Jego Wysokość Kali

1

Jego Wysokość Kali, władca Wa-himów Zbiór opowiadań Autorzy: uczniowie klasy 5a Magda Majda

2

Król Wa-Himów Kali Król Wa-Himów Kali ostatnio był bardzo odważny! Uratował całą wioskę przed … ale zacznijmy od początku.

Całkiem nie dawno wiosce Wa-Himów nic się nie działo. Mieszkańcy żyli w dostatku i radości. Nic im nie brakowało. Niestety co dobre to się szybko kończy. Dlatego, że było im tak dobrze, wszyscy im zazdrościli. Na początku tylko ich przezywali, ale potem zaczęli nasyłać szpiegów i kradli. Kali nie wiedział co robić. Na początku chciał im oddać trochę zapasów, ale lud był temu przeciwny. Nie chciał wywołać znowu wojny, ale na to się zapowiadało. Przyszedł do niego list, w którym pisało: „Witaj Kali! To ja Staś i Nel piszemy do Ciebie. Chcemy Cię odwiedzić na podróż poślubną.

Tak, ożeniliśmy się razem. Mamy na dzieję, że u Ciebie wszystko dobrze. U nas wręcz niesamowicie! Jesteśmy teraz w baobabie i nie długo ruszymy na górę Lindego, a potem do was. Już nie możemy się doczekać. Musze kończyć, bo idę łowić ryby.”

- I co ja teraz zrobię? – Myślał Kali -Musze ich ugościć po królewsku! Nie będzie żadnej wojny!Stwierdził Nastąpił dzień kiedy Staś razem z Nel przyjechali. Kali ugościł ich oczywiście po królewsku. Zasiedli razem do kolacji (Bo przyjechali wieczorem) i zaczęli rozmawiać, aż do późna w nocy.

Niestety następnego dnia kiedy przybysze byli oprowadzani po wiosce zdarzyła się katastrofa! Inne plemiona podpaliły wioskę Wa-Himów! Wszyscy uciekli oprócz Stasia, Nel i Kalego. Na Nel prawie spadło palące się drzewo ale uciekła w porę. Stasiowi jakoś się udało dostać w bezpieczne miejsce i próbował zaprać tam Nel, ale ta zauważyła, że Saba nie może się ruszyć i pobiegła do niego.

3

Kali na szczęście szybko odepchnął ją w bezpieczne miejsce i sam pobiegł po psa. Kiedy wszystko zgasło zaczęło się szukanie rannych. Stasia z Nel szybko znaleźli i opatrzyli im rany.

Kalego nigdzie nie było widać. Na szczęście po długich poszukiwaniach znaleźli bardzo rannego wodza. Gdyby nie Kali pies, by zginął. Nel była bardzo wdzięczna Kalemu.

Mieszkańcy zaczęli odbudowywać wioskę. Nie było to jednak łatwe ale wreszcie im się udało. Po kilku tygodniach Staś i Nel pojechali do Polski, a mieszkańcy zgodzili się dać trochę swojego ocalonego majątku do innych biedniejszych osad. I zapanował na nowo pokój.

4

Autor: Anna Cieślik  Od czasu gdy Kali znalazł się w wiosce nie było łatwo. Brakowało wody i pożywienia. Ludzie chorowali na Febrę i umierali. Kali nie wiedział co zrobić czuł się jakby to on wywołał wszystkie problemy. Lecz nagle usłyszeli kilka metrów za drzewem jakiś dźwięk . To była jakaś murzynka modląca się. Kali poszedł za dźwiękami i zapytał kobietę.

- Kim ty być? Co tu robić? Odpowiedzieć księciu Wa-himów. Kobieta ,która usłyszała słowo „książę” natychmiast zaczęła oddawać pokłony i mówić: - Ja chodzić po całym świecie i szukać domu. Modlić się o przetrwanie i o zdrowie. Książę Kali wiedział co zrobić.

- Czy ty chcieć dołączyć do Wa-himów i żyć razem. –Zapytał Kali.

- Tak, tak, tak ja bardzo chcieć ja dziękować za dom.- Powiedziała.

