Odkryj moc modlitwy frag

Page 1



Zbigniew Lityล ski

Odkryj

m o c modlitwy Wydawnictwo SALWATOR Krakรณw


Redakcja Magdalena Mnikowska Korekta Agnieszka Ćwieląg-Pieculewicz Projekt okładki Artur Falkowski Redakcja techniczna i przygotowanie do druku Artur Falkowski Imprimi potest ks. Piotr Filas SDS, prowincjał

© 2016 Wydawnictwo SALWATOR

ISBN 978-83-7580-521-5

Wydawnictwo SALWATOR ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków tel. 12 260 60 80 e-mail: wydawnictwo@salwator.com www.salwator.com


Wstęp

Wielokrotnie doświadczyłem w swoim życiu działania Pana Boga. Nie było w tym mojej zasługi. Pan Bóg jest nieskończenie dobry. On pragnie naszego szczęścia. Chce obdarowywać, prowa­dzić, pomagać. Moc modlitwy jest nieskończona, bo moc Boga jest nieograniczona. Wszystko jest możliwe dla Boga i dla tego, kto Mu ufa. Przed laty, podczas sesji formacyjnej jeden z uczestników nie mógł w nocy spać z powodu ostrego bólu zęba. Gdy się rano o tym dowie­dzieliśmy, podjęliśmy modlitwę. W trakcie modlitwy ból zęba natychmiast ustąpił. Podobnych sytuacji z bardzo szybkim ustaniem bólu zęba doświadczyłem jeszcze dwukrotnie – modląc się za żonę i syna. W czasie wspólnotowego spotkania opłatkowego jedna z osób powie­działa mi, że jest chora na grypę. Zachęciłem ją, aby uwie­ rzyła, że Pan Jezus może ją w jednej chwili uzdrowić. Pomo­ dliliśmy się. Następnego dnia zdrowa wróciła do pracy. Kiedy jeden z moich synów był noworodkiem, złapałem jakąś infekcję. Bałem się, że zarażę dziecko i robiłem wszystko, aby szybko wyzdrowieć. Prosiłem we wspólnocie o modlitwę wstawienniczą. Gdy posługujące osoby nałożyły na mnie ręce, poczułem, jak w jednej chwili ustąpił ból gardła i minął katar. W czasie rekolekcji wakacyjnych, gdy byliśmy w górach, jeden z uczestników mocno skaleczył się w nogę. Po modlitwie wstawienniczej rana zagoiła się bardzo szybko. 5


Innym razem uczestniczyliśmy w rodzinnych „Wakacjach z Bogiem”. Gdy zachorował synek naszych przyjaciół (dostał wysokiej gorączki), pomod­liliśmy się za niego. Chłopiec bardzo szybko wyzdrowiał. Potem chorowały kolejno dzieci z innych rodzin. Modliliśmy się również za nie i one też szybko zdrowiały. Gdy dawniej mieszkaliśmy w mieszkaniu jednopokojowym i dzieci były małe, przyszli do nas znajomi, żeby wspólnie się po­ modlić. Ponieważ młodszy syn spał, zaprosiłem ich do... łazienki. Modliliśmy się tam m.in. o wyleczenie migdałków jednej z osób. Wcześniej przez kilka lat jej leczenie nie przyniosło efektów. Jak się okazało, właśnie po naszej modlitwie ta osoba doświadczyła uzdro­wienia. Kiedyś miałem głosić katechezę we wspólnocie, ale ze względu na ogromną chrypę wydawało się to niemożliwe. Poprosiłem grupę o modlitwę. Na czas katechezy chrypa ustąpiła i mogłem normalnie mówić. Podobna sytuacja powtórzyła się jeszcze raz. Powyższe przykłady dotyczą uzdrowienia fizycznego, ale nie ono jest najważniejsze. Wielokrotnie doświadczyłem również, że w wyniku modlitwy Pan mnie zmienia, wyzwala z rozmaitych grze­chów, złych nawyków i uzdalnia do dobra, pomaga przezwyciężać trudności, dodaje sił. Dzięki modlitwie mogę lepiej rozpoznawać swoje błędy, walczyć z pokusami. Modlitwa pomaga mi doskonalić relacje oraz weryfikować swoje przekonania. Po­trzebuję modlitwy, aby coraz lepiej poznawać Boga i Jego wolę oraz wzrastać w wierze, nadziei i miłości. Sam z siebie nic nie mogę, ale Pan Bóg może dokonać we mnie każdej przemiany. Modlitwa jest mi nie mniej potrzebna do życia niż powietrze.

