Kłamca 2

Page 19

zdumieni i rozbawieni. Zwłaszcza gdy poderwał się z klęczek, spojrzał wokół siebie, po czym nerwowo krzyknął: – Hej, proszę pana! Pańska walizka. Jakiś starszy mężczyzna stojący właśnie przy samych drzwiach obejrzał się z zaciekawieniem i ku niemu właśnie ruszył Thomas. Wiedział, że wszyscy dalej patrzą, nie spuszczał więc oczu ze starszego jegomościa i uśmiechał się przy tym głupkowato. Jednocześnie z każdym krokiem coraz bardziej przyspieszał. Kątem oka dostrzegł nagłe poruszenie wśród ochrony i to, że kilku funkcjonariuszy Homeland Security zmierza w jego stronę, ale nie dał się ponieść nerwom. Podszedł do wybranego wcześniej mężczyzny i nie bacząc na jego zdumienie, podał mu walizkę. Tak jak przewidział, zdezorientowany staruszek odruchowo wyciągnął rękę. To wystarczyło. Thomas wcisnął mu bagaż i odwrócił się w stronę nadciągających ochroniarzy. Posłał im głupkowaty uśmieszek i jak gdyby nigdy nic z rękami w kieszeniach ruszył w stronę wejścia na sortownię. Ochrona niemal z miejsca przestała się nim interesować. Któryś z funkcjonariuszy nadał coś przez radio i po chwili wszyscy byli z powrotem na stanowiskach. Dopiero teraz Thomas ostrożnie zerknął przez ramię. Mógłby teraz przybić piątkę z Orfeuszem. Gdy on wychodził z piekła i prowadził za sobą Eurydykę, też wiedział, że jedno spojrzenie wszystko popsuje, ale nie mógł się powstrzymać. Wawrzycki był dumny, że wciąż przychodziły mu do głowy takie porównania. Umacniały w nim przeświadczenie, że czymś się wyróżnia na tle fali emigrantów – stanowił wzorowy przykład praktycznego inteligenta.

19


Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.