- Ja dobrze znać się na lekarstwach mama moja być lekarką. Złe myśli Kalego o chorowaniu wioski minęły.

- Tu być lekarz? – Zapytał szczęśliwie.

- Tak, ja być przecież ja mówić o tym.- Powiedziała zmartwionym głosem jakby to było złe ,że zna się na lekarstwach.

- Proszę pomóc Wa-himom od złych chorób i je wyleczyć.- Poprosił Kali.

- Dobrze książę , moje imię to być Sola.- Przedstawiła się.

- Chodź wszystkim cię przedstawić.- Powiedział Kali.

-Uwaga Wa-himowie! To być Sola ,która nam pomóc z chorobom. Ona być po matce lekarz.

Radośnie zatańczyli dla Soli. Sola przez jakiś czas wpatrywała się w Kalego.

- Ty pomóc Wa-himom w chorobie teraz.- Rozkazał Kali.

Sola gdy leczyła Wa-himów w tym czsie Kali robił prezent dla Soli by się odwdzięczyć. Gdy Sola szła do swojego szałasu Kali ją zaczepił .

- Emm, Kali chcieć dać Soli prezent za odwdzięczenie . I zaczął powoli za pleców wyjmować kapelusz z najpiękniejszych, najrzadszych w Afryce kwiatów. Sola była szczęśliwa i przytuliła Kalego.

- Emm ja nie chcieć tego zrobić to być lekki przypadek .

- Spokojnie nic się nie stało. – Odpowiedział Kali ,który zakochał się w Soli. Przez kilka miesięcy Kali dawał Soli prezenty ,a ona jemu. Widać było ,że to coś więcej niż przyjaźń.

Pewnego dnia Kali klęknął przed Solą i powiedział: - Czy uczynisz mnie najszczęśliwszym księciem i wyjdziesz za Kalego?

- Tak!- Odpowiedziała Sola. Wa-himowie zorganizowali przyjęcie . Od tego czasu Sola została księżniczką Kalego.

5

Dalsze przygody księcia Kalego Aleksandra Trębacz

6

Rozdział 1 Nowe miejsce zamieszkania Kali szukał całymi dniami nowego miejsca gdzie można by było zamieszkać. Po 3 dniach znalazł piękne miejsce na wioskę Wa-himów. Bardzo mu się spodobało, więc zebrał szybko poddanych i opowiedział im o tym.

Wszyscy się prędko zebrali i dążyli do wyznaczonego miejsca przez księcia.

Kali prowadził ich i po dwóch godzinach dotarli do przepięknego miejsca.

Książe Kali kazał wszystkim zrobić dla siebie szałasy i się w nich rozgościć.

Niebawem całe miejsce było puste, bo wszyscy poszli szukać czegoś do zrobienia swojego małego domku. Kiedy większość wróciła, Kali wyznaczył kilku z nich, aby poszli poszukać czegoś do jedzenia. Minęło kilka godzin, a nikt nie powrócił. Kali zaczął się trochę martwić, więc sam wyruszył na poszukiwania. Odnalazł kilku lecz nie wszystkich. Został mu jeden do odnalezienia. Kazał im zanieść jedzenie do wioski i poszedł szukać reszty. Kali był wyrozumiały i nie chciał stracić kogoś z wioski. Popędził na południe i właśnie tam znalazł jednego, który upolował dużego lwa. Bardzo ucieszył go ten widok, ponieważ był co jeść dla mieszkańców wioski. Poszedł z nim do nowego miejsca zamieszkania i tam rozpoczęto wielką ucztę nad ogniskiem.

Każdy był najedzony i niczego nikomu nie brakowało. Potem zapadł zmrok i wszyscy poszli spać

Rozdział 2 Domek Kalego i jego wystrój Rano Kali zaczął obmyślać nad wyglądem jego szałasu. Wiedział, że jego mały domek musi wyróżniać się od innych. On tutaj był księciem i musiał też to pokazać wystrojem swego szałasu.

Wymyślił, że w środku będzie siedzenie obłożone miękkimi futrami zwierząt.

Miał być to tron i Kali chciał wyróżnić go od innych normalnych siedzeń.

