w fermentowanej mieszaninie naturalnych składników. To po prostu wyselekcjonowane tlenowe i beztlenowe kultury mikroorganizmów z dodatkiem minerałów, roślin, strukturyzowanej wody i naturalnej pożywki. Celem jest wspieranie bioróżnorodności

Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za środowisko. Ty też możesz ograniczyć koszty uprawy roślin i hodowli zwierząt, jednocześnie powiększając swój dochód i produkując żywność nieszkodliwą dla środowiska i człowieka. Chętnie pomogę wprowadzić probiotechnologię do Twojego domu, gospodarstwa, chlewni, obory. Zapraszam do kontaktu – mówi Rafał Dądela, tel.: 505 028 455, e-mail: biuro@bio-prolife.pl.

poprzez inicjowanie procesów zdrowotnych dla gleby, roślin, zwierząt i ludzi. Probiotechnologia służy wzmocnieniu efektywności i bioasekuracji w rolnictwie, jednocześnie ma bardzo dobry wpływ na gospodarstwo domowe oraz życie człowieka. W przypadku uprawy roślin wpływa na poprawę żyzności gleby. Mikroorganizmy powodują procesy próchnicotwórcze, również poprzez rozkład resztek pożniwnych, co powoduje, zwiększoną sorpcyjność gleby, czyli zatrzymanie wody, minerałów, co w praktyce pozwala na zmniejszenie nawożenia. Wiemy, że zawartość próchnicy glebowej jest jednym z najważniejszych czynników warunkujących żyzność gleby. Probiotyki idealnie sprawdzają się też przy hodowli zwierząt. W naturalny sposób stymulują rozkład i przyswajanie pokarmu i chronią delikatny przewód pokarmowy. Mikroorganizmy można stosować przy tworzeniu wysokiej jakości kiszonki, która nie ulega psuciu po otwarciu pryzmy. Dodatkowo preparaty te są wykorzystywane do zabezpieczania płodów rolnych przed pleśnią. TO, CO NATURALNE Równie pozytywne oddziaływanie w rolnictwie ma biologizacja. Jest to sposób na produkcję zdrowej żywności i ochronę środowiska, oparty na biologicznych czynnikach plonotwórczych, takich jak kompost, obornik, biopreparaty, płodozmiany. Celem biologizacji jest uzyskanie stabilnej wydajności, niezagrażającej środowisku i człowiekowi, oraz zapewnienie pracy naturalnymi metodami i bezpiecznej żywności. To szansa na ekonomicznie opłacalny rozwój polskiego rolnictwa oraz na zwiększenie jego konkurencyjności na rynku europejskim. Każdy rolnik musi sam zadecydować, czy stawia na biobójczość – niszczenie, degradację, monokultury GMO, wzrost skażeń i nowotworów – czy na bioasekurację – odtwarzanie, regenerację, różnorodność, brak skażeń i inwazji chorób. Probiotechnologia likwiduje przyczynę chorób, a nie objawy, jak dzieje się w przypadku biobójczości. Zwalczanie objawów nie rozwiązuje problemu, tylko go na jakiś czas tłumi. Probiotyki w naturalny sposób potrafią zdobyć dominującą pozycję i przerwać łańcuch chorób. Dlatego są nieocenionym pomocnikiem w uprawie roślin i hodowli zwierząt. Wspomagane przez biologizację, potrafią dać podobne wyniki – a często nawet dużo lepsze – niż rolnictwo oparte na sztucznych nawozach czy GMO. Jednocześnie rolnik ma świadomość, że na rynek dostarcza zdrową żywność, że dba o środowisko i… o swoją rodzinę. Tak, probiotechnologia ma wpływ nie tylko na produkcję rolną, ale i na całe gospodarstwo.  ▨

35


DORADZTWO

KONSULTANT TECHNICZNO-HANDLOWY DORADZA

Mokre lata W jednym z poprzednich numerów

„AGROS Magazynu” poruszyliśmy temat przeciwdziałania skutkom suszy. Tym razem zajmujemy się sytuacją odwrotną – jak osiągać dobre plony w warunkach wysokiej wilgotności, radzi Doradca Handlowo-Techniczny Andrzej Wojewoda.