6


Pan Bóg zaprasza do przyjaźni

A Pan rozmawiał z Mojżeszem twarzą w twarz, jak się roz­ mawia z przyjacielem (Wj 33,11a).

Kochający Bóg pragnie żywej i serdecz­nej więzi z nami. Za­ prasza także ciebie do przyja­cielskiej zażyłości, bliskiej relacji. Ta relacja urzeczywistnia i po­głę­bia się w modlitwie. Różne są określenia modlitwy. Mówi się m.in., że modlitwa to: rozmowa, spotkanie, komunikacja z Bogiem. Spotkałem się też ze sformułowaniem, iż jest to wszelki akt duchowej łączności czło­ wie­ka z Bogiem. Święty Jan Damasceński stwierdza, że „modlitwa jest wznie­sie­niem duszy do Boga lub prośbą do Niego o stosowne dobra” (KKK 2559). Modlitwa to żywe spotkanie osobowe z żywym osobowym Bo­giem we wzajem­nej miłości. Trud­no nazwać mod­litwą coś, co może zewnętrznie ją przypo­ mina, ale jest bez­myś­lnym odma­wianiem formuł bez za­anga­ żowania wew­nętrz­nego. Zazwyczaj już w dzieciństwie jesteś­my uczeni pacierza. Jednak to, na ile staje się on rzeczy­wistą mod­ litwą, zależy od naszej posta­wy serca. Od­kry­wając modlitwę formułowaną własnymi słowami, nie po­wi­nniśmy lekceważyć mod­litwy recytowanej, ale też nie powin­niśmy się do niej ogra­ niczać.

7


Modlitwa recytowana ma wielką wartość. Zawiera ona ogromne bogactwo treści, które warto przemyśleć, a także może sta­ nowić nie­zwy­kle cenną inspirację do kształ­towania naszej relacji z Bogiem. Gdy uczniowie prosili Pana Jezusa, aby nauczył ich się modlić, On na­uczył ich modlitwy Ojcze nasz. Modlitwa Zdrowaś Maryjo łączy słowa z Pisma Świętego (pozdrowienie Archanioła Gabriela i św. Elżbiety) z naszym wołaniem o wstawiennictwo. Wspaniałym wzorem modlitwy są psalmy i kantyki biblijne. Jednocześnie ważne jest, abyśmy stawali przed Panem bez masek, odsłaniali przed Nim nasze wnętrza, by była to żywa, autentyczna relacja, która nie ogranicza się tylko do cudzych słów. W modlitwie uczest­niczy cały czło­wiek, zarówno ciało, jak i du­sza. Dobrze jest, jeśli modlą się nie tylko wargi, ale i serce (por. Mk 7,6). Cenne jest zaanga­żowanie nie tylko intelektu, ale również uczuć, pa­mięci, wyobraźni, woli. Podczas spotkania z Bogiem, podobnie jak w re­lacjach międzyludz­kich, można po­wie­dzieć wiele także bez słów – spoj­rze­niem, mimiką, gestem, postawą ciała, wes­tch­nie­niem. Skąd pochodzi modlitwa człowieka? Niezależnie od tego, jaki byłby język modlitwy (gesty, słowa), zawsze modli się cały czło­ wiek. Aby jednak określić miejsce, z którego wypływa modlitwa, Pismo święte mówi niekiedy o duszy lub o duchu, najczęściej zaś o sercu (ponad tysiąc razy). Modli się serce. Jeśli jest ono daleko od Boga, modlitwa pozostaje pusta (KKK 2562).

W modlitwie możemy wyrażać Bogu miłość, zachwyt, uwiel­ bienie, wdzięczność, ale również skruchę czy słabość. Możemy rozmawiać z Bogiem o naszym życiu. Możemy przedstawiać Mu różne potrzeby i pragnienia, mówić o naszym zaufa­niu, jakie w Nim pokładamy, ale też o naszym nie­do­wiarstwie. Warto oddawać się do Jego dyspozycji, zwierzać, szukać Jego światła odnośnie do różnych decyzji i prosić Go o radę. 8