Postanowił, iż będzie ono tylko ze skóry lwa. Na środku pomieszczenia Kali chciał dać jakiś materiał, który posłużył by mu za łużko. Książe też musi na czymś spać. Trzeba się było zabrać za stworzenie swego wnętrza. Kali zbudował szałas z patyków i drewna. Zaczął zajmować się środkiem. Wsunął tam głaz i położył na nim skórę lwa, aby mu się wygodnie siedziało na tronie.

Następnie wziął się za miejsce do spania. Pomyślał o czymś miękkim, np. o skórze jakiegoś zwierzęcia. Problem był w tym, że nie wiedział jakiegoś. W końcu jeden z jego poddanych podał mu miękką skórę, ale nikt oprócz niego nie wiedział jakiego zwierzęcia była skóra. Kali nagrodził go mianem pomocnika księcia.

On zaś bardzo się ucieszył i przyjął z chęcią tą posadę. Kali miał pomocnika, a pomocnik miał Kalego

Rozdział 3 Praca w wiosce Wa-himów

7

Książe Kali wymyślił, aby nadać jakieś role i prace innym poddanym.

Była wiele chętnych do posady służących, drugiego doradcy, przynoszących wodę i pożywienie. Kali nie mógł się odnaleźć w tym wszystkim. Poprosił, więc swego doradcę o przydzielenie innym ról w wiosce. Doradca bardzo dobrze wykonał zadanie i przydzielił 3 prace służących, byli nimi najbardziej pomocni, drugim doradcą był najbardziej wyrozumiały. 10 ludzi miało przynosić wodę i 10 polować na zwierzynę. Doradca pomyślał również o innych pracach dla innych.

Była to praca strażników ognia i praca do uprawiania roślin. Do tych ról przydzielił mądrych i pracowitych. Kali bardzo ucieszył się z wykonywania zadań swego pomocnika. Porozmawiał z nim i okazało się, że chciał zostać już dawno doradcą księcia. Kalemu to się spodobało. Poprosił go, aby przeszedł się po wszystkich domkach i sprawdził czy wszystko jest dobrze. Doradca bez zastanowienia popędził do innych. Po zakończeniu zadania, Kali zebrał tych, którzy mieli pracę i kazał im je teraz wykonać. Poddani poszli po wodę, pożywienie, zasadzili ziarna itp. Zaś książę odpoczywał na swym miękkim tronie i czekał na poddanych z wiadomością ukończenia dzisiejszych prac. Po dłuższej chwili zgłosili się pierwsi poddani, a potem reszta.

Ten dzień był wyczerpujący dla każdego. Trzeba było zrobić wiele rzeczy.

Nawet książę Kali był zmęczony. Cała wioska zrobiła sobie wieczorem ognisko i ludzie zajadali pyszne upolowane zwierzęta, popijali wodą. Wszystko szło wprost idealnie.

Rozdział 4 Pożegnanie z Kalim i wioską Wa-himów Kolejnego dnia Kali był tak zmęczony, że nie mógł nic zrobić. Jego poddani uznali, więc ten dzień za dzień wolny i robili co chcą.

Książe zerwał się z łóżka i popędził do swoich doradców. Poprosił ich o pomoc, bo nie mógł nic wymyślić. Jeden z nich doradził mu, aby krzyknął z całej siły i wtedy wszyscy ucichną. Drugi zaś nie uznał tego sposobu za najlepszy i podpowiedział mu inny. Był to sposób niezwykły, ponieważ chodziło o to, że trzeba był nic nie robić. Tylko stanąć na najwyższym poziomie w wiosce i czekać. Chyba każdy mógł by się tym zainteresować. Na początku Kali tylko stanął, ale to nie zadziałało, potem krzyknął z całej siły. Ten sposób też nie był skuteczny. Kali uznał to za nieszczęście. W wiosce panował nieład.

Każdy krzyczał, piszczał i rozwalał wszystko. Kalego to bardzo denerwowało.

Nie wiedział co począć. Po paru minutach wymyślił, że tylko poprosi poddanych, żeby wykonali swoje prace.

Tak potem zapadła cisza i spokój każdy był szczęśliwy.