Do każdego sezonu trzeba się odpowiednio przygotować, trzeba stworzyć plan jak w biznesie... trzeba być krok do przodu, nawet przed tak nieprzewidywalną siłą, jaką jest pogoda – podkreśla Andrzej Wojewoda, Doradca Handlowy, tel.: 784 918 844, e-mail: a.wojewoda@ agros-wronscy.pl.

36

Zdarza się, że po intensywnych opadach tworzą się na polu zastoiska wodne, które nawet po kilku bezdeszczowych dniach ciągle się utrzymują, uniemożliwiając wjazd na pole maszyn i pracę w terenie. W miejscach, gdzie spotykamy się z tym zjawiskiem, mimo częstego nawożenia i właściwej ochrony rośliny nie rosną, są słabe, podatne na choroby, bywa, że wypadają. Winą za to obarcza się niesprawną meliorację lub jej brak. Jednak czy na pewno rolnik nie ma wpływu na taki stan rzeczy? Częstym błędem w myśleniu o produkcji roślinnej jest przekonanie, że najważniejsze glebowe czynniki plonotwórcze to tylko pH i zasobność w składniki pokarmowe. Niezmiernie ważnym, właściwie najważniejszym jest powietrze, a w zasadzie tlen. Warunkuje on aktywność biologiczną gleby i penetrację korzeni w głąb ziemi. Sprzyja tworzeniu się odpowiedniej, gruzełkowatej struktury podłoża. Trwała struktura gruzełkowata warstwy ornej i podornej zapewnia jej sprawność. Stwarza korzystne warunki dla kiełkowania nasion i prawidłowego rozwoju systemu korzeniowego roślin, co jest niezbędne do uzyskania wysokich plonów. Degradacja struktury gleby jest spowodowana czynnikami naturalnymi. Te czynniki to np. brak koloidów organicznych i mineralnych, korzeni, mikroorganizmów, dżdżownic, silne wiatry, ulewne deszcze. Równie duże znaczenie ma działalność człowieka: nadmierne ugniatanie gleby, uprawa roli w warunkach zbyt suchych lub zbyt mokrych, rozpylanie roli wskutek uprawy mechanicznej, monokultura, ho-

dowla roślin o krótkim okresie wegetacji, brak roślin strukturotwórczych i okrywowych, wysoki poziom NPK, zasolenie gleby, stosowanie pestycydów, zakwaszenie, deszczowanie pola. Zapobieganie niszczeniu struktury gleby polega na stosowaniu właściwej agrotechniki obejmującej terminowość zabiegów, agregatowanie narzędzi, dbałość o optymalną wilgotność gleby. A ponadto na właściwym zmianowaniu, czyli uprawie roślin strukturotwórczych, okrywowych i międzyplonów; nawożeniu naturalnym i organicznym: obornikami, gnojowicami, kompostami, słomą, nawozami zielonymi; nawożeniu mineralnym, czyli wapnowaniu, stosowaniu nawozów fizjologicznie zasadowych; oraz mulczowaniu gleby. Do najważniejszych czynników skutkujących niewłaściwymi stosunkami wodno-powietrznymi gruntu i problemami z jego uprawą w latach wilgotnych należą: ▨▨ Zaskorupienie gleby – polega na wytworzeniu się zwartej skorupy wskutek wyschnięcia uwodnionej i zagęszczonej wierzchniej warstwy gleby uprawnej. Najbardziej podatne na zaskorupienie są gleby o dużej zawartości części spławialnych i małej zawartości próchnicy. Obfite, burzowe opady uwadniają nadmiernie warstwę powierzchniową, a uderzenia kropel i spływ wody niszczą gruzełkowatą strukturę i korzystną porowatość gleby. Zaskorupieniu gleby można przeciwdziałać poprzez ulepszenie jej struktury, tj. przez nawożenie organiczne, wapnowanie oraz uprawę roślin ochronnych. ▨▨ Koleiny – w czasie prac polowych, takich jak zabiegi uprawowe, nawożenie, zabiegi ochrony roślin, pielęgnowanie, zbiór i transport płodów rolnych, powstają koleiny, czyli ślady w glebie pozostające po przejechaniu ciągników i maszyn. W wyniku tego następuje niezamierzone ugniatanie gleby. Na spulchnionej roli w trakcie każdego zabiegu agrotechnicznego ciągniki przyczyniają się do powstawania głębokich kolein, w których właściwości fizyczne gleby ulegają niekorzystnym zmianom. Do najważniejszych z nich należy zaliczyć: niszczenie struktury roli prowadzące do zaskorupiania się i pękania gleby, likwidowanie porowatości, zmniejszenie przepuszczalności powietrznej i wodnej gleby. Pogarsza to warunki krążenia składników pokarmowych w glebie oraz zwiększa jej gęstość