Możemy dzielić się tym, co przeżywamy, uka­zywać Panu nasze pokusy, opowiadać o troskach i radościach. Mówić o naszych zmartwieniach i lękach. Odkrywać złości i frustracje. Ujawniać nasze dylematy i tęsknoty. Możemy zadawać pytania, np.: „Boże, co chcesz mi przez tę sytuację powiedzieć...?” „Panie, jak mam rozwiązać ten problem...?” „Ojcze, co Ty myślisz o tej sprawie...?” „Jezu, co według Ciebie powinienem uczynić...?”. W modlitwie nie chodzi jednak tylko o to, żeby wypowiedzieć siebie. Zauważmy, że w spotkaniu z drugim człowiekiem nie jest właściwe, gdy nieustannie mówimy, monopolizując czas i tematykę rozmowy. Prawdziwa przyjaźń, a nawet elementarna kultura wy­maga, aby nie być skoncentrowanym na sobie, ale zainte­ resować się tym, co nurtuje bliźniego. Jeszcze bardziej nietaktowne byłoby, gdybyśmy podczas rozmowy z Bogiem byli skupieni tylko na własnych potrzebach. Prawdziwy przy­jaciel Boga (a wszyscy do przyjaźni z Bogiem jesteśmy zaproszeni) nie tylko Mu się zwierza, ale pragnie poznać Jego pragnienia i ocze­kiwania. Być przyjacielem Boga to także zaangażować się w Jego sprawy. Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni jego pan, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego (J 15,15).

9


Ważne jest słuchanie

Czy byliśmy kiedyś w sytuacji, gdy próbowaliśmy rozmawiać z kimś, kto nie dopuszczał nas do głosu? Mówił, mówił i prawie wcale nas nie słuchał... Jak się wtedy czuliśmy? Spotykając się, czujemy po­trze­bę nie tylko wysłuchiwania mo­nologów, ale również bycia wy­słuchanymi. Trzeba jednak przyznać, że, niestety, chyba zbyt rzadko dopuszczamy do głosu Pana – bardziej zależy nam na tym, by się w modlitwie wypowiedzieć, niż by usłyszeć Boga. Przecież najważniejsze jest to, co On ma nam do powiedzenia. Oczywiście, Bóg żywo interesuje się nami, tym, co przeżywamy, co nas nurtuje, boli, zajmuje. On to wie lepiej od nas. To my jako ludzie po­trzebujemy wypowiedzieć przed Nim nasze uczucia, przeżycia, potrzeby. Źle jednak byłoby, gdybyśmy w modlitwie poprzestawali tylko na mówieniu. Modlitwa chrześcijańska – w odróżnieniu od niechrześcijańskiej – jest odpowiedzią na słowo Boże. Bóg mówi do nas na wiele sposobów – m.in. poprzez dzieło stworzenia, wy­da­rzenia, ludzi. Mówi również w naszym wnętrzu, np. poprzez sumienie. W szczególny sposób Pan Bóg mówi do nas przez Pismo Święte i naukę Kościoła. Dlatego słowo Boże powinno zajmować szczególne miejsce w na­szej modlitwie. Słowo Boże ukazuje nam drogę do szczęścia – w wiecz­ności, ale i tu – w doczesności. Posłuszeństwo Bogu i Jego zale­ceniom 107


stanowi drogę do pełni życia. Przykazania Boże nie są po to, aby nas gnębić, ogra­niczać, ale byśmy tego życia nie zmarnowali. Popeł­niając grzech, człowiek niszczy siebie i innych. Bóg wskazuje nam drogę pewną. Posłu­szeństwo Jego nakazom może nam zapewnić pełny rozwój – życie pełnią człowieczeństwa, pełnią możli­wości. Poprzez Pismo Święte Bóg uczy, jak być szczęśliwym i uszczę­ś­liwiać innych. Słowo Boga jest światłem, które oświeca, i mocą, która działa. W prologu Ewangelii św. Jana Słowo jest tożsame z drugą Osobą Trójcy Świętej. Jezus Chrystus jest Słowem Bożym – Słowem Boga Ojca do nas. Słowo Boże to nie coś, ale Ktoś – Jezus Chrystus, który przy­chodzi ze swoją mocą, aby nas przemienić. Gdy czytamy Pismo Święte, spotykamy się z Osobą Słowa Bożego, żywym Bogiem, który mówi do każdego z nas osobiście i w nas działa. Słowo Boże to nie tylko sama informacja – to Bóg, który do nas mówi. Słuchając słowa Bożego, napełniamy się Duchem Świętym. To przez nie Pan Bóg pomnaża naszą wiarę, nadzieję i miłość oraz pociesza, niesie uzdrowienie i uwolnienie. Całe nasze życie jest odpowiedzią na słowo Boże. W swoim sło­wie Bóg objawia nam samego siebie, nas samych oraz to, jak pragnie nas pro­wadzić. Gdy czytamy Pismo Święte, pozna­jemy Boga. Jesteśmy po­wołani, aby upo­do­bnić się do Chrystusa. Jezus bę­dzie żyć w nas, gdy ­bę­dziemy przyjmować i wypełniać Jego słowo (por. J 15,14-15). Pozwólmy, by słowo Boże kształtowało nasze myślenie i postę­ powanie. W miarę poz­na­wania i przyjmo­wania słowa Bożego coraz bardziej będziemy przestrzegać Bożych przykazań. Jezus prag­nie przemie­nić nas w siebie. Chce się wcielić w nas – narodzić się w naszych sercach. Pismo Święte ukazuje nam wolę Bożą i prowadzi ku świętości. Nasze uświęcenie jest konieczne do zbawienia, a nie można się uświęcić bez słowa Bo­żego.