8

Natalia Cyganik

Władca wioski Wahimów Kali Władca wioski Wa-himów ma na imię Kali. Kiedy został władcą wioski miał 14 lat.

Przeżył niesamowitą przygodę, ratującą wioskę.

A więc dawno, dawno temu w wiosce Wa-himów, kiedy Kali został już władcą wioski wszyscy mieli pożywienie i wodę. Nic nikomu nie brakowało. Lecz po kilku tygodniach panowania nad wioską nastała susza. Zabrakło wody i Kali próbował wszystko co w jego mocy, aby znaleźć chociaż kropelkę wody. Niestety nic nie dało się zrobić...nawet objechał całe otoczenie wioski by znaleźć, ale niestety nigdzie nie było wody. Kali natychmiast napisał list do swojego przyjaciela Stasia.

„Witaj przyjaciel to jam Kali, w wiosce zabraknąć wody do piciu piciu, a próbować wszystkie

sposoby na znalezienie jej. Proszę przyjaciel pomóż”

Po kilku dniach przyjechał Staś, by pomóc Kalemu w odszukaniu wody i przed zginięciem niewinnych i spragnionych ludzi. Natychmiast spakowali szybko najpotrzebniejsze rzeczy i wyruszyli w długą podróż po wodę. Jechali bardzo długo aż w końcu zauważyli małą wysepkę drzew na których z daleka było widać duże źródło wody. Kali powiedział ”Tam być dużo wody i wystarczyć dla całej wioski”. Ruszyli szybko w tamtą stronę, jednak Staś krzyknął ”Kali tam są Arabowie!” i rzeczywiście byli. Napełniali duże dzbany wodą pewnie dlatego by mieć duże zapasy. Staś szepnął do Kalego ”Kali nie zbliżaj się do nich mogą Ciebie zaszczelić” Kali odpowiedział ”Trzeba ich odciągnąć oni zabrać całe źródło” Kali miał rację. Arabowie napełniali tyle tego, by to sprzedać i mieć dożo pieniędzy. Staś i Kali wymyślili podstęp. Kali zrobił tubę z gliny, po czym wspiął się na górę która była za źródłem wody i zaczął ryczeć jak lew. Staś był przy wielbłądach schowany za drzewami, by Arabowie go nie widzieli. Przyglądał się temu wszystkiemu. Arabowie słysząc ryk podobny do lwa, natychmiast uciekli na koniach.

Staś dał sygnał Kalemu ,że zwiali i ponapełniali sporo dzbanków wody. Gdy wrócili wystarczyło dla całej wioski wody. Po kilku tygodniach w końcu spadł deszcz. Wszyscy mieszkańcy wioski bardzo się ucieszyli i wiwatowali Kalemu za to, że przyniósł wodę.

9

Julia Czechowicz

Kiedy Staś i Nel wraz z kapitanem Glenem i doktorem Clarym odpłynęli u stóp księcia zgromadziła się niewielka już armia Wa - Himów i Samburów i poczęła upominać się o powrót do wioski, lecz Kali za każdym razem odpowiadał tylko: ,, Biedny, ciemny, pogański murzynie, a cóż ty sobie w tej małej ciemnej główce umyśliłeś? Jak żyje nie widziałem takiego ciemnego murzyna jak ty." W głębi duszy jednak szczerze zastanawiał się co ma zrobić mówił sobie co prawda na pocieszenie :,, Przecież bibi i pan wielki nazwali mnie donkey w takim razie napewno jestem niezwykle jasny i mądry, ale teraz to mi się zdaję, że głupszy nawet od mojej armii zasłużonej."Pewnego gorącego poranka postanowił wyruszyć do upragnionego domu.

- Uwaga, uwaga! To wasz król do was mówi więc otwórzcie uszy i słuchajcie! Wyruszamy teraz skoro świt i bierzemy to co nam podczas drogi powrotnej niezbędne będzie! - rozpowiadał głośno Kali, a u jego stóp ( nie pierwszy raz z resztą) zgromadził zię gromki tłum.