aktywność flory i fauny glebowej. ▨▨ Nadmierne zagęszczenie podglebia – poruszające się po polu ciężkie maszyny i ciągniki powodują nadmierne zagęszczenie warstw głębiej leżących, nawet do głębokości 0,9 m. Z kolei stosowane przez wiele lat zabiegi uprawowe spulchniają tylko warstwę orną. Taki stan gleby w ymaga zastosowania specjalnego zabieTechnika Agrisem Tradycyjna orka gu agromelioracyjnego – głęboszowania, które wykonuje się co kilka lat Do czynników kształtujących strukturę gleby na głębokość 40–60 cm. zalicza się: uziarnienie gleby, zawartość i właściwości Głęboszowanie stosupróchnicy, aktywność mikroorganizmów i fauny je się głównie na glebach ciężkich, wymagających spulchnienia głębszych warstw. Rzadziej zabieg ten glebowej, warunki wilgotnościowe, procesy wykonuje się na glebach lekkich o nadmiernie zbitej zamarzania i rozmarzania, procesy nawilżania warstwie podornej. Głęboszowanie stosowane jest i osuszania, korzenie roślin i ich wydzieliny, wszędzie tam, gdzie warstwa gleby w profilu glebowapnowanie, uprawę roślin strukturotwórczych wym ogranicza ruch wody i rozwój systemu korzei międzyplonów oraz oddziaływanie zabiegów niowego. Zabieg ten przynosi następujące korzyści: zwiększa infiltrację, poprawia podsiąkanie, poprawia uprawowych. retencyjność gleby, zapewnia lepszy rozwój korzeni oraz powoduje wzrost plonów. Głębokie spulchnieobjętościową, a tym samym ogranicza wzrost nie zwiększa udział zarówno porów dużych, przez i rozwój korzeni, co prowadzi do obniżki plonu które woda grawitacyjna spływa do głębszych i pogorszenia jego jakości. Stosowanie ciężkiego warstw, jak i mniejszych, które zatrzymują wodę sprzętu kołowego powoduje również zniekształdostępną dla korzeni (zdj. przedstawia porównacenie powierzchni pola, co utrudnia później pracę nie pola głęboszowanego i niegłęboszowanego maszyn. Po ulewnych deszczach w śladach kół zbiepo silnych opadach). Poprawia się przy tym wykora się woda, a na zboczach spływ powierzchniowy rzystanie składników pokarmowych. Zabieg ten daje początek erozji wodnej gleby. przynosi pozytywne efekty w postaci większych ▨▨ Podeszwa płużna – czyli górna część warstwy plonów tylko tam, gdzie występowało nadmierne podornej (podskibia) nadmiernie zagęszczonej zagęszczenie gleby. Głęboszować należy także silnie wskutek ugniatania zbyt wilgotnego dna bruzubite pasy pola w uprawach, w których stosowano dy kołami ciągnika, płozami pługów itp. Na tak ścieżki przejazdowe. ubitym dnie zatrzymują się drobne cząstki glebowe, wymywane z górnej warstwy gleby przez Na koniec chcę podkreślić jedno: często popełniawodę opadową. Po pewnym czasie tworzy się nym błędem jest nastawienie, by wykonać zasiewy w takich miejscach silnie zbita warstwa, która w terminie, bez względu na warunki panujące na polu. utrudnia krążenie wody i powietrza oraz prze- Tymczasem uprawę roli można rozpocząć dopiero nikanie korzeni. Można ją zlikwidować poprzez wtedy, gdy po przejeździe nie zostają głębokie koleidooranie ugniecionej warstwy do warstwy ornej ny, wyższa jest temperatura gleby, a wilgotność i krupogłębiaczem albo w sposób biologiczny, upra- szenie roli są odpowiednie. Podobnie jak w przypadwiając rośliny głęboko korzeniące się, np. motyl- ku suszy, na mokre lata trzeba się przygotowywać kowate, stosując nawozy zielone lub zwiększając wcześniej, dbając o właściwą strukturę gleby.  ▨

