Milczenie

Page 16

– Naprawdę jesteś Japończykiem? – spytał z goryczą Garrpe, a Kichijiro, zdziwiony, powtarzał w kółko, że tak. Garrpe zbyt mocno wierzył w ów obraz Japończyków z opowiadań wielu misjonarzy o „narodzie, który się nie lęka nawet śmierci”. Owszem, są Japończycy, którzy cierpieli, stojąc przez pięć dni w wodzie po kostki, a jednak nie zachwiali się w swej wierze. Bywają jednak i tacy jak Kichijiro, tchórze. A my takiemu właśnie człowiekowi będziemy musieli po przybyciu do Japonii powierzyć swój los. Obiecał, że nawiąże kontakt z wiernymi, którzy nas ukryją, ale teraz nie wiemy, w jakim stopniu można wierzyć jego obietnicy. W żadnym razie jednak nie myśl, proszę, że piszę w ten sposób, bo podupadliśmy na duchu. Wydaje mi się raczej, że zrobiliśmy coś głupiego, oddając własną przyszłość w ręce takiego człowieka. A przecież, jak się tak dobrze zastanowić, nawet Chrystus, Pan nasz, powierzył swój los ludziom niegodnym zaufania. My zresztą w obecnej sytuacji nie mamy innego wyjścia, jak zaufać Kichijiro. Jedno nas tylko niepokoi – on strasznie pije! Podobno wydaje na alkohol wszystkie pieniądze, jakie po całodziennej pracy wypłaca mu nadzorca. A jak pije? – lepiej nie mówić, możemy się tylko domyślać, że dusi w sobie coś strasznego i pije, żeby o tym zapomnieć. Noc w Makao nadchodzi wraz z przeciągłym, smutnym dźwiękiem trąb żołnierzy strzegących fortu. W tutejszym klasztorze, podobnie jak u nas w kraju, obowiązuje reguła, że po wieczerzy i błogosławieństwie w kaplicy 30


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.