10

Przygotowania nie trwały długo, bo murzyni w rzeczywistości nie mieli nic, a King uciekł tydzień temu najprawdopodobniej w poszukiwaniu właścicieli. Pierwsze trudy pojawiły się zaraz po tym jak wyruszyli, gdyż na ich drodze stanęło stado słoni.

- Dawajcie remingtony urządzimy sobie ucztę...

11 Maciej Szczurko

Labirynt Wa-himów!!!

Gdy Kali usłyszał o śmierci swojego ojca wielkiego i sprawiedliwego króla Wa-himów postanowił wrócić do swego ludu jako prawowity następca tonu.

W drodze powrotnej towarzyszyła mu Mea jego ukochana. Gdy dotarli po wielu tygodniach trudnej i pełnej przygód wędrówki do wioski okazało się, że tymczasową władzę przejął okrutny, zły i niesprawiedliwy bratanek króla - Mohadi. Z garstką swoich popleczników zagarnął domek, ziemie króla, a także jego tron i atrybuty władzy, tj. puszysty omiatacz do much oraz dzidę ze szczerego złota.

Kali zaczął rozmawiać z przerażonymi mieszkańcami wioski.

Mohadi, który rozpoczął bunt przeciwko prawowitemu władcy chciał zabić Kalego. Jednakże zjednoczeni mieszkańcy, którzy bali się jego dłuższego panowania postanowili się mu przeciwstawić i przypomnieli o grze strategicznej, która w ostateczności miała wyłonić władcę.

Gra miała polegać na wykorzystaniu wszystkich umiejętności i sprytu aby przetrwać w labiryncie pełnym zasadzek i łamigłówek, które mógł rozwiązać jedynie człowiek mądry, sprawiedliwy i sprytny.

Zasady gry zostały wymyślone dawno temu przez przodków ludu Wa-himów.

12

Obaj ruszyli do labiryntu, w którym przyszło im rozwiązać wiele zagadek.

Z labiryntu wyszedł tylko Kali, który przeszedł wszystkie etapy gry: "wyłapywacz zła", "odkrywca prawdy", "niestrudzony podróżnik" oraz najtrudniejszy "sprawiedliwy król". Mohadi pozostał w labiryncie i prawdopodobnie utknął na pierwszym etapie.

Lud Wa-himów bardzo cieszył się z wygranej Kalego i ogłosił go nowym królem a jego żoną została ukochana Mea.

13

Patryk Panek Kali u Mahdiego rozdział 1 Kali to król wioski wa-himów został porwany przez Mahdiego . A całe to zdarzenie wyglądało tak...

-co to jest !? - wykrzykną Kali- To jest napad -powiedział Gebr - idziesz z nami Kali -dodał- gdzie jest Dinah-zapytał Kali - Tu jestem Kali tu pod parasolem- ta dziewczyna ma iść z nami wejś ją- krzykna Gebr- i wyszli z wioski nie zauwarzeni poszli do Mahdiego był więziony do upadłego był pytany czy przyjmie jego nauke a on na to ze złością napluł mu na nogi w końcu poznał Staśa i Nel. Razdział 2 -dzien dobry panie Staś mieć pan coś do papu bo kali być głodny?zapytał Kali Staśa- Nie kali mam tylko hininę od Greka a to nie dla ciebie tylko dla mojej małej Nel-odpopwiedział Staś-Po co my tu być panie staśpowiedział Kali - nie wiem Kali morzliwe że jutro wyruszymy w droge do Smaina- powarznym głosem powiedział staś-Kali masz wody -zapytała Kaliego Dinach-tak mam ale mało trzymaj -kali dał wodę dinah i porzedł spać podczas snu kali zesikał się w majtki a dinach spała koło niego -o fu ale oblech- krzyknął Gebr i zasnoł-gdy jusz wszyscy spali Mahdi zastanawiał się co zrobić ze Nel czy ją zostawic żeby pełniła sużbe czy ją oddac smainowi skoro jutro maja wyruszyć do Smaina.

14

Michał Biesaga Dalsze losy Kalego Dalsze losy Kalego i rodu Wa-himów były bardzo ciężkie. Ponieważ wielu samburu dalej chciało wojny, zaatakowali w pierwszą noc po rozstaniu z Stasiem Nel. Najpierw podpalili wioskę a później zaczęła się rzeź.