agros magazyn  25/2016

37


DORADZTWO

SZEF SPRZEDAŻY DORADZA

Rady na opady

podcinaczem. Jednak to powoduje, że półpług pracuje do głębokości 35 cm, a więc sporo płycej niż głębosz. Zabezpieczenie również może być bezpiecznikowe lub resorowe. Plow jest dostępny w dwóch szerokościach roboczych: 3 m i 4 m w wersjach z czterema, sześcioma lub ośmioma zębami. Zapotrzebowanie na moc to 130–200 KM – w zależności od wersji maszyny. Półpług może pracować z broną typu C lub z jednym ze wspomnianych już wałów. Spulchniacze są zalecane na glebach ciężkich, które szybko się ubijają i zagęszczają.

Jeśli woda po deszczu utrzymuje się na polu zbyt długo, trzeba sięgnąć po specjalistyczne urządzenia, aby przywrócić glebie

właściwą strukturę. Do liderów wśród głęboszy i spulchniaczy, wykorzystywanych do takich zadań, należą maszyny Unii, o których opowiada Zdzisław Jasek, Dyrektor Handlowy firmy Agros-Wrońscy.

Zdzisław Jasek, Dyrektor

Głębosze i spulchniacze pracują w głębszych warstwach ziemi, znajdujących się poza zasięgiem elementów roboczych narzędzi uprawowych. Głęboszowanie najlepiej przeprowadzać na głębokości około 5 cm poniżej stwierdzonego zagęszczenia gleby.

Handlowy Agros-Wrońscy, nie unika kontaktu z klientami, a wieloletnie doświadczenie w branży rolniczej sprawia, że dla każdego znajduje najlepszą ofertę, tel.: 600 353 818, e-mail: z.jasek@ agros-wronscy.pl.

KRECIA ROBOTA Głębosze mogą spulchniać glebę nawet do głębokości 0,7 m, udrażniając ruch wody i powietrza w niższych warstwach. Głębosz Kret firmy Unia Group pracuje do głębokości 0,5 m, jednak rekompensuje to k sz tał tem zakrz y wionych zębów. Ostrza typu L lub XL pozwalają na lepsze spulchnienie gleby. Kret to konstrukcja na sztywnej ramie 200×100 mm. Maszyna jest dostępna w wersjach o szerokości roboczej 3 m i 4 m, co pozwala zamontować od trzech do siedmiu zębów. Zabezpieczenie przed wyłamaniem może być bezpiecznikowe lub sprężynowe. Zapotrzebowanie mocy wynosi od 75 KM do 240 KM, w zależności od liczby zębów. Kret może być doposażony w wał dogniatający, który można wybrać z siedmiu proponowanych modeli. Na glebach systematycznie głęboszowanych, czyli średnio co 4–5 lat w warunkach normalnej wilgotności, obserwuje się wzrost plonów od 10 proc. do 30 proc.

weszła w skład Unii Group w 2012 r. Nowością było opatentowane ostrze, którego specyficzny kształt powoduje, że gleba jest spulchniona bez zakłócenia jej struktury, na całej szerokości roboczej, a nie tylko w ciągu pracy narzędzia roboczego. (Te maszyny zostały dokładnie opisane w numerze 16 „AGROS Magazynu”, do którego odsyłam). Ponadto UNIA oferuje półpług Plow, który jest już autorską konstrukcją. Został wyposażony w zęby typu Plow, szersze i mocniejsze niż w Krecie (nacisk na jeden ząb to 600 kg), zakończone