108


Pragnę zaproponować, abyśmy zastanowili się nad korzyściami pły­ną­cymi z rozważania słowa Bożego zawartego w Piśmie Świętym. Poprzez swoje Słowo Pan Jezus może także dziś czynić to, co czynił dwa tysiące lat temu.

Odwiedziłem kiedyś znajomego. W czasie tej wizyty jego żona wróciła do domu z płaczem. Była u ginekologa i dostała skie­ rowanie do szpitala. Oczekiwali dziecka i wyniki badań wska­ zywały na zatrucie ciążowe (ogromna ilość białka w moczu). Przy­ pomniałem sobie, że kilka dni wcześniej czytałem słowa: A cały tłum starał się Go dotknąć, ponieważ moc wychodziła od Niego i uzdrawiała wszystkich (Łk 6,19). Powie­działem, że Jezus jest dziś taki sam i możemy Go dotknąć poprzez wiarę. Zapro­ponowałem wspólną modlitwę. Otwo­rzyliśmy Pismo Święte, trafiając – jakby na potwierdzenie – na opis uzdrowienia ko­biety cierpiącej na krwotok, która dotknęła szaty Pana Jezusa. Mój znajomy pełen ufności podziękował Bogu za to, że jego żona została już uzdrowiona. Oczekiwał, że wyniki badań w szpitalu to pot­wierdzą. Tak też się stało. Bez żadnych leków, po modlitwie, po­ziom białka zmniejszył się wielokrotnie! Dalszy pobyt w szpitalu okazał się niepotrzebny. Dziecko urodziło się zdrowe. Słowo Boże jest nam dane ku zbawieniu.

Święty Piotr powiedział do Jezusa: Ty masz słowa życia wiecz­ nego (J 6,68). Odrzućcie przeto wszystko, co nieczyste, oraz cały bezmiar zła, a przyjmijcie w duchu łagodności zaszczepione w was słowo, które ma moc zbawić dusze wasze (Jk 1,21).

109


A teraz polecam was Bogu i słowu Jego łaski władnemu zbu­ dować i dać dziedzictwo ze wszystkimi świętymi (Dz 20,32). Słowo Boże ma moc sprawczą, stwór­czą, niewzruszoną – doko­nuje niezawodnie tego, co głosi.

Ma ono moc stwórczą, bo jest mocą Boga żywego. Bóg stworzył wszystko poprzez swoje Słowo. Wtedy Bóg rzekł: Niechaj się stanie światłość! I stała się świat­ łość (Rdz 1,3).

Słowo Boże jest nie tylko światłem, które oświeca, ale też mocą, która działa, dyna­miczną potęgą dokonującą dzieł zamierzonych przez Boga. Zaiste, podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie za­ pewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem, i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa (Iz 55,10-11). Bóg jest wierny i wszechmocny – jeśli obiecał, na pewno słowa dotrzyma.

Ze wszystkich dobrych obietnic, które Pan uczynił domowi Izra­ ela, żadna nie zawiodła, lecz każda się spełniła (Joz 21,45). Słowo Boże jest wieczne, ponadczasowe.

Trawa usycha, więdnie kwiat, lecz słowo Boga naszego trwa na wieki (Iz 40,8).

110



Spis treści

Wstęp. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5 Pan Bóg zaprasza do przyjaźni. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7 Jaki jest Bóg twojej modlitwy?. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 10 Konieczność i znaczenie modlitwy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 15 Jezus wzorem modlitwy. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 19 Modlitwa uwielbienia. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 22 Modlitwa dziękczynna. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 35 Modlitwa skruchy . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 42 Modlitwa prośby i modlitwa wstawiennicza. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 47 Modlitwa owocna. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 67 Ważne jest słuchanie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 107 Rady praktyczne. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 121 Trudności w modlitwie i ich przezwyciężanie. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 133 Wprowadzenia do modlitwy osobistej. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 140 Zakończenie . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 165

167



Issuu converts static files into: digital portfolios, online yearbooks, online catalogs, digital photo albums and more. Sign up and create your flipbook.