CZĘŚĆ V. DRUŻYNOWY
ich związek przechodzi kryzys. Wszyscy o tym wiedzą, bo z namiotu kadrowego często słychać ich kłótnie. Bywa, że młodym instruktorom ciężko powstrzymać się od okazywania uczuć swoim sympatiom. Tłumaczą to naturalnością zachowania (lub tym, że właśnie w ten sposób kształtują u wychowanków postawy wobec miłości). Czy jednak zawsze mogą i powinni zachowywać się przy podopiecznych tak, jakby byli wśród rówieśników? Nie oznacza to oczywiście sfery tabu w naszych oddziaływaniach wychowawczych, lecz większą dbałość o zachowania i gesty oraz większą uwagę poświęconą kreowanym przez instruktorów sytuacjom wychowawczym.
Dzieci też przekraczają granice Nawet gdy opatrzysz stosowną refleksją każdą proponowaną harcerzom zabawę i zadanie, przemyślisz bardzo dokładnie swoje zachowania, gesty i słowa, to nie możesz mieć pewności, że nie wydarzy się coś nieoczekiwanego: Wszystkie dziewczyny kochają się w przybocznym. Czarek, bo tak ma na imię przyboczny, jest najprzystojniejszy z całej kadry. Ma 18 lat i czarujący uśmiech. Baśka zawsze stara się być jak najbliżej niego. Wieczorem wymyka się z namiotu i prosi Czarka, by pocałował ją na dobranoc. Zuza ma 14 lat i jest bardzo ładną dziewczyną. Jej dumą są długie, bursztynowe włosy. Zuza systematycznie je szczotkuje. Podczas poobiedniego odpoczynku prosi o ich rozczesanie druha Sławka, 18-letniego oboźnego. Czasem trzeba się nieźle nagłowić, żeby znaleźć takie wyjście z sytuacji, by nie urazić uczuć podopiecznego, a jednocześnie postąpić odpowiednio. Wiemy przecież, że zachowanie naszych wychowanków wynika z potrzeb właściwych dla ich wieku i rozwoju psychoseksualnego. To naturalne, że starają się zwrócić na siebie uwagę i zabiegają o sympatię drużynowego czy przybocznego. Powinniśmy jednak unikać takich sytuacji, w których mogą zostać przekroczone przez dorosłego osobiste czy intymne granice dziewczyny czy chłopca. Nie ma pewnie żadnych złych intencji 14-letnia Zuza prosząca o rozczesanie jej włosów, ale może to być niezręczna sytuacja dla młodego instruktora, podobnie jak całowanie na dobranoc nastolatki.
SZCZEGÓLNIE TRUDNE SYTUACJE Dlaczego często nie reagujemy na dziwne sytuacje i niepokojące opowiadania wychowanków na temat wydarzeń obozowych? Bo sądzimy, że większość tych zdarzeń nie jest niczym złym – że to tylko zabawa, żart, życzliwy odruch. I rzeczywiście tak jest najczęściej. Przytulamy harcerkę, bo tego wymagają reguły zabawy, pozwalamy, by harcerze ciasno ułożyli się w jednym namiocie, aby było im cieplej na zimowym biwaku. Ale w takiej sytuacji łatwo:
173