BOJOWY VIKING Aby dopełnić temat poprawy struktury gleby, warto wspomnieć o agregatach uprawowych zębowych Viking z bogatej oferty grudziądzkiej Unii do upraw przedsiewnych. Nie są to typowe spulchniacze, jednak znakomicie wyrównują wierzchnią warstwę ziemi na wszystkich typach gleb, oprócz kamienistych, przygotowując je do zasiewu. Mamy dwa modele agregatu: Viking L i XL. Oba są wyposażone w listwę wyrównującą z przodu i tylny wał strunowy. Mogą pracować z włóką przednią, XL również z 3-rzędową broną tylną. Jednak zasadnicza różnica to konstrukcja zębów sprężynowych. W Vikingu L zastosowano proste zęby SV z możliwością zamiany na SK z gęsiostópką, zaś w XL ostre, dynamiczne zęby SL. Szerokość robocza w Vikingach wynosi od 5 m do 8 m, w zależności od modelu. Zapotrzebowanie na moc mniejszego Vikinga to 110–225 KM, większego – 160–230 KM. Jeśli chodzi o liczbę zębów: w pięciu modelach Vikinga L jest ich od 65 do 98, a w dwóch modelach XL – 30 i 40. Agregaty polecam na gleby średnie i ciężkie. Na zakończenie podkreślę, że o glebę należy dbać systematycznie. Dzięki temu i plony są lepsze, i pogoda mniej straszna. Wszelkie dodatkowe wyjaśnienia, nie tylko z zakresu utrzymania prawidłowej struktury gleby, można uzyskać w siedzibie firmy Agros-Wrońscy w Strzelcach Wielkich lub telefonicznie.  ▨

SPULCHNIANIE NA CAŁEGO Do najnowocześniejszych konstrukcji z dziedziny spulchniania należą Combiplow oraz Cultiplow, spulchniacze francuskiej firmy Agrisem, która

38

agros magazyn  25/2016

39


Z DUŻYM DOŚWIADCZENIEM

Praca w każdych warunkach To jest główny koń pociągowy na naszym polu! – tak prezentuje nam ciągnik New Holland 8870 Sławomir Przybyłek, właściciel gospodarstwa w Kalinowej. Mimo że traktor pracuje już ponad 13 lat, rolnik się o niego nie obawia. Nadal świetnie sobie radzi. Do dworu w Kalinowej podjeżdżamy w południe. Chociaż samo miejsce jest niezwykle urokliwe, właściciel stara się nadać mu bardziej interesujący wygląd. Za pałacem właśnie trwają prace związane z powiększeniem stawu. Tam spotykamy się ze Sławomirem. Chociaż zakupu ciągnika New Holland dokonali poprzedni zarządcy, uważa, że doskonale sprawdza się w pracy. – Traktor wykorzystywany jest przez cały sezon. Podpinane są do niego sprzęty, które orzą, uprawiają ziemię pod sadzenie ziemniaków broną wirnikową, wykonują wszelkie prace podorywkowe – wymienia rolnik jednym tchem. CIĄGNIK Z HISTORIĄ Sławomir kupił gospodarstwo osiem lat temu. Przejął je po poprzednim właścicielu razem z wszystkimi maszynami. – Wcześniej były tutaj tylko Ursusy i Zetory zakupione przez inny zarząd – zaczyna opowieść. – W pewnym momencie pojawiła się potrzeba zmniejszenia

40

parku maszynowego i zastąpienia części starych traktorów nowszymi. Zdecydowano się na zakup dwóch ciągników New Holland: 8870 i TM. Poprzednie traktory sprzedano. A nam tak się spodobała praca tymi ciągnikami, że dokupiliśmy jeszcze z firmy New Holland cztery traktory, ładowarkę i kombajn. Wszystkie najcięższe prace przejął New Holland 8870 – dodaje. Obecnie gospodarstwo zajmuje 500 ha ziemi rolnej i dodatkowo są jeszcze łąki. Główna uprawa to: ziemniaki, kapusta biała, seler, czosnek, kapusta pekińska oraz cebula. Gleby są tutaj wyjątkowo zróżnicowane i trudne. – W Kalinowej mamy gleby trzeciej i czwartej kategorii, więc jest troszeczkę lepiej – mówi Sławomir. – Natomiast w Kobylnikach, naszym drugim gospodarstwie, znajdują się ziemie od trzeciej do szóstej kategorii. W związku z tym ziemniaki uprawia się bardzo głęboko, co sprawia, że praca nie należy do najłatwiejszych. W ciężkich warunkach dobry sprzęt ma duże znaczenie, bo łatwiej jest uprawiać ziemię, zwłaszcza że w sezonie nasz New Holland pracuje nawet 12 godz. dziennie,

