#07/2021 ZOOM

Page 78

76

RETRO ZOOM

••• GORĄCY LIPIEC / LESŁAW SKWARSKI Mamy lato i teraz wolno więcej. Wirus wydaje się niegroźny, jakby odchodził w zapomnienie. Uczniowie po kilkutygodniowym pobycie w szkolnych ławkach mają już wakacje. Studenci też. Najstarsi planują urlopy. Najczęściej w Polsce, choć tradycyjne kierunki zagraniczne też mają swoich amatorów. Morze, góry, jeziora czekają. Czeka Turcja, Grecja, Chorwacja, Włochy, Hiszpania, choć groźba kwarantanny po powrocie trochę odstrasza. Polskie plaże powoli zapełniają się, do wielu miejscowości górskich coraz trudniej dojechać. Strach przed wyjazdami przyćmiła tropikalna pogoda i chęć częściowego choćby odrobienia wielomiesięcznych strat. Nikt teraz nie martwi się co będzie za dwa, trzy miesiące. Tu i teraz jest OK. Stare wraca wielkimi krokami. Co prawda znawcy ostrzegają przed skutkami powrotu do normalności, a z ust najwyższych urzędników nie padają słowa o zwycięstwie, tak nadużywane rok temu, ale większość wierzy, że to już koniec zmartwień. Koronawirus odchodzi. Codzienna setka czy dwie zakażeń i kilkadziesiąt śmierci nie robią już wielkiego wrażenia. Dystans, maseczki, mimo że w wielu jeszcze miejscach nadal są obowiązkowe, powoli stają się historią. Nawet szczepionki, których teraz mamy w nadmiarze i zaszczepić się można niemal podczas porannych zakupów, nie cieszą się wzięciem. Grupa niechętnych szczepionkom jest duża i to może stać się wkrótce dużym problemem, bo indyjski wariant wirusa Delta, już teraz z dodatkiem Plus, mutuje w najlepsze i staje się coraz bardziej zjadliwy. I choć wszyscy robią dużo, by ograniczyć jego „najazd” na Polskę, to jaki będzie wynik tej batalii nikt nie jest w stanie przewidzieć. Trzeba mieć jednak nadzieję, że nie będziemy musieli przypominać sobie powiedzenia: „Mądry Polak po szkodzie”. Tymczasem mamy lipiec i pełnię lata. To, jak co roku, szczególny okres dla świeżo upieczonych maturzystów. Wyższe uczelnie właśnie teraz przeprowadzają rekrutacje, by przyjąć w swoje mury kolejny rocznik studentów. W XXI wieku, by walczyć o indeks wystarczy mieć, oprócz oczywiście w miarę przyzwoitego świadectwa maturalnego, dostęp do Internetu. Kilka kliknięć i zgłoszenie poszło. Podobnie z opłatą egzaminacyjną. Kilka kliknięć po kilkunastu dniach i znane są wyniki. Szybko, tanio i bezpiecznie. Wprowadzenie przed laty konkursu świadectw, spowodowało, że życie w miasteczkach akademickich wygasa dzisiaj wraz ze studenckimi egzaminami semestralnymi. Nikt nie musi przyjeżdżać, tłoczyć sie w akademiku i karnie stawiać się na egzaminy – pisemne i ustne, a po ich zakończeniu czekać z nadzieję wywieszenie listy przyjęć. A przed laty tak właśnie było. Z okolicznych miast, miasteczek i wsi ciągnęły do miasta na egzaminy wstępne rzesze maturzystów. Z dworców autobusowych i kolejowych, często przywożeni przez rodziców samochodami, kierowali się do miasteczek akademickich. Zakwaterowani w akademikach, mieli okazję przez kilka dni zawrzeć nowe znajomości, poznać miasto i po raz pierwszy poczuć samodzielność. Była to mała szkoła przetrwania w nowych, nieznanych warunkach, a największą nagrodą za udział stawał się studencki indeks. Rywalizacja egzaminacyjna była zacięta, bo często o jedno premiowane miejsce „walczyło” kilkunastu kandydatów. Nie inaczej było w 1975 roku i o tym właśnie garść notatek z „Kuriera Lubelskiego”.


Turn static files into dynamic content formats.

Create a flipbook
Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.