CZĘŚĆ III. ZUCHOWA ZBIÓRKA
a rola drużynowego jest podobna do roli autora książki, który krok po kroku rozwija swoją historię. Jednak w zależności od potrzeb można wykorzystywać także inne rodzaje gawęd.
Gawęda sytuacyjna Podczas opowiadania niektóre z fragmentów gawędy są przedstawiane lub powtarzane (scenką, rysunkiem) przez zuchy. Do opowieści trzeba więc dodać znacznie więcej szczegółów, uplastycznić tekst, np.: Tłum gęstniał z minuty na minutę. Przychodzili ubrani w żółte sztormiaki rybacy, hałaśliwi i przygotowani do plażowania goście pensjonatów, policjanci pilnujący porządku. W tłumie stał też ubrany w krótkie spodnie i koszulkę z rozgwiazdą chłopiec, trzymając za rękę ojca. Zasmuconymi oczami wpatrywał się w różowe rozgwiazdy, które niezdarnie poruszały się na plaży. Taka forma przydaje się, gdy zuchy mają kłopoty z koncentracją, a także gdy podczas opowiadania mają powstać elementy przydatne w dalszej części zbiórki, np. zuchy rysują jak najwięcej rozgwiazd, które przyboczni później rozkładają na korytarzu, urządzając zawody w ich zbieraniu (której szóstce uda się uratować więcej).
Gawęda-scenariusz zbiórki Jest dość trudna i raczej rzadko stosowana.Taka gawęda to rodzaj konferansjerki, spoiwo całej zbiórki. Można ją najpierw opowiedzieć całą na początku, a następnie przez resztę zbiórki odgrywać z zuchami jej fragmenty lub opowiadać ją stopniowo i razem z gromadą przeżywać na bieżąco rozwój wydarzeń: Cyrk „Fatamorganum” skupiał największych artystów z całego świata. Była tam urocza i bardzo zwinna Iwana, która wykonywała akrobacje na linie. Byli Włosi Mario i Dario, którzy połykali ogień. Była rodzina Kovaczov, której członkowie potrafili zbudować z własnych sylwetek wysokie piramidy. Cyrk podróżował po całej Europie, zarabiając na występach ogromne pieniądze. Jednak pewnego dnia wybuchł w cyrku wielki konflikt. Artyści zarzucili dyrektorowi, że płaci im za mało, chociaż dyrektor Gianni Deppello był uczciwym człowiekiem, który wszystkimi zyskami dzielił się z artystami po równo. Kiedy jednak jego artyści zaczęli podnosić krzyk, maestro Gianni zgodził się płacić im więcej. Artyści na tym nie poprzestali. Po każdym występie chcieli mieć więcej i więcej pieniędzy. Ich chciwość doprowadziła cyrk do upadku. Dyrektor, żeby zaspokoić żądania trupy cyrkowej, musiał sprzedać prawie wszystko, co mieli. Kiedy okazało się, że są bankrutami – wszyscy odeszli. Maestro Gianni kochał jednak sztukę cyrkową nad życie. Postanowił, że nie podda się i wyruszy w świat, by znaleźć nowych artystów, którzy pokochają cyrk tak, jak on.
113