tak że musi być wytrzymały. Wysłużony New Holland przejechał już ponad 13 tys. km. Przez ten czas zdarzały się tylko drobne usterki, związane z zużyciem materiału. – Wykonywałem przy nim jakieś drobne naprawy, ale silnik nigdy nie był remontowany. Działa bezawaryjnie – dodaje mechanik z Kalinowej Józef Kowalski. CZAS NA NOWY DOM… Ciągnik 8870 sprawdził się również w warunkach, do których fabrycznie nie był przystosowany. – Poprzedni właściciele dokupili do niego brony – opowiada Sławomir. – Jednak pomylili się i zamiast do traktora o maksymalnej mocy 205 koni kupili

Ciągnik jest w bardzo dobrym stanie: na bieżąco serwisowany i konserwowany. Jestem spokojny o to, że jeszcze długo będzie komuś służył – mówi Krzysztof Janiak, Przedstawiciel Handlowy Agros-Wrońscy, tel.: 728 493 396, e-mail: k.janiak@ agros-wronscy.pl.

do ciągnika o mocy 220 koni. Są więc za duże do naszego traktora, ale on nawet w tej sytuacji sobie radzi. Obecnie oprócz bron New Holland pracuje w zestawie z pługiem pięcioskibowym obracalnym, rolą wirnikową, talerzówką czy gruberem. Sprawdza się też w transporcie, kiedy samochody nie radzą sobie w ciągnięciu przyczep w trudnym terenie oraz przy… ubijaniu kiszonki. Wówczas wykorzystujemy jego ciężar do jej ugniatania, czyli po prostu po niej jeździmy. Jednak nawet wysłużony ciągnik czekają zmiany. W gospodarstwie ma się pojawić nowy New Holland. A ten? Agros-Wrońscy postarają się znaleźć dla niego nowy dom, bo w takim stanie jeszcze długo komuś posłuży.  ▨


STYL ŻYCIA

Najsłodsza pasja Kasi Katarzyna Mikulska pracuje w firmie Agros-Wrońscy,

PRZEPIS

w oddziale w Szonowicach od września 2013 r. Pracę zaczęła od półrocznego stażu. – Zostałam i jestem do dziś – uśmiecha się Kasia. Zajmuje się pracą biurową, jak sama mówi – głównie „papierkową”: wystawianiem faktur, rozliczaniem płatności itp. Często pomaga w różnych sprawach związanych z serwisem, a także w pracy w sklepie z częściami zamiennymi.

W firmie Agros-Wrońscy od początku istnienia oddziału w Szonowicach pracuje również mąż Kasi – Sebastian, który niedawno przeszedł do działu handlowego. – Czy łatwo współpracować zawodowo z małżonkiem? – pytamy. – Jak to w życiu, różnie bywa – mówi Kasia. – Staramy się zachować dystans. Zdarza się jednak, że jeszcze późnym popołudniem omawiamy z Sebastianem w domu tematy zawodowe. Co mówią o niej współpracownicy? – Kasia jest osobą dobrze zorganizowaną oraz zdyscyplinowaną – mówi Iwona Hercog. – To równa babka – podpowiadają

handlowcy – która potrafi poradzić sobie z niejednym zakwasem. Mąż dodaje, że Kasia to słodka kobieta. Cała ekipa z Szonowic zawsze wyczekuje jej urodzin, bo wtedy Kasia częstuje pysznym ciastem. Gdyby nie praca w firmie Agros-Wrońscy, najchętniej spełniałaby się w lukratywnym, cukierniczym biznesie. Kasia dzieli się z nami swoim przepisem. Smacznego!  ▨

Ciasto upieczone przez Katarzynę Mikulską z pasją i sezonowymi owocami

CIASTO Z MALINAMI Biszkopt: 7 jajek 7 łyżek cukru 7 łyżek mąki 1 łyżeczka proszku do pieczenia Białka ubić z cukrem, dodać żółtka, przesianą mąkę i proszek. Piec około 20 minut w 150 stopniach.