-Do ataku!!!-Krzyknęli samburu. Po wszystkim resztka wa-himów ukryła się w dżungli.

-Do powrotu Kalego musimy zbudować nową wioskę.-Powiedział murzyn.

-Tak masz rację. Kiedy już wybudowali wioskę Kali dojechał był bardzo dumny i zarazem przestraszony tą sytuacją.

Za parę lat wioska odżyła na nowo.

Przyjechali też do nich Staś i Nel jako małżeństwo i razem wspominali stare i dobre dzieje.

15

Dominik Wais Kali i jego dalsze losy W momencie gdy Staś i Nel byli już w dobrych rękach, Kali trudził się jak powstrzymać zamieszki w rodzie Wa-himów.

Kali (książę Wa-himów) po opuszczeniu dzieci ożenił się z najbogatszą czarnoskórą kobietą w rodzie Wa-himów zwaną „Kalina-Kalinka”. Razem rządzili rodem dobrze i sprawiedliwie. Inni murzyni byli zazdrośni o niego, a to często doprowadzało do zamieszek.

-Co ty robisz!- krzyknął jeden z magów wioski, kiedy Kali pomagał jednemu z pracowników –To jest niezgodne z prawem!

-Przecież mu pomagam tylko!- krzyknął Kali.

Kali po tej sytuacji był załamany i nie wiedział co ma robić, bo nie mógł złamać prawa, ale nie mógł też patrzeć jak ktoś inny umiera z wyczerpania i nic na to nie zaradzić.

Kali był coraz bardziej załamany, a to powodowało powracanie „bandytów” do ich wioski. Jakiś czas potem w czasie największych zamieszek w historii panowania Kalego bandyci łupili domy i porywali ludzi. W tym czasie na drugim krańcu wioski porwano Kalinkę! Kali po dowiedzeniu się o tym wpadł w szał i zemdlał.

-Gdzie jest ona?!- powiedział przerażony tym wszystkim Kali.

-Nie wiemy panie- odpowiedział jeden z wojowników Kalego.

-Pojadę w pogoń i wezmę pięćdziesięciu najlepiej wyszkolonych wojowników.

Na początku pogoni było widać ślady karawany, ale po pewnym czasie Kali wiedział, że zapuszcza się coraz bardziej w kraj Mahdiego. Po pewnym czasie jeden z ludzi Kalego zapytał: -Panie, kiedy się zatrzymć!

-Ja nie wiedzieć, ale wiedzieć, że jesteśmy blisko!- odpowiedział Kali.

Gdy tak jechali w końcu dojechali do pewnego miasta. Kiedy tam wjechali brama się zamknęła, a ku im zdziwieniu przed nimi stał Idrys!!!

-Od nas co chcesz!

-Chcę tylko waszej śmierci!- rzekł Idrys.

16

I zaczęła się bitwa, bardzo zaciekła bitwa! Jakiś czas potem został tylko Kali na Idrysa i pięciu jego ludziom.

-Teraz umrzesz!- krzyknął Idrys.

I wiecie chyba co już się stało.

17

Tymoteusz Ostrożański Rozdział I Książę Kali zostaje porwany i opowieść Wahima Pewnego dnia do namiotu Kalego weszła Mea. - Aaa niema naszego księcia, zniknął – wykrzyknęła Mea. - Ktoś go porwał – powiedział Wa-himowski (żołnierz).

- Skąd wiesz? – zapytała Mea. - Byłem szkolony w Port-Saiskiej służbie wojskowej – odpowiedział (żołnierz).

- Poco? – dociekiwała Mea. - Teraz bym służył w wojsku Egipskim. Tylko przez bunt tego złego człowieka Mahdiego. Mieliśmy szkolenia w Port-Said aż nagle zaatakowali nas zamaskowani ludzie.

Domyśliłem się, że to wojowie Mahdiego.

- Jak się domyśliłeś? – zapytała jedna murzynka.

- Słyszałem, że Mahdi szykuje powstanie. Szkolenie było dzień później. Więc kto mógłby inny nas zaatakować?