Maliny, zarówno ich owoce, jak i liście, zawierają sporo witamin i minerałów – z magnezem, wapniem i żelazem na czele. Redaktorzy „AGROS Magazynu” polecają również olej z pestek malin. Olej ten to naturalna ochrona przed promieniami UV na poziomie 28–50 SPF.

42

Masa: 800 g malin mrożonych 100 g herbaty leśnej granulowanej 4 łyżki cukru 2 budynie waniliowe 0,5 l wody 800 g kremówki 6 łyżeczek żelatyny agros magazyn  25/2016

Do wody wsypać cukier, herbatę zagotować i ugotować budyń. Do gorącego budyniu dodać mrożone maliny, wymieszać i wylać na ciasto. 800 g kremówki ubić z żelatyną (około 6 łyżeczek żelatyny) i wylać na masę malinową. Na to poukładać herbatniki i posypać cukrem pudrem. Ciasto odstawić, najlepiej na noc. W tym czasie herbatniki zmiękną, a masa stężeje.

43


Nasi przedstawiciele handlowi są do Twojej dyspozycji

JAN KLIMCZYK SEBASTIAN MIKULSKI

tel. 608 625 165 j.klimczyk@ agros-wronscy.pl

Mobilny Doradca ds. Serwisu i Części Zamiennych zasięg: całość terytorium

Agros-Wrońscy Sp. z o.o.

IWONA HERCOG

tel. 784 501 894 i.hercog@ agros-wronscy.pl powiat: raciborski i okolice

ZDZISŁAW JASEK

KRZYSZTOF ŻŁOBICKI tel. 662 206 822

ROBERT GŁUSZCZAK

SŁAWOMIR HEYDUK

tel. 784 934 971 s.mikulski@ agros-wronscy.pl

tel. 662 206 832 m.wysocki@ agros-wronscy.pl

tel. 784 522 296 s.heyduk@ agros-wronscy.pl

powiaty: raciborski, gliwicki, kędzierzyńsko-kozielski i okolice

powiaty: wodzisławski, żorski, głubczycki i okolice

powiaty: wodzisławski, jastrzębski, pszczyński, bielski, żywiecki, cieszyński i okolice

TOMASZ DUSZYŃSKI

JACEK SOWAŁA

KRZYSZTOF JANIAK

tel. 662 206 867 r.gluszczak@ agros-wronscy.pl

tel. 728 493 396 t.duszynski@ agros-wronscy.pl

tel. 728 493 303 j.sowala@ agros-wronscy.pl

tel. 608 620 937 k.janiak@ agros-wronscy.pl

powiaty: gliwicki, tarnogórski, strzelecki i okolice

powiat: sieradzki

powiaty: sieradzki, wieluński, wieruszowski

powiaty: sieradzki, zduńskowolski, łaski

powiat: sieradzki

SZYMON MAZUR

ARKADIUSZ SMOLAREK

ANDRZEJ WOJEWODA

k.zlobicki@ agros-wronscy.pl

tel. 600 353 818 z.jasek@ agros-wronscy.pl

tel. 604 485 107 sz.mazur@ agros-wronscy.pl

tel. 600 353 819 a.smolarek@ agros-wronscy.pl

tel. 784 918 844 a.wojewoda@ agros-wronscy.pl

powiaty: częstochowski, pajęczański, kłobucki, zawierciański, radomszczański, bełchatowski i okolice

powiaty: tarnogórski, lubliniecki, wieruszowski i okolice

powiaty: Dąbrowa Górnicza, będziński, żywiecki, sosnowiecki, gliwicki, katowicki, oświęcimski, tyski, pszczyński, cieszyński, mikołowski, bieruńsko-lędziński, bielski i okolice

powiaty: radomszczański, piotrkowski, bełchatowski, raciborski i okolice

44

MATEUSZ WYSOCKI

PAWEŁ TKACZ

MICHAŁ BARAN

tel. 728 929 922 p.tkacz@ agros-wronscy.pl

tel. 784 921 889 m.baran@ agros-wronscy.pl

powiaty: zawierciański, myszkowski, olkuski i okolice

powiaty: zawierciański, myszkowski, olkuski i okolice


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.