Myślę, że to zemsta za śmierć Mahdiego.

- Nie powinni się na nas znęcać tylko na tych dzieciach to przez ich nie żyje ten Gebhr, który nas trzymał w niewoli – wykrzyknął jeden z wojów Wa-himów – Ten cały Gebhr to jest brat Idrysa, który przeżył.

- Zgadzam się z tym wojem – powiedział (żołnierz) – Musimy ratować naszego księcia. Kto idzie ze mną?

- IDZIEMY WSZYSCY!!! – krzyknęła cała wioska

18

- Podejmiecie się próby uratowania Kalego?

- TAK!!!

- Ja i wojowie będziemy musieli was trochę podszkolić.

- Nie musicie jak ty i wojownicy byliście na jednej z misji Kali nas wytrenował na takie sytuacje – powiedział jeden z mieszkańców wioski.

- No to w takim wyruszamy jutro rano – krzyknął (żołnierz).

Tej nocy żaden mieszkaniec wioski nie mógł spać. Wszyscy myśleli o misji ratunkowej księcia Kalego.

Rozdział II Długa podróż i Idrys - Pamiętajcie o ciężkiej podróży – ostrzegł (żołnierz) – Nie możemy się rozdzielać.

- Żołnierzu słyszałam strzał strzelby – powiedziała Mea.

19

- To Beduini Mahdiego – powiedział (żołnierz).

- Co teraz? – zapytała Mea. - Myśl, myśl, myśl… Mam pomysł wtopimy się w zarośla i łucznicy ostrzelają konnych beduinów. Łucznicy na miejsca. Cel konni beduini.

Beduini nadjeżdżali końmi Wa-himowie wygrali tą rundę.

Beduini wrócili do Faszody gdy Idrys się o tym dowiedział strasznie się wściekł.

- Jak mogliście dać się pozabijać czarnuchom? – zapytał ze wściekłością Idrys.

- Zaskoczyli nas. Wyskoczyli z zarośli i ich łucznicy nas stratowali – odpowiedział najważniejszy z beduinów - Macie znać każdy ich ruch jak kolejny raz tak będzie rzucę cie lwom.

- Tak jest postaram się nie skompromitować - Ja sobie porozmawiam z ich księżulkiem – powiedział Idrys.

20

Rozdział III Biczowanie Kalego - Mów księżulku to ty kazałeś swoim ludziom wyruszyć na pomoc? – zapytał Idrys.

- Nie sami to zaplanowali – odpowiedział Kali.

- Nie łżyj przecież twoi ludzie ostrzelali moich wojów – mówił wściekle Idrys.

- Nic o tym nie wiem – powiedział wycieknięty Kali.

- Dać mi bicz – krzyknął Idrys – Wiesz dlaczego tu jesteś bo zabiłeś mi brata - To nie ja to ten chłopiec Staś, którego prowadziliście do Fatmy – powiedział Kali.

- Masz mnie do niego poprowadzić – rozkazał księciowi Idrys.

- On jest w kraju Polska - Wyjechał tak? To ty będziesz za to odpowiadał - Hahahahaha zginiesz marnie hahahahaha – szyderczy śmiech Idrysa

21

Rozdział IV Uratowanie Kalego i zabicie Idrysa Następnego dnia Idrys wchodząc do celi strasznie się wściekł - Gdzie jest ten Kali? – zapytał ze wściekłością Idrys.

- Nie ma go? – zdziwił się strażnik celi.

- Przygotować wojska szykuje się bitwa W tym samym czasie u Wa-himów - Gotowi wojowie? – zapytał Kali.

- Oczywiście – odpowiedział (żołnierz) - To w takim razie przygotować wojska. Będzie krwawa bitwa – powiedział Kali Książę miał racje bitwa i to jaka

22

Kali i Idrys spotkali się na polu walki koń księcia staranował konia Idrysa.

- Zginiesz jak twój brat Idrysie Z powody brutalnej sceny nie mogę tego opisać. Po tym wydarzeniu Wa-himowie żyli długo i szczęśliwie.

Koniec

23

Franciszek Zelek Va

Jego wysokość Kali

Kali po powrocie do królestwa, zastał radosne powitanie. Przybyli wszyscy (przynajmniej tak się zdawało) na wielką wieczerze z okazji przybycia króla Wa-Himów do królestwa. Na wielkim, długim stole z drewna baobabu, było wiele przekąsek i danie główne, mianowicie pieczony słoń w sosie z wątroby z wobo. Mniej więcej pośrodku wieczerzy Kali zrobił ,,ankietę” polegającą na policzeniu zebranych, i ustalenie ilu nie przyszło. Kali naliczył 596 z 1001 (zbieg okoliczności). Niepokoiło go to.

Nagle na górze (tam gdzie chował się Fumba w czasie wojny z Samburu) dostrzegł grupkę osób (prawdopodobnie buntowników), którzy o czymś rozmawiali. Kali kazał wysłać podsłuch (tak nazywano ludzi którzy podsłuchiwali innych na rozkaz króla). Po powrocie podsłuchu, Kali się dowiedział, że planują (ci ludzie z góry) zaplanować bunt…

Kali chcąc zapobiec buntowi, wysłał zbrojnych po tych ludzi. Dwie godziny później zch

24

Mateusz Basista Rozdział 1 Porwanie.

Po dwóch tygodniach przyszła do Kalego grupka podejrzanych ludzi, którzy zaczeli go dusić.

Odjechali na nietypowych czarnych wielbłądach, okazało się, że mieli Kalego. Gdy mnie zobaczył krzykną: -Kali się bać Kali prosić o pomoc!

-Nie! Uratuję cię!

Ale było już za puźno wielbądy zniknęły w głę bi piasku. Zadzwoniłem na policję.

Lecz powiedzieli, że pogą za dwa dni.

Wolałem sam się tym zająć. Więc wsiadłem na słonia, który miał na sobie dach.

DWA TYGODNIE PUŹNIEJ Po wielu pytaniach i prubach odnalezienia go.

Skapnołem się,że mam do nie do niego numer telefonu a on do mnie. Więc zadzwoniłem: -Kali, Kali słyszysz?!

-Ratuj Kalego on prosić! Kali jest w Port-Said.

-Co już tam jadę nie ruszajcie się z tamtąd!

25

-Kali cię posłuchać.

DWA MIESIĄCE PUŹNIEJ -Gdzie jesteś?

-(szelesty) -Kali, Kali! Słyszysz!?

-Tak Kali słyszy.

Jestem uciekajmy KONIEC

26

Jan Dworakowski Władcy afrykańskich plemion – Kali, wódz Wa-Himów.

Pochodzenie księcia plemienia Wahima Kali był jedynym synem Fumby, poległego w walce przywódcę tego plemienia. Kali odziedziczył tron Wa-Himów po swoim ojcu. Jego matka jest nieznana nam, ani nawet samemu wodzowi.

Jak przejął tron?

Kali, po ataku mahdystów dostał się do niewoli. Gdy bojownicy porwali dzieci inżynierów Kanału Sueskiego, on zaprzyjaźnił się z nimi, i razem wyszli z niewoli. Kali towarzyszył im w podróży.

Przy okazji znaleźli wioskę Wa-Himów. Była ona pogrążona w wojnie z wrogim plemieniem Samburu. Podczas walki polegli wodzowie obu plemion. Kali przejął tron Wa-Himów i zawarł sojusz z dziedzicem Samburu.

27

Kali szedł i szedł jakby jego droga nie miała końca. Zaczynało mu brakować wody, ale nagle zobaczył jakieś miasteczko i już wiedział, że to jego plemię. Ostatkami sił doszedł do końca.

- Kali witać plemię Wa-Himów! Kali być synem pana waszego!

Nikt mu nie wierzył, bo wszyscy myśleli, że już nie żyje. Ale w tej chwili wszedł ich władca i od razu rozpoznał swojego syna.

- To być ty Kali!

- Tak to być ja ojcze!

- Wszyscy wiwaty dla księcia waszego!

Wszyscy wiwatowali i w ten sposób rozpoczęła się uczta.

Magdalena Rybowicz kl. 5a